www.wolnyswiat.pl  

 

[Ostatnia aktualizacja: 11.2013 r.]

 

 

Stalin dokument

 http://www.youtube.com/watch?v=jdAzs0vo1bw&feature=g-vrec&context=G2919574RVAAAAAAAAAQ

 

Rosja Wladimira Putina / Rosja - Długie Ręce Władzy

http://www.youtube.com/watch?v=aYEMfYE86jk&feature=endscreen&NR=1

 

System Putina

http://www.youtube.com/watch?v=UqtijMgMy1A&feature=related

 

Może ktoś uważa, że w USA, Polsce panuje inny system...

 

File:Vladimir Putin with Alexander Kwasniewski-1.jpg

 

 

 

Paweł Bożyk: Prawda o „długach Gierka”

http://dziennikarze.neon24.pl.pl/post/82902,pawel-bozyk-prawda-o-dlugach-gierka | 13.12.2012

 

Argumenty Edwarda Gierka

http://www.biblionetka.pl/art.aspx?id=557239 | 2011-12-12

 

[12 rzeczy, które należało zmienić/wprowadzić w socjalizmie:

1. Jawny status każdego mieszkańca Polski,

2. Pozytywną prokreację,

3. Pozytywną, w tym efektywną/racjonalną edukację,

4. Pozytywny dobór na stanowiska (a nie, że należy do Partii, udziela się politycznie),

5. Eutanazję,

6. Energooszczędność, materiałooszczędność, nowoczesne technologie, produkty, ekologię,

7. Zarobki zależne od efektów ekonomicznych/ustalony procent od zysków (dbasz o zakład, jego rozwój, poziom zastosowanej technologii, by był energio- i materiałooszczędny, proekologiczny, by produkowano rzeczy nowoczesne, by nie było przerostu zatrudnienia, itd., to odpowiednio więcej zarabiasz),

8. Nie ma prywatnych właścicieli, a kierownictwo zarabia odpowiednią wielokrotność zarobków pracowników (maksymalnie np. 3 razy),

9. Otworzyć granicę na zachód, a za każdy miesiąc pobytu za granicą naliczyć szacunkowy 10% podatek, liczony od najniższych zarobków, w wysokości np. 200 marek niemieckich (jeśli za rok, to tylko 2 tys. marek)(+ napływ przywożonej i przesyłanej gotówki przez pracujących, którą państwo by skupowało = całkowite zaspokojenie potrzeb dewizowych państwa/nie trzeba by było pożyczać),

10. Wolność słowa (z akcentem na konstruktywną krytykę),

11. Zakaz tworzenia partii politycznych,

12. Wprowadzić zakaz zaciągania pożyczek przez rząd/państwo. - red.]

 

 

Historia III RP (Przemilczane Fakty o Procesie Obalania Komuny w Polsce - 80'-89')

http://www.youtube.com/watch?v=3OGoBTlyF1k&feature=g-vrec

           

Tajemnice transformacji.wmv

http://www.youtube.com/watch?v=RarZeVzQI0c&feature=related

 

 

15 najgłośniejszych afer gospodarczych w historii Polski

http://www.biztok.pl/15-najglosniejszych-afer-gospodarczych-w-historii-Polski-s6311

 

Rafał Grupiński ujawnił matactwa rządu Tuska

http://normalny.neon24.pl/post/85831,rafal-grupinski-ujawnil-matactwa-rzadu-tuska |

 

 

ILE NAS KOSZTUJĄ TZW. POLITYCY I Z NIMI WSPÓŁPRACUJĄCY...

http://www.wolnyswiat.pl/20h3.html

 

DOPŁATY. M.IN. DO GÓRNIKÓW, ROLNIKÓW I PARLAMENTARZYSTÓW. O UNII EUROPEJSKIEJ

 http://www.wolnyswiat.pl/7h3.html 

 

ILE NAS KOSZTUJĄ, CO IM ZAWDZIĘCZAMY, CZYM SIĘ ZAJMUJĄ... PARTIE - RZĄD, SAMORZĄDY (CZ. 1)

 http://www.wolnyswiat.pl/6h3.html 

 

ILE NAS KOSZTUJĄ, CO IM ZAWDZIĘCZAMY, CZYM SIĘ ZAJMUJĄ... PARTIE - RZĄD, SAMORZĄDY (CZ. 2)

 http://www.wolnyswiat.pl/6ah3.html 

 

TO TYLKO... REALIZACJA UTOPII/ZBRODNIE PRZECIWKO NAM I NASTĘPNYM POKOLENIOM, NATURZE; ŻYCIU NA ZIEMI!!! (skrót)

 http://www.wolnyswiat.pl/14sh5.html

 

O w pełni świadomym szkodzeniu, niszczeniu, pogrążaniu anormalnym przekazem, i anormalnym przymuszaniem do jego odbioru, czyli o przemocy na umysłach, psychice, zdrowiu!

http://www.wolnyswiat.pl/10h1.html

 

 

Macierewicz: Ludzie służb PRL wciąż są forsowani

http://salski.neon24.pl/post/76444,macierewicz-ludzie-sluzb-prl-wciaz-sa-forsowani | 10.10.2012

 

A jak powstają grupy trzymające władzę?

http://maciwoda.neon24.pl/post/76364,a-jak-powstaja-grupy-trzymajace-wladze | 09.10.2012

 

Objawy Mafii

 http://kazimierzturalinski.neon24.pl/post/57789,objawy-mafii|

 

5 lat zabijania Polski

 http://dziennikarze.neon24.pl/post/57876,5-lat-zabijania-polski |

 

Przed Trybunał!! Tylko za co??

http://bombardier.neon24.pl/post/85640,przed-trybunal-tylko-za-co |

 

Film którego Armia USA nie chce żebyś obejrzał

http://www.youtube.com/watch?v=6uTCQRKXtPc&feature=related

 

Czego Tusk boi się bardziej niż Trybunału? |

 http://pietkun.neon24.pl/post/58950,czego-tusk-boi-sie-bardziej-niz-trybunalu

 

 

BEZPIECZEŃSTWO EKONOMICZNE PAŃSTWA A PODATKI

http://dariuszgrabowski.neon24.pl/post/77343,bezpieczenstwo-ekonomiczne-panstwa-a-podatki | 19.10.2012

 

 

Oficjalne oświadczenie w sprawie wyroku [dla blogera portalu Antykomor.pl]

http://antykomor.pl/oficjalne-oswiadczenie-w-sprawie-wyroku/ | 15.09.2012

 

OBWE piętnuje Polskę za wyrok na Antykomora

http://janpinski.neon24.pl/post/74379,obwe-pietnuje-polske-za-wyrok-na-antykomora | 18.09.2012

 

 

LISTA PARAJĄCYCH SIĘ TZW. POLITYKĄ W POLSCE LUDZI NIEKOMPETENTNYCH, SZKODLIWYCH, DESTRUKTORÓW, ZDRAJCÓW

Proszę o wyłącznie merytoryczne wpisy: kto, kiedy, jak, cytaty, linki, dowody, itp.

http://racjonalizm.neon24.pl/post/74533,lista-parajacych-sie-tzw-polityka-w-polsce-ludzi-niekompetentnych-szkodliwych-destruktorow-zdrajcow

 

 

Nosił wilk raz kilka… Prawno-historyczna podstawa rozliczenia oligarchii szubrawców

http://kosciesza.neon24.pl/post/82828,nosil-wilk-raz-kilka-prawno-historyczna-podstawa-rozliczenia-oligarchii-szubrawcow | 13.12.2012

 

Jak karano urzędników w przeszłości

http://macgregor.neon24.pl/post/77782,sposob-na-platforme-o |

 

Ekwador, Islandia a sprawa polska

http://owp.neon24.pl/post/86528,ekwador-islandia-a-sprawa-polska | 23.01.2013

 

 

PIERWSZY W HISTORII POZEW: OBYWATELE PRZECIWKO SEJMOWI RP

http://carcinka.neon24.pl/post/85495,pierwszy-w-historii-pozew-obywatele-przeciwko-sejmowi-rp |

 

 

Mieszkaniec Rybnika ma dość smogu. Pozywa skarb państwa

http://aleksanderpinski.neon24.pl/post/86641,mieszkaniec-rybnika-ma-dosc-smogu-pozywa-skarb-panstwa | 24.01.2013

 

 

 

 

 http://obnie.com.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=2271:emisja-pieniadza&catid=114:banki-finanse-patologie&Itemid=27

Wszystkie rządy muszą borykać się z powracającym problemem: władza zawsze przyciąga osobowości patologiczne. To nie sama władza deprawuje, lecz stanowi magnes dla podatnych na deprawację. Tacy ludzie mają skłonności do upajania się przemocą. Szybko staje się ona ich nałogiem.

 

 http://carcinka.neon24.pl/post/49230,ja-gwiazdowski-a-nie-mowilem
Czytał Pan może co nieco Pana Łobaczewskiego i innych autorów zajmujących się psychopatią i jej znaczenia w procesach politycznych i gospodarczych? Otóż oni zawsze będą wygrywać z uwagi na brak jakichkolwiek hamulców, choćby moralnych. Zrobią o wiele więcej dla osiągnięcia celu niż ludzie normalni. I w końcu to oni, z powodu nie kontrolowania tego zjawiska, wyznaczają standardy we wszelkich aspektach życia. Konsekwencje widać...

zadziwiony

[Drobne poprawki – red.

Warto dodać, że psychopaci uważają, że tylko oni mają wszelkie racje, prawa/istnieją tylko psychopatyczne prawa, a ich ofiary nie mają żadnych, poza prawem/obowiązkiem zaspokajania ich potrzeb... Oni są „PANAMI”, a reszta, to mające ich słuchać, im służyć „frajerzy, bydło”... I jeszcze jedno. B. często psychopaci udają debili, by pod pretekstem „niezrozumienia” skutków, konsekwencji swojego zachowania, postępowania, działań i w ten sposób zapewniać sobie bezkarność, by zaspokajać, realizować swoje antyspołeczne, antyludzkie potrzeby... – red.]

 

 

 

 

11.11.2011 r.

 

Piotr Kołodyński - autor/redaktor:

- www.wolnyswiat.pl

- www.racjonalnyrzad.pl

- www.pzepr.pl

 

Skr. poczt. 904

  00-950 W-wa 1

 

tel. 608 174 362

 

 

List otwarty (o tym informacja z podanym linkiem do przedstawionych P. materiałów ( http://www.racjonalnyrzad.pl/forum/viewtopic.php?f=1&t=14 ) została zamieszczona na kilkunastu forach i moich portalach (łącznie kilkaset tysięcy wejść)).

 

Do: Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Agencji Bezpieczeństwa Narodowego, Najwyższej Izby Kontroli, Prokuratury Generalnej, Kancelarii Sejmu

 

 

Sz. P

Niniejszym przedstawiam kilka przykładów, za co należy postawić polityków przed sądem, Trybunałem (plik w załączniku), i na tych podstawach wnoszę o wszczęcie takiej procedury.

 

Z poważaniem,

Piotr Kołodyński

-----------------

 

Nadrzędnym - etycznie - obowiązkiem mediów jest wskazywanie, promowanie, a przez rządzących jest dopilnowanie, by do pełnienia najważniejszych funkcji w Państwie byli powoływani ludzie o najwyższych kompetencjach. Niewywiązywanie się z tego prospołecznego, propaństwowego obowiązku OBNAŻA, DEMASKUJE; DYSKWALIFIKUJE media, rządzących!

 

Można skutecznie zniechęcić osoby niekompetentne, szkodliwe, destrukcyjne do zabierania się za tzw. rządzenie, inaczej się ich - jak WIDAĆ... - ZACHĘCA!

 

 

KILKA PRZYKŁADÓW, ZA CO NALEŻY POSTAWIĆ POLITYKÓW PRZED SĄDEM, TRYBUNAŁEM:

 

Nigdy nie było zdrowotno-ekologiczno-klimatyczno-ekonomicznego uzasadnienia dla konsumpcjonizmu, dla traktowania węgla, ropy jako paliwa – z góry było wiadome, że wykorzystywanie tych nieodnawialnych surowcowych skarbów przyczyni się, na każdym etapie, do skażeń, zatruć, chorób, wydatków, zmian klimatycznych, zagłady przyrody, biedy, długów, i na końcu wyczerpania, po okradzeniu z nich przyszłych pokoleń, tych surowców, oraz ich zadłużenia, że opóźni to nieunikniony rozwój, wykorzystywanie proekologicznych alternatyw. Bo odpowiedzialne za to osobniki kierują się w swym postępowaniu krótkowzrocznym, za wszelką cenę, zyskiem – zyski czerpią rabusie, skażacze, truciciele, a koszty ponoszą ich ofiary...!

Do tego jeszcze zyski mają dzięki prywatnym, państwowym długom, a dzięki tym ostatnim mają także skorumpowane, podporządkowane rządy zadłużonych/anych państw.

To nie ilość ludzi, wielkość produkcji - tempo rabunku, skażeń, degradacji, degeneracji; zagłady - ma być pozytywnym wskaźnikiem, tylko - całościowo oceniając - JAKOŚĆ ludzi, pełne, RZECZYWIŚCIE korzystne efekty produkcji; jakość - całościowo oceniając - życia, stan przyrody, środowiska, losy kolejnych pokoleń!!

PS1

Obecnie OGROMNA: ilość ludzi, wielkość produkcji jest - jak wszechstronnie widać; się przekonaliśmy - dowodem klęski, a nie triumfu; czymś co należy zmniejszać, a nie zwiększać!!

PS2

Czy posiadając bezużyteczne, szkodliwe, ale drogie przedmioty będziemy naprawdę bogatsi, zdrowsi, szczęśliwsi?

Tak, jak nikomu nie są potrzebne np. brylanty, tak większości nie są potrzebne inne, w tym drogie przedmioty, np. pojazdy. Mało tego, ich wytworzenie, używanie, „pozbywanie się” powoduje zubożenie o surowce, energię, skażanie, trucie, utratę zdrowia, wydatki, biedę, długi, zagładę przyrody! Więc dlaczego wpaja się ich posiadanie. Bo na ich sprzedaży zarabiają fabrykanci, bankierzy, finansiści, więc przekupywane są w tym celu m.in. opłatami za emisję tzw. reklam media, oraz, w różny sposób, tzw. politycy.

 

 

NASZ LOS W NASZYCH RĘKACH/PRAWA NATURY/NATURALNE - A WIĘC OBOWIĄZUJĄCE ISTOTY ŻYWE - ZAWSZE BYŁY, SĄ I BĘDĄ NADRZĘDNE NAD WSZYSTKIMI INNYMI, KTÓRE ZAWSZE BĘDĄ PODRZĘDNE!
Zadłużanie, rabowanie, skażanie, trucie; degenerowanie fizyczne, w tym psychiki, umysłowe, w tym intelektu; działania na szkodę-, niszczenie środowiska, przyrody; natury, narodu, ludzi, potomków; gatunku, jest sprzeczne z etyką, prawodawstwem państwowym, zdradą narodową, zbrodnią, łamaniem Prawa Naturalnego/Praw Natury! Przed tym obrona jest najwyższym obowiązkiem obywateli, ludzi; istot żywych!
Prawo Naturalne/Natury domaga się doskonalenia gatunków, dostosowywania ich rodzajów, wielkości do możliwości ekosystemów; dbania o los kolejnych pokoleń! Jego łamanie skutkuje - JAK WIDAĆ - zagładą! Również utrudnianie obrony, działania wymierzone przeciw ratunkowi są najwyższą zdradą narodową, zbrodnią przeciw Życiu na Ziemi! I taki akt oskarżenia otrzymają za to osobniki odpowiedzialne, zarówno wydający jak i wykonujący takie polecenia!

 

 

 

 

CELEM WSTĘPU...:

 

O DOBROCZYŃCY I ZŁYM CZŁOWIEKU…

Zbliżały się wybory. Swoje kandydatury zgłosili: dobry i zły człowiek.

No i podczas wiecu wyborczego, jeden z nich obiecał, że zapewni dotację chleba, dzięki czemu każdego będzie na niego stać. A drugi zapowiedział, że do tego nie dopuści!

 

Który z nich jest dobry, a który zły, i dlaczego?

 

WYJAŚNIENIE

Ten, który zapewnił, że będzie dotował chleb, najpierw wziął pieniądze do kieszeni i na kampanię wyborczą od spekulantów zbożem i piekarzy. Po czym zatrudni, na koszt swoich naiwnych ofiar, urzędników-swojaków do zajmowania się procederem, w tym dzieleniem się forsą z przekrętów robionych na tej działalności. Następnie będzie zadłużał państwo, czyli ich, pożyczkami, na dotowanie chleba, od bankierów, którzy dali mu pieniądze na kampanię i odpalają jeszcze dolę od wielkości pożyczek, zwiększy podatki, czyli będzie zabierał, niezorganizowanym, bezradnym, biedakom pieniądze. Zaś dotowany chleb, dzięki łapówkom, będzie masowo wykupywany przez hodowców kur, świń, bydła, królików, którzy będą nim karmić te zwierzęta, oraz przez handlarzy, którzy będą go sprzedawać za granicą...

 

Poza tym, chleb nie jest najlepszym* pożywieniem, więc nim się objadanie nie wyszłoby na zdrowie społeczeństwu, a zatem generowałoby wydatki na lecznictwo, koszty utrzymywania na rencie!

 

I jeszcze coś:

Za każdy wygracowany milion środka płatniczego zapłacili, płacą, zapłacą zdrowiem, życiem, ci, którzy go wypracowali i inni, którzy ponieśli tego konsekwencje, co wiąże się także z wydatkami na lecznictwo, renty. Za to wszystko płaci także przyroda, i zapłacą kolejne pokolenia.

 

*Chodzi o zawarte w chlebie drożdże, oraz o jego termiczną obróbkę, która nie tylko niszczy odżywcze składniki, ale powoduje, że stają się one chorobotwórcze, stąd lepiej jest produkty zbożowe gotować (np. jako pierogi, knedle, kopytka, kluski).

 

 

Politycy zapewniają »swoim« posadki, a ci, jako wyborcy, w raz z rodzinami, urzędnicy, radni, dyrektorzy, prezesi itp., wspierają ich podczas kampanii i na nich głosują…

 

WYDATKI NA ADMINISTRACJĘ PUBLICZNĄ W POLSCE:

  1993 r. – 1,7 mld zł

  1995 r. – 3,5 mld zł

  1998 r. – 6,2 mld zł

  2001 r. – 7,9 mld zł

  2004 r. – 9,4 mld zł

  2007 r. – 15,7 mld zł (380 tys. urzędników państwowych)

  www.o2.pl | www.hotmoney.pl Sobota, 10.04.2010 09:04

TANIE PAŃSTWO? PUCHNĄ SZEREGI URZĘDNIKÓW

Lawinowo rosną wydatki.

O 10 procent wzrosła liczba urzędników w trakcie rządów obecnej koalicji. Wydajemy na nich coraz więcej – wydatki wzrosły w tym czasie

z 22,5 do 25 mld zł – podaje "Rzeczpospolita".

www.rp.pl

 

Bartosz Dyląg

bartosz.dylag@hotmoney.pl

 

 

Urzędy omijają umowy o pracę. Rośnie zatrudnienie na zlecenie

http://serwisy.gazetaprawna.pl/praca-i-kariera/artykuly/609193,urzedy_omijaja_umowy_o_prace_rosnie_zatrudnienie_na_zlecenie.html | 11 kwietnia 2012, 07:00

 

Milion urzędników

https://libertarianizm.net/archive/index.php/thread-2800.html | 15.04.2012, 22:37

 

W Polsce może być w rzeczywistości nawet dwa razy więcej urzędników. Oficjalne statystyki mówią zaś o liczbie 500 000.

http://marucha.wordpress.com/2012/04/14/ile-mamy-w-polsce-urzednikow/ | 2012-04-14 (sobota)

 

Portal ocenia liczbę urzędników w Polsce na 1 mln

http://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/artykuly/388772,tygodnik-brytyjski-the-economist-o-rzadach-tuska-rosnie-bezrobocie-i-przybywa-urzednikow.html | 2012-04-27

 

W Polsce jest milion niepotrzebnych urzędników.

To są po prostu pozorowane stanowiska pracy. Pozorowanej pracy ale niebywale kosztownej dla podatnika.

W epoce komputerów żaden problem powrócić do poziomu zatrudnienia urzędników w Polsce z czasów Królestwa Polskiego.

Wówczas w Polsce łącznie było pięciuset urzędników.

http://m.wyborcza.biz/Firma/1,116167,11461571,Przedsiebiorca_podaje_urzednikow_do_prokuratury.html?v=1&v=1&obxx=11461571&order=najnowsze&page=3&v=1 | 04.2012

 

 

[No przecież urzędnicy-swojaki-wyborcy tym się zajmujący nie będą głosować, wraz z rodzinami, za frajer... - red.]

 

 

 http://www.fakt.pl/600-mln-zl-premii-dla-urzednikow-,artykuly,140277,1.html | 19.12.2011, 09:31

600 MLN ZŁ PREMII DLA URZĘDNIKÓW W POLSCE

Kryzys? Jaki kryzys! 600 milionów złotych nagród w ciągu roku otrzymali urzędnicy Służby Cywilnej. Najwięcej poszło na nagrody w skarbówce - około 176,8 miliona oraz w ministerstwach - 105,6 miliona złotych. Na trzecim miejscu znalazły się wszelkiego rodzaju urzędy centralne, gdzie na nagrody wydano 70 milionów złotych. Średnio każdy urzędnik dostawał miesięcznie dodatkowo około 400 złotych

 

Armia urzędników w Polsce rośnie w siłę. Według oficjalnych rządowych danych, w Polsce pracuje prawie 123 tysiące urzędników Służby Cywilnej. Przeciętnie każdy z nich otrzymuje co miesiąc 4174 złote pensji. Ale to tylko pensja – średnio statystyczny urzędnik dostaje rocznie około pięciu tysięcy złotych nagród, to prawie 10 procent jego rocznych dochodów.

 

 http://newsne.neon24.pl/post/44967,urzednicy-znalezli-sposob-na-druga-pensje | 20.12.2011 08:12

URZĘDNICY ZNALEŹLI SPOSÓB NA DRUGĄ PENSJĘ

Polscy urzędnicy znaleźli sposób na podwyżki bez wysiłku. Biorą pieniądze z unijnych projektów, za pracę, którą już wykonują, będąc na etacie - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".

Za pracę w projekcie wykonywaną w ramach umowy cywilnoprawnej płaci mu się dodatkowe pieniądze. Zewnętrzny audyt przeprowadzony w jednym z urzędów pracy wykazał, że jego pracownicy aktywizowali bezrobotnych za środki z UE w godzinach pracy i otrzymywali za to ekstrawynagrodzenia. W niektórych przypadkach przekraczające ich podstawową pensję. Rekordzista, robiąc to, co i tak należało do jego obowiązków, zarobił dodatkowo 109 tys. zł. W urzędach z unijnych pieniędzy są ponadto przyznawane dodatki zadaniowe. Urzędy traktują je jako premie dla urzędników, na których wypłacenie ze środków krajowych ich nie stać.

 

Kontrolerom z instytucji, które przyznają dofinansowanie z UE, nie jest łatwo udowodnić, że doszło do podwójnego płacenia za to samo – raz ze środków krajowych, a drugi z budżetu unijnego. Urzędnicy w projektach muszą prowadzić ewidencję godzin i zadań, a z tej przeważnie wynika, że dodatkowe zadania nie dublują się z tymi, które wykonują na co dzień, a poza tym realizują je po godzinach pracy. Skutek jest taki, że potwierdzonych przypadków nieprawidłowości nie jest dużo.

 www.dziennik.pl , jp

 

 

 http://janpinski.neon24.pl/post/44720,frajerzy-placa |

Polska klasa polityczna została skorumpowana. Naszym politykom (zresztą nie tylko naszym) zaoferowano ogromne wynagrodzenia, dożywotnie emerytury (jak donosi prasa, „europejska” emerytura Jerzego Buzka, który przez 2,5 roku był szefem parlamentu to 25 tys. zł miesięcznie do końca życia), nasi politycy za taką kasę są „gotowi” zrobić wszystko.  A nawet więcej.

 

 http://www.google.pl/search?q=emerytura+Buzka+25+tys.&ie=utf-8&oe=utf-8&aq=t&rls=org.mozilla:pl:official&client=firefox-a

 

 http://aleksanderpinski.neon24.pl/post/43555,koszty-korupcji-w-ue-wynosza-120-mld-euro-rocznie | 09.12.2011 14:12

Koszty korupcji w UE wynoszą 120 mld euro rocznie - wynika z informacji przekazanych w piątek podczas II Konferencji Antykorupcyjnej z okazji Międzynarodowego Dnia Przeciwdziałania Korupcji. Organizatorem spotkania w Pałacu Prezydenckim jest CBA.

„To kwota mniej więcej odpowiadająca rocznemu budżetowi UE. Jest to szacunek bardzo ostrożny, ponieważ jest to 1 proc. PKB dla całej Unii” - zaznaczył.

 

 

 http://nczas.home.pl/wazne/polska-dolozy-do-dotacji-unijnych-455-miliarda-zlotych/ | 25/08/2011, 11:01

2006 r.: dzięki biurokracji niemal 16 mld euro dołożymy do unijnych dotacji.

2011 r.: W tym roku Polska dołoży do interesu aż 45,5 mld zł.

 

 

Jakby tzw. - na tzw. ważnym stanowisku i często występujący w telewizji, radiu, opisywany w powszechnych mediach - polityk rozsypał piasek, i powiedział Polakom że to jest ziarno, to by dziobali, że trudno by było się dopchać...

 

Jeśli ja - czyli osoba na żadnym stanowisku, całkowicie zmilczana przez tzw. media - piszę, wykazuję, przedstawiam, udowadniam, że to są manipulacje, kłamstwa, szkody, marnotrawstwo, oszustwa, malwersacje, kradzieże; że jest to niszczenie, pogrążanie; zdrada, itp., itd. - i nikt tego nie podważa - to mogę sobie tym się zajmować, ile tylko sobie chcę...

 

Tego pierwszego posłucha i pójdzie za nim tzw. Polski naród, a mnie nikt...

 

Smacznego...

 

 

14.02.2013 r.

Polska otrzyma ok. 500 mld zł z budżetu UE na lata 2014-2020

https://www.google.pl/search?q=Polska+otrzyma+ok.+500+mld+z%C5%82+z+bud%C5%BCetu+UE+na+lata+2014-2020&ie=utf-8&oe=utf-8&aq=t&rls=org.mozilla:pl:official&client=firefox-a

 

Nie spełnimy wymogów, by dostać tą wymienioną kwotę, bo:  minus coroczna składka unijna, minus koszty biurokracji, minus defraudacje, przekręty, minus odsetki dla banków od pożyczek (bo trzeba wnieść „wkład własny”), minus koszty utrzymywania zbędnych, szkodliwych „inwestycji” + dodatkowe koszty...

 

Prawda i fałsz o dotacjach z UE*

http://tomaszcukiernik.pl/artykuly/teksty-o-unii-europejskiej/prawda-i-falsz-o-dotacjach-z-ue/

 

Wybrany komentarz: Reasumując: to nie są dotacje dla projektów, ale projekty pod dotacje...

 

 

 http://aleksanderpinski.neon24.pl/post/44890,polska-traci-na-unijnej-biurokracji-6-proc-pkb | 19.12.2011 13:12

POLSKA TRACI NA UNIJNEJ BIUROKRACJI 6 PROC. PKB

Brytyjski eurodeputowany Daniel Hannan podaje, że unijne regulacje kosztują UE 600 mld euro, a przynoszą korzyści warte 120 mld euro.

To oznacza, że na kraje należące do UE tracą na unijnej biurokracji prawie pół biliona euro.

Z tych 480 mld euro strat ok. 20 mld euro, czyli 90 mld zł przypada na Polskę. To 36 proc. rocznych przychodów budżetu albo ok. 6 proc. PKB Polski.

 

Oto pełna wypowiedź Daniela Hannana (z tłumaczeniem na polski):

 http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=Ki9xiJ9Mk3A#!

 

 

"WPROST" nr 43, 29.10.2006 r.

JAŁMUŻNA DLA OBSZARNIKA

Ściśle tajne są w Polsce informacje o tym, kto i w jakiej wysokości otrzymuje unijne dopłaty bezpośrednie

Co łączy księcia Alberta z Monako, niemieckie linie lotnicze Lufthansa, duńską służbę więzienną, koncern Nestlé i księcia Westminsteru? Wszyscy należą do grona największych odbiorców pieniędzy z pomocy Unii Europejskiej dla rolnictwa - wskazują Duńczyk Nils Mulvad i Brytyjczyk Jack Thurston, założyciele internetowego serwisu Farmsubsidy.org, tropiącego absurdy unijnej wspólnej polityki rolnej (CAP). Do tego zestawienia dodać można m.in. nasz Kościół katolicki (odzyskał do dziś około 60 tys. hektarów ziemi; po skarbie państwa jest drugim co do wielkości właścicielem gruntów w Polsce) czy byłego senatora Henryka Stokłosę, właściciela agrarnego imperium Farmutil i jednego z najbogatszych Polaków. Zresztą ten ostatni to potentat, jeśli chodzi o czerpanie z kasy Brukseli: według szacunków, jako właściciel 16 tys. ha ziemi otrzymał w 2004 r. około 6,6 mln zł unijnych dopłat, czyli ponadtrzykrotnie więcej niż największy prywatny beneficjent w Wielkiej Brytanii - Gerald Cavendish Grosvenor, szósty książę Westminsteru i najzamożniejszy Brytyjczyk (otrzymuje 2 mln zł dopłat rocznie)!

Rządy państw unii stają na głowie, by nie ujawniać imiennej listy osób i przedsiębiorstw otrzymujących subsydia, bo wówczas obywatele zrozumieliby, że 48,5 mld euro wydawanych rocznie na CAP z ich podatków (w ubiegłym roku nakłady na ten cel wzrosły o 11,2 proc.) trafia głównie do wielkich koncernów rolno-spożywczych i współczesnych latyfundystów, w tym do wielu polityków. (...)

W Holandii wyszło na jaw, że 190 tys. euro dopłat rocznie otrzymuje minister rolnictwa Cees Veerman, Brytyjczycy dowiedzieli się, że 500 tys. funtów rocznie dostaje królowa Elżbieta II. Jeszcze większy strumień pieniędzy płynie do odbiorców niefarmerów: rok temu w Wielkiej Brytanii szwajcarski koncern spożywczy Nestlé zainkasował 5,1 mln funtów dopłat, koncern cukrowniczy Tate & Lyle Europe wziął 88,7 mln funtów. (...)

Aleksander Piński, Krzysztof Trębski Współpraca: Dominika

 

"NEWSWEEK" nr 3, 22.01.2006 r.

PŁUG LORDOWSKIEJ MOŚCI

(...) Wiele europejskich rządów utrzymuje obywateli w przekonaniu, że unijna Wspólna Polityka Rolna wspiera biedne gospodarstwa. Jednak z dokładnych wyliczeń wynika, że to mit - 80 proc. pieniędzy trafia do 20 proc. najbogatszych farmerów. (...)

Gdy ujawniono listę, okazało się, że najwięcej zarabiają wielkie koncerny - na przykład w Anglii na pierwszym miejscu jest firma Tate & Lyle, która głównie na dopłatach eksportowych do produkcji cukru zarabia rocznie 120 mln funtów. Z kolei na liście odbiorców indywidualnych roi się od lordów, książąt i hrabiów - właścicieli gigantycznych połaci ziemi, głównie we wschodniej Anglii.

 

448 tys. funtów, kwotę, która rolnikowi z Podkarpacia kojarzy się jedynie z kumulacją w totolotku, otrzymuje na przykład Gerald Grosvenor, szósty książę Westminsteru, za swoją 1200-hektarową posiadłość. Jego szacowany na 5 mld funtów majątek daje mu status trzeciego pod względem zamożności Brytyjczyka (bogatsi są jedynie pochodzący z Rosji Roman Abramowicz i Hindus Lakshmi Mittal). Nic więc dziwnego, że arystokrata o brzasku nie zaprzęga do pługa ulubionego rumaka. Woli zabawę w wojnę. Chętnie patronuje oddziałom rezerwistów.

 

Nie sieje i nie zbiera, ale i tak czerpie dochody z ziemi John Spencer-Churchill, 11. książę Malborough. Majątek dalekiego krewnego Winstona Churchilla oceniany jest na 185 mln funtów. Mimo to Bruksela co roku wspiera go kwotą ponad pół miliona funtów. Tylko za to, że książę odziedziczył rozciągającą się na przestrzeni 1,3 tys. hektarów posiadłość.

 

W Hiszpanii okazało się, że siedmiu najhojniej obdarowywanych dostaje rocznie 14,5 mln euro. Z drugiej strony tą samą pulą musi się podzielić prawie 13 tys. najmniejszych gospodarstw. W listopadzie francuska prasa napisała, że rolnikiem jest również znany playboy, książę Monako Albert II. Człowiek, którego majątek szacuje się na 2 mld euro, w 2004 r. otrzymał od europejskich podatników "zapomogę" w wysokości blisko 300 tys. euro.

 

W Danii miliony euro wsparcia dostają członkowie rządu, a nawet komisarz UE ds. rolnictwa Mariann Fischer Boel. Trudno oczekiwać, by osoby tak sowicie obdarowywane przez Unię parły do reformy Wspólnej Polityki Rolnej. (...)

Joanna Kowalska-Iszkowska

Współpraca Marcin Marczak

 

 www.o2.pl / www.pardon.pl | Wtorek [ 2.12.2008, 19:32]

PIENIĄDZE Z DOTACJI? TYLKO DLA CWANIAKÓW

W Unii rzeczywiście żyje się zdecydowanie lepiej. Niektórym. Głównie politykom dorabiającym się fortuny na dotacjach.

(...) Na połowie ziemi Trzeciaka w Nętkowie i Grabowcu również znalazło się miejsce na orzech. Który w przyszłym roku przyniesie wiceministrowi 221 tysięcy złotych unijnej dopłaty.

 

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Piątek 13.01.2012, 22:19

CUKRZYCA I ALKOHOLIZM TO EFEKT NUDY W PRACY

Ludzie nie wiedzą co ze sobą robić więc jedzą i piją.

Co czwarty pracownik biurowy każdego dnia zanudza się w pracy na śmierć. Cierpi na tym nie tylko jakość jego pracy, ale i kondycja, bo nudę często zapija alkoholem. Za rozrywkę służą też słodycze - donosi health.msn.com.

Brytyjskie badania na ludziach spędzających w biurowych ścianach po 40 godzin tygodniowo pokazało, że co drugi znudzony stale myli się w tym co robi.

Aż 80 proc. z nich nie umie się na niczym skoncentrować, więc robi sobie ciągle kawę albo zajada się batonikami z automatów. Nudę ostatnich godzin zapijają alkoholem.

Połowa z pytanych przyznała, że z powodu ciągłej nudy gotowi są odejść z pracy - dodaje portal.

Wyniki z badań przedstawiono na zjeździe Brytyjskiego Stowarzyszenia Psychologów w Chester. |  JS

 

 

 http://www.noesen.pl/?p=p_26&sName=DLUG-POLSK - Licznik...

 

 http://www.dlugpubliczny.org.pl/pl - Licznik...

 

 

http://janpinski.neon24.pl/post/76980,60-mln-zl-premii-dla-urzednikow-tuska | 16.10.2012

60 MLN ZŁ PREMII DLA URZĘDNIKÓW TUSKA

Około 60 mln zł wydał rząd od początku swojej kadencji na premie w ministerstwach - informuje „Gazeta Polska Codziennie”.

Poseł Zbigniew Girzyński (PiS) szacuje, że za rządów Donalda Tuska przybyło ok. 100 tys. urzędników.

 

Spośród ministrów najbardziej hojny okazał się szef MSZ-etu Radosław Sikorski. Członkom służby zagranicznej wypłacił w ramach nagród 16,5 mln zł. Podwładni Tomasza Siemoniaka zainkasowali w ciągu niecałych 9 miesięcy łącznie niemal 8 mln zł ekstra! Na trzecim miejscu znalazło się Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. Minister Władysław Kosiniak-Kamysz, który nie ma na pomoc dla bezrobotnych, lekką ręką sypnął swoim pracownikom i urzędnikom ponad 6 mln zł.

 

Mikołaj Budzanowski, który trzyma pieczę nad skarbem państwa, nie był aż tak skory do nagradzania swoich ludzi. Na premie i nagrody wydał „zaledwie” niecałe 4 mln zł. Wdzięczności ministra nie zaskarbili sobie kierowca, kawiarka, starsza telefonistka i sprzątaczka.

 

11 pracowników zatrudnionych na tych stanowiska nie dostało premii w ciągu minionych pięciu lat.

 

Znany z wezwań do oszczędności minister finansów Jan Antony Vincent-Rostowski nie pożałował pieniędzy dla swoich ludzi. Niestety piszący odpowiedź w imieniu Rostowskiego wiceminister Maciej Grabowski nie podał łącznej kwoty, którą ministerstwo wydało na premie i nagrody. Ujawnił jednak, że średnia nagród wzrosła. W ostatnich miesiącach ub.r. wynosiła 2993 zł, a w tym roku była wyższa aż o ponad 500 zł (wyniosła 3504 zł).

 

Więcej na ten temat w dzisiejszym wydaniu „Gazety Polskiej Codziennie”.

 

 

 

--------------------------------------------------------------------------

 

 

 

http://jar.neon24.pl/post/76399,zieleni-sie-ameryka-poludniowa-keynes-christina-kirchner-i-julian-assange | 10.10.2012

ZIELENI SIĘ AMERYKA…POŁUDNIOWA.

Keynes, Christina Kirchner i Julian Assange

[Fragmenty]

3 sierpnia w Nowym Jorku, Ekwador stał się pierwszym krajem w obu Amerykach i jedynym krajem na świecie od 1948 r., jaki zastosował koncepcję „niemoralnego długu” albo inaczej mówiąc politycznej czy technicznej odmowy zapłaty długów zagranicznych, ponieważ zostały one zaciągnięte przez poprzednie rządy w drodze korupcji, ze złamaniem prawa konstytucyjnego i innych prawem określonych wymagań. 

 

12 grudnia 2008 r., Rafael Correa, nowy prezydent Ekwadoru (którego produkt narodowy brutto wynosi ok. 50 mld $ albo inaczej mówiąc jest 50 razy mniejszy niż Włoch) ogłosił w telewizji, że podjął decyzję unieważniającą narodowe długi uważając je za nielegalne, gdyż ich zaciągnięcie łamało konstytucję, aby uciskać naród. Obecnie Ekwador ma nową zasadę konstytucyjną, która mówi, że legitymowane przez prawo jest to, co służy społeczeństwu.

 

Następnego dnia, Hugo Chavez ogłosił, że Wenezuela będzie zaopatrywać Ekwador w ropę i gaz za darmo przez 10 lat. 4 godziny potem, prezydent Lula ogłosił, że Brazylia przekaże 100 ton dziennie pszenicy, ryżu, soi oraz owoców za darmo, aby wyżywić ludność dopóki kraj nie podniesie się z upadku. Jeszcze tego samego wieczora, Argentyna ogłosiła, że odda dla Ekwadoru 3 % swej produkcji wołowiny za darmo, aby zapewnić odpowiedni poziom protein dla ludności.

 

2 dni później, Ekwador ogłosił, że korporacje krajowe: the United Fruit Company oraz  Del Monte & Associates “za niewolnictwo i zbrodnie przeciwko ludzkości”, zostają znacjonalizowane, przez co cały przemysł bananowy znalazł się w rękach państwa (Ekwador jest największym w świecie eksporterem bananów).

 

Jego pierwszym aktem władzy było zamrożenie wszystkich rachunków bankowych kościelnego Instytutu Dzieł Religijnych w bankach Quito i skierowanie funduszy na program zasiłków socjalnych dla ludzi znajdujących się w fatalnym położeniu ekonomicznym.

 

Postawił przed sądem całą klasę polityczną poprzedniego rządu, z których większość poszła siedzieć, a przeciętny wyrok wyniósł 10 lat, skonfiskowano im majątki i znacjonalizowano je, a potem dokonano dystrybucji odebranych dóbr wśród ekologicznych spółdzielni rolniczych.

 

Teraz jako oficjalny orzeł Temidy Assange’a, sędzia Garzón ma dostęp do 145 tysięcy dokumentów, jakie są wciąż w posiadaniu Julian Assange’a, których dotąd nie upubliczniono. Już zdążył powiadomić, że jego biuro jest przygotowane do wezwania wielu przywódców państw zachodnich do stawienia się przed sądem praw człowieka w Hadze. Oskarżenie dotyczyć będzie „przestępstw przeciwko ludzkości, przestępstw przeciw godności człowieka”.

 

Są ludzie, którzy ryzykują życie przez zwykły akt zamieszczenia informacji z anonimowej lokacji internetowej w Canberrze, Bogocie czy Saint Tropez. Wikileaks nie powinno się czytać jak plotek. Jego anonimowy zespół zasługuje na szacunek. (Zespół ideowych współpracowników Assange’a może tak, bowiem ludzie ci mogą nie widzieć, co czynią, a zwłaszcza komu służą. Część z nich – większa?, mniejsza? – to szpiedzy i agenci wpływu, którzy tylko robią swoją robotę i służą żydowskiej mafii kryminalistów, która poprzez „przecieki” i „sensacje” stosuje brutalny szantaż na swoich gojskich pachołkach, aby ci nie zapomnieli, jakie role im wyznaczono w gry-planie p.t. pax judaica – przypis tłum.)

 

5 Wrzesień 2012  http://globalnewsandviews.wordpress.com/2012/09/01/the-change-is-beginning-by-nicola-di-cora-modigliani/

 

 

=======================================================================================

:

 

- za bezwzględne i w sposób uświadomiony/świadomy realizowanie demokratycznej, ekonomicznej, edukacyjnej, prodegeneracyjnej utopi/zajmowanie się destrukcją, znając od lat konstruktywną alternatywę

 

W skrócie o demokracji... http://www.racjonalnyrzad.pl/forum/viewtopic.php?f=1&t=69

 

WOLNOŚĆ GŁOSOWANIA... DEMOKRACJA... http://www.wolnyswiat.pl/19h3.html

 

TO TYLKO... REALIZACJA UTOPII/ZBRODNIE PRZECIWKO NAM I NASTĘPNYM POKOLENIOM, NATURZE; ŻYCIU NA ZIEMI!!! (skrót)

 http://www.wolnyswiat.pl/14sh5.html

 

 

„Demokracja prowadzi do [destrukcyjnej] dyktatury.” Platon (żył na przełomie V i IV wieku przed naszą erą)

 

Oto kolejne oblicze demokracji w praktyce...

Destruktorzy (to są psychopaci i ich pomocnicy debile) się wszechstronnie zabezpieczyli, a m.in. tworząc nieprzekraczalne bariery dla konstruktywistów:

- brak dostępu do nich i w różny sposób opanowane powszechne media,

- opanowane szkoły, w tym tzw. programy nauczania,

- niedostępność do zdemoralizowanych, wypaczonych, anormalnych umysłów członków społeczeństwa/wyborców z konstruktywnymi projektami (takie propozycje, ich autorzy są uważani za szkodliwych, nienormalnych, złych...),

- nierealność wygrania wyborów bez dużego wsparcia finansowego,

- obstawione tzw. komisje wyborcze...,

- obstawiony sejm i senat (tak więc nic, co im nie odpowiada nie przejdzie),

- „wypadki”, „samobójstwa”...,

- podporządkowane prokuratury, sądy.

 

Tak więc próbowanie zdziałania czegoś konstruktywnego w takim/ich - stworzonym przez nich i dla nich systemie jest z góry skazane na niepowodzenie.

Również kierowanie się, zarówno własnym jak i wpojonym, głosem mas nie prowadzi do niczego dobrego.

_____________________________________________________________________

 

Portal Racjonalnego Rządu Ludowego Polski http://www.racjonalnyrzad.pl/

 

 

 

 

- za dofinansowywanie, dopłacanie, dotowanie/przekupywanie, korumpowanie (m.in. górników, fabrykantów, w tym do używania ich produktów, np. indywidualnych/prywatnych pojazdów, banków (biedni dopłacili do bogatych))

 

CZY POLSKI WIBOR JEST MANIPULOWANY?

 http://dziennikarze.neon24.pl/post/68118,janusz-szewczak-czy-polski-wibor-jest-manipulowany | 11.07.2012 08:07

 

WRÓG W GRANICACH POLSKI

 http://pietkun.neon24.pl/post/68493,wrog-w-granicach-polski | 15.07.2012 12:07

 

Komisja Nadzoru Fikcyjnego. Pytania do Tuska

http://pietkun.neon24.pl/post/74091,komisja-nadzoru-fikcyjnego-pytania-do-tuska | 14.09.2012

 

Kłopotliwy proces przyjaciela Tuska, byłego prezesa PEKAO S.A.

http://janpinski.neon24.pl/post/76867,klopotliwy-proces-przyjaciela-tuska-bylego-prezesa-pekao-s-a | 15.10.2012

 

Byłam w Sejmie, gdy mówiono o bankach

http://rebeliantka.neon24.pl/post/82420,bylam-w-sejmie-gdy-mowiono-o-bankach | 09.12.2012

 

 

O TZW. BUDOWIE NOWYCH MIESZKAŃ...

http://www.wolnyswiat.pl/forum/viewtopic.php?t=205&sid=4afeb0a95ed1955be916e22a01d472b2

 

O TZW. BUDOWIE DRÓG...

http://www.wolnyswiat.pl/forum/viewtopic.php?t=218

 

 

ILE NAS KOSZTUJĄ TZW. POLITYCY I Z NIMI WSPÓŁPRACUJĄCY...

http://www.wolnyswiat.pl/20h3.html

 

 

http://finanse.wp.pl/gid,15280614,galeria.html?T[page]=1 | 2013-01-24

[Fragmenty:]

Jak się okazuje, posłowie mają bardzo szerokie zainteresowania: jeździectwo (Parlamentarny Zespół ds. Wyścigów Konnych i Jeździectwa), łuszczyca (Parlamentarny Zespół ds. Łuszczycy), język polski (Parlamentarny Zespół Obrońców Języka i Literatury Polskiej) czy też wiara w Polsce (Parlamentarny Zespół ds. Przeciwdziałania Ateizacji Polski). Swego czasu istniały aż dwa zespoły zajmujące się harcerstwem...

[Parlamentarna Grupa ds. Autyzmu,

Parlamentarny Zespół Brydża Sportowego,

Parlamentarny Zespół Członków i Sympatyków Ruchu Światło-Życie, Akcji Katolickiej oraz Stowarzyszenia Rodzin Katolickich,

Parlamentarny Zespół ds. Obrony Demokratycznego Państwa Prawa,

Parlamentarny Zespół ds. Obrony Wolności Słowa,

Parlamentarny Zespół ds. Promocji Badmintona,

Parlamentarny Zespół ds. Sportów Motorowych,

Parlamentarny Zespół ds. Stwardnienia Rozsianego,

Parlamentarny Zespół ds. Wędkarstwa

Parlamentarny Zespół Miłośników Motocykli i Samochodów,

Parlamentarny Zespół Miłośników Ziemi Bydgoskiej,

Parlamentarny Zespół na rzecz Katolickiej Nauki Społecznej,

Parlamentarny Zespół Obrony Chrześcijan na Świecie,

Parlamentarny Zespół Promocji Żużla]

 

Pełną listę można znaleźć: http://sejm.gov.pl/Sejm7.nsf/agent.xsp?symbol=ZESPOLY&NrKadencji=7

 

Julia Pitera sprawowała swój urząd ministra do spraw korupcji przez pełną czteroletnią kadencję. Urząd ten powołano z szumnymi zapowiedziami. Jednak, jak się okazało, wyniki były "nieco" rozczarowujące.

Całkowity koszt pensji pani minister, pracowników biura i koszty jego utrzymania wyniosły ok. 2 mln złotych. W czasie poprzedniej kadencji Sejmu na koncie pani Pitery pojawiły się: 1 wypowiedź, 3 interpelacje i 5 zapytań. Pani poseł często za to brylowała w mediach.

Najsłynniejszym przypadkiem korupcji, na jaki trafiła minister, był zakup dorsza za publiczne pieniądze za zawrotną kwotę 8,50 zł. Nieudany okazał się również projekt ustawy antykorupcyjnej.

Minister do spraw korupcji nie doczekała się nawet swojej własnej strony. Ale może to i lepiej, bo koszty byłyby jeszcze większe.

 

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | 25.01.2013

TAK W TRAKCIE OSTATNICH 10 LAT, WYGLĄDAŁY PREMIE ROCZNE PRZYZNAWANE MARSZAŁKOM I WICEMARSZAŁKOM SEJMU.

Marszałek Sejmu Ewa Kopacz i wicemarszałkowie przyznali sobie 245 tys. zł  premii za ubiegły rok.

Politycy przyznali nagrody sami sobie, a Kancelaria Sejmu twierdzi, że nie ma żadnego pisemnego uzasadnienia tej decyzji. Ewa Kopacz pytana czy etyczne jest wypłacanie sobie wysokich nagród w czasie, kiedy rząd przekonuje Polaków do oszczędzania, stwierdziła, że takie jest prawo. Z pazerności polityków drwią już Polacy - Ewę Kopacz przerobili na chytrą babę z Radomia.

Najwięcej - 45 tys. zł - dostała Kopacz. Jej zastępcy (Cezary Grabarczyk z PO, Marek Kuchciński z PiS, Eugeniusz Grzeszczak z PSL, Jerzy Wenderlich z SLD oraz Wanda Nowicka z Ruchu Palikota) otrzymali po 40 tys. zł.

Autor: TM

 

 

WSZYSTKIE STOŁKI DLA PO

Chciałem pokazać, jak w kompletnie bezkarny sposób instytucje państwowe zawłaszczane są przez Platformę Obywatelską – mówi „Codziennej" Artur Balazs. – Sposób ten de facto uzależnia od przynależności partyjnej zajmowane stanowisko.

http://niezalezna.pl/37735-wszystkie-stolki-dla-po | 26.01.2013

 

 

RADA EUROPY: POLSKĘ TOCZY KORUPCJA. PRAWO NA ZAMÓWIENIE

Rada Europy oskarża Polskę, że wielu posłów realizuje swoje osobiste interesy poprzez odpowiednie regulacje ustawowe.

http://www.sfora.pl/Rada-Europy-Polske-toczy-korupcja-Prawo-na-zamowienie-a51868 | 25.01.2013

 

 

http://emerytury.wp.pl/kat,7531,title,Co-miesiac-dostaja-ponad-16-tys-zl-emerytury,wid,15287800,wiadomosc.html? /PAP | 28.01.2013

CO MIESIĄC DOSTAJĄ PONAD 16 TYS. ZŁ EMERYTURY

Średnia z 10 najwyższych emerytur wypłacanych żołnierzom wynosi ponad 16 tys. zł. A 199 emerytowanych generałów otrzymuje co miesiąc po ponad 10 tys. zł - informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.

I choć kwoty wypłacane przez wojskowe biura emerytalne budzą zazdrość cywili, to już nie emerytów resortu spraw wewnętrznych. Bowiem niemal wszystkie średnie policjantów, strażaków czy funkcjonariuszy służb specjalnych są nieco korzystniejsze, a średnia wysokość dziesięciu najwyższych emerytur wynosi ponad 17 tys. zł - wylicza „DGP”.

 

 

www.neon24.pl / http://pietkun.neon24.pl/post/55458,zdrada-stanu-rostowski-rozporzadza | 09.03.2012 10:03

ZDRADA STANU? ROSTOWSKI ROZPORZĄDZA

Jan Vincent Rostowski, uporczywie tytułowany przez TVN, TVP i Gazetę Wyborczą „Jackiem” wspiera obcy kapitał – nawet nie w białych rękawiczkach. Na co zwrócił mu uwagę UOKiK. Tym razem Rostowski może tłumaczyć się przed Trybunałem Stanu. Za zdradę.

Jak to możliwe, że jeden minister, jednym – a właściwie dwoma – rozporządzeniami chce posprzątać rynek usług finansowych w Polsce w taki sposób, że łamiąc unijne prawo oraz konstytucyjnie zagwarantowaną niezależność i podmiotowość w gospodarce załatwił bankom (a ponad 85 proc. banków to kapitał zagraniczny) dwie sprawy – możliwość odpisania złych kredytów oraz położenie na łopatki ich konkurentów? Rozporządzenie Rostowskiego, które weszło w życie 28 stycznia a jest wzorowane na podobnym, też z logiem PO, z grudnia 2008 roku dotyczy spraw bankowej księgowości – na tyle skomplikowanej, że nikt tak naprawdę nie pochylił się nad problemem. I pewnie nieświadomi wierzylibyśmy w uczciwość ministra dalej, gdyby nie reakcja SKOK. Na początku niezrozumiała – w końcu to konkurenci więc naturalne jest, że torpedują rozporządzenia dotyczące styku rynku banków i kas oszczędnościowo-kredytowych – ale w końcu prowadząca do kategorycznej prośby o wyjaśnienia skierowanej do Rostowskiego przez szefową Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Z zarzutami więcej niż poważnymi a dla uważnych czytelników ocierającymi się o zdradę!

„(...) pragnę zauważyć, iż w sytuacji, gdy możliwość zaliczania przez banki do kosztów uzyskania przychodu odpisów aktualizujących wartość udzielonych pożyczek i kredytów prowadzi do uzyskiwania przez te podmioty selektywnej korzyści, przez co zakłóca lub grozi zakłóceniem konkurencji na rynku usług finansowych oraz wpływa na wymianę handlową między państwami członkowskimi UE, środek ten stanowi dla banków pomoc publiczną w rozumieniu art. 107 ust. 1 TFUE” - pisze do Rostowskiego Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel, prezes UOKiK.

Unijny przepis o pomocy publicznej mówi wprost o tym, że państwa nie mogą wspierać swojego biznesu, bo zakłóca to konkurencyjność firm w ramach Unii Europejskiej. Jego twórcom przez myśl by nie przeszło, że pomoc publiczna jednego państwa może dotyczyć firm innych, konkurencyjnych, krajów. A w wypadku rozporządzenia Rostowskiego tak właśnie się dzieje, bo polski rząd wspiera kapitał bankowy z Niemiec, Francji, Austrii, Portugalii, Wielkiej Brytanii oraz Włoch i Hiszpanii. Bowiem banki, które lekką ręką swoje kredyty – zwłaszcza te zagrożone – mogą w bilansach księgowych przenieść do tabeli „Koszty uzyskania przychodów”... płacą mniejsze podatki polskiemu rządowi. Rozumiecie już?

I dalej – w przypadku wymienionych wcześniej SKOK-ów – takie operacje są już zabronione. A podpisane w grudniu ub. roku rozporządzenie Rostowskiego „w sprawie szczególnych zasad rachunkowości spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych” w telegraficznym skrócie każe SKOK-om rozliczać się według zasad obowiązujących banki. Ale jednocześnie pod groźbą kary nie mogą odpisywać pożyczek i kredytów, choć podobnie jak one prowadzą działalność depozytowo-kredytową.

Zapis rozporządzenia wprost prowadzi do sytuacji, kiedy SKOK-i będą płaciły tym większe podatki, im bardziej konkurencyjne będą wobec banków, zaś banki – tym mniejsze, im lepiej będzie im się powodziło.

Na razie rozporządzenie Rostowskiego trafiło do Trybunału Konstytucyjnego jako niezgodne ani z Konstytucją RP, ani z ustawami regulującymi rynek finansowy (w tym również z ustawą o rachunkowości) w Polsce. Rostowskiemu zaś grozi najpoważniejszy w przypadku polityka (i obywatela) zarzut zdrady interesu Polski.

O rozporządzeniach Rostowskiego doskonale wiedział Donald Tusk.

 

WYBRANE KOMENTARZE:

Sprawa jest prosta

Jak dobrze przykombinują, to pojadą na stracie, a Państwo Polskie otrzyma zero dochodowego.

To jest polityka propaństwowa...

Kosmopolityzm pełną gębą.

W końcu Rostowski jak wyciśnie Polskę i zakończy "działalność" w naszym kraju, w nagrodę załapie się gdzieś w City nad Tamizą.

janwia 09.03.2012 10:57:23

 

Nie mam co do tego wątpliwości.

Nawiasem mówiąc stan polskiej gospodarki najlepiej poznać po zachowaniach gabinetu Tuska. Jak już chłopcy zaczynają grać do innych bramek, to znaczy, że szykują się do rozwiązania rządu i nowej roboty.

Jakoś nie będzie mi ich żal, kiedy ludzie w proteście wywleką ich z gabinetów i kopniakami powiedzą im, ile są warci. A nie mam złudzeń, że taka właśnie jest ich przyszłość.

Paweł Pietkun 09.03.2012 12:14:21

 

 

 http://janpinski.neon24.pl/post/66882,tajne-umowy-rzadu-z-unicredit |

TAJNE UMOWY RZĄDU Z UNICREDIT

Rząd Donalda Tuska wynajmuje prywatną firmę, z którą powiązani byli politycy tej partii i odmawia ujawnienia ile jej płaci - dowiedział się "Nowy Ekran".

 

W latach 2010-2012 ministerstwo skarbu państwa wynajęło UniCredit CAIB do pomocy przy przeprowadzeniu największych prywatyzacji rządu Donalda Tuska. UniCredit jest właścicielem PEKAO S.A, banku, z którym związani z politycy Platformy Obywatelskiej. Powołując się na tajemnicę handlową i brak zgody kontrahenta (sic!) ministerstwo skarbu państwa odmówiło udzielenia informacji ile zapłaciło UniCredit. Co ciekawe, ministerstwo skarbu przez kilka miesięcy w ogóle nie chciało udzielić odpowiedzi na pytanie o wartość umowy i ignorowało pytania. Zapewne chodziło o to, aby nie można było zaskarżyć odmowy udzielenia odpowiedzi. Prośbę do UniCredit o udzielenie informacji resort skarbu wysłał 1 czerwca 2012 r., 3 miesiące po otrzymaniu pierwszych pytań w tej sprawie.  – To świetle tego co obecnie wyrabia rząd odmowa ujawnienia na co wydaje pieniądze podatników, to przysłowiowy „pikuś” – komentuje Marek Suski, poseł PiS, członek komisji skarbu.

    Od 2010 r. ministerstwo skarbu państwa rozpoczęło przyznawanie UniCredi zleceń doradztwa przy prywatyzacjach. Takich zleceń było 7. M.in oferowanie i plasowanie akcji ENEA S.A, PGE S.A ( dwie umowy na to samo w odstępie 2 lat), Tauron S.A, PZU S.A i Jastrzębska Spółka Węglowa S.A (umowy m.in o świadczeniu usług finansowych) .

    Dla PEKAO S.A, a więc pośrednio dla Unicredit, przez lata pracował Jan Krzysztof Bielecki i to na stanowisku prezesa, obecnie szef Rady Gospodarczej przy premierze. Bielecki od początków rządów Platformy uważany jest za szarą eminencję. To człowiek, którego Donald Tusk uważa za mentora i jednego z najbliższych politycznych sojuszników. Bielecki w kwietniu 2010 r. odszedł z PEKAO S.A właśnie na funkcję doradcy rządu. Przypadkiem również w tym czasie rozpoczęło się przyznawanie zleceń UniCredit. Kancelaria premiera nie odpowiedziała na wysłane jej 11 czerwca pytania dotyczące prośby o komentarz ws. odmowy ujawnienia wartości zleceń dla UniCredit.

    Bielecki to nie jedyny człowiek UniCredit w rządzie. Doradcą w PEKAO S.A był bowiem minister finansów Jacek Rostowski. Wcześniej prezesem PEKAO S.A była Maria Pasło-Wiśniewska, posłanka Platformy Obywatelskiej. Dziś byli pracownicy grupy PEKAO S.A stanowią trzon kadrowej obsady spółek skarbu państwa. Na przykład prezes największego banku PKO BP Zbigniew Jagiełło był szefem Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych Pioneer Pekao.

    Grupa UniCredit przeżywa ogromne kłopoty finansowe. Zgodnie z zaleceniami nadzoru europejskiego do połowy 2012 r. musi podnieść kapitał aż o 8 mld euro (ponad 30 mld zł). Unicredit podał 10,6 mld euro straty w III kwartale 2011 r. Unicredit ma 39 mld euro w obligacjach włoskiego rządu. Włoski rząd może mieć problemy ze spłatą tego długu i w każdej chwili może się okazać, że wierzyciele dostaną np. tylko 50 proc. tego, co pożyczyli.

    Zlecenia dla firm z Grupy UniCredit na pewno pomagają w trudnej sytuacji. Jeszcze bardziej wyrozumiała była Komisja Nadzoru Finansowego, która mimo szalejącego w Europie kryzysu wydała zgodę, aby PEKAO S.A wypłaciła akcjonariuszom (a więc głównie UniCredit) dywidendę w 2012 r.

P.S

Nowy Ekran zaskarży decyzję ministerstwa skarbu i na drodze prawnej będzie domagał się ujawnienia ile pieniędzy podatników zostało wypłaconych do UniCredit.

 

 

www.o2.pl / www.hotmoney.pl | Piątek, 15.06.2012

ŻOŁNIERZE I POLICJANCI DOSTANĄ PODWYŻKI

Zgodnie z obietnicami premiera, wszyscy funkcjonariusze policji i żołnierze zawodowi od lipca dostaną 300-złotowe podwyżki.

Wyższe płace gwarantuje rozporządzenie podpisane zarówno przez szefa Ministerstwa Obrony Narodowej, jak również Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.

Ale co ze strażakami, funkcjonariuszami BOR, Straży Granicznej czy Służby Więziennej?

Oni także mogą liczyć na podwyżki w tym roku, ale jest jeden warunek - do końca września nie mogą zostać wykorzystane pieniądze z rezerwy celowej na usuwanie skutków klęsk żywiołowych.

Krzysztof Zacharuk

krzysztof.zacharuk@hotmoney.pl

 

http://aleksanderpinski.neon24.pl/post/85459,prawie-miliard-zlotych-od-panstwa-dla-firm-ochroniarskich | 11.01.2013

PRAWIE MILIARD ZŁOTYCH OD PAŃSTWA DLA FIRM OCHRONIARSKICH

Rząd zaakceptował wielomilionową pomoc publiczną przyznaną firmom detektywistycznym i ochroniarskim - dowiedziała się Informacyjna Agencja Radiowa - podaje mambiznes.pl.

O tym, że ci przedsiębiorcy są w czołówce beneficjentów państwowego wsparcia informowaliśmy już wcześniej. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów podał, że rząd przyjął raport o pomocy publicznej za 2011 rok.

Wartość wsparcia dla firm wyniosła w 2011 roku prawie 21,5 mld zł. Największe dotacje dostały branże energetyczno-ciepłownicza oraz gospodarki odpadami. Trzeci sektor, któremu państwo najbardziej pomogło to firmy zajmujące się działalnością detektywistyczną i ochroniarską. Trafiło do nich ponad 811 milionów złotych. To więcej niż dostała na przykład branża samochodowa, której przyznano blisko 576 milionów złotych.

http://mambiznes.pl/artykuly/czytaj/id/5297

 

[A przekupywani są także m.in. posłowie, urzędnicy, w tym tworzonymi dla nich stanowiskami, właściciele i pracownicy mediów, w tym opłatami za prorządowe materiały, emisję tzw. spotów, emisję reklam, rolnicy, górnicy... – red.]

 

http://emerytury.wp.pl/kat,7531,title,Co-miesiac-dostaja-ponad-16-tys-zl-emerytury,wid,15287800,wiadomosc.html? /PAP | 28.01.2013

CO MIESIĄC DOSTAJĄ PONAD 16 TYS. ZŁ EMERYTURY

Średnia z 10 najwyższych emerytur wypłacanych żołnierzom wynosi ponad 16 tys. zł. A 199 emerytowanych generałów otrzymuje co miesiąc po ponad 10 tys. zł - informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.

I choć kwoty wypłacane przez wojskowe biura emerytalne budzą zazdrość cywili, to już nie emerytów resortu spraw wewnętrznych. Bowiem niemal wszystkie średnie policjantów, strażaków czy funkcjonariuszy służb specjalnych są nieco korzystniejsze, a średnia wysokość dziesięciu najwyższych emerytur wynosi ponad 17 tys. zł - wylicza „DGP”.

 

 

„WPROST” nr 1046, 15.12.2002 r.: 500 miliardów złotych wyłudzili (w ciągu 12 lat) od nas górnicy, kolejarze, rolnicy i politycy.

Tylko w latach 1990-2005 dopłaty do górnictwa wyniosły 65 mld zł.

 

„NEWSWEEK” nr 34, 28.08.2005 r.: Według wyliczeń rządu w ciągu 15 lat z podatków będziemy musieli dołożyć górnikom 97 mld zł.

 

 www.neon24.pl / http://jeznach.neon24.pl/post/43396,obraz-swiatowej-energetyki | 08.12.2011 15:12

OBRAZ ŚWIATOWEJ ENERGETYKI

Zamieszczam doroczny raport Międzynarodowej Agencji Energii pt. World Energy Outlook 2011 (synteza), jaki dziś, 8.12.11 o godz. 14:00 zaprezentował Główny Ekonomista MAE dr Fatih Birol.

Istnieje niewiele oznak, że pilnie potrzebna zmiana kierunku globalnych trendów energetycznych następuje w rzeczywistości. Pomimo nierównomiernego tempa odbudowy światowej gospodarki po 2009 r. i niepewnych perspektyw gospodarczych, światowy popyt na energię pierwotną w 2010 r. wzrósł o niebagatelne 5%, a zarazem emisje CO2 osiągnęły rekordowo wysoki pułap. Subsydia, które zachęcają do marnotrawnego zużycia paliw kopalnych wzrosły do ponad 400 mld USD. Liczba ludzi nie mających dostępu do energii elektrycznej pozostaje na nieakceptowalnie wysokim poziomie 1,3 mld osób, ok. 20% populacji świata. Pomimo priorytetu zwiększenia efektywności energetycznej w wielu państwach, intensywność energetyczna w skali globalnej pogorszyła się drugi rok z rzędu.

 

 

http://biznes.onet.pl/gazeta_finansowa,18506,130347,1,prasa-kategoria | 13.01.2013 r.

Niepewne i ryzykowne

200 mln złotych rocznie to koszt utrzymania Państwowej Agencji Atomowej, a także wielu spółek Skarbu Państwa, które uczestniczą w programie atomowym. To również koszt realizacji kampanii społecznej reklamującej tę technologię. Ostateczny koszt budowy siłowni atomowej nie jest znany, nie wiadomo też kiedy elektrownia miałaby zacząć produkcję prądu oraz ile ostatecznie za niego zapłacimy. Nawet zwolennicy atomu przyznają, że bez publicznych środków inwestycja nie będzie możliwa. Nie ma szans na zdobycie innych źródeł finansowania i kredytów.

 

Atom w polskich realiach jest przede wszystkim wysoce niepewny i ryzykowny. Tym bardziej, że żadna elektrownia atomowa do tej pory nie powstała na komercyjnych zasadach. Wydajemy gigantyczne pieniądze na zwyczajną propagandę i wirtualny program jądrowy bez gwarancji, że kiedykolwiek powstanie elektrownia, która wyprodukuje choć jedną kilowatogodzinę.

 

 Kalendarium

• Niemcy zamierzają zrezygnować z energii jądrowej do 2022 r.

 

• Belgijskie władze porozumiały się w sprawie zamknięcia dwóch istniejących elektrowni atomowych. Zgodnie z zawartym porozumieniem do 2015 r. zostaną zamknięte trzy najstarsze reaktory. Same elektrownie zostaną ostatecznie zlikwidowane do 2025 r., ale pod warunkiem, że do tego czasu energia ze źródeł odnawialnych będzie w stanie zaspokoić zapotrzebowanie Belgii.

 

• Szwajcaria rezygnuje z atomu do 2034 r. i stawia na OZE. Rząd jest przekonany, że nowa polityka energetyczna, oparta na wykorzystaniu potencjału odnawialnych źródeł energii (OZE) otworzy dla Szwajcarii nowe szanse i możliwości.

 

• Zwolennicy energetyki jądrowej bardzo często pomijają (lub świadomie zaniżają) w swoich analizach koszty likwidacji elektrowni jądrowych po zakończeniu ich eksploatacji. Zakładany czas eksploatacji reaktorów wynosi najczęściej ok. 30 – 40 lat, natomiast okres oczyszczania terenu i stopniowej likwidacji elektrowni jądrowej szacowany jest na minimum 60 lat [Savacool (2008)].

 

• W Wielkiej Brytanii powołano specjalną agendę rządową Nuclear Decommissioning Authority (NDA), która zajmuje się stopniową likwidacją elektrowni jądrowych. Koszty projektu wstępnie oszacowano na 35 mld funtów (w 2006 r.), później podwyższono je do 45 mld funtów (w 2009 r.), a w 2012 r. urosły do 53 mld funtów. Ostateczny termin oczyszczenia terenu większości brytyjskich elektrowni jądrowych wyznaczono na lata 2080-2110 [NDA (2011)].

 

• W projekcie budżetu UE na lata 2014 – 2020 przewidziano, że Litwa otrzyma do końca 2020 r. 460 milionów euro na zamknięcie elektrowni atomowej w Ignalinie.

 

• Zbyt duże ryzyko i wysokie koszty sprawiają, że Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju nie finansuje budowy nowych elektrowni atomowych. Tym bardziej, że żadna z nich do tej pory nie powstała na komercyjnych zasadach.

 

• Na 35 – 55 mld zł szacuje PGE łączne nakłady na budowę elektrowni atomowej o mocy 3000 megawatów.

 

• Wydatki Państwowej Agencji Atomistyki to 160 mln PLN w 2011 r.

 

http://www.klimatdlaziemi.pl

Koszt transportu samochodem osobowym jest w rzeczywistości wyższy niż płacą za to użytkownicy samochodów – bezpośredni koszt jednego kilometra jest pokrywany w zaledwie 25 procentach przez użytkownika samochodu, resztę kosztów ponosi społeczeństwo.

 

[Np. koszty budowy dróg, utrzymywania policji, opłacania sądów, utrzymywania więzień z zawartością, koszty wypadków, w tym hospitalizacji, wypłacania chorobowego, rent, skutki katastrof ekologicznych, skażeń, zatruć, w postaci leczenia, utrzymywania na rencie, w tym upośledzonych, chorowitych dzieci, koszty leczenia, utrzymywania na rencie w związku z skutkami hałasów, itp., itd. – red.]

 

§          

- 2,7% PKB – czyli równowartość 3 mld. dolarów (Instytut Transportu Samochodowego szacuje je na 30 mld zł), to roczne koszty wypadków samochodowych w Polsce, których w 2003 r. było 50 tys!! Ginie w nich rocznie około 6 tys. osób, a 50 tys. zostaje rannych. Światowa Org. Zdrowia (WHO) oraz Bank Światowy podają, iż rocznie w wypadkach samochodowych ginie na świecie ponad 1,2 mln osób, a ok. 50 mln odnosi obrażenia!!

- www.o2.pl | 25.05.2008 r.|: W całej Unii Europejskiej roczny koszt wypadków to 180 mld euro.

- www.money.pl | 2008.03.05 r. |: Na stłuczki na drodze Amerykanie wydają nawet 160 mld dolarów rocznie.

- www.o2.pl | Czwartek [05.03.2009, 06:15] 2 źródła |

KORKI KOSZTUJĄ WŁOCHÓW 40 MILIARDÓW EURO ROCZNIE

Tak wynika z badań Automobil Club.

Włoski Automobil Club przeprowadził badania w czterech miastach: Rzymie, Mediolanie, Turynie i Genui.

Mieszkańcy Rzymu i Mediolanu spędzają ponad 500 godzin rocznie jeżdżąc po swoich miastach, w tym połowę czasu w korkach - informują motoryzacyjni eksperci.

Roczne straty przeciętnego mieszkańca Turynu szacowane są na 440 euro, a mieszkańca Rzymu aż na 650 euro.

Eksperci uważają, że najlepszym rozwiązaniem jest wprowadzenie usprawnień w ruchu ulicznym w miastach. To pozwoliłoby Włochom oszczędzić czas, którego wartość można przeliczyć na 16 miliardów euro. TM

 

www.targeo.pl : Firma doradcza Deloitte i Targeo.pl przeprowadziły analizę problemów transportowych 7 największych miast w Polsce. Wynika z nich, że mieszkańcy tylko tych miast tracą rocznie 4,2 mld zł przez korki, co stanowi równowartość wydatków budżetu państwa na naukę.

 

- Wytworzenie samochodu to przykładowo emisja ~5 ton CO2.

- Do wyprodukowania jednego samochodu zużywa się 380 ton wody.

- www.o2.pl / www.sfora.pl | 1 źródło Poniedziałek [08.03.2010, 15:39]

DARMOWE PARKINGI W MIASTACH? TEGO TRZEBA ZAKAZAĆ

Dlaczego kierowcy muszą płacić za parkowanie.

Przede wszystkim trzeba zlikwidować miejsca parkingowe przed miejscami pracy, bo te zachęcają do brania auta i jazdy w pojedynkę - czytamy w „The Liverpool Daily Post”.

Te, mało przyjemne dla każdego kierowcy zalecenia, płyną z oficjalnego raportu przygotowanego dla brytyjskiego rządu.

Jedynym lekiem na zakorkowane miasta jest uczynienie każdej wolnej przestrzeni, ulicy i parkingu płatną strefą parkowania - dodaje gazeta.

Opóźnienia i wypadki wynikające z nadmiaru aut na ulicach kosztują budżet Jej Królewskiej Mości 40 mld funtów rocznie.

Koniec darmowego parkowania, jak napisano w „The Future of Urban Transport”, miałby

zmniejszyć te straty.

Nie ma czegoś takiego jak darmowe parkowanie. Ukryte koszty ponoszą ludzie korzystający z transportu publicznego. Oni tak na prawdę sponsorują prawo właścicieli aut do parkowania - czytamy w raporcie.

Autorzy twierdzą wprost, że zabierając lub uniemożliwiając parkowanie, odbierze się kierowcy szansę na krążenie po mieście i blokowanie ulic. | JS

 

 

http://szymowski.neon24.pl/post/87646,kolejna-wielka-afera-rzadu-tuska-okradna-nas-na-miliardy | 11.02.2013

KOLEJNA WIELKA AFERA RZĄDU TUSKA: OKRADNĄ NAS NA MILIARDY

Już w tym roku polscy podatnicy zaczną płacić miliardy złotych za finansowanie przez państwo zabiegów in vitro. Nowe prawo pozwala politykom intensywnie walczyć z rodzina, obrabować podatników i co najważniejsze ... ukraść ogromne pieniądze.

 

Do tej kwoty doliczyć trzeba bardzo drogą i długotrwałą terapię hormonalną, oraz serię badań i konsultacji. Łącznie cała procedura sztucznego zapłodnienia kosztować może ponad 35 tysięcy złotych. Dla „przeciętnej polskiej rodziny” jest to wydatek niemożliwy do zaakceptowania, stąd w rządowych kręgach pojawił się pomysł, aby zabiegi „in vitro”finansowane były przez państwo.

 

Państwo czyli podatnik. „Witraże” (tak nazywa się czasem właścicieli klinik przeprowadzających zabiegi invitro) w całej Polsce będą więc mieli do zagospodarowania ponad 300 milionów złotych. Spodziewać się należy, że te wydatki bardzo szybko wzrosną. Już teraz bowiem w zagranicznych ośrodkach badawczych prowadzi się badania naukowe „udoskonalające” metodę sztucznego zapłodnienia. Z badań tych wynika, że potrzebna jest bardziej skuteczna i bardziej długotrwała terapia hormonalna – czyli dodatkowe koszty. Wzrosnąć może też cena samego zabiegu in vitro.Skoro za zabieg płacić będzie państwo, kliniki będą zainteresowane tym, aby ceny były jak najwyższe. Trzeba więc brać po uwagę, że już w najbliższych latach procedura in vitro zostanie wydłużona o np. dodatkowe terapie hormonalne, a to z kolei drastycznie podwyższy cenę. Całe sztuczne zapłodnienie obejmujące terapie, sam zabieg, badania, konsultacje itp. może więc wynieść nawet 100 tysięcy złotych. Czyli polskiego podatnika okraść trzeba będzie już nie z 375 milionów, a z miliarda złotych. A i na tym wydatki się pewnie nie skończą.

 

Na wspomnianej konferencji prasowej 5 listopada, Ewa Kopacz przyznała, że z jej szacunków wynika, iż „w Polsce z powodu braku potomstwa cierpi milion par”.W październiku 2012 roku, Donald Tusk mówił już dziennikarzom o 1,3 miliona par. Jeśli przyjąć optymistycznie, że 90 proc. Polaków to katolicy, oznacza to, że pozostałym 10 procentom wyznawany światopogląd pozwoli podjąć decyzję o zapłodnieniu in vitro.10 procent z 1,3 miliona to 130 tysięcy par, a więc potencjalne 130 tysięcy zabiegów. Przy dzisiejszych cenach daje to więc 4,87 miliarda, a przy cenach zakładanych – około 13 miliardów w skali 10 lat czyli 1,3 miliarda rocznie. Ale to jeszcze nie wszystko. Z danych WHO – Światowej Organizacji Zdrowia – wynika, że tylko w połowie przypadków zabieg in vitro kończy się powodzeniem. W pozostałych 50 procentach przypadków, albo nie udaje się skutecznie wszczepić zarodka, albo kobiecie nie udaje się donosić ciąży. Taki rozwój sytuacji to dla kliniki powód, aby procedurę zapłodnienia in vitro rozpocząć od nowa. I wystawić polskiemu podatnikowi drugi rachunek za zabieg. I tak kwotę 1,3 miliarda złotych rocznie trzeba będzie podwoić.

 

amo refundowanie zabiegów in vitro to tylko część wydatków. Jako przeszkodę w staraniach o in vitro ówczesna minister Kopacz podała „kwestie światopoglądowe”. To oznacza, że dla „witrażystów” wyzwaniem staje się konieczność uświadomienia społeczeństwa w tej kwestii. A to oznacza, że trzeba będzie przeprowadzić i sfinansować (z pieniędzy podatnika) kampanie społeczną zachęcającą do poddania się zabiegowi in vitro.Środki na „uświadamianie” każdego społeczeństwa „demokratyczna” Europa zna dwa. Pierwszy to „badania naukowe” prowadzone pod konkretną tezę i mogące każdą tezę udowodnić lub obalić według życzeń klienta. „Naukowo” „udowodniono” że w związkach, homoseksualnych dzieci doznają więcej miłości niż w małżeństwach. „Udowodniono” również iż wzrost podatków nie przekłada się na wzrost cen detalicznych. Można więc bez problemu „udowodnić”, że in vitro to metoda równie skuteczna, co poczęcie drogą naturalną. Trzeba więc będzie wyniki tych „badań naukowych” utrwalać w głowach dzieci od pierwszych lat szkoły podstawowej w ramach tzw. „wychowania seksualnego”. I wtedy trzeba będzie sięgnąć po sposób drugi: kampanie społeczne. Nie należy się dziwić, jeśli za kilka lat oglądać będziemy banery reklamowe lub billboardy zachęcające do poddawania się zabiegom in vitro – zabiegom oczywiście „darmowym” i „bezpłatnym” – czyli finansowanym przez podatnika. W Polsce kampanie społeczne to doskonały pretekst, by zdefraudować dziesiątki milionów złotych. Dla przykładu: kampania „nie prowadzę po alkoholu” kosztowała ponad 7 milionów złotych i niczego nie przyniosła (pijanych kierowców jest coraz więcej, a nie coraz mniej), a kampania „kocham, nie biję” – ponad 10 milionów złotych i wcale nie zmniejszyła zjawiska przemocy domowej. Skutku też nie ma żadnego poza uszczupleniem budżetu. Tak samo będzie z kampanią społeczną popierającą in vitro. Tym bardziej, że to doskonała okazja, aby dać zarobić firmom związanym z krewnymi polityków. Łapówki, które za zorganizowanie tej kampanii zapłacą urzędnikom ministerstwa zdrowia dyrygenci „vitrobiznesu” będą nieznacznym ułamkiem promila ich zysków z zabiegów.

 

Refundacja zabiegów in vitro stworzy jeszcze jeden problem. W polskiej służbie zdrowia tajemnicą poliszynela jest wystawianie „lewych” zwolnień lekarskich i fałszywych recept. Coraz bardziej powszechną praktyką jest też wyłudzanie refundacji za zabiegi, które w rzeczywistości nie były przeprowadzane (najsłynniejsze takie sprawy – zakończone w sądach – miały miejsce w Krakowie, Rzeszowie i Poznaniu). Przepis pozwalający na finansowanie in vitro stwarza monstrualne pole do nadużyć, jeśli weźmie się pod uwagę koszty zabiegów. Wywoła bowiem pokusę poddania się lub przeprowadzenia zabiegu in vitro jedynie na papierze. Lekarz sporządzi dokumentację medyczną dla NFZ, pacjentka się pod nią podpisze, na zabieg nie przyjdzie, ale wniosek o „refundację” będzie można złożyć. I kilkadziesiąt tysięcy złotych z publicznych pieniędzy można podzielić pomiędzy wszystkich zaangażowanych w proceder. Co spowoduje, że liczba „papierowych” zabiegów in vitro bardzo szybko wzrośnie, a tym samym pojawi się konieczność dalszego opodatkowywania Polaków.

 

Program refundacji zabiegów in vitro zakłada możliwość przeprowadzania ich w szpitalach publicznych. To z kolei otwiera drogę do sporów sądowych o monstrualne odszkodowania. Pacjentka może bowiem poskarżyć się już nie tylko na złe warunki pobytu w szpitalu, ale także na nieskuteczność zabiegu. Wystarczy, że nie donosi ciąży będącej konsekwencją sztucznego zapłodnienia lub dojdzie do wniosku, że dziecko urodziło się nie takie, jakiego oczekiwała. Zgodnie z obowiązującymi przepisami kodeksu cywilnego, będzie mogła wnieść pozew przeciwko Skarbowi Państwa i wygrać gigantyczne odszkodowanie. Zapłaci je oczywiście polski podatnik. Wszystko wskazuje więc na to, że przepisy o refundacji in vitro nie tylko spowodują w społeczeństwie ogromne straty moralne, ale też wywołają finansową „aferę tysiąclecia”, która zdeklasuje wszystkie znane dotychczas afery korupcyjne. „By żyło się lepiej”.

 

------------------------

M.IN. O IN VITRO...

 http://www.wolnyswiat.pl/37h1.html

 

 

Jakby tzw. - na tzw. ważnym stanowisku i często występujący w telewizji, radiu, opisywany w powszechnych mediach - polityk rozsypał piasek, i powiedział Polakom że to jest ziarno, to by dziobali, że trudno by było się dopchać...

 

Jeśli ja - czyli osoba na żadnym stanowisku, całkowicie zmilczana przez tzw. media - piszę, wykazuję, przedstawiam, udowadniam, że to są manipulacje, kłamstwa, szkody, marnotrawstwo, oszustwa, malwersacje, kradzieże; że jest to niszczenie, pogrążanie; zdrada, itp., itd. - i nikt tego nie podważa - to mogę sobie tym się zajmować, ile tylko sobie chcę...

 

Tego pierwszego posłucha i pójdzie za nim tzw. Polski naród, a mnie nikt...

 

Smacznego...

 

 

14.02.2013 r.

Polska otrzyma ok. 500 mld zł z budżetu UE na lata 2014-2020

https://www.google.pl/search?q=Polska+otrzyma+ok.+500+mld+z%C5%82+z+bud%C5%BCetu+UE+na+lata+2014-2020&ie=utf-8&oe=utf-8&aq=t&rls=org.mozilla:pl:official&client=firefox-a

 

*

składka unijna polski w latach 2014-2020 wyniesie mld

https://www.google.pl/search?q=sk%C5%82adka+unijna+polski+w+latach+2014-2020+wyniesie+mld&ie=utf-8&oe=utf-8&aq=t&rls=org.mozilla:pl:official&client=firefox-a

 

http://kuzmiuk.blog.onet.pl/ 

W latach 2007-2013 zapłacimy około 24 mld składki, natomiast w latach 2014-2020 blisko 40 mld euro (taką prognozę naszej składki przedstawiła KE), a więc aż o 16 mld euro więcej.

 

 

Nie spełnimy wymogów, by dostać tą wymienioną kwotę, no ale policzmy, jakbyśmy dostali całą sumę 500 mld zł : 7 lat = [b]71 mld i 428 mln [/b] rocznie tzw. dopłat dla Polski, minus coroczna składka unijna (szacuje się ją na poziomie 30-40 mld euro* x 4 zł = [b]120-160 mld zł rocznie z Polski do Unii[/b]), minus koszty biurokracji, minus defraudacje, przekręty, minus odsetki dla banków od pożyczek (bo trzeba wnieść „wkład własny”), minus koszty utrzymywania zbędnych, szkodliwych „inwestycji” = jeszcze bardziej ogromne dopłacanie do „interesu”... Czyli mniej więcej 2 razy więcej wpłacimy niż otrzymamy + dodatkowe koszty...

 

Więcej szczegółów m.in. o tzw. „dopłatach”: http://www.wolnyswiat.pl/forum/viewtopic.php?t=166&start=75

 

 

 

 

- za wyprzedaż Majątku Narodowego (Dlaczego brakuje pieniędzy na rynku/jak odbywa się drenaż pieniędzy z rynku, państwa:

1. Bo spłacamy odsetki od pożyczek zaciąganych przez rządzących (trzeba wziąć także pod uwagę zjawisko spłacania odsetek pieniędzmi pochodzącymi z kolejnych pożyczek...), a więc pieniądze są eksportowane za granicę, do najbogatszych ludzi na świecie.

2. Bo spłacamy tzw. żywą gotówką nie tylko wirtualne pożyczki od banków, ale i jeszcze od nich odsetki, a większość banków jest zagraniczna, więc zyski transferują za granicę, dla milionerów, miliarderów.

3. Bo m.in. hipermarkety płacą niewspółmiernie małe względem zysków podatki, a zyski transferują do właścicieli za granicę, dla milionerów, miliarderów.

4. Bo nasze firmy są doprowadzane do bankructwa, w efekcie czego kupujemy towary zagraniczne, więc pieniądze trafiają do zagranicznych firm.

5. Bo dopłacamy więcej do budżetu UE niż otrzymujemy dopłat z wspólnej kasy.)

 

 

Minister finansów zachęca samorządy do „kręcenia lodów”?

http://zbigniewkuzmiuk.neon24.pl/post/81190,minister-finansow-zacheca-samorzady-do-krecenia-lodow | 28.11.2012

 

UTRATA PRZEZ POLSKĘ KONTROLI NAD PKO BP

Niby polski rząd sprzedając 7,2% akcji PKO BP za przeszło 3 mld zł pozbył się kontrolnego nadzoru właścicielskiego nad największym polskim bankiem.

 http://krzysztofjaw.neon24.pl/post/68804,utrata-przez-polske-pko-bp-w-cieniu-tasm-i-walki-o-za-w-tarnowie |

 

Rząd sprzedaje akcje PKO BP

 https://www.google.pl/search?q=rz%C4%85d+sprzeda*+akcje+PKO+BP&ie=utf-8&oe=utf-8&aq=t&rls=org.mozilla:pl:official&client=firefox-a

 

 

Jak miliardy złotych wypływają z Polski?

 http://4wladza.neon24.pl/post/30766,emisja-pieniadza-nowa-forma-kolonializmu |

 

 

 www.neon24.pl / http://zbigniewkuzmiuk.neon24.pl/post/44215,wyprzedaz-majatku-narodowego-powraca | 14.12.2011 11:12

blog Zbigniewa Kuźmiuka

kuzmiuk - Blog ekonomiczno-polityczny

 

WYPRZEDAŻ MAJĄTKU NARODOWEGO, POWRACA

Nowy Minister Skarbu przedstawił swoje plany prywatyzacyjne na najbliższe lata. Można je skomentować tylko w taki sposób „powraca wyprzedaż narodowego majątku”.

 

1. Nowy Minister Skarbu przedstawił swoje plany prywatyzacyjne na najbliższe lata. Można je skomentować tylko w taki sposób „powraca wyprzedaż narodowego majątku”.

 

W dalszym ciągu minister chce sprzedawać akcje banku PKO BP S.A., całość udziałów skarbu państwa w koncernie paliwowym Lotos S.A, a także udziały skarbu państwa w grupach energetycznych takich jak poznańska Enea.

 

W poprzedniej kadencji rząd Tuska także wyprzedawał na wyścigi i to głównie akcje spółek które są swoistymi „ srebrami rodowymi” bo tylko takie aktywa znajdują jakiekolwiek zainteresowanie w sytuacji dekoniunktury giełdowej.

 

2. Przypomną tylko 2 przykłady takiej bezsensownej wyprzedaży „sreber rodowych”. „W tamtym roku ni z tego ni z owego zdecydowano o sprzedaży 10% akcji naszego potentata miedziowego KGHM. Piszę potentata, bo to 6-ty na świecie producent miedzi o czym pewnie wiedzą wszyscy ale i 2-gi na świecie producent srebra, o czym już wiedzą nieliczni.

 

Za te akcje Skarb Państwa otrzymał 2 mld zł. Już rok później za te same akcje można by otrzymać blisko 3,7 mld zł, a więc 1,7 mld zł „poszło się szczypać” ,a to jest kwota za którą można wybudować kilkadziesiąt kilometrów autostrady.

 

W tym roku z kolei w ten sam sposób sprzedano 10% akcji PZU za 3 mld zł, a gdyby resort skarbu poczekał z tym jeszcze kilka tygodni to budżet państwa otrzymałby 220 mln zł dywidendy z tych akcji za 2010 rok. Nabywcy za dwa miesiące otrzymali premię za ten zakup, przejmując tę kwotę dywidendy.

 

3. W lipcu tego roku ministerstwo skarbu poinformowało, że przystępuje sprzedaży przynajmniej 15% akcji PKO BP S.A. To lider na rynku bankowości i jedno z ostatnich naszych sreber rodowych, którego kapitalizacja przed ostatnimi gwałtownymi spadkami na giełdzie, wynosiła ponad 50 mld zł.

 

To ostatni duży bank, będący w rękach skarbu państwa, który przetrwał wcześniejsze szaleństwa prywatyzacyjne w sektorze bankowym, ale rząd Tuska zdecydował rozpocząć jego prywatyzację.

 

Skarb Państwa ma w tym banku 41% akcji bezpośrednio i kolejne 10,25% poprzez Bank Gospodarstwa Krajowego, którego jest 100% właścicielem. Zdecydowano, że do sprzedaży przeznaczone zostaną akcje będące w posiadaniu BGK i 5% z zasobów skarbu państwa.

 

Kiedy wszystko było już przygotowane a sama transakcja miała nastąpić na przełomie III i IV kwartału tego roku czyli tuż przed wyborami, resort skarbu ogłosił , że czasowo zawiesza ofertę publiczna sprzedaży akcji PKO BP.

 

Teraz ta sprzedaż jest wymieniana jako pierwsza, choć w kraju trwa intensywna dyskusja o repolonizacji banków, czyli wykupywaniu przez skarb państwa banków wcześniej sprzedanych zagranicznym inwestorom.

 

4. Wraca również sprzedaż Lotosu S.A, strategicznej spółki paliwowej, która po modernizacji za blisko 6 mld zł, podwoiła swoje możliwości wytwórcze. Jeszcze przed wyborami upłynął termin składania ofert na zakup 53,2% akcji tej spółki (całości akcji skarbu państwa) i według doniesień prasy rosyjskiej nabyciem akcji tego koncernu są zainteresowane głównie firmy rosyjskie.

 

Do tej pory nawet posłowie sejmowej komisji skarbu nie zostali poinformowani, kto ofertę złożył, teraz z wywiadu nowego ministra skarbu dowiadujemy się, że resort czeka na oferty końcowe do 20 grudnia.

 

A więc procedura trwa, mimo tego, że w Sejmie leży obywatelski projekt ustawy (z ponad 100 tysiącami podpisów), w którym to tysiące ludzi sprzeciwiają sprzedaży tej firmy, rozumiejąc że jest to pomysł zagrażający naszym narodowym interesom szczególnie w sytuacji kiedy nabywcą okazałby się jakiś koncern rosyjski.

 

5. Minister Budzanowski chce uzyskać z tej wyprzedaży sreber rodowych w roku 2012 przynajmniej 10 mld zł, choć jednocześnie wpływy budżetowe z dywidendy od spółek skarbu państwa mają wynieść ponad 8 mld zł.

 

A więc spółki te, jako wysoko wydajne kury, znoszą corocznie złote jajka w postaci tak olbrzymich wpływów dywidendowych, a minister skarbu z uporem stara się ich pozbyć, aby złote jajka zysków znosiły komu innemu.

 

 

Sprzedać Polskę

 http://acontrario.neon24.pl/post/64722,sprzedac-polske |

 

 

 http://ksd.media.pl/aktualnoci/709-europa-jest-w-stanie-permanentnej-wojny-nie-zbrojnej-ale-ekonomicznej | Środa, 30 Maj 2012

EUROPA JEST W STANIE PERMANENTNEJ WOJNY, NIE ZBROJNEJ, ALE EKONOMICZNEJ

Agresywna finansjera

Doświadczenia II wojny światowej wyraźnie pokazały międzynarodowej finansjerze, że do zapanowania nad światem nie tędy droga. Wyciągnęła ona wnioski z lekcji historii i obecnie zamiast generować zbrojne konflikty, chociaż i to jej się zdarza (patrz Afganistan, czy Irak), prowadzi permanentną wojnę ekonomiczną. Ponadnarodowa finansjera postawiła sobie za zadanie rozbicie państw narodowych i realizuje ten cel na wszystkie możliwe sposoby z zadziwiającą wprost konsekwencją. W innych bowiem kategoriach nie sposób postrzegać prawa wolnego obrotu ziemią wewnątrz Unii Europejskiej, prób wyprzedaży wysp greckich, czy pomysłów Ligii Północnej sprzedaży południowej części Włoch (nabywcą mieli by być Rosjanie). Jednym ze skuteczniejszych tego narzędzi jest zachęcanie krajów do zadłużania się i chętne udzielanie pożyczek przy jednoczesnym pilnowaniu (głównie poprzez tzw. doradców ekonomicznych lub ludzi wpływu), aby te pieniądze nie zostały spożytkowane we właściwy, tj. przynoszący zysk sposób. Za udzielenie pożyczek oraz częściowe umorzenie zadłużenia finansjera domaga się przywilejów.

 

Na wywołaniu kryzysu też można zarobić

Przekonała się o tym wąska grupa finansistów, która bynajmniej nie chwaliła się swoimi osiągnięciami na pierwszych stronach gazet, podtrzymując trwający kryzys i czerpiąc z niego wymierne korzyści. Pozostaje ona nadal niejako w ukryciu, mając decydujący wpływ na działania rządów poszczególnych krajów. Jeżeli ktokolwiek sądzi, że demokratycznie wybrane rządy państw są niezależne, tkwi w poważnym błędzie. Wystarczy przypomnieć popularną w Europie politykę zaciskania pasa, mającą w rzeczywistości nie tyle uratować kraje Unii Europejskiej przed bankructwem, ile ściągnąć z podatników konkretny pieniądz. Polityka ta prowadzi do coraz większej pauperyzacji społeczeństw i sprawia, że coraz więcej osób dotkniętych zostaje problemem głodu.

 

Akumulacja pieniądza w rękach wąskiej grupy osób uniemożliwia rozwój gospodarczy poszczególnych państw, ale w końcu nie na tym owej grupie zależy. Dąży ona do zniewolenia ludzkości właśnie za pomocą pieniądza. Perfidia tej sytuacji polega na tym, iż jest to zniewolenie niewidoczne, zniewolenie, na które istnieje przyzwolenie społeczne, a w każdym bądź razie nie ma zdecydowanego społecznego oporu. Wprawdzie od czasu do czasu dają o sobie znać związki zawodowe, jednakże polska praktyka pokazała, że ponadnarodowa finansjera wcale nie zamierza się z nimi liczyć. W całej Europie obserwujemy tendencję podwyższania wieku emerytalnego, przy czym nie wynika ona z prostej demografii, jak usiłuje się nam wmówić, gdyż gdyby wynikała, państwa zajęły by się przede wszystkim prowadzeniem polityki prorodzinnej, a tego w większości nie czynią. Nie sposób nie odnieść wrażenia, że w tzw. reformie emerytalnej chodzi o to, aby nie stracili finansowi potentaci, ściągający na swoje konta pieniądze na nasze emerytury. Nie bez powodu istnieje tak wielka presja środowisk propagujących eutanazję. Śmierć emeryta bowiem oznacza, że pieniądze które odkładał na kontach OFE przechodzą na własność danej firmy, oferującej świadczenia emerytalne. Jest to ewidentna walka z człowiekiem o pieniądz, przy czym w walce tej nie mają znaczenia ludzka godność i wyższe wartości. Znaczenia nie ma także rodzina, rozbijana poprzez przymusowe przeprowadzki za pracą z zachodu na wschód, ze wschodu na zachód, północ czy południe. Jak słusznie stwierdził niegdyś Louis Even system finansowy panuje zamiast służyć.

 

Agencje ratingowe

Narzędziem finansjery wymuszającym na opornych rządach przyjmowanie tych, a nie innych rozwiązań są chociażby tzw. agencje ratingowe, które już nie raz groziły obniżeniem ratingu, jeżeli dany kraj zdecyduje się, bądź nie zdecyduje na daną reformę. Obniżenie ratingu ma dla państwa bezpośrednie konsekwencje finansowe, oznacza bowiem, że kraj będzie musiał drożej zapłacić za pożyczanie pieniędzy. - Najlepiej to wyjaśnić na przykładzie obligacji o charakterze dyskonta (kombinacja dyskontem). Wysoki rating, to uzyskuje pani tanie kredyty: za tysiąc złotych uzyskuje pani na koncie 950 złotych. A jak pani obniżą rating, to z tego powodu stopa procentowa wzrośnie z 5 do na przykład 10 proc., to pani już otrzyma nie 950, ale 900 złotych, a musi zwrócić za rok 1000 złotych – tłumaczył prof. Jerzy Żyżyński, wykładowca ekonomii na Uniwersytecie Warszawskim. - To oczywiście szkodzi gospodarce – dodał.

 

Obniżenie ratingu oznacza zakwalifikowanie danego państwa do grupy ryzykownych inwestorów, niezależnie od tego, czy dane państwo zasłużyło sobie na to, czy nie. Państwa, na co wskazywał w rozmowie z nami prof. Jerzy Żyżyński, nie są ryzykownymi inwestorami. - Zawsze państwa zwracały pieniądze, prawie zawsze – podkreślił. - Państwo jest najbardziej wiarygodnym pożyczkobiorcą – zauważył. Prawdy te niestety są zupełnie pomijane w środkach masowego przekazu, a raczej środkach masowego ogłupiania społeczeństw, działających na rzecz ponadnarodowej finansjery i często z nią powiązanych.

 

Wojna ekonomiczna trwa i to jest fakt. Pozostaje jeszcze kwestia, jaką rolę odegrają w niej tzw. państwa wschodzące, czyli Chiny i Indie. Mówi się, że ich kapitał ochroni Europę przed bankructwem. Wydaje się, że i one są finansowymi agresorami i jest jedynie kwestią czasu, że dojdzie do konfrontacji na szczeblu światowej finansjery. Konfrontacji, w której zwycięzca zgarnie wszystko. A zwykli ludzie? Na pewno obniży się poziom ich życia, do czego po części przyczynia się brak zagrożenia ze strony komunizmu (to on w czasach kiedy na wschodzie Europy panował sowiecki reżim nakazywał dać zarobić przeciętnym obywatelom, aby nie przyszło im do głowy instalowanie tego zbrodniczego systemu na Zachodzie). Teraz finansiści mogą spać spokojnie i równie spokojnie prowadzić politykę rabunku. Tę ostatnią obserwujemy od ponad 20 lat w Polsce, stanowiącą powtórkę tego, co działo się w Ameryce Południowej. Wyprzedaż majątku narodowego, zabieranie obywatelom ich ciężko zarobionych pieniędzy (słynna i wcielona w życie rada Waldemara Kuczyńskiego dla Tadeusza Mazowieckiego: zabierz Polakom pieniądze i je spal) oraz blokowanie możliwości rozwoju gospodarki poprzez bezsensowne obostrzenia (np. o ograniczeniu wydobycia węgla, czy obecnie – emisji CO2 do atmosfery), fatalne decyzje (likwidacja polskiego przemysłu) i stworzony celowo brak perspektyw, aby zmusić do emigracji. To wszystko są elementy walki z państwem narodowym, które żyje jeszcze w sercach Polaków nie tylko w kraju, lecz również zagranicą. Miejmy nadzieję, że ten zamach na polskość im się nie uda.

 

Anna Wiejak (Oddział Polonijny KSD)

 

 

prof. Jerzy Żyżyński dla „Naszej Polski”

 

Jest coś takiego jak agresja ekonomiczna. Polega ona na tym, że z jednej strony osłabia się pewne państwa, a z drugiej strony wykorzystuje się ich słabość i wywiera pewne presje po to, żeby przejmować majątek. Pamiętajmy, że ten majątek przynosi dochód i tym większy dochód dysponentom tego majątku przynosi tenże majątek, im mniej mogą zapłacić obsłudze tego majątku, czyli ludziom, którzy pracują. Wobec tego jest cały taki system tworzony pewnej agresji ekonomicznej, którego celem jest przejęcie jak największej części tak zwanej wartości dodanej, wartości wytworzonej, czyli po prostu dochodu narodowego. Wobec tego wywiera się presje, wprowadza się pewnego rodzaju konie trojańskie finansowe. Można powiedzieć, że system emerytalny w Polsce to jest swego rodzaju koń trojański wprowadzony w 1999 r. do naszej gospodarki i ten koń trojański działa tak, jak w Troi ci rycerze weszli w brzuchu sztucznego konia, który wydawał się atrakcyjny bardzo, weszli do Troi i ją zawojowali, zrabowali jej majątek, bo temu zawsze służyły wojny, żeby zagarnąć majątek, niewolników, zabrać złoto. I teraz dzieje się to samo. Wprowadza się konie trojańskie, których celem jest wyprowadzanie dochodu narodowego z jakiegoś kraju, zawłaszczanie części majątku - to się stało na przykład w Polsce – wyrugowano Polskę z części jej własnego majątku po to, żeby obniżyć płace i obniżyć koszty. Przejęło się majątek, a teraz się napisało propagandę idącą w kierunku tego, żeby obniżyć koszty pracy, żeby obsługa tego majątku była jak najmniejsza i można było ciągnąć większe zyski. Wszystko to służy temu, żeby nas obłupić z naszych pieniędzy: OFE, reformy emerytalne, prywatyzacje itd. Jest to swego rodzaju wojna ekonomiczna.

 

Niegdyś jednym z celów wojny było zawłaszczenie majątku przeciwnika. Obecnie w miejsce tradycyjnej wojny weszła agresja poprzez pewne systemy finansowe. Jest to można powiedzieć wojna, w której stosuje się jako broń dalekiego zasięgu różne instytucje ratingowe.

 

Not. AW

 

Artykuł ukazał się w 21 numerze „Naszej Polski”

 

 

Rostowski na liście uczestników Grupy Bilderberg

 https://www.google.pl/search?q=Rostowski+na+li%C5%9Bcie+uczestnik%C3%B3w+Grupy+Bilderberg&ie=utf-8&oe=utf-8&aq=t&rls=org.mozilla:pl:official&client=firefox-a

 

Co robi rostowski na tajemniczym spotkaniu grupy bilderberga???

 http://zbigniew-grzymski.neon24.pl/post/64119,co-robi-rostowski-na-tajemniczym-spotkaniu-grupy-bilderberga |

 

 http://jeznach.neon24.pl/post/64607,u-zrodel-bilderbergu | 06.06.2012 17:06

U ŹRÓDEŁ BILDERBERGU

O korzeniach Bilderbergu w Polsce i o różnych ciekawych powiązaniach personalnych.

Klub Bilderbergu założony w 1954 roku w Hotelu Bilderberg przez księcia Bernarda Orańskiego Niderlandzkiego należy, obok tzw. Komisji Trójstronnej (Trilaterale) założonej w 1973 roku przez Davida Rockefellera, do najważniejszych półjawnych struktur współczesnej oligarchii żydomasońskiej. Ma także ciekawe korzenie w Polsce.

(...)

W tegorocznym spotkaniu Bilderbergu pod Waszyngtonem, jakie odbyło się kilka dni temu uczestniczył ze strony polskiej minister finansów Jacek Rostowski. Warto wiedzieć, że on też nie wziął się tam znikąd i wcale niekoniecznie z mocy zajmowanego urzędu. Jest to wnuk słynnego neurologa, Jakuba Rothfelda, syna Mojżesza Rotfelda i Lei z domu Broder. Był on profesorem uniwersytetów we Lwowie i w Edynburgu, gdzie zmienił nazwisko na Rostowski. Miał syna Romana, którego synem jest właśnie minister Jacek Rostowski.

(...)

Bogusław Jeznach

 

 

Niektórzy uczestnicy spotkań:

prezes Banku Światowego James Wolfensohn, żona byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych Hillary Rodham Clinton, były premier Wielkiej Brytanii Tony Blair, żona Billa Gatesa – Melinda Gates, Andrzej Olechowski, prezydent Aleksander Kwaśniewski, minister finansów Jacek Rostowski.

 

 

Oficjalna strona internetowa www.bilderbergmeetings.org

 

Bilderberg

http://www.youtube.com/results?search_query=bilderberg.pl&oq=BILDERBERG&aq=1&aqi=g10&aql=&gs_l=youtube.1.1.0l10.9070.9070.0.18727.1.1.0.0.0.0.378.378.3-1.1.0...0.0.zK2nuDT3BGg

 

 

 

 

- za pozwalanie na to i wspieranie rabunku państwa przez kler/katolicką sektę (M.IN. O KATOLICKIEJ ORGANIZACJI RELIGIJNEJ

 http://www.wolnyswiat.pl/15p4.html )

 

www.o2.pl / www.hotmoney.pl | Piątek, 10.02.2012 09:04

WOJSKOWI DUCHOWNI ZARABIAJĄ NAWET 8 TYS. ZŁ.

Jednak już niedługo.

Resort obrony ma już dość finansowania parafii garnizonowych tam, gdzie nie ma wojska. Szef MON Tomasz Siemoniak potwierdza, że trzeba ich liczbę dostosować do wielkości zawodowej armii - wynika z ustaleń "Gazety Wyborczej".

Nowy biskup polowy Józef Guzdek od razu wziął się do pracy. Likwidacji uległo pięć dekanatów, obniżono stopnie i pensje pięciu dziekanom i jednemu wikariuszowi biskupiemu.

Poza tym ze służby odeszło dziesięciu kapelanów. Zmniejszono też liczbę etatów oficerskich w kurii polowej.

Jednak to kropla w morzu, bo MON wciąż utrzymuje ponad 140 katolickich kapelanów, w tym około 20 pułkowników, którzy zarabiają miesięcznie ok. 8 tys. zł - podaje PAP.

Emilia Masoń

emilia.mason@hotmoney.pl

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Czwartek 11.08.2011, 12:07

CBA: KOŚCIÓŁ BEZPRAWNIE ZAJĄŁ CENTRUM WARSZAWY

Afera korupcyjna w Komisji Majątkowej.

Zdaniem Centralnego Biura Śledczego przy przekazaniu Kościołowi katolickiemu nieruchomości w Warszawie, Żorach, Nysie, Bytomiu i Kętach naruszono prawo.

Szef CBA - Paweł Wojtunik przesłał do prokuratora generalnego zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w sześciu sprawach rozpatrywanych przez Komisję Majątkową.– informuje polskatimes.pl.

W Warszawie chodzi o przekazanie działki o pow. 2 tys. m kw. w samym centrum (u zbiegu ulic Świętokrzyskiej i Jasnej). Archidiecezja Warszawska nie udowodniła, że należy się jej ta działka. Teraz stoi tam biurowiec zarządzany przez spółkę założoną przez Archidiecezję.

W Nysie na Opolszczyźnie oraz w Kętach w Małopolsce CBA podejrzewa zawyżenie wartości nieruchomości. Z tymi sprawami jest powiązany były funkcjonariusz SB Marek P. Pełnomocnik instytucji kościelnych ma już zarzuty dotyczące korupcji i oszustw w innych regionach kraju.

Z kolei w Żorach na Śląsku Kościół miał dostać nieruchomość o pow. 360 ha, choć wnioskował tylko o 42 ha. Podobnie było w Bytomiu – tam wnioskodawca chciał zwrotu 40 ha, a dostał aż 200 ha nieruchomości zamiennych.

Od października 2010 roku wskazaliśmy prokuraturom 22 przypadki, w których mogło dojść do przestępstw - w tym do niegospodarności, przekroczenia uprawnień, oszustw i poświadczenia nieprawdy w dokumentach – mówi rzecznik CBA Jacek Dobrzyński. | AJ

 

[To jest tylko wierzchołek wierzchołka innych spraw... – red.]

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Czwartek 22.10.2009, 18:20

KOŚCIÓŁ ZANIŻAŁ WARTOŚĆ PRZEJMOWANYCH GRUNTÓW

Prokuratura jest gotowa do postawienia zarzutów.

Od wielu lat Kościół odzyskuje atrakcyjne grunty i nieruchomości w całej Polsce. Teraz okazało się, że wiele z nich zwrócono mu bezprawnie. Ich wartość zaniżano bowiem cztero- lub pięciokrotnie - informuje RMF FM.

Przykład? Jedna z działek na Śląsku została wyceniona na ok. 2 mln złotych. Według opinii biegłych powołanych przez prokuratorów ziemia ta warta jest ponad 8 mln zł.

Prokuratorzy w Gliwicach są gotowi postawiać zarzuty w aferze korupcyjnej związanej z pracami Komisji Majątkowej Państwo Kościół - dowiedzieli się reporterzy RMF FM.

Kto ma usłyszeć zarzuty? Według RMF FM biegli powołani przez pełnomocnika zakonów, którzy zaniżali wartość gruntów.

Ale śledztwo jest o wiele szersze i zarzutami mogą być objęte kolejne osoby. Dotyczy bowiem czterech wątków.

Nieprawidłowości przy podejmowaniu decyzji przez Komisję Majątkową, czyli przekroczenie bądź niedopełnienie obowiązków, wątku korupcyjnego, a także wątku dotyczącego wyceny nieruchomości a następnie sprzedaży tych nieruchomości - wyjaśnia RMF FM rzecznik prokuratury okręgowej w Gliwicach Michał Szułczyński. | WB

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Piątek 17.02.2012, 06:24

TAK KOŚCIÓŁ ŻEROWAŁ NA POLSCE. CUDA KOMISJI MAJĄTKOWEJ

Księża zdobyli fortunę.

Raport o działalności Komisji Majątkowej, zajmującej się zwrotem Kościołowi utraconego mienia, jest porażający - informuje "Gazeta Wyborcza", która dotarła do przygotowanego przez prawników z działu kontroli kancelarii premiera.

Wynika z niego, że wielokrotnie rozpatrywano te same sprawy - rekord to 15 rozstrzygnięć w jednej sprawie. Niechlujnie prowadzono dokumentację, co prowadziło do przyznawania podwójnych odszkodowań.

Przykład? Zakon cystersów otrzymał w 1994 roku grunty w Krakowie. W dokumentacji nie wpisano jednak, że to odszkodowanie wyczerpuje roszczenia. W 2004 roku zakon znów złożył wniosek. Otrzymał 66 mln odszkodowania.

Akta 57 spraw zaginęły.

Przez 22 lata nie skontrolowano działań Komisji ani razu. Nikt nie sprawdzał czy działający w niej członkowie (12 powołanych przez rząd i 12 powołanych przez Kościół) mają odpowiednie kompetencje, czy nie dochodzi do konfliktu interesów - czytamy w "Gazecie Wyborczej".

Przedstawiciele Komisji robili więc co im się podobało: nawet nie sprawdzali, jaki jest status prawny gruntów, o które upominał się Kościół. Efekt? Przynajmniej w jednym przypadku Kościół dostał tereny, które od pięciu lat były już w rękach prywatnych.

Komisja nie weryfikowała także wyceny gruntów przedstawianej przez pełnomocników Kościoła, mimo że miała środki finansowe, by powołać własnych biegłych.

Z raportu wynika, że przedstawiciele Kościoła złożyli 3063 roszczenia. Co ciekawe Komisja wydała aż 3593 decyzji. 142 przypadki nie doczekały się rozstrzygnięcia. Przyznano Kościołowi łącznie 143 mln zł odszkodowań i 66,5 tys. ha gruntów, których wartości nie sposób obecnie określić. | WB

 

  www.neon24.pl / http://newsne.neon24.pl/post/46102,akt-oskarzenia-ws-nieprawidlowosci-w-komisji-majatkowej | 30.12.2011 16:12

AKT OSKARŻENIA WS. NIEPRAWIDŁOWOŚCI W KOMISJI MAJĄTKOWEJ

Byli członkowie Komisji Majątkowej i pełnomocnik instytucji kościelnych w toczących się przed tą komisją sprawach odpowiedzą przed sądem.

Gliwicka prokuratura zarzuca im nieprawidłowości w związku ze zwrotem Kościołowi ziemi za mienie zagarnięte w czasach PRL.

Akt oskarżenia w tej sprawie, obejmujący 9 osób, w piątek po południu został przesłany do Sądu Okręgowego w Gliwicach - poinformował PAP rzecznik gliwickiej prokuratury okręgowej Michał Szułczyński. Śledztwo toczyło się od 2008 r.

 

Głównym oskarżonym jest Marek P. - były funkcjonariusz SB - który był pełnomocnikiem instytucji kościelnych w sprawach toczących się przed komisją. Został on zatrzymany i aresztowany we wrześniu ub. roku. W czerwcu tego roku opuścił areszt po wpłaceniu kaucji w wysokości 1 mln zł.

 

Inni oskarżeni to byli członkowie Komisji Majątkowej - z których jednemu prokuratura zarzuca przyjęcie od Marka P. korzyści majątkowych, a pozostałym narażenie na szkody Skarbu Państwa i poświadczanie nieprawdy w dokumentach. O to ostatnie przestępstwo została także oskarżona była protokolantka komisji. Oskarżeni nie przyznają się do winy.

 

Marek P. jako pełnomocnik instytucji kościelnych składał wnioski o zwrot ziemi odebranej Kościołowi w czasach PRL. Słynął z wyjątkowej skuteczności w odzyskiwaniu gruntów. Zgodnie z ustaleniami śledztwa miał też wyszukiwać rzeczoznawców, którzy wydawali fałszywe opinie na temat wartości ziemi, której zwrotu domagał się Kościół. Odzyskiwane atrakcyjne grunty były później sprzedawane w prywatne ręce.

 

Prokuratura zarzuca mu m.in. korumpowanie członka komisji i działanie na szkodę podmiotów kościelnych, które starały się o zwrot majątku zagarniętego w PRL. Według śledczych P. nadużył swych uprawnień jako pełnomocnik starającego się o rekompensatę Towarzystwa Pomocy dla Bezdomnych im. św. Brata Alberta. Z przedstawionej przez P. wyceny przekazanych Towarzystwu gruntów w Zabrzu wynikało, że nieruchomości są warte ok. 6 mln zł, ale rzeczywista wartość ziemi to 34 mln zł. Nabywcą była firma należąca do multimilionera Tomasza D.

 

Do zaniżenia wartości działek w Zabrzu przyznał się rzeczoznawca Karol Sz., który dobrowolnie poddał się karze. W kwietniu tego roku sąd skazał go na półtora roku więzienia w zawieszeniu, 20 tys. zł grzywny i dwuletni zakaz wykonywania zawodu.

 

Inne zarzuty wobec P. dotyczą narażenia na straty zakonu norbertanek z Krakowa i przywłaszczenie około 300 tys. zł parafii pw. św. Marcina w Radziechowach oraz oszustwo na szkodę dawnego współpracownika. Do odrębnego postępowania zostały wyłączone pozostałe stawiane Markowi P. zarzuty, dotyczące oszustw podatkowych.

 

Kolejnym oskarżonym jest b. członek komisji Piotr P., który według prokuratury był korumpowany przez Marka P. Jedną z korzyści miał być remont i wyposażenie jego kancelarii na koszt kontrolowanej przez Marka P. spółki Żywieckie. Koszty tych prac oszacowano na 167 tys. zł. Inną korzyścią miało być zatrudnienie w spółce Żywieckie sekretarki Piotra P. - Ewy K., co kosztowało 17 tys. zł, mimo że Ewa K. w rzeczywistości nie świadczyła tam pracy. Za pośrednictwem współpracownika Marka P. Piotr P. miał też przyjąć 20 tys. zł w gotówce.

 

Następnym oskarżonym jest inny były członek komisji ks. Mirosław P., któremu prokuratura zarzuca działanie na szkodę Skarbu Państwa i poświadczenie nieprawdy w dokumencie. Zdaniem śledczych w 2008 r. P. brał udział w przyznaniu Towarzystwu Pomocy dla Bezdomnych im. św. Brata Alberta 44 ha w

 

Zabrzu-Mikulczycach, mimo że operat szacunkowy (określający wartość nieruchomości na ok. 6 mln zł) nie został przez pełnomocnika Towarzystwa przedłożony komisji, co uniemożliwiło weryfikację prawidłowości wyceny. Zdaniem prokuratury Skarb Państwa stracił na tym blisko 28 mln zł, ponieważ operat był nierzetelny, a rzeczywista wartość nieruchomości wynosiła ponad 34 mln zł.

 

Inny zarzut wobec ks. P. dotyczy przyznania Towarzystwu 14 ha w Zabrzu-Rokitnicy. W operacie wartość tej nieruchomości została wyliczona na 407 tys. zł. Szkodę Skarbu Państwa w tym przypadku prokuratura ocenia na 5,5 mln zł.

 

Kolejny b. członek komisji, Krzysztof W., jest oskarżony o trzy przestępstwa. Dwa dotyczą też wyrządzenia szkody majątkowej w sprawie przekazania ziemi w Rokitnicy i Mikulczycach oraz poświadczenia nieprawdy w dokumencie. Kolejni b. członkowie komisji Zbigniew F. i Andrzej M. mają zarzuty wyrządzenia szkody majątkowej przy wydaniu orzeczenia ws. nieruchomości w Rokitnicy oraz poświadczenia nieprawdy w dokumencie.

 

Kolejny b. członek komisji Rajmund J. został oskarżony o wyrządzenie szkody w związku z przekazaniem gruntów w Mikulczycach. Taki sam zarzut ciąży na innym b. członku komisji Marcinie Ż. Bożena K., która była w niej protokolantem, odpowie za poświadczenie nieprawdy w dokumencie.

 

To kolejny akt oskarżenia związany z działalnością Komisji Majątkowej, przesłany do sądu przez gliwicką prokuraturę. W listopadzie tego roku oskarżyła ona nieprawidłowości związane z zakupem ziemi zwróconej Kościołowi jednego z najbogatszych Polaków Jacka D. i członków jego rodziny. Zostali oskarżeni o wyłudzenie poświadczenia nieprawdy i pranie pieniędzy.

 

W prokuraturze w Gliwicach toczy się jeszcze jedno śledztwo dotyczące Komisji Majątkowej. Dotyczy przekazania nieruchomości w Żorach (Śląskie) i Jastrzębiu Zdroju. W tym postępowaniu nikomu nie przedstawiono dotychczas zarzutów.

 

Komisja Majątkowa, która przestała istnieć na początku marca tego roku, przez przeszło 20 lat decydowała o zwrocie Kościołowi katolickiemu nieruchomości Skarbu Państwa. Od jej orzeczeń nie przysługiwały odwołania. W trakcie swej działalności komisja przekazała stronie kościelnej ponad 65,5 tys. ha oraz 143,5 mln zł. Według mediów wartość zwróconego majątku sięgała 5 mld zł.

 

Decyzja o likwidacji komisji miała związek m.in. z krytyką jej działalności. Media donosiły, że nie weryfikowano wycen gruntów przedstawianych przez rzeczoznawców Kościoła; miały być one zaniżane. W sprawie Komisji Majątkowej wypowiedział się też 8 czerwca Trybunał Konstytucyjny. Nie zakwestionował on zasad zwrotu Kościołowi katolickiemu przez komisję mienia zagrabionego mu w PRL. Orzekł, że tylko jeden zapis ustawy o Komisji Majątkowej był niezgodny z konstytucją. Chodzi o to, że to ustawa powinna określać, z mienia których jednostek Skarbu Państwa lub samorządu komisja mogła przekazać majątek Kościołowi; tymczasem ustawa o komisji stanowiła, że ma to zrobić rząd w rozporządzeniu.

 

PAP, DO

 

kon/ itm/

 

 

 

 

- za zadłużanie Państwa/Polaków

 

Na każdy miliard środka płatniczego, czy ileś np. budynków, dróg, pojazdów przypada - praktycznie - ileś tego ofiar – kalek, ludzi schorowanych, osób, które zapłaciły życiem, by go, te dobra wypracować; następnymi ofiarami będą ci, którzy zapłacą za ich, co pochłonie kolejne pieniądze, eksploatację (co związane jest z kolejnymi wydatkami (m.in. z wyprodukowaniem i eksploatacją kolejnych budynków, pojazdów, leków itd.)).

 

 

O budowie Stadionu Narodowego

ŚWIĘTOWANIE NA GÓRZE DŁUGÓW

 http://zbigniewkuzmiuk.neon24.pl/post/65008,swietowanie-na-gorze-dlugow |

 

Władze Portugalii muszą ostro zaciskać pasa, więc rzucają pomysł wyburzenia kilku stadionów. Za są ekonomiści i burmistrzowie miast. Bo utrzymanie aren kosztuje aż 1,2 miliona euro miesięcznie.

 http://gospodarka.dziennik.pl/news/artykuly/110179,portugalia-burzy-stadiony-po-euro.html | 2010-02-04

 

 

MUSIMY PRODUKOWAĆ WIĘCEJ „SZYBKICH ŚMIECI”, UTRZYMYWAĆ WIĘCEJ MSC TZW. PRACY; SZYBCIEJ RABOWAĆ SUROWCE; NISZCZYĆ ZASOBY, SKAŻAĆ, TRUĆ; DOTOWAĆ, DOPŁACAĆ/WYDAWAĆ, POŻYCZAĆ/ZADŁUŻAĆ SIĘ, TO WTEDY BĘDZIE CORAZ SZYBCIEJ LEPIEJ…

 

My mamy wysoki PKB, śmieci, skażone powietrze, gleby, wody; chorych ludzi do leczenia i utrzymywania, długi, a »kooperujący« pożyczkodawcy z zadłużającymi nas rządzącymi otrzymują nasze pieniądze – przecież to oczywiste, że to jest normalne, korzystne, tego realizowanie pożądane...

Tak samo ma się sytuacja z klerem – jego klienci mają święte obrazki, skrzyżowane listewki, zaśmiecone, zatrute umysły, uszkodzone, uzależnione psychiki, wypaczone, anormalne życie, a kler ma ich pieniądze, państwowe grunty, nieruchomości...

 

Prokonsumpcyjne gospodarki opierają się na dotacjach/pożyczkach/długach...

Dla nich zwolnienia podatkowe, bezpośrednio, pośrednio, dopłaty, zyski, a dla Was skutki, w tym zdrowotne, wydatki/koszty/długi...

PKB jest tym wyższy w gospodarkach prokonsumpcyjnych, im bardziej się zadłuży, a im wyższy jest PKB, tym bardziej można się zadłużać...

GOSPODARKI PROKONSUMPCYJNE OPIERAJĄ SIĘ NA DŁUGACH zaciąganych przez rządzących, firmy, obywateli, a następnie pieniądze te, dzięki konsumpcjonizmowi (odpowiednik narkomanii), trafiają do finansistów, bankierów, fabrykantów, kooperujących z nimi mediów i polityków, a produkty, które b. szybko stają się śmieciami, trafiają na wysypiska! A taka produkcja, konsumpcja jest związana także z rabunkiem surowców mineralnych i innych zasobów, skażaniem, truciem, degradacją środowiska, zagładą przyrody, życia na ziemi!

Za coś takiego należy się szubienica, a nie bogactwo, prestiż, podziw!

 

 

PKB zwiększają także kreowane (podczas tzw. pożyczania, a więc wykonywania usługi).../wirtualne pieniądze, przepływy, dla statystyki, gotówki, zbędne wydatki/usługi, zakupy, a także zwiększone ceny produktów i usług...

W skrajnym przypadku, dany kraj może mieć najwyższy PKB w dziejach świata, mimo nie wyprodukowania ani jednego bochenka chleba, za to dzięki zrobieniu milionów ekskluzywnych (pozłacanych, wysadzanych diamentami) trumien...

 

Za każdy wygracowany milion środka płatniczego zapłacili, płacą, zapłacą zdrowiem, życiem, ci, którzy go wypracowali i inni, którzy ponieśli tego konsekwencje, co wiąże się także z wydatkami na lecznictwo, renty. Za to wszystko płaci także przyroda, i zapłacą kolejne pokolenia.

 

Pieniądze czy pożytek?

Przecież nie powinno chodzić o przekazywanie sobie pieniędzy, pod pretekstem zaspokajania - wyimaginowanych, wmawianych - potrzeb, o gromadzenie pieniędzy, tylko należy zaspokajać, w sposób całościowo przemyślany, przegotowany, realizowany, racjonalnie zasadne potrzeby, osiągać pozytywne efekty!

 

Należy inwestować dla całościowo przemyślanych, przeanalizowanych, bezpośrednich czy/i pośrednich korzyści, a nie dla zwiększania ilości pieniędzy.

A więc pożycza się na umówiony procent z zysków, a jednocześnie odnosi inne korzyści z działalności, a nie: a co mnie to obchodzi co ktoś robi z moimi/tymi pieniędzmi (czy np. produkuje jakieś trujące chemikalia, tzw. leki, narkotyki, rabuje i przyczynia się do spalania ropy, węgla, drzew), byle oddał mi pożyczkę + odsetki...

I oczywiście ponosi się wszystkie rzeczywiste koszty działalności – już to w znacznym stopniu zniechęcałoby do szkodzenia (np. benzyna w tym przypadku kosztowałaby co najmniej kilkaset zł za litr). Kolejnym sposobem zapobiegania szkodzeniu jest wprowadzenie ZEZWOLEŃ/KONCESJI EKONOMICZNO-EKOLOGICZNO-ZDROWOTNO/ETYCZNYCH.

 

 

 http://zbigniewkuzmiuk.neon24.pl/post/67192,wybudowac-latwo-utrzymac-znacznie-trudniej |

WYBUDOWAĆ ŁATWO, UTRZYMAĆ ZNACZNIE TRUDNIEJ

(...)

To właśnie w styczniu, można było zobaczyć obrazki kładzenia murawy na stadionie przy prawie 30 stopniowym mrozie i słyszeć zapewnienia przedstawicieli NCS, że nie ma najmniejszego problemu bo i tak na same mistrzostwa, trawa będzie jeszcze raz wymieniana. No i za kilkaset tysięcy oczywiście została wymieniona.

 

Mimo tego iż do tej pory budżet państwa wydał na tę inwestycję blisko 2 mld zł, a prace dodatkowe sfinansowano kolejną kwotą 250 mln, to główny wykonawca przedstawia dodatkowe roszczenia na kwotę blisko 400 mln zł.

 

Trzeba także przypomnieć, że stadiony we Wrocławiu, Poznaniu i Gdańsku, kosztowały od 600 do 800 mln zł i nie dość, że wydatki te nie zwrócą się nawet przez kilkaset lat, to corocznie ich utrzymanie będzie kosztowało przynajmniej kilkanaście milionów złotych i w zasadzie już w teraz wiadomo, że żaden z nich nie będzie w stanie na siebie zarobić.

 

3. Już w tej chwili wiadomo, że roczny koszt utrzymania Stadionu Narodowego gdyby był zamknięty na kłódkę będą wynosiły około 18 mln zł, a jeżeli będzie on funkcjonował, to przynajmniej 30 mln zł rocznie.

 

Oczywiście stadion ma 8 tys. m2 powierzchni biurowej, 12 tys m2 powierzchni konferencyjnej oraz 70 lóż pozwalających oglądać w komfortowych warunkach widowiska obywające się na płycie stadionu ale jak można się domyślać nawet intensywne wykorzystywanie tej infrastruktury, nie pozwoli na zarobienie 30 mln zł rocznie na pokrycie wszystkich kosztów o zyskach już nie wspominając.

 

W pozostałych miastach nowo wybudowane stadiony, są własnością samorządów, więc z pewnością będą się na nich odbywały mecze ekstraklasy z udziałem drużyn z nich pochodzących ale frekwencja na tych meczach wynosi od kilku do kilkunastu tysięcy widzów, a pojemność tych stadionów wynosi około 40 tysięcy.

 

Wszystkie te stadiony mają także powierzchnię biurową i konferencyjną, której wynajęcie może przysporzyć dochodów pozasportowych ale i w tych przypadkach jest jasne, że około 20 mln zł rocznie na pokrycie kosztów utrzymania każdego z nich także przy pomocy wydarzeń sportowych, kulturalnych i wynajęcia powierzchni biurowej, zgromadzić się nie da.

 

4. Tak naprawdę kłopoty z utrzymaniem tych obiektów sportowych zaczną się dopiero w roku 2013, kiedy ucichnie wrzawa medialna sugerująca niesłychane korzyści z Euro 2012, płynące ponoć wartkim strumieniem do kas miast organizatorów.

 

Wtedy zacznie się szara rzeczywistość, a spółki zarządzające stadionami zażądają od ich właścicieli, pieniędzy na ich bieżące utrzymanie, bo dochodów z ich użytkowania będzie tyle co kot napłakał.

 

A miasta organizatorzy Euro 2012 mają przecież i przez wiele lat będą jeszcze miały do spłacenia, raty kredytów zaciągniętych na budowę tych stadionów. Oby za jakiś czas się nie okazało, że te obiekty trzeba rozbierać tak jak to się stało w Portugalii (po mistrzostwach Europy) i w Korei Południowej (po mistrzostwach świata).

Zbigniew Kuźmiuk

 

 http://zbigniewkuzmiuk.neon24.pl/post/67476,pierwszy-bilans-euro-2012 | 04.07.2012 09:07

PIERWSZY BILANS EURO 2012

Pojawiał się pierwszy bilans Euro 2012 w Polsce, tyle tylko że w prasie niemieckiej. Dziennik „Die Tageszeitung” napisał, że była to najdroższa impreza jaką kiedykolwiek w Polsce świętowano.

 

 1. Pojawiał się pierwszy bilans Euro 2012 w Polsce, tyle tylko że w prasie niemieckiej. Dziennik „Die Tageszeitung” napisał, że była to najdroższa impreza jaką kiedykolwiek w Polsce świętowano.

 

Wydano na nią aż 25 mld euro (a więc ponad 100 mld zł) czyli aż 6,5 % polskiego PKB, co oznacza że na każdego Polaka przypadł wydatek około 650 euro.

 

Ale jak pisze niemiecka gazeta „letnia bajka się nie ziściła - polska drużyna piłkarska była za słaba, nie dopisała pogoda, a zagraniczni kibice zobaczyli banalnie normalny, europejski kraj”.

 

Biorąc poprawkę na lewicowy charakter tej gazety i jej niezwykle krytyczny stosunek do Polski o czym świadczą wcześniejsze publikacje, trzeba jednak przyznać, że przedstawiony w niej bilans Euro 2012 w naszym kraju, przemawia do wyobraźni.

 

2. Także wczoraj tym razem w mediach w Polsce pojawiły się informacje, że w ciągu 3 tygodni mistrzostw, przyjechało do naszego kraju około 600 tysięcy gości z zagranicy i wydali oni około 900 mln zł.

 

Gości było więc o kilkaset tysięcy mniej niż prognozowano i byli oni wyjątkowo oszczędni, bo wydatek średni wydatek 1,5 tysiąca złotych na jednego zagranicznego kibica o rozrzutności na pewno nie świadczy.

(...)

4. W poważnych kłopotach finansowych znalazły wszystkie duże miasta będące organizatorami Euro 2012.

 

Na niechlubnej liście najbardziej zadłużonych miast w Polsce i to w czołówce, znalazły się wszystkie duże miasta, w których odbywały się rozgrywki Euro 2012 albo też te, które gościły ekipy piłkarskie grające na tych mistrzostwach.

 

Największe zadłużenie ma Poznań, wskaźnik ten wynosi blisko 72%, a po odliczeniu wydatków na programy unijne ponad 52%, parę miejsc dalej na tej liście jest Gdańsk, gdzie te wskaźniki wynoszą odpowiednio powyżej 64% i 54%, następny jest Kraków 64% i 56%, a później Wrocław ze wskaźnikami 62% i 56%. Ponad 50% wynosi także zadłużenie Warszawy, choć była ona w znacznie lepszej sytuacji niż pozostałe miasta, bo warszawski stadion, budowało ministerstwo sportu.

 

Miasta te jednak ukrywają całość swojego zadłużenia, ponieważ sporą część inwestycji związanych z Euro 2012 realizowały miejskie spółki i to one pożyczały pieniądze pod zastaw swojego majątku.

 

Na jesieni we wszystkich tych miastach wzrosną zapewne opłaty za żłobki i przedszkola, opłaty za przejazd komunikacją miejską, opłaty za wodę, ścieki i śmieci ,a od nowego roku i podatki, bo będą one musiały ratować się przed bankructwem.

 

Jak wynika z powyższego, pierwszy bilans Euro 2012, mówiąc jak najbardziej oględnie, nie jest zbyt budujący, a te kolejne mogą być tylko bardziej przygnębiające.

Zbigniew Kuźmiuk

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Czwartek 25.10.2012

STADION NARODOWY JESZCZE DROŻSZY! TYLE TRZEBA DOŁOŻYĆ

Naprawa bubli kosztuje.

Ministerstwo Sportu musi wydać na dokończenie Stadionu Narodowego prawie 34 miliony złotych. I to nie koniec wydatków - informuje „Rzeczpospolita”.

Wygląda na to, że Stadion Narodowy kosztować będzie nas więcej niż 2 mld zł (pierwotny kontrakt opiewał na 1,2 mld zł). Okazuje się, że konieczne są poprawki usterek i dodatkowe wyposażenie.

Lista wydatków jest długa. Od wykończenia sal wystawienniczych i konferencyjnych na wynajem czy restauracji przez system do sprzedaży biletów, aż po urządzenia sterujące klimatyzacją.

Dodatkowy kłopot to koszty utrzymania stadionu. Podawana przez Narodowe Centrum Sportu kwota 17 mln zł jest raczej zaniżona. Urzędnicy resortu sportu wyliczyli, że tylko podatek od nieruchomości to wydatek rzędu 15 mln zł.

Do tego koszty ekspertyz i obsługi prawnej NCS, które będzie się procesowało z Hydrobudową. To kolejne 4 mln zł rocznie, a więc dwa razy więcej niż dotychczas - zauważa dziennik.

Tymczasem Stadion Narodowy wciąż nie ma sponsora tytularnego, a firmy nie są zainteresowane podpisaniem umów na wynajmowanie pomieszczeń. | AJ

 

    http://www.rp.pl/artykul/182403,945758-Narodowa-studnia-bez-dna.html

 

http://aleksanderpinski.neon24.pl/post/83641,druzgocacy-raport-o-finansach-stadionu-narodowego | 20.12.2012

DRUZGOCĄCY RAPORT O FINANSACH STADIONU NARODOWEGO

Nowy zarządca Stadionu Narodowego przejmuje obiekt i podsumowuje prace poprzedników. Raport dotyczący wyników finansowych jest druzgocący - podaje bankier.pl.

Jeśli dobrze pójdzie, przyszły rok stadion zamknie stratą w wysokości niemal 22 milionów złotych.

 

Poprzedni zarządca nie znalazł sponsora tytularnego, który miał kupić nazwę stadionu, nie wynajął powierzchni komercyjnych. Znalazł się chętny na tylko jedną z ponad 60 luksusowych lóż. To powoduje, że stadion tonie w długach.

 

Więcej: http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/druzgocacy;raport;o;finansach;stadionu;narodowego,50,0,1219634.html?utm_source=wykop&utm_medium=referral&utm_campaign=wykop

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | 21.09.2013 r.

AŻ TYLE KOSZTUJĄ NAS KIBICE. TO SETKI MILIONÓW ZŁOTYCH

Prawie 2,5 mln policjantów zabezpieczało mecze piłki nożnej od 1999 roku. Kosztowało to 330 mln, a wydatki z roku na rok rosną - ujawnia „Rzeczpospolita”.

Dziesięć lat temu na obsługę meczów i eskortowanie kibiców płaciliśmy ok. 15 mln zł rocznie. W 2011 roku było to już 28 mln zł, a do końca sierpnia tego roku ponad 20 mln zł.

Z policyjnych statystyk wynika, że do zapewnienia bezpieczeństwa na meczach kierowana jest coraz większa liczba funkcjonariu­szy. W ciągu roku to wzrost o 30 proc.

O ile w 2011 roku mecze zabezpieczało 88 tys. policjantów, to w tym już 115 tys. - zauważa dziennik.

Autor: AJ

    http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-kibice-kosztuja-nas-mi...

 

[Wg propagatorów zwiększania PKB, to dobrze, bo rośnie produkcja uposażenia, sprzętu dla policji... Też jest dobrze, że kibice i widzowie w tym czasie trują się nikotyną, alkoholem, siedzą, bo to, odpowiednio, zwiększa produkcję trucizn, leków, zapewnia pracę, w tym m.in. lekarzom, itp... Kolejny tego aspekt, to hodowanie szprycowników zwanych sportowcami, którzy są wzorcem dla pozostałych ludzi, oraz skutki, konsekwencje rozmnażania się przez nich...

Sport zawodowy powinien być zabroniony, a państwo powinno jedynie zapewniać msca do rekreacji, uprawianie sportu dla wszystkich. – red.]

 

 

M.in. konsumpcjonizm pojazdowy nie służy przyrodzie, ludzkości, w tym przyszłym pokoleniom, tylko, krótkowzrocznie, koncernom naftowym, finansistom, bankierom, fabrykantom, wpierającym to rządzącym, właścicielom mediów, reklamodawcom (odpowiednio: multimilionerom, miliarderom, multimiliarderom)...

Za ułamek kwoty przeznaczanej na konsumpcjonizm pojazdowy*, a więc m.in. i utrzymywanie takich b. kosztownych msc tzw. pracy, można utrzymywać byłych pracowników takich fabryk na zasiłku, i przemieszczać się transportem zbiorowym, z o rząd wielkości mniejszymi też negatywnymi tego skutkami dla środowiska, w tym z powodu mniejszej ilości po pojazdowych śmieci.

*Indywidualny pojazd kosztuje 60-150 tys. zł, jego miesięczna eksploatacja, w tym benzyna, mse parkingowe kosztują (nie licząc kosztów napraw, mandatów) kilkaset zł, a bilet miesięczny na komunikację publiczną kosztuje 60-150 zł; koszty amortyzacji, w tym za budynki, maszyny, utrzymywanie msa pracy w fabryce wraz z wypłatą dla pracownika + zarobek dla fabrykanta + zarobek dla bankiera + rzeczywiste, czyli pełne, całkowite, koszty korzystania z pojazdu kosztują, łącznie, kilkanaście tys. zł miesięcznie, a utrzymywanie na zasiłku byłych pracowników fabryki samochodów kosztuje (z podatków zamiast z ogromnych wydatków na pojazdy) tysiąc kilkaset zł miesięcznie na osobę, i rozkładane jest na setki pasażerów przypadających, statystycznie, na jednego kierowcę i pojazd publiczny (zbiorowy).

TRANSPORT PUBLICZNY (ZBIOROWY)(szczególnie elektryczna kolej)(w tym przewóz rowerów itp.)(miejski, podmiejski i międzymiastowy) powinien być bez biletowy („bezpłatny”), ale dla niepracujących tylko poza godzinami szczytu (proponuję między godz. 10.00-14.00 i 20.00-06.00). Nie ma obawy, iż pracujący będą nadużywać tego przywileju, gdyż właśnie pracują (i takich ludzi dzięki temu - w tym dochodu - przybędzie). Bezrobotni będą mieli z kolei większą możliwość i motywację do podjęcia - w dodatku legalnej - pracy. Nie jest to żaden luksus, tylko uciążliwa konieczność umożliwiająca funkcjonowanie w współczesnym społeczeństwie.

Proszę nie protestować twierdzeniem, że nie ma na to pieniędzy. To na budowę ogromnych, zatruwających środowisko fabryk produkujących samochody, kupno setek tysięcy aut (po kilkadziesiąt tys. zł sztuka, by większość czasu stały, zajmując mse, niszczejąc, były okradane, kradzione), koszty ich eksploatacji (miliardy litrów paliwa, koszty napraw, opłaty (w tym parkingowe), policję zajmującą się kontrolą ruchu, wykrywaniem sprawców wypadków, kradzieży pojazdów (więc i wymiar sprawiedliwości, więzienia), budowę i naprawę zwiększonej liczby i bardziej eksploatowanych dróg, autostrad, mostów, pokrywanie ogromnych kosztów leczenia i utrzymywania na rencie ofiar wypadków, skutki skażania środowiska (w tym w wyniku katastrof ekologicznych (ile miliardów kosztowały, jakie straty przyniosły!!)), miliardy pieniędzy na wojsko, konflikty i wojny o ropę, na zysk dla, pożyczających na ten cel pieniądze, bankierów, dla fabrykantów, dla sprzedawców, itp. – są pieniądze?!!

Takie rozwiązanie zwiększy też szansę pełniejszego wykorzystania możliwości, jakie daje zapewnienie środków do życia w postaci zasiłku, a zmniejszy skutki spowodowane obecnym nieefektywnym (m.in. głównym zajęciem kierowców jest stanie na skrzyżowaniach, w korkach oraz szukanie msa na parkingu), dotowanym, drogim, rabunkowo-spalinowo-degradacyjno-hałasowo-wypadkowo-chorobowym – rozdrobnionym transportem indywidualnym. Zmniejszy się też zanieczyszczenie środowiska (powietrza, ziemi, wody; żywności – a więc zmniejszą się i wydatki na lecznictwo), w tym hałasem. Mniej będzie wypadków, a więcej msa dla pieszych i rowerzystów.

A dopóki będą odbywać się debaty na ten temat, trzeba zakończyć pogrążanie osób najuboższych wykazujących jednak inicjatywę i wypisywać im kredytowe bilety (w tym miesięczne, kwartalne wraz z ustawowymi odsetkami), zamiast pogrążać ich m.in. karą za jazdę bez biletu – ludzi bez środków finansowych?! – Na kim państwo chce zarabiać, czy jak zdobytymi pieniędzmi pokrywać straty?!

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

NAJEKONOMICZNIEJSZY ŚRODEK TRANSPORTU: MAGNETYCZNO-PRÓŻNIOWO-TUNELOWY

Zaletami takiego rozwiązania są: możliwość osiągania b. dużych prędkości, brak hałasu, minimalne wibracje, odzyskiwanie energii hamowania, małe koszty eksploatacji.

W przypadku zastosowania w transporcie miejskim.

Pajęczynowa sieć połączeń, składająca się z 2. niezależnych sieci, ma następujące zalety: brak krzyżujących się, w danej sieci, połączeń – co zapewnia prostotę wykonania, obsługi, duże bezpieczeństwo i oszczędność czasu, oraz ułatwia, nawet pierwszy raz korzystającym szybkie zorientowania się w połączeniach, a więc i dotarcie do celu. Można też zastosować pojedyncze tory do ruchu wahadłowego pojazdów – tzn. tam i z powrotem (sieć promienista (zielona)) oraz naprzemiennie kolistego – tzn. co drugi tor w przeciwną stronę (sieć kolista (niebieska)). Zaletą zastosowania torów prostoliniowych jest brak oddziaływania siły odśrodkowej podczas przejazdu, ich prostsza konstrukcja i możliwość osiągnięcia większej prędkości. W razie modernizacji, remontu, awarii dowolnego odcinka przejazdu, można dotrzeć na mse inną trasą. Takie rozwiązanie sprawdzi się szczególnie na dłuższych trasach, jako uzupełnienie innego transportu.

 

 

 

 

 

 

 

 http://www.eioba.pl/a90410/wladza_na_ziemi_jak_powstaje_pieniadz_niewolnictwo_duch_epoki

Organizacja zwana ET3 (Technologie Tunelowego Transportu Próżniowego)

...która ma swój wkład w Projekt Venus...

...opracowała MagLev jeżdżący w tunelu cylindrycznym...

...zdolny podróżować bez tarcia z prędkością dochodzącą do 6.400 km/h...

 

 

POCIĄG W UNIESIENIU (1/3)

Pierwsza część tryptyku nt. magnetycznej lewitacji (maglevu). Pociąg unoszący się nad torowiskiem i mknący dzięki magnesom nadprzewodzącym, to najbardziej obiecująca technologia, która odmieni światowy transport.

 http://jeznach.neon24.pl/post/64876,pociag-w-uniesieniu-1-3 |

POCIĄG W UNIESIENIU (2/3)

Niecierpliwi komentatorzy już po pierwszej części wyciągnęli wszystkie wnioski, a tu przed nami dopiero drugi odcinek tryptyku nt. maglevu i dalsze szczegóły techniczne. O kosztach będzie w trzecim.

http://jeznach.neon24.pl/post/64975,pociag-w-uniesieniu-2-3 |

 

POCIĄG W UNIESIENIU (3/3)

Starzy inżynierowie mają takie powiedzenie: skonstruować statek kosmiczny albo zderzacz hadronów to każdy głupi potrafi. Znaleźć na to fundusze – to jest dopiero sztuka! Oto ostatni odcinek tryptyku o maglevie.

 http://jeznach.neon24.pl/post/65135,pociag-w-uniesieniu-3-3 |

 

 

Najpierw pożyczki na budowę i przekręty, a następnie pożyczki na utrzymywanie i przekręty...

 

 http://pl.wikipedia.org/wiki/Obieg_w%C4%99gla_w_przyrodzie

Emisje w wyniku działalności człowieka wynoszą 27 miliardów ton na rok. Wulkany emitują rocznie 130-230 milionów ton atmosferycznego CO2

 

 http://lubczasopismo.salon24.pl/emerytka/post/321159,globalne-ocieplenie-mity-sceptykow

Wulkany emitują rocznie między 0,2 a 1% ludzkich emisji. Co oznacza, że tylko w zeszłym roku wyemitowaliśmy więcej dwutlenku niż wulkany w XX wieku.

 

 

 http://www.klimatdlaziemi.pl 

Koszt transportu samochodem osobowym jest w rzeczywistości wyższy niż płacą za to użytkownicy samochodów – bezpośredni koszt jednego kilometra jest pokrywany w zaledwie 25 procentach przez użytkownika samochodu, resztę kosztów ponosi społeczeństwo.

 

[Np. koszty budowy, utrzymywania dróg, utrzymywania policji, opłacania sądów, utrzymywania więzień z zawartością, koszty wypadków, w tym hospitalizacji, wypłacania chorobowego, rent, skutki katastrof ekologicznych, skażeń, zatruć, w postaci leczenia, utrzymywania na rencie, w tym upośledzonych, chorowitych dzieci, koszty leczenia, utrzymywania na rencie w związku z skutkami hałasów, itp., itd. – red.]

 

 

 http://permakultura.net/tag/gleba/page/7/

Według potocznej wiedzy 1 cm gleby tworzy się kilkaset do tysiąca lat.

W skrajnych przypadkach działalność człowieka jest w stanie doprowadzić do utraty 1000 ton gleby w ciągu kilku tygodni (lawiny błotne, które powstają po wycięciu lasów w południowej Azji). Zatem w ciągu roku jesteśmy w stanie stracić glebę wytwarzaną przez 5000 tysięcy lat. Taka sytuacja nie może trwać w nieskończoność.

 

 

Materiały budowlane po wykorzystaniu, w tym beton, stają się NA ZAWSZE, w tym zajmującym mse, gruzem...!

 

 

www.o2.pl | Środa, 15.10.2008 08:10

GAZETA PRAWNA: 200 ZŁ ZA PRZEJAZD AUTOSTRADĄ A2

Dziś za przejechanie ok. 150 km fragmentem autostrady A2 z Konina do Nowego Tomyśla zarządzanym przez Autostradę Wielkopolską trzeba zapłacić 33 zł. Podróż z Katowic do Krakowa 60-km odcinkiem trasy A4 pod zarządem Stalexportu kosztuje właściciela samochodu osobowego 13 zł, a przejazd zaledwie 25 km fragmentem autostrady A1 na Pomorzu zarządzanym przez spółkę Gdańsk Transport Company - 3,5 zł. To za każdy kilometr odpowiednio: 22 gr, 20 gr i 14 gr . Na razie minister infrastruktury Cezary Grabarczyk upiera się, że stawka za przejechanie kilometra autostrady budowanej w systemie koncesyjnym w najbliższych latach nie będzie wyższa niż 20 gr oraz 10 gr za kilometr autostrady budowanej przez państwo.

Eksperci uważają jednak, że to chlubne, ale bardzo mało realne założenie. Nawet dwukrotnego wzrostu opłat za przejazd autostradami nie wyklucza Adrian Furgalski z Zespołu Doradców Gospodarczych Tor. W 2011 roku ma zostać oddanych do użytku zostanie niemal 500 km nowych autostrad. Jeżeli sprawdzi się czarny scenariusz, to opłata za przejechanie kilometra autostrady budowanej w systemie koncesyjnym wyniesie nawet 40 gr, a w przypadku autostrad ułożonych przez państwo 20 gr. Podwyżki oznaczałyby, że po wybudowaniu całości trasy A2 i A1 kierowca samochodu osobowego zapłaci za te trasy odpowiednio 198,2 zł oraz 169 zł. Podróż A4 spod granicy z Niemcami do granicy z Białorusią może kosztować 146 zł.

www.gazetaprawna.pl

Rafał Mościcki

rafal.moscicki@hotmoney.pl

 

 www.wp.pl | TV Biznes 2008-10-16 (07:25)

121 miliardów złotych. Tyle pieniędzy ma przeznaczyć rząd na budowę dróg w najbliższych latach.

 

 www.o2.pl / www.sfora.pl | Wtorek [22.12.2009, 08:56] 3 źródła

ILE MUSIMY DOŁOŻYĆ DO AUTOSTRAD

Zapłacisz nawet jeśli nie jeździsz.

600 mln złotych, tyle rząd będzie musiał dopłacić z budżetu spółkom zarządzającym 300 kilometrami autostrad w Polsce - informuje „Dziennik Gazeta Prawna”. To rekompensata za bezpłatny przejazd ciężarówek z winietami.

To nie koniec złych wiadomości. W przyszłym roku, a także w latach następnych, z budżetu popłynie do kas autostradowych spółek jeszcze więcej pieniędzy. W 2012 roku nawet 1,6 mld złotych - alarmuje gazeta.

Zarówno w 2009, jak i w 2010 roku przewiduje się iż całość tzw. systemu koncesyjnego zamknie się wynikiem niekorzystnym dla strony publicznej - przyznaje gazecie Mikołaj Karpiński, rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury.

Dlaczego musimy dopłacać z budżetu, skoro pieniądze te powinny pochodzić z opłat wnoszonych przez firmy transportowe, czyli tzw. winiet?

Eksperci twierdzą, że to efekt złej ściągalności opłat za winiety i winią system wprowadzony w 2005 roku przez rząd Marka Belki.

Dlaczego do tej pory wystarczało pieniędzy z winiet, a teraz nie? To efekt wzrostu ruchu na drogach (koncesjonariusze dostają tym więcej pieniędzy, im więcej samochodów przejeżdża autostradami) - twierdzą cytowani przez gazetę eksperci.

Na takim systemie traci państwo, zyskują natomiast Autostrada Wielkopolska SA, Stalexport i Gdańsk Transport Company - czytamy w „DGP”.

Resort infrastruktury zaprzecza. Twierdzi, że wypłaca więcej, bo musi zapłacić odszkodowania

dla koncesjonariuszy i sfinansować dodatkowe inwestycje, m.in. w przejścia dla zwierząt, do budowy których zobowiązują nas przepisy unijne.

Efekt? W przyszłym roku o 20 proc. zdrożeją winiety. | WB

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Wtorek [14.12.2010, 20:07]

PLAGA BRAKORÓBSTWA NA POLSKICH DROGACH. CO PIĄTA WYMAGA POPRAWEK

Jeszcze przed oddaniem do użytku.

Lech Witecki, szef Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, uważa, że poprawek wymaga w Polsce 20 proc. nowych dróg.

Taki rezultat dały lotne patrole prowadzone przez instytucję - podaje Wyborcza.biz za TVN CNBC.

Dlaczego w XXI wieku aż co piąta gotowa droga wymaga natychmiastowych napraw jeszcze zanim zostanie oddana do użytku? Jak czytamy, wynika to przede wszystkim z dążenia inwestorów do cięcia kosztów.

Najczęściej wybierają najtańszych wykonawców, a to musi się odbić na jakości nowo budowanych dróg - wyjaśniał w TVN CNBC Wojciech Malusi z

Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Budownictwa. | R

 

www.o2.pl / www.hotmoney.pl | Wtorek, 11.10.2011 07:31

SAMORZĄDY TONĄ W DŁUGACH. JEST CORAZ GORZEJ

Wydają miliardy na odsetki.

Tylko w tym roku polskie samorządy na spłatę kredytów (rat kapitałowych i odsetek) wydadzą aż 11,5 mld zł, czyli ok. 6,5 proc. swoich dochodów - pisze „Rzeczpospolita”.

Gazeta informuje, że to efekt zwiększającego się zadłużenia, które w 2011 roku może dojść do 70 mld zł.

W ubiegłym roku, przy długu 55 mld zł, na jego obsługę gminy i miasta wydały 8,8 mld zł - czytamy na ekonomia24.pl.

Więcej w „Rz”.

www.ekonomia24.pl

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Sobota 09.06.2012

POLSKIE MIASTA TONĄ W DŁUGACH

Samorządy w tarapatach.

Instytucje rządowe i samorządowe popadają w coraz większe długi. Ich zobowiązania wobec banków wzrosły w ciągu roku aż o 30 proc. - donosi „Gazeta Polska Codziennie”.

W sumie pożyczyły w bankach już ponad 83 mld zł. Jeszcze rok temu samorządy miały o 1 mld zł więcej na lokatach niż pożyczek. Teraz suma kredytów przewyższa oszczędności o ponad 28 mld zł.

Samorządy pożyczają pieniądze, by pokryć wydatki inwestycyjne m.in. na budowę i remonty dróg, sieci cieplnej, budynków komunalnych. Brakuje im na podwyżki pensji dla nauczycieli, wspieranie rodziny, czy służby zdrowia - pisze dziennik.

Eksperci wskazują także na to, iż rząd przekazuje samorządom coraz więcej zadań, ale nie idą za tym większe dotacje i subwencje. Wiele gmin jest już pod finansową ścianą. Ich zadłużenie przekroczyło 60 proc. dochodów i nie mogą brać więcej pożyczek.

TM

Wyborcza.pl

 

www.o2.pl / www.hotmoney.pl | Środa, 12.10.2011 21:20

POLSKIE DROGI BĘDĄ JESZCZE BARDZIEJ DZIURAWE?

Samorządów nie stać na remonty.

Polska sieć autostrad powoli staje się prawdziwą siecią. Kto jednak oczekuje nowej jakości także na naszych drogach lokalnych, może się gorzko rozczarować. Niestety, dziur może jeszcze przybyć.

Dlaczego? Coraz mniej polskich samorządów może sobie pozwolić na inwestowanie w lokalne trasy – alarmuje „Dziennik Gazeta Prawna”.

Jak czytamy, wielu gmin i powiatów nie stać na 70-proc. wkład własny, dlatego w ogóle nie ubiegają się o dofinansowanie remontów dróg. Z danych zebranych przez „DGP” wynika, że liczba wniosków o dofinansowanie inwestycji w trasy lokalne skurczyła się o niemal połowę.

44-proc. spadek ma bardzo proste wytłumaczenie. Dotychczas, aby otrzymać dotację z budżetu państwa (w ramach narodowego programu przebudowy dróg lokalnych) samorządy musiały wyłożyć 50 proc. wartości inwestycji z własnej kieszeni. Od 2012 roku ma to być aż 70 proc. – czytamy.

Dominika Reszke

dominika.reszke@hotmoney.pl

 

[Więc trzeba wybudować jeszcze więcej mieszkań, do nich dróg, dzięki czemu zwiększy się PKB, co umożliwi zaciągnięcie kolejnych pożyczek, które umożliwią wybudowanie następnych mieszkań, do nich dróg, co umożliwi... – red.]

 

www.onet.pl | 23.01.2012 r.

CZECHY: 901 WAD NA 9 KILOMETRACH AUTOSTRADY

901 wad na dziewięciokilometrowym odcinku autostrady reklamują władze Czech u wykonawcy, któremu kilka lat temu zleciły budowę drogi.

Jak poinformowała czeska Dyrekcja Dróg i Autostrad (RSD), rekordowa liczba usterek dotyczy wybudowanego w 2007 roku fragmentu trasy D47, przechodzącego przez Ostrawę od południowego do północnego zjazdu do miasta. Większość defektów - aż 460 - wykryto w mostach autostradowych, 343 na samej jezdni, a 98 na wielopoziomowych skrzyżowaniach.

RSD wylicza, że m.in. na jezdni pojawiły się garby, popękał beton, mosty zaciekają wodą i rdzewieje ich konstrukcja, powstały koleiny, wykrzywiły się maszty latarni.

Budowa kosztowała Czechy 4,3 mld koron (720 mln złotych). Autostradę wykonała czeska filia francuskiej firmy budowlanej Eurovia.

Autor: KK Źródła: PAP

 

www.o2.pl / www.sfora.biz | Sobota 20.08.2011, 18:38

ZA AUTOSTRADY ZAPŁACIMY DUŻO WIĘCEJ

I później będziemy po nich jeździć.

Zmiany wykonawców na budowach autostrad kosztowały już Polaków dodatkowe pół miliarda złotych. To nie koniec, wydatki będą jeszcze większe – podaje rp.pl.

Koszt? O 20 mln zł więcej niż pierwotnie planowano. Wydatki mogą być jeszcze większe, ponieważ NDI domaga się od skarbu państwa 58 mln zł kary umownej.

Ale to nic przy odszkodowaniu, którego domaga się Alpinie Bau. Austriacy chcą miliarda złotych.

Zakończenie robót będzie kosztowało 1,75 mld zł. | TM

 

www.o2.pl / www.hotmoney.pl | Poniedziałek, 02.01.2012 08:00

ZACISKA SIĘ PĘTLA DROGOWEGO ZADŁUŻENIA

W tym roku drogowa dyrekcja wyda na drogi ponad 25 mld zł, ale długi zaczynają zjadać pieniądze na inwestycje - czytamy w „Pulsie Biznesu”.

System finansowania dróg oparty jest na kredytach i obligacjach - jak uważa Janusz Piechociński, poseł PSL, wiceszef Sejmowej Komisji Infrastruktury - przez to zaciśniemy sobie pętlę na szyi.

Według niego problem obsługi długów będzie widoczny już w tym roku. Krajowy Fundusz Drogowy zaciągnie kredyty i wyemituje obligacje za 14,7 mld zł. Prawie 3 mld zł pochłonie też obsługa długów już zaciągniętych. Tymczasem planowane na 2012 rok wpływy z opłat od kierowców to tylko 1,1 mld zł - pisze „PB”.

GDDKiA przypomina, że wśród dochodów KFD są również wpływy z opłaty paliwowej - w 2012 roku mają wynieść 3,64 mld zł. Jednak eksperci wprost twierdzą, że spłacanie długów KFD poskutkuje brakiem pieniędzy na wkład własny do inwestycji, które będą realizowane z funduszy unijnych z nowej perspektywy budżetowej na lata 2014-20.

www.pb.pl

Rafał Mościcki

rafal.moscicki@hotmoney.pl

 

 http://zbigniewkuzmiuk.neon24.pl/post/64667,katastrofa-autostradowa-dopiero-nas-czeka |

KATASTROFA AUTOSTRADOWA DOPIERO NAS CZEKA

Mechanizm wyprowadzania pieniędzy z wielkich kontraktów realizowanych za publiczne pieniądze, jest wzorowany na tym, co robiła włoska mafia w latach 80-tych poprzedniego stulecia

 

 1. Wczoraj opublikowałem tekst o wielkich wydatkach na budowę infrastruktury drogowej i stadionowej sięgających 130 mld zł i jednoczesnej fali bankructw dużych firm realizujących te inwestycje.

 

Wzbudził on spore zainteresowanie i związaną w tym dyskusję między innymi na Salonie 24. Na szczególną uwagę zasługuje jeden z komentarzy zawierający list do premiera Tuska podpisany przez Kazimierza Turalińskiego specjalistę od spraw bezpieczeństwa gospodarczego oraz przestępczości, autora kilku książek poświęconej tej problematyce.

 

List został wysłany premierowi jakiś czas temu i dokładnie opisuje nie tylko mechanizm wyprowadzania pieniędzy z wielkich kontraktów autostradowych, ale także przestrzega przed niską jakością wykonywanych robót, która już niedługo zagrozi paraliżem komunikacyjnym na większości nowo wybudowanych dróg.

 

2. Mechanizm wyprowadzania pieniędzy z wielkich kontraktów realizowanych za publiczne pieniądze opisany w tym liście, zdaniem jego autora, jest wzorowany na tym, co robiła włoska mafia w latach 80-tych poprzedniego stulecia, także wyprowadzając pieniądze z publicznych kontraktów drogowych.

 

Tak realizowany kontrakt ma aż 4 poziomy wykonawców, tworzących swoisty „łańcuch” podmiotów gospodarczych.

 

Ten pierwszy jest renomowanym podmiotem, którego podstawowym zadaniem jest uzyskanie zamówienia publicznego na wielką inwestycję, której realizacja jest związana z wydatkowaniem setek milionów publicznych pieniędzy.

 

Następnie jest tworzony kolejny podmiot niepowiązany ani kapitałowo ani osobowo z tym pierwszym, który ma przejąć od niego bezpośrednie wykonywanie prac związanych z inwestycją. Pomiędzy nimi jest zwierana z reguły bardzo rygorystyczna umowa, obwarowana wysokimi karami umownymi nawet w przypadku minimalnych opóźnień w realizacji harmonogramu prac.

 

Ten drugi podmiot korzysta również z licznych powoływanych na realizację tylko tego kontraktu podmiotów „pośredników”, którzy z kolei faktycznie cedują wykonywanie bezpośrednich prac na zewnętrzne „obce” podmioty.

 

Przy czym, żeby wyeliminować możliwość dochodzenia przez nie zapłaty bezpośrednio od pierwotnego wykonawcy, zakres przekazywanych najniżej robót, polega na ich rozbiciu na takie „czynniki pierwsze”, aby nie spełniały definicji robót budowlanych (np. na fakturach u bezpośrednich wykonawców inwestycji umieszcza się wynajem sprzętu budowlanego, dostawy surowców lub wypożyczenie pracowników).

 

3. Charakterystyczną cechą całego systemu są wielomiesięczne opóźnienia w wypłacaniu należności faktycznym wykonawcom robót. W momencie zbliżania się do końca realizacji inwestycji spółka, która wygrała przetarg popada w konflikt ze spółką na drugim poziomie, egzekwuje od niej kary i zrywa kontrakt, spółka ta ma już podstawy do zgłoszenia wniosku o upadłość.

 

Podobnie spółki na trzecim poziomie po otrzymaniu faktur od bezpośrednich wykonawców mają tak wysokie zobowiązania, że zgłaszają wnioski o upadłość. Spółka, która wygrała przetarg inkasuje przez cały czas pieniądze od podmiotu publicznego, ale nie trafiają one do ostatecznych wykonawców, bo tych, którzy zlecili im prace faktycznie nie ma.

 

Tak zapewne działo się w tych wszystkich kontraktach autostradowych, gdzie obecnie do GDDKiA zgłaszają się faktyczni wykonawcy inwestycji (firmy z czwartego poziomu), do których nie dotarły pieniądze, bo zainkasowały je podmioty, których już w obrocie gospodarczym nie ma.

 

Ale we wspomnianym liście do premiera Tuska, jego autor zwraca także uwagę na niską jakość wykonywanych robót drogowych (pisze między innymi, że jeden z odcinków autostrady powstał na gruncie zawierającym blisko 25% pyłów ilastych), co będzie powodowało „rozpływanie” się tego odcinka autostrady. Ale tego rodzaju zamiana surowca, z którego wykonywana jest podbudowa autostradowa, obniża jej koszty o 50%, co oznacza „zaoszczędzenie” dziesiątków milionów złotych, które powędrowały do kieszeni nieuczciwych przedsiębiorców.

 

4. Niestety mimo upływu wielu tygodni, żadnej reakcji premiera Tuska na to wystąpienie nie było, więc wygląda na to, że te ostrzeżenia jak i wiele innych zostały zamiecione pod dywan, bo rządzących interesowała tylko i wyłącznie przejezdność autostrad na Euro2012.

 

Przejezdność jednej z nich A2 właśnie osiągnięto, tylko jakim kosztem. Faktycznym wykonawcom trzeba będzie dodatkowo wypłacać z publicznych pieniędzy ich należności, setki milionów złotych (jeżeli parlament przyjmie stosowną ustawę), a już niedługo te nowe autostrady będą masowo remontowane w ramach kolejnych kontraktów drogowych.

blog Zbigniewa Kuźmiuka

 

 http://romanzaleski.neon24.pl/post/64753,autostrady-do-wymiany |

AUTOSTRADY DO WYMIANY

Jechałem parę dni temu autobusem do Warszawy gierkówką

Widziałem więc nowo wybudowaną, popękaną trasę. Pęknięcia są co kilkadziesiąt metrów, autobusem trzęsie jak na przejazdach kolejowych. Z zasady, ale nie zawsze, pęknięcia poprzecznie przecinają drogę, czasem tworzy się siatka szczelin. Zalepione są miękkim asfaltem, w którym, w wielu miejscach pojawiły się ubytki, woda dostaje się więc pod spód, a w zimie sobie zamarznie i rozsadzi drogę. Są też nowe, niezalepione szczeliny. Nawet już w samej Warszawie. Wydaje mi się, że widziałem już koleiny.

 

To większa tragedia niż przekręty finansowe. Bo to co się zbudowało, trzeba będzie jak popęka do reszty, rozwalić i zbudować od nowa. Ta nawierzchnia (asfaltobeton) jest wadliwa, do niczego się nie nadaje. Pęknięcia powstały na wszystkich nowo wybudowanych autostradach. Pod spodem w wielu miejscach zamiast piasku jest glina, ziemia, tam będzie się ona zapadać.

 

Nie jest to opinia fachowca. Fachowcy w tej sprawie są równie rozmowni, jak w sprawie Smoleńska. Ale tu sprawa jest oczywista. Król jest nagi.

 

A on właśnie dziś zabrał głos po przejechaniu nowo otwartego odcinka autostrady z Warszawy do Łodzi. Premier powiedział „Są jeszcze takie miejsca tam, gdzie nie wszystko jest wykończone. Ale wyboje to za dużo powiedziane, w jednym miejscu nie ma warstwy ścieralnej, czuć więc, że się zjeżdża na trochę gorszą jakość drogi. Ale jest rewolucja, wie to każdy, kto pokonuje trasę Łódź-Warszawa. Kamień z serca” Tak, teraz wisi ten kamień u szyi.

 

Ile to wszystko wytrzyma, kilka miesięcy, do wiosny, kilka lat? I kolejne dziesiątki miliardów poszły i pójdą dosłownie w błoto.

R. Zaleski

 

 

www.o2.pl | Czwartek [05.03.2009, 06:15] 2 źródła

KORKI KOSZTUJĄ WŁOCHÓW 40 MILIARDÓW EURO ROCZNIE

Tak wynika z badań Automobil Club.

Włoski Automobil Club przeprowadził badania w czterech miastach: Rzymie, Mediolanie, Turynie i Genui.

Mieszkańcy Rzymu i Mediolanu spędzają ponad 500 godzin rocznie jeżdżąc po swoich miastach, w tym połowę czasu w korkach - informują motoryzacyjni eksperci.

Roczne straty przeciętnego mieszkańca Turynu szacowane są na 440 euro, a mieszkańca Rzymu aż na 650 euro.

Eksperci uważają, że najlepszym rozwiązaniem jest wprowadzenie usprawnień w ruchu ulicznym w miastach. To pozwoliłoby Włochom oszczędzić czas, którego wartość można przeliczyć na 16 miliardów euro. | TM

 

www.targeo.pl : Firma doradcza Deloitte i Targeo.pl przeprowadziły analizę problemów transportowych 7 największych miast w Polsce. Wynika z nich, że mieszkańcy tylko tych miast tracą rocznie 4,2 mld zł przez korki, co stanowi równowartość wydatków budżetu państwa na naukę.

 

 

www.o2.pl | Niedziela [15.03.2009, 13:04] 1 źródło

STOISZ W KORKACH? GROZI CI ZAWAŁ

Ludzie, którzy przeszli zawał serca często mówią lekarzom, że przed tym zdarzeniem stali w korku - twierdzą lekarze z American Heart Association.

Ich opinię potwierdzają obserwacje lekarzy w Niemiec. Ryzyko wystąpienia zawału serca u osób, które stały w korku jest ponad 3 razy większe niż u tych, którzy korki omijają. I to niezależnie od tego, czy osoby te podróżują samochodem, czy korzystają z roweru lub transportu miejskiego.

Może mieć to związek z sytuacją stresową, którą wywołuje zator na drodze oraz zanieczyszczeniem powietrza, które mu towarzyszy - tłumaczy dr Annette Peters z Instytutu Epidemiologii w Monachium.

Na podstawie relacji pacjentów, lekarze doszli także do wniosku, że zawał następuje w okresie 6 godzin, po uczestnictwie w korku ulicznym. |  AB

 

www.o2.pl | Niedziela [31.05.2009, 12:31] 1 źródło

PRZYROSŁEŚ DO AUTA? MOŻESZ MIEĆ ZAWAŁ

Naukowcy wysyłają nas na spacer.

Każdy z nas dla własnego zdrowia powinien przejść co najmniej 10 tysięcy kroków dziennie. Niestety, nie uda się tego zrobić na dystansie dom-samochód, samochód-biuro, biuro- samochód, itd. W ten sposób zrobimy ewentualnie 1 tys. kroków.

To zdecydowanie za mało, by utrzymać sprawność fizyczną. Amerykańscy naukowcy wyliczyli, że osoby uzależnione od korzystania z auta powinny ćwiczyć intensywnie raz w tygodniu co najmniej przez 75 minut.

 

Czym grozi nam uzależnienie od auta? Otyłością i chorobami serca.

Każde 30 minut w samochodzie podwyższa ryzyko otyłości o 3 proc. - twierdzi Lawrence Frank z University of British Columbia. Dodaje, że u osób, które mieszkają w pobliżu dużych sklepów i marketów (do których oczywiście też dojeżdżają autem) to ryzyko jest jeszcze większe - wzrasta do 7 proc. | WB

 

 

 http://autokult.pl/2011/03/01/wstepna-diagnoza-kondycji-silnika-na-podstawie-koloru-spalin-22-poradnik

 

 

„WPROST” nr 42/2006 (1244)

EKOLOGIA SILNIKA

Transport jest nadal głównym źródłem tak szkodliwych dla zdrowia i środowiska zanieczyszczeń, jak cząstki stałe, czyli mikroskopijne drobiny przenikające do płuc, podrażniające ich wnętrze i wywołujące zatrucia oraz astmę, czy też tlenki azotu zatruwające glebę, wywołujące kwaśne deszcze i wchodzące w skład miejskiego smogu. Cząstki stałe i tlenki azotu są emitowane głównie przez diesle. Z kolei silniki benzynowe w większym stopniu odpowiadają za emisję dwutlenku węgla.

Andrzej Hołdys

 

„WPROST” nr 4(1104), 25.01.2004 r. NAUKA I ZDROWIE

WSTRZYMAJ ODDECH!

(...) Do podobnych wniosków doszli uczeni z Francji. Z przeprowadzonych przez nich badań wynika, że pyły wydostające się z rur wydechowych samochodów sprzyjają zawałom serca, nawet jeśli ich poziom w powietrzu mieści się w tzw. dopuszczalnych granicach. „Wystarczy, by stężenie mikrocząstek spalin przekroczyło 25 mg w metrze sześciennym, a do szpitali trafia o 91 proc. więcej ofiar zawału serca” - mówi prof. Yves Cottin z uniwersytetu w Dijon. (...)

Jan Stradowski

 

„WPROST” nr 4/2006 (1207)

TOKSYCZNA MOTORYZACJA

Pasażerowie samochodów wdychają więcej spalin niż przechodnie. Uczeni z Imperial College London wykazali, że wewnątrz aut osobowych stężenie zanieczyszczeń jest o 10 proc. wyższe niż w autobusach i prawie trzykrotnie wyższe niż na ruchliwych arteriach. Toksyczne substancje wnikają nie tylko do śluzówki nosa i gardła, zwiększając ryzyko przeziębień i zapalenia zatok, ale też głęboko do płuc, powodując kłopoty z oddychaniem i sprzyjając chorobom układu krążenia. Według badań Światowej Organizacji Zdrowia, w Europie pyły samochodowe co roku są odpowiedzialne za 25 mln dodatkowych zachorowań na schorzenia górnych dróg oddechowych wśród dzieci. | (MF)

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Poniedziałek [31.05.2010, 10:10]

TAK CIĘ ZABIJA JAZDA NA ROWERZE. WCALE NIE JEST ZDROWA

Zobacz, kiedy lepiej zrezygnować z dwóch kółek.

Rowerzyści wdychają 5 razy więcej toksycznych substancji ze spalin niż piesi i kierowcy. Przy każdym oddechu do ich organizmów dostają się dziesiątki milionów szkodliwych nanocząsteczek - donosi raod.cc.

Belgijscy naukowcy z uniwersytetu w Hasselt po zbadaniu poziomu zanieczyszczeń w centrum Brukseli wyliczyli, że w każdym centymetrze sześciennym powietrza znajduje się pół miliona nanocząsteczek, pochodzących z samochodowych spalin.

Zakładając, że rowerzysta przy każdym oddechu wchłania 1 000 cm sześciennych powietrza to w czasie kilkunastominutowej podróży po mieście, do jego organizmu dostają się miliardy toksyn. Kierowcy i piesi nie są tak narażeni, bo ich oddechy są płytsze i wolniejsze.

To niepokojące, bo dowiedziono już, że nanocząsteczki ze spalin powodują choroby serca i układu oddechowego - w tym astmy - mówi dr Luc Int Panis. | AJ

 

 

„FORUM” nr 22, 31.05-06.06.2004 r.: Na moskiewskich ulicach tłoczą się trzy miliony pojazdów. Emitują do atmosfery prawie dwa miliony ton spalin rocznie, i z każdym dniem przybliżają miasto do komunikacyjnej zapaści.

 

 

„NEWSWEEK” 09.02.2003 r.

SMUGA CIEPŁA Z SAMOLOTU

CHMURY ZBIERAJĄ SIĘ NAD AMERYKĄ PÓŁNOCNĄ. A TAKŻE NAD INNYMI OBSZARAMI, GDZIE JEST DUŻY RUCH SAMOLOTÓW

(...) Na podstawie danych z lat 1974-94 Minnis wyliczył, że powierzchnia cirrusów nad USA zwiększa się o 1 proc. co dekadę. – To z kolei – dowodzi uczony w najnowszym „Journal of Climate” – podwyższa temperaturę powietrza blisko ziemi. (...) W cirrusach znad równika znaleziono dużo zanieczyszczeń, które napłynęły znad uprzemysłowionych terenów Ameryki Północnej, Europy i Azji.

– W pobranych próbkach było ich znacznie więcej niż materiału lokalnego. – Warto mieć świadomość, że to, co wypuszczamy z kominów i rur wydechowych, wpływa na pogodę i klimat w krainach odległych od nas o dziesiątki tysięcy kilometrów. | Hold, Afp

 

 

www.o2.pl | Środa [10.06.2009, 10:55] 1 źródło

SPALINY SĄ GROŹNIEJSZE NIŻ PRZYPUSZCZANO

Brytyjskie dzieci już chorują przez rozwój motoryzacji.

Pierwsze wyniki badań przeprowadzonych w Londynie pokazują, że dzieci w wieku 8 i 9 lat z tego miasta mają pojemność płuc mniejszą o 5 procent od normy - donosi BBC.

Odpowiedzialne są za to zanieczyszczenia zawarte w spalinach samochodów.

Ich szkodliwość okazała się tak duża, że co 12 młody mieszkaniec Londynu boryka się z problemem za małej pojemności płuc co jest niebezpieczne dla życia i zdrowia.

Naukowcy alarmują, że stwierdzony przez nich poziom pyłów jest dużo wyższy niż wskazują oficjalnie podawane wyniki. Badaniu poddawane były liście drzew rosnące w Londynie.

Z powodu zanieczyszczenia powietrza u dzieci wzrasta ryzyko zachorowania na astmę i inne choroby dróg oddechowych. Widoczne efektu mogą pojawić się dopiero po wielu latach - uważa prof. Jonathan Grigg z Centrum Pediatrii w Barts i London School of Medicine and Dentistry. | AJ

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Czwartek [07.04.2011, 21:42]

JEŹDZISZ AUTEM? TWÓJ MÓZG TEGO NIE WYTRZYMA

Spaliny są groźniejsze niż myślisz.

Spaliny samochodowe niszczą mózgi. Powodują utratę pamięci oraz chorobę Alzheimera - twierdzą amerykańscy naukowcy.

Eksperyment przeprowadzono na myszach. Gryzonie przez 15 godzin tygodniowo (w okresie 10 tygodni) oddychały powietrzem, w którym znajdowały się zanieczyszczenia podobne do tych jakie spotykamy na drogach.

Spaliny w „znaczący sposób” uszkodziły neurony odpowiedzialne m.in. za proces uczenia się i pamięć. Wykryto też objawy charakterystyczne dla przedwczesnego starzenia się i choroby Alzheimera - pisze „Environmental Health Perspectives”.

Okazało się także, że przed wdychaniem spalin nie uratuje nas samochód. Drobne cząsteczki powietrza o wielkości „jednej tysięcznej szerokości ludzkiego włosa” są zbyt małe dla systemów filtrujących zamontowanych w naszych autach.

Powietrze z autostrady to prawdziwy zabójca. Ma ogromny wpływ na neurony znajdujące się w naszych mózgach. Jeszcze nie wiemy jak ludzie powinni się przed nim bronić - powiedział Caleb Finch z University of Southern California. | TM

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Niedziela [21.03.2010, 18:01]

SPALINY CO ROKU ZABIJAJĄ DZIESIĄTKI TYSIĘCY LUDZI

Są bardziej zabójcze niż otyłość czy bierne palenie.

Zanieczyszczone powietrze zabija co roku ponad 50 tysięcy Brytyjczyków. Z tego powodu umiera więcej osób niż w wyniku wypadków samochodowych, chorób spowodowanych otyłością czy biernym paleniem - alarmuje „The Daily Mail”.

Eksperci wskazują, że statystycznie zanieczyszczenia skracają życie każdego Brytyjczyka o 8 miesięcy. Osoby żyjące w centrach miast mogą żyć jednak nawet 9 lat krócej.

AJ

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Czwartek [05.08.2010, 21:11]

MASZ SAMOCHÓD? KRZYWDZISZ DZIECI

Przez spaliny najmłodsi cierpią całe życie.

Astma stanowi dziś największe zagrożenie dla zdrowia małych dzieci w Europie – „Głos Pomorza” cytuje raport przygotowany przez lekarzy ze Światowej Organizacji Zdrowia, WHO. WHO zwraca uwagę na spaliny, jako najbardziej zanieczyszczający powietrze składnik. A to właśnie główna przyczyna astmy u dzieci, których układy odpornościowe są bardzo osłabione.

Drobiny spalin przenikają do ich płuc i przekształcają się w toksyczne związki, które uszkadzają system obrony organizmu przed zewnętrznymi intruzami – dziennik cytuje jednego z autorów raportu, prof. Roberto Bertolliniego.

Wśród dolegliwości alergicznych, które się u dzieci rozwijają, najczęściej występującą jest astma atopowa. Cierpią na nią już kilkulatki.

Od lat 80. zwiększa się też liczba niemowląt z alergiami.

W pierwszych latach życia ofiarami astmy padają częściej chłopcy, dziewczęta są na nią najbardziej narażone dopiero w okresie dojrzewania - dodaje „Głos Pomorza”. | JS

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Czwartek 24.02.2011, 07:09

SPALINY SĄ GROŹNIEJSZE DLA SERCA NIŻ ALKOHOL

Coraz więcej ofiar zanieczyszczonego powietrza.

Zanieczyszczenia ze spalin w powietrzu są odpowiedzialne za większą liczbę zawałów serca niż alkohol, narkotyki czy przeforsowanie organizmu wysiłkiem fizycznym - donosi „The Daily Express”.

Mimo powszechnego przekonania, że największe szkody w przypadku serca powoduje zła dieta, to jednak największa grupa wśród zawałowców to ofiary rozwiniętej motoryzacji.

Najbardziej narażeni są rowerzyści lawirujący wśród aut. Dojeżdżanie w ten sposób do pracy wcale nie jest zdrowe - przekonuje „The Daily Mail”

Z badań belgijskich kardiologów wynika, że aż 7,4 procent ataków serca to efekt życia w miastach, gdzie w powietrzu jest zbyt wiele nanocząsteczek toksycznych substancji ze spalin.

Przeforsowanie organizmu to przyczyna 6,2 proc. przypadków. Kawa i alkohol po 5 proc. - wylicza dr Tim Nawrot z Hasselt University. | AJ

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Wtorek 08.11.2011, 18:18

NAUKOWCY: STANIE W KORKU RUJNUJE ZDROWIE

Niszczy... mózg.

Wdychanie spalin jest niezwykle groźne dla komórek nerwowych. Metale, które z rur wydechowych samochodów dostają się do powietrza, mogą uszkodzić synapsy, a to może upośledzić naszą sprawność psychiczną - twierdzą naukowcy z Uniwersytety Southern California.

Zdaniem uczonych najbardziej zagrożeni są mieszkańcy dużych i wiecznie zakorkowanych miast. I nie pomaga tu fakt, że nowoczesne samochody emitują 10 razy mniej metali ciężkich niż 40 lat temu.

Coraz więcej osób jeździ samochodami. Dlatego coraz dłużej stoimy w korkach i wdychamy spaliny. To nie pozostaje obojętne dla naszego zdrowia - mówi Jiu-Chiuan Chen cytowany przez „The Wall Street Journal”.

Ostatnie badania wykazały, że wdychanie spalin przez pół godziny wpływa negatywnie na rejony mózgu odpowiedzialne za nasze zachowanie, osobowość i zdolność do podejmowania decyzji.

Z kolei dzieci narażone na wyższą emisję spalin częściej mają problemy z nauką i gorzej wypadają w testach na inteligencję. Bywają również niespokojne i mają problemy z koncentracją - donosi „The Wall Street Journal”.

Naukowcy podkreślają, że nie poznali jeszcze mechanizmu odpowiedzialnego za uszkodzenie komórek nerwowych przez spaliny i potrzebne są dokładniejsze badania. | BB

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Środa 18.04.2012, 20:46

SPALINY GROŹNIEJSZE NIŻ WYPADKI. SMOG WYKAŃCZA EUROPĘ

Zabija tysiące ludzi.

Zanieczyszczenie powietrza związane z ruchem ulicznym dwa razy więcej zgonów niż wypadki drogowe - wynika z badania przeprowadzonego w Wielkiej Brytanii.

Spaliny powodują na Wyspach blisko 5 tys. przedwczesnych zgonów rocznie. Dodatkowe 2 tys. osób umiera z powodu zanieczyszczeń spowodowanych ruchem lotniczym - podaje BBC.

TM

    http://wyborcza.pl/1,91446,11560413,Spaliny_bardziej_zabojcze_dla_Brytyjczyko…

    http://www.pb.pl/2595140,8756,spaliny-bardziej-zabojcze-dla-brytyjczykow-niz-…

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Sobota 03.03.2012, 21:21

TAK ZABIJAJĄ SILNIKI DIESLA! WYWOŁUJĄ RAKA

Wdychanie spalin z silników diesla jest grozi rakiem płuc - twierdzą amerykańscy naukowcy. Uczeni z National Cancer Institute przez 20 lat badali kondycję pracowników zakładów przemysłowych oraz kopalni, wystawionych na działanie spalin z urządzeń napędzanych ropą.

Okazało się, że pracownicy, którzy wdychali większe ilości spalin byli trzy razy bardziej narażeni na ryzyko śmierci z powodu raka płuc niż ci, którzy pracowali w lepszych warunkach - donosi Associated Press.

Ale również pracownicy wystawieni na niższe stężenie spalin mieli dwukrotnie wyższe szanse zapaść na tę śmiertelną chorobę. Debra Silverman, która nadzorowała badania twierdzi, że problem ten dotyczy nie tylko pracowników zakładów przemysłowych, ale również mieszkańców dużych miast.

 Jeśli ludzie z zatłoczonych metropolii przez długi czas wdychają spaliny na zakorkowanych i zatłoczonych ulicach to szkodliwe substancje działają na nich w takich sam sposób jak na pracownika w kopalni - wyjaśnia Silverman. 

BB

    Study links heavy diesel exhaust to lung cancer

    Study links heavy diesel exhaust to lung cancer

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Środa 13.06.2012, 08:22

TE SILNIKI ZABIJAJĄ. ICH SPALINY POWODUJĄ RAKA

WHO nie ma już wątpliwości.

Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem (IARC), agenda Światowej Organizacji Zdrowia, zaliczyła spaliny z silników Diesla do czynników rakotwórczych. Znalazły się w tym samy szeregu co pluton, światło słoneczne i alkohol - informuje bbc.co.uk.

Zdaniem ekspertów IARC spaliny wydzielane przez silniki diesla powodują raka płuc, a także nowotwory pęcherza moczowego. Osoby narażone na ich działanie, takie jak górnicy, kolejarze czy kierowcy ciężarówek są o 40 proc. bardziej narażone na ryzyko zachorowania.

Dowody naukowe są przekonujące. Biorąc pod uwagę skutki zdrowotne spalin z diesla, pwinniśmy zrobić wszystko, by chronić ludzi przed narażeniem na tę mieszaninę chemikaliów - stwierdził  dr Christopher Portier, jeden z ekspertów IARC.

WB

    http://www.bbc.co.uk/news/health-18415532

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Czwartek 15.07.2010, 20:23

PRODUCENCI POWIEDZĄ PRAWDĘ: CZYM TRUJĄ ICH AUTA

Ludzie powinni znać poziom wytwarzanego tlenku azotu i węglowodorów. Teraz otrzymują tylko informacje o dwutlenku węgla - tłumaczy w BBC Peter Rask, dyrektor zarządzający angielskim oddziałem Volvo. Często się zdarza bowiem, że pojazd ma niską emisję CO2, a pozostałych toksycznych spalin produkuje dużo więcej.

W samej Wielkiej Brytanii szacuje się, że 50 tysięcy ludzi umiera przedwcześnie z powodu zanieczyszczenia środowiska - stwierdził Rask w BBC.

MK

    http://www.bbc.co.uk/news/business-10647233

    http://www.bbc.co.uk/news/business-10647233

 

 www.onet.pl | PAP, POg/ 24.10.2008 r.

W POLSCE JEST NAJWIĘCEJ ALERGIKÓW NA ŚWIECIE

W Polsce odsetek alergików należy do najwyższych na świecie - wynika z badania „Epidemiologia Chorób Alergicznych w Polsce - ECAP 2008”, którego wyniki ogłoszono podczas konferencji na warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Alergia sprzyja innym chorobom i upośledza jakość życia. Jak mówił prof. Bolesław Samoliński, mamy jeszcze dużo do zrobienia, jeśli chodzi o rozpoznawanie, leczenie i monitoring chorób alergicznych, w których układ odpornościowy zbyt energicznie reaguje na uczulające substancje. Ważna jest także edukacja.
W zależności od regionu i płci, cechy alergii deklaruje nawet 40 procent respondentów, stany zapalne błony śluzowej nosa występują u ponad 35 procent populacji niektórych wielkich miast, alergiczny nieżyt nosa - u 25 procent, rozpoznana astma - u 10 procent.
Całoroczne nieżyty nosa aż 8-krotnie zwiększają ryzyko astmy, a ta z kolei jest jednym z najwyższych czynników ryzyka rozwoju przewlekłej choroby płuc. Spośród respondentów, u których rozpoznano astmę w programie ECAP, tylko 30 procent miało postawione prawidłowe rozpoznanie przed włączeniem ich do badań. Nierozpoznanych jest więc około 70 procent przypadków, zarówno wśród mieszkańców miast, jak i terenów wiejskich.

 

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Sobota [08.05.2010, 19:21]

UWAŻAJ JAK JEŹDZISZ AUTEM! GROZI CI RAK SKÓRY

Jak się przed nim ochronić.

Myślisz, że szyba w samochodzie uchroni Cię przed promieniowaniem słonecznym? Jesteś w błędzie. Kierowcy są tak samo narażeni na raka skóry, jak osoby pracujące na dworze - informuje portal zeenews.com.

Naukowcy z Uniwersytetu Saint Louis przebadali 1050 pacjentów cierpiących na raka skóry. Okazało się, że nowotwór częściej występował po lewej stronie twarzy, szczególnie u mężczyzn.

Kierowcy powinni być świadomi dawki promieniowania słonecznego jaka otrzymują siedząc za kierownicą - tłumaczy szef zespołu badawczego Scott Fosco.

Światło słoneczne składa się głównie z dwóch rodzajów promieniowania ultrafioletowego: UVA i UVB. Z ostatnich badań wynika, że promieniowanie UVA zwielokrotnia rakotwórcze działanie UVB i może powodować raka.

Szyby samochodowe nie chronią jednak kierowców przed promieniowaniem UVA. | WB

 

 

NAJPIERW WYDATKI NA:

 

www.o2.pl | www.sfora.pl Poniedziałek [12.04.2010, 07:52]

ILE POLACY WYDAJĄ NA DZIECI

W grę wchodzą miliardy złotych.

W 2009 roku na produkty dla dzieci, takie jak pieluchy, zabawki, odzież, obuwie, kosmetyki, wózki i meble wydaliśmy ok. 10 mld złotych - wynika z danych firmy Euromonitor International.

Ile trzeba wydać na dziecko? Zdaniem ekspertów z Centrum im. A. Smitha minimalny koszt wychowania dziecka do osiągnięcia przez nie 20. roku życia wynosi 160 tys. zł. Jednak - jak przypomina gazeta - może on wzrosnąć, gdy podniesiona zostanie stawka podatku VAT z 7 do 22 proc., czego domaga się od nas Unia Europejska.

Na razie jednak, dzięki wzrostowi liczby dzieci (do 2015 roku ma się utrzymywać mini baby boom, związany z wchodzeniem w tzw. okres rozrodczy osób z wyżu demograficznego lat 80. oraz odroczonymi decyzjami o macierzyństwie pokolenia lat 70. - przyp. gazeta) producenci artykułów dla dzieci wciąż liczą na wzrost sprzedaży.

Szczególnie producenci żywności dla dzieci zacierają ręce. W ubiegłym roku kupiliśmy kaszek i odżywek za 1 mld złotych. W tym roku kupimy o 10 proc. więcej. | WB

 

www.o2.pl | Poniedziałek [01.06.2009, 08:18] 2 źródła

ILE KOSZTUJE WYCHOWANIE DZIECI

Na jedno wydasz nawet pół miliona złotych.

Miesięczne wydatki na wychowanie jednego dziecka wynoszą prawie 2 tysiące złotych - donosi „Gazeta Prawna”.

Choć ze statystyk wynika, że średnio Polacy wydają na swoją pociechę średnio 650 złotych. Jednak, zdaniem analityków, to kryzysowe wyliczenia. Wystarczy, że rodzice postanowią w przypadku małego dziecka zatrudnić opiekunkę, lub w przypadku starszego - posłać je do prywatnej szkoły, aby te koszty wzrosły o ponad 1000 złotych.

Do tego kolejne kilkaset złotych miesięcznie na szeroko pojęte podniesienie standardu życia i po 20 latach mamy wydatki rzędu pół miliona złotych - wyliczają eksperci z Centrum im. Adama Smitha

 

Czy taka warta prawie 500 tysięcy złotych „inwestycja” ma szansę się zwrócić? To zależy przede wszystkim - jak w przypadku każdej inwestycji - od podejmowania dobrych decyzji w trakcie całego procesu wychowawczego.

 

Jak mówi stare powiedzenie: dobrze wychowane dziecko to wyrok na 25 lat. Źle wychowane to dożywocie. - podsumowuje wyliczenia „Gazeta Prawna”. | AJ

 

www.o2.pl | Środa [05.08.2009, 07:14] 4 źródła

WYCHOWANIE DZIECKA KOSZTUJE 300 TYS. DOLARÓW

Ta kwota zaspokoi tylko podstawowe potrzeby pociechy przez 17 lat.

Za wychowanie dziecka w USA trzeba zapłacić obecnie blisko 300 tys. dolarów - wynika z raportu amerykańskiego Departamentu Rolnictwa.

Kwota ta obejmuje wydatki na zaspokojenie podstawowych potrzeb dziecka przez 17 lat. Przy jej wyliczeniu eksperci brali pod uwagę m.in. ceny żywności, mieszkania, opieki zdrowotnej oraz nauki w szkole podstawowej i średniej.

Jak się okazuje wychowywanie dzieci w USA jest coraz bardziej kosztowne. W 1960 roku kosztowało to ledwie 25,3 tys. dol., a w 2007 roku 269 tys. dol. | TM

 

 www.o2.pl / www.sfora.pl | Poniedziałek [30.11.2009, 14:58] 3 źródła

DZIECKO KOSZTUJE WIĘCEJ NIŻ MYŚLISZ. WYDASZ FORTUNĘ

Czy stać cię na wychowanie potomstwa.

Utrzymanie i wychowanie dziecka kosztuje obecnie prawie milion dolarów - wynika z badań australijskich analityków.

Według specjalistów ponad 384,5 tys. dolarów wydajemy na utrzymanie dziecka do 18 roku życia. Ta suma nie obejmuje wydatków na prywatną szkołę i wakacje. Okazuje się jednak, że to jeszcze nie koniec wydatków.

Dzieci urodzone po 1995 roku nie chcą się wyprowadzać z rodzinnego domu. Do samodzielnego życia zniechęcają je wysokie koszty utrzymania - twierdzą eksperci.

Większość z nich mieszka z rodzicami do 25 roku życia. Przez to koszty prowadzenia gospodarstwa domowego wzrastają o 834 tys. dolarów - twierdzi Mark McCrindle, autor raportu.

W tym okresie na podróże, wyżywienie, edukację i rozrywki dla naszych pociech wydajemy około 3 tys. dolarów rocznie.

W ciągu całego życia rodzice wydają 206 tys. dolarów na wyżywienie dziecka, 165 tys. na mieszkanie, 157 tys. na opiekę zdrowotną i rozrywki 129 tys. na odzież, 123 tys. na transport, 95 tys. na edukację oraz 157 tys. na „inne usługi” z jakich korzystają nasze pociechy.

Badanie pokazało również, że średnio każde dziecko posiada ponad 100 zabawek. Niemal każdy rodzic wydaje też na zabawki ponad 100 dolarów rocznie. | TM

 

 

NASTĘPNIE WYDATKI NA:

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | 3 źródła Piątek [29.01.2010, 06:05]

ILE JEST WARTE ŻYCIE KAŻDEGO KIEROWCY?

Tyle kosztują wypadki drogowe.

Śmierć jednej osoby w wypadku kosztuje 1 mln euro - wynika z danych Komisji Europejskiej.

To koszty leczenia, usuwanie skutków wypadków i podatki, których nie zapłaci osoba w wieku produkcyjnym - wyjaśnia Andrzej Maciejewski z GDDKiA.

Jak pisze „Rzeczpospolita” do tego trzeba też doliczyć wydatki państwa związane z wypłacaniem rent oraz niezdolność do pracy rannych.

W zeszłym roku w Polsce było zginęło 4,5 tys. osób, a drogowcy wydali na poprawę bezpieczeństwa 100 mln zł. W 2008 roku państwo wydało 1,5 mld zł. na udzielenie pierwszej pomocy i hospitalizację rannych. | TM

 

[Analogicznie jest m.in. z degeneratami, np. nikotynowcami, alkoholikami, narkomanami, lekomanami, źle odżywiającymi się; leczącymi się, rencistami! - red.]

 

 www.o2.pl | Niedziela [22.03.2009, 19:52] 1 źródło

SKAŻONE POWIETRZE ZABIJA CO ROKU MILIONY LUDZI

Tak twierdzi Światowa Organizacja Meteorologiczna (WMO).

Zanieczyszczenie powietrza powoduje śmierć dwóch milionów osób rocznie - informuje WMO.

Według tej agendy ONZ, zanieczyszczenie skraca życie Europejczykom o 4-36 miesięcy, a średnia wynosi 9 miesięcy.

Toksyczne gazy i cząsteczki emitowane do atmosfery mają bardzo szkodliwy wpływ na zdrowie ludzkie - podkreśla dyrektor generalny WMO Michel Jarraud.

WMO dodaje, że sytuację pogorszy globalne ocieplenie. Powietrze będzie bardziej skażone przez upustynnienie wywołujące liczne burze piaskowe. Będzie też mniej opadów. | JK

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Środa 21.03.2012, 18:05

POWIETRZE W WARSZAWIE ZABIJA. CO ROKU SETKI OSÓB

Warszawskie powietrze już nie nadaje się do oddychania. Stężenie zanieczyszczeń jest coraz wyższe. Jeszcze nie skończył się marzec, a w stolicy już została wykorzystana dopuszczalna liczba dni w roku, w których stężenie pyłków zawieszonych w powietrzu może zostać przekroczone - informuje rdc.pl.

Dopuszczalny poziom stężenia pyłu w powietrzu atmosferycznym odnosi się dla frakcji dziecięciu mikrometrów. Zgodnie z rozporządzeniem ministra środowiska z 3 marca 2008 roku liczba przekroczeń wartości dopuszczalnej powinna być nie większa niż 35 dni w roku - tłumaczy portalowi dr Grzegorz Majewski z SGGW.

Czym oddychają mieszkańcy stolicy? W powietrzu unoszą się drobiny dioksyn, furanów, ołowiu i siarki. Największym problemem jest jednak dwutlenek azotu oraz benzopiren, który jest rakotwórczy. Jak oceniają specjaliści z powodu zanieczyszczenia powietrza w Warszawie umiera co roku ok. 300 osób.

Ale nie tylko mieszkańcy samej stolicy cierpią. Zanieczyszczenia ze stolicy sięgają nawet 50 kilometrów poza obręb miasta - do powiatu sokołowskiego czy węgrowskiego.

WB

http://www.rdc.pl/index.php?/pol/aktualnosci/aktualnosci/warszawa_kazdego_rok…

 

 

RAPORT: Zobacz, ile Polskę naprawdę kosztują wypadki drogowe, zdjęcie

Fot. PAP/Piotr Polak

 

2,7% PKB – czyli równowartość 3 mld. dolarów (Instytut Transportu Samochodowego szacuje je na 30 mld zł), to roczne koszty wypadków samochodowych w Polsce, których w 2003 r. było 50 tys!! Ginie w nich rocznie około 6 tys. osób, a 50 tys. zostaje rannych. Światowa Org. Zdrowia (WHO) oraz Bank Światowy podają, iż rocznie w wypadkach samochodowych ginie na świecie ponad 1,2 mln osób, a ok. 50 mln odnosi obrażenia!!

 

www.o2.pl | 25.05.2008 r.: W całej Unii Europejskiej roczny koszt wypadków to 180 mld euro.

www.money.pl | 2008.03.05 r.: Na stłuczki na drodze Amerykanie wydają nawet 160 mld dolarów rocznie.

 

 

Podobnie ma się sytuacja w wielu innych branżach!

 

 

„WPROST” nr 44, 03.11.2002 r.: Jedno miejsce pracy stworzone w ramach popularnego w czasie prezydentury Billa Clintona programu „First start” (dla osób na zasiłkach) kosztowało gospodarkę USA około 250 tys. dolarów.

Autor: Jan M. Fijor

Współpraca: Krzysztof Trębski

 

[No przecież urzędnicy-swojaki-wyborcy tym się zajmujący nie będą głosować, wraz z rodzinami, za frajer... - red.]

 

 

- 04.03.2010 r.: Tylko w ciągu ostatnich trzech miesięcy długi Polaków wzrosły o 2,47 mld złotych. W ciągu 2 lat - od lutego 2008 roku - zadłużenie wzrosło o 95 proc.

- 02.06.2011 r.: OGROMNE DŁUGI POLAKÓW. Zaległości ma 2,1 mln osób.

- 26.08.2011 r.: Jak podał Narodowy Bank Polski, wartość niespłaconego w terminie zadłużenia w bankach wyniosła na koniec lipca 62,9 mld zł. To o 4,5 mld zł więcej niż rok temu; zagrożonych kredytów jest już niemal 10 proc.
Jak czytamy, wartość kredytów „z utratą wartości” powiększyła się w ciągu roku z 31 do 36,4 mld zł.

- 10.01.2012 r. POLACY TONĄ W DŁUGACH Kwota zaległych płatności Polaków pod koniec 2011 r. wyniosła 35,48 mld zł. To o 42 proc. więcej niż rok wcześniej – wynika z raportu firmy BIG InfoMonitor. Od listopada 2009 roku zaległe zadłużenie Polaków zwiększyło się o aż o 150 proc.

W ciągu dwóch lat przybyło 457 tys. nowych dłużników.

- 09.01.2013 r. POLACY ZADŁUŻENI PO USZY

Przeterminowane zobowiązania Polaków sięgnęły na koniec 2012 roku 38,29 mld zł, co oznacza wzrost o 11 proc. rok do roku - informuje TVP Info.

Z danych BIG InfoMonitor wynika, że długi niespłacane dłużej niż 60 dni, ma już 2,26 mln osób. To więcej o 170 tys. niż rok wcześniej.

Mariusz Hildebrand, prezes BIG InfoMonitor mówi, że jeśli sytuacja w gospodarce się nie poprawi, to zaległości i liczba zadłużonych będą rosły jeszcze szybciej.

- 15.06.2011 r.: Zadłużenie polskich miast wojewódzkich jest już gigantyczne - sięga 19,5 mld złotych. A to jeszcze nie wszystko, gdyby dodać do niego długi spółek, które do nich należą, wzrosłoby o kolejne 8 mld złotych.

- 10.09.2011 r.: Polskie samorządy toną w długach - alarmują ekonomiści. Szacuje się, że dziś są winne wierzycielom blisko 60 mld złotych.

- 09.06.2012 r.: POLSKIE MIASTA TONĄ W DŁUGACH Samorządy w tarapatach.

Instytucje rządowe i samorządowe popadają w coraz większe długi. Ich zobowiązania wobec banków wzrosły w ciągu roku aż o 30 proc. - donosi „Gazeta Polska Codziennie”.

W sumie pożyczyły w bankach już ponad 83 mld zł. Jeszcze rok temu samorządy miały o 1 mld zł więcej na lokatach niż pożyczek. Teraz suma kredytów przewyższa oszczędności o ponad 28 mld zł.

Samorządy pożyczają pieniądze, by pokryć wydatki inwestycyjne m.in. na budowę i remonty dróg, sieci cieplnej, budynków komunalnych. Brakuje im na podwyżki pensji dla nauczycieli, wspieranie rodziny, czy służby zdrowia - pisze dziennik.

Eksperci wskazują także na to, iż rząd przekazuje samorządom coraz więcej zadań, ale nie idą za tym większe dotacje i subwencje. Wiele gmin jest już pod finansową ścianą. Ich zadłużenie przekroczyło 60 proc. dochodów i nie mogą brać więcej pożyczek.

- 27.08.2011 r.: Firmy coraz częściej spóźniają się z płatnościami. W niektórych branżach zatory płatnicze są nawet o 40 proc. wyższe niż przed rokiem. 

- Zadłużenie naszego kraju na koniec 2011 roku może wynieść aż 918 mld zł. Ale to nie koniec złych wiadomości. 918 mld zł to 61,4 proc. PKB, znacznie powyżej progu ostrożnościowego, ustalonego na 55 proc. PKB.

- ILE POLSKA NAPRAWDĘ MA DŁUGÓW Słysz szacuje go, wraz z zobowiązaniami na rzecz przyszłych emerytów, na 3,1 bln zł, czyli ok. 240 proc. PKB.

DŁUG POLSKI WG EBC TO 415% PKB

Jak wyliczyło Centrum Międzygeneracyjne w Uniwersytecie we Freiburgu, na którego wyniki już wcześniej się powoływałem, w opracowaniu „Pension obligations of government employer pension schemes and social security pension schemes established in EU countries. Final Report” zobowiązania emerytalne tych państw są czterokrotnie(!) wyższe od ich zadłużenia względem rynku kapitałowego i wynoszą prawie 30 bilionów euro. Podczas gdy zadłużenie z tego tytułu w Polsce jest jeszcze wyższe gdyż wynosi 361% PKB i 3,828 bln PLN (s. 133).

- 15.08.2012: Dla przypomnienia: roczny deficyt budżetu USA $1,650,000,000,000 - Dług Narodowy USA $14,300,000,000,000 Liczby niewyobrażalne: słownie - czternaście tysięcy trzysta miliardów dolarów.

ZADŁUŻENIE ZAGRANICZNE POLSKI wg NBP: http://nbp.pl/home.aspx?f=/statystyka/zadluz.html , (dane kwartalne)

Stan na koniec I kwartału 2012 roku, na podstawie danych dnia 27 czerwca 2012 r.

Narodowy Bank Polski                       20 988 mln PLN

Sektor rządowy i samorządowy           404 957 mln PLN

Sektor bankowy                                  208 836 mln PLN

Sektor pozarządowy i pozabankowy    458 281 mln PLN

OGÓŁEM                                        1 093 062 mln PLN

Słownie: Jeden Bilion dziewięćdziesiąt trzy miliardy sześćdziesiąt dwa miliony PLN!!!

To dane oficjalne. Ile jest naprawdę – Bóg raczy wiedzieć.! Wg nieoficjalnych szacunków zadłużenie Naszego Kraju wynosi ok. 4 Bilionów zł – ok. 105,000zł/ na każdego obywatela. Bez względu na wiek.

 

Długi stworzono po to i w takiej ilości – aby nie było szansy ich spłacić. Żeby nie było czym i za co? Dług został stworzony jako instrument i narzędzie zniewolenia. W ten sposób uzyskano władzę i kontrolę.

 

 http://www.noesen.pl/?p=p_26&sName=DLUG-POLSK - Licznik...

 

 http://www.dlugpubliczny.org.pl/pl - Licznik...

 

CHCECIE P. WIEDZIEĆ KTO NAJSZYBCIEJ I NAJBARDZIEJ SIĘ BOGACI?

Proszę bardzo!

LISTA 100 NAJBOGATSZYCH POLAKÓW 2008, WG „WPROST” ( http://100najbogatszych.wprost.pl/?e=52&c=  )

 

ROK - MAJĄTEK

Leszek Czarnecki

2003 - 840 mln

2008 - 6 300 mln (6,3 mld zł)

 

Michał Sołowow

2003 - 1 000 mln

2008 - 5 150 mln

 

Bogusław Cupiał

2005 - 1 400 mln

2008 - 5 000 mln

 

Roman Karkosik

2004 - 1 150 mln

2008 - 4 000 mln

 

Grzegorz Jankilewicz

2003 - 750 mln

2008 - 3 500 mln

 

Sławomir Smołokowski

2003 - 750 mln

2008 - 3 500 mln

 

Jan Bohdan Wejchert

2005 - 1 500 mln

2008 - 3 400 mln

 

Tadeusz Chmiel

2006 - 1 400 mln

2008 - 2 800 mln

 

Józef Wojciechowski

2006 - 350 mln

2008 - 1 900 mln

 

Bogdan Kaczmarek

2004 - 65 mln

2008 - 1 550 mln

 

Marek Piechocki

2007 - 395 mln

2008 - 1 450 mln

 

Jerzy Wiśniewski

2005 - 340 mln

2008 - 1 400 mln

 

Jerzy Lubianiec

2007 - 380 mln

2008 - 1 300 mln

 

Dariusz Miłek

2005 - 220 mln

2008 - 1 250 mln

 

Zbigniew Jakubas

2007 - 570 mln

2008 - 1 050 mln

 

ITP.

 

----------------------2009 r.---------2010 r.

Jan Kulczyk              5900 mln PLN | 7100 mln PLN

Zygmunt Solorz-Żak 5800 mln PLN | 6600 mln PLN

Leszek Czarnecki     3150 mln PLN | 4300 mln PLN

 

 

1. Jan Kulczyk            

2009 r. - 5900 mln PLN

2012 r. - 9 700 mln PLN

 

2. Zygmunt Solorz-Żak           

2009 r. - 5800 mln PLN

2012 r. - 8 500 mln PLN

 

3. Michał Sołowow     

2009 r. - 2160 mln PLN

2012 r. - 7 450 mln PLN

 

 

Jaki kochany ten kapitalizm, zaledwie w kilka lat można mieć kilka razy więcej forsy...

 

 

2006 r.: dzięki biurokracji niemal 16 mld euro dołożymy do unijnych dotacji.

2011 r.: W tym roku Polska dołoży do interesu aż 45,5 mld zł.

 

 

www.o2.pl / www.hotmoney.pl | 18.01.2013 r.

PSYCHOLOGOWIE OSTRZEGAJĄ: KREDYT ZAGRAŻA ZDROWIU

W Polsce rośnie liczba ludzi popadających w poważne schorzenia z powodu... kredytów. Zadłużenie niszczy zdrowie?

    Psychologowie i lekarze stworzyli katalog zaburzeń psychicznych i medycznych, którym ulegają coraz częściej Polacy nadmiernie obciążeni finansowo – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.

 

Drżenie rąk, pocenie się, szybkie i silne bicie serca, duszności i omdlenia – to podstawowe objawy fobii, w które mogą wpaść osoby zalegające ze spłatą długów. A to tylko początek, wyjaśniają polscy psychologowie. Potem dłużnika może czekać depresja i poważne choroby psychiczne, prowadzące nawet do samobójstwa.

 

    W 2011 r. w Polsce z powodów problemów finansowych zabiło się 450 osób. W 2007 roku – 270. To wzrost o 40 proc. w ciągu czterech lat – zwraca uwagę „DGP”.

 

Problemów finansowych nie wytrzymuje psychicznie coraz więcej Polaków, bo nasze społeczeństwo popada w coraz większe kłopoty z pieniędzmi. Wg danych udostępnionych przez banki, statystyczny Polak jest winien komuś 16 tys. złotych. Ogólne zadłużyliśmy się już na 37 miliardów złotych.

 

Tymczasem dwa lata temu suma zobowiązań Polaków wynosiła tylko 22 miliardy. W ciągu tego krótkiego okresu nastąpił gigantyczny skok o 15 miliardów! Kredyty i pożyczki mają coraz większy negatywny wpływ na życie wielu polskich rodzin.

 

    Ci, których zobowiązania nawet krótkotermi­no­wo przekraczają wpływy – co oznacza nie tylko brak pieniędzy na życie, lecz i na raty – popadają w spiralę natręctw, a nawet obłędu. Wtedy kończą w szpitalnej sali bez klamek – relacjonuje „DGP”.

 

Autor: Paweł Rybicki

 

 

www.o2.pl / www.sfora.pl / PAP/Adam Warszawa | 30.11.2012

SZOKUJĄCE DANE. CO TRZECIA POLSKA RODZINA ŻYJE W NĘDZY

W Polsce już 28 proc. rodzin jest dotkniętych różnymi formami ubóstwa - donosi rmf24.pl, powołując się na najnowsze dane GUS.

Polska bieda ma trzy twarze. Pierwsza to twarz dłużnika, który co miesiąc nie jest wstanie zbilansować domowego budżetu i regularnie zalega z opłatami. Nie ma albo na czynsz albo na prąd czy spłatę kredytu w banku. Dotyczy to 16 procent gospodarstw domowych.

Inny rodzaj ubóstwa to po prostu pusty portfel, wynikający z bardzo niskich dochodów. Taka bieda zagląda w oczy zwykle na wsi i ludziom na emeryturze. To problem 15 proc. gospodarstw domowych. Twarz trzecia jest jednocześnie najbardziej przykra - upodlające warunki życia.

Aż 13,5 procent polskich rodzin nie ma w domu prądu, pralki, odkurzacza, telewizora albo pieniędzy na żywność czy leki, czyli - wydawałoby się - podstawowych rzeczy. Co gorsza, te trzy formy ubóstwa łączy niemal 5 procent polskich rodzin - wylicza portal.

Autor: JS

    http://www.rmf24.pl/raport-kryzys/raportkryzysfinansowynajno...

 

www.o2.pl / www.sfora.biz | 30.01.2013

POLSKIE RODZINY ŻYJĄ W SKRAJNEJ NĘDZY. JEST GORZEJ NIŻ ŹLE

Co trzecie dziecko w Polsce rodzi się w biedzie lub nędzy - pisze „Rzeczpospolita”.

Z danych resortu pracy wynika, że 132 tys. rodziców, którym w tym roku urodzi się dziecko, otrzyma z tego tytułu dodatek socjalny wypłacany najuboższym.

Szacuje się, że w 2013 r. urodzi się w naszym kraju ok. 390 tys. dzieci, jednak aż 35 proc. z nich przyjdzie na świat w rodzinach, w których miesięczny dochód na osobę nie przekracza 539 zł brutto.

To pozwala zaspokoić jedynie podstawowe potrzeby życiowe (minimum egzystencji, wynosi ok. 500 zł na osobę, a jednorazowy dodatek socjalny to obecnie 1000 zł).

Skrajnym ubóstwem najbardziej zagrożone są młode rodziny, zwłaszcza wielodzietne. Według GUS najwięcej biednych było wśród rolników, rencistów i małżeństw z dziećmi.

Ubóstwo w Polsce dotyczy głównie młodych. To mit, że dotyka starszych - twierdzi Piotr Lewandowski, ekspert Instytutu Badań Strukturalnych.

Paweł Dobrowolski, ekonomista z Fundacji FOR dodaje, że Polska to nie jest kraj dla młodych. Są dyskryminowani, a to prowadzi m.in. do masowych emigracji.

Autor: TM

    http://www.rmf24.pl/ekonomia/news-co-trzecie-polskie-dziecko...

    http://www.rp.pl/artykul/17,975487-Polskie-biedadzieci.html...

 

 

 www.neon24.pl / http://romanzaleski.neon24.pl/post/36268,a-dlugi-rosly-rosly | 03.11.2011 20:11

A DŁUGI ROSŁY, ROSŁY

Oczywiście, nadal uprawiamy samooszukiwanie się sukcesami gospodarki, nie odejmując od przyrostu produktu krajowego przyrostu długu publicznego

Profesor Wacław Wilczyński bił na alarm w sprawie polskiego długu od lat. W czasie rządów SLD, PiS i PO. Zmarł w 2008 roku. W swoich felietonach dla Wprost łajał za nie polską klasę polityczną. Nasz dług uważał za największą porażkę ekonomiczną całego okresu III RP.

Wybrane przeze mnie fragmenty powinny być o tyle ciekawe, że dotyczą czasu z przed ładnych kilku lat, a pisane są w tonie alarmistycznym, w sytuacji o niebo lepszej niż obecna.

 

2003

„Polski dług publiczny wynosi już prawie 400 mld zł, czyli - jak kto woli - ponad 90 mld USD, i wszystko wskazuje na to, ze będzie nadal rósł. Nieuczciwością jest w tej sytuacji pocieszanie opinii publicznej, że ten dług nie osiągnął jeszcze 50% produktu krajowego brutto, że daleko mu jeszcze do granicznych 60 proc. Istotne jest bowiem, po pierwsze – rosnące tempo wzrostu tego długu w ostatnich latach, po drugie nieproporcjonalnie wysokie koszty jego obsługi, po trzecie brak jasnej koncepcji przełamania dotychczasowego trendu. A odsetek i rat płacimy już 27 mld rocznie.

Istotne jest to, że deficyt budżetowy przekracza już 5% PKB i nie wynika to bynajmniej z wydatków wspomagających gospodarkę, lecz wręcz przeciwnie – z wydatków pogrążających ją w marazmie i nieróbstwie.

„Chowającym głowy w piasek” kolejnym rządom, tym „dobrym wujkom” zaczyna brakować cukierków. Piszę o rządach, które bojąc się społeczeństwa, traktują je podmiotowo, nie jak społeczeństwo obywatelskie, któremu mówi się prawdę, o tym gdzie jesteśmy, na co nas stać, co trzeba zrobić żeby państwo nie zbankrutowało. Bo teraz „żyjemy ponad stan”, na koszt przyszłych pokoleń.

 

2004

„Dług publiczny wzrósł w latach 1992 – 2004 o 270 mld zł (czyli o 70 mld USD). Za często nasi dobroczyńcy zapominają, że obsługa tego długu (raty i odsetki wymaga corocznego haraczu dla wierzycieli w wysokości 25 mld zł”. „Tegorocznemu przyrostowi polskiego produktu krajowego będzie towarzyszyć przyrost długu publicznego o podobną jeśli nie większa kwotę. To tak jakby wzrostu gospodarczego w ogóle nie było”.

 

2005

Profesor Wacław Wilczyński krytykował w 2005 roku nawet PiS za zbytnie zadłużenie. Pisał wtedy ”zapowiedź ograniczenia deficytu do 30 mld brzmi gołosłownie. Nie wspomina się o tym, że jest to deficyt wysoki, powiększający, a nie zmniejszający, dług publiczny. Czyżbyśmy ciągle nie zdawali sobie sprawy z tego, że przyrost długu publicznego obniża przyrost produktu krajowego. Wygląda na to, że wielu polityków ciągle nie rozumie, ze przy wzroście PKB o 4% i wzroście długu publicznego o 3%, realny przyrost produktu krajowego w ciągu roku wynosi 1%. A u nas same tylko koszty obsługi długu wynoszą 3% PKB. „Kontynuacja dotychczasowej polityki państwa nie może się nie odbić negatywnie na polskim pieniądzu, chlubie naszej transformacji.”

„Nasi wierzyciele obserwują nie tylko wielkość długu, ale przede wszystkim nasze podejście do tego problemu, działania zmierzające do jego zmniejszenia.”

Narzekając, że klasa polityczna i media traktują temat długu „marginalnie. Jakby nic nam nie groziło, jakby nie wisiał nad nami miecz Damoklesa”. „Tymczasem zadanie ograniczenia degrengolady finansów publicznych jest zadaniem pierwszoplanowym i nieodraczalnym”. „Nasza gospodarka to nadmuchany długiem balon, który łatwo przekłuć. Nie wolno do tego dopuścić”.

„Niebezpieczeństwo tkwi w niezdolności polskiej klasy politycznej do radykalnego obniżenia polskiego deficytu budżetowego do wymaganych 3 % PKB. Oznacza to groźbę przekroczenia przez dług publiczny granicy 60% PKB i uruchomienia bolesnych sankcji. O ile przekraczający 100% PKB dług Belgii czy Włoch będzie tolerowany”, to wobec Polski raczej nie będzie „taryfy ulgowej”.

 

2006

„Nie stać nas na kontynuowanie dotychczasowej gospodarki, czy raczej antygospodarki budżetowej. Dobroczyńcy ci wpędzają państwo w coraz większe długi. Kto by się tam w rządzącym obozie martwił tym, że roczne koszty obsługi naszego długu wynoszą 28 mld zł, że przez to nie ma i nie będzie pieniędzy na rzeczywiście pilne wydatki, że nasz dług publiczny zbliża się do pół biliona zł”. „Czy prominenci IV RP potrafią powiedzieć że zrywamy z populizmem?”

 

2007

„Po krótkiej terapii radykalnej zwyciężyła idea „trzeciej drogi” i zwrot w kierunku „państwa opiekuńczego”. W rezultacie w latach 1993-2007 dług publiczny wzrósł o ponad 300 miliardów zł. Struktura wydatków budżetowych ma charakter socjalny i nie wspomaga rozwoju gospodarki. Zbyt wysoka stopa redystrybucji obniża stopę inwestycji i utrudnia wzrost zatrudnienia. Nie ulega wątpliwości, że bardziej konsekwentna polityka społeczno-gospodarcza dotychczasowych rządów umożliwiłaby szybsze tempo zmian strukturalnych. Gospodarce polskiej potrzebna jest konsekwentna polityka ustrojowa, zwiększenie zakresu wolności gospodarczej i odejście od sprzecznych z prawami gospodarki rynkowej przywilejów sektora państwowego oraz niektórych grup zawodowych”.

„Wzrost „polskiego produktu krajowego o 50-60 miliardów złotych w ciągu roku bardzo cieszy, ale wielu polityków i dziennikarzy zapomina dodać, że ten przyrost okupiony jest poważnym wzrostem długu publicznego, zadłużenia państwa na około 30 miliardów rocznie. Rzeczywiste tempo wzrostu gospodarki jest więc o połowę słabsze. Corocznie płacone odsetki i raty od tego długu kosztują nas też prawie 30 miliardów rocznie. Polski dług publiczny wzrósł od roku 1993 o ponad 300 miliardów zł”.

 

2008

„Trwa zresztą składanie obietnic, które mają się całkiem dobrze, dużo lepiej niż finanse publiczne i stopa inflacji. Oczywiście, nadal uprawiamy samooszukiwanie się sukcesami gospodarki, nie odejmując od przyrostu produktu krajowego przyrostu długu publicznego. Cena, którą płacimy za ten smutny teatr, jest wysoka”.

 

W tym roku dług publiczny wyniósł prawie 600 miliardów.

 

 

Pociągnę wyliczenia profesora Wilczyńskiego, w kolejnych latach proporcje się odwróciły. Dług przyrastał o kilkadziesiąt miliardów rocznie szybciej niż wzrost PKB. Nie było żadnej zielonej wyspy, nawet pola ryżowego, tylko zielona głębia oceanu.

 

2009 dług publiczny - 670 mld, 1,7% wzrost PKB, a deficyt 7,3%, wzrost długu publicznego 72 mld.

 

2010 dług publiczny - 778, koszt obsługi 38 mld, deficyt finansów publicznych 7,9%, a wzrost PKB 3,8 %.

Czyli praktycznie drugi rok mamy w plecy, a wszyscy się cieszą z „sukcesu”, bo PKB rośnie. Jeszcze kilka lat takich „sukcesów” i nie będzie czego zbierać, jak w Grecji. Kilka lat temu PKB rosło mniej więcej równo z długiem, czyli staliśmy w miejscu, teraz się cofamy. A wzrost długu przyśpiesza.

 

R. Zaleski - Politolog, półemigrant

 

 

 http://biznes.onet.pl/gus-deficyt-finansow-publicznych-w-2010-r-wyniosl-,18490,4252153,1,news-detal

 http://www.pte.pl/345_ekonomista_6_2007.html

 http://www.opcjanaprawo.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1224:przeom-wedug-wilczyskiego&Itemid=382

 http://www.przk.pl/nr/spoleczenstwo_i_kultura/w_poszukiwaniu_sukcesu.html

 http://www.wprost.pl/ar/122898/2x24-Obsesja-bezplatnosci/

Wacław Wilczyński „Polska gospodarka między racjonalnością a demagogią„

 

 

Ilustracje do zadłużenia strefy euro

 http://www.spiegel.de/fotostrecke/fotostrecke-57391-4.html

 

[Nikt nas nie usłyszy, a co dopiero obronnie, konstruktywnie zadziała...

Halo, psychopaci, debile („tylko komunizm/socjalizm/demokracja... zwiększanie PKB... zwiększanie liczby msc pracy... zwiększanie przyrostu naturalnego... PO/PiS... kościół... krzyże... modlenie się... czekanie na nieunikniony [realizowany przez siebie] koniec świata...”) Uuu! – Słyszycie mnie?

Jest jeszcze ktoś inny (zaspokajanie zasadnych potrzeb w jak najefektywniejszy i w jak najmniej szkodliwy sposób... równowaga z środowiskiem, przyrodą/naturą, w tym dostosowując wielkość naszej populacji, wybierając msa do zamieszkiwania, eksploatacji surowców, produkcji do możliwości ekosystemów... proludzkie, prospołeczne, korzystne cechy... intelektualne, zdrowotne, estetyczne doskonalenie naszego gatunku... zapobieganie problemom...)?!. - red.]

 

 

 www.neon24.pl / http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20111208&typ=my&id=my03.txt | Czwartek, 8 grudnia 2011, Nr 285 (4216)

UPADEK PIRAMIDY FINANSOWEJ ROSTOWSKIEGO

Jak zawsze gdy zbliża się koniec roku, minister finansów Jan Vincent-Rostowski dokonuje cudu kreatywnej księgowości, by ukryć rosnący lawinowo państwowy dług publiczny (PDP), nadmierny deficyt finansów publicznych oraz swą własną słabość do zadłużania Polski w walutach obcych. Proceder trwa cztery lata. Właśnie docieramy do jego kresu, bo ukrywane długi państwa dawno przekroczyły skalę oszustwa dokonanego przez Bernarda Madoffa. Polski złoty w ostatnich miesiącach, wbrew chciejstwu Rostowskiego, gwałtownie traci na wartości w podobnym tempie, jak miało to miejsce w drugiej połowie 2008 r. i na początku 2009. Jeśli skala dewaluacji będzie równie duża jak wtedy, to w połowie 2012 r. możemy oczekiwać złotego na poziomie 4,3 nawet do 5 złotych za dolara amerykańskiego i 5,3 nawet do 6 złotych za euro. Konsekwencje będą katastrofalne. Rzeczywista wartość państwowego długu publicznego może przekroczyć bilion złotych na koniec 2011 roku, jeśli w grudniu utrzyma się złowieszcze tempo dewaluacji złotego.

 

Krótka historia wyczynów Rostowskiego

W raporcie Najwyższej Izby Kontroli z wykonania budżetu państwa za rok 2009 czytamy: "Utrzymanie stanu zadłużenia poniżej 50% PKB było możliwe wskutek finansowania potrzeb pożyczkowych budżetu państwa środkami z zaliczek z Unii Europejskiej oraz przeniesieniu finansowania części inwestycji drogowych z budżetu państwa do Krajowego Funduszu Drogowego. Wykorzystane środki z zaliczek Unii Europejskiej, pomimo że muszą być zwrócone na odpowiedni rachunek w celu wykorzystania zgodnie z przeznaczeniem, nie są traktowane jako dług Skarbu Państwa. Formalnie po przekazaniu ich w formie zaliczki stały się one własnością Skarbu Państwa i w momencie wykorzystania na finansowanie potrzeb pożyczkowych budżetu państwa nie powstało zobowiązanie wobec innego podmiotu, które należałoby ująć w ewidencji długu. Gdyby zamiast środków, które na koniec 2009 r. pozostawały do zwrotu, analogiczna kwota została pozyskana na rynku skarbowych papierów wartościowych, poziom PDP do PKB na koniec 2009 r. wyniósłby ok. 50,1%" (strona 153, raport NIK). I dalej: "Natomiast Krajowy Fundusz Drogowy nie został ujęty w katalogu jednostek sektora finansów publicznych i w związku z tym jego zadłużenie nie jest zaliczane do państwowego długu publicznego. (...) Gdyby zadłużenie KFD było zaliczane do PDP, przekroczony zostałby pierwszy próg ostrożnościowy, określony w art. 79 ust. 1 pkt 1 ustawy o finansach publicznych".

W grudniu 2009 r. Rostowski zorientował się, że mimo opisanych zabiegów kreatywnej księgowości dług publiczny (PDP) przekroczy ostrożnościowy próg 50 procent PKB na koniec roku. "Zrządzeniem losu" deficyt budżetu państwa i dług publiczny nieoczekiwanie spadają w IV kwartale 2009 roku. Jak to możliwe?

Uważnie przeanalizujmy ciąg wydarzeń. Ministerstwo Finansów ogłasza, że dług publiczny na koniec III kwartału 2009 r. wynosił 49,9 proc. PKB. Czy zatem możliwe jest, by na koniec roku zmniejszył się do 49,8 procent, skoro rząd w IV kwartale w najlepsze zaciąga pożyczki i sprzedaje papiery wartościowe na rynku finansowym? Wytłumaczenie znajduje się pośrednio w raporcie NIK. Czytamy tam: "Minister Finansów przeprowadził także transakcje na instrumentach pochodnych (FX SWAP), polegające na wymianie dwóch walut (1500 mln euro i 200 mln USD) na złote (6834 mln zł) w grudniu 2009 r. z przyrzeczeniem ich odkupu w styczniu 2010 r. [po zaledwie miesiącu (?!) - wskazanie autora]. Operacja ta mająca charakter pożyczki zabezpieczonej środkami walutowymi pozwoliła na tańsze pozyskanie środków niż przez emisję skarbowych papierów wartościowych. (...) Pozyskane tą drogą środki zostały przeznaczone przede wszystkim na udzielenie pożyczki dla FUS (5,5 mld zł). W strukturze przychodów zrealizowanych w 2009 r., z wyłączeniem przepływów na rachunku walutowym, 59% stanowiły wpływy z obligacji, 24,9% środki pochodzące z kredytów zaciągniętych w międzynarodowych instytucjach finansowych, a 15,7% środki pozyskane w ramach transakcji FX SWAP" (strona 128, raport NIK).

Otóż NIK w cytowanym fragmencie błędnie sugeruje, że operacja "transakcja na instrumentach pochodnych" (FX SWAP) miała charakter "pożyczki zabezpieczonej", czyli zgodnie z podstawową logiką zaliczona została do długu publicznego. Już w marcu 2010 r. w domenie publicznej znajdowała się informacja, świadcząca, że owej "pożyczki zabezpieczonej" nie wliczono do długu publicznego.

Podobnie sprawy miały się w 2010 roku. Oto fragment wystąpienia prezesa NIK w Sejmie RP 26 lipca 2011 r., kwitujący wykonanie budżetu państwa za rok 2010: "Dług Skarbu Państwa oraz dług całego sektora publicznego przyrastają w stopniu znacznie większym niż wykazywane deficyty. Różnica między wielkością deficytów a przyrostami zadłużenia wynika z tego, że możliwe jest - zgodnie z prawem lub przyjętą interpretacją przepisów - niezaliczanie wykorzystania środków publicznych do wydatków budżetowych".

Także w 2010 r. Rostowski nie omieszkał skorzystać z "dobrodziejstwa" transakcji FX SWAP. Potrzebował jednak do tego celu środków walutowych. "W 2010 r. Minister Finansów wyemitował obligacje o łącznej wartości 5.205,0 mln euro, 1.500,0 mln USD oraz 625,0 mln CHF" - czytamy w raporcie NIK za 2010 rok.

W bieżącym roku Rostowski dopełnia dzieła zniszczenia. Według danych Narodowego Banku Polskiego, zadłużenie zagraniczne sektora rządowego i samorządowego wzrosło tylko w ciągu pierwszego półrocza 2011 r. o ponad 17 mld USD (14 procent)!

Trudno w to uwierzyć, ale Rostowski nabił polski budżet w niebezpieczne opcje walutowe i nadmierne zadłużenie w obcych walutach. Zapomniał o lekcji z 2008 r., kiedy załamanie złotego spowodowało kłopoty tysięcy polskich firm z opcjami walutowymi. Nie chciał pamiętać o nieszczęsnych kredytach hipotecznych we frankach szwajcarskich, które niczym miecz Damoklesa ciągle wiszą nad klientami banków działających w Polsce.

 

Łapanie spadającego noża

Choć Rostowski, jak w latach poprzednich, ustawowo przeforsuje zmiany w sposobie liczenia długu publicznego, to okaże się, że tym razem są one żałosną próbą łapania spadającego noża. Mimo interwencji NBP i BGK w ostatnich dwóch miesiącach złoty uparcie traci na wartości. W konsekwencji Rostowski zamierza przeliczyć zadłużenie zagraniczne na koniec obecnego roku po uśrednionym kursie złotego z całego roku. Doprawdy najwyższy stopień kreatywnej księgowości - a w zasadzie zaniechanie księgowania narastającego długu. Równie dobrze mógłby przeliczać dolary i euro na dzień 31 grudnia 2011 r. po kursie 2 i 3,2 złotego z czerwca 2008 r., bo zadłużenie w złotych byłoby na papierze jeszcze niższe. Poprzez tą jedną machinację zamiecie pod dywan w dniu zamknięcia budżetu (31 grudnia 2011 r.) nawet ponad 100 mld zł rzeczywistego długu publicznego. Nadto zamierza od wartości długu odjąć gotówkę na lokatach w dyspozycji Skarbu Państwa (według doniesień prasowych kwota ta wynosi 40 mld zł). Oczywiście infantylizm tej propozycji jest po prostu porażający. Jeśli okroić ją z nowomowy ministra i jemu podobnych, to tak, jakby Rostowski pożyczył od Ciebie, Drogi Czytelniku, 100 zł i chwilę później tłumaczył, że ten dług nie istnieje, bo stówka spokojnie spoczywa w jego kieszeni. I krok dalej, co prawda stówka została wydana, ale frukta stanowią aktywa i zawsze można je spieniężyć. Ciekawe, co na to wierzyciele Skarbu Państwa? Oczywiście obie propozycje są całkowicie sprzeczne z Międzynarodowymi Standardami Rachunkowości, które obowiązują każdego przedsiębiorcę. W tym miejscu dochodzimy do ulubionego zajęcia ministra, czyli zakupu opcji walutowych pod nazwą FX SWAP w grudniu każdego roku. Zabieg ten polega na uzyskaniu miliardów złotych z rynków finansowych w grudniu przy zobowiązaniu, że w styczniu następnego roku Skarb Państwa odda je w dolarach lub euro. Oczywiście uzyskane środki idą na bieżące wydatki i pomniejszają sztucznie dług publiczny, który już po rozliczeniu roku (w styczniu następnego roku) powraca do rzeczywistego rozmiaru. Same prowizje od transakcji typu FX SWAP przeprowadzanych w grudniu 2009 r. kosztowały budżet, bagatela, 167 mln złotych.

Czas na prawdziwą wisienkę na torcie. W grudniu 2010 r. Rostowski podobnie jak dziś szedł na całość. Wymagał tego kalendarz polityczny. Już wtedy bankierzy inwestycyjni zamierzali ugrać miliardy na zapaści polskich finansów publicznych, gdyby nie rozpaczliwy skok Rostowskiego na pieniądze Otwartych Funduszy Emerytalnych. W styczniu 2011 r. minister ogłosił, że nasze składki emerytalne trafiające dotąd do OFE księgowane będą na wirtualnych kontach ZUS. Na początku tego roku minister może wpaść na pomysł nacjonalizacji kapitału zgromadzonego w OFE lub podpisze się pod pomysłem opozycji o wolnym wyborze pomiędzy ZUS i OFE dla obywateli. Pomijając plusy i minusy systemu OFE, bylibyśmy kolejny raz świadkami arbitralnego przywłaszczenia pieniędzy ciężko wypracowanych przez obywateli.

- Nikt nie zaryzykowałby swoich pieniędzy, obstawiając jakieś dane na połowę 2012 roku - tak premier skomentował przedstawione przedwczoraj założenia do budżetu na przyszły rok. Zatem kolejny raz będziemy mieli do czynienia tylko z... prowizorium budżetowym. O mizerii założeń budżetowych niech świadczy fakt, że średni kurs złotego przyjęto na poziomie 4,17 za euro (podejrzana dokładność!), podczas gdy rzeczywisty kurs wynosił aż o 30 groszy więcej - 4,47 złotego za euro.

 

Kto winien?

Za ubożenie polskich rodzin i społeczeństwa odpowiada cała klasa polityczna i szeroko rozumiany establishment III RP. Na kim jednak spoczywa największa odpowiedzialność za ten stan rzeczy? Donald Tusk z Janem Krzysztofem Bieleckim w tle, posługując się Rostowskim, uparcie niszczą polską walutę. Złoty zamiast uzyskać status waluty w pełni wymienialnej, gaśnie w oczach. Dziurawy budżet, niewydajny system podatkowy, lichy nadzór finansowy, nierychliwy wymiar sprawiedliwości powodują, że drenaż polskiej gospodarki przybiera na sile. Polska stała się łatwym celem hochsztaplerów gospodarczych i finansowych, którzy dbają wyłącznie o to, jak uzyskane w Polsce złote zamienione na dolary lub euro wywieźć i złożyć na zagranicznych kontach. Znakiem czasu stał się anonimowy prezes banku i przyjaciel ministra Rostowskiego, który już wije wygodne gniazdko dla swojej rodziny za granicą.

Kolejna fala spadków na złotym może nastąpić po piątkowym szczycie Unii, jeśli obietnice polityków będą dotyczyły jedynie zmian traktatowych bez doraźnych działań na krótką metę.

Jerzy Bielewicz

prezes Stowarzyszenia "Przejrzysty Rynek"

 

 

 http://rybinski.neon24.pl/post/44288,oswiadczenie-w-sprawie-wykorzystania-rezerw-dewizowych | 14.12.2011 19:12

Ekonomia XXI wieku, www.rybinski.eu

Krzysztof Rybiński - Ekonomista

OŚWIADCZENIE W SPRAWIE WYKORZYSTANIA REZERW DEWIZOWYCH

Niniejszym protestuję przeciwko udzieleniu przez Narodowy Bank Polski na życzenie rządu pożyczki z polskich rezerw walutowych dla Międzynarodowego Funduszu Walutowego, co zapowiedział minister finansów.

 

Protestuję z następujących pięciu powodów:

1. Nie istnieje żaden wiarygodny plan zatrzymania kryzysu finansowego. Wiadomo, że te pieniądze pójdą na pożyczki dla rządu Włoch, i podobnie jak w przypadku pożyczek dla Grecji zostaną zmarnowane. Mimo wysokiej obecnie wiarygodności kredytowej MFW, nie można wykluczyć, że w przyszłości Polska będzie musiała zaakceptować fakt, że nie odzyska części pożyczonych pieniędzy.

 

2. Pożyczka oznacza złamanie prawa unijnego, które zakazuje bankom centralnym finansowania rządów. Pożyczanie za pośrednictwem MFW nie różni się niczym od praktyki prania pieniędzy przez mafię narkotykową i wprowadzania ich potem do obrotu jako legalnych. W tej sprawie wypowiadał się Bundesbank, który odmówił udzielenia takiej pożyczki.

 

3. Poland jest ósmym najbardziej zadłużonym krajem świata o bardzo małych aktywach zagranicznych, nie powinno się zmieniać struktury tych aktywów na bardziej niekorzystną dla siebie w tak trudnej sytuacji.

 

4. Włosi mają ulokowane w bankach, na giełdzie i w innych aktywach finansowych ponad 3 biliony euro, są w stanie sami spłacić swoje długi. Jest żenujące i nieakceptowalne, że nie spłacają sami swoich długów, tylko wyciągają łapę po pieniądze biedniejszych krajów.

 

5. Taka pożyczka łamie zasady którymi kieruje się NBP inwestując rezerwy dewizowe.

 

Jeżeli rząd Polski chce udzielić pożyczki rządowi Włoch, za pośrednictwem MFW, to niech znajdzie te pieniądze w budżecie, albo sam pożyczy na rynku. Wtedy będzie to działanie zgodne z prawem, chociaż tak samo bezsensowne.

 

 

 http://zbigniewkuzmiuk.neon24.pl/post/70569,tak-sie-zamiata-dlugi-pod-dywan | 08.08.2012

TAK SIĘ ZAMIATA DŁUGI POD DYWAN

To wszystko już jest zamiecione pod dywan, a Rostowski zamierza zamiatać dalej i na jeszcze większą skalę także w roku 2013.

 

 1. Podczas ostatniej sejmowej debaty nad wykonaniem budżetu za rok 2011 czyli absolutorium dla rządu Tuska, starłem się z ministrem Rostowskim w kwestii wielkości długu publicznego w Polsce i prowadzonej przez resort finansów wręcz potrójnej księgowości w tej sprawie.

 

Minister oczywiście eksponuje tzw. metodologię krajową i pokazuje w większości dokumentów, że dług publiczny na koniec 2011 roku wyniósł około 815 mld zł czyli niewiele ponad 53% PKB, choć do Komisji Europejskiej wysyłał dokumenty w których według metodologii unijnej ESA 95 dług wyniósł prawie 860 mld zł czyli aż 56,3% PKB.

 

Różnic pomiędzy obydwoma metodologiami jest sporo ale ta najważniejsza polega na wyłączeniu Krajowego Funduszu Drogowego z sektora publicznego i w związku z tym niezaliczanie jego zobowiązań do długu publicznego. Ponieważ te zobowiązania wynoszą około 45 mld zł czyli 3% PKB to dług publiczny liczony według metodologii unijnej jest o tę kwotę wyższy od tego liczonego metoda krajową.

 

Tak przy okazji gdyby nie ta sztuczka księgowa, to Polska nie byłaby w stanie ze środków budżetowych finansować inwestycji drogowych, ba nie była by w stanie wykorzystać unijnych środków z Funduszu Spójności na drogi, bo nie byłaby w stanie wyłożyć 15% wkładu krajowego do tych środków (KFD współfinansuje drogowe projekty unijne).

 

2. Ale ta podwójna księgowość to nie wszystko jeżeli chodzi o buchalterię deficytu budżetowego i w konsekwencji długu publicznego w Polsce. Minister Rostowski do perfekcji opanował sztuczki księgowe przy pomocy których, zamiata sporą część długu pod dywan, nie ujawniając tej wielkości ani według metodologii krajowej ani według tej unijnej.

 

Doskonałym przykładem do zobrazowania tego zjawiska jest Fundusz Pracy, który od 2010 roku zaczął służyć ministrowi Rostowskiemu jako rezerwuar środków do sztucznego zmniejszania deficytu budżetowego i długu publicznego.

 

Mimo tego, że protestują w tej sprawie pracodawcy (złożona skarga do Trybunału Konstytucyjnego), którzy odprowadzają na Fundusz Pracy 2,45% podstawy wymiaru od wynagrodzenia każdego zatrudnionego przez siebie pracownika, że pieniądze są wykorzystywane niezgodnie z celem na który zostały wpłacone, szef resortu finansów, a za nim koalicja PO-PSL nic sobie z tego nie robi.

 

Środki z Funduszu Pracy powinny być przeznaczane tylko na dwa cele: wypłatę zasiłków dla osób bezrobotnych i na aktywne formy ograniczania bezrobocia. Ale już w 2009 roku minister Rostowski zdecydował, że z tego funduszu będą finansowane staże lekarskie i pielęgniarskie (powinny być finansowane z budżetu resortu zdrowia), a także świadczenia przedemerytalne (te z kolei powinny być finansowane z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, który na ten cel powinien dostać dotację budżetową).

 

Dzięki temu corocznie można zmniejszyć wydatki budżetowe przynajmniej o 2 mld zł i tym samym także deficyt budżetowy i dług publiczny.

 

3. Ale to nie wszystko od 2010 roku Rostowski limituje wydatki Funduszu Pracy na aktywne formy ograniczania bezrobocia i do połowy tego roku zdecydował, że na ten cel nie wydano przynajmniej 7 mld zł.

 

Środki te oczywiście zmniejszają o taką kwotę deficyt budżetowy i w konsekwencji dług publiczny choć formalnie pozostają środkami Funduszu Pracy

 

Razem z tymi przeznaczonymi na staże lekarskie i świadczenia przedemerytalne uzbierało się tego około 15 mld zł czyli 1% PKB i o tyle księgowo zmniejszony jest deficyt i dług publiczny.

 

Ale to tylko jeden z przykładów. Kolejny to Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych z którego minister zabrał przynajmniej 4 mld zł, Fundusz Rezerwy Demograficznej, który miał być uruchomiony dopiero w roku 2020 a już wydano z niego na dofinansowanie FUS przynajmniej 12 mld zł, minister nie przyznaje się również do zobowiązań szpitali w kwocie przynajmniej 10 mld zł,czy do specyficznych zobowiązań FUS który finansuje pożyczkami budżetowymi i kredytami komercyjnymi, a nie dotacjami na kwotę ponad 22 mld zł, wreszcie corocznie podpiera się deficytem w budżecie środków, który w roku 2011 wyniósł ponad 12 mld zł.

 

To wszystko już jest zamiecione pod dywan, a Rostowski zamierza zamiatać dalej i na jeszcze większą skalę także w roku 2013.

blog Zbigniewa Kuźmiuka

 

 

 http://ryszard.opara.neon24.pl/post/71203,polska-swiat-kasynem-miedzynarodowego-kartelu-finansowego | 15.08.2012 06:08

POLSKA (ŚWIAT) - KASYNEM MIĘDZYNARODOWEGO KARTELU FINANSOWEGO?

Dla przypomnienia: roczny deficyt budżetu USA $1,650,000,000,000 - Dług Narodowy USA $14,300,000,000,000 Liczby niewyobrażalne: słownie - czternaście tysięcy trzysta miliardów dolarów.

 

ZADŁUŻENIE ZAGRANICZNE POLSKI wg NBP: http://nbp.pl/home.aspx?f=/statystyka/zadluz.html (dane kwartalne)

Stan na koniec I kwartału 2012 roku, na podstawie danych dnia 27 czerwca 2012 r.

 

Narodowy Bank Polski           20 988 mln PLN

Sektor rządowy i samorządowy           404 957 mln PLN

Sektor bankowy          208 836 mln PLN

Sektor pozarządowy i pozabankowy 458 281 mln PLN

OGÓŁEM       1 093 062 mln PLN

 

Słownie: Jeden Bilion dziewięćdziesiąt trzy miliardy sześćdziesiąt dwa miliony PLN!!!

 

To dane oficjalne. Ile jest naprawdę – Bóg raczy wiedzieć! Wg nieoficjalnych szacunków zadłużenie Naszego Kraju wynosi ok. 4 Bilionów zł – ok. 105,000zł/ na każdego obywatela. Bez względu na wiek.

 

Długi stworzono po to i w takiej ilości – aby nie było szansy ich spłacić. Żeby nie było czym i za co? Dług został stworzony jako instrument i narzędzie zniewolenia. W ten sposób uzyskano władzę i kontrolę.

 

I tylko te rzeczy mają znaczenie.

 

Polska jest jednym z krajów funkcjonującym jako kasyno międzynarodowego kartelu finansowego. (Czasem Polska jest też poligonem doświadczalnym kartelu). Sytuacja, w której podaż pieniędzy jest nieproporcjonalnie mniejsza niż istniejące zadłużenie - najlepiej świadczy o tym, że emisja pieniądza jest prowadzona niewłaściwie, niezgodnie z interesami kraju.

 

W Polsce NBP ma wyłączność - „konstytucyjnie gwarantowany monopol”, na emisję pieniądza – ale nie robi tego. NBP w Polsce i Banki Centralne w innych krajach,nie tworzą pełnowartościowego pieniądza Narodowego. Jak wytłumaczyć, że Banki Centralne zaciągają długi w bankach prywatnych, (np. Amerykanie zadłużają się w FED, narody europejskie m.in. w EBC). Dlaczego tak właśnie robią? Bo…najprostszą formą robienia pieniędzy jest kreowanie długów. Odbywa się to bez żadnego ryzyka. Nawet brak spłaty długu, można negocjować, zawsze coś przy tym ugrać. W najgorszym wypadku, nie długi nie zostaną spłacone, ale one przecież i tak nic nie kosztowały. W międzyczasie całe Narody, wszyscy ludzie…pracują, płacą, są uzależnieni od systemu. I oto właśnie chodzi. Długi stanowią najlepsze narzędzie dla kontroli narodów. Dużo lepsze, bardziej efektywne niż uzbrojona armia czy kontrola policji.

 

Kreacja długów jest oczywiście mechanizmem „kontroli fizycznej”. Potrzebny jest jeszcze równoległy nadzór - nad umysłami ludzi, społeczeństw – kontrola sumienia. To można osiągnąć za pomocą wszechobecnych mediów – sprawnie manipulujących opinią publiczną – finansowanych oczywiście też długiem, tak aby zachować pełnię kontroli. A więc…

 

Na całym świecie, od wieków odbywa się wojna o umysły (kreatywność) i wysiłki ludzkie. To ważny element, zwyczajna wojna o władzę nad światem. Kreacja długów to niezawodna, sprawdzona metoda. A przy okazji - Czyż może być lepszy interes? Wystarczy tylko napisać odpowiednie umowy i kwity, podpisać papiery jak zawsze cierpliwe…

 

Sytuacja taka istnieje jako kompletny przekręt finansowy współczesnego świata, ale… funkcjonuje już od wielu lat. Została wymyślona i „narzucona z góry” przez Bankierów prywatnych (FED), którzy samowolnie wprowadzili zwyczaj zadłużanie się państw i Narodów w... ich własnych bankach. Wykorzystując potrzeby polityczne chwili (często np. stan wojny) - przy braku świadomości, bądź rzetelnej oceny sytuacji wśród polityków. Była to zwyczajna, dobrze przemyślana strategia, wyrafinowany podstęp, wymagający czasem, nawet fizycznej likwidacji oponentów - (np. Prezydenta Lincolna i Kennedy’ego).

 

(Ja, za samo napisanie tego artykułu, być może też niedługo pożegnam się z tym Światem, choć z pewnością niedobrowolnie).

 

Kreacja długów, oszustwo globalne na skalę światową. Wykorzystuje w procesie - „posłusznych i skorumpowanych polityków, dziennikarzy i media, bankierów etc. ” – całą globalną infrastrukturę, oraz braki świadomości społeczeństw na temat prowadzonej polityki finansowej. Opiera się to na prostej zasadzie bankowej rezerwy częściowej - wysokości (0%- 3.5%). Zero procent oznacza tutaj 100% emisji długu, bez jakiegokolwiek udziału rzeczywistych pieniędzy. Długi, jak i też należności „kreowane są” wirtualnie, przez bankierów prywatnych, całkowicie bezprawnie, niezgodnie z prawem, ale zawsze z przyzwoleniem administracji Państwa. Za kreacją długów - nie podąża oficjalne prawo własności do kreowanych pieniędzy. Jest to więc tak naprawdę prawo rzekome.

 

Wynika stąd oczywisty wniosek. Wykreowane długi (choć nawet pozornie oficjalne i uznawane) - są „de facto” - długami nierzeczywistymi, abstrakcyjnymi.

 

A skoro „Oficjalny dług Narodów jest długiem fikcyjnym, można go umorzyć bez niczyjej straty. Można też długi „spłacić” takim samym pieniądzem, „wykreowanym” na ten cel przez dowolną organizację lub osobę prywatną. Likwidacja długu nie będzie pociągać za sobą żadnych strat pieniędzy na kontach przedsiębiorców, wszystkich ludzi pracy, czy osób oszczędzających.

 

Spłata długów fikcyjnych jest „de facto” uporządkowaniem prawa własności do narodowego produktu i własności - do narodowych pieniędzy. Jest zwyczajnie - likwidacją skutków oszustwa.

 

Za takim uzdrowieniem prawa własności powinna iść natychmiast - zmiana zasad emisji pieniędzy: przez osoby uprawomocnione i odwoływane (w razie potrzeby) – a więc przez wyborców – np. w przypadku prowadzenia emisji na cele społecznie nieuzasadnione. Ale nie przez „banksterów” prywatnych, którzy robią kreację długów - przekręt finansowy wyłącznie dla własnych korzyści.

 

To przecież chyba logiczne – zgodne z demokratycznymi zasadami sprawiedliwości społecznej.

 

Można byłoby spróbować „anulowania” wszystkich rzekomych/fikcyjnych długów. Ale nikt się na to chyba nie zgodzi. Zwłaszcza światowe elity finansowe, (międzynarodowy kartel finansowy) – no i wszystkie powiązane elity polityczne, biznesowe. Trzeba zmienić całkowicie obecną rzeczywistość.

 

Proponuję spłacić fikcyjny dług – takim samym fikcyjnym papierem – czekiem.

 

W załączeniu kopia czeku – na 1 200 000 000 000 PlN (jeden bilion dwieście miliardów PlN), który osobiście wykonałem. Proponuję złożyć go w najbliższym czasie - (mam nadzieję z przyzwoleniem społecznym), pocztą poleconą (i osobiście) na ręce Prezesa Rady Ministrów oraz Ministra Finansów.

 

Czek ten pozwoli spłacić wszystkie całe nasze Narodowe zadłużenia zagraniczne, zostawiając trochę środków na opłaty manipulacyjne, prawne etc.

 

Spłata długów pozwoli Polsce i Polakom – na wyzwolenie się z zależności finansowej od Wielkich, Możnych i Kreatywnych Bankierów tego Świata – od Międzynarodowego Kartelu Finansowego.

 

Pozwoli nam Polakom na obronę własnej gospodarki, finansów i suwerenności – a wszystkim obywatelom na długie, spokojne choć pracowite, ale i szczęśliwe życie. Inni pójdą za naszym przykładem.

 

Oczekuję na zgodę i przyzwolenie społeczne.

 

Ryszard Opara

 

[Oto reakcja narodu polskiego: Muuu! Beee! – red.]

 

Wybrany komentarz

Nooooo

panie Opara, z tym czekiem to pan już przegiął. Nich pan go jeszcze tylko podpisze własnoręcznie i znajdzie się pan w czarnej dupie łącznie z potomkami do końca świata. Jak pan taki hojny to ja chętnie przyjmę od pana taki czek a z zadłużeniem Kraju sobie poradzę innymi sposobami. Taki czek to jest potwierdzenie istnienia długu i zobowiązanie spłaty PRAWDZIWYMI pieniędzmi a pan przecież podważa istnienie tego długu. Jako byznesmen powinien pan to wiedzieć. A może pan po prostu wpuszcza w maliny prostaczków od SGR i tym podobnych lewaczków? Tylko w czyim interesie???

Słuszne spostrzeżenie, że państwo pozwala na grabież zadusił pan stekiem bzdur o pieniądzu. To waśnie od naprawy systemu państwa musimy zacząć a nie od potwierdzania czekami istnienia jakiegoś wyimaginowanego długu. Kiedy banki powrócą do pełnej rezerwy skończy się drenaż długiem a żeby to się stało musimy odzyskać państwo z łap gangsterów. A najłatwiej zmusić banki do podnoszenia rezerw poprzez nakaz wypłaty gotówki na każdy udzielany kredyt - nie ma gotówki, nie ma kredytu, tym samym nie ma długu. A jak mi ktoś zacznie wrzeszczeć że wtedy gospodarka zamiera to niech leci od razu do psychiatry leczyć schizofrenię; albo fikcyjny pieniądz kredytowy albo gotówka. Zaręczam Państwu, że nagle okazało by się że gotówki w kraju jest w bród. Trzeba do tego ograniczyć kompetencje państwa w stosunku do Narodu czyli większość socyalu a tym samym zmniejszyć podatki i nagle ludzie będą mieli więcej prawdziwych pieniędzy na swoje potrzeby a wtedy popyt na kredyty się zmniejszy.
Na przykładzie ustawy o opłatach autostradowych ViaToll mieliśmy kliniczny przykład jak prawo generuje nowe biurwy czyli zjadaczy naszych podatków. "Krokodyle" zagrozili paraliżem ustawy jeśli nie dostaną kilkudziesięciu nowych etatów.Dostali. Każda ustawa to nowi urzędnicy a rocznie Parlament uchwala po kilka tysięcy ustaw i nowelizacji.

korwinista |

 

 

UWAGA! MAMY ZAPOWIEDŹ KOŃCA BANKÓW...

Po co zebrał się Komitet Stabilności Finansowej? Oficjalnie – z powodu spółki Amber Gold. Ale to ani powód, ani wymiar oszustwa (80 mln zł), które usprawiedliwiałyby takie spotkanie. Chyba, że Amber Gold ujawnia wierzchołek góry lodowej. Jakiej?

 http://pietkun.neon24.pl/post/71367,uwaga-mamy-zapowiedz-konca-bankow |

 

Amber Gold, OLT Express, ELEWAR - Tusk, Pawlak, Serafin i cała reszta

 http://www.youtube.com/watch?v=0fc5mv_DLAQ

 

 

Sprawa dla ABW - dr Zbigniew Kękuś demaskuje "reprywatyzację" Tuska

http://www.youtube.com/watch?v=hRLVHCNpsQo

 

 

Jak z tego wszystkiego wynika Tusk i jego ministrowie zaproponowali znowu jedno wielkie pożyczanie, tym razem jednak już poza sektorem finansów publicznych (podobnie działa krajowy Fundusz Drogowy tyle tylko, że UE zaliczyła nam go do sektora finansów publicznych i dalsze pożyczanie poprzez ten fundusz nie ma już sensu).

Będzie pożyczał państwowy bank, państwowa spółka „Inwestycje Polskie” mają pożyczać także spółki energetyczne, spółki sektora naftowego, gazowego i chemicznego i inwestować.

Kto to wszystko za jakiś czas będzie spłacał? Ci co zostaną w kraju i tutaj będą pracowali, płacąc podatki.

Całość: http://zbigniewkuzmiuk.neon24.pl/post/76786,stalismy-na-przepascia-ale-dzieki-tuskowi-zrobimy-zdecydowany-krok-naprzod |

 

INWESTYCJE POLSKIE, KILKA UWAG DLA LAIKÓW

Premier Tusk zapowiedział utworzenie spółki “Inwestycje polskie”, która będzie prowadziła inwestycje publiczne w imieniu rządu. Dzięki takiej formule działania będzie można zaciągać kredyty na inwestycje bez wykazywania ich jak dług publiczny.

http://rybinski.neon24.pl/post/76811,inwestycje-polskie-kilka-uwag-dla-laikow |

 

[Gdy nie trzeba niczego racjonalnie, całościowo wykazywać, uzasadniać, udowadniać, przygotowywać, realizować. Gdy nie ma opcji: Stop - mam racjonalne, merytorycznie przygotowane argumenty przeciw! To się robi, co i jak chce, i się to uzasadnia jak chce... – red.]

 

Wybrany komentarz:

Spółka Inwestycje Polskie

Myślę, że tu chodzi o stworzenie nowych stanowisk pracy, gdzie swoi ludzie będą zarabiać ogromne pieniądze. Prezesi, członkowie zarządu, rady nadzorcze i różni specjaliści o właściwej proweniencji politycznej będą „kasować” z całych sił...

PAW49B

 

 

http://szymowski.neon24.pl/post/86162,kolejna-wielka-afera-rzadu-tuska | 19.01.2013

KOLEJNA WIELKA AFERA RZĄDU TUSKA

Cichaczem przeszła przez media informacja o elastycznej linii kredytowej udzielonej polskiemu rządowi przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy. A to oznacza kolejną, gigantyczną defraudację publicznych pieniędzy, co obciąży nasze praprawnuki.

 

Międzynarodowy Fundusz Walutowy udzielił Polsce elastycznej linii kredytowej w wysokości 33,8 mld dolarów. Elastyczna linia kredytowa to taki wirtualny kredyt. Polega na tym, że w zamian za stosowną opłatę, MFW przydziela "linię kredytową", z której państwo (w tym wypadku Polska) może skorzystać jeśli znajdzie się w stanie kryzysu. Innymi słowami: jeśli Polska znajdzie się na skraju gospodarczej zapaści to dla poprawy swojej sytuacji będzie mogła pożyczyć te 33,8 miliarda dolarów. Na czym polega więc tutaj afera?

 

Po pierwsze - i najważniejsze - na tym, że możliwość wykorzystania tej linii kredytowej uzależniona jest od widzimisię ciała wykonawczego MFW, jednak za możliwość korzystania z niej strona polska płaci rocznie 60 mln dolarów czyli około 200 milionów złotych. Czyli płacimy taką kwotę za to, że gdy znajdziemy się w sytuacji kryzysowej, MFW rozważy pożyczenie nam tych pieniędzy. Niezależnie od tego, 60 milionów dolarów wkładamy do MFW bezpowrotnie (i bezsensownie).

 

Po drugie: jeśli Polska znajdzie się w gospodarczej zapaści (co stanie się już niebawem) i MFW przyzna nam ten kredyt to rząd Tuska pieniądze te zmarnuje, natomiast kredyt i odsetki spłacać będą nasze praprawnuki. Czyli pieniądze z MFW - służące do poprawienia sytuacj gospodarczej kraju - zostaną wykorzystane do tego, aby tę sytuację jeszcze bardziej pogorszyć. Czyli wbrew założeniu.

 

Po trzecie: rząd ustami Jacka Rostowskiego zapewnia, że nie zamierza tych środków wykorzystywać. Rząd oczywiście kłamie. Z dawien dawna wiadomo, że jeśli socjaliści mogą coś ukraść to ukradną i jak mogą zmarnować to zmarnują. Więc jeśli tylko znajdzie się okazja, aby dobrać się do tych 33,8 miliarda dolarów to rząd z tej okazji skorzysta. Tym bardziej, że może to być ostatnia okazja. Sytuacja gospodarcza Polski może doprowadzić do wybuchu „gniewu ludu”, który może wysłać ten rząd na śmietnik historii.

 

Problem tylko w tym, że jak pozbędziemy się już rządu to zostaniemy z miliardami złotych długów, które spłacać będą 4 następne pokolenia Polaków.

 

Jeden z myślicieli europejskich zauważył, że jeśli księgowy dowolnej firmy w taki sam sposób prowadziłby jej finanse jak robią to ministrowie finansów krajów demokratycznych, to natychmiast trafiłby do kryminału. Mam nadzieję, że w wolnej Polsce Donald Tusk i Jacek Rostowski trafią do kryminału.

 

Pożyczka dla MFW z rezerw NBP

https://www.google.pl/search?q=Po%C5%BCyczka+dla+MFW+z+rezerw+NBP&ie=utf-8&oe=utf-8&aq=t&rls=org.mozilla:pl:official&client=firefox-a

 

 

 

 

Polska bieda polskie podatki polskabieda.com

 

 

 

 

 

Polska bieda polskie podatki polskabieda.com

 

 

 

 

 

 

skala podatkowa polska bieda polskabieda.com

 

 

 

 

 

 

- za zdrowotne wyniszczanie, degenerowanie Polaków

 

Warszawska spalarnia zatruwa powietrze miejskie w stolicy

http://mareko.neon24.pl/post/83091,warszawska-spalarnia-zatruwa-powietrze-miejskie-w-stolicy | 15.12.2012

 

Fluor - cichy zabójca

 http://sigma.neon24.pl/post/67159,dr-jerzy-jaskowski-fluor-cichy-zabojca |

 

O zanieczyszczeniach wody pitnej i wielu innych sprawach...

 http://www.eioba.pl/a/1oag/o-zanieczyszczeniach-wody-pitnej-i-wielu-innych-sprawach | 24/01/2008

 

Obowiązkowe szczepienia ochronne - propozycje zmian

My, obywatele Polski, zostaliśmy przekazani firmom, jako materiał do doświadczeń. Stosowanie szczepionek bez zachowania ustawowego wymogu ich najwyższej jakości i czystości wskazywać może na umyślne działanie.

My, Naród Polski, jesteśmy taktowani jak materiał doświadczalny, na którym testuje się szczepionki wywołujące komplikacje poszczepienne z narażeniem utraty życia, znacznie groźniejsze niż sama choroba zakaźna.

http://fundacja.lexnostra.pl/index.php/zmiany-prawa

 

 

W Polsce różne organizacje podają, że około 10-25 % dzieci w wieku do 14 lat cierpi przez głód i spożywa najwyżej jeden posiłek dziennie. Według obecnych szacunków minimum egzystencji to około 350-390 złotych na osobę! GUS podaje, iż 60% (23 mln) polskiego społeczeństwa żyje poniżej minimum socjalnego (z tego 5 mln w skrajnej nędzy)! 

Jak wynika z danych Eurostatu jesteśmy liderem... w biedzie. Przegoniliśmy nawet Rumunów i Bułgarów! Z 1/3 obywateli żyjących poniżej minimum socjalnego staliśmy się prawdziwą europejską potęgą!

KAŻDY Z NAS ZOSTANIE ALERGIKIEM

- W naszym kraju jest największy odsetek alergików na świecie. Każdy z nas prędzej czy później zachoruje na alergię - mówił na konferencji prof. Bolesław K. Samoliński, kierownik badania.

Wyniki badań są zatrważające - aż 40 proc. Polaków cierpi na alergię, u 35 proc. zdarzają się stany zapalne błony śluzowej nosa, a alergiczny nieżyt nosa, który może prowadzić do astmy, ma co czwarty badany.

Astma, czyli przewlekłe zapalenie oskrzeli wywołane przewlekłą alergią, jest dziś naszym największym problemem zdrowotnym. Choruje na nią aż 3 mln rodaków. - Przy tym aż 70 proc. astmatyków nie wie, że jest chorych - alarmuje prof. Samoliński.

Astma atakuje ludzi młodych. Z danych GUS wynika, że w grupie osób do 29. roku życia jest najczęstszą chorobą przewlekłą. To choroba cywilizacyjna. Dziś na świecie choruje na nią aż 300 mln ludzi, a w ciągu kolejnych 15 lat ich liczba wzrośnie o kolejne 100 mln. Astma jest chorobą śmiertelną. W jej wyniku w Europie co godzinę umiera jedna osoba.

 

POLACY NAJCZĘŚCIEJ MAJĄ PROBLEMY ZE WZROKIEM, NADCIŚNIENIEM I NADWAGĄ

Problemy ze wzrokiem (57 proc.), nadciśnienie tętnicze (56 proc.) oraz nadwaga lub otyłość (47 proc.) to główne dolegliwości, na które cierpią Polacy - wynika z europejskiego sondażu na temat zdrowia Europe Health 2008.

Europejczycy najczęściej borykają się z nadciśnieniem tętniczym (42 proc.), problemami ze wzrokiem i nadwagą (po 38 proc.). Mają problem także z wysokim poziomem cholesterolu (35 proc.) i cierpią na stres (31 proc.). Co trzeci badany zmaga się z bezsennością lub zaburzeniami snu.

Znaczna część badanych Polaków dotknięta jest chorobami cywilizacyjnymi, takimi jak stres (41 proc.) i bezsenność, zaburzenia snu (36 proc.) lub depresja (22 proc.). Ponad jedna trzecia (34 proc.) badanych Polaków cierpi na zbyt wysoki poziom cholesterolu.

Problemy ze słuchem ma 29 proc. polskich respondentów, a 24 proc. ma problem z zaparciami (częściej niż średnia europejska). Co piąty badany miał problemy z pamięcią, a 20 proc. badanych Polaków choruje na cukrzycę.

Przynajmniej co czwarte polskie dziecko do 14. roku życia jest dotknięte przewlekłą chorobą - np. alergią, astmą albo schorzeniem oczu. Co dziesiąte korzysta z aparatu słuchowego, okularów albo chodzi o kuli.

Ponad 90 procent dzieci w Polsce ma różnego rodzaju wady rozwojowe i schorzenia. Niemal 25 procent cierpi na choroby przewlekłe.

NASZE DZIECI BĘDĄ ŻYŁY KRÓCEJ Przeciętny młody Polak będzie żył 5 lat krócej, niż jego rodzice! Naukowcy z amerykańskiego National Institutes on Aging alarmują.

JUŻ MILIARD LUDZI NA ŚWIECIE JEST CIĘŻKO CHORYCH Będzie jeszcze gorzej. Światowa Organizacja Zdrowia szacuje, że 15 proc. ludzi na Ziemi jest w jakimś stopniu upośledzona- donosi france24.com. Wśród nich jest aż 200 mln w ciężkim stanie. Niepełnosprawnych szybko przybywa.

OTO ŚWIATOWY ZABÓJCA NUMER JEDEN Za dwa lata rak będzie zabijał więcej ludzi niż choroby serca. W ciągu najbliższych dziesięciu, dwudziestu lat co trzeci z nas zachoruje na nowotwór)

 

 

 www.neon24.pl / http://aleksanderpinski.neon24.pl/post/46890,jak-rzady-handluja-narkotykami | 06.01.2012 01:01

Wprost Przeciwnie

Aleksander Piński - Szef Działu Ekonomicznego Nowego Ekranu. Dziennikarz z 10-letnim stażem. Były z-ca szefa Działu Biznes "Wprost".

 

JAK RZĄDY HANDLUJĄ NARKOTYKAMI

Poznajmy prawdziwe powody międzynarodowej prohibicji narkotykowej.

W 2000 r. przywódca Talibów Mullah Mohammed Omar oświadczył, że produkcja narkotyków jest antyislamska i przeprowadził jedną z najbardziej skutecznych antynarkotykowych kampanii w historii. W jej efekcie w ciągu roku produkcja narkotyków w Afganistanie spadła o 91 proc.

W tym samym roku - 2001 r. - doszło do inwazji wojsk USA i sojuszniczych na Afganistan. Produkcja narkotyków ruszyła pełną parą i jest większa niż w czasach kiedy rządzili Talibowie. Afganistan produkuje obecnie 90 proc. opium na świecie.

 

W artykule z 2007 r. w „The New York Times” Thomas Schweich z amerykańskiego Biura do Walki z Międzynarodowym Handlem Narkotykami napisał, że amerykańska armia przymyka oczy na produkcje i handel narkotykami.

 

W marcu 2010 r. także rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych otwarcie oskarżyło amerykańską armię o przyzwalanie na handel narkotykami.

 http://edition.presstv.ir/detail/121874.html

 

Afganistan to nie jest jednostkowy przypadek. W 1996 r. amerykański dziennikarz i laureat Pulitzera Gary Webb, napisał serię artykułów, w których oskarżył CIA o związki z handlarzami narkotyków z Nikaragui. Szef CIA John M. Deutsch udał się wówczas na konferencję prasową do Los Angeles, by odeprzeć zarzuty. Tymczasem na konferencji pojawił się oficer z departamentu policji Los Angeles Michael Ruppert, który potwierdził rewelacje dziennikarza. Tutaj można obejrzeć tę konferencję:

 http://www.youtube.com/watch?v=ReNjdUmpmJY

 

Podobne zarzuty pojawiły się odnośnie związków CIA z handlarzami narkotyków z Haiti, Wenezueli, Panamy i Meksyku.

 

Zalegalizowanie narkotyków sprawiłoby, że ich ceny spadłyby nawet dziesięciokrotnie i olbrzymie zyski z handlu narkotykami nie byłby możliwe. A służby specjalne zostałyby odcięte od praktycznie nieograniczonego źródła gotówki.

 

Zainteresowanym tematem polecam poniższy artykuł:

 http://www.huffingtonpost.com/2011/12/30/ron-paul-conspiracy-theory-cia-drug-traffickers_n_1176103.html

 

 

WYBRANE KOMENTARZE

 

Na co idą narkotykowe "zyski"?

Na finansowanie przedsięwzięć, do których władza nie chce zostawić widocznych tropów? Co zatem chcą ukryć? Do czego można dojść poprzez pytanie "przed kim ukrywają" skoro część dziennikarzy wie, tajne służby innych państw wiedzą, itp.

Ukrywają przed niczego nieświadomym społeczeństwem, zatem można przypuszczać, że pieniądze te idą na takie nim sterowanie mediami, którego władza nie może ujawnić, bo wyborcy by sobie tego nie życzyli.

Władza nie ma problemu z pieniędzmi, jednak część swoich działań musi finansować w ukryciu przed opinią publiczną.

Poza tą funkcją narkotyków, przyczyniają się one do utrzymania pożądanego poziomu przestępczości. Przecież znaczną ilość policji jakoś trzeba wytłumaczyć, również dawka chaosu z powodu przestępczości jest ważnym czynnikiem ułatwiającym rządzenie.

Multimir 06.01.2012 06:40:22

 

 

Zgoda. Dodatkowym czynnikiem ułatwiającym rządzenie jest poziom umysłowy (czy poziom wykształcenia).

Ciemnymi masami łatwiej się rządzi.

Powtórzmy za klasykiem tezę o - "niedobrych wykształciuchach".

Dawno temu zaborcy rozpijali społeczeństwo, opłacając pracę w alkoholu... W dzisiejszych czasach narkotyk, jako środek ogłupiania i ucieczki od rzeczywistości jest dla "władzy" czymś niezwykle pozytywnym. Duża część społeczeństwa nieustannie "na haju".

Coś wspaniałego...

Dodatkowo - osoby uzależnione (uzależnienie nastąpi na pewnym etapie) same za to płacą. REWELACJA;))

Na co zostaną przeznaczone dochody z nielegalnego handlu - to inna sprawa. Natomiast z całą pewnością handel jakimkolwiek towarem, na którym można uzyskać tak duże "przebicie" jest tez formą ściągania nadmiaru gotówki z rynku, a więc pozytywne dla gospodarki i rządzących.

ATMAN 06.01.2012 11:30:43

 

 

Fakt, ciemnymi łatwiej rządzić, ale wypada jeszcze dodać, że konkretny rodzaj ciemnoty wyrabiany jest już od przedszkola. Jest to dbałość, aby wykształcenie nie szło w parze z samodzielnym myśleniem, co wsparte wbitym do głowy zakłamanym obrazem rzeczywistości, powoduje że profesor jest równie ciemny jak niewykształcone masy.

Jest to ciemnota w postaci niedostrzegania całkiem prostego mechanizmu władzy.

Multimir 06.01.2012 13:22:42

 

 

[Oczywiście wyjściem nie jest zalegalizowanie narkotyków, bo cześć problemów pozostanie, a w mse innych pojawią się kolejne! Chodzi więc o usunięcie przyczyn problemów: zmianę systemu, praktycznie, preferującą destruktorów, na system, praktycznie, preferujący konstruktywizm: www.racjonalnyrzad.pl – red.]

 

 

 www.neon24.pl / http://aleksanderpinski.neon24.pl/post/47915,dochody-z-produkcji-opium-wzrosly-o-133-procent | 13.01.2012 15:01

Wprost Przeciwnie

Aleksander Piński - Szef Działu Ekonomicznego Nowego Ekranu. Dziennikarz z 10-letnim stażem. Były z-ca szefa Działu Biznes "Wprost".

 

DOCHODY Z PRODUKCJI OPIUM WZROSŁY O 133 PROCENT

Dochody z produkcji opium w Afganistanie wyniosły w ubiegłym roku około 1,4 mld dolarów, co oznacza wzrost o 133 procent w porównaniu z rokiem 2010 - wynika z opublikowanego w piątek raportu ONZ. Suma ta równa się jednej dziesiątej PKB Afganistanu.

Na skutek chorób, które zdziesiątkowały uprawy maku w 2010 roku, ceny opium znacznie wzrosły i utrzymały się w 2011 roku, choć plony zdążyły już wtedy wrócić do poprzedniego poziomu - wyjaśniło Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC).

Afganistan zaspokaja ok. 90 proc. światowego zapotrzebowania na opium, używanego do produkcji heroiny. Zarówno ONZ jak i władze Afganistanu od dawna próbują walczyć z uprawami maku w tym kraju, ale bez powodzenia.

Pieniądze uzyskane ze sprzedaży opium wykorzystywane są m.in. do finansowania działalności talibów, w tym do kupowania broni.

(PAP)

 

http://www.google.pl/search?q=DOCHODY+Z+PRODUKCJI+OPIUM+WZROS%C5%81Y+O+133+PROCENT+Dochody+z+produkcji+opium+w+Afganistanie+wynios%C5%82y+w+ubieg%C5%82ym+roku+oko%C5%82o+1%2C4+mld+dolar%C3%B3w%2C+co+oznacza+wzrost+o+133+procent+&ie=utf-8&oe=utf-8&aq=t&rls=org.mozilla:pl:official&client=firefox-a

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Piątek [13.01.2012, 10:17]: Na sprzęt i wyposażenie afgańskiej misji w latach 2007-2011 Polska wydała niemal 2 mld zł - informuje TVP Info. | AJ

 

 http://aleksanderpinski.neon24.pl/post/68674,najwiekszy-bank-europy-pral-pieniadze-narkotykowych-karteli | 17.07.2012 14:07

NAJWIĘKSZY BANK EUROPY PRAŁ PIENIĄDZE NARKOTYKOWYCH KARTELI

Brytyjski bank HSBC jest winny prania pieniędzy meksykańskich baronów narkotykowych, syryjskiego reżimu i władz Iranu - wynika ze śledztwa przeprowadzonego na zlecenie senatu USA - podaje tvn24.pl.

 

Brytyjczycy mieli całkowicie zawieść na polu wewnętrznej kontroli, do czego się przyznali.

 

Wyniki śledztwa przeprowadzonego w największym europejskim banku zostały ujawnione przed zaplanowanym na wtorek posiedzeniem jednej z komisji senatu USA, która zajmuje się nieprawidłowościami w świecie finansów.

 

Dochodzenie wykazało, że brytyjski bank HSBC z powodu braku odpowiedniej kontroli i nadzoru, stał się wygodnym punktem transferu brudnych pieniędzy. Przez ten największy bank Europy miały płynąć między innymi wielkie pieniądze meksykańskich karteli narkotykowych. Znaleziono też dowody na transfery podejrzanych funduszy z obłożonej sankcjami Syrii i Iranu, raju podatkowego na Kajmanach oraz Arabii Saudyjskiej.

 

Bank miał ignorować potencjalne niebezpieczeństwa związane z prowadzeniem interesów w takich krajach jak Meksyk, gdzie krąży duża ilość nielegalnie pozyskanych pieniędzy. Tylko w latach 2007-2008 przez HSBC przepłynęło z Meksyku do USA siedem miliardów dolarów, z czego znaczna część ma pochodzić z handlu narkotykami.

 

Więcej: http://www.tvn24.pl/najwiekszy-bank-europy-pral-pieniadze-narkotykowych-karteli,265324,s.html

 

 

 http://aleksanderpinski.neon24.pl/post/58553,czy-polskie-ministerstwo-zdrowia-uleglo-lobby-tytoniowemu | POLITYKA 06.04.2012 20:04

CZY POLSKIE MINISTERSTWO ZDROWIA ULEGŁO LOBBY TYTONIOWEMU?

Wbrew temu, co mówi polski rząd, to nie Komisja Europejska blokuje wprowadzenie ostrzeżeń obrazkowych na paczkach papierosów - ustaliła korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon.

W ubiegłym tygodniu minister zdrowia Bartosz Arłukowicz odmówił podpisania rozporządzenia o takim oznakowaniu, tłumacząc, że Bruksela jeszcze nie zakończyła swoich prac nad zmianą dyrektywy o produktach tytoniowych.

 

Arłukowicz podkreślał również, że nie zatwierdzono jeszcze ostatecznego kształtu ostrzeżeń łączących nowe teksty na opakowaniach papierosów z ilustracjami graficznymi. W przesłanym naszej korespondentce oficjalnym oświadczeniu Komisja Europejska zbija jednak te argumenty. Podkreśla, że to nie ona blokuje wprowadzenie w Polsce ostrzeżeń obrazkowych. Zapewnia, że nie ma żadnych przeszkód, by Polska wprowadziła je nie czekając na nowe zdjęcia.

 

Stanowisko Brukseli jest jasne: "Nie ma potrzeby czekać z wprowadzeniem ostrzeżeń obrazkowych do czasu zakończenia nowelizacji dyrektywy o produktach tytoniowych" - czytamy w oświadczeniu. W Brukseli nieoficjalnie mówi się, że Ministerstwo Zdrowia, oddalając termin wprowadzenia ostrzeżeń obrazkowych, uległo lobby tytoniowemu. Rozporządzenie miało pozwolić na ich wprowadzenie w marcu przyszłego roku. Będzie jednak spore opóźnienie. A to nie podoba się Brukseli.

(www.wirtualnemedia.pl)

 

 

35. ACH, CI BIEDNI CHORZY PSYCHICZNIE (psychopaci), DEBILE; DEGENERACI, ITP...

 http://www.wolnyswiat.pl/35h1.html  

 

36. GENY A INTELIGENCJA; POSTĘPOWANIE; ZDROWIE; WYDATKI...

 http://www.wolnyswiat.pl/36h1.html 

 

37. M.IN. O IN VITRO...

 http://www.wolnyswiat.pl/37h1.html

 

 

 

 

- za ogłupianie, manipulowanie, okłamywanie, intelektualne, psychiczne wyniszczanie, degenerowanie, pogrążanie Polaków (za pośrednictwem mediów, przez sekciarzy dzieci w szkołach)

 

 

[Proces zaśmiecania, zatruwania umysłu, uszkadzania, upośledzania, w tym zdolności do koncentracji, skupienia, rozumienia, uzależniania psychiki; degeneracji, degradacji zaczyna się od dziecka – bo ich „” opiekunowie już od ich pierwszych dni życia wystawiają je na radiowe, telewizyjne oddziaływanie... - red.]

Dzienniki telewizyjne, czyli opium dla ludu

 http://romanzaleski.neon24.pl/post/67212,dzienniki-telewizyjne-czyli-opium-dla-ludu |

 

 

GRUPA TRZYMAJĄCA SONDAŻE

Sondaże mogą zniszczyć lub wylansować kandydata na prezydenta, zdymisjonować ministra, a nawet skasować niewygodny telewizyjny program.

http://www.bibula.com/?p=1286 | 2007-10-19

 

http://acontrario.neon24.pl/post/76768,szalenstwo-sondazy |

Wybrany komentarz:

Kilka poziomów kłamstwa sondażowego

Większość ludzi zwraca uwagę tylko na jeden poziom kłamstwa sondażowego, czyli dość swobodne, uznaniowe przedstawianie procentu „poparcia społecznego” dla partii politycznych, nie dostrzegając przy tym kłamstw, które są ukryte za tym pierwszym.

1) Niezależnie od tego, jak bardzo fałszowane są w sondażach „słupki” poparcia dla partii politycznych, obrazują one potencjalne poparcie wyborcze, a nie poparcie społeczne dla tych partii. W rzeczywistości, z wyjątkiem wyborów w 1989-ym roku, frekwencja wyborcza w wyborach parlamentarnych tylko dwa razy nieznacznie przekroczyła 50% (1993 i 2007r), a realne poparcie społeczne dla żadnej partii nie przekroczyło nigdy 20%. To z kolei znaczy, że elektorat obojętny lub negatywny każdej z partii wynosi nie mniej niż 80%. W ten sposób sondaże do spółki z mediami utrwalają u swoich odbiorców fałszywe przekonanie, że poparcie społeczne dla partii politycznych jest znacznie wyższe od rzeczywistego i że społeczeństwo polskie jest podzielone według klucza partyjnego na swoiste plemiona partyjne.

2) Media, do spółki z sondażowniami, redukują obraz polskiej sceny politycznej do kilku, od 1989-ego roku tych samych środowisk politycznych, gwarantując im tym samym wyłączność na władzę w Polsce (kogo nie ma w mediach i sondażach, tego nie ma w świadomości wyborców). Przedstawiany przez media i sondażownie ruch na naszej scenie politycznej, to w rzeczywistości wymiana szyldów partyjnych i, naturalna w każdym środowisku, wymiana liderów i wymiana pokoleniowa. Lecz jest to wyłącznie ruch wewnątrzśrodowiskowy, który w najmniejszym stopniu nie narusza monopolu tych środowisk na władzę w państwie.

Piotr Marzec

 

 

 http://wizjatvp.pl/  | 16.05.2010

Nie chcemy być tubą propagandową partii politycznych – Apel do polityków!!!

 

„Niezależność, Bezstronność, Rzetelność – to cele wyznaczone przez Johna Reicha, pierwszego dyrektora generalnego BBC”

 

Apel ZZPT TVP S.A. WIZJA

 

Do polityków!

 

My – twórcy telewizji publicznej – protestujemy przeciwko przekształcaniu TVP w tubę propagandową partii politycznych i zawłaszczaniu jej przez agencje PR sztabów wyborczych kandydatów na Prezydenta. Ostatnie decyzje zarządu TVP pokazują jasno, że telewizja publiczna służy już tylko jednemu celowi – kampanii wyborczej i interesom partyjnym, a białe rękawiczki zostały zrzucone.

 

My – dziennikarze, realizatorzy, operatorzy, technicy – żądamy telewizji, w której będą zachowane standardy profesjonalizmu i obiektywnego dziennikarstwa, a nie politycznej uległości i partyjnej służalczości. Dziennikarze świadomie łamiący zasady etyki zawodowej przynoszą wstyd naszemu środowisku. To już nie jest  telewizja publiczna, w której obowiązują standardy niezależnego dziennikarstwa, a my  jesteśmy przecież częścią społeczeństwa obywatelskiego, którego niepodważalnym  elementem  ma być  niezależna telewizja publiczna.

 

My, twórcy – obrońcy telewizji publicznej – Pytamy kandydatów na stanowisko Prezydenta, czy do rozmowy z nami, waszymi wyborcami, potrzebujecie propagandowej tuby publicznej (podobno) telewizji?

 

Czy nie umiecie przekazać nam swojego programu, tak, aby nas do niego przekonać, zamiast  manipulować za pośrednictwem swoich propagandystów?

 

Czy naprawdę uważacie, że jesteśmy „ciemną masą” , która niczego nie widzi i nic nie rozumie?

 

My – dziennikarze, realizatorzy, operatorzy, technicy – protestujemy, przeciwko tak zwanym działaniom restrukturyzacyjnym obecnego zarządu TVP, które prowadzą do pozbycia się z firmy profesjonalnych, niezależnych dziennikarzy. Należy ich zwolnić, bo nie są swoi, bo nie realizują polityki informacyjnej narzucanej potrzebą chwili!

 

Protestujemy, przeciwko wyprowadzaniu produkcji i usług do firm zewnętrznych, degradacji oddziałów i niszczeniu tym sposobem resztek potencjału twórczego TVP.

 

Pytamy, czy jedynym celem obecnego zarządu jest dokończenie procesu destrukcji  TVP, który  szczególnego tempa nabrał w ostatnich latach?.

 

Uważamy, że telewizja publiczna powinna być postrzegana jako ważny element  bezpieczeństwa narodowego, bowiem bardzo łatwo jest manipulować informacją, zwłaszcza wówczas, kiedy swoi dziennikarze zrobią wszystko, co polecone, a swoje firmy wykonają każdą produkcję bez zbędnych pytań.

 

My – twórcy – apelujemy do polityków,  ich namiestników oraz komisarzy politycznych w TVP – zostawcie nas już w spokoju.  Polacy mają prawo do telewizji rzetelnej, obiektywnej, zachowującej standardy profesjonalne, dziennikarskie i edukacyjne. Z wami jej nigdy nie zrobimy.

 

Twórcy z ZZPT TVP SA Wizja

 

 

12.01.2011 r.

Do:

Prezes Rady Ministrów Donald Tusk

Prezydent RP, Marszałek Sejmu RP, Prezes TVP

Al. Ujazdowskie 1/3

00-583 Warszawa

cirinfo@kprm.gov.pl

 

            My, niżej podpisani, wyrażamy stanowczy sprzeciw wobec ograniczania wolności słowa w Polsce, w czym ostatnio aktywnie

uczestniczy Zarząd Telewizji Polskiej. Wyrzucanie z ramówki TVP programów o wysokiej wartości merytorycznej, takich jak

„Pod prasą” Tomasza Sakiewicza, „Misja specjalna” Anity Gargas, „Antysalon” Rafała Ziemkiewicza, „Bronisław Wildstein

przedstawia” i – ostatnio - „Warto rozmawiać” Jana Pospieszalskiego, pozbywanie się z mediów publicznych profesjonalnych

i rzetelnych dziennikarzy takich jak Joanna Lichocka, Jacek Karnowski, Jacek Sobala, Katarzyna Hejke, Grzegorz Górny,

Tomasz Terlikowski, Dariusz Karłowicz, - jest jawnym zamachem na wolność słowa w Polsce. Część z nas pamięta jeszcze

czasy pisania na murach haseł „Telewizja kłamie!” i stanowczo nie życzy sobie powrotu cenzury. Telewizja publiczna jest

własnością Społeczeństwa, nie rządu. Obrona niezależnych dziennikarzy jest nie tylko naszym prawem, ale i obowiązkiem.

Niniejszym pragniemy wyrazić im nasz najgłębszy szacunek i wdzięczność za ich odwagę i determinację w obronie prawdy, a

także zapewnić o naszej solidarności.

(...)

Redukowanie debaty publicznej do propagandy na rzecz rządzącej partii dzieje się przy pozorach pluralizmu, który stwarza

wielość ośrodków przekazu. Nakręcanie spirali nienawiści wobec demokratycznej opozycji przez media i wykreowane przez

nie autorytety – doprowadziło do morderstwa na tle politycznym w Polsce.

 

Ograniczanie wolności słowa jest działaniem na szerszą skalę i dotyczy nie tylko dziennikarzy, ale także historyków,

takich jak np. Paweł Zyzak, dr Sławomir Cenckiewicz, czy socjologów (prof. Andrzej Zybertowicz). (...)

Wobec takich praktyk wyrażamy swój stanowczy sprzeciw.

Uniemożliwianie dziennikarzom i historykom wykonywania swojego zawodu, (...) - to właściwości systemów totalitarnych.

 

Jeśli dziennikarze prześladowani z powodu wierności sumieniu, nie zostaną przywróceni do pracy lub jeśli dojdzie do

wyrzucenia z telewizji programu „Warto Rozmawiać”, będziemy zmuszeni bronić wolności słowa do skutku w Polsce i na

arenie międzynarodowej. Media, które zamiast patrzeć na ręce władzy stają się jej tubą propagandową, przestają być

gwarantem systemu demokratycznego. Dotyczy to zarówno mediów prywatnych jak i publicznych. W tej sytuacji odebranie

głosu niezależnym dziennikarzom stanowi realne i bardzo poważne zagrożenie dla polskiej demokracji.

           

Niżej podpisany/a:

Ewa Stankiewicz - w imieniu Stow. Solidarni 2010

53-121 Wrocław

autor6328@petycje.pl

 

 

 www.onet.pl | 11.07.2011 r.

LIST POLITYKÓW PIS WS. WOLNOŚCI MEDIÓW W POLSCE. JEST ODPOWIEDŹ

Szef liberałów w Parlamencie Europejskim Guy Verhofstadt odpowiedział na list ws. wolności mediów w Polsce, który w zeszłym tygodniu do szefów frakcji w europarlamencie wysłało pięciu europosłów PiS. - Wolność informacji to fundamentalne prawo - napisał belgijski polityk.

Podczas zeszłotygodniowej debaty w Parlamencie Europejskim z udziałem premiera Donalda Tuska z okazji polskiej prezydencji europoseł Zbigniew Ziobro zarzucił rządowi RP ograniczanie wolności mediów. W liście skierowanym do szefów frakcji w europarlamencie Ziobro, Jacek Kurski, Mirosław Piotrowski, Janusz Wojciechowski i Tadeusz Cymański z Grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów napisali o wielkich - ich zdaniem - zagrożeniach dla niezależności mediów w Polsce.

Wyrażają opinię, że niezależność mediów, prawo do wyrażania opinii i wolność słowa są w Polsce zagrożone znacznie bardziej niż na Węgrzech; przypominają, że PE zareagował przyjęciem rezolucji w odpowiedzi na węgierską ustawę medialną. Zdaniem autorów listu, sprawa polskich mediów "winna stać się tematem dyskusji na forum PE".

Verhofstadt w odpowiedzi napisał, iż Grupa Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy (ALDE) "wierzy, że wolność wypowiedzi i informacji oraz wolność mediów i pluralizm są fundamentalnymi wartościami, które Unia Europejska oraz państwa członkowskie powinny gwarantować, chronić i promować".

Verhofstadt podkreślił w swoim liście, że ALDE zaproponowała kilka miesięcy temu sporządzenie sprawozdania uzupełniającego do raportu komisji Wolności i Praw Obywatelskich z 2004 roku dotyczącego wolności wypowiedzi i informacji w Unii. Zaznaczył, że celem nowego raportu będzie ustanowienie wytycznych i zaleceń w kwestii minimalnych i niezbędnych standardów w obszarze praw wolności mediów. Dokument ma również oceniać wolność mediów w krajach członkowskich UE.

Verhofstadt napisał, że jest przekonany, że Grupa Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, która wystosowała do niego list poprze inicjatywę jego frakcji.

- Przyjmujemy z satysfakcją, że sprawa wolności polskich mediów została dostrzeżona w Europie. Mam nadzieję, że Donald Tusk zastanowi się czy warto ograniczać wolność i swobodę debaty. To najbardziej europejska wartość - powiedział Ziobro odnosząc się do odpowiedzi szefa liberałów w PE.

Europosłowie PiS swój list skierowali także do Martina Schulza - przewodniczącego Grupy Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim.

Autor: ŻG Źródła: PAP

 

 

Orwell przewraca się w grobie: http://www.youtube.com/watch?v=HToeeWMDcok&feature=player_embedded#

 

 

7. WYPŁOCINOREKLAMOWY ŚWIAT

 http://www.wolnyswiat.pl/7h1.html 

 

8. DO OBRONY PRZED SŁUCHANIEM RTV, JAZGOTU MUZYCZNEGO

 http://www.wolnyswiat.pl/8h1.html 

 

9. WYPŁOCINY REKLAMOWE – POSTULATY

 http://www.wolnyswiat.pl/9h1.html

 

11. WYPŁOCINY REKLAMOWE

 http://www.wolnyswiat.pl/11h1.html

 

 

 

 

- za uparte realizowanie w sposób uświadomiony/świadomy szkodliwych, złych rozwiązań

 

Np.:

 

O BEZPIECZNEJ, EKOLOGICZNEJ, TANIEJ ENERGETYCE NUKLEARNEJ...

 http://www.wolnyswiat.pl/forum/viewtopic.php?t=183&postdays=0&postorder=asc&start=30

 

www.o2.pl / www.hotmoney.pl/ | Wtorek, 18.09.2012
RZĄD NIE MA ZAMIARU REZYGNOWAĆ Z BUDOWY ELEKTROWNI ATOMOWEJ
Na nic się zdają apele ekologów i głosy sprzeciwu płynące ze strony ważnych niemieckich polityków. Gabinet Donalda Tuska nie zamierza rezygnować z budowy pierwszej polskiej elektrowni jądrowej.

O tym, że przygotowania do realizacji gigantycznego projektu ida pełną parą, świadczą rozmowy z potencjalnymi oferentami, którzy chcą zbudować elektrownię.
Od 18 września do pierwszych dni października spotkamy się z potencjalnymi oferentami, z tymi, którzy interesowali się programem - mówi Agencji Informacyjnej Newseria Aleksander Grad, prezes PGE Energia Jądrowa i PGE EJ1.
Podkreśla, że zostanie przeprowadzone jedno zintegrowane postępowanie przetargowe, tak, by wybrać i technologię, i sposób finansowania budowy elektrowni.
Jesteśmy także w trakcie wyboru wykonawcy który zrealizuje badania lokalizacyjne. Wybór inżyniera kontraktu planowany jest w pierwszym kwartale przyszłego roku - tłumaczy były minister skarbu.
Rząd zakłada wybudowanie dwóch siłowni jądrowych o łącznej mocy 6 tys. MW. Pierwszy reaktor ma zostać uruchomiony ok. 2022-2023 roku. Koszt budowy pierwszej elektrowni jest szacowany na 35-50 mld zł.

Marek Nowak
marek.nowak@hotmoney.pl

 

 

 

 

- za zmilczanie konstruktywnej alternatywy, niezrealizowanie racjonalnych projektów ( www.racjonalnyrzad.pl )

 

Np.:

Energia geotermalna.avi

 http://www.youtube.com/watch?v=JcskGgE5xVs

 

Polska Kuwejtem Europy

 http://www.youtube.com/watch?v=vdqC2u4A9UA&feature=player_embedded#!

 

 

 http://artelis.pl/artykuly/18105/czy-polak-dostanie-dwie-najwazniejsze-nagrody-nobla

21.04.2010

(...) Takim tanim i nieprzebranym źródłem energii jest wysokotemperaturowa energia cieplna z głębokich pokładów formacji skalnych, która cały czas jest uzupełniana przez reakcje termojądrowe zachodzące wewnątrz naszej planety. Opracowana przez Profesora Żakiewicza metoda jej suchego pozyskiwania, za pomocą wgłębnych wymienników ciepła typu harvestors, nie niszczy niskotemperaturowych pokładów wód geotermalnych. Tej w pełni odnawialnej energii jest w Polsce tysiące razy więcej niż zużywamy. Energia ta jest dostępna w każdym miejscu na głębokościach 7.000 do 10.000 m. Jeden kilometr kwadratowy może rocznie dać ilość energii, która jest równoważna 200.000 baryłek ropy naftowej, bez żadnego uszczuplenia zasobów i bez zanieczyszczenia środowiska.

 

Mimo, że dostęp do energii geotermicznej mamy najłatwiejszy w Europie, a nasz rodak jest najważniejszym wynalazcą w tej dziedzinie na świecie, wiedza na ten temat i zainteresowanie są w Polsce zerowe. Ale nic dziwnego. Jej pozyskiwanie może doprowadzić do niezależności energetycznej i wiąże się z utratą ogromnych zysków dla niektórych lobby, które mocno zasilają media poprzez reklamowanie się. Może właśnie dlatego ta informacja jest u nas nieobecna. A może najpierw musimy podpisać umowy na elektrownie jądrowe, żeby później zapłacić ogromne kary za wycofanie się z tych „wyjątkowo opłacalnych" i „jedynych zapewniających niezależność" rozwiązań lub dopłacać miliardy do energii.

 

Rozwiązania takie mogą być stosowane lokalnie, dzięki czemu nie ma strat na przesyłach.

Ponieważ możliwa jest trójgeneracja i system ma niską stałą czasową, można go sprzęgać z pozyskiwaniem znacznie droższej energii elektrycznej (generatory) i cieplnej (pompy hydrosoniczne) z turbin wiatrowych.

 

Koszt uruchomienia zakładu pozyskującego i przetwarzającego tą energię jest porównywalny do farm wiatrowych w przeliczeniu na jednostkę mocy. Różni się jednak tym, że nie jest zależny od warunków zewnętrznych i może cały czas pracować z maksymalną mocą. Natomiast późniejszy bieżący koszt produkcji energii w tej technologii jest na poziomie poniżej 2 groszy za 1 kWh, a cieplnej znacznie mniej, czym bije na głowę wszelkie inne metody. (...)

Piotr Waydel

 

[Na głębokości 10 km temperatura Ziemi wynosi ponad 300°C, a na głębokości 13 km około 400°C (średnio stopień geotermiczny (wzrost temperatury o 1°C) dla Polski do głębokości 5 km wynosi 47,2 m. W europie środkowej (jest to też średnia globalna) średnio rośnie o 3°C co 100 metrów). – red.]

 

 http://pl.wikipedia.org/wiki/TauTona

TauTona - kopalnia złota w Republice Południowej Afryki. Jest obecnie najgłębszą kopalnią na świecie. Jej głębokość to 3,9 kilometra.

[By osiągnąć głębsze wiercenia, można budować bazy wiertnicze umieszczone głęboko pod ziemią. – red.]

 

http://docs.google.com/viewer?a=v&q=cache:oDA89oUJJq4J:www.cire.pl/zielonaenergia/publikacje/geo.pdf+wykorzystanie+energii+ciep%C5%82a+lawy+wn%C4%99trza+ziemi&hl=pl&gl=pl&pid=bl&srcid=ADGEESjLKjjNPpgJy-cZA4wXnMmRVZmjGT1vwfOQW13oKHoTTIzQeY8Yzi16nEnIPk1fHvfmYH40gsMlogjanj_uuSQz57e6IP01IwBYGd05K1G8J6FlpIbvC1klt_-50OpuhGEX9_2q&sig=AHIEtbS741zpg8mxgDCBqaoyDI5buZvxrQ

Ilość ciepła zmagazynowana we wnętrzu Ziemi jest ogromna: do głębokości ok. 10 km przekracza 50 000-krotnie ilość ciepła zgromadzoną we wszystkich złożach gazu ziemnego i ropy naftowej na świecie.

 

 

 http://pga.org.pl/geotermia-zasoby-swiatowe.html

Szacuje się, że w przyszłości, gdy będziemy dysponowali odpowiednimi, tanimi technologiami, które pozwolą wykorzystać zasoby geotermalne w przypowierzchniowych warstwach skorupy ziemskiej, to będzie realne uzyskanie energii stanowiącej równowartość ponad 106 MW energii elektrycznej. Zasoby energii cieplnej pochodzenia geotermalnego teoretycznie możliwe do wykorzystania do celów ciepłowniczych są ogromne i szacowane na około 3x106 EJ, co przekracza ponad 9000 razy wielkość rocznej konsumpcji energii na świecie.

 

 

 http://pl.wikipedia.org/wiki/Ziemia

Temperatura środka planety może wynosić 4000-7000 K, a ciśnienie dochodzić do 360 GPa. Początkowo, ciepło wewnętrzne Ziemi pochodziło głównie z kontrakcji grawitacyjnej w okresie formowania się planety. Obecnie, najwięcej ciepła (45 do 90%) pochodzi z rozpadu radioaktywnego izotopów potasu (40K), uranu (238U) i toru (232Th). Czas połowicznego rozpadu tych pierwiastków wynosi, odpowiednio, 1,25 miliardów, 4 miliardy i 14 miliardów lat. Źródła ciepła upatruje się też częściowo w ochładzaniu się płaszcza, tarciu wewnętrznym wywołanym siłami pływowymi i zmianami w prędkości obrotu Ziemi. Część energii termicznej jądra transportowana jest do skorupy ziemskiej poprzez pióropusz płaszcza, który może powodować powstawanie plam gorąca i pokryw lawowych. Szacowana ilość ciepła wypływającego z jądra Ziemi wynosi od 4 do 15 TW, a wypływ ciepła na powierzchnię ma wartość ok. 46 TW. Jest to niewiele w bilansie energetycznym powierzchni Ziemi – ok. 1/10 W/m², co stanowi około 1/10 000 energii promieniowania słonecznego docierającego do Ziemi.

 

 

Za cenę jednej elektrowni jądrowej geotermia daje 40 razy więcej energii niż elektrownia atomowa.

 http://www.iddd.de/umtsno/bocianatomowy2.htm#11za

 

 

 http://www.ecoportal.com.pl/energia-geotermalna/efektywna-geotermia | pt., 2010-03-12 22:41

EFEKTYWNA GEOTERMIA

Naukowcy z Pacific Northwest National Laboratory opracowali nową metodę pozyskiwania energii ze źródeł geotermalnych o niskich temperaturach. Pozwala ona na uzyskanie znacznie większej ilości energii niż dotychczas.

Celem PNNL jest stworzenie ekonomicznie opłacalnego sposobu wytwarzania czystej ekologicznie energii. Do końca bieżącego roku ma zostać uruchomiona prototypowa instalacja badawcza.

Analizy techniczne i ekonomiczne przeprowadzone przez MIT wykazały, że udoskonalone systemy geotermalne mogą do 2050 roku dostarczać 10% energii zużywanej w USA.

Pomysł naukowców z PNNL polega na wykorzystaniu właściwości opracowanego przez nich specjalnego płynu dwufazowego (zawierającego fazy płynną i gazową). Płyn ten jest w stanie szybko kurczyć się i rozszerzać. W prototypowej instalacji będzie on podgrzewany za pomocą ciepła z wody krążącej wśród umiarkowanie gorących podziemnych skał. Ruch płynu napędzi turbinę generującą elektryczność.

Efektywność całego systemu jest podobna do efektywności tradycyjnego systemu wytwarzania energii z turbiny napędzanej parą. Jest to możliwe dzięki wykorzystaniu najnowszych zdobyczy nanotechnologii, które pozwoliły na wyprodukowanie bardzo wydajnych metalowo-organicznych przekaźników energii (MOHC - metal-organic heat carrier) i umieszczenie ich w płynie dwufazowym, przez co znacząco poprawiono jego właściwości termodynamiczne.

 

Redakcja: www.ecoportal.com.pl/ 

Źródło: Pacific Northwest National Laboratory

 

 

 

Można także zrobić wersję niskotemperaturową: z 2-ma obiegami (co także jest stosowane) – w pierwszym obiegu krąży woda-para, a w drugim ciecz o niskiej temperaturze parowania, która jest ogrzewana parą wodną z 1-go obiegu.

 

 

 

 

A więc za, wszechstronne, zaniechania, działania na szkodę Państwa Polskiego/Polaków!

 

 

 

 

------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

 

 

Jeszcze inaczej.

PODSTAWY ETYCZNE, PRAWNE DO DELEGALIZACJI RZĄDU, PARLAMENTARZYSTÓW

Bo:

- nie ogłoszono żadnego narodowego konkursu projektów, dla ich realizatorów, dla naszego państwa,

 

- nie mają racjonalnego, a więc konstruktywnego, czyli całościowo przemyślanego, przeanalizowanego, przygotowanego, programu,

 

- realizują utopie; wszechstronnie szkodzą, niszczą,

 

- to nie są - a powinny być - osoby wybitne; to są: miernoty, osobniki niekompetentne, kalekie intelektualne, etyczne, niezdolne do myślenia, analizowania, wnioskowania całościowego, w tym dogłębnie, a więc rzeczywiście, etycznego; bo są krótkowzroczni, egoistyczni, nieodpowiedzialni, zdemoralizowani, wypaczeni, skorumpowani, szkodliwi, destrukcyjni, niszczycielscy; źli. Nie spełniają więc elementarnych wymogów do podejmowania decyzji mających wpływ na innych nawet na dużo niższym szczeblu,

 

- skoro demokracja opiera się na głosie większości, a większość nie wybiera podstawianych polityków w tzw. wyborach, to oznacza, że większość ich nie chce, a więc taki wynik oznacza, że tzw. wybory nie mają mocy prawnej, a zatem tacy wybrańcy nie mają prawa rządzić w imieniu mniejszości, która w dodatku jest nierozumna, ogłupiona, niedoinformowana, zmanipulowana, autodestrukcyjna, destrukcyjna; niepoczytalna, nieodpowiedzialna; niekompetentna!

 

 http://pl.wikipedia.org/wiki/Frekwencja_wyborcza

FREKWENCJA WYBORCZA W WYBORACH DO PARLAMENTU:

- wybory parlamentarne 1991 - 43,20%

- wybory parlamentarne 1997 - 47,93%

- wybory parlamentarne 2001 - 46,29%

- wybory parlamentarne 2005 - 40,57%

- wybory parlamentarne 2011 - 48,92%

 

 

- Doszli do władzy dzięki:

- opanowaniu mediów: bezpośrednio, poprzez obsadzenie »swoimi ludźmi« stanowisk decyzyjnych, przekupując media poprzez zlecanie tzw. reklam za pośrednictwem zaprzyjaźnionych biznesmenów, firm, obsadzonych »swoimi ludźmi« firm,

- zmilczaniu osób kompetentnych, wybitnych,

- tzw. marketingowi politycznemu; ogłupianiu, manipulowaniu, oszukiwaniu -składaniu obietnic, których z góry wiedzieli, że nie zrealizują; Bo wybrały ich osoby niekompetentne: W demokracji, podczas gdy większość wyborców jest nierozumna, niedoinformowana, zmanipulowana, a część jeszcze psychopatyczna, debilna, destrukcyjna, autodestrukcyjna, a mimo to są nie tylko dopuszczani do głosowania, ale i PREFEROWANI – cała kampania wyborcza jest właśnie do nich kierowana, zawsze dochodzili i będą dochodzić do władzy psychopaci i ich współpracownicy: debile!

 

- fałszowaniu wyników tzw. wyborów

 www.neon24.pl / http://lazacylazarz.neon24.pl/post/29173,korwin-mikke-zawiadomil-prokuratora-o-falszowaniu-wyborow | 06.10.2011 16:10

virtus, fides, gravitas

Łażący Łazarz - Zwykły obywatel, bloger, prawnik i redaktor naczelny Nowego Ekranu

 

KORWIN-MIKKE ZAWIADOMIŁ PROKURATORA O FAŁSZOWANIU WYBORÓW

Prezes Kongresu Nowej Prawicy złożył dziś do Seremeta następujące zawiadomienie o przestępstwie dotyczące masowego fałszerstwa wyborów.

 

Warszawa, 6 października 2011 r.

 

Prokurator Generalny

Andrzej Seremet

ul. Barska 28/30

Warszawa

 

ZAWIADOMIENIE O UZASADNIONYM PODEJRZENIU POPEŁNIENIA

MASOWEGO FAŁSZERSTWA W WYBORACH

 

Niniejszym w imieniu komitetu wyborczego Kongres Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikke, na podstawie art. 304 § 1 kodeksu postępowania karnego, zawiadamiam o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia masowych przestępstw fałszowania wyników głosowania i wyborów w wyborach w 2006 r. i 2010 r.

 

UZASADNIENIE

 

Jak wynika z opracowań prof. dr hab. Polskiej Akademii Nauk Przemysława Śleszyńskiego, w wyborach w 2006 i 2010 miała miejsce wyjątkowa koncentracja nieważnych głosów (na skutek postawienia dwóch znaków „x”) w województwie mazowieckim.

 

Dowód: opracowanie prof. dr hab. Polskiej Akademii Nauk Przemysława Śleszyńskiego w załączeniu, oraz informacje na portalu www.wpolityce.pl

 

Podstawowa wiedza w zakresie statystyki nakazuje uznać, że zdarzenie w postaci koncentracji nieważnych głosów (na skutek postawienia dwóch znaków „x”) w województwie mazowieckim nie może być dziełem przypadku, w żadnym innym województwie nie mamy do czynienia z taką koncentracją. Statystycznie rzecz biorąc, jest to niemożliwe. Jeśli zjawisko to nie jest możliwe na skutek przypadku, to musi być efektem celowych, przestępczych działań niezidentyfikowanych osób.

 

Dodać należy, że nieważność głosów z powodu postawienia dwóch „krzyżyków” nie jest to jedyną anomalią jaką można zauważyć, w wyborach w 2010 i 2006 r. Porównując bowiem wyniki głosowania w wyborach do sejmu w 2007 r. i w wyborach w 2010 r. i 2006 r. zauważymy, że w wielu gminach liczba nieważnych głosów w wyborach w 2006 r. i 2010 r. jest wyższa nawet ok. 20-krotnie, osiągając nawet 41,75 %(przy 2,2 % w wyborach w 2007).Nie jest możliwym, by w wyborach w 2007 r. tylko co pięćdziesiąta osoba oddawała nieważny głos, a w wyborach w 2010 prawie co druga.

 

Ponadto zauważyć jednocześnie należy, że frekwencja w wyborach do sejmików w 2010 w porównaniu do frekwencji w wyborach do sejmu w 2007 jest w wielu gminach prawie dwukrotniewyższa. Pamiętać, należy że w skali kraju było odwrotnie frekwencja w wyborach 2007 była znacznie wyższa niż frekwencja w wyborach 2010 r.

 

Dodatkowo należy zauważyć, że jedna z partii koalicyjnych, właśnie w wyborach 2010 r., odnotowała właśnie w Mazowszu rekordowe w skali kraju poparcie.

 

Powyższe ustalenia można zobrazować następującymi danymi (dotyczącymi 4 z 7 okręgów wyborczych na Mazowszu w wyborach do Sejmu 2007):

 

1. Okręg nr 4, procent głosów ważnych: 81,00 %, głosów na PSL 49,32 %

2. Okręg nr 5, procent głosów ważnych: 82,97 %, głosów na PSL 30,82 %

3. Okręg nr 6, procent głosów ważnych: 80,94 %, głosów na PSL 32,74 %

4. Okręg nr 7, procent głosów ważnych: 84,22 %, głosów na PSL 17,30 %

 

Przy czym w tych samych okręgach w wyborach do Sejmu 2007 r. liczba nieważnych głosów była ok. 10-ciokrotnie niższa, a poparcie dla PSL drastycznie niższe (np. tylko 11 %).

 

Dowód: dane statystyczne dostępne na pkw.gov.pl

 

KW Nowej Prawicy nie są znane osoby odpowiedzialne za dokonanie fałszerstw, które w ocenie KW Nowej Prawicy polegały na dopisywaniu znaków X do głosów oddanych (na co wskazuje opracowanie prof. Śleszyńskiego) oraz tzw. „dosypywaniu” głosów do urn, poprzez fałszowanie list obecności i wypełnianie kart do głosowania (na co wskazuje wysoka frekwencja w wielu gminach).

 

W związku z powyższym wnosimy o (w tych gminach, w których odnotowano znacząco wyższą frekwencję w wyborach 2010 niż w wyborach 2007 oraz gminach, w których odnotowano znacząco wyższy odsetek głosów nieważnych z powodu postawienia dwóch znaków X):

 

1)    przesłuchanie członków komisji obwodowych,

2)    przesłuchanie osób, które według wykazu wyborców oddały głosy, na okoliczność czy faktycznie głosowały w wyborach,

3)    analizy pismoznawcze, na okoliczność tego czy w głosach nieważnych z powodu postawienia dwóch znaków X oba znaki X oddano tą samą ręką.

 

Powyższe czynności pozwolą na ustalenie osób winnych dokonanych fałszerstw wyborczych.

 

 

- nie dotrzymali zobowiązań wyborczych/publicznej umowy o dzieło,

 

- ma mse negatywna dyskryminacja, ma mse destrukcyjna dyktatura!

 

Takich osobników, w normalnych warunkach, się izoluje od społeczeństwa, a nie dopuszcza do Nim kierowania!

 

 

Fałszowano wybory, to są już fakty:

http://fiatowiec.neon24.pl/post/29733,falszowano-wybory-to-sa-juz-fakty

 

http://blogi.newsweek.pl/Tekst/polityka-polska/588805,falszowano-wybory-parlamentarne-to-sa-juz-fakty%E2%80%A6.html

 

http://marucha.wordpress.com/2011/10/10/falszowano-wybory-to-sa-juz-fakty%E2%80%A6/

 

http://www.lubimy.pl/artykuly,blogi.newsweek.pl%7CTekst%7Cpolityka-polska%7C588805,falszowano-wybory-parlamentarne-to-sa-juz-fakty%E2%80%A6.html

 

 

Unieważniamy wybory - podpisz protest wyborczy

 http://lazacylazarz.neon24.pl/post/29888,uniewazniamy-wybory-podpisz-protest-wyborczy |

 

 

Polska przestaje istnieć

 http://pietkun.neon24.pl/post/42054,polska-przestaje-istniec | 29.11.2011 02:11

 

 

 

 

 http://prawo-karne.blogspot.com/2009/07/doprowadzenie-do-upadosci.html

DOPROWADZENIE DO UPADŁOŚCI

 

Art. 301. § 1. Kto będąc dłużnikiem kilku wierzycieli udaremnia lub ogranicza zaspokojenie ich należności przez to, że tworzy w oparciu o przepisy prawa nową jednostkę gospodarczą i przenosi na nią składniki swojego majątku,

 

podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

 

§ 2. Tej samej karze podlega, kto będąc dłużnikiem kilku wierzycieli doprowadza do swojej upadłości lub niewypłacalności.

 

§ 3. Kto będąc dłużnikiem kilku wierzycieli w sposób lekkomyślny doprowadza do swojej upadłości lub niewypłacalności, w szczególności przez trwonienie części składowych majątku, zaciąganie zobowiązań lub zawieranie transakcji oczywiście sprzecznych z zasadami gospodarowania,

 

podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2

 

Omawiane przestępstwo polega na doprowadzeniu przez dłużnika lub osoby zajmujące się jego sprawami majątkowymi upadłości lub niewypłacalności. Przesłanki ogłoszenia upadłości określa art. 10 i 11 ustawy Prawo upadłościowe i naprawcze. Przez doprowadzenie do ogłoszenia upadłości należy rozumieć spowodowanie takiego stanu majątku dłużnika, w którym istnieją podstawy do ogłoszenia jego upadłości. Nie jest natomiast konieczne, aby upadłość rzeczywiście nastąpiła (ogłoszenia upadłości dokonuje z resztą sąd, a nie sam dłużnik). Niejednokrotnie, mimo, iż istnieją podstawy ogłoszenia upadłości, wniosek w tym względzie musi zostać oddalony (vide: art. 13 pr.up.i napr.), co bynajmniej nie przekreśla możliwości popełnienia przestępstwa z art. 302 § 2 lub 3 kodeksu karnego.

 

Druga z przesłanek dla pociągnięcia do odpowiedzialności karnej z art. 301 § 2 lub 3 kodeksu karnego jest doprowadzenie do niewypłacalności dłużnika. Dłużnik jest niewypłacalny jeżeli nie wykonuje swoich wymagalnych zobowiązań, a jeżeli dłużnik jest osobą prawną albo jednostką organizacyjną nieposiadającą osobowości prawnej, której odrębna ustawa przyznaje zdolność prawną, można go uznać za niewypłacalnego także wtedy, gdy jego zobowiązania przekroczą wartość jego majątku, nawet wówczas, gdy na bieżąco te zobowiązania wykonuje (art. 11 § 2 pr.up i napr.).

 

Doprowadzenie do niewypłacalności lub upadłości przez dłużnika lub osoby działające w jego imieniu (art. 308 kodeksu karnego) będzie stanowiło podstawę do pociągnięcia do odpowiedzialności karnej jedynie wtedy, gdy taki stan jest następstwem działań lub zaniedbań tych osób sprzecznych z zasadami racjonalnego prowadzenia działalności gospodarczej (nie można karać za niepowodzenie przedsięwzięcia spowodowane czynnikami niezależnymi od dłużnika np. klęską żywiołową, gwałtowną i niespodziewaną zmianą kursów walut lub oprocentowania kredytów). Może to przy tym być każde zachowanie sprzeczne z zasadami prawidłowego gospodarowania.

 

Przestępstwo z art. 301 § 2 kodeksu karnego jest przestępstwem umyślnym. Dłużnik lub osoba działająca w jego imieniu musi mieć świadomość tego, że swoim zachowaniem doprowadzi do upadłości lub niewypłacalności lub przewidywać taką możliwość i godzić się na taki stan rzeczy. W praktyce udowodnienie sprawcy zamiaru doprowadzenia do niewypłacalności lub upadłości jest rzeczą bardzo trudną. O wiele częściej będziemy mieli do czynienia z lekkomyślnym doprowadzeniem do bankructwa - art. 301 § 3 kodeksu karnego. W takiej sytuacji sprawca przewiduje, że może spowodować upadłość lub niewypłacalność, ale bezpodstawnie przypuszcza, że tego uniknie.

 

Sprawcą przestępstwa z art. 301 § 2 lub 3 k.k. może być jedynie dłużnik (lub reprezentant takiego dłużnika - art. 308 kodeksu karnego), który ponosi odpowiedzialność majątkową wobec kilku (a więc trzech lub więcej) wierzycieli.

 

20. Kiedy można oskarżyć dłużnika o oszustwo – omów przesłanki popełnienia przestępstwa.

 

Art. 286.  § 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania,

 

podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8

 

Oszustwo jest jednym z najczęściej spotykanych przestępstw w obrocie gospodarczym.

 

Omawiane przestępstwo zachodzi, gdy łącznie spełnione są następujące przesłanki :

 

- sprawca działa w celu osiągnięcia korzyści majątkowej,

 

- wprowadza inną osobę w błąd albo wykorzystuje jej błąd lub niezdolność do należytego pojmowania przedsiębranego działania i w ten sposób

 

- doprowadza ją do niekorzystnego rozporządzenia mieniem.

 

Korzyścią majątkową lub osobistą jest korzyść zarówno dla popełniającego przestępstwo, jak i dla osób trzecich.

 

Doprowadzenie innej osoby do niekorzystnego rozporządzenia mieniem będzie przestępstwem oszustwa jedynie wtedy, gdy zostało dokonane za pomocą wprowadzenia jej w błąd lub wykorzystaniu jej błędu. Wprowadzenie innej osoby w błąd polega na wytworzeniu u niej błędnego przekonania o stanie rzeczy istotnym dla danej sprawy. Przykładowo, może to polegać na przekonaniu kontrahenta o swojej dobrej sytuacji finansowej, o zamiarze spłaty zaciągniętej pożyczki lub zapłaty za pobrany towar. Wprowadzenie przez sprawcę w błąd może nastąpić w jakikolwiek sposób - słowem, gestem, przedstawieniem dokumentów sfałszowanych lub stwierdzających nieprawdę itp. Wykorzystanie cudzego błędu polega zaś na zaniechaniu działania, oczekiwanego według standardów obrotu, w wyniku którego osoba dokonująca rozporządzenia mieniem mogła zorientować się w rzeczywistym stanie rzeczy np. co do wypłacalności kontrahenta czy istotnych cech nabywanego towaru. Istotne tutaj jest to, iż sprawca nie wywołał błędu u osoby dokonującej czynności będącej rozporządzeniem mieniem.

 

Istotą przestępstwa oszustwa z art. 286 § 1 kodeksu karnego jest doprowadzenie innej osoby do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Rozporządzenie mieniem to każda czynność wywołująca przesunięcie majątkowe: zapłata określonej sumy pieniężnej, wydanie towaru, wykonanie usługi itp.

 

Z oszustwem będziemy mieli do czynienia jedynie wtedy, gdy rozporządzenie mieniem będzie obiektywnie niekorzystne. Niekorzystność rozporządzenia mieniem najczęściej przejawia się niewykonaniem lub nienależytym wykonaniem przez drugą stronę umowy jej zobowiązania np. niezapłacenie umówionej ceny za dostarczony towar lub usługę, w wyniku czego pokrzywdzony poniesie stratę majątkową lub nie osiągnie spodziewanych korzyści. Nie każde niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania jest przestępstwem oszustwa. Będzie tak dopiero wtedy, kiedy sprawca w chwili dokonywania przez inną osobę czynności rozporządzającej miał zamiar doprowadzenia jej do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem. Chodzi więc o sytuację, w której ktoś w momencie zawarcia umowy pożyczki lub pobrania towaru z odroczonym terminem płatności ma świadomość, iż pożyczki nie spłaci czy też nie uiści ceny za pobrany towar (ma więc z góry powzięty zamiar w tym względzie). Jeżeli niewykonanie zobowiązania jest następstwem okoliczności, z których sprawca nie mógł zdawać sobie sprawy w chwili pobierania towaru lub pożyczonych pieniędzy (np. później został okradziony), wówczas nie będzie ponosił odpowiedzialności karnej za oszustwo.

 

Należy jednak podkreślić, że z oszustwem będziemy mieli do czynienia nie tylko wtedy, gdy sprawca np. nie spłaci kredytu lub nie zapłaci za pobrany towar. Omawiane przestępstwo nie musi zawsze wyrządzić rzeczywistej szkody w majątku pokrzywdzonego. Niekorzystnym rozporządzeniem mieniem może być np.: wydanie przez sprzedawcę towaru, za który uzyska zapłatę w późniejszym, niż umówiony, terminie czy też udzielenie przez bank kredytu, którego zabezpieczenie w rzeczywistości nie istnieje (nawet jeżeli dłużnik ten kredyt spłaci). Dla odpowiedzialności karnej z art. 286 § 1 kodeksu karnego wystarczy już samo pogorszenie szans wierzyciela na spłatę długu, jeżeli nastąpiło w wyniku oszukańczych zabiegów dłużnika.

 

 

Art. 239 par. 1 mówi o tym, że ten, kto utrudnia lub udaremnia postępowanie karne, pomagając sprawcy przestępstwa uniknąć odpowiedzialności karnej, w szczególności, kto sprawcę ukrywa, zaciera ślady przestępstwa, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

 

 

 

 

 www.neon24.pl / http://dziennikarze.neon24.pl/post/36940,ratujmy-polskie-bogactwa-naturalne | 09.11.2011 18:11

Dziennikarstwo Obywatelskie

Nowy Ekran - Blog przeznaczony do publikacji materiałów dziennikarzy obywatelskich przygotowanych na zlecenie Nowego Ekranu

 

RATUJMY POLSKIE BOGACTWA NATURALNE

Rząd udziela koncesji na poszukiwanie i wydobywanie bogactw naturalnych w Polsce. Jednej z nich – dotyczącej wydobywania ropy naftowej w Bieszczadach – chciałbym poświęcić więcej uwagi.

Informacja o tej eksploatacji  ukazała się w amerykańskiej edycji Reutersa w dniu 8 lipca 2010 roku. Dotyczy ona licencji na wydobywanie ropy naftowej na powierzchni około 35,000 kilometrów kwadratowych w Bieszczadach.  EuroGas posiadający swoje biura we Frankfurcie i Hamburgu poinformował, że rozpocznie wiercenie pierwszych otworów do wydobywania ropy naftowej na obszarze o powierzchni około 3500 kilometrów kwadratowych co stanowi około 10% obszaru koncesyjnego. Partnerami wydobycia ropy naftowej w tej udzielonej licencji są PGNiG SA (51%), Aurelian Oil @ Gas Plc (25%) oraz Eurogas (24%), przy czym w licencji  PGNiG SA udział Rzadu R.P. wynosi 72.42% a pozostała część udziału PGNiG SA posiadają akcjonariusze prywatni. W odniesieniu do całości udział Rządu R.P. wynosi około 36.93% a osoby fizyczne krajowe i zagraniczne posiadają 63.07%.

 

                                                 680 milionów baryłek

Miejsce odwiertów zostało wybrane po intensywnych badaniach sejsmicznych przeprowadzonych w latach 2008 i w 2009. W wyniku tych poszukiwań tylko z jednego zbiornika na tym terenie Eurogas spodziewa się wydobyć około 100,000,000 baryłek ropy naftowej (jedna baryłka – około 159 litrów).  Czas wiercenia jednego otworu wynosi około od dwóch do trzech miesięcy. Na podstawie badań sejsmicznych geolodzy nie mają  wątpliwości, że na terenie tych 3500 kilometrów kwadratowych znajduje się więcej niż 680,000,000 baryłek ropy naftowej. Pozostała część tego obszaru koncesyjnego jest również roponośna.

 

                                                  Mniej niż 5 procent

Zastanówmy się jaką wartość posiada odkryte złoże. Załóżmy, że cena baryłki ropy wynosi około 110 USD. Te 680 mln baryłek ropy po wydobyciu będzie miało na rynku wartość około 74.8 mld USD. Jaką wartość ta suma będzie miała dla obywateli R.P. to jest tych, którzy byli właścicielami tego złoża w całości. Obecny rząd -  jeśli wierzyć informacji podanej przez Telewizję Trwam udziela koncesji na wydobycie bogactw naturalnych albo dokładniej sprzedaje bogactwa naturalne w złożach za 5% ich wartości. Moim zdaniem, realna suma uzyskana ze sprzedaży licencji na wydobycie jest jeszcze niższa niż 5%, ponieważ firmy które wykupiły licencje korzystają z polskich dróg, niszczą środowisko naturalne, uprawy, dezorganizują życie społeczne w rejonie w którym dokonują budowy kopalni czy też otworów wiertniczych. Bez znajomości dokładnych danych podających warunki kontraktu z Aurelian Oil @ Gas Plc (25%) oraz Eurogas (24%) nie można dokonać dokładnej analizy finansowej.

Przy założeniu równomiernego rozkładu ropy na całej powierzchni udzielonej koncesji wydobycie wyniesie 6.8 miliarda baryłek ropy naftowej o wartości 748 miliardów dolarów.  Sprzedaż 63% wydobytej ropy spółkom zagranicznym i osobom prywatnym za 5% wartości przyniesie stratę dla skarbu państwa i społeczeństwa wynoszącą 400 miliardów dolarów amerykańskich to jest około 10,000 dolarów amerykńskich albo około 30,000 złotych na każdego z mieszkańców R.P..

 

Dziwi mnie brak chęci wykorzystania przez rząd R.P. rozwiazań, które byłyby dla obywateli tego kraju najkorzystniejsze. Na świecie istnieją setki jeśli nie tysiace firm, ktore specjalizują sie w poszukiwaniach złóż mineralnych i które oczekują na uzyskanie zlecenia na poszukiwania. Pewna firma z Texasu w USA za znalezione złoże domaga sie 20% zawartości złoża. Dochód skarbu R.P. byłby jeszcze wyższy w przypadku zaangażowania zarówno do poszukiwań jak i wydobycia ropy naftowej polskich firm.

 

                                                     Bez wiedzy społeczeństwa

Z danych Ministerstwa Środowiska wynika że do dnia 1 lutego 2009 wydano: 68 koncesji na wydobywanie torfu, wód leczniczych i termalnych, 16 koncesji na wydobycie rud: cynku, ołowiu, miedzi oraz siarki i soli. Dodatkowo wydano 60 koncesji na wydobycie węgla kamiennego, 14 koncesji na wydobycie węgla brunatnego i 227 koncesji na wydobycie gazu ziemnego i ropy naftowej.

Razem stanowi to 394 koncesje na wydobywanie surowców mineralnych w Polsce.

W moim przekonaniu rząd R.P przekracza swoje uprawnienia sprzedając bogactwa mineralne. Oferowanie złóż mineralnych za 5% ich wartości jest moim zdaniem karygodne. Tym bardziej, że te transakcje podobnie jak wyprzedaż zakładów przemysłowych, odbywa się również bez konsultacji ze społeczeństwem.

 

Swoje wątpliwości umieściłem w piśmie dostarczonym w dniu 27 czerwca 2011 r do Trybunału Stanu:

 

Zwracam się do Trybunału Stanu o wprowadzenie zakazu udzielania koncesji przez Rząd Rzeczypospolitej Polskiej na wydobywanie kopalin do czasu uzyskania przez Rząd R.P. społecznej akceptacji na wydawanie tych koncesji przez właścicieli złóż to jest obywateli R.P. na warunkach podyktowanych przez właścicieli.

Udzielanie koncesji na wydobywanie kopalin jest równoznaczne ze sprzedażą tych kopalin. Z definicji - sprzedaż - jest transakcją pomiędzy właścicielem a nabywcą. Właścicielami bogactw naturalnych w Polsce są wszyscy obywatele Polski. Społeczeństwo polskie nie było i nie jest informowane o ich sprzedaży jak również o warunkach tej sprzedaży. Rząd R.P. nie uzyskał od społeczeństwa polskiego prawa do sprzedaży polskich bogactw naturalnych. W moim przekonaniu rząd R.P. przekracza swoje uprawnienia dokonując sprzedaży tych bogactw naturalnych.

 

Z przeglądu prasowego dowiedziałem się, na rynkach światowych złoża do eksploatacji są sprzedawane w zakresie od 20% do 80% ich wartości. Nasze bogactwa naturalne są sprzedawane za 5% wartości złóż (Telewizja Trwam). To nie jest racjonalne sprzedawanie. Sprzedawanie bogactw naturalnych za pięć procent ich wartości jest znacznie bliżej rozdawania tych bogactw naturalnych niż ich racjonalnego sprzedawania. Zwracam się do Trybunału Stanu o pilne rozpatrzenie mojego wniosku. Istnieje niebezpieczeństwo, że do zakończenia obecnej kadencji Rządu R.P. może zostać dokonana wyprzedaż większości naszych bogactw naturalnych na bardzo niekorzystnych dla nas warunkach.

 

Z poważaniem,

mgr inż. Adam Bednarczyk

 

 

                                             Odpowiedź Trybunału Stanu

TRYBUNAŁ STANU                                                                                  Warszawa, dnia 18 sierpnia 2011 r.

TS 052-22/11

 

Szanowny Panie,

Odpowiadając na Pana pismo z dnia 23 czerwca 2011 adresowane do Trybunału Stanu, uprzejmie wyjaśniam, że sprawy w nim poruszone nie należą do właściwości Trybunału Stanu, który orzeka o odpowiedzialności konstytucyjnej osób zajmujących najwyższe stanowiska państwowe, wyłącznie na podstawie uchwały Sejmu RP (ustawa z dnia 26 marca 1982 r. o Trybunale Stanu – jednolity tekst – Dz.U. z 2002 r., Nr 101, poz.925).

Ustawa ta nie przewiduje składania wniosków przez osoby prywatne.

Wobec powyższego pismo Pana pozostaje bez dalszego biegu.

 

                                      Za Sekretariat Trybunału Stanu

(Pieczęć)                               Dyrektor

                                          Biura Organizacyjnego

                            w Sądzie Najwyższym                     

                                Krzysztof Śledziewski

 

 

W Gazecie Finansowej w ubiegłym roku w dniu 16 kwietnia pojawiła się informacja o sprzedaży polskich łupków za mniej niż 1% ich wartości złoża, podczas gdy w Stanach Zjednoczonych stawki za eksploatację takich złóż wynoszą 20% wartości złoża. W dniu 21 kwietnia ubiegłego roku złożyłem pisemne protesty do Marszałka Senatu R.P. Pana Bogdana Borusewicza oraz Marszałka Sejmu/p.o. Prezydenta R.P. Pana Bronisława Komorowskiego przeciw  tej transakcji z sugestią o jej anulowanie. Niestety do dnia dzisiejszego nie otrzymałem odpowiedzi.

 

W Internecie znalazłem, że Norwegowie sprzedawali swoje podmorskie złoża ropy naftowej za 70% ich wartości.

 

W czerwcu ubiegłego roku dokonałem zgłoszenia patentowego na wynalazek pt: Technologia pozyskiwania węglowodorów z podziemnych złóż poprzez podgrzewanie złoża i dotyczącego eksploatacji łupków gazowych. W publikatorach na kilka miesięcy zarówno przed moim zgłoszeniem jak i po moim zgłoszeniu pojawiały się artykuły o konieczności sprzedaży polskich łupków dlatego, że Polacy nie potrafią ich wykorzystywać. Próbowałem dokonać sprostowania tych informacji przynajmniej poprzez krótką notatkę o moim zgłoszeniu patentowym. Zwracałem się do wielu wielkonakładowych dzienników  jak i stacji telewizyjnych. Niestety pełna blokada. Jedynie tylko w niskonakładowym tygodniku Nasza Polska  w udało mi się umieścić krótki artykuł.

 

Obywatele Polski oczekują od swojego Rządu działań w interesie R.P. z podaniem pełnych informacji dotyczących: uzasadnienia sprzedaży, nazwy sprzedanych obiektów lub bogactw mineralnych, cen i rynkowej wartości tych obiektów. Społeczeństwo jako właściciel majątku narodowego poniża się, gdy prosi wynajętego przez siebie administratora to jest Rząd R.P. o zaniechanie sprzedaży pewnych obiektów jak i o informowania o stanie finansowym państwa.

 

 

                                    Ograniczenie dostępu do informacji

Uzyskanie pełnych informacji o transakcjach Rządu R.P. jest  znacznie utrudnione od momentu podpisania przez Prezydenta R.P. Pana Bronisława Komorowskiego w dniu 2011-09-26 nowelizacji ustawy o dostępie do informacji publicznej. Nowelizacja została uchwalona przez posłów z Klubów PJN, PO, PSL i SLD (dane z Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych Sejmu, druk 4555-A). Zdaniem posłów sprzeciwiających sie wprowadzeniu tej nowelizacji, nowelizacja do ustawy  o dostępie do informacji publicznej spowodowała, że Polacy nie mają dostępu do informacji i nie mogą patrzeć na ręce rządzących. Polacy nie będą wiedzieć co się dzieje w poszczególnych resortach i ministerstwach. Poseł Jarosław Kaczyński przyrzekł dokonać zmiany tej znowelizowanej ustawy na ustawę w pełni demokratyczną, jeśli PIS wygra wybory.

 

 

                                                Walka o duże pieniądze

Do 1 lutego 2009 roku sprzedano nasze bogactwa naturalne poprzez udzielenie 394 koncesji na wydobycie. Wrócę jeszcze do licencji na wydobycie ropy naftowej w Bieszczadach. Ta licencja oznacza, że tracimy tam 400 miliardów dolarów, to jest 10,000 dolarów na osobę. Dokładniej zająłem się tylko jedną koncesją. Pozostały jeszcze do przeanalizowania 393 koncesje. Jeśli te koncesje na wydobycie bazują na 5% odpłatności w odniesieniu do wartości złoża, to przy wszystkich 394 koncesjach można się spodziewać strat dla skarbu państwa i społeczeństwa rzędu wielu tysięcy miliardów dolarów, a może nawet i więcej. Tylko ta jedna koncesja w Bieszczadach oznacza, że oddajemy w obce ręce około 8% powierzchni kraju. Do chwili obecnej sądzę, że liczba udzielonych koncesji na wydobycie jest znacznie wyższa. W wyżej wymienionym spisie koncesji nie było podanych koncesji na wydobycie pierwiastków ziem rzadkich. Niektóre z tych pierwiastków osiągają ceny porównywalne z ceną złota, jeśli są sprzedawane w stanie surowym t.j. w postaci sztabek. W wyrobach ich cena przekracza kilkunastokrotnie ceny złota. Duże zasoby tych pierwiastków znajdują się w województwie Suwalskiem. Jeśli obecny Rząd R.P. dokonał sprzedaży tych pierwiastków ziem rzadkich, to byłoby to olbrzymią dodatkową stratą dla naszego skarbu państwa i obywateli. Nie można wykluczyć, że wartość pokładów tych pierwiastków ziem rzadkich w Polsce może przekraczać wartość bogactw naturalnych w udzielonych już 394 licencjach. Dokładniejszą analizę strat dotyczącą złoża ropy w Bieszczadach można znaleźć na stronie www.wiernipolsce.pl . Również pod ten adres bardzo proszę o kierowanie uwag i propozycji co należy zrobić ażeby odzyskać utracone bogactwa naturalne.

 

Adam Bednarczyk

 

 

 

O co toczy się gra ?

 http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=D8ogQiSbeFQ

 

Państwowy Instytut Geologiczny

Centralna Baza Danych Geologicznych

http://baza.pgi.gov.pl/website/cbdg/viewer.htm?879651.1990927362.1205286113.1205286113.1205286113.1;%20__utmb=2879651;%20__utmc=2879651;%20__utmz=2879651.1205286113.1.1.utmccn=%28referral%29|utmcsr=pig.pl|utmcct=/index.php|utmcmd=referral

 

 

 

 

 www.neon24.pl / http://idb.neon24.pl/post/37105,land-grab-in-poland-rabunek-ziemi-w-polsce | 11.11.2011 00:11

Land grab in Poland - Rabunek ziemi w Polsce

Land grab in Poland - Rabunek ziemi w Polsce zalegalizowany Ustawą Prawo GiG. Szanowni Państwo Europosłowie, Zwracamy się z uprzejmą prośbą o o szerokie rozpowszechnienie listu oraz o niezwłoczne podjęcie działań w interesie Narodu Polskiego.

 

Land grab in Poland - Rabunek ziemi w Polsce zalegalizowany Ustawą Prawo geologiczne i górnicze z dnia 9 czerwca 2011 r. (Dz.U. Nr 163, poz. 981), zafałszowane wybory 2011, List otwarty do Zbigniewa Ziobry

List, plik oryginalny, .doc, 119 KB

 

Biuro Poselskie Posła Zbigniewa Ziobro

ul. Łobzowska 35/5

31-139 Kraków

tel./fax. (12) 634 52 23

 

European Parliament

Bât. Willy Brandt, 02M083

60, rue Wiertz / Wiertzstraat 60

B-1047 Bruxelles/Brussel

Tel. : +32 (0)2 28 47699

Faks : +32 (0)2 28 4969

 

 

Teresa Wojda, Maria Bejda

Łowicz os. Kostka12/9

99-400 Łowicz

Inicjatywa Obywatelska Dorzecza Bzury i Słudwi

Tel. 501 149 020

piątek, 11 listopada 2011

 

Szanowny Wiceprezesie Prawa i Sprawiedliwości, Pośle do Parlamentu Europejskiego

 

Zwracamy się w imieniu tysięcy zdesperowanych, wystraszonych i oszukiwanych mieszkańców terenów objętych koncesjami na rozpoznawanie i poszukiwanie ropy i gazu ziemnego o dogłębne przeanalizowanie załączonych  naszych materiałów oraz podjęcie działań w naszej obronie a tym samym w obronie interesu narodowego Polaków w Polsce.

 

Błagamy Pana o zaskarżenie ustawy prawo geologiczne i górnicze, ponieważ nasz wniosek do Rzecznika Praw Obywatelskich jest ignorowany, a ustawa wchodzi w życie już od 1 stycznia 2012 roku. 

http://www.petycjeonline.com/protes_przeciw_ustawie_nowe_prawo_geologiczne_i_gornicze

 

Ustawa ta narusza nasze konstytucyjne prawa i jest jednocześnie pogwałceniem konwencji oraz prawa międzynarodowego, a w szczególności prawa unijnego.

 

Ze względu na niebezpieczną dla ludzi i środowiska technologię wydobywania gazu łupkowego poprzez szczelinowanie hydrauliczne, prosimy  o przemyślenie własnego stanowiska i włączenie się na forum Parlamentu Europejskiego do grona przeciwników tej technologii.

 

Metoda ta zużywa i zatruwa zasoby wody pitnej i użytkowej. Poziom wody gruntowej spada, gdyż eksploatacja złoża gazu wymaga olbrzymich ilości wody. Chemikalia stosowane podczas szczelinowania hydraulicznego są w EU nielegalne http://bejda.blogspot.com/2011/09/nielegalne-nie-jest-postepowe.html

 

Duża gęstość zaludnienia , najmniejsze zasoby wody pitnej i użytkowej na świecie ( drugie po Egipcie), wysoka produkcja rolna i obszary objęte ochroną przyrody, a także  atrakcyjność turystyczna naszego kraju przemawiają zdecydowanie przeciwko  ekspansywnej eksploatacji naszych bogactw naturalnych.

 

Nie chcemy być rugowani z Ojczystej Ziemi i okradani przez obce koncerny wydobywcze. Te koncerny mają nasze bogactwa prawie za darmo i nie muszą płacić odszkodowań ani nie ciąży na nich obowiązek rekultywacji. Oddanie naszego terytorium we władanie obcych koncernów wydobywczych  to wprowadzenie neokolonializmu w Polsce bez żadnych praw dla tubylców!

Nie chcemy być ofiarami strategicznym zagrywek Stanów Zjednoczonych dla zniszczenia gospodarczego Rosji, patrz

 

http://iddd.de/Frac2.htm#sepy

 

Nie jesteśmy żadnymi agentami Gazpromu,  jak próbują nas oskarżać zwolennicy wydobywania gazu ziemnego.

Walczymy o nasze prawo do życia w kraju naszych ojców.

Walczymy zjednani i  pod przewodnictwem powołanego 

I Konwentu Narodowego Polski

Komunikat nadzwyczajny nr 1/5/11/2011

Źródło http://wiernipolsce.wordpress.com/2011/11/06/i-konwent-narodowy-polski/

Środowiska Narodowe zaczynają się organizować i działać! Zróbmy u nas to samo co Orban na Węgrzech

Szerzy się w Polsce antypolonizm, a nas Polaków miłujących Ojczyznę nazywa się faszystami.http://bejda.blogspot.com/2011/11/dosc-antypolonizmu-w-polsce-niechaj.html

 

Jesteśmy w pełni świadomi, że faktyczne rządy w Polsce przejęły  siły wrogie narodowi polskiemu, a prawo stanowione jest pod dyktando obcych. 

 

Ostatnie wybory parlamentarne zostały sfałszowane, co doskonale udokumentował mgr inż. Krzysztof Puzyna, więcej na blogu> http://umtsno.com lub bezpośrednio pod 

http://umtsno.blogspot.com/2011/10/urna-wyborcza-z-30-gosami-ani-nie-bya.html

 

Odrzucenie skargi wyborczej nastąpiło z jakiś powodów czysto formalnych (protest pozostawiono bez dalszego biegu) pomimo poparcia treści protestu przez:

- informatyków, 

- Stowarzyszenie Akcjonariuszy i Obrońców Stoczni Gdańskiej "ARKA" -

Protest Arka z załącznikiem, plik oryginalny, .pdf, 1,13 MB

http://iddd.de/PKW/2011protestArkaGdansk.pdf

- Solidarni 2010

http://solidarni2010.pl/n,1545,8,uczciwe-wybory-nie-wiadomo-byla-awaria.html

- czytelników Nowego Ekranu:  

http://idb.neon24.pl/post/31534,jak-oszukac-w-wyborach-informatyka

- czytelników salonu24:

http://iddd.salon24.pl/358328,jak-oszukac-w-wyborach-informatyka

 

Świadczy to  o tym, że będziemy mieli do czynienia z nielegalnym rządem czyli z zamachem stanu!

Zaproszenie niemieckich bojówek z Berlina do prowokowania krwawych zajść podczas Marszu Niepodległości  11.11.11 w Warszawie, włącznie z podpalaniem samochodów ma odwrócić uwagę medialną od skandalu oddalenia wszystkich protestów wyborczych i legalizacji oszustwa wyborczego!

 

Więcej informacji na iddd.de oraz na bejda.iddd.de.

  

Maria Bejda, Teresa Wojda, Krzysztof Puzyna

Inicjatywa Obywatelska Dorzecza Bzury i Słudwi

 

Załączniki: w pliku oryginalnym

Pozostałości po wierceniach/poszukiwaniach...

www.neon24.pl / http://iddd.de/rys/poleshalegasTexasKl.jpg

 

 

 

KONSTRUKTYWNA - od wielu lat znana wszystkim politykom, związanym z tematyką mediom i przez nich zmilczana... - ALTERNATYWA DLA REALIZOWANYCH, OD ZAWSZE, UTOPII, a w tym przypadku rabunkowej, trucicielskiej, antyprzyrodniczej, antyekologicznej, antygospodarczej, antyludzkiej/zabójczej, w tym samobójczej: www.pzepr.pl , a całościowo: www.racjonalnyrzad.pl 

 

 

 

 http://iskry.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=11705&Itemid=4

Prawo gospodarcze napisane jest pod zachodnie firmy, które co 3-4 lata zmieniają nazwę lub właściciela. Nie płacą żadnych podatków, a jedynie podatek od wynagrodzeń pracowniczych, a te są niziutkie, za to wyprowadzają z Polski ogromne pieniądze - dzięki temu Polska biednieje, polskie firmy padają jedna po drugiej, naród biednieje!

 

 www.neon24.pl / http://zbigniewkuzmiuk.neon24.pl/post/47288,nie-wszyscy-chca-sie-skladac-na-kryzys | 09.01.2012 09:01

blog Zbigniewa Kuźmiuka

kuzmiuk - Blog ekonomiczno-polityczny

 

NIE WSZYSCY CHCĄ SIĘ SKŁADAĆ NA KRYZYS

20 największych firm handlowych w Polsce, których obroty w roku 2010 osiągnęły aż 120 mld zł zapłaciły tylko 607 mln zł podatku dochodowego.

 

1. Sobotnia Rzeczpospolita na łososiowych stronach poinformowała, że 20 największych firm handlowych w Polsce (jak się można domyślać większość z nich to firmy z przewagą kapitału zagranicznego), których obroty w roku 2010 osiągnęły aż 120 mld zł zapłaciły tylko 607 mln zł podatku dochodowego.

 

Ta informacja tylko potwierdza jak niewydolny jest w naszym kraju system podatku dochodowego od firm (CIT). Zresztą wpływy z tego podatku corocznie są niższe niż przyjmowane w ustawie budżetowej na dany rok.

 

W roku 2010 nie osiągnęły one zaplanowanych 22 mld zł, najprawdopodobniej w 2011 nie uda się także osiągnąć zaplanowanych 25 mld zł, choć w obydwu latach rzeczywisty wzrost gospodarczy był trochę wyższy od tego przyjętego w założeniach do ustawy budżetowej.

 

2. Firmy szczególnie te z udziałem kapitału zagranicznego tak nauczyły się budować koszty swojej działalności, że od lat wykazują niewielkie zyski, a tym samym unikają płacenia podatku dochodowego.

 

Pomagają w tym różne rodzaje optymalizacji podatkowej podsuwane przez firmy doradztwa podatkowego takie jak tzw. ceny transakcyjne możliwe do zastosowania szczególnie w grupach kapitałowych, zawyżanie wycen know-how wprowadzanego przez firmy macierzyste do spółek córek w Polsce, czy różnego rodzaju wyposażenia sprowadzanego ze spółek matek do spółek córek.

 

Podobnie postępują wspomniane firmy handlowe, które wykazują od lat bardzo niską rentowność na poziomie 1-2% i w ten sposób ich niskie wpłaty podatku dochodowego, wydają się uzasadnione.

 

3. Podobnie jest z obciążeniem podatkiem dochodowym sektora finansowego w szczególności bankowego. Na przykład w 2010 roku przychody sektora finansowego stanowiły blisko 60% przychodów w całej gospodarce, natomiast sektor ten wpłacił zaledwie co szóstą złotówkę podatku dochodowego CIT, a więc wpłaty tego sektora wyniosły mniej niż 18% całości wpływów całości tego podatku.

 

Sektor finansowy stara się nie eksponować swoich zysków, w ostatnich latach raczej słyszymy o problemach banków w Polsce, kolejnych rekomendacjach Komisji Nadzoru Finansowego które ograniczają wyraźnie liczbę potencjalnych kredytobiorców, konieczności podniesienia wymogów kapitałowych itp.

 

Ale co jakiś czas przez media przemknie informacja, że mimo spowolnienia gospodarczego, sytuacja banków w Polsce w roku 2011 jest lepsza niż w poprzednich latach i ten rok skończy się najprawdopodobniej rekordowym poziomem zysków. Wyniosą one około 15 mld zł i będą o blisko o 40% wyższe niż w roku ubiegłym.

 

4. Wydaje się więc, że szczególnie w czasie kryzysu, kiedy budżet poszukuje dodatkowych źródeł dochodów, a minister finansów decyduje się na tak ryzykowne posunięcie jak podwyżka składki rentowej o 2 pkt. procentowe, co podniesie koszty pracy i najprawdopodobniej spowoduje zmniejszenie liczby miejsc pracy przynajmniej o 100 tysięcy, powinniśmy sięgnąć do tych obszarów działalności gospodarczej, których obciążenia podatkowe jak widać z zaprezentowanych wyżej danych , trudno uznać za nadmierne.

 

Tą drogą poszedł parlament węgierski, wprowadzając przejściowo na 3 lata dodatkowe opodatkowanie w takich dziedzinach jak handel wielkopowierzchniowy (od obrotu), firmy telekomunikacyjne i energetyczne (także od wartości sprzedaży) i sektor bankowy (od poziomu aktywów).

 

Firmy te wprawdzie wniosły skargi do Komisji Europejskiej, ta zareagowała listem protestacyjnym, kolejnym krokiem będzie pewnie ich skarga do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości ale za nim zostanie ona rozstrzygnięta, opodatkowanie wróci do poprzedniego poziomu.

 

Zdaje sobie sprawę, że sugerowanie w Polsce przyjęcia rozwiązań węgierskich w jakiejkolwiek dziedzinie, przy powszechnym medialnym potępianiu rządu Premiera Orbana, jest niesłychanie ryzykowne ale akurat jeśli chodzi o poprawę salda budżetu jego rząd w ciągu niecałych dwóch lat, okazał się niezwykle skuteczny.

 

Nie tylko radykalnie zmniejszył deficyt sektora finansów publicznych z poziomu blisko 10% do 4% PKB, a jednocześnie wprowadził obniżkę stawki podatku dochodowego dla firm (dla małych i średnich do 10%), ale także wprowadził silne rozwiązania prorodzinne w podatku dochodowym od osób fizycznych (rodzina z 3 dzieci ma ulgę w podatku wynoszącą około 16 tys. zł).

 

Dobrze byłoby więc, żeby także w Polsce rządząca koalicja PO-PSL ,dała się przekonać do zwiększenia choćby w sposób przejściowy obciążeń podatkowych dla tych, którzy do tej pory na polski budżet słabo się składają.

 

 

----------------------------

Proszę o kolejne przykłady.

Proszę o kontakt prawników biegłych w temacie.

-------------------------------------------------

 

 

Proszę o przedstawienie materiałów, dowodów innej przestępczej działalności tzw. polityków (w razie pozytywnej weryfikacji i zastosowania będzie zaoferowane b. wysokie honorarium, status świadka koronnego w razie potrzeby, itp., bo to będzie, wszechstronny, koniec prosperowania tych osobników; szkodzenia, niszczenia; realizowania utopii; pogrążania). Wówczas spotkam się z nimi, pokażę te aktywa, a następnie zaproponuję: Albo konstruktywizm ( www.racjonalnyrzad.pl ), albo prokuratura, sąd za działalność przestępczą, w tym gospodarczą, osądzenie przed Trybunałem Stanu za zdradę narodową!

 

 

 

 

 www.neon24.pl

Wybrany komentarz:

Autorze

Zapoznaj się wpierw co ten twój TS może? A może wielkie G!!! No i kto tam zasiada. Oni powinni stanąć przed Trybunałem Narodowym powołanym z etnicznych uczciwych Polaków, i po wyroku zawisnąć na latarniach. Potrzeba pilnie powtórki z maja 1794. | Wiesław P.

 

Moja odpowiedź: Gdy ogłosiłem ludowe/narodowe zdelegalizowanie dotychczasowego rządu, parlamentu, pod rygorem osądzenia przed sądem ludowym, i powołanie TYMCZASOWEGO - RACJONALNEGO - RZĄDU LUDOWEGO POLSKI w dniu 01.05.2010 r., a ponieważ nikt nie przyszedł, to zaproponowałem kolejny termin 01.05.2011 r., z takim samym efektem...

Wprowadzenie racjonalnego ustroju: http://www.racjonalnyrzad.pl/forum/viewforum.php?f=1

 

 

 

 

PS
"FAKTY I MITY" nr 1, 10.01.2008 r.

CZARNA MAFIA: (...) ...kodeks karny, artykuł 231 paragraf 1: „Funkcjonariusz publiczny, który przekraczając swoje uprawnienia lub niedopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”. I par 2: „Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w par. I w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10”. „Wybrańcy narodu” są funkcjonariuszami publicznymi, a tuczą Kościół, by uzyskać poparcie z ambony przy wyborach, czyli korzyścią majątkową i osobistą. (...)

Lux Veritatis

 

 

 http://obywatel.salon24.pl/93057,remigiusz-okraska-ksiazka-bardzo-niewygodna 
O książce "Z deszczu pod rynnę. Meandry polskiej prywatyzacji"
Prywatyzacja polskiej gospodarki to jeden wielki przekręt"

(Tittenburn Jacek)

Ta książka jest bardzo niewygodna dla wielu osób i środowisk. Padają tu niezliczone znane nazwiska – jakby na jej kartkach materializowała się przestroga Miłosza, że spisane będą czyny i rozmowy. 
Nie, moi drodzy, nie mam wcale na myśli książki o TW „Bolku”, choć zapewne niejeden i niejedna z Was pomyśleli właśnie o niej. Trudno zresztą, aby było inaczej – szum medialny wokół pracy Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka jest tak ogromny, że niełatwo o inne skojarzenia. Ale tak się złożyło, że ukazała się właśnie książka – a raczej ostatni z czterech tomów kompletu – w moim odczuciu równie ważna i równie niewygodna dla politycznego establishmentu Rzeczypospolitej. Przeczucie mówi mi, że nie może ona jednak liczyć nawet na 1% medialnej wrzawy, która towarzyszy wydaniu tamtej. Dlatego na miarę swoich skromnych możliwości postanowiłem wesprzeć promocję właśnie tej, o którą media się raczej nie upomną. 
(...) 

 

 

Tak okradali Polaków

Wiecie ile pieniędzy dostali w sumie zagraniczni doradcy za wskazanie, komu sprzedawać polskie firmy? 4,5 mld dolarów! Tak wyglądało wejście Polski do wolnego rynku. O czasach grabieży opowiada Dariusz Grabowski.

 http://pietkun.neon24.pl/post/63687,tak-okradali-polakow |

 

 

„GAZETA WYBORCZA” 16-17.02.2002 r.

ELDORADO POLITYKÓW

O korupcji w polskiej polityce opowiada Andrzej Czernecki właściciel i prezes High Tech Lab, jednej z  największych firm produkujących skomplikowany sprzęt medyczny w Polsce, były poseł Porozumienia Centrum, Unii Demokratycznej i Unii Wolności.

(...)

Nastał rząd Jana Krzysztofa Bieleckiego...

Zapał pozostał, ale trzeba było jakoś uporządkować kwestie finansowania partii – w końcu jak długo poważni politycy mają chodzić po prośbie? Ustalono, że od teraz to biznes będzie przychodził do polityków z pytaniem, czy można coś wpłacić na fundusze partyjne. Rząd Bieleckiego wprowadził pierwsze zezwolenia i

koncesje na import, produkcję, prowadzenie odpowiedniej działalności. Zezwolenia zaczęli dostawać ci, którzy „sponsorowali” rozwijające się polskie partie czekami z wystarczającą ilością zer. W rządzie byli już prywatni przedsiębiorcy, więc wszystko załatwiało się jak w rodzinie, nie było żadnych nieporozumień, mechanizm zaczął funkcjonować coraz sprawniej. Ale naprawdę to były tylko niewinne początki – koło fortuny zaczynało się kręcić.

(...)

Skończył się rząd Bieleckiego... 

I większość ministrów, przeważnie ci, którzy nie mieli wcześniej własnych przedsiębiorstw, od razu znalazła, miejsca  na strategicznych stanowiskach w dużych prywatnych spółkach. Byli sprawdzonymi politykami, którzy zostali oficjalnie wyznaczeni do kontaktów z rządzącą ekipą. Można o nich powiedzieć, że stali się zawodowymi pośrednikami w przekazywaniu coraz większych kwot na fundusze partyjne, a także na prywatne rachunki członków rządu i polityków kolejnych

koalicji.  W tym momencie reguły były już jasno określone: ceny poszczególnych koncesji, zamówień rządowych, publiczne przetargi. Te 4 tys. $, które wycyganiono od prywaciarzy jeszcze 2 lata temu, stało się zamierzchłą historią. Teraz za ściśle określone przywileje zaczęły wpływać co najmniej kilkudziesięciokrotnie większe kwoty.

Pada rząd Hanny Suchockiej, Lech Wałęsa rozwiązuje Sejm, druga w Pana życiu kampania wyborcza. Rządy przejmuje SLD razem z PSL...

– Tak skorumpowanego rządu jak rząd Pawlaka nie można porównać  chyba z niczym. PSL chapał tak, jak nikt wcześniej i nikt długo potem. Dopiero lata później ekipie Mariana Krzaklewskiego i Jerzego Buzka udało się dorównać ludowcom. Pamiętam jeszcze komunistycznych urzędników, z którymi się użerałem – oni też

chapali, i to sporo, ale nigdy nie mogli sobie pozwolić na naruszenie interesu państwa, bo za to się szło prosto do paki. Tu nie było nawet mowy o takich ograniczeniach. Administracja PSL na każdym szczeblu władzy, od wójta po najwyższe stanowiska w rządzie, wykorzystywała praktycznie wszystko, na czym można było po cichu i na lewo zarobić kasę. Od ogromnych prywatyzowanych przedsiębiorstw poprzez agencje rządowe, po drobne machlojki przy remontach wiejskich duktów.

Ale przecież najbardziej zajadli krytycy prywatyzacji byli właśnie z PSL – cała ekipa z Bogdanem Pękiem na czele.

 – Przede wszystkim Pęk atakował wszystkich z lewa i prawa, ale nigdy z własnego obozu. Chciał zostać dobrym szeryfem znanym na całą Polskę nie tyle z poczucia misji, co z chorobliwego pragnienia sławy. W rezultacie Pęk i jemu podobni spiskowali, co by tu palnąć, żeby tylko dobrze wypaść w głównym wydaniu „Wiadomości”. Brali na warsztat prywatyzowane firmy, w których były silne związki, wymachiwali stertami papierów, których nie chciało im się nawet do końca przeczytać, i obrzucali wszystkich na około błotem. A prawdziwe afery kryminalne, które w tym czasie po cichu organizowali ich koledzy, pomijali milczeniem. W

konsekwencji zrobili wielką krzywdę krajowi, bo ośmieszyli całą sprawę. Jak dziś reaguje większość ludzi,  kiedy podnosi się larum, że rozkładają majątek narodowy? A daję słowo, bo to się działo na moich oczach – rozkradali na potęgę! Ogromna liczba polskich przedsiębiorstw została sprzedana znacznie poniżej swojej wartości, oszukańcze przetargi wygrywały niesolidne firmy, żeby tylko ludzie i partie związane  rządzącą ekipą mogły zarobić. A wszystko zgodnie z przepisami, które to przepisy notabene ustalała panująca niepodzielnie ekipa.

 Jacy ludzie zarobili na tym?

Cwaniacy i kombinatorzy wybrani przez tzw. elektorat. Działacze polityczni, którzy wiedzieli, ba!, byli przekonani, że inaczej w życiu do niczego nie dojdą. Były sytuacje, kiedy duże prywatyzowane fabryki kupowali ludzie nie mający grosza przy duszy. Wystarczyła decyzja „zaprzyjaźnionego” ministra, z którą szedł pan do banku, prosząc o kredyt na sfinalizowanie transakcji. Bank wiedząc, że przedsiębiorstwo jest warte dużo więcej, a cała sprawa jest przekrętem „umocowanym politycznie”, a więc jak najbardziej bezpiecznym, dawał kredyt bez żadnych problemów. Potem poprowadził pan tę fabrykę przez chwilę, po czym znajdował pan

dla niej tzw. strategicznego inwestora i sprzedawał mu ją z dziewięciokrotnym przebiciem. A początek był zero. Za odpowiednią działkę goli ludzie stawali się miliarderami z dnia na dzień. Zresztą banki nie zawsze były potrzebne, zamiast męczących formalności i sterty kwitków z powodzeniem stosowano dawno sprawdzone metody. Jak można było sprywatyzować fabrykę X za 100 mln, a przyszedł facet, który dawał 10 mln i bokiem jeszcze 1 mln, to się szybko sprzedawało za dychę. I to była już katastrofa.

Dlaczego informuje Pan o tym mnie, a nie prokuratora?

  Powtarzam: to wszystko odbywało się w zgodzie z przepisami ustalonymi zresztą przez samą ekipę na potrzeby chwili. Po drugie – to niestety brutalna prawda – dla Polski nawet ta złodziejska prywatyzacja była o niebo lepsza od sytuacji, w której nie prywatyzowano by wcale.

Rząd Pawlaka nie prywatyzował już wcale?

Działacze związkowi zorientowali się, że prywatyzacja podcina gałąź, na której wygodnie siedzą, natomiast politycy odkryli nowe eldorado. Prywatyzację zastąpiła tzw. komercjalizacja przedsiębiorstw państwowych. W państwowych molochach dyrektora naczelnego zamieniano na wieloosobowy rząd, do tego dodano jeszcze rady nadzorcze i wyszło na to, że rządzące partie skorzystały z tego w dwójnasób. Po pierwsze, stworzyły wysokopłatne synekury dla swojego

aparatu. Mierni, bierni, ale wierni setkami zostali obsadzani w we władzach państwowych spółek, gdzie ich jedynym obowiązkiem było głosowanie zgodnie z partyjnymi wytycznymi. Za dyspozycyjność i stawianie się na posiedzeniu rady nadzorczej raz na kwartał ci ludzie otrzymują lege artis kilka tysięcy złotych miesięcznie. Po drugie, mając w ręku władzę w największych przedsiębiorstwach w kraju, partie mogły nareszcie dużo wygodniej wyciągać z tych firm pieniądze. W coraz większych kwotach. Totalizator Sportowy, Polska Miedź, PKN Orlen, PZU Życie to tylko wierzchołek ogromnej góry lodowej. (...)

A duży procent wzrostu gospodarczego, modernizacja wszystkich przedsiębiorstw państwowych?  

– Przygotowana przez rząd Mieczysława Rakowskiego w 1988 ustawa o prowadzeniu działalności gospodarczej była pod tym względem najbardziej liberalna na świecie. Tę ustawę likwidowały kolejne solidarnościowe rządy, poczynając od Bieleckiego, który zaczął przywracać koncesję i zezwolenia, a ostatecznie zlikwidował ją poprzedni parlament na żądanie ostatniego solidarnościowego premiera Jerzego Buzka. „Solidarności” koncesje były bardzo potrzebne – albo się

szło do ministerstwa z teczką, tzw. misiem, albo się nie dostawało koncesji, czy intratnego zamówienia. Oni uruchomili cały przemysł nielegalnego ściągania haraczy od prywatnego biznesu. Teraz, kiedy już sprywatyzowano najlepsze kąski,  „elity rządzące” żyją z przetargów publicznych – odpowiednie ustawy są tak opracowane, że pozwalają wyłudzać pieniądze nie tylko centralnym urzędnikom w Warszawie – to byłoby jeszcze małe nieszczęście. Dla gospodarki najgorsze jest to, że w ten sam sposób zachowują się w całym kraju samorządowcy.

Jak Pan widzi przyszłość?

 – Właśnie bankrutuje Argentyna, której gospodarka także była oparta na łapownictwie. Inne państwa Ameryki Południowej, mające podobne przypadłości, także chwieją się na granicy wypłacalności. Nie mam wątpliwości, że jeżeli u nas się nic nie zmieni   – a na razie nic na to nie wskazuje – będziemy mieli duży problem. Kapitał zagraniczny już nas omija. Polska przestała importować myśl techniczną. Mądrzy, inteligentni ludzie zaczynają wyjeżdżać, podobnie jak kilkanaście, kilkadziesiąt lat temu.

(...)

I niestety jedyne, co nam pozostaje, to czekać, aż przyjdzie ktoś z wizją i pociągnie tych wszystkich ludzi, którzy ciągle jeszcze mają inicjatywę, że jeszcze coś da się zrobić, że nie ma co wyjeżdżać, że bierność i marność nie zawsze muszą być na wierzchu. Że utrzymywanie gierkowskich hut, kopalni, kombinatów kosztem coraz uboższych lekarzy, nauczycieli, ludzi przedsiębiorczych i z pomysłami jest dla społeczeństwa zabójcze. A wierzę, że jest mnóstwo ludzi, którzy mimo kłód rzucanych im pod nogi przez własne państwo, ciągle jeszcze chcą coś zrobić. I myślą, że ci ludzie są w dużej mierze wśród tych 60%, którzy nie poszli do wyborów,  bo nie mieli na kogo głosować.

Rozmawiał: Tomasz Lipko

 

RAK SCHODZI W DÓŁ

Jarosław Kurski: Andrzej Czernecki zapewne mówił prawdę, ale jest gołosłowny. Czy gołosłowność to nie jest problem wszelkich publikacji na temat korupcji?

Grażyna Kopińska: Po przeczytaniu wywiadu z Andrzejem Czerneckim miałam wrażenie, że powiedział on to, o czym wszyscy wiemy. Nową wartością jest to, że świadectwo daje człowiek, który sam był politykiem i nadal jest biznesmenem. Poza tym, że odpowiada pod nazwiskiem. On nie ujawnia jednoznacznych konkretów, ale też trudno mu się dziwić. Dlaczego?

Bo czyny dziś zakazane były kiedyś zgodne z prawem, dlatego wymieniając nazwiska, łatwo jest kogoś zniesławić.

(...)

Ale czy opisane tu mechanizmy odpowiadają Pani ustaleniom?

Tak.

To Pani gołe  „tak” – bez żadnych zastrzeżeń i trybów warunkowych – brzmi dość przerażająco?

 – Powiem więcej. Zgadzam się także z tym, że od kilku lat, od momentu gdy sprywatyzowano prawie wszystko – patologia korupcji przeniosła się na sferę zamówień publicznych, na styk państwowe – prywatne. Więc to być może społecznie bardziej niebezpieczne, bo oznacza, że rak korupcji schodzi do samorządów. To już nie chodzi o kilkudziesięciu ministrów i ich współpracowników, ale o tysiące, dziesiątki tysięcy ludzi. To narusza tkankę społeczną. Nie mówię, że wszyscy urzędnicy samorządowi są skorumpowani, ale często brakuje wiedzy i zrozumienia dla najbardziej elementarnych zasad.  

Jakich na przykład?

– Niemal powszechna jest praktyka, że urzędnicy gmin i starostw mają firmy realizujące różne zlecenia. Zlecenia te są potem odbierane i zatwierdzane przez tych samych urzędników, którzy występują w podwójnej roli – raz wykonawcy, kiedy indziej kontrolera. To klasyczny konflikt interesów. Sfery patologicznego styku to usługi geodezyjne, architektoniczne, ale też gazowe, elektryczne, wycinka drzew etc.. Chce pan uaktualnić plan nieruchomości?  Otrzymuje pan od urzędnika wizytówkę geodety z pokoju obok... Ludzie godzą się na taki układ i przepłacają, bo chcą szybko załatwić sprawę.

(...)

Ależ proszę Pani tylko ryby nie biorą .

Ten slogan to jeszcze jedne dowód na to, jak nisko korupcja zeszła. W badaniach socjologicznych od 13 - 25%. Polaków przyznaje się do tego, że wręcza łapówki, przyjmuje je bądź robi jedno i  drugie. (...)

Z Grażyną Kopińską – dyrektorką Programu przeciw Korupcji Fundacji im. Stefana Batorego – rozmawiał Jarosław Kurski

 

 

 www.wp.pl | vp.info | dodane 2009-06-07 (17:09)

SENSACYJNE NOTATKI POMOGĄ WYJAŚNIĆ NAJWIĘKSZĄ AFERĘ RP?

Po osiemnastu latach od tajemniczej śmierci Michała Falzmanna, inspektora NIK badającego aferę FOZZ, odnalazły się jego prywatne kalendarze. Zapiski, do których dotarł portal tvp.info, być może pozwolą w pełni odkryć kulisy funkcjonowania FOZZ.

W kalendarzach Michała Falzmanna, do których dotarł portal tvp.info, są zapiski z kontroli Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego, precyzyjne informacje na temat spółek i banków, do których trafiały pieniądze z Funduszu, nazwiska osób, które organizowały cały proceder, daty, kwoty i numery przelewów. Zanotowane są też miejsca i daty spotkań inspektora NIK z najważniejszymi urzędnikami państwowymi, m.in. z ówczesnym premierem Janem Krzysztofem Bieleckim i szefami Narodowego Banku Polskiego.

 

Niektóre zapiski Falzmanna, w tym część notatek wyniesionych przez niego z Najwyższej Izby Kontroli, zaginęły w lipcu 1991 roku podczas włamania do jego domu. Sprawców tego włamania nie odnaleziono, a śledztwo szybko umorzono.

 

Tymczasem, jak ustalił portal tvp.info, Falzmann skrupulatnie przepisywał wszystkie informacje do dwóch kalendarzy. Dwa tygodnie przed śmiercią zdeponował je u swojego bliskiego przyjaciela, do którego udało się dotrzeć dziennikarzom tvp.info. Dzięki niemu nienaruszone notatki przetrwały wiele lat.

 

- Informacje zawarte w kalendarzach powinny przyczynić się do całkowitego wyjaśnienia afery FOZZ, a być może także do pociągnięcia do odpowiedzialności osób, które później tuszowały tę sprawę i przeszkadzały w śledztwie - mówi, oceniając notatki, prof. Mirosław Dakowski, autor książki „Via bank i FOZZ” odsłaniającej kulisy największej afery z okresu transformacji ustrojowej.

 

Fundusz Obsługi Zadłużenia Zagranicznego został powołany na mocy ustawy z lutego 1989 roku. Jego zadaniem był niejawny skup polskich długów zagranicznych po niższych cenach. Pieniądze przeznaczone na ten cel zostały jednak z FOZZ wyprowadzone za granicę przez podstawione spółki, głównie Universal, kierowany przez Dariusza Przywieczerskiego (dziś poszukiwanego międzynarodowym listem gończym). Straty Skarbu Państwa szacuje się na 16 bilionów złotych. Cały proceder zorganizowały osoby związane z wojskowymi służbami specjalnymi PRL.

 

Sprawę FOZZ badał Michał Falzmann, młody kontroler NIK. W latach 1990-1991 odkrył szczegóły przepływu pieniędzy, wskazał spółki i banki, które w tym uczestniczyły oraz osoby za to odpowiedzialne. O aferze poinformował najważniejszych urzędników państwowych. 17 lipca 1991 roku, dzień po odsunięciu go od badania sprawy FOZZ, zmarł na zawał serca. Miał zaledwie 38 lat. Śledztwo w jego sprawie szybko zostało umorzone.

 

W sprawie FOZZ skazano m. in. byłego prezesa funduszu Grzegorza Żemka i główną księgową - Janinę Chim. Żemek odbywa karę 9 lat pozbawienia wolności w więzieniu na warszawskim Mokotowie. Janina Chim, skazana na 6 lat więzienia, skorzystała z prawa do przedterminowego zwolnienia w marcu 2008 roku.

Leszek Szymowski

 

www.neon24.pl / http://spodlasu.neon24.pl/post/30413,afery-fozz-trzecie-dno | 17.10.2011 13:10

AFERY FOZZ TRZECIE DNO

Poszlaki i spostrzeżenia, o których nie wiecie, czyli gambit służb specjalnych.

Afera FOZZ nazywana jest matką wszystkich afer w III RP. Dane oficjalne mówią o kwotach rzędu 100 mln dolarów, co bardziej poinformowane osoby wiedzą, że gra tyczy się minimum miliarda. Chociaż oficjalna historia Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego zaczyna się w 1989 roku, co bardziej wnikliwe osoby wiedzą, że początki afery należy datować przynajmniej na 1986 rok.

 

W 1986 roku powstał tzw. „pierwszy FOZZ”. Nie posiadamy praktycznie żadnych bliższych informacji odnośnie tego przekrętu. Możemy tylko domyślać się, na podstawie przepływów Banku Handlowego (o których swoją drogą również nie wiadomo zbyt wiele), że również miał charakter przekrętu. Warto zwrócić uwagę na zbieżność czasową powołania pierwszego FOZZ ze spotkaniem Gorbaczowa z Reaganem. Wiele osób uważa, że już po pierwszym spotkaniu postanowiono, że kraje satelickie ZSRR (między innymi Polska) będą przechodzić w niedalekiej przyszłości transformację ustrojową i gospodarczą. Już wtedy wiadomym się stało, że długi Gierka któregoś dnia zostaną spłacone.

 

Wiele osób uważa, że rzekomy cel działalności FOZZ, polegający na wykupywaniu na rynku wtórnym obligacji PRL był tylko maską dla realnego wypompowywania dewiz z rynku krajowego, a środki, które miały służyć zmniejszeniu zadłużenia wydrenowano na konta dzisiejszych Bonzów. Przedstawmy więc teraz suche liczby. W momencie powołania FOZZ obligacje PRL chodziły na rynku wtórnym po 18 centów za dolara. Oprocentowanie tych obligacji było zmienne, jednak dla uproszczenia (tylko po to, by wskazać skalę) przyjmijmy średnioroczne oprocentowanie na 5%. Łatwo policzyć, że w dniu dzisiejszym wartość tych obligacji stanowiła by około 20 krotną wartość ceny rynkowej z lat 80-tych. Dla porównania, jedna z najkorzystniejszych inwestycji na świecie w ostatnich 25 latach - złoto dała zysk za poziomie 6 krotnym (3 razy mniejszy aniżeli obligacje Gierka). Oczywiście mówi się, że dług Gierka już spłaciliśmy tyle, że wciąż emitowane są nowe obligacje (o długu III RP nie muszę chyba wspominać) więc należy przypuszczać, że osoby, które posiadały obligacje Gierka zwyczajnie wymieniły gotówkę na nowe obligacje III RP. Tyle o obligacjach

 

W powszechnej świadomości gdzieś tam krąży inna z afer związanych ze schyłkowym PRL. Afera "Żelazo". Afera ta dotyczyła nielegalnej działalności polskich służb za granicą. Napadów rabunkowych, udziału w strukturach mafijnych, HANDLEM KRADZIONYMI DZIEŁAMI SZTUKI. Chociaż sama ta afera może wydawać się niezwiązana z FOZZ postaram się przedstawić kilka spraw, które rozjaśnią trochę sytuację i ukażą bezpośredni związek. W czasach PRL wszelkie oficjalne transakcje zagraniczne musiały odbywać się za pośrednictwem Rubli Transferowych. Ponieważ kursy tych walut były niekorzystne, a każda transakcja wiązała się z pompowaniem kasy "bratniego" Związku Radzieckiego służby PRL powołały finansowe instytucje zagraniczne, takie jak Bank Handlowy. Warto zwrócić uwagę, że o transakcjach Banku Handlowego wiemy stosunkowo niewiele. Niemniej jednak można przypuszczać, że Bank Handlowy stanowił tylko jeden z elementów działalności gospodarczej PRL za granicą. Co wspólnego z tym ma więc afera "Żelazo"? Afera ta wiązała się bardzo dużymi dochodami wynikającymi ze spieniężania kradzionych dóbr sztuki. Do działalności takiej wymagana jest sprawna siatka paserska z dojściami do bardzo bogatych i wpływowych osób. Wspomnę więc o dość drażniącej sprawie, która według mojego mniemania ma bardzo silny związek zarówno z FOZZ jak i Żelazem.

 

Cofnijmy się w czasie do II wojny światowej. W Polsce przed wojną mieszkało bardzo wiele osób posiadających rozległe majątki. Nie tylko ziemskie ale także dzieła sztuki, złoto, brylanty itp., itd. Spuścizna majątków wielkich rodzin była przeogromna. Kiedy przyszli Niemcy i Rosjanie wiele z tych precjozów zostało skradzione. Nie wszystkie jednak. Spora część co sprytniejszych właścicieli ukrywała swoje skarby. Liczyli, że po wojennej zawierusze powrócą oni do swoich skrytek i wydobędą swoje bogactwa. Niestety okupacja sowiecka, a później system PRL-u sprawił, że wydobycie takich znalezisk na światło dzienne wiązało by się z konfiskatą. Do dziś zapewne w wielu miejscach znajdują się ukryte skarby przedwojennych włościan. Niejednokrotnie miałem kontakt z ludźmi, którzy opowiadali o takich ukrytych skarbach. Miałem również spory kontakt ze spadkobiercami osób ukrywających te rzeczy. Większość tych kontaktów łączył wspólny mianownik. Skarbu, pomimo bardzo dokładnego określenia miejsca jego zalegania nigdy nie odnaleziono. W kazamatach UB i SB bardzo często lądowały osoby całkowicie niezwiązane z działalnością konspiracyjną. Dzisiaj określa się je mianem losowych ofiar reżimu stalinowskiego. Osobiście uważam, że nie jest to prawda. Ostatnie doniesienia o odnajdywanych na zachodzie dziełach sztuki pochodzenia polskiego dają sporo do myślenia. Nie były by one zastanawiające, gdyby rodowód posiadania tychże sięgał II wojny światowej. Często jednak pojawiają się historie o dobrach sztuki zakupionych w latach 60-tych i 70-tych. Często we Francji czy Belgii. Osobiście jestem przekonany, że rodowód tych znalezisk można śmiało wskazać w wydziałach służb specjalnych MSW.

 

Przypuszczam, że w momencie gdy Gierek zaczynał zaciągać w naszym imieniu dług, znaczna część dewiz, które w ten sposób uzyskiwaliśmy pochodziła z majątków zbudowanych w oparciu o siatki paserskie powiązane z aferą "Żelazo". Ilość majątku, która przepadła w czasach II Wojny Światowej jest niewspółmierna do tego co możemy wskazać w majątku zrabowanym przez Niemców i Rosjan. Jednak ten majątek zniknął by zacząć się odnajdywać długo po wojnie w krajach zachodu.

 

Stawiam hipotezę, że w czasach PRL w oparciu między innymi o zrabowane polskie skarby stworzono niejedną fortunę, która teraz działając na rynku finansowym ma znaczący wpływ na rynki światowe. Uważam, że proces kumulacji wypompowywanych dewiz z PRL nie zaczął się na aferze FOZZ. Jestem głęboko przekonany, że FOZZ został przygotowany celowo w taki sposób by uwagę publiczną skupić na 350 mln PLN, a tym samym zabezpieczyć po wsze czasy dziesiątki miliardów wydrenowane z naszego kraju. W końcu gambit jest ulubionym z zagrań służb specjalnych.

 

Archiwa FOZZ są niszczone

 http://monsieurb.neon24.pl/post/66198,archiwa-fozz-sa-niszczone |

 

O tzw. aferze FOZZ

http://www.youtube.com/results?search_query=fozz&oq=fozz&gs_l=youtube.1.2.0l10.5488.6261.0.12248.4.4.0.0.0.0.337.973.0j2j0j2.4.0...0.0...1ac.1.11.youtube.u0DtuN_6VCc

 

 

Tagi: Warszawska Grupa Inwestycyjna afera defraudacja przywłaszczył wprowadzanie w błąd oszustwa

https://www.google.pl/search?q=Warszawska+Grupa+Inwestycyjna+afera+defraudacja+przyw%C5%82aszczy%C5%82+wprowadzanie+w+b%C5%82%C4%85d+oszustwa&ie=utf-8&oe=utf-8&aq=t&rls=org.mozilla:pl:official&client=firefox-a

 

 

 http://jadax.neon24.pl/post/47140,mafia-weglowa-zaginiony-raport-ministra-janika | 07.01.2012 21:01

JAdaX - Nieustający Tropiciel Absurdów

 

Dziennikarskie Archiwum X to Wydział Śledczy „Gazety Finansowej” zajmujący się analizą starych, nierozwikłanych i zaniechanych przez organy ścigania spraw oraz afer, a także podejmowaniem tematów nowych, bieżących, aktualnych.

 

MAFIA WĘGLOWA - ZAGINIONY RAPORT MINISTRA JANIKA

(...)

Polska ośmiornica

W tym czasie rozbito groźne grupy mafijne o charakterze zbrojnym, nazwane przez dziennikarzy „Pruszkowem”, „Wołominem” czy „grupą Krakowiaka”. Te organizacje mafijne zajmowały się przede wszystkim napadami, wymuszeniami rozbójniczymi, handlem narkotykami, stręczycielstwem. Ogłoszono nawet rozbicie polskiej mafii. Nic bardziej mylnego, bowiem oprócz tych najbardziej medialnie niebezpiecznych grup mafijnych, zajmujących się przestępczością pospolitą (kryminalną), powstawała i rozwijała się w zaciszu gabinetów ministerialnych, gabinetów prezesów firm państwowych i prywatnych najbardziej niebezpieczna dla państwa mafijna przestępczość gospodarczo-finansowa. Mafia wkroczyła w te dziedziny życia gospodarczo-finansowego Polski, które podlegały największej transformacji oraz które mogły przynosić największe zyski. Zorganizowana przestępczość zainteresowała się zatem źródłami energii, prywatyzacją i odpadami. Powszechnie zaczęło używać pojęć: „mafia węglowa”, „mafia paliwowa” czy „mafia złomowa”. Najbardziej znana jest, z uwagi na liczne publikacje prasowo-medialne, tzw. „mafia paliwowa” zajmująca się oszustwami podatkowymi i praniem brudnych pieniędzy w obrocie paliwami płynnymi (benzyną, olejem napędowym) oraz komponentami do ich produkcji. Jednak niebezpieczną i najprawdopodobniej przynoszącą największe szkody dla państwa jest i była tzw. „mafia węglowa”. O działalności tego rodzaju struktur przestępczych w Polsce było niewiele wiadomo do czasu śledztwa przeprowadzonego w latach 2005-2007 przez Prokuraturę Okręgową w Katowicach, w którym podejrzaną była m.in. tragicznie zmarła Barbara Blida. W tym wypadku miało zastosowane znane rosyjskie powiedzenie: „Tisze jedziesz, dalsze budziesz” – będzie cicho, więcej osiągniesz (swob.tłum). Jak wielkim problemem była działalność mafii węglowej w przeszłości niech pokaże garść informacji statystycznych. W okresie 1992 – 2006 spraw szeroko pojętej mafii węglowej, tylko na terenie działania Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach, zarejestrowano ok. 600. W ciągu jednego roku 1995 zarejestrowano 233 tzw. sprawy węglowe. W okresie natomiast od roku 2001 do 2006 takich spraw ciągle jeszcze było zarejestrowanych 131.

(...)

Kierunki działań przestępczego syndykatu

(...) Głównymi kierunkami działań tej szkodliwej dla państwa przestępczej organizacji są: po pierwsze, przejmowanie za bezcen majątków przedsiębiorstw górniczych, kopalni, przedsiębiorstw około-górniczych, w tym w szczególności maszyn i urządzeń górniczych oraz gruntów pokopalnianych. Dzieje się to w szczególności poprzez fikcyjny wykup, przyjmowanie firm za ich własne pieniądze, w tym poprzez narodowe fundusze inwestycyjne. Kolejnym kierunkiem działania mafii była sprzedaż kopalniom po horrendalnie zawyżonych cenach środków produkcji, urządzeń bezpieczeństwa lub też sprzedaż maszyn używanych jako nowe. Kolejnym kierunkiem działania organizacji mafijnych było wyłudzanie przez spółki pośredniczące znacznych kwot ze sprzedaży węgla, a także sprzedaż węgla po fikcyjnym go przekwalifikowaniu. Metodami zapewnienia sobie bezkarności członków zorganizowanych grup przestępczych było: po pierwsze – zapewnienie współudziału w dokonywaniu przestępstw pracowników kopalni, spółek węglowych, holdingów, w tym ich kierownictw; po drugie – przekupywanie przedstawicieli spółek węglowych, holdingów, pracowników organów wymiaru sprawiedliwości, czy organów ścigania lub też innych instytucji państwa; po trzecie – tzw. sponsoring, czyli zaprzyjaźnianie się z politykami, sędziami, prokuratorami, organizowanie wspólnych sponsorowanych imprez, wyjazdów. Wreszcie kolejnym elementem było łożenie potężnych pieniędzy na wybrane – przychylne – partie polityczne, czy w celu uzyskania przychylności partii politycznych oraz wpływanie na zawartość aktów prawnych dotyczących obrotu węglem i pochodne.

 

Macki ośmiornicy odrastają

W tego typu działalności, nierzadko przestępczej, mieli brać udział przedstawiciele władzy państwowej, samorządowej, wymiaru sprawiedliwości czy organów ścigania, władze kopalni, firm przetwórczych, odbiorczych i pośredniczących. W śledztwie dotyczącym mafii węglowej padały w tym kontekście nazwiska najbardziej znanych polityków i urzędników publicznych począwszy od byłego prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego, ministrów rządów RP, zarówno prawicowych, jak i lewicowych oraz nazwiska wielu prezesów i wiceprezesów spółek czy holdingów węglowych. (...)

 

Autor Bogdan Święczkowski

Autor jest prawnikiem i byłym szefem Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. W przeszłości pełnił funkcję dyrektora Prokuratury Krajowej oraz dyrektora Biura ds. przestępczości zorganizowanej.

 

 www.gazetafinansowa.pl/index.php/wydarzenia/kraj/5302-mafia-wglowa-zaginiony-raport-ministra-janika.html

 

 

„WPROST” Numer: 29/2006 (1232)                 

PRZYJACIELE MAFII

Tajne służby, policja i prokuratura przez kilka lat nie wykorzystywały wiedzy o polskiej mafii

Dziennikarze "Wprost" i programu "Konfrontacja" TVP 2 dotarli do zeznań, m.in. Zdzisława Herszmana i Wojciecha Papiny, ważnych postaci w polskiej mafii, którzy odsłaniają kulisy jej powstania i funkcjonowania. Nieprzypadkowo w ich zeznaniach pojawiają się największe afery III RP, w tym zabójstwo generała Marka Papały czy sprawy badane przez sejmową komisję ds. PKN Orlen. Z tych zeznań wynika, że w latach 90. setki oficerów byłej SB i milicji mających kontakty z przestępczym podziemiem po prostu stanęło na jego czele. I zaczęli wykorzystywać państwowe służby, w tym BOR i policję. To nie przypadek, że najgroźniejszymi polskimi przestępcami zostali Jeremiasz Barański (Baranina), Andrzej Kolikowski (Pershing), Leszek Danielak (Wańka) czy Nikodem Skotarczak (Nikoś) - współpracownicy milicji lub SB. Dla swoich opiekunów prowadzili oni lewe interesy jeszcze w latach 70. i 80. Mafia miała swoich ludzi w sferach bankowych, biznesowych i w policji, przekształconej z milicji. Po tym przekształceniu część funkcjonariuszy pracowała na dwa fronty - w policji i dla mafii. Historie opowiedziane przez Zdzisława Herszmana, Wojciecha Papinę, Marka Minchberga i innych świadków pokazują, że siłą mafii nie był kij bejsbolowy czy karabin maszynowy, ale oparty na powiązaniach z czasów PRL układ, w którym "Pruszków" to były tylko "doły".

 

Nietykalni

Zdzisław Herszman, składając w czerwcu 2003 r. zeznania (w zakładzie karnym w Szwecji), opowiedział, jak mafia budowała swoją pozycję na znajomościach z dygnitarzami PRL, co później otwierało wiele drzwi. Herszmanowi pomogło to, że powoływał się na znajomość z synem Leonida Breżniewa, sekretarza generalnego KC PZPR, który w Sztokholmie, gdzie Herszman mieszkał, był attaché handlowym. Powołując się na znajomość z Breżniewem juniorem, w krótkim czasie Herszman nawiązał znajomości m.in. z I sekretarzem KC PZPR Edwardem Gierkiem, ówczesnym premierem Piotrem Jaroszewiczem, a potem z gen. Wojciechem Jaruzelskim, gen. Czesławem Kiszczakiem i Jerzym Urbanem. To, że Herszman miał dostęp do wysokich dygnitarzy PRL, potwierdzają Marek Minchberg (współzałożyciel fundacji Bezpieczna Służba, której działalność była przedmiotem prac komisji ds. PKN Orlen) oraz Wojciech Papina, wspólnik Herszmana i współpracownik Jeremiasza Barańskiego. Herszman, który w Szwecji zarobił duże pieniądze, zaczął prowadzić interesy w III RP. Działalność ułatwiały mu znajomości w MSW, zawarte jeszcze w czasach PRL. Dlatego pojawiał się na resortowych uroczystościach, m.in. w policyjnej szkole w Szczytnie. Nic dziwnego, że to Herszman wpadł na pomysł założenia fundacji mającej działać na rzecz polskiej policji. Współzałożycielką fundacji była żona gangstera Jeremiasza Barańskiego - Krystyna. Romuald Marek Minchberg, zeznając 15 marca 2003 r. w warszawskiej prokuraturze, powiedział prokuratorom Jerzemu Mierzewskiemu i Elżbiecie Grześkiewicz, że fundacja Bezpieczna Służba miała być "przykrywką" dla prowadzenia ciemnych interesów.

Z zeznań świadków, m.in. Wojciecha Papiny, wynika, że Herszman miał znajomości w MSW, a jednocześnie współpracował z zarządem "Pruszkowa", m.in. z Andrzejem Kolikowskim (Pershingiem) i Andrzejem Zielińskim (Słowikiem), a także Wojciechem Paradowskim (mafia chciała go zrobić wiceministrem budownictwa) i Nikodemem Skotarczakiem (bossem z Trójmiasta). Z zeznań, które zdobyliśmy, wynika, że Herszman korzystał z ochrony BOR: używał samochodów i śmigłowców BOR. Herszman, pytany przez prokuratora Jerzego Mierzewskiego, zeznał: "Oni [BOR] wysyłali po mnie samolot i zabierali mnie z Malmö lub ze Sztokholmu. ( ) Tak więc zawsze miałem ich ochronę ( ), abym mógł bez problemu wchodzić do budynku rządowego".

 

Siła układu

Zeznania świadków wskazują, że to agenci tajnych służb PRL (a niekiedy także III RP) organizowali nielegalny handel paliwami, alkoholem, zakładali firmy ochroniarskie, działali w handlu zagranicznym, handlu bronią, podejmowali działalność parabankową. Każdy, kto wszedł im w drogę, był korumpowany, szantażowany albo likwidowany. To tłumaczy, dlaczego musiał zginąć gen. Marek Papała, były szef policji, który wiedział o niektórych działaniach układu. Polska prokuratura twierdzi, że osobą podżegającą do zabójstwa Papały, wywodzącą się z tajnych służb PRL, był polonijny biznesmen Edward Mazur. "Edek [Edward Mazur] ( ) handlował zbożami. ( ) Z Edkiem spotykaliśmy się na terenie Polski. ( ) Poznaliśmy też kilku lub kilkunastu posłów, przeważnie z PSL. ( ) Z tymi osobami spotykaliśmy się w Sejmie. ( ) W Wiedniu poznaliśmy znajomego Mazura, który był jednym z sekretarzy w ambasadzie polskiej ( ). Potem w Polsce dowiedzieliśmy się, że był wysoko w służbach specjalnych [chodzi o Zdzisława S., który był generałem w wywiadzie - najpierw w MSW, a potem w UOP] - tak zeznał Aleksander Żagiel, biznesmen z Wiednia, świadek komisji ds. PKN Orlen. Jego nazwisko pojawiło się po raz pierwszy w sprawie agenta Olina.

Układ mógł liczyć na "swoich" urzędników, a w razie czego na pomoc - jak w wypadku Edwarda Mazura, którego wprawdzie zatrzymano, ale natychmiast zwolniono i nie przeszkadzano mu w wyjeździe do USA. Układ musi w jakiejś formie istnieć do dziś, skoro tak trudno jest rozwikłać największe afery III RP. Jak bowiem inaczej wyjaśnić fakt, że mimo iż zeznania, które cytujemy, są znane od kilku lat, tajne służby, policja i prokuratura nic z tą wiedzą nie zrobiły.

Sylwester Latkowski, Wojciech Sumliński

 

 

„ANGOR”  nr 3 (17.01.2010)

„POLSKA DZIENNIK” nr 4 (6. 01.). Cena 1,50 zł

Kolejni świadkowie w najważniejszych śledztwach giną w niewyjaśnionych okolicznościach

GDY PAŃSTWO PRZEGRYWA Z MAFIĄ

– Są sprawy, w których państwo

przegrywa konfrontację z układem

zorganizowanej przestępczości albo

niedemokratycznymi siłami państwa

– mówi poseł Zbigniew Wassermann,

były koordynator ds. służb specjalnych,

przez wiele lat czynny prokurator.

Mówiąc o niedemokratycznych siłach

państwa, poseł PiS ma na myśli

PRL-owskie służby, które torpedowały

śledztwa zagrażające ich interesom.

Wystarczy przywołać zabójstwo Stanisława

Pyjasa, studenta Uniwersytetu Jagiellońskiego,

a także ks. Jerzego Popiełuszki.

Te, w których wymiar sprawiedliwości

przegrywa z mafią, to sprawy

ostatnich 20 lat: zabójstwo gen. Marka

Papały, zabójstwo ministra Jacka Dębskiego,

porwanie i zabójstwo Krzysztofa

Olewnika, wreszcie afera FOZZ. Co łączy

wszystkie te sprawy? Brak odpowiedzi

na zasadnicze pytania i tajemnicze

zgony świadków, czasami jedynych

osób, które mogłyby udzielić na nie odpowiedzi.

Wczoraj pojawiły się kolejne hipotezy

związane ze śmiercią Artura Zirajewskiego,

ps. „Iwan”, najważniejszego świadka

w sprawie zabójstwa gen. Papały. Zirajewski

zmarł w niedzielę, 3 stycznia,

w przywięziennym szpitalu. Jak wykazała

sekcja zwłok, przyczyną zgonu był zator

tętnicy płucnej.

Kilka dni wcześniej „Iwan” próbował

popełnić samobójstwo, przyjmując dużą

ilość leków nasennych i psychotropowych.

Skąd wzięły się w celi jednego

z najlepiej strzeżonych świadków? Nie

wiadomo.

Dziennikarze „Uwagi” TVN ustalili, że

Zirajewski był zastraszany. Chodziło

o naciski w sprawie zmiany zeznań, które

obciążały Edwarda Mazura, biznesmena

działającego w USA, domniemanego

zleceniodawcy zabójstwa byłego

szefa policji. Zirajewskiemu sugerowano

ponoć, aby je zmienił, i grożono zamordowaniem

siostry.

Jak spekulują media, na uciszeniu

„Iwana” mogło zależeć Andrzejowi Z.,

ps. „Słowik”, jednemu z oskarżonych

o podżeganie do zabójstwa Papały.

Przeciwko niemu zeznawał nie kto inny,

jak Artur Zirajewski. Jak stwierdził w rozmowie

z nami Janusz Kaczmarek, były

szef MSWiA, „Iwan” był ostatnim świadkiem,

którego słowa mogły coś wnieść

do śledztwa. Teraz dołączył do licznego

grona osób, które w sprawie zabójstwa

gen. Papały nie złożą już żadnych zeznań,

bo zginęły lub zmarły w niewyjaśnionych

okolicznościach.

Wystarczy wspomnieć Nikodema S.,

ps. „Nikoś”, który miał rozmawiać z inspiratorami

zabójstwa, jego trzech wspólników

i Krzysztofa W., ukraińskiego przestępcę,

który prawdopodobnie zabił generała.

– W tych niewyjaśnionych sprawach

albo likwiduje się ludzi, albo, czego

nie można wykluczyć, wywiera tak silny

nacisk, że sami popełniają samobójstwo

– mówi poseł Wassermann. I dodaje, że

stawka, o którą toczy się gra, jest tak wysoka,

iż ceną bywa ludzkie życie.

Zwłaszcza w sprawach, w których biznes

i świat przestępczy łączy się z polityką.

– Bez wątpienia sprawa zabójstwa

gen. Papały ma zabarwienie polityczne

– mówi Zbigniew Ćwiąkalski, były minister

sprawiedliwości. Trudno inaczej wytłumaczyć

tę zbrodnię. Może dlatego giną ludzie,

mnożą się hipotezy, a śledczy przez

lata nie posuwają się ani kroku naprzód.

– Tyle tylko, że w żadnej ze spraw, o których

mowa, nie udało się dowieść, że stoi

za nią jakiś polityk – wtrąca Ćwiąkalski.

Jeremiasz Baranowski, „Baranina”,

sam ponoć zaplanował zabójstwo Jacka

Dębskiego. Ale czy na pewno? W maju

2003 r. „Baranina” powiesił się w wiedeńskim

areszcie, także jego cyngiel Tadeusz

Maziuk, „Sasza”, popełnił samobójstwo.

– W tej sprawie nie wszystko jest

jasne – przyznaje nam jeden ze śledczych.

Bo nawet jeśli to Baranowski wydał

zlecenie na Dębskiego, nigdy nie

prześwietlono jego otoczenia. Ale też zawsze,

gdy w sprawie pojawia się polityk

albo człowiek służb, prokuratorzy przestają

pytać. Tak było z mafią pruszkowską.

Jej szefowie siedzą za przestępstwa

kryminalne, bo gdy świadek koronny Jarosław

S., „Masa”, chciał opowiedzieć

o powiązaniach z politykami, prokuratorzy

skończyli przesłuchanie.

– Polityka zbyt głęboko wchodzi w wymiar

sprawiedliwości – mówi jeden

z warszawskich policjantów. Rzecz dotyczy

nie tylko wielkiej polityki.

Kiedy rozmawiałam z członkami sejmowej

komisji śledczej ds. wyjaśnienia

okoliczności zabójstwa Krzysztofa Olewnika,

jedną z rzeczy, która uderzyła ich

najbardziej, jest familijny klimat panujący

w malutkim Drobinie.

Na wspólnych imprezach spotykali się

tam biznesmeni, policjanci i politycy, jak

jedna wielka rodzina. W sprawie Olewnika,

w której, podobnie jak w sprawie zabójstwa

gen. Papały, szanse na to, że kiedykolwiek

poznamy zleceniodawców zabójstwa,

zmalały do zera, świadkowie ginęli

równie często jak w sprawie generała.

Mariusz Sz., strażnik więzienny, który

znał jednego z zabójców Olewnika, powiesił

się na drzewie w lipcu 2009 r. To on

4 czerwca 2008 r. otworzył celę, w której

wisiał na prześcieradle Sławomir Kościuk,

prawa ręka Wojciecha Franiewskiego,

szefa gangu, który porwał Olewnika.

Franiewski popełnił samobójstwo

w celi aresztu w Olsztynie rok przed Kościukiem.

Sekcja zwłok wykazała w jego

krwi amfetaminę i alkohol. W chwili rzekomego

samobójstwa nie działał monitoring.

Przed śmiercią przestępca wysłał

list do żony, w którym skarżył się na ból

brzucha. Po Kościuku i Franiewskim

19 stycznia 2009 r. w monitorowanej celi

płockiego aresztu powiesił się Robert

Pazik, trzeci z oskarżonych o zabójstwo

Olewnika. Jak mówi jeden z prokuratorów,

tam, gdzie w grę wchodzą wielkie

pieniądze i olbrzymie wpływy, nie ma

sentymentów, giną ludzie.

W hipotezach podejmowanych

w sprawie zabójstwa Olewnika przewijają

się pieniądze i polityka. Mówi o nich

sam ojciec porwanego. Władysław

Olewnik był w doskonałych układach

z komendantem Maciejem Książkiewiczem,

byłym szefem KWP w Płocku.

Książkiewicz korzystał z pomocy Olewnika,

który fundował benzynę policji, finansował

imprezy, policjanci zaopatrywali

się u niego w wędliny.

To Książkiewicz oferował Olewnikowi

przestępcze przejęcie zakładów mięsnych

w Płocku. Miał też inne oferty.

Olewnik odmówił. I nagle komendant się

od niego odwrócił. Nie przyjmował telefonów,

choć Olewnikowi uprowadzono

syna.

– I jeszcze jeden element, o którym

mówił Olewnik przed komisją. 2 mln na

kampanię SLD. Takie były oczekiwania

i taka informacja dotarła do niego – opowiada

poseł Wassermann, były członek

komisji ds. Olewnika.

Łącząc w całość to, co się działo

w policji, prokuraturze, służbie więziennej,

bo żadna z tych służb nie przyczyniła

się do wyjaśnienia sprawy zabójstwa

Olewnika, dochodzimy do pytania,

który gang jest tak silny, aby zorganizować

takie przedsięwzięcie? Który

polityk tak mocny?

– Wiele wskazuje, że ten, kto ma realną

władzę, bo tylko wtedy może zawłaszczać

instytucje państwowe: organy

ścigania i wymiaru sprawiedliwości

– mówi Zbigniew Wassermann.

Na koniec sprawa Funduszu Obsługi

Zadłużenia Zagranicznego, jedna z największych

zagadek, nierozwiązanych

przez wymiar sprawiedliwości. Sprawa

FOZZ ciągnie się 17 lat, część zarzutów

już się przedawniła, kolejne przedawniają

się we wrześniu 2010 r. Fundusz powstał

latem 1989 r., a jego celem było

skupowanie na wolnym rynku zagranicznych

długów PRL po obniżonych cenach.

Ale FOZZ stał się instytucją „prania

brudnych pieniędzy”, według biegłych,

Skarb Państwa stracił z powodu afery

FOZZ 334 mln nowych zł.

Osoby, które doprowadziły do ujawnienia

afery, czyli Michał Falzmann, inspektor

NIK, i Walerian Pańko, prezes

NIK, zmarły lub zginęły w niejasnych

okolicznościach. Falzmann dostał zawału

serca, Pańko zginął w wypadku samochodowym

na trasie Katowice-Warszawa,

w którym jego samochód rozpadł

się na połowy. Dwaj policjanci, którzy

pierwsi przyjechali na miejsce wypadku,

utonęli na rybach, a służbowy kierowca,

który przeżył wypadek, zmarł na zawał.

Z auta wydawcy pierwszej książki

o FOZZ skradziono dokumenty o aferze,

kilka razy go pobito. Autorowi książki Mirosławowi

Dakowskiemu grożono śmiercią.

Trudno oprzeć się wrażeniu, że w każdej

z tych spraw komuś zależy, aby nikt

nigdy nie dowiedział się, kto pociąga za

sznurki. No, chyba że zrzucić winę na

nieudolność albo lenistwo policji, prokuratury

albo uwierzyć w fatum ciążące

nad każdym z tych śledztw.

Dorota Kowalska

 

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Piątek 19.08.2011, 20:31

MAFIA PRUSZKOWSKA OCALIŁA SWÓJ MAJĄTEK

Prokuratura umorzyła śledztwo.

Prokuratorom nie udało się udowodnić, że majątki 18 bossów mafii pruszkowskiej pochodzą z przestępczej działalności.

Po dziewięciu latach śledztwa Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła postępowanie przeciwko mafiosom. Po pierwsze sprawa się przedawniła, a po drugie śledczy nie znaleźli dowodów przeciwko członkom mafii - donosi „Rzeczpospolita”.

W specjalnym oświadczeniu prokuratorzy przyznali, że największym problemem były dla nich majątki należące do krewnych członków mafii pruszkowskiej.

Nawet jeżeli ktoś posiadał duży majątek, mimo że nie pracował lub oficjalnie zarabiał niewiele, śledczym trudno było odkryć, skąd te osoby mają tyle pieniędzy.

W Polsce jeszcze nie wypracowaliśmy skutecznych metod odzyskiwania środków finansowych od przestępców i nie umiemy zwalczać prania brudnych pieniędzy - konkluduje były szef MSWiA Marek Biernacki, cytowany przez Radio Zet. | BB

 

[Nawet do głowy by mi nie przyszło jakieś skojarzenie z tzw. politykami... – red.]

 

http://janpinski.neon24.pl/post/73807,porazka-i-kompromitacja-prokuratury-niskie-wyroki-dla-mafii-pruszkowskiej | 12.09.2012

PORAŻKA I KOMPROMITACJA PROKURATURY. NISKIE WYROKI DLA MAFII PRUSZKOWSKIEJ

Sąd Okręgowy w Warszawie wydał wyrok w procesie szefów i członków gangu pruszkowskiego.

Dawny szef "Pruszkowa" z lat 90. Janusz P., pseud. Parasol został skazany na półtora roku więzienia, dwaj inni przywódcy gangu - Andrzej S., ps. Słowik, i Zygmunt R., ps. Bolo - zostali uniewinnieni - zdecydował  sąd okręgowy w procesie członków gangu pruszkowskiego.

W sprawie było blisko 40 oskarżonych. Sąd wymierzył kary od ośmiu lat więzienia do roku pozbawienia wolności w zawieszeniu. Kilkunastu oskarżonych zostało uniewinnionych, m.in. Andrzej S., ps. Słowik, i Zygmunt R., ps. Bolo.

Dawni szefowie "Pruszkowa" z lat 90. - Janusz P., pseud. Parasol, Andrzej Z., pseud. Słowik i Zygmunt R., pseud. Bolo - już wcześniej byli skazani prawomocnie w oddzielnym procesie za kierowanie gangiem.

Najwyższy wyrok - ośmiu lat więzienia usłyszał Marcin B., pseud. Bryndziak. Dwóch kolejnych usłyszało wyroki pięciu lat więzienia, jeden - czterech i pół roku, dwóch - trzy i pół roku. Ośmiu oskarżonym wymierzono kary po dwa lata więzienia.

Spośród ponad 20 skazanych część nie trafi w tej sprawie do więzienia, innym do odbycia pozostało kilka miesięcy pozbawienia wolności, gdyż na poczet ich kar zaliczono czas aresztu. Wobec jednego oskarżonego postępowanie umorzono, jeden otrzymał wyrok w zawieszeniu.

 

PAP

 

Więcej: http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/403903,wyrok-dla-mafii-pruszkowskiej-na-lawie-slowik-parasol-i-bolo.html

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Poniedziałek 15.10.2012

OGROMNY RACHUNEK DLA OBROŃCÓW GANGU PRUSZKOWSKIEGO

Sąd wyliczył, ile zarobili.

2,7 mln zł. Tyle podatnicy zapłacili za obronę członków gangu pruszkowskiego. Sąd przyznał właśnie 44 adwokatom ostatnią transzę - 926 tys. zł plus VAT - donosi "Gazeta Wyborcza".

W całym procesie 37 gangsterów broniło w sumie 47 adwokatów. Tylko trzech z nich oskarżeni wybrali sami. Reszta to obrońcy z urzędu. Oznacza to, że za ich pracę zapłacili podatnicy.

Rekordziści odbiorą teraz w sądowej kasie równowartość samochodu: po blisko 50 tys. zł. Ci najmniej aktywni - ok. 10 tys. zł. Zaliczki również wynosiły od kilku do ponad 50 tys. zł - wyjaśnia "Gazeta Wyborcza".

Okazuje się, że adwokaci nie napracowali się przy tym zbytnio. Sąd uznał bowiem, że to kiepska praca prokuratury przyczyniła się do uniewinnienia większości oskarżonych, a nie sprawna praca obrońców.

Oprócz tego adwokaci wypracowali sobie mechanizm, który pozwala im "zarobić tak, że się nie narobić". W tak długich procesach, gdzie jest wielu oskarżonych obrońcy tworzą  "spółdzielnie" i umawiają się, że na konkretne rozprawy idzie tylko część z nich. Wtedy biorą pod skrzydła podopiecznych swoich kolegów. Zdarza się również, że adwokaci robią zrzutkę i wysyłają do sądu aplikantów, którzy dostają 150-200 zł za rozprawę. | BB

 

 http://wyborcza.pl/1,75478,12668791,Miliony_dla_adwokatow__Pruszkowa_.html

 

 

 

 

http://mypis.pl/aktualnosci/1001-700-tys-glosow-niewaznych-pis-zwroci-sie-do-marszalka-sejmu-o-kontrole-wyborow

700 tys. głosów nieważnych. To już trzecie wybory samorządowe, podczas których liczba głosów nieważnych w głosowaniu na radnych wojewódzkich przekroczyła 12 proc.

Źródło: naszdziennik.pl

 

 http://lubczasopismo.salon24.pl/barometrwyborczy/post/322302,hofman-przyznaje-ze-pis-falszowal-wybory | 07.07.2011 13:46

W ostatnich wyborach do sejmików było 1,7 mln głosów nieważnych, z czego 1,25 mln to były karty puste – wyborcy nikogo nie skreślili. Kart z dodatkowymi krzyżykami było 466 tys.

JS

www.PolskaMaSens.pl

 

[Podmiana na dodrukowaną* (czystą bądź „odpowiednio” zakreśloną) kartę to nie problem, tak samo zrobienie krzyżyka na oryginalnej... Można także dawać wyborcom dodrukowane karty, a potem w ich mse podłożyć oryginalne…

*Co jakiś czas pojawiają się na „rynku” dodruki przed wyborami, a przecież nie wszystkie takie przypadki są ujawniane. – red.]

 

 

 

 

 www.neon24.pl / http://spodlasu.neon24.pl/post/48295,ile-mozna-zarobic-na-ustawie | 16.01.2012 15:01

Zapiski spod lasu

Andarian - Mieszkam na górce pod lasem, więc mam szeroką perspektywę spojrzenia na świat.

EKONOMIA I PRAWO

 

ILE MOŻNA ZAROBIĆ NA USTAWIE?

Każdego chyba nurtowało to pytanie.

 

Odpowiedź na to pytanie jest tyle prosta co zatrważająca. Zarobek wynikający z ustawy nie podlega żadnym ograniczeniom. Co więcej, na ustawach można zarabiać na bardzo wiele sposobów. Ostatnie tygodnie wyraźnie to pokazały. Aby nie być gołosłownym omówię kilka.

 

Mówiąc o zarabianiu na ustawach trzeba koniecznie wspomnieć o naszej chlubie narodowej, czyli o KGHM. Jak większości z Was wiadomo, minister Rostowski postanowił wprowadzić "w trosce o obywateli i nasz gaz głupkowy" podatek od kopalin. Podatek najwyższy w Europie, jeśli nie na świecie. Na efekty nie trzeba było wiele czekać. Akcje KGHM jeszcze w pierwszej połowie listopada było po 170 pln. Ogłoszenie ministra spowodowało spadek akcji o 30%. Każdy kto orientuje się chociaż odrobinę na giełdzie wie, że zarabiać można dokładnie tak samo na wzrostach jak i na spadkach. Zarabianie na spadkach polega na tym, że sprzedajesz akcje, których nie posiadasz, ale obiecujesz, że odkupisz je w wyznaczonym terminie. Dodatkowo, na giełdzie powszechnym zjawiskiem jest lewarowanie. Polega ono na tym, że kupujesz akcje za 10 krotność pieniędzy, które posiadasz. Jeżeli zmiana kursu jest tak duża, że po sprzedaży wszystkich akcji brakuje Ci pieniędzy na pokrycie różnicy kursów jesteś do tego przymuszany. Innymi słowy, na samej wiedzy o wprowadzeniu takiego podatku można było zarobić 300%. Biorąc pod uwagę, że dzienne obroty na akcjach tej spółki wynoszą w przybliżeniu 150 milionów złotych łatwo można się zorientować, że przy odpowiednim rozciągnięciu akcji w czasie można było zarobić minimum 0,5 miliarda złotych.

 

Ostatnio (pomimo wcześniejszych zapewnień, że taka sytuacja nie będzie miała miejsca) minister Rostowski zapowiedział, że wysokość podatku może ulec zmniejszeniu. W efekcie w jeden dzień akcje KGHM wzrosły o 7%. Uwzględniając lewar - 70% zysku, mając na uwadze płynność na rynku - ponad 100 milionów złotych. Oczywiście KGHM nie jest jedyną spółką, na której kurs miało wpływ oświadczenie ministra. Nie mniej jednak, to KGHM dawał szanse zarobić najwięcej. Jeżeli przeanalizować przebiegi sesji w okolicach pierwszej wypowiedzi ministra na temat nowego podatku z łatwością zobaczymy szpilkę obrotów w praktycznie wszystkich spółkach surowcowych. Ktoś na tym fakcie zarobił parę miliardów.

 

Oczywiście podatek od kopalin nie jest jedynym przykładem w polskiej polityce, jak można zarobić na ustawie. Nie można przejść obojętnie obok prawdziwego hitu sezonu zimowego, który ma szansę (chociaż nie wiadomo co nasi umiłowani przywódcy jeszcze w tym roku pokażą) zostać hitem całego roku. Ustawa refundacyjna wywołała istny chaos wśród pacjentów, lekarzy i aptekarzy. To jest jednak tylko drobiazg. Z doniesień prasowych można się dowiedzieć, że w ustawie znajdują się takie kwiatki jak na przykład tylko jeden dostawca refundowanej insuliny. Ponieważ mamy w Polsce około 300 000 osób, które z racji cukrzycy muszą wstrzykiwać sobie insulinę sprawa idzie w miliony. Ministerstwo zdrowia z dumą ogłosiło, że pacjenci zapłacą mniej za insulinę. Średnio, roczne wydatki na ten produkt w Polsce wynoszą około 560 000 000 złotych. Jak łatwo się domyśleć, w przypadku jednego producenta, którego produkt jest refundowany, zdecydowana większość tych środków wyląduje w jego kieszeni. Gra warta świeczki. Czyż nie? Kwestia cukrzycy jest jednak dużo bardziej zawiła. Cukrzyca to nie tylko insulina ale przede wszystkim kontrola poziomu cukru. Ponieważ według nowej ustawy refundowany będzie zupełnie inny rodzaj pasków do sprawdzania poziomu cukru, każdy cukrzyk będzie musiał zmienić glukometr. Piękna sprawa, czyż nie? Szkoda, że nie dla nas.

 

Takie przykłady można przytaczać w nieskończoność. Proszę mi wierzyć, nie istnieje praktycznie żadna branża, której sprawa by nie dotyczyła. Na ustawach zarabiać mogą nie tylko zleceniodawcy takich ustaw. Również zwyczajne szaraczki pracujące w ministerstwie, jeśli poruszają trochę główką mogą wyciągnąć z tego niezłe konfitury. Patrząc na kwoty wynikające tylko z dwóch ostatnich miesięcy działalności rządu (jestem pewien, że takich kwiatków było więcej, niestety nikt chyba nie ma tyle czasu by śledzić wszystkie ustawy głosowane w sejmie, a nawet zwyczajne rozporządzenia ministrów) przestaje całkowicie dziwić fakt, że przed paroma laty taka wielka afera wybuchła wokół ustawy medialnej, Rywina i Michnika. Krążą pogłoski, że cały spór wyniknął z podniesienia kwoty za właściwy kształt ustawy. Mówi się, że w tamtych pięknych czasach ustawa kosztowała koło 5 milionów, ale jej ceny wzrosły 3 krotnie - skąd wynikła afera. Dzisiaj chyba nikt by się nie wygłupił proponując tak śmieszne pieniądze za ustawę. Biorąc pod uwagę, że jeden zapisek na liście środków refundowanych może być wart kilkaset milionów, ceny ustaw z całą pewnością idą w dziesiątki milionów. Co się dzieje z tymi pieniędzmi? Nie wiadomo. Wszak w oświadczeniach majątkowych naszych umiłowanych przywódców nigdy takich kwot nie uświadczymy.

 

 

 

 

 http://nczas.home.pl/wazne/donald-tusk-pierwszy-do-postawienia-przed-sadem-za-zadluzanie-kraju/comment-page-1/#comment-26140 | 08/09/2011, 10:13

DONALD TUSK. PIERWSZY DO POSTAWIENIA PRZED SĄDEM ZA ZADŁUŻANIE KRAJU

Odkąd Viktor Orbán został premierem Węgier, już kilka razy dowiódł, że tzw. europejską opinię publiczną ma tam, gdzie jego socjalistyczny poprzednik na stołku premiera miał swoich wyborców (jednak były premier Ferenc Gyurcsány zdobył się na chwilę podsłuchanej szczerości, wypowiadając sławne już słowa: „Przez cztery lata nie zrobiliśmy nic. Absolutnie nic. Ostatnie półtora roku czy dwa lata były jednym wielkim kłamstwem. Sp*** sprawę – i to strasznie. Żaden z europejskich krajów nie zrobił tylu głupstw co my”). Właśnie wpadł na kolejny genialny pomysł, który rozsierdzi europejskich socjalistów, i chce postawić zarzuty karne trzem swoimi poprzednikom za nadmierne zadłużanie kraju. W Polsce po wyborach (ale nie wiadomo, czy tych najbliższych) obowiązkowo trzeba wziąć przykład z naszych bratanków.

 

Trzech do kryminału

Komisja zakończyła swoje obrady pod koniec lipca tego roku specjalnym raportem, w którym zaleca się pociągnięcie trzech byłych premierów do odpowiedzialności karnej. Głównym powodem jest akceptowanie korupcji i pilnowanie tylko swoich (czyli partyjnych) interesów, co doprowadziło do nadmiernych wydatków państwa. Co jeszcze bardziej zaskakujące w całej sprawie, prawnicy na Węgrzech orzekli, że nie ma żadnych przeciwwskazań, żeby formalnie takie zarzuty postawić. Szczególnie socjaliście Gyurcsányowi, który jest wyjątkowo perfidną personą. Będąc już uczestnikiem życia politycznego, zbijał kapitał na styku z państwem (między innymi politycy opozycyjni wykryli, że wynajął za grosze od państwa ośrodek wczasowy, który później podnajął państwowej firmie za znacznie wyższe stawki, a cały proceder trwał aż dwa i pół roku). Wsławił się również swoim poparciem dla rosyjskiego projektu rury South Stream, który polega na tym samym co Nord Stream – z tą różnicą, że miała ominąć w tranzycie Ukrainę (tak jak rura północna Polskę). Zatem ten socjalista nie powinien liczyć na przychylność węgierskiej opinii publicznej.

 

Jeżeli faktycznie uda się Węgrom postawić trzech byłych premierów przed sądem i zakończyć rozprawę postawieniem zarzutów kryminalnych, będzie to precedens na skalę europejską. Ale tego właśnie potrzebuje obecna demokracja – by politycy zaczęli brać odpowiedzialność za swoje czyny. Wydarzenia na Węgrzech warto obserwować, dlatego że socjaliści w całej Europie mają pewne zasługi w doprowadzeniu swoich państw na skraj bankructwa, rozgrzeszając się wzajemnie tłumaczeniem, że „przecież wszyscy tak robią”.

 

U nas też się paru znajdzie

Patrząc zazdrośnie na Węgrów, należy stwierdzić, że i u nas znalazłoby się parę osób, które nadawałaby się do pociągnięcia do odpowiedzialności karnej. Wprawdzie nasze zadłużenie publiczne wynosi obecnie ok. 56% PKB (co przy 80% na Węgrzech wydaje się naprawdę niską wartością), ale sądząc po dynamice, to jeszcze jedna kadencja Platformy i będziemy musieli sięgnąć do wzorców z Budapesztu. A lista do postawienia zarzutów mogłaby być wcale niekrótka i objąć musiałaby co najmniej kilka osób. Wydaje się, że to obecny premier, który zadłużył kraj na ok. 300 miliardów złotych, powinien dzierżyć palmę pierwszeństwa.

 

By wytypować czołowych zadłużaczy Polski, trzeba cofnąć się o parę lat wstecz i zaproponować swoistą metodologię. Po pierwsze – przyjmijmy, że finanse samorządów oraz funduszu ubezpieczeń społecznych nie zależą bezpośrednio od rządu (a są to składowe długu publicznego). Zatem należy pod uwagę wziąć tylko zadłużanie się rządu. Po drugie – nie ma co porównywać liczb bezwzględnych. Dzisiejszy miliard nie jest wart tyle samo, co miliard 15 lat temu, więc przyjmijmy powszechny wskaźnik relacji zadłużenia do PKB. Do sprawdzenia swoistego rankingu trzeba wziąć pod uwagę tylko premierów sprawujących władzę co najmniej przez pełny rok, przyjmując, że rok kończący kadencję zapisujemy na konto odchodzącego premiera (jako że nowa ekipa zwykle zaczyna swoją pracę w listopadzie, nie mając już żadnego pola do popisu). No i ponieważ wiarygodne statystyki (to znaczy akceptowane przez międzynarodowe instytucje) pojawiły się dopiero od 1992 roku, dopiero od tegoż roku należy sprawdzić poszczególnych premierów. Warto również wspomnieć, że w latach 90. ubiegłego wieku dług w relacji do PKB generalnie spadał, co wynikało po pierwsze z dość dobrej dynamiki wzrostu PKB, a po drugie z wprowadzenia nowego podatku (VAT), który znacznie podreperował kasę państwa (oczywiście kosztem podatników).

 

Po wprowadzeniu danych do tabeli według powyższej metodologii, okazało się, że budżet centralny (a więc ten, na który największy wpływ ma premier) najszybciej zadłużał Donald Tusk. Tuż za nim uplasował się drugi socjalista Leszek Miller, a na podium swoje miejsce znalazła również Hanna Suchocka (patrz tabela).

 

 

Premierem, który zwiększał zadłużenie i sprawował co najmniej przez pełny rok kalendarzowy władzę, jest jeszcze Marek Belka. Nieprawdopodobnym wynikiem może się wręcz pochwalić Waldemar Pawlak, któremu udało się zmniejszyć zadłużenie budżetu centralnego w relacji do PKB o 19,2%. Nie jest to jednak tylko jego zasługa. Po pierwsze – w trakcie jego kadencji udało się umorzyć trochę długów u zagranicznych wierzycieli (co załatwiał prezydent Wałęsa), a po drugie – trafił na niebywały wzrost dochodów do budżetu z tytułu właśnie VAT, który to podatek zaczął coraz lepiej funkcjonować (tzn. zapewniać coraz wyższy wpływy do kasy państwa, kosztem oczywiście kieszeni podatnika). Spadek zadłużenia zanotował również Jarosław Kaczyński. Oczywiście w trakcie sprawowania przez niego rządów dług wzrósł, ale PKB rosło jeszcze szybciej, więc w ramach statystyki w relacji do PKB udział zadłużenia spadł. Co jeszcze bardziej dziwne, na ośmiu premierów, którzy mieli możliwość sprawowania władzy przez co najmniej jeden pełny rok, aż czterem z nich udało się obniżyć zadłużenie budżetu centralnego.

 

Tym większa pała za skuteczność dla Tuska, który nie tylko ma najwięcej kasy do wydania (w liczbach bezwzględnych), ale jeszcze cała masa problemów mu uciekła (dosłownie – wyjazd wielu młodych za granicę w poszukiwaniu pracy). To tylko pokazuje, jak bardzo nieudolnym jest on premierem, całkowicie nie radzącym sobie z zarządzaniem państwem. Jaką by kasę dostał, to i tak, chcąc wszystkim dogodzić, wyda o wiele więcej. Byłby to pierwszy kandydat do postawienia przed sądem na wzór węgierski.

 

Węgrzy dają przykład

Węgrzy dają doskonały przykład, co trzeba zrobić z niekompetentnymi politykami. Czas skończyć myślenie o państwie jako o własnym podwórku, gdzie można wszystko robić, a zapłacą i tak podatnicy. Nic zatem dziwnego, że w socjalistycznej Europie Orbán ma tak niskie notowania. Idąc tą drogą, w każdym kraju można by znaleźć kilku byłych premierów, którym dałoby się postawić zarzuty karne. Polska niestety nie jest chlubnym wyjątkiem.

 

Panowie politycy, czas zacząć brać odpowiedzialność za swoje czyny!

 

Marek Langalis

 

 

 

 

www.o2.pl / www.sfora.biz | 06.12.2012 07:03

Ile Polacy utopili w para bankach…

W tym roku, jak wynika z raportu prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta, do którego dotarła „Rzeczpospolita”, Polacy stracili na inwestycjach w parabankach 2,1 mld zł. Afera Amber Gold to tylko czubek góry lodowej.

W ciągu ostatnich pięciu lat liczba pokrzywdzonych przez parabanki rośnie w zawrotnym tempie. Jest ich już 133 tysiące. Topią w ich też coraz więcej pieniędzy. O ile w 2007 roku było to 168 mln zł, to już w tym roku aż 2,1 mld zł.

Do prokuratury wpływa także coraz więcej spraw związanych z działalnością parabanków: w 2007 było ich 300, teraz jest ich już ponad 900. Śledczy nie mogą jednak w tej kwestii pochwalić się sukcesami: połowę śledztw umorzyli, zaledwie co czwarta skończyła się oskarżeniem sprawców.

To sprawy skomplikowane i prokuratury boją się ich jak diabeł święconej wody. Ale z drugiej strony jest również tak, że ludzie nie patrzą na to, co podpisują, więc nie zawsze osobom prowadzącym parabanki można postawić zarzuty  - tłumaczy „Rzeczpospolitej” prof. Piotr Kruszyński, karnista z Uniwersytetu Warszawskiego.

Autor: WB

    http://www.rp.pl/artykul/928593,958657-Piramidalne-straty.ht...

 

www.o2.pl / www.sfora.biz | 17.06.2013 07:56

Inwazja parabanków. Ludzie chętnie dają im pieniądze

Komisja Nadzoru Finansowego od początku tego roku złożyła do prokuratury 13 doniesień o podejrzeniu łamania prawa przez parabanki, niemal tyle samo co w całym 2012 r.

Skala jest znacząca, bo pokrzywdzonych przez każdą z tych firm są setki czy tysiące osób. Potwierdzają to dane z policji, która notuje wzrost stwierdzonych przestępstw.

Parabanków przybywa, chętnych do korzystania z ich usług też. Zarzut jest zwykle ten sam, czyli prowadzenie działalności bankowej bez zezwolenia i gromadzenia wkładów pieniężnych w celu obciążania ich ryzykiem – mówi „Rzeczpospolitej” Maciej Krzysztoszek z KNF.

Czarna lista KNF to obecnie 51 firm prowadzących działalność bankową bez zezwolenia. Dalsze 16 prowadzi działalność maklerską.

Problem stał się bardziej dostrzegalny przez nagłośnioną aferę Amber Gold, gdzie 10 tys. ludzi straciło 667 mln zł. Ludzie boją się i częściej donoszą do KNF.

Klienci parabanków stracili dotąd 2,1 mld zł. Pokrzywdzonych w ciągu ostatnich pięciu lat było ponad 130 tys - wylicza gazeta.

Autor: JS

    http://www.rp.pl/artykul/21,1020271-Parabanki-znow-w-natarci...

 

www.o2.pl / www.sfora.biz | 08.10.2013r.

Dziesiątki tysięcy oszukanych Polaków. Parabank wziął 115 mln

Parabanki wciąż żerują na łatwowierności Polaków, którzy liczą na szybki duży zysk lub niskie raty kredytów. Kolejna taka instytucja oszukała 48 tysięcy osób. Wyłudziła od nich łącznie 115 mln złotych - informuje radiogdansk.pl.

O jaki parabank chodzi? O Polską Korporację Finansową SKARBIEC Sp. z o.o. z siedzibą w Słupsku, a obecnie Pomocną Pożyczkę Sp. z o.o. z siedzibą w Gdańsku. Jak wynika ze śledztwa prowadzonego od roku przez Prokuraturę Okręgową w Gdańsku parabank ten oferował korzystne pożyczki. Warunkiem ich uzyskania było jednak wpłacenie najpierw opłaty przygotowaw­czej, w wysokości od 5 do 10 proc. pożyczki. Klienci pożyczek jednak nie otrzymywali, nie dostawali też zwrotu wpłaconych pieniędzy.

Z zabezpieczonej przez śledczych dokumentacji wynika, że na terenie całego kraju za pośrednictwem biur regionalnych spółka miała oszukać około 48 tysięcy klientów. Wpłacili oni łącznie 115 mln zł.

Zatrzymano już pięciu pracowników biur tego parabanku w Katowicach, Bytomiu, Gliwicach i Sieradzu.

Zarzucono im popełnienie od kilku do kilkudziesięciu przestępstw doprowadzenia klientów spółki do niekorzystnego rozporządzenia mieniem poprzez wprowadzenie ich w błąd. Opłaty przygotowawcze wpłacone przez te osoby pokrzywdzone wynosiły od 1000 złotych do 25 tysięcy złotych - poinformowała tvn24.pl Grażyna Wawryniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Autor: WB

    http://radiogdansk.pl/index.php/wydarzenia/item/6963-kolejny...

    http://www.tvn24.pl/pomorze,42/oszukali-48-tys-osob-na-115-m...

 

 

http://www.nie.com.pl/41-2013/zarobieni-0 | 04.10.2013

ZAROBIENI…

Z ostatniego raportu GUS wynika, że 2 093 000 Polaków to zarejestrowani bezrobotni. Za to władza ma tyle pracy i płacy, ile chce.

Posłowie. Wielu ministrów, np. Bartosz Arułkowicz, Joanna Mucha, Sławomir Nowak, Radosław Sikorski czy Elżbieta Bieńkowska, zasiada w parlamencie. Co ma walor finansowy w postaci diety w wysokości ok. 30 tys. zł rocznie. Taki dodatek do ministerialnej pensji. No ale to rzecz ustrojowo pożądana.

W ostatnim roku prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski wziął za kierowanie miastem 160 tys. zł. Jednak całej swojej uwagi nie poświęca gminie. Do pensyjki dorobił porównywalne pieniądze - 110 tys. zł, głównie na Uniwersytecie w Białymstoku. Wolno mu.
Od roboty ma się zastępców. Ale wiceprezydent Renata Przygodzka może nie mieć czasu zrobić, czego nie zdążył szef. Z ratusza dostała w ubiegłym roku 134 tys. zł. Chyba nie umrze dla tej kasy, skoro kolejne 120 tys. zł dorobiła na wykładach. Dodatkowe 5 tys. zł wpadło z tytułu jakiejś umowy o dzieło.
Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski za rządzenie miastem wziął 165 tys. zł. Za uczenie studentów na Krakowskiej Akademii im. Frycza Modrzewskiego skasował 212 tys. zł, zaś na Uniwersytecie Jagiellońskim 90 tys. zł.

 

 

 

 

 www.neon24.pl /wybrany komentarz:

 

01.10.2011 23:47:08

Prokuratoria Generalna

Parlament AWS uchwalił ustawę o PROKURATORII GENERALNEJ (PG).

Celem PG było przeciwdziałanie wyprzedaży naszego majątku za bezcen, przeciwdziałanie korupcji i wszelkim nieprawidłowościom w procesach prywatyzacyjnych.

Uchwaloną ustawę zawetował Prezydent A. Kwaśniewski. Do odrzucenia weta prezydenta potrzebne były głosy posłów, którzy dostali się do sejmu z listy AWS.

Wystarczyło dokładnie 58 posłów do odrzucenia weta( GŁOSOWANIE Nr 17 - POSIEDZENIE 45. Dnia 04-03-1999 Godz. 10:04)

Proponuje przeanalizowanie głosowania i wyciągnięcie wniosków.

……

Z wypowiedzi Posła Tomasza Feliksa Wójcika: 3 kadencja, 27 posiedzenie, 3 dzień (11.09.1998) :

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Niewątpliwie jest znacznie lepiej, gdy procesem prywatyzacji zajmuje się Prokuratoria Generalna, niż gdy robi to prokuratura generalna. Ale my Prokuratorię Generalną proponujemy nie dla przestępców. Prokuratoria Generalna przewidziana jest dla ludzi uczciwych, dla ludzi, którzy w sposób uczciwy planują proces prywatyzacji. Tyle tylko, że człowiek uczciwy, jak wszyscy wiemy, jest ciągle człowiekiem ułomnym; może widzieć sprawę partykularnie, jednostronnie i przy bardzo dobrym wykształceniu może „nie mieć wystarczającej” wiedzy. I po to jest proponowane przez nas powołanie Prokuratorii Generalnej, żeby ten bardzo ważny proces prywatyzacji w naszej Rzeczypospolitej uchronić przed ludzką ułomnością. | hp-kr

 

 

 

DONALD TUSK - zapomniane fakty

http://www.youtube.com/watch?v=jPsVPwHSaBA&feature=related

 

 

Spoty przedwyborcze Platformy Obywatelskiej:

http://www.youtube.com/watch?v=Hii-FYnFMog

http://www.youtube.com/watch?v=-hSI9zKqudo&feature=related

 

 

JAK ZMANIPULOWANO WYBORY 2007 ROKU:

 http://niepoprawni.pl/blog/80/jak-zmanipulowano-wybory-2007-roku

 http://www.felieton.natal.pl/2009/03/jak-zmanipulowano-wybory-w-2007-roku/ 

 http://abakus.salon24.pl/80600,jak-zmanipulowano-wybory-w-2007-roku

 http://www.facebook.com/note.php?note_id=134378509953041&comments&ref=mf

 

 

W pułapce własnych obietnic (czyli Donald Tusk 3 lata temu).

 http://lubczasopismo.salon24.pl/polityka/post/221742,w-pulapce-wlasnych-obietnic-czyli-donald-tusk-3-lata-temu

 

Obłuda Donalda Tuska

 http://www.youtube.com/watch?v=4MrJ03LipsU&feature=related

 

 http://www.platforma.org/aktualnosci/newsy/art108,dziesiec-zobowiazan-platformy-.html

19-10-2007

W ostatnim dniu kampanii wyborczej Donald Tusk na oczach telewidzów własnym podpisem sygnował 10 zobowiązań PO

 

DZIESIĘĆ ZOBOWIĄZAŃ PO

Polska zasługuje na cud gospodarczy

 

1.      Przyspieszymy i wykorzystamy wzrost gospodarczy

2.      Radykalnie podniesiemy płace dla budżetówki, zwiększymy emerytury i renty

3.      Wybudujemy nowoczesną sieć autostrad, dróg ekspresowych, mostów i obwodnic

4.      Zagwarantujemy bezpłatny dostęp do opieki medycznej i zlikwidujemy NFZ

5.      Uprościmy podatki – wprowadzimy podatek liniowy z ulgą prorodzinną, zlikwidujemy ponad 200 opłat urzędowych

6.      Przyspieszymy budowę stadionów na Euro 2012

7.      Szybko wypełnimy naszą misję w Iraku

8.      Sprawimy, że Polacy z emigracji będą chcieli wracać do domu i inwestować w Polsce

9.      Podniesiemy poziom edukacji i upowszechnimy Internet

10.     Podejmiemy rzeczywistą walkę z korupcją.

 

Donald Tusk

 

 

 http://tuskwatch.pl/index.php/obietnice-platformy/

Podziękowania dla autora - Krzysztofa Kornakiewicza (www.kornacky.boo.pl) - za udostępnienie tego tekstu (opartego na licencji GNU).

73 OBIETNICE DONALDA TUSKA ZAWARTE W EXPOSE

 

1. Obrona praw pracowników.

2. Wspieranie przedsiębiorczości i zmiana prawa na korzystniejsze dla pracowników i pracodawców.

3. Obniżenie podatków i “danin publicznych”.

4. Wzrost płac pracowników sektora publicznego.

5. Pomoc ze strony państwa dla “najsłabszych”.

6. Ograniczenie deficytu.

7. Bezpieczne wprowadzenie Euro.

8. Zahamowanie wzrostu inflacji.

9. Większe środki na rozwój i edukacje.

10. Radykalne uproszczenie prawa podatkowego, gospodarczego i trybu poboru ZUSu

11. Uproszczenie procedur zakładania firm.

12. Prywatyzacja kluczowych firm polskiej gospodarki.

13. W przypadku firm należących do Skarbu Państwa - rzetelne wybierania zarządów i rad nadzorczych.

14. Zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego.

15. Wsparcie projektów infrastrukturalnych UE dot. bezpieczeństwa energetycznego.

16. Przyśpieszenie budowy obwodnic i autostrad.

17. Wyeliminowanie barier prawnych blokujących szybki rozwój infrastruktury.

18. Modernizacja PKP

19. Powszechny dostęp do szerokopasmowego Internetu.

20. Wprowadzenie możliwości załatwiania spraw państwowych (podatki itp.) przez Internet.

21. Gospodarczy “powrót Polski nad morze”.

22. Mądre wykorzystywanie funduszy europejskich.

23. Decentralizacja władzy.

24. Wsparcie rozwoju regionalnego.

25. Modernizacja wsi i rolnictwa

26. Usprawnienie procesu składania wniosków o dotacje unijne.

27. Reforma instytucji publicznych obsługujących rolnictwo.

28. Ekologiczna produkcja żywności.

29. Wytwarzanie biopaliw i biogazów.

30. Reforma systemu ubezpieczeniowego rolników.

31. Rozwój rybołówstwa.

32. Ochrona środowiska.

33. Wdrożenie programu Natura2000

34. Wprowadzenie polityki solidarnego państwa.

35. Ułatwienie młodym startu zawodowego.

36. Obniżenie bezrobocia.

37. Długoterminowe uniknięcie zagrożeń demograficznych.

38. Rozwój edukacji przedszkolnej na terenach wiejskich.

39. Oddanie sprawy edukacji dzieci rodzicom.

40. Podniesienie pensji nauczycielom.

41. Zmiana mechanizmów finansowania edukacji.

42. Zwiększenie miejsc pracy dla ludzi powyżej 50 roku życia.

43. Reforma emerytalna.

44. Poprawa jakości służby zdrowia.

45. Zwiększenie powszechnego dostępu do służby zdrowia.

46. Podwyższenie pensji pracownikom służby zdrowia.

47. Podział NFZ na kilka konkurencyjnych zakładów ubezpieczeniowych.

48. Reformacja polityki refundacji leków.

49. Ułatwienie zdobywania specjalizacji lekarzom.

50. Ułatwienie osobom niepełnosprawnym zdobycie wykształcenia i pracy.

51. Rozwój społeczeństwa obywatelskiego.

52. Zmiana ustawy o organizacjach pożytku publicznego i wolontariacie.

53. Stabilizacja finansowa sektora kultury.

54. Organizacja Euro 2012

55. Program “Boisko w każdej gminie”

56. Wsparcie sportu wyczynowego.

57. Odbudowa zaufania obywateli do władzy

58. Ograniczenie przywilejów władzy

59. Likwidacja zagrożeń korupcyjnych.

60. Zmiany w “prokuraturze (min. rozłączenie funkcji Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego).

61. Reforma prawa karnego.

62. Zmiana systemu odbywania kar.

63. Prowadzenie walki z przestępczością.

64. Zapewnienie bezpieczeństwa i praworządności w Polsce.

65. Budowa systemu ochrony i ratownictwa ludności.

66. Dokończenie reformy administracji publicznej.

67. Wprowadzenie e-dowodu osobistego.

68. Zmiana sposobu prowadzenie polityki zagranicznej.

69. Dbanie o interesy Polski w UE

70. Udział Polski w dbaniu o bezpieczeństwo światowe.

71. Realizacja polityki historycznej.

72. Uzawodowienie Wojska.

73. Zakończenie misji w Iraku w 2008 r.

 

 

 

 

W formie filmowej o działalności Platformy Obywatelskiej

http://www.youtube.com/watch?v=XA95kHT8HNg&NR=1

http://www.youtube.com/watch?v=3SssUlNtE00&feature=related

 

 

Przekręty i wałki rządu PO o których milczą media

https://www.google.pl/search?q=Przekr%C4%99ty+i+wa%C5%82ki+rz%C4%85du+PO+o+kt%C3%B3rych+milcz%C4%85+media&ie=utf-8&oe=utf-8&aq=t&rls=org.mozilla:pl:official&client=firefox-a

PRZEKRĘTY I WAŁKI RZĄDU PO, O KTÓRYCH MILCZĄ MEDIA

 

- Sprawa nazywana mega przekrętem, polska kupuje gaz od Rosji płacąc 400 dolarów za 1000 m3, Polska sprzedała prawa do gazu łupkowego za 1% wartości za 5,63 złotego za 1000 m3. Szacuje się, że straciliśmy na tym 2 biliony złotych. Sprzedaliśmy, bo nie mamy obecnie technologii wydobycia. Komorowski o wydobywaniu gazu mówił „Nie warto, bo mamy dobry kontrakt z Rosją”.

 

- Polska umarza 1,2 miliarda złotych za transfer gazu w zamian Gazprom zmniejszy nam ceny o 1%. Ekonomiści juz wyliczyli, że ten 1 jest wart max 15 mln dolarów, a my im umorzymy 1,2 miliarda zł. Winnych nie ma.

 

- PO zobowiązała nasz kraj do kupowania gazu od Rosji w sytuacji gdy sami możemy być w niedługim czasie potęgą gazową. Nawet niemiecka prasa pisze o kontrowersjach. Transakcja ma wartość ok. 100 miliardów dolarów. Sprawę z gazu Tusk uzgodnił z Putinem w czasie spotkania w Smoleńsku, sami rosyjscy dziennikarzy byli zdziwieni.

 

- Państwo przeznaczyło 113 milionów złotych na reklamę matematyki, ale tych reklam nie zobaczycie w TVP tylko TV4, która w 90% należy do Solorza i w 10% do ITI

 

- Prywatyzacja gdańskiej „Energii”. Firma przyniosła w 2009 r. 900 mln zysku. Rząd PO chce ją sprzedać za 4,9 mld. Czyli nabywcy wydatek zwróci się po 5 latach, spółkę chce kupić Kulczyk Investments.

 

- Pierwsza decyzja Tuska i NBP, 182 mln.euro w błoto

 

- PO zmniejsza składkę przekazywaną z OFE do ZUS, ekonomiści już twierdzą, ze w przyszłości może nam zabraknąć na emerytury! przeczytajcie art. ?Rząd szykuje bombę emerytalną?

 

- Eureko zostało zwolnione z podatku od 4 miliardów złotych dywidendy.

 

- Upadek Stoczni. Rząd niezgodnie z prawem faworyzował w przetargu handlarza bronią z Kataru. Wynajął firmę PR do przygotowania upadku stoczni od strony medialnej w czasie gdy sam Tusk dawał jeszcze nadzieje stoczniowcom. UE odrzuciła rządowe plany naprawy stoczni, bo rząd ich samodzielnie nie napisał, a zlecił Ukraińcom. Polecam artykuł „Ustawa ułożona pod przekręt”

 

- Zlikwidowanie polskiej większości w spółce EuRoPol Gaz w porozumieniu z Gazpromem.

 

- ITI dostaje 456 mln od miasta Warszawy. To najwyższa subwencja sportowa w historii stołecznego samorządu. Ekonomiści zgodnie podkreślają, że państwo na tym traci a drużyna piłkarska wchodzi niedługo na giełdę. Subwencja tylko podniosła jej wartość, za która zostanie sprzedana. Wcześniej ITI była jednym ze sponsorów kampanii wyborczej HGW.

 

- Spółce J&S w której zarządzie zasiada Jacek Dubois, pełnomocnik prawny Platformy Obywatelskiej zmniejszono karę o pół miliarda złotych! Ale to nie wszystko, PO wynajmuje jego kancelarie do obrony swoich ludzi. Ostatnio zasłyną obrona Beaty Sawickiej której bronił za darmo i nawet pożyczył jej 300tyś na kaucję. Dodatkowo kancelaria dostała bez przetargu kontrakt na 600tys zł za pomoc prawną przy budowie stadionu.

 

- MSWiA pozbyła się resortowego osiedla na warszawskich Kabatach za 10% wartości. Kto kupił? Swoi - mieszkania służbowe wykupili współpracownicy G. Schetyny z ministerstwa w tym. K. Bondyrak i W. Brochowicz.

 

- Hanna Gronkiewicz-Waltz buduje oczyszczalnię ścieków za 564 mln euro, najdroższą na świecie. To o 265 mln euro drożej niż w najtańszej ofercie. Ta sama firma buduje identyczna oczyszczalnię w Turcji za 108 mln euro. Podobna oczyszczalnia została wybudowana w Budapeszcie za 250 mln. euro.

 

- Mirosław Drzewiecki, czyli słynny ?Miro? lobbował za 50 krotnym zmniejszeniem podatku dla pól golfowych. Jan Wejchert, współwłaściciel ?grupy ITI?, telewizji ?TVN? i ?Wejchert Golf Club? nie będzie teraz musiał zapłacić 700 tys. zł a niespełna 13 tys. podatku.

 

- Karpiniuk: Wybierzecie kandydata PO będą pieniądze na szpital!

 

- Grupa Eskadra, agencja reklamowa, która była zaangażowana w kampanię wyborczą Platformy Obywatelskiej dostaje zlecenia z rządu. W większości bez przetargu

 

- Norbert Wojnarowski PO jest prywatnie udziałowcem firmy handlującej długami szpitali i wspólnie z żoną ma 48% udziałów w firmie Progres. Zgłosił ustawę, w której wierzyciele mogą przejąć szpital za długi.

 

- NFZ zabrał 80 tyś. obłożnie chorych na domowe pielęgniarki.

 

- Wielka dziura w ZUS, brak pieniędzy na bieżące wypłaty. Deficyt funduszy ubezpieczeniowych w zeszłym roku przekroczył 9 mld zł. Trzeba było powiadamiać UE. prof. Stanisław Gomułka z BBC twierdzi, ze to wina rządu.

 

- Europejska Agencja do spraw Leków odrzuca wszystkie argumenty resortu zdrowia, który nie chce kupić szczepionek na nową grypę. A Ewę Kopacz nazywa populistką. Lobbysta firm farmaceutycznych zasiadła w ławach sejmowych podczas debaty o szczepionkach.

 

- Mirosław Sekuła z PO umorzył długi a następnie sprzedał hutę Zabrze za 750 tyś. zł. Biznesmen, który kupił hutę zaraz sprzedał zarabiając kilkaset razy więcej.

 

- Resort finansów przygotowuje rewolucyjne zmiany w opłatach za samochody. Najwięcej zapłacą kierowcy jeżdżący motoryzacyjnymi starociami: 3 tys. zł za auto sprzed 1992 r. Właściciele pojazdów, których wiek nie przekracza 9 lat, zapłacą około 500 zł

 

- Ministrowie naciskali na Urząd Skarbowy aby nie egzekwował 900 milionów zł podatku od Rafinerii Trzebinia której szef zamieszany jest w nielegalny handel i oszukiwanie fiskusa. CBA i prokuratura bada sprawę.

 

- Narodowy Fundusz Zdrowia zakazał leczenia chemioterapią niestandardową tym szpitalom, w których nie pracują wojewódzcy konsultanci ds. onkologii.liczba placówek w których można uzyskać pomoc gwałtownie się zmniejszyła. Zaprzestanie leczenia oznacza progresję choroby, a to oznacza odmowę NFZ na kontynuacje leczenia.

 

- Ministerstwo rolnictwa blokowało inwestycje IKEI za 380 mln euro jak się później okazało do inwestycji jednak doszło. Minister nie chciał oddać ugorów pod fabrykę nazywając je cenne rolniczo.

 

- Kolejna restrykcja, aby dostać becikowe matka musi przedstawić dokument, że od 10 tygodnia ciąży jest pod opieką ginekologa. Nie przewidziano tylko, że niektóre kobiety miesiączkują będąc w ciąży lub nie chcą na siłę iść do lekarza.

 

- Jeśli ktoś płacił w czasie swojego życia częściowo KRUS i ZUS, to jeśli będzie chciał np. dostać emeryturę z KRUS, to składki wpłacone za ZUS przepadają.

 

- Ministerstwo Zdrowia zakazuje sklepom zielarsko-medycznym sprzedaży kolejnych podstawowych produktów leczniczych, a to grozi ich likwidacją - alarmuje Urszula Jarosz z Izby Zielarskiej.

 

- Od początku rządów koalicji PO-PSL zatrudnienie w administracji wzrosło o 10 procent pisze „Rzeczpospolita”. Wynagrodzenia dla urzędników doszły do kwoty 25 miliardów złotych.

 

- Rząd sprzedaje akcje PZU po zaniżonej cenie, kupujący od razu zyskują 231%

 

- Obecny minister MSWiA Jerzy Miler bez przetargu wybrał system informatyczny za 4 miliony

 

- Sikorski kupił 76 foteli po 10 tys. każdy

 

- Nieoczekiwane odwołanie przez premiera Przemysława Guły z funkcji szefa Rządowego Centrum Bezpieczeństwa wywołało lawinę rezygnacji. W geście protestu z pracy odeszło 10 osób, w tym wszyscy eksperci z kluczowego wydziału analiz zagrożeń.

 

- Bruksela zarzuca Polsce, że nie wdrożyła dyrektywy przeciwpowodziowej i mamy co mamy.

 

- Afera Kudryckiej - kontrola na UJ w związku z jedną pracą magisterską.

 

- Donald i Grzechu grali w piłkę zamiast głosować. Tego dnia głosowano nad emeryturami dla policjantów.

 

- Ponad 300 naukowców napisało „List w obronie rozumu” do Minister Jolanty Fedan.

 

- Umorzenie śledztwa Kulczyk-Ałganow

 

- Powstała czarna lista działaczy polonijnych, którzy krytykują rząd.

 

- Cofnięcie nakazu aresztowania dla Ryszarda Krauze, bo sam się zgłosił, odmówił złożenia zeznań, z powrotem wrócił zagranicę

 

- Siłowe usuniecie ludzi z KDT

 

- Podręczniki do polskiej historii tylko te uzgodnione z Niemcami i Rosją.

 

- Zespół Elektrowni Wodnych Niedzica - łup wyborczy Platformy Obywatelskiej. Działacze partii Tuska wzięli wszystkie kluczowe stanowiska w państwowej spółce.

 

- Ryszard Makowski satyryk z kabaretu OTTO stracił pracę w domu kultury bo naśmiewał się z PO.

 

- Należące do Skarbu Państwa spółki węglowe oraz koncern PKN Orlen finansowały działalność fundacji Instytut Studiów Strategicznych żony Bogdana Klicha.

 

- Agencja reklamowa Lowe GGK należąca do koncernu, z którym do początku lutego związany był poseł PO Andrzej Halicki, wygrała przetarg na przeprowadzenie kampanii reklamowej dla rządowej agencji.

 

- „Chłopcy Drzewieckiego” ze spółki PL.2012 dali sobie premię, 110 tysięcy 846 złotych netto dla każdego członka zarządu.

 

- Senator Jan Olechaza za ponad 30 metrowe pomieszczenie płaci gminie niecałe dwieście złotych miesięcznie. Co najmniej pięć razy mniej niż przeciętna cena rynkowa.

 

- Miliony złotych na nagrody, 8 z 17 ministerstw wypłaciło już ponad 30 milionów zł nagród za 2009 r.

 

- Tuska na jego mecze wożą trzy rządowe limuzyny.

 

- Komisja „Przyjazne Państwo” zgłosiła projekt ustawy tzw. „Szczypiorkowej”, w myśl której można by wsadzić do więzienia babcię handlującą na ulicy szczypiorkiem ustalił „Wprost24”. To nie żart.

 

- Senatorowie PO chcą walczyć z szarą strefą wśród rolników, którzy sprzedają własne sery, dżemy czy wędliny i nie płacą od tego podatków.

 

- Przekazy dnia, aby politycy wiedzieli co mówić.

 

- Posłanka PO Krystyna Skowrońska głosowała na 4 ręce, ale nie ma afery. Gdy zrobili to politycy SLD skończyło się na odebraniu immunitetów.

 

- Prezydent Szczecina Piotr Krzystka PO, pozwał do sądu internautów, którzy go krytykowali. Teraz pozna ich tożsamość. Komentarze to finał afery mieszkaniowej, w którą Krzystek był uwikłany (wyrok sądowy zmusił go do oddania 170-metrowego mieszkania komunalnego, które w 2000 r. bezprawnie otrzymał, a potem za grosze wykupił na własność). W zawiadomieniu do prokuratury cytował wpisy: „kompletny gamoń”, „zakłamany drań i oszust”, „łgarz” czy „nędzny złodziejaszek”.

 

- Maciej Grabowski doradzał zarówno Platformie, jak i doradzał i pracował dla Casinos Poland Sobiesiaka, największej sieci kasyn w Polsce. Grabowski jest jednym z najbardziej zaufanych ludzi PO, współtwórcą jej sukcesów w wyborach. To on przygotował Donalda Tuska przed ostatnimi wyborami do wygranej debaty telewizyjnej z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim.

 

- Ministerstwo Sportu zorganizowało szkolenie dla samorządowców ws. Euro w... hotelu Marriott za 691zł za noc. Oprócz drogich noclegów i posiłków podatnicy ufundowali im salę fitness, basen i saunę. W zawiadomieniu o warsztatach przestrzegano ich uczestników, by „podczas pakowania podróżnych bagaży” nie zapomnieli slipek. Impreza kosztowała 29 800, a polegała na wysłuchaniu konferencji, na której wystąpiła pro-gejowska organizacja.

 

- Miasto Warszawa hojnie wspiera duże imprezy. Dali dotacje 600tys zł na dofinansowanie koncertu AC/DC, 1,4 miliona na turniej tenisowy.

 

- Miasto Warszawa wydało prawie 440tyś zł na szkolenia pracowników ratusza z języka angielskiego. Bez przetargu bo urzędnicy zajmują się powodzią i nie mieli na to czasu.

 

- Miasto Warszawa za sponsorowało spotkanie ?integracyjno-rekreacyjne? dla pracowników Metra Warszawskiego i ich rodzin za 200 tyś. Firma która je organizowała dostała zlecenie bez przetargu.

 

- Druga afera pompowania kół. Pierwsza miała miejsce przed rządami PO, wtedy G.Schetyna zapisywał do partii fikcyjnych ludzi i nieboszczyków. Teraz jak PO rządzi znowu robią jaja, politycy PO za jednym zamachem chcieli zapisać do partii 4,5 tys. fikcyjnych członków! Próbę ostatecznie udaremniły władze Platformy. Najwięcej dusz było w Krakowie, Katarzyna Matusik-Lipiec i Łukasz Gibała chcieli zapisać 700 osób. W Gorzowie Wielkopolskim (szefową regionu jest posłanka Bożenna Bukiewicz), doszło do próby dopisania 500 fikcyjnych członków.

 

- Składka zdrowotna pójdzie w górę w zamian za ulgę podatkową na prywatną polisę medyczną ujawnia „Dziennik Gazeta Prawna”. A mówili obniżymy podatki, a polisa ma wzrosnąć do 12%. Czy ta prywatna polisa medyczna nie jest początkiem prywatyzacji medycyny?

 

- Nowe podatki od gazu, prądu i paliwa pod płaszczykiem ochrony środowiska. Adam Ambrozik z Konfederacji Pracodawców Polskich mówi wprost: rząd chce wprowadzić tylnymi drzwiami kolejne daniny

 

- PO i PSL wstrzymało się od głosu w sprawie debaty o krzyżach co dało pole do popisu zwolennikom usuwania krzyży ze szkół.

 

- Szef Szpitala Psychiatrycznego w Żurawicy wygrał w sądzie z Kopacz za niepłacenie za zabiegi. Duża część szpitali myśli nad tym samym. Po przekroczeniu limitu NFZ już nie płaci szpitalom za wykonane zabiegi, które nie ratują życia a pacjenci przychodzą. Szpital w Wolsztynie (Wielkopolska) odwołał ponad 150 operacji ponieważ nie było pewne czy ratują życie.

 

- Pisarze, tłumacze, redaktorzy, wydawcy i bibliotekarze ? ok. dwustu osób podpisało się pod listem otwartym do premiera Donalda Tuska protestującym przeciwko likwidacji bibliotek w małych miejscowościach. Minister Hall chce likwidować biblioteki ponieważ nie przynoszą zysku.

 

- Minister zdrowia zmieniło listę leków dostępnych dla punktów aptecznych. Inne leki może sprzedawać apteka w mieście a inne apteka na wsi.

 

- Rząd PO-PSL przekroczył wszystkie granice, za wyjazdy urzędników za granice płacimy 1 miliard zł. Nasi urzędnicy upodobali sobie kraje egzotyczne na wyjazdy na szkolenia. Nepal, Korea południowa, Wietnam, tam wyjeżdżają urzędnicy z ministerstwa pracy mimo że takie same szkolenia odbywają się w Europie. Ministerstwo Kultury upodobało sobie Senegal, Togo,i Kubę a celem wyjazdu jest? ochrona polskich zabytków i dóbr kultury. Tak ogromne sumy przeznaczane na zagraniczne wyjazdy dowodzą całkowitej nieodpowiedzialności polskich urzędników w gospodarowaniu publicznymi pieniędzmi ? mówi Andrzej Sadowski, ekonomista z Centrum im. Adama Smitha. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa ma 516 służbowych aut, ZUS ponad 300 aut. We wszystkich ministerstwach jest ponad 100tyś służbowych telefonów.

 

- Po raz pierwszy Polska dopłaciła do budżetu Unii, i to 1,5 miliarda. Fachowcy z PO-PSL nie wykonali nawet swojego budżetu, pozyskali mniej o 20 miliardów. Przeczytaj art. „Kolejny cud Tuska: dopłacamy do Unii”

 

- PO, Zbigniew Chlebowski po aferze zabunkrował się w domu na dwa miesiące ale sam sobie napisał usprawiedliwienie i dostał 25tyś poborów z czasu gdy nie pracował.

 

- Wojewoda PO nie dopuścił do usunięcia pomniku wdzięczności dla armii czerwonej w Legnicy.

 

- Polityk PO? W życiu tak już jest, że nie raz planujemy różne rzeczy, a potem natrafiamy na trudności. Dzieciom to nie zaszkodzi (zabranie z domu) nauczy je odporności na podobne problemy w przyszłości?

 

- Lobbyści z TESCO napisali sobie ustawę w ramach przyjaznego państwa Palikota

 

- Lobbyści ze stowarzyszenia „Bez Dioksyn” napisali sobie projekt nowelizacji ustawy w ramach komisji Palikota.

 

- Komandosi GROM grali w piłkę z Tuskiem. To niewyobrażalny skandal? ocenił w Radiu ZET Jerzy Szmajdziński z SLD

 

- Ministerstwo Środowiska płaciło za sponsorowane artykuły Gazecie Wyborczej. Kosztowało to 61,22tyś zł. W sumie były to dwa artykuły za 47,8 tys i wyświetlenie na stronie gazety za 13,42 tys. zł.

 

- Warszawa nie lepsza, HGW daje kontrakt Agorze na 220 tys., mowa nie została opublikowana w Księdze Zamówień Publicznych

 

- Polska odnotowuje wielka porażkę w UE w czasie gdy Sikorski nie wiedział czy kandyduje na szefa NATO. Chodzi o projekt kształtu służb zewnętrznych UE (EEAS) w której nie będzie miejsca dla Polaków.

 

- Senator PO z Wrocławia wynajął pomieszczenie biurowe od magistratu za 300zł gdzie za taka cenę trudno znaleźć studentowi mieszkanie i to w nienajlepszym miejscu. A senator wynajął pomieszczenie na biur w atrakcyjnym miejscu w którym stawka za m2 to min. 50zł

 

- Afera z PARP, pieniądze nie dostali najlepsi a pierwsi z listy.

 

- Bronisław Komorowski żądał od byłej szefowej Kancelarii Sejmu przekazywania sprawozdań o wizytach u posłów. Nie ugięła się, więc straciła stanowisko. Ceniona przez posłów wszystkich partii politycznych, Fidelus-Ninkiewicz pracowała w Kancelarii Sejmu 11 lat.

 

- Bocheńskie starostwo płaciło agencji reklamowej „Wenecja” za poprawienie wizerunku urzędu. Właścicielem agencji jest żona Andrzeja Wyrobca, obecnego skarbnika Platformy Obywatelskiej

 

- Premier zamiast głosować o dodatku do emerytur grał w piłkę. PO i PSL przegłosowali brak dodatku.

 

- Pijani ludzie Komorowskiego nad grobem Anny Walentynowicz

 

Na Damiana Raczkowskiego (szef podlaskiej PO) głosowało więcej osób niż było wyborców. Skandal.

 

- Naciski na prokuratorów aby oskarżali poprzednia ekipę za czasów PIS? To mnie za to przeniosą do Gołdapi lub Suwałk? za to, ze prokurator nie chciał oskarżyć Ziobry,

 

- Odwołano szefową Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie za brak postępów i nie wszczynanie sprawy „łapówkarskiej” przeciwko Kamińskiemu

 

- Czuma mianował na prokuratora krajowego Edwarda Zalewskiego, SBeka który szantażem wymuszał współpracę z bezpieką.Trzeci minister sprawiedliwości zanim powołał nowego prokuratora generalnego to obsadził na stanowiskach nowych prokuratorów ludzi Edwarda Zalewskiego.

 

- W sprawie Olewnika trzech morderców i strażnik więzienny popełniają samobójstwo.

 

- Samobójstwo popełnia dyrektor generalny Kancelarii Premiera Grzegorz Michniewicz, w trakcie badania przez prokuraturę ewentualnego przecieku z kancelarii premiera ws. afery hazardowej.

 

- Samobójstwo popełnia „Iwan” świadek ws. zabójstwa Papały. Media piszą, że bał się o rodzinę.

 

- Samobójstwo przez głodówkę Rumuna zatrzymanego Claudiu Crulica zatrzymanego za domniemana kradzież, po śmierci znajduje się świadek, który dał mu alibi.

 

- Prokuratura wszczyna postępowania dyscyplinarne dla prokuratorów krytykujących swoich przełożonych. Zarzuty usłyszała Małgorzata Bednarek prezes stowarzyszenia „Ad Vocem”. Obwinionym jest też prokurator Jarosław Duś. Przed sejmową komisją śledczą powiedział, że jest szykanowany przez swoich przełożonych. Zaś mediom ujawnił, że nie pozwolono mu przesłuchać Stefana Niesiołowskiego z PO. Kłopoty ma też słupski prokurator Marcin Natkaniec, który chciał stawiać zarzuty lokalnemu wójtowi

 

- Warszawski prokurator zaproponował kobiecie seks w zamian za umorzenie sprawy. Przyłapano go, gdy w swoim gabinecie stał rozebrany do slipów i zamierzał odbyć stosunek ze sklepową złodziejką. Mimo że od tych zdarzeń minęło półtora miesiąca Konrad P. nadal nie ma postawionych zarzutów!!!

 

- 178 aptekarzy wytoczy proces ministerstwu zdrowia. Chodzi o przepisy pełne wad które mogą świadczyć o niekompetencji urzędników.

 

- Rodziny ofiar żołnierzy z Afganistanu prowadzą własne śledztwa w sprawie śmierci ich członów rodzin. Robią tak ponieważ wykryli, ze wojsko kręci wałki nt. ich śmierci. Opowiastki wojskowych nie zgadzają się z sekcja zwłok. Jest też wątek w którym ludzie Bogdana Klicha wysłał chorążego aby dowodził oficerami ponieważ chorąży bez doświadczenia nie będzie negował wskazówek dowództwa.

 

- UE skazała nas na karę 31 799 euro za każdy dzień zwłoki w poprawieniu ustawy regulującej hazard.

 

- Ministerstwo Sprawiedliwości odkryło nieprawidłowości w ochronie tajnych danych w kilku prokuraturach. Zamiast sprawdzić pozostałe, kontrole zawieszono, a kontrolerów wyrzucono z pracy - ustalił „Dziennik Gazeta Prawna”. Szefem resortu był wtedy Zbigniew Ćwiąkalski.

 

Źródła:
http://nwomedia.pl/post,636,0

http://biznes.onet.pl/static,forum.html?discId=9356813&threadId=7368115  3&discPage=7&AppID=324

http://astral-projection.blog.onet.pl/

http://miziaforum.wordpress.com/2010/12/05/
(Visited 155 times, 18 visits today)

 

 

 http://www.nie.com.pl/44-2013/platforma-bogatych-obywateli | „NIE” nr 44, 25.10.2013 r.

PLATFORMA BOGATYCH OBYWATELI

Platforma Obywatelska robi przekręt na blisko 100 mln zł. Premier Tusk o niczym nie wie czy nie chce wiedzieć?

Pod koniec 2010 r. jeden z działaczy PO poinformował Tomczykiewicza o tym, iż:

1. Spółka Aktivo, której współwłaścicielami są adwokat Jerzy Feliks i żona prezesa TF Silesia, przejęła kontrolę nad spółką Koltram.

2. Bliski współpracownik Tomczykiewicza, mecenas Feliks, występował po dwóch stronach – jako doradca prawny TF Silesia sprzedającej Koltram i jako nabywca spółki.

3. Spółka Aktivo została niedawno zarejestrowana i jej kapitał zakładowy wynosił zaledwie 50 tys. zł, a mimo to przejęła spółkę skarbu państwa o wartości wielu milionów złotych, w dodatku przynoszącą stały i pewny dochód.

4. Nie wiadomo, na jakich warunkach została przeprowadzona transakcja.

Tomczykiewicz w tym czasie był przewodniczącym Klubu Parlamentarnego PO. Po przekazaniu mu tej informacji zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Po pierwsze z rady nadzorczej Funduszu Górnośląskiego zniknął mecenas Korga. Po drugie z KRS zniknęła spółka Aktivo.

Ściślej rzecz biorąc, spółka Aktivo zniknęła z rejestru spółek działających w Katowicach. Na początku 2011 r. została przerejestrowana do Warszawy. Mniej więcej w tym samym czasie, czyli na początku 2011 r. spółkę Koltram kupiła grupa Kolbet. Ale już nie od skarbu państwa, tylko od prywatnych właścicieli. (…)

Z moich informacji wynika, że cena sprzedaży wyniosła ok. 20 mln zł, w dodatku rozbite na raty. W przyszłości ewentualna dopłata. Czyli należność dla skarbu państwa byłaby spłacana z zysków osiąganych przez Koltram. Moi informatorzy twierdzą, że ukrywanie ceny sprzedaży tylko potwierdza, że mamy do czynienia z przekrętem. Zaś niewielki odcinek czasowy między datą przejęcia spółki Koltram przez spółkę Aktivo a datą przekazania jej dalej dowodzi, że

mamy do czynienia z najzwyklejszą ustawką. Najprawdopodobniej Koltram został sprzedany przez TF Silesia spółce Aktivo dopiero wtedy, gdy Aktivo miała chętnego, który by od niej rzeczony Koltram odkupił.

Ważny jest też kontekst towarzyszący tej transakcji. Wszystko to działo się wtedy, gdy Unia Europejska wymusiła na polskim rządzie rozpoczęcie wielkich inwestycji w kolej, m.in. w Kolej Dużych Prędkości. Producentem rozjazdów dla PKP był Koltram. Konieczne będzie zmodernizowanie technologii produkcji, co oznacza miliony z Unii. I właśnie wtedy, gdy jest szansa dofinansowania firmy, rząd pozwala na jej sprzedaż.

Mecenas Feliks przyznał w rozmowie z tygodnikiem „NIE”, że transakcja sprzedaży Koltramu została przepuszczona przez jego spółkę. Przyznał również, że wtedy występował jako doradca prawny TF Silesia. Jego spółka przejęła Koltram wtedy, gdy zgłosił się chętny do jej nabycia. Podobno nabywca miał jakieś zajęcia komornicze i transakcja wprost byłaby niemożliwa. Żona prezesa TF Silesia też w spółce pana mecenasa występowała, ale wycofała się, żeby nikt nie wątpił w czystość intencji autorów tej operacji. Formalnie rzecz biorąc, spółka adwokata Feliksa kupiła spółkę Koltram, a po jej wchłonięciu została sprzedana temu, kto zgłosił się do TF Silesia, aby kupić Koltram. Feliks twierdzi, że z tego tytułu otrzymał symboliczne pieniądze - rzędu 2-5 tys. zł.

Odpowiedź udzielona nam przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów była niezgodna z faktami. Pytanie, czy urzędnicy kancelarii premiera świadomie wprowadzili w błąd opinię publiczną, czy sami zostali oszukani, kierujemy bezpośrednio do Donalda Tuska. Pan premier zechce także zastanowić się, dlaczego w tak ważnej sprawie nie uzyskaliśmy rzetelnej odpowiedzi na żadne z trzech pytań zadanych Ministerstwu Skarbu Państwa. I dlaczego na żadne z zadanych przez nas pytań nie raczył odpowiedzieć wiceminister Tomczykiewicz.

MATEUSZ CIEŚLAK

 

całość na łamach

 

 

KOLEJNY CUD TUSKA: DOPŁACAMY DO UNII

http://www.google.pl/search?q=Kolejny+cud+Tuska%3A+dop%C5%82acamy+do+Unii&ie=utf-8&oe=utf-8&aq=t&rls=org.mozilla:pl:official&client=firefox-a

 

USTAWA UŁOŻONA POD PRZEKRĘT

http://www.google.pl/search?q=Ustawa+u%C5%82o%C5%BCona+pod+przekr%C4%99t&ie=utf-8&oe=utf-8&aq=t&rls=org.mozilla:pl:official&client=firefox-a

 

 

Spot wyborczy platforma obywatelska wybory parlamentarne 2011 http://www.youtube.com/watch?v=-uzn0qXfqH8

 

[By się jeszcze bardziej podobać wyborcom rząd powinien jeszcze wysadzić bombę atomową w centrum Warszawy oraz zapewnić ponowne podwojenie długu publicznego Polski, tj. z osiągniętego 1 biliona w 2012 r. do 2 bilionów... – red.]

 

 

 http://www.parkiet.com/forum//viewtopic.php?t=164787&sid=afa6d78d3118760cd7229acb33463113

Wracałem kiedyś z Warszawy IC z taką babką, która próbowała dostać się do Sejmu na posłankę z barw PO w 2005 roku chyba. Mówiła, że przed wyborami miała dziesiątki nowych "kochanych" znajomych, lepkich przyjaciół. A po wyborach, gdy się nie dostała telefon prawie zamilkł...

Ale o co mi chodzi - opowiadała o wielu zamkniętych spotkaniach partii PO z przewodnictwem pana BUZKA, na które musiała jeździć, i gdzie gadania było wiele, ale jak mówiła główną myślą jaka była tam wpajana przyszłym posłom z PO przez Buzka, było : "ZAPAMIĘTAJCIE: IDZIEMY PO WŁADZĘ; IDZIEMY PO PIENIĄDZE!"

 

www.onet.pl | 21.08.2011 r., 11:56 RC / wprost.pl

BYŁY POSEŁ PO UJAWNIA KULISY DZIAŁANIA PARTII

Były poseł PO Janusz Palikot mówił, w jaki sposób wykorzystywana jest władza przez rządzących. Jego zdaniem "wtyka się własnych ludzi, gdzie tylko się da". - Bo to gwarantuje dodatkowe dochody - mówił polityk cytowany przez portal wprost.pl.

Przewodniczący Ruchu Poparcia ocenił, że większa część posłów idzie do parlamentu dla pieniędzy. - Jakieś 90 proc. - przekonywał. Parlamentarzystów ma przekonywać zarówno dieta, jak i pieniądze na prowadzenie biura.

Liderzy - jak zauważa Palikot - stworzyli osobny mechanizm zdobywania pieniędzy. - Ten mechanizm opisany został w aferze wałbrzyskiej. Człowiek PO zostaje szefem miejskiej spółki, ale musi wypłacić premię do kieszeni kilku ludzi z partii, którzy odsyłają jeszcze z tego procent na kampanię wyborczą - przekonywał były poseł.

Jego zdaniem we wszystkich głównych spółkach są ludzie Grabarczyka i Schetyny.

Pieniądze z tego procederu przeznaczane są na różne wydatki, także na kampanię i samych posłów - uważa Palikot. - Proszę się przyjrzeć garniturom niektórych polityków Platformy. Oni mają na sobie jakieś 50-60 tys. zł - stwierdził polityk dla portalu wprost.pl. | (Kle)

 

[No właśnie oto chodzi! – Dlatego demokracja się podoba...W konstruktywnym ustroju byłoby to niemożliwe, a więc na ch... on komu! – red.]

 

 

 

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | 16.09.2013 r.

Były szef ABW: W Polsce mamy serię tajemniczych zgonów

Były szef ABW za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości, Bogdan Święczkowski uważa, że mamy do czynienia w naszym kraju „z serią tajemniczych zgonów osób wpływowych, które mogły się stać zagrożeniem dla potężnych grup interesu” - informuje onet.pl.

Ta seria przypomina to, co dzieje się za wschodnią granicą. Nie tylko w Rosji, ale także poza jej granicami, giną co rusz osoby, które mogą okazać się zagrożeniem dla reżimu bądź interesów służb specjalnych o postkomuni­stycz­nym rodowodzie - mówi w rozmowie z tygodnikiem „Do Rzeczy” Święczkowski.

Autor: WB

    http://wiadomosci.onet.pl/kraj/swieczkowski-w-polsce-mamy-do...

 

Trochę samobójstw i innych wypadków...

 http://lazacylazarz.neon24.pl/post/66017,samobojstwo-musi-wygladac-na-samobojstwo | 19.06.2012 12:25:09

Sylwester Zych (19.05.1950 - 11.07.1989) - zamordowany, ksiądz katolicki, działacz opozycyjny w PRL

Jerzy Dąbrowski (26.04.1931 - 14.02.1991) - wypadek, biskup rzymskokatolicki, bardzo bliski współpracownik prymasa Stefana Wyszyńskiego, zastępca sekretarza generalnego Konferencji Episkopatu Polski

Andrzej Stuglik (? - 19.02.1991) - zamordowany, przed 1989 oficer kontrwywiadu PRL, doradca finansowy w Towarzystwie Handlu Międzynarodowego DAL SA, które sprzedawało m.in. broń, nie zawsze legalnie

 

Michał Falzmann (28.10.1953 – 18.07.1991) - zawał serca (?), inspektor NIK, wykrył i ujawnił nieprawidłowości w FOZZ

Walerian Pańko (08.10.1941 – 07.10.1991) - wypadek, prezes NIK, poseł na Sejm, prawnik

Janusz Zaporowski (? - 07.10.1991) - wypadek, dyrektor Biura Informacyjnego Kancelarii Sejmu

Jan Budziński (? - 1991) - zawał serca (?), kierowca służbowej lancii którą jechali Pańko i Zaporowski

Dwaj policjanci, którzy pierwsi przyjechali na miejsce wypadku również zmarli. Przyczyną zgonu było utonięcie (na rybach).

Jarosław Ziętara (16.09.1968 - wrzesień (?) 1992) - porwany 01.09.1992 i zamordowany, dziennikarz Gazety Poznańskiej

Jacek Sz. (?-1993) (potrzebne dane) – wypadek, oskarżony w sprawie FOZZ

 

Piotr Jaroszewicz (08.10.1909 – 01.09.1992) – zamordowany, premier PRL

Alicja Solska−Jaroszewicz (1925 – 01.09.1992) - zamordowana

Tadeusz Steć (01.09.1925 – 12.01.1993) – zamordowany

Jerzy Fonkowicz (19.01.1922 – 07.10.1997) – zamordowany

 

Andrzej Krzeptowski (1940 - 17.02.1996) - zamordowany, rzecznik prasowy „S” w „Ursusie”

Grzegorz Palka (08.05.1950 - 12.07.1996) - wypadek, przewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi, były prezydent Łodzi, działacz opozycji w okresie PRL

Andrzej Stankiewicz (1953 - 23.08.1996) - zamordowany, działacz podziemnej „S” w Hucie Warszawa, szef Biura Interwencji Regionu Mazowsze

Jacek Bartosiak (? - 25.10.1996) - wypadek, przed 1989 pracował w Wydziale XI wywiadu MSW, następnie w UOP

Tadeusz Kowalczyk (03.06.1952 - 19.07.1997) - poseł i przedsiębiorca

Leon Dubicki (21.08.1915 - 07.03.1998) - zamordowany w Berlinie, generał brygady LWP, w sierpniu 1981 poprosił o azyl polityczny w Berlinie Zachodnim

Marek Papała (04.09.1959 – 25.06.1998) – zamordowany, Komendant Główny Policji

Andrzej Puszkarski (? - 25.10.1998) - wypadek, rezydent wywiadu UOP w Afryce Północnej

Bartłomiej Frykowski (09.03.1959 - 08.06.1999) - samobójstwo (przy użyciu noża), operator filmowy

Ireneusz Sekuła (22.01.1943 – 29.04.2000) – samobójstwo (?), poseł na Sejm

Waldemar Grudziński (1942 - 17.08.2000) - wypadek, skarbnik ROP, (w wypadku lekko ranny został były premier Jan Olszewski)

Stanisław Faltynowski (? - 26.12.2000) - samobójstwo (?), świadek, hotelarz prowadzący interesy z mafią paliwową

Zdzisław Majka (? - 02.02.2001) - samobójstwo (?), świadek w sprawie mafii paliwowej, były żołnierz Ludowego Wojska Polskiego

Jacek Dębski (06.04.1960 - 12.04.2001) - zamordowany, polityk, były minister sportu

Jerzy Bednarczyk (? - koniec 2001) - świadek, były członek sztabu LWP, pracownik PKN Orlen, powiązany z mafią paliwową

Tadeusz Maziuk ps. Sasza (? - 26.06.2002) - samobójstwo w areszcie, morderca (?) Jacka Dębskiego

Stanisław Padlewski (19.06.1947 - 28.11.2002) - samobójstwo, nauczyciel, prezydent Mysłowic

Jeremiasz Barański ps. Baranina (23.11.1945 - 07.05.2003) - samobójstwo w więzieniu, przestępca, jeden z przywódców gangu pruszkowskiego

Maciej Tokarczyk (17.04.1963 - 04.10.2003) - samobójstwo, lekarz, były wiceminister zdrowia i były prezes NFZ

Lech Maląg (? - 19.07.2004) - samobójstwo, dyrektor Izby Skarbowej w Łodzi

Marek Karp (02.07.1952 - 12.09.2004) - historyk, sowietolog, założyciel i wieloletni dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich

Stanisław Skalski (27.11.1915 - 12.11.2004) – pobicie przez nieznanych sprawców, pilot, generał brygady WP, as myśliwski okresu II wojny światowej, po 1989 polityk, współzałożyciel partii Przymierze Samoobrona

Szymon Zalewski (? - 29.11.2004) - samobójstwo (?), ochroniarz BOR i kierowca Zbigniewa Sobotki (poseł SLD skazany w tzw. aferze starachowickiej; ułaskawiony przez Aleksandra Kwaśniewskiego)

Filip Adwent (31.08.1955 - 26.06.2005) - polityk, lekarz, eurodeputowany do Parlamentu Europejskiego

Daniel Podrzycki (14.06.1963 - 24.09.2005) - wypadek, polityk, przewodniczący Polskiej Partii Pracy

Anatol Lawina (10.07.1940 - 16.09.2006) - pobicie przez nieznanych sprawców, bezpośredni przełożony Falzmanna, były dyrektor Zespołu Analiz Systemowych w Najwyższej Izbie Kontroli

Lech Grobelny (18.06.1949 - 28.03.2007) - zamordowany, założyciel Bezpiecznej Kasy Oszczędności

 

Wojciech Franiewski (? - 19.06.2007) – samobójstwo w więzieniu

Sławomir Kościuk (1956 – 04.04.2008) – samobójstwo w więzieniu

Robert Pazik (1969 – 19.01.2009) – samobójstwo w więzieniu

Mariusz K. (? - 13.07.2009) - samobójstwo, strażnik który w czerwcu 2007 roku pełnił dyżur w olsztyńskim więzieniu, gdy Franiewski powiesił się w celi

 

Andrzej Andrzejewski (19.05.1961 - 23.01.2008) - wypadek (samolot CASA), generał brygady, pilot Wojska Polskiego, dowódca Brygady Lotnictwa Taktycznego w Świdwinie

Jerzy Piłat (14.07.1962 - 23.01.2008) - wypadek (samolot CASA), pułkownik, pilot Wojska Polskiego, dowódca 12 Bazy Lotniczej w Mirosławcu

Dariusz Maciąg (? - 23.01.2008) - wypadek (samolot CASA), pułkownik, pilot Wojska Polskiego, dowódca 21 Bazy Lotniczej w Świdwinie

Wojciech Maniewski (? - 23.01.2008) - wypadek (samolot CASA), podpułkownik, pilot Wojska Polskiego, dowódca 40 Eskadry Lotnictwa Taktycznego w Świdwinie

Zbigniew Książek (? - 23.01.2008) - wypadek (samolot CASA), podpułkownik, pilot Wojska Polskiego, zastępca dowódcy 22 Bazy Lotniczej w Malborku

Dariusz Pawlak (? - 23.01.2008) - wypadek (samolot CASA), podpułkownik, pilot Wojska Polskiego, dowódca dywizjonu 12 Bazy LotniczejMirosławcu

Zdzisław Cieślik (? - 23.01.2008) - wypadek (samolot CASA), podpułkownik, pilot Wojska Polskiego, Szef Szkolenia Brygady Lotnictwa Taktycznego Świdwinie

 

Marian Goliński (16.07.1949 - 11.06.2009) - wypadek, polityk, poseł na Sejm

Jan Wejchert (05.01.1950 - 31.10.2009) - niewydolność serca spowodowana infekcją bakteryjną i sepsą, polski przedsiębiorca, założyciel grupy ITI

Grzegorz Michniewicz (1961 – 23.12.2009) – samobójstwo, Dyrektor Generalny Kancelarii Prezesa Rady Ministrów

Artur Zirajewski ps. Iwan (29.01.1972 - 03.01.2010) - samobójstwo (?), płatny morderca, jeden z głównych świadków w sprawie zabójstwa komendanta głównego policji Marka Papały

Stefan Zielonka (1957 - przed 27.04.2010) - samobójstwo (?), szyfrant, chorąży

 

Lech Kaczyński (18.06.1949 – 10.04.2010) – prezydent RP

Ryszard Kaczorowski (26.11.1919 – 10.04.2010) – prezydent RP na uchodźstwie

Franciszek Gągor (08.09.1951 – 10.04.2010) – generał, szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego

Tadeusz Buk (15.12.1960 – 10.04.2010) – generał dywizji, dowódca Wojsk Lądowych RP

Andrzej Błasik (11.10.1962 – 10.04.2010) – generał broni, dowódca Sił Powietrznych RP

Andrzej Karweta (11.06.1958 – 10.04.2010) – wiceadmirał, dowódca Marynarki Wojennej RP

Włodzimierz Potasiński (31.07.1956 – 10.04.2010) – generał, dowódca Wojsk Specjalnych RP

Bronisław Kwiatkowski (05.05.1950 – 10.04.2010) – generał broni, dowódca Operacyjnych Sił Zbrojnych RP

Kazimierz Gilarski (07.05.1955 – 10.04.2010) – generał brygady, dowódca Garnizonu Warszawa

Sławomir Skrzypek (10.05.1963 – 10.04.2010) – prezes Narodowego Banku Polskiego

Władysław Stasiak (15.031966 – 10.04.2010) – szef Kancelarii Prezydenta RP

Aleksander Szczygło (27.10.1963 – 10.04.2010) – szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego

Janusz Kurtyka (13.08.1960 – 10.04.2010) – prezes Instytutu Pamięci Narodowej

 

Mieczysław Cieślar (28.03.1950 - 18.04.2010) - wypadek, duchowny luterański, biskup Diecezji Warszawskiej, przewodniczący Kolegium Komisji Historycznej w sprawie inwigilacji luteran przez SB

Mirosław Wróbel (1958 - 08.05.2010) - samobójstwo, jeden z największych dilerów samochodowych w Polsce

Bogusław Kania (1968 - 31.05.2010) - katastrofa lotnicza, przedsiębiorca (firma Kanlux SA), zaangażowany katolik

Marek Dulinicz (10.05.1957 - 06.06.2010) - historyk, szef grupy archeologów mających badać miejsce katastrofy w Smoleńsku

Dariusz Ratajczak (28.11.1962 - przed 11.06.2010) – samobójstwo (?), historyk i publicysta

Eugeniusz Wróbel (1951 - 15.10.2010) - zamordowany, były wicewojewoda katowicki i były wiceminister transportu

Marek Rosiak (1948 - 19.10.2010) - zamordowany, pracownik biura poselskiego posła Janusza Wojciechowskiego

Witold Hatka (25.06.1939 - 13.11.2010) - wypadek, były poseł, polityk, przedsiębiorca

Paweł Żak (1966 - 13.12.2010) - samobójstwo, były komendant miejski policji w Kielcach

Piotr M. (1962 - 18.05.2011) - samobójstwo, były szef malborskiej policji, powiązany z mafią paliwową

Wiesław Podgórski (? - przed 30.06.2011) - samobójstwo, były doradca Andrzeja Leppera ds. kultury i dziedzictwa narodowego

Andrzej Lepper (13.06.1954 - 05.08.2011) - samobójstwo, przewodniczący partii Samoobrona Rzeczpospolitej Polskiej oraz Związku Zawodowego Samoobrona

Henryk Szumski (6.04.1941 - 30.01.2012) – zamordowany, generał broni WP, szef Sztabu Generalnego, członek Rady Bezpieczeństwa Narodowego

Leszek Tobiasz (1957 - 10.02.2012) – niewydolność układu krążenia, pułkownik WSI, główny świadek w tzw. aferze marszałkowej

Sławomir Petelicki (13.09.1946 - 16.06.2012) - samobójstwo, generał brygady WP, dyplomata PRL, dowódca jednostki GROM

---------------------------------------

Robert Grunholz 19.06.2012 12:25:09

 

 

Krzysztof Z. (10.12.2012 r.) – zadźgany nożem ekspert lotniczy i b. redaktor naczelny miesięcznika „Lotnictwo”, krytyk raportu Millera i MAK.

 

 

 

 

Dlaczego musieli odejść? Seryjny samobójca. - Acontrario.pl

 http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=6usF-_r2o3g#!

 

 

 

http://prezydentrzbik.neon24.pl/post/73813,gazeta-polska-codziennie-poczatek-konca

 

 

 

 

 

 


PRAWO KATZA: LUDZIE I NARODY BĘDĄ DZIAŁAĆ RACJONALNIE WTEDY I TYLKO WTEDY, GDY WYCZERPIĄ JUŻ WSZYSTKIE INNE MOŻLIWOŚCI...

 

 www.wolnyswiat.pl   WBREW ZŁU!!! 

PISMO NIEZALEŻNE – WOLNE OD WPŁYWÓW JAKICHKOLWIEK ORGANIZACJI RELIGIJNYCH, PARTII, UGRUPOWAŃ I STOWARZYSZEŃ ORAZ WYPŁOCIN REKLAMOWYCH. WSKAZUJE PROBLEMY GOSPODARCZE, POLITYCZNE, PRAWNE, SPOŁECZNE I PROPOZYCJE SPOSOBÓW ICH ROZWIĄZANIA (racjonalne myśli, analizy, wnioski, pomysły, postulaty, i ich argumentacja, całe i fragmenty rozsądnych, interesujących materiałów z prasy i internetu)

 

OSOBY CHCĄCE WESPRZEĆ MOJE PISMO, DZIAŁANIA PROSZĘ O WPŁATY NA KONTO:

Piotr Kołodyński (BANK PEKAO SA II O. WARSZAWA)

Nr rachunku: 74 1240 1024 1111 0010 0521 0478

Przy wpłatach do 800 PLN należy podać: imię i nazwisko, adres, nr PESEL oraz tytuł wpłaty (darowizna na pismo „Wolny Świat”). Wpłat powyżej 800 PLN można dokonać tylko z konta bankowego lub kartą płatniczą.

ILE ZOSTAŁO WPŁACONE BĘDĘ PRZEDSTAWIAŁ CO 3 MIESIĄCE NA PODSTAWIE WYDRUKU BANKOWEGO (na życzenie, przy wpłacie od 100 zł, będę podawał jej wielkość oraz wskazane dane wpłacających).

Stan wpłat od 2000 r. do dnia 01.11.2012 r.: 100 zł.

 

 

16. KANDYDAT NA PREZYDENTA

 http://www.wolnyswiat.pl/16h3.html

 

17. ELEKTRONICZNE ZBIERANIE PODPISÓW (pod

inicjatywami ustawodawczymi, moją kandydaturą na prezydenta)

 http://www.wolnyswiat.pl/17.php

 

21. WPŁATY I WYDATKI

 http://www.wolnyswiat.pl/forum/viewtopic.php?t=113

 

22. MOJA KSIĄŻKA

 http://www.wolnyswiat.pl/forum/viewtopic.php?t=73&sid=cdb9fbd2edd5f9499d890fd4e6a2cfa9

 http://www.wolnyswiat.pl/22.html