www.wolnyswiat.pl

 

[Ostatnia aktualizacja: 02.2012 r.]

 

 

ACH, CI BIEDNI CHORZY PSYCHICZNIE (psychopaci), DEBILE; DEGENERACI, ITP...

 

1. M.IN. ZACHOWANIA, POSTĘPOWANIE, ZDROWIE:

 http://www.wolnyswiat.pl/15p1.html

 

ALTERNATYWA/WYBAWIENIE – RATUNEK DLA ISTNIEŃ NA ZIEMI:

4. EUTANAZJA; SELEKCJA POZYTYWNA/UTOPIA; SELEKCJA NEGATYWNA (to tylko... psychopaci, debile; kanalie; degeneraci; skutki braku selekcji/selekcji negatywnej)

 http://www.wolnyswiat.pl/forum/viewtopic.php?t=199&start=0

RACJONALNA - DOGŁĘBNA, DALEKOWZROCZNA - ETYKA

 

 

Oto kolejne skutki m.in. braku POZYTYWNEJ selekcji, takiego doboru partnerów mających zająć się prokreacją, dzięki czemu psychopaci, debile; kanalie m.in. zajmują się zarażaniem nałogami; degenerowaniem; pogrążaniem; niszczeniem ludzi:

 

"PAŃSTWO OPIEKUŃCZE".../PAŃSTWO ABSURDALNE; UTOPIJNE/ZABÓJCZE-SAMOBÓJCZE!

 

Wydatki Narodowego Funduszu Zdrowia wyniosły w 2005 r. prawie 37 mld zł („WPROST” podaje, że razem z prywatnymi wydatki wyniosły 65-70 mld zł), a w 2009 r. około 56-60 mld (+ prywatne).

TYLE MILIARDÓW WYDAJĄ POLACY NA LECZENIE W tym roku na zdrowie Polacy wydadzą 100 mld złotych. 33 mld złotych - pochodzić będzie wprost z naszych kieszeni - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".

 

Każdy degenerat wciąga, bezpośrednio, pośrednio, świadomie, nieświadomie, w sposób uświadomiony, nieuświadomiony, jawnie, niejawnie w degeneractwo następne osoby – powstały, już dawno temu/na samym początku, efekty lawiny (np. na początku nikotyną, narkotykami truło się kilka osób, obecnie robią to miliardy...)!

 

Chory system tworzy chorych ludzi; patologia – patologię; czynienie utopijnego (czyli urojonego, wmawianego) dobra – powoduje PRAWDZIWE ZŁO!

BY MÓC DOPŁACAĆ np. do produkcji rolnej, to trzeba zabrać pieniądze (w postaci podatków; opłacić biurokrację) konsumentom żywności...

By móc wypłacać renty, opłacać tzw. leczenie, w tym alkoholików, narkomanów, nikotynowców; degeneratów, dogorywanie w szpitalach, to trzeba zabrać pieniądze (w postaci podatków; opłacić biurokrację) pracującym, zdrowym, dbającym o zdrowie abstynentom (dbasz o swoje, swojego potomstwa zdrowie, to do roboty za marne pieniądze, i płać, tak by tobie i twojemu dziecku nie wystarczało na zdrowe odżywianie (dzięki czemu zostanie rencistą, rodzicem rencisty). A jak nie ma pracy, to głodujcie, i na bruk. Nie dbasz o swoje, swojego potomstwa zdrowie, a, to proszę bardzo płatny urlop – renta dla Ciebie (byś miał za co się (innych) truć) i Twojego dziecka) i mieszkanko... Nie starcza też wówczas pieniędzy na leczenie ludzi pożytecznych, mających zająć się zdrową prokreacją, wychowaniem dzieci, pracą umożliwiającą normalne funkcjonowanie państwa, zapewniającą prawidłowe życie społeczeństwu...

Choroba, chore dzieci są więc, w takich warunkach, pożądane...

Jeżeli leczy się chorego tzw. lekami, to tysiące ludzi, zwierząt, roślin jest trutych m.in. podczas ich produkcji, a następnie substancjami, które dostały się do środowiska, tzw. wody pitnej, łańcucha pokarmowego z wydalin tego człowieka. W wyniku czego kolejni ludzie są leczeni. Do tego trzeba dodać wpływ tych substancji na geny, a w efekcie potomstwa, tego skutki dla społeczeństwa. Powstaje efekt lawinowy...

By dać mieszkania rencistom, to trzeba ich odmówić ludziom zdrowym (by mieli prawidłowe warunki do życia), pracującym (by mieli m.in. gdzie odpocząć po pracy), rodzicom i ich dzieciom (by miały normalne warunki rozwoju)...

By móc utrzymać więźniów, to trzeba zabrać pieniądze (w postaci podatków; opłacić biurokrację) m.in. ich ofiarom...

By dać emerytom, to trzeba nie dać dzieciom...

By dać górnikom, to trzeba zrezygnować z elektrowni wykorzystujących energię odnawialną...; Zapewnianie płatnych zajęć przyczynia się do strat (...), wydatków, biedy!

Jeśli zwiększymy przyrost naturalny, liczbę msc pracy, to w wielonasób zwiększą się problemy klimatyczno-ekologiczno-zdrowotno-gospodarczo-ekonomiczno-społeczno-geopolityczne (w tym przybędzie też ludzi chorych, rencistów, emerytów), m.in. z powodu szybszego ubywania surowców, większego zużycia energii, zwiększania ilości śmieci, wielkości skażenia, zatrucia, degradacji, degeneracji, a więc i wydatków, długów!

Jeśli przeznacza się pieniądze na konsumpcjonizm, to nie będzie ich na racjonalne inwestycje; będą długi, a nie zyski!

ITP...

Najprostszym, najtańszym, najskuteczniejszym sposobem, by zapobiec m.in. takim problemom jest zastosowanie się, powrót do rozwiązania, jakie stosuje natura, od milionów lat, a mianowicie selekcji POZYTYWNEJ, REGULACJI WIELKOŚCI POPULACJI.

 

 

www.o2.pl / www.hotmoney.pl | Środa, 26.10.2011 07:54

ZUS BEZ GROSZA.

Zabraknie pieniędzy na emerytury

ZUS-owi zabraknie 65 mld zł rocznie na wypłatę świadczeń. Co prawda gwarantuje je państwo, ale i jego sytuacja finansowa nie jest najlepsza - alarmuje "Dziennik Gazeta Prawna".

Zdaniem gazety, w latach 2013-2017 na wypłatę emerytur zabraknie w ZUS ponad 239 mld zł.

Łącznie w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, który jest administrowany przez ZUS, zabraknie w tym czasie na wszystkie świadczenia - według wariantu najbardziej realnego - astronomicznej kwoty 325,7 mld zł - czytamy na gazetaprawna.pl.

Gdzie w takim razie są nasze pieniądze? O tym więcej w "DGP".

www.praca.gazetaprawna.pl

 

Krzysztof Zacharuk

krzysztof.zacharuk@hotmoney.pl

 

[Brakuje pieniędzy, brakuje czystego powietrza, czystej wody, msc na wysypiska śmieci, ziemi pod uprawy/żywności, zdrowych, inteligentnych, normalnych ludzi, surowców. Wniosek jest tylko jeden: trzeba się jeszcze szybciej rozmnażać, w tym przede wszystkim ludzie chorzy, nienormalni, psychopatyczni, debilni, zdegenerowani, w tym nikotynowcy, narkomanii, alkoholicy. Bo to jest moralne, dobreee... A odwrotnie, co oczywiste, byłoby niemoralnie, źle („Hitler, Stalin, Szatan”)! Czyli dalej trzeba słuchać specjalistów od tzw. dobroczynności, religijności, prokonsumpcyjnych ekonomistów, być podporządkowanym m.in. proprokreacyjnym rządzącym; realizatorom utopii, to dalej będzie coraz szybciej lepiej (czy ja czegoś takiego już kilkadziesiąt razy, od 2000 r., nie napisałem, nie unaoczniałem, nie wykazywałem, nie przestrzegałem, nie nawoływałem, nie wzywałem, nie wskazywałem konstruktywnej alternatywy... Czy ja przez kolejne lata nie będę robił tego samego...)... – red.]

 

 

www.o2.pl | Piątek [05.06.2009, 12:21] 1 źródło

CO DZIEJE SIĘ W MÓZGU PSYCHOPATY

To często dobrzy sąsiedzi i mili ludzie.

Brak empatii, nieumiejętność odwzorowywania uczuć, słabsze odczuwanie bólu - to podstawowe cechy charakteryzujące psychopatów.

Jak wynika z ostatnich badań psychopaci stanowią jeden procent społeczeństwa, 15 do 20 procent mieszkańców więzień i 15 procent osób uzależnionych.

Psychopatami są osoby pozbawione uczucia empatii. Nie potrafią one odwzorowywać uczuć - twierdzi Monika Marczak z Uniwersytetu Warszawskiego.

Traktują też instrumentalnie innych ludzi i zawsze wybierają krótszą drogę do osiągnięcia celu, nawet jeśli wiąże się to z podjęciem kroków moralnie nagannych.

Źródło psychopatii tkwi w mózgu, a nie tylko w osobowości człowieka - twierdzi Monika Marczak.

Naukowcy nie są pewni czy psychopatów należy leczyć. Twierdzą bowiem, że operacja mózgu wiązałaby się także ze zmianą osobowości. | TM

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Środa [17.11.2010, 17:30]: Zakaz palenia będzie najbardziej dotkliwy dla chorych na schizofrenię. Aż 90 proc. z nich to palacze.

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | 2 źródła Poniedziałek [22.02.2010, 07:32]

WYŚPIJ SIĘ. UNIKAJ NIEODPOWIEDNIEGO TOWARZYSTWA. TO MOŻE URATOWAĆ CI ŻYCIE

Jakich znajomych warto unikać.

Młodzi, którzy śpią krócej niż 7 godzin na dobę, mają znacznie większe szanse na uzależnienie od narkotyków i alkoholu - twierdzą naukowcy z University of California.

Ich zdaniem portale społecznościowe sprawiły, że bezsenność rozprzestrzenia się "jak zaraza". Osoba, która ma tylko jednego przyjaciela, który śpi mniej niż 7 godzin ma również o 11 proc. większe szanse na bezsenność i 19 proc. większe na zażywanie narkotyków.

Natomiast przyjaciel, który zażywa marihuanę zwiększa nasze szanse na wpadnięcie w nałóg aż o ponad 50 proc.

Zwiększenie liczby godzin snu może uratować młodzież przed groźnymi nałogami - uważają eksperci. | TM

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Czwartek [17.12.2009, 08:05] 2 źródła: Jedna mutacja genów raka płuc przypada na każde wypalone 15 papierosów. Co więcej, zmiany wywołuje już pierwsze zaciągnięcie się nikotyną - czytamy na gazeta.pl. | JS

 

[Podobnie ma się sytuacja m.in. z narkotykami, w tym z marihuaną, alkoholem, tzw. lekami, wpływem skażonego środowiska, sposobem odżywiania, trybem życia, sposobem uprawiania seksu, zapładniania, przekazywanymi genami (selekcją negatywną/brakiem selekcji, doboru osób mających zająć się prokreacją). – red.]

 

 

www.o2.pl / www. sfora.pl | Niedziela [03.10.2010, 09:25]

TO DLATEGO NASTOLATKI ĆPAJĄ I PIJĄ.

Wszystko przez kolegów?

Takie wnioski zawarli w swoim badaniu naukowcy z uniwersytetu w Montrealu.

Kanadyjscy naukowcy przeprowadzili badania na grupie 500 nastolatków, „dla których picie alkoholu i zażywanie narkotyków przybrało formę regularnego wspomagania wizerunku” - zauważa canada.com.

Nie brali narkotyków, by stać się popularnymi. Zaczęli dopiero po uzyskaniu pozycji w grupie.

Badając młodych ludzi w wieku od 10 do 15 lat zauważono, że choć z wiekiem ilość "prób" z narkotykami czy alkoholem rosła, to dopiero popularne 15-latki zaczynały wpadać w nałóg.

By utrzymać pozycję w grupie brały średnio dwa razy więcej narkotyków i piły dwa razy więcej alkoholu, niż ich koledzy - dodaje portal.

To samo badanie obala pogląd, że mało popularne jednostki są bardziej zagrożone alkoholizmem czy narkomanią, bo chcą zyskać popularność.

Stwierdzono, że ci poza grupą prędzej staną się agresywni, niż zaczną ćpać. | JS

 

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | 1 źródło Piątek [26.02.2010, 12:00]

ĆPAJĄ JUŻ NAWET OŚMIOLATKI

Mali narkomani są niemal w każdej szkole.

Wolne od narkotyków było jedno liceum na 112 i 10 podstawówek na 94. To wynik badania szkół w Hongkongu - donosi serwis monstersandcritics.com.

Już ośmioletnie dzieci przyznawały się do brania narkotyków i innych substancji psychoaktywnych.

Zaczynają od tego co znajdą w domu - rozcieńczacz do farb i syrop na kaszel - dodaje serwis.

Pierwszy środek bierze 37,5 proc. a drugi 30,7 proc. narkotyzujących się dzieci z podstawówek.

W liceach dominuje trawka i ketamina (środek znieczulający dla zwierząt) - zauważa monstersandcritics.com. | JS

 

www.o2.pl | Piątek [24.07.2009, 12:43] 3 źródła

MILION BRYTYJCZYKÓW ZAŻYWA KOKAINĘ

Lekarze biją na alarm.

O 25 proc. wzrosła liczba przyjmujących kokainę w Wielkiej Brytanii w porównaniu do 2008 r. - pisze "Independent".

Tak wynika z udostępnionych niedawno oficjalnych danych British Crime Survey.

Co dziesiąty Anglik przyznaje się, że spróbował narkotyku choć raz w życiu - trzykrotnie więcej niż 15 lat temu.

Również trzykrotnie wzrosła liczba nastolatków leczonych z przedawkowania twardych narkotyków - podaje National Health Service (brytyjski odpowiednik NFZ).

Zaledwie miesiąc temu Wielka Brytania została określona jako "europejska stolica kokainowa" w raporcie Narodów Zjednoczonych.

Brytyjski rząd jest ostro krytykowany za decyzję o zwalczaniu miękkich narkotyków a nie tych z "Grupy A (Class A)", jak kokaina czy heroina.

Te alarmujące dane pokazują, że rząd nie radzi sobie ze zwalczaniem najgroźniejszych narkotyków, szczególnie wśród ludzi młodych - mówi Chris Huhne, rzecznik Liberalnych Demokratów do spraw wewnętrznych. | JP

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Niedziela [06.12.2009, 08:51] 3 źródła

NASTOLATKI POKOCHAŁY KOKAINĘ. BIORĄ CORAZ WIĘCEJ

Ile dzieci może zabić ten narkotyk.

Już co 20 brytyjski nastolatek zażywa kokainę - wynika z ostatnich badań.

Młodzi ludzie zażywają ten narkotyk coraz częściej. Bierze go już 5 proc. dzieci w wieku 15 -16 lat - ostrzegają eksperci.

Szacuje się, że kokainę bierze ponad 75 tys. brytyjskich nastolatków.

Podobny problem oprócz Wielkiej Brytanii ma tylko Hiszpania. Tam kokainę zażywa się częściej niż w jakimkolwiek innym miejscu na świecie - wynika z raportu European Monitoring Centre for Drugs and Drug Addiction. | TM

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Środa [14.07.2010, 14:06]

ROŚNIE POKOLENIE ĆPUNÓW

Ćpają coraz młodsi i coraz silniejsze narkotyki.

Narkotyków spróbowało co trzecie dziecko przed 16. rokiem życia. Dwie trzecie młodych sięga po te groźne używki przed ukończeniem 25 lat. To nowe wstrząsające dane z Wielkiej Brytanii.

Aż jeden na dziesięciu badanych przyznał się do eksperymentowania z legalnymi chemikaliami, jak na przykład „meow meow - oficjalnie to nawóz do wzrostu roślin.

Jedna czwarta powiedziała, że zażywa kokainę. To nie koniec. W grupie wiekowej między 11., a 15. rokiem życia do zażycia narkotyków przyznała się jedna czwarta ankietowanych - pisze "Metro". | MK

 

 www.o2.pl / www.sfora.pl | Środa [09.09.2009, 06:25] 1 źródło

2,5 MLN ROSJAN TO NARKOMANI

Tamtejszy prezydent uważa, że są oni zagrożeniem dla kraju.

Wzrost ilości narkotyków zażywanych przez młodych Rosjan jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego - oświadczył Dmitrij Miedwiediew prezydent Rosji.

Dwie trzecie narkomanów jest poniżej 30 roku życia.

Według oficjalnych danych co roku w Rosji umiera około 30 tys. narkomanów. Przeciętnie mają oni około 28 lat - podaje tvn24.pl.

Głównym powodem dla którego uzależnienie zbiera takie żniwo w Rosji są narkotyki z Afganistanu.

Rosja jest jednym z największych na świecie konsumentów pochodzącej z Afganistanu heroiny - pisze tvn24.pl.

Problem uzależnień jest dla Rosji na tyle ważny, że Moskwa zgodziła się nawet na współpracę z USA w ramach wojny w Afganistanie.

Zezwoliła m.in. na transport amerykańskiego zaopatrzenia przez swoje terytorium i próbuje znaleźć sposoby na międzynarodową współpracę w zwalczaniu handlu heroiną - czytamy w tvn24.pl.

Zdaniem prezydenta, w Rosji wciąż brakuje ogólnonarodowej strategii walki z narkotykami. Wezwał też do surowszego karania osób zamieszanych w przestępstwa związane z narkotykami. | JP

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | 4 źródła Środa [13.01.2010, 12:58]

KOKAINA WYKOŃCZY MILIONY EUROPEJCZYKÓW

Wszyscy mogą umrzeć w jednej chwili.

Ponad 3 proc. nagłych zgonów w Europie związanych jest z zażywaniem kokainy. Wiele osób umiera po wymieszaniu tego narkotyku z alkoholem i papierosami - twierdzą naukowcy.

Ich zdaniem z tego powodu codziennie ryzykuje życiem 12 mln mieszkańców naszego kontynentu.

Nie istnieje coś takiego jak bezpieczne zażywanie kokainy. Nawet niewielkie dawki mogą mieć katastrofalne konsekwencje - powiedział Joaquin Lucena z Institute of Legal Medicine.

W Hiszpanii, gdzie prowadzono badania, umierali głównie mężczyźni w wieku 21-45 lat. 81 proc. z nich paliło również papierosy, a 76 proc. piło alkohol - pisze "European Heart Journal".

Kokainę zażywa już ponad 5 proc. dorosłych w Wielkiej Brytanii, Hiszpanii i Włoszech. Najczęściej to ludzie w wieku od 15 do 34 lat. | TM

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | 1 źródło Czwartek [04.02.2010, 08:05]

JEST IMPREZA, MUSI BYĆ KOKAINA

Kupisz zawsze, nie musisz mieć stałego dilera.

Ponad połowa młodych mieszkańców Melbourne w wieku od 18 do 35 lat przyznaje się do zażywania kokainy. Narkotyk jest szeroko akceptowany społecznie - donosi news.com.au.

Z badań przeprowadzonych w tym australijskim mieście wynika także, że 71 proc. młodych mieszkańców wie, gdzie bez problemu można kupić kokainę.

Portal cytuje anonimowych bywalców klubów, którzy twierdzą, że kokaina jest tak popularna, że nie trzeba mieć jednego, stałego dealera.

Coraz więcej osób kupuje także większą ilość narkotyku, aby później odsprzedać go z zyskiem znajomym na imprezach. | AJ

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Środa 29.06.2011, 22:01

NASTOLATKI SIĘ ODURZAJĄ. TO JAK EPIDEMIA.

Ich leczenie kosztuje miliardy.

Narkotyki, alkohol, papierosy i leki wśród nastolatków stały się zdrowotnym problemem numer jeden w Stanach Zjednoczonych - alarmują naukowcy. Dodają, że jego skala jest tak wielka, że można ją porównać z epidemia choroby zakaźnej.

Według ostatnich badań przeprowadzonych przez naukowców z Uniwersytetu Columbia - 90 proc. uzależnionych zaczęło swoją przygodę z używkami przed ukończeniem 18. roku życia - donosi ABC News.

Co czwarta z tych osób już uzależniła się od jakiegoś narkotyku. Ale to nie wszystko. 3/4 uczniów szkół średnich sięgnęło chociaż raz po używki, a blisko połowa odurza się regularnie. Co piąty młody człowiek jest uzależniony - alarmują lekarze.

Według naukowców - okres dojrzewania jest najbardziej newralgicznym czasem w życiu człowieka, jeśli chodzi o konsumowanie używek. Wtedy bowiem rozwija się również mózg, który jest w tym czasie bardziej wrażliwy na wszelkiego rodzaju substancje odurzające.

Osoba, która wcześnie zaczęła eksperymentować z alkoholem, czy narkotykami, naraża mózg na nieodwracalne zmiany. To z kolei może spowodować dużą tendencję do uzależnień w późniejszym wieku - informuje ABC News.

Uzależnienia to obecnie jeden z najbardziej kosztownych problemów w Stanach Zjednoczonych. Powodują one bowiem co najmniej 70 innych schorzeń, które wymagają hospitalizacji.

Na ich leczenie państwo wydaje miliardy dolarów.

75 procent wszystkich uczniów szkół używa substancji uzależniających, tytoń, alkohol, marihuanę i kokainę, 1 na 5 z nich spełnia kryteria medyczne uzależnienia. | BB

 

[Nawet 90% potrzebnych do uzależnienia, degeneracji, zmian w organizmie, psychice, umyśle zachodzi podczas 1-wszego razu trucia się. - red.]

 

 

 www.o2.pl / www.sfora.pl | Piątek [16.10.2009, 12:00] 4 źródła

ĆPAMY NA POTĘGĘ

166 mln ludzi pali marihuanę.

Co 25 osoba na świecie w wieku od 15 do 64 w lat spróbowała marihuany - wynika z raportu naukowców ze School of Population Health na University of Queensland.

Najwięcej palaczy konopi indyjskich mieszka w Azji (31 proc.), Afryce (25 proc.) i w obydwu Amerykach (24 proc.). W Europie i Australii pali około 18 proc. dorosłych.

Najszybciej miłośników marihuany przybywa w Ameryce Łacińskiej i Afryce - pisze Reuters.

Z badań wynika, że 10 proc. Amerykanów pali marihuanę codziennie, a od 20 do 30 proc. przynajmniej raz w tygodniu. Najczęściej zaczynamy palić przed 20 rokiem życia. | FC

 

www.o2.pl / www. sfora.pl | Poniedziałek [15.11.2010, 09:10]

MARIHUANA PODBIJA POLSKĘ. CORAZ WIĘCEJ OSÓB SIĘGA PO SKRĘTY

Pali nawet 40 proc. mieszkańców.

Policyjni eksperci szacują, że w dużych miastach marihuanę może zażywać nawet 40 proc. ludzi! To najpopularniejszy narkotyk w Polsce, według raportu Europejskiego Centrum Monitorowania Narkotyków i Narkomanii - donosi "Rzeczpospolita".

Piotr Jabłoński z Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii zauważa, że marihuana jest stosunkowo tania i przez wiele osób uważana za używkę, a nie narkotyk. Stąd jej popularność i manifestacje zwolenników legalizacji.

Jabłoński dodaje, że według różnych szacunków marihuanę pali od 6 do 9 proc. Polaków, ale policjanci twierdzą, że w większych miastach po skręty czy lufkę sięga czterech na 10 mieszkańców.

W ubiegłym roku odkryliśmy dwa razy więcej plantacji marihuany niż w roku 2008 - mówi Adam Maruszczak, dyrektor Centralnego Biura Śledczego.

Jednak Polska jest także wciąż jednym z głównych producentów amfetaminy w Europie. To drugi pod względem popularności narkotyk w naszym kraju - sięga po nią około 3 proc. Polaków. | AJ

 

„WPROST” 08.12.2002 r.

TRAWKA W MÓZGU

Palenie konopi indyjskich w wieku kilkunastu lat zwiększa ryzyko pojawienia się schizofrenii w wieku dorosłym - twierdzą uczeni z Kings College w Londynie, którzy w latach 1972-1973 przebadali 1037 nastolatków. Badania niedawno powtórzono. W grupie tych, którzy przed laty mieli kontakt z marihuaną, przypadki schizofrenii zdarzały się czterokrotnie częściej. (PG)                                                                                                             

 

„FAKT” 01.04.2004 r. LONDYN

TRAWKA ALBO DZIECI

Palenie trawki ma zły wpływ na płodność mężczyzn – wynika z badań naukowców z Belfastu. Substancja o nazwie THC zawarta w marihuanie osłabia ruchliwość plemników nawet o 45 proc., a o 30 proc. wydzielanie enzymów niezbędnych do wniknięcia plemnika do wnętrza komórki jajowej.

 

 www.o2.pl / www.sfora.pl | Poniedziałek [24.08.2009, 22:49] 1 źródło

PALISZ REGULARNIE MARIHUANĘ? NIE BĘDZIESZ MIAŁ ORGAZMU

To nie jedyna dysfunkcja seksualna, jaką trawka powoduje.

Po przebadaniu blisko 9 tys. Australijczyków okazało się, że prowadzić też może do przedwczesnego wytrysku - o testach prowadzonych na La Trobe University w Melbourne donosi najnowszy "The New Scientist".

Do palenia marihuany przyznało się średnio 10 proc. ankietowanych, przy czym mężczyźni palą dwa razy częściej niż kobiety.

Okazało się też, że palacze mają również dwukrotnie więcej partnerów seksualnych.

W konsekwencji palaczki aż siedmiokrotnie częściej zapadają na choroby weneryczne niż te panie, które nie palą - dowodzą naukowcy.

Marihuana jawi się w tych badaniach jako narkotyk dość okrutny. Bo choć daje chęci, to odbiera możliwości. Mężczyźni cierpią albo na przedwczesny wytrysk albo w ogóle mają problem z orgazmem. | JS

 

 www.o2.pl | Poniedziałek [09.02.2009, 11:48] 1 źródło

MARIHUANA ZWIĘKSZA RYZYKO RAKA U MĘŻCZYZN

Chodzi o złośliwą odmianę nowotworu jąder.

Nowe badania udowodniły, że palenie marihuany przed ukończeniem 18 roku życia, przynajmniej raz w tygodniu, powoduje zwiększenie ryzyka zachorowalności na nowotwór jąder - pisze "The Guardian".

Dzieje się tak dlatego, że substancje psychotropowe, które uaktywniają się podczas palenia powodują zmiany w niedojrzałych komórkach.

 

Eksperci zapytali 369 pacjentów z rakiem jąder, czy palili marihuanę i w jakim wieku wówczas byli. Kolejnych 979 poproszono o zażywanie narkotyku. Na podstawie obserwacji ustalono, że konopie indyjskie zwiększają ryzyko zachorowania aż o 70 procent, zaś palenie w wieku dojrzewania podwaja możliwość wystąpienia choroby w późniejszym okresie.

 

Badanie amerykańskich naukowców z Fred Hutchinson Cancer Research Centre w Seattle jest pierwszym, które znalazło dowody na związek między marihuaną a rozwojem raka.

 

Na nowotwór jąder chorują najczęściej mężczyźni w wieku od 20 do 44 lat - twierdzi gazeta. AH

 

www.o2.pl | Sobota [20.06.2009, 12:15] 1 źródło

MARIHUANA POWODUJE RAKA

Dym palonego narkotyku jest tak samo szkodliwy jak papierosowy.

Dym palonych jointów zawiera 33 rakotwórcze składniki, takie same jak te, które można znaleźć w dymie papierosowym - twierdzą przedstawiciele kalifornijskiego Office of Environmental Health Hazard Assessment.

Na dowód pokazują 30 prac naukowych o szkodliwości konopi indyjskich. I dlatego, wkrótce, sklepy w San Francisco, które marihuanę sprzedają ze względów medycznych, będą musiały informować o jej rakotwórczym działaniu.

Co prawda, dym palonej marihuany powoduje raka, ale już sama roślina nie jest rakotwórcza - zapewnia Office of Environmental Health Hazard Assessment. | JK

 

„WPROST” nr 12(1215), 2006 r.

ZATRUTY UMYSŁ

Marihuana znacznie upośledza sprawność umysłową, zwłaszcza u osób palących ją przez wiele lat - wykazały badania przeprowadzone w Grecji. Ten narkotyk jest uważany za mało szkodliwy, a część naukowców przypisuje mu nawet właściwości lecznicze. Tymczasem regularne palenie marihuany zaburza pamięć, proces uczenia się i koncentrację, a także negatywnie wpływa na zdolność podejmowania decyzji. Z innych badań wynika, że narkotyk może wywoływać objawy zbliżone do schizofrenii, a dym wdychany przez palaczy jest równie szkodliwy dla płuc jak papierosowy.  (JAS)

 

 www.o2.pl / www.sfora.pl | Środa [05.08.2009, 22:39] 1 źródło

MARIHUANA JEST BARDZIEJ SZKODLIWA NIŻ TYTOŃ

Niszczy komórki i modyfikuje ich DNA.

Naukowcy z Kanady zadają kłam coraz popularniejszej teorii, że palenie trawki ma pozytywne skutki dla organizmu.

Niejaka Rebecca Maertens przekonuje, że palenie marihuany wpływa już na samą strukturę komórki ludzkiej.

Badania prowadzono na kulturach komórek zwierzęcych zagazowywanych dymem z tytoniu i dymem z marihuany. Toksyczność zanotowano w obu przypadkach, jednak z różnymi skutkami - donosi serwis sciencedaily.com.

Marihuana uszkadza komórki i DNA w większym stopniu niż tytoń, ten jednak czyni spustoszenie w chromosomach. A tego marihuana już nie robi.

Badanie zatytułowane "The Genotoxicity of Mainstream and Sidestream Marijuana and Tobacco Smoke Condensates" opublikowano w ostatnim numerze "Chemical Research in Toxicology". | JS

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Środa [02.12.2009, 16:26] 4 źródła

UWAŻAJ! TEN NARKOTYK ZROBI Z CIEBIE PSYCHOPATĘ

Grożą ci halucynacje i paranoje.

Palenia skuna znacznie zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia psychozy. Jest on aż o siedem razy bardziej niebezpieczny od innych odmian marihuany - twierdzą naukowcy z King's College w Londynie.

Osobom, które zażywają ten narkotyk grozi schizofrenia, paranoje i depresja.

To bardzo niebezpieczne. Zwłaszcza, że skun wypiera obecnie z rynku inne konopie indyjskie - powiedziała dr Marta Di Forti.

Ale, jak podkreślają lekarze, niebezpieczna dla zdrowia jest każda marihuana. Dwukrotnie zwiększa ryzyko wystąpienia chorób psychicznych.

Skun zdominował już brytyjski rynek marihuany w 80 proc. | TM

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Środa [21.10.2009, 12:37] 4 źródła

PALISZ TEN NARKOTYK? MOŻESZ MIEĆ HIV

Jak wirus dostaje się do krwi.

Osoby, które codziennie palą crack są cztery razy bardziej narażone na zakażeniem wirusem HIV od pozostałych - wynika z badań kanadyjskich naukowców.

To przez rany w jamie ustnej i na wargach, które powstają pod wpływem wysokiej temperatury.

Często osoby zdrowe zażywają ten narkotyk wspólnie z nosicielami HIV. Także współżyją seksualnie - powiedział Evan Wood z B.C. Centre for Excellence in HIV-AIDS.

Crack to kokaina, która została oczyszczona z soli i przetworzona do postaci, którą można jedynie palić. Zażywany jest poprzez podgrzewanie i wdychanie oparów. | TM

 

[Trza to zalegalizować i HIV-a, to będzie lepiej...

A poważnie, to dodajmy jeszcze seks oralny w jamie ustnej z rankami. – red.]

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | 2 źródła Sobota [23.01.2010, 19:05]

EKSPERCI: NARKOTYKI SĄ CORAZ TAŃSZE I BARDZIEJ NIEBEZPIECZNE

Uwaga na zabójcze podróbki.

Pigułki ecstasy są coraz tańsze i coraz bardziej niebezpieczne - ostrzegają eksperci.

W Australii ceny spadły w ciągu roku nawet o 5 dolarów za sztukę.

Badania wykazały również, że młodzi ludzie biorą coraz większe ilości tego narkotyku. W ciągu ostatniego roku spożycie wzrosło średnio o 18 proc. na osobę. To oznacza, że jedna osoba przyjmuje co najmniej dwie tabletki na dobę.

Narkotyk ten zawiera także coraz więcej szkodliwych substancji. Coraz częściej dodawany jest do niego również np. proszek do prania i kreda - powiedział Charlie Carver z Serious Organised Crime Squad. | TM

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | 3 źródła Środa [03.02.2010, 14:45]

KOKAINA BEZ KOKAINY? ALE ZE ŚRODKIEM NA ODROBACZANIE

Co handlarze dodają do narkotyków, żeby zwiększyć zyski.

Handlarze narkotyków sprzedają kokainę coraz gorszej jakości - twierdzą czescy policjanci.

Kartele z Ameryki Południowej rozcieńczają narkotyk, aby zwiększyć zyski. Jeszcze dwa lata temu średnie stężenie kokainy wynosiło około 60 proc., a w ubiegłym roku już tylko 20 proc. - powiedział Jakub Frydrych z National Anti-Drug Centrum.

Do kokainy dodają często leki weterynaryjne oraz środki znieczulające. Czysta kokaina stała się rzadkością.

Bardzo popularny jest Levamisol to środek na odrobaczanie zwierząt. Niestety zmniejsza on odporność organizmu na wiele chorób - ostrzegają eksperci. | TM

 

www.o2.pl / www.sfora.pl |  1 źródło Środa [03.03.2010, 17:07]

KOKAINA JEST TAŃSZA OD KUBKA KAWY

Ceny poszły w dół, bo biały proszek biorą tłumy.

Gdy pięciokrotnie więcej ludzi bierze kokainę, ceny musiały spaść. Teraz "kreska" kosztuje u dilera dwa funty (ok. 8 zł), mniej niż kawa na wynos - donosi "The Daily Mail".

Wzrost ten nastąpił między 1996 a 2009 rokiem. Dekadę temu gram kokainy kosztował 80 funtów, dziś połowę mniej.

Teraz też sprzedaje się też więcej kokainy z domieszką np. mleka w proszku albo mączki kostnej, co dalej obniża cenę ale i podnosi szkodliwość - zauważa dziennik.

Średnia czystość kokainy sprzedawanej w Wielkiej Brytanii to 27 proc.

Według autorów rządowego raportu o niebezpiecznej popularyzacji tego narkotyku, wina leży po stronie celebrytów i biznesmenów.

Zbyt często można usłyszeć, że ktoś brał i nie poniósł z tego powodu żadnych konsekwencji. Co gorsza wygląda, że mu nie zaszkodziło - informuje gazeta.

Najczęściej wskazywany przykład to modelka Kate Moss czy piosenkarka Amy Winehouse.

KOKAINA PO WÓDCE SZKODZI PODWÓJNIE! | JS

 

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Czwartek 13.10.2011, 14:04

NOWY GROŹNY NARKOTYK W EUROPIE. JUŻ ZABIJA

Ludzie gniją za życia.

Z Rosji trafiła do Europy moda i recepta na nowy narkotyk - "krokodyl". Ma na swoim koncie już co najmniej cztery ofiary w Niemczech - informuje thelocal.de.

"Krokodyl" to narkotyk biedoty, można go przygotować z ogólnie dostępnych w aptece specyfików - dosłownie za grosze. Jest też silnie uzależniający. Co gorsza już po jego pierwszym zastosowaniu w organizmie narkomana zachodzą dramatyczne zmiany.

Skóra, tak jak wskazuje nazwa narkotyku, zaczyna przypominać łuskę. W błyskawicznym tempie obumiera, wdaje się gangrena, ciało odchodzi od kości. Ci, którzy zażywają "krokodyla" mają przed sobą najwyżej 2-3 lata życia.

Substancja ta pojawiła się już w na ulicach Szwecji i Norwegii. Teraz trafiła do Niemiec. Zajmujący się narkomanami pracownicy socjalni z Bochum stwierdzili u czterech swoich bezdomnych podopiecznych efekty działania tej substancji.

Mają katastrofalne uszkodzenia skóry i tkanek miękkich, to coś przerażającego - stwierdziła zajmująca się narkomanami lekarz Heinricha Elsner. | WB

 

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Czwartek [18.11.2010, 18:08]

JUŻ WIADOMO CO JEST W DOPALACZACH. DLATEGO TAK NISZCZĄ LUDZI

Przerażające wyniki badań.

We wszystkich dopalaczach skonfiskowanych przez policję znaleziono szkodliwe substancje psychoaktywne. Wśród nich jest m.in. zakazany mefedron.

Oprócz twardych narkotyków znaleziono w nich marihuanę, a nawet amfetaminę pod różnymi skomplikowanymi nazwami - donosi RMF FM.

To niezwykle groźne substancje, bo ich przerabianie spowodowało, że są nawet dwa razy mocniejsze od "oryginałów".

Przykładem jest przeróbka środka odurzającego JWH. Właściciele sklepów, w których sprzedawano te dopalacze odpowiedzą przed prokuratorem - donosi stacja. | MK

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | 1 źródło Sobota [27.11.2010, 09:59] ostatnia aktualizacja: Sb [27.11.2010, 10:02]

POLACY MASOWO ZAMIENIAJĄ DOPALACZE NA NARKOTYKI!

Rozpoczęły się żniwa narkotykowych dilerów.

Od kiedy zdelegalizowano dopalacze, więcej osób szuka dostępu do narkotyków - zauważają specjaliści z gdańskiego Monaru - donosi "Dziennik Bałtycki".

Policja już zauważyła wyższą liczbę osób złapanych z narkotykami. Fachowcy twierdzą, że nie ma się czemu dziwić. Dopalacze na pewno uzależniają psychicznie. Jeśli więc brakuje już środków legalnych, to zaczyna się poszukiwanie tych pochodzących z nielegalnych źródeł, żeby tę potrzebę zaspokoić - mówi Radosław Nowak z Monaru.

Mimo surowego prawa, w Polsce dość łatwo można znaleźć dojście do dilerów narkotykowych - uważa policja. | MK

 

 

"FAKTY I MITY" nr 1, 10.01.2008 r.

PALENIE IM ZWISA

Lista dolegliwości zdrowotnych wywołanych paleniem papierosów nieustannie się wydłuża.

Naukowcy z Tulane University w Nowym Orleanie dopisują właśnie do niej problemy z erekcją. Studium przeprowadzone na 5 tys. zdrowych Chińczyków w wieku od 35 do 74 lat wykazało, że związek palenia z impotencją jest bardzo wyraźny: prawdopodobieństwo problemów z erekcją wzrasta u palaczy o 41 procent. A w przypadku palących więcej niż paczkę dziennie – nawet o 65 procent. JF

 

"FAKTY I MITY" nr 9, 06.03.2008 r.

TOKSYCZNY TATA

Ostrzeżenia, że podczas ciąży nie wolno palić ani pić i należy bardzo uważać z lekarstwami, słyszeli wszyscy. Wiedza, że zaszkodzić zdrowiu przyszłego dziecka może ojciec, i to przez swe postępowanie jeszcze przed zapłodnieniem, jest znacznie bardzie ograniczona.

Studia w Idaho University i Rutgers University wykazały, że toksyczne chemikalia powodują uszkodzenia plemników. Z doświadczeń na szczurach wynika, że plemniki zdegenerowane pestycydami powodują choroby i deformację potomków w kilku następnych pokoleniach. Chodzi głównie o uszkodzenia prostaty, bezpłodność i problemy z nerkami.

Dr Cynthia Daniels z Rutgers, ekspert w zakresie wpływu ojca na zdrowie dziecka, ostrzega: „Gdybym była młodym mężczyzną planującym w najbliższym czasie począć potomka, nie piłabym piwa ani nie paliłabym. Mężczyźni nadużywający alkoholu znacznie częściej produkują anormalne plemniki”. Wpływ na dziecko używek, a także niektórych leków branych przez rodzica, może być bardzo poważny i utrzymywać się przez kilka generacji. Do potencjalnych powikłań i patologii zaliczyć należy poronienie, niedowagę przy porodzie, zwiększone ryzyko wrodzonych defektów. Dzieci żołnierzy amerykańskich, którzy w Wietnamie i podczas pierwszej wojny irackiej wystawieni byli na działanie toksycznego pestycydu „agent orange”, cierpią na rozszczepienia kręgosłupa.

Dobra wiadomość jest taka, że wystarczy wstrzymać się od pobierania szkodliwych substancji lub unikać ekspozycji na nie przez dwa miesiące przed zapłodnieniem, aby uniknąć zagrożenia. Cykl produkcji spermy wynosi bowiem 74 dni. PZ

[To ostatnie tylko zmniejszy negatywne skutki, nic więcej. – red.]

 

„WPROST” nr 4(1104), 2004 r.

LEKKA ŚMIERĆ

Palenie papierosów o niskiej zawartości substancji smolistych (light, super light) nie zmniejsza ryzyka zachorowania na raka płuc - ostrzega "British Medical Journal". Do takich wniosków doszli amerykańscy naukowcy, którzy sześć lat obserwowali 940 tys. palaczy. Uczeni z Virginia Commonwealth University przebadali papierosy dwóch marek mające mniej zagrażać palaczom niż papierosy o dużej zawartości substancji smolistych. Testy wykazały, że nie spełniają tej obietnicy. Po wypaleniu lekkich papierosów zawartość nikotyny we krwi była niższa, jednak wzrastał poziom tlenku węgla i innych szkodliwych substancji. Okazało się też, że osoby palące słabe papierosy zaciągały się dłużej i głębiej. W badaniach źle wypadły również skręty oraz papierosy bez dodatków. Z kolei papierosy beznikotynowe zawierają substancje smoliste i tysiące innych toksycznych związków, które - zdaniem ekspertów - mogą powodować uzależnienie. (PG)

 

 www.o2.pl / www.sfora.pl | Piątek [23.10.2009, 20:05] 3 źródła

PALISZ PAPIEROSY? NIE WYTRZYMASZ Z BÓLU

Jest kolejny powód do rzucenia nałogu.

Nałogowi palacze do listy chorób wywoływanych przez papierosy muszą dopisać kolejne schorzenie. To przewlekły ból pleców, który jest trudny do zniesienia - przestrzega news.com.au.

Wyższy odsetek osób cierpiących na bóle krzyża stwierdzili lekarze z Kanady. Ich zdaniem nikotyna źle wpływa na krążenie krwi w okolicach kręgosłupa i może prowadzić do osteoporozy.

Palaczom grozi chroniczny ból pleców, który jest już oddzielną jednostką chorobową. Ból jest tak silny, że wpływa na całe życie chorego - jego pracę, relację z rodziną czy przyjaciółmi. Cierpiący nie potrafią po prostu normalnie funkcjonować - mówi profesor Michael Cousins. | AJ

 

"NEWSWEEK" nr 45, 09.11.2003 r.: Okazało się, że zwolennicy codziennego dymka są prawie dwa razy bardziej narażeni na zachorowanie na SM niż osoby niepalące.

 

"FAKTY I MITY" nr 20, 24.05.2007 r.

PALENIE POSTARZA

(...) O papierosach nie powiedziano chyba nic dobrego. Za to katalog problemów zdrowotnych, jakich są przyczyną, nieustannie rośnie. Oto naukowcy z University of Michigan stwierdzili, że palenie powoduje zmarszczki. O zmarszczkach na skórze twarzy spowodowanych dymem donosiły już inne, wcześniejsze badania. Ale teraz okazało się, że tytoniowy dym niszczy skórę także w miejscach osłoniętych. Palący – od 45 roku życia w górę – mają znacznie więcej zmarszczek na całym ciele niż niepalący. Liczba wypalanych papierosów jest wprost proporcjonalna do ilości zmarszczek – tak brzmi konkluzja badaczy, opublikowana w periodyku fachowym „Archives of Dermatology”. Palenie powoduje skurcz naczyń krwionośnych pod skórą, co ogranicza dopływ krwi, a to powoduje efekt starzenia. ST

 

 www.o2.pl | Niedziela [28.06.2009, 15:41] 1 źródło, 1 wideo

ZOBACZ, O ILE KRÓCEJ ŻYJĄ NAŁOGOWI PALACZE

Papierosy zabijają i to wcale nie powoli - twierdzą lekarze.

„Wieloletnie palenie papierosów skraca życie średnio o całe 15 lat - twierdzą lekarze z Nowozelandzkiego Stowarzyszenia Medycznego (NZMA)”.

Jak twierdzą, tak wynika ze statystyk osób, które zmarły na choroby wywołane paleniem.

„O czym często się zapomina, to efekt jaki śmierć palacza ma na bliskich. Paląc, odbieramy na przykład szansę naszym wnukom na poznanie dziadka, czy babci - mówi dr Paul Ockelfordsaid, szef NZMA”.

Dodaje, że umierając przedwcześnie, nie zostawiamy po sobie wkładu, który społeczeństwo mogłoby uznać za cenny. | JS

 

 www.o2.pl / www.sfora.pl | Czwartek [27.08.2009, 10:02] 4 źródła

KOBIETY PALĄ CORAZ WIĘCEJ PAPIEROSÓW

Przez to szybciej się starzeją i umierają.

Co piąta kobieta na świecie pali papierosy.

Najwięcej nałogowych palaczek żyje w USA, Chinach i Indiach - wynika z raportu American Cancer Society i World Lung Foundation.

Okazało się, że palące kobiety umierają średnio osiem lat wcześniej niż te, które żyją bez nałogu. A dymkiem zaciąga się już około 250 mln kobiet na całym świecie.

Panie sięgają po papierosy coraz częściej, bo koncerny tytoniowe kuszą je reklamami. Wmawiają palaczkom, że będą chudsze, bardziej "seksi" oraz niezależne - twierdzą autorzy raportu.

Eksperci przypominają, że palenie dla kobiet jest bardziej niebezpieczne niż dla mężczyzn.

Przez papierosy panie rodzą coraz mniejsze dzieci, a ciąża trwa u nich krócej - powiedział doktor Gupta z Healis Sekhsaria Institute of Public Health.

W przyszłym roku umrze na świecie około 6 mln palaczy. Ponad 30 proc. na raka. | TM

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Sobota 29.10.2011, 11:35

TAK POLACY ZABIJAJĄ SWOJE DZIECI

Kobiety palą nawet w ciąży.

Aż 60 proc. dzieci za sprawą swoich rodziców to bierni palacze - alarmuje newsweek.pl.

Co 5. palacz przyznaje, że sięga po papierosa w obecności ciężarnych. Z danych stowarzyszenia "Manko" wynika, że co trzecia palaczka nie rzuca nałogu zaraz po zajściu w ciąży. Co piąta pali przez cały okres ciąży.

Dr Łukasz Balwicki z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego ostrzega, że taka praktyka musi skończyć się tragicznie. Kobiecie grozi poronienie, kłopoty podczas porodu, a dziecko narażone jest na przedwczesną śmierć oraz wrodzone wady.

To chociażby otyłość, zaburzenia zachowania oraz powikłania alergii i astmy. Są także trzykrotnie bardziej narażone na to, że same w przyszłości będą palaczami - ostrzega dr Balwicki. | AJ

 

„WPROST” nr 16, 24.04.2005 r.

BABCIU, NIE PAL

Szkodliwe skutki nikotynizmu przenoszą się nawet na drugie pokolenie! Uczeni z University of South California odkryli, że jeśli kobieta pali, bedąc w ciąży, zwiększa w ten sposób ryzyko zachorowania na astmę nie tylko u swoich dzieci, ale także wnuków! „Toksyny z dymu tytoniowego uszkadzają DNA w komórkach płodu, a w wypadku dziewczynek także w ich komórkach jajowych. Te uszkodzenia prowadzą do zaburzeń układu odpornościowego” - mówi prowadzący badania prof. Frank Gilliland. Okazuje się, że ryzyko wystąpienia astmy jest o ponad jedną trzecią wyższe u wnuków niż u dzieci palących matek. (JAS)

 

www.o2.pl | Piątek [24.07.2009, 09:48] 2 źródła

PALISZ? SPRAWDŹ, CO GROZI TWOJEMU DZIECKU

Skutki dymu odczuje po kilkudziesięciu latach.

Bierne palenie powoduje u dzieci zapychanie tętnic, a w konsekwencji atak serca - twierdzą naukowcy z Niemiec.

Dzieci palaczy chorują częściej na miażdżycę, grozi im także uszkodzenie naczyń krwionośnych.

Ryzyko ataku serca zwiększa się u nich nawet czterokrotnie - uważa profesor David Celermajer.

Większość skutków biernego palenia dzieci odczuwają w wieku 40 -50 lat. Specjaliści z Sydney University uważają, że dopiero po dwóch latach mieszkania w domu bez dymu, z organizmu dzieci znikają szkodliwe substancje. | TM

 

www.onet.pl | 01.10.2008 r.

BIERNE PALENIE MOŻE UZALEŻNIĆ

Uwaga rodzice - palenie papierosów w obecności dzieci może uzależnić je od nikotyny - ostrzegają naukowcy z Kanady na łamach pisma "Addictive Behaviors".

- Częste narażenie dzieci na działanie dymu tytoniowego przez rodziców palących w domach i samochodach, zwiększa prawdopodobieństwo uzależnienia od nikotyny nawet u tych dzieci, które nigdy nie paliły czynnie - opowiada doktor Jennifer O'Loughlin, główna autorka badań z UniversitÚ de MontrÚal's Department of Social and Preventive Medicine.

- Nasze odkrycie jest kolejnym dowodem na to, jak ważne jest informowanie rodziców o szkodliwości palenia przy dzieciach i powinno skłonić władze do opracowania przepisów zabraniających palenia w pojazdach, w których obecne są dzieci - dodaje badaczka. PAP, PU

 

 www.o2.pl / www.sfora.pl | Piątek [11.09.2009, 21:21] 5 źródeł

BIERNE PALENIE DZIAŁA NA WĄTROBĘ JAK ALKOHOLIZM

Wywołuje podobne objawy.

Bierne palenie grozi stłuszczeniem wątroby. To choroba dotykająca głównie alkoholików, ale stwierdzono, że narażone są na nią także osoby, które piją bardzo mało, a nawet abstynenci., bowiem długotrwałe zapalenie wątroby dotyka nie tylko palaczy ale i osoby przebywające w ich otoczeniu - donosi brightsurf.com.

Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego przeprowadzili test na myszach, które w laboratorium miały kontakt z dymem papierosowym. Okazało się, że po roku wątroba gryzoni była mocno stłuszczona. Odpowiadały za to dwa rodzaje białek, występujące także u ludzi. To te enzymy są podatne na nikotynę i powodują produkcję kwasów tłuszczowych w wątrobie.

Białka AMPK i SREBP powinny stać się celem nowych leków dla biernych palaczy, którzy chorują na niealkoholowe stłuszczenie wątroby. Kontakt z palącymi grozi już nie tylko chorobami płuc, astmą czy zaburzeniami pracy serca - twierdzi prof. Manuela Martins-Green. | AJ

 

 www.o2.pl / www.sfora.pl | Poniedziałek [24.08.2009, 15:49] 2 źródła

FAJKA WODNA GROŹNIEJSZA NIŻ PAPIEROSY

Podczas jednej sesji wdychasz pięć razy więcej tlenku węgla.

Większość palaczy sziszy uważa, że jest to nieszkodliwa przyjemność. Niestety, badacze z brytyjskiego Department of Health oraz Centre for Tobacco Control Research dowiedli, że fajka wodna jest co najmniej równie szkodliwa jak papierosy.

Jedna sesja z sziszą, wypalenie około 10 miligramów tytoniu w pół godziny, sprawia, że wdychamy od czterech do pięciu razy więcej tlenku węgla niż podczas palenia papierosów - tłumaczy dr Hilary Wareing, dyrektor Centre for Tobacco Control Research. - A to oznacza, że szisza jest od 400 do 450 razy groźniejsza od papierosa!

Wdychanie tlenku węgla może powodować utratę przytomności i uszkodzenia mózgu.

A nie jest to jedyne zagrożenie z jakim liczyć muszą się palacze fajki wodnej. Wciągają oni bowiem dym korzystając zazwyczaj z jednego ustnika. A to oznacza, że - jak twierdzi Qasim Choudhory, pracownik NHS Stop Smoking Service - zwiększa się ryzyko zarażenia różnymi schorzeniami. Nie tylko wirusem świńskiej grypy, ale również gruźlicą, wirusem opryszczki i podobnymi infekcjami - powiedział BBC Choudhory. | WB

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Środa 05.10.2011, 08:39

GRUŹLICA ZABIJE 40 MLN LUDZI

To przez papierosy.

Do 2050 roku co najmniej 40 mln palaczy umrze na gruźlicę. Badacze o gwałtowny nawrót tej choroby oskarżają koncerny tytoniowe - informuje bbc.co.uk.

Mija 20 lat od chwili, gdy Światowa Organizacja Zdrowia oświadczyła, że gruźlica znów stanowi globalne zagrożenie. Liczba chorych jednak zamiast spaść wzrosła. Z badań wynika, że wszystkie wysiłki epidemiologów i lekarzy mogą spełznąć na niczym, jeśli koncerny tytoniowe nadal będą intensywnie promować palenie w wielu częściach świata - twierdzi dr John Moore-Gillion, specjalista w dziedzinie gruźlicy i honorowy doradca medyczny British Lung Foundation.

Palacze - jak wynika z badań - są dwukrotnie bardziej zagrożeni zachorowaniem na gruźlicę i śmiercią z jej powodu. Palenie papierosów osłabia bowiem zdolność płuc do zwalczania infekcji.

Prawie jedna piąta ludności świata to palacze. Wielu z nich żyje w krajach z wysokim wskaźnikiem zachorowań na gruźlicę, w których koncerny tytoniowe prowadzą agresywną kampanię reklamową swoich produktów.

Dr Sanjay Basu z kolegami z University of California, posługując się modelem matematycznym, wyliczyła, że do 2050 roku, palenie papierosów może być przyczyną 40 mln dodatkowych zgonów na gruźlicę. Co więcej, jeśli liczba palaczy będzie się zwiększała w dotychczasowym tempie, liczba chorych wzrośnie co najmniej o 18 mln. | WB

 

 www.o2.pl | Piątek [13.02.2009, 12:11] 1 źródło

UNIKAJ PALACZY. OD DYMU BĘDZIESZ MIAŁ DEMENCJĘ

Bierni palacze narażeni są na uszkodzenia mózgu.

Wyniki nowych badań opublikował "British Medical Journal". Specjaliści twierdzą, że u biernych palaczy ryzyko wystąpienia demencji zwiększa się aż o 44 procent. Wcześniej zauważono zwiększone ryzyko jedynie u aktywnych palaczy.

Należy rozszerzać strefy w których obowiązuje całkowity zakaz palenia - powiedział Gerry McElwee, szef Cancer Prevention w Ulster Cancer Foundation.

Lekarze z Uniwersytetu Cambridge, zbadali poziom nikotyny w próbkach śliny u prawie 5 tysięcy niepalących w wieku powyżej 50 lat. Wyniki uznano za szokujące.

Wdychanie dymu może spowodować uszkodzenie mózgu, zaburzać funkcje poznawcze takie jak pamięć - powiedział dr Llewellyn. - Wpływa także szkodliwie na rozwój poznawczy dzieci i młodzieży. TM

 

www.o2.pl / www.sfora.pl |  Niedziela [15.11.2009, 17:58] 2 źródła

KOBIETY W CIĄŻY UKRYWAJĄ NAŁOGI

Palą i piją w tajemnicy. Nie obchodzi ich zdrowie dziecka.

Co piąta kobieta, która nie rzuciła papierosów w ciąży ukrywa swoje uzależnienie. Do takich wniosków doszli lekarze w Wlk. Brytanii po analizie losowo wybranych próbek krwi ciężarnych. Naukowcy podejrzewają, że podobnie jest z piciem alkoholu - alarmuje redorbit.com.

Badanie przeprowadzili naukowcy z uniwersytetu w Glasgow na grupie ponad 20 tysięcy pań. Wyniki ich pracy są alarmujące bo zarówno nikotyna jak i alkohol mają negatywny wpływ na rozwój płodu i przyszłe zdrowie dziecka.

Oficjalne dane o palących kobietach w ciąży są zafałszowane nawet o 17 procent. Konieczne jest opracowanie nowej metody badania uzależnień ciężarnych - uważa dr David Tappina.

Naukowcy twierdzą, że panie ukrywają swoje nałogi z lenistwa bo nie chcą poddać się terapii odwykowej. Ta w przypadku nikotyny jest w Wlk. Brytanii zalecana kobietom w ciąży przez ginekologów. | AJ

 

 www.o2.pl | Wtorek [06.01.2009, 22:54] 1 źródło

PALĄCE MATKI RODZĄ AGRESYWNE DZIECI

Wpływ ma też wiek matki i dochody rodziny.

Przyszłe matki, które palą 10 lub więcej papierosów dziennie podczas ciąży, w 67 procentach przypadków będą miały agresywne wobec otoczenia dziecko - twierdzą naukowcy z Université de Montréal.

Wśród kobiet niepalących lub palących mniej, odsetek ten wynosi już tylko 16 procent - mówi dr Jean Séguin.

Kanadyjscy naukowcy znaleźli też inne czynniki wpływające na agresję u dzieci. Jest to młody wiek matki (21 lat lub mniej) i mniejsze niż 40 tysięcy dolarów rocznie dochody rodziny.

Badania były częścią większego programu, w którym zbadano 1745 dzieci w wieku od 18 miesięcy, do 3,5 roku. G

 

 www.o2.pl / www.sfora.pl | Czwartek [01.10.2009, 18:39] 4 źródła

PALISZ? URODZISZ PSYCHOPATĘ

Twojemu dziecku grożą omamy i urojenia.

Palenie w czasie ciąży znacznie zwiększa u dzieci ryzyko wystąpienia objawów psychotycznych - twierdzą brytyjscy naukowcy. Zdaniem lekarzy dzieci odczują to w wieku kilkunastu lat.

19 proc. dzieci których matki paliły w czasie ciąży cierpi na omamy i urojenia, a 11 proc. ma objawy psychozy.

Im matki więcej palą, tym bardziej narażają swoje dzieci na choroby psychiczne. Gdyby nie paliły, liczba chorych psychicznie zmniejszyłaby się o 20 proc. - powiedział Stanley Zammit z Cardiff University School of Medicine.

Podobne objawy zaobserwowano u dzieci, których matki piły w czasie ciąży ponad 21 drinków dziennie. Na Wyspach pali około 20 proc. kobiet w ciąży. | TM

 

www.o2.pl / www. sfora.pl | Wtorek [16.11.2010, 09:02]

TAK URODZISZ PRZESTĘPCĘ. ZERWIJ Z TYM NAŁOGIEM!

Palenie jest groźniejsze niż myślisz.

Kobieta, która pali w ciąży ponad 20 papierosów dziennie, naraża swoje nienarodzone dziecko na zmiany neurologiczne, które mogą uczynić z niego przestępcę - informuje france24.com.

Nawet po wyeliminowaniu innych czynników statystycznych, takich jak choroby psychiczne, ubóstwo, problemy rodzinne czy rodzina patologiczna, związek pomiędzy paleniem dużej liczby papierosów w ciąży a narażeniem na kryminalną przyszłość dzieci jest bardzo wyraźny - twierdzą amerykańscy naukowcy, którzy przez wiele lat obserwowali życie 4 tys. Amerykanów.

Okazało się, że gdy matka dużo paliła w ciąży dziecko było o 30 proc. bardziej narażone na bycie przestępcą i recydywistą.

Wcześniejsze badania dotyczące palenia przez kobiety w ciąży wykazały, że ich dzieci częściej mają problemy z koncentracją, są zbyt pobudliwe i agresywne.

Badania przeprowadzone na zwierzętach wykazują, że dym tytoniowy ma wpływ na rozwijający się mózg płodu, w tym na neuroprzekaźniki. | WB

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Sobota [31.07.2010, 07:55]

DZIECI PALACZY ZAWSZE BĘDĄ GORSZE. NIC NIE OSIĄGNĄ

Bierne palenie jest dużo groźniejsze niż myślisz.

Dzieci narażone na bierne palenie w domu mogą mieć gorsze stopnie niż ich koledzy z domów "wolnych od dymu" - informuje serwis health24.com.

Od dawna wiadomo, że bierne palenie może powodować u dzieci zwiększone ryzyko zachorowania na astmę, zapalenie oskrzeli, zapalenie płuc i inne infekcje dróg oddechowych. Stwierdzono również związek pomiędzy paleniem przez matkę w ciąży a występowaniem ADHD u dzieci. Teraz naukowcy twierdzą, że bierne palenie ma także wpływ na upośledzenie funkcji poznawczych i pamięci dzieci.

Naukowcy, biorąc pod uwagę inne czynniki, takie jak wykształcenie rodziców czy ich status ekonomiczny wyliczyli, że bierne palenie - w zależności od stopnia intensywności - odpowiada za obniżenie wyników w nauce od 14 do 28 proc. | WB

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Czwartek [10.06.2010, 07:19]

BIERNI PALACZE CZĘŚCIEJ CHORUJĄ PSYCHICZNIE

Zdrowiej być palaczem?

Bierni palacze są narażeni na schorzenia psychiczne i ryzyko zamknięcia w szpitalu psychiatrycznym - informuje serwis zeenews.com.

Według naukowców to przez wysoki poziom kotyniny. U wszystkich biernych palaczy z chorobami psychicznymi zawartość tej substancji w organizmie wyniosła 0,7-15 mikrogramów na litr.

Ci, którzy mieli niższą zawartość kotyniny byli zdrowi. A trzeba pamiętać, że związek ten powstaje, gdy do organizmu dostanie się niego nikotyna. To taki marker - świadczy o podatności na szkodliwe substancje - przypomina zeenews.com. Zdaniem naukowców oznacza to, że chorobami psychicznymi zagrożony jest niemal każdy bierny palacz. Ale mocno ryzykują także ci palący.

Już samo przebywanie w zadymionych pomieszczeniach grozi  depresją, schizofrenią czy delirium - twierdzą naukowcy.

Badania dotyczące wpływu "palenia z drugiej ręki" przeprowadzili naukowcy z University College London. Przez 6 lat sprawdzali zdrowie psychiczne 5,5 tys. niepalących i 2,5 tys. palaczy. Uczestnicy badania byli zdrowi, gdy przystępowali do badania. | WB

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Środa [04.11.2009, 08:07] 1 źródło

MASZ NADPOBUDLIWE DZIECKO? ZOBACZ, DLACZEGO

To może być twoja wina.

Palisz w ciąży? To niebezpieczne - twierdzą naukowcy z uniwersytetów York, Hull i Illinois. Nikotyna może uszkodzić mózg twojego dziecka - donosi BBC.

Naukowcy przebadali ponad 14 tysięcy kobiet. Okazało się, że te, które popalały podczas ciąży, miały o 44 proc. więcej szans na to, że urodzą syna z zaburzeniami zachowania - nadpobudliwością lub deficytem uwagi.

U kobiet, które paliły dużo papierosów podczas ciąży, to ryzyko wzrastało o 80 proc.!

Także dziewczynki urodzone przez matki palaczki wykazywały się częściej zaburzeniami zachowania niż te, których matki nie paliły.

W dymie papierosowym są cztery tysiące toksycznych substancji, wiele z nich przedostaje się do mózgu płodu podczas ciąży. Prawdopodobnie mają one wpływ na działanie mózgu dziecka, na tzw. chemię mózgu - powiedział BBC profesor Alan Maryon-Davis, szef Wydziału Zdrowia Publicznego w Wielkiej Brytanii. | WB

 

 www.o2.pl / www.sfora.pl | Czwartek [24.09.2009, 13:16] 1 źródło

DZIEWCZYNY STAŁY SIĘ NAPRAWDĘ SADYSTYCZNE

Biją i nękają gdzie się da. Od sieci do ulicy.

Ta sama sytuacja dotyczy rodzinnej dla autorów badania z Queensland University of Technology's School of Justice Australii, ale i Europy i USA.

Choć początek rosnącej fali przemocy zauważa się we wczesnych latach 80. XX wieku, gdy dziewczyny aktywniej zaczęły uczestniczyć w tzw. kulturze ulicy, to prawdziwa eksplozja brutalnych zachowań dotyczy ostatniej dekady - czytamy na physorg.com.

Kobiety i dziewczyny znalazły dla siebie prawdziwą niszę, gdzie mogą bez skrępowania poddawać innych przemocy: to internet. Ale nie tylko, bo każda forma nowoczesnej technologii komunikacyjnej to możliwość zastraszania czy nękania.

Potwierdzać to wszystko mają dane sądowe zbierane przez ostatnie 45 lat. Zebrała je i opracowała profesor z Queensland University of Technology's School of Justice.

Od lat 60. do 2007 roku proporcja spraw w sądach dla nieletnich dotyczących dziewczyn i chłopców zmniejszyła się z 1:14 do 1:5 - zauważa portal psychorg.com. | JS

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | 2 źródła Sobota [16.01.2010, 18:42]

BIJATYKI NIE DLA DZIEWCZYNEK? BZDURA

Nastolatki coraz częściej sięgają po przemoc.

27 proc. dziewcząt w wieku od 12 do 17 lat w ostatnim roku biło się lub atakowało inne nastolatki - wynika z ostatnich badań.

19 proc. dziewcząt w Wielkiej Brytanii uczestniczyło w poważnych bójkach w szkole lub w pracy, a 14 proc. brało udział w walkach zbiorowych. 6 proc. nastolatek chciało natomiast "poważnie zaszkodzić innym".

Musimy nauczyć je rozwiązywania problemów bez stosowania przemocy - powiedziała Pamela S. Hyde z byrytyjskiej Substance Abuse and Mental Health Services Administration.

Najmniej agresywne są dziewczęta z bogatych rodzin i szkolne prymuski. | TM

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Poniedziałek [11.01.2010, 06:17] 1 źródło

TO MATKI UCZYNIŁY ICH PRZESTĘPCAMI

Już w ciąży zaprogramowały ich na złoczyńców.

Z badań przeprowadzonych w ośrodkach dla młodocianych przestępców w Nowej Zelandii wynika, że matki 60 proc. z nich w czasie ciąży - wbrew zaleceniom lekarzy - zażywały lekarstwa, paliły papierosy oraz piły alkohol. Co czwarty nastolatek, który miał kłopoty z prawem, we wczesnym dzieciństwie doznał też urazu głowy - donosi stuff.co.nz.

Psycholodzy z Canterbury University stwierdzili, że większość nastoletnich przestępców ma iloraz inteligencji niższy od przeciętnego. 92 proc. badanych ma kłopoty z nauką, a prawie połowa ma trudności zarówno z pisaniem, czytaniem jak i liczeniem.

50 proc. z nich ma także ADHD, ale wcześniej lekarze wykryli tę chorobę tylko w jednej piątej przypadków. Pokazuje to, że opieka nad tymi osobami w szkołach nie jest wystarczająca - mówi dr Julia Rucklidge. | AJ

 

 

„WPROST” nr 40(1192), 09.10.2005 r.

CUKRZYCA PAPIEROSOWA

Palacze znacznie częściej niż inni chorują na cukrzycę typu 2 - twierdzą lekarze z Wake Forest University. Mechanizm tego zjawiska nie jest jeszcze znany, ale coraz więcej wskazuje na to, że czynniki ryzyka choroby wieńcowej odgrywają ważną rolę także w cukrzycy. Z innych badań wynika, że dla ludzkiego organizmu szkodliwe jest nawet wypalanie średnio jednego papierosa dziennie. Gwałtownie rośnie wówczas ryzyko zawału serca i zachorowania na raka płuc - szczególnie u kobiet. (JAS)

 

 

"FAKTY I MITY" nr 32, 17.08.2006 r.

RAK I TŁUSZCZ

Jeśli jesteś otyła i palisz, to – według amerykańskich naukowców – powinnaś zacząć szykować się na tamten świat.

Zakończono właśnie w USA eksperyment, w trakcie którego przez 26 lat monitorowano zdrowie ponad 87 tys. kobiet w wieku 30–55 lat. Wykazał on ścisły związek między przybieraniem na wadze a nowotworem piersi. Dotyczy to zwłaszcza pań po menopauzie. Z kolei utrzymanie stałej, normalnej wagi przez co najmniej 4 lata zmniejsza szanse raka o 60 procent.

Inne studium wykazało, że od jakiegoś czasu Amerykanki palą relatywnie więcej, co jest efektem ubocznym ruchu feministycznego. Palą mniej więcej tyle co mężczyźni, ale – niestety – dwa razy częściej padają ofiarą raka płuc. Nowotwór ten jest odmianą raka, która zabija najwięcej ludzi. | TW

 

 

 www.o2.pl / www.sfora.pl | Wtorek [08.09.2009, 10:23] 1 źródło

PALACZE SZKODZĄ DZIECKU NAWET GDY PRZY NIM NIE PALĄ

Zobacz co oznacza "trucie z trzeciej ręki".

Brytyjski "Daily Mail" ostrzega przed całą listą zagrożeń dla małych dzieci, wynikających z faktu posiadania palących rodziców.

Kobieta w ciąży truje dziecko już we własnym brzuchu, natomiast matka karmiąca piersią - własnym mlekiem. Największe niebezpieczeństwo, bo z pozoru niewidoczne, to jednak trucie z tzw. trzeciej ręki.

Nie trzeba palić przy dziecku - zauważa gazeta.

Wystarczy, że dziecko wchodzi w kontakt z trującą chemią papierosów poprzez kontakt z ubraniami, wykładzinami i dywanami.

Co gorsza, nawet na skórze palących na balkonie ojca czy matki zostaje trucizna, którą przez skórę przekazują potem dziecku - czytamy w "The Daily Mail".

Co robić zatem, by nie truć? Można oczywiście przestać palić. Jeżeli jednak brakuje nam silnej woli, gazeta radzi, by: kupić do domu dużo roślin. Do tego regularnie malować ściany, by przykryć toksyny jakie na nich osiadły. Trzeba też zadbać o kanapy i dywany, po których dziecko chodzi. I zmieniać ubrania, w których się paliło. Maluch wszystko potrafi brać do buzi, bluzkę mamy tym bardziej - ostrzega "Daily Mail". | JS

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Środa [04.11.2009, 14:58] 4 źródła

ILE ZDROWIA ZABIERA CI JEDEN PAPIEROS

Tak nikotyna niszczy ludzi przed trzydziestką.

Wypalenie tylko jednego papierosa może spowodować u młodych ludzi poważne uszkodzenie naczyń krwionośnych - twierdzą badacze z McGill University Health Centre.

Okazało się, że już jeden papieros znacznie zwiększa sztywności tętnic. To natomiast podwyższa ryzyko wystąpienia chorób serca i udaru mózgu - ostrzegają lekarze.

Palenie papierosów zaledwie przez kilka dni poważnie wpływa na nasze zdrowie. Ćwiczenia fizyczne zwiększają sztywności tętnic o 2,2 proc., guma z nikotyną o 12,6 proc, a jeden papieros o 24,5 proc. - powiedziała Stella Daskalopoulou z McGill University Health Centre. | TM

 

 www.o2.pl | Poniedziałek [05.01.2009, 09:57] 1 źródło

TRUJĄCY DYM Z PAPIEROSÓW JEST WSZĘDZIE

Na ubraniach, we włosach, w domu i w windzie.

Pojęcie biernego palenia, kiedy wdychamy dym papierosowy przebywając w jednym pomieszczeniu z palaczami, jest nam doskonale znane. Jednak naukowcy ostrzegają także przez tzw. "paleniem z trzeciej ręki". O co chodzi?

Trujące substancje z dymu papierosowego osiadają na włosach, ubraniu, skórze osób palących, a także na meblach i przedmiotach. W ten sposób mają z nimi kontakt osoby niepalące, w tym dzieci.

Niewidoczne toksyczne gazy i cząsteczki zawierają metale ciężkie, substancje rakotwórcze, a nawet materiały radioaktywne - badanie na ten temat przeprowadzili lekarze ze Szpitala dla Dzieci MassGeneral w Bostonie.

Wśród substancji znajdujących się w dymie papierosowym są m.in. cyjanowodór, używany w broni chemicznej; butan stosowany w zapalniczkach, toluen, arsen, ołów, tlenek węgla, a także polon-210, którego użyto do zabójstwa byłego rosyjskiego szpiega Aleksandra Litwinienki. | AH

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Wtorek [10.11.2009, 13:46] 3 źródła

PRZEZ PAPIEROSY WYGINĄ WSZYSTKIE... RYBY ŚWIATA

Jak można zapobiec katastrofie.

Chemiczne substancje zawarte w kiepach wyrzucanych przez palaczy zagrażają populacji wszystkich ryb na świecie. Niedopałki to odpadki na tyle niebezpieczne, że ich wyrzucanie powinno być prawnie regulowane - donosi "San Diego Union-Tribune".

Do takich wniosków doszli naukowcy z San Diego State University. W czasie swojego eksperymentu najpierw przed dobę moczyli w wodzie niedopałki, a później wpuścili do niej ryby. Połowa nie przeżyła nawet 5 dni.

To zdaniem badaczy dowodzi, że wypalone resztki papierosów zagrażają światowym zasobom

wody.

To kolejne negatywne skutki tej używki. Powinniśmy zaostrzyć prawo, tak aby na ulicach nie leżały tony toksycznych niedopałków - mówi prof. Tom Novotny.

W San Francisco już wprowadzono 20-procentowy podatek, który pokrywa koszty usuwania wyrzuconych przez palaczy niedopałków. | AJ

 

[Podczas deszczu wypłuczyny z miliardów petów dostają się do wód gruntowych, pety są też bezpośrednio wyrzucane do rzek, akwenów morskich, kanalizacji, potem, tylko częściowo oczyszczoną wodę pijemy, i w inny sposób spożywamy zawarte w niej substancje i my sami. – red.]

 

 www.o2.pl | Środa [22.04.2009, 15:19] 1 źródło

GUMY ANTYNIKOTYNOWE POWODUJĄ RAKA JAMY USTNEJ

Ryzyko jest nieco mniejsze niż u palaczy.

Gumy do żucia, które mają pomóc ludziom wyjść z nałogu tytoniowego, same mogą powodować raka. Istnieje bowiem związek między zażywaniem nikotyny, także w postaci gumy, oraz występowaniem komórek rakowych w ustach. Co prawda prawdopodobieństwo nowotworu jest mniejsze niż u osób, które palą papierosy, ale pewne ryzyko pozostaje - twierdzą doktorzy z uniwersytetu w Londynie.

 

Doktor Muy-Teck Teha, koordynator badań, dodaje, że ilość nikotyny typowa dla gum, pastylek i inhalatorów antynikotynowych jest odpowiedzialna za efekty mutacji genetycznej wywołującej często nowotwór jamy ustnej. | AB

 

 http://www.wiadomosci24.pl/artykul/papierosy_co_samoczynnie_zgasna_72797.html

2008-08-06 10:00:09

Papierosy powodują nie tylko zgony z przyczyn zdrowotnych. Dane z 14 państw członkowskich pokazują, że ponad 2000 osób ginie w pożarach wywołanych przez niedopałki.

 

http://www.instalacjebudowlane.pl/4100-27-95.htm

Papieros jest bardziej gorący niż sądzisz – papierosy mogą się palić w temperaturze ponad 700 ºC.

 

 www.wp.pl | REUTERS | dodane 2008-11-07 (10:12)

20 OSÓB SPŁONĘŁO ŻYWCEM Z POWODU PAPIEROSA?

Najstraszniejsza katastrofa niemieckiego autokaru w ostatnich latach wydarzyła się 4 listopada na autostradzie pod Hanowerem. Autokar z 32 osobami na pokładzie w trakcie jazdy stanął w płomieniach. Jak podali przedstawiciele niemieckiej policji przyczyną pożaru najprawdopodobniej było zaprószenie ognia. Jeden z ocalałych pasażerów pamięta, że chwilę przed tragedią poczuł dym od osoby wychodzącej z toalety.

 

„ANGORA, dodatek: ANGORKA” nr 41, 09.10.2005 r.

UWAŻAJ, CZYM INTERESUJESZ SIĘ W MŁODOŚCI, BO...

Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci – głosi stare ludowe porzekadło, którego prawdziwość potwierdziły ostatnio autorytety w dziedzinie neurologii. Choć już w szóstym roku życia mózg człowieka osiąga 95% dorosłych rozmiarów, to jego struktura jest jeszcze niedojrzała i podlega licznym przeobrażeniom. Za ostateczne ukształtowanie najważniejszego organu ciała w dużej mierze odpowiadają nasze zainteresowania. Oznacza to, że jeśli nastolatek spędza większość wolnego czasu na słuchaniu muzyki, uprawianiu sportu albo siedzeniu przed komputerem czy telewizorem, to te pasje, jako najważniejsze, zostaną zaprogramowane w jego głowie już na zawsze.

Za wszystko odpowiedzialny jest mechanizm zarządzający tworzeniem szybkich połączeń między najbardziej aktywnymi szarymi komórkami i zanikaniem innych (tych nieużywanych). Największa aktywność tego procesu przypada na okres dzieciństwa i dojrzewania. Odkrycie to pozwala m.in. na rozwiązanie zagadki: dlaczego osobom, które w młodym wieku uzależniły się od picia, palenia czy narkotyków tak trudno zerwać z nałogiem. Teraz naukowcy zastanawiają się, jaki wpływ będą miały ostatnie odkrycia na sposób wychowania młodzieży. – Nasz mózg nastawiony jest na relacje międzyludzkie i kontakt z bliskimi – wyjaśnia zawiłość problemu Jay Giedd, amerykański specjalista neurologii i psychiatrii. – Dlatego dla jego prawidłowego rozwoju najważniejsza jest miłość, jaką rodzice okazują swym pociechom, oraz czas, jaki im poświęcają.

Oz na podst. www.onet.pl

 

 http://www.wprost.pl/ar/?O=77118 | Numer: 22/2005 (1174)

WYŁĄCZNIK NAŁOGÓW

10 mln Polaków jest uzależnionych od papierosów - rocznie choroby wywołane paleniem tytoniu zabijają 100 tys. osób. Alkoholików jest ok. 800 tys., ale liczba pijących w sposób niebezpieczny dla własnego zdrowia i otoczenia przekracza 2,5 mln. Trudno policzyć, ile osób zażywa narkotyki - poważne uzależnienie to problem co najmniej 60 tys. Polaków.

 

 www.o2.pl | Poniedziałek [23.03.2009, 20:11] 1 źródło

SANEPID CHCE CHRONIĆ PRZEDSZKOLAKI PRZED PAPIEROSAMI

Rusza akcja informacyjna w województwie lubelskim.

Jak wynika z badań przeprowadzonych w Polsce jesienią 2007 r. przy udziale Światowej Organizacji Zdrowia, co trzeci chłopiec i co piąta dziewczynka w wieku 10 lat sięgnęli już po papierosa - donosi serwis "Moje Miasto Lublin".

Codziennie palić zaczyna pół tysiąca maluchów, dużo więcej jest biernymi palaczami.

Akcja lubelskiego sanepidu ma zwiększyć świadomość szkodliwości palenia nie tylko wśród dzieci, ale i ich rodziców - donosi "MM Lublin". Wpierw szkolone będą panie przedszkolanki, a później swoją wiedzę przekażą podopiecznym. Te mają prosić rodziców, by przy nich nie palili. JS

 

  http://hyperreal.info/node/7087

JAZDA PO NARKOTYKACH

Widać też wyraźną tendencję, jeśli chodzi o wiek zażywających narkotyki - im młodsi tym częściej po nie sięgają. W grupie ludzi do 24. roku życia niemal co dziesiąty brał narkotyk w ciągu roku przed sondażem. Trzy razy rzadziej po środki odurzające sięgali trochę starsi - w wieku 25 - 34 lat. Wskaźniki stosowania narkotyków przez osoby po 35. roku życia są już znikome. Wyjątkiem od tej reguły są najbardziej rozpowszechnione substancje - czyli marihuana i haszysz. - Wśród kierujących samochodami 1,2 proc. badanych przyznaje, że w ciągu ostatniego roku prowadziło pod wpływem narkotyków. Jeśli przenieść tę próbę na całe społeczeństwo, można przyjąć, że to około 175 tysięcy osób, tylko dwa razy mniej od tych, którzy przyznają się do jazdy po alkoholu - twierdzi Sierosławski. - Zaskoczyło mnie, iż tak wielu Polaków mówi otwarcie, że jeżdżą po narkotykach.

 

Warszawiacy zażywają najczęściej

Narkotyki to na razie problem dużych miast, głównie północno-zachodniej części kraju. Ale prym wiedzie Warszawa. Marihuana i haszysz używane były chociaż raz w życiu przez blisko połowę dorosłych mieszkańców stolicy w wieku do 24 lat. Do eksperymentowania z takimi substancjami jak amfetamina i LSD w tej grupie przyznaje sie około 15 proc. Co dziesiąty młody warszawiak miał do czynienia z grzybami halucynogennymi, ecstasy lub kokainą. Nawet wśród 35 -44-latków doświadczenia z przetworami z konopi stały się udziałem blisko co piątego warszawiaka.

 

[ internal://e1f29cb854b0f7f4564eb6ff19903997.gif ]

 

Andrzej Stankiewicz [Rzeczpospolita | http://www.rzeczpospolita.pl/] 25 sierpnia 2003

 

 www.o2.pl | Piątek [24.04.2009, 17:11] 1 źródło

CHCESZ RZUCIĆ PALENIE? ZAPANUJ NAD GNIEWEM

Dzięki temu opanujesz głód nikotynowy.

Na uniwersytecie kalifornijskim potwierdzono to badaniami na kilkudziesięciu palaczach, którzy po odstawieniu nikotynowych plastrów łatwo wpadali w furię - za "Behavioural and Brain Functions" podaje "BBC".

 

Badani musieli grać z przeciwnikiem na komputerze, raz z przyklejonym plastrem, a raz bez. Po każdej rundzie mieli zaserwować przeciwnikowi chwilę niemiłego hałasu. Mogli

ustalić jego głośność i długość trwania. Gdy robili to bez plastra, byli bardziej agresywni i ogłuszali przeciwnika dotkliwiej.

 

Nikotyna wpływa na pracę części mózgu odpowiedzialnych za emocje. Palacze, którzy męczą się z rzuceniem palenia częściej denerwują się i szukając uspokojenia, sięgają po papierosa. Terapia lecząca palaczy z agresji może znacznie pomóc w walce z nałogiem - twierdzi prowadząca badania Jean Gehricke. | JS

 

„WPROST” nr 41(1141), 2004 r.

BOMBA W PŁUCACH

CHOROBA GROŹNIEJSZA NIŻ RAK

Poranny kaszel, brak tchu, zmęczenie, czasem świszczący oddech - takie były pierwsze objawy choroby, która uśmierciła Walta Disneya, Louisa Armstronga, Humphreya Bogarta, a także poetę T. S. Eliota oraz Iana Flemminga, twórcę przygód Jamesa Bonda. Oficjalnie umarli oni na raka płuc, choroby serca lub niewydolność oddechową, ale faktyczną przyczyną ich śmierci była najprawdopodobniej mało wtedy znana tzw. przewlekła obturacyjna choroba płuc (POChP). Co roku uśmierca ona ponad 2,7 mln osób, a do 2020 r. stanie się trzecią najczęstszą przyczyną zgonów na świecie - po schorzeniach układu krążenia i nowotworach. - Problem polega na tym, że od wielu lat wiedza na temat POChP się nie zmieniła. Jest niemal zerowa wśród pacjentów i często także wśród lekarzy - alarmuje prof. Richard Russell z British Thoracic Society. Prawie 75 proc. chorych w Europie i 50 proc. chorych w USA nie wie, że cierpi na obturacyjną chorobę płuc - wynika z badań prezentowanych na zakończonym przed kilkoma dniami zjeździe European Respiratory Society w Glasgow. Według TNS OBOP, w Polsce aż 83 proc. osób nie wie, że jest ona chorobą śmiertelną, a 84 proc. ankietowanych nie zna nawet jej objawów. Tymczasem warunkiem skutecznego leczenia jest jej wczesne wykrycie (za pomocą pozwalających oszacować wydolność oddechową badań spirometrycznych), bo dostępne leki jedynie hamują postęp tej choroby.

POChP powoduje nieodwracalne zwężenie dróg oddechowych, czego głównym objawem są duszności pojawiające się przy najmniejszym wysiłku. W ostatnim etapie choroby dochodzi do powodującej zgon niewydolności oddechowej i krążeniowej. Wprawdzie rak płuc uśmierca rocznie około 150 tys. Amerykanów, o 30 tys. więcej niż POChP, ale na przewlekłą obturacyjną chorobę płuc cierpi aż 13 mln obywateli Stanów Zjednoczonych - 40 razy więcej niż na raka płuc. W Polsce POChP zabija co roku prawie 17 tys. osób, więcej niż wszystkie choroby wątroby i przewodu pokarmowego razem (z powodu POChP co roku przyznaje się 20 tys. rent inwalidzkich).

Do niedawna POChP była uważana wyłącznie za chorobę mężczyzn. W 2000 r. po raz pierwszy zabiła w USA więcej kobiet niż przedstawicieli płci męskiej. - Podobnie jest w Kanadzie, gdzie w tym roku więcej kobiet umrze z powodu POChP niż raka piersi - mówi prof. Kenneth Chapman z University of Toronto. "Główną tego przyczyną jest rozpowszechnianie się nałogu palenia tytoniu i częste infekcje dróg oddechowych" - twierdzi prof. Jan Zieliński z Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc w Warszawie.

 

PALĄCA CHOROBA KOBIET

Wśród trzynasto- i czternastolatków w Wielkiej Brytanii dziewczynki dwa razy częściej przyznają się do palenia papierosów niż chłopcy - wynika z badań przeprowadzonych przez naukowców z University of Leeds. W Polsce odsetek palących mężczyzn obniżył się w ciągu ostatnich 30 lat z 59 proc. do 47 proc. W tym samym okresie wzrósł jednak odsetek palących kobiet z 18 proc. do 23 proc., a wraz z nim dramatycznie wzrosła liczba pacjentek cierpiących na POChP. Kobiety mają mniejszą pojemność płuc i węższe drogi oddechowe niż mężczyźni. Pierwsze objawy choroby pojawiają się u nich dużo wcześniej, bo ich płuca są też bardziej wrażliwe na dym tytoniowy.

W trakcie badań przeprowadzonych na grupie 10 tys. dziewcząt i chłopców w wieku 10-18 lat amerykańscy uczeni stwierdzili na przykład, że palenie tytoniu powoduje większe zahamowanie rozwoju płuc u dziewcząt niż u chłopców. Aż dwunastokrotnie większe ryzyko pojawienia się POChP występuje u astmatyków - dowiodły z kolei badania prowadzone przez dwadzieścia lat przez naukowców z College of Medicine w Tucson, których wyniki opublikowano na łamach jednego z ostatnich numerów pisma "Chest". - POChP częściej też wykrywa się u ludzi narażonych na pyły, gazy i wyziewy chemiczne oraz u osób, które w dzieciństwie przechodziły częste infekcje - mówi Jerzy Kozielski, prezes Polskiego Towarzystwa Ftyzjopneumonologicznego.

Irlandia pierwsza w Europie w marcu tego roku wprowadziła zakaz palenia papierosów w pubach. Palenie zakazane jest też w restauracjach Nowego Jorku i Kalifornii. Przed kilkoma dniami gubernator tego stanu Arnold Schwarzenegger podpisał ustawę zakazującą palenia we wszystkich stanowych zakładach penitencjarnych. Jednak nawet gdyby wszyscy palacze jednego dnia pozbyli się tego nałogu, POChP najwcześniej za dwadzieścia lat może przestać być jedną z najgroźniejszych chorób na świecie.

Paweł Górecki

 

 www.wp.pl | PAP | dodane 2008-09-19 (22:55)

DWA MILIONY POLAKÓW CIERPI NA PRZEWLEKŁĄ CHOROBĘ PŁUC!

Dwa miliony Polaków choruje na przewleką obturacyjną chorobę płuc, a 14 tys. rocznie umiera z jej powodu - alarmują lekarze zrzeszeni w Polskim Towarzystwie Chorób Płuc, które obraduje do soboty w Katowicach.

Choroba, która nieodwracalnie ogranicza przepływ powietrza przez drogi oddechowe, jest wykrywana w późnym stadium, bo nie daje szczególnie niepokojących objawów. Możliwości leczenia są już jednak wówczas bardzo ograniczone. Tymczasem łatwo ją wykryć na wczesnym etapie prostym i bezpłatnym badaniem spirometrycznym, które ocenia rezerwy oddechowe płuc.

 

Aż 80% chorych to palacze. Ostatnie badania, przeprowadzone w województwach małopolskim i mazowieckim wykazały jednak, że znaczna część chorych kobiet - blisko 50% - nigdy nie paliła papierosów.

 

Przypuszczamy, że z jednej strony mają palących mężów i synów, a one palą biernie, a poza tym odpowiedzialne za to mogą być prymitywne kuchnie, które ciągle w Polsce egzystują. Jeśli się opala drewnem, węglem i stoi przy kuchni przez całe życie, można się nabawić tej choroby wdychając właśnie dym z węgla, a nie papierosowy - powiedział w piątek w Katowicach prof. Jan Zieliński z Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc w Warszawie.

 

Objawy choroby są początkowo banalne - to poranny kaszel, który palacz uznaje często za rzecz naturalną. Prof. Zieliński zachęca jednak wszystkich, którzy palą już co najmniej 10 lat, do zrobienia badania spirometrycznego, które polega na dmuchnięciu w ustnik podłączony do specjalistycznego urządzenia.

 

Bezwzględnie zalecanym elementem terapii jest rzucenie palenia. Jak podkreśla prof. Zieliński, jeśli chory tego dokona, a choroba nie jest zaawansowana, może przez wiele lat cieszyć się dobrą formą. Zaawansowana przewlekła obturacyjna choroba płuc powoduje jednak duszność wysiłkową, która poważnie ogranicza życiowe możliwości i prowadzi do całkowitej niewydolności płuc, a w konsekwencji - do zgonu.

 

Badania spirometryczne są łatwo dostępne - Narodowy Fundusz Zdrowia finansuje program profilaktyczny, płacąc lekarzom podstawowej opieki zdrowotnej za wykonanie badania spirometrycznego i udzielenie porady antynikotynowej.

 

Przewlekła obturacyjna choroba płuc była niegdyś nazywana rozedmą płuc lub przewlekłym zapaleniem oskrzeli. Głównym czynnikiem prowadzącym do powstania choroby jest palenie tytoniu, jednak sprzyjają jej również: palenie bierne, zanieczyszczenie środowiska, częste wirusowe infekcje dróg oddechowych.

 

Czynniki te powodują podrażnienie oskrzeli, zwiększenie ilości wydzieliny oskrzelowej (flegmy), uszkodzenie rzęsek dróg oddechowych i pęcherzyków płucnych, a w konsekwencji znaczne zmniejszenie pojemności płuc.

(tbe)

 

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Wtorek [04.05.2010, 21:32]

POLSKA MŁODZIEŻ ZAPIJA SIĘ NA ŚMIERĆ

Alkohol jest najczęstszą przyczyną zgonów i inwalidztwa.

Pijemy coraz więcej. Alkohol jest główną przyczyną zgonów i inwalidztwa wśród młodych ludzi – czytamy w sprawozdaniu z realizacji ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi za 2008 r., które we wtorek przyjął rząd.

Spożycie alkoholu na jednego mieszkańca w Polsce skoczyło z 9,21 l w 2007 r. do 9,58 l w 2008 r. Do picia alkoholu przyznaje się też 1/3 kobiet w ciąży. Około 14 procent Polaków i 4 procent Polek pije alkohol "w sposób ryzykowny i szkodliwy", co zagraża ich zdrowiu fizycznemu i psychicznemu - wynika z badań CBOS zrealizowanych na zlecenie Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.

Najgorsze jest to, że od alkoholu nie stronią kobiety w ciąży, coraz więcej pije młodzież. Ze sprawozdania wynika, że picie alkoholu przez młodzież to jeden z największych problemów społecznych w Polsce. Alkohol jest główną przyczyną zgonów i inwalidztwa osób w wieku 15-21 lat. Wśród osób podejrzanych o zabójstwo ponad połowa była nietrzeźwa.

Polacy najwcześniej piją piwo (54,2 proc.), wyroby spirytusowe (35,5 proc.) oraz wino i miody pitne (10,3 proc.). | BD

 

www.o2.pl / www.sfora.pl |Sobota [23.10.2010, 09:10]

JUŻ DZIESIĘCIOLETNIE DZIEWCZYNKI PIJĄ DO NIEPRZYTOMNOŚCI

Coraz więcej nastolatek wymaga odtrucia w szpitalu.

To już prawdziwa plaga. Brytyjskie nastolatki piją na umór.

Co gorsze to dziewczyny, nie chłopcy, coraz częściej wymagają lekarskiej pomocy. Wiele z nich ma zaledwie 10 lat - alarmuje "The Daily Mail".

Codziennie do szpitali trafia co najmniej 36 nastolatków, poniżej 18 roku życia, które wymagają alkoholowego odtrucia. Dwie trzecie z nich to dziewczyny.

Co gorsza wiele z nich to już osoby uzależnione od alkoholu. W ubiegłym roku przyjęto na oddziały szpitalne 13 tys. nastolatków, 9 tys. z nich wymagało terapii odwykowej!

Koszt leczenia i odtruwania nieletnich w samym Londynie przekroczył w ubiegłym roku kwotę 2,5 mln funtów. | WB

 

[A czego się uczy na filmach..., czego uczą degeneraci na ulicach, w domach..., jakie są skutki przebywania, w tym w szkołach, dzieci z całkowicie odmiennymi profilami psychologicznymi..., jakie są konsekwencje niedyscyplinowania, w tym odpowiednim statusem… - red.]

 

www.o2.pl / www.sfora.pl |Niedziela [17.10.2010, 10:30]

TU NASTOLATKI PIJĄ NA POTĘGĘ. PRZERAŻAJĄCE DANE

Alkohol jest zbyt łatwo dostępny.

Prawie połowa indyjskich nastolatków upija się do nieprzytomności kilka razy w miesiącu. Poziom nadużywania alkoholu w ciągu ostatnich 10 lat wzrósł o 100 procent.

32 proc. z nich twierdzi, że piją, gdy są w złym nastroju, 18 proc. robi to samotnie, 15 proc. gdy się nudzi, a 46 proc. używa alkoholu by się po prostu odurzyć - informuje Agencja "New Korala".

Na picie wydają rocznie więcej niż na bilety do kina, mleko, herbatę, soki, kawę i książki łącznie.

Prawie 16 procent zna smak wysokoprocentowych napojów przed ukończeniem 15. roku życia. Problem dotyczy największych miast w Indiach.

Skutki są dramatyczne. To celowe samookaleczenia, czy przygodny seks, który kończy się zarażeniem wirusem HIV - informuje agencja.

Zdaniem ekspertów to wynik wyzwolenia obyczajowego społeczeństwa, oraz łatwego dostępu do alkoholu dla wszystkich. | MK

 

www.o2.pl | Środa [06.05.2009, 10:43] 1 źródło, 2 wideo

KOBIETY PIJĄ CORAZ WIĘCEJ. I TO NA UMÓR

Ich liczba podwoiła się przez ostatnie 10 lat.

Fundacja Joseph Rowntree Foundation opublikowała raport, z którego wynika, że w Wielkiej Brytanii co najmniej jedna na sześć kobiet pije codziennie dwa razy więcej alkoholu niż przewiduje to dopuszczalna dawka.

Badacze z fundacji podkreślają, że zjawisko tzw. ciągów picia (binge drinkig) wśród kobiet bardzo przybrało na sile. W latach 1998-2006 ich liczba wzrosła dwukrotnie do 4,5 mln osób.

Tymczasem od 2000 roku spadła liczba pijących młodych mężczyzn - o niecałe 10 procent.

Eskperci z Joseph Rowntree Foundation uważają, że może być to efekt coraz większej niezależności kobiet, z którą nie potrafią sobie one poradzić. Zjawisku mogą też sprzyjać wyrafinowane reklamy alkoholi, skierowane do kobiecej grupy potencjalnych konsumentów. | AB

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Czwartek [22.10.2009, 11:48] 4 źródła

BRYTYJKI PIJĄ NA UMÓR I STAJĄ SIĘ AGRESYWNE

Policja: są gorsze niż mężczyźni.

W czasie 11 lat liczba napaści, pobić i morderstw popełnionych przez kobiety wzrosła w Wlk. Brytanii o 81 procent. Co tydzień za takie przestępstwo skazywanych jest ponad 200 Brytyjek. Wszystko przez nadużywanie alkoholu i chęć dorównania mężczyznom - alarmuje inthenews.co.uk

Liczna morderstw, których sprawcami są kobiety wzrosła od 1998 roku dwukrotnie. Pięć razy częściej niż przed dekadą Brytyjki dopuszczają się napaści. Policja jest przerażona, bo kobiety stają się bardziej brutalne od mężczyzn.

Te dane są bardzo niepokojące. Kultura pijaństwa, która ogarnęła cały kraj wpływa przede wszystkim na zachowanie kobiet. Musimy jak najszybciej ograniczyć sprzedaż alkoholu, a nawet wprowadzić ceny minimalne - uważa Chris Grayling z Shadow Home Secretary. | AJ

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | 1 źródło Czwartek [14.01.2010, 22:31]

CO TRZECI CZECH TO PIJAK

Nasi południowi sąsiedzi nie znają umiaru.

Około 30 proc. czeskich mężczyzn pije alkohol w ilościach szkodliwych dla zdrowia, kolejne 4 to nałogowi alkoholicy - za telewizją CTK donosi praguemonitor.com.

Dla porównania mocne picie to problem jedynie 9 proc. Czeszek, 3 promile to alkoholiczki.

Socjolodzy jako źródło problemu wskazują niską akcyzę, która czyni piwo tańszym od części napojów bezalkoholowych.

A piwo Czesi lubią i piją. Złoty napój z pianką stanowi połowę konsumowanego w kraju alkoholu - donosi portal.

Od 1 stycznia "dmuchanie w balonik" stało się obowiązkowe przy każdej kontroli drogowej. | JS

 

 www.o2.pl / www.sfora.pl | Poniedziałek [17.08.2009, 07:21] 2 źródła

POLKI PIJĄ CORAZ WIĘCEJ

I uzależniają się od alkoholu pijąc w samotności.

153 tys. kobiet w Polsce jest uzależnionych od alkoholu. Rośnie proporcja alkoholiczek - na dwóch pijących nałogowo mężczyzn przypada jedna kobieta - alarmuje "Nasz Dziennik".

Co trzeci alkoholik w Polsce jest kobietą. Dekadę temu jedna nadużywająca alkohol kobieta przypadała na 10 pijących ponad miarę mężczyzn.

Badania mówią również, że w sposób ryzykowny i na granicy uzależnienia pije 6 proc. wszystkich Polek, a od 4 do 7 proc. pań ma problemy związane z nadużywaniem alkoholu - donosi TVN24.

10 procent Polek w wieku 18-29 lat rocznie wypija ponad 7,5 l czystego alkoholu. Kobiety piją najczęściej w samotności. | AJ

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Sobota [08.05.2010, 21:47]

POLACY PIJĄ NA UMÓR.

Niemowlak, trzylatek i 80-letnia babcia. Każdy Polak statystycznie wypił w ubiegłym roku 9,58 l czystego alkoholu. Prawie o pół litra więcej niż rok wcześniej - informuje portal interia.pl.

Co piliśmy najczęściej? Piwo (54,2 proc.), wyroby spirytusowe (35,5 proc.) oraz wino i miody pitne (10,3 proc.). | WB

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | 3 źródła Środa [13.01.2010, 14:54]

ALKOHOL MUSI BYĆ BARDZO DROGI

WHO: To uratuje życie milionom ludzi.

Problem pijaństwa należy rozwiązać przez podwyższenie podatków i akcyzy na napoje alkoholowe - uważają eksperci WHO.

Ich zdaniem "wszyscy konsumenci są wrażliwi na ceny, a zwłaszcza młodzież".

Wkrótce WHO ma się zwrócić do ministrów zdrowia, aby ci wpłynęli na obłożenie alkoholi wyższymi opłatami. W raporcie znajdą się także wskazówki dotyczące wprowadzenia ograniczeń w możliwościach reklamowania trunków.

Z taką opinią nie zgadzają się jednak producenci alkoholi.

Wówczas rynek zaleje tańszy alkohol pochodzący z nielegalnych źródeł - uważają.

Według danych ONZ alkohol zabija rocznie 2,5 mln ludzi. To 3,8 proc. wszystkich zgonów na świecie. | TM

 

„POLITYKA” nr 20 (2554), 20.05.2006 r.

NAUKA / EUREKA!

Pijesz, nie rodź! Jaka ciąża, takie dziecko – w majowym wydaniu „Archives of General Psychiatry” naukowcy amerykańscy precyzują tę tezę. U dzieci kobiet, które podczas ciąży cierpiały na depresję, paliły papierosy i piły alkohol lub były ofiarami przemocy domowej, trzy razy częściej stwierdzano agresywne zachowania. Autor badań dr Robert C. Whitaker przeanalizował historie 2700 dzieci z 18 miast USA.

 

„POLITYKA” nr 51/52 (2634), 22-12-2007; s. 120

GENY NA RAUSZU

Alkohol działa na rozmaite geny, które wpływają na nasze zdrowie i aktywność komórek mózgu – twierdzą uczeni z Cornell University’s Medical School w Nowym Jorku na łamach ostatniego wydania „Journal of Neuroscience”. Wpływa na przykład na gen Gabra4, który reguluje pracę receptorów GABA – ważnej substancji odpowiedzialnej za przenoszenie impulsów nerwowych. Zdaniem badaczy odkrycie to może wyjaśnić bliżej naturę chorób, u podłoża których leży alkoholizm oraz tzw. płodowy zespół alkoholowy (FAZ) występujący u noworodków, których matki piły podczas ciąży.

 

„WPROST” nr 34(1186), 2005 r.

ZEGAR NA RAUSZU

Szkodliwy wpływ alkoholu na organizm w dużej części może wynikać z zakłócania rytmów dobowych - uważają badacze z Rutgers University. Człowiek ma ponad sto różnych zegarów biologicznych, wpływających m.in. na pracę serca, ciśnienie krwi, poziom hormonów i działanie układu odpornościowego. Alkohol wywołuje zmiany w funkcjonowaniu genów odpowiedzialnych za pracę tych zegarów, co prowadzi do "fizjologicznej anarchii" w organizmie. Wiadomo też, że zaburzenia rytmu dobowego sprzyjają alkoholizmowi - na tę chorobę są bardziej narażone osoby pracujące w systemie zmianowym oraz te, które często podróżują, zmieniając strefy czasowe. | (MB)

 

"FAKTY I MITY" nr 41, 18.10.2007 r. ZE ŚWIATA

NA ZDROWIE...

Alkohol dostał w ostatnich latach sporą dozę reklamy. Rozmaite badania wykazywały, że umiarkowana jego konsumpcja ma pozytywny wpływ na zdrowie.

Chwalono zalety czerwonego wina – szczególnie polecanego kobietom. Dane przedstawione podczas konferencji Europejskiej Organizacji Onkologicznej w Barcelonie stanowią nieprzyjemne otrzeźwienie: alkohol poważnie zwiększa ryzyko raka piersi. Niezależnie, czy jest to piwo, wino czy wódka. „Kobiety piją wino, bo sądzą, że jest dla nich zdrowsze. Są w błędzie” – konstatuje dr Patrick Maisonneuve z włoskiego Europejskiego Instytutu Onkologii. Konsumpcja alkoholu w ilości 1–2 drinki dziennie zwiększa prawdopodobieństwo raka piersi o 10 proc. Więcej niż 3 dziennie – aż o 30 proc.

Przypuszcza się, że alkohol podnosi we krwi poziom hormonów, które przyczyniają się do rozwoju komórek rakowych. | ST

 

 www.o2.pl | Środa [25.02.2009, 13:41] 1 źródło

WINO PODNOSI RYZYKO RAKA U KOBIET

Już jeden kieliszek dziennie może być groźny.

Z wieloletnich badań na grupie ponad 1,3 mln kobiet z Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych wynika, że pijąc jeden drink dziennie (niezależnie od rodzaju alkoholu) w grupie 1000 pań do 75 roku życia przybędzie 15 nowych przypadków raka. Przy dwóch drinkach przybędzie odpowiednio 30 - donosi "Washington Post".

 

Gazeta powołuje się na wyniku kilku badań. Ostatnie przeprowadzili naukowcy z Oksfordu na zlecenie brytyjskich władz. Chodziło o ustalenie jasnej granicy, jaka ilość alkoholu jest szkodliwa i jakie pociąga za sobą skutki. Dostrzeżono bowiem problem społecznej akceptacji np. do picia wina, które wedle powszechnej wiedzy może zdrowiu dopomóc.

 

 I o ile faktycznie są w nim elementy pomocne, np. zabezpieczające przed chorobami serca, to w ogólnym rozrachunku każda ilość regularnie spożywanego alkoholu szkodzi - donosi "Journal of the National Cancer Institute".

 

W Stanach Zjednoczonych umiarkowane, ale regularne, picie alkoholu jest bezpośrednią przyczyną 5 procent wszystkich zachorowań na raka. W przypadku raka piersi - aż 11 procent (około 20 tys. przypadków rocznie). | JS

 

 www.o2.pl | Środa [25.03.2009, 10:08]  4 źródła

PO ALKOHOLU ROBISZ SIĘ CZERWONY? MOŻESZ DOSTAĆ RAKA

Jesteś 10 razy bardziej narażony na nowotwór gardła - twierdzą lekarze.

Czasami plamom na twarzy towarzyszy szybsze tętno oraz mdłości. Te objawy są spowodowane niedoborem enzymu ALDH2. W takich przypadkach nawet pół butelki piwa może wywołać niepożądaną reakcję - czytamy w "New York Timesie".

 

ALDH2 jest głównym enzymem zaangażowanym w utlenianie aldehydu octowego, który pojawia się w procesie metabolizmu alkoholu. Jego niedobór z jednej strony chroni przed uzależnieniem od alkoholu, z drugiej - podwyższa ryzyko wystąpienia raka gardła - twierdzi Philip J. Brooks z National Institute on Alcohol Abuse and Alcoholism.

Brooks dodaje, że osoby wypijające średnio dwa piwa dziennie i wykazujące niedobór enzymu ALDH2 w organizmie są aż 10 razy bardziej narażone na wystąpienie u nich nowotworu gardła.

 

Jak wynika z badań, ALDH2 nie występuje w organizmach aż 1/3 Japończyków, Koreańczyków i Chińczyków. | AB

 

www.o2.pl / www. sfora.pl | Niedziela [14.11.2010, 16:58]

TAK NAPRAWDĘ ZABIJA ALKOHOL. OTO BRUTALNA PRAWDA

Zniszczona wątroba to nie wszystko.

Alkohol jest o wiele bardziej szkodliwy dla organizmu niż potocznie się sądzi. To nie tylko uszkodzenia i choroby wątroby - alarmuje health24.com.

Eksperci z Loyola University Medical Centre w opublikowanym właśnie raporcie ostrzegają, że picie alkoholu osłabia system odpornościowy, układ kostny, zwiększa ryzyko zakażenia HIV oraz spowalnia gojenie się ran czy oparzeń. | AJ

 

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Niedziela [13.12.2009, 19:29] 3 źródła

ZAŻYWASZ NARKOTYKI? NISZCZYSZ PLANETĘ

Dlatego ekolodzy chcą wojny z narkotykowymi kartelami.

Wyprodukowanie każdego grama kokainy powoduje zniszczenie czterech metrów kwadratowych lasów tropikalnych - twierdzą przedstawiciele Greenpeace.

Ich zdaniem nielegalne plantacje koki powstają głównie na wykarczowanych terenach, a do przetwarzania narkotyku wykorzystywane są toksyczne substancje.

Zużyte chemikalia trafiają natomiast do lasów i rzek. Niszczą rzadkie gatunki roślin i zwierząt - powiedział Chris Pearson, ekspert ds. narkotyków.

Policja ma nadzieję, że dzięki temu argumentowi zażywanie kokainy stanie się ta samo niepopularne wśród młodych ludzi jak noszenie futer.

Młodzi Brytyjczycy coraz częściej zażywają kokainę ze względu na coraz niższe ceny

tego narkotyku. | TM

 

 

 www.o2.pl / www.sfora.pl | Wtorek [18.08.2009, 10:17] 1 źródło

FARMERZY MARIHUANY WYWOŁALI OGROMNY POŻAR

Podejrzani ukrywają się w lesie.

Ogień strawił już ponad 30 tys. hektarów hrabstwa Santa Barbara w Kalifornii - podaje "Los Angeles Now".

Władze twierdzą, że został wywołany na nielegalnej uprawie marihuany zarządzanej przez meksykański kartel.

Jednostka ds. narkotyków działała w tym obszarze w przeciągu ostatniego miesiąca, likwidując inne plantacje - podają władze Los Padros National Forest.

Policja podejrzewa, że przestępcy wciąż znajdują się w lesie, próbując opuścić go na piechotę.

Prosimy o szczególną ostrożność, w przypadku napotkania podejrzanych osób prosimy o kontakt z policją - apelują lokalne władze.

Strażacy opanowali już 25 proc. powierzchni pożaru. W przeciągu tygodnia, ewakuowano już 234 osoby z terenów zagrożonych ogniem.

Na innych obszarach Kalifornii strażacy walczą co najmniej z 3 kolejnymi pożarami. | JP

 

 www.o2.pl | Piątek [13.02.2009, 10:56] 5 źródeł

AUSTRALIJSKA POLICJA ARESZTOWAŁA PODPALACZA

Jest chory psychicznie. Zabił 21 osób - twierdzą funkcjonariusze.

Zatrzymanemu mężczyźnie postawione zostaną prawdopodobnie zarzuty podpalenia i spowodowania śmierci. Początkowo nie wykluczano, że może on stanąć przed sądem jeszcze dzisiaj.

Po przesłuchaniach został jednak skierowany na badania psychologiczne. Wiadomo, że podejrzewany jest także o posiadanie dziecięcej pornografii. Ma 39 lat, mieszkał w niewielkiej miejscowości na terenie stanu Victoria.

Według adwokata jest chory psychicznie. Zatrzymany mężczyzna podejrzewany jest o wywołanie pożaru w miejscowości Churchill. Zginęło tam 21 osób.

W pożarach nękających Australię zginęło co najmniej 181 osób. To była największa klęska żywiołowa w ciągu ostatnich 110 lat. | TM

 

 www.interia.pl | Wtorek, 18 listopada (07:05)

101 MLN DOLARÓW GRZYWNY DLA BEZDOMNEGO

Bezdomny mężczyzna został skazany w poniedziałek przez sąd w Los Angeles na karę czterech lat więzienia i grzywnę w wysokości 101 milionów dolarów za rozmyślne podpalenie lasu.

50-letni Steven Emory Butcher został uznany za winnego podłożenia ognia w lasach Kalifornii przed dwoma laty. Spłonęło wówczas ponad 66 tys. hektarów lasów, zarośli i wiele domów. Spowodowany przez niego pożar w rezerwacie leśnym Los Padres trwał przez ponad miesiąc a jego zdławienie kosztowało 78 mln dol. Rannych zostało 18 strażaków. Był to piąty największy w historii Kalifornii tego rodzaju pożar.

 

„FAKT” 09.06.2006 r.

POLAK SPALIŁ PÓŁ BROOKLYNU

NOWY JORK. Imigrant z Polski jest sprawcą największego od zamachu na WTC pożaru w tym mieście! Wczoraj Leszka K. (59 l.) aresztowała policja.

Mieszkający w USA od 15 lat bezdomny, uzależniony od alkoholu Leszek K. utrzymywał się ostatnio z żebraniny i ze sprzedaży miedzianego złomu. Pieniądze wydawał na wódkę. Złom uzyskiwał wytapiając kable. Feralnej nocy, 2 maja tego roku podpalił w pustym magazynie w dzielnicy Brooklyn osiem starych opon od ciężarówek, bo chciał szybciej spalić izolację na dużej ilości kabli. Ale ogień wymknął się spod kontroli. Błyskawicznie objął wiele budynków, 400 strażaków przez 36 godzin walczyło z pożarem. Doszczętnie spłonęły nabrzeżne magazyny. | PS

 

[Niektórzy bezdomni (w Polsce, za granicą) po prostu kradną, m.in. kable, dewastując pomieszczenia w msh prywatnych, użyteczności publicznej, co wiąże się z sporymi stratami finansowymi i kosztami napraw, remontów, a następnie je opalają (trując przy okazji ludzi), by następnie, po sprzedaży metalu, pieniądze przeznaczyć na truciznę alkoholową, nikotynową, narkotykową, a później są odwożeni do izb wytrzeźwień, szpitali i leczeni z powodu zatruć, chorób, wypadków - za kolejne ogromne pieniądze - by móc dalej dewastować, truć się, wciągać w to innych i chorować, po czym wypłaca się im za to jeszcze renty, które w znacznej części przeznaczane są na trucizny, czyli dalsze trucie się, by jeszcze bardziej chorować itd., a wszystko kosztem pożytecznej części społeczeństwa, z której znaczna część żyje, m.in. z tego powodu, w ubóstwie i z przyczyn ekonomicznych traci zdrowie, degeneruje się.

Trzeba zmniejszyć negatywne skutki alkoholizmu, narkomani, nikotynizmu (co m.in. udziela się i innym (są też wciągani)) np. organizując nie absorbujące zbytnio drobne prace (na rzecz ośrodka) dla zdeklarowanych, nie rokujących nadziei alkoholików, narkomanów, m.in. w zamian za nocleg, posiłek, alkohol, narkotyki, substytuty narkotyków. Można na to przeznaczyć jakiś pustostan, ośrodki* w odosobnionych msh, i mieć tam takie osoby pod kontrolą w 1-dnym msu. Obecnie tacy ludzie m.in. generują spore wydatki związane z interwencjami, przestępczością i dewastacją! Można też stosować obroże elektroniczne – by wymusić pozostawanie w wyznaczonym obszarze (za nieupoważnione opuszczenie go byłaby egzekwowana kara).

Trzeba też zalegalizować eutanazję.

Ci ludzie i tak popełniają, z tym że bolesne, powolne i kosztowne samobójstwo; i tak umarliby z powodu chorób, zatrucia się – jako samobójcy.

Do tego dodajmy zatruwanie środowiska, ludzi podczas produkcji dla nich trucizn, a następnie kolejne, podobne, skutki ich zażywania, po czym, analogicznie, ich leczenia.

* Ośrodek dla Uzależnionych, Zdeklarowanych Degeneratów – red.]

 

www.o2.pl / www.sfora.biz | Niedziela 04.12.2011, 22:18

ZŁOMIARZE ROZKRADAJĄ POLSKIE DROGI

Biorą wszystko, co się da.

Takiej fali kradzieży nie było w Polsce od lat - mówią zgodnych chórem policjanci. Złodzieje grasują nie tylko na placach budów nowych tras, ale chętnie szabrują już oddane do użytku odcinki dróg.

Jak informuje "Dziennik Wschodni", mundurowi właśnie rozbili dobrze zorganizowaną grupę osób podejrzanych o kradzieże materiałów używanych do budowy drogi ekspresowej S17 i paliw z pojazdów pracujących na budowie.

Z kolei w Warszawie, łupem złodziei pada trasa ekspresowa S8 (najdroższa droga w Polsce). Na masową skalę giną tam kable oświetleniowe, latarnie, siatka ogrodzeniowa, a nawet kostka chodnikowa.

Złodziej nie pogardzi niczym - mówi serwisowi tvnwarszawa.pl Małgorzata Tarnowska, rzeczniczka mazowieckiego oddziału GDDKiA. - Tylko w tym roku na obwodnicy Wyszkowa ukradli nam 13 kilometrów kabla.

Podobnie jest w Białymstoku, gdzie złomiarze na wiadukcie Dąbrowskiego niedawno ukradli kilkaset metrów kabla. Skutek? W niezwykle niebezpiecznym miejscu, nie świeci się żadna latarnia.

We Wrocławiu z autostradowej obwodnicy miasta tylko w ciągu dwóch miesięcy skradziono elementy konstrukcyjne warte ponad 100 tys. zł. | FC

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Niedziela 06.11.2011, 08:01

ZŁOMIARZE ROZBIERAJĄ KRAJ. TO PRAWDZIWA PLAGA

Rząd wypowiada im wojnę.

Kradną kable, tory, a nawet pomniki i dachy. Złomiarze stali się zmorą premiera Wielkiej Brytanii. David Cameron zapowiedział wielką ogólnokrajową akcję przeciwko gangom kradnącym metale.

Złomiarze stają się coraz bardziej bezczelni. Ostatnio ukradli cały dach z pałacu biskupiego w Lincoln. To jeden z najważniejszych brytyjskich zabytków - donosi portal wp.pl.

Złodzieje wykorzystują wzrost cen skupu metali. Niektóre z nich - np. miedź - podrożały przez rok aż  20 proc. Dlatego brytyjska policja odnotowuje coraz więcej przypadków kradzieży metalowych elementów.

Jeszcze w 2003 roku takich zgłoszeń było 10. W ciągu ostatnich czterech lat odnotowano ich już 7,5 tysiąca.

Największe straty przynoszą kradzieże kabli elektrycznych oraz sygnalizacyjnych na kolei. W 2010 roku brytyjskie koleje straciły przez to 40 milionów funtów - informuje wp.pl.

Do kontrolowania linii wynajęto m.in. byłych najemnych żołnierzy z nepalskich oddziałów Gurków, służących wcześniej w brytyjskiej armii. | BB

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Środa 01.02.2012, 13:22

ZŁOMIARZE UNIERUCHOMILI ELEKTROWNIE ATOMOWĄ

Atomowy kryzys na Ukrainie.

Ukraińska milicja zatrzymała złodziei metalu, którzy odpiłowali fragmenty słupa elektrycznego i unieruchomili jeden z bloków elektrowni atomowej w Zaporożu na wschodzie kraju, co wywołało zatrzymanie eksportu - donosi rmf24.pl.

Trzej złomiarze z Zaporoża zostali już zatrzymani. Odpowiedzą za kradzież i pozbawienie milionów współobywateli prądu. Na Ukrainie zamarzło już 40 osób.

Unieruchomiony 1000-megawatowy blok zaporoskiej elektrowni atomowej będzie mógł wznowić pracę dopiero w piątek - portal cytuje wicepremiera Ukrainy, Andrija Klujewa.

Niedobór prądu doprowadził do wstrzymania eksportu energii elektrycznej na Białoruś i do Mołdawii. Braki pokryte mają być importem z Rosji. | JS

 

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | 1 źródło Sobota [14.08.2010, 06:52]

POLACY W LONDYNIE JEDZĄ Z NĘDZY SZCZURY

Coraz więcej naszych rodaków na Wyspach jest bezdomnych.

Na ulicach brytyjskiej stolicy żyje obecnie około czterech tysięcy bezdomnych, z czego jedna trzecia to Polacy, Litwini, Estończycy, Łotysze, Rumuni i Bułgarzy - czytamy w "Rzeczpospolitej".

Dane te przedstawiła własnie Thames Reach, jedna z największych organizacji charytatywnych w Wielkiej Brytanii, opiekująca się bezdomnymi.

Niestety, każdego dnia przybywają nowi nędzarze, gotowi jeść szczury czy pić mieszanki na bazie środków czyszczących czy płynów do mycia naczyń.

Natknęliśmy się już nieraz na Polaków nocujących pod mostami i wiaduktami w północnym Londynie, którzy jedli szczury. Grillowali je lub gotowali. Jesteśmy przyzwyczajeni do biedy, ale czegoś takiego jeszcze nie widzieliśmy - mówi "Rz" rzecznik Thames Reach Mike Nicholas.

Polacy kradną ze szpitali 70 proc. płyn do dezynfekcji i piją go bez rozcieńczania. W tym roku już czterech naszych bezdomnych rodaków tego nie przeżyło.

Pracownicy Thames Reach usiłowali wytłumaczyć Polakom, że szczury przenoszą różnego rodzaju choroby. – Nie chcieli nas słuchać - mówi Nicholas.

Dodaje, że bezdomni są najczęściej alkoholikami, bez znajomości języka i szans na znalezienie nawet najprostszej pracy.

Niektórzy zapłatę biorą w alkoholu 22-procentowym White Ace Cider - informuje "Rz".

Gdy Thames Reach dostanie od władz pieniądze, odsyła Polaków do domu. W 2009 roku w ten sposób z Wysp wyjechało 400 naszych rodaków.

W Wielkiej Brytanii mieszka jeszcze 700 tys. polskich imigrantów. | JS

 

[Żebrzą, w tym ucząc tego naśladowców, a więc demoralizują, degradują, jedzą i piją też resztki ze śmietników, palą pety (w tym gdzie popadnie, a więc trując innych, ucząc nikotynizmu; degeneractwa), trują się też alkoholem, narkotykami, generują wydatki na leczenie ich, wypróżniają gdzie popadnie, nie myją się; roznoszą mikroby; zarażają nimi! – red.]

 

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Poniedziałek 16.08.2010, 19:40

OTO, ILE NAPRAWDĘ ZARABIAJĄ ŻEBRACY NA ULICACH

Bez wysiłku zarabiają 100 tys. zł rocznie.

Część osób żebrzących na ulicach brytyjskich miast, rocznie może do czapki czy kapelusza zebrać nawet 20 tys. funtów (czyli ok. 97 tys. zł). To więcej niż zarabiają uczciwie pracujący w biurach czy fabrykach - donosi "Metro".

Z policyjnego raportu na temat dochodów żebraków w Wielkiej Brytanii wynika także, że większość proszących o datki przechodniów tylko udaje bezdomnych.

W rzeczywistości jest to dla nich praca, po której wracają do dobrze wyposażonych domów. Inni zdobywają w ten sposób na narkotyki.

Średnio dziennie "fałszywi" żebracy mogą zarobić 40 funtów (ok 195 zł), a w sobotę czy niedzielę nawet 200 funtów (ok. 490 zł). To dochody nigdzie nie opodatkowane - zauważa dziennik.

Gazeta wylicza, że jeśli założyć 6-dniowy dzień pracy to żebrzący na ulicach rocznie mogą "zarobić" więcej niż nauczyciele z brytyjskich szkół. W ich przypadku roczne dochody to nieco ponad 15 tys. funtów.

Tymczasem z sondaży wynika, że aż 70 proc. Brytyjczyków nie przechodzi obok żebraka bez wrzucenia mu choćby funta - dodaje "The Daily Mail". | AJ

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Niedziela 23.08.2009, 09:53

ILE MOŻNA ZAROBIĆ NA ŻEBRACTWIE?

To zawód jak każdy inny.

Żebracy z Sydney zarabiają około 50 tys dolarów rocznie - pisze "The Sunday Telegraph".

Pracuję nawet po 16 godzin na dobę, przez siedem dni w tygodniu, ale jestem rozczarowany, gdy moja dniówka jest mniejsza niż 400 dolarów - powiedział gazecie Ken Johnson, bezdomny od 10 lat. | TM

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Wtorek 01.02.2011, 18:32

TU ŻEBRACY ZARABIAJĄ WIĘCEJ NIŻ PRACOHOLICY. PRAWIE 4 TYS. ZŁ

Nawet nie myślą o poszukiwaniu pracy.

Żebractwo w Rosji to prawdziwy biznes. Na wyciąganiu ręki do przechodniów można zarobić miesięcznie 40 tys. rubli - ponad 3800 zł. To o wiele więcej niż wynosi pensja na rosyjskiej prowincji - informuje pravda.ru.

Nic więc dziwnego, że coraz więcej osób para się tym zajęciem. Tym bardziej, że jest ono zupełnie legalne.

Wiele osób nawet nie myśli o tym, by poszukać sobie pracy. Żebrakom należy się bowiem także prawo do bezpłatnej opieki medycznej czy szkoły.

Są zadowoleni ze sposobu życia jaki prowadzą, nawet jeśli muszą częścią swoich zarobków dzielić się z tzw. opiekunem, który "przydziela" im miejsce do żebrania.

Co na ten temat sądzą Rosjanie? Coraz częściej maja mieszane uczucia, ale wielu z nich nadal dzieli się groszem ze staruszką czy dzieckiem śpiewającym w wagoniku metra.

Z ostatniego sondażu wynika, że 64 proc. Rosjan uważa, iż państwo powinno zaopiekować się żebrakami. Jedna trzecia uważa, że tak jak za czasów Piotra Wielkiego, żebractwo powinno być zakazane i surowo karane. | WB

 

www.o2.pl / www.sfora.biz | Poniedziałek 30.11.2009, 19:15

ŻEBRAK W POLSCE MOŻE ZAROBIĆ KROCIE

Bez podatku, bez kontroli, bez pracy.

Są żebracy, którzy w zależności od miejsca, gdzie żebrzą, dziennie zarabiają 200-300 zł - przekonuje w tvp.info dyrektor warszawskiego biura polityki społecznej.

Najlepiej w Polsce wiedzie się właśnie żebrakom stołecznym. Ratusz to widzi i apeluje do warszawiaków: pomagajcie, nie dawajcie.

Pod tym hasłem rusza właśnie kampania informująca dających i żebrzących, że można i trzeba inaczej.

Nie dawajmy jałmużny na ulicy, a osobę proszącą o pieniądze skierujmy do ośrodka pomocy społecznej - portal cytuje urzędników.

Każdego dnia wychodzi na ulice od kilkudziesięciu do kilkuset żebraków. Nikt nie ma dokładnych danych, nie prowadzi się dokładnego spisu.

Datek pieniężny uspokaja sumienia i wiąże się z naszym miłosierdziem, ale wspiera takie zachowania - przekonuje z kolei na portalu bankier.pl dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej na warszawskim Żoliborzu Anna Wiśniewska-Mucha.

Urzędnicy proszą, by nie wspomagać, bo często pada się ofiarą naciągaczy. Na tych, którzy naprawdę potrzebują pomocy, czekają ośrodki pomocy społecznej.

W przeciwnym razie możemy sfinansować komuś zakup alkoholu, albo po prostu dać się nabrać.

Chciałem pomóc i dałem żebrzącemu jedzenie. Odszedłem i z daleka widziałem jak wszystko wyrzucił - na antenie TVP Info żalił się warszawiak. | JS

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Niedziela 21.12.2008, 09:43

EUROPA MA CORAZ WIĘCEJ ŻEBRAKÓW

Na zielonej wyspie problem jest na tyle poważny, że postanowiono walczyć z żebractwem. Za proszenie o pieniądze na ulicy grozi tam teraz kara - nawet 700 euro, czyli ok. 3 tys. złotych.

Do żebrania przymuszane są nawet dzieci - tłumaczy potrzebę wprowadzenia kar irlandzki minister sprawiedliwości. | JK

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Wtorek [22.02.2011, 13:54]

TU ZA ŻEBRANIE BĘDĄ WSADZAĆ DO WIĘZIENIA

Ludzie mają dość niepracujących imigrantów.

Lokalny rząd austriackiej Karyntii wprowadził zakaz żebrania. To kolejny kraj związkowy, który decyduje się na ten krok. Dla Austriaków żebranie jest "nieetyczne i agresywne".

Chodzi im szczególnie o Rumunów, Greków, Bułgarów i Gruzinów, którzy przed centrami handlowymi codziennie wymuszają datki pieniężne. Część z zarobku muszą przekazywać mafii.

Teraz żebrakom grożą surowe kary - albo wysoka grzywna - 700 euro, albo dwa tygodnie więzienia.

Przeciw zakazowi żebractwa bezskutecznie protestują komitety obywatelskie, w skład których weszli księża, pracownicy instytucji socjalnych i studenci - pisze "Rzeczpospolita".

Ale politycy są nieugięci. Zakaz obowiązuje już m.in. w Tyrolu, Dolnej Austrii, czy Wiedniu. Nowe prawo jest uchwalane wbrew opinii policjantów, którzy podnoszą, że jest ich zbyt mało, by zajmować się tak drobnymi sprawami. | MK

 

 

www.o2.pl / www.hotmoney.pl | Niedziela, 31.01.2010 09:13

KOLEJ: ZŁODZIEJE BEZLITOŚNIE SZABRUJĄ PKP

Ginie dosłownie wszystko!

Każdego roku spółki PKP z powodu przeróżnych kradzieży tracą kilkadziesiąt milionów złotych. Łupem złodziei padają nie tylko przewody trakcyjne, węgiel czy wyposażenie wagonów, ale również zegary, tablice informacyjne i grzejniki.

Kolejarze na bieżąco rozsyłają do punktów skupu złomu katalogi zawierające szczegółowe opisy elementów używanych wyłącznie na kolei, ale to na niewiele się zdaje. Wciąż wielu właścicieli punktów skupu przyjmuje kradzione rzeczy co w świetle kodeksu karnego jest uznawane za paserstwo - informuje PAP.

Szabrownicy coraz chętniej odwiedzają również stacje kolejowe. Michał Wrzosek, rzecznik PKP SA tłumaczy, że po takiej wizycie ginie "dosłownie wszystko, o ile da się wynieść" - grzejniki, ławki, kawałki tablic, kosze na śmieci, żarówki czy drzwi.

Aby zwiększyć bezpieczeństwo PKP inwestuje w monitoring, który już działa na 40 dworcach w całej Polsce. Do 2012 roku kamery będą na kolejnych 30 stacjach. Z szacunków kolejarzy wynika, że w miejscach, gdzie pojawiły się kamery przestępczość spadła nawet o 70 procent.

Krzysztof Zacharuk

krzysztof.zacharuk@hotmoney.pl

 

 

NAJPIERW WYDATKI NA:

 

www.o2.pl | www.sfora.pl Poniedziałek [12.04.2010, 07:52]

ILE POLACY WYDAJĄ NA DZIECI

W grę wchodzą miliardy złotych.

W 2009 roku na produkty dla dzieci, takie jak pieluchy, zabawki, odzież, obuwie, kosmetyki, wózki i meble wydaliśmy ok. 10 mld złotych - wynika z danych firmy Euromonitor International.

Ile trzeba wydać na dziecko? Zdaniem ekspertów z Centrum im. A. Smitha minimalny koszt wychowania dziecka do osiągnięcia przez nie 20. roku życia wynosi 160 tys. zł. Jednak - jak przypomina gazeta - może on wzrosnąć, gdy podniesiona zostanie stawka podatku VAT z 7 do 22 proc., czego domaga się od nas Unia Europejska.

Na razie jednak, dzięki wzrostowi liczby dzieci (do 2015 roku ma się utrzymywać mini baby boom, związany z wchodzeniem w tzw. okres rozrodczy osób z wyżu demograficznego lat 80. oraz odroczonymi decyzjami o macierzyństwie pokolenia lat 70. - przyp. gazeta) producenci artykułów dla dzieci wciąż liczą na wzrost sprzedaży.

Szczególnie producenci żywności dla dzieci zacierają ręce. W ubiegłym roku kupiliśmy kaszek i odżywek za 1 mld złotych. W tym roku kupimy o 10 proc. więcej. | WB

 

www.o2.pl | Poniedziałek [01.06.2009, 08:18] 2 źródła

ILE KOSZTUJE WYCHOWANIE DZIECI

Na jedno wydasz nawet pół miliona złotych.

Miesięczne wydatki na wychowanie jednego dziecka wynoszą prawie 2 tysiące złotych - donosi "Gazeta Prawna".

Choć ze statystyk wynika, że średnio Polacy wydają na swoją pociechę średnio 650 złotych. Jednak, zdaniem analityków, to kryzysowe wyliczenia. Wystarczy, że rodzice postanowią w przypadku małego dziecka zatrudnić opiekunkę, lub w przypadku starszego - posłać je do prywatnej szkoły, aby te koszty wzrosły o ponad 1000 złotych.

Do tego kolejne kilkaset złotych miesięcznie na szeroko pojęte podniesienie standardu życia i po 20 latach mamy wydatki rzędu pół miliona złotych - wyliczają eksperci z Centrum im. Adama Smitha

 

Czy taka warta prawie 500 tysięcy złotych "inwestycja" ma szansę się zwrócić? To zależy przede wszystkim - jak w przypadku każdej inwestycji - od podejmowania dobrych decyzji w trakcie całego procesu wychowawczego.

 

Jak mówi stare powiedzenie: dobrze wychowane dziecko to wyrok na 25 lat. Źle wychowane to dożywocie. - podsumowuje wyliczenia "Gazeta Prawna". | AJ

 

www.o2.pl | Środa [05.08.2009, 07:14] 4 źródła

WYCHOWANIE DZIECKA KOSZTUJE 300 TYS. DOLARÓW

Ta kwota zaspokoi tylko podstawowe potrzeby pociechy przez 17 lat.

Za wychowanie dziecka w USA trzeba zapłacić obecnie blisko 300 tys. dolarów - wynika z raportu amerykańskiego Departamentu Rolnictwa.

Kwota ta obejmuje wydatki na zaspokojenie podstawowych potrzeb dziecka przez 17 lat. Przy jej wyliczeniu eksperci brali pod uwagę m.in. ceny żywności, mieszkania, opieki zdrowotnej oraz nauki w szkole podstawowej i średniej.

Jak się okazuje wychowywanie dzieci w USA jest coraz bardziej kosztowne. W 1960 roku kosztowało to ledwie 25,3 tys. dol., a w 2007 roku 269 tys. dol. | TM

 

 www.o2.pl / www.sfora.pl | Poniedziałek [30.11.2009, 14:58] 3 źródła

DZIECKO KOSZTUJE WIĘCEJ NIŻ MYŚLISZ. WYDASZ FORTUNĘ

Czy stać cię na wychowanie potomstwa.

Utrzymanie i wychowanie dziecka kosztuje obecnie prawie milion dolarów - wynika z badań australijskich analityków.

Według specjalistów ponad 384,5 tys. dolarów wydajemy na utrzymanie dziecka do 18 roku życia. Ta suma nie obejmuje wydatków na prywatną szkołę i wakacje. Okazuje się jednak, że to jeszcze nie koniec wydatków.

Dzieci urodzone po 1995 roku nie chcą się wyprowadzać z rodzinnego domu. Do samodzielnego życia zniechęcają je wysokie koszty utrzymania - twierdzą eksperci.

Większość z nich mieszka z rodzicami do 25 roku życia. Przez to koszty prowadzenia gospodarstwa domowego wzrastają o 834 tys. dolarów - twierdzi Mark McCrindle, autor raportu.

W tym okresie na podróże, wyżywienie, edukację i rozrywki dla naszych pociech wydajemy około 3 tys. dolarów rocznie.

W ciągu całego życia rodzice wydają 206 tys. dolarów na wyżywienie dziecka, 165 tys. na mieszkanie, 157 tys. na opiekę zdrowotną i rozrywki 129 tys. na odzież, 123 tys. na transport, 95 tys. na edukację oraz 157 tys. na "inne usługi" z jakich korzystają nasze pociechy.

Badanie pokazało również, że średnio każde dziecko posiada ponad 100 zabawek. Niemal każdy rodzic wydaje też na zabawki ponad 100 dolarów rocznie. | TM

 

NASTĘPNIE WYDATKI NA:

 

 www.o2.pl | Niedziela [10.05.2009, 08:20] 1 źródło, 1 wideo

CO 10. RAZ KARETKĘ WZYWA SIĘ DO PIJAKA (WIDEO)

Tylko w stolicy to 60 kursów dziennie. Każdy to 500 zł.

Faktyczny stan poszkodowanego sprawdzany jest dopiero na miejscu. I często okazuje się, że reanimacja wcale potrzebna nie jest, a nieprzytomni pacjenci są tak pijani, że nie ma z nimi żadnego kontaktu - informuje TVN Warszawa.

Ale obciążenie budżetu na tym się nie kończy. Niektórzy "pacjenci" są zbyt pijani, by trafić do izby wytrzeźwień. Muszą nocować w szpitalach.

Lekarze są oburzeni.

W wielu wypadkach powinniśmy być gdzie indziej i nie rozdrabniać się na takie rzeczy, które powinna załatwiać podstawowa opieka medyczna - tłumaczy TVN Warszawa dr Marek Niemirski z warszawskiego pogotowia ratunkowego. | JS

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Poniedziałek [07.09.2009, 06:49] 1 źródło

PACJENCI DOLNOŚLĄSKICH SZPITALI CIERPIĄ PRZEZ PIJAKÓW

Najgorzej jest w szpitalach w Jeleniej Górze i Wałbrzychu. Powód? Brak izb wytrzeźwień w tych miastach powoduje, że pijacy z ulicy trafiają na izby przyjęć.

Jeśli taka osoba jest kontaktowa to funkcjonariusze odwożą ją do domu - mówi "Gazecie Wrocławskiej" podinspektor Edyta Bagrowska z Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze. Ale jeśli nie są w stanie stwierdzić jaki jest stan jego zdrowia, muszą go zawieźć do szpitala - wyjaśnia.

"Gazeta Wrocławska" podaje przykład zaniedbania, którego ofiarami stają się chorzy.

W szpitalu lekarze zajmują się nimi w pierwszej kolejności. To oznacza, że inni pacjenci czekają w kolejce. Tak było kilka dni temu, kiedy w ciągu kilku godzin na szpitalny oddział trafiło trzech pijaków. Tymczasem 13-letni chłopiec ze złamaną ręką czekał na przyjęcie ponad dwie godziny.

Poza tym, to dla szpitala spory wydatek. Jeden pijak na oddziale to o 2 tys. złotych mniej na pacjentów. Tymczasem od Narodowego Funduszu Zdrowia Szpitalny Oddział Ratunkowy dostaje 9 tys. złotych dziennie. I ma za to obsłużyć 100 pacjentów - przypomina "Gazeta Wrocławska". | JS

 

[Do tego dodajmy interwencje, zajmowanie się innymi degeneratami, np. narkomanami, nikotynowcami, niezdrowo odżywiającymi się, otyłymi (których, dzięki troskliwości, przybywa), oczywiście kosztem dbających o zdrowie, pożytecznych. Bo to jest okazywanie wrażliwości, dobre... jak przybywa degeneratów; ludzi chorych; wydatków; rośnie bieda; gdy pogarsza się sytuacja ludzi zdrowych; dochodzi do degeneracji naszego gatunku. - red.]

 

www.o2.pl | Środa [17.06.2009, 07:23] 4 źródła

ROSYJSKĄ GOSPODARKĘ WYKOŃCZY ALKOHOLIZM

Przepija się tam już ponad 55 miliardów dolarów rocznie.

Pijani Rosjanie powodują straty w gospodarce szacowane rocznie na 1,7 biliona rubli. To około 6 procent rosyjskiego PKB - wynika z danych Publicznej Izby Federacji Rosyjskiej.

Władze chcą teraz powrócić do monopolu państwa na obrót alkoholem.

Chodzi o to, by obniżyć popyt na alkohol przez m.in.: podniesienie akcyzy, wprowadzenie zakazu sprzedaży alkoholu rano, nocą i w dni wolne - pisze "Rzeczpospolita".

Takie rozwiązanie nie podoba się jednak producentom.

Ludzie biednieją i wódkę kupują tam, gdzie jest tańsza. To powoduje, że padają legalni wytwórcy - powiedział Dmitrij Dobrow, szef ZPPA.

Dlatego już wkrótce nielegalna produkcja alkoholu ma być traktowana przez prawo jak przestępstwo. Według rosyjskiego Związku Producentów Alkoholu udział nielegalnej wódki w rynku szacowany jest na 30-50 proc. | TM

 

 www.o2.pl / www.sfora.pl | Poniedziałek [07.09.2009, 20:49] 3 źródła

PRZED 30-STKĄ FACECI PIJĄ NAJWIĘCEJ

Grozi im alkoholizm.

Liczba młodych Szwedów, którzy piją takie ilości alkoholu, które mogą ich uzależnić wzrasta w zastraszającym tempie. Jest ich już dwa razy więcej niż 4 lata temu - alarmuje thelocal.se

Wynika tak z danych Narodowego Instytutu Zdrowia. Wzrasta także liczba wypadków powodowanych przez pijanych Szwedów. Najwięcej piją mężczyźni w wieku od 20 do 29 lat. 13 proc. z nich jest bliska uzależnieniu.

Trochę lepiej wyglądają statystyki dotyczące młodych Szwedek, które nadużywają alkoholu. Te pomiędzy 25 i 29 rokiem życia piją więcej - 8 proc. jest uzależnionych. Młodsze - w wieku od 20 do 24 lat piją rzadziej niż jeszcze cztery lata temu. Tylko 8 proc. z nich pije za dużo - mówi Nils Stenström, który prowadził badania. | AJ

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Środa [02.09.2009, 07:10] 2 źródła

WIELKA BRYTANIA PRZESYCONA ALKOHOLEM

Sytuacja jest tak zła, że sam przemysł alkoholowy rozpoczął ofensywę na rzecz zmiany kultury spożywania alkoholu

Coraz częściej młodzi Brytyjczycy rywalizują, kto pierwszy upije się do nieprzytomności.

W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy w samej tylko Anglii i Walii do szpitala z powodu chorób i wypadków spowodowanych nadmiernym spożyciem alkoholu trafiło 49,3 tys. osób w wieku od 18 do 24 lat. Co roku alkohol jest przyczyną 33 tys. zgonów - podaje gazeta.pl.

Picie na umór jest na Wyspach problemem społecznym, a zdaniem publicystów zamiłowanie do alkoholu stało się brytyjską cechą narodową.

Nie da się szybko zmienić kultury picia, ale przy odpowiednim wsparciu, informacji i poradach młodzi mogą zmienić sposób picia - mówi Chris Sorek szef organizacji Drinkaware.

Czasem wystarczą jednak proste porady by nie psuć sobie dobrej zabawy.

Dlatego też na butelkach alkoholu i puszkach piwa pojawią się informacje o tym, że np. podczas picia alkoholu należy nawadniać organizm – pisze gazeta.pl.

Takie rady będą na 13 mln różnych produktach.

Na przemyśle alkoholowym ciąży wielka odpowiedzialność w walce z nadmiernym piciem, jest wiele rzeczy, które możemy robić, by promować zdrowy stosunek do alkoholu – mówi minister zdrowia Andy Burnham.

Jednak organizacje antyalkoholowe nie podzielają optymizmu rządu.

Kampania Drinkaware jest próbą uniknięcia zaostrzenia ustawodawstwa dotyczącego cen i sprzedaży alkoholu - mówi Don Shenker z Alcohol Concern.

Koncernom alkoholowym bardziej bowiem opłaca się wydać miliony na ostrzegawcze nalepki, niż zgodzić się na ograniczenie dostępu do alkoholu. | JP

 

www.o2.pl | Czwartek [09.07.2009, 09:21] 3 źródła

ALKOHOL WYKOŃCZY WIELKĄ BRYTANIĘ

W tym roku umrze tam z przepicia 15 tys. osób.

Liczba kobiet, które zmarły z powodu spożycia alkoholu wzrosła w ciągu ostatniej dekady o 32 proc., a mężczyzn o 43 proc. - wynika z ostatnich badań.

Dziesięć lat temu w Anglii i Walii zanotowano ponad 5,2 tys. zgonów, których przyczyną był alkohol, a w 2008 roku było to już ponad 7,3 tys. Do tego z przepicia zmarło o 24 proc. więcej Brytyjczyków w wieku powyżej 40 lat.

Nasz kraj pogrąża się w alkoholowym kryzysie - powiedział Norman Lamb z NHS.

Większość osób pijących zmarła na marskość wątroby. Statystyki nie uwzględniają przypadków śmierci spowodowanych przez nowotwory, a to często także wynik nadmiernego spożycia alkoholu - uważają specjaliści.

Szacuje się, że każdy funt wydany na zakup alkoholu powoduje wzrost wydatków na służbę zdrowia o 5 funtów. | TM

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Poniedziałek [21.02.2011, 22:35]

ALKOHOL ZABIJE NA WYSPACH ĆWIERĆ MILIONA LUDZI

Lekarze ostrzegają.

250 tysięcy ludzi umrze w Wielkiej Brytanii w ciągu dwóch lat z powodu nadużywania alkoholu, jeżeli rząd nie podejmie odpowiednich kroków profilaktycznych - ostrzegają brytyjscy lekarze.

Już przez ostatnie 30 lat na Wyspach na choroby wątrobowe umiera coraz więcej ludzi. Ich liczba zwiększyła się z 5 do 12 osób na 100 tysięcy osób.

Lekarze apelują o natychmiastowe działania profilaktyczne. Takimi może być np. podniesienie cen alkoholu. Jednak rząd na to nie reaguje.

Zdaniem lekarzy urzędnicy są zbyt mocno związani z koncernami produkującymi alkohol, dlatego też nie chcą wprowadzić prawa, które skutecznie obniżyłoby poziom spożycia trunków. | MK

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Wtorek [02.02.2010, 22:05]

PIJEMY NAJWIĘCEJ NA ŚWIECIE. 11 LITRÓW ROCZNIE

Jak alkohol zabija Europejczyków.

Przeciętny obywatel UE spożywa rocznie 11 litrów czystego alkoholu. To 2,5 razy więcej niż reszta mieszkańców świata - wynika z danych EuroCare.

Alkohol ma związek z co dziesiątym zgonem w UE. Jest także przyczyną co czwartego wypadku śmiertelnego i co trzeciego zgonu wśród kierowców - powiedział Hans Olav Fekjaer z organizacji Actis.

Przez alkohol dochodzi również do 40 proc. przypadków przemocy wobec kobiet, 40 proc. zabójstw i 50 proc. wszystkich przestępstw z użyciem przemocy. | TM

 

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Środa [01.09.2010, 14:22]

TYSIĄCE PIJAKÓW LEŻĄ W SZPITALACH. ZAJMUJĄ MIEJSCA CHORYM

Nikt nie może poradzić sobie z tym problemem.

1500 ludzi codziennie trafia do szpitali z powodu alkoholu. W ciągu pięciu lat ten poziom wzrósł o 65 procent - informuje „Daily Mail".

Eksperci obarczaja winą za masowe upijanie coraz niższe ceny za trunki w sklepach i promocje „happy hour" w pubach. Efekty są wstrząsające.

Rocznie 15 tysięcy zgonów, 400 tys. przestępstw, 600 tys. ludzi w szpitalach - pisze gazeta.

Do tego dochodzą choroby nowotworowe i wątroby, problemy psychiczne i agresywne zachowanie, bójki uliczne, oraz wypadki samochodowe.

Aż 10 milionów Brytyjczyków przyznaje, że przekracza normy spożycia alkoholu - alarmuje „Daily Mail". | MK

 

Polacy na alkohol wydają ponad 20 mld zł rocznie.

A do tego dodajmy skutki, koszty leczenia, utrzymywania na rentach chorych, niedorozwiniętych, upośledzonych dzieci alkoholików – osób dokonujących prokreacji pod wpływem alkoholu.

 

„ANGORA: ANGORKA” nr 36, 03.09.2006 r.: ILE KOSZTUJE PIJAK (...) WHO oblicza, że budżet państwa [z powodu osób pijanych] traci na leczenie, usuwanie skutków wypadków drogowych, wymiar sprawiedliwości, służbę zdrowia czy spadek wydajności pracy mniej więcej 2 do 3 proc. PKB. W Polsce wyniosło to np. w roku 2005 od 20 do 30 mld złotych.

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Poniedziałek 17.10.2011, 22:54

TYLE KAŻDY DOPŁACA DO PICIA INNYCH

Koszt społeczny konsumpcji alkoholu.

Wydatki na leczenie alkoholików, ich rodzin i ofiar wypadków - spowodowanych przez pijanych - składają się na ponad 220 mld dolarów rocznie. Oznacza to, że do każdego wypitego w USA drinka przeciętny Amerykanin dopłaca 2 dolary - donosi winnipegfreepress.com.

Dla porównania, palenie obciąża budżet kraju na poziomie 160 mld dolarów rocznie. Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorób, CDC obliczyło to na podstawie najnowszych danych określających całkowity koszt społeczny picia alkoholu. To pierwsze takie badanie od 12 lat.

Brano pod uwagę spadek wydajności w pracy, zniszczenia spowodowane wypadkami drogowymi, leczenie marskości wątroby i koszt przestępstw dokonanych pod wpływem alkoholu - wylicza portal.

80 proc. kosztów ponoszą władze lokalne, resztę rodziny alkoholików, oni sami i ich ubezpieczyciele i ofiary. Raport CDC znalazł się w piśmie "American Journal of Preventive Medicine". | JS

 

 

"WPROST' nr 9/2005 r.: SZACH SZACHIŚCIE Nawet po rozbiciu kartelu z Cali narkogangi mają większy wpływ na amerykańską gospodarkę niż Al-Kaida. Amerykanie przeznaczają rocznie na narkotyki 65 mld USD (PKB Ukrainy wynosi 77 mld USD). Według ocen administracji i Kongresu, w wyniku działań narkobiznesu gospodarka traci rocznie 100 mld dolarów. Do tego dochodzą koszty leczenia i opieki społecznej (45 mld USD). Tymczasem służby państwa przechwytują towar wartości miliarda dolarów, mniej niż 1 proc. całego biznesu.

Juliusz Urbanowicz

 

"WPROST" nr 33/34/2006: MAFIA TOTALNA Z opublikowanego we Włoszech raportu "SOS Impresa" wynika, że spółka akcyjna Mafia osiąga przychody w wysokości 75 mld euro rocznie, porównywalne z przychodami państwowego koncernu naftowego ENI i dwa razy większe niż przychody włoskiego Fiata!

Jolanta Kondraciuk

 

www.o2.pl | Piątek [20.02.2009, 13:56] 2 źródła

W RPA ŻYJE NAJWIĘCEJ NARKOMANÓW I ALKOHOLIKÓW

Tak wynika z ostatniego raportu ONZ.

Według jego autorów w sumie w Republice Południowej Afryki żyje 2,5 mln ludzi zażywających narkotyki, z czego co najmniej 237 tysięcy to osoby całkowicie uzależnione od narkotyków.

To dwa razy więcej niż wynosi średnia na świecie.

20 procent chłopców i 7 procent dziewcząt poniżej 16 roku życia pali marihuanę. 7 procent nastolatków nadużywa heroiny.

Podobna sytuacja jest z problemem alkoholowym. Według raportu w RPA żyje 2 miliony alkoholików.

W sumie uzależnieni od alkoholu i narkotyków kosztują rocznie gospodarkę RPA, w przeliczeniu na złotówki, około 7 miliardów. Na tę sumę składają się miedzy innymi koszty wypadków, leczenia i rozbojów.

RPA opanowały narkotykowe kartele - powiedział dr Jonathan Lucas z ONZ.

I raczej nic nie wskazuje, by sytuacja miała się szybko poprawić. Bo ośrodki odwykowe nie są w stanie poradzić sobie z chorymi. Mogą przyjąć jedynie 17,5 tysiąca pacjentów rocznie. | TM

 

 www.o2.pl | Środa [04.02.2009, 19:53] 2 źródła

NARKOMANI RUJNUJĄ BUDŻET USA

W pierwszych badaniach tego typu obliczono, jakie obciążenie dla ekonomii generują uzależnieni. Jak wyliczyli eksperci, w 2005 roku zażywający metamfetaminę kosztowali budżet USA 23,4 miliarda dolarów.

RAND Corporation, potężny think tank naukowy, na pieniądze przeliczył koszt nałogu, przedwczesnych zgonów, leczenie i kilka innych czynników dotyczących osób biorących metamfetaminę.

Choć obliczenia dokonywano dla jednego z wielu typów narkotyków eksperci RAND twierdzą, że obciążenia dla budżetu generują także zjawiska towarzyszące zażywaniu innych substancji psychoaktywnych.

Niemal dwie trzecie kosztów dla budżetu wynika z samego faktu uzależnienia. Ma to związek ze zmniejszeniem produktywności i standardu życia narkomanów.

Na drugim miejscu są obciążenia związane z naruszaniem przez uzależnionych prawa i koniecznością odpowiedniego ich karania (proces, więzienie, szpital).

Do mniejszych, ale nadal znaczących kosztów zaliczono konieczność opieki państwa nad dziećmi odebranymi biorącym metamfetaminę rodzicom. | J

 

 

„POLITYKA” nr 28, 14.07.2007 r.

POSZŁO Z DYMEM

Najwięcej pieniędzy wydajemy na papierosy (prawie 12 mld zł rocznie). To o pół miliarda złotych więcej niż na mięso, nie mówiąc o pieczywie (7,5 mld zł.). (...)

 

„WPROST” nr 7, 20.02.2005 r.: (...) ...nasze całkowite wydatki na ochronę zdrowia rosną do 65-70 mld zł (7,5 proc. PKB, czyli tyle, ile wynosi średnia unijna), z czego ponad 30 mld zł pochodzi bezpośrednio z naszych kieszeni.

Mihał Zieliński

 

 www.o2.pl | Piątek, 08.05.2009 08:37 | PULS BIZNESU

Z danych Światowej Organizacji Zdrowia wynika jednak, że pali 30% obywateli UE. A europejska gospodarka traci z powodu szkodliwości nałogu i leczenia palaczy - około 100 mld EUR rocznie. Rygorystyczne prawo przeciw paleniu jest już m.in. w Irlandii, Anglii i Norwegii.

www.pb.pl

Rafał Mościcki

rafal.moscicki@hotmoney.pl

 

 

 

 

www.o2.pl / www.hotmoney.pl | Niedziela, 08.11.2009 10:08

ZDROWIE: UBEZPIECZONY BĘDZIE KAŻDY OBYWATEL

Rewolucyjne zmiany w USA.

W USA ubezpieczony będzie każdy obywatel. Taką zmianę wprowadza reforma służby zdrowia, przyjęta w nocy przez Izbę Reprezentantów – podaje Polska Agencja Prasowa.

Zmiany oznaczają, że po raz pierwszy opieką medyczną zostaną objęci niemal wszyscy Amerykanie, wielu z nich nie miało do tej pory ubezpieczenia. Osoby, których nie ubezpiecza zakład pracy, pod groźbą kary będą musiały się ubezpieczyć na specjalnej giełdzie. Najbiedniejsi mają być dotowani z budżetu państwa. Zmiany będą kosztować 871 miliardów dolarów w ciągu najbliższych 10 lat.

Nowy plan to jedno z najważniejszych zobowiązań prezydenta Baracka Obamy. Ustawa przeszła niewielką różnicą głosów, 220 reprezentantów było za, 215 – przeciw. Teraz ustawa trafi do senatu.

Bartosz Dyląg

bartosz.dylag@hotmoney.pl

 

No degeneraty: alkoholicy, narkomani, nikotynowcy, bulimiacy, szkodliwie odżywiający się, nie dbający o zdrowie, nieroby, itp. – teraz to sobie możecie używać na koszt abstynentów, dbających o zdrowie, pracujących, ludzi pożytecznych...

 

 

 

 

Czy psychopaci, debile; kanalie, degeneraci przejmują się innymi, ich (a w wielu przypadkach własnym) losem (a co dopiero oczekiwać, zamiast szkodzenia, niszczenia, dbania o innych)... No to dlaczego, i w imię czego ludzie normalni, pożyteczni mają przejmować się nimi, dbać o nich, w dodatku kosztem (a przy okazji: niech się trują, leczą, utrzymują, w tym swoje chore dzieci, za wlane pieniądze!), i to w wielonasób, swojej grupy (reprezentacja naszej grupy w populacji maleje, a ich stale rośnie – z wszystkimi tego konsekwencjami!), przyrody, przyszłych pokoleń...

(Jeszcze inaczej)

Psychopaci, debile; kanalie, degeneraci nie dbają o własne, innych, w tym potomstwa zdrowie, intelekt; potencjał, nie przejmują się przyszłością, rozpowszechniają negatywne wzorce, generują problemy, w tym wydatki, powodują straty. Jaki więc ma sens takich osobników rodzenie, ratowanie gdy są chorzy, utrzymywanie przy życiu, w dodatku kosztem osób o pozytywnym potencjale, środowiska, przyrody, przyszłych pokoleń, biorąc pod uwagę też to, iż jest nas o około 90 proc. za dużo, co już samo w sobie niesie zagładę, w tym samozagładę?!

 

 

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Piątek 14.10.2011, 11:39

TYSIĄCE DZIECI GWAŁCONYCH PRZEZ GANGI

Wyłapują je na ulicach.

Tysiące dzieci z Wielkiej Brytanii wykorzystywane są seksualnie przez gangi - donosi BBC News.

Ostatnie dane mówią o 10 tys. ofiar, ale nowe wstępne badanie sugeruje, że liczba jest znacznie zaniżona. Ankieta przeprowadzona w niecałej 1/3 kraju wykazała w jeden dzień ponad 1000 molestowanych dzieci.

Część zmuszana jest do seksu wręcz codziennie przez gangi działające w dzielnicach ich zamieszkania. Serwis przytacza historię 12-letniej "Emmy", która co tydzień musiała uprawiać seks z innym członkiem gangu.

Do czynności seksualnych zmuszane są groźbami i przemocą już 11-latki - informuje BBC.

Zdarzają się także uwięzienia i odsprzedawanie nieletnich innym.

To problem, który dotyczy dzieci ze wszystkich grup społecznych – mówi Sue Berelowitz z Deputy Children's Commissioner for England. | AJ

 

 www.o2.pl / www.sfora.pl | Czwartek [01.10.2009, 22:16] 4 źródła

MAFIA KONTROLUJE 13 MLN WŁOCHÓW

Jak działają współcześni gangsterzy.

22 proc. ludności Włoch mieszka w regionach, które są całkowicie kontrolowane przez mafię - wynika z raportu instytutu Censis.

Według ekspertów mafia przejęła władzę w najbiedniejszych regionach kraju: na Sycylii, w Kalabria, Apulii i Kampanii.

Tam popełniana jest połowa przestępstw o charakterze mafijnym, a jedną czwartą samorządów lokalnych steruje świat przestępczy - powiedział Beppe Pisanu z parlamentarnej komisji do walki z mafią

Jego zdaniem mafia prosperuje teraz bez rozgłosu, unika wielkich zbrodni, woli skoncentrować się na interesach i polityce. | TM

 

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Poniedziałek [14.09.2009, 13:14] 4 źródła

POPRAWCZAKI PRODUKUJĄ PRZESTĘPCÓW

NIK: są drogie i nieskuteczne.

Utrzymanie jednego nieletniego kosztuje podatników 8 tys. zł miesięcznie. Mimo to prawie 60 proc. wychowanków wraca na drogę przestępstwa, a przebywający w zakładach są coraz bardziej brutalni - alarmuje Najwyższa Izba Kontroli.

Ucieczki, próby samobójcze i pobicia zdarzają się prawie we wszystkich ośrodkach. Zdaniem urzędników to wina braku spójnego systemu resocjalizacji, przepełnienia w placówkach oraz niewłaściwej pracy wychowawców.

W skrajnych przypadkach dochodzi do tego, że opiekunowie kupują nieletnim papierosy. Ten proces wychowawczy na pewno jest zakłócony, skoro wychowawcy nie stosują standardów, których od nich wszyscy oczekujemy - uważa Jacek Jezierski, prezes NIK.

Izba przeprowadziła także ankietę wśród ponad 500 wychowanków, którzy opuścili skontrolowane placówki. Tylko połowa twierdzi, że uzyskała pomoc w rozpoczęciu samodzielnego życia, a zaledwie jedna trzecia rozumie niewłaściwość swojego postępowania.

Izba uważa za konieczne zmiany w systemie resocjalizacji, włącznie z prawnymi. Postuluje m.in. większą pomoc w usamodzielnianiu się wychowanków i monitorowanie ich losów po opuszczeniu zakładu - donosi TVN24. | AJ

 

 

WYBRANE KOMENTARZE DO ARTYKUŁU:

   

      Gość 14.09.2009 / 14:03

      8 tys? To widać kto w tym państwie jest ważniejszy niż zwykły normalny Polak :/

   

      Gość 14.09.2009 / 14:07

      Ja na te bydlaki płacę podatki??? Dzięki...

   

      Gość 14.09.2009 / 14:08

      Chory kraj

   

      Gość 14.09.2009 / 14:40

      8 tys. zł na jedną osobę, a normalny człowiek pracujący uczciwie zarabia 1200 zł i utrzymuje całą rodzinę! Śmieszne na co te 8 tys.!!! Zlikwidować te zakłady i tyle!!!

   

      Gość 14.09.2009 / 14:41

      Zamiast do gazu z tą patologią, to się jeszcze na nich płaci 8 tys. na miesiąc! No nie wytrzymam!

 

      Gość 14.09.2009 / 14:44

      Dlatego jestem za karą śmierci.

   

      Gość 14.09.2009 / 15:05

      Rozstrzeliwać na miejscu bandytów.

   

      Gość 14.09.2009 / 15:06

      Niech pracują na swoje utrzymanie.

 

      Gość 14.09.2009 / 15:28

      Przymusowe prace fizyczne, 12 godzin dziennie by ich naprostowały!

   

      Obserwer 14.09.2009 / 15:54

      Też mi nowina. Teraz zaczynają ten fakt zauważać wychowawcy, kuratorzy, przedstawiciele ministerstwa S.W. i Ad., sędziowie. Niechaj kołyszą się nadal w słodkim śnie i kasują należną im kasę. Będą się mieli czym zajmować w najbliższych latach. I oto chodzi, i oto chodzi...

   

      Gość 14.09.2009 / 16:06

      8 tys., ciekawe na co to idzie?! Zgadzam się z poprzednikami o tych robotach, i to samo powinno być z więźniami w zwykłych więzieniach, przynajmniej by kraj miał pożytek jak by wszystkich karanych, którzy muszą odsiedzieć wyrok, do roboty zagonili.. Przynajmniej byśmy na euro 2012 zdążyli ;)

 

      Gość 14.09.2009 / 16:42

      Pod ścianę i seria - tańsza i skuteczniejsza dla społeczeństwa metoda. Plus zaoszczędzone miliony.

 

      DecoY 14.09.2009 / 17:12

      Bandyci mają więcej praw niż prawi obywatele tego kraju! Nowa jakość UE i socjalizmu...

 

      Gość 14.09.2009 / 20:49

      Albo inaczej uruchomić krematoria i… „ ZAPRASZAMY PANÓW DO GAZU”.

 

      Gość 14.09.2009 / 20:23

      To niech wytrują te je***e bydlęcia, nie mam zamiaru utrzymywać tych śmieci Dzieciaki w szkołach chodzą głodne, a na te gnidy po 8 tys. wydają...!

 

      Gość 14.09.2009 / 20:48

      Kara śmierci, hmm JAK NAJBARDZIEJ, ale oprócz tego tortury fizyczne i psychiczne wprowadzić JAK NAJPRĘDZEJ!

 

 

[Niezłe: najpierw ponieśliśmy koszty, skutki; straty z powodu przestępstwa, następnie dochodzenia śledczego, później rozprawy sądowej, następnie pobytu w tzw. poprawczaku, a po jego opuszczeniu wszystko od początku..., z tym, że końcówka kolejnego koła odbywa się już w więzieniu. A po którymś kolejnym "okrążeniu" nasz utrzymanek przekazuje swoje patologiczne geny kolejnemu „karuzelowiczowi”, i w wolnych chwilach, jako tatuś, szkoli: jak się goli frajerów, rąbie kasę, robi w ch... "psów", sądy, itp... – red.]

 

 

www.o2.pl | Sobota [18.07.2009, 10:01] 2 źródła

WYMIAR SPRAWIEDLIWOŚCI DLA NIELETNICH WYCHOWUJE PRZESTĘPCÓW

Ci, którzy mieli z nim kontakt częściej trafiają do więzienia.

Naukowcy przez wiele lat obserwowali jak wpływa na przyszłość nieletnich kontakt z wymiarem sprawiedliwości. Okazało się, że ci, wobec których orzeczono pobyt w specjalnych ośrodkach wychowawczych dla nieletnich, siedem razy częściej trafiali do więzienia w dorosłym życiu niż ci, wobec których takiej kary nie orzeczono - czytamy na portalu livescience.com.

 

Portal przedstawia opublikowane w "Journal of Child Psychology and Psychiatry" wyniki badań naukowców z Uniwersytetu w Montrealu.

 

Naukowcy stwierdzili, że w ośrodkach dla młodocianych przestępców tworzy się swoista "kultura dewiacji". Nieletni uczą się od siebie "przestępczych tricków", które wykorzystują po opuszczeniu ośrodka.

 

Naukowcy przez kilkanaście lat śledzili losy blisko 800 chłopców z 53 szkół w najbiedniejszych rejonach Quebecu, którzy mieli już problemy z prawem. Co roku - od 10 do 17 roku życia - przeprowadzali z nimi rozmowy.

I co się okazało? 17,6 proc. z nich, po ukończeniu 20 lat miała już na koncie poważny konflikt z prawem. 17,9 proc. z nich została skazana za zabójstwo, ponad 30 proc. za podpalenie, 25,5 proc. za prostytucję, 16,4 - za posiadanie narkotyków.

Większość z nich zanim trafiła do więzienia przebywała w ośrodkach wychowawczych dla nieletnich.

 

Są dwa wyjścia z tej sytuacji - twierdzi Richard E. Tremblay, profesor psychologii, pediatrii i psychiatrii na montrealskim uniwersytecie, współautor badań. - Rozpocząć programy profilaktyczne wśród dzieci zagrożonych demoralizacją o wiele wcześniej, gdy są jeszcze bardziej podatne na nasz wpływ, lub starać się uniknąć umieszczania nieletnich w ośrodkach wychowawczych.

 

Nie bez znaczenia jest informacja, że Quebec uważany jest za region wzorcowo zajmujący się nieletnimi przestępcami. | WB

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | 1 źródło Sobota [16.01.2010, 12:24]

DZIECKO TRAFIŁO ZA KRATKI? NA PEWNO TAM WRÓCI

Przybywa seryjnych młodocianych przestępców.

Z danych Home Office, brytyjskiego resortu spraw wewnętrznych wynika, że ponad 1300 dzieci, które popełniło przestępstwo w latach 2007-2008 było już karanych 3 lub więcej razy - informuje "The Daily Mail". Zdaniem ekspertów świadczy to o tym, że rząd nie potrafi poradzić sobie z problemem przestępczości wśród nieletnich.

156 nieletnich ponownie zatrzymanych w tych latach za przestępstwo było już karanych 6 razy! Aż 7000 tysięcy przestępstw popełnili właśnie nieletni recydywiści.

9 na dziesięciu 10 nieletnich, którzy trzykrotnie odbywali karę w ośrodkach poprawczych, wróciło do nich ponownie w ciągu roku!

Musimy bardziej stanowczo przeciwdziałać przestępczości nieletnich, tak zmienić działanie systemu sprawiedliwości, by przerwać łańcuch recydywy wśród nieletnich - stwierdził Dominic Grieve, odpowiedzialny w gabinecie cieni partii konserwatywnej za resort sprawiedliwości. | WB

 

[Proszę także nie pomijać faktu, iż te dzieci zaczęły mieć do czynienia z wymiarem sprawiedliwości nie bez powodu już za pierwszym razem...

Oczywiście koszty przestępstw, sankcji prawnych, prób reedukacji – poniosą pożyteczne osoby... – red.]

 

 

Raport Money.pl (2009)

Ponad 3,1 mld złotych wydamy w tym roku na polskie więzienia. Dzienny koszt utrzymania jednego skazanego wynosi 63 złote.

 

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Środa 28.12.2011, 10:31

TAK KRYMINALIŚCI ŻYJĄ Z ZASIŁKÓW

Co trzeci bezrobotny na Wyspach, który pobiera zasiłek dla bezrobotnych, ma na swoim koncie kryminalną przeszłość - informuje dailymail.co.uk.

Na zasiłki dla byłych skazańców Brytyjczycy wydają rocznie 2 mld funtów - wynika z najnowszych danych przedstawionych przez brytyjski rząd. 1,2 mld z tej kwoty wypłacana jest w formie zasiłków dla bezrobotnych. Reszta to zasiłki dla samotnych rodziców lub wypłacane z powodu niezdolności do pracy.

Z 4,9 mln osób, które otrzymują jakieś świadczenia socjalne dla bezrobotnych, aż 26 proc. to przestępcy.

Biorąc pod uwagę fakt, że tak wielu bezrobotnych to przestępcy zastanawiam się, czy rzeczywiście starają się oni znaleźć pracę i zrezygnować z kryminalnej działalności - komentuje te dane Philip Davies, parlamentarzysta z Partii Konserwatywnej. | WB

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Środa [24.02.2010, 21:01]

TYLE PIENIĘDZY KAŻDEGO ROKU PIERZE MAFIA

Aż trudno w to uwierzyć.

Włochy słyną na całym świecie nie tylko z doskonałego jedzenia, ale przede wszystkim z dobrze zorganizowanej mafii, która swoimi mackami sięga dosłownie wszędzie.

Z najnowszych danych wynika, że włoskie mafie piorą rocznie około 118 miliardów euro, co stanowi 5,6 procent PKB całego kraju. Jak to możliwe?

W Italii działają trzy główne mafie: kalabryjska, sycylijska cosa nostra i neapolitańska kamorra. Pieniądze pochodzące z przestępstw piorą za pośrednictwem banków, administracji publicznej i funduszy inwestycyjnych - czytamy na biznes.onet.pl.

W ustaleniu sprawców przeszkadza wszechobecna korupcja. Włoski odpowiednik polskiego NIK-u twierdzi, że straty budżetu państwa z powodu łapówek szacuje się na 69 mld euro rocznie. Liczba zgłoszeń przypadków korupcji wzrosła w 2009 r. w porównaniu z 2008 rokiem o 229 procent. | BW

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Niedziela 11.12.2011, 20:40

TYLE KOSZTUJE RESOCJALIZACJA. OGROMNE SUMY

Pieniądze wyrzucone w błoto.

Aż 75 tysięcy funtów wydaje rocznie brytyjski rząd na każdą ze 120 tysięcy rodzin uznanych za patologiczne.

Każdą z nich w ten, czy inny sposób zajmuje się do 20 różnych instytucji - donosi IAR.

Brytyjski resort spraw społecznych wyliczył, że w ostatnich 40 latach za resocjalizację takich rodzin brytyjscy podatnicy zapłacili prawie 190 mld funtów.

Tymczasem efektów praktycznie brak: aż 63 proc. chłopców, których ojcowie byli w więzieniach też jest skazywanych na karę pozbawienia wolności. Jako przykład podawane jest Birmingham, gdzie dwa zwalczające się gangi od lat tworzy 5 rodzin. | AJ

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Poniedziałek 16.01.2012, 11:51

ONI TERRORYZUJĄ USA. PONAD 30 TYS. GANGÓW UZBROJONYCH JAK ARMIA

Są już w Europie.

Do gangów należy już ponad 1,4 mln Amerykanów. Szacuje się, że w USA działa około 33 tys. zorganizowanych grup przestępczych – wynika z raportu Federalnego Biura Śledczego.

Według FBI gangsterzy popełniają około 48 proc. wszystkich przestępstw z użyciem przemocy.

Są coraz bardziej niebezpieczni. Posługują się nowoczesną bronią wykorzystywaną przez wojsko – pisze businessinsider.com.

Zdaniem ekspertów coraz więcej gangów staje się także dobrze zorganizowanymi "międzynarodowymi korporacjami".

Za jedną z najgroźniejszych grup uznaje się "The 18th Street Gang". To największy gang uliczny z Kalifornii. Liczy około 15 tys. członków i działa już w 32 stanach.

Równie niebezpieczny jest gang "Florencia 13" (zarabia głównie na narkotykach i zabójstwach na zlecenie). Największe wpływy w amerykańskich więzieniach ma natomiast mafia z Meksyku. Dla tej grupy pracują m.in. setki strażników.

Niezwykle silne są również gangi motocyklowe "Bandidos", "Outlaws", "Sons of Silence" czy "The Psycho".

Często zakładali je żołnierze powracający z Wietnamu. Te grupy działają także Europie (m.in. Niemczech, Włoszech i Skandynawii) – informuje serwis.

Według FBI te gangi są wyjątkowo brutalne. Zarabiają na wymuszeniach i kradzieżach. Piorą także brudne pieniądze i masowo oszukują ubezpieczycieli. | TM

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Czwartek 27.10.2011, 21:45

TO ZABIJA WIĘCEJ LUDZI NIŻ WOJNY

Pospolici bandyci zabijają setki tysięcy ludzi.

Każdego roku na świecie z 526 tys. osób, które przez akt przemocy utraciły życie, jedynie 55 tys. zginęło w konfliktach zbrojnych - stwierdza szwajcarski raport 2011 Global Burden of Armed Violence.

Niewiele mniej, bo 54 tys. zginęło w przypadkowych aktach przemocy, a 21 tys. z rąk policji. Aż 396 tys. zabitych każdego roku to ofiary bandytów.

Większość państw najbardziej zagrożonych przestępczością nie jest w trakcie wojny - mówią autorzy badań z genewskiego Graduate Institute.

Choć średnia roczna liczba ofiar śmiertelnych przemocy wynosi 7,9 na 100 tys. osób, to w 14 państwach aż 30. Tylko w 6 z tych państw (Irak, Kolumbia, Sri Lanka, Republika Środkowoafrykańska, Sudan i Kongo) znajduje się w strefie wojen.

Są bardziej skrajne wyjątki, jak np. ogarnięty wojną gangów meksykański stan Chihuahua, gdzie na każde 100 tys. osób bandyci zabijają 129 osób - donosi newser.com.

Większość ofiar śmiertelnych przemocy to mężczyźni. Wśród 526 tys. zabitych jest 66 tys. kobiet. | JS

 

 

 

 

www.o2.pl | Piątek [17.07.2009, 19:17] 2 źródła

OTYŁE DZIECI NAJCZĘŚCIEJ PRZYJAŹNIĄ SIĘ Z GRUBASAMI

Zdaniem naukowców to niebezpieczne.

Młodzi ludzie z nadwagą mają dwukrotnie większą szansę (od osób o normalnej wadze) na to, że ich przyjaciółmi zostaną inni otyli. W grupie łatwiej zaakceptować im swoją odmienność, ale także przestać walczyć z tuszą - donosi portal brightsurf.com

Do takich wniosków doszli naukowcy z University of Southern California, którzy przebadali ponad 600 uczniów szkół w Los Angeles.

Można było się spodziewać, że istnieje związek między otyłością i budowaniem relacji społecznych, ale zadziwia skala zjawiska i to, że osoby z nadwagą szukają podobnych do siebie już w tak młodym wieku - komentuje prof. Thomas Valente.

Naukowiec dodaje, że wyniki badań będą pomocne w walce z otyłością. W jego opinii ludzie z nadwagą w grupie mogą lekceważyć zalecenia lekarzy i akceptować negatywne nawyki żywieniowe, które wpływają na ich tuszę. | AJ

 

 www.o2.pl / www.sfora.pl | Czwartek [06.08.2009, 16:12] 1 źródło

TO CO JESZ ZALEŻY OD TEGO, Z KIM JESZ

Dotyczy to jednak tylko kobiet.

W skrócie: kobiety w towarzystwie mężczyzny - albo w grupie zdominowanej przez nich - jedzą znacznie mniejsze porcje. Same produkty wybierane w czasie posiłku z mężczyzną są mniej kaloryczne.

I odwrotnie: w towarzystwie kobiety - lub w grupie zdominowanej przez kobiety - panie jedzą obficiej i bardziej dogadzają sobie w kategorii produktów, które wkładają do ust - czytamy w serwisie PhysOrg.com.

Co ciekawe, mężczyzn ta zależność w ogóle nie dotyczy. Jedzą zawsze tak samo, niezależnie czy są w towarzystwie damskim czy męskim.

Badania przeprowadziła na stołówce McMaster University doktorantka z wydziału Psychologii i Behawiorystyki. Swoje spostrzeżenia opisała w piśmie naukowym "Appetite".

Wniosek? Dość istotny dla odchudzających się pań. Łatwiej będzie wam zadbać o wagę jedząc w męskim towarzystwie. | JS

 

 www.o2.pl / www.sfora.pl | Wtorek [29.09.2009, 22:16] 1 źródło

CHCESZ STRACIĆ NA WADZE? UNIKAJ TYCH LUDZI

Przez nich zapominasz o diecie.

Naukowcy zbadali wpływ sytuacji społecznych na nasz apetyt - pisze "Time".

Pod pozorem badań nad "oglądalnością" filmu zaprosili do udziału 95 kobiet. Przed rozpoczęciem pokazu każda z uczestniczek była zachęcana do skorzystania z poczęstunku. Wcześniej jednak jedzenie nakładała sobie aktorka podstawiona przez badaczy.

Jej normalna waga to 47 kg, ale w połowie przypadków przebrano ją tak, że wyglądała na 81 kg.

Niezależnie od przebrania za każdym razem aktorka nakładała sobie dużą porcję płatków - relacjonują naukowcy.

Okazało się, że badane kobiety nakładały sobie więcej jedzenia niż zazwyczaj, jeśli aktorka nie miała przebrania (była chuda).

Czasem nasza intuicja podpowiada nam, by wystrzegać się jedzenia posiłków w towarzystwie ludzi otyłych, obawiamy się, że przy nich zjemy więcej. To nieprawda, jest odwrotnie - mówi Gavan Fitzsimmons profesor marketingu, szef zespołu badaczy.

W drugim - bardzo podobnym teście - aktorka nabierała bardzo małe porcje jedzenia. Także wtedy uczestniczki badań naśladowały ją tylko wtedy, kiedy nie była w przebraniu. Jakie płyną z tego wnioski?

Małpujemy tylko osoby które odpowiadają wyglądem naszym ideałom - pisze "Time".

Wszyscy na diecie powinni, więc wystrzegać się znajomych chudzielców z wielkim apetytem. | JP

 

 

www.o2.pl | Poniedziałek [20.04.2009, 10:07] 2 źródła

TO OTYLI SĄ ODPOWIEDZIALNI ZA EFEKT CIEPLARNIANY

Brytyjscy naukowcy stawiają kontrowersyjną tezę.

Według Brytyjczyków, otyli i ludzie nawet z niewielką nadwagą nie tylko jedzą więcej niż ci o normalnej wadze. Mają oni także zwyczaj częstego poruszania się samochodem nawet przy pokonywaniu małych odległości.

A to zwiększa ilość spalin oraz znajdującego dwutlenku węgla w atmosferze. Tym samym otyli pogłębiają efekt cieplarniany na naszej planecie - twierdzi dr Phil Edwards i Ian Roberts z londyńskiej Szkoły Higieny i Medycyny Tropikalnej.

 

Naukowcy nie ograniczą się tylko do oskarżeń. Proponują także radykalne środki

zaradcze. Ich zdaniem trzeba szybko odchudzić społeczeństwo. Tylko tak uratujemy atmosferę przed całkowitym skażeniem.

 

Według naszych obliczeń, każda otyła osoba generuje do atmosfery o jedną tonę dwutlenku węgla więcej niż osoba szczupła. Pomnożywszy ten wynik przez miliony przypadków otyłych ludzi otrzymamy liczbę zatrważającą. Dlatego w walce ze zmianami klimatycznymi, redukcja otyłości w społeczeństwie powinna być podstawowym orężem - piszą brytyjscy badacze w "International Journal of Epidemiology". | AB

 

 www.o2.pl | Czwartek [04.06.2009, 16:10] 1 źródło

RZĄD MUSI SIĘ POZBYĆ GRUBASÓW

Bo są przyczyną... globalnego ocieplenia.

Kto głosi taką kontrowersyjną tezę? Szef Komisji ds. Zrównoważonego Rozwoju sir Jonathan Porritt. Główny doradca ekologiczny rządu brytyjskiego uważa, że grubi są na wysokoproteinowych dietach (wołowina i jagnięcina w menu). Odpowiadają więc za nadprodukcję gazów cieplarnianych (metan) pochodzących z ich przyszłych posiłków. Co więcej - mniej chodzą, a więcej jeżdżą samochodami, co z kolei przekłada się na większą produkcję dwutlenku węgla.

 

 Były polityk partii Zielonych, który wzbudzał już wcześniej kontrowersje sugestiami o konieczności zakazu posiadania więcej niż dwójki dzieci, zachęca rząd do prowadzenia kampanii uświadamiającej otyłych. Zachęcając tych ze zbyt wysokim wskaźnikiem masy ciała (BMI) do utraty wagi, pomagać będziemy nie tylko ich zdrowiu, ale i środowisku naturalnemu - donosi "The Daily Telegraph".

 

W przypadku Wielkiej Brytanii koszt leczenia chorób związanych z otyłością pochłania niemal dziesiątą część budżetu ministerstwa zdrowia. Do tego dochodzi właśnie tzw. ślad ekologiczny, jaki otyli zostawiają.

 

Światowa Organizacja Zdrowia opublikowała raport twierdzący, że każda osoba z nadwagą powoduje emisję dodatkowej tony dwutlenku węgla rocznie. Licząc, że na świecie jest miliard osób z nadwagą, z czego 300 mln poważnie, to produkują oni ponad miliard ton dwutlenku węgla rocznie - tłumaczy ekolog. | JS

 

 www.o2.pl | Wtorek [24.03.2009, 17:49] 2 źródła

NIEZDROWY TRYB ŻYCIA KOSZTUJE POLAKÓW 20 MLD ROCZNIE

Tyle trzeba wydać na leczenie chorób związanych z otyłością i nadwagą.

Jeśli chcemy żyć długo i w dobrej formie, musimy prowadzić zdrowy tryb życia. To on odpowiada za 56 proc. naszego zdrowia, podczas gdy medycyna naprawcza - jedynie za 10-15 proc. Zdrowy tryb życia gwarantuje lepszą jakość życia - uważa Andrzej Wojtyła, główny inspektor sanitarny i przewodniczący Rady ds. Diety, Aktywności Fizycznej i Zdrowia.

 

W Polsce problemy z nadwagą i otyłością ma 13 proc. dzieci i młodzieży. Niestety, jedynie 30 proc. uczestniczy w zajęciach sportowych w czasie wolnym od zajęć. Wśród dorosłych sytuacja jest jeszcze gorsza. Sport uprawia zaledwie 5 proc. z nich.

 

Odżywiamy się bardzo źle. Jemy nie to, co trzeba, i w nieodpowiednich ilościach. Na domiar złego ciągle, zwłaszcza w kolorowych czasopismach, pojawiają się rozbieżne informacje o tym, co jest zdrowe, a co nie - powiedział wiceprezes Polskiego Towarzystwa Technologów Żywności prof. Krzysztof Krygier. | G

 

"FAKTY I MITY" nr 45, 15.11.2007 r. ZE ŚWIATA

USA PRZED EUROPĄ

Ameryka przerosła Europę. Dwukrotnie. W pasie. Ma dwa razy więcej tłuściochów.

Obfitość ciała nie wychodzi im – ani ich państwu – na zdrowie. Znacznie częściej cierpią na raka, cukrzycę, choroby wieńcowe oraz inne przewlekłe schorzenia. Leczenie tych dolegliwości pochłania dodatkowo 100–150 miliardów dolarów rocznie (dla porównania: na okupację Iraku na rok 2008 Bush zażądał od parlamentu 190 mld).

W sumie wydatki Stanów na potrzeby zdrowotne wynoszą 2 biliony dol. rocznie, czyli 16 proc. produktu narodowego brutto; to o wiele więcej niż u Europejczyków. Przy czym opieka, jaką zapewnia obywatelom USA, jest nieporównanie gorsza od europejskiej. Sytuację zdrowotną pogarsza, a wydatki na służbę zdrowia podwyższa otyłość i palenie papierosów. 33 proc. Amerykanów cierpi na otyłość (w Europie 17 proc.). Ponad połowa Amerykanów paliła lub pali (w Europie 43 proc.).

„Spodziewaliśmy się, że będą pewne różnice między USA i Europą, ale rozmiary nas zaskoczyły” – konstatuje prof. Ken Thorpe z Emory University, który prowadził badania opublikowane właśnie na łamach „Health Affairs”. | PZ

 

 www.o2.pl | Poniedziałek, 27.07.2009 19:37

ZDROWIE: NA LECZENIE OTYŁOŚCI WYDAJĄ DWULETNI BUDŻET POLSKI

Amerykanie mają poważny problem z otyłością. Na walkę z tą przypadłością wydają rocznie 147 mld USD, czyli równowartość prawie dwuletniego budżetu Polski.

To kwota dwukrotnie większa niż dziesięć lat temu – podaje AFP.

Leczenie otyłego człowieka jest o 42% droższe (1400 USD), niż osoby o normalnej wadze – wynika z raportu magazynu Health Affairs. Powód? Większa podatność otyłych na choroby, w tym cukrzycę, której leczenie kosztuje budżet USA 191 mld USD rocznie.

Wydatki na leczenie otyłych Amerykanów to już 9,1% wszystkich kosztów medycznych w USA. W 1998 roku stanowiły one 6,5%.

Szacuje, że co czwarty Amerykanin jest otyły. Odsetek takich osób wzrósł o 37% w latach 1998-2006.

Bartosz Dyląg

bartosz.dylag@hotmoney.pl

 

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Sobota [14.11.2009, 16:06] 3 źródła: Eksperci przypominają, że już za cztery lata na Wyspach na otyłość cierpieć będzie 32 proc. mężczyzn i 33 proc. kobiet. | TM

 

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Poniedziałek [29.11.2010, 19:11]

PODCZAS PORODU ŁAMIĄ KOŚCI DZIECIOM. INACZEJ NIE PRZYJDĄ NA ŚWIAT

Wszystko przez epidemię otyłości.

Lekarze - położnicy z Australii coraz częściej zmuszeni są do łamania kości obojczykowych noworodków. Tylko w ten sposób mogą pomóc dzieciom otyłych kobiet przyjść na świat - informuje news.com.au.

Wszystko dlatego, że dzieci kobiet z nadwagą są dużo większe (ważą ponad 4 kg), a ich ramiona w czasie porodu nie pozwalają przejść swobodnie przez narządy rodne.

Prof. Louise Kornman z Royal Women's Hospital stanu Victoria przyznaje, że w tym roku lekarze zmuszeni byli złamać obojczyki już kilku noworodkom. W całym stanie Queensland było ok. tysiąca takich przypadków.

Problem jest coraz poważniejszy, bo co czwarta młoda Australijka ma nadwagę. Stąd szkolenia dla lekarzy, którzy uczą się jak złamać kości, wyrządzając dziecku jak najmniejszą krzywdę. Złamania zrastają się po kilku tygodniach - dodaje portal. AJ

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Poniedziałek 31.10.2011, 10:03

TE KOBIETY NAJBARDZIEJ ZAGROŻONE SĄ RAKIEM

Zabija je bardzo szybko.

Kobiety z nadwagą są dużo bardziej narażone na raka jajników.

Tłuszcz zgromadzony w talii dodatkowo przyspiesza rozwój zmutowanych komórek nowotworowych - donosi "The Daily Express".

Naukowcy z uniwersytetu w Chicago wykazali, że obwód talii powyżej 78 cm oznacza zwiększone ryzyko tej śmiertelnej choroby. Wtedy poziom liczba komórek tłuszczowych, pokrywających jelita przekracza krytyczną granicę.

Stają się dla nowotworu bogatym źródłem składników odżywczych i pozwalają się im mnożyć w ogromnym tempie. Są wręcz dla nich swoistym „paliwem do silników odrzutowych" - mówi dr Ernst Lengyel. | AJ

 

 

 

 

"WPROST" Numer: 8/2009 (1363)

WIRUSY UMYSŁU

Zachowania ludzi rozprzestrzeniają się jak wirusy. Kryzys gospodarczy jest tego świetnym przykładem. Aż 61 proc. Polaków planuje cięcia w codziennych wydatkach, prawie 40 proc. zamierza zrezygnować w tym roku z wakacji, a 65 proc. obawia się kłopotów finansowych. Dzieje się tak, choć większość z nas nie odczuwa jeszcze skutków kryzysu. – Łatwo ulegamy nastrojom i opiniom innych, poddajemy się tzw. procesowi społecznego zakażania – mówi dr Joanna Heidtman, psycholog z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Kryzys stał się tematem codziennych rozmów. Mówimy o nim, nawet jeśli nas nie dotyczy. To budzi emocje, a te wywołują działania. Jeśli osoby, z którymi się spotykamy, wyprzedają akcje lub rezygnują z wyjazdu, bo boją się utraty pracy, my – niewiele myśląc – robimy to samo. Często niepotrzebnie. Na nasze zachowania wpływają nawet osoby, których nigdy nie spotkaliśmy. Ich nastroje i poglądy docierają do nas przez tzw. sieć społeczną. Tak rozprzestrzeniają się depresja, uzależnienia, otyłość.

Analizy Jamesa Fowlera z University of California w San Diego i Nicholasa Christakisa z Harvard Medical School w Bostonie wykazały, że jeśli ktoś z naszych przyjaciół staje się otyły, my stajemy się o 60 proc. bardziej narażeni na tę chorobę niż inni. Otyły przyjaciel zmienia nasze przekonanie o tym, jaka sylwetka jest powszechnie akceptowana, i sami zaczynamy przybierać na wadze. Podobnie jest z nałogami. Jeśli ktoś z naszego towarzystwa zaczyna palić, chętniej sięgamy po papierosa. Tak samo jest z rozwodami. Otoczenie ma nawet wpływ na samobójstwa, o czym świadczy przykład wielkopolskiego Wągrowca. Od marca do czerwca 2007 r. odebrało sobie tam życie 19 osób – dwa razy więcej niż w całym 2006 r. Podobnie było w Miluzie we Francji – przez pół roku samobójstwo popełniło sześciu pracowników tamtejszej fabryki Peugeota. Tak samo działają pozytywne przykłady. Jeśli jedna osoba przestaje palić, łatwiej rzucić palenie innym.

 

„Zakaźne" są nawet cechy, które uznawano za przejaw indywidualizmu, takie jak preferencje wyborcze, gust muzyczny, poczucie szczęścia. Badania Christakisa dowodzą, że szczęśliwi ludzie trzymają z sobą nie dlatego, że naturalnie kierują się ku sobie, ale dlatego, że poczucie szczęścia się rozprzestrzenia. Co więcej, nie zależy ono jedynie od najbliższych przyjaciół, ale także od przyjaciół naszych przyjaciół, choć nasze szanse na szczęśliwość rosną tym bardziej, im bliżej jesteśmy związani ze szczęśliwymi ludźmi. Epidemie zachowań nie są wywoływane przez silne osobowości. Na ogół nie mają liderów. – W mikroskali proces zakażania społecznego wyraźnie widać wśród kibiców sportowych – ludzie zarażają się nastrojem i tak samo reagują. Podobnie dzieje się w Polsce w samolotach. Gdy maszyna dotknie kołami ziemi, biją brawo wszyscy, nawet obcokrajowcy, którzy wcześniej o takim zwyczaju nie słyszeli. Nikt nie myśli racjonalnie, że radość jest przedwczesna, bo wiele wypadków zdarza się już po lądowaniu – mówi doc. Janusz Heitzman z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie.

 

Spektakularnym przykładem społecznej infekcji była reakcja na słuchowisko radiowe „Wojna „Wojna światów", które w 1938 r. przygotował Orson Welles. Słuchacze potraktowali je jako prawdziwą relację z inwazji Marsjan i wpadli w panikę. Obserwując sąsiadów, zaczynali się pakować i uciekać, dzwonili na policję. Naśladownictwo najczęściej się zdarza w sytuacjach, które budzą przerażenie, ale nie tylko. Psychiatrzy nazywają takie zjawisko obłędem udzielonym. W 1237 r. w Utrechcie epidemia zbiorowego tańca doprowadziła do zawalenia się mostu: 200 osób opętanych taneczną psychozą utonęło. Takie ekstazy były powszechne aż do XIV wieku. Sekty taneczników podróżowały między Holandią a Niemcami, zakażając taneczną histerią coraz więcej osób. Dziś proces zakażania społecznego przebiega szybciej niż dawniej, bo sieci społeczne są gęstsze – mamy więcej powiązań z innymi ludźmi. Dawniej ludzie z różnych warstw społecznych niechętnie się kontaktowali. Teraz większość z nas ma dostęp do różnych środowisk. Nie jesteśmy też zdani tylko na kontakty bezpośrednie – mamy do dyspozycji media i Internet. Dlatego idee rozprzestrzeniają się szybciej i szybciej się mobilizujemy, czego przykładem jest Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Lokalna inicjatywa błyskawicznie tworzy efekt globalny. Tak tworzą się trendy i rozprzestrzeniają ideologie. – Ludzie nie są dziś bardziej zależni od opinii i działania innych niż dawniej. Chodzi jedynie o to, że nie jesteśmy całkowicie niezależni. Zachowania i nastroje każdego człowieka są jak fale rozchodzące się wokół kamienia wrzuconego do wody. Ma to związek z tzw. inteligencją kolektywną sieci społecznych. Ludzie w takiej sieci zachowują się jak ptaki w stadach. Decyzja o rzuceniu palenia, gdy robią to osoby w naszym środowisku, nie jest bardziej samodzielna niż decyzja ptaka, który zmienia kierunek lotu na taki, jaki wybrała reszta jego stada – twierdzi Nicholas Christakis.

 

Wpływom społecznym ulegamy nieświadomie. Jesteśmy istotami społecznymi i nie uda nam się ich uniknąć. Takie naśladownictwo wykształciła w nas ewolucja, by ułatwić nam przetrwanie – kiedy nie mamy dobrego rozwiązania problemu, podpatrujemy innych. Barbara Wild z uniwersytetu w Tybindze zauważyła, że im wyraźniej malują się emocje na naszej twarzy, tym silniej doświadczają ich osoby, które nas obserwują. Niektórzy naukowcy uważają, że wynika to z działania neuronów lustrzanych. Są to komórki mózgu, które się aktywują, kiedy obserwujemy zachowanie innych. Nie wiadomo tylko, czy to naśladowanie aktywuje neurony lustrzane, czy też naśladujemy innych pod wpływem działania tych komórek. Sam mechanizm zakażania społecznego jest neutralny. Katastrofalne mogą być skutki rozprzestrzeniania się idei szkodliwych społecznie. A ponieważ zawsze będziemy podatni na wpływ innych osób, warto się upewnić, czy przebywamy w towarzystwie odpowiednich ludzi.

 

To, jak bardzo jesteśmy podatni na wpływ innych, zależy od naszych relacji z otoczeniem. Jeśli nasz dobry przyjaciel, który mieszka kilkadziesiąt kilometrów od nas, odczuwa zadowolenie, szansa, ze my staniemy się szczęśliwsi, wzrasta o ponad 60 proc. Nastrój sąsiada, który mieszka bliżej, ale nie jesteśmy z nim tak związani, ma na nas o połowę mniejszy wpływ. Łatwiej zakażamy się kształtem sylwetki od osób tej samej płci. To wyjaśnia, dlaczego wśród młodych dziewcząt szerzy się epidemia zaburzeń odżywiania. Najnowsze badania sugerują, ze podatność na zakażanie społeczne jest w pewnym stopniu uwarunkowana genetycznie – bliźnięta jednojajowe tworzyły gęstsze sieci społeczne niż bliźnięta dwujajowe.

Autor: Monika Florek-Moskal

 

„NEWSWEEK” nr 18, 07.05.2006 r.

CZY CZUJESZ TO, CO JA CZUJĘ

Znaczna część naszego mózgu zajmuje się tym, co mają w głowach inni ludzie. Dzięki neuronom lustrzanym odbieramy i odczuwamy cudze emocje.

[Wszystko wpływa m.in. na wyobraźnię, a więc wywołuje projekcje myślowe, w tym nieświadome tego analizowania przez umysł.

Za pośrednictwem wyrazu czyichś oczu, mimiki, tzw. mowy ciała, intonacji głosu, zachowania, treści przekazu; Tak więc wygląd, postępowanie, zachowywanie się osób (np. nikotynizm, narkomania, alkoholizm, zboczenia, marginalne sposoby uprawiania seksu, religijność (obłęd), choroba psychiczna, tiki, nawyki, w tym grymasy (żucie gumy), wydawanie dźwięków itp. (również np. pety, smród trucizny nikotynowej, butelki, smród alkoholu, strzykawki, symbole religijne – są źródłem informacji o czyimś postępowaniu)) stanowiących cząstkę, element, społeczeństwa nie jest tylko i wyłącznie czyjąś prywatną sprawą – skoro i w ten sposób wpływa się, negatywnie, na innych. – red.]

Empatia, czyli odbieranie i współodczuwanie cudzych emocji, nie ma nic wspólnego ze zdolnościami paranormalnymi. To umiejętność, którą posiedliśmy wszyscy, tylko nie wszyscy korzystamy z niej w jednakowym stopniu. Za to, że przejmujemy stres kolegi, który miał scysję z szefem, albo że na widok pająka na ręce innej osoby sami czujemy obrzydzenie, odpowiadają neurony lustrzane. (...)

W ludzkim mózgu też wykryto neurony lustrzane, a ściślej całą ich sieć. Naukowcy byli jednak zaskoczeni, kiedy okazało się, że rozpoznają nie tylko ruch, ale także intencje i emocje.

Doktor Marco Iacoboni z uniwersytetu w Los Angeles, autor wielu badań nad neuronami lustrzanymi, tłumaczy: - Jeśli widzisz, że rzucam piłkę, twój mózg symuluje tę czynność. Jeśli wyciągam rękę, jakbym chciał rzucić piłkę, masz w mózgu kopię tego, co chcę zrobić, czyli odczujesz moje intencje. I dalej, jeśli jestem zestresowany, twój mózg symuluje mój stres. Wiesz dokładnie, co czuje, bo ty czujesz to samo. Empatia włącza się automatycznie. [W tym dzięki własnym, podobnym doświadczeniom. A w przypadku ich braku dochodzi do symulacji, imitacji, odpowiednich symptomów. – red.]

(...) Ale wiadomo już, że identyfikowanie i odbieranie przez nas takich uczuć, jak onieśmielenie, duma, obrzydzenie, poczucie winy czy odrzucenia, jest możliwe dzięki neuronom lustrzanym, znajdującym się w części mózgu zwanej wyspą.

(...) empatia służy nie tylko do kontaktów się z światem, ale także do uczenia się świata. – System neuronów lustrzanych odpowiada za indywidualny rozwój i działa niemal od chwili narodzin. Dzięki temu dzieci mogą naśladować swoich opiekunów od pierwszych chwil życia – twierdzi dr Andrew Meltzoff z uniwersytetu w Waszyngtonie. Około ósmego tygodnia pojawia się u nich zdolność do takiego przetwarzania obrazu, dzięki któremu może odczytywać uczucia, pojawiające się na twarzach opiekuna. – We wczesnym dzieciństwie współodczuwanie emocji opiekunów jest jednym z najważniejszych sposobów utrzymywania kontaktu ze światem – mówi prof. Trzebińska. – Dzięki empatii z matką dziecko ma już swoje życie emocjonalne, co jest niezbędne do kształtowania się psychiki.

[Przebywając z kimś przejmujemy część składników jego osobowości. Stopień tego wpływu zależy od wielu czynników, a m.in. od naszego, danej osoby wieku, siły charakteru, asertywności, sposobu, okoliczności oddziaływania. A, niestety, wszyscy nosimy ślady, odczuwamy efekty, ponosimy szkody, w tym zdrowotne oddziaływania ludzi upośledzonych psychicznie, o uszkodzonej psychice, chorych, wypaczonych umysłowo, psychopatów/ek, debili/ek; kanalii (np. mimiczne, w tym wzrokowe, werbalne, w tym treścią, intonacją, odnośnie formy, stylu przekazu, komunikacji (ekspresji, afirmacji), emanacją, zachowywaniem się, postępowaniem). A te efekty, bezpośrednio, pośrednio, w tym poprzez przekazywanie sobie efektów ich działania, oddziaływania, rozprzestrzeniamy, czyli przekazujemy kolejnym osobom. Więc i z tego powodu b. ważne jest, m.in., by dziećmi zajmowały się odpowiednie osoby. – red.]

(...) Empatia jest jednym z drogowskazów, pomagających orientować się w życiu, przewidywać działania innych ludzi, odczytywać ich intencje. Człowiek pozbawiony tej zdolności zachowuje się jak emocjonalny inwalida i raz po raz napotyka trudności w relacjach społecznych. (...)

Chodzi więc o to, by korzystać z empatii tylko wtedy, kiedy może być ona pomocą, a nie przeszkodą w życiu.

Jolanta Chyłkiewicz

 

 

 www.o2.pl | Sobota [04.07.2009, 17:04] 1 źródło

SPOCONY STUDENT SIEJE NIEPOKÓJ NA EGZAMINIE

Jego koledzy strach wyczuwają nosem.

Studenci przed wejściem na egzamin ustny wysyłają do siebie sygnały o nadchodzącym niebezpieczeństwie przez... pot. Badania potwierdzające komunikację przez zapach przeprowadzili naukowcy z Dusseldorfu - donosi newscientist.com

Im student bardziej przestraszony tym bardziej może liczyć, że jego zapach wzbudzi współczucie u innych żaków. Dowiedziono także, że jeżeli jeden ze studentów zacznie panicznie się bać i pocić, pozostali także nie będą mogli opanować niepokoju.

W niemieckim eksperymencie uczestniczyło 49 osób, które za godzinę podchodziły do ważnego egzaminu. Pod pachami studentów umieszczono wchłaniające pot wkładki. Drugie badanie przeprowadzono tuż po egzaminie.

Kolejną grupę studentów zaangażowano do wąchania pobranych próbek potu, monitorując jednocześnie reakcję mózgu na zapachy. Wyniki wskazały, że pot studentów zebrany przed egzaminem natychmiast pobudzał aktywność obszarów kory mózgowej, które odpowiadają za relacje między ludźmi i empatię.

Naukowcy uważają, że strach powoduje uwolnienie w organizmie substancji chemicznej, która automatycznie działa na osoby w bliskim otoczeniu. One także poczują lęk i obawy, ale również współczucie wobec osoby, która wysyła sygnały o niebezpieczeństwie. | AJ

 

 

 www.o2.pl / www.sfora.pl | Środa [05.08.2009, 22:14] 1 źródło

UCZYMY SIĘ NA WŁASNYCH BŁĘDACH? TO BZDURA

Prawdziwą wiedzę czerpiemy tylko z sukcesów.

Mózg ssaków lepiej przetwarza informacje dotyczące sukcesów niż porażek - twierdzą naukowcy, którzy dowiedli tego badając małpy.

Chodzi o funkcjonowanie neuronów w obszarach mózgu odpowiedzialnych za proces uczenia się. Podczas testów skanowano właśnie te fragmenty małpich mózgów.

Okazało się, że neurony dłużej przetrzymują informację o sukcesach (małpa dobrze wykonała polecenie, dostała nagrodę) niż o porażkach (pomyłka, żadnej nagrody) - za ekspertami z należącego do MIT Picower Institute for Learning and Memory donosi serwis LiveScience.com.

Co ciekawe, neurony poprawiały swoje funkcjonowanie (dostrajały się - jak piszą naukowcy) w momencie osiągnięcia sukcesu. Im więcej sukcesów, tym łatwiej małpie przychodziły kolejne.

Gdy popełniamy błąd, neurony nie zmieniają swojej budowy - czytamy w serwisie.

Badania pamięci przeprowadzone na małpach opisano w sierpniowym numerze pisma "Neuron". | JS

 

[A przecież nikt nie pozwala mi, praktycznie, uczyć ludzkość na sukcesach (media są na usługach - popełniających błędy - polityków)... A racjonalne argumenty są niepojęte, niezrozumiałe, takie postępowanie, jego efekty nieznane (A co to takiego: pełne, całkowite, czyli rzeczywiste, konsekwencje postępowania???; a co to takiego: co będzie za rok, pięć, dziesięć, pięćdziesiąt, sto...lat???) – nigdy się tego nie stosowało, więc zdaje się to być abstrakcją, wzbudza to strach... To przecież nie to samo co: „otrzymacie dopłaty”, „utrzymamy/stworzymy msa pracy” [Pieniądze zabierze się, w postaci podatków, waszym, pracującym w innych zawodach, żonom/mężom, dziadkom/,rodzicom/dzieciom/wnukom, pożyczy od bankierów; zadłuży was, opłaci biurokrację, w tym nowe msa tzw. pracy dla swoich... Będzie się dalej rabować surowce mineralne i inne zasoby, skażać, truć, przyczyniać do chorób, degeneracji, degradacji, wydatków, długów, biedy, strat, problemów, zagłady...]. – Takie postępowanie jest od razu »rozumiane« i aprobowane, więc »dobroczyńcy« zrobią, dzięki wsparciu mediów, karierę... – red.]

 

 

 

 

"WPROST" nr 5/2009 (1360)            

KRES EWOLUCJI CZŁOWIEKA?

Nasz gatunek stanął w miejscu. Jeśli nic się nie zmieni, dołączymy do skamieniałości, takich jak latimeria, łodzik czy jeżowiec, wyglądających tak samo od milionów lat. Tak uważa prof. Steve Jones z University College London, ewolucjonista. Nadchodzi kres ewolucji człowieka – uważają naukowcy myślący podobnie jak Jones. Inni badacze dowodzą natomiast, że Homo sapiens nadal się zmienia, a tempo tych zmian nawet ostatnio przyspieszyło.

Zwolennicy tezy o kontynuacji ewolucji uważają, że ludzie mają coraz mniejsze mózgi i stają się coraz bardziej neurotyczni. Zwiększył się przeciętny iloraz inteligencji, zmieniają się proporcje ciała. Niestety, stajemy się coraz bardziej cherlawi. Czy człowiek nadal podlega prawom ewolucji czy wyłamał się z trybów selekcji naturalnej, które kształtują gatunki od trzech miliardów lat?

 

Zgodnie z teorią Darwina, osobnik lepiej dostosowany do środowiska, odnoszący największy sukces, żyje dłużej i ma więcej dzieci. Skoro ma więcej dzieci, jego geny występują znacznie częściej w populacji. Z czasem prowadzi to do ewolucyjnych zmian. Dziś geny większości ludzi przechodzą do następnego pokolenia. Zawodzi także kolejny mechanizm selekcji – jeszcze 200 lat temu połowa dzieci umierała przed osiągnięciem wieku dojrzałego – najprawdopodobniej z powodu braku odporności na choroby. Obecnie w społeczeństwach zachodnich 98 proc. dzieci dożywa 25. roku. Stagnacja w ewolucji to efekt osłabienia selekcji naturalnej za sprawą postępu medycyny i higieny.

Proces ewolucji wyhamował też z powodu zmian społecznych. Współczesny model rodziny silnie oddziałuje na naszą genetyczną przyszłość. Poza wiekiem matki ważną przyczyną mutacji jest zaawansowany wiek ojca, zmiany genetyczne oczywiście wywołują także chemiczne i radioaktywne zanieczyszczenia środowiska. (...)

W ciągu ostatnich 50 tys. lat populacja ludzka bardzo się powiększyła. Teoretycznie więcej ludzi oznacza więcej mutacji. Tylko niewielka ich część jest jednak korzystna, a większość ma neutralne lub wręcz szkodliwe skutki. Każdy człowiek gromadzi średnio około 100 mutacji, zanim dochowa się potomstwa. W naturze potomstwo, które odziedziczy zbyt wiele szkodliwych mutacji, ginie. W ten sposób nie dochodzi do nadmiernego wzrostu niekorzystnych zmian genetycznych w populacji. Skoro wyzwoliliśmy się spod presji selekcji naturalnej i przeżyć może prawie każdy, mutacje się kumulują. Podobna sytuacja w populacji laboratoryjnych muszek owocowych powoduje bardzo szybkie obniżenie biologicznej jakości owadów. Czy to samo dzieje się z ludźmi?

 

Pogarszanie się widzenia jest jednym z najbardziej prawdopodobnych symptomów takich zmian. – Jeszcze kilkanaście tysięcy lat temu nasi przodkowie zajmujący się polowaniami mieli sokoli wzrok. Ich potomkowie mieszkający w miastach coraz częściej wymagają pomocy optyka. Wydaje się, że to zjawisko ma związek ze zmianami genetycznymi – uważa prof. Niles Eldredge, paleontolog z American Museum of Natural History w Nowym Jorku. Pogarszanie się wzroku to pierwszy sygnał, z czasem akumulacja szkodliwych mutacji może mieć wiele innych konsekwencji. Czy staniemy się coraz bardziej uzależnieni od techniki, która będzie musiała wspierać nasze szwankujące organy?

 

Ludzie z defektami genetycznymi obecnie mogą się łatwiej rozmnażać niż w przeszłości, a to odbije się negatywnie na puli genów. (...)

Zwolennicy ewolucyjnego impasu sami jednak przyznają, że ich argumenty ograniczają się do najbogatszej części świata. W krajach rozwijających się nadal panuje głód i plagi śmiertelnych chorób. A to idealne pole dla ewolucyjnych zmian. W wypadku AIDS wśród ludzi może się powtórzyć historia, która przytrafiła się szympansom. Obecnie szympansy są nosicielami wirusa HIV, ale nie chorują. Najprawdopodobniej kilka tysięcy lat temu wirus HIV uśmiercił miliony tych zwierząt. Przetrwały tylko nieliczne małpy, które miały geny zapewniające odporność i one właśnie stały się przodkami wszystkich współczesnych szympansów. Za kilka tysięcy lat, o ile medycyna nie znajdzie skutecznego i taniego leku, Afrykę będą zaludniać potomkowie garstki ludzi, którzy już teraz są odporni na wirus powodujący AIDS. Organizmy chorobotwórcze, w tym pasożyty, zmuszają ludzki genom do ciągłych zmian. Innym dowodem tej aktywności jest odpowiedź na malarię – chorobę, która pojawiła się zaledwie 8 tys. lat temu. Chroniący przed nią gen wywołuje efekt uboczny – anemię sierpowatą, rozpowszechnioną w Afryce Środkowej i Zachodniej. Nie byłoby problemu malarii, gdyby ludzie masowo nie wycinali lasów, na których miejscu powstawały środowiska idealne dla komara przenoszącego pierwotniaki powodujące malarię. Rozprzestrzenienie się genu anemii sierpowatej jest więc skutkiem zmian przeprowadzanych na wielką skalę w naturze przez samego człowieka – mówi prof. Bogusław Pawłowski z Zakładu Antropologii PAN we Wrocławiu i Uniwersytetu Wrocławskiego.

(...)

Homo sapiens istotnie się zmienił wraz z przemianą łowców-zbieraczy w rolników. Proces ten rozpoczął się mniej więcej 10-12 tys. lat temu na obszarze Żyznego Półksiężyca i wkrótce potem także na innych kontynentach. Dla ludzkości był to ekologiczny Rubikon. Rozwój rolnictwa na dobre zmienił naszą pozycję w świecie natury i zapoczątkował populacyjną eksplozję. Homo sapiens jest 10 tys. razy bardziej liczny, niż powinien według reguł rządzących światem zwierząt. Bez upraw i hodowli zwierząt populacja ludzka liczyłaby obecnie nie więcej niż pół miliona osobników – twierdzi prof. Steve Jones.

Rosnące zagęszczenie ludności i rolnictwo sprzyjały rozpowszechnieniu się chorób zakaźnych, bo kontakt ludzi z patogenami zwierzęcymi stał się intensywniejszy. (...)

Przyszłość nie musi należeć do inteligentnych i kreatywnych, bo ścieżki ewolucji są kręte. Jeśli nic się nie zmieni, sukces ewolucyjny odniesie nie inteligencja, lecz głupota. Ronald Fisher, brytyjski biolog, jeszcze w 1930 r. zwrócił uwagę na to, że geny warunkujące zdolności poznawcze występują częściej w wyższych warstwach społecznych, podczas gdy płodność jest większa wśród ludzi biednych i niewykształconych. Selekcja naturalna przeciwdziała więc genom promującym inteligencję – podsumował swoją obserwację Fisher. W XXI wieku ta tendencja stała się bardzo wyraźna. (...)

Obecnie kandydatki na dobre matki studiują, uczą się, robią karierę i z reguły mają mniej dzieci, o ile w ogóle je mają – mówi „Wprost" prof. Bogusław Pawłowski.

W Stanach Zjednoczonych liczba młodych kobiet, które rezygnują z macierzyństwa, podwoiła się w ciągu ostatnich trzydziestu lat – z 15 proc. do 30 proc. Z punktu widzenia ewolucji to tak samo, jakby zmarły wszystkie dzieci tych kobiet. Działa więc selekcja premiująca osoby o silnym instynkcie macierzyńskim, które często poświęcają karierę zawodową dla rodziny. (...)

Ale Bryan Sykes, genetyk z Oxford University, dopisuje ciąg dalszy czarnego scenariusza. W książce „Adam’s Curse" (Klątwa Adama) ostrzega przed postępującą degeneracją genów chromosomu Y. Grozi to męską bezpłodnością na skalę światową. Gatunek Homo sapiens ma przed sobą 125 tys. lat. (...)

 

 

Prof. Bogusław Pawłowski

Zakład Antropologii PAN we Wrocławiu i Katedra Antropologii Uniwersytetu Wrocławskiego

 

(...) Badania genetyków wskazują, że zachowania społeczne oraz poziom agresji również zależą od genów. Przewidują, że w najbliższych pokoleniach proporcja genów zmieni się w sposób niekorzystny dla społeczeństwa. Może się okazać, że zmierzamy w odwrotnym kierunku niż jeszcze niedawno, gdy selekcja premiowała rozwój pewnych cech mentalnych czy zdolności poznawczych, które są akceptowane społecznie, bo dobrze służyły i nadal dobrze służą ogółowi. W pokoleniu naszych babć i matek więcej dzieci rodziły kobiety, które miały zestaw alleli odpowiedzialny za spokój i mniejsze pobudzenie. U ich córek większy sukces reprodukcyjny mają kobiety agresywne, zachowujące się aspołecznie. Trudne dziewczynki częściej uciekają z domu i rodzą dzieci między 16. a 18. rokiem życia, podczas gdy grzeczne dziewczynki inwestują w rodzinę dopiero po studiach. Te zmiany odbywają się na naszych oczach, ale różnicy nie da się zauważyć w ciągu trzydziestu lat. Będzie widoczna po dziesięciu, a może nawet trzydziestu pokoleniach. Liczba genów niegrzecznych dziewczynek może wzrosnąć o 30-40 proc. Można już natomiast zaobserwować selekcję eliminującą osoby nieprzystosowane genetycznie do nadmiaru pokarmu. Na Zachodzie młodzi otyli mężczyźni mają niższą płodność. Do otyłości przyczyniają się geny, które zwiększają możliwości organizmu do magazynowania energii. Przedawkowanie energetyczne skutkuje różnymi chorobami. Jeżeli nie nastąpi ingerencja medyczna i genetyczna, osób otyłych w przyszłości będzie mniej.

 

 

Prof. Christopher Wills

Biolog z University of California w San Diego

Mimo ochrony, którą daje nam zachodni tryb życia, czyli medycyna, higiena i nieograniczony dostęp do pokarmu, ewolucja będzie trwać. Promowana będzie bystrość umysłu i zdolności do bogacenia się. Bardzo ważnym czynnikiem w tym procesie jest umiejętność wykorzystywania korzyści, które dają wynalazki innych. Klasycznym przykładem jest Dżyngis- -chan, który podbił świat dzięki udomowieniu konia i wynalezieniu nowej konstrukcji łuku o większym napięciu cięciwy. W efekcie on i jego najbliższe otoczenie mają obecnie 30 mln potomków. Inteligencja jest cechą złożoną i nie dziedziczy się jej w prosty sposób. Ponieważ na to, kto ma dzieci, wpływa wiele fizycznych i mentalnych cech, nie można przewidzieć, jak inteligentne będą nasze wnuki. W wypadku pawianów zależność ta jest prosta – im bardziej towarzyski osobnik, tym więcej ma potomstwa. W wypadku ludzi nie ma jasności, jaki działa tu rodzaj selekcji. Dowiedziono na przykład, że sukces odnoszą raczej osobniki o średniej wielkości mózgu. Selekcja naturalna nie działa w kierunku powiększania się rozmiarów mózgu, gdyż nastręczałoby to problemy podczas porodu. Intrygujące wnioski przyniosła też jedna z prac naukowych. Wynika z niej, że zarówno ludzie niezwykle inteligentni, jak i obdarzeni bardzo niskim IQ mieli mniej dzieci, niż można było przewidzieć. Największy sukces reprodukcyjny odnoszą zamożni mężczyźni. Jako seryjni monogamiści są współczesnymi następcami Dżyngis-chana. Ewolucja inteligencji nie jest jednowymiarowym zjawiskiem. (...)

 

Monokultura ciał

Zużywamy zasoby Ziemi, ale sami także jesteśmy pokarmem. Co prawda drapieżniki na nas nie polują, ale ludzkość jest stale powiększającą się monokulturą ciał – niewyczerpanym źródłem dóbr dla mikrobów. Wielu mikrobiologów wierzy, że świat patogenów jest tykającą bombą zagrażającą istnieniu gatunku Homo sapiens. W końcu nastąpi błyskawiczna ewolucja wirusów i bakterii, których celem będą właśnie ludzie. Dotychczas postępy mikrobów były ograniczone.       

 

 

Prof. Steve Jones

Genetyk z University College London

(...) Będziemy musieli wykształcić odporność na choroby. Nie wierzę w skuteczność leków, bo te jedynie odsuwają w czasie plagi chorób. Nie działa też terapia genowa, poza jednym wyjątkiem, rzadką chorobą dziecięcą – ciężkim złożonym niedoborem odporności (CSID). Gdyby udało się w ten sposób leczyć o wiele częściej spotykaną mukowiscydozę, można by mówić o sukcesie. Niemniej jednak terapia genowa nie zmieni natury. Przedłużając życie, spowoduje jedynie, że geny związane z mukowiscydozą będą coraz bardziej rozpowszechnione w populacji. W tym znaczeniu medycyna zmienia naszą ewolucyjną przyszłość.

(...)

Ewa Nieckuła

Współpraca Bogusław Pawłowski

 

 

 

 

 

 

 

 

TO TYLKO... PSYCHOPACI:

 

Ludzie zdrowi/hoży; abstynenci/uzależnieni; mądrzy/głupi; normalni/nienormalni; o normalnych preferencjach seksualnych/dewianci; o normalnym, niezależnym umyśle/okaleczeni psychicznie, ogłupieni; dobrzy/źli; racjonaliści/utopiści – równają do siebie. Komu sprzyjać, a komu maksymalnie ograniczać możliwość działania...

TO LEPSI SĄ WINNI (posiadanie pozytywnych cech jest wadą, którą należy leczyć)...

Są psychopatyczni osobnicy, którzy uważają, że skoro oni są ogłupieni, głupi, hoży, okaleczeni psychicznie, uzależnieni itp., to inni też powinni znaleźć się w takim stanie jak oni (równanie w dół). A ci, którzy się przed tym bronią, stoją im na przeszkodzie wzbudzają ich agresję (są winni…).

 

LUDZKIM PROBLEMEM, PEWNIE OD ZARANIA DZIEJÓW (A WIĘC PRZEZ TYSIĄCE POKOLEŃ), JEST SELEKCJA NEGATYWNA.

Kto zawsze był popierany, prosperował, triumfował...; jakie ideologie wzbudzały uznanie i były wprowadzane w czyn...

A kogo tępiła np. kor w średniowieczu, później m.in. Stalin, Hitler itp...; kto zawsze wyprzedza epokę...; jacy ludzie wzbudzali zawiść...; jacy ludzie byli osobami drugiej kategorii... – ludzie najinteligentniejsi, najbardziej świadomi, odważni, niezależni, twórczy; niezrozumiani; stanowiący zagrożenie dla nikczemników, kreatur, nieudaczników, psychopatów, debili itp. I tak jest po dziś dzień. Oczywiście były i są wyjątki, którym się w większym czy mniejszym stopniu poszczęściło (przynajmniej do czasu) – stąd o nich wiemy.

 

 

"PRZEGLĄD" nr 15(329), 16.04.2006 r.

IRAK W OBLICZU WOJNY DOMOWEJ

ŻYCIE W IRAKU STAJE SIĘ CORAZ BARDZIEJ BRUTALNE. MIESZKAŃCY MASOWO SIĘ ZBROJĄ, ABY BRONIĆ SIĘ PRZED BANDYTAMI

Irak pogrąża się w krwawym chaosie. Codziennie na skutek zamachów, bandyckich napadów oraz walk między szyitami a sunnitami ginie kilkudziesięciu ludzi.

Każdego miesiąca 150 irackich policjantów umiera gwałtowną śmiercią. Od 2003 r. zgładzono 110 członków rad miejskich stolicy. Amerykanie dostarczyli ciężarówki chłodnie, gdyż zabrakło miejsca na składowanie zwłok. Ambasador USA, Zalmay Khalilzad, oskarżył milicje szyickie, że mordują więcej ludzi niż "terroryści". Każdego dnia pod mostami, w rowach przydrożnych, w samochodach porzucane są ciała młodych mężczyzn, uprowadzonych, skutych kajdankami, pobitych, zastrzelonych lub uduszonych. Często świeże groby zabitych można znaleźć, gdy krew wypływa spod cienkiej warstwy piasku. Juan Cole, profesor historii z Michigan i znawca problematyki bliskowschodniej, uważa, że spływająca krwią ziemia jest metaforą obecnej sytuacji w Iraku. Ofiary tych mordów to zazwyczaj sunnici, zgładzeni przez szyickie bojówki. (...)

Krzysztof Kęciek

 

 

"FAKTY I MITY" nr 10, 7-13.03.2008 r.

WYROK ZA SZMINKĘ

Rezultaty przywracania demokracji w Iraku są ogólnie znane. Kraj w ruinie, wojna domowa, miliony obywateli uciekło i tuła się za granicą.

Przeciętni ludzie, wychodząc do pracy czy na targ, nie wiedzą, czy przed końcem dnia nie zostaną po nich strzępy mięsa. Jest jeszcze jeden, mniej znany aspekt akcji okupantów: wolność poczynań zyskali ekstremiści muzułmańscy, których ofiarami padają kobiety.

Irak był za Husajna jednym z najbardziej świeckich krajów islamskich. Dziś jego obywatelki, terroryzowane, żyją pod butem samców egzekwujących swoją wizję islamskiego zamordyzmu.

Najgorsza sytuacja jest w drugim co do wielkości mieście – Basrze. Po wycofaniu się Brytyjczyków we wrześniu ubiegłego roku kontrolę przejęli konserwatywni szyici o skrajnych poglądach religijnych. Przed wejściem na bazar transparent obwieszcza: „Ostrzegamy kobiety: makijaż i chodzenie bez nakrycia głowy są zakazane. Te, które się nie podporządkują, będą karane. Bóg nam świadkiem, że was ostrzegaliśmy”.

„Kara” to zabójstwo – uduszenie, obcięcie głowy, odrąbywanie kończyn... Matki zabijane są w obecności małych dzieci. Zwłoki noszą zazwyczaj ślady tortur. W minionym roku w ten sposób zamordowano 133 kobiety za brak czadora lub użycie szminki. Czasem można ponieść śmierć za niewłaściwy kolor chusty (zaleca się brązowe, szare i czarne). Policja prawie nigdy nie znajduje sprawców mordów. Czy w ogóle ich szuka...?

Amnesty International bije na alarm: sytuacja pogarsza się. Ale wyzwoliciele nie reagują. Mają dosyć własnych kłopotów. JF

 

 

„POLITYKA” nr 30, 28.07.2007 r. TROCKIŚCI ISLAMU Skąd się bierze nienawiść między szyitami i sunnitami, która dziś zagraża nie tylko przyszłości Iraku, lecz całego świata islamu? I że to najczęściej Irakijczycy gotują ten los Irakijczykom.

Ekstremiści mordują współwyznawców pod pretekstem, że ktoś nie praktykuje islamu dość ortodoksyjnie lub wręcz udaje, że jest wierzącym muzułmaninem (...)

Adam Szostkiewicz

 

 

„WPROST” nr 19, 11.05.2008 r.

TERROR PRZECIW MUZUŁMANOM

Pod znakiem rosnącej fali terroru upłynął na świecie rok 2007. Według badań amerykańskiego Narodowego Centrum do Walki z Terroryzmem, w 2007 r. w zamachach terrorystycznych zginęło 22 685 osób, podczas gdy w 2006 r. z rąk terrorystów śmierć poniosły 20 872 osoby. Największe żniwo terroryści zebrali w Iraku, gdzie w zamachach zginęło ponad 13 tys. osób. Paradoksalnie, większość zabitych w zamachach, przeprowadzonych przez Al-Kaidę, stanowią muzułmanie, najczęściej będący przypadkowymi ofiarami. Za najważniejszego sponsora terroryzmu uznano Iran, który wspiera bojówki libańskiego Hezbollahu, palestyński Hamas i szyickich rebeliantów w Iraku. (PB)

[Trzeba uświadomić, pomóc wyzwolić się od religijnego zatrucia, wpływu ogłupiaczy-trucicieli, i nakłonić do współpracy ludzi z otoczenia tych fanatyków. – red.]

 

 

 www.onet.pl 20.08.2008 r. ZAMIENILI ŚWIĄTYNIĘ W SALĘ TORTUR W południowym Bagdadzie odkryto meczet, który służył jako sala tortur. Znaleziono w nim około 30 ciał – informuje serwis CNN.

 

 

„FAKTY I MITY” nr 38, 21.09.2001 r. KOMENTARZ NACZELNEGO

ŚWIĘCI OJCOWIE BIN LADENA

(...) Przypomnijmy tylko najważniejsze zbrodnie oprawców w sutannach oraz uświęcone akty terroru dokonywane przez katolików świeckich pod przewodem kapelanów. Zasada była taka sama, jak w islamskim dżihadzie – wieczne zbawienie za mordowanie niewiernych. Szacunkowe liczby ofiar uśredniam, biorąc za podstawę kilka źródeł.

1096 – pierwsza wyprawa krzyżowa. Wymordowanie Żydów nad Renem i Dunajem – ponad 20 tys. ofiar;

1099 – krzyżowcy zdobywają Jerozolimę – 50 tys. ofiar;

1202–1204 – czwarta krucjata na rozkaz papieża Innocentego III – 100 tys. ofiar;

1207 – armia Innocentego III wycina w pień katarów (30lat) – 100 tys. ofiar;

1226 – (pocz.) – Krzyżacy mordują Prusów – 300 tys. ofiar;

1453 – z inicjatywy świętego Jana Kapistrana wymordowano Żydów na Śląsku – 30 tys. ofiar;

1450–1750 – polowanie na „czarownice” na podst. bulii Innocentego VIII – 150 tys. ofiar;

1478 (pocz.) – papież Sykstus IVwysyła do Hiszpanii inkwizytora Torguemadę – 250 tys. ofiar;

1492–XVII w. – katolicy wyniszczają ludność Wysp Karaibskich – 3,5 miliona ofiar;

XVI–XVIII w. – misjonarze i żołnierze mordują Indian Amazonii – 5,5 miliona ofiar;

XVI–XVIII w. – porwania niewolników w Afryce – 100 milionów ofiar;

1555–1559 – inkwizycja za czasów papieża Pawła IV – 800 tys. ofiar;

1568 (pocz.) – na rozkaz papieża Piusa V (późniejszy święty) inkwizycja hiszpańska zaczyna mordować protestanckich Niderlandczyków – 2 miliony ofiar;

1573 – noc św. Bartłomieja (23/24.08), czyli rzeź hugenotów; Papież Grzegorz XIII odprawia mszę dziękczynną, wybija medal pamiątkowy i organizuje radosne festyny na ulicach (por. radość Palestyńczyków) – 25 tys. ofiar;

1648 – koniec wojen religijnych w Niemczech podsycanych przez papiestwo. (Innocenty X protestuje przeciwko ugodzie z protestantami) – 13 milionów ofiar;

1648 (pocz.) – pogromy żydów w Polsce – 100 tys. ofiar;

1941–  1945 – w Chorwacji rządzi Ante Pavelić popierany przez Piusa XII – 800 tys. ofiar.

 (...) Czarne wilki dopiero niedawno przybrały owczą skórę i nawołują teraz do pokoju, miłości bliźniego, przebaczania win. Modlą się za ofiary islamskiego terroryzmu zapominając o własnym... (...)

Jonasz

 

4. M.IN. O KATOLICKIEJ ORGANIZACJI RELIGIJNEJ:

 http://www.wolnyswiat.pl/15p4.html

 

 

„FAKTY I MITY” nr 12, 25.03.2004 r.

OSTATNIA INKWIZYCJA NA ŚWIECIE

Terror, mordy, gwałty,

grabieże, stosowanie

tortur – w tym obdzieranie

żywcem ze skóry.

Czy to opis średniowiecznych

praktyk inkwizycji?

Nie... W ten sposób

z innowiercami walczy

OBECNIE Boża Armia

Oporu, przyznająca się do

katolickich korzeni. Świat

udaje, że nic nie wie...

(...) w afrykańskim państwie

pojawił się były katolicki katecheta

Joseph Kony.

Kony, znany z częstych ekstatycznych

wizji i prywatnych rozmów

z Bogiem, obwołał się prorokiem

i posłańcem bożym. W 2002 roku

ogłosił manifest, w którym stwierdził,

że wszelkie nieszczęścia ludu

Ugandy wynikają stąd, że ten przestał

przestrzegać przykazań bożych

i dba tylko o dobra doczesne. By „ratować

Ugandczyków przed losem Sodomy

i Gomory”, założył ugrupowanie

zbrojne – Boża Armia Oporu

(Lord’s Resistance Army, LRA).

Jego boska armia chce wyzwolić

lud z uścisku diabła i stawia sobie

za cel polityczny przekształcenie

Ugandy w katolickie państwo

wyznaniowe, gdzie stosunki

polityczne oparte byłyby wyłącznie

na dekalogu.

Ponieważ część obywateli Ugandy

nie chce być nawrócona, a inni

mają pecha być muzułmanami, katolicka

armia SIŁĄ robi to rzekomo

dla ich własnego dobra. Prowadzony

w klasycznie inkwizycyjny sposób

terror LRA, kosztował już życie około

100 tysięcy ludzi!

Z raportów UNICEF, Amnesty

International i Human Rights

Watch wynika, że działacze tej katolickiej

organizacji uprowadzili

20 tysięcy dzieci, zmuszając je do

walki z oddziałami rządowymi prezydenta

Y. Museveniego oraz na

froncie sudańskim, gdyż LRA

współpracuje z Sudańczykami i pomaga

im pacyfikować walczące

o secesję południa kraju odziały

Sudańskiej Ludowej Armii Wyzwoleńczej

(SPLA). LRA jest ponadto

oskarżana o porywanie dziewcząt,

które są później wykorzystywane

seksualnie przez dowódców

polowych.

W ciągu tylko ostatniego miesiąca

katolicka Armia urządziła

krwawą masakrę mieszkańcom kilkunastu

ugandyjskich wiosek.

W jednym przypadku zaszlachtowano

maczetami 53 osoby. W innym

rebelianci wdarli się do obozu

cywilnych uchodźców na północy

kraju, dokonując rzezi ponad 170

osób. Nieopodal miasta Kitgum, na

centralnym placu wioski zebrano

kilkuset okolicznych mieszkańców.

Wszyscy mieli wyznać swoje grzechy

i poddać się ceremonii chrztu.

Tubylcy, chcąc zachować życie, gremialnie

przeszli na katolicyzm. Za

pomocą maczet i kijów zamordowano

jednak 42 cywilów, gdyż – według

katechety Kony’ego – nie wykazali

wystarczającej skruchy za

swoje złe uczynki. Podejrzane o odprawianie

czarów małe dziewczynki

rozciągano na palach i powoli

zdejmowano z nich skórę.

Dobijano je, gdy w wyniku nieopisanego

bólu zaczynały wyć.

Dopiero wtedy inkwizytorzy uznawali,

że diabeł opuszcza zniewolone ciało.

Dodatkowo do armii wcielono

siłą 50 młodych chłopców, bo w wyniku

nowej ofensywy wojsk rządowych

pastor ma coraz poważniejsze

problemy z masową rekrutacją owieczek.

Chłopcy służą jako tragarze,

żołnierze i... zabawki seksualne.

Na terenach kontrolowanych

przez LRA panuje ściśle katolicki reżim.

Stosunki seksualne, nawet te

podczas gwałtów, są dozwolone tylko

w celu prokreacji. Jeśli małżeństwo

zbyt długo pozostaje bezdzietne,

zazwyczaj się je morduje, uznając

bezdzietność za karę boską. Zakazane

są wszelkie używki, tańce, zabawy.

Nie wolno oglądać TV, słuchać

radia ani czytać gazet. Ci lepiej

wykształceni są zabijani w pierwszej

kolejności, gdyż, według katechety,

umiejętności czytania i pisania

nabywa się przez stosunek z diabłem.

Niewierzących lub muzułmanów kamienuje

się lub za pomocą maczety

publicznie odcina im się głowę. Kobiety

– źródło wszelkiego zła i rozpusty

– nie mają żadnych praw. Każdy

może je zabić, jeśli podejrzewa, że mają

konszachty z diabłem. Zabronione

jest opuszczanie domostw w nocy.

Inkwizytorzy posunęli się w swoim

okrucieństwie już zbyt daleko, by

mieć poparcie katolickiej hierarchii.

Tym bardziej że Armia zaatakowała

niedawno kilka misji katolickich.

Jednak gdy w zeszłym roku strona

rządowa podjęła pertraktacje z „bożą

armią”, negocjatorami byli przedstawiciele

Kościoła katolickiego. Rozmowy

zerwano, gdyż – według strony

rządowej – katoliccy duchowni

usiłowali zmusić rząd do przyjęcia

części programu politycznego LRA.

Na szczęście prezydent uznał, że czego

jak czego, ale katolicyzmu w wydaniu

średniowiecznym jego obywatele

nie potrzebują i wrócił do „akcji

bezpośredniej”. Jednocześnie

oskarżył Kościół katolicki, że ten

– choć formalnie od LRA się odcina

– chce wykorzystać konflikt i ustanowić

w Ugandzie katolickie państwo

wyznaniowe. Szanse na to są

raczej nikłe, bo ofensywa wojsk rządowych

jest wspierana przez kilka

innych państw regionu, a sam prezydent

cieszy się dużym poparciem

wśród swoich obywateli.

Maciej Stańczykowski

 

 www.o2.pl / www.sfora.pl | Niedziela [18.10.2009, 14:45] 1 źródło

AFRYKAŃSKA INKWIZYCJA MORDUJE DZIECI NA POTĘGĘ

Ewangelizacja Czarnego Lądu przynosi tragiczne żniwo.

Tylko w ostatnim miesiącu w Nigerii zabito trzech młodych "czarowników", a kolejnych trzech podpalono - donosi "Los Angeles Times"

W ciągu 10 lat około 15 tys. dzieci chrześcijańscy duchowni oskarżyli o czary w 2 z 36 nigeryjskich prowincji. Ponad tysiąc zamordowano.

W połowie z 200 przejrzanych przez dziennikarzy AP przypadków w morderczych obrzędach uczestniczył przynajmniej jeden pastor, a dokumenty wskazują na 13 parafii prowadzących polowanie na czarowników - pisze "Los Angeles Times".

W odnajdywaniu czarowników specjalizuje się choćby Mount Zion Lighthouse, należąca do Pentecostal Fellowship of Nigeria. To najszybciej rosnąca grupa religijna w Nigerii. Ma w swoich szeregach ponad 30 milionów wyznawców.

Rośniemy tak szybko, że nie jesteśmy w stanie patrzeć wszystkim na ręce - tłumaczy Ayo Oritsejafor, prezes PFoN.

Skąd popularność polowań na młodych czarowników? W Nigerii jest więcej kościołów niż szkół, klinik i banków razem wziętych. Odkrycie czarownika i przeprowadzenie na nim egzorcyzmów podnosi prestiż kościoła i przyciąga wiernych. Dlatego afrykańska inkwizycja nie ma problemu ze znajdywaniem ofiar.

Na przykład 8-letnia Abigail Eyekand miała być czarownicą, bo... w gorące noce wolała spać na dworze, a nie w domu - pisze "Los Angeles Times". | FC

 

[Łza wzruszenia się w oku kręci, toż to powtórka z średniowiecza... A kiedy już podporządkują sobie, zastraszą wszystkich, wtedy zajmą się już legalnym ich ograbianiem, w imię Chrystusaaa… – red.]

 

 

"ANGORA" nr 11, 12.03.2006 r.

WZORCE HITLERJUGEND WIECZNIE ŻYWE

Około pięciu tysięcy dzieci w wieku

8-12 lat demonstrowało w pakistańskim mieście Lahaur,

domagając się egzekucji autorów karykatur Mahometa,

publikowanych w europejskiej prasie. – Powiesić tych, którzy

obrazili Proroka!  – piszczeli ubrani

w mundurki szkolne uczestnicy protestu.

Potem spalili trumnę owiniętą flagami

USA, Izraela i Danii.

Wydaje nam się, że znamy już przyszłość

tych, hm, dzieci.

Mel

 

 

 http://www.sciaga.pl/tekst/15351-16-czystki_etniczne_jako_metoda_walki

CZYSTKI ETNICZNE JAKO METODA WALKI

(...)

W dwudziestym wieku najokrutniejszych mordów i zbrodni przeciwko ludzkości dopuściły się najpotężniejsze europejskie reżimy. W śród nich przodowały nazistowskie Niemcy, odpowiedzialne za wielomilionowy mord popełniony na członkach innych narodów i ras „w imię aryjskiej rasy panów”. Oprócz Żydów, ofiarą rasistowskiej ideologii nazizmu padło w obozach zagłady w skutek masowych egzekucji od 200 do 500 tysięcy Romów. W latach 1915-16 wymordowano od 1,2 do 1,5 miliona osób narodowości ormiańskiej, jeśliby dodać do tej liczby ofiary wcześniejszych rzezi, to od 1878 do 1922 roku na terenie Imperium Osmańskiego wymordowano ponad dwa miliony Romów. Ludobójstwo dokonane na ludności ormiańskiej wiosną 1915 roku, rozpoczęło się pogromem oficerów, intelektualistów oraz członków elity politycznej. W nocy z 24 na 25 kwietnia aresztowano i zgładzono ponad 600 czołowych przedstawicieli narodu ormiańskiego. Cyganie podczas II Wojny Światowej podzielili smutny los Żydów, niektórych cyganów zsyłano do obozów koncentracyjnych w Dachau i Buchenwaldzie oraz do nowo powstałego obozu dla kobiet w Ravensbruck. W 1941 roku w obozie śmierci w Chełmnie do zabijania Cyganów używano tlenku węgla, w ten sposób zamordowano ok. 5 tysięcy ludzi. W 1942 roku Himmler wydał rozkaz by Cyganów krwi mieszanej zamieszkujących tereny Rzesz wysłać do obozu w Oświęcimiu, natomiast pozostałych do obozów w Oświęcimiu – Brzezince, rozbudowane komory gazowe i krematoria mogły pomieścić dziennie nawet kilka tysięcy osób. Niektórych Romów i Cyganów krwi mieszanej nie objął rozkaz Himmlera, jednak zostali oni zmuszeni do poddania się „dobrowolnej” sterylizacji. W obozie w Oświęcimiu – Brzezince z 23 tysięcy ludzi zginęło 20 078 osób; resztę przewieziono do innych obozów. Przyczyną śmierci był głód, praca ponad siły, eksperymenty medyczne, choroby zakaźne i komora gazowa. 3 sierpnia 1944 roku obóz cygański umilkł w ciągu jednej nocy zagazowano 2897 kobiet, dzieci i mężczyzn. (...)

Światowa opinia szybko zapomniała o wydarzeniach z lat 1878 – 1922 kiedy to eksterminacji poddano naród ormiański, ale przypomniał je Adolf Hitler, wydając wyrok na naród polski: „ Na razie tylko na wschodzie rozkazałem moim oddziałom, by bez litości i miłosierdzia posyłały na śmierć mężczyzn, kobiety i dzieci polskiego pochodzenia. Tylko w ten sposób będziemy mogli uzyskać przestrzeń życiową, której tak potrzebujemy. Któż dziś mówi o eksterminacji Ormian? ”.

Konferencja w Vannesee, która odbyła się 20.I.1942 roku, obradowała nad sposobami organizacji zagłady, która miała być prowadzona na całym terenie, gdzie władza była sprawowana przez nazistowski reżim . Eksterminacja Żydów była jednym z największych przypadków ludobójstwa na Świecie. Holokaust, którego ofiarą padło ponad sześć milionów Żydów europejskich jest straszliwą zbrodnią. Same liczby nie są w stanie oddać całego terroru, ale są ważne by można było sobie wyobrazić rzeczywiste rozmiary tego ludobójstwa: 165 tysięcy Żydów z Niemiec, 65 tysięcy z Austrii, 32 tysiące z Francji i Belgii, ponad 100 tysięcy z Holandii, po 60 tysięcy z Grecji i Jugosławii, ponad 140 tysięcy z Czechosłowacji, 500 tysięcy z Węgier, 2,2 miliona ze Związku Radzieckiego i 2,7 miliona z Polski. Do tego należy dodać ponad 200 tysięcy ofiar pogromu w Mołdawii, Rumunii, Norwegii, Danii, Włoch, Luksemburga i Bułgarii. Jednym z głównych dążeń nazistów było zdobycie nowych obszarów dla „rasy panów” kosztem „niższych ras słowiańskich – podludzi”, drogą zniewolenia, deportacji i eksterminacji „małowartościowych” narodów zamieszkujących obszary na wschód od granicy III Rzeszy . Aby odizolować Żydów od reszty społeczeństwa zakładano getta. W 1941 roku było ich ok. 400, największe to: Warszawa - ok. 500 tysięcy Żydów oraz Łódź - ok. 300 tysięcy Żydów. Największym „wynalazkiem” niemieckiego nazizmu były obozy zagłady. Obozy z Auschwitz należą do najbardziej znanych na świecie. Ciągnące się szeregi baraków, wychudzeni jak szkielety ludzie, ale Auschwitz nie stanowi kwintesencji horroru stworzonego przez nazistów. Zorganizowali oni inne piekielne obozy wyspecjalizowane, choć proste w swym działaniu fabryki do zabijania. (...)

Konflikt w byłej Jugosławii miał wszelkie cechy etnonacjonalistycznej konfrontacji o zabarwieniu religijnym. Aspiracje Serbów i Chorwatów – narodowości dominujących liczebnie i militarnie – do etnicznie czystego państwa mogły dać się zrealizować jedynie na drodze wojny i mordów, przymusowych przesiedleń i deportacji. Sytuacje dodatkowo komplikował fakt, że w Bośni–Hercegowinie granice językowe, religijne i etniczne nie pokrywały się nawzajem. Oprócz kryterium etnicznego, które pozwala odróżnić Serbów, Chorwatów, Albańczyków i Czarnogórców, wyróżnikiem etnicznym jest także kryterium religijne. W Bośni–Hercegowinie, inaczej niż w pozostałych republikach byłej Jugosławii, Muzułmanie etniczni byli tożsami z muzułmanami religijnymi, stanowili oni kategorię etniczno –narodowościową. Zanim doszło do islamizacji, nie istniała jednoznaczna tożsamość „serbska” czy „chorwacka”, tak więc nie było podziału na „Serbów muzułmańskich”. Wojna etnonarodowa zrodziła nienawiść religijną. Konflikt zażegnano w tym samym roku. Wydawać by się mogło, iż na Bałkanach zapanuje upragniony przez opinię publiczną spokój. Ale już jesienią 1997 roku w Prisztinie, stolicy Kosowa doszło do zamieszek. Albańscy studenci domagali się przywrócenia albańskiego szkolnictwa, demonstranci zostali rozpędzeni przez serbską policję. Na początku 1998 roku UCK zainicjowała działania zbrojne wymierzone w mieszkających w Kosowie Serbów i doprowadziła do powstania kontrolowanego przez bojowców UCK tzw. „wyzwolonego terytorium” na obszarze Drenicy; armia i policja jugosłowiańska rozpoczęła kontrofensywę przeciw partyzantom paląc domy i ostrzeliwując wioski, doszło do starć na granicy albańsko-serbskiej; UCK ogłosiła powszechną mobilizację oraz „stan wojenny”, w lasach schroniły się tysiące uchodźców. Znów doszło do agresji na ludność cywilną, tysiące ludzi po obu stronach konfliktu musiały zostawić swój dom i tych których kochali. Konflikt serbsko–albański poruszył światową opinią publiczną. Jak każda napaść i ta odcisnęła swe piętno na ludziach na całym świecie. Ostatnia wojna w Kosowie wygnała z domów ok. 800 tysięcy Albańczyków i ponad 160 tysięcy kosowskich Serbów. W wyniku działań wojennych zginęło według różnych źródeł od 500 do 2000 cywili. Konflikt na Bałkanach pochłonął ponad 200 tysięcy ofiar. Kilka tysięcy kobiet zostało brutalnie zgwałconych, a ich mężów i synów bito i torturowano. Znów powstały obozy koncentracyjne. W wyniku czystek etnicznych ponad 2 miliony ludzi utraciło swoje domy, stając się uchodźcami .

Czystki etniczne są najokrutniejszym sposobem prowadzenia walki, gdyż ich ofiarami jest ludność cywilna, kobiety, dzieci, starcy. Ludzie bezbronni, którzy według prawa międzynarodowego nie są bezpośrednimi stronami konfliktu. A jednak prawo międzynarodowe nie broni ich dostatecznie przed potencjalnymi agresorami. Rzadko dochodzi do wydania przywódców zbrodni przeciwko ludzkości odpowiednim organom. Precedensem było wydanie prezydenta Jugosławii Slobodana Miloszeviča i postawienie przed Międzynarodowy Trybunał Karny ds. zbrodni przeciwko ludzkości. Przywódcy „wielkich” reżimów swoje konflikty powinni rozwiązywać przy użyciu wojska, a nie demonstrować swą siłę i potęgę na bezbronnych ludziach.

 

 

 http://serwisy.gazeta.pl/swiat/1,34224,4820247.html | Gazetawyborcza.pl 2008-01-09, ostatnia aktualizacja 2008-01-08 18:29

ETNICZNE CZYSTKI PUSTOSZĄ KENIĘ

Po sfałszowanych wyborach prezydenckich najliczniejsi i od zawsze dominujący w polityce Kikujusi są tysiącami przepędzani z zachodnich prowincji. Dziś już ich tam prawie nie ma

 

Na zielonych, malowniczych wzgórzach zachodniej Kenii - tak ukochanych przez brytyjskich osadników, gdy kraj ten pozostawał jeszcze kolonią - dopalają się zagrody Kikujusów. Z pól i zagajników nie pozbierano jeszcze wszystkich trupów. Drogą z Nairobi do Nakuru, z której rozpościera się zapierający dech w piersiach widok na afrykański Wielki Kanion, sunie nieprzerwany sznur ciężarówek i autobusów wyładowanych ludźmi, meblami, materacami, pakunkami i workami z żywnością.

 

Kikujusi uciekają z prowincji Nyanza, Rift i Zachodniej. Na stadionie w Nakuru powstało wielkie obozowisko dla uchodźców, pierwszy przystanek w ich exodusie do rodzinnych stron u podnóża góry Kenia w środkowej części kraju. Umordowani, zrozpaczeni, a niektórzy wciąż przerażeni zatrzymują się tu, by odetchnąć, nabrać sił przed dalszą drogą, po raz pierwszy coś zjeść, rozejrzeć się za bliskimi. Do miejscowego szpitala wciąż zwożeni są Kikujusi z ranami po maczetach i strzałach.

 

Ktoś to zaplanował

200 tys. Kikujusów żegna się z zachodnią Kenią. - Za parę dni nie będzie tam ani jednego Kikujusa - mówi John Iraki. - Ci, którzy mogą, wyjadą, a ci, których na to nie stać, zostaną pozabijani.

 

Jeszcze tydzień temu Iraki mieszkał w kikujuskiej wiosce Munyaga pod Eldoretem. Wioska przestała istnieć 31 grudnia - dzień po ogłoszeniu, że zwycięzcą prezydenckiej elekcji został urzędujący prezydent Kikujus Mwai Kibaki, a nie lider wszelkich sondaży Raila Odinga z ludu Luo.

 

- Tego samego dnia wieczorem napadli nas Kalendżinowie z wioski z sąsiedniego wzgórza. Podłożyli ogień pod zagrody i pola kukurydzy. Nazajutrz zaatakowali już za dnia. Było ich z tysiąc, podpitych nastolatków z maczetami i łukami. Nie byli tutejsi, należeli do szczepu Pokot, znanego w okolicy jako zaprawieni w bojach rabusie bydła - opowiada Iraki. - Dowodzili nimi jednak Kalendżinowie z sąsiedniej wsi, znaliśmy ich. Tych Kikujusów, którzy porzucali swoje zagrody, puszczali wolno, ale jeśli ktoś stawiał opór, zabijali bez litości. Myśmy postanowili się bronić. Pierwszego dnia zabiliśmy czterech z nich, ale następnego przyszło ich jeszcze więcej. Zamordowali 17 naszych. Policjanci, których prosiliśmy o pomoc, tylko śmiali się z nas, że nie możemy sobie dać rady z dzieciakami. Byli Kalendżinami. Kiedy nie dawaliśmy już rady walczyć, pozwolili nam tylko schronić się w komisariacie. Ale kazali sobie płacić za ochronę.

(...)

Podobnie jak w pobliskiej Ruandzie w 1994 r., gdzie w czystkach etnicznych zginęło do 800 tys. do 1 mln osób, także w zachodniej Kenii mroczną rolę w pogromach odegrała rozgłośnia radiowa. (...)

 

Bojówki Luo w Nyanzie, Kalendżinów w prowincji Rift i Luhya w prowincji Zachodniej napadały na zagrody, sklepy, hotele, restauracje i domy, których właścicielami byli Kikujusi, plądrowały je i puszczały z dymem. Ale wśród bojówkarzy zdarzali się też tacy, którzy czerpali przyjemność z zabijania. Wielu napastników gwałciło kobiety Kikujusów.

 

To właśnie tacy podpici bojówkarze, rozsmakowani w bezkarnym zadawaniu przemocy, wciąż krążą po drogach wiodących z zachodniej Kenii na wschód. Przewracają na drogi drzewa, ustawiają na nich zapory z kamieni i płonących opon, by zatrzymywać karawany uchodźców, rabować ich z resztek dobytku, gwałcić, zabijać. (...)

Wojciech Jagielski, Nakuru

Źródło: Gazeta Wyborcza

 

 

 www.o2.pl | 2008-09-23 11:00 (akt. 14:14) |

STRZELANINA W FIŃSKIEJ SZKOLE, ZAMACHOWIEC PRZEŻYŁ

Dorosły uczeń, który wdarł się we wtorek rano do szkoły zawodowej w miasteczku Kauhajoki w zachodniej Finlandii i zaczął strzelać, zabił dziewięć osób, po czym usiłował popełnić samobójstwo - poinformowała fińska policja.

 

www.o2.pl | Środa [11.03.2009, 10:51] ostatnia aktualizacja: Śr [11.03.2009, 12:36] 3 źródła, 1 wideo |

SZALENIEC ZABIŁ CO NAJMNIEJ 15 OSÓB, W TYM 9 UCZNIÓW (WIDEO)

Wszedł do szkoły i otworzył ogień. Potem sam się zastrzelił - donosi "Bild".

Przed południem do szkoły realnej Albertville wbiegł mężczyzna ubrany w czarne bojówki. Bez słowa wyciągnął broń i biegając po korytarzach, zaglądając do sal, strzelał przede wszystkim do uczniów. Mogło zginąć nawet 12 osób, wiele innych zostało rannych - donosił internetowy serwis tygodnika "Spiegel".

Śmierć 3 nauczycieli potwierdził minister spraw wewnętrznych Heribert Rech. Zginęło na miejscu także 9 uczniów. Kilka osób zostało rannych - jedna z nich zmarła w szpitalu.

W czasie ucieczki ulicami Winnenden, jak podaje telewizja "N-TV", w pobliżu kliniki psychiatrycznej zastrzelił 13 osobę.

O 12:35 sprawca został postrzelony na parkingu centrum handlowego w Wendlingen (40 km od Winnenden).

Przedtem, jak podaje "N-TV" i "Bild" zdołał zabić jeszcze dwie inne osoby. Nim się zastrzelił, ranił jeszcze dwóch policjantów.

Jak twierdzi "Bild" zabójcą okazał się były uczeń szkoły w Winnenden, 17-letni Tim Kretschmer.

JS

 

www.o2.pl | Niedziela [05.04.2009, 07:51] 2 źródła, 1 wideo

23-LATEK ZASTRZELIŁ TRZECH POLICJANTÓW, DWÓCH CIĘŻKO RANIŁ

Z arsenałem w domu bronił się przed komandosami.

Richard Poplawski, 23-letni miłośnik broni z Pittsburga (miał pistolet, karabin automatyczny i strzelbę myśliwską) zastrzelił trzech policjantów, którzy pod jego drzwiami stanęli po telefonie od jego matki. Kobieta została zamknięta w piwnicy, widziała, że syn założył kamizelkę kuloodporną więc zadzwoniła po pomoc - donosi telewizja "ABC".

Z relacji jego najbliższego przyjaciela, Edwarda Perkovica, wynika, że Poplawski stracił niedawno pracę w hucie szkła. Jego frustrację pogłębiał strach przed odebraniem, przez Baracka Obamę, prawa do posiadania broni. Po pierwszych strzałach do policjantów, Poplawski dzwonił do przyjaciela, by pożegnać się.

Policjanci, którzy jako pierwsi odebrali zgłoszenie zostali zabici strzałami w głowę. Kolejny policjant, który wracał do domu po służbie, chciał pomóc kolegom i zginął chwilę później. Gdy oddziały specjalne policji, SWAT, przypuściły szturm, Poplawski ciężko ranił dwóch z nich. Przez ponad godzinę ostrzeliwywał się, nie pozwalając zabrać rannych. Postrzelony w nogi, poddał się - słowa rzecznika policji cytuje telewizja. | JS

 

www.o2.pl | Piątek [03.04.2009, 23:20] 3 źródła

SZALENIEC WZIĄŁ 41 ZAKŁADNIKÓW. ZASTRZELIŁ 14

42-letni Jiverly Voong (dokumenty z takim nazwiskiem miał napastnik, policja sugeruje, że mogły być fałszywe) strzelał do imigrantów w budynku American Civic Association w Binghamton w stanie Nowy Jork.

Według policji szaleniec chciał zabić jak najwięcej osób, bo swój samochód zaparkował tak, by z ośrodka nie mógł nikt uciec tylnymi drzwiami.

FBI wysłało na miejsce zdarzenia negocjatorów. Budynek szturmowały oddziały specjalne policji, SWAT.

42-letni Voong zastrzelił się otoczony przez policję - informuje policja. | JS

 

www.o2.pl | Czwartek [30.04.2009, 08:41] 4 źródła, 1 wideo

STRZELANINA NA UCZELNI. 13 ZABITYCH (WIDEO)

Morderca zaatakował w stolicy Azerbejdżanu.

Uzbrojony w karabin mężczyzna wszedł do budynku uczelni wyższej w Baku i zaczął strzelać do studentów.

Byliśmy na egzaminie. Nagle usłyszeliśmy strzały, wyszliśmy z sali w panice i zobaczyliśmy napastnika, który strzelał do każdego. Zastrzelonych zostało trzech moich przyjaciół - powiedział jeden ze świadków masakry, student z Turcji Bekir Belek. - Wszystko ociekało krwią, całe korytarze - dodał.

Według lokalnych mediów nie żyje 13 osób, a co najmniej 10 jest rannych.

Jak poinformowała azerska policja, osaczony morderca zastrzelił się. | BW

 

www.o2.pl | Środa [05.08.2009, 06:41] 3 źródła, 3 wideo

SZALENIEC ZAATAKOWAŁ W KLUBIE FITNESS. ZABIŁ 5 KOBIET (WIDEO)

Zanim się zastrzelił ranił 10 osób, które ćwiczyły w LA Fitness Center w Bridgeville.

To był horror. Przerażeni ludzie krzyczeli, a on milczał i strzelał - opowiadają świadkowie strzelaniny w LA Fitness Center w Bridgeville, niedaleko niedaleko Pittsburgha.

Twierdzą, ze szaleniec wszedł na siłownię z torbą. Wyjął dwa pistolety i otworzył ogień. Dokładny bilans masakry nie jest znany. Szaleniec zabił co najmniej 5 kobiet, a 10 ranił. Dwie są w stanie ciężkim.

Nie wiadomo czy napastnik miał jakiś konkretny motyw. Ale wszedł do sali, gdzie ćwiczyły kobiety, tak jakby dokładnie wiedział, co robi i gdzie idzie - informuje policja. | JK

 

www.onet.pl | 04.07.2008 r.

LONDYN: GANG NOŻOWNIKÓW ZNOWU UDERZYŁ

Policja poinformowała o śmierci 16- latka, zaatakowanego poprzedniego dnia nożem na ulicy w południowym Londynie.

To już kolejny - 18. w tym roku - młody człowiek zamordowany w Londynie.

Z ustaleń policji wynika, że zamordowany Shakilus Townsend padł ofiarą "zaplanowanego ataku" grupy młodych ludzi. Świadkowie zeznali, że był śledzony przez bandę młodocianych. Kilka dni wcześniej w północnym Londynie zginął od noża 16-letni brat znanej aktorki telewizyjnej Brooke Kinselli. Zatrzymano trzech młodych ludzi podejrzanych o popełnienie tej zbrodni.

W niedzielę opinią publiczną wstrząsnął brutalny mord na dwóch 23- letnich Francuzach w Londynie. Zabito ich, zadając setki ciosów nożem, po czym podpalono. Nie wyklucza się, że było to zabójstwo na tle rabunkowym.

W ramach walki z przestępczością londyńska policja przeprowadziła w minionych tygodniach ok. 27 tys. rewizji, zatrzymała 1214 osób i skonfiskowała 528 noży. Przeszukania rozpoczęły się w maju po wyborze Borisa Johnsona na burmistrza Londynu. Johnson zapowiedział walkę z nożownikami na ulicach metropolii.

 

www.o2.pl | Czwartek [23.07.2009, 19:25] 1 źródło

SZALENIEC Z NOŻEM POLOWAŁ NA POLICJANTÓW

Chciałem jakiegoś zabić - wyznał po ataku.

Ofiarą nożownika padł policjant z Rabki. Szaleniec dostał się do komisariatu wyjaśniając dyżurnemu, że ma ważne informacje dla funkcjonariusza.

Kiedy zostali sami, mężczyzna wyciągnął z kieszeni nóż kuchenny i rzucił się na policjanta - informuje Tvn24.pl.

Ten zdołał się obronić i skuć 27-letniego napastnika kajdankami.

Nie miał nikogo konkretnego na myśli, chodziło mu tylko o funkcjonariusza policji - donosi RMF FM.

Nożownik był trzeźwy i nienotowany do tej pory przez policję. | JS

 

 www.o2.pl | 2008-11-26 14:54

NASTOLATEK TERRORYZUJE MIASTO!

Ma 15 lat, a mieszkańcy jego miasta drżą na myśl, że mogliby go spotkać na ulicy.- Wydawałoby się, że to jeszcze dziecko, ale to już bandzior - mówią dziennikarzom "Polski" mieszkańcy Dzierżoniowa na Dolnym Śląsku. Sąsiadce, która raz zwróciła mu uwagę, nasikał do wózka, w którym spało jej dziecko. Rodzice nie ukrywają, że nie dają sobie rady z młodym przestępcą.

 

Nawet policja jest bezsilna - donosi "Polska". "To zdemoralizowany i wyrachowany chłopak. Dokładnie wie, że jest bezkarny, bo co z tego, że my go łapiemy i odwozimy do ośrodka wychowawczego. Dla niego to żadna kara" - mówi dziennikowi Anita Guzek z komendy powiatowej w Dzierżoniowie.

 

Jak podaje dziennik "Polska" chłopak w ciągu roku popełnił prawie 30 przestępstw. Za każdym razem robił to, uciekając z ośrodka wychowawczego, w którym sąd rodzinny umieścił go już kilkanaście miesięcy temu. W tym czasie policja aż 10 razy nakazem sądu odwoziła go do takich placówek.

 

Jednak chłopak nic sobie z tego nie robił i po kilku dniach uciekał. Podczas takich ucieczek zdążył zniszczyć kilka nowych przystanków, włamać się do mieszkań i altanek. Jak podaje "Polska", 15-latek niemal doszczętnie spalił też dom jednorodzinny. Jak tłumaczy "Polsce" Czesław Słodziński, dyrektor Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Mrowinach: "Kiedy do nas przyjechał, miał

przy sobie ogromny nóż. Od razu zapowiedział, że po tygodniu ucieknie. I tak zrobił".

 

15-latek jak na razie jest bezkarny dopóki, dopóty rząd nie zaostrzy prawa karnego dla nieletnich. "Stara ustawa, która obowiązuje od 1982 roku, już się nie sprawdza - tłumaczy "Polsce" Zbigniew Wrona, wiceminister sprawiedliwości. Twierdzi też, że nowa ustawa to odpowiedź na rosnącą demoralizację i bezkarność dzieci i młodzieży.

("POLSKA")

 

 www.o2.pl / www.sfora.pl | Środa [26.08.2009, 20:08] 2 źródła

NASTOLATKA ZAMORDOWAŁA 30 MĘŻCZYZN

Nie trafi jednak do więzienia.

Zgłosiła się bowiem na policję przed 18. urodzinami. Zabijać zaczęła w wieku 15 lat. Grozi jej poprawczak - donosi portal latina.com.

Jak sama tłumaczy, chciała oszczędzić rodzinie upokorzenia, gdyby resztę życia miała spędzić za kratami.

Z trzydziestu morderstw, do których przyznała się mieszkająca w Sao Paulo dziewczyna, przypisano jej już 11 - informuje "The Buenos Aires Herald".

Dziewczyna zabijała nożem, zawsze tym samym, bo "nie miała siły strzelać z pistoletu". Policja sądzi, że była wynajmowana przez gang narkotykowy. | JS

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Środa [28.04.2010, 13:59]

SZALENIEC ZAATAKOWAŁ SZKOŁĘ. RANIŁ 19 OSÓB

40-latek najpierw z nożem rzucił się na nauczyciela.

Czterdziestoletni mężczyzna wdarł się do szkoły podstawowej w prowincji Guandong na południu Chin. Zranił nożem 18 uczniów i nauczyciela - informuje xinhuanet.com.

Mężczyzna, którego motywy działania nie są na razie znane, pojawił się w szkole po godzinie 15. Zanim zatrzymali go zaalarmowani policjanci, zranił 19 osób.

Ranni trafili do szpitala. Ich stan nie jest znany.

Jak podaje portal, atak nożownika wzbudził panikę wśród rodziców, którzy natychmiast zgromadzili się wokół szkoły. Dzieci ewakuowano. | WB

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Środa [12.05.2010, 06:35]

SZALENIEC ZAATAKOWAŁ PRZEDSZKOLE. ZABIŁ 7 DZIECI, 20 RANIŁ

Zadawał ciosy na oślep.

Napastnik wpadł do przedszkola w północno-zachodniej prowincji Shaanxi. W amoku dźgał nożem każdą napotkaną osobę. Tak zabił 7 dzieci, a 20 ranił. Później szaleniec popełnił samobójstwo.

Tragedia się wydarzyła mimo przydzielenia przedszkolu dodatkowych policjantów i strażników - informuje news.yahoo.com.

To już trzeci taki atak szaleńca na chińską szkołę lub przedszkole w ostatnim miesiącu. W każdym z nich ofiarami były dziesiątki dzieci. Według ekspertów eksplozja przemocy to efekt nierówności społecznej i biedy. | M

 

 

www.o2.pl | Czwartek [19.03.2009, 16:58] 3 źródła

SŁYNNY "ŁOMIARZ" ZNÓW ZAATAKOWAŁ

Wyszedł z więzienia i napadł na kobietę.

Znany przestępca Henryk R. w Piasecznie dotkliwie pobił starszą kobietę i ukradł jej torebkę. Został zatrzymany już po kilku godzinach.

Zdaniem policjantów próbował ucieczki. W trakcie zatrzymania zachowywał się agresywnie.

Obciążają go także zdjęcia z kamer monitoringu - powiedział "Dziennikowi" oficer policji.

"Łomiarz" w połowie lat 90. dokonał serii brutalnych napadów na kobiety. Ukrywał się bardzi skutecznie. Policja szukała go kilka miesięcy.

Na wolność wyszedł po 15 latach, we wrześniu zeszłego roku. | TM

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Piątek [01.01.2010, 15:29] 5 źródeł, 1 wideo

RZEŹ NA MECZU SIATKÓWKI (WIDEO)

Dziesiątki zabitych na boisku.

Zamachowiec samobójca zdetonował wyładowany materiałami wybuchowymi samochód na boisku, na którym odbywał się turniej siatkówki. Zabił co najmniej 70 osób - donoszą pakistańskie media.

Zamachu dokonano w miejscowości Lakki Marwat w Północno-Zachodniej Prowincji Pogranicznej w Pakistanie. W tym rejonie talibowie są szczególnie aktywni.

Potwierdziliśmy 70 ofiar śmiertelnych. Są też dziesiątki rannych. Ofiary przewożone są do szpitali prywatnymi samochodami - agencja AFP cytuje lokalne władze. | JS

 

 www.o2.pl / www.sfora.pl | Niedziela [20.09.2009, 16:18] 1 źródło

SADYSTA SKATOWAŁ CIĘŻARNE KLACZE

Nikt normalny nie mógł czegoś takiego zrobić - mówią weterynarze.

Nieznany sprawca w biały dzień wtargnął do stajni w Wałbrzychu i brutalnie pobił dwa konie. Klacze są ciężarne i tylko dzięki szybkiej interwencji weterynarza nie poroniły - czytamy w "Gazecie Wrocławskiej".

Bajka i Basia zostały pobite ostrym narzędziem. Brzuchy miały mocno napuchnięte, widać było wyraźne ślady uderzeń. Skóra była rozpruta, rany miały długość kilkudziesięciu centymetrów.

Nie broniły się, bo przyzwyczajone do ludzi ufały im.

Pierwszy raz widziałem tak strasznie poranionego konia. Nikt normalny tego nie mógł zrobić. Aż trudno opisać słowami, kim musiał być sprawca, żeby tak potraktować zwierzęta - przyznaje w gazecie Jakub Małecki, lekarz weterynarii.

Choć fizycznie konie wrócą do zdrowia, lekarze boją się o ich stan psychiczny.

Zwierzęta mogą już nigdy nie dopuścić do siebie obcych. Teraz drżą, kiedy ktoś się do nich zbliża - mówi gazecie ich opiekunka.

Jeżeli oprawca zwierząt zostanie złapany grożą mu 2 lata więzienia. | JS

 

 

„ANGORA” nr 4, 25.01.2009 r.: ŁOWCY NEREK Wnętrze mikrobusu przestępcy zamienili w miniaturową salę operacyjną.

W Polsce co roku dochodzi do przynajmniej kilkudziesięciu nielegalnych pobrań narządów. Organy ukradzione przez gangsterów żywym ludziom są sprzedawane po kilkadziesiąt tysięcy dolarów. Ofiarami tej najbardziej makabrycznej formy gangsterskiego biznesu padają młodzi ludzie i dzieci.

Leszek Szymowski

 

 

 www.o2.pl / www.sfora.pl | Czwartek [06.08.2009, 06:24] 3 źródła

HORROR: PRZERABIALI PSY NA SMALEC

W Kłobucku policja wspólnie z fundacją For Animals zlikwidowała rzeźnię psów.

W chwili interwencji funkcjonariusze znaleźli w siedzibie ubojni 28 psów i kilka litrów rzekomo leczniczego smalcu. "Gazeta Wyborcza", która opisała sprawę, tak relacjonuje wygląd miejsca zdarzenia w czasie wizyty policji:

Dalej psie szczątki walające się wśród żywych jeszcze czworonogów, które się nimi najwyraźniej żywią. Resztki sierści, siekiera, broń (nie wiadomo jeszcze, czy potrzebne jest na nią zezwolenie), odzież z plamami krwi, wypełniona płynem spora strzykawka z grubą igłą. I zakrwawiona wewnątrz wirówka.

Na miejscu nikogo nie zatrzymano, policja tylko przesłuchała 37-letnią właścicielkę posesji i zapowiedziała dalsze działania.

- W ciągu kilku dni będziemy wiedzieli, w jakim kierunku pójdą zarzuty. Tutaj może chodzić nie tylko o znęcanie się nad zwierzętami - mówi cytowany przez "Gazetę Wyborczą"nadkom. Jarosław Jelonek. | K

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Czwartek [19.11.2009, 12:21] 4 źródła, 1 wideo

CHIŃCZYCY JEDZĄ ŻYWE RYBY. SMAŻĄ TYLKO POŁOWĘ (DRASTYCZNE WIDEO)

Obrońcy praw zwierząt: to bestialstwo!

Organizacje broniące praw zwierząt krytykują kolejny chiński zwyczaj kulinarny. Kucharze z restauracji w Państwie Środka smażą rybę tak, aby żywa trafiła na talerz klienta - donosi "The Daily Telegraph".

Karpie i inne gatunki ryb kładzione są tylko częściowo na patelnię z rozgrzanym tłuszczem. Żeby ryba przeżyła kucharz owija jej głowę mokrym ręcznikiem i utrzymuje dopływ wody do skrzeli. Klient zjada usmażoną część podczas gdy ryba wciąż oddycha.

U każdego przyzwoitego człowieku taki sposób jedzenia powinien wywołać szok. To bezmyślny i odrzucający zwyczaj, który oparty jest na cierpieniu - mówi rzecznik organizacji praw zwierząt PETA.

Wcześniej Chińczycy krytykowani byli za jedzenie psów, małych myszy, węży, jaszczurek czy mózgów małp. Część przyrodników twierdzi, że chińska kuchnia jest największym zagrożeniem dla niektórych ginących gatunków.

To niesprawiedliwe, że oskarża się naszą kulturę o takie rzeczy. Przecież w Anglii do niedawna jeszcze, popularną rozrywką były polowanie na lisy, a w Hiszpanii nadal odbywają się corridy - odpowiada gazecie rzecznik chińskiej ambasady w Londynie. | AJ

 

[Co za potworność! Pierwszy raz naprawdę wzięło mnie na wymioty! – red.]

 

 

„METROPOL” 09.09.2004 r.

WIDMO HIV/AIDS NAD UNIĄ

W CAŁEJ EUROPIE ZACHODNIEJ ŻYJE OK. 580 TYS. OSÓB ZAKAŻONYCH HIV.

Krajom Unii i jej sąsiadom grozi epidemia AIDS, jeśli nie zostaną podjęte skoordynowane działania na rzecz jej przeciwdziałania. (...) Na początku lat 90. pojawiły się opinie, że epidemię AIDS w Europie Zachodniej udało się ustabilizować.

– Ta opinia okazała się przedwczesna. Liczba nowych zarejestrowanych zakażeń w Europie Zachodniej podwoiła się od 1995 r. – powiedział Teliczka. Należy też wziąć pod uwagę fakt, że wiele nowych zakażeń jest niezarejestrowanych i faktyczna liczba nosicieli HIV może być nawet kilkakrotnie wyższa. | PAP

 

 

„FAKTY I MITY” nr 51/52, 05.01.2005 r.: Według opublikowanego przez ONZ raportu, liczba osób zakażonych wirusem HIV przekracza już 40 mln. Prawie 5 mln spośród nich zaraziło się w roku 2005. Epidemia szczególnie szybko narasta we wschodniej Europie oraz środkowej i wschodniej Azji. W roku 2005 ponad 3 mln ludzi zmarło z powodu chorób związanych z AIDS, w tym ponad 500 tys. dzieci.

Dominika Nagel, Marek Szenborn

[Czyli wkrótce zarażonych będzie 1% mieszkańców Ziemi! Najlepszym środkiem zaradczym jest racjonalne myślenie i w wyniku tego odpowiednie postępowanie zamiast emocjonalnego (np.: Co komu pisane... Będzie, co ma być... Jak ktoś ma umrzeć to i tak umrze... Będę uważać, a i tak cegłówka mi na głowę spadnie itp...) – red.]

 www.aids.gov.pl

 

 

http://www.innastrona.pl/bq_safe2003.phtml

ŚWIATOWY DZIEŃ AIDS 2003

Chroniczna nieuleczalna choroba?

W wspomnianych już Niemczech, wirusem HIV zaraża się rocznie około dwóch tysięcy osób, zaś w skali światowej czternaście tysięcy.

 

 

„NEWSWEEK” nr 48, 03.12.2006 r.: Każdego dnia wirusem HIV zakaża się na świecie 14 tys. osób. Ogólną liczbę chorych na AIDS i zakażonych szacuje się na ok. 40 mln osób.

Ok. 50% zakażeń dotyczy osób między 15. a 24. rokiem życia. Każdego dnia na świecie umiera z przyczyn związanych z HIV/AIDS około 8 tys. osób. W Polsce statystycznie każdego dnia dwie osoby dowiadują się, że są zakażone HIV.

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Piątek [08.10.2010, 10:22]

NIKT NIE POWSTRZYMA HIV. WIRUS BĘDZIE ZABIJAĆ CORAZ WIĘCEJ LUDZI

Rządy nie walczą z epidemią.

Liczba przypadków zakażeń wirusem HIV wzrośnie o jedną trzecią w najbliższych 20 latach jeśli rządy nie zwiększą nakładów na walkę z epidemią - alarmuje "The Guardian".

Eksperci z Development Institute w Waszyngtonie w swoim raporcie ostrzegają, że w roku 2031 wirusem zarazi się ponad 3,2 mln ludzi. Teraz rocznie to ok. 2,3 mln.

Szacuje się, że na całym świecie na profilaktykę i walkę z AIDS w najbliższych dwóch dekadach wydanych zostanie ponad 730 mld dolarów.

To jednak stanowczo za mało i wystarcza jedynie na utrzymywanie epidemii pod kontrolą. Rządy muszą wprowadzić bardziej skuteczne formy profilaktyki i rozsądniej gospodarować funduszami - mówi dr Robert Hecht. | AJ

 

 

 www.o2.pl |  21.10.2008, 23:45

Co dziewiąty obywatel RPA jest zarażony HIV! Nieoficjalne dane mówią, że nawet 70% prostytutek w tym kraju jest chorych. Szok!

Redakcja Sportfan.pl

 

 

 www.onet.pl | PAP, PU / 02.10.2008 20:03

1,1 MLN AMERYKANÓW ZARAŻONYCH WIRUSEM HIV

Ok. 1,1 mln Amerykanów jest zarażonych wywołującym AIDS wirusem HIV - wynika z opublikowanych nowych danych Ośrodka Prewencji i Zwalczania Chorób (CDC). Ludność USA liczy ponad 301 mln.

Te szacunki, które CDC opiera na danych z roku 2006, pokazują, że liczba nosicieli HIV rośnie za sprawą nowych zarażeń i tego, że więcej pacjentów przeżywa dzięki odpowiednim lekarstwom.

 

Poprzedni raport CDC dotyczący HIV i AIDS, wykorzystujący dane z roku 2003, mówił o 994 tysiącach zarażonych.

Najnowsze dane CDC potwierdziły wcześniejsze ustalenia, że ryzyko zakażenia jest większe wśród osób czarnoskórych bez względu na płeć, a także wśród homoseksualistów i biseksualistów.

 

Co roku w USA na AIDS umiera 15-18 tys. ludzi.

 

Na całym świecie wirusem nabytego upośledzenia odporności (HIV) zakażonych jest 33 mln osób, a 2 mln z nich co roku umiera.

 

 

 www.onet.pl | 02.10.2008 r.

SKAZANE NA HIV

W szpitalu chorób zakaźnych w Moskwie znajduje się najsmutniejszy oddział – oddział dla dzieci, które urodziły się z wirusem HIV. W Rosji jest około 330 tys. nosicieli wirusa. 50 tys. z nich ma tylko kilkanaście lat. 1,5 tys. chorych dzieci urodziło się już jako nosiciele wirusa.

 

 

 www.onet.pl | 20.08.2008 07:00 | "POLITYKA" NAUKA

STRACH SIĘ NIE BAĆ

Najpierw był paniczny lęk przed wirusem HIV

Potem, wraz z rozwojem terapii, oswoiliśmy się z tym zagrożeniem. I to jest najgorsze, co mogło się przytrafić.

Epidemiolodzy biją na alarm: ludzie zobojętnieli na codzienne niebezpieczeństwo związane z AIDS. Po 27 latach od wybuchu epidemii, która przeniosła się ze Stanów Zjednoczonych na wszystkie kontynenty, bilans sukcesów i porażek wygląda następująco: w arsenale środków stosowanych w kontrolowaniu zakażenia są już 22 leki antyretrowirusowe (HIV należy do grupy tzw. retrowirusów), dzięki różnym kombinacjom tych preparatów życie chorych udaje się wydłużyć do późnej starości, śmiertelność z powodu AIDS spadła w Europie i Ameryce Płn. o 40 proc., ale nadziei na skuteczną szczepionkę profilaktyczną wciąż nie ma, więc wirus rozprzestrzenia się nadal. Pomagają mu w tym najbardziej ci, którzy przestali się go bać.

(...)

W Meksyku niemal połowę nowych przypadków AIDS odnotowuje się w grupie wiekowej od 10 do 24 roku życia. Powód dość oczywisty: 40 proc. mężczyzn, najczęściej gejów, stroni od używania prezerwatyw (a prawicowy rząd, związany z Kościołem katolickim, odstąpił od ich promowania). Młodzi ludzie wierzą, że choroba ich nie dotknie, a jeśli nawet, to dopiero za jakiś czas, a leczenie pozwoli im dożyć późnej starości.

 

Michael z Los Angeles: – Młode pokolenie nigdy nie widziało fizycznych skutków zaawansowanej infekcji HIV: fioletowych plam mięsaka Kaposiego na twarzy bliskich przyjaciół, koszmaru zapaleń płuc zżeranych przez Pneumocystis carinii, skutków toksoplazmozy mózgu. Nie odwiedzali nikogo w hospicjach ani nie uczestniczyli w pogrzebach.

Paweł Walewski

 

 

 www.onet.pl | 28.02.2008 09:53 | „ŻYCIE WARSZAWY”

CO TRZECIA TIRÓWKA MOŻE MIEĆ HIV

Na drogach wylotowych z Warszawy ruszyły badania prostytutek

Kilkadziesiąt kobiet już przeszło testy. Pierwsze wyniki są porażające.

– Najgorzej, że większość przebadanych dziewczyn zupełnie nie zmartwiła się wynikiem testu – mówi prof. Mariusz Jędrzejko z warszawskiej fundacji Pedagogium, która rozpoczęła pilotażowe badania. – Za chwilę obsługiwały kolejnych mężczyzn – dodaje.

(...)

Fundacja będzie chciała wspólnie z Krajowym Centrum ds. AIDS przeprowadzić podobne badania w całym kraju. Z ostatniego raportu "Zachowania seksualne i wiedza na temat HIV/AIDS w grupie kobiet świadczących usługi seksualne w Polsce", przeprowadzonego przez TNS OBOP dla Krajowego Centrum ds. AIDS, wynika, że co trzecia prostytutka nie stosuje żadnych metod antykoncepcyjnych. W największej liczbie przypadków powodem, dla którego w trakcie stosunku nie została użyta prezerwatywa, był sprzeciw klienta.

 

– Mężczyźni dodatkowo płacą prostytutkom za to, by uprawiać seks bez zabezpieczenia, a one stawiają wszystko na jedną kartę – mówi prof. Zbigniew Izdebski, seksuolog.

 

– Klienci sami powinni namawiać osoby sprzedające usługi seksualne do stosowania zabezpieczeń. Korzystanie z komercyjnych usług seksualnych niesie ze sobą olbrzymie ryzyko zakażenia HIV i innymi chorobami przenoszonymi drogą płciową – przypomina Anna Marzec-Bogusławska, dyrektor Krajowego Centrum ds. AIDS.

 

TAKIE SĄ POLSKIE PROSTYTUTKI

Średni wiek inicjacji seksualnej prostytutek wynosi 16 lat. Co czwarta z badanych kobiet deklaruje, że swój pierwszy stosunek seksualny odbyła w wieku 17 lat.

 

Większość kobiet ma dziennie od jednego do trzech klientów. Ponad połowa prostytutek pracuje najczęściej pod wpływem alkoholu, co 10 pod wpływem narkotyków (marihuana, amfetamina).

 

Połowa kobiet świadczących usługi seksualne ma już za sobą przynajmniej jeden zabieg usunięcia ciąży.

Michał Cessanis

 

Źródło: TNS OBOP dla Krajowego Centrum ds. AIDS

 

 

 www.onet.pl | 12:33, 18.02.2009 /tvn24.pl

ŚWIADOMIE ZAKAŻAŁ HIV - POLICJA SZUKA OFIAR

CO NAJMNIEJ CZTERY OFIARY MĘŻCZYZNY

W ręce policji wpadł Tomasz Strączyński - nosiciel wirusa HIV, który jest podejrzany o świadome zakażenie co najmniej czterech osób. Śledczy apelują do wszystkich, którzy utrzymywali z nim kontakty seksualne, o niezwłoczne zgłoszenie się na policję.

 

Kieleccy policjanci zatrzymali 18-latka w mieszkaniu w centrum Kielc. Z ustaleń policjantów wynikało, że nawiązywał on kontakty seksualne z różnymi osobami na terenie całego kraju. Jest podejrzany o świadome narażenie na zakażenie wirusem HIV 16-letniego chłopca mieszkającego w woj. łódzkim. Ustalono, że mężczyzna od przynajmniej roku szukał – najczęściej przez internet – kontaktów partnerskich.

 

Mężczyzna przebywa w areszcie śledczym. Grozi mu do trzech lat pozbawienia wolności.

 

Śledczy apelują do wszystkich osób, które utrzymywały z nim kontakty seksualne, o zgłoszenie tego faktu osobiście w budynku komendy miejskiej policji w Kielcach przy ul. Śniadeckich 14 (lub telefonicznie pod nr 041 349 3456) albo prokuratury rejonowej Kielce – Wschód przy ul. Sandomierskiej 106 (lub telefonicznie pod nr 041 364 9840).

 

tka/tr

 

 

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,wid,8671182,wiadomosc.html?ticaid=16324  |PAP | dodane 2007-01-05 (17:05)

KAMERUŃCZYK, KTÓRY ZARAŻAŁ HIV, POSIEDZI TRZY MIESIĄCE

Kameruńczyk Simon Moleke Njie, podejrzany o zakażenie wirusem HIV co najmniej czterech kobiet, zostanie aresztowany na trzy miesiące - zdecydował Sąd Rejonowy dla Warszawy Żoliborza.

 

W tej chwili prokuratura będzie intensywnie prowadzić śledztwo. Mam nadzieję, że z pomocą środków masowego przekazu w zakresie dojścia do kolejnych pokrzywdzonych, bo wszystko wskazuje na to, że może być tych osób więcej - powiedział rzecznik stołecznej prokuratury okręgowej Maciej Kujawski.

 

Policja cały czas apeluje też do kobiet, które spotykały się z podejrzanym i do osób, które mają informacje o tej sprawie, o kontakt z Komendą Rejonową Policji na Żoliborzu (przy ul. Żeromskiego 7). Można dzwonić pod numer telefonu 0 22 603-10-86. | (bart)

 

 

http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?kat=1342&wid=8683961&rfbawp=1168530408.668&ticaid=13059

| IAR | dodane 2007-01-11 (15:40)

Simon Mol był w Gdańsku we wrześniu ubiegłego roku. Brał udział w Festiwalu "Muzyka Przeciwko Nietolerancji i Przemocy", organizowanym przez Nadbałtyckie Centrum Kultury. Nie wiadomo czy spotykał się wówczas z kobietami. Lekarze obserwują jednak wyraźny wzrost zainteresowania wykonaniem testów na HIV. Od kilkunastu dni codziennie robi je setka osób. Wcześniej było ich średnio kilkanaście - mówi doktor Ewa Zarazińska, kierownik Wojewódzkiej Przychodni Skórno-Wenerologicznej w Gdańsku.

 

Na badania zgłosili się m.in. dwaj młodzi mężczyźni, których obecne partnerki miały kontakty seksualne z Simonem Molem. Obaj mężczyźni są bardzo zaniepokojeni. Na razie nie są znane jeszcze wyniki ich testów. Zdaniem lekarzy osób, które miały bezpośredni lub pośredni kontakt z zarażonym Kameruńczykiem może być więcej.

 

Śledztwo w sprawie celowego zarażania kobiet wirusem HIV przez Simona Mola prowadzi stołeczna komenda policji.

(reb)

 

 

 www.o2.pl | 2008-11-03 14:09

MĘŻCZYZNA PODEJRZANY O ZARAŻENIE NASTOLATKI WIRUSEM HIV

Zarzut narażenia drugiej osoby na bezpośrednie niebezpieczeństwo zarażenia wirusem HIV postawiła krakowska prokuratura 45-letniemu mężczyźnie - poinformowała w poniedziałek PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska.

Prokuratura poszukuje także innych kobiet, które mogły współżyć z Wiesławem S. Jak podaje, mężczyzna nawiązywał kontakty przez internet, a w jego komputerze znaleziono adresy wielu kobiet.

 

W poniedziałek Prokuratura Rejonowa dla Krakowa Podgórza zezwoliła na opublikowanie wizerunku Wiesława S.

 

Podejrzany, który przyznał się do winy, nie potrafił wyjaśnić, dlaczego nie powiedział partnerce o tym, że jest nosicielem wirusa HIV. Jak stwierdził, nie wie, dlaczego tego nie zrobił.

 

Z ustaleń prokuratury wynika, że Wiesław S. od 1990 roku wiedział, iż jest nosicielem HIV.

 

Jak poinformował PAP rzecznik prasowy małopolskiej policji Dariusz Nowak, Wiesław S. odsiadywał wyrok za usiłowanie zabójstwa, a po odzyskaniu wolności podróżował po Polsce. Od pewnego czasu przebywał w Krakowie, gdzie zajmował się wyrobem naszyjników i nawiązywał kontakty z kobietami.

 

Poprzez internet Wiesław S. poznał m.in. 15-latkę, która uciekła z domu. Doszło do spotkania pomiędzy nimi i bliższych kontaktów. Za kilka dni okaże się, czy nastolatka została zarażona wirusem HIV.

 

"Policja dociera do kobiet, których adresy znaleziono w komputerze mężczyzny" - powiedział PAP Dariusz Nowak. Prokuratura zapowiada, że zakres zarzutów może się zwiększyć. | (PAP)

 

 

 http://www.trendomierz.net/show/942192/celowo-zarazal-hiv.html

CELOWO ZARAŻAŁ HIV

38-letni mężczyzna, nosiciel wirusa HIV, został oskarżony w Kolonii o rozmyślne zarażenie trzech kobiet tym powodującym AIDS wirusem.

źródło: INTERIA.PL [podsumowanie dla źródła];

 

 

 http://test.gejowo.pl/index.php?pid=3&n_id=8049&n_offset=585&reply=60736 | 2007-01-17, 0:00

KOLEJNY MĘŻCZYZNA ZARAŻAŁ HIV

Nawet kilkanaście osób mógł zarazić wirusem HIV Jacek W. z Jastrzębia Zdroju.

Źródło: Interia.pl / RMF FM

 

 

 www.o2.pl | Sobota [28.03.2009, 14:57] 3 źródła

DILER Z MRĄGOWA ZARAŻA DZIEWCZYNY HIV

Wśród ofiar jest 15-latka.

35-letni mężczyzna wie, że jest zarażony, jednak kobietom nic nie mówi.

Zdaniem policji mógł już zarazić trzy kobiety. Być może jest ich więcej.

Mężczyzna jeszcze nie został zatrzymany. Ukrywa się. Policja zapewnia jednak, że odnalezienie go to kwestia czasu.

Śledczy chcą, by kobiety, które mogły mieć intymne kontakty z zarażonym 35-latkiem zgłaszały się na policję. | BW

 

   http://209.85.135.104/search?q=cache:fMapIgxtOxYJ:wiadomosci.wp.pl/kat,1342,wid,9027405,wiadomosc.html+zara%C5%BCa%C5%82a+HIV&hl=pl&ct=clnk&cd=2&gl=pl&client=firefox-a  | PAP | dodane 2007-07-16 (16:35)

24-LATKA ŚWIADOMIE ZARAŻAŁA HIV?

24-letnia mieszkanka jednej ze wsi niedaleko Piły (Wielkopolskie) została oskarżona o świadome narażanie swoich partnerów seksualnych na zakażenie wirusem HIV - poinformowała prokurator rejonowy w Pile, Maria Wierzejewska-Raczyńska.

 

Emilia G. od 2000 roku była świadoma, że jest nosicielem wirusa HIV, mimo to nie informowała o tym swoich partnerów seksualnych i nie stosowała żadnych zabezpieczeń.

 

 

 http://www.wprost.pl/ar/127540/Warszawa-ekskluzywna-prostytutka-zarazala-HIV/ | 2008-04-11 10:12

WARSZAWA: EKSKLUZYWNA PROSTYTUTKA ZARAŻAŁA HIV

Prokuratura apeluje o zgłaszanie się do śródmiejskiej policji klientów pięciu znanych warszawskich agencji towarzyskich, w których pracowała kobieta zakażona wirusem HIV. Według nieoficjalnych informacji PAP, kobieta mogła mieć związek ze sprawą Kameruńczyka Simona M.

 

Jak poinformował rzecznik komendanta stołecznego policji Marcin Szyndler chodzi o "ekskluzywne agencje przy ulicach: Waryńskiego 3, Hożej 38, Waszyngtona 2 B, Nowogrodzkiej 62 B i Rębkowskiej 14 i o osoby, które korzystały z ich usług w okresie od sierpnia do końca 2007 r.

 

"To wyjątkowa sytuacja. Staramy się ustalić krąg osób, które mogły zakazić się wirusem HIV. Prosimy osoby, który korzystały z tych agencji o zrobienie badań i w sytuacji gdy okaże się, że są zarażone zgłaszały się na śródmiejską komendę. Gwarantujemy dyskrecję" - podkreślił Szyndler. | PAP, SS

 

 

 www.o2.pl | Sobota [ 6.12.2008, 17:34]

MODA NA ZABIJANIE SEKSEM. KAŻDY MOŻE BYĆ OFIARĄ?

Zarażanie wirusem HIV stało się w Polsce modne. Po Simonie Molu i Wiesławie Sz. z Giżycka w ręce policji dostał się kolejny niebezpieczny amant.

 

Arkadiusz J. to 28-letni muzyk (głównie weselny) i kompozytor. Wykształcony, bezdzietny kawaler. Z dużym doświadczeniem w dziedzinie internetowych randek. W odróżnieniu od nieżyjącego Kameruńczyka i 47-letniego wytwórcy koralików z Giżycka, nie ograniczający się wyłącznie do kobiet. Romansował również z mężczyznami. A także - jak informują policjanci, którzy sprawdzili komputery muzyka - z dziećmi.

 

Zatrzymano go w jego mieszkaniu w Poznaniu. Od razu potwierdził, że jest nosicielem wirusa HIV.

 

Policja dotarła na razie do dwóch osób, które uprawiały seks z 28-latkiem. Do kobiety i mężczyzny. Żadne z nich nie wiedziało o tym, że ich kochanek jest nosicielem wirusa. Postawiono mu zarzuty narażenia na zakażenie HIV. Policjanci są w trakcie poszukiwań innych osób, które nawiązały z Arkadiuszem J. równie bliskie stosunki.

 

Na dzień dzisiejszy nie wiadomo jeszcze, czy ktoś się od niego zaraził. Ale wszystko wskazuje na to, że muzyk i tak wyląduje za kratkami. Jak wyjaśnił dziennikarzom poznańskiej "Gazety Wyborczej" Andrzej Borowiak z Komendy Wojewódzkiej:

 

- Nie ma znaczenia, czy te osoby mają wirusa. Liczy się to, że ktoś świadomie naraża partnera na utratę zdrowia.

 

Grozi mu do 8 lat więzienia. Póki co, został aresztowany na 3 miesiące.

 

O sprawie Wiesława Sz. było głośno równo miesiąc temu. Czy za kilka tygodni na łamach gazet znajdzie się kolejny uwodziciel z wirusem?

 

To, co jeszcze nie tak dawno uchodziło za wyjątkowy przypadek, zaczyna wyglądać na polską codzienność. Nie chodzi już o kilka Polek zarażonych przez przybywającego z bardzo daleka emigranta. Pałeczkę przejęli rodzimi Don Juani z HIV. Wizja złapania wirusa przestaje być egzotyką spod znaku "mnie to nie grozi".

 

Ciekawe, czy świadomość tego będzie miała wpływ na seksualne zachowania młodych ludzi w naszym kraju?

Daniel Nogal

 

 

 www.o2.pl | Czwartek [ 3.07.2008, 12:33]

NIE DO WIARY: LUDZIE CELOWO ZAKAŻAJĄ SIĘ HIV!

AIDS | HIV | geje | seks | prostytucja | głupota

Media zauważyły wreszcie, że do Polski dotarła niepojęta moda, obserwowana na świecie od 6-7 lat. Nosiciele wirusa HIV otrzymują od ludzi zdrowych propozycje, by ich... zakazili.

 

Polskie środowisko gejowskie zna subkulturowe zjawisko "bug chasingu" już od jakiegoś czasu - i na swój sposób z nim walczy. Dotychczas problem nikogo nie interesował. Dlatego wyniki badań prof. Zbigniewa Izdebskiego są dla "Rzeczpospolitej" wielką sensacją.

 

Mnie kiedyś zaproponowano nawet pieniądze – 2500 złotych, żebym zakaził. Odmówiłem, bo takie miałem przekonanie.

 

Miałem kiedyś taki przypadek, będąc na czacie gejowskim. Była najpierw rozmowa, że jestem zakażony HIV. On nalegał, żebyśmy się spotkali.

 

Jeszcze rok temu było nie do pomyślenia, żeby znaleźć w Polsce ogłoszenia, że ktoś szuka partnera pozytywnego, żeby go zakaził, co słyszeliśmy wcześniej w Anglii. Teraz u nas to jest.

 

Sprawa bynajmniej nie ogranicza się jednak do środowiska gejów. Dr Grażyna Cholewińska wspomina pacjentkę-prostytutkę:

 

Kiedy klient chciał uprawiać seks bez prezerwatywy, informowała go o chorobie. Pewien mężczyzna, gdy to usłyszał, był gotów zapłacić podwójnie, byle było bez zabezpieczenia.

 

Co kieruje takimi osobami? Skłonności samobójcze, jak trochę bezradnie przypuszcza "Rzeczpospolita"? Trudno w to uwierzyć, wirus HIV może wywołać AIDS po latach - a nawet wcale. A śmierć na AIDS jest wyjątkowo, drastycznie wręcz nieprzyjemna. Czy może, choć i w to trudno uwierzyć, chęć przeżycia silnych doznań? Tak sądzi prof. Izdebski.

 

Prawie 4 proc. Polaków przyznaje, że możliwość zakażenia się HIV podczas stosunku stanowi dla nich dodatkową podnietę. Wykazały to moje wcześniejsze badania.

 

Profesor jest na dobrym tropie - choć zjawisko ma podłoże głębsze i bardziej złożone. Według prowadzonych od lat badań zachodnich, osoby które mu się oddają realizują po prostu w skrajny sposób właściwą większości ludzi potrzebę... oryginalności.

 

Szukają czegoś, co odróżniałoby ich od reszty ludzkości - im radykalniej i drastyczniej, tym lepiej. Oczywiście to również trudno pojąć, ale wiąże się w jakiś sposób z coraz większą popularnością skrajnie ryzykownych zachowań seksualnych. Co z kolei wynika zapewne z narastającej w naszej cywilizacji nudy.

 

Oraz poczucia alienacji. Zarazem bowiem, co paradoksalne, oprócz potrzeby wyróżnienia się ludzie chcą być częścią czegoś. Dr. Gerald Schoenewolf uważa, że środowisko osób HIV-pozytywnych może się stać substytutem rodziny dla ludzi pogubionych - bo chętnie przyjmie każdego. Biletem do akceptacji jest... wirus.

 

Ludzie chcą się więc zakazić HIV, gdyż to czyni ich wyjątkowymi - o co we współczesnej, uniformizującej cywilizacji popkultury coraz trudniej. Zarazem jednak pragną akceptacji. "Złapanie" HIV to droga na skróty. Nie musisz być wyjątkowy czy akceptowany przez swą osobowość - której wielu ludzi dziś po prostu nie posiada - ale przez swego wirusa.

 

Słowem, wyjątkowość i akceptację można sobie "kupić". Cena jest wysoka, ale płatność, jak na karcie kredytowej, odłożono w czasie.

 

Istnieje oczywiście motywacja nieco odmienna - choć po części pokrewna chęci wyróżnienia się. Przewrotność. Bycie oryginalnym przez automatyczne odwracanie zachowań ogólnie przyjętych. W tej optyce "warto" mieć HIV, gdyż większość ludzi ocenia go jako coś strasznego, złego. To takie robienie na złość. Głównie samemu sobie. Robisz to, czego nie powinieneś. Jesz mydło, choć ci nie smakuje.

 

Naukowcy wskazują nawet, że HIV został dopisany na listę... fetyszy seksualnych. Działa to na podobnej zasadzie jak środowisko BDSM. Skoro ból może być podniecający, dlaczego nie HIV? Mamy więc pełną listę przyczyn, z jakich ludzie dobrowolnie zakażają się HIV. Oryginalność, akceptacja, przewrotność, mocne wrażenia. HIV jako lek na uniformizację, samotność, banał - i pustkę.

 

Izdebski wskazał oficjalnie, że moda na "bug chasing" dotarła do Polski. Została zapoczątkowana w USA na początku obecnego wieku. Po raz pierwszy opisał ją w roku 2003 w “Rolling Stone” Gregory A. Freeman, w klasycznym już tekście “Bug Chasers: The men who long to be HIV+.”

 

Od dawna też mówi się, że nowoczesne terapie antyretrowirusowe, dość skutecznie powstrzymujące rozwój AIDS, doprowadziły do narastającego lekceważenia "bezpiecznego seksu". Ludzie uwierzyli, że z HIV można żyć.

 

To jak cukrzyca. Bierzesz kilka proszków, i żyjesz dalej.

 

Nie zawsze. AIDS to brak odporności na infekcje. Umrzeć można na cokolwiek - wirus, bakterię, drożdżaki. Znakomity brytyjski pisarz Bruce Chatwin długo i boleśnie umierał na ogólną grzybicę organizmu. Skóry, płuc, oczu, błon śluzowych.

Podobno nie było w tym nic fajnego.

Magda Hartman

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Poniedziałek 20.06.2011, 13:31

SZOKUJĄCE ZJAWISKO: HIV JAK NARKOTYK

polacy ryzykują życiem dla adrenaliny.

Coraz częściej wirusem HIV zarażają się osoby spoza grup ryzyka: studenci, przedsiębiorcy czy artyści. To efekt nowego zjawiska.

Pojawiła się grupa ludzi, którym testy na HIV dają zastrzyk adrenaliny – donosi "Dziennik Łódzki".

Lekarze są zszokowani, że z takiego powodu można ryzykować zarażeniem śmiertelnie groźną chorobą. To najczęściej mężczyźni, którzy świadomie decydują się na seks bez prezerwatywy z przypadkową osobą.

Testy są dla nich jak narkotyk, od którego się uzależniają. Niektórzy takie badanie powtarzają co kilka miesięcy, a czekanie na wynik wprawia ich w ekscytację – dodaje dziennik.

Maryla Rogalewicz z Krajowego Centrum ds. AIDS mówi, że takie osoby zgłaszają się do punktów konsultacyjnych w całym kraju. | AJ

 

 

 www.interia.pl | Wtorek, 4 listopada (17:46)

OFIARY NOSICIELA HIV BOJĄ SIĘ ZGŁOSIĆ NA POLICJĘ

Do tej pory na policję i do prokuratury nie zgłosiła się żadna z kobiet, które mogły paść ofiarą zarażonego wirusem HIV Wiesława S. - ustalił serwis internetowy tvp.info. Podobnie od pół roku do warszawskiej prokuratury nie zgłosił się żaden z klientów stołecznej prostytutki, która będąc nosicielką wirusa pracowała w agencjach towarzyskich.

 

- Niestety, jak dotąd w sprawie Wiesława S. nie otrzymaliśmy żadnych zgłoszeń od kobiet, które mogły się z nim spotykać. Jedyne czym dysponujemy to zeznania 15-letniej dziewczyny, która mieszkała z nim po ucieczce z domu. Po zbadaniu komputera i telefonu komórkowego podejrzanego będziemy ewentualnie docierać do innych kobiet, z którymi utrzymywał kontakt - mówi Bogusława Marcinkowska, rzecznik krakowskiej prokuratury okręgowej.

 

Policjanci apelują do znajomych Wiesława S. aby, nawet jeżeli nie chcą współpracować z wymiarem sprawiedliwości, zgłosiły się na badania na obecność wirusa HIV.

Dotarcie do ofiar może okazać się trudne. Do dziś do prokuratury i na policję nie zgłosił się żaden z klientów prostytutki, będącej nosicielką wirusa HIV. Policja szacowała liczbę zagrożonych mężczyzna nawet na kilkaset osób.

 

W kwietniu policja ujawniła, że zarażona wirusem HIV dziewczyna pracowała w agencjach mieszczących się przy Waryńskiego 3, Hożej 38, Waszyngtona 2B, Nowogrodzkiej 62B i Rębkowskiej 14 w Warszawie. Kobieta przyznała się, że wirusem zaraził ją Simon Mol (Kameruńczyk oskarżony przez stołeczną prokuraturę o świadome zarażenie kilkunastu kobiet, zmarł 10 października w czasie procesu). Mimo to dalej pracowała w agencjach towarzyskich.

źródło informacji: TVP Info

 

 

 http://kronika.wordpress.com/2007/05/31/gang-homoseksualistow-zarazal-hiv/ | maj 31, 2007 o godzinie 7:57

“GANG HOMOSEKSUALISTÓW ZARAŻAŁ HIV”

Interia (31.05): “Holenderski gang działał zawsze w ten sam sposób: poznanych w internecie homoseksualistów zapraszano do mieszkania. Tam podawano im narkotyki i gwałcono, by zarazić wirusem HIV.

 

Ujawniona w środę przez policję sprawa wstrząsnęła Holandią. Policjanci poinformowali, że dwa tygodnie wcześniej doszło do zatrzymania trzech homoseksualistów, nosicieli HIV, podejrzewanych o zgwałcenie i zarażenie wirusem czterech mężczyzn.

 

Ronald Zwarter, dowódca policji w Groningen - mieście, w którym doszło do przestępstw - powiedział, że dwójka z zatrzymanych przyznała się już do winy. - Zatrzymani tłumaczyli, że zarażali wirusem, ponieważ uważali, iż im więcej nosicieli HIV tym większa dla nich szansa na uprawnianie seksu bez zabezpieczenia - powiedział Zwarter. (…)”

 

 

 www.wp.pl | Rzeczpospolita | dodane 2008-10-15 (08:04)

WSTRZYKIWALI GEJOM ZAKAŻONĄ KREW

Mężczyźni w wieku od 33 do 49 lat są oskarżeni o gwałt, nielegalne posiadanie narkotyków i ciężkie uszkodzenie ciała dokonane z premedytacją - czytamy w "Rzeczpospolitej". Według prokuratury między 2006 a 2007 rokiem celowo zarazili 14 mężczyzn wirusem HIV. Grozi im za to do 20 lat więzienia.

 

Swoje ofiary poznawali przez Internet. Proponowali im udział w orgiach. Potem ich odurzali za pomocą tzw. pigułki gwałtu i wstrzykiwali własną, zarażoną krew. Ofiary traciły przytomność, nie pamiętały, co się z nimi działo. Podejrzani zostali aresztowani w maju ubiegłego roku. Wcześniej służba zdrowia w Groningen zauważyła wyraźny wzrost liczby przypadków zarażenia wirusem HIV wśród miejscowych homoseksualistów.

 

Wszyscy trzej przyznali się do winy. W czasie przesłuchania mówili, że zarażanie mężczyzn śmiercionośnym wirusem ich podnieca. Jeden z nich miał powiedzieć, że im więcej jest gejów chorych na AIDS, tym większe szanse na seks bez prezerwatywy. To jest dla mnie naturalny, czysty seks – wyznał. Potem jednak odwołał swoje zeznania.

 

Większość ofiar już zachorowała. Mają nadzieję, że dowiedzą się podczas procesu, dlaczego oskarżeni świadomie narazili ich na śmierć. Ich obrońca zapowiedział, że wniesie skargę o odszkodowanie, jeśli oskarżeni zostaną uznani za winnych.

 

Holendrzy są w szoku. Zdaniem ministra zdrowia Aba Klinka trzej mężczyźni dopuścili się wyjątkowo ohydnej zbrodni. Organizacje walczące z AIDS ostrzegają, że to jedynie wierzchołek góry lodowej.

 

Z badań opublikowanych przez holenderskie stowarzyszenie walki z HIV (HVN) wynika, że zaledwie 24 proc. gejów używa prezerwatyw podczas przypadkowych stosunków. Jedna trzecia nie wie, czy ich stały partner jest nosicielem śmiertelnego wirusa. Seks grupowy bez zabezpieczenia staje się coraz bardziej popularny.

 

W konsekwencji od 2006 roku liczba przypadków zarażenia wirusem HIV wśród homoseksualistów wzrosła w Europie o prawie 12 pkt proc.

 

Seks bez prezerwatywy jest uważany przez wielu gejów za sposób potwierdzenia męskości i chęci do życia.

 

„To, że nie wiem, czy się zarażę AIDS, zwiększa rozkosz seksualną" – cytuje HVN jednego z ankietowanych. | (kab)

 

 

Do tego wszystkiego dodajmy jeszcze i innych psychopatów, np. producentów, sprzedawców trucizn np. narkotykowych, legalnie i nielegalnie alkoholowych, nikotynowych, zleceniodawców, realizatorów i przymuszających do odbioru wypłocin reklamowych, trujących innych i wciągających w to nikotynowców, psiarzy itp.

 

16. TRUCIZNA NIKOTYNOWA

 http://www.wolnyswiat.pl/16h1.html

 

2. ULOTKI TRUCIZNA NIKOTYNOWA/NIKOTYNIZM

 http://www.wolnyswiat.pl/2u1.html

 

7. WYPŁOCINOREKLAMOWY ŚWIAT

 http://www.wolnyswiat.pl/7h1.html 

 

11. WYPŁOCINY REKLAMOWE

 http://www.wolnyswiat.pl/11h1.html 

 

12. ZWIERZĘCA MANIA

 http://www.wolnyswiat.pl/12h1.html 

 

13. HAŁASY (zwierzęca mania)

 http://www.wolnyswiat.pl/13h1.html   

 

1. ZACHOWANIA...

 http://www.wolnyswiat.pl/1h1.html 

 

2. PSYCHOPACI

 http://www.wolnyswiat.pl/2h1.html 

 

4. TRUDNA MŁODZIEŻ, TRUDNE, NIEWŁAŚCIWE WARUNKI DO ROZWOJU

 http://www.wolnyswiat.pl/4h3.html

 

 

 

 

Każdy chce, by to grupa przez niego reprezentowana była najliczniejsza.

Np.:

utopiści | racjonaliści

debile | intelektualiści

osoby religijnie zatrute | ateiści

nikotynowi, alkoholowi, narkotykowi degeneraci | dbający o zdrowie abstynenci

osobniki o uszkodzonej psychice, wypaczonym umyśle, zdemoralizowane, zdegenerowane, szkodliwe | osoby zdrowe, normalne, etyczne, wartościowe, pożyteczne

 

Pytanie więc brzmi: kto jest, a kto powinien być aktywny (jakie grupy się powiększają); jakie grupy powinny maleć, a jakie rosnąć...; mamy rozwój korzystnych cech i z tego korzyści, czy następuje regres, a więc ponosimy straty...

 

 

Ludzie zdrowi/hoży; abstynenci/uzależnieni; mądrzy/głupi; normalni/nienormalni; o normalnych preferencjach seksualnych/dewianci; o normalnym, niezależnym umyśle/okaleczeni psychicznie, ogłupieni; dobrzy/źli; racjonaliści/utopiści – równają do siebie. Komu sprzyjać, a komu maksymalnie ograniczać możliwość działania...

TO LEPSI SĄ WINNI (POSIADANIE POZYTYWNYCH CECH JEST WADĄ, KTÓRĄ NALEŻY LECZYĆ)...

Są psychopatyczni osobnicy, którzy uważają, że skoro oni są ogłupieni, głupi, hoży, okaleczeni psychicznie, uzależnieni itp., to inni też powinni znaleźć się w takim stanie jak oni (równanie w dół). A ci, którzy się przed tym bronią, stoją im na przeszkodzie wzbudzają ich agresję (są winni...).

 

LUDZKIM PROBLEMEM, PEWNIE OD ZARANIA DZIEJÓW (a więc przez tysiące pokoleń), JEST SELEKCJA NEGATYWNA.

Kto zawsze był popierany, prosperował, triumfował...; jakie ideologie wzbudzały uznanie i były wprowadzane w czyn...

A kogo tępiła np. kor w średniowieczu, później m.in. Stalin, Hitler itp...; kto zawsze wyprzedza epokę...; jacy ludzie wzbudzali zawiść...; jacy ludzie byli osobami drugiej kategorii... – ludzie najinteligentniejsi, najbardziej świadomi, odważni, niezależni, twórczy; niezrozumiani; stanowiący zagrożenie dla nikczemników, kreatur, nieudaczników, psychopatów, debili itp. I tak jest po dziś dzień. Oczywiście były i są wyjątki, którym się w większym czy mniejszym stopniu poszczęściło (przynajmniej do czasu) – stąd o nich wiemy.

 

 

 www.faktyimity.pl Forum / Kapitan / śro, 13 sierpień 2008 23:09

Tylko pytanie – dlaczego negatywna, a nie odwrotnie!??

Co spowodowało, że człowiek wybiera źle?

 

OTO JEST - GENIALNE, KLUCZOWE - PYTANIE(???!!!)

Może miał na to wpływ powszechny w przeszłości kanibalizm – ludzie etyczni, wrażliwi, prospołeczni, inteligentni (radzący sobie bez kanibalizmu), byli zjadani przez pozostałych...; w późniejszym okresie ludzie wartościowi - jako konkurencja - byli przez pozostałych po prostu zabijani; dodajmy też socjotechnikę, pranie mózgu, obłudne kłamstwa stosowane przez zdegenerowanych, bezwzględnych egoistów, również, w ten sposób, eliminujących konkurencję.

Lepiej też trzymać z tymi, co mogą zniszczyć kogoś psychicznie, fizycznie (zjeść), niż być ich ofiarą. Stąd dużo większy posłuch i okazywaną lojalność, chęć do współpracy, mieli najagresywniejsi, najbezwzględniejsi osobnicy (w ten sposób rekompensujący swoje niedostatki umysłowe); czyli w ten sposób miała mse promocja destrukcji, krótkowzrocznego egoizmu, strachu, intryganctwa itp. (najlepiej siedzieć cicho, być posłusznym i nie podskakiwać, gdyż wykazując się konstruktywną działalnością, pomysłowością, inteligencją stwarzasz zagrożenie dla pozycji pozostałych, do tego niezdolnych) – eliminacja zdolnych do prospołecznych, konstruktywnych działań.

A ponieważ nikt sam nie da się zabić, zjeść; wyeliminować, to trzeba było opanować różne pomocne w tym techniki, jak intryga, kłamstwo, fałsz (co sprzyja też tworzeniu i szerzeniu absurdalnych plotek, pogłosek, wymysłów, pomówień, realizowaniu utopii, itp.), zastraszanie, podporządkowywanie sobie innych, przemoc itp.; wytłumić uczucia wyższe – osiągnąć przebiegłość, skuteczność.

– Czyli zwyciężali i zwyciężają najokrutniejsi, najbewzgledniejsi, najprzebieglejsi i najposłuszniejsi osobnicy, przekazując, dominując dzięki temu, swoje geny w populacji.

 

Podłożem psychopactwa (oprócz choroby), czyli szkodzenia innym, psychiczne, intelektualne, ekonomiczne, fizyczne (np. trucizną nikotynową, nikotynizmem; wciągając w jakiś nałóg), szczególnie lepszym od siebie, jest chęć zwiększenia swoich szans życiowych wśród swoich bezpośrednich oraz zastraszonych ofiar.

Psychopatów dzielimy m.in. na świadomych i nieświadomych swojego stanu, przyczyn i skutków swojego postępowanie (ci drudzy uważają swoje postępowanie za słuszne, dobre, bo np. pokierowane są one wiarą religijną, ustrojową, bo wykonują słuszną, potrzebną pracę (np. zlecania realizacji, wmuszania odbierania tzw. reklam, nazw stacji, programów itp.), bo uważają, że tak prawidłowo wychowują, pomagają podopiecznym).

Podłożem wielu destrukcyjnych dyktatur, realizacji utopii również jest psychopactwo.

PS

W przeszłości mordowany był co piąty członek społeczności.

 

„POLITYKA” nr 34 (2617), 25.08.2007 r.

HOMO KILER

(...) Dobry, miłujący pokój dzikus nigdy nie istniał. Nie dość, że ludzie mordowali się od zarania dziejów, to na dodatek robili to z jeszcze większą zaciętością niż dzisiaj: krwawe żniwo zbierało nawet do 20 proc. populacji, z rąk zabójców ginęły kobiety i dzieci. Zazwyczaj oszczędzano jedynie kobiety w wieku reprodukcyjnym.

 

Jaki zysk przynosi morderstwo? Buss wyjaśnia: „Zacznijmy od tego, że nieszczęsna ofiara zabójstwa traci wszelkie szanse na przekazanie swoich genów potomstwu. Zamordowany mężczyzna już nigdy nie będzie zabiegał o względy kobiety i z pewnością żadnej nie uwiedzie. Nigdy więcej nie będzie się kochał ze swoją żoną”. (...)

Edwin Bendyk

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Niedziela [06.12.2009, 13:49] 4 źródła

NASI PRZODKOWIE Z EUROPY JEDLI LUDZI NA POTĘGĘ

Do tej pory sądzono, że nie było tu kanibali.

Archeolodzy odkryli przykłady masowego kanibalizmu w Niemczech.

To niezwykle rzadkie dowody na istnienie kanibalizmu w Europie w epoce wczesnego neolitu - powiedział Bruno Boulestin z University of Bordeaux.

W pobliżu wsi Herxheim archeolodzy odkryli szczątki około 500 osób, wśród nich także nienarodzonych dzieci. Ich kości były celowo łamane. Naukowcy nie są jedna zgodni czy odkryte kości były "celowo gotowane".

Kanibalizm na tym terenie archeolodzy traktują jako "zjawisko wyjątkowe". Przypuszczają, że spowodował je okres wielkiego głodu. | TM

 

 

„WPROST” 02.04.2006 r.

MAŁOŚĆ I WIELKOŚĆ

Polska staje się krajem hałaśliwej małości

Dla ludzi wybitnych, obdarzonych wiedzą, odwagą i charakterem, a podejmujących trudne, odpowiedzialne i niepopularne zadania bywa nie do pozazdroszczenia. Uznanie dla ich osiągnięć pojawia się późno i bywa deprecjonowane zarzutami ludzi słabo wykształconych, niezdolnych do prawidłowych i obiektywnych ocen. W społeczeństwie demokratycznym nie brakuje besserwisserów i opluwaczy. Mają prawo głosu. Są bezkarni. To normalne. Chodzi jednak o to, by hałaśliwa, demagogiczna mniejszość nie zdominowała opinii publicznej. Zarzuty najcięższego kalibru stawiają ci, którzy na ważnym zakręcie historii nie mieli nic do zaproponowania, nie umieli ani postawić diagnozy, ani zaproponować właściwej terapii, a przede wszystkim się bali. (...)

Wacław Wilczyński

 

 

DLACZEGO LUDZIE POSTĘPUJĄ ŹLE, ABSURDALNIE, DESTRUKCYJNIE

Czy dalej P. nie zdajecie sobie sprawy z jakimi osobnikami mamy do czynienia, że im, bezpośrednio, pośrednio, w sposób świadomy, nieświadomy, uświadomiony, nieuświadomiony, jawnie, nie jawnie, chodzi o destrukcję (jest to też jedyny sposób by zwrócić na siebie uwagę - negatywne emocje - twierdząc, że są pozytywne (okaleczanie, pranie mózgu - kolejna korzyść...))!; że nie rozumieją, nie kojarzą, elementarnych rzeczy...

DOPATRYWANIE SIĘ SENSU W BEZSENSIE (oczekiwanie zrozumienia od osób bezmyślnych; rozsądnego postępowania od osób destrukcyjnych itp.)…

Do tych osobników racjonalne, merytoryczne, rozsądne argumenty nie docierają. Więc "dyskutując" z nimi zbliżacie się P. do ich poziomu (tracicie zdrowie, intelekt i czas) – i oto im chodzi...!

 

 

„Polityka” - nr 49 (2734) z dnia 2009-12-05; s. 90-91 Świat: WIĘZIENIA DO LECZENIA

Kilka głośnych w ostatnich latach zbrodni, zwłaszcza zamordowanie szwedzkiej minister spraw zagranicznych Anny Lindh, zwróciło uwagę na fakt, że sprawcami byli osobnicy o wyraźnych zaburzeniach psychicznych, którzy korzystają w Szwecji z większej niż gdzieś indziej swobody. Komitet, powołany jak zwykle w takich przypadkach do sporządzenia raportu, zaproponował m.in. rozwinięcie opieki psychiatrycznej w więzieniach, ponieważ spora część więźniów (niektórzy naukowcy utrzymują, że ponad połowa) odbiega od normy. Stan psychiczny zatrzymywanych jest także przyczyną krytykowanego ostatnio wzrostu liczby samobójstw w szwedzkich aresztach (10 przypadków rocznie).

 

Kristina Naeslund, specjalizująca się w badaniach psychopatii, utrzymuje, że wśród morderców i sprawców innych zbrodni jest przeważający odsetek psychopatów, którzy manipulują nawet psychologami.

 

Więzienia są szkołą przestępczości dla ludzi młodych, pokazuje raport. Po spędzeniu kilku lat w więzieniu częściej niż inni do niego wracają.

Tomasz Walat ze Sztokholmu

 

 

 

 

 

 

 

 

PRAWO KATZA: LUDZIE I NARODY BĘDĄ DZIAŁAĆ RACJONALNIE WTEDY I TYLKO WTEDY, GDY WYCZERPIĄ JUŻ WSZYSTKIE INNE MOŻLIWOŚCI...

 

 www.wolnyswiat.pl   WBREW ZŁU!!! 

PISMO NIEZALEŻNE – WOLNE OD WPŁYWÓW JAKICHKOLWIEK ORGANIZACJI RELIGIJNYCH, PARTII, UGRUPOWAŃ I STOWARZYSZEŃ ORAZ WYPŁOCIN REKLAMOWYCH. WSKAZUJE PROBLEMY GOSPODARCZE, POLITYCZNE, PRAWNE, SPOŁECZNE I PROPOZYCJE SPOSOBÓW ICH ROZWIĄZANIA (RACJONALNE MYŚLI, ANALIZY, WNIOSKI, POMYSŁY, POSTULATY, I ICH ARGUMENTACJA, CAŁE I FRAGMENTY ROZSĄDNYCH, INTERESUJĄCYCH MATERIAŁÓW Z PRASY I INTERNETU)

 

OSOBY CHCĄCE WESPRZEĆ MOJE PISMO, DZIAŁANIA PROSZĘ O WPŁATY NA KONTO:

Piotr Kołodyński

Skr. 904, 00-950 W-wa 1

BANK PEKAO SA II O. WARSZAWA

Nr rachunku: 74 1240 1024 1111 0010 0521 0478

Przy wpłatach do 800 PLN należy podać: imię i nazwisko, adres, nr PESEL oraz tytuł wpłaty (darowizna na pismo „Wolny Świat”). Wpłat powyżej 800 PLN można dokonać tylko z konta bankowego lub kartą płatniczą.

ILE ZOSTAŁO WPŁACONE BĘDĘ PRZEDSTAWIAŁ CO 3 MIESIĄCE NA PODSTAWIE WYDRUKU BANKOWEGO (na życzenie, przy wpłacie od 100 zł, będę podawał jej wielkość oraz wskazane dane wpłacających).

Stan wpłat od 2000 r. do dnia 14.01.2012 r.: 100 zł.

 

 

16. KANDYDAT NA PREZYDENTA

 http://www.wolnyswiat.pl/16h3.html

 

17. ELEKTRONICZNE ZBIERANIE PODPISÓW (pod

inicjatywami ustawodawczymi, moją kandydaturą na prezydenta)

 http://www.wolnyswiat.pl/17.php

 

21. WPŁATY I WYDATKI

 http://www.wolnyswiat.pl/forum/viewtopic.php?t=113

 

22. MOJA KSIĄŻKA

 http://www.wolnyswiat.pl/forum/viewtopic.php?t=73&sid=cdb9fbd2edd5f9499d890fd4e6a2cfa9

 http://www.wolnyswiat.pl/22.html