www.wolnyswiat.pl

 

[Ostatnia aktualizacja: 02.2012 r.]

 

 

TO TYLKO... WARSZAWA (oczywiście dotyczy to też i innych msc, miast, w tym w innych krajach)

MANIA TELEPANIA, BRZĘCZENIA, CIAMKANIA I STRZELANIA GUMĄ, BEŁKOTANIA COŚ „DO SIEBIE”, MUCZENIA, PSTRYKANIA, EMITOWANIA JAZGOTU MUZYCZNEGO, REKLAM, TRUCIA SIEBIE I INNYCH TRUCIZNĄ NIKOTYNOWĄ (TN) ITP...!

Tu normy ustala inteligentna inaczej... większość; chorzy psychicznie, debile, psychopaci itp.!

DLACZEGO TZW. WARSZAWA JEST NIELUBIANA?

Ano dlatego, iż dochodzi w niej (jak i w innych dużych skupiskach ludzkich) do kumulacji drażniących, denerwujących, rozstrajających, chorobotwórczych zachowań przez osoby bezmyślne, debilne, nikczemne, psychopatyczne, chore; realizujące swoje nawyki (w tym nabyte w wyniku wystawiania się na takie zachowania innych co powoduje naśladownictwo), w tym trucia siebie i innych trucizną nikotynową (tn) co ma mse niemal wszędzie (wewnątrz i na zewnątrz pomieszczeń, w tym środków transportu zbiorowego przez stojących przy wejściu wdmuchiwaczy). A wszelkie próby obrony przed truciem kończą się najczęściej słuchaniem takich tekstów:

„Ale ja nie chcę z P. dyskutować!” – A kto chce z P. dyskutować?! W dodatku z taką... osobą; po raz tysiąc któryś tam słuchać w kółko tego samego emocjonalnego bełkotu i debilizmów; stresować się, ogłupiać, tracić czas?! Proszę mnie i innych nie truć – a nie będzie żadnej sprawy!

„ A ja paliłam papierosy i mam zdrowe dziecko” – Udowodniono, iż ofiary takich rodziców...(!!) o wiele częściej same zaczynają zażywać tn, chorują , mają słabszą kondycję , krócej żyją , są mniej inteligentne i ponoszą szereg innych negatywnych konsekwencji (w tym wypaczenia psychiki). Skutki są też niekiedy widoczne ale dopiero po latach, oraz w następnych pokoleniach! Nie ma takiej możliwości by trucie kogoś nie dawało negatywnych konsekwencji! Trujący innych nikotyną szukają tylko sobie wytłumaczenia , usprawiedliwienia  swojego idiotyzmu, egoizmu, bezmyślności, podłości! 

Żeby zostać nałogowym trucicielem, samobójcą (i zabójcą) trzeba b. długo i wytrwale walczyć z swoim broniącym się przed tym (np. nudnościami, zawrotami głowy) organizmem!

„Z życia trzeba korzystać” – Korzystanie z życia polega na ograniczaniu jego możliwości: mniejsza kondycja , możliwości seksualne , redukowaniu możliwości organizmu, szybszym starzeniu się, chorowaniu , traceniu czasu na zaspokajanie nałogu...!!

„ Raz się żyje” – Czyli  trzeba to jak najszybciej i w jak najgorszym stanie skończyć...!!

„I tak środowisko jest skażone” – Więc np. ktoś ranny może dźgać się nożem bo i tak przecież ma ranę...!!; zwiększanie zatrucia się, prawdopodobieństwa że się zachoruje , umrze jest racjonalne...!!; więc ludzi trzeba jeszcze dodatkowo dobijać...!!

„Trzeba na coś umrzeć” – Natura całkowicie ten problem już rozwiązała , czy ktoś chce czy nie. Można co najwyżej tylko to przyspieszyć, oraz postarać się by odbyło się to w koszmarny sposób.

„Ty jesteś jebnięty/pierdolnięty/pojebany!”, „Lecz się pojebie!”, „Nieźle jesteś pojebany!”, „Odpierdol się pojebie!” – Broniąc się przed tn „przypierdalam się” (bo nie mam nic innego do roboty/jestem pierdolnięty/to nie on atakuje mnie tn powodując stres, utratę zdrowia a może i życia tylko ja/„Przypierdalanie się” sprawia mi przyjemność/Nie chcę zapobiec, tylko szukam kłopotów...

– Czyli to nie truciciel powoduje problem trując mnie (innych) trucizną nikotynową i że będę śmierdział, tylko ja broniąc się przed tym...

– To mądrzy ludzie podejmują decyzję o truciu się , innych, środowiska (niewiedzą o istnieniu przeciągów, wiatru itp. i rozdmuchują tn gdzie popadnie... Nie zdają sobie sprawy że swoim eksponowaniem nikotynizmu powodują tego naśladownictwo; odrazę, urazy u wszystkich, tymi chorymi ruchami rąk, przez  przytykających to śmierdzące ścierwo do ust i wdechami tego syfu do płuc podczas popełniania samobójstwa i trucia innych – setki tys. razy, przez tysiące ludzi, co będzie się negatywnie kojarzyć (z tym że tylko osoby świadomie wrażliwe zdają sobie z tego sprawę!)) trucizną nikotynową , wydając jeszcze na to pieniądze , skazując się (i innych) na choroby, śmierć, powodując ogromne wydatki na lecznictwo...!!

„Musisz się przyzwyczaić” – Czyli to nie oni powinni się odzwyczaić ( przynajmniej od trucia innych) tylko ich ofiary do trucia ich!!...

„Pierdolnąć ci?!”, „Chcesz dostać w ryj?!”, „I tak umrzesz na raka przede mną! (hyyy)”, „Jeszcze powiesz słowo, a ci pierdolnę”...

„Lecz się!”, „Znowu cię zapakują w kaftan i zawiozą!”. „Ja cię znam, ty się leczysz w przychodni psychiatrycznej!”  – To ja, a nie osoba uzależniona/hora od nikotyny powinna się leczyć...; przecież ja nie robię ani sobie ani komukolwiek krzywdy...!, a wręcz przeciwnie (co prawda nigdy tam nie byłem, ale teraz już wiem kto tam się leczy...).

„Mam prawo tu palić!”, „Ale tu jest popielniczka!” – Czyli w msh gdzie nikotynowcy zażywają truciznę nikotynową nie obowiązuje Konstytucja (gwarantująca mi prawo do życia i zdrowia) ani prawo karne (każące za przyczynianie się do utraty zdrowia, życia)... – A jak będzie leżeć karabin to zacznie P. strzelać... Albo nuż, to P. żuci nim w kogoś...

Itp., itd.

– Musimy słuchać takich i podobnych debilizmów z tych cuchnących, trujących nas jeszcze i nimi mord!! Więc na ogół wszelkie prośby i kłótnie nie przynoszą efektu i nikczemni nikotynowi debile/skurwiele - nikotynowi truciciele - trują innych niemal wszędzie! Więc trzeba oglądać - podczas ich eksponowania nikotynizmu - setki tys. razy, przez tysiące godzin wdechy i wydmuchy śmierdzącej trucizny, co powoduje uraz okaleczenie; naśladownictwo.

To tak jak gdyby ktoś załatwiał swoje potrzeby fizjologiczne przy innych, w dodatku niemal wszędzie i jeszcze rozrzucał kał w około, w tym w ludzi i to jeszcze tak, by część tego połykali!!...

 

 

Kolejne atrakcje... to plaga grymaszaczy mimicznych (wywijających ustami, marszczących nos, mielących mordą gumę itp.).

Podobnie ciekawe widoki i inne problemy, w tym nachalne żebractwo, przedstawiają bezdomni, zdegenerowani ludzie: na ulicach, Dworcu Centralnym, nawiedzają też tramwaje, np. rzępolący grajkowie, zawodzące, skomlące i wyjące Rumunki – robiące pranie mózgu, okaleczające psychicznie pasażerów (oni mają po takim zabiegu cały dzień myśleć o nieróbstwie i wynikającej z tego biedzie Rumunki – wokół której kręci się, a przynajmniej powinien, świat)(czy ktoś kiedyś widział pracującą Rumunkę (chociaż sezonowo, np. przy zbiorze owoców, grzybów)...?

 

Proszę absolutnie nie dawać aktywnie żebrzącym pieniędzy, to ich i otoczenie degeneruje (są całe pokolenia rodzin żebraczych...; dając im pieniądze utrwalacie tą tendencję, podstawę tego procederu!); powodują tylko stresy, urazy, stają się coraz nachalniejsi, bezczelniejsi; co nam z nich, skoro tylko biorą, generują skutki uboczne swojej egzystencji, w tym trzeba ich, za nasze pieniądze, leczyć i utrzymywać, w tym część na rencie!

 

TO NIE NASZA WINA, ŻE NIE MASZ ZA CO JEŚĆ, PIĆ, ĆPAĆ, GDZIE SPAĆ (nie masz śr. na utrzymanie, jesteś alkoholikiem, narkomanem, zażywaczem trucizny nikotynowej, bezdomny) ITP. Ja nie jestem z pomocy społecznej, pracownikiem tel. zaufania, terapeutą, psychoanalitykiem, wróżką  (ci ludzie zajmują się tym wyłącznie odpłatnie, i tylko w godz. pracy), Twoją babcią, rodzicem itp. żeby wspierać Cię finansowo, słuchać Twoich problemów (czy tobie się chce np. siku, kupę czy jeść. Nikt Cię o nie nie pytał; ludzie mają własne (GUS podaje , iż 60% (23 mln.) społeczeństwa żyje poniżej minimum socjalnego (z tego 5 mln. w skrajnej nędzy), ponad 20% jest bez pracy!)). Skoro Ty się o siebie nie martwisz (trujesz trucizną nik., alkoholem, narkotykami) nierobie, to dlaczego ja mam się martwić?! – Ja nie wspieram alkoholizmu, nikotynizmu, narkomanii, nachalnego żebractwa i nieróbstwa! Dzięki społeczeństwu masz co jeść (w jadłodajniach), gdzie spać (w noclegowniach, ośrodkach), w co się ubrać, po czym chodzić, gdzie siąść itp. a w zamian jeszcze obarczasz ludzi swoimi probl., uprzykrzasz się, stresujesz, frustrujesz, gnębisz - powodując urazy (ludzie zaczynają unikać innych osób) - zdegenerowany, leniwy pasożycie (możesz pilnować samochodów, zbierać/sprzedawać owoce, grzyby warzywa i orzechy, art. przemysł., zbierać klamoty, surowce wtórne i sprzedawać je, pracować u kogoś – robić coś pożytecznego zyskując aprobatę). 

 

NAPISZ NA KARTCE SWOJE OCZEKIWANIA (życiorys) i jak ktoś będzie zainteresowany to da Ci pieniądze (bez wysłuchiwania po raz tysiąc któryś tam (ja jestem zaczepiany przez Was grubo ponad sto razy rocznie (niekiedy kilka razy dziennie)!) co Wam dolega itp.). Możecie zrobić strony internetowe (np.: www.bezdomni.pl; www.alkoholicy.pl; www.narkomani.pl; www.żebracy.pl; www.lenie.pl. Interweniujcie w tej sprawie w ośrodkach pomocy) i jak ktoś będzie zainteresowany to zareaguje, zamiast codziennie Was oglądać i słuchać... (każdy z daleka widzi i czuje kim jesteście...).

 

DO ZACZEPIANYCH OFIAR OPISANYCH OSOBNIKÓW.

Dając tym ludziom pieniądze prowokujecie Państwo ich do żebractwa i takiego stylu życia (dochodzi do utrwalenia psychiki żebraczej: wówczas ich wszelkie działania sprowadzają się do osiągnięcia jak największej skuteczności w tym procederze; ludzie są wówczas przez nich dzieleni na dobrych/frajerów – dających pieniądze i złych – od których nie udaje się ich wyłudzić; a dni na udane – gdy się dużo wyżebrało (czyli najczęściej zaczepiło dużo ludzi) i stracone – gdy dało się ludziom spokój); wspieracie P. alkoholizm, narkomanię (org. przestępcze, które z tego żyją) co generuje dalsze problemy (w tym szerzenie się takich nałogów, takiego stylu życia) i związane z nimi wydatki! Tutaj potrzebne są rozwiązania systemowe (w tym wyżywienie, nocleg, w zamian za rzeczywiste leczenie, a dla pozostałych alkohol, trucizna nikotynowa, narkotyki w zamian za niewymagające dużego wysiłku, zaangażowania prace – w półzamkniętych oddalonych ośrodkach).

Redaktor internetowego pisma: www.wolnyswiat.pl

PS Bezdomny

 

 

Następna sprawa, to za mała ilość toalet, kłopoty z higieną (trzeba się kopę... nachodzić zanim się znajdzie/dojdzie do odpowiedniego msa; nie wszystkim się udaje – co widać i czuć...).

(...)

c)   Toalety muszą być - obowiązkowo - wszędzie tam gdzie są ludzie, proporcjonalnie do ich liczby. Przynajmniej te o obniżonym standardzie muszą być bezpłatne, by higiena - a więc i zapobieganie chorobom -  nie była ograniczona tylko do tych, którzy mają, czy chcą przeznaczyć na nią pieniądze. Stawianie przewoźnych kabin (które muszą mieć ukośny, opuszczany nogą spad, by nie ochlapywały... !) to ostateczność. Przecież nierzadko stoją one w pobliżu kanalizacji do której można by je podłączyć. Tam, gdzie jest więcej kabin, jedna (zaznaczona) musi  być przeznaczona do naturalnego - kucanego - higienicznego i fizjologicznie uzasadnionego z nich korzystania.

 

   Powinien być powszechny, bezpłatny dostęp do kranów z wodą. Drzwi (w tym ich blokowanie z inf., iż ktoś za nimi jest), krany, spłuczki, podajniki mydła – muszą być uruchamiane łokciem, stopą , bądź automatycznie (bez marnowania wody). 

 

   W msh wydawania tzw. zup (dla bezdomnych – i nie tylko tam)... trzeba nakazać używania lejka zamocowanego poza baniakiem, by podczas napełniania pojemników, nie spłukiwać z nich zupą brudu do baniaka!! 

 

q        

Tanie i proste rozwiązanie do  szybkiego wprowadzenia. Otwierane drzwi łokciem lub stopą dzięki odpowiednim występom: Nacisnąć  klamkę  i zablokować język zamka gwoździem, a w futrynie zamocować magnes lub wyciszony zatrzask kulkowy.

 

 

 PRZYKŁAD  

 WYKORZYSTANIA WODY

 SPOD UMYWALKI DO

 napełniania zbiornika spłuczki

 ustępowej, oraz nożnego

 spłukiwania miski ustępowej

 

 

  – Takie wykorzystanie wody

  powinno być obowiązkowe.

                             www.wolnyswiat.pl

 
 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

q        


Należy też wprowadzić zakaz sprzedaży misek ustępowych bez pułki (dotyczy to też przewoźnych toalet, które muszą mieć automatycznie nawilżaną i nożnie opuszczaną półkę), bo ochlapują podczas korzystania (szczególnie gdy ktoś kuca)! Podobnie ma się sprawa z szczotkami do mycia misek ustępowych z włosiem na około, które rozbryzgują  jej zawartość zgodnie z swoim kształtem... !

 

   Trzeba zastąpić zwyczaj przekazywania różnych wirusów, bakterii, grzybów, przetrwalników pasożytów itp. podczas: uścisku dłoni (zastępując go jej uniesieniem i kiwnięciem), dmuchania na tort (rozpylania mikrobów przed ich konsumpcją przez gości), dzielenia się opłatkiem... itp.!!

 

   Muszą istnieć dwie sieci wodociągowe: jedna dostarczająca wodę do celów sanitarnych, a druga mineralną do bezpośredniego spożycia. Zmniejszy to radykalnie koszt dostarczania tego drugiego rodzaju wody, liczbę zużywanych opakowań (a więc przyrost hałdy śmieci) i będzie stanowić duże udogodnienie odciążając os. robiące zakupy.

(...)

 

 

Podobny problem (kupy) - oprócz hałasów - powodują gołębie.

By zmniejszyć plagę oblegających miasta ptaków (szczególnie gołębi) można dodawać im do karmy środki antykoncepcyjne. Można też wykorzystać lasery (w tym samobieżne, z kamerą z powiększaniem obrazu i celownikiem), o optymalnej mocy, by nie uszkadzać np. drzew, do ich usuwania.

Ich obecność jest uciążliwa i kosztowna, a może być także niebezpieczna dla zdrowia (i w ten sposób dodatkowo kosztowna).

PS

Czy osoby dokarmiające zastanowiły się, jakim kosztem, przyrody, zdrowotnym ludzi, finansowym, powstaje żywność, którą państwo tak beztrosko dokarmiają ptaki, zachęcając je do przebywania w śród siedzib ludzkich, rozmnażania się...

 

 

Są też tacy, którzy marnują, śmiecą, stresują, nękają, ludzi ulotkami! Jeśli chodzi o zatykaczy ulotek za wycieraczkami w samochodach, to skutecznym i rozsądnym sposobem na zmniejszenie skali tego problemu, w tym marnotrawstwa, jest zostawianie, przed wyjściem z samochodu, kompletu ulotek w samochodzie przed przednią szybą (np. spinając je w wachlarz) – zniechęci to do zostawiania kolejnych (takich samych) i spowoduje oszczędność papieru, energii, środowiska i czasu.

 

 

01.2011 r.

Od jakiegoś czasu można mówić wręcz o epidemii muczenia u kobiet w średnim i starszym wieku, wynikłej z zdemoralizowania, uszkodzenia psychiki, naśladownictwa!

 

 

Następna plaga to wszechobecne dźwięki... i hałasy: jazgotu muzycznego i reklamowego (w tym z jeżdżących samochodów z emitującymi je głośnikami) na dokładkę do tego jaki wytwarzają śr. transportu (z wyjącymi, oprócz telepotania się, pociągami włącznie (setki tysięcy ludzi tysiące razy rocznie jest ostrzeganych w swoich domach i innych budynkach, na ulicach o przejeżdżającym pociągu)...), dzwonów itp.! A do tego trzeba dodać, wydających i powodujących dźwięki: (a zaczyna to już dotyczyć, w wyniku naśladownictwa, nawet nastolatków!): czykaczy, nucaczy, gwizdaczy, telepaczy kluczami (niektórzy pasażerowie już w pojeździe użytku publicznego wyciągają klucze od mieszkania, samochodu...), pstrykaczy, ciamkaczy i strzelaczy gumą, nieświadomych czy świadomych „kasowaczy” biletu – stają przy kasowniku, w wyniku czego automat szczytuje co chwilę ich bilet, itp...; regularnie spotykanych, w tym tych samych, debilów, psychopatów, chorych psychicznie – życie to dla nich raj: mało tego że są bezkarni podczas znęcania się nad wrażliwcami - którzy są dla nich celem NR 1 - i pozostałymi ludźmi, to jeszcze niektórzy - zasłużeni... weterani na rencie - żyją m.in. na ich koszt; często zapamiętują oni swoją ofiarę (bo w wyrazie jej oczu zobaczyli lęk, odrazę, zdenerwowanie; bo ktoś śmiał zamknąć na ich widok oczy, odwrócić się, odsunąć, odejść – próbował zmniejszyć stres, obronić swoją wrażliwość; aktywnie się przed nimi bronić – demaskując się (rozdałem, rozniosłem, rozkleiłem tysiące ulotek i wiele, najczęściej, nastoletnich debilek-psychopatek, rozpoznaje mnie i strzela na mój widok gumą do żucia (często otyłe, z mocnymi, od przeżuwania, mordami)) i ciesząc się, odczuwając satysfakcję - jak to w raju - gdy kogoś zdenerwują, wyprowadzą z równowagi, sobie ciamkają i strzelają gumą do żucia, gwiżdżą, dmuchają trucizną nikotynową, zmuszają do słuchania hałasów z ich słuchawek itp.!; atakują, eksponują (robią to, oprócz że z powodu zaspokajania potrzeb swojego wypaczonego, chorego umysłu/, mózgu również z powodu bezkarności, z nudów. Są też tacy, którzy tak postępują z nieświadomości, niskiej wrażliwości, b. niskiego ilorazu inteligencji – więc nie zdają sobie sprawy z złożoności współegzystencji w społeczeństwie; co utrudnia przewidzenie skutków swojego postępowania dla innych) swoje nikczemne, psychopatyczne, chore zachowanie, swoją bezkarność – triumfują; informują  podobnych sobie o najlepszych swoich ofiarach, co ich najszybciej i najbardziej denerwuje; przyczyniają się do stresów, urazów, dalszych chorób psychicznych (a już sam ich widok - debilów, chorych psychicznie, psychopatów z zdegenerowanymi wyrażającymi głupotę, złośliwość, nikczemność fizjonomiami - jest tego powodem)(bo to ich ofiary mają się leczyć, izolować od nich... dzięki mądremu... prawu; skoro otrzymują nagrodę (w przypadku weteranów...) to widocznie słusznie postępują i muszą na kolejne jej wypłaty sobie zapracować (się wykazać)...). Trzeba też dodać kolejne źródła hałasów - stresów - to oczywiście hałasy zwierzęce (psów, ptaków), RTV, budzików, telefonów, telepiących się rurek itp. na balkonach (Feng Shui – chyba tak to się nazywa), alarmów samochodowych, w tym podczas ich włączania i wyłączania itp.

Z tym tematem związane są też oczywiście stresy w pracy, a sytuacja na rynku w tym temacie determinuje do znoszenia b. dużo zarówno ze strony współpracowników jak i zatrudniającego, klientów.

 

Człowiek momentalnie staje się zdenerwowany, oczy robią się przekrwione, zaczynają łzawić, pojawia się strach, poczucie prześladowania (znowu budzę zainteresowanie psychopatów; znów ich grono się powiększy; będzie coraz gorzej), budzą traumatyczne wspomnienia tysięcy innych, podobnych sytuacji, pojawia chęć odwetu, projekcje jego przeprowadzenia (np. zdzielić pięścią w ten podły, skurwysyński, psychopatyczny ryj, czy też jednak powstrzymać się?!).

 

* Niemal każde skupisko ludzkie jest rewirem działania jakichś osób chorych psychicznie, psychopatycznych, napastliwych – uprzykrzających życie (szczególnie estetom, wrażliwcom – którzy są ich celem nr jeden), najczęściej biernemu, otoczeniu.

 

Jednym z przykładów jest od kilku lat walący kijami w krzesło przy Metrze Centrum debil/osobnik chory psychicznie (próbowałem, i wiem o co najmniej kilku innych takich próbach, spowodować interwencję straży miejskiej, policji. Ale nie udało się, bo według pracowników tych służb na tym polega demokracja by ten osobnik hałasował gdzie chce – zmuszał tysiące osób do ponoszenia tego konsekwencji – słuchania, a w efekcie stresowania się, nabierania urazów, ponoszenie skutków zdrowotnych!)!

 

Kolejnym przypadkiem jest osobnik nawiedzający Warszawski Rolno-Spożywczy Rynek Hurtowy Bronisze S.A.

Otóż po terenie giełdy BRONISZE chodzi starszy człowiek zajmujący się obnośną sprzedażą narzędzi itp. (raczej próbami – jeszcze nigdy nie widziałem by mu się to udało, ale pewnie czasami tak) i skowycze: „Iiiiii KOmu coś PASUJEeeee!! Iiiiii KOmu coś PASUJEeeee!! Iiiiii KO...”...!!

Od pierwszych miesięcy staram się go unikać, ale od razu to zauważył i specjalnie przy mnie zwalnia, a niekiedy nawet zatrzymuje i oczywiście kilka-kilkanaście razy skowycze (ostatnio doszło do tego, że jeszcze się nie zdarzyło by nie przeszedł koło mnie i nie zaskowyczał, bez względu na to, czy w pobliżu byli inni ludzie czy też byłem sam!...)! Przy czym robi to tak często, iż każdy jest zmuszony go słyszeć wielokrotnie! Po dłuższym okresie takiej sytuacji poprosiłem go by spróbował innej, normalnej formy prób sprzedaży (zachowania) tak jak inni obnośni sprzedawcy (bezgłośnie). Gdyż na giełdzie nie sposób przejść niezauważonym, gdyż sprzedający są uczuleni na takich ludzi, potencjalnych klientów. Poza tym jest powszechnie znany... [Ten osobnik jest na szczęście... jedynym, ale za to b. uciążliwym wyjątkiem! Sprzedających są tu setki i gdyby „tylko” co dziesiąty zaczął się tak zachowywać, to trudno byłoby coś zrozumieć w hałasie (stresie!).] Moja, poparta logiką perswazja nic nie zmieniła (stał się tylko jeszcze bardziej złośliwy!)! Poza tym na giełdzie (na halach, a ja właśnie tylko na jednej z nich kupuje i mimo nawet 1-2 godzinnej rozpiętości czasowej przyjazdu tutaj dość regularnie go na niej spotykam!...).

Narzędzia ludzie kupują raz na wiele lat (rotacja pracowników na giełdzie (halach) jest znikoma). Tak więc jeżeli ktoś coś kupił od tego człowieka, to już przez najbliższe lata nie będzie potrzebował. Więc naprzykrzanie się w kółko tym samym osobom: setki (i wołanie tysiące) razy jest irracjonalne, oprócz tego, że stresujące (po rozmowie tylko z jednym sprzedającym na ten temat dowiedziałem się, iż już od niego oberwał pomidorem...)! Po kolejnym dłuższym czasie przeprowadziłem drugą, nazwijmy to rozmowę..., na poziomie tego osobnika (bez pozytywnego efektu oczywiście!). Po treści i formie wypowiedzi (oprócz opisanego zachowania) doszedłem do wniosku, iż jest on chory psychicznie, a opisane zachowanie to realizacja jego takich właśnie potrzeb (pewnie się nudzi, jest samotny, a tak ma namiastkę kontaktów z ludźmi, i zwraca na siebie uwagę - coś się dzieje), a tacy jak ja - m.in. wrażliwcy - to dodatkowa atrakcja! W związku z powyższym proszę o przywołanie tej osoby do porządku, bo giełda to nie wybieg dla chorych psychicznie (miejsce spędzania czasu, „zabawy”) – kosztem innych ludzi! Jak chce, niech łazi, ale zachowuje tak jak inni sprzedający np. kawę , reklamówki, pisma itp.

PS

DO OPISANEGO OSOBNIKA.

To Pan, hory, psychopatyczny człowieku ma się leczyć, a nie pańskie ofiary! Normalny, inteligentny człowiek z góry domyśla się, co może denerwować innych ludzi i takich działań unika. Mniej inteligentny zrozumie to, gdy mu się wytłumaczy. – Wolą zyskiwać przyjaźń, sympatię, przekazywać, wywoływać pozytywne emocje. Natomiast skończeni debile nie są w stanie tego zrozumieć. A dla psychopatów jest to informacja, że mogą się poznęcać (wrażliwcy - których natychmiast zauważają - to dla nich nie lada atrakcja), bo karmią się negatywnymi emocjami – wolą prześladować, zyskiwać nienawiść, strach negatywne emocje.

Proszę by Państwo zaczęli wrzeszczeć na jego widok (najlepiej znienacka w plecy... - tak jak on - niech się przekona jak to przyjemnie, uwrażliwi się. Może to go pobudzi do refleksji). To on ma się bać (a nie jego dręczone ofiary) postępować aspołecznie, skoro nie ma innej motywacji. Bezkarność demoralizuje. A cała sytuacja trwa już prawie rok! Bo żadne racjonalne i pozytywne argumenty do niego nie docierają! Podobnie nic nie dają próby unikania go! Na tym właśnie polega psychopactwo – co by nie robić dręczą, znęcają się!

CZASAMI ROBIENIE CZEGOŚ = CZYNIENIE KOMUŚ (...)

Proszę się zastanowić jak wyglądałoby nasze życie gdyby „tylko” co drugi człowiek robił co chce...!

Wiele osób źle definiuje problem. Otóż nikt nie zabrania (ale odradzam) tak się zachowywać. Chodzi o to by nie zmuszać innych do ponoszenia tego konsekwencji.

My nie chcemy ponosić skutków (nabywać - w tym kolejne - urazy, stresować się, popadać w nerwicę, leczyć się (bo to przyczyniający się do tego powinni to robić)) czyjejś bezmyślności, głupoty, złośliwości, nawyków (niech ich wytrwały nabywca cierpi z braku ich realizacji, a nie otoczenie w ich wyniku), choroby!!

– niektóre zachowania - w tym osób chorych psychicznie - są chorobotwórcze „zakaźne”!!

– gwałtu można dokonać za pośrednictwem różnych zmysłów i na wiele sposobów, a efektem będą urazy i inne negatywne skutki!!

– bez względu na to czy ktoś jest zdrowy, czy hory jego sytuacji nie należy pogarszać, a wręcz przeciwnie!!

 

 

Co do Bronisz to trzeba jeszcze dodać postępowanie Zarządu tej giełdy, który zapewnia... konieczność słuchania radia z dziesiątków głośników - jazgotu,  wypłocin reklamowych, nazwy stacji - mimo moich wielu, w ciągu kilku lat, próśb, pism w tej sprawie. I jeszcze do kolekcji niektórych pracowników na tej giełdzie: psychopatów, debili! Otóż jestem po wielu przejściach życiowych – przez wiele lat ludzie (m.in. sąsiedzi, współpracownicy... na budowie) znęcali się nade mną – wykorzystując moją wrażliwość i jeszcze mnie dodatkowo uwrażliwiając m.in. gwizdaniem (pobudki, prowokując psa innych sąsiadów by szczekał). No i niestety są na giełdzie osobnicy którzy czują się, zachowywują  jakby byli sami i gwiżdżą całymi dniami. Reakcją na moją prośbę do jednego z nich o kulturalne zachowywanie jest znęcanie się nade mną – zaczął to robić częściej i głośniej gdy tylko jestem w pobliżu, mało tego dołączyli do niego i niektórzy inni – i tak jest od lat...

PS1

Więc regularnie przechodzę stresy, stany depresji, pobudzenia, kakofonię wspomnień – traumatycznych przejść...! Pozdrowienia dla, najprawdopodobniej, katolików...

PS2

Jednak wreszcie udało się wpłynąć na tych ludzi – jest wreszcie normalnie – klienci i pracownicy nie muszą już słuchać tego, co Zarząd uzna za stosowne... Gratulacje dla zarządu!]

 

 

 

 

BROŃMY SIĘ, WZAJEMNIE, PRZED PSYCHOPATAMI/KAMI, DEBILAMI/KAMI; KANALIAMI, LUDŹMI CHORYMI! TO TACY LUDZIE MAJĄ SIĘ LECZYĆ, IZOLOWAĆ SIĘ, BYĆ IZOLOWANI, A NIE MY, W TYM IZOLOWAĆ SIĘ OD OTOCZENIA!

Nie pozwalajmy na to, by jedna nienormalna, szkodliwa, pasożytnicza osoba szkodziła dziesiątkom normalnych, pożytecznych ludzi(!), którzy ją w dodatku utrzymują z podatków (dzięki swojej mozolnej pracy); na demoralizację, i brońmy się! Niech zwycięży prawo, społeczny interes, dobro, a nie triumfuje bezkarność, destrukcja, zło!

UWAGA!

Na Dworcu Zachodnim od lat uprzykrza życie pracującym tu i niektórym przebywającym ludziom starsza, chora umysłowo, obłąkana, kuśtykająca (z laską) kobieta zajmująca się przypatrywaniem, spozieractwem i narzucaniem swojego towarzystwa; nękaniem ludzi. Jak sobie kogoś upatrzy, to potrafi za nim nawet łazić (za mną od 2003 roku; 6 rok) i spozierać mu to w jedno, to w drugie oko, twarz swoim wyrażającym obłęd i poczucie krzywdy wzrokiem, powodując lęk, urazy. A w razie najmniejszej próby* - piszę „próby” bo efekty jeśli są, to mizerne - obrony, chodzi po dworcu i opowiada o swojej ofierze „krzywdzie” jaką  jej ktoś zrobił (bo to nie ona innym napastując, narzucając się, tylko inni jej robią krzywdę – broniąc się…) próbując się bronić przed jej spozieractwem, chorym wzrokiem, napastliwością, zachowywaniem się – bo nie jest przedmiotem; nie chce myśleć za każdym razem o starej, chorej kobiecie, nabywać urazów.

I tak od lat, na spozieractwie, narzucaniu się i opowiadaniu o swojej krzywdzie, zatruwaniu innym życia, przetrawia życie. Efektem są też lęki (rozglądanie się, by jej uniknąć), traumatyczne wspomnienia, kojarzenie tego msa z tą osobą, jej chorymi, napastliwymi, wlepionymi w własne oczy ślepiami, itp...

* Obrona przed tą osobą jest nieskuteczna (być może są nawet oczekiwana – gdyż ma okazję jeszcze kogoś nawyzywać, poudawać poszkodowaną; coś się dzieje w codziennej monotonii spozierania; napastowania wzrokiem; swoim towarzystwem). A swoje ofiary, w razie prób obrony z ich strony, perfidnie zastrasza obłąkańczym, histerycznym krzykiem, wyzwiskami (powoduje aferę), przypisywaniem im swojego postępowania, swoich cech; robieniem z siebie ich ofiary; wywoływaniem wrażenia, że jest, za niewinność, atakowana, i tylko się broni... I wymusza, w ten sposób, pogodzenie się z sytuacją, podporządkowanie się jej (to ona, i tylko ona ma prawo decydować, kto ma się z nią zadawać)...!

PS

Albo udaje, więc jest jeszcze, nieświadomą psychopatką, albo rzeczywiście jest obłąkana, i uważa, że to jej ofiary są winne całej sytuacji, robią jej krzywdę, a nie ona im...

Sama jest chora i innych też chce do takiego stanu doprowadzić uwrażliwiając na wzrok, wywołując lęki, urazy, wstręt; uszkadzając psychikę! Jest bardzo zawzięta, czuje się bezkarna!

 

PROSZĘ PANI!

Pani widok, towarzystwo to żadna przyjemność... Pozostali ludzie nie są pozbawieni osobistych praw; przedmiotami od zaspokajania pani egoistycznych, chorych, patologicznych potrzeb! Pani musi liczyć się z skutkami swojego postępowania dla innych, i unikać niepożądanych, szkodliwych działań, postępowania!

Pani nie ma prawa nikomu narzucać swojego towarzystwa; decydować, że ktoś ma mieć z panią do czynienia; robić, praktycznie, ludziom krzywdę napastując ich wzrokowo, interesując się nimi, itp.! Ludzie mają prawo do unikania niepożądanych znajomości, towarzystwa!; do nie myślenia o takich sprawach; ochrony swojego zdrowia psychicznego! Ludzie mają prawo do dobrego samopoczucia, myślenia, zajmowania się swoimi sprawami, a nie stresami, problemami wynikłymi z działań ludzi chorych, niedorozwiniętych psychicznie, intelektualnie, etycznie, debilnych, Proszę więc zostawić ludzi w spokoju, dać im spokojnie, normalnie pracować, zajmować swoimi sprawami; żyć

Proszę więc m.in. przestać za mną łazić, podchodzić do mnie, proszę nie czekać na mnie, nie obracać się w moją stronę, nie przyglądać mi się, nie gapić się na mnie, nie napastować wzrokowo; nie interesować się mną, zostawić w spokoju!!! – tak jak ja, inni ludzie zostawiamy w spokoju panią, proszę się więc zrewanżować Nam tym samym. Pani obecne postępowanie jest anormalne; chore, chorobotwórcze; patologiczne. Ja nie jestem pani znajomym, i jakichkolwiek kontaktów z panią sobie absolutnie nie życzę!!!

Proszę komuś podobnemu do siebie, chętnemu, nie tylko tak wytrwale, z takim zacietrzewieniem, ale nawet 1-den raz "nic nie robić", a mnie i pozostałych ludzi zostawić w spokoju! A jeśli nie przestanie P. nie tylko w jakikolwiek sposób mi szkodzić, ale nawet interesować się mną, moimi sprawami (co też szkodzi (...)), to, odpowiednio, przekażę opis sytuacji wynajmującemu P. lokal, pańskiej firmie, ewidencji działalności gospodarczej, szkole, sąsiadom, rodzinie, opiszę w Internecie, zgłoszę pańskiemu dzielnicowemu, podam P. do sądu, wystąpię o odebranie renty za aspołeczne postępowanie osoby utrzymywanej przez społeczeństwo, o umieszczenie w zakładzie psychiatrycznym!

To JA wiem; decyduję co mi nie odpowiada; szkodzi!

Jeśli czegoś P. nie rozumie, to proszę poprosić o pomoc odpowiednią osobę.

PS

To P. ma bać się czynić krzywdę, łamać prawo, powstrzymać od szkodliwych działań/, zdobyć odpowiednią, do swojego stanu, wiedzę, osiągnąć zrozumienie przynajmniej elementarnych rzeczy, leczyć się, a nie ponosić, zajmować skutkami P. działań, bać się P., cierpieć, pańskie ofiary, otoczenie, w tym wymiar sprawiedliwości!

 

 

FRAGMENTY MOJEGO PISMA INTERNETOWEGO (celem dodatkowego wyjaśnienia):

Niewiedza, nierozumienie i wynikłe z tego zachowywanie się, postępowanie przynosi ogromne ilości szkód, strat, w postaci klęsk, katastrof, plag, przyczynia do krzywd, niesprawiedliwości, cierpień, nieszczęść, problemów. Itp. Stąd koniecznym jest edukowanie, uświadamianie ludzi.

 

Aspołeczne postępowanie udziela się innym (w wyniku naśladownictwa (...)), jest demoralizujące (bo m.in. jest precedens – a on/a może a ja nie mogę?!)

 

Źródłem stresu, przyczyną problemów jest również wywoływanie myślenia o czymś niepożądanym, szkodliwym.

 

Jeden stres, uraz zwiększa podatność na kolejne stresy, urazy – powstaje efekt lawinowy!

 

Nie chodzi oto, co można robić, tylko jak powinno się postępować. – Proszę wziąć pod uwagę skutki swojego zachowania dla innych. P. nie jest tutaj sam/a! Zachowywanie się odzwierciedla poziom inteligencji...

Jeśli zezwoli się na to by ludzie robili to, co im się podoba - bez względu na skutki dla otoczenia - to będzie anarchia, a nie demokracja – szerokie pole do działania dla psychopatów, debilów, nikczemników, egoistów, zboczeńców, chorych psychicznie, bandytów, innych kreatur itp.! Każdy powinien mieć prawo do robienia tego, czego pragnie, ale tak BY INNI NIE PONOSILI TEGO NIECHCIANYCH KONSEKWENCJI! Więc wolność polega też na ochronie przed nimi – od nich.   

 

SKĄD SIĘ BIORĄ M.IN. NIKOTYNOWCY, ALKOHOLICY, NARKOMANI, PSIARZE, WYPŁOCINOREKLAMODAWCY, OSOBY NAPASTLIWE; OSOBY O IRYTUJĄCYM ZACHOWYWANIU SIĘ, UCIĄŻLIWE, SZKODLIWE, NIEBEZPIECZNE (ZARAŻAJĄCY NAŁOGAMI, CHOROBAMI, PRZYCZYNIAJĄCY SIĘ DO URAZÓW, CHORÓB)

Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z posiadania genów lustrzanych odpowiedzialnych za naśladowanie innych, instynkt stadny (skąd wziął się np. ich nałóg, psia mania, uciążliwe, szkodliwe, chorobotwórcze dla innych zachowywanie, postępowanie); dlaczego postępują na swoją szkodę, z wpływu swojego postępowania na następnych (powstaje efekt lawinowy!) i wynikłej z tego współodpowiedzialności!

Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, dlaczego działa na innych szkodę – że są świadomymi bądź nie psychopatami (a nałóg, uciążliwe zwierzę, udawana głupota, bezmyślność, niedoskonałości prawne są tylko pretekstem do szkodzenia innym).

PS1 Np. psychopata-nikotynowiec nie stanie nigdzie indziej, tylko w widocznym msu; przy wejściu, przy przystanku, od strony wiatru – by przeciąg wciągał śmierdzącą truciznę do środka, by wiatr wiał dym na innych, by dmuchać na przechodzących, stojących; irytować, nękać, okaleczać psychicznie; pokazywać, wciągać w to następnych.

PS2 Do tworzących prawo:

Jak można zezwalać na destrukcję, bezkarne szkodzenie?!

 

Trzeba wprowadzić ogólnokrajowy rejestr osób psychopatycznych, debilnych (a stanowią oni co najmniej kilka procent społeczeństwa!) i wpisywać status danej osoby do jej dokumentów. Również osoby wybitne zasługują, ale na chlubne wyróżnienie. Najlepiej więc wprowadzić kilka kategorii, osoba: wybitna/pożyteczna/przeciętna/szkodliwa/b. szkodliwa. I odpowiednio, do ich postępowania, traktować takich ludzi.

 

TO, CO ROBIĄ INNI, WIĘKSZOŚĆ, JEST NIEZABRONIONE JEST SŁUSZNE...

Psychopaci, debile; kanalie, skurwysyny (nikotynowcy, ciamkacze i strzelacze gumą do żucia, używający w sposób uciążliwy słuchawek, gwizdacze, nawoływacze do kupna, psiarze, przymuszający do słuchania radia, odbioru reklam itp.) mają proste wytłumaczenie swojego postępowania (trucia ludzi, eksponowania nikotynizmu, zarażania nałogiem, okaleczania psychicznego, przyczyniania się do stresów, chorób, problemów): inni też tak postępują...

Więc na to zezwalanie, czynienie precedensu, równa się tego propagowaniu, rozpowszechnianiu, w tym zakresu, skali takiego postępowania (przenosi się to i na inne działania); demoralizacji, anarchii; degeneracji, destrukcji. Staje się to niepisanym prawem (czymś słusznym, usprawiedliwionym)(nie tylko nie dbanie o swoje, innych zdrowie, ale szkodzenie staje się normą, czymś normalnym). A prawo do nie ponoszenia skutków czyjegoś postępowania, dobrego samopoczucia, zdrowia, wolności od nałogów, działania w czyimś, wspólnym, interesie (nikt się nad tym nie zastanawia, bo nie ma powodu) – czymś niezrozumiałym, głupim, absurdalnym.

 

Stanowimy psychosomatyczną  jedność – tzn., stan psychiczny wpływa na stan fizyczny i odwrotnie; stresy powodują nieprawidłowe funkcjonowanie organizmu, choroby, co jest źródłem kolejnego stresu (sprzężenie zwrotne).

 

Generalnie, w uproszczeniu, nasz stan, z powodu mowy ciała, zachowywania się, mimiki (wyrazu oczu), treści i formy wypowiedzi, przekazu, udziela się innym, odpowiednio: pozytywny, pozytywnie, negatywny – negatywnie.

 

Tą ulotkę przekazuję by się obronić, a jednocześnie zapobiec ew. negatywnym skutkom bezpośredniej konfrontacji z P., na co absolutnie nie mam najmniejszej ochoty!

 

W razie nie zrozumienia - jeśli przedstawiona argumentacja dla P. jest niewystarczająca – to proszę przeczytać ciąg dalszy. 

Czy P. chciałaby znaleźć się na moim msu (nie tylko 1 czy 2 razy, ale dziesiątki, setki tysięcy razy, z, łącznie, tysiącami podobnych (w tym chorych, napastliwych, debilnych, psychopatycznych) ludzi)(wyobrażenie sobie bycia w czyjejś sytuacji nazywa się zdolnością do empatii)...

 

 

Ja zajmuję się opisywaniem rzeczywistości, większość innych przedstawia o niej, wpojone, naśladowane, aprobowane, aktualne/jedynie słuszne, wyobrażenie, jej interpretację (osoby niemyślące, a więc nierozumiejące, niewnioskujące, nie posługują się rozumem, a więc nie opierają się w ocenach na analizie, czyli logicznym wnioskowaniu, faktach, rzeczywistości, tylko na wizerunku, deklaracjach, obiegowych, ocenach, kierują emocjami, głosem większości, naśladownictwem (instynktem stadnym))...

CO JEST NAJPIERW – SKUTEK CZY PRZYCZYNA…

Nie zajmuję się obrażaniem. Racjonalnie uzasadnione stwierdzenie faktu nie jest obrażaniem, tylko opisywaniem rzeczywistości, uświadamianiem (inaczej bym kłamał). A że jest ona taka... to nie moja wina (i ewentualne pretensje proszę kierować nie w moją stronę...). Czasem dosadna, ale adekwatna ocena daje do myślenia adresatowi z korzyścią dla niego i otoczenia. Czyli celem mojego pisma jest wskazanie, praktycznie,  najrozsądniejszych rozwiązań problemów; zapobiegnięcie kolejnym (bezpośrednim, pośrednim, w tym ich skutkom dla psychiki, relacji międzyludzkich, zdrowia, życia).

PS

Więc zanim Państwo coś zrobią proszę się najpierw zastanowić: jakie będzie to miało konsekwencje (dla kogoś – P.)!

Jeżeli racjonalne, merytoryczne, etyczne, argumenty nie przemawiają do kogoś, są nierozumiane, to trzeba użyć innych... (sprawy należy nazywać po imieniu), skutecznych!

 

„Powiedzieć komuś idiota, to nie obelga, lecz diagnoza.” Julian Tuwim

 

NIERÓB DRUGIEMU, CO JEMU NIEMIŁE (nawet nie musisz czynić dobra, tylko NIE CZYŃ ZŁA – Czy to dla Ciebie za dużo???). Krótko pisząc: żyj i daj spokojnie żyć innym.

 

BEZ WZGLĘDU NA TO CZY KTOŚ JEST ZDROWY, CZY CHORY JEGO SYTUACJI NIE NALEŻY POGARSZAĆ, A WRĘCZ PRZECIWNIE!!

Każdy z nas ma określoną, nazwijmy to umownie, »pojemność stresową«, tzn. może do pewnego stopnia z względnie małymi skutkami przyjmować stresy, lecz po przekroczeniu indywidualnego progu wytrzymałości, dochodzi do uszkodzeń psychiki z skutkami na całe życie – człowiek staje się psychicznym kaleką; następuje gwałtowny spadek tzw. tolerancji negatywnych bodźców i w efekcie dalszego, ciężkiego pogrążania już nawet błahostkami. Nie wolno dopuszczać do takiej sytuacji – robić ludziom krzywdy!

 

Dlaczego tak ważne jest unormowanie zachowań, stosunków międzyludzkich.

Bo miliony ludzi cierpi, leczy się z powodu debilów, chorych psychicznie, psychopatów; bo ponoszą tego skutki, w tym finansowe, i pozostali, bo tracimy potencjał, jaki tkwi w tych ludziach, którzy muszą zajmować się, myśleć o takich sprawach zamiast konstruktywnymi, bo absorbuje to policję, sądy.

 

www.o2.pl | Piątek [05.06.2009, 12:21] 1 źródło

CO DZIEJE SIĘ W MÓZGU PSYCHOPATY

To często dobrzy sąsiedzi i mili ludzie. Brak empatii, nieumiejętność odwzorowywania uczuć, słabsze odczuwanie bólu - to podstawowe cechy charakteryzujące psychopatów. Jak wynika z ostatnich badań psychopaci stanowią jeden procent społeczeństwa, 15 do 20 procent mieszkańców więzień i 15 procent osób uzależnionych. Psychopatami są osoby pozbawione uczucia empatii. Nie potrafią one odwzorowywać uczuć - twierdzi Monika Marczak z Uniwersytetu Warszawskiego. Traktują też instrumentalnie innych ludzi i zawsze wybierają krótszą drogę do osiągnięcia celu, nawet jeśli wiąże się to z podjęciem kroków moralnie nagannych. Źródło psychopatii tkwi w mózgu, a nie tylko w osobowości człowieka - twierdzi Monika Marczak. Naukowcy nie są pewni czy psychopatów należy leczyć. Twierdzą bowiem, że operacja mózgu wiązałaby się także ze zmianą osobowości. | TM

 

„NEWSWEEK” nr 18, 07.05.2006 r.

CZY CZUJESZ TO, CO JA CZUJĘ

Znaczna część naszego mózgu zajmuje się tym, co mają w głowach inni ludzie. Dzięki neuronom lustrzanym odbieramy i odczuwamy cudze emocje.

[Wszystko wpływa m.in. na wyobraźnię, a więc wywołuje projekcje myślowe, w tym nieświadome tego analizowania przez umysł.

Za pośrednictwem wyrazu czyichś oczu, mimiki, tzw. mowy ciała, intonacji głosu, zachowania, treści przekazu; Tak więc wygląd, postępowanie, zachowywanie się osób (np. nikotynizm, narkomania, alkoholizm, zboczenia, marginalne sposoby uprawiania seksu, religijność (obłęd), choroba psychiczna, tiki, nawyki, w tym grymasy (żucie gumy), wydawanie dźwięków itp. (również np. pety, smród trucizny nikotynowej, butelki, smród alkoholu, strzykawki, symbole religijne – są źródłem informacji o czyimś postępowaniu)) stanowiących cząstkę, element, społeczeństwa nie jest tylko i wyłącznie czyjąś prywatną sprawą – skoro i w ten sposób wpływa się, negatywnie, na innych. – red.]

Empatia, czyli odbieranie i współodczuwanie cudzych emocji, nie ma nic wspólnego ze zdolnościami paranormalnymi. To umiejętność, którą posiedliśmy wszyscy, tylko nie wszyscy korzystamy z niej w jednakowym stopniu. Za to, że przejmujemy stres kolegi, który miał scysję z szefem, albo że na widok pająka na ręce innej osoby sami czujemy obrzydzenie, odpowiadają neurony lustrzane. (...)

W ludzkim mózgu też wykryto neurony lustrzane, a ściślej całą ich sieć. Naukowcy byli jednak zaskoczeni, kiedy okazało się, że rozpoznają nie tylko ruch, ale także intencje i emocje.

Doktor Marco Iacoboni z uniwersytetu w Los Angeles, autor wielu badań nad neuronami lustrzanymi, tłumaczy: - Jeśli widzisz, że rzucam piłkę, twój mózg symuluje tę czynność. Jeśli wyciągam rękę, jakbym chciał rzucić piłkę, masz w mózgu kopię tego, co chcę zrobić, czyli odczujesz moje intencje. I dalej, jeśli jestem zestresowany, twój mózg symuluje mój stres. Wiesz dokładnie, co czuje, bo ty czujesz to samo. Empatia włącza się automatycznie. [W tym dzięki własnym, podobnym doświadczeniom. A w przypadku ich braku dochodzi do symulacji, imitacji, odpowiednich symptomów. – red.]

(...) Ale wiadomo już, że identyfikowanie i odbieranie przez nas takich uczuć, jak onieśmielenie, duma, obrzydzenie, poczucie winy czy odrzucenia, jest możliwe dzięki neuronom lustrzanym, znajdującym się w części mózgu zwanej wyspą.

(...) empatia służy nie tylko do kontaktów się z światem, ale także do uczenia się świata. – System neuronów lustrzanych odpowiada za indywidualny rozwój i działa niemal od chwili narodzin. Dzięki temu dzieci mogą naśladować swoich opiekunów od pierwszych chwil życia – twierdzi dr Andrew Meltzoff z uniwersytetu w Waszyngtonie. Około ósmego tygodnia pojawia się u nich zdolność do takiego przetwarzania obrazu, dzięki któremu może odczytywać uczucia, pojawiające się na twarzach opiekuna. – We wczesnym dzieciństwie współodczuwanie emocji opiekunów jest jednym z najważniejszych sposobów utrzymywania kontaktu ze światem – mówi prof. Trzebińska. – Dzięki empatii z matką dziecko ma już swoje życie emocjonalne, co jest niezbędne do kształtowania się psychiki.

[Przebywając z kimś przejmujemy część składników jego osobowości. Stopień tego wpływu zależy od wielu czynników, a m.in. od naszego, danej osoby wieku, siły charakteru, asertywności, sposobu, okoliczności oddziaływania. A, niestety, wszyscy nosimy ślady, odczuwamy efekty, ponosimy szkody, w tym zdrowotne oddziaływania ludzi upośledzonych psychicznie, o uszkodzonej psychice, chorych, wypaczonych umysłowo, psychopatów/ek, debili/ek; kanalii (np. mimiczne, w tym wzrokowe, werbalne, w tym treścią, intonacją, odnośnie formy, stylu przekazu, komunikacji (ekspresji, afirmacji), emanacją, zachowywaniem się, postępowaniem). A te efekty, bezpośrednio, pośrednio, w tym poprzez przekazywanie sobie efektów ich działania, oddziaływania, rozprzestrzeniamy, czyli przekazujemy kolejnym osobom. Więc i z tego powodu b. ważne jest, m.in., by dziećmi zajmowały się odpowiednie osoby. – red.]

(...) Empatia jest jednym z drogowskazów, pomagających orientować się w życiu, przewidywać działania innych ludzi, odczytywać ich intencje. Człowiek pozbawiony tej zdolności zachowuje się jak emocjonalny inwalida i raz po raz napotyka trudności w relacjach społecznych. (...)

Chodzi więc o to, by korzystać z empatii tylko wtedy, kiedy może być ona pomocą, a nie przeszkodą w życiu.

Jolanta Chyłkiewicz

 

 

31. „LUDZI DZIELIMY M.IN. NA…”

 http://www.wolnyswiat.pl/31h1.html

 

 

„NEWSWEEK” nr 17, 30.04.2006 r. strona 66

FATALNE ZAUROCZENIA

Strzeż się natrętnych znajomych i szalonych wielbicieli. Tylko krok dzieli obsesyjne uczucie od przestępstwa.

Czy otrzymywanie kwiatów od tajemniczego wielbiciela może stać się koszmarem? Może. Początkowo wydaje się, że to miły gest. Ale jeśli kolejnym bukietom towarzyszą coraz bardziej natarczywe prośby o spotkanie i miłosne wyznania, rytuał staje się denerwujący. Adresatka takich przesyłek na pewno nie będzie czuła się hołubiona, ale osaczona i prześladowana. Tylko co powie policji? Że dostaje kwiaty?

To podręcznikowy przypadek stalkingu (z angielskiego - tropienie zwierzyny), czyli uporczywego nękania ofiary, a to głuchymi telefonami, a to SMS-ami, a to dokuczliwymi przesyłkami. Na Zachodzie ten temat robi karierę, mimo że samo zjawisko nie jest nowe. Znamy je chociażby z filmów, takich jak "Fatalne zauroczenie". Plotkarska prasa od lat donosi o gwiazdach prześladowanych przez maniaków. John Hinckley, który zakochał się w Jodie Foster, zasypywał aktorkę wierszami i listami. W 1981 r. w Waszyngtonie strzelał do Ronalda Reagana. Uważał, że zdobędzie rozgłos i ściągnie na siebie uwagę Jodie. Zamiast w jej ramiona trafił za kratki.

Według badań Centrum Ofiar Zbrodni z początku bieżącej dekady średnio co 12. Amerykanka i co 45. Amerykanin doświadczają w życiu jakiegoś rodzaju prześladowania. Z badań przeprowadzonych w 2005 r. wynika, że w Wielkiej Brytanii co roku prawie 2 miliony osób spotyka się z różnymi formami stalkingu (ok. 86 proc. z nich to kobiety). W 2004 r. liczba zgłaszanych przypadków w całej Wielkiej Brytanii wzrosła aż o 26 proc. To głównie skutek kampanii na rzecz pomocy ofiarom stalkingu. Dziś na Zachodzie działają odpowiednie stowarzyszenia, funkcjonują telefony zaufania. (...)

Dziś w Wielkiej Brytanii za stalking grozi grzywna do 10 tys. funtów, zakaz zbliżania się do ofiary, a nawet więzienie.

Podobne do brytyjskich uregulowania obowiązują już w Holandii, USA, Kanadzie i Australii. O stalkingu właśnie dyskutują Niemcy - wprowadzenie tego przestępstwa do kodeksu karnego zapisano w umowie koalicyjnej między CDU a SPD. - W Polsce prawie nikt na ten temat nie mówi. Nie ma też danych o skali zjawiska, bo taka kategoria przestępstwa jak stalking nie istnieje w prawie karnym - mówi Patryk Kuzior, doktorant w Katedrze Prawa Karnego i Kryminologii Uniwersytetu Śląskiego. (...)

Aliu wpadł w szał, gdy Marquerite z nim zerwała. Śledził każdy jej krok, dzwonił, błagał o powrót. Raz był szarmancki i obdarowywał ją kwiatami, innym razem pieklił się i groził, że kupi broń. Dziewczyna czuła się jak zwierzyna łowna. By uniknąć awantur, przeprowadziła się i wracała z pracy różnymi drogami. Zgłosiła się nawet na policję, ale władze nie zdążyły zadziałać. Kilka dni po wizycie na komisariacie na peronie metra stacji Euston w Londynie Aliu podszedł do Mar-querite i ugodził ją nożem w serce. (...)

Druga połowa prześladowców to rzeczywiście chorzy psychicznie, np. cierpiący na schizofrenię albo erotomanię. Ci ostatni żyją w iluzji, że nękane osoby ich kochają, nawet jeśli nie widziały ich na oczy. Z badań wynika, że to najczęściej ludzie samotni, niedojrzali, dla których zmyślona miłość jest lepsza niż żadna. Ich ofiarą może paść gwiazda Hollywood, ale i sprzedawczyni z sąsiedztwa. (...)

Joanna Kowalska-Iszkowska, współpraca Filip Gańczak, Berlin

 

"WPROST" Numer: 19/2008 (1324)

ŚWIR STRÓŻ

Polscy artyści są bezbronni wobec agresji prześladujących ich fanów Dwanaście lat temu Agnieszka Kotlarska, Miss Polski z 1991 r., została brutalnie zadźgana przed swoim blokiem na oczach męża i 2,5-letniej córki. Przez typowego świra, który ją wcześniej prześladował. 30 marca 1981 r. zamachowiec postrzelił prezydenta Ronalda Reagana. Kula utkwiła w płucu 3 cm od serca. Nie był to jednak zamach polityczny. 25-letni John Hinckley chciał tylko zwrócić na siebie uwagę aktorki Jodie Foster, w której się toksycznie kochał. Reagan cudem przeżył. John Lennon – nie. Zastrzelony rok wcześniej przez fana. 30 kwietnia 1993 r. podczas turnieju w Hamburgu Monica Seles – wówczas numer jeden żeńskiego tenisa – została zaatakowana nożem przez 38-letniego niemieckiego fana zakochanego w Steffi Graf.

Tylko w ostatnich miesiącach donoszono o Rosjaninie, który (zupełnie jak filmowy Borat do Pameli Anderson) pojechał do USA, by „być razem" z aktorką Hilary Duff. A jeśli nie, to zabić ją i jej bliskich. Sandra Bullock uzyskała „zakaz zbliżania się” do niej Marcii Valentine, która próbowała zabić jej męża. Przykłady można mnożyć. W wypadku takich przestępstw jak dręczenie, czyli uporczywe telefony, śledzenie, fotografowanie czy nachodzenie, amerykańska policja i sądy są szybkie i bezwzględne. Wydają zakaz zbliżania się na minimalną odległość, którego złamanie skutkuje natychmiastowym aresztowaniem. W Polsce tak nie jest.

 

Kultura szaleńców

Z naszych rozmów wynika, że również u nas każda prawdziwa gwiazda ma swojego świra, a niektóre nawet kilku. Chcą o tym rozmawiać, ale tylko nieliczne z nich pod nazwiskiem. Ze strachu, bo są wobec nich zupełnie bezbronne. Nigdy nie wiadomo, co świr może wywinąć. W garderobach popularnych seriali, musicali i programów telewizyjnych historie o świrach to od lat temat dyżurny. I nie o takich, którzy regularnie przysyłają kwiaty czy głupawe SMS-y, ale o takich, u których widać wyraźne objawy szaleństwa. – Jakieś 10 lat temu zaczęłam dostawać niezwykle długie i starannie napisane listy – wspomina Małgorzata Kosik, aktorka, tancerka i wokalistka (m.in. „Metro", „Chicago”, „Na dobre i na złe”, program „Happy Hour”). – Na początku listu były wyrazy nadzwyczajnej miłości i oddania. A potem stek najgorszych obelg. Innym razem opisywał szczegółowo, jak siedzi przy ognisku i piecze na nim moje udo.

Natychmiastowe przeskoki od skrajnej miłości do nienawiści są bardzo charakterystyczne dla wszystkich prawdziwych świrów. (...)

Agnieszka Niedek, Robert Leszczyński

 

"FAKTY I MITY" nr 39, 04.10.2007 r.

PISOFRENIA PARANOIDALNA

Na zaburzenia psychiczne cierpi w naszym kraju ok. 2,4 mln osób (1,5 mln dorosłych oraz 900 tys. dzieci i młodzieży, czyli w sumie dwukrotnie więcej niż w 1990 r.). Ze specjalistycznej opieki psychiatrycznej korzysta co 27 Polak (3,7 proc. populacji) (...). | Dominika Nagel

 

[Dotyczy tych, którzy się do tego przyczyniają, oraz ich ofiar... – red.]

 

 

 

 

OBSERWATOR (1, 2, 3, 4, 5 etapowy)...

Oprócz tej chorej, (chyba nieświadomie) psychopatycznej kobiety, przez pierwszych kilka lat napastowaniem mnie wzrokiem zajmowała się straż kolei/dworcowi ochroniarze (najczęściej 2-3 na raz), w tym dziesiątki razy wychodząc z hali dworca i stając przy wejściu do dworca, gdy sprzedawałem towar osobom pracującym w budce z art. spożywczymi przy tym wejściu! A oprócz tego, od kilku lat obserwuje mnie około 40 letni mężczyzna (średni wzrost i budowa ciała, siwe, częściowo kręcone włosy)(zajmujący się staniem godzinami, najczęściej przy (na dole) czy na schodach do podziemi, gapieniem się na ludzi, i pokątną sprzedażą zegarków), w tym kilkadziesiąt razy w 3-ch etapach, i ponad sto razy w 2-ch – tzn., gdy sprzedaję towar pracującym w budce, to tam staje, i mnie obserwuje, a następnie gdy skończę, to idzie stanąć na, czy przy schodach na dole, i tam się na mnie gapi, gdy znoszę skrzynki i wózek na dół, a gdy skończę, to idzie na koniec korytarza (z 50 metrów), i tam czeka aż dojadę do niego, i go minę (niekiedy odbywa się to nawet w 5-ciu etapach, bo czeka aż zawrócę)...!

 

MAM DO OBOJGA PROPOZYCJE: jeśli ja 1 raz będę się gapił na P., to P. zrewanżuje mi się 10 razy. Jeśli ja pójdę za P. 1 raz, to P. za mną 10 razy. Umowa stoi?...

PS

Proszę ze sobą zaspokajać swoje potrzeby.

 

 

 

 

Na Dworcu Centralnym ( i czasami Zachodnim) co jakiś czas podchodzi, a właściwie niemal podbiega, do mnie około 22 letni pojeb i na wstrzymanym oddechu, z nawiedzonym wzrokiem i podekscytowanym głosem pyta się mnie w kółko (od 3 lat): „Co dzisiaj masz?!” Na moją prośbę by się ode mnie odczepił (po 2 latach) zareagował tak, że jeszcze dodatkowo pokazuje mnie i opowiada o mnie swoim kolegom jaki jestem nienormalny że nie chcę się z nim zadawać...

 

Podobni osobnicy, w tym śmierdzący, żebrzący alkoholicy, nikotynowcy, narkomanii, przebywają, szczególnie zimą, na Dw. Centralnym. To mse nawiedza też starsza, bezdomna kobieta i rzępoli (strasznie fałszując, nudząc, denerwując) na elektronicznych organkach – uprzykrzając ludziom życie.

 

By takim problemom zaradzić - oprócz zapewnienia msa do przebywania, elementarnego wyżywienia, w tym zdeklarowanym alkoholikom, nikotynowcom, narkomanom - trzeba domagać się okazania aktualnego biletu od takich osób, a w razie nieposiadania wypisywać kary, zakładać obroże elektroniczne z zakazem pojawiania się w określonych msh pod rygorem osadzenia w - odpracowywanym -  msu odosobnienia.  

 

 

q        

TERAPIĄ DLA OSÓB NACHALNIE ŻEBRZĄCYCH może być wykorzystanie, w zamkniętych warunkach, innych osób aktywnie żebrzących by napastowały - żebrząc - osobę poddaną terapii po 8 godzin dziennie – niech się przekonają  jak to jest z drugiej strony...

 

 

Ø      Jeśli zezwoli się na to by ludzie robili to, co im się podoba, to będzie anarchia a nie demokracja – szerokie pole do działania dla psychopatów, debilów, nikczemników, egoistów, zboczeńców, chorych psychicznie, bandytów, innych kreatur itp.! Każdy powinien mieć prawo do robienia tego, czego pragnie , ale tak BY INNI NIE PONOSILI TEGO NIECHCIANYCH KONSEKWENCJI! Więc wolność polega też na ochronie przed nimi – od nich.

 

(...)

c)   OCHRONA PRZED STRESEM WYWOŁANYM HAŁASEM, STRACHEM

My nie chcemy ponosić jakichkolwiek skutków (w tym absorbować swojego umysłu) hałasów!

 

   Np. na posiadanie: psa , kota, papugi, koguta, jadowitego czy w inny sposób niebezpiecznego, czy hałaśliwego zwierzęcia muszą się  zgodzić wszystkie osoby, które mogłyby je słyszeć lub będą stanowić dla nich (nawet potencjalne) zagrożenie. Można by tworzyć strefy (dzielnice, ulice, klatki) zwierzęce (90% podpisów mieszkańców), gdzie można by było mieć zwierzęta bez ograniczeń lub według lokalnie obowiązujących zasad.

 

   Musi być zabronione używanie dzwonów (poza kilkoma okazjami w roku. Można by było częściej, ale po uzyskaniu zgody, co najmniej 90% osób je słyszących. Musi istnieć zasada wzajemności: skoro nikt hałasami nie przeszkadza w tym co się robi w kościołach, to niech ich obsługa nie przeszkadza ludziom z otoczenia), głośników na otwartej przestrzeni w msh publicznych  np.: na zewnątrz lokali rozrywkowych, sklepów, w msh rekreacji, wypoczynku (np. nad wodą, w parkach), kościołów itp. (poza wyjątkowymi msi i sytuacjami, np. w amfiteatrze, czy w innym msu, np. z okazji oficjalnej uroczystości).

 

   Musi zaistnieć prawo do ciszy i spokoju (poza wyjątkowymi sytuacjami, np. remont mieszkania, itp.) 24 godziny na dobę. Niektórzy pracują na drugą , nocną ,

zmianę czy w domu (– w tym niekiedy odpowiadając za zdrowie i życie ludzi), uczą się, nie tolerują hałasu, chorują , chcieliby się zrelaksować itp.

 

q        

Trzeba stworzyć specjalne strefy, gdzie obowiązywałyby (rygorystycznie przestrzegane) zaostrzone przepisy odnośnie ciszy.  By stworzyć taką strefę (dzielnicę, ulicę,  blok,  klatkę, teren działkowy itp.) należy zebrać powyżej 50% podpisów mieszkańców, właścicieli. Obecnie między 6:00-22:00 czyli 3/4 dnia (nie rzadko dłużej) to sąsiedzi decydują czy ktoś może spać, a jeśli, to o której zasnąć, obudzić się, co ma  robić, czyli np. słuchać tego co oni - więc praktycznie: o czym myśleć (!), jak się czuć (!!), w jakim być stanie psychofizycznym (!!!) – bo: łoni majom prawo ło tym decydować. A jak się komuś nie podoba to co im, i co robiom to jest : „jeb...”, „pier...” , „poj...” itp. i może dostać w ryj jak jeszcze raz bendzie im (?!!) przeszkadzał i mówił, bądź pisał co majom robić w swoim domu...

Jak ktoś lubi głośno słuchać np. tego co emituje sprzęt RTV czy muzykę (dziesiątki gustów, różne nastroje), to słuchawki wymyślono już wiek temu (a obecnie są

również bezprzewodowe). Sąsiedzi nie chcą też słuchać: czyjegoś gongu, domofonu, telefonu, gwizdka od czajnika, budzika, dzwonków (poruszanych wiatrem) itp.

 

* Jeżeli mieszkający, pracujący w pobliżu złoży 3-krotnie skargę na uciążliwego psa/y, ptaka czy inne zwierzę, to zwierzęta te muszą być usunięte w ciągu 7 dni z lokalu, posesji. Jeśli właściciel tego nie zrobi, to zwierzęta musi wywieźć do schroniska straż miejska na koszt opiekuna zwierzęcia.

 

 

Jeżeli w wyniku czyichś działań inne osoby ponoszą tego skutki, to już nie jest to prywatną sprawą sprawcy ale problemem otoczenia!

 

   Trzeba więc wprowadzić nakaz sprzedaży wszelkich domowych sprzętów i urządzeń, wyłącznie z regulacją głośności, budziki z ograniczonym czasem (np. do 15 min.) działania sygnalizacji dźwiękowej (by nie trwało to godzinami, skutecznie paraliżując życie sąsiadów!), AGD wyciszone i zabezpieczone przed przekazywaniem wibracji. Trzeba wymusić w budownictwie wielomieszkaniowym jego dźwiękochłonną budowę, ustalając dopuszczalną przenikalność dźwiękową ścian, by mieszkańcy nie byli zmuszeni do „uczestnictwa” w życiu codziennym sąsiadów (można zastosować w tym celu tzw. pływające posadzki, podwójne ściany z wkładem wyciszającym, a wyciszone piony: CO, wodne, gazowe – przeprowadzać na klatkach schodowych).

 

 

Codzienne, dzienne i nocne, pobudki milionów ludzi na świecie przez sygnalizację dźwiękową pojazdów uprzywilejowanych, pociągów...!!

Do informacji o przejeździe pojazdów uprzywilejowanych należy wykorzystać sygnalizację świetlną umieszczaną na ulicach. Byłaby ona uruchamiana podczas przejazdu dzięki kierunkowemu nadajnikowi umieszczonemu w takim pojeździe.

Nie należy tez takiej sygnalizacji nadużywać (przez osoby bezmyślne, debilne, psychopatyczne), np. jadąc nocą opustoszałymi ulicami miast...!

PS

Ile później interwencji jest spowodowanych wcześniejszymi hałaśliwymi interwencjami...!!

 

Używanie, korzystanie w sposób uciążliwy z m.in. (decybelo)pojazdów, czyli pojazdów nie spełniających norm odnośnie natężenie dźwięku, w terenie zabudowanym musi być PRAKTYCZNIE zabronione!

Trzeba montować kamery na skrzyżowaniach, liczniki prędkości, kierunkowe mierniki natężenia dźwięku. I z ich pomocą identyfikować pojazdy, osoby, nie spełniające wymogów.

Obecnie decybelo-imbecyle codziennie terroryzują  hałaśliwymi pojazdami setki tysięcy ludzi, w dzień i w nocy!!!

 

Jazda motorami w terenie zabudowanym musi być zabroniona. Są to bardzo niebezpieczne pojazdy, oprócz że b. hałaśliwe, i często stosowane do dziennej, nocnej (decybelo)rekreacji...

 

Wielu motocyklistów utrudniają też jazdę innym użytkownikom, i często współprzyczynia do niebezpiecznych sytuacji, m.in. koncentrując uwagę na sobie innych użytkowników drogi, w tym z powodu nadmiernej prędkości, slalomów, wybryków, z powodu hałasu.

 

Do tego dodajmy, że z powodu jazdy motorem dochodzi do:

- przewiewania ciała jadących, co niesie po latach negatywne, zdrowotne reperkusje

- uszkodzenia słuchu

- w wyniku sztywnej, nieruchomej (pochylonej) pozycji, dochodzi do uszkodzeń kręgosłupa

 

http://www.wykop.pl/link/110035/wypadek-z-perspektywy-motocyklisty-18

A mnie nadal zastanawia fakt jak inteligentnym trzeba być żeby popieprzać między samochodami czymś, czego strefa zgniotu zaczyna i kończy się na Twojej głowie... | pepies

 

 www.o2.pl | Niedziela [22.03.2009, 11:52] 2 źródła |

MOTOCYKLIŚCI SĄ NAJBARDZIEJ GROŹNI W WEEKENDY

Wtedy jest najwięcej wypadków z ich udziałem.

Niedostosowanie prędkości do warunków ruchu, nieprawidłowe wyprzedzanie, nieudzielanie pierwszeństwa przejazdu - to najczęstsze przyczyny wypadków spowodowanych przez motocyklistów.

Najwięcej z nich miało miejsce w dni weekendowe: w soboty i niedziele oraz w piątki - wynika z policyjnych statystyk.

A wypadków z udziałem motocyklistów jest coraz więcej, bo coraz więcej jednośladów jeździ po polskich drogach. W zeszłym roku zarejestrowano ich ok. 900 tys. - o 150 tys. więcej niż w 2005 roku.

W 2008 r. w ponad 2,8 tys. wypadkach z udziałem motocyklistów zginęły 193 osoby, a 1351 zostało rannych. Amatorzy jednośladów spowodowali prawie połowę z nich - 1228 - informuje policja.

I ostrzega, że motocykliści, zwykle ludzie młodzi i pasjonaci, mają o wiele poważniejsze urazy niż kierowcy samochodów. Tych ostatnich chroni bowiem karoseria, pasy, poduszka powietrzna. | JK

 

http://209.85.129.132/search?q=cache:Xs-S3YMYw_wJ:www.progressio.pl/Dokumenty/Programy/naszaplaneta.doc+akumulatory+toksyczne+truj%C4%85ce+szkodliwe+niebezpieczne+zwi%C4%85zki+ska%C5%BCenia&hl=pl&ct=clnk&cd=11&gl=pl&client=firefox-a

Problemem zdrowotnym związanym z ruchem samochodowym jest narażenie ludzi na przekroczenia dopuszczalnego poziomu hałasu. W Polsce 33% mieszkańców zagrożonych jest przez przekroczony poziom hałasu a w niektórych miastach ilość zagrożonych mieszkańców sięga 45%. We Wrocławiu zagrożonych hałasem jest 70 % ulic.

 

 www.o2.pl | Wtorek [03.02.2009, 19:16] 3 źródła |

HAŁAS ULICY MOŻE WYWOŁAĆ ZAWAŁ

Im więcej decybeli, tym większe ryzyko ataku serca.

Osoby mieszkające w cichej okolicy mają szansę na dłuższe życie niż te, których dom stoi przy trasie szybkiego ruchu - udowadniają szwedzcy naukowcy.

Badania na 1500 mieszkańcach Sztokholmu przeprowadzali eksperci szkoły medycznej Karolinska Institute. Porównano dwie grupy: osoby, które przeszły zawał i te, z których zdrowiem jest wszystko w porządku.

Gdy oceniono poziom hałasu w pobliżu miejsc, gdzie mieszkają, okazało się, że szansa na atak serca u osób żyjących w hałasie jest o 40 procent większa niż u tych, którzy żyją w cichym otoczeniu - twierdzi kierownik projektu badawczego, Goran Pershagen.

Za szkodliwy poziom uznano hałas powyżej 50 decybeli. Jest to relatywnie niewiele, bo przeciętna norma dla dużego natężenia ruchu w mieście wynosi 80 decybeli.

Wyniki badań opisano w najnowszym numerze dziennika naukowego Epidemiology. J

 

 

Irracjonalne dźwięki, hałasy powodują myślenie, skupianie na nich, ich przyczynie, sytuacji, uwagi, irytują, wywołują złość, powodują stres, uwrażliwiają, przyczyniają się do urazów, uszkadzania psychiki, chorób, powodują m.in. nerwice, zaburzenia snu, pamięci, koncentracji, arytmię serca, stany zmęczenia, wyczerpania psychicznego, fizycznego, depresji; przyczyniają się do marnowania czasu, ogłupiania, obniżania potencjału, wydatków, problemów, strat, powodują śmierć (bezpośrednio np. z powodu zawału serca, a pośrednio z powodu wywołanych, spowodowanych chorób, wypadków spowodowanych wyczerpaniem psychicznym, fizycznym)! A takie, w dodatku wszechstronne szkodliwe, postępowanie demoralizuje, wypacza, jest przyczyną naśladownictwa, tego rozpowszechniania! W takich warunkach b. trudno, a często niemożliwe jest powstawanie umysłów wybitnych, konstruktywnych inicjatyw (myślenie, życie toczy się wokół osobników destrukcyjnie aktywnych, problemów przez nich wywoływanych, prób tego odreagowywania, odpoczynku, leczenia).

 

Nieświadome szkodzenie ludziom, nie zdawanie sobie sprawy z skutków swojego postępowania, nierozumienie nawet elementarnych spraw jest objawem niedorozwoju umysłowego, debilstwa! Świadome szkodzenie ludziom jest objawem psychopatii. Potrzeba powodowania, wydawania dźwięków, w tym powtarzactwo, jest objawem choroby psychicznej! Uważanie, że postępowanie chore, chorobotwórcze; szkodliwe, złe jest postępowaniem prawidłowym, normalnym, a przed tym obrona jest postępowaniem nienormalnym, złym, jest dowodem anormalności, a że to nie osoba szkodząca, tylko ofiara jest winna, czyli na odwrót, jest objawem obłąkania, czyli choroby umysłowej!

 

 

 www.o2.pl | Środa [27.05.2009, 15:13] 4 źródła

POLICJA ZABIERZE PIRATOM SAMOCHODY

Nowe przepisy będą obowiązywać we Francji latem.

Nowa ustawa da policjantom prawo do automatycznego konfiskowania pojazdów kierowców, którzy popełnią poważne wykroczenia drogowe.

Dotyczy to zwłaszcza tych, którzy jeżdżą bez prawa jazdy, znacznie przekraczają dozwoloną prędkość lub zostaną po raz kolejny przyłapani na prowadzeniu pojazdu pod wpływem alkoholu lub narkotyków - pisze "Le Parisien".

Do tej pory takie uprawnienia posiadały jedynie sądy. | TM

 

 

 

 

Musi być zabronione* (nagminne zresztą) nadużywanie sygnalizacji dźwiękowej przez prowadzących pociągi, nie tylko podczas mijania (co jest ciągłym i niespodziewanym stresem doprowadzającym niekiedy do nerwicy pasażerów i okolicznych mieszkańców: łoni drzemiom zmenczeni po pracy, a tu: „UUUU!!!, UUUU!!!” Hyyy, jakie to śmieszne...). Sygnalizacja ta powinna mieć kilkustopniową regulację głośności, wysoki ton, i jednokierunkowy bieg głównej fali dźwięku (źródło dźwięku można umieścić w 2-3-ch wyłożonych gąbką, zaślepionych z tyłu rurach)by, np. sygnał przeznaczony dla pracownika oddalonego o kilkadziesiąt metrów, nie był słyszany w promieniu kilku kilometrów. Należy wykorzystywać również sygnalizację świetlną, w tym do inf. o odjeździe, zamiast  uciążliwego brzęczenia.

Podobnie ma się sytuacja z słyszanymi w całej okolicy gongami na przejazdach kolejowych. Zmęczeni, niewyspani, znerwicowani ludzie częściej popełniają błędy (niekoniecznie na takim przejściu).

Kierowcy mają zabronione nadużywanie sygnalizacji dźwiękowej (a ilu ludziom uratowałoby to życie, gdyby cały czas trąbili...). Niekiedy więc takie zapobieganie wypadkom może przynieść więcej niekorzyści niż pożytku. To tak, jakby np. aresztować wszystkich ludzi, bo przy okazji zostaną złapani wszyscy - w tym potencjalni - przestępcy, i nie będzie dalszych przestępstw...

 

* W pociągach musi być zamieszczony w widocznych msh adres mailowy, nr telefonu, gdzie będzie można złożyć skargę na trąbiącego maszynistę. 3 uzasadnione skargi = dyscyplinarne zwolnienie z pracy.

Można montować kamerę z przodu pociągu, oraz rejestrator używania sygnalizacji dźwiękowej.

 

 

q        

Do inf. o przejeździe pojazdów uprzywilejowanych, należy wykorzystać sygnalizację świetlną umieszczoną na ulicach. Byłaby ona uruchamiana podczas przejazdu, dzięki kierunkowemu nadajnikowi umieszczonemu w takim pojeździe.

 

   Prawo do niesłuchania radia, telewizji, muzyki i brzęczenia słuchawek w msh publicznych,  np. w: sklepie, punktach usługowych, środkach komunikacji, biurach w dni nieparzyste (w pracy i w szpitalach np. na sali chorych – w wszystkie). Nie wszyscy chcą być „uszczęśliwiani” wr, jazgotem muzycznym, bełkotem  – wszędzie i codziennie. Prawda jacy ci ludzie muszą być „szczęśliwi” mimo dziesiątków gustów, różnych nastrojów, nie mając wpływu na to: czy, co, gdzie, kiedy i jak?!                                             

Kim trzeba być, by w 21. wieku - mnóstwa możliwości odbierania (w tym przez najprzeróżniejsze nośniki, słuchawki) tego co kogoś interesuje - zmuszać ludzi do

słuchania czegoś co komuś się zawidziało?!... W ten sposób wywołuje się u ludzi urazy - wstręt do muzyki (jazgotu) - co b. negatywnie wpływa na przebieg życia ,

bo traci się b. ważny sposób relaksacji. Muzyka powinna być źródłem relaksu (dzięki indywidualnemu dobraniu czasu, msa , rodzaju i głośności jej słuchania) a nie stresu! 

 

   W salach kinowych, koncertowych itp. trzeba wprowadzić w dni nieparzyste zakaz jakiegokolwiek hałasowania (w tym całkowity zakaz konsumpcji). W parzyste dni można by było np.: mówić co za chwilę się wydarzy, rozmawiać przez telefon, ciamkać i strzelać gumą do żucia, mlaskać, chrumkać, gulgotać i bekać podczas posiłku, kasłać itp. – naprawdę – Są osoby, które takie zachowanie uważają za normalne i prawidłowe, niech więc mają swoje dni, dzięki czemu w pozostałe będzie mniej rozczarowania, frustracji, scysji i kłótni.

 

   Trzeba kontrolować natężenie dźwięku w msh rozrywki (dyskoteki, lokale, koncerty itp.) by osoby z niej korzystające nie uszkadzały sobie słuchu.

 

   W dni nieparzyste muszą być cichsze dyskoteki i inne rozrywki. 

 

q        

W kinach można montować przy fotelach gniazda na słuchawki (zapewni to jakąś izolację akustyczną od hałasów nie związanych z filmem...).

 

q        

Na decybelonikotynoalkoholonarkotekach można zastosować słuchawki bezprzewodowe, w których stopień głośności  mógłby ustalać sam słuchający.

 

 Co 5. dziecko w wieku szkolnym i co 3. dorosły Polak mają problemy ze słuchem.

 Natężenie hałasu w decybelah: dyskoteka –120 dB!!, silnik odrzutowy – 120-140 dB. Wśród przyczyn niedosłuchu u młodzieży na 1 mse wysuwa się

 głośne słuchanie muzyki, zwłaszcza przez słuchawki (pokolenie wielbicieli walkmanów), oraz hałas panujący w środowisku.

 Lasery wykorzystywane w dyskotekach nie są obojętne dla zdrowia – ostrzegają przedstawiciele brytyjskiego Narodowego Urzędu Ochrony

 Radiologicznej (NRPB). W klubach stosuje się zwykle lasery klasy A lub 3B, które mają na tyle dużą moc, że są w stanie uszkodzić wzrok.

 To cytaty z prasy.


Zabrania się używania instalacji lub urządzeń nagłaśniających na publicznie dostępnych terenach miast, terenach zabudowanych oraz na terenach przeznaczonych na cele rekreacyjno-wypoczynkowe. (Ustawa „Prawo ochrony środowiska” z 27 kwietnia 2001 r.)

 

 

d)   Trzeba wprowadzić specjalizację msc wypoczynku (w sezonie najlepiej całych miejscowości) dzieląc je na wypoczynkowe i rozrywkowe, dla nie używających i używających tn, alkohol, narkotyki, i dla poszczególnych grup wiekowych. Msa wypoczynkowe byłyby tam gdzie w ogóle nie słychać hałasów (śr. komunikacji,

dzwonów, psów itp.), i dzieliłyby się na całkowicie ciche – gdzie w ogóle nie wolno byłoby hałasować i częściowo ciche – gdzie wolno byłoby niegłośno używać sprzęt RTV, muzyczny itp. ale tylko między 10.00-22.00 itp. Tak by wreszcie nie było niewypoczynku w ośrodkach „wypoczynkowych”. Natomiast w msh rozrywkowych panowałaby (jak obecnie niemal w wszystkich tzw. wypoczynkowych...) prawie całkowita swoboda z tym, że w jednych między 10.00-22.00, a w drugich 24 godz./dobę (a więc m.in.: wrzaski, głośno włączone przekaźniki wr, grający i śpiewający, czy drący się niedoszli wirtuozi..., wyjące i szczekające psy itp.). 

 

 

e)   Musi być zabronione obnażanie kikutów, chorobowo zmienionych części ciała oraz aktywne żebranie – tzn. zaczepianie, nawoływanie itp. Jak również pokazywanie takich widoków (w tym chorych psychicznie)(np. na plakatach) w msh publicznych. Od tego są odpowiednie instytucje, artykuły w prasie, strony internetowe itp. msa. – Ludzie na ogół nie chcą, na co dzień oglądać efektów chorób i innych nieszczęść.

 

– Żebrzący, popełniający inne przestępstwa obcokrajowcy, oprócz kary przewidzianej prawem za swe czyny muszą również opuścić nasz kraj z zakazem powrotu.

 

– Osoby odrażające (np. w wyniku choroby psychicznej, fizycznej) muszą, niestety, mieć zabronione pokazywanie się publicznie – to są straszne, okaleczające, wywołujące lęki, urazy przeżycia (koszmarne myśli o nich niektórym ludziom towarzyszą  później miesiącami, a pamięta się o tym całe życie)! Ci ludzie potrafią okaleczać psychicznie innych, samym swoim chorym wzrokiem. Podobnie wiele innych rzeczy nie pokazuje się (jak np. wypróżniania się, operacji, umierania, zwłok).

 

CZYJE DOBRO JEST WAŻNIEJSZE (JAKOŚCIOWO I ILOŚCIOWO), KOGO MAMY CHRONIĆ?!

CZY POWINNIŚMY ZEZWALAĆ LUDZIOM CHORYM PSYCHICZNIE, PSYCHOPATYCZNYM, SCHOROWANYM, ODRAŻAJĄCYM, NIEUŻYTECZNYM, STANOWIĄCYM UŁAMEK SPOŁECZEŃSTWA, W DODATKU UTRZYMYWANYCH KOSZTEM POZOSTAŁYCH, NA OKALECZANIE PSYCHICZNE, UNIESZCZĘŚLIWIANIE, POGRĄŻANIE TYSIĘCY POZOSTAŁYCH PRZEDSTAWICIELI SPOŁECZEŃSTWA (W TYM WRAŻLIWCÓW), LUDZI POŻYTECZNYCH (CZY MAMY PRAWO NIE OGLĄDAĆ TEGO, CO NAM NIE ODPOWIADA; DO OCHRONY SWOICH WALORÓW, SWOJEGO ZDROWIA PSYCHICZNEGO, KOMFORTU ŻYCIA; NIE POGRĄŻAĆ SIĘ;)?!

Podam „tylko” 2 przykłady osobistych przeżyć w tym temacie (a trzeba dodać, iż psychopaci, ludzie odrażający często szukają i atakują, w tym niekiedy wyłącznie, wrażliwców do których i ja należę, by ich uwrażliwić, okaleczyć) jeśli chodzi o osoby odrażające, eksponujące swoją deformację, dążące też do nawiązania kontaktu wzrokowego. Otóż, jeszcze za czasów tzw. komuny, często przyjeżdżałem do Wrocławia, i wówczas chodziłem na zakupy do Domu Towarowego. Otóż któregoś razu wchodząc do środka usłyszałem nieartykułowalny ryk i w tym momencie jakieś siedzące na posadzce, z strasznie deformowaną twarzą i z jednym ocalałym okiem około 40 letnie monstrum chciało mnie złapać za nogę (tak naprawdę to bardzo realistycznie udawał), a następnie b. głośno klasnęło, strasznie się z mojego przerażenia i odrazy ciesząc! Mimo iż byłem wówczas młodzieńcem byłem bliski zawału. Najbliższe kilka dni dochodziłem do siebie. Sytuacja powtarzała się wielokrotnie w ciągu kilku lat – zawsze, za każdym razem byłem atakowany przez tego osobnika co sprawiało mu ogromną przyjemność.

Drugi przykład to około 22 letnie upośledzone psychicznie monstrum (z deformowaną twarzą; nawet Frankenstein by się go przestraszył) chodzące w towarzystwie, w podobnym wieku, dziewczyny po Warszawie. Otóż gdy tylko mnie zobaczy (a prawie zawsze on mnie pierwszy. Nigdy też nie zauważyłem by zainteresował się kimkolwiek innym) wydaje nieartykułowalny, przeraźliwy skowyt co powoduje, iż odruchowo się oglądam-przyglądam, dochodzi też do kontaktu wzrokowego. I tak mam parę dzionków z głowy.

Ilu ludziom przez swoje całe życie te monstra-kreatury zrobiły, zrobią krzywdę, będąc w dodatku na ich (na rencie) współutrzymaniu?!

Napiszę szczerze, iż gdyby nie przewidziane prawem konsekwencje dawno zabiłbym obydwóch (a byliby jeszcze i inni kandydaci, psychopaci)...

 

 

 

 

Kolejny przykład to około 40 letni schizofrenik (chudy, zawsze ubrany na czaro), który chodzi pod prąd, a gdy ktoś znajdzie się na jego drodze, to przyspiesza... (a jak się może czuć człowiek, na którego pędzi chory psychicznie, umysłowo – schizofrenik...)…

 

 

 

 

f)  OCHRONA LUDZI WARTOŚCIOWYCH/OGRANICZENIE DZIAŁAŃ OSÓB SZKODLIWYCH.

Czy ludzie hoży psychicznie, debile, psychopaci, alkoholicy, nikotynowcy, narkomani, tikowcy itp. powinni przebywać (mieszkać, pracować, wypoczywać, podróżować itp.) z ludźmi normalnymi, wartościowymi, wrażliwymi, intelektualistami, abstynentami?!

 

SĄ RÓŻNE ŚWIATY - czy tego chcemy czy nie -, ja proponuję to powszechnie ogłosić, i je rozdzielić.

JEST M.IN. ŚWIAT LUDZI:

młodych, zdrowych, pełnosprawnych/starych, chorych, niepełnosprawnych (m.in. zajmujących kolejki do lekarzy, czas lekarzom, kolejki w aptekach, gramolących się do i z pojazdu publicznego kilka razy wolniej od ludzi młodych, mających utrwalone uciążliwe tiki, nawyki, które, oprócz, że irytują, powodują urazy, udzielają się też innym, następnym tak postępującym;

wrażliwych, mądrych, dobrych, konstruktywnych, twórczych, pożytecznych/ psychopatycznych, głupich, debilnych, złych, destrukcyjnych, szkodliwych (m.in. niszczących innych ludzi psychopatów, przyczyniających się do stresów, problemów, nieszczęść, utraty zdrowia; straty czasu, inwencji, wydatków, świadomie i nieświadomie zarażających swoimi nałogami (trujących dymem nikotynowym), realizujących utopie; pogrążających ludzi, społeczeństwa, kraje, państwa; przyrodę).

 

Np. jeden debil czy psychopata, bądź łącznie, potrafi bezpośrednio zrujnować zdrowie, życie dziesiątkom ludzi, a gdy ma możliwość, podejmując decyzje mające wpływ na duże rzesze ludzkie, na dużą skalę, to tysiącom, milionom!!; doprowadzić do zagłady przyrody, życia!! A ilu ludzi musi zajmować się skutkami ich poczynań, m.in. policja, sądy, zakłady karne, lekarze, przemysł farmaceutyczny; takimi osobnikami; jakie to są ogromne nieszczęścia, straty, koszty (w tym utrzymywania na rencie, ZUS-u)!!

 

W ZWIĄZKU Z TYM:

Trzeba wprowadzić rejestr osób psychopatycznych, debilnych, chorych psychicznie, uciążliwych (ich nawyki, tiki, natręctwa itp.)(a stanowią oni co najmniej kilka procent społeczeństwa!), ich portret psychologiczny, stan zdrowia psychicznego, w tym dzięki standardowej ankiecie, oraz jawną pozytywną/negatywną punktację na podstawie opinii, z uzasadnieniem, otoczenia (w tym z msa pracy, nauki, leczenia się), policji, i wpisywać status danej osoby do jej dokumentów. Również osoby wybitne zasługują, ale na chlubne wyróżnienie. Najlepiej więc wprowadzić kilka kategorii, osoba: wybitna/pożyteczna/przeciętna/szkodliwa/b. szkodliwa – z dopiskiem w jaki sposób, w jakiej dziedzinie. I odpowiednio, do ich postępowania, traktować takich ludzi (np. psychopaci, debile dewianci seksualni, osoby uciążliwe, np. tikowy, nie będą mogli wykonywać zawodów, prac, zajmować stanowisk, mieli wstępu do msc, mieszkać – gdzie mogliby robić krzywdę ludziom).

Można nagrywać zachowania takich osób, i nagrania wysyłać do banku danych, gdzie można by było też pobierać zdjęcia m.in. zdeklarowanych przestępców.

W danych osobowych powinna też być zawarta inf., czy ktoś silnie ulega instynktowi stadnemu, czy też jest indywidualistą, gdyż ma to diametralne znaczenie w stosunkach międzyludzkich np. w szkole, w msu zamieszkania, w pracy (indywidualiści m.in. wzbudzają agresję, podejrzenia choroby psychicznej, niedorozwoju umysłowego ze strony przywódców grup, ich popleczników i pozostałych, którzy chcą awansować („że nie chcą  krakać jak wrony (oni)”). Utrudni to m.in. znęcanie się, atakowanie przez psychopatów-ki ludzi, a więc, w ten sposób, ich psychicznie okaleczanie!

Trzeba też zrobić stronę internetową (www.margines.pl), stały program telewizyjny, gdzie pokazywane byłyby osoby bezmyślne, egoistyczne, złośliwe, przygłupy, debile, psychopaci, w tym również osoby uciążliwe np. telepacze, gwizdacze, nucacze, pstrykacze, stukacze, ciamkacze, szuracze, psiarze, używający głośno nastawionych głośników (nagrywałyby ich zachowanie, postępowanie również przypadkowe osoby, narażone na skutki ich postępowania). Trzeba dać takim osobnikom do myślenia/narobić wstydu/zaszantażować – bronić się wzajemnie (m.in. zapobiegając też, w ten sposób, takim zachowaniom. Skoro uważają, iż postępują słusznie to powinni być dumni i wdzięczni za pokazanie przykładnego zachowania...).

Każdy obywatel musi mieć w widocznym msu numer identyfikacyjny (odpowiednik tablic rejestracyjnych w samochodzie), plakietkę z elektronicznym chipem. Wymusi to bardziej uczciwe i mniej uciążliwe postępowanie (np. będzie można wysyłać do banku danych inf. m.in. o trujących innych nikotynowcach, osobach przymuszających do słuchania radia, jazgotu muzycznego, dźwięków z słuchawek, ciamkania, strzelania gumą do żucia, uciążliwych psiarzach itp.), oraz ułatwi pracę policji itp. służb (m.in. zwiększy skuteczność działania, w tym szybkość identyfikacji, dokonywania zapisu do komputera, znajdywania przestępców, zmniejszy przestępczość, koszty dochodzeń).

Należy zrobić podział, specjalizację regionów, miejscowości, osiedli, szkół itp. według profilu psychicznego, psychologicznego, poziomu intelektu, stanu zdrowia, stopnia sprawności, wieku.

W ofertach pracy, wynajmowania pokoju, wczasów itp. musi znajdować się inf. jakiego typu osób ona dotyczy. By nie odbywało się to chaotycznie z wszystkimi tego (niekiedy fatalnymi) skutkami, jak obecnie. Zmniejszy to liczbę negatywnych konsekwencji przebywania z sobą osób nie pasujących do siebie i w msh, które im nie odpowiadają.

Osobnicy szkodliwi nie mogą otrzymywać rent, zasiłków itp., za to, co najwyżej, lokum z wyżywieniem, w odosobnionym msu z zakazem opuszczania rejonu (można stosować obroże elektroniczne by wyegzekwować zakaz), by zmniejszyć do minimum ich negatywne oddziaływanie na resztę społeczeństwa, które będzie się wtedy mogło zająć innymi sprawami, zamiast skutkami takiego oddziaływania, sąsiedztwa...

 

- trzeba wprowadzić zakaz migania światłem (w tym napisami – poza czołową powierzchnią ściany budynku, obrysem witryny, a i wówczas natężenie światła musi być minimalne), puszczania muzyki, jakichkolwiek dźwięków na zewnątrz budynków itp. (można będzie, tak by nie było tego słychać na zewnątrz, jedynie wewnątrz budynków, lokali, ale tylko w dni parzyste).

 

- trzeba wprowadzić zakaz posiadania niebezpiecznych, hałaśliwych, uciążliwych, zwierząt indywidualnie (3 zgłoszenia o uciążliwości = właściciel ma 14 dni na pozbycie się takiego zwierzęcia).

(...)

 

   Więc prawo musi zabronić w msh publicznych, wtedy gdy inni będą to widzieć, słyszeć, bądź czuć: Używania sprzętu RTV i muzycznego (dla innych przebrzydłych i znienawidzonych przekaźników wr, ogłupiaczy i jazgotu); Żucia (są osoby dla których chore, nienaturalne ruchy szczęk, grymasy i dźwięki z tym związane są b. irytujące i odrażające, poza tym ludzie to nie mlaskające i ciamkające świnie, czy przeżuwające bydło, a msa publiczne to nie chlew czy pastwisko), ciamkania i strzelania gumą do żucia; To samo dotyczy podobnego sposobu spożywania posiłków (w tym słonecznika), obgryzania paznokci!; Kolejny przykład to cedzacze zębów, cmokacze (podczas obcałowywania się (w Warszawie, w tym w środkach transportu pasażerskiego, przeciętnie słyszy się ten dźwięk kilka-kilkanaście tysięcy razy rocznie!), ssania cukierków) i pociągacze nosem!; Używania słuchawek (których brzęczenie też jest b. uciążliwe i irytujące dla wielu osób. Używający ich relaksują się stresując otoczenie – kosztem innych); Gwizdania (w tym pod oknami), śpiewania (jw.) i nucenia; Stukania, tupania, pstrykania palcami, czy długopisem (w tym w czytelniach, gdzie zdarzają się osoby robiące to co kilka sekund i częściej), telepania kluczami, brzęczenia bilonem [Można by było dla osób tak się zachowujących przeznaczyć osobne pomieszczenia, ostatnie wagony pociągów, tramwajów i metra. Tak jak oddzielne są wagony dla zażywaczy tn.]. Trzeba także zabronić używania sygnału akustycznego inf. o włączeniu, czy wył. alarmu (gdyż można go zastąpić sygn.

świetlną i wibracyjnym powiadomieniem), oraz alarmów które przez wiele godzin hałasują (w tym w nocy!!), skutecznie uodparniając je słyszących na reagowanie i ew. zagłuszając dalsze działania przestępców [Sygnalizacja dźwiękowa w alarmach powinna działać do kilku min. od ostatniej próby np. włamania]. Tak, by wreszcie miliony osób nie słuchało tysiące razy, ich pikania i wycia. Piszczenie oponami, „ryczenie” silnikiem, musi być także zabronione. Pomysłodawcom sygnalizacji świetlnogłośnikowej kazałbym w pobliżu niej pracować i mieszkać, żeby sobie posłuchali kilka tyś. razy miesięcznie: „...światło zielone, światło zie... Światło czerwone, światło czer...”. Podobnie się ma sytuacja z wydającymi dźwięk pojemnikami na śmieci.

A co do samej sygnalizacji świetlno-dźwiękowej, to jej czas działania, przełączania się jest w wielu msh źle wymierzony.

 

   W msh publicznych, np. w bibliotekach, kafejkach internetowych, msh rozrywki itp., trzeba wyznaczyć specjalne dni (parzyste)/, odizolowane msa dla osób mających uciążliwe nawyki, natręctwa, tiki, chorych psychicznie, by inni (w tym wrażliwcy) nie ponosili tego niechcianych skutków (czasami wystarczy jedna taka osoba by zepsuć nastrój dziesiątkom innych!). Trzeba też analogicznie wyznaczyć takie dni (nieparzyste)/, msa dla osób ceniących sobie ciszę, spokój, kulturę; wrażliwców. Również w pociągach, śr. komunikacji miejskiej trzeba dokonać pod tym względem podziału (wagony, przedziały), dla muczków, ciamkaczy, czykaczy, mających inne nawyki, tiki, natręctwa, używających słuchawki. Oraz dla osób zachowujących się normalnie, spokojnie; wrażliwców. Wówczas podróż dla wszystkich może być przyjemnością zamiast źródłem stresu itp.

 

   Kierowcom komunikacji publicznej (którzy nagminnie zmuszają pasażerów do słuchania tego co oni, trują ich nikotyną) trzeba robić izolowane od pasażerów

kabiny, oraz montować (oprócz gniazd na słuchawki, np. do słuchania muzyki podczas postoju), na wysokości głowy (np. z tyłu), wyciszone od strony pasażerów

głośniki (w tym z opornikami – by ograniczyć ich głośność). Podobnie ma się sytuacja z decybelo-samochodami osobowymi. Trzeba wymusić na producentach by tam podobnie były montowane głośniki i gniazda na słuchawki dla wszystkich pasażerów, oraz zabronić używania tego sprzętu na tyle głośno by inni byli zmuszeni tego słuchać.

 

   Telefony komórkowe i inne urządzenia z funkcją powiadamiania, muszą mieć (oprócz sygn. dźwiękowej, której maksymalny, słyszalny zasięg powinien

wynosić kilka, a nie kilkanaście-kilkadziesiąt metrów!) fabrycznie wmontowaną sygn. wibracyjną i świetlną (wkrótce niemal każdy będzie miał telefon komórkowy,

w wyniku czego nie będzie się można niekiedy bezpośr. komunikować między sobą  z powodu kawalkady pikania, pisków, melodii itp. dźwięków).

 

   Zabawki akustyczne muszą być na tyle ciche, by nie uszkadzały słuchu dzieciom i nie były uciążliwe dla otoczenia (polecam opinie osób, które muszą słuchać po kilka godzin dziennie: trąbki, gwizdki, elektroniczne dźwięki zabawek itp.).

 

   Musi być zabronione nawoływanie, stukanie, używanie sygn. dźwiękowej (w tym zabawek, gwiżdżących czujek ruchu), świetlnej itp. przez handlujących. B. wątpliwe by osoby, które przyjechały np. nad może, chciały na plaży zamiast szumu fal słuchać: „...naaaleśniki z jaaagodami, naaal...!”, „...looody, looo...!”,

„...naaapoje, naaa..!” itp. [Wystarczy postawić parasolkę i umieścić odpowiedni napis, a zainteresowani na pewno trafią]. Analogicznie ma się sytuacja z

odsłuchiwaniem tysiące razy przez przechodniów i kupujących: „...koooperek po złotemu, kooo...!”, „pooo złotemuuu, pooo..., ...przebieramy wybieramy...!!”, „…tanio, tanio, taaaniooo! (tak wołają w kółko, łącznie tysiące razy, ogłupiali, niedorozwinięci umysłowo, rozbestwieni obcokrajowcy (w Niemczech: „Billiga, billiga, billligaaa!…”)) itp. (np. przy Hali Banacha, na targowisku z odzieżą używaną ogłupiałe baby nadają tak pół dnia co kilkanaście-kilkadziesiąt sekund!).

 

Nie każdy przyszedł kupić to, o czymś ktoś krzyczy, czy u takiej właśnie osoby, a od przekazywania inf. służy dawno wynalezione pismo – w Polsce niema analfabetyzmu (jeszcze...). Analogicznie ma się sytuacja z firmą „Family Frost” (i innymi jeżdżącymi z głośnikami firmami zajmującymi się zmuszaniem wymuszonych słuchaczy - w tym pobudkami, chorych, śpiących po nocnej zmianie - do słuchania wr!!) zajmującą się bezczelną - dźwiękowoobwoźną - sprzedażą lodów. – Co jest SKANDALEM!! [Proszę wysyłać SMS-y, lub 1-impuls tel. bądź wyposażyć swoich klientów w odpowiednie odbiorniki i gdy samochód będzie przejeżdżał obok ih msc zamieszkania , właściciele zostaną dźwiękiem i światłem z takiego odbiornika o tym powiadomieni, a nie cała okolica!!] Podobnie ma się sytuacja z BEZCZELNYM, PRZEBRZYDŁYM, NACHALNYM zachęcaniem (zmuszaniem do słuchania setki razy z głośników na zewnątrz!!) do hazardu („...Bingo!... Bingo!... Bi....!”; wr) przy EMPiK na ul. Marszałkowskiej, co uniemożliwia spokojne przejście ani po jednej, ani po drugiej stronie budynku!! – Te wszystkie działania dokonywane przez sprzedających, usługodawców dotyczą mniej niż 1 % osób zmuszonych je słyszeć.

 

   Jedynie w dni wr i  reklamowe (parzyste) wolno by było tak się zachowywać w zamkniętych msh handlu i usług.

 

   W (np.) hipermarketach zamiast zatruwać umysły (życie) klientów wr można stosować tablice z informacjami na temat (np.) promocji.

 

   Na pocztach, w bankach itp. msh systemy ustalające kolejność podchodzenia do stanowisk obsługi muszą wykorzystywać - w dni nieparzyste - wyłącznie napisy. Obecnie  klienci muszą odsłuchiwać dziesiątki i setki sygnałów dźwiękowych czy komend, co jest męczące już po krótkim czasie i utrudnia załatwienie sprawy (a co czują pracownicy słuchający tego całymi dniami ?!). Podobnie ma się sytuacja z słuchaniem sygnalizacji wind, tykania zegarów, kaszlu w tym w czytelniach i szpitalach. [Gdzie nierzadko zatrudnia się osoby zażywające na zapleczu tn, która osiada na lekach, przyrządach, sprzęcie/książkach i jest wdychana przez pacjentów/czytelników!]

Analogicznie ma się sytuacja z automatami telefonicznymi, gdzie trzeba w kółko odsłuchiwać komendy i sygnalizację dźwiękową używanego i nierzadko sąsiednich

telefonów (Jeśli ktoś będzie chciał w kółko słuchać: „wybierz nr” i pikania, to funkcja ta powinna być uruchamiana na życzenie. Także gdy ktoś odłożył słuchawkę,

nacisnął przycisk zwrotu karty (chyba do czegoś służy?) i ją odebrał, to także nie potrzebuje słuchać hałaśliwego pisku!).

 

   Nie można też narzucać innym co mają wąchać np. używając środki zapachowe podczas ich sprzedaży na otwartej przestrzeni i poza sklepem.

 

 

q        

Karą, środkiem zaradczym na osoby uciążliwe (w tym aktywnie żebrzące), psychopatyczne może być za pierwszym razem obowiązek obejrzenia przez takie osoby filmu uświadamiającego o innych, podobnych osobnikach, a jeśli to nie poskutkuje odtwarzanie, w warunkach izolacji, hałasów itp., które sami czynili (można je nagrać), proporcjonalnie tak długo jak sami to robili (np. gwizdanie, stukanie w ścianę, kaszel (w tym, analogicznie, w nocy), wrzaski, powtarzanie w kółko imienia, czy jego zniekształconej odmiany, bądź przezwiska, brzęczenie słuchawek). Można też stosować areszt domowy, obrożę z elektronicznym aparatem fotograficznym, kamerą, mikrofonem specjalne msa zamieszkania. Doraźnie można się przed takimi działaniami bronić nagrywając je, a następnie przekazując takie nagrania sąsiadom, znajomym i rodzinie takiej osoby. Kolejną karą może być pozbawianie takich ludzi niektórych praw obywatelskich.

Są ludzie..., którzy potrafią tak postępować, np. jako sąsiedzi, współpracownicy, dziesiątki tys. razy, latami i 24 godziny na dobę (to nie pomyłka!)(a przeprowadzki nic nie dają, bo wieści o możliwości bezkarnego znęcania się tacy... sąsiedzi sobie przekazują...!!)!! [Ale szerzej o tym w opisie: „ MOJE ŻYCIE...!!!”]

Przy okazji, nagrywanie i odtwarzanie uciążliwego zachowania przy takiej osobie może być skutecznym sposobem jej uświadomienia jakie to nieprzyjemne, denerwujące, i zniechęcenia do takiego postępowania.

 

 

q        

Trzeba wykorzystać nieumundurowaną policję, straż miejską do wykrywania, nagrywania psychopatycznych działań i wyłapywania psychopatów, osób chorych i uciążliwych.

Trzeba też stworzyć odosobniony region dla dobrowolnego zamieszkiwania w nim psychopatów, debili itp., oraz umieszczać w nich takich osobników – osoby szkodzące społeczeństwu.

 

 

DO DYREKCJI TELEKOMUNIKACJI POLSKIEJ SA

Cieszę się, iż moje pismo (z lipca 2000 r.) przyniosło efekt i obecnie dłużnikowi nie wyłącza się linii telef. (przynajmniej od razu), tylko blokuje tzw. rozmowy wychodzące. Dzięki czemu mogą dalej dawać ogłoszenia (np. w sprawie pracy, wynajęcia pokoju itp.) m.in. zwiększając prawdopodobieństwo oddania długu, a

telekomunikacja może dalej zarabiać na tej lini, która jest wykorzystywana itd. W tamtym piśmie poruszyłem też i inne kwestie m.in. odnośnie natarczywego, uciążliwego i zbędnego sygnalizowania dźwiękiem (pikaniem) przez automat pewnych stanów. Czy przycisk przy podajniku do czegoś służy?! Jaki sens ma słuchanie kawalkady pikania (używanego przez siebie i innych telefonu) gdy ktoś włożył , bądź odebrał kartę telef.?! Podobnie ma się sprawa z komendami: „Włóż kartę”, „Odbierz kartę”, „Wybierz nr” itp., które powinny być uruchamiane na życzenie. Brak też funkcji kasowania poszczególnych cyfr (a nie całego nr), gdy wybrało się je błędnie. Proszę sobie wyobrazić co czuje osoba wykonująca setki telef. (np. zamieszczająca telef. ogłoszenie (kiedy trzeba niekiedy przez kilkadziesiąt minut wydzwaniać by się połączyć z redakcją), czy szukająca pracy) w kawalkadzie pikania (np. tysiące razy miesięcznie), przez siebie i innych, używanego automatu! A do tego dochodzi jeszcze zbędne , nie zamawiane , słuchanie setki (tysiące) razy komend (to tak jak bym ja napisał np.: Jeśli chcesz czytać to czytaj, a jeśli nie chcesz czytać to nie czytaj. Jeśli skończyłeś czytać tą linijkę to przenieś wzrok na następną. Koniec kolumny. Jeśli chcesz czytać dalszy ciąg to przenieś wzrok na następną.  Koniec tego nu pisma. Jeśli chcesz przeczytać następny nr to zacznij czytać następny nr, a jeśli nie chcesz czytać następnego nu, to nie czytaj następnego nu... Itp...).   

                                Brakuje gniazda na słuchawki z mikrofonem by, podczas rozmowy, mieć wolne ręce.

                                Brak haczyka na torbę oraz pułki na położenie jakiegoś przedmiotu i do napisania notatki.

                                Włączanie się aut. sekretarki powinno być dozwolone dopiero po 5 impulsach (to uwaga m.in. do producentów)(osoby bezmyślne nastawiają  ją na połączenie od razu, co powoduje niepotrzebne wydatki i frustrację dzwoniących, w tym spowodowane inf. iż automat nie może przyjąć więcej inf...).

                                Jest za mały kąt możliwości odczytu z wyświetlacza co zmusza do schylania się osób wyższych. Również podświetlenie wyświetlacza nie funkcjonuje właściwie , i gdy nie ma innego oświetlenia trzeba wybierać nr po ciemku. 

 

 

Następne atrakcje...

Np. ulubionym zajęciem ekspedientek jest robienie sensacji na pół sklepu, gdy ktoś nie chce robić kłopotu i zostawia 1 grosz reszty… („Proszę Pana! PROSZĘ PANA!! Zostawił P. 1 grosz reszty!!”)(inne z kolei robią sensację, gdy ktoś na niego czeka...). A proszę upuścić 1 zł  na posadzkę i poczekać kilka sekund... Skoro jesteśmy przy ekspedientkach, to trzeba dodać ich niehigieniczne i trujące postępowanie: ślinienie torebek plastikowych by je oddzielić, otworzyć, podawanie, pakowanie artykułów spożywczych do bezpośredniego spożycia gołą dłonią, czy w rękawiczce, którą biorą inne przedmioty, w tym pieniądze… (od wkładania, podawania takich rzeczy są szczypce)! Kolejna sprawa to trucie klientów, artykułów podczas spryskiwania płynem szyby podczas jej mycia, a przy której są art. spożywcze...!

 

 

 

 

Kolejne atrakcje…

związane są z korzystaniem z komunikacji zbiorowej, np. po zatrzymaniu się pojazdu trzymaczki poręczy przy wyjściu, przed, w trakcie, i po opuszczeniu pojazdu (może czekają na trzęsienie zziemi...)… Są też wdmuchiwacze trucizny nikotynowej do pojazdu (jakby nasze płuca były kubłami na syf…)…

 

 

 

 

Zachowywanie się pieszych.

Sposób poruszania się pieszych można przyrównać do sposobu poruszania się niektórych zwierząt, np. wyróżniamy tutaj:

Słonie (waga ciężka) – takich pieszych nic nie wzrusza, spokojne zajmują tyle szerokości traktu, podczas tąpania nim, ilu normalnie trzech pieszych – nie sposób, bez dokonywania akrobacji, ich ominąć (aczkolwiek nikogo nie potrącają – ludzie sami ustępują...).

Hipopotamy (waga średnio ciężka) – zachowują się podobnie jak słonie, tylko, mimo mniejszej masy, wykonują takie ruchy (chyboczą się na boki), iż zajmują tyle samo msa.

Nosorożce (waga od średniej do ciężkiej) – ich też nic nie wzrusza, z tym że usuwają wszelkie przeszkody stojące im na drodze... (lepiej zawczasu samemu uskoczyć).

Sarny, gazele (waga umiarkowana, rozsądna i mniejsza) – potrafią się szybko i zgrabnie, bezproblemowo, poruszać (na niektóre przedstawicielki miło popatrzeć).

Koty (waga rozsądna i mniejsza ) – ich taktyka polega na unikaniu potencjalnego zagrożenia – czekają na okazję bezkonfliktowego przejścia, a w razie wątpliwości czmychają (też niekiedy ciekawy widok).

Psy (wzrost najmniejszy) – mimo swych krótkich nóżek potrafią niejednego zaskoczyć nagle się ujawniając, skręcając pod nogi, zatrzymując się.

Kury przechodzące, przesiadające się, przed nami, w tym stadnie, blokując dojście, gdy chcemy np. wsiąść/wysiąść do/z środka transportu miejskiego, wymijające nas, idąc z prostopadłego kierunku, gdy idziemy z wózkiem, przed nim, podobnie z samochodami.

Są też głuptaki – ci kompletnie niewiedzą gdzie są i czego można się spodziewać, np. poproszeni o przesunięcie się, ustąpienie, staną  jak wryci i zaczną się zastanawiać co to za głos, i czy to do nich, jeśli po jakimś czasie doją do przekonania, iż może to dotyczyć ich, zaczną się rozglądać w poszukiwaniu źródła głosu. Następnie, gdy ustalą źródło głosu i nabiorą pewności iż to chodzi o nich, zaczną analizować sytuację o co chodzi. Po dokonaniu analizy zaczną przystępować do przesuwania się, przy czym będzie się to odbywać etapami: przesunięcie się – a następnie analiza czy wystarczy, przesunięcie się i ponowna analiza... aż do osiągnięcia pożądanego efektu. Jeśli ktoś chce wsiąść/wysiąść do/z pojazdu z wózkiem, to będą go wymijać od strony wejścia... Podobnie podczas przemieszczania się, po wejściu/wyjściu z pojazdu, w odległości ok. 0,5 metra od wejścia, świat się za nimi kończy (nie odczuwają potrzeby zainteresowania się co się dzieje za nimi)...

Do tego trzeba dodać dźgaczy parasolką (lepiej ich omijać co najmniej na metr)[Złożoną parasolkę najbezpieczniej jest nieść wzdłuż ręki – dzięki temu nikt nie zginie i nic nie straci...], szuraczy, stukaczki obcasami.

Ostatnią grupę stanowią zajmowacze/ki – nawet jeśli trasa przejścia ma 1,5 metra szerokości, to idą tak po środku i w idealnym rytmie specyficznym slalomem, że nie da się obok nich przejść...

·

Trzeba ustalić normę szerokości przejść na poszczególnych targowiskach i innych msh handlu, by dopasować je do ilości przechodzących nimi osób, uwzględniając też ewentualną ewakuację.

 

Ciekawe zwyczaje mają też kierowcy, uprzejmi kierowcy...

Dość częstym, irytującym, bo zabierającym czas, wymuszającym szybkie, stresujące przechodzenie, zachowaniem kierowców jest irracjonalne zatrzymywanie się przez nich by przepuścić pieszego, w sytuacjach gdy mogliby swobodnie kontynuować jazdę (bez dodatkowego zużywania paliwa i hamulców), a pieszy, nie zwalniając (bądź minimalnie), przechodzić przez jezdnię.

A skoro jesteśmy przy motoryzacji.

Zbiorowy transport pasażerski (szczególnie elektryczna kolej)(w tym przewóz rowerów, itp.)(miejski, podmiejski i międzymiastowy) powinien być bez biletowy („bezpłatny”), ale dla niepracujących tylko poza godzinami szczytu (proponuję miedzy godz. 10.00-14.00 i 20.00-06.00). Niema obawy, iż pracujący będą nadużywać tego przywileju, gdyż właśnie pracują (i takich ludzi dzięki temu - w tym dochodu – przybędzie). Bezrobotni będą mieli z kolei większą możliwość i motywację do podjęcia - w dodatku legalnej - pracy.  Nie jest to żaden luksus, tylko uciążliwa konieczność umożliwiająca funkcjonowanie w współczesnym  społeczeństwie. Proszę nie protestować twierdzeniem, że nie ma na to pieniędzy. To na budowę ogromnych, zatruwających środowisko fabryk prod. samochody, kupno setek tysięcy aut (po kilkadziesiąt tys. sztuka, by większość czasu stały, zajmując mse, niszczejąc, były okradane , kradzione), koszty ich eksploatacji (miliardy litrów paliwa, koszty napraw, opłaty (w tym parkingowe), policję zajmującą się kontrolą ruchu, wykrywaniem sprawców wypadków (2,7% PKB – czyli równowartość 3 mld. $ (Instytut Transportu Samochodowego szacuje je na 30 mld zł), to roczne koszty wypadków samochodowych w Polsce, których w 2003 r. było 50 tys!!! Ginie w nich rocznie około 6 tys. osób, a 50 tys zostaje rannych, Światowa Org. Zdrowia (WHO) oraz Bank Światowy podają, iż rocznie w wypadkach samochodowych ginie na świecie ponad 1,2 mln osób, a ok. 50 mln odnosi obrażenia!!!), kradzieży pojazdów (więc i wymiar sprawiedliwości, więzienia), budowę i naprawę zwiększonej liczby i bardziej eksploatowanych dróg, autostrad, mostów, pokrywanie ogr. kosztów leczenia i utrzymywania na rencie ofiar wypadków), skutki skażenie środowiska (w tym w wyniku katastrof ekologicznych), miliardy $ na wojsko, konflikty i wojny o ropę itp. – są  pieniądze?!! Takie rozwiązanie zwiększy szansę pełniejszego wykorzystania możliwości jakie daje zapewnienie śr. do życia (wymienionych w pp. 4) w postaci zasiłku, a zmniejszy skutki spowodowane obecną nieefektywną (m.in. głównym zajęciem kierowców jest stanie na skrzyżowaniach, w korkach oraz szukanie msa na parkingu), drogą , wypadkowo, spalinowo (chorobowo), hałasową – rozdrobnioną komunikacją indywidualną. Polska stanie się też - póki inne kraje nie zastosują takiego rozwiązania - sporą atrakcją turystyczną dla mniej zamożnej, ale liczniejszej grupy turystów. Tym bardziej, iż zmniejszy się zanieczyszczenie środowiska (zdrowsze powietrze, woda, żywność), w tym hałasem. Mniej będzie wypadków, a więcej msa dla pieszych i rowerzystów. A dopóki będą odbywać się debaty na ten temat, trzeba zakończyć pogrążanie osób najuboższych wykazujących jednak inicjatywę i wypisywać im kredytowe bilety (w tym miesięczne, kwartalne wraz z ustawowymi odsetkami), zamiast  pogrążać ich m.in. karą za jazdę bez biletu – ludzi  bez środków finansowych?! – Na kim państwo chce zarabiać, czy jak zdobytymi pieniędzmi pokrywać straty?!

§          

Przypominam: co roku 22 września jest dniem bez (indywidualnego) samochodu. Komunikacja zbiorowa jest wówczas bezpłatna. – Gratuluję pomysłu.

 

 

 

 

A nawiązując do tematu:

15.11.2005 r.

ZARZĄD TRANSPORTU MIEJSKIEGO

 

SZ. P.

Zwracam się z prośbą o zaprzestanie „uszczęśliwiania” nas jakimikolwiek hałasami poza koniecznymi. W tym przypadku chodzi o odtwarzany komunikat o zamykanych drzwiach (wystarczy lampka ostrzegawcza i ostatecznie, dotychczas stosowany, sygnał dźwiękowy; niewidomi stanowią drobny ułamek pasażerów, poza tym mogą poprosić o pomoc (często są z przewodnikiem))...

Podobnie się ma sytuacja z „informowaniem” stałych pasażerów (stanowią przeogromną

większość) tysiące razy rocznie o mijanych przystankach (oraz z głośnika na zewnątrz tramwajów... okolicznych mieszkańców, pracujących, przebywających tysiące razy rocznie przy jakim przystanku mieszkają, pracują, przebywają) – co jest pozbawione sensu i irytujące (poza tym natężenie dźwięku w metrze i tramwajach jest za duże) więc proszę zakończyć ten absurd! (pasażerowie przede wszystkim rozpoznają mse gdzie są wizualnie (dotyczy to także msc zamieszkania, pracy, itp. (nie ma tam, na szczęście, odtwarzaczy podających danych adres...). Podobnie nikt normalny nie powtarza swojego imienia, nazwiska, by przechodnie wiedzieli kogo mijają...)

Jestem jak najbardziej za wprowadzaniem, ale WYŁĄCZNIE rozsądnych propozycji. Każdy zastosowany pomysł pociąga za sobą szereg konsekwencji: dobry – korzystne, zły – niekorzystne. Na wskazanym przykładzie unaocznię do czego może doprowadzić ta utopia: następnym krokiem mogą być komunikaty „inf.” o rodzaju danego śr. transportu (tramwaj, autobus), numerze danej linii, odjeździe śr. transportu, jego prędkości (zwalnianiu, przyspieszaniu), o zakrętach, wjeździe do tunelu, następnie o dniu tygodnia, dacie, godzinie, pogodzie (Uwaga, słońce jasno świeci z prawej strony...), zatrzymaniu pojazdu, itp....

Można, rozsądne inf., jak dotychczas, wyświetlać.

Pasażerowie wiedzą o rychłym odjeździe (spodziewają się tego, inaczej by nie wsiedli) - ciągłym zatrzymywaniu się i odjeżdżaniu - i tego konsekwencjach. Tak więc takie komunikaty (tysiące rocznie!) są zbędną, irytującą (uprzykrzającą jazdę) oczywistością. Proszę więc nie popadać w absurdy.

W kasownikach najlepiej zamiast dźwięku wykorzystać dodatkową diodę świecącą  mocując ją  na górnej części obudowy.

Następną, poruszaną  już, sprawą  jest nagminne i powszechne (stąd nie będę podawał poszczególnych przykładów) zmuszanie przez kierowców pasażerów do słuchania tego co oni, czyli najczęściej radia. Chodzi też oto, by pasażerowie nie musieli tysiące razy, często nieskutecznie.., upominać się, dodatkowo stresować, o prawo do nie słuchania W OGÓLE reklam, nazw stacji, jakiegokolwiek jazgotu (kierowcy uważają że mają prawo...; słuchają cicho...)!

Trzeba więc robić izolowane od pasażerów kabiny, oraz montować (oprócz gniazd na słuchawki, np. do słuchania muzyki podczas postoju), na wysokości głowy (np. z tyłu), wyciszone od strony pasażerów głośniki (w tym opornikami – by ograniczyć ich głośność).

Kolejną sprawą jest (m.in. biorąc przykład z innych krajów) wprowadzenie zakazu używania słuchawek na terenie msc i w środkach transportu. Praktycznie będą dalej używane ale cicho, w innym przypadku taki przepis będzie podstawą do obrony przed dodatkowym irytującym hałasem (jeśli wprowadzi się przepis nakazujący ściszanie to każdy będzie miał na temat natężenia dźwięku swoje zdanie...).

Podobnie ma się sytuacja z żuciem gumy, itp. – kulturą.

Obecnie jazda śr. transportu niemal = się ciągłemu słuchaniu: radia, brzęczenia słuchawek, ciamkania, a w razie prób obrony = wyzwiskom, groźbom kłótniom, w dodatku często nieskutecznym! – przecież wiadomo, że tak nie zachowują się osoby inteligentne, kulturalne.

Trzeba też bronić pasażerów przed nikotynowymi trucicielami (zabójcami!), którzy trują innych na przystankach, przy wejściu do śr. transportu i w środku – wdmuchując ostatnią porcje trucizny po wejściu, a niekiedy nawet kontynuując trucie w środku!

Trzeba zastosować w tym celu (zrozumiałe też dla obcokrajowców) wymowne naklejki, będące podstawą do obrony i ukrócenia dyskusji (bo oni mają prawo... – nigdzie nie pisze że jest zabronione, jest demokracja... (jeżeli ludzie robią co chcą - bez względu na konsekwencje dla otoczenia – to, to jest anarchia a nie demokracja!), oni tak chcą/lubią..., ale ich to nie obchodzi, że to komuś przeszkadza..., to ma się nie słuchać skoro przeszkadza...!, wysiąść, leczyć się...!, jest się pier...!, można dostać w ryj...!, to samemu - broniąc się - stwarza się problem a nie hałasujący...! itp...!). (...)

 

 

 

 

UŻYWANIE SŁUCHAWEK, ŻUCIE GUMY

    - JAKIEKOLWIEK HAŁASOWANIE -

   W MSH I ŚRODKACH TRANSPORTU  

    ZBIOROWEGO JEST ZABRONIONE!

 

 

 

 

 

Element podpierający blokadę i naprowadzający drzwi umieszczony na dolnym, ostatnim schodku, podobnie jak poręcze przy wejściach, w niektórych rozwiązaniach, b. utrudniają wejście, wyjście, wyjazd, np. 2-kułką, wózkiem, czy bagażem (lepiej byłoby zrobić wycięcie w schodku).

 

– Wszystkie pojazdy muszą być oznakowane z wszystkich stron.

 

– Trasa przejazdu, w tym widoczna na zewnątrz, musi obejmować wszystkie przystanki.

 

– Poziom przystanku powinien być równy poziomowi podłogi autobusów, tramwajów niskopodłogowych.

 

– Krzywizna podjazdu do przystanku dla autobusów powinna umożliwiać bezproblemowe dojechanie i odjechanie od krawędzi krawężnika (bez nadmiernej koncentracji, w tym zmęczonych, kierowców).                          

W niektórych pojazdach poziome drążki przy wejściach, i nie tylko, służące do przytrzymania się są zamocowane za nisko co powoduje uderzanie w nie głową przez wyższe osoby podczas wchodzenia – w tym msu nie powinno być ich w ogóle!

 

– Przystanki należy od razu łączyć gdy linie się zbiegają (wówczas pojazd zatrzymuje się na przystanku za, a nie przed zakrętem) – by nie trzeba było stawać między nimi, ustalać które się zbiegają a które nie (wypytywać się, tracić czas).

 

– Na przystankach, stacjach metra najważniejszą informacją, w tym dla obcokrajowców, jest wskazanie w którą stronę jest CENTRUM (dla wielu pasażerów określenia takie jak np.: Młociny, Kabaty są niemal abstrakcją (szczególnie gdy akurat podjeżdża pojazd i nie ma czasu na poznanie planu; dla obcokrajowców)).

 

 

§ 13 1. W pojazdach lokalnego transportu zbiorowego, na stacjach metra oraz na przystankach pasażerom zabrania się: (…) 7) spożywania napojów i artykułów żywnościowych, jeżeli może to spowodować zabrudzenie pozostałych pasażerów, zanieczyszczenie pojazdu, stacji metra lub przystanku, (…) 10) gry na instrumentach muzycznych, korzystania z urządzeń nagłaśniających lub zakłócania w inny sposób spokoju, (…) 14) wykonywania czynności niedozwolonych w miejscach publicznych lub mogących narazić inne osoby lub mienie na szkody lub obrażenia.

– To powinno odnosić się do wszystkich, więc również i do kierowców (zwłaszcza że nagminnie zmuszają pasażerów do słuchania radia!).

Z poważaniem Piotr Kołodyński

 

 

W-wa 02.06.2008 r.

ZARZĄD TRANSPORTU MIEJSKIEGO

 

W ZWIĄZKU Z PAŃSTWA POMYSŁAMI…

CO DO KLIMATYZACJI, CZYLI NARAŻANIA ZDROWIA, A NAWET ŻYCIA PASAŻERÓW/ „USZCZĘŚLIWIANIA” ICH, BEZ ZGODY USZCZĘŚLIWIANYCH...

 

Czy państwo, blokując okna, odmawiają nam prawa do świeżego powietrza, tlenu, do przewietrzenia, wietrzenia, gdy ktoś np. prycha, kaszle, czyli rozpyla mikroby (więc jest to komora z ludźmi i mikrobami...)?!

 

Zacznę od cytatów (fragmenty tekstów z Internetu):

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Środa 23.06.2010, 06:35

TAK KLIMATYZACJA NISZCZY NAM ZDROWIE. BAKTERIE I GRZYBY

Polacy pracują w "brudnych" biurach.

Do przychodni zgłasza się coraz więcej osób z ostrym bólem gardła, gorączką i katarem. W wielu przypadkach to efekt... brudnej klimatyzacji - informuje zyciewarszawy.pl.

Udowodniono, że osoby pracujące w pomieszczeniach klimatyzowanych częściej zapadają na infekcje dróg oddechowych niż te przebywające na zewnątrz czy w budynkach nieklimatyzowanych - mówi gazecie lek. med. Dorota Maziarka z Państwowego Zakładu Higieny.

Dzieje się tak, gdy stan techniczny i czystość klimatyzacji budzą zastrzeżenia.

Co można znaleźć w brudnej klimatyzacji? Brud i kurz, bakterie i grzyby.Gdy urządzenia nie są regularnie czyszczone ich cząsteczki przedostają się do powietrza, którym oddychamy.

Efekt? Podrażnione błony śluzowe i reakcje alergiczne: katar, zapalenie spojówek, kaszel - informuje gazeta.

Niestety, pracodawca czy właściciel budynku nie ma obowiązku czyszczenia klimatyzacji. Nikt nie może go też skontrolować i wlepić mandatu za brudne urządzenie.

Możemy tylko kontrolować placówki służby zdrowia, które mają obowiązek czyszczenia klimatyzacji co 24 miesiące - mówi gazecie Arkadiusz Chełstowski z wojewódzkiego sanepidu. | WB

 

 http://www.e-instalacje.pl/134_266.htm

BAKTERIE LEGIONELLA W INSTALACJACH

ZAGROŻENIA ZE STRONY LEGIONELLI

Bakterie te szybko przyrastają w instalacjach wody ciepłej i w instalacjach klimatyzacyjnych.

Komórki bakteryjne przenoszone są za pomocą kropelek o odpowiedniej temperaturze, szczególnie więc niebezpieczny dla zdrowia jest aerozol wodno - powietrzny (krople o średnicy mniejszej niż 5 µm), którego źródłem mogą być:

    * klimatyzatory, nawilżacze, wieże chłodnicze;

    * myjnie samochodowe;

 

Występuje ok. 30 gatunków bakterii z rodzaju Legionella. Choroba legionistów czyli legionelozowe zapalenie płuc (legionelloza) wywoływana jest przez gatunek Legionella pneumophila, zaś objawy są następujące: wysoka gorączka (powyżej 38°C); utrata przytomności (lub inne objawy ze strony układu nerwowego) oraz kaszel, niewydolność oddechowa.

Możliwe są też następujące objawy: zespół objawów podobnych do grypy (po 2-5 dniach na ogół ulega samowyleczeniu); chroniczne objawy ze strony przewodu pokarmowego (biegunka, wymioty); przewlekłe zapalenie oskrzeli lub inne chroniczne schorzenie dróg oddechowych oraz ciągłe uczucie zmęczenia.

Legionelloza została oficjalnie uznana przez Ministerstwo Zdrowia za chorobę zakaźną.

Legionellozę można skutecznie leczyć pod warunkiem właściwego rozpoznania (podanie antybiotyków rutynowych dla zapalenia płuc nie jest skuteczne - niewłaściwe rozpoznanie jest zasadniczą przyczyną dość wysokiej śmiertelności: 13 - 20%). Według szacunków Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) rocznie na zapalenie płuc wywoływane Legionella pneumophila umiera od 20 do 100 tysięcy osób. Ostatnia groźna epidemia tej choroby, wywołana bakteriami obecnymi w instalacji klimatyzacji w budynku użyteczności publicznej, wystąpiła w 2002 r. w Anglii, gdzie zachorowało 114 osób.

 

 

 http://www.zdrowie.annet.pl/zdrowie/bakteria-z-klimatyzacji-106-2.html

BAKTERIA Z KLIMATYZACJI

27.07.2006 r.

Osiem osób zmarło w Norwegii na chorobę legionistów na przełomie maja i czerwca. To choroba, którą między innymi rozprzestrzenia... klimatyzacja. Choroba legionistów przypomina objawami grypę albo zapalenie płuc. Lekarze dowiedzieli się, że w ogóle istnieje dopiero w 1976 roku. Do Filadelfii w USA zjechali się wtedy weterani legionu amerykańskiego. Niestety, ich przyjemne, wspomnieniowe spotkanie zamieniło się w koszmar: na 186 gości i pracowników hotelu rzuciła się jakaś nieznana choroba. Wkrótce zmarło 29 weteranów i 5 osób z personelu.

 

Okazało się, że ta bakteria równie chętnie mnoży się też w instalacji klimatyzacyjnej. A zimny powiew z tego urządzenia roznosi ją po całym budynku... Wynalezienie klimatyzacji znacznie ułatwiło jej mordowanie. Naukowcy nazwali ją legionellą, a chorobę, którą wywołuje, legionellozą albo chorobą legionistów.

 

Prawdopodobnie od 5 do 8 procent wszystkich zapaleń płuc to są zakażenia legionellą – ocenia profesor Władysław Pierzchała ze Śląskiej Akademii Medycznej. – Początkowo objawy choroby legionistów są takie jak w grypie, łącznie z gorączką i bólami mięśni. Później dochodzi do nich kaszel. Jednak w tej chorobie jest to kaszel suchy bez odkrztuszania – dodaje.

 

Dlaczego chorobę legionistów tak trudno rozpoznać? Bo w zwykłym wymazie z plwociny chorego jej nie widać. Na ślady zostawione przez legionellę można się za to natknąć przy badaniu moczu. Jednak w Polsce prawie się tego nie robi.

 

Kiedy ta bakteria atakuje osobę o obniżonej odporności, sytuacja robi się groźna. Choroba ma wtedy bardzo ciężki przebieg. – Dlatego u osób starszych legionelloza skutkuje wysoką śmiertelnością. U młodych śmiertelność jest o wiele mniejsza, na poziomie 4 procent – mówi prof. Pierzchała.

 

 

Czasem jednak choroba legionistów jest śmiertelnie niebezpieczna. Zwłaszcza kiedy zaatakuje bardziej złośliwy szczep legionelli. W 1985 r. w Stattford w Wielkiej Brytanii zaraziło się 68 osób, z których 23 zmarły. W 1999 r. w Holandii zapadło na nią ponad 200 ludzi, nie przeżyło 28. Przed dwoma laty na legionellozę umarło sześciu ludzi tuż za polską granicą, we Frankfurcie nad Odrą.

 

Legionella chętnie mnoży się w wilgotnych miejscach, w temperaturze między 20 a 55 stopni Celsjusza. Wznosi się w powietrze wraz z parą wodną. Jeszcze gorzej, jeśli zostanie rozpylona. Ludzie wciągają wtedy w płuca powietrze z drobinkami zanieczyszczonej wody.

Źródło: www.onet.pl

 

 

 http://www.szaniec.biz.pl/klimatyzacja-samochodow.html?menu=1

DLACZEGO TRZEBA REGULARNIE DEZYNFEKOWAĆ UKŁAD KLIMATYZACJI?

 

    * Bakterie, grzyby i inne drobnoustroje osadzające się na parowniku powodują powstawanie niemiłych woni i mogą wywołać reakcje alergiczne pasażerów samochodu.

 

Parownik jest zamontowany pod deską rozdzielczą i zintegrowany z systemem wentylacji wnętrza pojazdu. Osadzająca się na jego powierzchni wilgoć ze schładzanego powietrza i brak światła stanowią idealne warunki do rozwoju bakterii, grzybów i innych mikroorganizmów. Docierają one do parownika wraz z kurzem z zasysanego powietrza i osiadają na blaszkach radiatora parownika, skąd poprzez system wentylacji docierają do kabiny. U wielu ludzi grzyby i drobnoustroje powodują kichanie, łzawienie, kaszel lub inne dokuczliwe reakcje alergiczne. Ponadto gnijące w wilgoci mikroorganizmy wywołują niemiłą, stęchłą woń.

 

 

 http://klimatyzacja.pl/index.php?akt_cms=472&cms=146

ZAPOBIEGANIE ROZWOJOWI LEGIONELLI

Występuje około 30 rodzajów bakterii typu Legionella - groźna dla człowieka jest Legionell Pneumophila wywołująca legionellozowe zapalenie płuc (legionellozę). Jest to ciężka choroba przebiegająca z gorączką, kaszlem, niewydolnością oddechową. Możliwe są objawy podobne do grypy, objawy ze strony układu pokarmowego (wymioty, biegunka). Śmiertelność wynosi 15-20%. Jest to choroba w zasadzie łatwa do wyleczenia pod warunkiem wczesnego i prawidłowego rozpoznania oraz podania odpowiedniego antybiotyku. Niewłaściwe rozpoznanie jest przyczyną tak dużej umieralności. Światowa Organizacja Zdrowia szacuje, że z powodu legionellozy umiera rocznie od 20 do 100 tysięcy osób. Ministerstwo Zdrowia uznało tę chorobę za chorobę zakaźną.

 

Druga z chorób wywoływanych przez bakterie tego szczepu nie jest śmiertelna, przebiega dość ciężko, przypominając zwykłą grypę. Przechodzi po kilku dniach, nie pozostawiając trwałych następstw. Jest wysoce zakaźna, nieznane są jednak mechanizmy jej przenoszenia.

 

Bakteriami Legionella zakazić się można drogą wziewną, szczególnie poprzez wziewanie aerozolu wodno-powietrznego, w którym znajdują się bakterie. Potencjalnymi źródłami zakażenia mogą być: rozpylacze pryszniców, jacuzzi, nawilżacze, wieże chłodnicze, wanny perełkowe, fontanny, szklarnie, myjnie samochodowe itp.

 

 

 http://www.mojaklima.pl/strona/index.php?option=com_content&task=view&id=46&Itemid=36

ZAGROŻENIE ISTNIEJE 

Znów atakuje. Epidemie tej ciężkiej odmiany choroby płuc wybuchły w tym roku już w dziewięciu krajach. Najnowsza informacja to 16 przypadków zarejestrowanych w Holandii. Chorzy zarazili się bakterią pochodzącą z różnych źródeł, najprawdopodobniej z powietrza w klimatyzowanych pomieszczeniach.

W czerwcu tego roku aż 149 osób zachorowało w hiszpańskiej Pampelunie. Według danych European Working Group for Legionella Infections (EWGLI) rocznie w 36 krajach europejskich na chorobę zapada około 10 tys. osób. Na całym świecie – według szacunków Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) – od 20 do 100 tys. Tak wielkie rozbieżności w ocenie skali zachorowań wynikają z niewystarczającej liczby przeprowadzanych badań lekarskich i laboratoryjnych.

 

Wszystkie kolejne wybuchy epidemii swoje źródło miały w hotelowej, a nawet szpitalnej klimatyzacji – podaje HC Information Resources, amerykańska organizacja zajmująca się badaniem legionelozy. Szpital w hiszpańskiej Murcji (2001) stał się źródłem największej jak dotychczas epidemii. Bakterią zaraziło się 449 osób, sześć zmarło.

We Francji w miejscowości Pas-de-Calais, w ogromnych zakładach petrochemicznych na legionelozę zachorowało 86 osób, 21 zmarło. Winna była klimatyzacja, której opary wodno-powietrzne zakażone bakterią zostały rozniesione w promieniu sześciu kilometrów. Chorowali nie tylko pracownicy fabryki, lecz także mieszkańcy przedmieścia. Szczególnie dramatyczny był atak na pensjonariuszy domu spokojnej starości w Toronto (październik 2005 r.). Zachorowało ponad sto osób, co piąta zmarła. Podejrzewa się, że przyczyną mogła być nowa odmiana bakterii, która z łatwością poradziła sobie ze słabą odpornością starszych osób. Jeszcze inaczej atakowała legioneloza podczas wystawy kwiatów w Holandii (1999). W jednej z hal wystawowych prezentowane były wanny jacuzzi oraz nawilżacze powietrza. Kilka z nich miało zanieczyszczony system wodny, w którym wylęgła się bakteria. W krótkim czasie 200 osób zapadło na legionelozę, a 32 zmarły.

 

 

 http://www.faceci.com.pl/subskrypcja24.html

LIPIEC 2006 - Newsletter nr 24

 

a/ Legionella (Legionellaceae)

Choroba legionistów przypomina objawami grypę albo zapalenie płuc. Lekarze dowiedzieli się, że w ogóle istnieje dopiero w 1976 roku. Do Filadelfii w USA zjechali się wtedy weterani legionu amerykańskiego. Niestety, ich przyjemne, wspomnieniowe spotkanie zamieniło się w koszmar: na 186 gości i pracowników hotelu rzuciła się jakaś nieznana choroba. Wkrótce zmarło 29 weteranów i 5 osób z personelu.

 

Lekarze zaczęli gorączkowo szukać przyczyny umierania gości hotelowych. I znaleźli winowajcę: bakterię, której przedtem nie znali. Bardzo często mieszka sobie ona w stojących wodach, zarośniętych glonami. Okazało się, że ta bakteria równie chętnie mnoży się też w instalacji klimatyzacyjnej. A zimny powiew z tego urządzenia roznosi ją po całym budynku... Wynalezienie klimatyzacji znacznie ułatwiło jej mordowanie. Naukowcy nazwali ją legionellą, a chorobę, którą wywołuje, legionellozą albo chorobą legionistów.

           

Okazało się, że to wcale nie taka rzadka choroba. Jednak lekarze mylą ją na przykład ze zwyczajną grypą. – Prawdopodobnie od 5 do 8 procent wszystkich zapaleń płuc to są zakażenia legionellą – ocenia profesor Władysław Pierzchała ze Śląskiej Akademii Medycznej. – Początkowo objawy choroby legionistów są takie jak w grypie, łącznie z gorączką i bólami mięśni. Później dochodzi do nich kaszel. Jednak w tej chorobie jest to kaszel suchy bez odkrztuszania – dodaje.

 

Czasem jednak choroba legionistów jest śmiertelnie niebezpieczna. Zwłaszcza kiedy zaatakuje bardziej złośliwy szczep legionelli. W 1985 r. w Stattford w Wielkiej Brytanii zaraziło się 68 osób, z których 23 zmarły. W 1999 r. w Holandii zapadło na nią ponad 200 ludzi, nie przeżyło 28. Przed dwoma laty na legionellozę umarło sześciu ludzi tuż za polską granicą, we Frankfurcie nad Odrą. Jednak dotąd nie stwierdzono, żeby choroba legionistów przenosiła się z człowieka na człowieka.

 

Według szacunków Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) na całym świecie rocznie choruje na ostrzejszą formę legionelozy (wywoływaną bakterią Legionella pneumophila) od 20 do 100 tysięcy osób. Zgodnie z badaniami epidemiologów około 5 do 20 % procent zarażonych umiera. Ostatnia groźna epidemia tej choroby, wywołana bakteriami Legionella obecnymi w instalacji klimatyzacji w budynku użyteczności publicznej, wystąpiła w 2002 r. w Anglii, gdzie zachorowało 114 osób.

 

Więcej materiału na ten temat tutaj - link: http://www.gronkowiec.pl/legionelloza.html

 

b/ Super karcynogen w klimatyzacji

 

Wg. dr Hulda Regehr Clark, wszyscy chorzy na raka wykazują w zaatakowanych organach obecność CFC - Chlorofluoropochodne węglowodorów.

Czyni to z CFC "SUPERKARCYNOGEN" (silną ekstra substancję powodująca rakowacenie komórek).

Taka sytuacja może wydarzyć się tylko w przypadku awarii któregoś z tych urządzeń.

Czy Twoja klimatyzacja w samochodzie bądź z domu jest szczelna?

Czy z lodówki nie wycieka freon?

 

Więcej na temat chemicznych toksyn tutaj - http://www.gronkowiec.pl/toksyny_chemiczne.html

 

 

http://www.fonko.com.pl/klimatyzatory.php3?id=klimatyzatory6

KLIMATYZATORY | EKSPLOATACJA

Powietrze takie zawierające różnego rodzaju zanieczyszczenia dociera do ludzi przebywających w klimatyzowanych pomieszczeniach. Zakażenie następuje m.in. przez drogi oddechowe, przewód pokarmowy i skórę. Do zakażenia bakteryjnego może dojść przez powietrze zakażone wysuszonymi zarazkami przyczepionymi do cząsteczek pyłu lub przez zawieszone w nim "kropelki" (zarażenie kropelkowe). I właśnie często do zakażenia dochodzi za pośrednictwem powietrza unoszącego zakażony pył. Chorobotwórcze paciorkowce, gronkowce, maczugowce błonicy i prątki gruźlicze utrzymują się długo przy życiu, nawet w stanie wysuszenia. A także zawieszone w powietrzu grzyby, a właściwie ich zarodniki, których olbrzymie ilości wciągane są do oskrzeli i płuc w czasie oddychania, mogą stanowić bezpośrednią przyczynę wielu chorób alergicznych jak np. astmy. Również znajdujące się w powietrzu pyły, bez przyczepionych do nich drobnoustrojów, powodują wiele chorób wśród ludzi (pylice, alergie, astma, nowotwory). Mogą także oddziaływać drażniąco i toksycznie na organizm człowieka. Sama obecność mikroorganizmów w glebie, wodzie i w powietrzu atmosferycznym jest zjawiskiem naturalnym. Równie normalna jest obecność w środowisku wewnętrznym, ale pojawienie się odpowiedniej wilgotności powietrza i pożywienia dodatkowo intensyfikuje ich rozwój. Bakterie występują prawie wszędzie. Są obecne w powietrzu, w cieczach, wewnątrz oraz na powierzchni roślin, w organizmach ludzi i zwierząt. Stosunkowo niewiele jest miejsc na świecie, gdzie nie spotyka się bakterii. Bakterie mają bardzo szeroką tolerancję ekologiczną i mogą występować w ekstremalnych warunkach środowiska. Podział komórki bakteryjnej zachodzi z zadziwiającą szybkością. W idealnych warunkach komórki niektórych gatunków dzielą się, co 20 minut. Przy takim tempie, zakładając brak przeszkód, z jednej bakterii w ciągu 6 godzin powstałoby 130 tys. komórek potomnych !! To tłumaczy, dlaczego wnikniecie jedynie kilku chorobotwórczych bakterii do organizmu człowieka może w krótkim czasie spowodować wystąpienie objawów chorobowych. Na szczęście bakterie nie mogą długo namnażać się w takim tempie, gdyż proces ten, wskutek braku pożywienia lub akumulacji produktów odpadowych, szybko ulega zahamowaniu. Bakterie stanowią około 25% mikroorganizmów znajdujących się w powietrzu zewnętrznym. Podstawowym źródłem bakterii w powietrzu jest człowiek. Obok bakterii drugim zagrożeniem są pleśnie. Grzyby pleśniowe tworzą bardzo dużą grupę organizmów roślinnych o budowie eurokariotycznej (posiadają jądro komórkowe otoczone błoną jądrową).Są heterotroficzne, odżywiają się martwą lub żywą materią organiczną, a ich enzymy umożliwiają rozkład złożonych związków organicznych. Wymagania pokarmowe mają skromne, dlatego mogą rozwijać się na podłożach o niskich zawartościach substancji organicznych. Warunki rozwoju pleśni są bardzo zróżnicowane. Są odmiany, które tolerują i egzystują w temperaturach poniżej 0°C. Jednak największa ich grupa rozwija się, gdy podłoże lub powietrze jest bardzo wilgotne (powyżej 70%), a temperatura kształtuje się w granicach 20-35°C. Toksyny (mikotoksyny) wytwarzane przez pleśnie występują w miejscach ich kolonizacji. Są to związki niskocząsteczkowe niemetabolizowane w ludzkim organizmie. Mogą się, więc one kumulować w tkankach narządów wewnętrznych powodując wiele komplikacji zdrowotnych. Pleśnie oraz bakterie są właśnie wyodrębniane podczas analizy mikrobiologicznej powietrza nawiewanego przez zabrudzoną i nie konserwowaną klimatyzację. W Polsce dotychczas ze wglądu na brak aktów prawnych oraz wytycznych dotyczących czyszczenia i dezynfekcji instalacji klimatyzacyjnych świadomość konieczności czyszczenia układów klimatyzacji jest nadal na bardzo niskim poziomie. Zgodnie z przepisami UE w niedługiej przyszłości zostanie to zmienione.

 

 

http://www.tur- info.pl/p/ak_id,29631,,klimatyzacja,autokar,w_turystycznym,autobus,odgrzybianie,srodki_grzybobojcze.html          

2006-05-29

Nowoczesne autobusy zarówno te miejskie jak i turystyczne wyposażone są w klimatyzację, która jest już standardem.

Parownik klimatyzacyjny jest bowiem doskonałym środowiskiem rozwoju grzybów, pleśni i drobnoustrojów. Kiedy zostają "wyhodowane" w parowniku w autobusie, powietrze, którym oddychają pasażerowie podczas jazdy ma stęchły, nieprzyjemny zapach.

 

Przewoźnik powinien odgrzybiać klimatyzację przynajmniej raz w roku. Słowa Piotra Gębisia potwierdzają też inni przewoźnicy, którzy spotykają się z problemem zagrzybiania klimatyzacji.

 

 

CHOROBY ZAKAŹNE

 http://www.wolnyswiat.pl/forum/viewtopic.php?t=120&postdays=0&postorder=asc&start=15

 

 

TO TYLE TYTUŁEM WSTĘPU O KLIMATYZACJI...

 

A ZACZĘŁO SIĘ TO NASTĘPUJĄCO.

Wchodzę do autobusu (sytuacja miała mse kilka razy), a w środku zaduch (nieświeże powietrze i jest gorąco). Kilku pasażerów próbuje otworzyć okna, ale nie można?! Co się dzieje?! A, to klimatyzowany autobus (żebyśmy byli szczęśliwi)...

Poza tym przy tej liczbie ogrzewających sobą i oddychających powietrzem pasażerów klimatyzacja jest nieefektywna.

 

 

KOLEJNY POMYSŁ... (W TRAKCIE WDRAŻANIA) TO EMITERY TZW. REKLAM W POJAZDACH TRANSPORTU ZBIOROWEGO?

Rozumiem, że już wszyscy autorzy tego pomysłu mają zainstalowane emitery reklam w msh swojej pracy i zamieszkania.../proponuję by to tego pomysłodawcom zamontować, na ich koszt, emitery tzw. reklam w msh pracy i zamieszkania...

A tak na poważnie – ulotki o tzw. reklamach w załączniku (w wersji do druku i w HTML – w internecie); I to ma być zachętą m.in. do rezygnacji z jazdy własnym samochodem na rzecz transportu zbiorowego by:

– zmniejszyć liczbę wypadków (2,7% PKB – czyli równowartość 3 mld. dolarów (Instytut Transportu Samochodowego szacuje je na 30 mld zł), to roczne koszty wypadków samochodowych w Polsce, których w 2003 r. było 50 tys!! Ginie w nich rocznie około 6 tys. osób, a 50 tys. zostaje rannych. Światowa Org. Zdrowia (WHO) oraz Bank Światowy podają, iż rocznie w wypadkach samochodowych ginie na świecie ponad 1,2 mln osób, a ok. 50 mln odnosi obrażenia!!),

– zanieczyszczenie powietrza („WPROST” nr 4(1104), 25.01.2004 r. NAUKA I ZDROWIE

WSTRZYMAJ ODDECH!

(...) Uczeni w Grecji po raz pierwszy wykazali, że istnieje bezpośredni związek między wzrostem poziomu pyłu czy dwutlenku siarki a liczbą zgonów spowodowanych chorobami układu krążenia. "W mieście takim jak Ateny każdy kolejny miligram tlenku węgla w metrze sześciennym powietrza oznacza, że dziennie zanotujemy dwa śmiertelne zawały więcej" - wyjaśnia prof. Demostenes Panagiotakos z Uniwersytetu Ateńskiego. Jego zdaniem, nie można mówić o bezpiecznych poziomach zanieczyszczeń powietrza, bo ludzie umierają częściej nawet wtedy, gdy nie zostały przekroczone obowiązujące normy ochrony środowiska.

Do podobnych wniosków doszli uczeni z Francji. Z przeprowadzonych przez nich badań wynika, że pyły wydostające się z rur wydechowych samochodów sprzyjają zawałom serca, nawet jeśli ich poziom w powietrzu mieści się w tzw. dopuszczalnych granicach. "Wystarczy, by stężenie mikrocząstek spalin przekroczyło 25 mg w metrze sześciennym, a do szpitali trafia o 91 proc. więcej ofiar zawału serca" - mówi prof. Yves Cottin z uniwersytetu w Dijon. (...)

Jan Stradowski

 

– hałasy (m.in. w Warszawie) nie są przestrzegane elementarne normy w tej kwestii, co jest przyczyną uszkodzeń słuchu, stresów, wyczerpania psychicznego, chorób psychicznych i psychosomatycznych)...!!

 

 

NASTĘPNY POMYSŁ TO GADAJĄCE TABLICE INF. NA PRZYSTANKACH...

Właściwie do tego tematu odnosi się ulotka o tzw. reklamach, ale dodam jeszcze: Ilu samotnych niewidomych i nie mówiących korzysta z transportu miejskiego...; ile osób interesują te inf. (ilu pojedzie pierwszym lepszym pojazdem – bo jadą kilka przystanków; każdy i tak sprawdzi numer linii nadjeżdżającego pojazdu – więc po co w kółko truć pasażerom, przechodniom, pracującym w pobliżu i mieszkańcom życie)...

 

 

Jednocześnie informuję, że kontynuowanie obecnych pomysłów-utrapień (i gorzej!), wdrażanie kolejnych nieprzemyślanych wymysłów będzie skutkować moją interwencją u Prezydenta m.st. Warszawy, a i gdy ta forma obrony zawiedzie nagłośnię sprawę, za pośrednictwem mediów, na całą Polskę. (Bo taka jest moja rola; bo jestem ofiarą skutków państwa działań) – Proszę zatem kilka razy pomyśleć, poradzić się kogoś, skonsultować swoje pomysły (służę pomocą) zanim zaczną je Państwo wdrażać (nie wszystko co nowe, nowoczesne, oryginalne, co robią inni jest mądre, dobre, pożyteczne), narażając m.in. pasażerów na ponoszenie tego negatywnych konsekwencji, marnując nasze pieniądze!

 

Pasażer... (oraz redaktor internetowego pisma www.wolnyswiat.pl ) Piotr Kołodyński

 

PS

Wszystkie materiały dostarczam osobiście w wersji drukowanej oraz drogą elektroniczną

LINKI:

16. TO TYLKO... WARSZAWA:

http://www.wolnyswiat.pl/17h1.html  

 

((ponad 37 tys. wejść) zamieszczę P. odpowiedź):

 

 

ztm@ztm.waw.pl

 

ZTM/PP2-077/12/2- 08/GD

Warszawa 2008-07-10

Odpowiedź: ZARZĄDU TRANSPORTU MIEJSKIEGO

W odpowiedzi na Pana pismo Zarząd Transportu Miejskiego podaje poniżej zasady regulujące tryb wykorzystywania układu klimatyzacji w pojazdach przewoźników realizujących... (ble, ble, ble itp.) Oczyszczanie układu klimatyzacji powinno następować przynajmniej raz w roku (do końca marca), zaś przewodnik zobligowany jest wyposażyć autobusy w dokument potwierdzający przeprowadzenie tej czynności. (itd.)

 

Informujemy jednocześnie, że w żadnym stopniu nie podzielamy Pana oceny w kwestii stosowanych w komunikacji publicznej udogodnień dla osób niepełnosprawnych. Stanowisko zaprezentowane przez Pana w tej sprawie oceniamy jako odosobnione bowiem po raz pierwszy spotykamy się z podobną argumentacją. Z przykrością stwierdzamy, że tak chętnie podkreślana i eksponowana na Pańskiej stronie internetowej „wrażliwość” w świetle przedstawionych nam poglądów wywołuje wobec ich autora podejrzenie o wybujałe poczucie własnej wartości i godności, by nie powiedzieć – egoizm.

W pełni popieramy przedstawioną w Pana piśmie zapowiedź „nagłośnienia sprawy” oraz deklarację zamieszczenia naszej odpowiedzi na stronie internetowej. Wyrażamy nadzieję, że wywoła Pan w ten sposób szerszą (i należytą) reakcję na prezentowane przez siebie stanowisko wobec osób niepełnosprawnych. Informujemy ponadto, że będziemy kontynuować i na bieżąco konsultować z zainteresowanymi wdrażanie rozwiązań, których celem jest ułatwienie [Z czymś mi się to kojarzy... – red.] korzystania z transportu publicznego osobom w podeszłym wieku, niedowidzącym oraz niepełnosprawnym.

 

Koordynator Działalności Przewozowej

Zarządu Transportu Miejskiego

Andrzej Franków

 

 

Moja odpowiedź w skrócie (więcej odpowiedzi, wyjaśnień itp. znajduje się w moim piśmie):

Problemom, np. stresom, chorobom, najlepiej zapobiegać (wtedy będzie m.in. mniej osób do leczenia, utrzymywania itp.).

TRZEBA PRZEDE WSZYSTKIM, NAJPIERW, DBAĆ O LUDZI ZDROWYCH, POŻYTECZNYCH (BY NIE STAWALI SIĘ CHORZY. BY BYŁY M.IN. PIENIĄDZE, WARUNKI DO ŻYCIA I DLA POZOSTAŁYCH (ALE NIE KOSZTEM ZDROWYCH, POŻYTECZNYCH)) – TO JEST WŁAŚNIE DALEKOWZROCZNA, ROZSĄDNA - RACJONALNA - WRAŻLIWOŚĆ,

bo inaczej:

* Deficyt budżetu państwa miał wynieść w 2007 r. (do) 30 mld zł.

 

 www.wp.pl

czwartek

17:14 24.07.2008

 

"GAZETA FINANSOWA"

IDĄ CHUDE LATA DLA POLSKIEJ GOSPODARKI

 

Jest nas mniej

Nadciąga też finansowa katastrofa związana z polską demografią. W 2030 r. czeka nas co najmniej 120 mld deficytu budżetowego, dodatkowo wydatek rzędu 80 mld z państwowej kasy na emerytury oraz 40 mld na służbę zdrowia. Polskie finanse z dnia na dzień wchodzą w pułapkę demograficzną, o czym słusznie ostrzega Cezary Mech, doradca prezesa NBP. Na emerytury w latach 2009 – 2013 zabraknie 158 mld zł, a młodych Polaków jest coraz mniej. Wielu wyjechało i nie wróci. Tych, którzy zostali nie stać na dzieci. W 2030 r., aż 2 mln Polaków będzie miało ponad 80 lat, a statystyczna para może mieć tylko jedno dziecko. Nic nie robimy z tym problemem. Społeczeństwo się starzeje lub emigruje.

Janusz Szewczak

Autor jest niezależnym analitykiem gospodarczym

 

 www.wp.pl

02:15 17.07.2008

CZY POLSKĘ CZEKA FINANSOWA KATASTROFA?

W 2030 roku czeka nas 120 mld zł deficytu budżetowego: 80 mld zł więcej będziemy musieli przeznaczyć z państwowej kasy na emerytury i 40 mld zł na służbę zdrowia - taki jest finansowy wymiar katastrofy demograficznej w Polsce - twierdzi "Nasz Dziennik".

 

Gazeta zamieszcza na ten temat obszerny wywiad z dr. Cezarym Mechem, finansistą, doradcą prezesa NBP. Według niego już za dwadzieścia lat, za sprawą błędnej polityki prowadzonej przez kolejne rządy, Polska stanie w obliczu ok. 10% deficytu budżetowego albo rozpadu systemów zabezpieczenia społecznego i zdrowotnego.

 

O ile dzisiaj 16% polskiego społeczeństwa jest w tzw. wieku poprodukcyjnym, to w 2030 roku będzie to już 30%, ponieważ na emeryturę przejdą roczniki powojennego wyżu demograficznego. Pociągnie to za sobą wzrost wydatków budżetowych na świadczenia emerytalne i zdrowotne o 120 mld zł rocznie.

 

Tę astronomiczną kwotę będzie musiało dostarczyć do budżetu w formie podatków pokolenie naszych dzieci i wnuków, które za 10-20 lat wejdzie na rynek pracy. Problem jednak w tym, że jest ono bardzo nieliczne. Żeby zatem zebrać wystarczające środki w budżecie, należałoby podnieść podatki w naszym kraju o 50%, co jest z punktu widzenia gospodarczego i społecznego niemożliwe. A skoro tak, to świadczenia emerytalne i zdrowotne będą musiały zostać drastycznie zredukowane.

 

"FAKTY I MITY" nr 39, 04.10.2007 r.

PISOFRENIA PARANOIDALNA

Na zaburzenia psychiczne cierpi w naszym kraju ok. 2,4 mln osób (1,5 mln dorosłych oraz 900 tys. dzieci i młodzieży, czyli w sumie dwukrotnie więcej niż w 1990 r.). Ze specjalistycznej opieki psychiatrycznej korzysta co 27 Polak (3,7 proc. populacji) (...).

Dominika Nagel

 

Budżet Służby Zdrowia wynosił w 2005 r. prawie 37 mld zł („WPROST” podaje (...) że łącznie wydatki wyniosły 65-70  mld zł)).

 

CO DO NORM, PRZEPISÓW SANITARNYCH ITP.:

Np. w szpitalach również są i to rygorystyczne normy, kontrole, stosowane środki zaradcze, a mimo to: w Polsce jest zakażonych wirusowym zapaleniem wątroby ok. 500 tys. osób, BRYTYJSKIE SZPITALE NIE RADZĄ SOBIE Z GRONKOWCEM. Każdego roku wirus zabija na Wyspach co najmniej 5 tysięcy pacjentów. Ofiarami angielskiej służby zdrowia coraz częściej stają się Polacy.

Brytyjski National Health Service podaje, że każdego roku w angielskich szpitalach zaraża się 321 tysięcy pacjentów. Zainfekowanych może być jeszcze więcej, bo, tak jak w przypadku Krzysztofa Łukomskiego, zdarza się, że rekonwalescent zostaje wypisany ze szpitala, zanim choroba w pełni się ujawni.

Itd., itp...!

 

NASTĘPNE SPRAWY:

Proszę dać pasażerom warunki do myślenia o swoich sprawach, a nie nazwach w kółko tych samych przystanków, tysiące razy rocznie, dzięki komunikatom o nich z głośników (jakoś np. piesi, kierowcy indywidualnych pojazdów nie słuchają, jeszcze...; na szczęście..., komunikatów o mijanych ulicach, a mimo to sobie radzą (i nie domagają się takich inf...)); zamiast rozpraszać, denerwować, truć o nich!

 

Dalej ludzie bezmyślni, egoistyczni, zdegenerowani, źle wychowani, niedorozwinięci umysłowo, debile, psychopaci stresują pasażerów, bo inni bezmyślni nie chronią ich przed tym (dając też do myślenia tym pierwszym osobnikom...)(plik w załączniku).

 

Dalej nie ma zakazu trucia pasażerów (przechodniów) na i w pobliżu przystanków, pojazdów transportu publicznego, więc dalej ludzie są truci (pliki w załączniku)!

 

Ile pieniędzy (nie ważne czyich, bo w sumie i tak zapłaci za to, w ten czy inny sposób społeczeństwo) pochłonął montaż i pochłania eksploatacja monitorów w pojazdach, których treści nikt nie ogląda?

 

I tak właśnie wygląda P. emocjonalno-krótkowzroczne postrzeganie rzeczywistości, rozumienie problemów (wrażliwość), i stąd odpowiednie do tego postępowanie (a można by tyle konstruktywnie zdziałać)...

 

Mający nadzieję na przemyślenie, zrozumienie, a następnie konstruktywne, praktycznie, z pożytkiem dla wszystkich, Państwa działania redaktor (i pasażer...) Piotr Kołodyński

 

PS

Ewentualną odpowiedź proszę przesłać drogą elektroniczną.

 

 

10.11.2008 r

DO ZARZĄDU TRANSPORTU MIEJSKIEGO

Ponieważ mój uświadamiający tekst o zaprzestaniu nas, pasażerów, nękania, tysiące razy komunikatami z głośników w pojazdach, niedał pozytywnego efektu (a nawet gorzej, bo w coraz większej liczbie pojazdów trzeba je słuchać), mam propozycję: proszę przy każdym głośniku umieścić przełącznik – jak ktoś będzie chciał słuchać komunikatów, to go włączy (będzie wybór). Ale najlepiej, proszę nadawać je drogą radiową, czy w podczerwieni, i sprzedawać do ich odbioru odbiorniki z słuchawkami.

PS

Przy okazji przekonamy się ile osób będzie zainteresowanych ich uszczęśliwianiem...

 

 

q        

NAJEKONOMICZNIEJSZY ŚRODEK TRANSPORTU: MAGNETYCZNO-PRÓŻNIOWO-TUNELOWY

Zaletami takiego rozwiązania są: możliwość osiągania b. dużych prędkości, brak hałasu, minimalne wibracje, odzyskiwanie energii hamowania, małe koszty eksploatacji.

 

W przypadku zastosowania w transporcie miejskim.

Pajęczynowa sieć połączeń, składająca się z 2 niezależnych sieci, ma następujące zalety:

brak krzyżujących się, w danej sieci, połączeń – co zapewnia prostotę wykonania, obsługi, duże bezpieczeństwo i oszczędność czasu oraz ułatwia nawet pierwszy raz korzystającym szybkie zorientowania się w połączeniach a więc i dotarcie do celu. Można też zastosować pojedyncze tory do ruchu wahadłowego pojazdów

– tzn. tam i z powrotem (sieć promienista (zielona)) oraz naprzemiennie kolistego – tzn. co drugi tor w przeciwną stronę (sieć kolista (niebieska)). Zaletą zastosowania torów prostoliniowych jest brak oddziaływania siły odśrodkowej podczas przejazdu, ich prostsza konstrukcja i możliwość osiągnięcia większej prędkości. W razie modernizacji, remontu, awarii dowolnego odcinka przejazdu można dotrzeć na mse inną trasą. Takie rozwiązanie sprawdzi się szczególnie na dłuższych trasach, jako uzupełnienie innego transportu.

 

 

 

 

                                                                                                                     

 

 

 

02.07.2011 r.

Po raz kolejny w tej sprawie...

ZAKŁAD TRANSPORTU MIEJSKIEGO W WARSZAWIE/do osób odpowiedzialnych za powtarzactwo nazw przystanków emitowane z głośników pojazdów

 

Proszę Państwa, podaje ten przykład jako analogię, czy słyszeliście państwo by ktokolwiek, kiedykolwiek na przystanku włączył przyciskiem na słupie głosowe odczytywanie komunikatów rozkładu jazdy (jak tylko raz: przez matkę dla 4. letniego dziecka, jako zabawę)... Więc jak słychać... pasażerowie NIE CHCĄ tego słuchać!

I podobnie ma się sytuacja z odsłuchiwaniem, w dodatku, łącznie, tysiące razy rocznie, nazw przystanków w pojazdach (pasażerowie na ogół mają i chcą myśleć o swoich sprawach, jeśli potrzebują znać nazwę przystanku, to ją znają)(jeśli już, to proszę poprzestać na wyświetlaniu nazw przystanków).

Ponownie apelują: proszę, analogicznie, zamontować w pojazdach, przy głośnikach przełączniki – jak ktoś będzie zainteresowany, to będzie tego słuchał (jak na przystankach).

 

Z nadzieją na zrozumienie,

Piotr Kołodyński - autor/redaktor:

- www.wolnyswiat.pl

- www.racjonalnyrzad.pl

- www.pzepr.pl

 

PS

Czy u państwa w biurze są zamontowane głośniki informujące jaki mija się pokój...

 

 

Załączam 2. ulotki o zbliżonej tematyce

 

 

Jeśli kiedyś będzie to w mojej mocy, to wszystkie odpowiedzialne za to osoby zostaną umieszczone na przynajmniej rok czasu w ogumionym pomieszczeniu z czujnikami i głośnikami, gdzie będą, odpowiednio do zajmowanego msa, cały dzień słuchać: przystanek łóżko, przystanek łóżko, przystanek łó... przystanek ubikacja, przystanek ubikacja, przyst... przystanek okno, przystanek okno, przyst... przystanek drzwi, przystanek drzwi, przyst... przystanek ściana, przystanek ściana, przyst... (żeby ułatwić im przemieszczanie się (mogą też nagle stracić wzrok)...).

 

 

 

 

06.08.2011 r.

APEL DO PASAŻERÓW KOMUNIKACJI PUBLICZNEJ W WARSZAWIE

Proszę skopiować i wysłać te pisma do Zakładu Transportu Miejskiego w Warszawie (formularz kontaktowy: http://www.ztm.waw.pl/?c=115&l=1 ) z nagłówkiem:

W pełni utożsamiam się z treścią pism/domagam się umożliwienia nam normalnego podróżowania pojazdami transportu publicznego w Warszawie, tzn. bez konieczności odsłuchiwania znanych nam/niepotrzebnych nazw przystanków, wdychania zawartości (...) klimatyzacji!

 

 

 

 

14.08.2011 r.

Do Urzędu Miasta st. Warszawy

Przekazuję pisma skierowane do niżej wym.:

 

14.08.2011 r.

Następny rok, kolejny raz w tej sprawie...

DO ZARZĄDU TRANSPORTU MIEJSKIEGO W WARSZAWIE, DO DYREKCJI PKP INTERCITY S.A., Naczelnika Sekcji Przewozów Warszawa Centralna

 

W sprawie m.in. powtarzactwa (w pierwszym przypadku, łącznie, tysiące razy nazw przystanków, a w drugim, łącznie, tysiące razy życzeń „przyjemnej podróży”...)(tym razem przekazuję uświadamiająco-obronne ulotki (w załączniku do druku: A3, 2-stronnie))...:

 

Piotr Kołodyński - autor/redaktor:

- www.wolnyswiat.pl

- www.racjonalnyrzad.pl

- www.pzepr.pl

 

PS

My to już tysiące razy słyszeliśmy (a nie chcieliśmy ani razu)!; my to wiemy (a najlepiej wiedzieć to, co jest racjonalnie zasadne, a więc korzystne, potrzebne)! Więc jakiemu to celowi służy (pozytywnemu czy negatywnemu)?

 

Linki do materiałów w tej sprawie:

APEL DO PASAŻERÓW KOMUNIKACJI PUBLICZNEJ W WARSZAWIE

 http://www.wolnyswiat.pl/forum/viewtopic.php?t=206&sid=9848e66798bb8f0399018fedf6ececd4

 

4 PRZYKŁADY SKUTECZNOŚCI PRZEKONYWANIA RACJONALNYMI ARGUMENTAMI…

 http://www.wolnyswiat.pl/34h1.html 

 

 

 

 

01.09.2011 r. (Przedpremiera na moim forum internetowym: 16.08.2011 r.)

Kolejne pismo w tej sprawie...

DO ZARZĄDU TRANSPORTU MIEJSKIEGO W WARSZAWIE, DO DYREKCJI PKP INTERCITY S.A., Naczelnika Sekcji Przewozów Warszawa Centralna, DO OSÓB ODPOWIEDZIALNYCH ZA TREŚĆ, FORMĘ PRZEKAZU Z STACJI TELEWIZYJNEJ TVN

 

W SPRAWIE POWTARZACTWA (treścią, obrazem, dźwiękiem)

 

 

Do Zarządu Transportu Miejskiego:

«Przystanek: Pierwsza linijka. Następny przystanek: Druga linijka.» Ponieważ moje racjonalne argumenty, w dodatku wielokrotnie i przez wiele lat przedstawiane «Przystanek: Druga linijka. Następny przystanek: Trzecia linijka.» nie przyniosły pozytywnego efektu, to przesyłam takie unaoczniające pismo...

«Przystanek: Trzecia linijka. Następny przystanek: Czwarta linijka.» Może teraz coś do państwa dotrze?

«Przystanek: Czwarta linijka. Następny przystanek: Piąta linijka.» Zanim się coś zrobi, to trzeba to całościowo przemyśleć (poprosić o pomoc, jeśli nie jest się «Przystanek: Piąta linijka. Następny przystanek: Szusta linijka.» wstanie (chętnie pomogę)). Zajmowanie stanowiska, gdzie są podejmowanie decyzje mające «Przystanek: Szusta linijka. Następny przystanek: Siódma linijka.» wpływ na innych, to duża odpowiedzialność (a nie bezkarność...)! Czy wreszcie już dotarło, i nie

«Przystanek: Siódma linijka. Następny przystanek: Ósma linijka.» muszę dalej państwu robić obciachu, kompromitować, zajmować się opisanymi tematami w

«Przystanek: Ósma linijka. Następny przystanek: Dziewiąta linijka.» kolejnych pismach, przez kolejne lata? Mam nadzieję że tak, oraz na konstruktywną, «Przystanek: Dziewiąta linijka. Następny przystanek: Dziesiąta linijka.» efektywną współpracę.

«Przystanek: Dziesiąta linijka.» Proszę o odpowiedź – czy i co?

 

 

Do Dyrekcji PKP Intercity S.A., Naczelnika Sekcji Przewozów Warszawa Centralna:

Pisałem do państwa wielokrotnie, przez kilka lat. UUU(waga)! Niestety zamiast pozytywnych, to są tego, czy w ogóle negatywne efekty...! Życzę państwu przyjemnego czytania. A tego skutki ponoszą wszyscy, korzyści nikt, nawet państwo zaspokajając swoje anormalne, aspołeczne potrzeby...! Życzę państwu przyjemnego czytania. UUU(waga)! Moje działania mają na celu osiągnięcie WYŁĄCZNIE pozytywnych efektów, w tym z korzyściami i dla państwa. Życzę państwu przyjemnego czytania. UUU(waga)! Może jednak podejmą państwo konstruktywną współpracę, dając przy okazji pozytywny przykład, co także przyniesie i państwu korzyści, wg zasady: jeden szkodliwy uczynek przynosi cały szereg niekorzyści, i, analogicznie, jeden dobry uczynek przynosi cały szereg pozytywnych efektów? UUU(waga)! Życzę państwu przyjemnego czytania. Proszę o odpowiedź, bym mógł zorientować się, co teraz państwo sobą reprezentują, na jakim są poziomie świadomości (czy jest to bezmyślny czy świadomie destrukcyjnym upór, czy zrozumienie, pozytywny rozwój, współpraca)? Życzę państwu przyjemnego czytania. UUU(waga)! A można było tego wszystkiego uniknąć (nie ponosić całego szeregu negatywnych skutków szkodliwych uczynków), a zamiast tego czerpać profity z konstruktywizmu (szeregu korzyści wynikłych z dobrych uczynków). UUU(waga)! Życzę państwu przyjemnego czytania. Z nadzieją na zrozumienie, a więc na osiągnięcie przez państwa zdolności do konstruktywnej współpracy, czego utwierdzeniem będzie dowodząca tego odpowiedź, odpowiednie działania odnośnie przedstawianych przeze mnie spraw.

 

 

Do osób odpowiedzialnych za treść, formę przekazu z stacji telewizyjnej TVN

Dryn! >>»Faktyczne pismo popołudniowe«<<...

 

Normalnym, pozytywnym, konstruktywnym, prawym, ludziom PRZEKAZ, INNA DZIAŁALNOŚĆ SŁUŻY OSIĄGANIU POZYTYWNYCH EFEKTÓW. Ludziom upośledzonym psychicznie, niedorozwiniętym, ułomnym umysłowo, nienormalnym, chorym, szkodliwym, destrukcyjnym przekaz, inna działalność służy do osiągania negatywnych efektów, szkodzenia, niszczenia.

 

Dryn! >>»Faktyczne pismo popołudniowe«<<

 

Czy telewizję ma oglądać jak najwięcej widzów(?!), czy też priorytetem powinno być, by jej odbiór przynosił jak najwięcej korzyści?

 

Dryn! >>»Faktyczne pismo popołudniowe«<<

 

PRZEKAZ TELEWIZYJNY

Odbiorcy uwielbiają gadające, zasłaniające mse relacji, głowy, postacie..., przedstawianie się, inf... dla kogo jest ta relacja.

Po pierwsze – odbierający dany program z danej stacji TV wie, że odbierając dany program, odbiera dany program z danej stacji TV. Więc odbierając dany program z danej stacji TV odbiera dany program z danej stacji TV, i dana relacja - w tym programie, z danej stacji TV - jest relacją w danym programie z danej stacji TV – więc i dla danego programu, stacji TV... W związku z tym informowanie..., że dany program to dany program, że dana stacja TV, to dana stacja TV, że występujący w danym programie, dla danej stacji TV występuje w danym programie, dla danej stacji TV jest wkurzające (pisząc delikatnie...), dowodzi też głębokiego przemyślenia swojego postępowania, ze strony realizatora (trzeba przecież nazwę obrzydzić)...; a jak się nazywa i wygląda relacjonujący nie interesuje nawet 1% odbierających jego relację (w tym oglądanie jego sztucznej pewności siebie i takiego zaangażowania w przekaz (na wszelki wypadek zawsze może wydać album, czy kalendarz z swoimi zdjęciami... A dana stacja teledyski. Np., odpowiednio zachowujący się reporter, może śpiewać: Słuchając Faktów – słuchasz faktów, które są w Faktach. Przekazuję fakty Faktom w Faktach. Dla Faktów, fakty w Faktach, itd...).

 

Dryn! >>»Faktyczne pismo popołudniowe«<<

 

PROGRAMY TV

Potrzebny jest program  »ISTOTNE INFORMACJE«. Gdzie przekaz - istotnych informacji - odbywałby się w sposób normalny. Musi być alternatywa dla zasłaniaczy pola kamery (z pozą nieskończonej - sztucznej - pewności siebie i skupienia na przekazie) , w większości bełkotu (tzw.) informacyjnego.

 

Dryn! >>»Faktyczne pismo popołudniowe «<<

 

Dołączam 3 uwiadamiające pisma (wersja do druku w załączniku).

 

Dryn! >>»Faktyczne pismo popołudniowe «<<

 

Proszę o odpowiedź, czy, co i jak zostało zrozumiane?

 

 

-----------------------------------

Piotr Kołodyński - autor/redaktor:

- www.wolnyswiat.pl

- www.racjonalnyrzad.pl

- www.pzepr.pl

----------------

 

 

Przesyłam linki do materiałów związanych z przedstawianymi tematami:

APEL DO PASAŻERÓW KOMUNIKACJI PUBLICZNEJ W WARSZAWIE

http://www.wolnyswiat.pl/forum/viewtopic.php?t=206&sid=616934f104756173442523c82fbba460 

 

ZGŁOSZENIE ŁAMANIA PRAWA?/POZEW SĄDOWY?

http://www.wolnyswiat.pl/forum/viewtopic.php?t=190&sid=616934f104756173442523c82fbba460

 

4 PRZYKŁADY SKUTECZNOŚCI PRZEKONYWANIA RACJONALNYMI ARGUMENTAMI…

 http://www.wolnyswiat.pl/34h1.html 

 

 

STOPNIE ŚWIADOMOŚCI I TEGO OBJAWY ORAZ SKUTKI

 http://www.wolnyswiat.pl/9h5.html 

 

„LUDZI DZIELIMY M.IN. NA…”

 http://www.wolnyswiat.pl/31h1.html 

 

RACJONALNE MYŚLI, ANALIZY, WNIOSKI (kompentium mojego pisma www.wolnyswiat.pl )(cz. 1)

 http://www.wolnyswiat.pl/11h5.html

 

 

 

 

 

Piotr Kołodyński                                                                                                                   W-wa 26.11.2011 r.

- autor/redaktor:

          

www.wolnyswiat.pl,

www.racjonalnyrzad.pl,

www.pzepr.pl

wolnyswiat@op.pl

Skr. 904, 00-950 W-wa 1

Tel. 0 608 174 362

 

 

DO ZARZĄDU TRANSPORTU MIEJSKIEGO, ZARZĄDU WOLNEGO ZWIĄZKU ZAWODOWEGO KIEROWCÓW RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ, DYREKCJI PKP, URZĘDU M.ST. WARSZAWY

 

Jak ktoś sobie wyobraża, w demokracji, rozwiązanie problemów, osiągnięcie czegoś konstruktywnego w rozsądnym czasie, z rozsądnym nakładem inwencji, środków na poniższych przykładach (a zajmuje się tym od kilku lat, przedstawiając dziesiątki racjonalnych, logicznych, prozdrowotnych, prointelektualnych, prospołecznych argumentów)(analogicznie ma się sytuacja, praktycznie, z wszelkimi sprawami)...

 

Ponieważ dalej nie ma pozytywnych efektów, mało tego, jest coraz gorzej - już w wszystkich pojazdach ma odbywać się przymuszanie do słuchania „modłów” ZTM-owskiej sekty, tzn. nazw przystanków, już na wszystkich stacjach odbywa się przymuszanie do słuchania powtarzactwa komunikatu: „Życzymy państwu przyjemnej podróży” Czyli cała państwowa, miejska, podmiejska, międzymiastowa, komunikacja publiczna, prowadzi akcję zniechęcania do korzystania z ich usług – zgodnie z profilem psychiki, umysłów za to odpowiedzialnych osób...; zgodnie z zasadą zwiększania destrukcji, takiego uporu, negatywnej lawiny - no to kontynuuję temat...

 

DO DYREKCJI PKP

Kolejne przykłady unaoczniające absurdalność, szkodliwość państwa postępowania (destrukcyjnego, anormalnego, uporu)(podobnie zaczęło się podawanie nazwy stacji przez pierwszą stację, 100 razy dziennie...).

Idąc tokiem państwa rozumowania/oficjalnej, czy rzeczywistej argumentacji, i biorąc pod uwagę efekt, ZDECYDOWANIE preferowanego przez większość ludzi, destrukcyjnego naśladownictwa

(na przykładzie nikotynizmu, alkoholizmu, narkomani, gdzie obecnie robią to miliardy ludzi, a zaczęło się to od kilku, kolejnym przykładem jest wmuszanie odbioru tzw. reklam, następnym, zgodnie z instynktem stadnym, bierność wobec działań politycznych destruktorów, i w efekcie m.in. ich ciągłe wybieranie, by dalej nas pogrążali. Itd.)

należałoby komunikować (i tak może się to skończyć, a właściwie rozwinąć...) i w takich m.in. msh następujące komunikaty:

- w sklepach: Życzymy państwu przyjemnych zakupów, Życzymy państwu przyjemnych zakupów, Życzymy państ...,

- w kinach: Życzymy państwu przyjemnego oglądania, Życzymy państwu przyjemnego oglądania, Życzymy państ...,

- w parkach: Życzymy państwu przyjemnego spędzania czasu, Życzymy państwu przyjemnego spędzania czasu, Życzymy państ...,

- przy chodnikach: Życzymy państwu przyjemnego chodzenia, Życzymy państwu przyjemnego chodzenia, Życzymy państ...,

- w pojazdach transportu osobowego: Życzymy państwu przyjemnej podróży, Życzymy państwu przyjemnej podróży, Życzymy państ...,

- na stacjach benzynowych: Życzymy państwu przyjemnego tankowania, Życzymy państwu przyjemnego tankowania, Życzymy państ...,

- w restauracjach, barach: Życzymy państwu przyjemnego jedzenia, Życzymy państwu przyjemnego jedzenia, Życzymy państ...,

- w toaletach: Życzymy państwu przyjemnego wypróżniania się, Życzymy państwu przyjemnego wypróżniania się, Życzymy państ...,

- w windach: Życzymy państwu przyjemnego jechania, Życzymy państwu przyjemnego jechania, Życzymy państ...,

- w msh pracy: Życzymy państwu przyjemnej pracy, Życzymy państwu przyjemnej pracy, Życzymy państ...,

- w budynkach mieszkalnych: Życzymy państwu przyjemnego mieszkania, Życzymy państwu przyjemnego mieszkania, Życzymy państ...,

- w miejscach rekreacji wodnej: Życzymy państwu przyjemnego pływania, Życzymy państwu przyjemnego pływania, Życzymy państ...,

- na działkach ogrodniczo-rekreacyjnych: Życzymy państwu przyjemnego pobytu, Życzymy państwu przyjemnego pobytu, Życzymy państ...,

- w stacjach telewizyjnych: Życzymy państwu przyjemnego oglądania, Życzymy państwu przyjemnego oglądania, Życzymy państ...,

- w stacjach radiowych: Życzymy państwu przyjemnego słuchania, Życzymy państwu przyjemnego słuchania, Życzymy państ...

Itp., itd...

 

Jeszcze inny przykład: czy państwo mają zamontowany w swoich samochodach odtwarzacz komunikatu: Życzymy państwu przyjemnej podróży, Życzymy państwu przyjemnej podróży, Życzymy państ...

A skoro NIE, to dlaczego przymuszają państwo do słuchania tego innych...!

 

 

DO ZARZĄDU TRANSPORTU MIEJSKIEGO

Kolejne unaocznienie irracjonalności, szkodliwości wmuszania pasażerom odsłuchiwanie nazw przystanków w pojazdach transportu publicznego.

Pasażerów interesuje tylko ich, indywidualny, przystanek docelowy, a więc podawanie nazw innych jest, łącznie tysiące razy rocznie, z ich punku widzenia, zbędne, irytujące, ogłupiające, zaśmiecające umysł, uwrażliwiające, uszkadzające psychikę (jako analogię dam taki przykład: wchodzą państwo do sklepu, a tam z głośników wymieniane są wszystkie znajdujące się tam artykuły, bo którymś są państwo zainteresowani, bo część klientów jest tam pierwszy raz, a 1 na kilkanaście tysięcy jest niewidomy...)!

Jeszcze inny przykład: czy państwo mają zamontowany w swoich samochodach odtwarzacz nazw mijanych ulic...

A skoro NIE, to dlaczego przymuszają państwo do słuchania tego innych...!

 

 

Czy coś dotarło?; czy będą pozytywne efekty, w tym takie przykłady dla innych?

 

 

A oto efekty, głównie transportu indywidualnego (proszę się spytać kierowców indywidualnych pojazdów, dlaczego wolą ponosić tak duże koszty, skutki zdrowotne, ryzykować życiem, tracić tyle czasu na jazdę indywidualnym pojazdem):

Zanieczyszczenie pyłem przekracza na Śląsku 400 proc. normy - alarmuje RMF FM.

Tak jest w Zabrzu.

O ponad 300 proc. normy przekroczone są w Wodzisławiu Śląskim i niewiele mniej w Żywcu, Gliwicach, Katowicach, Tychach i Sosnowcu.

Aż o blisko 300 proc. przekroczone zostały normy pyłu zawieszonego nad Tarnowem.

Osoby starsze, chore, kobiety w ciąży i małe dzieci nie powinny wychodzić z domów. Należy także unikać wysiłku fizycznego – zalecają lekarze.

Mocno zanieczyszczone jest także powietrze w Skawinie. Normy przekroczone są również w Krakowie.

ZIEMIA NIE MA CZYM ODDYCHAĆ. NAJGORSZE POWIETRZE W HISTORII

Padł kolejny rekord.

Poziom gazów cieplarnianych w atmosferze Ziemi przebił właśnie najczarniejsze prognozy naukowców – alarmuje Światowa Organizacja Meteorologiczna (WMO).

Ilość podtlenku azotu od czasu rewolucji przemysłowej, wzrosła w atmosferze o 20 proc. Poziom CO2 zwiększył się o 39 proc., a metanu aż o 158 proc. - podała WMO.

Powodów jest kilka: spalanie paliw kopalnych, wycinka lasów oraz stosowanie nawozów.

Odnotowane wartości przekroczyły najgorszy z siedmiu scenariuszy emisji gazów cieplarnianych przedstawionych na konferencji ekspertów ONZ, która odbyła się w 2001 roku – podaje AP.

 

Spaliny samochodowe niszczą mózgi. Powodują utratę pamięci oraz chorobę Alzheimera - twierdzą amerykańscy naukowcy.

 

Zanieczyszczone powietrze zabija co roku ponad 50 tysięcy Brytyjczyków. Z tego powodu umiera więcej osób niż w wyniku wypadków samochodowych, chorób spowodowanych otyłością czy biernym paleniem - alarmuje "The Daily Mail".

Eksperci wskazują, że statystycznie zanieczyszczenia skracają życie każdego Brytyjczyka o 8 miesięcy. Osoby żyjące w centrach miast mogą żyć jednak nawet 9 lat krócej.

 

Zanieczyszczenie powietrza powoduje śmierć dwóch milionów osób rocznie.

 

Koszt transportu samochodem osobowym jest w rzeczywistości wyższy niż płacą za to użytkownicy samochodów – bezpośredni koszt jednego kilometra jest pokrywany w zaledwie 25 procentach przez użytkownika samochodu, resztę kosztów ponosi społeczeństwo.

[Np. koszty budowy, utrzymywania dróg, utrzymywania policji, opłacania sądów, utrzymywania więzień z zawartością, koszty wypadków, w tym hospitalizacji, wypłacania chorobowego, rent, skutki katastrof ekologicznych, skażeń, zatruć, w postaci leczenia, utrzymywania na rencie, w tym upośledzonych, chorowitych dzieci, koszty leczenia, utrzymywania na rencie w związku z skutkami hałasów, itp., itd. – red.]

 

W wyniku działalności człowieka związanej transportem do oceanów dostaje się 3 mln ton ropy rocznie w wyniku katastrof tankowców. Tylko w 1990 roku do mórz dostało się 100 000 ton ropy w wyniku katastrof tankowców. Oszacowano, że katastrofa „Exxon Valdez” spowodowała śmierć 100 000-300 000 ptaków i tysięcy innych istnień, a katastrofy o tak poważnych skutkach ekologicznych zdarzają się przynajmniej raz w roku.

 

Śmierć jednej osoby w wypadku kosztuje 1 mln euro. To koszty leczenia, usuwanie skutków wypadków i podatki, których nie zapłaci osoba w wieku produkcyjnym. Do tego trzeba też doliczyć wydatki państwa związane z wypłacaniem rent oraz niezdolność do pracy rannych.

[Analogicznie jest m.in. z degeneratami, np. nikotynowcami, alkoholikami, narkomanami, lekomanami, źle odżywiającymi się; leczącymi się, rencistami! - red.]

 

2,7% PKB – czyli równowartość 3 mld. dolarów (Instytut Transportu Samochodowego szacuje je na 30 mld zł), to roczne koszty wypadków samochodowych w Polsce, których w 2003 r. było 50 tys.!! Ginie w nich rocznie około 6 tys. osób, a 50 tys. zostaje rannych. Światowa Org. Zdrowia (WHO) oraz Bank Światowy podają, iż rocznie w wypadkach samochodowych ginie na świecie ponad 1,2 mln osób, a ok. 50 mln odnosi obrażenia!!

 

W całej Unii Europejskiej roczny koszt wypadków to 180 mld euro.

Na stłuczki na drodze Amerykanie wydają nawet 160 mld dolarów rocznie.

 

 

Poprzednie pisma m.in. w tych sprawach:

APEL DO PASAŻERÓW KOMUNIKACJI PUBLICZNEJ W WARSZAWIE

http://www.wolnyswiat.pl/forum/viewtopic.php?t=206&start=0&sid=6038183c3b88df66108b5d58b284b5bf

 

ZGŁOSZENIE ŁAMANIA PRAWA?/POZEW SĄDOWY?

http://www.wolnyswiat.pl/forum/viewtopic.php?t=190&sid=6038183c3b88df66108b5d58b284b5bf

 

4 PRZYKŁADY SKUTECZN. PRZEKON. RACJONALNYMI ARGUMENTAMI

http://www.wolnyswiat.pl/forum/viewtopic.php?t=196&sid=01a531e00d7235268930792af546d928

 

 

Piotr Kołodyński

 

 

Słuchanie, łącznie, tysiące razy nazw przystanków ułatwia orientowanie się gdzie wysiąść, podobnie jak słuchanie, łącznie, tysiące razy nazw stacji radiowych ułatwia orientowanie się czego słuchamy...

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Kolejne, lub inaczej czy jeszcze raz ujęte problemy:

- plaga uschniętych, stanowiących zagrożenie gałęzi, drzew!

- brak nie tylko wind, ale nawet podjazdów dla wózków na schodach, nawet na Dworcu Centralnym, w dodatku w stolicy europejskiego państwa.

- brakuje też, w tym bezpłatnych (znaczną część osób przebywających w Warszawie stanowią ubodzy) toalet, w tym tzw. przenośnych!

- zamiast przybywać to ubywa ujęć wody oligoceńskiej; za to przybywa butelek-śmieci i zwiększają się koszty ich wywozu; zwiększa zużycie surowców, zanieczyszczenie, zatrucie środowiska!

- walczy się też nie z brakiem zaradności, biedą, i problemami z tego wynikającymi, tylko z drobnymi handlarzami (ich zarobki, często praca sezonowa, nie pozwalają na prowadzenie oficjalnej działalności gospodarczej; ci ludzie są często indywidualistami, wzbudzają agresję współpracowników, są prześladowani przez pracodawców, czy z innych powodów nie mogą pracować z kimś, u kogoś (tak jak np. ja)).

- brak msc do rekreacji, czyli stref ochronnych – bez spalin, hałasu.

- SMOG ŚWIETLNY.

Dość uciążliwym zjawiskiem (szczególnie w miastach) jest wszechobecność światła pochodzącego od lamp ulicznych. By ten problem zmniejszyć trzeba zastosować lampy oświetlające tylko jezdnię i chodniki, a więc z odpowiednim reflektorem i płaskimi, nierozpraszającymi światła, szklanymi osłonami (przy okazji można wprowadzić energooszczędne o wiele trwalsze diody świecące zamiast energochłonnych żarówek; warto też rozważyć zastosowanie - tam gdzie jest b. mały ruch, w tym o odpowiednich godzinach - czujek reagujących na ruch- włączając oświetlenie). Lampy takie muszą też być szczelne – by nie dostawały się do niej owady, które uwięzione giną (miliony rocznie!).

- w wielu msh brak na skrzyżowaniach nazw ulic (w raz z podaniem najmniejszego i największego nu budynku na nich, oraz w którą stronę rosną numery).

- „Wysiada na Dw. Centralnym (gdzie również obowiązkowo trzeba wdychać tn), staje w kolejce i słyszy telewizorek, a w nim puszczany jest właśnie kolejny odcinek jakiegoś „tasiemca”, w którym przebrzydli aktorzy właśnie wyznają sobie dozgonną nienawiść, a po chwili: „... Ten rewelacyjny proszek (czy inny przebrzydły, tysiące razy pokazywany artykuł) odmienił moje życie (hyyy)...” [Tak, proszki itp. art. rzeczywiście odmieniają życie...!!]. Idzie na peron, a tam słychać, co... telewizorek (przecież to oczywiste, że każdy chce go słuchać, w dodatku tutaj, teraz, ten, z kilkuset innych, kanałów, programów... Prawda jacy to mądrzy ludzie podjęli decyzję o ich montażu...). Ale, ale. Po jakimś czasie słyszy z głośników dworcowych, nie, nie zapowiedź pociągu (i po raz iluś tysięczny raz (w tym m.in. pracujący tam ludzie, których jest ponad stu) życzenia przyjemnej podróży (proponuję do osób za to odpowiedzialnych dzwonić lub przychodzić kilka tysięcy razy miesięcznie i życzyć przyjemnego odbierania telefonu, przyjemnego dnia, przyjemnego zapowiadania przyjemnej podróży... Bo jesteśmy bardzo kulturalni, sympatyczni i chcemy sprawić przyjemność... A dobrych uczynków, sprawiania przyjemności nigdy za wiele)), tylko... - to nie pomyłka! - reklamy...!” –

 

7. WYPŁOCINOREKLAMOWY ŚWIAT http://www.wolnyswiat.pl/7h1.html

 

 

* Dołączyłem m.in. fragmenty moich postulatów z mojego pisma internetowego.

 

 

 

 

 

 

 

 

W-wa 05.06.2009 r.

DO PREZYDENTA, ORAZ GŁÓWNEGO KOMENDANTA POLICJI M.ST. WARSZAWY

 

W SPRAWIE TERRORYZOWANIA (I TRUCIA) MIESZKAŃCÓW WARSZAWY PRZEZ UŻYTKOWNIKÓW (HAŁASOWO-SPALINOWYCH, ORAZ UPRZYWILEJOWANYCH) POJAZDÓW

 

Mam retoryczne podwójne pytanie: czy to zgodne z prawem, normalne, prawidłowe, że kilkadziesiąt osób terroryzuje, szkodzi mieszkańcom całego miasta...!; czy P. postawa, z racji pełnionych funkcji, w tej sprawie ma się podobnie...

 

Dołączam fragment mojego pisma internetowego:

Codzienne, dzienne i nocne, pobudki milionów ludzi na świecie przez sygnalizację dźwiękową pojazdów uprzywilejowanych, pociągów...!!

Do informacji o przejeździe pojazdów uprzywilejowanych należy wykorzystać sygnalizację świetlną umieszczaną na ulicach. Byłaby ona uruchamiana podczas przejazdu dzięki kierunkowemu nadajnikowi umieszczonemu w takim pojeździe.

Nie należy tez takiej sygnalizacji nadużywać (przez osoby bezmyślne, debilne, psychopatyczne), np. jadąc nocą opustoszałymi ulicami miast...!

PS

Ile później interwencji jest spowodowanych wcześniejszymi hałaśliwymi interwencjami...!!

 

Używanie, korzystanie w sposób uciążliwy z m.in. (decybelo)pojazdów, czyli pojazdów nie spełniających norm odnośnie natężenie dźwięku, w terenie zabudowanym musi być PRAKTYCZNIE zabronione!

Trzeba montować kamery na skrzyżowaniach, liczniki prędkości, kierunkowe mierniki natężenia dźwięku. I z ich pomocą identyfikować pojazdy, osoby, nie spełniające wymogów.

Obecnie decybelo-imbecyle codziennie terroryzują  hałaśliwymi pojazdami setki tysięcy ludzi, w dzień i w nocy!!!

 

Jazda motorami w terenie zabudowanym musi być zabroniona. Są to bardzo niebezpieczne pojazdy, oprócz że b. hałaśliwe, i często stosowane do dziennej, nocnej (decybelo)rekreacji...

 

Wielu motocyklistów utrudniają też jazdę innym użytkownikom, i często współprzyczynia do niebezpiecznych sytuacji, m.in. koncentrując uwagę na sobie innych użytkowników drogi, w tym z powodu nadmiernej prędkości, slalomów, wybryków, z powodu hałasu.

 

Do tego dodajmy, że z powodu jazdy motorem dochodzi do:

- przewiewania ciała jadących, co niesie po latach negatywne, zdrowotne reperkusje

- uszkodzenia słuchu

- w wyniku sztywnej, nieruchomej (pochylonej) pozycji, dochodzi do uszkodzeń kręgosłupa

 

http://www.wykop.pl/link/110035/wypadek-z-perspektywy-motocyklisty-18

A mnie nadal zastanawia fakt jak inteligentnym trzeba być żeby popieprzać między samochodami czymś, czego strefa zgniotu zaczyna i kończy się na Twojej głowie... | pepies

 

 www.o2.pl | Niedziela [22.03.2009, 11:52] 2 źródła

MOTOCYKLIŚCI SĄ NAJBARDZIEJ GROŹNI W WEEKENDY

Wtedy jest najwięcej wypadków z ich udziałem.

Niedostosowanie prędkości do warunków ruchu, nieprawidłowe wyprzedzanie, nieudzielanie pierwszeństwa przejazdu - to najczęstsze przyczyny wypadków spowodowanych przez motocyklistów.

Najwięcej z nich miało miejsce w dni weekendowe: w soboty i niedziele oraz w piątki - wynika z policyjnych statystyk.

A wypadków z udziałem motocyklistów jest coraz więcej, bo coraz więcej jednośladów jeździ po polskich drogach. W zeszłym roku zarejestrowano ich ok. 900 tys. - o 150 tys. więcej niż w 2005 roku.

W 2008 r. w ponad 2,8 tys. wypadkach z udziałem motocyklistów zginęły 193 osoby, a 1351 zostało rannych. Amatorzy jednośladów spowodowali prawie połowę z nich - 1228 - informuje policja.

I ostrzega, że motocykliści, zwykle ludzie młodzi i pasjonaci, mają o wiele poważniejsze urazy niż kierowcy samochodów. Tych ostatnich chroni bowiem karoseria, pasy, poduszka powietrzna. | JK

 

http://209.85.129.132/search?q=cache:Xs-S3YMYw_wJ:www.progressio.pl/Dokumenty/Programy/naszaplaneta.doc+akumulatory+toksyczne+truj%C4%85ce+szkodliwe+niebezpieczne+zwi%C4%85zki+ska%C5%BCenia&hl=pl&ct=clnk&cd=11&gl=pl&client=firefox-a

Problemem zdrowotnym związanym z ruchem samochodowym jest narażenie ludzi na przekroczenia dopuszczalnego poziomu hałasu. W Polsce 33% mieszkańców zagrożonych jest przez przekroczony poziom hałasu a w niektórych miastach ilość zagrożonych mieszkańców sięga 45%. We Wrocławiu zagrożonych hałasem jest 70 % ulic.

 

 www.o2.pl | Wtorek [03.02.2009, 19:16] 3 źródła

HAŁAS ULICY MOŻE WYWOŁAĆ ZAWAŁ

Im więcej decybeli, tym większe ryzyko ataku serca.

Osoby mieszkające w cichej okolicy mają szansę na dłuższe życie niż te, których dom stoi przy trasie szybkiego ruchu - udowadniają szwedzcy naukowcy.

Badania na 1500 mieszkańcach Sztokholmu przeprowadzali eksperci szkoły medycznej Karolinska Institute. Porównano dwie grupy: osoby, które przeszły zawał i te, z których zdrowiem jest wszystko w porządku.

Gdy oceniono poziom hałasu w pobliżu miejsc, gdzie mieszkają, okazało się, że szansa na atak serca u osób żyjących w hałasie jest o 40 procent większa niż u tych, którzy żyją w cichym otoczeniu - twierdzi kierownik projektu badawczego, Goran Pershagen.

Za szkodliwy poziom uznano hałas powyżej 50 decybeli. Jest to relatywnie niewiele, bo przeciętna norma dla dużego natężenia ruchu w mieście wynosi 80 decybeli.

Wyniki badań opisano w najnowszym numerze dziennika naukowego Epidemiology. | J

 

 

Hałasy powodują m.in. nerwice, zaburzenia snu, pamięci, koncentracji, arytmię serca, stany, zmęczenia, wyczerpania psychicznego, depresji!

 

 

 www.o2.pl / www.sfora.pl | Poniedziałek [23.11.2009, 12:41] 4 źródła

MOŻESZ ZAWSZE PODEJMOWAĆ TRAFNE DECYZJE

Od czego to zależy.

Zaburzenia snu są szczególnie niebezpieczne dla osób, których praca wymaga szybkiego reagowania. To dlatego, że brak snu ma ogromny wpływ na proces integracji informacji - twierdzą naukowcy z University of Texas.

Według badaczy osoby niewyspane nie potrafią podejmować trafnych decyzji w ułamkach sekundy. Eksperyment pokazał bowiem, że badani pozbawieni snu podejmowali prawie dwa razy częściej błędne decyzje niż osoby wypoczęte. | TM

 

 

Musi być zabronione* (nagminne zresztą) nadużywanie sygnalizacji dźwiękowej przez prowadzących pociągi, nie tylko podczas mijania (co jest ciągłym i niespodziewanym stresem doprowadzającym niekiedy do nerwicy pasażerów i okolicznych mieszkańców: łoni drzemiom zmenczeni po pracy, a tu: „UUUU!!!, UUUU!!!” Hyyy, jakie to śmieszne...). Sygnalizacja ta powinna mieć kilkustopniową regulację głośności, by np. sygnał przeznaczony dla pracownika oddalonego o kilkadziesiąt metrów nie był słyszany w promieniu kilku kilometrów. Należy wykorzystywać również sygnalizację świetlną, w tym do inf. o odjeździe, zamiast  uciążliwego brzęczenia.

Podobnie ma się sytuacja z słyszanymi w całej okolicy gongami na przejazdach kolejowych. Zmęczeni, niewyspani, znerwicowani ludzie częściej popełniają błędy (niekoniecznie na takim przejściu).

Kierowcy mają zabronione nadużywanie sygnalizacji dźwiękowej (a ilu ludziom uratowałoby to życie gdyby cały czas trąbili...). Niekiedy więc takie zapobieganie wypadkom może przynieść więcej niekorzyści niż pożytku. To tak jakby np. aresztować wszystkich ludzi, bo przy okazji zostaną złapani wszyscy - w tym potencjalni - przestępcy i nie będzie dalszych przestępstw...

 

* W pociągach musi być zamieszczony w widocznych msh adres mailowy, nr telefonu, gdzie będzie można złożyć skargę na trąbiącego maszynistę. 3 uzasadnione skargi = dyscyplinarne zwolnienie z pracy.

Można montować kamerę z przodu pociągu, oraz rejestrator używania sygnalizacji dźwiękowej.

 

Zabrania się używania instalacji lub urządzeń nagłaśniających na publicznie dostępnych terenach miast, terenach zabudowanych oraz na terenach przeznaczonych na cele rekreacyjno-wypoczynkowe. (Ustawa „Prawo ochrony środowiska” z 27 kwietnia 2001 r.)  

 

"Rozdział XIX PRZESTĘPSTWA PRZECIWKO ŻYCIU I ZDROWIU

Art. 156. § 1. Kto powoduje ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci:

1) pozbawienia człowieka wzroku, słuchu, mowy, zdolności płodzenia,

2) innego ciężkiego kalectwa, ciężkiej choroby nieuleczalnej lub długotrwałej choroby realnie zagrażającej życiu, trwałej choroby psychicznej, całkowitej lub znacznej trwałej niezdolności do pracy w zawodzie lub trwałego, istotnego zeszpecenia lub zniekształcenia ciała, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.

(...) § 3. Jeżeli następstwem czynu określonego w § 1 jest śmierć człowieka, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.

(...) Art. 157. § 1. Kto powoduje naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia, inny niż określony w art. 156 § 1, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. (...)

Art. 160. § 1. Kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3."

 

 

Licząc na zdrowe refleksje, pozytywne tego efekty, z poważaniem,

Piotr Kołodyński

red. - www.wolnyswiat.pl

 

 

 

 

2010 r.

DO PREZYDENTA, ORAZ GŁÓWNEGO KOMENDANTA STRAŻY MIEJSKIEJ M.ST. WARSZAWY

 

Proszę wyegzekwować następujące prawo:

„Zabrania się używania instalacji lub urządzeń nagłaśniających na publicznie dostępnych terenach miast, terenach zabudowanych oraz na terenach przeznaczonych na cele rekreacyjno-wypoczynkowe. (Ustawa „Prawo ochrony środowiska” z 27 kwietnia 2001 r.)”  

, m.in. w następujących msh:

- lokal rozrywkowy przy skrzyżowaniu ulic Żelaznej z Sienną

- lokal rozrywkowy przy skrzyżowaniu ulic Żelaznej z Chłodną

- lokal rozrywkowy przy ul. Grzybowskiej, 20 metrów od Al. JP II

- lokal gastronomiczny „McDonalds” przy skrzyżowaniu ulic Marszałkowskiej z Świętokrzyską

 

Właściciele tych lokali zawłaszczyli przestrzeń publiczną; narzucają mieszkańcom, przechodniom czego mają codziennie słuchać; o czym myśleć!

Proszę przywrócić te msa publiczne wszystkim, czyli również nie zainteresowanym słuchaniem rzępolenia, jazgotu muzycznego; prawo do ciszy, spokoju, decydowania o sobie, w tym w swoich mieszkaniach, czyli wyegzekwować postępowanie neutralne w takich msh!

 

Więcej:

7. WYPŁOCINOREKLAMOWY ŚWIAT

 http://www.wolnyswiat.pl/7h1.html 

 

8. DO OBRONY PRZED SŁUCHANIEM RTV

 http://www.wolnyswiat.pl/8h1.html 

 

9. WYPŁOCINY REKLAMOWE – POSTULATY

 http://www.wolnyswiat.pl/9h1.html 

 

11. WYPŁOCINY REKLAMOWE

 http://www.wolnyswiat.pl/11h1.html 

 

 

Z poważaniem,

Piotr Kołodyński

red. - www.wolnyswiat.pl

 

 

 

 

22.09.2009 r.

(Kolejny raz w tej sprawie…) DO MINISTRA EDUKACJI, PEDAGOGÓW

Jak to jest, że szkoły, uczelnie opuszczają m.in. chamy, nierozumiejący nawet elementarnych rzeczy debile, nieliczący się z niczym, ani z nikim osobnicy psychopatyczni, nikotynowcy, narkomani, alkoholicy; degeneraci, zarażeni, zarażający chorobami wenerycznymi, itp....

 

Linki do materiałów związanych z tematem:

1. ZACHOWANIA...

 http://www.wolnyswiat.pl/1h1.html   

 

16. TRUCIZNA NIKOTYNOWA

 http://www.wolnyswiat.pl/16h1.html   

 

16a). TRUCIZNA NIKOTYNOWA - materiały do własnego przygotowania do druku

 http://www.wolnyswiat.pl/16ah1.html  

 

NAJNOWSZE ULOTKI

 http://www.wolnyswiat.pl/forum/viewtopic.php?t=171&start=0

 

23. NARKOMANIA. TZW. SPORT WYCZYNOWO-SZPRYCOWY...

 http://www.wolnyswiat.pl/23h1.htm  

 

19. CHOROBY ZAKAŹNE, BRAK HIGIENY

 http://www.wolnyswiat.pl/19h1.html   

 

21. SKUTECZNOŚĆ PREZERWATYWY (ŚMIERTELNE W SKUTKACH OSZUSTWO), CHOROBY

 http://www.wolnyswiat.pl/21h1.html

 

1. (TZW.) NAUKA

 http://www.wolnyswiat.pl/1h3.html  

 

 

www.o2.pl / http://wiadomosci.gazeta.pl | 2009-09-21 19:08

DO 500 ZŁ MANDATU ZA "DYMEK"

Nawet 500 zł mandatu zapłacą palacze, którzy na dymek pozwolą sobie na szczecińskich przystankach i placach zabaw.

Uchwała rady miasta w Szczecinie wprowadzająca całkowity zakaz palenia w tych miejscach weszła w życie miesiąc temu, to koniec pouczania, strażnicy miejscy zaczęli egzekwować prawo. W ciągu godziny strażnik Józef Zabielski z młodszym strażnikiem Grzegorzem Olewnikiem wlepili pięć pięćdziesięciozłotowych mandatów, byli łagodni, ponieważ wielu palaczy nie zna jeszcze nowego prawa.

 

Nieznajomość prawa szkodzi

Kilka dni temu na chodnikach, 15 metrów od przystanków pojawiły się białe linie. Mało kto wie, że wyznaczają one strefę, w której nie wolno palić. Tym bardziej, że na wielu wiatach nie ma jeszcze znaków z przekreślonym papierosem. - Skąd mam wiedzieć o jakimś nowym przepisie, skoro nic tu nie jest zaznaczone - denerwował się Przemek z Warszawy, który chwilę po przyjęciu mandatu zaczął ze wszystkich stron oglądać wiatę na przystanku tramwajowym przy rondzie Giedrojcia. - To jest w ogóle jakiś śmiech, przecież popielniczka jest przy samym przystanku - dziwił się mężczyzna.

 

"Chcą się truć, niech się trują"

Brak popielniczek poza przystankami to kolejny problem nie załatwiony jeszcze przez miasto, co nie zmienia faktu, że uchwała już działa, strażnicy byli nieubłagani. - Możemy odstąpić od mandatu? Ja się przesunę - prosił Łukasz, tłumacząc, że śpieszy się na rozmowę w sprawie pracy. Takie tłumaczenia nie skutkowały. Posypały się mandaty, ku uciesze wielu niepalących pasażerów komunikacji miejskiej w Szczecinie. - Dlaczego mam to wdychać, chcą się truć, niech się trują z dala ode mnie, a jak jeden z drugim zapłaci to się skończy dmuchanie ludziom w twarz tym świństwem - skwitowała pani Zofia, czekająca na tramwaj linii 12.

Sebastian Wierciak, radio TOK FM

 

 

 

 

22.09.2009 r.

(Kolejny raz w tej sprawie…) DO ZARZĄDU TRANSPORTU MIEJSKIEGO, URZĘDU M.ST.  WARSZAWY

Kolejny raz zwracam się z prośbą, propozycją o ochronę pasażerów przed nieliczącymi się z nikim ani niczym psychopatami, nie rozumiejącymi nawet elementarnych rzeczy debilami, którzy nas codziennie, setki razy rocznie, terroryzują, stresują, uwrażliwiają hałasami z swoich słuchawek.

Od kilu lat postuluję, by w pojazdach transportu publicznego rozkleić, np. wykorzystując przygotowany przeze mnie uświadamiający rysunek, naklejki właśnie zwracające na ten problem uwagę, by można było się skuteczniej przed tymi bezmyślnymi egoistami; problemami, stresami, wynikłymi m.in. z tego, kumulacji z innymi, chorobami bronić!

 

Linki do materiałów związanych z tematem:

1. ZACHOWANIA...

 http://www.wolnyswiat.pl/1h1.html  

 

17. TO TYLKO... WARSZAWA

 http://www.wolnyswiat.pl/17h1.html

 

 

PS

Propozycja (też od kilku lat...):

Zamiast osłabiać, deformować kręgosłup w pozycji siedzącej (np. czekając na środek transportu), można go wzmocnić – ćwicząc np. na poniżej przedstawionym stojaku (powinny być ustawiane w msh publicznych, przed szkołami itp.), podpórkach mocowanych przy ławkach.

 

 

            STOJAK Z DRĄŻKAMI DO ĆWICZEŃ

 

                                                                         www.wolnyswiat.pl

 

 

 
 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Zamiast osłabiać, deformować kręgosłup w pozycji siedzącej (np. czekając na środek transportu), można go wzmocnić – ćwicząc np. na poniżej przedstawionym stojaku (powinny być ustawiane w msh publicznych, przed szkołami itp.), podpórkach mocowanych przy ławkach.

 

 

 

 

 www.o2.pl | Sobota [02.05.2009, 07:22] 2 źródła

URZĘDNICY WARSZAWSKIEGO RATUSZA TO MILIONERZY

Sprawdź, ile zarabia prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz i jej świta.

Prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz za swoją pracę w 2008 roku otrzymała ćwierć miliona złotych. To mniej niż jej najbliżsi współpracownicy w ratuszu, ale i tak jest ona najbogatszą osobą w zarządzie miasta. Jej majątek to 4,4 mln zł - czytamy w "Życiu Warszawy".

 

Jak podaje gazeta, rekordzistą pod względem zarobków w stołecznym ratuszu był w zeszłym roku skarbnik Warszawy Mirosław Czekaj. Z pensji i wysokich nagród oraz działalności w dwóch spółkach na jego konto wpłynęło ponad 440 tys. zł brutto.

Jest to suma imponująca w porównianiu z deklarowanym przez Czekaja majątkiem. "Życie Warszawy" donosi, że skarbnik wspólnie z żoną ma jedynie nieruchomości warte 800 tys. zł. Jeśli chodzi o jego majątek, Czekaj oświadczył, że ma na koncie... 7,2 tys. zł.

 

Także inni stołeczni urzędnicy mogą pochwalić się fortunami. Janusz Kochaniak ocenia swój majątek na 2 mln zł. Z kolei Andrzej Jakubiak na 1,2 mln zł, a Jarosław Maćkowiak na 1,1 mln zł. | AB

 

 

 

 

JEŻELI NIE CHCĄ PAŃSTWO BYĆ - NA TAKĄ SKALĘ JAK OBECNIE - OFIARAMI: TRUCICIELI NIKOTYNĄ, WYPŁOCIN REKLAMOWYCH, DZIAŁAŃ ORG. RELIGIJNYCH (W TYM KATOLICKIEJ) I POLITYKÓW, OBECNEGO PRAWA, BŁĘDÓW LEKARSKICH, POZOSTAWIENIA BEZ ŚR. DO ŻYCIA, NIEZDROWEJ ŻYWNOŚCI, SKAŻENIA ŚRODOWISKA, HAŁASÓW (W TYM PSICH) I WIELU INNYCH PROBLEMÓW TO ZAPRASZAM NA MOJĄ STR. INTERNETOWĄ

 

 

PRAWO KATZA: LUDZIE I NARODY BĘDĄ DZIAŁAĆ RACJONALNIE WTEDY I TYLKO WTEDY, GDY WYCZERPIĄ JUŻ WSZYSTKIE INNE MOŻLIWOŚCI...

 

 www.wolnyswiat.pl   WBREW ZŁU!!! 

PISMO NIEZALEŻNE – WOLNE OD WPŁYWÓW JAKICHKOLWIEK ORGANIZACJI RELIGIJNYCH, PARTII, UGRUPOWAŃ I STOWARZYSZEŃ ORAZ WYPŁOCIN REKLAMOWYCH. WSKAZUJE PROBLEMY GOSPODARCZE, POLITYCZNE, PRAWNE, SPOŁECZNE I PROPOZYCJE SPOSOBÓW ICH ROZWIĄZANIA (RACJONALNE MYŚLI, ANALIZY, WNIOSKI, POMYSŁY, POSTULATY, I ICH ARGUMENTACJA, CAŁE I FRAGMENTY ROZSĄDNYCH, INTERESUJĄCYCH MATERIAŁÓW Z PRASY I INTERNETU)

 

OSOBY CHCĄCE WESPRZEĆ MOJE PISMO, DZIAŁANIA PROSZĘ O WPŁATY NA KONTO:

Piotr Kołodyński

Skr. 904, 00-950 W-wa 1

BANK PEKAO SA II O. WARSZAWA

Nr rachunku: 74 1240 1024 1111 0010 0521 0478

Przy wpłatach do 800 PLN należy podać: imię i nazwisko, adres, nr PESEL oraz tytuł wpłaty (darowizna na pismo „Wolny Świat”). Wpłat powyżej 800 PLN można dokonać tylko z konta bankowego lub kartą płatniczą.

ILE ZOSTAŁO WPŁACONE BĘDĘ PRZEDSTAWIAŁ CO 3 MIESIĄCE NA PODSTAWIE WYDRUKU BANKOWEGO (na życzenie, przy wpłacie od 100 zł, będę podawał jej wielkość oraz wskazane dane wpłacających).

Stan wpłat od 2000 r. do dnia 14.10.2009 r.: 100 zł.

 

 

17. ELEKTRONICZNE ZBIERANIE PODPISÓW (pod

inicjatywami ustawodawczymi, moją kandydaturą na prezydenta)

 http://www.wolnyswiat.pl/17.php

 

21. WPŁATY I WYDATKI

 http://www.wolnyswiat.pl/21.html

 

22. MOJA KSIĄŻKA

 http://www.wolnyswiat.pl/22.html