www.wolnyswiat.pl

 

[Ostatnia aktualizacja: 02.2012 r.]

 

(M.in. w tym temacie tak mogło być od początku, gdyby selekcja, w tym osób do pełnienia ważnych funkcji, rządzenia, była pozytywna, nie odwrotna...; gdyby zamiast realizowania utopii postępowano racjonalnie!)

 

 

ELEKTROWNIE (ŹRÓDŁA ENERGII) WIATROWE, WODNE, SŁONECZNE, KOLEKTORY SŁONECZNE – OFERTY [Zainteresowanych zamieszczeniem tu swojej oferty, a pominiętych, proszę o jej przesłanie]

 

 

Konsorcjum PROEKO-energia, transport-BIZNES www.pzepr.pl

Branża: proekologiczne źródła energii, pojazdy; rozwiązania

 

Portal o wszelkich źródłach energii http://www.elektrownieswiata.pl/index.php

 

Portal o wszelkich źródłach energii http://energia.org.pl/plugins/forum/forum.php

 

Forum Rozwoju Efektywnej Energii (FREE) http://www.forumfree.pl

 

 

 www.projektyelektrowni.pl

Projekty elektrowni wiatrowych jest pierwszym polskim ogłoszeniowym serwisem internetowym na którym można sprzedać/kupić elektrownie wiatrowe oraz sprzedać/kupić projekty elektrowni wiatrowych. Serwis powstał z myślą o inwestorach, którzy planują zakupić bądź sprzedać używane elektrownie wiatrowe. Dodatkowo w naszym serwisie można zakupić lub sprzedać gotowe lub w trakcie przygotowywania projekty turbin wiatrowych.

 

 

OFERTY ELEKTROWNI WIATROWYCH:

 http://www.a-wind.pl/ 

A-Wind

W naszej ofercie znajdują się m.in. cicho pracujące MAŁE TURBINY O PIONOWEJ OSI OBROTU typu VAWT.

W odróżnieniu od bardziej rozpowszechnionych turbin wiatrowych o poziomej osi obrotu, mają one szereg zalet.

Jedną z nich jest to, że mogą być stosowane tam, gdzie panują mniej korzystne warunki wiatrowe.

W odróżnieniu od dużych turbin wiatrowych nie potrzebują znacznej ilości niezabudowanego terenu.

Nie emitują też uciążliwego szumu, jaki wytwarzają końcówki łopat dużych generatorów.

VAWT-y mogą być instalowane w miastach na słupach oświetleniowych oraz na dachach budynków.

 

 http://www.generatory-wiatrowe.pl/  

TURBINY O PIONOWEJ OSI OBROTU typu VAWT

Jesteśmy prawdopodobnie jedyną firmą w Polsce oferującą aktualnie wszystkie modele elektrowni z certyfikatami CE poświadczonymi przez niezależny instytut d/s energii, tj. SGS i tym samym nasze produkty dopuszczone są do bezpiecznego użytkowania w Europie.

 

 

 www.eko-energia.com

 www.tkw-wind.pl/

 http://www.swind.pl/

 

 www.windenergy.pl/

 http://www.ekosklep.ekologika.com.pl/index.php/cPath/46

 www.elektrownie-wiatrowe.org.pl/

 

 http://www.elektrownie.tanio.net/onas.html

 

 http://www.elektrownia-wiatrowa.pl/

 http://www.fhu-help.pl/

 http://www.elektrownie.tanio.net/elektrownie-wiatrowe.html

 http://windmax.pl/

 

 http://www.windandpower.pl/

 http://www.powerelectric.com.pl/pl/index.php?option=com_content&task=category&sectionid=4&id=15&Itemid=29

 www.vestas.dk , www.epa.com.pl

 

CENNIK ELEKTROWNI WIATROWYCH:

 http://www.elektrownia-wiatrowa.pl/1031/przyklad/cennik.html

 http://www.esg.net.pl/koszalin_elektrownie_wiatrowe.html

 www.swind.pl/cennik.html 

 http://www.arka.wroclaw.pl/elektrownie_u.html

 http://www.miramare.pl/swind/cennik.html

 http://www.wsparcie.biz/serwis/content/view/190/43/

 

ELEKTROWNIE WIATROWE – INF.:

 www.elektrownie.tanio.net/koszty.html

 http://www.mala-elektrownia.ovh.org/

 http://ise.pl/info/index.php?pid=39

 http://dom.gazeta.pl/Ladny-Dom/1,61606,3528497.html?as=3&ias=3

 

 http://www.gandalf.com.pl/b/elektrownie-wiatrowe-w-systemie/

 http://ksiazka.edu.pl/product_info.php?products_id=3149

 http://www.eksiegarnia.pl/index.php?s=karta&id=141093

 http://www.ceprin.wroc.pl/pliki/gwiatr/malewiatraki.pdf

 

 http://www.booknet.com.pl/ksiazka.php?id=75020&elektrownie-wiatrowe-w-systemie

 http://www.psew.pl/  Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej

 

 

MASZTY DO ELEKTROWNI WIATROWYCH:

 http://www.maszty.net/turbiny.htm

 

 

PRĄDNICE (GENERATORY)

 http://www.komel.katowice.pl

PRĄDNICE (generatory)

z magnesami trwałymi do elektrowni wiatrowych produkuje Branżowy Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Maszyn Elektrycznych Komel w Katowicach. W Ośrodku można uzyskać wszelkie informacje na temat prądnic, ich parametrów, warunków pracy, zasady działania, możliwości zakupu.

 

Oto adres Ośrodka:

Branżowy Ośrodek Badawczo-Rozwojowy

Maszyn Elektrycznych Komel

 

Al. Roździeńskiego 188

40-203 Katowice

tel.: (032) 258-20-41 wew. 14, 15, 16

fax: (032) 259-99-48

e-mail: info@komel.katowice.pl

 

PRĄDNICE (generatory) DO TURBIN WIATROWYCH, WODNYCH

 http://www.komel.katowice.pl/generatory.html

Z uwagi na bardzo wysokie ceny wiatraków „profesjonalnych” poleca się budowę małych elektrowni wiatrowych sposobem gospodarczym, czyli we własnym zakresie. Posiłkując się informacjami zawartymi w Internecie na stronach www.komel.katowice.pl/konstrwiat.html oraz www.elektrownia-wiatrowa.pl wiatrak można wybudować przy małym nakładzie kosztów.

 

Nasz Ośrodek produkuje prądnice synchroniczne 3-fazowe z magnesami trwałymi. Prądnice są przeznaczone do zastosowania głównie w małych elektrowniach wiatrowych bądź wodnych. Prądnice cechuje bardzo wysoka sprawność (do 97%), znacznie wyższa niż prądnic asynchronicznych lub prądu stałego. Tak wysoka sprawność powoduje, iż straty przy przetwarzaniu energii wiatru na energię elektryczną są małe. Stosując nasze prądnice uzyskuje się więcej energii elektrycznej niż miało by to miejsce przy zastosowaniu prądnic innego rodzaju. Prądnice jako nowoczesne i efektywne źródło energii, nagrodzone zostały Medalem Prezesa SEP na Międzynarodowych Targach Kieleckich ENEX - Nowa Energia.

 

Energię elektryczną najlepiej wykorzystać do ogrzewania wody użytkowej (bojler), lub do dogrzewania pomieszczeń. W przypadku posiadania instalacji centralnego ogrzewania poleca się umieścić grzałki w obiegu CO.

Budowa wiatraka we własnym zakresie jest inwestycją bardzo opłacalną. Należy jednak pamiętać, iż efektywność tej inwestycji zależy od średniej prędkości wiatru w miejscu budowy wiatraka.

 

Cennik oraz parametry techniczne najczęściej sprzedawanych prądnic

Dokumentacja techniczno-ruchowa

Prądnice nagrodzone Medalem Prezesa SEP

Gabaryty prądnic

 

 

 http://generatory-magnetyczne.pl/ / http://generatorek.pl/ 

GENERATORY PRĄDU DLA ELEKTROWNI WIATROWYCH, WODNYCH ORAZ AGREGATÓW PRĄDOTWÓRCZYCH

 Nasza firma zajmuje się produkcją i sprzedażą neodymowych samowzbudnych prądnic synchronicznych o mocy od 5KW do 500KW i różnych prędkościach obrotowych.

  Nasze prądnice są urządzeniami całkowicie bezobsługowymi i bezszczotkowymi. Mają zastosowanie w elektrowniach      wiatrowych, wodnych, oraz agregatach prądotwórczych.

 

      Generatory magnetyczne nie potrzebują wzbudzenia obcego do pracy. Wytwarzają prąd przy każdej prędkości obrotowej... już powyżej pół obrotu na minutę.  Przekraczając nominalną prędkość obrotową tych generatorów uzyskujemy wzrost napięcia i częstotliwości... a co za tym idzie również mocy... nie może natomiast być przekraczany pobór prądu.

Generatory magnetyczne zastosowane w agregatach prądotwórczych mają  również ogromną przewagę nad alternatorami: są całkowicie bezobsługowe, mogą pracować bez przerwy  (tryb pracy  S1)  dają o wiele lepszą sinusoidę,

co ma pozytywny wpływ na pracę podłączonych do generatora odbiorników,  nie  wywołują zakłóceń.  

 

WIND ENERGY

 ul. Przemysłowa 8/9

 91-748 Łódź

 Email: info@generatory-magnetyczne.pl, info@generatorek.pl

 Tel: 791 643 704

 

 

 

 

PROJEKTOWANIE ELEKTROWNI WIATROWYCH:

 http://www.zumi.pl/0,projektowanie+elektrowni+ekologicznych,indeks.html

 

 

POMPY WIATROWE:

 http://www.uwm.edu.pl/kolektory/silownie/zastosowanie.html#pompownie

 

 

ELEKTROWNIE WODNE - OFERTY:

...

 

ELEKTROWNIE WODNE - INF.:

 http://www.trmew.pl/

 http://www.tew.pl/

 http://www.rp.pl/artykul/90293.html

 http://poradapodatkowa.pl/sprzedaz_energii_elektrycznej_elektrowni_szczytowopompowych_zuzywajacych_procesie.html

 

 

ELEKTROWNIE WODNE - PRZYKŁADY ISTNIEJĄCYCH:

 http://www.namyslin.net.pl/

 www.elektrowniewodne.com.pl/

 http://www.zewdsa.com.pl/

 http://www.zzw-niedzica.com.pl/

 http://company.yellowpages.pl/Polska/pomorskie/Slupsk/26157/index.html

 

 

ELEKTROWNIE WODNE - PROJEKTOWANIE:

 http://www.energoprojekt.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=20&Itemid=37&lang=pl

 http://www.linksor.com/tag/elektrownia

 http://www.endico.com.pl/

 http://www.endico.com.pl/html/rodzaje_dzialalnosci.html

 http://www.zaber.com.pl/oferta.php?cid=24

 http://www.secfd.com/references_p.html

 

 

FOTOOGNIWA, ELEKTROWNIE SŁONECZNE - OFERTY:

 http://www.esg.net.pl/koszalin_fotoogniwa.html

 http://www.fotoogniwa-sklep.pl/

 http://www.fhu-help.pl/

 http://www.ledex.pl/fotoogniwa.html

 http://www.energiabezprzerwy.pl/ 

 

 http://www.ekosklep.ekologika.com.pl/index.php/cPath/2

 http://www.pitern.pl/

 http://solarshop.pl/7,moduly-fotowoltaiczne-bateria-sloneczne.htm

 http://www.soltec.pl/

 

FOTOOGNIWA, ELEKTROWNIE SŁONECZNE – INF.:

 http://www.fotowoltaika.net/

 

 http://www.goldenline.pl/forum/2144996/mity-fotowoltaiki

Pojawił się ostatnio tu na forum wątek jakoby panele słoneczne generowały mniej energii w ciągu swojego życia, niż włożono w ich produkcję. Co więcej są też głosy że m.in. w związku z tym fotowoltaika powinna być zabroniona, a jej stosowanie karane. Warto poszperać na ten temat by dowiedzieć się jak jest naprawdę, i ile w tych głosach jest rozsądku, ale na początek tezy:

"w przypadku fotowaltaiki, że źródło w trakcie swojej żywotności jest wstanie wyprodukować mniej energii niż zużyto na jego wytworzenie (uwzgledniając cały proces technologiczny)[...]
Czyli zużywamy np. 100 jednostek energii aby wyprodukować tej energii jednostek 50"


Faktem jest że producenci nie podają wprost danych na temat całkowitego kosztu wytworzenia produktów, ponieważ nie jest to od nich wymagane. Tam gdzie firmy czegoś nie robią lub nie chcą robić, zwykle zadanie takie trafia się rządowi, i tak mamy The National Renewable Energy Laboratory, amerykańskiego departamentu energii, który wystosował poniższe opracowanie:

www.nrel.gov/docs/fy04osti/35489.pdf

Based on models and real data, the idea that PV cannot pay back
its energy investment is simply a myth


Z którego wynika co następuje:
- "energy payback" wynosi od 1-4 lat pracy panelu
- zakładając żywotność na granicy 30 lat, od 87% energii wyprodukowanej przez panel jest całkowicie wolne od emisji
- koszt energetyczny najnowszych paneli wynosi 120 kWh/m2

Żeby taki panel nie zwrócił się energetycznie, musiałby by umieszczony w takich warunkach geograficznych, że produkowałby mniej niż 1 kWh miesięcznie. Tyle energii to już nawet w nowiu Księżyca da się wyprodukować ;)

Kij w mrowisko włożony, zapraszam przeciwników i zwolenników do dyskusji ;)

Wiecej info:

K. Kato; A. Murata; K. Sakuta, “Energy Payback
Time and Life-Cycle CO2
Emission of Residential PV Power System with Silicon PV Module.”
Appendix B-8. Environmental Aspects of PV Power
Systems. Utrecht, The Netherlands: Utrecht
University, Report Number 97072, 1997

(od razu uprzedzę, że Holandia jest na tej samej wysokości geograficznej co Polska)

 

 

 http://www.heliosin.pl/szczegoly_produktu,004-001-000,90,67,67,1.htm

Panel Słoneczny produkowany w Niemczech w nowoczesnej technologii cienkowarstwowej CdTe o mocy 75 W.

 

Seria FS 275 prezentuje najnowsze osiągnięcie w technologii cienkowarstwowej. Panel zachowuje wysokie parametry produkcji energii niezależnie od warunków klimatycznych. W pełni zautomatyzowany system produkcji pozwala na spełnienie szeregu norm i certyfikatów:

- IEC 61646

- Safety Class II (SK II)

- Znak CE

- ISO9001:2000

- ISO14001:2004

 

Gwarancja:
- gwarancja na materiał oraz wykonanie 5 lat
- gwarancja na moc wyjściową: 90% mocy wyjściowej po 10 latach oraz 80% mocy wyjściowej po 25 latach

Ochrona środowiska:
- Panele firmy First Solar podlegają specjalnemu programowi recyklingu dzięki któremu po zakończeniu swojej żywotności panele są poddawane pełnemu recyklingowi i zostają użyte do wytworzenia nowych modułów

 

Specyfikacja techniczna:
Wysokość:                                                   1200mm
Szerokość:                                                   600mm
Grubość:                                                      6.8mm
Powierzchnia:                                               0.72m2

 

CENA:  

480,00 zł netto

590,40 zł brutto

 

 

 

 

KOLEKTORY SŁONECZNE - OFERTY:

 http://www.pitern.pl/

 http://www.ekosklep.ekologika.com.pl/index.php/cPath/28

 http://solarshop.pl/8,kolektory-sloneczne.htm

 http://www.insbud.net/pl_extra_1.html

 

 http://www.fhu-help.pl/

 http://www.solargdynia.com.pl/

 http://www.xenergy.pl/index.php?cPath=21

 http://aquasolar.pomp.pl/index.php?go=kolektory&kat=strony/ofertaicennik&gclid=CPmuzPmP1JMCFRuD1QodERdbkw

 

 http://www.sklepsolar.pl/

 

 http://www.heliosin.pl/

 http://www.jand.pl/kolektory.html

 http://www.kotly.pl/kolektory_sloneczne.php

 www.kolektory-sklep.pl

 

 http://www.ceneo.pl/Kolektory_sloneczne

 http://www.projprzemeko.pl/kolektory/

 http://www.kolektory.com.pl/

 http://www.kolektory-sloneczne.net/

 

 http://www.soltec.pl/

 http://www.ekoemiter.com.pl/?gclid=CL_H1OSQ1JMCFRSO1Qodj2xYkw

 http://www.fuego.pl/Kolektory_sloneczne_idc=id_11.html?sess_id=356faf82bd2ff767935832b706a80dff

 http://www.mamdom.com/articlep12.htm

 

 http://www.grzejemy.com/oferta/oferta.php

 http://www.alejahandlowa.pl/tr/produkt/kolektory-sloneczne-krakow_2019358.html

 http://www.mawor.pl/

 http://www.ulrich.com.pl/nowosci/nowosci.php?idNode=16&dzial=k&idRes=154

 

 http://www.gaspol.pl/pl/oferta.php?pid=125

 http://www.tanie-ogrzewanie.pl/sklep/kolektory_sloneczne

 http://www.hewalex.com.pl/doc/0/index

 http://www.wigor.com.pl/_page/index.php

 

 http://www.solar-tech.pl/

 http://termalco.pl/?gclid=COGzgJqQ1JMCFQuH1Qod2CQ1lg

 

KOLEKTORY SŁONECZNE - CENY:

 http://www.bachus.com.pl/wicia/index.php?site=oferta

 http://www.solarpolska.com.pl/index.php?pid=4

 

KOLEKTORY SŁONECZNE – INF.:

 http://darmowa-energia.eko.org.pl/pliki/solar/kolektor.html

 http://www.muratordom.pl/instalacje/ekologiczne-zrodla-ciepla/cieplo-z-kolektora-slonecznego,6374_1695.htm

 

 

ZESTAWY ELEKTROWNI:

 http://www.ekoland4.com/zestawy_hybrydowe.html

 

 

RÓŻNE OFERTY:

 http://www.sunnylife.pl/

Sunny Life Technologies

Jesteśmy największym dystrybutorem przydomowych elektrowni wiatrowych w Polsce. W ramach naszej działalności zajmujemy się projektowaniem, produkcją i dystrybucją urządzeń z zakresu Źródeł Energii Odnawialnej. Współpracując z renomowanymi światowymi producentami możemy naszym klientom zaoferować dostęp do najnowocześniejszych technologii z zakresu Odnawialnych Źródeł Energii, głównie energetyki wiatrowej i fotowoltaiki.

 

 http://www.ecotechnologies.pl/ 

Firma ECO TECHNOLOGIES S.C. powstała by promować rozwiązania oparte na odnawialnych źródłach energii. Szeroka gama produktów uznanych producentów oraz najniższe ceny na rynku pozwolą zaspokoić potrzeby najbardziej wymagających klientów.

 

 http://rms.com.pl/turbiny_wiatrowe_o_pionowej_osi_obrotu/271

OFERTA

Kolektory słoneczne

Prądnice wolnoobrotowe na magnesach neodymowych

Regulatory ładowania

Siłownie wiatrowe (m.in. turbiny wiatrowe o pionowej osi obrotu VAT)

Turbiny wiatrowe o pionowej osi obrotu

Oświetlenie LED

Lampy solarne i lampy hybrydowe

Baterie fotowoltaiczne

Hybrydowe systemy zasilania

Aktywne znaki drogowe

Technika Bezpieczeństwa Drogowego

Oświetlenie reklam przy zastosowaniu źródeł energii odnawialnej

Pompy ciepła

John Guest - szybkie połączenia wtykowe

 

 http://www.energyoffuture.pl/index.php

Menu

AKUMULATORY (0)

BATERIE SŁONECZNE (4)

LAMPY ULICZNE LED (1)

OŚWIETLENIE LED (29)

REGULATORY ŁADOWANIA (0)

TURBINY WIATROWE (6)

KOLEKTORY SŁONECZNE (15)

OPRAWY OŚWIETLENIOWE (0)

PRZETWORNICE (12)

SYSTEMY ZASILANIA (2)

 

 

 http://www.arka.wroclaw.pl/

 http://www.sunnylifetechnologies.pl/

 http://katalog.onet.pl/10549,elektrownie-wiatrowe,k.html

 http://www.fhu-help.pl/

 

 http://company.yellowpages.pl/lista_firm.html,zapytanie=elektrownie+wiatrowe

 http://www.prweb.pl/info-50327.html

 www.fotoogniwa-sklep.pl/ 

 http://www.rotal.pl/index.php?g=produkty&ps=produkty

 

 http://www.romicki-ekosystem.pl/index.php?id=3c

 http://www.oze.sklep.pl/?a=archiwum

4. ŹRÓDŁA ENERGII: http://www.wolnyswiat.pl/4h2.html

 http://katalog.onet.pl/11181,odnawialne-zrodla-energii,k.html

 

 

RÓŻNE INF.:

 www.ekologika.pl

 http://www.globe-energy.pl/index.php?symbol=page.htm&idkat=9&show=57

 http://www.webstrona.pl/katalog/1163217/Biznes/Energia/Elektrownie/

 http://www.swistak.pl/aukcje/1130747,ZESTAW-ZASILAJACY-BUDYNKI-W-ENERGIE-ELEKTRYCZNA.html

 

 http://www.energetyka.xtech.pl/catalog.aspx?br=9744&tab=firm

 http://www.archiwum.ekologika.pl/2006/przydomowe_elektrownie_wiatrowe.html

 http://www.ekoenergia.pl/

 

 http://ekoenergia.blogspot.com/2007/10/domowa-elektrownia-wiatrowa.html

 http://katalog.onet.pl/1617,ekologia,k.html             

 http://www.cire.pl/ei/publikacje.html?d_id=32704&d_typ=2

 http://www.gwiazdor.pl/0,Elektrownie+wiatrowe+przydomowe.html

 

 http://termodom.pl/buduj/ogrzewanie/silownie_wiatrowe

 http://www.ekoenergia.pl/index.php?id_akt=385&plik=Male,_przydomowe_elektrownie_wiatrowe.html&PHPSESSID=1fad21a43500c1cce26470beebaf319a

 http://www.ogrzewnictwo.pl/index.php?akt_cms=283&cms=294

 http://www.proekologia.pl/e107_plugins/content/content.php?content.2535

 

 http://www.instalacjebudowlane.pl/elektrownie_wiatrowe24-87.htm

 http://www.google.pl/Top/World/Polska/Biznes/Energia/%C5%B9r%C3%B3d%C5%82a_odnawialne/

 http://www.elektrownie.tanio.net/ekonomia.html

 http://www.zb.eco.pl/bzb/27/energia1.htm 

 http://www.fizyka.net.pl/index.html?menu_file=aktualnosci%2Fm_aktualnosci.html&former_url=http%3A%2F%2Fwww.fizyka.net.pl%2Faktualnosci%2Faktualnosci_t3.html

 http://www.ekoland4.com/

 http://www.eltur.com.pl/elektrownia-sloneczna.php

 http://hotnews.pl/arttechnika-199.html

 

 http://energetyka.w.polsce.org/elektrownie-s%B3oneczne/

 http://www.ecoenergia.pl/index.php?cms=52&plik=Projekty_w_Polsce.html

 http://www.e-instalacje.pl/?gclid=CM2p8sKR1JMCFROI1QodfUQMkg

 http://katalog.wp.pl/www/Biznes_i_Ekonomia/Przemysl/Przemysl_Energetyczny/Elektrownie/index1.html?rank=1&ticaid=16081   

 

 http://www.reklama.agp.pl/katalog/1163217/Biznes/Energia/Elektrownie/

 http://katalog.pf.pl/Energia-wytwarzanie-przesy%C5%82anie-dystrybucja-G0B3525P88R20C-m12.html

 http://www.ptpiree.pl/?d=4&s=press&a=detal&ia=20116

 http://energetyka.w.polsce.org/skawina/

 

 http://www.ure.gov.pl/

http://64.233.183.104/search?q=cache:Xph9WiyilfAJ:www.are.waw.pl/teksty/2002/opis/o104m.doc+ELEKTROWNIE+WODNE+sprzeda&hl=pl&ct=clnk&cd=23&gl=pl&client=firefox-a

 http://www.clean-energy-savings.com/p

 

 www.energia.org.pl

 

FORA:

 http://www.mew.pl/Forums/viewtopic/t=1017.html

 http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic335606.html

 http://www.biznesforum.pl/przydomowe-elektrownie-wiatrowe-vt15296.html

 http://www.biznesforum.pl/elektrownie-wiatrowe-vt2370.html

 http://forum.oilpeak.pl/post-10060.html

 

 

INF. NA TEMAT POZYSKIWANIA ŚR. FINANSOWYCH Z FUNDUSZY UNII EUROPEJSKIEJ:

 http://www.muratorplus.pl/biznes/programy-pomocowe/unia-europejska/europejska-unia-ekologiczna,17352_29535.htm

 

 http://www.ekoenergia.pl/index.php?id_art=339

 

 http://www.portfel.pl/pl/ekologia/sec33

 

 http://www.zb.eco.pl/inne/lokalne/w&k_c.htm

 

 http://www.erecykling.pl/content/view/346/47/

 

 

20-23 kwietnia 2010 Warszawa, Polska

EUROPEJSKA KONFERENCJA POŚWIĘCONA ENERGII ODNAWIALNEJ

 http://warszawa.biznespolska.pl/konferencje/kalend.php?conferenceid=29210

 

http://www.ewea.org/

 

 

PROEKOLOGICZNE ORGANIZACJE/PORTALE

 www.greenpeace.pl

    

 www.wwf.pl

 

 www.zieloni.pl

 

 www.zieloni2004.pl

 

 www.klimatdlaziemi.pl

 

 http://ecoportal.pl/

 

 http://www.ekologia.pl

  

 http://www.ekofora.pl/   

 

 www.klubgaja.pl

 

 www.proekologia.pl

 

 www.zielonapolska.org.pl

 

 www.greenworld.serwus.pl

 

 www.storytel.republika.pl

 

 http://naszaekologia.pl/mapa.php

 

 www.naszaziemia.pl      

 

 http://forum.wm.pl/viewforum.php?f=160       

 

 www.wolebyc.pl

 

 www.zb.eco.pl

 

 www.lucznik.pl/okz

 

 

 

 


ENERGETYKA WIATROWA

INFORMACJE OGÓLNE

 

http://www.elektrownie-wiatrowe.org.pl/main_faq.htm

FAQ - CZYLI NAJCZĘŚCIEJ ZADAWANE PYTANIA:

1. Czy turbiny wiatrowe są naprawdę głośne?

2. Czy turbiny wiatrowe przyczyniają się do oszczędności energii?

3. Czy energia wiatrowa naprawdę jest niewyczerpalna?

4. Ile energii można uzyskać z wiatru?

5. Jak duży teren potrzebny jest, aby postawić turbinę wiatrową?

6. Czy turbiny wiatrowe można stawiać wszędzie i zawsze?

7. Co należy zrobić, aby na ziemi rolnej postawić elektrownię wiatrową?

8. Czy instalacja i użytkowanie turbin wiatrowych jest opłacalne?

9. Jak można podłączyć turbinę wiatrową do sieci energetycznej?

10. Gdzie sprzedać wyprodukowaną energię?

11. Gdzie kupić turbinę wiatrową? www.vestas.dk , www.epa.com.pl

12. Czy energetyka wiatrowa tworzy nowe miejsca pracy?

13. Czy energetyka wiatrowa jest nadal popularna w krajach, które już posiadają wiele takich urządzeń?

 

 

1. Czy turbiny wiatrowe są naprawdę głośne?

Nowoczesne, potężne elektrownie wiatrowe emitują bardzo mało hałasu. Już 200 metrów od turbiny staje się on niesłyszalny, osiągając poziom tła - wiatru i szeleszczących liści. Istniejące przepisy prawne w naszym kraju nakładają obowiązek takiego zaplanowania inwestycji, aby emitujący przez nią hałas nie przekraczał poziomu 40dB w miejscach będących stałymi siedzibami ludzkimi. W praktyce oznacza to konieczność zachowania minimum 500 metrów odległości pomiędzy planowaną farmą wiatrową a najbliższymi zabudowaniami. Szczegółowe zaplanowanie farmy wiatrowej jest jedynie możliwe przy użyciu specjalistycznych narzędzi i oprogramowania.

 

 www.o2.pl | Niedziela [02.08.2009, 09:35] 4 źródła, 1 wideo

MIESZKASZ KOŁO FARMY WIATROWEJ? ZOBACZ, CO CI GROZI

To pewne: infradźwięki turbiny wywołują groźne choroby.

Ludzie mieszkający w pobliżu ogromnych wiatraków są częściej narażeni na migreny, ataki paniki, choroby serca i inne dolegliwości - czytamy w raporcie amerykańskiej lekarki.

Dr Nina Pierpoint, pediatra z Nowego Jorku, obserwowała stan zdrowia mieszkańców okolic farm wiatrowych w USA, Wielkiej Brytanii, Włoszech, Irlandii oraz Kanadzie przez ponad 5 lat.

Wnioski z jej badań potwierdzają teorię o tzw. syndromie turbiny wiatrowej (wind turbine syndrome) - pisze "The Independent".

Najprościej można określić to zjawisko, jako zaburzenie prawidłowego funkcjonowania układu przedsionkowego ucha wewnętrznego. Wpływają na to infradźwięki i hałas o niskim natężeniu generowany przez masywne wiatraki.

U ludzi przebywających dłużej w ich pobliżu, może występować uczucie wewnętrznego pulsowania, drżenie, nerwowość, napady strachu, skurcze w klatce piersiowej oraz przemożne uczucie zagrożenia i chęć ucieczki - mówi dr Pierpoint.

Dotychczas firmy zarządzające elektrowniami wiatrowymi odrzucały zarzuty o szkodliwości ogromnych wiatraków, argumentując, że ludzie nie są w stanie usłyszeć niskich tonów generowanych przez maszyny.

Jednak najnowsze wyniki badań potwierdzają, że dźwięki te wpływają na ludzi, niezależnie od tego czy jesteśmy je w stanie usłyszeć, czy tylko podświadomie je rejestrujemy. | JP

 

 

2. Czy turbiny wiatrowe przyczyniają się do oszczędności energii?

Nowoczesna turbina wiatrowa o nominalnej mocy 2MW, zainstalowana na obszarze o średnich parametrach wiatru, zmniejsza rokrocznie emisję dwutlenku węgla, który powstałby przy produkcji energii z innych, konwencjonalnych elektrowni, o ponad 4 500 ton. Wyprodukowana przez 20-letni okres użytkowania ilość energii elektrycznej jest 80 razy większa niż całkowita ilość energii zużyta do wyprodukowania turbiny, jej eksploatacji oraz demontażu.

 

3. Czy energia wiatrowa naprawdę jest niewyczerpalna?

Zasoby wiatru są niewyczerpane, a wiatr nigdy nie przestanie wiać. Możemy bez obaw czerpać z jego mocy, instalując nowe urządzenia. Dziś jeszcze korzystamy z energii wiatru wiejącego nad ziemią, już wkrótce dominować będą duże, rozległe farmy wiatrowe zbudowane na morzach i oceanach. W rozwiniętych krajach Europy 13 % pozyskiwanej energii pochodzi ze źródeł odnawialnych. Dyrektywy Unii Europejskiej mówią o 20 %. Na razie, ze względów technologicznych, wykorzystujemy tylko nieznaczny procent tego, co oferuje nam sama natura. W przyszłości można łatwo wyobrazić sobie sytuację, że cała energia zużywana przez nas pochodzić będzie z zasobów wiatru.

 

4. Ile energii można uzyskać z wiatru?

Kiedy w 1980 roku na skalę przemysłową rozpoczęto instalację turbin wiatrowych, najnowocześniejsza z nich miała moc 26 kW. Obecnie produkowane urządzenia posiadają moc od 850 kW aż po 2MW. Największa z nich, ze średnicą skrzydła 80 metrów, ma ponad 5000 m 2 powierzchni nośnej. Pozwala jej to produkować przy średniej prędkości wiatru pond 4 500 000 kW godzin rocznie. Wystarcza to na zapewnienie dostaw prądu do 1600 domostw. Obecnie na świecie zainstalowanych jest kilka tysięcy urządzeń o łącznej mocy ponad 18 000 MW. Wystarcza to na pokrycie zapotrzebowania na energię dla blisko 10 milionów ludzi. Warto wiedzieć, że w 1970 roku łączna moc zainstalowanych na całym świecie elektrowni atomowych wynosiła 17 000 MW.

 

5. Jak duży teren potrzebny jest, aby postawić turbinę wiatrową?

Turbina wiatrowa wraz z drogami dojazdowymi zajmuje nie więcej niż 1 % typowego parku wiatrowego. Pozostałe 99 % nadaje się do wykorzystania pod uprawy rolne. Odległość pomiędzy poszczególnymi urządzeniami powinna wynosić od 5 do 8 średnic śmigła. W przypadku turbiny Vestas V80-2MW zalecana odległość wynosić więc będzie od 400 do 640 metrów. W praktyce, ze względu na istniejące przepisy, zakłada się, że jedną turbinę da się już postawić, mając do dyspozycji obszar o wielkości 4 ha. Każda kolejna wymaga już 10 ha więcej.

 

6. Czy turbiny wiatrowe można stawiać wszędzie i zawsze?

Budowa parku wiatrowego, jak każde przedsięwzięcie, ma sens tylko wtedy, kiedy zainstalowane urządzenia będą pracować efektywnie. W przypadku turbin wiatrowych przyczyną sukcesu lub porażki inwestycji są w głównej mierze warunki wiatru czyli w praktyce miejsce posadowienia urządzeń. Gdzie w takim razie należy planować parki wiatrowe? Tereny naszego kraju charakteryzują się średnią prędkością wiatru. Zakłada się, że najbardziej wietrzne miejsca znajdują się na terenach nadmorskich, gdzie wiatr wieje z prędkością roczną na poziomie 7,2 - 7,5 m/s. Należy pamiętać, że tego typu szacunki oparte są tylko na podstawie wcześniejszych doświadczeń przewidywania. Profesjonalnie działające firmy zawsze przeprowadzają, za pomocą specjalistycznych urządzeń, badania wiatru. Badania takie, aby ich wyniki uznać można było jako obiektywne (co jest bardzo ważne w przypadku pozyskiwania inwestora z zewnątrz lub kiedy inwestycja ma być oparta o finansowanie z funduszy pomocowych), powinny trwać minimum 12 miesięcy i być prowadzone przez wyspecjalizowaną firmę. Na dzień dzisiejszy takie badania przeprowadza się przy użyciu 40-metrowych masztów, na których umiejscowione są czujniki na trzech wysokościach: 20, 30 i 40 metrów. Dopiero wtedy wiadomo, czy wybrany teren nadaje się na tego typu inwestycję. Dokonując już jednak wstępnej selekcji potencjalnych miejsc pod inwestycję, warto wziąć pod uwagę kilka kwestii. Pierwsza z nich związana jest z szorstkością terenu. Im bardziej płaski i odsłonięty jest teren, tym większa cześć wiatru dotrze do urządzenia i zamieniona zostanie na energię. Miejsce posadowienia parku wiatrowego powinno być odsłonięte od strony dominującego wiatru na przestrzeni około 3 lub więcej kilometrów. Pozwoli to na uniknięcie wszelkich turbulencji wiatru, które mają wpływ na efektywność turbiny. Ze względu na przepisy dotyczące hałasu warto, aby teren farmy wiatrowej nie znajdował się w bezpośrednim sąsiedztwie siedzib ludzkich. Bezpieczna granica to 500-600 metrów. W każdym przypadku radzimy jednak kontakt ze specjalistami, którzy pomogą zaplanować inwestycję tak, aby w przyszłości uniknąć problemów.

 

7. Co należy zrobić, aby na ziemi rolnej postawić elektrownię wiatrową?

O przeznaczeniu każdego obszaru decyduje zapis w Miejscowym Planie Zagospodarowania Przestrzennego. Plany te są ustalane i zatwierdzane przez lokalne władze. Większość terenów znajdujących się na obszarach niezurbanizowanych posiada przeznaczenie rolnicze. Ich wykorzystanie jako ewentualnych miejsc posadowienia turbin lub parku wiatrowego jest możliwe, o ile zmieniony zostanie stosowny zapis w planie zagospodarowania przestrzennego. Jest to procedura formalno-prawna, składająca się z kilku etapów i trwająca od 6 do 12 miesięcy. Jej koszt ponosić powinna gmina, choć w praktyce, z przyczyn ekonomicznych, taką zmianę przeprowadza się w przypadku, gdy inwestor zobowiąże się do pokrycia jej kosztów. Przygotowaniem projektu zmiany zajmuje się projektant posiadający uprawnienia projektowe w planowaniu przestrzennym. Warto również zadbać o sporządzenie map sytuacyjno-wysokościowych w skali 1:5000, które konieczne są do wykonania części graficznej projektu. Bardzo często na terenach rolniczych takie mapy nie były wykonywane lub te, które istnieją nie są aktualne. W obu przypadkach należy je zarejestrować oraz zaktualizować w gminnym Urzędzie Geodezji i Kartografii.

 

8. Czy instalacja i użytkowanie turbin wiatrowych jest opłacalne?

Instalacja jednej lub wielu turbin wiatrowych z punktu widzenia ekonomii jest takim samym przedsięwzięciem jak każde inne. Aby określić jego opłacalność należy przeanalizować wydatki związane z uruchomieniem i eksploatacją turbiny oraz zyski przez nią generowane. Pierwsza część jest stosunkowo prosta. Zainstalowanie 1MW mocy wymaga nakładów na poziomie 1 miliona EURO. Oczywiście jest to tylko szacunek. Realny koszt może wynosić od kilku do kilkunastu procent więcej lub mniej. Jest to jednak pewna wielkość, która z dużym prawdopodobieństwem określa poziom wydatków, jakie trzeba będzie ponieść w czasie procesu inwestycyjnego. Głównym składnikiem kosztów na poziomie budowy są oczywiście same urządzenia. Odpowiadają one za ponad 70-75 % całości inwestycji. Kolejne składniki to przyłącze energetyczne, koszt pozyskania i przekształcenia ziemi, badania wiatru, prace budowlane i dokumentacja techniczna. O wiele trudniejsze jest zdefiniowane wpływów. Przede wszystkim zależą one od dwóch czynników: ceny energii odnawialnej i ilości kWh godzin wyprodukowanych przez turbiny wiatrowe. Dane te są znane dopiero po zakończeniu rocznych pomiarów wiatru i podpisaniu umowy z określonym Zakładem Energetycznym. Trzecim czynnikiem wpływającym na wynik finansowy przedsięwzięcia jest struktura finansowania inwestycji. Można korzystać z kapitału własnego, kredytów komercyjnych w złotówkach, a także w innych walutach oraz oczywiście ze środków pomocowych, takich jak Ekofundusz i Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska. Na podstawie dotychczasowego doświadczenia wiemy, że postawienie parku wiatrowego na terenach o ponadprzeciętnej średniej prędkości wiatru, w oparciu o dobrze zbudowaną inżynierię finansową oraz istniejące na rynku kontrakty na kupno energii, pozwala na osiągnięcie stopy zwrotu dla kapitału własnego po opodatkowaniu na poziomie od 17 do 20 %.

 

9. Jak można podłączyć turbinę wiatrową do sieci energetycznej?

Aby turbina wiatrowa mogła pracować, musi być podłączona do sieci energetycznej. Istniejąca infrastruktura energetyczna, a także sama specyfika urządzenia pozwalają na zrealizowanie takiego podłączenia w oparciu o istniejącą sieć 15kV lub 110kV. W przypadku inwestycji o wyższej mocy niż 4MW zakłady energetyczne wymagają wybudowania oddzielnej linii energetycznej oraz stacji przekaźnikowej 15kV/110kV zwanej również Głównym Punktem Zasilania (GPZ).W przypadku, gdy taka stacja znajduje się już w pobliżu, istnieje możliwość jej rozbudowy lub modernizacji. Pozwala to na uniknięcie kosztownej budowy od podstaw nowego urządzenia. O sposobie przyłączenia do sieci energetycznej decyduje odpowiedni dla terenu lokalizacji Zakład Energetyczny. Wniosek o wydanie technicznych warunków przyłączenia do sieci powinien zawierać dokumenty potwierdzające prawa starającego się do użytkowania lub dysponowania ziemią, na której ma powstać inwestycja. Gotowe formularze znajdują się zazwyczaj w zakładach. Nowym elementem (w stosunku do poprzedniego rozporządzenia o przyłączeniu do sieci) jest zobowiązanie inwestorów do przedstawienia ekspertyzy wpływu elektrowni wiatrowej na system elektroenergetyczny. W głównej mierze sprowadza się to do udowodnienia, że elektrownia wiatrowa nie obniża jakości energii w sieci poniżej standardów określonych w tymże samym rozporządzeniu. Należy pamiętać również, że warunki przyłączenia do sieci są ważne tylko 2 lata. Może się zdarzyć, że od złożenia wniosku o warunki przyłączenia do sieci do momentu zawarcia umowy o przyłączenie upłynie więcej niż 2 lata. Dlatego też należy pamiętać, aby odpowiednio wcześnie złożyć wniosek o przedłużenie ważności wydanych warunków przyłączenia do sieci elektroenergetycznej.

 

10. Gdzie sprzedać wyprodukowaną energię?

Istniejące prawo regulujące zasady obrotu energią elektryczną nakłada obowiązek zakupu przez podmioty zajmujące się obrotem energią określonych ilości energii pochodzącej ze źródeł odnawialnych. Pełny tekst rozporządzenia znajduje się tutaj. W praktyce oznacza to, że każdy podmiot, w zależności od wielkości obrotu, zobowiązany jest do zakupu określonej ilości kWh pochodzących ze źródeł odnawialnych. Dokładne informacje na temat wielkości i warunków zakupów udzielane są bezpośrednio przez poszczególne podmioty związane z rynkiem energetycznym. Warto zwrócić uwagę, że zawarcie umowy przyłączeniowej nie obliguje Zakładu Energetycznego do zakupu wyprodukowanej energii. Jej zbyt należy sobie zapewnić, podpisując oddzielną umowę sprzedaży. Oczywiście obie umowy nie muszą być zawarte z tym samym podmiotem.

 

11. Gdzie kupić turbinę wiatrową?

Dostawa i uruchomienie elektrowni wiatrowej to przedsięwzięcie unikalne. Właśnie ze względu na tę specyfikę, nie jest powszechnie przyjęte w tej branży posługiwanie się listami cen. Aby kupić turbinę wiatrową, należy zgłosić się do ich producenta lub jego przedstawiciela w Polsce. To drugie rozwiązanie jest o tyle lepsze, że zna on zapewne specyfikę rynku polskiego i poradzi, w jaki sposób dokonać najlepszego wyboru. Zarówno producent, jak i jego przedstawiciel przed złożeniem oferty będą wymagali podania kilku niezbędnych informacji: skala przedsięwzięcia (ilość turbin), planowany czas budowy, bieżące zapisy miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, warunki techniczne podłączenia do sieci energetycznej, dostępność dróg dojazdowych do miejsca lokalizacji. Dopiero wtedy może zostać złożona oferta handlowa na dostawę, montaż i uruchomienie turbiny lub turbin wiatrowych. Listę producentów i ich przedstawicieli najłatwiej znaleźć w internecie. Jeden z największych na swojej stronie internetowej www.vestas.dk  podaje wszystkie informacje dotyczące swoich produktów i oferowanych usług. Przedstawicielem firmy na Polskę jest firma EPA ( www.epa.com.pl ) z siedzibą w Szczecinie. Pracujący tam specjaliści mogą służyć Państwu pomocą zarówno przy wyborze urządzeń, jak i podczas planowania i realizowania inwestycji.

 

12. Czy energetyka wiatrowa tworzy nowe miejsca pracy?

Proces projektowania, prace przygotowawcze, budowa, a następnie dozór i nadzór nad funkcjonowaniem elektrowni lub parku wiatrowego jest szansą dla lokalnych przedsiębiorstw na poszerzenie zakresu swojej działalności oraz na kontakt z nowoczesną technologią. Większość prac związanych z przygotowaniem lokalizacji zlecana jest firmom zewnętrznym, najczęściej pochodzącym z miejscowości znajdujących się w sąsiedztwie terenu inwestycji. Energetyka wiatrowa to również ogólny wzrost zamożności regionu; co z jednej strony przyczynia się do podniesienia jakości życia społecznego, a z drugiej - wzrostu atrakcyjności regionu dla inwestorów. Jest to również szansa na aktywizację terenów słabo zaludnionych i o ubogich glebach. W Danii rynek energetyki wiatrowej zatrudnia ponad 50 000 osób.

 

13. Czy energetyka wiatrowa jest nadal popularna w krajach, które już posiadają wiele takich urządzeń?

Badania przeprowadzone w krajach Unii Europejskiej, w których energetyka wiatrowa jest najbardziej rozwinięta wskazują, że poparcie społeczne dla tego typu instalacji wynosi ponad 70% i z roku na rok rośnie. Współczynnik ten jest jeszcze wyższy na terenach, gdzie zainstalowanych jest wiele tego typu urządzeń. Społeczeństwa tych państw zdają sobie sprawę z korzyści jakie płyną z energetyki wiatrowej, zarówno dla nich samych, i jak dla całego kraju. W Danii, która jest europejskim liderem rynku energetyki wiatrowej, ponad 100 000 rodzin posiada udziały w parkach wiatrowych. Również rynek niemiecki, holenderski i hiszpański rozwijają się w błyskawicznym tempie. W państwach tych zainwestowanie nawet drobnych sum w park wiatrowy, który przez 25 lat będzie działał i przynosił zyski może być formą oszczędzania na późniejszą emeryturę lub choćby długoterminową lokatą kapitału. Warto dodać, że jest to lokata kapitału o dużo większym oprocentowaniu niż oferują banki.

 

 

 

 

 http://www.generatory-wiatrowe.pl/  

TURBINY O PIONOWEJ OSI OBROTU typu VAWT

Jesteśmy prawdopodobnie jedyną firmą w Polsce oferującą aktualnie wszystkie modele elektrowni z certyfikatami CE poświadczonymi przez niezależny instytut d/s energii, tj. SGS i tym samym nasze produkty dopuszczone są do bezpiecznego użytkowania w Europie.

 

Odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania

        Czy na postawienie elektrowni potrzebuję jakieś pozwolenia?

                Na postawienie budowli na stałe związanej z gruntem jest potrzebne zgłoszenie budowy do urzędu gminy.

                Dla konstrukcji niezwiązanych na stałe z gruntem (np. wieże z odciągami linowymi) nie potrzebne jest żadne pozwolenie w okresie do 3-ch miesięcy.

 

        Czy do produkowania energii elektrycznej potrzebne są jakieś koncesje?

                Do produkowania energii elektrycznej wykorzystywanej na własne potrzeby, wytworzonej z małych, przydomowych elektrowni wiatrowych

                nie wymaga się żadnych pozwoleń.

                Chcąc produkować energię i odsprzedawać ją dla zakładu energetycznego trzeba uzyskać zgodę tegoż zakładu i ponosić opłatę

                za wykorzystywanie dóbr naturalnych.

 

        Czy chcąc wykorzystywać moc z elektrowni na cele ogrzewania wody w domu potrzebne będą akumulatory elektryczne?

                Do celów ogrzewania wody wystarczy kontroler pracy generatora i grzałka stałoprądowa. Akumulatory elektryczne w takim wypadku

                nie mogą być zastosowane ponieważ wciąż były by rozładowane.

 

        Czy za pomocą elektrowni wiatrowej mogę zasilać wszystkie urządzenia w  domu?

                Jeżeli elektrownia jest wyposażona w przetwornicę na 230V to można zasilać tyle urządzeń na ile wystarczy energii elektrycznej

                wytworzonej przez generator i zmagazynowanej w akumulatorach elektrycznych.

                Przyjmuje się, że elektrownia wytworzy na bieżąco koło 20-25% energii w stosunku do mocy znamionowej. Przeliczając to na kWh można przyjąć,

                że energia wytworzona przez elektrownię w ciągu doby wystarczy na zasilanie urządzeń o równoważnym ciągłym poborze mocy przez  5h/dobę.

 

Eksploatacja

Żywotność elektrowni wiatrowych sięga według producentów około 25 lat. W tym czasie jednak należy liczyć się z koniecznością ich okresowej obsługi, wymianą materiałów eksploatacyjnych oraz serwisem.

 

Ile to kosztuje (ceny netto)

 

Mała, nowa elektrownia wiatrowa o mocy:

 

100 W - ok. 150 euro (615 zł)

 

500 W - ok. 750 euro (3000 zł)

 

2-3 kW - ponad 2500 euro (10 250 zł)

 

15 kW - ok. 15 850 euro (65 000 zł)

 

Im mniejsza moc elektrowni, tym zwykle dłuższy czas zwrotu poniesionych kosztów.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

http://www.twojapogoda.pl/encyklopedia_rekordypogody.htm | (23.02/01:11)

REKORDY POGODY W POLSCE I NA ŚWIECIE

NA ŚWIECIE

Temperatura powietrza

                                Kraj          Miejsce                                            Pomiar           Data

Najwyższa na świecie    Libia   Al-Aziziah, Afryka                         +57,8°C   13.09.1922

Najniższa na świecie    -          Baza Wostok, Antarktyda       -89,2°C           21.07.1983

 

Najwyższa w Europie  Grecja            Ateny                                         +48,0°C     10.07.1977

Najniższa w Europie     Rosja Ust-Szczugor                       -58,1°C   31.12.1978

 

Największa amplituda dzienna USA Browning, Montana     +6,7/-48,8°C      23/24.01.1916

Największa amplituda 2 minut USA Spearfish, Dakota Pd.   -20,0/+7,2°C      22.01.1943

 

 

Wiatr

                Kraj                              Miejsce                       Pomiar     Data

Najsilniejszy Australia                   Wyspa Barrow      408 km/h         10.04.1996

 

Najsilniejszy w tornado USA   Oklahoma City            512 km/h         03.05.1999

 

Wyładowania atmosferyczne

                               Kraj         Miejsce                                          Pomiar

Najczęstsze rocznie      Indonezja         Bogor                                              ok. 322 dni

Najczęstsze w Europie             Włochy            Północne Włochy                            28 / km2

Najczęstsze w Azji       Pakistan           Północny Pakistan                           87 / km2

Najczęstsze w Afryce Kongo             Kifuka                                     158 / km2

Najczęstsze w Ameryce Pn.     USA    Floryda                               59 / km2

Najczęstsze w Ameryce Pd.    Kolumbia         Północna Kolumbia    110 / km2

Najczęstsze w Australii            Australia          Północny zachód kraju             60 / km2

Najczęstsze w Oceanii             Filipiny             Wyspa Luzon                      40 / km2

 

 

W Polsce

Temperatura powietrza

                                          Miasto     Miejsce                 Pomiar            Data

Najwyższa ogólnopolska         Prószków         Opolskie            +40,2°C           29.07.1921

Najniższa ogólnopolska           Siedlce             Mazowieckie      -41,0°C           11.01.1940

 

 

Wiatr

                                               Miasto              Miejsce                           Pomiar     Data

Najsilniejszy w porywach         -              Śnieżka, Sudety                          346 km/h 09.03.1990

Najsilniejszy w porywach         -              Kasprowy Wierch, Tatry             288 km/h    06.05.1968

Najsilniejszy w porywach     Bielsko-Biała    Śląskie                                   175 km/h 19.12.1989

Najsilniejszy w porywach     Gdańsk              Pomorskie                            162 km/h 25.10.1964

Najsilniejszy w porywach     Łeba                        Pomorskie                      160 km/h 08.02.1990

Najsilniejszy w porywach     Warszawa         Mazowieckie                        145 km/h 14.06.1979

Najsilniejszy w porywach     Wrocław           Dolnośląskie                         137 km/h 18.01.2007

Najsilniejszy w porywach      Chojnice          Pomorskie                             135 km/h 26.01.1990

Najsilniejszy w porywach      Łódź                 Łódzkie                                135 km/h 20.01.1986

Najsilniejszy w porywach      Suwałki            Podlaskie                              135 km/h 08.02.1981

Najsilniejszy w porywach      Gorzów            Lubuskie                               130 km/h 24.12.1988

Najsilniejszy w porywach      Kielce              Świętokrzyskie                      125 km/h 09.03.1990

Najsilniejszy w porywach      Kraków            Małopolskie                         122 km/h 18.01.2007

Najsilniejszy w porywach      Poznań             Wielkopolskie                       122 km/h 18.01.2007

Najsilniejszy w porywach      Lesko               Podkarpackie                       115 km/h 03.01.1978

Najsilniejszy w porywach      Olsztyn            Warmińsko-Mazurskie          115 km/h 07.03.1983

Najsilniejszy w porywach      Lublin              Lubelskie                               112 km/h 14.03.1994

Najsilniejszy w porywach      Włodawa          Lubelskie                             110 km/h 28.03.1997

Najsilniejszy w porywach      Świnoujście     Zachodniopomorskie             110 km/h 04.11.1995

 

Najsilniejszy w tornado            Lublin   Lubelskie         369-522 km/h 20.07.1931

 

Dane:  U.S. Army Corps of Engineers, Engineer Topographic Laboratories, IMGW

Opracowanie:  Portal Pogodowy "Twoja Pogoda"

Adres portalu:  www.twojapogoda.pl

© Copyright GERY.PL 2002-2009

 

 

 

 


GROMADZENIE ENERGII:

 

http://solaris18.blogspot.com/2008/03/w-irlandii-przetoczya-si-ostatnio.html | wtorek, 4 marzec 2008

ENERGETYKA SŁONECZNA I WIATROWA TYLKO Z SYSTEMAMI GROMADZENIA ENERGII

W Irlandii przetoczyła się ostatnio burzliwa dyskusja na temat destabilizacji systemu energetycznego powodowanego wzrostem mocy turbin wiatrowych. Pod wpływem nacisków branży energetycznej oraz realnych zagrożeń dla sieci elektro-energetycznej zawieszono część projektów związanych z energetyką wiatrową.

 

Szukając sposobu rozwiązania tego problemu. W oparciu o przeprowadzone analizy zdecydowano, że dalszy rozwój energetyki wiatrowej bezwzględnie wymaga systemów gromadzenia energii. Rozpoczęto w konsekwencji wdrażanie systemu VRB storage Power Systems http://www.vrbpower.com/technology/index.html . Który ma być w stanie buforować całą produkowaną przez nowo budowane turbiny energię niezależnie od wielkości zmian i zaburzeń w jej wytwarzaniu. Dodatkowo system będzie wspierać tradycyjny system elektroenergetyczny w godzinach szczytu.

 

W Irlandii i UK, gdyż oba kraje są bardzo zainteresowane systemem, podobnie jak w Polsce, nie ma możliwości innego gromadzenia energii odnawialnej, a co się okazuje system taki jest niezbędny przy pozyskiwaniu elektryczności z wiatru czy słońca. O czym niestety zapomina się w Polsce.

Przy braku rezerwowych mocy elektrowni wodnych najlepiej szczytowo pompowych lub systemów gromadzenia energii, inwestowanie w energetykę wiatrową czy słoneczną na dużą skale to samobójstwo, zwłaszcza w takich wyspowych systemach jak irlandzki czy brytyjski. Jednak Polska mimo kontynentalnego położenia, licznych zapowiedzi, w dalszym ciągu nie może się doczekać mostu energetycznego. Więc mamy ten sam problem

 

Wracając do systemu VRB, jest to elektrochemiczny system gromadzenia energii polegający na umieszczeniu elektrolitu na bazie wanadu o różnych potencjałach w dwóch oddzielnych zbiornikach. W celu uzyskania energii wystarczy przepompować ciecz ze zbiorników, a w wyniku połączenia substancji w ogniwie paliwowym wydzieli się energia elektryczna. Podczas gromadzenia energii proces jest odwracany. A sprawność procesu rozładowana to 60-75%, godna uwagi jest również ilość cykli, jakie może wykonać system beż konieczności regeneracji elementów, które szacuje się na 10 – 14 tyś.

 

Jak się szczuje w Irlandii do 2016 będzie potrzeba 1000 MWh pojemności systemu gromadzenia energii, a pierwszy system oparty na technologii VRB pojawi się za rok wraz z nowymi farmami wiatrowymi. W GB szacuje się, że tego typu systemy będą wykorzystywane w ilości 12000 MWh wraz z planowanymi turbinami o mocy 30 GW – plany do 2020.

 

VRB jest pierwszym naprawdę godnym uwagi systemem gromadzenia energii, może być zbudowany wszędzie i w relatywnie krótkim czasie 8 miesięcy – 1 rok w zależności od mocy, łatwo też może być rozbudowywany, oraz pozwala relatywnie tanio gromadzić energię.

Chociaż nie jest pozbawiony wad np. słaba sprawność rozładowywania to pojawienie się tego typu systemów może rozwiązać główną barierę energetyki wiatrowej i słonecznej, o której wiele razy pisałem. Dzięki tego typu systemom energia słońca i wiatru staje się coraz bardziej atrakcyjna, i może swobodzie konkurować np. z biomasą, której do tej pory główną zaletą była niezawodność dostaw produkowanej z niej energii. Mam jedynie nadzieję, że problem gromadzenia energii w kontekście rozwoju OŹE zostanie również dostrzeżony w Polsce, i zostaną podjęte prace nad wdrażaniem tego typu systemów, tworząc podwaliny dla szybszego rozwoju ekologicznych systemów pozyskiwania energii.

Pozdrawiam

Autor: Bogdan Szymański

 

 

 

-------------------------------------------

 

 

 

SUPERKONDENSATORY

 

 

 http://forum.arbiter.pl/viewtopic.php?t=306 | Pon 09 Kwi, 2007 

Pytanie:

Czy ktoś mądry mógłby mi (choć w przybliżeniu) obliczyć, jakiej pojemności musiałby być taki kondensator (bateria kondensatorów), żeby zastąpić akumulator 12V/12Ah? Bo albo ja coś nie rozumiem, albo faktycznie to wypadają horrendalne wartości.

| NocnyPtak, Moderator, konstruktor-amator, Jakub Waltoś

 

 

Odpowiedź:

Najpierw trzeba zacząć od tego ze na kondensatorze napięcie spada w miarę liniowo podczas rozładowywania, natomiast w akumulatorze spada (zmienia się) w bardzo małym zakresie.

Przyjmując, że z akumulatora 12Ah wyciągniemy około 10Ah (dla zaokrąglenia obliczeń), to otrzymamy 10*3600=36kC (kilo Kulombów).
Jeżeli z superkondensatora wykorzystamy 75% zgromadzonego na nim ładunku (przy spadku napięcia na nim ze 100% nominalnego do 50%), tzn., że musimy na nim zgromadzić 36/0.75=48kC ładunku.
Dla napięcia 16V potrzebujemy pojemność 3000F (3 kilofarady).
Maxell oferuje takie pojemności, ale na 2.7V, więc należałoby je połączyć szeregowo po 6 sztuk, jednak wtedy pojemność spada 6 krotnie, a zatem musiałyby pracować w konfiguracji 6S6P, aby zastąpić taki akumulator (waga około 20kg - bez obudowy na całość).
| eP

 

 

Taki kondensator 3000F/2.7V kosztuje 100$. Dość to drogie (przynajmniej na razie) - http://www.prestostore.co...up.com/pd359660

Są też w ofercie pakiety 500F/16.2V w cenie 690$

5 x 2.7 = 13.5V

6 x 500F = 3000F

30 x 100 = 3000$ = 9000 zł za odpowiednik żelówki za 60 zł.

| NocnyPtak, Moderator, konstruktor-amator, Jakub Waltoś

 

 

Jeżeli chodzi o zasilanie napędu do roweru, to akurat tutaj dosyć łatwo sobie wyobrazić praktyczne zastosowanie superkondensatorów, choć wymagające dość znacznych początkowych nakładów.

Gdyby przykładowo ktoś regularnie chciał pokonywać 60-80 km na żelówkach 2 razy dziennie, to musiałby mieć przykładowo 2 zestawy po 10 żelówek 12V 12Ah, które mógłby ładować raz na dzień.
Co 8 miesięcy musiałby kupować nowy zestaw 10 akumulatorów, by zamienić nim jeden z używanych zestawów. 10 aku = 600 pln, 10 lat = 15 zestawów = 9000 PLN.

Zamiast tego, gdyby użył jednego pakietu 6S6P superkondensatorów za 9000 PLN, to jedynie musiałby podczas jednej trasy 10-krotnie, w czasie 1 minuty doładowywać ten pakiet, co dla rowerzysty nie byłoby zbyt kłopotliwe, gdyż rowerem można wszędzie podjechać. Gdyby tylko istniała większa dostępność do gniazdek w terenie (np. przy slupach oświetleniowych - wystarczyliby 1 taki punkt w promieniu 5 km), to problem zasięgu dla takiego roweru by praktycznie nie istniał.
[Z tym, że b. szybkie ładowanie = b. duży prąd, tak więc powszechnie stosowane instalacje nie podołałyby, czyli potrzebne byłyby mocniejsze. – red.]


Do tego dochodzą oszczędności na cenie samej energii zużywanej do ładowania.
Przykładowo dla zestawu jw. 10 aku. to 2kWh po 30gr = 60gr, dla 400 cykli to daje 240 PLN.
Gdyby rowerzysta miał w ładowarce coŚ w rodzaju malej "kasy fiskalnej" to kupując energie po preferencyjnej taryfie - w końcu chroni środowisko jeżdżąc rowerem - płaciłby za energie 50%, czyli około 100 PLN, biorąc jeszcze pod uwagę wyższą sprawność ładowania superkondensatorów.
Na 15 zestawach zyskałby na energii juz 2100 PLN.

A do tego miałby już za friko 10 kilowatowego kopa i możliwość wykorzystywania odzysku (cenne w podgórskim i górskim terenie).
Bez używania odzysku pakiet 6S6P byłby ładowany jedynie 60 tys. razy w ciągu 10 lat (20 razy na dzień).
Czyli zużyty byłby w około 6 procentach - pomijam tu kwestie starzenia.
| eP

 

[A od tamtej pory pojemność superkondensatorów wzrosła, a cena spadła. – red.]

 

 

Jeśli superkondensatory rzeczywiście są, na każdym etapie, dużo mniej szkodliwe dla środowiska niż akumulatory, to należy zwolnić ich produkcję, sprzedaż, kupno z podatków, gdyż ich upowszechnienie, w mse akumulatorów, będzie ekologicznie, zdrowotnie, ekonomicznie korzystne (obecnie jest to nierealne na większą skalę, z uwagi na b. wysoki koszt superkondensatorów).

 

 http://www.elektroda.pl/

Superkondensator po godzinie traci 0.46% zgromadzonej energii, to po 10 godzinach traci 4.6% zgromadzonej energii, a po 100 godzinach traci 46% zgromadzonej energii.

tzok | 07 Lut 2012 18:42

 

 

 http://spectrum.ieee.org/ | 22 czerwca 2010, 19:12

ULTRAKONDENSATORY MOGĄ KONKUROWAĆ Z BATERIAMI

Podczas VLSI Circuits Symposium in Honolulu inżynierowie z MIT-u pokazali układ scalony, który przezwycięża jeden z ostatnich poważnych problemów związanych z wykorzystywaniem ultrakondensatorów. Dzięki ich pracom urządzenia takie mogą zastąpić baterie jako źródło zasilania elektroniki.

 

Superkondensatory mają olbrzymie zalety w porównaniu z bateriami. Charakteryzuje je wysoka gęstość energetyczna, można je bardzo szybko ponownie ładować i wytrzymują niemal nieograniczoną liczbę cykli ładowania i rozładowywania. Jednak ich poważną wadą jest fakt, że w miarę rozładowywania ultrakondensatorów znacząco spada też napięcie. Gdy np. w kondensatorze pozostaje około 25% pierwotnej ilości energii, napięcie spada aż o 50%. To zdecydowanie zbyt dużo dla współczesnej elektroniki, która pracuje w wąskich zakresach napięcia, a duże spadki mogą oznaczać pojawienie się błędów np. podczas operacji zapisu/odczytu.

 

Naukowcy z MIT-u wpadli na pomysł, w jaki sposób można wykorzystać niemal całą energię z ultrakondensatora, a jednocześnie nie dopuścić do dużych spadków napięcia. Opracowali oni układ scalony o wymiarach 1,3x1,4 milimetra, w którym zamknęli cztery 2,5 woltowe, 250-milifaradowe ultrakondensatory połączone równolegle. Gdy poziom energii w kondensatorach wyniesie 25% poziomu pierwotnego, a napięcie w każdym z nich spadnie do 1,25 V (co było punktem odniesienia), układ przekierowuje połączenia pomiędzy kondensatorami, tak, że tworzą one dwie pary urządzeń, dostarczając ponownie napięcia rzędu 2,5 volta. Oczywiście z czasem energia nadal jest zużywana, a napięcie spada. Jednak zaproponowane przez MIT rozwiązanie sprawa, że można zużyć aż 98% energii w superkondensatorze, a nie, jak dotychczas, tylko 75%.

 

Po naładowaniu kondensatorów układ automatycznie zmienia połączenia między nimi tak, że ponownie pracują jak urządzenia niezależne. Do czasu, gdy pojawi się konieczność ponownego połączenia ich w pary.

 

Teraz uczeni chcą zbudować małe wszczepiane urządzenie medyczne, które zamiast dotychczas wykorzystywanych baterii, będzie używało superkondensatorów.

 

Autor: Mariusz Błoński

Źródło: IEEE Spectrum

 

 

 http://www.powerserver.pl/d6000_zasilacz_awaryjny_z_superkondensatorem.html

Zasilacz awaryjny z superkondensatorem

UPS z superkondensatorem różnią się rodzajem zastosowanej technologii do magazynowania energii. W standardowych UPS-ach zwykle stosowane są akumulatory żelowe. W nowym typie zostały zastąpione przez kondensatory elektryczne. Poniżej znajduje się tabelka przedstawiająca podstawowe zalety nowego typu UPS.

 

UPS z akumulatorami

UPS z superkondensatorami

Czas ładowania

8-11 godzin

Poniżej 5 min

Żywotność – ilość cykli ładowania

400-600 razy

Nawet 1 mln razy

Żywotność – przydatność akumulatorów do użytku

Około 5 lat

Nawet do 100 lat

Temperatura pracy

Do -20°C

Od -40°C do +60°C


Krótki czas ładowania predestynuje zastosowanie UPS-ów z kondensatorami wszędzie tam, gdzie konieczne jest szybkie odzyskiwanie zdolności podtrzymywania pracy systemu po okresie zaniku prądu

UPS z superkondensatorami mają jednak kilka ograniczeń. Przede wszystkim potrzebują one zaawansowanej elektroniki sterującej pracą urządzenia. Drugim problemem jest ogromne natężenie prądu pobierane podczas tak krótkiego czasu ładowania dochodzące do 100A.

Ostatnią wadą jest olbrzymia cena takiego urządzenia. Jednostka o pojemności 2kVA kosztuje około 50 000 zł brutto. I brak konieczności wymiany akumulatora jest w tym wypadku niewielką pociechą.

 

[No i, oczywiście, dalej nie wiemy jaka jest różnica w cenie, bo nie podano ceny UPS-a z akumulatorami (szukaj, pytaj, kombinuj, dowiaduj się jak i przeliczaj, obliczaj – i tak tysiące ludzi, przez tysiące godzin, i z tysiącami innych rzeczy)... – red.]

 

 

 www.ekoenergia.pl

SUPERKONDENSATORY

Od ponad 20 lat w elektrotechnice wykorzystywano unikalne zalety superkondensatorów dla podtrzymania niskonapięciowego zasilania pamięci urządzeń cyfrowych. Obecnie postępy inżynierii materiałowej umożliwiły ich zastosowanie w układach o znacznie wyższych napięciach i mocach.

 

Superkondensatory – jedno z najnowszych osiągnięć elektrotechniki – mogą dokonać prawdziwego przełomu w wielu dziedzinach techniki.

 

Czym są superkondensatory? Pod względem zasady działania nie różnią się od swych klasycznych odpowiedników czyli znanych wszystkim kondensatorów. Są to elementy służące do gromadzenia energii pola elektrycznego dzięki rozdzieleniu ładunków na różnoimiennych elektrodach, oddzielonych elektrolitem. Podobnie jak w tradycyjnych kondensatorach, wartość podstawowego parametru elektrycznego charakteryzującego te elementy - pojemność elektryczna – jest wprost proporcjonalna do powierzchni elektrod.

 

Właśnie ogromnemu zwiększeniu powierzchni elektrod węglowych, wykonanych w postaci sieci niezliczonych włókien, superkondensatory zawdzięczają swą podstawową cechę, którą jest bardzo wielka pojemność. Wielkość tej powierzchni przypadająca na jeden gram elektrody sięga 2000m kw., a uzyskana pojemność wynosi kilka lub nawet kilkanaście tysięcy faradów. Elektrody węglowe oddzielone są wodorotlenkiem potasowym.

 

W porównaniu z tradycyjnymi kondensatorami, superkondensatory odznaczają się wieloma zaletami: wielką gęstością gromadzonej energii, relatywnie niższym kosztem przypadającym na jednostkę pojemności, większą żywotnością i trwałością. Mogą pracować w szerokim zakresie temperatur, nie wymagają konserwacji ani obsługi i są nieszkodliwe dla otoczenia. Gabaryty superkondensatorów są porównywalne z wymiarami tradycyjnych kondensatorów elektrolitycznych o pojemności rzędu 10 000 razy mniejszej.

 

Kolejną zaletę stanowi możliwość wykonania praktycznie nieograniczonej liczby cykli ładowania i rozładowania elementu bez pogorszenia własności. Cecha ta wyróżnia je zdecydowanie od typowych zasobników energii elektrycznej, jakimi są akumulatory.

 

Również w eksploatacji superkondensatory zdecydowanie różnią się od baterii chemicznych. Te ostatnie mogą przez długi czas (rzędu godzin) dostarczać przewidziane ilości prądu, natomiast posiadają ograniczoną szybkość i zdolność reakcji na zmiany obciążenia. Konwencjonalne kondensatory reagują w takich przypadkach znacznie szybciej, lecz zasób ich energii, a zwłaszcza zdolność do dłuższego zasilania odbioru jest bardzo ograniczona. Zatem superkondensatory łączą w sobie najcenniejsze zalety obu elementów: dużą gromadzoną energię i szybkie dostosowanie do zmiany obciążenia.

 

Ciągłe doskonalenie technologii superkondensatorów, rozszerzanie zakresu dostępnych parametrów przy jednoczesnym obniżaniu kosztów sprawiły, że obecnie planuje się ich wykorzystanie w rozmaitych urządzeniach i układach wyższych napięć i większych mocy.

 

Wprawdzie w systemach elektroenergetycznych wysokiego napięcia od dawna stosowano kondensatory do poprawy warunków pracy sieci, m.in. do regulacji napięcia linii przesyłowych i kompensacji mocy biernej, lecz wykorzystanie tak potężnych i szybko reagujących źródeł mocy, jakimi są superkondensatory, umożliwi nieporównanie doskonalszą realizację tych zadań w daleko szerszym zakresie. W szczególności przewiduje się użycie superkondensatorów do zwiększenia stabilności pracy systemu przesyłu energii elektrycznej przez wprowadzenie dodatkowego zasobnika energii. Zadaniem jego będzie tłumienie oscylacji przepływu wielkich prądów w stanach przejściowych wywołanych zakłóceniami równowagi pracy systemu. Zachowanie stabilnej pracy sieci np. po wyłączeniu wielkiego źródła, wymaga dostarczenia w bardzo krótkim czasie (rzędu kilku sekund) wielkiej energii sięgającej setek megadżuli. Można ją uzyskać np. przez rozładowanie potężnej baterii superkondensatorów, przyłączonej równolegle do linii przez przekształtnik energoelektroniczny z transformatorem podwyższającym napięcie.

 

Podobne rozwiązanie umożliwi także uzupełnienie tzw. rezerwy wirującej systemu elektroenergetycznego przez baterie superkondensatorów. W stanach awaryjnych systemu np. deficytu mocy, jej brak pokrywany jest w pierwszej chwili przez energię kinetyczną mas wirników turbogeneratorów. Bezzwłoczne dołączenie takiej baterii zapewni dodatkowy impuls niezbędnej mocy. Potężne baterie superkondensatorów wydające krótkotrwale moc w granicach 100-1000 MW umożliwią także sprawniejszą regulację mocy czynnej i częstotliwości w systemach elektroenergetycznych. Wielkie układy energoelektroniczne na bazie superkondensatorów pozwolą na efektywną regulację napięcia linii (kompensację spadku napięcia) oraz sterowanie przepływem mocy w linii (przez włączenie szeregowego źródła, którym będzie falownik zasilany przez baterię superkondensatorów). Zastosowanie superkondensatorów przyczyni się również bezpośrednio do poprawy pewności i jakości zasilania odbiorców.

 

Nowy rodzaj wydajnego źródła mocy umożliwi eliminację krótkotrwałych zaników napięcia zarówno w liniach wysokiego napięcia, jak i u odbiorców przyłączonych do sieci niskiego napięcia. Dla tych ostatnich przewiduje się instalowanie układów superkondensatorów pokrywających zapotrzebowanie odbiorów na moc 1-5 MW przez czas około 10 sek. niezbędny dla uruchomienia innego źródła rezerwowego zasilania.

 

Realizacja tych zamierzeń – na razie pozostających na etapie projektów – zacznie prawdopodobnie już wkrótce przybierać praktyczne kształty. Zaawansowane technologie wytwarzania superkondensatorów umożliwiły testowanie tych elementów m.in. w pojazdach elektrycznych i różnych aplikacjach przemysłowych, takich jak uzupełnienie lub zastąpienie baterii jako źródeł gwarantowanego napięcia stałego do zasilania układów sterowania i automatyki oraz wykorzystanie jako rozproszonych źródeł energii do rozruchu mikroturbin i podtrzymywania zasilania z ogniw paliwowych, baterii słonecznych itp. Pozytywne rezultaty dotychczasowych prób pozwalają z optymizmem oceniać perspektywy coraz szerszego wykorzystania superkondensatorów.

 

Na podstawie materiałów zamieszczonych w biuletynie EPRI Journal oraz miesięczniku „Power Quality” opracował Piotr Olszowiec

 

 

Superkondensatory w samochodzie

 http://elektronikab2b.pl/biznes/1459-superkondensatory-w-samochodzie | poniedziałek, 12 marca 2007 14:33

 

Superkondensatory – magazyny energii elektrycznej

https://docs.google.com/viewer?a=v&q=cache:ZvMwNButpS0J:www.ozewortal.pl/files/artykuly/smart_grid_superkondensatory.pdf+superkondensatory&hl=pl&gl=pl&pid=bl&srcid=ADGEEShYZ2LgI9PvbgNrMc-BMiiG_BjqAjaIyvymCvUF8TlwV9eXrwGydLY8SdnCoAbMlgnYFBsziD7obyT3c6Y1SrjCBh-5uRnkmDTPa2Hy0aPB0o0jSX5pkB4PAPiSU-koB7vLtkx9&sig=AHIEtbQiTq6idQUmO15jIWc0zPJKB_OOVA

 

 

SUPERKONDENSATOR - dane techniczne

http://www.dacpol.com.pl/pl/s8/Katalog/c880/Elementy_pasywne/Superkondensatory/Dane_techniczne_Superkondensator%C3%B3w/p1119/Superkondensatory&st=P2NpZHRvcGlkJnJlZl9jaWQ9ODgwJnRhcmdldF9waWQ9MTExOQ==

Właściwości superkondensatorów można przedstawić jako zalety i wady .
Zalety:
- zdolność do gromadzenia dużych wartości energii,
- krótki czas ładowania – rozładowania,
- trwałość nawet 1 000 000 cykli lub 20 lat,
- szeroki zakres temperatur -40°C do 65°C
- brak składników szkodliwych dla środowiska (ołowiu, kadmu, itp.),
- małe wymiary i objętości w stosunku do gromadzonej energii,

Wady:
- małe napięcie jednego elementu,
- wysoka cena w stosunku do konwencjonalnych baterii.

Aplikacje:
- pojazdy elektryczne (tramwaje, trolejbusy, samochody hybrydowe, wózki elektryczne itp.);
- pamięć rezerwowa (UPSy, urządzenia elektroniczne, telekomunikacja, przemysł wojskowy);
- systemy kondycjonowania mocy (DVR);
- urządzenie przenośne (laptopy, telefony komórkowe)
- odnawialne źródła energii (turbiny wiatrowe, ogniwa fotowoltaiczne)

 

 http://www.oemelectronics.pl/pages/?Lang=4&ID=383

Oferta

 

 http://www.itwadministracji.pl/numery/maj-2008/polski-superkondensator.html

Polski superkondensator

 

Instytut Elektrotechniki, Oddział Gdańsk

 http://www.youtube.com/watch?v=schM1yO5-vA

A zatem przyszłość należy do superkondensatorów (i to je będę promował w zastosowaniu do pojazdów, elektrowni wiatrowych).

 

 

 http://pl.wikipedia.org/wiki/Superkondensator

SUPERKONDENSATOR

Superkondensatory serii MC2600, o pojemności 2600 faradów produkowane przez firmę Maxwell Technologies

Superkondensatory serii MC i BC (do 3000 faradów pojemności) produkcji Maxwell Technologies

 

Superkondensator lub ultrakondensator jest rodzajem kondensatora elektrolitycznego o specyficznej konstrukcji, który wykazuje niezwykle dużą pojemność elektryczną (rzędu kilku tysięcy faradów), w porównaniu do klasycznych kondensatorów elektrolitycznych dużej pojemności.

 

Największą zaletą superkondensatorów jest bardzo krótki czas ładowania w porównaniu z innymi urządzeniami do przechowywania energii (np. akumulatorami). Dlatego też, superkondensatory są coraz częściej stosowane równolegle z innymi źródłami energii, np. ogniwami paliwowymi, w celu krótkotrwałego dostarczania mocy szczytowej, co pozwala na znaczne zmniejszenie rozmiarów całego układu. Próby z takimi rozwiązaniami przeprowadzane są m.in. w prototypach samochodów hybrydowych lub do wspomagania zasilania robotów.

 

Supekondensatory stosowane są również jako źródła zasilania ciągłego w urządzeniach o niewielkiej mocy: pamięciach komputerowych, elektrycznych szczoteczkach do zębów itp.

Technologia[edytuj]

 

Technologia superkondensatorów jest oparta na wykorzystaniu węgli aktywnych lub węglowych aerożeli. Węgle aktywne wykazują dobre własności porowate, nawet do 2500 m²/g oraz wykorzystane są do konstrukcji elektrod o dużej powierzchni właściwej.

Zalety[edytuj]

 

    Bardzo duża szybkość ładowania/rozładowania (w porównaniu do baterii i akumulatorów).

    Niewielka degradacja własności przy wielokrotnym rozładowaniu i ładowaniu (nawet do miliona cykli).

    Duża sprawność cyklu (95% i więcej).

    Niewielka toksyczność użytych materiałów.

 

 

    Ilość zgromadzonej energii na jednostkę masy urządzenia jest ciągle o rząd wielkości niższa (5 Wh/kg) niż dla źródeł chemicznych (40 Wh/kg).

    Zmienna wartość napięcia na zaciskach superkondensatora (napięcie spada wykładniczo przy rozładowaniu). W celu efektywnego wykorzystania energii niezbędne są skomplikowane układy energoelektroniczne.

 

 

http://motoryzacja.wnp.pl/i-eloop-patent-mazdy-na-odzyskiwanie-energii-podczas-hamowania,156610_1_0_0.html | Mazda, wnp.pl (AG) - 29-11-2011 08:04

i-ELOOP: patent Mazdy na odzyskiwanie energii podczas hamowania

Mazda Motor Corporation skonstruowała pierwszy na świecie układ hamulcowy odzyskujący energię, przeznaczony dla aut osobowych, w którym zastosowano kondensator. Przełomowy system, nazwany przez Mazdę "i-ELOOP", pojawi się w samochodach japońskiej marki w 2012 r. W warunkach jazdy w ruchu drogowym, obfitującej w częste przyspieszenia i hamowania układ ma zmniejszać zużycie paliwa o ok. 10 %.

Układ hamulcowy Mazdy, umożliwiający odzyskiwanie energii podczas hamowania, jest wyjątkowy ze względu na zastosowanie w nim kondensatora, w którym na pewien czas można zmagazynować dużą ilość energii elektrycznej. W porównaniu do akumulatorów, kondensatory mogą być błyskawicznie naładowane i rozładowane, a przy tym są odporne na pogorszenie właściwości podczas długotrwałego użytkowania. "i-ELOOP" zamienia energię kinetyczną samochodu w energię elektryczną podczas hamowania i pozwala użyć jej do zasilania klimatyzacji, systemu audio i innych odbiorników.

 

Układy hamulcowe odzyskujące energię, jako technologie oszczędzania paliwa, stają się coraz popularniejsze. Używają silnika elektrycznego lub alternatora do wytwarzania prądu elektrycznego gdy samochód zwalnia, by w ten sposób nie dopuścić do straty części energii kinetycznej pojazdu. W odzyskujących energię systemach pojazdów hybrydowych zazwyczaj stosuje się duże silniki elektryczne i dopasowane do nich akumulatory.

 

Badania Mazdy nad tym, co dzieje się podczas przyspieszenia i opóźnienia ruchu samochodu doprowadziły do stworzenia systemu hamowania, który odzyskuje dużą ilość energii elektrycznej za każdym razem, gdy pojazd zwalnia. W przeciwieństwie do hybryd, system Mazdy unika także konieczności użycia specjalnego silnika elektrycznego wraz z odpowiednim, dedykowanym akumulatorem.

 

Układ "i-ELOOP" obejmuje nowy alternator o zmiennym napięciu 12-25V, niskoopornościowy, dwuwarstwowy kondensator elektryczny i przetwornicę napięcia. System zaczyna odzyskiwać energię w chwili, gdy kierowca cofnie nogę z pedału gazu i samochód zacznie zwalniać. Wtedy alternator wytwarza energię elektryczną o napięciu do 25V (żeby uzyskać maksymalną wydajność tego procesu), która przesyłana jest do dwuwarstwowego kondensatora (Electric Double Layer Capacitor - EDLC) i tam przechowywana. Kondensator, który zaprojektowano specjalnie do zastosowania w samochodzie, można w krótkim czasie pełni naładować. Zanim prąd elektryczny zostanie przekazany z kondensatora do urządzeń samochodu, przetwornica musi obniżyć napięcie prądu z 25V do 12 V. System doładowuje także akumulator pojazdu, jeśli zajdzie taka potrzeba. "i-ELOOP" działa zawsze ilekroć samochód zwalnia, zmniejszając konieczność zużywania dodatkowego paliwa przez silnik, gdy musi on wyprodukować energię elektryczną. W rezultacie, w warunkach jazdy "stop-and-"o", zużycie paliwa ma zmaleć o ok. 10%.

 

Nazwa "i-ELOOP" powstała od "Inteligent Energy Loop", czyli "Inteligentnej Pętli Energetycznej". Układ działa również w połączeniu z unikatowym "i-stop" Mazdy - technologią wydłużającą czas wyłączenia silnika.

 

 

 

 

-----------------------------------------------------

 

 

 

 

www.o2.pl / www.sfora.pl / http://www.sfora.pl/Czytaj-RSS/?mtnW0nGSkpbU1qmWo2CinGXcysOVpp-iqMmiYmttkmxrlcHIoNXQkcTHlaWjkZ-fsMrA0qCblJyYxauspprNmKbKxcql0s-fzM2XlKSTmZGw3s_RqJignJbFsKKcpNSuYM3Wz6M,/?eM7Uz5iDpl61sFaipvfulVbV0MaToPa6VdiyoZ2ggq2XyMrQps_Sl84ou1Wkk5mRsN7P0aiYoJyWhrCinKTUrg,, | 2009-12-19 16:48

FIRMA C.PL MOŻE PODBIĆ RYNEK TECHNOLOGIĄ MAGAZYNOWANIA WODORU

Można drwić z sowieckiej kosmonautyki, ale niektóre wynalazki z tamtego okresu mogą teraz bardzo się przydać. Dotyczy to np. bezpiecznego magazynowania wodoru, opracowanego w moskiewskim Instytucie im. Kurczatowa.

Wynalazku dokonano w latach 80. i miał być stosowany w programie kosmicznym. Polega na przechowywaniu sprężonego wodoru wewnątrz wiązki cienkich rurek zbudowanych z bardzo mocnego szkła, znanych jako płyta kapilarna. O metodzie izraelskiego przedsiębiorcę Moshe Sterna poinformował rosyjski fizyk prof. Jewgienij Wielichow. Doceniając rolę wynalazku w wykorzystaniu wodoru jako źródła czystej energii Stern powołał 2006 r. w Szwajcarii przedsiębiorstwo typu start-up C.PL, które opracowało i wdrożyło technologię magazynowania wodoru.

 

Oceną technologii pod względem użyteczności i bezpieczeństwa zajmował się blisko dwa lata w Niemczech Federalny Instytut Badań nad Materiałami, znany pod skrótem BAM. Pod koniec listopada br. wydał pozytywną opinię. – Łatwość przechowywania oraz gwarancje bezpieczeństwa stwarzają technologii ogromny potencjał handlowy w wielu dziedzinach - mówi Kai Holtappels, kierownik grupy badającej wynalazek od lutego 2008 r. Moshe Stern twierdzi, że system może znaleźć szerokie zastosowanie w przemyśle elektronicznym i służyć do zasilania zamiast tradycyjnych baterii w przenośnych urządzeniach, jak laptopy czy telefony komórkowe, których produkcja sięga już miliardów sztuk rocznie.

 

Dlatego Stern wraz z głównym naukowcem prof. Danem Eliezerem z firmy C.PL rozpoczęli rozmowy z przedstawicielami kluczowych koncernów. – Planujemy udzielanie firmom licencji na nowe technologie na zasadzie tworzenia spółki. Pierwszą umowę chcemy zawrzeć jeszcze w 2010 r. - mówi Stern. Ale jeszcze większe możliwości może zaoferować przemysł samochodowy i lotniczy. Auta z napędem wodorowym są od lat badane przez wielkie koncerny z uwagi na ochronę środowiska (z rury wydechowej auta wydziela się tylko para wodna) i zmniejszenie uzależnienia Zachodu od importowanej ropy. Tylko BMW i Honda Motors wydały setki mln dolarów w ostatnich latach na rozwój napędzanych wodorem pojazdów.

 

Prawdziwym wyzwanie jest jednak wielkość zbiorników potrzebnych do przechowywania lotnego gazu oraz zagrożenie eksplozją. Spółka C.PL twierdzi, że przezwyciężono problem poprzez użycie szczelnej płyty kapilarnej. - Szkło okazało się trzy razy bardziej pojemne niż opakowania stalowe, które są obecnie powszechnie wykorzystywane do magazynowania wodoru, a przede wszystkim o wiele tańsze - mówi prof. Eliezer.

 

Naukowcy są jednak sceptyczni. - Jeżeli tylko kapilary C.PL wytrzymują ciśnienie zewnętrzne, to praktycznie można je wykorzystać do napędu pojazdów i urządzeń elektrycznych – mówi Yoel Sasson, prof. chemii stosowanej na Uniwersytecie Hebrajskim w Jerozolimie. Chociaż kluczowym problemem może okazać się koszt wytwarzania kapilarnych płyt. Dyrektorem naczelnym spółki C. PL jest Moshe Stern. Instytut im. Kurczatowa będzie otrzymywał tantiemy jako twórca wynalazku, zaś prof. Wielichow został honorowym prezesem spółki. W ostatnich latach firma dostała 25 mln dolarów od inwestorów z Izraela, USA, Rosji, Korei Płd. i Japonii, a w br. dołączył włoski gigant ubezpieczeniowy Generali. Wszyscy zaufali umiejętnościom Eliezera, prof. inżynierii materiałowej na Uniwersytecie Ben Guriona w Beer Szewa, b. doradcy NASA i lotnictwa amerykańskiego, znanego eksperta w zakresie magazynowania wodoru. Uczony nie kryje, że na początku był sceptyczny.

 

Ponad miesiąc spędził w Moskwie, nim nabrał przekonania, że Rosjanie faktycznie dokonali przełomowego wynalazku. On musi teraz dostosować go do użytku komercyjnego. Innym problemem jest, w jaki sposób użytkownicy otrzymają dostęp do taniego wodoru. W marcu br. niemiecki gigant gazów technicznych Linde opracował proces zrównoważonej produkcji wodoru z gliceryny, produktu ubocznego rafinacji biodiesla. Amerykańska firma z Krzemowej Doliny Bloom Energy pracuje nad ogniwami paliwowymi, które mogą produkować wodór z wody przy użyciu energii słonecznej. Jeżeli nowa technologia wykorzystania wodoru do napędu samochodów czy laptopów okaże się opłacalna, to przedsiębiorcy znajdą skuteczny sposób na poprawę globalnej sytuacji energetycznej, która budzi coraz większy niepokój.

 

Autor: Zbigniew Żukowski

Artykuły z: Dziennik Gazeta Prawna

 

 

 

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Nd [06.12.2009, 07:19] 1 źródło

JUŻ WKRÓTCE NIE BĘDZIESZ MUSIAŁ MYĆ OKIEN

Załatwi to za ciebie "las" nanopeptydów.

Naukowcy z uniwersytetu w Tel Awiwie opracowali nowatorski sposób kontrolowania przyrostu mikroskopijnych nanocząsteczek peptydów - informuje serwis sciencedaily.com. Pokrywają one dowolną powierzchnię: szyby lub np. baterii słonecznej i chronią ją przed zabrudzeniem.

Mikroskopijny "las" nanopeptydów odpycha kurz i wodę, dzięki temu pokryta nim powierzchnia jest wiecznie czysta.

To jest wspaniały i zaskakujący rezultat naszych badań - mówi portalowi Lihi Adler-Abramowicz, jeden z biorących w badaniach naukowców. - Poszukiwaliśmy nowego lekarstwa na chorobę Alzheimera. Ku naszemu zaskoczeniu, dokonaliśmy odkrycia, które może wpłynąć na rozwój samochodów o napędzie elektrycznym, elektrowni słonecznych i budownictwa.

Króciutkie rurki nanopetydów mają bowiem także inną właściwość - potrafią magazynować energię. I to w ogromnych ilościach. Dzięki nim będzie można budować bardzo pojemne baterie i akumulatory. | WB

 

 

 

 


www.o2.pl / www.sfora.pl | Piątek [03.12.2010, 13:45]

HISZPANIE ZBUDUJĄ NAJWIĘKSZĄ TURBINĘ WIATROWĄ

Będzie miała moc 15 MW.

Konsorcjum 11 hiszpańskich firm i 22 ośrodków badawczych połączyło siły, by zbudować największą na świecie turbinę wiatrową - informuje serwis wired.co.uk.

Będzie miała moc 15 MW, a więc da o połowę więcej prądu niż największe do tej pory wiatraki brytyjskie i amerykańskie.

Po co Hiszpanom aż tak wielka turbina? Zdaniem ekspertów to oszczędność: przy jej budowaniu używa się tyle samo elementów, jednak może ona bardziej

efektywnie wykorzystać wiatr.

Niestety, tak wielka turbina niesie też ze sobą pewne niebezpieczeństwa. O wiele łatwiej może zostać uszkodzona przez piorun, może też powodować przepięcia w sieci elektrycznej.

Hiszpanie jednak nie przejmują się zagrożeniami - mają zamiar wydać na skonstruowanie megawiatraka 25 mln euro.

Hiszpania jest obecnie czwartym największym producentem energii elektrycznej z wiatru, po USA, Niemczech i Chinach. | WB

 

 

"ANGORA" nr 29, 16.07.2006 r.

Szczecińska spółka EPA to krajowy lider w energetyce wiatrowej,

łączności i elektronice na morzu

WIATR W SKRZYDŁACH

(...).

Wiatr

Alternatywne, odnawialne źródła

energii to dziś jedna z najszybciej

rozwijających się dziedzin światowej

gospodarki. Na Islandii wykorzystuje

się energię geotermalną, w Norwegii

siłę wody, w Danii wiatru,

w Grecji energię słońca.

W Polsce przyszłość powinna należeć

do wiatru. Na tle innych krajów

mapa wietrzności Polski wygląda

całkiem dobrze. Aż 75% powierzchni

posiada tzw. korzystne

warunki wietrzne, chociaż tylko 5%

uznaje się za wybitnie dobre. Oznacza

to, że elektrownie wiatrowe

można stawiać prawie w każdym regionie,

może poza Lubelszczyzną,

doliną Noteci i pasem od Olsztyna

po Białystok.

(...)

– Budowa to w zasadzie formalność,

którą EPA już się nie zajmuje

– stwierdza Krzysztof Prasałek. – Do

nas należy stworzenie wszystkich

projektów i pokonanie całej niezwykle

trudnej w Polsce biurokratycznej

drogi przez mękę.

Wszystko zaczyna się od znalezienia

odpowiedniego miejsca. Potem

przychodzi kolej na próby wiatrowe.

Stawia się wysokie na 60 metrów

maszty pomiarowe i przez dwa, trzy

lata mierzy kierunek oraz natężenie

wiatru.

– To wszystko robimy na nasz

koszt, nie mając pewności, czy po

tak długim czasie inwestor się nie

rozmyśli lub nie zbankrutuje – dodaje

Prasałek.

Baza danych (ponad 40 dokładnie

zbadanych lokalizacji) to jedna

z najpilniej strzeżonych tajemnic

spółki.

Kolejny etap to załatwienie wszelkich

niezbędnych pozwoleń

(zwłaszcza zgody właściciela ziemi

i gminy). EPA musi też działać zgodnie

z zaleceniami dokumentu Obszary

Natura 2000.

Ten dokument chroni między innymi

siedliska i trasy przelotów ptaków,

które zajmują aż 7% obszaru

naszego kraju. Szczególnie wiele takich

terenów jest na Pomorzu i Wybrzeżu,

a więc tam, gdzie występują

najlepsze warunki do stawiania wiatraków.

(...)

Pod budowę 80-metrowego wiatraka

potrzebna jest działka o powierzchni

zaledwie kilkunastu metrów

kwadratowych. Wokół rośnie

zboże, śpiewają ptaki. Mielące powietrze

śmigła wydają cichy, przyjemny

dla ucha, monotonny szum.

Żadnych hałd węgla, wyziewów

z kominów. Ekologiczna produkcja

w najczystszej postaci.

Koszt zbudowania wiatraka mającego

turbinę o mocy 2 MG to wydatek

około 8 milionów złotych, który

zwraca się po 8-10 latach. Mimo tak

wysokich kosztów nie ulega żadnej

wątpliwości, że za kilka lat głównymi

inwestorami polskich parków wiatrowych

będą spółki energetyczne,

których głównym źródłem zarobku

są teraz tradycyjne elektrownie węglowe.

Dziś udziałowcami EPA są: Jarosław

Mroczek (prezes zarządu), Tomasz

Adamczyk, Jacek Roman, Andrzej

Narożny i Mirosław Kopański

(wielkość udziałów waha się od 28

do 14%).

(...)

Krzysztof Różycki

 

 

 http://www.hotmoney.pl/artykul/3046/1/ta-wyspa-ma-energie-w-100-ekologiczna.html

Warto dodać, że inwestycja w jedną turbinę zwraca się po około 7 latach.

 

 

 

 

 www.o2.pl | Poniedziałek [15.06.2009, 10:58] 1 źródło

POLSKI BOOM NA FARMY WIATROWE

Dzięki temu spełnimy unijne wymogi.

Lawinowo wręcz rośnie liczba chętnych do budowy elektrowni wiatrowych - podaje "Rzeczpospolita". Chętni chcą po prostu zdążyć przed wprowadzeniem kaucji na uzyskanie warunków przyłączenia ich do sieci.

Obserwujemy zwiększoną aktywność inwestorów zainteresowanych budową farm wiatrowych. Wynika to ze zbliżającej się nowelizacji prawa energetycznego - mówi „Rz” Stefania Kasprzyk, prezes firmy PSE Operator, zarządzającej polską siecią przesyłową.

To właśnie PSE Operator, określa warunki przyłączenia dla planowanych farm wiatrowych (ich łączna moc przekracza 9,5 tysiąca megawatów).

Zdaniem "Rzeczpospolitej" gdyby zrealizowano zgłoszone projekty, to Polska szybko spełniłaby unijne wymogi mówiące o 20-procentowym udziale źródeł odnawialnych w produkcji energii elektrycznej.

Łącznie dałoby to nam blisko 70 tys. MW ze źródeł wiatrowych, czyli ponadtrzykrotnie więcej, niż wynosi zapotrzebowanie na prąd w kraju! Do tego trzeba dodać ok. 3000 MW z farm, które potencjalnie mogą być przyłączone do sieci średnich napięć - wskazuje Stefania Kasprzyk. | LS

 

 www.o2.pl | Środa [15.07.2009, 08:33] 1 źródło

BAŁTYK BĘDZIE PEŁEN WIATRAKÓW

Polskie morze kusi inwestorów.

Krajowi i zagraniczni przedsiębiorcy chcą wybudować w polskich obszarach morskich pięć dużych elektrowni wiatrowych - podaje "Rzeczpospolita".

Najbardziej ambitne plany ma państwowa Polska Grupa Energetyczna.

Do 2020 r. planujemy budowę morskich farm wiatrowych o mocy 1000 megawatów - mówi Joanna Zając z PGE.

Inwestycje mają sięgnąć 13,4 mld zł na przestrzeni 11 lat. PGE rozważa trzy lokalizacje: na Ławicy Słupskiej, Środkowej i w okolicach Żarnowca.

W opinii ekspertów to właśnie morskie elektrownie wiatrowe są przyszłością przemysłu energetycznego.

Ludzie nie chcą widzieć w swojej najbliższej okolicy turbin, dlatego trzeba będzie odejść z farmami wiatrowymi jak najdalej w morze - uważa Per Holmgard, wiceprezes duńskiej firmy Dong Energy Renewables.

Pierwszych elektrowni na Bałtyku można się jednak spodziewać dopiero za pięć lat. Potencjalni inwestorzy czekają bowiem na wprowadzenie przepisów ułatwiających im inwestycje. | JP

 

Polska Grupa Energetyczna: www.pgesa.pl

 

 www.o2.pl / www.sfora.pl | Sobota [24.10.2009, 20:20] 1 źródło

POLSKA BĘDZIE KRAINĄ WIATRAKÓW?

Firmy z całego świata chcą zarabiać na naszym wietrze.

Rozwój energetyki wiatrowej w naszym kraju jest na etapie początkowym. Łączna moc wszystkich funkcjonujących już wiatraków w Polsce to ledwie 550 MW, w Niemczech 24 tys. MW. Niebawem to się zmieni - zapowiada forsal.pl

Udział elektrowni wiatrowych w produkcji prądu w Polsce wynosi tylko 0,5 proc. Zdaniem ekspertów w najbliższych latach sytuacja znacznie się zmieni bo stawianie wiatraków to inwestycja, która może

przynieść naprawdę niezłe zyski.

Najbardziej aktywnym inwestorem w tym sektorze w Polsce jest hiszpańska Iberdrola, która wybudowała już u nas dwie duże elektrownie wiatrowe (w Karścinie i Kisielicach), a trzecią kończy. Hiszpanie zainwestowali w Polsce 100 milionów euro - donosi portal.Z kolei EDP z Portugalii buduje w Margoninie na Wielkopolsce największą dotychczas farmę wiatrową w naszym kraju o mocy 120 MW. Wiatraki stawia także szwajcarski fundusz

GEI i do 2015 roku chce wytwarzać dzięki nim 600 MW. Nie próżnują również Duńczycy (firmy Elsam i Dong Energy) oraz Niemcy (KoldWind, RWE i Vortex).

Do tego trzeba dorzucić inwestorów krajowych. Polish Energy Partners (PEP) już postawił kilka farm wiatrowych, Polska Grupa Energetyczna (PGE) na razie jedną (koło Bełchatowa), ale przymierza się do gigantycznej inwestycji - budowy pierwszych morskich elektrowni wiatrowych w Polsce - wylicza forsal.pl | AJ

 

 

 http://wiadomosci.ekologia.pl/energetyka/Inkubator-technologiczny-energii-odnawialnej-powstanie-w-Swidnicy,529.html | Czwartek 29 Listopad 2007

INKUBATOR TECHNOLOGICZNY ENERGII ODNAWIALNEJ POWSTANIE W ŚWIDNICY

Władze województwa dolnośląskiego, Politechniki Wrocławskiej, miasta Świdnicy oraz Centrum Wspierania Biznesu utworzą w Świdnicy inkubator technologiczny. Deklarację taką trzej partnerzy złożyli w liście intencyjnym podpisanym dziś (29 listopada) w... Urzędzie Stanu Cywilnego w Świdnicy. Dokument jutro podpisze marszałek województwa.

 

– Zorganizowanie uroczyści w takim miejscu, to dobry pomysł. Wierzę, że atmosfera Urzędu Stanu Cywilnego spowoduje, że listem intencyjnym zwiążemy się na zawsze, bo taki jest charakter tego dokumentu – żartował prof. Tadeusz Luty, rektor Politechniki Wrocławskiej i dodał. – Świdnica przystępuje do nielicznego jeszcze grona miejsc, dzięki którym Dolny Śląsk może stać się regionem wiedzy. Nie poprzez deklaracje, a działanie. Pokarzemy inwestorom, że Świdnica i Dolny Śląsk to doskonałe zaplecze badawcze, naukowe i innowacyjne. Dajemy również sygnał młodym ludziom, że tu można realizować pomysły z głową.

 

– Inkubator technologiczny to miejsce, gdzie przedsiębiorcy z pomysłami, będą mogli je wcielać w życie. Znajdą odpowiednie zaplecze: nowoczesne powierzchnie usługowe i produkcyjne, niezbędną infrastrukturę techniczną, laboratoria, czy też sale do przygotowywania prototypów. Inkubator ma ułatwić realizowanie marzeń konstruktorów, ale i młodych ludzi kończących uczelnie techniczne i chcących swój los wziąć w swoje ręce. Warto pamiętać, że jedno miejsce pracy w innowacyjnej firmie generuje nawet pięć nowych stanowisk pracy w usługach. Wysokie technologie to również szansa na rozwój cywilizacyjny miasta i regionu – uważa Wojciech Murdzek, prezydent Świdnicy.

 

– Inkubator to miejsce do kreowania dobrze płatnych miejsc pracy, dla pracowników wiedzy, w tym przypadku inżynierów i osób umiejących wiązać pasje techniczne z biznesem. Na preferencyjnych warunkach przedsiębiorstwa nowe, jak i te już działające będą mogły rozwijać swoją działalność m.in. w dziedzinie odnawialnych źródeł energii, ale także technologii informatycznych i internetowych czy też technologii związanych z budownictwem. Mogą to być nowe rozwiązania dotyczące urządzeń do spalania biomasy, urządzenia do mikroenergetyki, akcesoria urządzeń grzewczych opartych o energię słoneczną i wiatru, jak choćby pompy ciepła czy układy kogeneracyjne. Wielkim polem do popisu jest też cała sfera automatyki, dziedzina mająca tak wspaniałe tradycje i znakomitą kadrę inżynierską, tu na miejscu w Świdnicy. Jednak to, co tak naprawdę powstanie w świdnickim inkubatorze zależy od pomysłów inżynierów – dodaje Krzysztof Brzozowski, prezes Stowarzyszenie Wolna Przedsiębiorczość – Centrum Wspierania Biznesu w Świdnicy.

 

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem do 2010 r. przy ul. Przemysłowej powstanie zaplecze o powierzchni kilku tysięcy m kw. z miejscem do produkcji, usług, projektowania, przeprowadzania badań, laboratorium, prototypownią, salami konferencyjnymi, wystawienniczymi oraz szerokopasmowym dostępem do internetu. Przedsiębiorcy będą mogli liczyć na miejscu na zaawansowane doradztwo technologiczne ze strony ekspertów, dostęp do zasobów badawczych Politechniki Wrocławskiej, wsparcie w zdobywaniu nowych rynków, pomoc w pozyskaniu finansowania zarówno ze źródeł pomocowych, jak i od inwestorów prywatnych, wreszcie wspólną obsługę administracyjną, prawną, ale też niski czynsz. To pozwoli im uzyskać lepszy i bezpieczniejszy start w biznesie oraz sprawi, że do Świdnicy przybędą nowi inwestorzy. To wielka szansa na zatrzymanie młodych i zdolnych ludzi w Świdnicy.

 

Miasto na rzecz przedsięwzięcia przekaże teren oraz zainwestuje w infrastrukturę. Doradztwem technicznym, jak i pomocą w zdobywaniu funduszy na działalność będą służyć pozostali partnerzy projektu – Politechnika Wrocławska i Centrum Wspierania Biznesu.

 

Projekt będzie finansowany z różnych źródeł m.in. Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013. Ostateczny koszt realizacji przedsięwzięcia nie jest jeszcze znany.

 

Oprócz wspomnianych już polskich partnerów wiodących miasto może liczyć na partnerów międzynarodowych – Politechnikę Lwowską oraz Duński Instytut Technologiczny.

 

***

 

Inkubator technologiczny to:

·        pomoc w uruchomieniu i rozwoju firm funkcjonujących w oparciu o nowe technologie;

 

·        regionalne centrum kształcenia kadr dla firm innowacyjnych i technologicznych;

 

·        centrum zarządzania i kształtowania polityki w zakresie energetyki odnawialnej;

 

·        miejsce na rozpoczęcie działalności przez absolwentów Politechniki Wrocławskiej, głównie wywodzących się z powiatu świdnickiego oraz wykorzystanie wyników zakończonych oraz prowadzonych prac badawczo-rozwojowych.

 

Stefan Augustyn

rzecznik prasowy UM w Świdnicy

 

Źródło: www.ekologia.pl

 

 

 www.o2.pl / http://www.hotmoney.pl/ | Piątek, 06.08.2010 13:54

MORSKIE FARMY WIATROWE? NIE W POLSCE

 

Morskie farmy wiatrowe? Nie w Polsce, zdjęcie

Fot. stock.xchng

 

Przynamniej na razie nie mamy na nie szans.

Polska jest liderem w ogólnym wykorzystaniu energii wiatrowej w regionie

Europy Środkowej i Wschodniej, ale rynek morskich farm wiatrowych w Polsce (offshore) rozwija się bardzo powoli – podaje Frost & Sullivan.
W naszym kraju nie ma obecnie możliwości ani wsparcia dla tego typu przedsięwzięć. Największą przeszkodą jest przede wszystkim brak przepisów umożliwiających budowę morskich farm wiatrowych oraz niewystarczająco rozwinięta infrastruktura sieci i brak możliwości podłączania. Ale to nie wszystko:

Morskie farmy wiatrowe są wznoszone jako sztuczne wyspy, które, zgodnie z polskim prawem, mogą istnieć tylko przez 5 lat. Proces inwestycyjny

Bartosz Dyląg
bartosz.dylag@hotmoney.pl

 

 

www.o2.pl / www.sfora.biz | Poniedziałek 12.12.2011, 08:53 ostatnia aktualizacja: 12.12.2011, 9:37

POLSKA BĘDZIE KRAJEM WIATRAKÓW

Gwałtowne przyspieszenie.

Elektrownie wiatrowe w Polsce podwoją moc. W ciągu dwóch lat moc farm wiatrowych Polsce wzrośnie z 1,5 GW do 3 GW – informuje "Parkiet".

Już rozpoczęte inwestycje są warte ponad 8 mld zł.

Zdaniem ekspertów rozwój polskiej energetyki wiatrowej nabiera gwałtownego przyspieszenia. W kraju działa już 500 tys. wiatrowych turbin o mocy 1,5 GW. Nowe inwestycje mają spowodować podwojenie tych mocy do roku 2013.

Siłą napędową tych inwestycji mają być środki unijne. W tym roku przyrost mocy wynosi około 50 proc. W latach 2012-2013 zostaną natomiast uruchomione farmy za przeszło 8 mld zł – pisze dziennik.

Firmy zwiększają także moce turbin nawet do 3 MW. To nowość dla firm lądowych. Montowane są one też na coraz wyższych masztach sięgających nawet 140 m (do tej pory 100 m). | TM

 

 

 

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

 

 http://www.ecoportal.com.pl/eko-energia/100-energii-ze-zrodel-odnawialnych-do-roku-2050 | Redakcja (czw., 2010-04-29 15:24)

100% ENERGII ZE ŹRÓDEŁ ODNAWIALNYCH DO ROKU 2050?

Według Europejskiej Rady ds. Energii Odnawialnej (EREC) do 2050 roku państwa unijne mogą zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych o ponad 90%, jeśli tylko cała produkcja energii odbywać się będzie z użyciem źródeł odnawialnych.

Unia postawiła sobie cel redukcji emisji o 20% do roku 2020, w stosunku do poziomu z roku 1990. Co więcej, gotowa jest zredukować emisję nawet o 30%, jeżeli inne kraje podejmą podobne zobowiązania. W grudniu 2008 roku obowiązywać zaczęła nowa unijna dyrektywa w sprawie energii odnawialnej, która uprawomocniła wiążący cel 20% wykorzystania energii ze źródeł odnawialnych do roku 2020.

 

W październiku 2009 roku przywódcy Unii przyjęli długoterminowy cel ograniczenia emisji w krajach rozwiniętych o 80-95% do roku 2050 w odniesieniu do poziomu z roku 1990. Wypełnili w ten sposób zalecenia naukowego środka ONZ – Międzyrządowego Panelu ds. Zmian Klimatu (IPCC) – dotyczące działań zapobiegających katastrofalnym zmianom klimatu na Ziemi.

 

Opublikowany 14 kwietnia tego roku raport EREC stwierdza, że środowiskowe i socjalne korzyści takiej transformacji przewyższą wymagane nakłady środków. Zawarty w nim harmonogram zmian do roku 2050 uwzględnia różne rodzaje odnawialnej energii, a autorzy raportu przekonują, że 100% udział energii ze źródeł odnawialnych jest zarówno ekonomicznie wykonalny, jak i ekologicznie pożądany.

 

EREC przewiduje, że największy rozwój czeka „zieloną” energetykę. Gwałtowny wzrost liczby instalacji wiatrowych oraz fotowoltaicznych sprawi, że jej udział w produkcji energii wzrośnie z 10% w roku 2020 do 18% w roku 2030, a w 2050 roku wyniesie aż 41%. Sektor odnawialnego ogrzewania i chłodzenia: instalacje na biomasę, geotermalne i kolektory słoneczne również czeka szybki rozwój. Zakładane 21% w unijnym bilansie energetycznym w roku 2030, w roku 2050 zmienią się w 45%.

 

Największym wyzwaniem pozostanie sektor transportu. Ale i tutaj, gdy tylko nowe technologie, takie jak pojazdy elektryczne czy biopaliwa, zostaną masowo wdrożone, co jak oczekuje się, nastąpi po roku 2020, udział odnawialnych źródeł energii w całkowitym bilansie energetycznym powinien wzrosnąć z 3% w roku 2020 do 10% w roku 2050. Według EREC technologie, które urealniają ten scenariusz, są już dostępne, zatem jedynie kwestią dobrej woli politycznej jest jego realizacja.

 

Scenariusze na rok 2050 zaczęły masowo powstawać w momencie, gdy Komisja Europejska zaczęła opracowywać własny harmonogram, który ma zamiar zaprezentować na początku 2011 roku. Raport EREC nawiązuje do wydanych wcześniej wyników badań przeprowadzonych przez Europejską Fundację Klimatu (ECF), w których stwierdzono, że Unia Europejska dzięki odnawialnym źródłom energii mogłaby zredukować emisję o co najmniej 80%. Niezmierne ważne dla odbiorców energii elektrycznej jest to, że dokonane zmiany nie przełożyłyby się na wzrost jej cen.

 

W przeciwieństwie do publikacji ECF, raport EREC nie opisuje szczegółowo modelu przyszłego systemu energetycznego. Zamiast tego stara się wykazać realną możliwość wykorzystania odnawialnych źródeł energii, co z kolei zostało jedynie zarysowane w badaniach fundacji.

 

Jednak wizja przedstawiona w dokumencie nie będzie mogła być zrealizowana bez dodatkowych środków finansowych. EREC oblicza, że Unia do 2020 roku będzie musiała wydać 963 mld €, aby sfinansować transformację na energię odnawialną. Do 2050 roku łączna wysokość inwestycji będzie musiała wynieść 2 800 mld €.

 

Z drugiej strony, jak przekonuje raport, w wyniku redukcji CO2 Europa może zaoszczędzić 492 mld € do 2020 roku, a do 2050 roku – 3,8 bln € w 2050 r., przy założeniu, że ceny węgla wzrosną.

 

"Wyższe nakłady inwestycyjne w początkowym okresie opłacą się w dłuższej perspektywie, ponieważ początkowe wydatki zostaną zrównoważone poprzez brak kosztów związanych z paliwami kopalnymi i emisją CO2", powiedział przewodniczący EREC, Arthouros Zervos.

 

Ponadto, europejski przemysł energii odnawialnej może stworzyć o wiele więcej miejsc pracy niż sektor produkujący energię w sposób tradycyjny – mógłby zatrudnić dodatkowe 6,1 mln osób do 2050 roku. Obecnie w sektorze pracuje 550 tys. osób, byłby to ogromny wzrost zatrudnienia, przekonują twórcy raportu.

 

Aby osiągnąć 100% udział energii odnawialnej, Unia musi szybko wyjść poza swoje założenia na rok 2020 i ustalić wiążące cele na rok 2030, poinformował Zervos. Dodał, że wiążące cele Wspólnota Europejska musi również ustalić w zakresie efektywności energetycznej oraz musi opracować harmonogram zmniejszenia zużycia energii.

 

Unia będzie musiała zwrócić uwagę na skuteczną realizację nowej dyrektywy dotyczącej odnawialnych źródeł energii oraz pełną liberalizację rynku energii, twierdzi EREC. Organizacja zaleciła również wprowadzenie unijnego podatku od emisji CO2.

 

Komentarze

 

Patrick Lambert, dyrektor Agencji Wykonawczej Komisji Europejskiej ds. konkurencji i innowacji, pochwalił sprawozdanie EREC. "To ważny materiał do przemyśleń dla Komisji”.

 

Europejskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej (EWEA) wezwało przywódców Unii do skorzystania z możliwości i ułatwienia koniecznych zmian w infrastrukturze i strukturze rynku. "Jesteśmy wystarczająco zasobni w wiatr, słońce i inne środki oraz technologie, aby tego dokonać. Wykorzystanie tych naturalnych i czystych źródeł energii dałoby Europie niezależność energetyczną, a także stworzyło setki tysięcy miejsc pracy", powiedział Christian Kjaer, dyrektor wykonawczy EWEA.

 

źródło: EurActiv, fot. www.sxc.hu

 

[To wspaniale! Lecz są to tylko jedne z wielu problemów. A bez rozwiązania wszystkich (...), dalej będziemy się pogrążać, w tym skażać, truć, niszczyć przyrodę, dążyć do zagłady, chociażby z powodu przeludnienia, a więc i m.in. wyczerpania wszystkich zasobów z tego powodu! Ale pierwszy krok do normalnego, prawidłowego - a więc racjonalnego - (nieutopijnego) postępowania uczyniono. - red.]

 

 

http://www.ecoportal.com.pl/recykling/bezodpadowy-i-bezemisyjny-recykling-zuzytych-opon | Julian Z. Pankiewicz (sob., 2010-04-24 16:48)

BEZODPADOWY I BEZEMISYJNY RECYKLING ZUŻYTYCH OPON

Technologia XXI-go wieku

Wielki problemem dla środowiska naturalnego stanowią odpady, a w szczególności zużyte opony.

Australijczyk John Dobozy spędził niespełna trzydzieści lat nad badaniami i tworzeniem technologii, która umożliwiłaby otrzymanie wszystkich komponetów, z których została wyprodukowana opona. Lata uporczywej pracy przyniosły upragniony rezultat. Proces technologiczny zwany Molectra Technologies jest procesem ekologicznie czystym i hermetycznie zamkniętym. Nie ma emisji gazów i zanieczyszczeń gleby. Hałas i zapach są minimalne i tylko w bezpośredniej bliskości maszyn. Następuje oddzielenie wszystkich komponentów łącznie z dopełniaczami i składnikami chemicznymi. Otrzymany w procesie granulat jest gumą dewulkanizowaną, o właściwościach kauczuku. Zakład recyklingowy posiada linię nie tylko do separacji komponentów, ale także linie do produkcji różnorodnych wyrobów z gumy oraz do produkcji carbonu aktywnego i oleji. Technologia jest sama w sobie spełnieniem dwóch najistotniejszych wymogów właściwej gospodarki odpadami, jakimi są: 1. Zapobieganie powstania odpadów. 2. Przeróbka w celu ponownego wykorzystania.

Żadna z dotychczasowych metod recyklingu zużytych opon tych wymogów nie spełnia. Dominującą w Polsce metodą recyklingu jest niestety spalanie zużytych opon w cementowniach, gdzie trafia 60% opon. Jest wielkim nieporozumieniem nazywanie tego procederu odzyskiem zużytych opon lub recyklingiem energetycznym. Prawdziwy recykling to ponowne i wielokrotne wykorzystanie materiału. Dzięki temu nie zwiększa się bilans wprowadzonej na rynek gumy, a zużyte produkty gumowe są zawsze przetwarzane. Tylko ta technologia spełnia ten wymóg. Nie bez znaczenia dla środowiska naturalnego jest fakt, że w porównaniu z dotychczasowymi technologiami charakteryzuje się niskim zużyciem energii elektrycznej. Także aspekt ekonomiczny jest bardzo satysfakcjonujący. Firma Ecoinverse Sp.zo.o. z siedzibą w Brześciu Kujawskim jest w posiadaniu licencji Molectra Technologies , z prawem wyłączności użytkowania na terytorium Polski.Jest to tzw. "Masters Licence". Zapraszamy do współpracy dostawców zużytych opon, inwestoróworaz podmioty zainteresowane odbiorem produktów. Uruchomienie pierwszego zakładu recyklingowego w Polsce nastąpi na przełomie roku 2010/2011.

Edward Kawka - prezes zarządu Ecoinverse Sp.zo.o.

tel. + 48 698 715 991

e-mail: edward.kawka@wp.pl

 

Krzysztof Lisiecki - project manager

tel. + 48 601 871 154

e-mail: kr_lisiecki@wp.pl

 

Artur Rydzkowski -project manager

tel. + 48 501 490 793

e-mail: gri@gri.net.pl

 

 

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

 

 http://solaris18.blogspot.com/2009_09_01_archive.html | środa, 9 wrzesień 2009

NANOSOLAR ROZPOCZYNA REWOLUCJĘ W FOTOWOLTANICE.

Trzeba przyznać, że Martin Roscheisen szef i założyciel nanosolar ma się dziś czym chwalić. Po ponad roku prac udało im się otworzyć nową fabrykę pod Berlinem oraz skomercjalizować niskotemperaturowy nadruk CIGS na aluminiowej foli. Choć technologię produkcji ogniw fotowoltaicznych z mieszaniny miedzi indu galu i selenu praktykuje wiele firm, to tylko Nanosolar opanował na masową skalę produkcję poprzez nadruk co znacznie redukuje koszty i przyśpiesza sam proces.

 

W odniesieniu do tradycyjnych ogniw krzemowych Nanosolar produkuje ogniwa 100 razy cieńsze, a proces jest 100 razy szybszy. Jak można przeczytać na stronie producenta jedna linia w Berlinie może potencjalnie produkować 640MW/rok, co daje jeden panel na 10 s. Niskie koszty produkcji oraz duże moce produkcyjne stwarzają z Nanosolara poważnego gracza na światowym rynku. Nie znalazłem informacji na temat detalicznej ceny nowych modułów, ale z uwagi, że firma często porównuje się do najtańszego na rynku First Solara można przypuszczać, że także cenowo będzie chciała konkurować z najtańszymi obecnie ogniwami CdTe. Zwłaszcza że jak podaje Nanosolar udało im się osiągnąć wyższą sprawność niż wcześniej zakładano. NREL potwierdziło sprawność modułów na poziomie 16.4%, a sprawność paneli na poziomie 11% czyli więcej niż obecnie produkowane panele First Solara (CdTe), znacznie więcej niż cienkowarstwowe panele z krzemu amorficznego i porównywalnie z panelami z krzemu polikrystalicznego.

 

Jeżeli Martin Roscheisen dotrzyma także obietnicy niskiej ceny, to możemy spodziewać się znaczącej redukcji ceny w fotowoltanice. Jest to niebywale dobra wiadomość dla konsumentów, ale zapewne napawa strachem obecnych gigantów rynków jak Q-cell produkujących ogniwa krzemowe w przypadku których trudno osiągnąć w krótkim czasie redukcję kosztów produkcji.

Autor: Bogdan Szymański

 

 

http://wiadomosci.ekologia.pl/energetyka/Panele-ktore-nie-potrzebuja-slonca,10097.html | Środa 23 Wrzesień 2009

PANELE, KTÓRE NIE POTRZEBUJĄ SŁOŃCA

 

Fot. GreenSun Energy

 

W Tel Awiwie trwają prace nad nowym typem ogniw słonecznych, które nie wymagają bezpośredniego działania promieni słonecznych. Do generowania energii wystarcza im rozproszone światło. Panele wyglądają jak kolorowe płytki z pleksi. W rzeczywistości opracowana technologia wykorzystuje barwniki fluorescencyjne i nanocząstki metalu.

 

Tradycyjne panel słoneczne, aby były skuteczne, potrzebują bezpośredniego działania światła słonecznego. W przypadku niskiego nasłonecznienia ich wydajność znacząco spada. Dlatego pomysłodawca - firma GreenSun Energy z Tel Awiwu ma nadzieję, że ich produkt będzie stanowił konkurencję dla typowych ogniw.

 

We fluorescencyjnych panelach światło słoneczne zostaje rozproszone po całej powierzchni, co oznacza niższe straty ciepła. Następnie energia jest kumulowana na krawędziach, zawierających krzem.

 

Do tej pory specjalistom firmy udało się osiągnąć 12% stawki efektywności nowych paneli. To niewiele, biorąc pod uwagę, że najbardziej wydajne tradycyjne ogniwa mają wydajność na poziomie do 43%. Zaletą nowego rozwiązania jest natomiast niższy koszt produkcji i co za tym idzie cena. Udało się tego dokonać dzięki zmniejszeniu wykorzystania krzemu.

 

Obecnie GreenSun Energy pracuje, by uczynić swoje panele bardziej wydajnymi - celem jest osiągnięcie 20% efektywności.

Źródło: www.ekologia.pl / Inhabitat

 

 

 

 

 www.o2.pl | Wtorek [16.06.2009, 22:30] 3 źródła

NIEMCY CHCĄ PRĄDU Z SŁOŃCA NA TERENIE AFRYKI

Wybudują elektrownię słoneczną na pustyni.

Olbrzymie solary w Afryce zgromadzą energię słoneczną, a później prześlą ją do Europy, gdzie zasili niemieckie domy. Firmy ogłosiły chęć budowy największej na świecie elektrowni słonecznej - donosi "Sueddeutche Zeitung".

 

Chcą zmierzyć się z realizacją znanego już projektu "Desertec", przedstawionego Unii Europejskiej przez Klub Rzymski. Ta organizacja zrzeszająca naukowców, polityków i biznesmenów jako pierwsza zaproponowała import energii z pustyń w Afryce.

 

"Sueddeutche Zeitung" informuje, że budową mega-elektrowni zainteresowane są chociażby Siemens, EON czy Deutsche Bank. Pełna lista inwestorów trzymana jest jednak w tajemnicy. Umowa ma zostać podpisana w połowie lipca.

 

Docelowo system baterii słonecznych ma zabezpieczyć nawet 15 procent energii elektrycznej w Europie. Pierwszy przesył może nastąpić za 10 lat. Szacunkowy koszt budowy to 400 miliardów euro. | AJ

 

 

USA i Chiny założyły ośrodek badań nad czystą energią.

 

 

 

 

www.o2.pl / www.sfora.pl / www.kciuk.pl | Pt [12.02.2010, 08:58]

ELEKTROWNIA SŁONECZNA W SEWILLI

Jedna z największych na świecie elektrowni słonecznych powstaje w Hiszpanii. Docelowo ma być 9 wież i 300 MW mocy. Temperatura skupionej wiązki światła to ponad 2000 st. Celcjusza, wysokość wież to ok. 120 m.

MalcolmReynolds

 

 

 

 

 


ŹRÓDŁA ENERGII:

 

 http://www.electroonline.pl/news/2966,Naukowcy_chce_pozyskiwac_energie_odnawialna_z_wiatru_slonecznego | 06 październik 2010

NAUKOWCY CHCĄ POZYSKIWAĆ ENERGIĘ ODNAWIALNĄ Z WIATRU SŁONECZNEGO

 

Naukowcy chcą pozyskiwać energię odnawialną z wiatru słonecznego

 

Dotychczas energia słoneczna i wiatrowa były najbardziej obiecującymi formami energii odnawialnej dostępnymi na ziemi, którą łatwo można pozyskiwać. Zamiast wspierać wysiłki nad poprawianiem sprawności paneli słonecznych i wydajności turbin wiatrowych, naukowcy z Uniwersytetu stanowego w Waszyngtonie zaproponowali pozyskiwanie energii z wiatru słonecznego.

Pomysł może wydawać się dość futurystycznym, jednak grupa badawcza wierzy, że technologia niezbędna do pozyskiwania energii z wiatru słonecznego jest już dostępna. Jeśli badaczom uda się skonstruować kosmiczną elektrownię to będzie ona w stanie wytwarzać 10^18 GW mocy co jest ilością znacznie przekraczającą zapotrzebowanie ludzkości na ziemi.

System ma bazować na wykorzystaniu satelitów zawierających dodatkowe miedziane druty wyłapujące elektrony o długości 300 m, dwa metrowe odbiorniki oraz 10 m żagiel, z których każda będzie przechwytywała wystarczająco dużo energii do zasilenia 1000 domów. Propozycja instalacji składa się z satelitów, z których każdy miałby 1000 m miedzianych drutów, tworzących wspólnie żagiel o średnicy 8400 km. Taki system mógłby generować 10^18GW mocy co jest wartością 100 miliardów razy większą niż obecne całkowite zapotrzebowanie energetyczne Ziemi.

Technologia przechwytywania jest gotowa jednak technologia transmisji energii na Ziemię wciąż nie jest przygotowana. System wymagałby lasera o wiele bardziej skupionego niż modele opracowane do tej pory. Jeśli udałoby się skonstruować taki laser nierozpraszający energii to całkowite problemy energetyczne Ziemi mogą przejść do historii.

MSNBC

 

 

 

 

 http://darmowa-energia.eko.org.pl/ 

TARAN WODNY

(OPRACOWANO NA PODSTAWIE ARTYKUŁU Z "MŁODEGO TECHNIKA" NR 8/99 - "KLUB WYNALAZCÓW")

Taran wodny to pompa działająca samoczynnie, która oprócz kilku zaworów nie zawiera żadnych części ruchomych. Choć urządzenie to nie jest już stosowane (ze względu na małą sprawność - duża część wody odpływa z niego przez zawór C), to warto o nim wspomnieć ze względu na ciekawą i prostą konstrukcję. Taran musi być zasilany ze zbiornika (lub np. rzeki w górnym biegu) o przewyższeniu ponad 1m od poziomu umieszczenia tego urządzenia. Woda wpływa przez zawór A i wypływa przez zawór szczelinowy C. Gdy wzrasta prędkość wypływu wody zmniejsza się jednocześnie ciśnienie pomiędzy płytkami zaworu (zgodnie z prawem Bernouliego, omówionego we wstępie działu Wiatraki), co powoduje nagłe zamknięcie zaworu powodujące powstanie tzw. "uderzenia wodnego", czemu towarzyszy nagły wzrost ciśnienia w rurze, które zamyka zawór wlotowy A i otwiera zawór B. Poduszka powietrzna powoduje bardziej płynny wypływ wody przez zawór D do zbiornika roboczego. Woda wypływająca przez zawór szczelinowy C odprowadzana jest (tracona) do trzeciego zbiornika (lub rzeki w dolnym biegu) umieszczonego poniżej poziomu umieszczenia tarana wodnego. Taran będzie działał dopóki zachowane jest przewyższenie H i może wpompować wodę nawet na wysokość 80 m (im wyżej tym mniejsza wydajność).

 

 

 http://racjonalizm.nowyekran.pl/post/45860,kanal-z-turbina-napedzajaca-sprezarke-sprezajaca-powietrze-w-zbiorniku-bedacym-jednoczesnie-slupem-nosnym-konstrukcji-teoretyczne-rozwazania-laika

Optymistą to był rysownik. Z praktyki: taranem było zasilane w wodę
schronisko nad Morskim Okiem (45 lat temu! - Dziś?).
Zbiornik zasilający - tu malutki, tam - Morskie Oko. Zbiornik-amortyzator
może być mniejszy. Zawory B i C w jednej obudowie (solidnej!), rura
od punktu A do (B i C) długa bo woda musi się rozpędzić.
Zawór A, to zwykła zasuwa na dopływie, zdecydowanie nie może to być
pokazany zawór zwrotny, niepotrzebnie tłumi przepływ, a woda nigdy nie
"odbije" do zbiornika zasilającego, bo jest nieściśliwa.
W sumie rysunek więcej zaciemnia jak wyjaśnia.

cyborg59

 

 

 http://www.ecoportal.com.pl/eko-energia/nowe-zrodlo-energi-elektrycznej |

NOWE ŹRÓDŁO ENERGII ELEKTRYCZNEJ

 

Ecoportal.com.pl

 

HYDRO ELEKTRO GENERATOR (HEG). Jest to urządzenie o wysokości ok. 8 m, średnicy ok. 1.5 m i ciężarze prawie 10 T, zainstalowane w jednej obudowie i umieszczone w zbiorniku wodnym (obojętnie jakim) na głębokości min 21 m. Podstawą tego wynalazku jest wykorzystanie ciśnienia wody na głębokości posadowienia. Wytworzony ciśnieniem głębinowym strumień wody napędza turbinę wodną, która podłączona jest do elektrogeneratora wytwarzającego energię o bardzo wysokiej mocy.

Przepływ wody przez urządzenie jest w systemie zamkniętym, jeden raz umieszczone HEG w wodzie pozwala pozostawić go w reżimie ciągłej pracy na okres min. 12 – 15 lat, bez wykorzystania żadnego innego, dodatkowego źródła zasilania, paliwa czy napędu. Sekretem tego patentu jest wynaleziony prawie 200 lat temu tzw. "taran wodny" ("ram-pump") mechanizm wykorzystujący ciśnienie strumienia wody do napędzenia turbiny oraz jednoczesnego zamknięcia obiegu wody, tworząc tym samym podciśnienie wewnątrz cylindra, który ponownie rozpędza turbinę oczywiście "taran wodny" został zmodyfikowany - wsławiony został nowy zawór, co pozwoliło osiągnąć stałe ciśnienie wody podawanej na turbinę. Jeden HEG w zależności od głębokości posadowienia go w wodzie, wytwarza energię (prąd zmienny) o mocy 500-1.000 kW.

Jednym z najważniejszych walorów tego wynalazku jest możliwość dowolnej konfiguracji ilości HEG montowanych jako jedna elektrownia w przygotowanym do tego szczelnym basenie o wymiarach 20 x 40 m, o głębokości 21 m, mieści się elektrownia o wyjściowej mocy 100 MW.

www.ecoportal.com.pl

Źródło: www.energieodnawialne.pl   

 

 

 http://www.tesla.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=95:darmowa-energia&catid=38:wasze-publikacje&Itemid=30

8. Zastosowanie teorii w praktyce – Taran Hydrauliczny

Trzech rosyjskich naukowców: W.W. Maruchin, W.A. Kucienkow, W.I. Iwanow uzyskało w 2005r. Euroazjatycki Patent Nr 005489 na urządzenie do pozyskiwania czystej ekologicznie energii z naturalnego ziemskiego pola inercyjnego i grawitacyjnego. Urządzenie jest niezależną jednostką energetyczną opartą na idei tarana wodnego, zdolną do ciągłej produkcji czystej ekologicznie energii cieplnej i elektrycznej.

 

Taran wodny to swego rodzaju impulsowa pompa wodna działająca samoczynnie, nie posiadająca w zasadzie ruchomych elementów oprócz zaworów. Historycznie konstruktorem pierwszego tarana hydraulicznego był Germain Sommeiller ur. w 1815 r. na terenach dzisiejszej Francji. Był inżynierem, specjalistą w budowie linii kolejowych. Jako pierwszy opracował nowoczesne technologie drążenia tuneli m.in. z wykorzystaniem zjawiska uderzenia hydraulicznego. Pod jego kierownictwem zbudowano pierwszy wielki tunel kolejowy Fréjus pod Masywem Mont Cenis w Alpach. Siła uderzenia hydraulicznego została od tego momentu doceniona w różnych dziedzinach techniki.

 

Taran jest więc urządzeniem hydraulicznym złożonym z relatywnie długiego odcinka wytrzymałej rury w której może przepływać ciecz i kilku zaworów. Wykorzystuje się tu zjawisko gwałtownego zatrzymania na zaworze odcinającym rozpędzonej w przewodzie cieczy, zwykle wody. W wyniku zatrzymania woda ulega na końcu chwilowemu sprężeniu (następuje akumulacja energii ruchu), co powoduje powstanie olbrzymiego ciśnienia, tzw. uderzenia hydraulicznego. Wielkość tego ciśnienia zależy od masy zatrzymywanej wody, jej prędkości oraz od szybkości zamykania zaworu. Powstają wówczas zwrotne ciśnieniowe fale uderzeniowe odbijające się od zaworu i biegnące w przeciwnym kierunku do pierwotnego ruchu cieczy. Fale te odbiją się powtórnie od wlotu i ścianek i z powrotem wracają
w kierunku zaworu nakładając się przy tym na siebie. Powstaje wtedy w przewodzie wodnym tłumiona fala stojąca. Jej drgania trwają do momentu zamiany energii sprężystej cieczy i rur na ciepło lub inną jej formę. W miejscu tzw. strzałki, gdzie zmiany ciśnienia cieczy są największe, wstawia się do przewodu pionową rurkę o małym przekroju z dodatkowym zaworem zwrotnym. Występujące w tym miejscu impulsy wysokiego ciśnienia ładują wodę poprzez zawór do zbiornika przeponowego, który wyrównuje pulsujące ciśnienie. Gdy ciśnienie na zaworze odcinającym spada poniżej pewnej wartości odcięcia, woda w głównym przewodzie może znów swobodnie przepływać i nabierać prędkości. Zawór odcinający może być sterowany elektronicznie z zewnątrz lub działać samoczynnie. Zwykle wysterowany jest jednak tak, by w naturalnym położeniu był otwarty lub znajdował się w stanie równowagi chwiejnej. Zmienne impulsy ciśnienia cyklicznie zamykają i otwierają go co sprawia, że układ pracuje bez przerwy, stale pompując wodę do wyższego ciśnienia. Tak wykonany układ tarana hydraulicznego nie jest jednak perpetuum mobile i energię do podnoszenia wody pobiera z różnicy ciśnień jaka panuje pomiędzy początkiem i końcem rurociągu, a dokładnie
z energii kinetycznej ruchu wody. Tarany wodne były do niedawna stosowane do podnoszenia wody na wyższy poziom w terenach pozbawionych energii elektrycznej, gdzie nie można było zastosować pomp elektrycznych. Warunkiem do ich pracy było wytworzenie wspomnianej różnicy ciśnień poprzez wykorzystanie naturalnego, zwykle spadzistego ukształtowania terenu wokół zbiorników wodnych lub rzek. Do prawidłowej pracy taran potrzebuje różnicy wzniesień już rzędu 1[m].

 

 

 

 http://chomikuj.pl/tomaneki01/Energia+odnawialna/HEG

Rosyjscy uczeni w rezultacie modernizacji znanego podnośnika wody nazywanego „Taran Wodny” ( www.rumpumps.com ) wynaleźli inne urządzenie, przekształcające potencjalną energię wody, które jest w rzeczy samej nowym źródłem niewyczerpanej, ekologicznie czystej i wydajnej energii.

Jest ono całkowicie zanurzone w wodzie na odpowiedniej głębokości i w określony sposób transformuje głębinowe statyczne ciśnienie wody w pulsujący nurt z wyższym niż istniejące na danej głębokości ciśnieniem wody.

Urządzenie to można wykorzystywać jako pompę głębinową, jako pulsujący wodny silnik reakcyjny i jako źródło prądu elektrycznego, jeśli do końcówki wylotowej urządzenia zostanie zamontowana turbina wodna z generatorem prądu elektrycznego. Przy czym o jego wyjątkowości świadczy fakt, że do pracy nie potrzebuje ani żadnego paliwa lub jakiejś innej doprowadzanej energii.

Wynalazek został opatentowany i opublikowany w różnych krajach.

Urządzenie zostało wynalezione bez pomocy jakichkolwiek państwowych organizacji i instytutów i należy wyłącznie do wymienionych autorów.
Przetwornik taki może pracować w słodkiej i morskiej wodzie, na lądzie i w oceanie, w wodzie ruchomej i stojącej, w jeziorach i basenach, w sztucznych zbiornikach na pustyni i w miastach. Urządzenie raz włączone, pracuje z niezmiennymi parametrami niezależnie od pory dnia i warunków klimatycznych nieprzerwanie przez wiele lat.

W przypadku zastosowania przetwornika razem z turbiną wodną i generatorem prądu, to znaczy przy wykorzystaniu w elektroenergetyce, na głębokości 15 metrów pod poziomem wody, z jednego metra kwadratowego otworu ujęcia wody można uzyskać wyjściową moc energetyczną ~ 0,75 MW, a na głębokości 300 metrów – wyjściową moc energetyczną ~ 30 MW. Badania dowodzą, że osiągalna moc energetyczna zwiększa się proporcjonalnie do głębokości zanurzenia przetwornika w wodzie. Pozwala to przy odpowiednio dużej powierzchni otworu ujęcia wody
lub przy jednoczesnym wykorzystaniu go w większej ilości w formie zespołu, otrzymać praktycznie każdą wymaganą wyjściową moc prądu elektrycznego. Przy czym dla elektrowni o dowolnej mocy potrzebny jest jedynie podziemny lub naziemny zbiornik całkowicie wypełniony wodą, mający powierzchnię nie mniejszą niż 8m2/ MW i głębokość wody nie mniejszą niż 15 metrów. Takim sposobem, staje się możliwa zasadniczo nowa zbiornikowa elektrownia mogąca zastąpić dowolną elektrownię cieplną lub atomową.

Przy określonym systemie pracy opisywany przetwornik jest w stanie, wytwarzanej energii elektrycznej, nagrzewać przechodzącą przez niego wodę. Na przykład, pionowy jednolity moduł o mocy 500 kW, umieszczony na głębokości 20 metrów, o określonych początkowych parametrach i nie odizolowany cieplnie od znajdującej się dookoła wody, może już w ciągu 4 godzin pracy rozgrzać wodę znajdującą się w podziemnym lub naziemnym zbiorniku z temperatury + 15 o C do temperatury + 75 o C. Takim sposobem może być efektywnie wykorzystywany do ocieplenia pomieszczeń.

Wszystkie eksperymentalne badania zostały sfinansowane przez autorów wynalazku i prywatnych inwestorów z Hiszpanii. W Hiszpanii została również stworzona baza badawcza.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Wysoko wydajna eletrownia zalowa morska

 http://www.youtube.com/watch?v=yQRr4NPd9hw

 

 

 

 

 http://www.archiwum.ekologika.pl/2004/prad_z_morskiego_dna_podwodne_wiatraki.html

PRĄD Z MORSKIEGO DNA. PODWODNE WIATRAKI

 

Prąd z morskiego dna. Podwodne wiatraki... Wraz z nieustającym postępem cywilizacyjnym, stale zwiększa się zapotrzebowanie na energię elektryczną, zwłaszcza w najsilniej uprzemysłowionych gospodarkach. Rządy poszczególnych państw oraz wielonarodowe korporacje, pamiętając o problemach związanych z globalnym ociepleniem i stale rosnącym zanieczyszczeniu powietrza, poszukują rozwiązań na rzecz czystej i odnawialnej energii. W skali światowej największe możliwości wykorzystania odnawialnych źródeł energii daje hydroenergetyka. Rozwój konwencjonalnej hydroenergetyki jest jednak znacznie ograniczony ze względu na konieczność ponoszenia wysokich nakładów finansowych, ograniczoną powierzchnię pod hydroelektrownie i wreszcie często negatywne oddziaływanie takich instalacji na środowisko.

 

Wydaje się, że przyszłość może należeć do nowej, wprowadzanej właśnie stopniowo w Europie technologii "podwodnych wiatraków". To nowatorskie rozwiązanie oznacza po pierwsze - praktycznie nieograniczone możliwości lokowania na dnie morskim, po drugie - brak negatywnego wpływu na środowisko i wreszcie po trzecie - szybki zwrot nakładów. Stanowiące o istocie omawianego rozwiązania podwodne turbiny, umieszczane są na dnie morskim, do którego są następnie przymocowywane za pomocą sieci metalowych lin. W ten sposób znajdują się znacznie poniżej zwierciadła wody (co najmniej na głębokości 20 m) i nie ograniczają możliwości korzystania z korytarzy morskich. Nie trzeba budować żadnych zapór wodnych, ani przebudowywać nabrzeża - wykorzystywany przez turbiny podwodny krajobraz nie ulega poważniejszym przeobrażeniom. Tymczasem większość tradycyjnych hydrotechnologii wymaga tworzenia sztucznych barier wodnych, co negatywnie oddziałuje nie tylko na środowisko przyrodnicze, ale również na estetyczne walory krajobrazu.

 

Turbiny podwodne nie szpecą okolicy, a poza tym opierają się na siłach przyrody bardziej przewidywalnych niż np. wiatr lub promieniowanie słoneczne (ich siła i kierunek uzależnione są od aktualnej pogody, a siła prądów morskich, przypływów i odpływów, nie podlega takim zależnościom). Podwodne wiatraki nie generują też, rzecz jasna, żadnych toksycznych odpadów, a ich wpływ na środowisko wodne jest bardzo ograniczony. Ramiona turbin są ogromne (od kilku do kilkunastu metrów długości. Przymocowane do podłoża linami mogą swobodne dostosowywać się do kierunku pływów morskich. Jak wykazały wszechstronne badania Francuskiego Narodowego Centrum Badań Naukowych (CNRS), turbiny podwodne nie zagrażają podwodnemu ekosystemowi. Ramiona turbin obracają się wolno - ok. 6 obrotów na minutę i tym samym nie zagrażają rybom ani żadnym innym stworzeniom morskim, a odgłosy pracy maszyny nie odbiegają swą skalą i natężeniem od dźwięków otoczenia.

 

Dla ochrony największych mieszkańców morskich głębin, ustawiane są ogromne ekrany ochronne, które odwracają uwagę zwierząt od podwodnych elektrowni. Wyglądające z zewnątrz zupełnie jak silniki małego odrzutowego samolotu urządzenia przetwarzają energię zarówno z przypływów, jak i odpływów wód morskich, zmiennych prądów itp. Przepływające silne prądy obracają ramiona turbin i tak powstaje energia elektryczna, przesyłana następnie za pomocą kabli do transformatora znajdującego się na brzegu. Dla zmniejszenia strat energii, system musi być bezpośrednio podłączony do linii przesyłowych, usytuowanych jak najbliżej nabrzeża. Specjalne zamocowania turbin znacznie obniżyły koszty budowy i eksploatacji całego systemu - umocowane w podłożu sieci łańcuchów zastąpiły dotychczasowe sztywne wysięgniki. Przy okazji rozwiązany został problem konserwacji turbin, uproszczonej zresztą do minimum w wyniku zastosowania nowoczesnych stopów metali, głównie niklu, stosunkowo odpornych na kontakt ze środowiskiem wodnym. W zupełności wystarczy doroczny przegląd urządzenia.

 

W razie jakiejkolwiek awarii systemu umocowań, turbina będzie po prostu swobodnie dryfować, nie stanowiąc żadnego zagrożenia, aż do momentu jej wyłowienia. Podwodne wiatraki to pomysł pochodzący jeszcze z lat 70. ubiegłego wieku, zrodzony w czasach kryzysu paliwowego. Bardziej konkretne formy przyjął w 1981 r., kiedy to powstał pierwszy opatentowany zarys turbiny. Jak twierdzi pomysłodawca, J. Vauthier, od tego czasu ideę stale udoskonalano (z pewnością nie jest to sukces jednego dnia, ale lat pracy i testów). Pomysł ujarzmienia energii z fal i prądów morskich doczekał się w końcu realizacji na północ od francuskiego wybrzeża. Już wkrótce na dnie kanału La Manche na głębokości ok. 20 m zostaną umieszczone 4 bliźniacze turbiny, każda o średnicy 8 m. W sumie mają one wytwarzać 1 MW energii. Dyrektor Hydrohelix Energies, firmy zajmującej się wprowadzeniem w życie tego projektu, twierdzi, że Francja mogłaby zaspokajać nawet do 5% zapotrzebowania energetycznego kraju właśnie za pomocą systemu podwodnych turbin, umieszczonych wzdłuż północnego wybrzeża kraju.

 

Potencjalnych inwestorów wspiera dotacjami rząd francuski, zachęca ich też korzystna stawka sprzedaży energii ekologicznej oraz stosunkowo krótki, kilkuletni okres zwrotu inwestycji. Podobne projekty są równolegle pilotowane w Wielkiej Brytanii i Norwegii. W Norwegii budowę podwodnych turbin rozrzuconych u wybrzeży Morza Norweskiego nadzoruje firma Hammerfest. W Wielkiej Brytanii podwodne wiatraki zostaną rozmieszczone początkowo w dwóch kanałach: Bristolskim i La Manche przez firmę Marine Current Turbines. Są to bardzo dobre lokalizacje z silnymi prądami morskimi oraz dużą siłą przypływów i odpływów, a więc z tym, co stanowi o dużej mocy, a zatem i o sukcesie turbin podwodnych. W Kanale Bristolskim turbiny zostaną umieszczone na głębokości 60 m i mają dostarczać rocznie ok. 10 GWh. Skutkiem zastosowanych rozwiązań będzie m. in. zmniejszenie emisji dwutlenku węgla w regionie o ok. 6 tys. t.

 

W wyścigu rozwijania podwodnych technologii pozyskiwania energii to Europa zdecydowanie wyprzedza wszystkie pozostałe kraje i regiony, głównie ze względu na aktywne zainteresowanie i pomoc ze strony europejskich rządów (dotacje, finansowanie programów badawczych i testów itp.). Daleko w tyle pozostają Stany Zjednoczone, choć i tam przygotowanych zostało kilka ciekawych projektów, uwzględniających wykorzystanie podwodnych turbin. Jak dotąd pozostają one jednak, ze względu na brak finansowego wsparcia ze strony rządu federalnego, tylko w sferze wirtualnej. Należy do nich m. in. projekt zastosowania turbin podwodnych u ujścia rzeki Yukon na Alasce. Przedsięwzięcie to uzyskało wprawdzie wszystkie niezbędne aprobaty federalne, ale przeznaczone już specjalne środki finansowe w ostatniej chwili zostały wstrzymane, wobec redefinicji narodowych priorytetów w dziedzinie pozyskiwania energii USA.

 

Obecnie trwają intensywne prace nad realizacją podobnego projektu w stanie Maryland u ujścia rzeki Indian - podwodny system ma tworzyć 56 turbin o łącznej mocy 10,8 MW, co wystarczy na zaspokojenie potrzeb energetycznych ok. 10 tys. gospodarstw domowych. Instalacja całego systemu ma zająć 2 lata, a koszty nie przekroczą 10 mln dolarów. Równolegle firma Winergy LLC z Nowego Jorku opracowuje mapę rozmieszczenia podwodnych wiatraków na południowym wybrzeżu. Amerykanie ciągle jeszcze planują, podczas gdy realizowane europejskie instalacje już dostarczają energię elektryczną. Takich projektów powinno być zresztą coraz więcej, bo przecież energia elektryczna pozyskiwana przy pomocy podwodnych turbin będzie mogła być wytwarzana bez większych ograniczeń - tak długo, jak długo będą płynąć rzeki i istnieć będzie zjawisko odpływów i przypływów.

 

Autor: Ewa Ginalska („Mega Energia” nr 2/2004)

 

 

 http://wiecejtlenu.ovh.org/blog/?p=152 | luty 8, 2008

MORSKIE WIATRAKI, WĘŻE I SMOKI

 


W oceanach kryje się najwięcej mocy ze wszystkich naturalnych źródeł energii. Do tego łatwo ją zlokalizować, a co istotniejsze, jest ona stała - nie zanika, jak ma to miejsce w przypadku energii promieni słonecznych i wiatru. Niestety jej efektywne wytwarzanie, wciąż nastręcza sporych trudności. Jednak w świetle ostatnich dokonań w tej dziedzinie, przyszłość energetyki morskiej rysuje się obiecująco.


Gdyby umiejętnie wykorzystać siłę prądów morskich, można by rozwiązać wiele energetycznych problemów świata. Jednak prądy morskie mają fundamentalne znaczenie dla klimatu. Według wielu specjalistów nawet nieznaczne „uszczuplenie” ich energii, mogłoby być fatalne w skutkach, prowadząc do nieobliczalnych zmian klimatycznych, a tym samym do ekologicznej katastrofy i prawdopodobnie do zagłady milionów ludzi. W tej sytuacji lepiej, żeby prądy morskie pozostały nietknięte. O wiele bezpieczniej jest czerpać energię z pływów i fal. Oba zjawiska są nieporównywalnie lepiej poznane.

ENERGIA PŁYWÓW

Morskie przypływy i odpływy to jedyna forma energii, której źródłem jest Księżyc. Z grawitacyjnego oddziaływania satelity Ziemi ludzie nauczyli się korzystać już ponad tysiąc lat temu. W okolicach Londynu młyny napędzane siłą przypływów i odpływów działały ponoć już w czasach rzymskich. Z kolei najstarszy istniejący młyn pływowy odkryto stosunkowo niedawno, bo w 1999 roku w Północnej Irlandii. Nendrum Monastery mill datuje się na koniec ósmego wieku naszej ery. W średniowieczu młyny pływowe szeroko się rozpowszechniły. Poza Wyspami Brytyjskimi zaczęto ich używać w dzisiejszej Francji, Hiszpanii i Portugalii, a także u wybrzeży Adriatyku oraz w Zatoce Perskiej, zawędrowały również do Ameryki Północnej. Młyny pływowe służyły przez wieki i zaczęły zanikać w tym samym czasie co młyny rzeczne, czyli wraz z rozpowszechnieniem energii elektrycznej. W Anglii kilka młynów pływowych przemieniono w muzea. Jeden z muzealnych młynów, Eling Tide Mill, wciąż jednak działa i to nie tylko na potrzeby turystów.

Pierwszą współczesną elektrownię pływową wybudowali Francuzi u ujścia rzeki Rance w Bretanii.

rance1.jpg

W 1966 roku uroczystego otwarcia dokonał sam Charles de Gaulle. W następnym roku elektrownię uruchomiono już z pełną mocą i włączono do sieci energetycznej. Spodziewano się wielkiego sukcesu, planowano nawet budowę następnych tego typu urządzeń. Szybko okazało się jednak, że elektrownia pływowa pomyślana na wzór zapory rzecznej, nie tylko poważnie utrudniła transport wodny, ale też stała się barierą nie do pokonania dla wielu gatunków ryb. W efekcie doszło do zaburzenia lokalnego ekosystemu i projekty budowy kolejnych takich obiektów zostały wstrzymane. Dzisiaj elektrownia Rance, osiągająca moc 240 MW, zaspokaja dwanaście setnych procenta francuskiego zapotrzebowania energetycznego. Niepowodzenie tego pionierskiego projektu nie oznacza jednak, że energii pływów nie da się wykorzystać w bardziej ekologiczny sposób.

Podwodne wiatraki wymyślono w połowie lat 90. Jako pierwsi testowali je Szkoci, ale dopiero Norwegowie osiągnęli zadowalające rezultaty. W 2003 roku do sieci energetycznej norweskiego miasteczka Hammerfest (za kołem podbiegunowym, w regionie Finnmark) podłączono, zakotwiczony do morskiego dna, podwodny wiatrak z turbiną o mocy 300 kW. Eksperyment okazał się sukcesem, dlatego szybko rozpoczęto budowę kolejnych mini-elektrowni tego typu.

Sposób ich działania jest prosty. Skrzydła sprzęgnięte z turbiną poruszają się pod naporem pchanej przypływem wody. Zaś w momencie, gdy zaczyna się odpływ, cały wiatrak obraca się o 180 stopni i jego skrzydła (lub jak kto woli – ramiona) ponownie napędzają turbinę z tą samą siłą. Technologia ta pozwala wyeliminować dwie z podstawowych wad elektrowni pływowych w rodzaju tej na rzece Rance. Po pierwsze, skrzydła wiatraków znajdują się na głębokości, która zapewnia bezpieczną żeglugę. Po drugie, obracają się na tyle wolno, że w żaden sposób nie zagrażają rybom. Nie bez znaczenia jest też to, że na ich funkcjonowanie nie mają wpływu warunki atmosferyczne.

Sukcesy Norwegów zachęciły innych. Do budowy podobnych urządzeń rychło przystąpili Brytyjczycy. Optymistyczne szacunki wskazują, że optymalne wykorzystanie energii odnawialnej pływów morskich mogłoby zapewnić Wyspom Brytyjskim nawet jedną czwartą energetycznego zapotrzebowania. Oczywiście diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach. Budowa podwodnych wiatraków wymaga ogromnych nakładów i dlatego koszt wytwarzanej w ten sposób energii jest nawet trzykrotnie wyższy od tej uzyskiwanej metodami tradycyjnymi. Jednak mimo nieopłacalności tego typu projektów, kolejne inwestycje są wciąż realizowane. Nie ulega wątpliwości, że energia pływów to branża przyszłości. Rynek podwodnych wiatraków już wkrótce może być wart nawet kilka miliardów dolarów. Dlatego wiele firm energetycznych już dziś stara się sobie zapewnić przyszłe zyski.

W tej chwili na świecie testowanych jest grubo ponad 50 różnych opatentowanych sposobów na zamianę siły pływów morskich w energię elektryczną. Mało tego, można już mówić o swoistym globalnym wyścigu na zajęcie najlepszych pozycji do budowy farm pływowych. Jako idealne miejsca do inwestowania w energie pływów wymienia się, poza Wyspami Brytyjskimi, okolice Gibraltaru, cieśninę Bosfor, wybrzeża Nowej Zelandii, kilka miejsc w Australii, Indonezji, Korei, Rosji, Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Chile. Ponadto różne firmy energetyczne zgłaszają chęć budowy elektrowni pływowych w Argentynie, Meksyku i Indiach. Planowanych, ale także już działających prototypów takich urządzeń jest tak wiele, że nie sposób wszystkich opisać. Należy jednak wspomnieć o kilku najciekawszych.

 

 

Bodaj dwie największe elektrownie pływowe na świecie planuje się w Rosji. Tę większą na Morzu Ochockim w Zatoce Penżyńskiej, gdzie siła przypływów jest naprawdę imponująca. Drugą na Morzu Białym u ujścia rzeki Mezeń. O obydwu inwestycjach niewiele jednak wiadomo. O wiele bardziej zaawansowane i konkretne plany ma Nowa Zelandia. Do 2011 roku Nowozelandczycy planują wybudować w Zatoce Kaipara elektrownię pływową o mocy 200 MW. 15 metrów pod powierzchnią wody (w trakcie odpływu, 30 m w czasie przypływu) ma stanąć dwieście wiatrakowych turbin. Szacuje się, że rocznie wartość wytwarzanego przez nie prądu powinna przekraczać sto milionów dolarów. O kilka razy mniejszej elektrowni tego typu myślą władze San Francisco. Cieśnina Golden Gate ma jedne z najlepszych warunków do takich inwestycji w całych Stanach Zjednoczonych. Planowana w okolicach słynnego wiszącego mostu elektrownia ma dostarczać prąd do około 40 tysięcy domów. Natomiast w Nowym Jorku, u ujścia East River, od grudnia 2006 roku testuje się małe podwodne wiatraki. Kilka turbin firmy Verdant Power oświetla nieduży sklep spożywczy i parking samochodowy na pobliskiej Roosevelt Island. Jeśli eksperyment się powiedzie, liczba turbin ma wzrosnąć do dwustu, co pozwoli wytworzyć prąd dla 7,5 tysiąca domów.

Ponieważ większość tego typu projektów jest jeszcze w fazie prób, nie wiadomo, czy bardziej efektywne okażą się właśnie małe turbiny, czy może te największe, jakie wkrótce staną w Irlandii Północnej. Właśnie tam, w zatoce Strangford Lough, pod koniec zeszłego roku miało dojść do uruchomienia największego na świecie urządzenia do wytwarzania prądu z ruchu pływów morskich.

Z powodu awarii premiera pełno wymiarowego prototypu nazwanego SeaGen została jednak przesunięta. Mimo to, warto bliżej przyjrzeć się temu projektowi. Urządzenie firmy Marine Current Turbines, jest imponujących rozmiarów i według zapowiedzi ma mieć również imponującą moc - aż 1.2 MW. Dwa gigantyczne, bliźniacze wirniki, zamocowane na wbitym w dno i wystającym ponad wodę stalowym słupie, mają zapewnić czystą energię elektryczną około tysiącu domom.

Mimo wielu zalet i olbrzymich możliwości, zjawisko pływów z pewnością nie będzie jedną z głównych gałęzi energetyki odnawialnej. Powody są oczywiste - z „księżycowej energii” można korzystać w niewielu miejscach na świecie. Oblicza się, że w grę wchodzi jedynie około 20 regionów na kuli ziemskiej. W Polsce rzecz jasna nie mamy szans wykorzystać tego potencjału. Być może jednak przyjdzie czas, że zaczniemy wytwarzać prąd z innej formy energii morskiej.

ENERGIA FAL

Opracowano już bardzo wiele teoretycznych metod konwersji energii falowania w energię elektryczną. Od teorii do praktyki droga jednak daleka. Na świecie działa dopiero kilka tego typu urządzeń i zdecydowana ich większość, to na razie tylko eksperymentalne prototypy.


Pierwsza - podłączona do lokalnej sieci energetycznej – komercyjna elektrownia falowa została uruchomiona pod koniec 2006 roku na wodach Atlantyku w Portugalii, nieopodal miejscowości Póvoa de Varzim. Urządzenie opatentowane i skonstruowane przez szkocką firmę Ocean Power Delivery (OPD) dostało nazwę „Pelamis”, po grecku „wąż morski”. Każdy z trzech, zacumowanych 5 km od brzegu, węży mierzy 120 metrów długości i składa się z kilku cylindrów połączonych specjalnymi przegubami. Fale wprawiają stalową konstrukcję w wężowy ruch, co powoduje nieustanne zmiany położenia poszczególnych modułów względem siebie. Za pomocą specjalnego układu hydraulicznego, ruch ten zamieniany jest w energię elektryczną. Ta z kolei trafia na brzeg poprzez ułożony na morskim dnie kabel przesyłowy. Łączna moc trzech szkockich węży wynosi około 2,2 MW. W związku z sukcesem portugalskiego projektu firma OPD realizuje już kolejne inwestycje. Wkrótce w Szkocji ma dojść do otwarcia o wiele większej tego typu elektrowni, w której swoje siły połączy nawet kilkadziesiąt stalowych węży morskich.Falowy potencjał energetyczny samego portugalskiego rynku fachowcy oceniają bardzo wysoko. Ich zdaniem w ciągu 10 najbliższych lat będzie on wart ponad miliard dolarów. Szacuje się, że ogólna ilość energii możliwej do eksploatowania u wybrzeży Portugalii jest ponoć wystarczająca, aby zaspokoić jedną piątą zapotrzebowania energetycznego kraju. Nic więc dziwnego, że planuje się tam budowę kolejnych elektrowni na falach. Ocean Power Delivery ma już zamówienie na ponad 30 swoich węży. Konkurencja nie zasypia jednak gruszek w popiele.

Kanadyjska firma Finavera już wkrótce zamontuje na portugalskich falach elektrownię, opartą na diametralnie innej technologii. W przyszłym roku ma zostać uruchomiony wstępny projekt o mocy 2 MW. Jeśli się sprawdzi, jego moc zostanie zwiększona do 100 MW. Patent firmy z Vancouver nazywa się „Aqua Buoy” i wykorzystuje efekt „skakania na falach”. Połączone w jeden system, unoszące się na powierzchni wody boje czerpią energię z wertykalnego ruchu fal. [Tu można zobaczyć film, objaśniający działanie „Aqua Buoy” - http://www.finavera.com/en/wavetech/aquabuoymovie ]. Każda boja kanadyjskiej firmy ma około 3 metrów średnicy i sięga 20 metrów w głąb wody. W podwodnej części urządzenia znajduje się pompa, która wykorzystując ruch fal tłoczy wodę w kierunku zamontowanej u góry turbiny.

Poważną zaletą kanadyjskiego patentu jest wytrzymałość na warunki atmosferyczne. Boje do wytwarzania prądu są bowiem skonstruowane tak, jak nawigacyjne boje morskie, które wytrzymują przecież największe nawet sztormy. Pod koniec zeszłego roku, walory tej technologii docenił rząd w Waszyngtonie, przyznając kanadyjskiej firmie, licencję na budowę pierwszej elektrowni falowej w Stanach Zjednoczonych. W tej chwili Finavera wdraża swój produkt na wschodnim i zachodnim wybrzeżu USA, we wspomnianej już Portugalii, u siebie w Vancouver oraz w Republice Południowej Afryki.

Omawiając różne typy urządzeń do wytwarzania energii ze zjawiska morskich fal, nie można pominąć projektu, w którym biorą udział także polscy naukowcy. Od kilku lat zespół prof. Mariana Kaźmierkowskiego z Politechniki Warszawskiej pracuje nad przekształtnikiem energii fal morskich w prototypie pływającej elektrowni – „Wave Dragon”. „Falowego Smoka” wymyślił Duńczyk, inż. Erik Friis-Madsen. Pomysł wpadł mu do głowy, kiedy obserwował ruch wody wewnątrz atolu na Pacyfiku. Zauważył wówczas, że zbierająca się w atolu woda, odpływała przez nieszczelności rafy, powodując silny prąd, który byłby zdolny napędzić turbinę. Friis-Madsen postanowił więc zbudować sztuczny atol. Od pomysłu do realizacji upłynęło 17 lat, w końcu jednak, w 2003 roku, pierwszy prototyp gotowy był do prób na wodzie. Umiejscowiono go na Morzu Północnym w pobliżu duńskiego wybrzeża. Po roku efekty były na tyle zadowalające, że projekt uzyskał wsparcie Unii Europejskiej.

Rozpoczęły się prace nad budową o wiele większego (180 na 300 metrów) sztucznego atolu na wodach terytorialnych Walii. Uruchomienia urządzenia planuje się na 2009 rok. Testy maja trwać od trzech do pięciu lat. W planach jest także budowa „Falowego Smoka” w Chinach.

Przedstawione powyżej trzy koncepcje elektrowni falowych, choć znacząco różnią się od siebie, należą do jednej kategorii. Wszystkie unoszą się na powierzchni wody. Tymczasem równolegle rozwijają się technologie oparte na urządzeniach przytwierdzonych do dna lub instalowanych na morskich brzegach. I tym razem pierwsi byli Norwegowie.

Już w 1985 roku wybudowali elektrownię falową na małej wyspie w pobliżu miejscowości Bergen. Jej moc jest nieduża (około 350 kW), ale w sam raz aby zapewnić prąd lokalnej społeczności, czyli około 40 domom. Zasada działania technologii TAPCHAN (skrót od Tapered Channel) jest bardzo prosta i opiera się na tradycyjnych rozwiązaniach hydroelektrycznych. Spiętrzone fale przez zwężającą się sztolnię wpychają wodę do dużego zbiornika, znajdującego się powyżej powierzchni morza. Gdy ilość wody jest wystarczająco duża, wówczas otwiera się zawór na dnie zbiornika i woda pchana siłą grawitacji wraca do morza, przy okazji napędzając zainstalowaną w odpływie turbinę. Mimo, że ta metoda jest wyjątkowo prostym sposobem na wytworzenie prądu z energii fal, to ze względu na wymagania związane z ukształtowaniem terenu, może mieć zastosowanie w niewielu miejscach na świecie.

Innego rodzaju nabrzeżną elektrownię falową wymyślili Szkoci. Osiem lat temu na wyspie Islay, w zachodniej Szkocji, uruchomiono system LIMPET (Land-Installed Marine-Powered Energy Transformer), wykorzystujący ruch morskich fal do spiętrzania powietrza, które z kolei napędza turbinę, sprzężona z generatorem. Moc tej elektrowni to około 500 kW. Kiedy fala wpada do, wbudowanej w nabrzeże, pustej komory, wypycha znajdujące się w niej powietrze do góry w kierunku turbiny. Gdy fala się cofa, powietrze jest z powrotem zasysane do komory i ponownie napędza turbinę. Uzyskaną w ten sposób energię wykorzystuje się między innymi w elektrycznym autobusie, jeżdżącym po wyspie Islay. Jest to pierwszy (i być może wciąż jedyny) autobus napędzany jedynie ruchem fal.

Fiński patent na wykorzystanie energii morza nazywa się „WaveRoller”.

Choć prace nad nim trwają od 1999 roku, wciąż jeszcze są w fazie testów. Urządzenie zapowiada się jednak na tyle obiecująco, że wdrażająca je firma AW-Energy nie ustaje w wysiłkach. „WaveRoller” ma czerpać energię z fal przydennych, dlatego jego montaż planuje się niedaleko od brzegów, w stosunkowo płytkich miejscach. Całość przypomina rozłożoną na dnie stalową sieć, do której przymocowane są „ruchome tablice”, poruszające się wahadłowo zgodnie z ruchem fal. Do każdej tablicy przytwierdzony jest hydrauliczny tłok, którego ruchy wytwarzają energię. Ta z kolei przekazywana jest do generatora, stojącego na brzegu. Producenci „WaveRollera” twierdzą, że uzyskiwana dzięki tej technologii energia będzie znacznie tańsza od energii wiatrowej, a z czasem także od tej uzyskiwanej z surowców kopalnych – szczególnie, gdy weźmie się pod uwagę koszty wynikające z nadmiernej emisji gazów cieplarnianych.

PODSUMOWANIE

Na koniec, warto jeszcze zwrócić uwagę na zjawisko, które być może kiedyś także stanie się źródłem morskiej energetyki odnawialnej. Każdy, kto miał okazję nurkować w morzu, przekonał się, że wraz z głębokością spada temperatura wody. Słońce nieustannie ogrzewa powierzchniowe wody mórz i oceanów. W ten sposób powstaje olbrzymi rezerwuar zmagazynowanego ciepła. Z kolei różnicę w temperaturach wód głębinowych i powierzchniowych można wykorzystać do produkcji energii elektrycznej.

Jako pierwszy wykorzystanie tego naturalnego zjawiska zaproponował w 1881 roku francuski fizyk Jacques Arsene d’Arsonval. Pierwsze eksperymenty przeprowadzono 50 lat później na Kubie, a potem w Brazylii. W latach 50. ubiegłego wieku naukowcy francuscy pracowali bez powodzenia nad elektrownią tego typu w dzisiejszej Republice Wybrzeża Kości Słoniowej. W czasie kryzysu naftowego, sprawą zainteresowali się Amerykanie, tworząc specjalne laboratorium na Hawajach. Zaś Japończycy na początku lat 80. uruchomili elektrownię o mocy około 120 kW. Jednak aż 90 kW zużywała sama elektrownia. Pozostałe 30 wysyłano do pobliskiej szkoły. Jak na razie jest to największy sukces w wykorzystaniu termalnej energii oceanów. Mimo, że pomysł zrodził się w XIX wieku, do tej pory nie udało się wynaleźć technologii, która byłaby efektywna. Najbliższa przyszłość należy więc niewątpliwie do urządzeń wykorzystujących energię pływów i fal.

Omówione powyżej prototypy i elektrownie już działające to jedynie wierzchołek góry lodowej. Wciąż bowiem pojawiają się nowe technologie. Nieustannie przybywa też firm, które chcą inwestować na tym polu. Z kolei małymi przedsiębiorstwami, które już zaistniały na rynku, zaczynają interesować się najwięksi energetyczni potentaci.

Według ekspertów energetyka morska jest dziś w tym miejscu, gdzie 25 lat temu była energetyka wiatrowa. Jednak z tą różnicą, że dzięki doświadczeniom w budowaniu wiatraków, prace nad ulepszaniem podwodnych turbin, pójdą o wiele szybciej. Ocenia się, że już za 10 lat elektrownie pływowe i falowe mogą wytwarzać więcej energii niż wszystkie światowe elektrownie wiatrowe. Warto zdać sobie sprawę z prostego faktu – woda jest nawet do tysiąca razy gęstsza od powietrza. Dlatego wiatrak podmorski jest w stanie wyprodukować nawet kilkadziesiąt razy więcej energii, niż tej samej wielkości wiatrak naziemny.

Arkadiusz Bartosiak

 

 http://www.sp238.republika.pl/serwis/testy/czytanie1/testy1/podwodne_wiatraki.r.html

PODMORSKIE MŁYNY

W latach dziewięćdziesiątych XX w. wymyślono ekologiczny sposób wykorzystania energii przypływów - podmorskie młyny. Kręcą się one dzięki prądom morskim wywołanym przez ruchy mas wody.

Pierwszą eksperymentalną turbinę zainstalowano w okolicach Loch Lihne w Szkocji w 1995 roku. Była przymocowana do zakotwiczonej tratwy i wytwarzała tylko 15 kW energii. Klika miesięcy temu znacznie większą, bo o mocy mocy 300 kW turbinę po raz pierwszy podłączono do sieci energetycznej. Podwodny wiatrak jest na stałe zakotwiczony do morskiego dna. Pracuje w cieśninie Kvalsund koło norweskiego miasteczka Hammerfest, daleko za kołem podbiegunowym. Urządzenie waży prawie 200 ton. Norwegowie zamierzają postawić 20 takich turbin, zapewniając dostawy prądu dla okolicznej wioski.

W cieśninie bez przerwy występują ruchy wody wywołane przypływami o wysokości dochodzącej do 3 m. Przez pół doby przypływ wtłacza wodę morską do zatoki z prędkością do 2,5m/s, a przez drugie pół nadmiar wody wraca z powrotem do morza. Dlatego podwodne młyny zaopatrzono w ruchome ramiona o długości 10 m, które równo co 12 godz. i 25 minut obracają się o 180 stopni. Ramiona turbin znajdują się na głębokości 17 metrów pod poziomem morza (cieśnina jest głęboka na 50 m), umożliwiając tym samym swobodne kursowanie statków. Jednocześnie turbiny elektrowni poruszają się na tyle wolno (siedem obrotów na minutę), że żadna przepływająca tamtędy ryba nie musi obawiać się posiekania na kawałki.

Na razie jedynym problemem są koszty energii. Choć elektrownia nie potrzebuje paliwa, to jej budowa była tak kosztowna, iż prąd jest trzykrotnie droższy od tego z tradycyjnych źródeł. Ale taka elektrownia ma zaletę, jakiej nie ma żadne inne źródło energii odnawialnej bowiem jest całkowicie niezależna od warunków atmosferycznych. Bez względu na to, czy wieje wiatr, czy świeci słońce, morskie przypływy są takie same i generują prąd o tej samej mocy.

Prócz Norwegii do budowy podmorskich młynów szykują się też Brytyjczycy. Ostatnio zbudowali podwodny młyn podobny do tych z Norwegii (o mocy 250 kW). Jedyna różnica polega na tym, że brytyjska turbina jest umieszczona na słupie, którego koniec sterczy ponad poziom morza. Choć takie rozwiązanie uniemożliwia żeglugę nad elektrownią, to znacznie obniża koszty obsługi - można ją wyciągnąć ponad poziom wody bez angażowania nurków.

Na inny pomysł wpadli brytyjscy inżynierowie z firmy SMD Hydrovision. Zaproponowali oni budowę turbin swobodnie unoszących się pod powierzchnią morza przyczepionych do dna za pomocą łańcucha. Zaletą tego rozwiązania jest ustawianie się turbiny zgodnie z kierunkiem prądu. W 2005 roku w Orkey w Wielkiej Brytanii zaczęłą działać pierwsza taka turbina z łopatami długości 15 metrów o mocy 1 MW.

Tekst pochodzi ze strony http://www.fizyka.net.pl - Fizyka LO Turek

 

 

 http://ziemianarozdrozu.pl/encyklopedia/151/plywy

14. PŁYWY

Księżyc i Ziemia krążą w wirującym piruecie wokół Słońca. W ciągu roku razem okrążają Słońce, krążąc jednocześnie wokół siebie co 28 dni. Księżyc obraca się wokół własnej osi również co 28 dni, kierując w stronę Ziemi wciąż tę samą stronę swojego oblicza. Primadonna Ziemia nie odwzajemnia jednak tej grzeczności i obraca się wokół własnej osi w ciągu 24 godzin. Cały ten taniec odbywa się dzięki siłom grawitacji, przyciągającym ku sobie każdą cząsteczkę aktorów tego przedstawienia. Wszystko jest prawie idealnie zrównoważone. I właśnie owo prawie wywołuje pływy. [Księżyc przyciąga wodę na skierowanej ku niemu stronie Ziemi nieco mocniej niż samą Ziemię, więc woda ta wybrzusza się w stronę Księżyca. Z kolei woda po przeciwnej do Księżyca stronie Ziemi jest przyciągana słabiej, przez co tam również powstaje garb. Podobnie na oceany działa Słońce – red.]

Zaburzenia wywoływane przez Księżyc są mniej więcej trzykrotnie większe niż te związane z oddziaływaniem Słońca, tak więc wielkość garbów wody (a więc przypływów) zależy od fazy Księżyca, czyli ustawienia Księżyca względem Słońca. W pełni i nowiu (czyli wtedy, kiedy Księżyc i Słońce są ustawione w jednej linii) następuje wzajemne wzmocnienie ich działania i wtedy pływy są największe (tzw. pływy syzygijne) – zjawisko to występuje co dwa tygodnie. Kiedy zaś Księżyc jest w kwadrze (czyli kiedy Księżyc, Ziemia i Słońce tworzą kąt prosty), pływy częściowo znoszą się i są najsłabsze (tzw. pływy kwadraturowe). Wysokość, a także prędkość przypływów i odpływów syzygijnych jest mniej więcej dwukrotnie większa niż pływów kwadraturowych. Dlaczego są dwa przypływy i dwa odpływy dziennie? Gdyby Ziemia była idealnie gładka, jak kula bilardowa, efekt działania Księżyca deformowałby oceany na kształt piłki do rugby (rys. 14.1). Osoba mieszkająca na równiku naszej Ziemi-bili, obracającej się co 24 godziny wewnątrz kokonu wody, zauważyłaby, że poziom wody podnosi się, po czym opada dwa razy dziennie – raz podczas przechodzenia „nosa” piłki, a drugi raz – jej „ogona”.

plywy

Rys. 14.1. Ocean pokrywający gładką jak kula bilardowa Ziemię. Patrzymy w dół znad bieguna północnego, Księżyc znajduje się 60 cm na prawo, poza kartką. Ziemia obraca się raz dziennie wewnątrz powłoki wody o kształcie piłki do rugby. Oceany rozciągają się w stronę Księżyca i od niego, gdyż siły grawitacji działają mocniej na znajdujące się bliżej niego cząsteczki oceanu, zaś cząsteczki wody znajdujące się z drugiej strony planety przyciągane są słabiej. Osoba stojąca na równiku (obracającym się w kierunku pokazanym strzałką), zobaczy dwa przypływy i dwa odpływy dziennie.

Ten uproszczony obrazek odbiega jednak od rzeczywistości. Ziemia wcale nie jest gładka, nie jest też jednolicie pokryta wodą. Dwa garby wody nie mogą sobie bezkarnie krążyć wokół Ziemi, bo przeszkadzają im w tym kontynenty. Rzeczywiste zachowanie się pływów jest zatem bardziej skomplikowane. Na wielkich obszarach oceanicznych, takich jak Ocean Atlantycki, grzbiety i doliny fali pływowej – niezdolne do swobodnego obiegania Ziemi – pędzą zamiast tego wokół granic Oceanu. Na Północnym Atlantyku mamy dwa grzbiety,
okrążające ocean w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara raz na dobę. W Wielkiej Brytanii nie widzimy bezpośrednio tych atlantyckich grzbietów i dolin pływowych – jesteśmy oddzieleni od właściwego Atlantyku przez kilkaset mil brodzika zwanego szelfem kontynentalnym. Następujące po sobie grzbiety i doliny dzieli sześć godzin, a dokładniej sześć godzin i kwadrans, bo czas pomiędzy kolejnymi wschodami Księżyca to mniej więcej 25 godzin, a nie 24 godziny.

Prędkość przemieszczania się grzbietów i dolin pływowych zależy od głębokości wody. Im płyciej, tym wolniej się one przemieszczają i tym większa jest ich wysokość. Daleko na oceanie fale pływowe mają kilkadziesiąt centymetrów wysokości, a docierając do europejskich estuariów, ujść rzecznych, mogą urosnąć nawet do 4 metrów. Na półkuli północnej siła Coriolisa (związana z uchem obrotowym Ziemi, działająca jedynie na przemieszczające się obiekty), pcha grzbiety i doliny fal do prawego brzegu. Z tego powodu pływy w kanale La Manche są większe po stronie francuskiej. Podobnie, grzbiety i doliny wchodzące na Morze Północne wokół Orkadów są pchane do brzegów Anglii, podróżując do ujścia Tamizy, a potem dalej wzdłuż brzegów Holandii aż do Danii.

dom

Fot. 14.2 Zbiornik pływowy Woodbridge i młyn pływowy. Fotografie dzięki uprzejmości Teda Evansa.

Energia pływów bywa też nazywana energią księżycową, gdyż to naszemu naturalnemu satelicie zawdzięczamy powstawanie fal pływowych. Tak naprawdę większość energii pływów pochodzi jednak z energii obrotowej Ziemi. W wyniku działania pływów Ziemia zwalnia. [To dlatego u zarania ery dinozaurów doba była o godzinę krótsza – red.]

W jaki sposób możemy zatem wykorzystać ową energię pływów i jak wiele energii możemy w ten sposób pozyskać?

Wstępne oszacowanie energii pływów

plywy

Rys. 14.3. Sztuczny zbiornik pływowy. Zbiornik został napełniony przy wysokim stanie wody, a teraz stan jest niski. Wypuszczamy wodę przez turbiny zamieniając energię potencjalną wody w elektryczność.

Kiedy myślisz o energii pływów, mógłbyś pomyśleć o sztucznym zbiorniku umiejscowionym nieopodal morza. Zbiornik ten posiada koło wodne, które obraca się, kiedy zbiornik napełnia się lub opróżnia (rys.14.3). Przyjmując wysokość pływów 4 m, typową dla europejskich estuariów, maksymalna moc instalacji opartych na takich sztucznych zbiornikach pływowych – napełnianych szybko podczas szczytu przypływu i opróżnianych kiedy poziom wody jest najniższy, przy generowaniu energii podczas przepływu wody w obu kierunkach – wynosi około 3 W/m2. To wynik zbliżony do osiągów przybrzeżnej farmy wiatrowej. Wiemy już, jak duże musiałyby być przybrzeżne farmy wiatrowe – aby posiadać moc rzeczywiście znaczącą w bilansie energetycznym, powinny mieć rozmiar kraju. Podobnie zbiorniki pływowe, by mogły dostarczyć energii na skalę porównywalną z naszym całkowitym zużyciem energii, potrzebowalibyśmy zbiorników pływowych o całkowitym obszarze porównywalnym z powierzchnią Wielkiej Brytanii.

To zdumiewające, ale Wielka Brytania już posiada naturalny zbiornik pływowy właściwych rozmiarów. Jest on znany jako Morze Północne.Gdybyśmy po prostu zainstalowali generatory w odpowiednich miejscach, uzyskalibyśmy dość znaczącą moc. Generatory mogłyby wyglądać jak podwodne wiatraki. Ponieważ gęstość wody jest mniej więcej 1000 razy większa niż powietrza, energia przepływu wody również jest 1000 razy większa niż wiatru o tej samej prędkości. Wrócimy za chwilę do farm pływowych, ale najpierw przedyskutujmy, jak dużo energii przetacza się codziennie wokół Wielkiej Brytanii.

Całkowita moc pływów

Pływy wokół Brytanii są prawdziwymi falami pływowymi – w odróżnieniu na przykład od fal tsunami, które z pływami nie mają nic wspólnego. Prześledźmy drogę grzbietu fali pływowej, wpadającej z Atlantyku na wody kanału La Manche. Godzina szczytu przypływu staje się coraz późniejsza, w miarę jak przesuwamy się na wschód od wysp Scilly przez Portsmouth w kierunku Dover. Grzbiet fali pływowej przemieszcza się przez kanał z prędkością około 70 km/h. (Grzbiet fali przemieszcza się znacznie szybciej od samej wody, tak jak zwykłe fale na morzu przemieszczają się szybciej niż woda). Podobnie, grzbiet fali wpadającej z Atlantyku wokół Szkocji na Morze Północne przemieszcza się zgodnie z ruchem wskazówek zegara przez Wick do Berwick i Hull z prędkością około 100 km/h. Te dwie fale spotykają się w ujściu Tamizy. Przez przypadek grzbiet z Morza Północnego jest opóźniony o około 12 godzin względem grzbietu z kanału La Manche, grzbiety przypływów nakładają się więc na siebie, a Londyn doświadcza typowego nadejścia dwóch pływów dziennie.

Moc, którą ewentualnie pozyskamy, nigdy nie będzie większa od całkowitej mocy fal pływowych u brzegów Wielkiej Brytanii. Moc pływów, przekraczająca linie wyróżnione na rysunku 14.6, została już obliczona i średnio wynosi 100 kWh dziennie na osobę. Jeśli wyobrazimy sobie przechwycenie 10% tej energii, a następnie wykonanie jej konwersji w elektryczność i transmisji z 50% efektywnością, to średnia dostarczana moc wyniesie 5 kWh dziennie na osobę.

Gęstość mocy

Wysokość pływów

Gęstość mocy

2 m

1 W/m2

4 m

3 W/m2

6 m

7 W/m2

8 m

13 W/m2

Tabela 14.4. Gęstość mocy (moc na jednostkę powierzchni) zbiorników pływowych, przy założeniu wytwarzania prądu zarówno podczas przypływu, jak i odpływu.

To jedynie pierwsze orientacyjne obliczenie, przeprowadzone bez precyzowania jakichkolwiek szczegółów technicznych. Teraz oszacujemy moc, która może zostać dostarczona z wykorzystaniem trzech konkretnych rozwiązań: farm strumieni pływowych, zapór i przybrzeżnych lagun pływowych.

Farmy strumieni pływowych

Jednym ze sposobów pozyskiwania energii pływów jest budowa farm pływowych, podobnych do farm wiatrowych. Pierwszym takim podwodnym „wiatrakiem” lub generatorem „strumienia pływowego”, podłączonym do sieci, był „300 kW” zainstalowany w 2003 roku obok norweskiego miasta Hammerfest. Szczegółowe dane o produkcji energii nie zostały opublikowane, nikt też nie zbudował farmy pływowej z więcej niż 1 turbiną, więc aby przewidzieć, ile energii da się w ten sposób wytworzyć, będziemy musieli polegać na prawach fizyki i domysłach.

schemat   mapa

Rys. 14.5. Wyspy Brytyjskie znajdują się w szczęśliwym położeniu: Morze Północne tworzy naturalny basen pływowy, do i z którego dwa razy dziennie płyną olbrzymie ilości wody.

Zakładając, że zasady budowy rozsądnie pomyślanej farmy strumieni pływowych są podobne do tych dla farm wiatrowych oraz że wydajność turbin będzie podobna do najlepszych turbin elektrowni wiatrowych, możemy wykonać tabelę pokazującą gęstość mocy farmy pływowej w funkcji prędkości przepływu wody.

Przyjmując, że prędkość prądu wody na poziomie 2–3 węzłów jest często spotykana, to jest wiele miejsc wokół Wysp Brytyjskich, gdzie możliwe jest osiągnięcie mocy 6 W/m2 lub większej. Ta moc na jednostkę powierzchni może być porównana z obliczeniami dla farm wiatrowych (2–3 W/m2) i dla farm paneli słonecznych (5–10 W/m2). Jak wiele energii można uzyskać, zakładając, że nie będzie przeszkód ekonomicznych w wykorzystaniu mocy pływów we wszystkich dobrych lokalizacjach wokół Wysp Brytyjskich? W rozdziale G podajemy prędkości przepływu w najlepszych obszarach u brzegów Wielkiej Brytanii i szacujemy możliwą do pozyskania energię na 9 kWh dziennie na osobę.

mapa

Rys. 14.6. Średnia dopływająca moc księżycowych fal pływowych, przekraczających dwie zaznaczone linie, wynosi 250 GW. Ta moc, rozdzielona na 60 milionów osób, daje 100 kWh dziennie na osobę.

Zapory

Zapory pływowe to sprawdzona technologia. Słynna zapora w La Rance we Francji, gdzie ośmiometrowe pływy pozostawiają niezapomniane wrażenie, od roku 1966 wytwarza średnią moc 60 MW. Pływowe wahania poziomu w ujściu rzeki Severn również należą do szczególnie dużych. W Cardiff wahania poziomu wody sięgają 11,3 m podczas pływów syzygijnych i 5,8 m podczas pływów kwadraturowych. Gdyby zapora została umieszczona w poprzek estuarium pomiędzy Cardiff a Weston-super-Mare, to powstałby zbiornik pływowy o powierzchni 500 km2 (rys. 14.8). Zauważmy, o ile ten zbiornik byłby większy od ujścia w La Rance. Jaką moc mógłby on dostarczyć, gdybyśmy wpuszczali i wypuszczali wodę w idealnym momencie, wytwarzając energię zarówno podczas przypływu, jak i cofania się wody? W oparciu o liczby z tabeli 14.4 – gdy różnica poziomów wynosi 11,3 m – średnia moc generowana na zaporze (30 W/m2) sięgałaby 14,5 GW lub 5,8 kWh/d na osobę. Gdy różnica poziomów wynosi 5,8 m, średnia moc generowana na zaporze (8 W/m2) wyniosłaby 3,9 GW lub 1,6 kWh/d na osobę. Liczby te zakładają, że woda zostałaby wpuszczona do zapory przez turbiny w jednym impulsie podczas przypływu i szybko wypuszczona w kolejnym podczas odpływu. W praktyce, wpuszczanie i wypuszczanie wody trwałoby kilka godzin, co nieco zmniejszyłoby wytwarzaną moc.

Obecne propozycje konstrukcji zapory zakładają wytwarzanie mocy tylko przy przepływie w jedną stronę. Redukuje to dostarczaną moc o kolejne 50%. Raporty inżynieryjne dotyczące zapory Severn mówią, że przy generowaniu mocy jedynie podczas odpływu wytwarzana będzie energia wynosząca średnio 0,8 kWh/d na osobę. Zapora dawałaby jednocześnie ochronę przed powodziami wycenianą na około 120 milionów funtów rocznie.

Gęstość mocy farmy pływowej

Prędkość

Gęstość mocy

(m/s)

(węzły)

(W/m2)

0,5

1

1

1

2

8

2

4

60

3

6

200

4

8

500

5

10

1000

Tabela 14.7. Gęstość mocy farmy pływowej (w watach na metr kwadratowy powierzchni dna morskiego) w funkcji prędkości przepływu wody. (1 węzeł = 1 mila nautyczna na godzinę = 0,514 m/s).

Laguny pływowe

Laguny pływowe można tworzyć, budując w morzu ściany. Następnie ściany te można wykorzystywać jako sztuczne estuaria. Wymagane warunki do budowy takich lagun to oczywiście płytka woda i duża wysokość pływów. Tutaj działa ekonomia skali: duże laguny pływowe pozwalają wytwarzać elektryczność taniej niż małe. Dwie najlepsze lokalizacje do budowy dużych lagun pływowych to Wash (Morze Północne w pobliżu Anglii Środkowej) i wody w okolicach Blackpool na zachodnim wybrzeżu (rys. 14.9). Mniejsze instalacje mogą być też budowane w północnej Walii, Lincolnshire, południowo-zachodniej Walii oraz wschodnim Sussex.

mapkamapy

Rys. 14.8. Propozycje zapory Severn i Strangford Lough w Irlandii Północnej, pokazane zostały w tej samej skali, co zapora w La Rance. Mapa ukazuje dwie proponowane lokalizacje dla zapory Severn. Zapora w Weston-super-Mare dostarczyłaby średniej mocy 2 GW (0,8 kWh/d na osobę). Zewnętrzna alternatywa dostarczyłaby dwa razy więcej. Znaczące zasoby pływowe dostępne są też w Irlandii Północnej w Strangford Lough. Powierzchnia Strangford Lough wynosi 150 km2; wysokość pływów na Morzu Irlandzkim wynosi 4,5 m podczas pływów syzygijnych i 1,5 m podczas pływów kwadraturowych – niestety nie tak wiele jak w La Rance lub Severn. Całkowita moc naturalnego zbiornika pływowego w Strangford Lough to około 150 MW, co po podzieleniu pomiędzy 1,7 mln mieszkańców Irlandii Północnej daje 2 kWh/d na osobę. Strangford Lough to lokalizacja pierwszego podłączonego do sieci generatora zasilanego energią pływową w Wielkiej Brytanii.

mapa

Rys. 14.9. Dwie laguny pływowe, każda o powierzchni 400 km2 – jedna u brzegów Blackpool, druga w Wash. Dla porównania pokazano estuarium rzeki Severn.

Jeśli dwie laguny zostaną zbudowane obok siebie, można zastosować zręczny trik i zwiększyć generowaną moc, a także wytwarzać ją wtedy, kiedy jest na nią zapotrzebowanie – niezależnie od stanu pływów. Jedną lagunę oznaczmy jako „górną”, a drugą jako „dolną”. W czasie odpływu część energii wytwarzanej dzięki opróżnianiu górnej laguny może być wykorzystywana do wypompowywania wody z „dolnej” laguny, przez co poziom wody w niej będzie nawet niższy niż otaczającej ją w czasie odpływu wody. Energia wymagana do tej operacji jest następnie odbierana z nawiązką podczas odpływu, gdy wytwarzamy moc wpuszczając do tej laguny wodę. Podobnie, dodatkową wodę można,wpompować w czasie przypływu do górnej laguny, wykorzystując energię generowaną przez wodę wpadającą do dolnej laguny. W ten sposób, niezależnie od stanu wody, jeden i drugi zbiornik będą w stanie wytwarzać energię. Taka para lagun może też funkcjonować jako elektrownia szczytowo-pompowa, magazynująca niewykorzystaną energię z sieci.

Średnia moc na jednostkę powierzchni w lagunach pływowych w wodach Wielkiej Brytanii może wynosić 4,5 W/m2. Gdybyśmy zatem stworzyli laguny o powierzchni całkowitej 800 km2 (jak pokazano na rys. 14.9), wytwarzana moc wyniosłaby 1,5 kWh/d na osobę.

Uroki pływów

Składając wszystko razem – farmy strumieni pływowych, zapory i laguny – stwierdzamy, że mogą nam one dostarczyć w sumie 11 kWh/d na osobę (rys. 14.10).

Moc pływów nigdy nie była w Wielkiej Brytanii wykorzystywana na skalę przemysłową, trudno zatem powiedzieć, jakie ekonomiczne i techniczne wyzwania czekają nas, gdy ruszymy z budową i utrzymaniem turbin pływowych – korozja, akumulacja osadów, wplątujące się w turbiny resztki sieci. Dostrzegam jednak wiele zalet rozwoju energii pływowej w Wielkiej Brytanii:

  1. Energia pływowa jest w pełni przewidywalna. W odróżnieniu od wiatru czy słońca jest to odnawialne źródło energii, na którym można polegać – pracuje dzień i noc o każdej porze roku, zaś dzięki lagunom pływowym energię można magazynować i kierować do sieci wtedy, kiedy jest na nią zapotrzebowanie.
  2. Następujące po sobie przypływy i odpływy wędrują wzdłuż brzegów Wysp Brytyjskich przez mniej więcej 12 godzin, z czego wynika, iż najsilniejsze prądy w Anglesey, Islay, przy Orkadach i Dover występują po sobie w różnych porach. To z kolei oznacza, że elektrownie pływowe mogą przekazywać wspólnie do sieci energię dość równomiernie rozłożoną w czasie, chociaż wielkość wytwarzanej energii będzie wahać się pomiędzy pływami syzygijnymi a kwadraturowymi.
  3. Moc pływów będzie dostępna przez wiele milionów lat.
  4. Instalacje są relatywnie tanie w przeciwieństwie np. do farm paneli fotowoltaicznych.
  5. Ponieważ gęstość mocy pływów jest większa niż typowa gęstość mocy wiatru, turbina pływowa o mocy 1 MW będzie miała mniejsze wymiary niż turbina wiatrowa o mocy 1 MW; być może pozwoli to na tańszą produkcję energii.
  6. Podwodny świat jest dość spokojny – nie istnieje coś takiego jak dziki sztorm pływowy. W przeciwieństwie do turbin wiatrowych, które wymagają kosztownych dostosowań inżynieryjnych do sporadycznych burz, konstrukcja turbin podwodnych nie będzie wymagać uwzględniania znacznego marginesu bezpieczeństwa.
  7. Ludzie bytują przeważnie na lądzie i nie widzą tego, co znajduje się pod wodą, więc zarzuty względem psucia krajobrazu nie będą tak silne, jak w przypadku farm wiatrowych.

Wysokość pływów na polskich wybrzeżach Morza Bałtyckiego wynosi kilka centymetrów. To o wiele za mało, aby na poważnie myśleć o wykorzystaniu tego typu energii w Polsce. Przyjmujemy zatem 0 kWh na osobę dziennie.

Mity

Moc pływów, choć czysta i „zielona”, nie powinna być określana jako odnawialne źródło energii. Pobieranie energii pływów spowalnia ruch obrotowy Ziemi. Defi nitywnie nie da się wykorzystywać energii pływów przez dłuższy czas.

Fałsz. Naturalne pływy już teraz bez przerwy spowalniają ruch obrotowy Ziemi. Straty naturalnej energii ruchu obrotowego wynoszą około 3 TW (Shepherd, 2003). W wyniku działania tego tarcia, w czasie stulecia doba wydłuża się o 2,3 milisekundy. Wiele systemów pozyskiwania energii pływowej po prostu pobiera energię, która tak czy inaczej zostałaby stracona w wyniku tarcia. A zresztą, nawet gdybyśmy podwoili moc wysysaną z układu Ziemia-Księżyc, to i tak starczyłoby jej na ponad miliard lat.

slupek

Rys. 14.10. Pływy.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 http://www.energiaodnawialna.republika.pl/wiatr01.html

ENERGIE ODNAWIALNE

OPŁACALNOŚĆ ZASTOSOWAŃ

TECHNOLOGIE, ENERGIA Z WIATRU, PODŁĄCZENIE DO SIECI PRZESYŁOWYCH, KŁOPOTY Z WIATREM, HAŁAS, PTAKI I NIETOPERZE, EKONOMIA, MAŁE GENERATORY WIATROWE, MORZA – FALE, PŁYWY, PRĄDY

Dyfuzor – zgodnie z prawem Bernouliego przepływ gazu w róże o zmniejszającej się średnicy rośnie, jeśli wirnik wybudujemy w jej przewężeniu będzie wirował szybciej niż przy wietrze na zewnątrz. Jednak, aby uzyskać najlepszy efekt rura powinna być 5-7 razy dłuższa od wymiaru wirnika. Wydajność dyfuzora zwiększa dodatkowo zastosowanie szczelin w płaszczyźnie rury. Działające urządzenia tego typu osiągają 2-3 razy większą wydajność od tradycyjnych wirników.

 

Aby elektrownia wiatrowa dobrze pracowała wiatr nie może być ani za słaby ani za mocny. Przy za słabym nie chce ruszyć, przy za silnym może nastąpić przeciążenie i należy ją wyłączyć (na ogół zajmuje się tym automatyka). Za minimalne warunki, dla których opłaca się uruchomienie elektrowni wiatrowej przyjmuje się przepływ powietrza z prędkością 4m/s, optymalnie 8-15m/s. Średnie warunki dla Polski przyjmuje się na 4,5-5m/s. Dla większości elektrowni wiatrowych jest to wystarczające, aby opłacało się ich budowa.

 

Na terenie Niemiec znajduje się około 16 tys. wiatraków powinny one pokrywać około 15% zapotrzebowania na prąd, w rzeczywistości pozwalają pokryć około 3% zapotrzebowania (maj 2005r.). Wszystko właśnie, dlatego że wiatr nie zawsze wieje tam gdzie i kiedy jest potrzebny, a wydajnego sposobu magazynowania energii brak. Jednym z pomysłów jest elektroliza wody na wodór i tlen. Proces drogi, ale w przypadku elektrowni wiatrowych daje możliwość magazynowania energii w okresach korzystnych warunków wietrznych. W warunkach niekorzystnych wodór można spalać na zwykłych turbinach jako paliwo. Próbne instalacje opracowane przez Norsk Hydro powstały w Norwegii na wyspie Utsira. Pomysł wydaje się zwłaszcza atrakcyjny dla terenów słabo zaludnionych. Wykorzystanie ogniw paliwowych na razie jest bardzo drogie.

 

Przyjmuje się że średnia ilość produkowanej przez elektrownie wiatrowe energii rocznie wynosi około 20-30% zainstalowanej mocy.

 

Kontrowersyjny jest także wpływ elektrowni wiatrowych na ptactwo i nietoperze. Podczas gdy wiele organizacji ekologicznych uznaje je za „młynki do mielenia ptaków”, budowniczowie mówią, że prawdopodobieństwo zderzenia ptaka z śmigłami jest trzykrotnie mniejsze niż wpadnięcie na linie energetyczne. Ponieważ stawia się je w pobliżu odbiorców gwarantują one mniejszą liczbę przewodów w powietrzu. Jednak niefortunnie ustawione wiatraki mogą spowodować znaczne spustoszenie. Na Norweskiej wyspie Smola wiatraki w ciągu 10 miesięcy zabiły 9 orłów bielików. Równie duże spustoszenie może powstać wśród nietoperzy. W Mountaineer Wind Energy Center in Tucker County (USA) 44 turbiny w przeciągu 6 tygodni zabiły 1364 nietoperze. Inne doniesienia pokazują, iż w tym samym czasie fermy w USA potrafią zabić od 1700-3000 nietoperzy. Na dłuższą skalę może to być prawdziwy problem. Jednym z rozwiązań jakie się testuje są słabe radary, które mają płoszy nietoperze emisją fal elektromagnetycznych.

 

Duża śmiertelność ptaków będzie związana z znacznym negatywnym nastawieniem społecznym, co może doprowadzić do zamknięcia przedsięwzięcia. Przykładem może być duża farma (około 100km2) wiatraków w Altamont Pass w USA, Kalifornia, o łącznej mocy ponad 540 MW. W 2004r. przegrała proces sądowy, w którym oskarżono ją o zabijanie ponad 1700-4700 ptaków rocznie. Z czego około jednej trzeciej do połowy – 880-1300, stanowiły objęte ochroną ptaki drapieżne. Orzeczeniem sądu farma została zmuszona do okresowego wyłączania wiatraków. Podobne problemy (2005r.) ma planowana elektrownia wiatrowa na morzu przy zachodnich wysepkach Szkocji. Jednak tutaj zmniejszenie liczby turbin i zmiany miejsc ich lokalizacji odbywają się już na etapie planowania. Dużo bardziej kontrowersyjnie przebiegają plany budowy dużych farm o mocy około 1000 MW łącznie, na wyspie Lewis w Wielkiej Brytanii. Znanej z licznych mokradeł z dogodnymi warunkami lęgowymi dla ptaków błotnych i dwóch rzadkich gatunków orłów. Doszło tu do otwartego konfliktu pomiędzy samorządowcami, a organizacjami ekologicznymi i los budowy jest na razie nie znany. W styczniu 2008r., plany budowy tymczasowo wstrzymano. W Polsce podobna sytuacja zaistniała podczas prób budowy wiatraków w strefie ochronnej doliny Noteci. Dlatego stawiając elektrownie wiatrowe należy uważać, aby nie znajdowały się one w pobliżu miejsc szczególnie ważnych dla rozrodu ptaków lub na trasach ich przelotów. Można także próbować zastosować różne sygnalizatory ostrzegające na łopatach np. jaskrawych kolorów łopat czy w postaci mrugających lampek (niestety brak informacji na temat ich skuteczności).

 

Ogólnie śmiertelność ptaków na wirnikach jest stosunkowo niska. Według badań z 2004 roku w USA średnioroczna liczba kolizji szacowana była na 2.3 zdarzeń rocznie na turbinę (3.1 na MW), a rozciągała się od 0,63 na rolnych obszarach Oregonu do 10 w zalesiony wzgórzach Tenneessi. Dla porównania w Hiszpanii na ilość kolizji oszacowano na 0.13 na turbinę na rok. Natomiast dla nietoperzy średnioroczna ilość zderzeń została oszacowana na 3.4 na turbinę (4,6 na MW) rozciągając się od 0,1 do 47,5 kolizji na turbinę na rok. Dla porównania ogólna śmiertelność ptaków powodowana prze ludzkie instalacje, budowle, linie przesyłowe, samochody, szacuje się na 100mln do 1mld rocznie, co daje 1 zdarzenie z wirnikiem na 5-10 tys. innych. Ale to tylko szacunki. Także badania przeprowadzone w Dani (2003r.) na morskiej farmie zawierającej 72 wiatraki wykazały, że wśród ptaków przelatujących w pobliżu mniej niż 1% było na tyle, blisko aby narazić się na ryzyko kolizji. Podobne wyniki uzyskano z badań w Dani w 2007r. i w Yukon w Kanadzie. Oznacza to, że ptaki wyczuwają okolice wiatraków jako niebezpieczne i starają się je ominąć w bezpiecznej odległości. Co ciekawe większe turbiny powodują mniejszą śmiertelność wśród ptaków. Może być to związane z stawianiem ich w większej odległości od siebie oraz wolniejszym obracaniem się wirnika.

 

Niepodważalne natomiast zostaje, że większość około 99% przypadków śmiertelności ptaków i nietoperzy, w wyniku działania człowieka, powstaje na skutek niszczenia ich naturalnego środowiska. Pod tym względem elektrownie wiatrowe są dużo mniej szkodliwe niż działające na konwencjonalne paliwa. Zwłaszcza, że przy elektrowniach konwencjonalnych należy doliczyć jeszcze oddziaływanie kopalni i środków oraz dróg transportu do przewożenia surowców energetyczne i odpadów z ich spalania.

 

Dla małych elektrowni o mocy kilkunastu, kilkudziesięciu KW całkowity koszt budowy z podłączeniem do sieci szacuje się na 100-150 tys. złotych (styczeń 2004r.). Ilość uzyskanej energii z takiej instalacji, pozwala na  całkowity zwrot kosztów w przeciągu 4-5 lat (przy korzystnych warunkach wietrznych, przy niekorzystnych czas zwrotu może być więcej niż trzykrotnie dłuższy (2005r.)), włączając w to koszty eksploatacyjne. Podczas gdy żywotność urządzeń szacuje się na ok. 20 lat. Mogą one obsługiwać nieduże zakłady, osiedla mieszkaniowe lub domy wypoczynkowe. Najpopularniejszym i najtańszym rozwiązaniem w takim przypadku jest elektrownia pracująca w sieci energetycznej. W porównaniu do konstrukcji pracujących tylko na potrzeby inwestora ma ona dużo prostszą budowę i prostszy system podłączenia, gwarantujący nie tylko dużo niższe koszty, ale także dużo wyższą żywotność i bezawaryjność pracy. Poza tym dostarczanie energii do sieci i następnie pobieranie z niej uniezależnia nas od warunków wietrznych.

 

Na razie produkcja energii z wiatru zwiększa się o 20% rocznie, a w wielu krajach dużo szybciej (zwłaszcza w Unii Europejskiej). Prowadzi to do doskonalenia technologii (większej wydajności) i stopniowej redukcji kosztów inwestycji. Każde podwojenie ilości zainstalowanych turbin powoduje spadek kosztów 1 kW w granicach 9-17%. W ciągu 15 lat (od 1980r.) koszty turbin w przeliczeniu na 1kW mocy zmalały o około 50%, a turbina to około 80% kosztów całej instalacji. Każda generacja turbin obniża koszty o około 3-5%. Co najważniejsze według Duńskich studiów z 1997r. w ciągu 20 lat działania turbina produkuje 63-78 razy więcej energii niż zużyto do jej produkcji.

 

 

Pewnym rozszerzeniem energetyki wiatrowej jest wykorzystanie pływów, prądów i fal morskich. W Polsce nie rozważane, a w krajach zainteresowanych tą technologia (Francja, Norwegia, Wielka Brytania, Kanada, Chiny) na razie na poziomie eksperymentów i projektów (2004r.).  Zaznaczyć należy, że turbiny morskie produkują dużo więcej prądu niż powietrzne. Przyczyną jest dużo większa gęstość wody (ok. 800 razy). Planowane instalacje w Francji miały by mieć moc od 1000 do 3000 MW. Zaspakajałoby to około 5% zapotrzebowania kraju na energię. Pierwsze urządzenie tego typu powstało w Francji w 1967r., funkcjonuje do dziś i ma moc 240 MW.  Konstrukcje z tego okresu opierały się na budowaniu potężnych tam gromadzących wodę w czasie przypływu do napędu turbin, wiązało się to z dużymi zniszczeniami w środowisku. Obecne konstrukcje przypominają śmigłowe turbiny powietrzne, tylko, że działają pod wodą, i opierają się na wykorzystaniu naturalnych przepływów. Prototyp takiego urządzenia o mocy 15 kW działa już u wybrzeży Szkocji w pobliżu miejscowości Lochinver, a większy 300 kW w Norwegii koło Hammerfest i zestaw 20 turbin koło miasta Kvaksund, plany postawienia podobnych są w USA (okolice San Francisko, New York), Dania, Holandia, Australia. Z powodu wolnych ruchów śmigieł, wydają się być one mało szkodliwe dla środowiska i zwierząt.

 

Energię można też pozyskiwać z pionowych ruchów wody (fal). Pierwsze takie urządzenie powstało w 1899r. w okolicach New Yorku. Składało się z drewnianych płyt podwieszonych pod mostem wybiegającym w morze i dawało energię pompą do pompowania wody morskiej. Obecnie (2005r.) testowa instalacja przeszła pomyślne próby w Centrum Energii Odnawialnej w Blyth w Holandii. Pozwala ona uzyskiwać energię już z półmetrowych fal. Całość składa się z pływaka (boi) i pręta przenoszącego ruch pływaka. Kiedy morze faluje pływak rusza się w górę i dół, wprawiając w ruch pręt i następne urządzenia. Cała instalacja jest bardzo tania i wydajniejsza w porównaniu z turbinami. Z kolei na uniwersytetu Naukowo-Technicznego w Hongkongu udało się opracować konstrukcje wzmacniające falę. Wiadomo, że ich siła rośnie w wąskich przejściach. Nie trzeba jednak budować długich korytarzy, wystarczą słupy wbite w dno, w odpowiednich odstępach i ustawione w kształt soczewki.

 

 

SŁONECZNE TECHNOLOGIE TERMICZNE, FOTOWOLTANICZNE, PASYWNE, KOLEKTORY SŁONECZNE, SŁONECZNE WIEŻE

Energia słoneczna

Słoneczne technologie fotowoltaniczne – popularnie zwane bateriami lub ogniwami słonecznymi. Ich zaletą jest, że mogą działać także w dni pochmurne. Z powodu dużych kosztów u nas rzadko spotykane. Najczęściej w różnego rodzajach automatycznych sygnalizatorach czy czujnikach, a ostatnio jako dodatki do ładowania baterii różnych gadżetów począwszy od zabawek, a kończąc na telefonach czy odtwarzaczach mp3. Czas zwrotu kosztów instalacji przy użytku domowym szacuje się na około 50 lat. Natomiast bardzo dobrze wypadają pod względem bezawaryjności i czasu życia, szacowanym na ponad 100 lat (gwarantowany 20-30 lat).

 

Badania naukowe nad nowymi tańszymi odpowiednikami baterii słonecznych przeżywają ostatnio prawdziwy rozkwit. Niestety na razie proponowane rozwiązania charakteryzują się stosunkowo małą wydajnością. Tradycyjne panele osiągają wydajność do 20% (15% już są dobrej jakości), a z wyższej półki około 25% (Stirling Energy Systems 31%, American Company Spectrolab 39% - są to technologie doświadczalne i dla potrzeb kosmicznych). Elastycznych baterii (można je zwijać, wszywać w ubrania itd.) w cenie jednego euro za jeden wat proponuje Gerrit Kroesen szef inżynierów z politechniki w Eindhoven. Wydajność zwijanych paneli szacowana jest na zaledwie 7%. Planowane rozpoczęcie produkcji w ciągu 3 lat. Inne podejście zaproponowali naukowcy z Uniwersytetu w Delft (Holandia), opracowali trójwymiarowy nanokompozyt, którego cienką warstwą pokrywa się panele, znacznie zwiększy się tym samy ich powierzchnię i obniża koszty, ale wydajność na razie pozostaje w granicach 5%. Jeszcze innym pomysłem jest wykorzystanie polimerów przewodzących prąd. Znane są już od kilkudziesięciu lat m.in. przy produkcji diod elektroluminescencyjnych. Tanie w wytwarzaniu, ale ciężko radzącą sobie z produkcją prądu z światła. Najlepsze osiągały wydajność 2-6%. Najnowsze pomysły bazują na dodawaniu do nich fulerenów (węglowych nanorurek). W krótkim czasie pojawiły się doniesienia o osiągnięciu plastikowych baterii o wydajność 2% następnie 4.4% i 5.2% oraz zapowiedzi wprowadzenia ich do produkcji, gdy przekroczą 10%. Niestety na dzień dzisiejszy produkcja fulerenów jest bardzo droga, więc nie wiadomo jak będzie cena plastików. Do tego polimery te są mało trwałe. Większość prac nad ogniwami organicznymi skupia się na powiększeniu ich powierzchni lub liczby warstw generujących prąd. Postęp w tym kierunku jest bardzo szybki, już pojawiają się doniesienia o ogniwach o wydajności powyżej 10%. Inne rozwiązanie proponuje Solar System z Australii. Budowę paneli w postaci dużych anten skupiających światło w ognisku. Umieszczone tam ogniwo zaprojektowane do pracy z silnym światłem, jest zdolne do generowania prądu o mocy 35 kW i osiąga wydajność 40%. Zupełnie nowe podejście zaprezentował prof. Marca Baldo z Massachusetts Institute of Technology. Zaproponował wykorzystanie naturalnych białek roślinnych biorących udział w procesie fotosyntezy. Prototypy oparte na białkach szpinaku dawały wydajność 12%. Problem jest z stabilizacja białek, które niechętnie działają poza środowiskiem komórek roślinnych. Rewolucyjnym rozwiązaniem jak twierdzi Anil Sethi, dyrektor szwajcarskiej firmy Flisom, ma być produkcja ogniw w postaci cienkiej elastycznej folii opartej na związkach miedzi i selenu. Materiał ten jest bardzo lekki i tani w produkcji, do tego wystarczająco wydajny aby opłacało się go stosować na dachach czy ścianach budynków. Folia może być wytwarzana w dowolnym kolorze i na skale przemysłową ma być produkowana od 2009r.

 

 

Wyróżniamy dwa rodzaje kolektorów płaskie i próżniowe (rurowe). W kolektorach płaskich  elementy wystawione do słońca pokrywa się czarną farbą albo warstwami selektywnymi, wychwytującymi ciepło, ale nie wypuszczającymi go do otoczenia. Powoduje to znaczne zwiększenie sprawności kolektora. Cały element absorpcyjny umieszcza się w izolowanej obudowie przykrytej szkłem. Znacznie wydajniejsze, ale i dużo droższe są kolektory próżniowe  (rurowe). Zbudowane z wielu szczelnie zamkniętych szklanych termosów, pokryte warstwami pochłaniającymi ciepło i z lustrami skupiającymi na tylnych ściankach dają nawet trzykrotnie większą wydajność od kolektorów płaskich. Niestety najczęściej są również tyle samo droższe. 

 

Spotyka się instalacje samoobiegowe (grawitacyjne), samosterujące gdzie szybkość przepływu czynnika zależy od jego temperatury. W konstrukcji występują ograniczenia w długości rurociągów przenoszących ciepło, ustawienia zbiornika, za to nie wymaga prądu i elektroniki do sterowania działaniem. Instalacje z wymuszonym obiegiem (aktywne) wymagają zaopatrzenia w pompę i elektronikę sterującą.

 

Kolektory powinny być zwrócone w kierunku południowym, z dopuszczalnym niewielkich odchyleniem na wschód lub zachód. W zależności czy zależy nam na szybszym ogrzaniu rano, czy zgromadzeniem większej ilości ciepła wieczorem. Optymalny kąt ustawienia kolektorów wynosi ok. 30o. Może być on mniejszy ok. 20o gdy ogrzewanie będzie działać tylko latem, lub nieco większy ok 35o dla ogrzewania działającego większą część roku. Z powodów technicznych, samoczyszczenie kolektorów wodą deszczową, spływanie śniegu, zaleca się stosowanie kąta kilka, kilkanaście stopni większego od optymalnego.

 

Kolektory płaskie łatwo wykonać sposobem domowym.  Najprostsze konstrukcje tego typu, składają się z kilkudziesięciu metrów ciemnego węża lub niegłębokiego, blaszanego zbiorniki o dużej powierzchni umieszczone w nasłonecznionym miejscu. Całość zaopatrzona w zawór umożliwiający zlanie nagrzanej w ciągu dnia wody do termicznie izolowanego zbiornika, zabezpieczonego przed szybkim wychłodzeniem. Temperatura wody w takiej instalacji może przekraczać 60 oC.

 

Autor: Paweł Szablewski

 

 

 www.o2.pl / www.sfora.pl | http://www.rmf24.pl/nauka/news-nadchodzi-koniec-ery-ladowarek,nId,335341 | 17 kwietnia (10:26)

FOLIA FOTOWOLTAICZNA NOWEJ GENERACJI

Francuscy specjaliści zapowiadają technologiczną rewolucję - opracowali cienką, przezroczystą folię fotowoltaiczną, która wykorzystuje światło do ładowania baterii urządzeń elektronicznych.

Wynalazcy przedstawili prototyp smartfona, którego wyświetlacz pokryty został prawie niewidzialną gołym okiem folią o grubości jednej dziesiątej milimetra. Folia nie tylko chroni wyświetlacz przed zarysowaniem, ale również zawiera ogniwa fotowoltaiczne. Wystarczy więc światło dzienne lub sztuczne źródło światła - np. lampa - i bateria smartfona ładuje się na okrągło.

Ponadto folia (która - dodajmy - jest tania) może pokrywać też ekrany lub obudowę innych urządzeń, a nawet szyby w oknach domów czy karoserie samochodów z napędem elektrycznym lub hybrydowym.

W przyszłości - jak zapowiadają wynalazcy z francuskiej firmy Wysips - można będzie wręcz wplatać cienkie nici tej folii do wyrobów tekstylnych, dzięki czemu nasze ubrania staną się "słonecznymi ładowarkami". Firma, która ją opatentowała, twierdzi, że została już zasypana setkami tysięcy zamówień z całego świata.

Marek Gładysz

RMF FM

[Trzeba ją tak zaprojektować, produkować, by można ją było łatwo przetwarzać po zużyciu i z jak najmniejszymi skutkami ubocznymi. Jeśli będzie wystarczająco wydajna, to można ją wykorzystywać do zasilania sterowców. – red.]

 

 

 

 

 http://www.bryk.pl/teksty/liceum/geografia/geografia_spo%C5%82eczno_ekonomiczna/7524-przemys%C5%82_energetyczny_w_polsce_i_na_%C5%9Bwiecie_wykorzystanie_alternatywnych_%C5%BAr%C3%B3de%C5%82_energii.html

 

ELEKTROWNIE WODNE - jednym z typów elektrowni wodnych jest elektrownia wykorzystująca energię pływów morskich. W sprzyjających warunkach topograficznych istnieje możliwość eksploatacji energii wytwarzanej przez pływy morskie. Do warunków sprzyjających wykorzystaniu pływów morza należy m.in. charakter ujścia rzeki do morza a także wysokość brzegów rzeki. Wysokie brzegi ułatwiają budowę zapory, dzięki której woda morska w czasie przepływu, wpływa do doliny rzecznej a następnie przez turbiny wodne uchodzi w czasie odpływu. Do największych elektrowni, wykorzystujących energię pływów należy, elektrownia we Francji która posiada 24 rewersyjne turbiny wodne, każda posiada moc 10 MW. Łącznie cała elektrownia posiada moc 240 MW. Została uruchomiana w 1967 roku. Elektrownie tego typu funkcjonują również na terenie Kanady, Chin a także w byłym ZSRR. Planowane jest również uruchomienie tego typu elektrowni w Wielkiej Brytanii, Korei Południowej oraz w Indiach. Elektrownie takiego typu mogą być wykorzystywane przez około 100 lat. Głównymi wadami tego typu elektrowni jest zasalanie rzek w pobliżu ujść a także procesy erozji brzegów z powodu wahań wody. Maja one również niekorzystny wpływ na wędrówki ryb.

 

 

Elektrownie wykorzystujące energię fal morskich - energia fal morskich może być wykorzystywana na dwa sposoby. Jednym z nich jest napędzanie turbin wodnych przez fale a drugim turbin powietrznych. Napędzanie turbin wodnych przez fale morskie rozpoczyna się, kiedy zwężającą się sztolnią woda morska wpływa do zbiornika znajdującego się na górze. Kiedy zbiornik jest napełniony woda przelewa się przez upust i wprowadza w ruch turbinę rurową Kaplana, która jest połączona z generatorem. Woda wraca do morza po przepłynięciu przez turbinę. Zachodzi tu proces zamiany energii kinetycznej wytwarzanej przez fale morskie w energię potencjalną. Elektrownie tego typu, bazująca na wykorzystaniu energii fal morskich funkcjonuje na jednej z norweskich wysp Toftestallen w okolicach Bergen. Została uruchomiona w 1986 roku. Posiada moc 350 kW. Tak działający system w elektrowni zwany jest OWC. Drugim sposobem na wykorzystanie energii fal, jest zbudowanie zbiornika na brzegu morza. Zbiornik umieszczony jest na platformach, na podstawę platformy wpływają fale, które wypełniają zbiornik, powodując że powietrze unosi się do samej góry zbiornika. Powietrze sprężone przez siłę fal morskich napędza turbinę Wellsa a tym samym połączony z nią generator. System twego typu zwany jest MOSC. Elektrownie tego typu działają m.in. w Norwegii oraz na wyspie Tongatapu (południowy Pacyfik). W Szkocji ma powstać elektrownia z systemem MOSC, które posiadać będzie moc 2000 MW w jej skład będzie wychodzić 5 modułów każdy o mocy 5MW. Elektrownia będzie również pełniła funkcje ochraniające brzeg morski. Fale morskie wykorzystuje się również stosując tzw. "tratwy", zbudowane są one z trzech połączonych ze sobą części, które poruszają się pod wpływem działania fal. W środkowej części "tratwy" umieszczone są pompy, których tłoki poruszane są ruchem fal, turbina zostaje uruchomiona a tym samym sprzężony z nią generator. Na wyspie Wight należącej do Wielkiej Brytanii, funkcjonuje "tratwa", pełniąca funkcje eksperymentalną. "Tratwy" działają dzięki pionowym ruchom fal, inne urządzenia twego typu zwane "kaczkami" działają podobnie z tym, że wykorzystują poziome ruchy wody. "Kaczki" połączone są ze sobą tworząc łańcuch, który zainstalowany jest na pręcie. "Kaczki" umieszczone na wodzie w wyniku działania fal poruszają się każda niezależnie od siebie napędzając w ruch pompę i jej tłoki oraz turbinę i generator. "Kaczki" posiadają małą moc, która w głównej mierze wykorzystywana jest do oświetlania boi.

 

 

Elektrownie wykorzystujące energię cieplną oceanu (elektrowni maretermiczne) - energia cieplna oceanu i jej przemiana bazuje na zjawisku różnicy temperatury powierzchni oceanu lub morza i jej głębszych warstw. Różnica ta jest najbardziej widoczna w obszarach równikowych, gdzie temperatura warstw powierzchniowych wody morskiej wynosi około 30ºC natomiast na głębokości 300 - 500 metrów temperatura spada do około 7ºC. Zróżnicowanie temperatury jest wykorzystywanie dzięki użyciu tzw. czynnika roboczego, który w wysokiej temperaturze warstw powierzchniowych wody paruje a następnie zachodzi proces skraplania w wyniku poboru wody z warstw głębszych (300 - 500 metrów). Jako czynnik roboczy stosuje się amoniak, freon, propan. Tak działający mechanizm z generatorem jest umieszczony na pływającej platformie. Dużym problemem wpływającym niekorzystnie na urządzenia działające w tego typu elektrowniach jest zachodząca pod wpływem działania wody morskiej korozja materiałów oraz osadzające się na nich organizmy morskie, które występują obficie w wysokiej temperaturze. Elektrownie maretermiczne posiadają sprawność 2,5%, kiedy różnica temperatur wynosi 20ºC oraz 6% kiedy różnica wynosi 40ºC. Tego typu elektrownie działają m.in. w Indonezji ich łączna moc wynosi 5MW, Japonii o mocy 10MW, Tahiti o mocy 5MW oraz na Hawajach o mocy 40MW.

 

 

Elektrownie wykorzystujące energię prądów morskich (elektrownie maremotoryczne) - pierwsza elektrownia, wykorzystująca energie prądów morskich powstała w II połowie 1995 roku w okolicach wybrzeża północnego Szkocji. Powstała ona w celu zastąpienia działającej wówczas siłowni atomowej, która miała niekorzystny wpływ na środowisko naturalne. Czynnikami, które w głównej mierze zadecydowały o takiej lokalizacji były bardzo silne prądy morskie działające na tym obszarze.

 

 

Elektrownie wykorzystujące energię wód - energie pozyskiwaną z wód dzieli się na energię pochodzącą z wód śródlądowych a także energię pochodzącą z mórz. Energia wód śródlądowych uwarunkowana jest zachodzącym w przyrodzie cyklem obiegu wody. Głównym źródłem energii w tym cyklu jest energia słoneczna. W elektrownii wodnej bazującej na energii wód śródlądowych, zasadniczym procesem jest przemiana energii potencjalnej powstającej w turbinach na energię kinetyczną, która jest zamieniana w prądnicach elektrycznych na energię elektryczna. W celu uzyskania dużej mocy elektrowni, konieczne jest skoncentrowanie na jak najmniejszym obszarze znacznej różnicy poziomów a także jak największy masowy przepływ wody. Ze względu na bardzo małą ilość obszarów o dużych spadkach, wytwarza się sztucznie spady. Uzyskuje się je poprzez: spiętrzenie wody na górnym poziomie, obniżenie poziomu dolnego lub wybudowanie elektrowni podziemnej, ograniczenie strat przepływowych poprzez wybudowanie kanału skracającego, co powoduje, że droga przepływu jest krótsza. W celu uzyskania spadku możliwe jest zastosowanie kilku metod razem. Pozyskiwanie energii elektrycznej w elektrowniach wodnych ze względu na ograniczoną ilość zasobów wodnych oraz ze względu na wysokie koszty związane z budową urządzeń hydrotechnicznych, długi czas powstawania elektrowni, udział tego typu elektrowni w produkcji energii elektrycznej jest ograniczony. Jednak tam gdzie warunki hydrologiczne są korzystne, buduje się elektrownie wodne, które staja się głównym dostarczycielem energii elektrycznej. Do największych elektrowni wodnych należą te powstające na wielkich rzekach. Moc takich elektrowni wynosi od 500 - 700MW. Do największych elektrowni na świecie zalicza się: elektrownie Itaipu na terenie Brazylii i Paragwaju łączna moc elektrowni 12 600MW, elektrownia Coulee w Stanach Zjednoczonych o mocy 9711MW, Guri w Wenezueli o mocy 9000MW, Krasnojarska obszar byłego ZSRR o mocy 6096MW, Churchill Falls w Kanadzie o mocy 5200MW. W ostatnich latach największy postęp nastąpił w przypadku elektrowni pompowych, ich moc największych pompoturbin dochodzi do 250MW. Na obszarze Polski zasadniczą rolę jeśli chodzi o elektrownie wodne, odgrywają elektrownie szczytowo-pompowe. Posiadają one moc, elektrownia Żydowo - 152MW, Porąbka-Żar - 500MW, Żarnowiec - 680MW, powstaje również elektrownia Młoty która ma osiągać moc 750MW.

 

 

Elektrownie wodną charakteryzuje się określając parametry takie jak: zainstalowana moc, przełyk oraz spad użyteczny elektrowni, osiągany czas pracy w ciągu doby, tygodnia, roku. Przełyk elektrowni jest parametrem, który ma decydujący wpływ na wielkość turbin, wielkość budynku elektrowni oraz urządzeń hydrotechnicznych, które powodują doprowadzanie wody do elektrowni. Odpowiednie dobranie wielkości przełyku jest bardzo trudne, gdyż jest ono uzależnione od czynników zmieniających się w poszczególnych porach roku (przepływ rzeki) oraz charakteru funkcjonującej elektrowni. Czynnikami decydującymi o spadku użytecznym elektrowni są czynniki topograficzne cieku oraz charakter stopnia wodnego. Elektrownie wodne należą do elektrowni które cechuje bardzo duża różnorodność rozwiązań, spowodowane jest to w głównej mierze, ciągłą potrzebą dostosowywania się do zmiennych warunków środowiska. Elektrownie wodne wykorzystujące energię wód śródlądowych dzieli się ze względu na: spadu i jego cechy, metodę pokrywania obciążeń działających w systemie elektroenergetycznym a także ze względu na sposób wykorzystywania zasobów wodnych. Według spadu elektrownie dzieli się na: niskospadowe, średniospadowe i wysokospadowe. W Polsce przyjmuje się następujący podział elektrowni ze względu na spad: niskospadowe ( spad do 15 metrów), średniospadowe (od 15-50 metrów), wysokospadowe (powyżej 50 metrów).

 

 

Elektrownie - Mała energetyka wodna - w Polsce, jeśli chodzi o wykorzystywanie odnawialnych źródeł energii i produkowaną dzięki nim energię elektryczną, największy udział przypada na elektrownie wodne. Elektrownie wodne do których zalicza się tzw. mała energetykę wodną (elektrownie których moc wynosi od 500 kW). Zasoby wodne naszego kraju są bardzo ograniczone, wynoszą około 13,5 TWh/rok. Wynika to głównie z nizinnego ukształtowania terenu. Na obszarze Polski funkcjonuje około 250 tzw. małych elektrowni wodnych w większości są to elektrownie prywatne, są one opłacalne tylko wtedy gdy osiągają moc przynajmniej 30kW. Mała energetyka wodna (MEW), posiada wiele korzyści, wpływa na retencją wód powodując jej wzrost, jest nie szkodliwa dla środowiska naturalnego.

 

 

Elektrownie wykorzystujące energię słoneczną (helioelektrownie) - obszar Polski pod względem możliwości wykorzystania energii której źródłem jest promieniowanie słoneczne jest bardzo zróżnicowany, wynika to m.in. z położenia geograficznego kraju a także z panujących warunków klimatycznych. Na obszarze Polski spotykają się dwa ważne fronty atmosferyczne, front atlantycki i kontynentalny. Ścieranie się tych dwóch frontów powoduje, że w Polsce kształtuje się specyficzny klimat. Powodują one, że w okresie jesiennym i wiosennym zachmurzenie jest duże i często występują opady deszczu. W okresie zimowym temperatury spadają i często wieją dość silne wiatry. Na płaszczyznę poziomą poda rocznie promieniowanie słoneczne, którego gęstość wynosi średnio od 950 do 1250kWh/m2. Ze względu na warunki klimatyczne, obszary nad Bałtykiem otrzymują największe wartości promieniowanie słonecznego. Nasłonecznienie na wybrzeżach Bałtyku jest podobne do nasłonecznienia na terenie Europy Środkowej (m.in. Austrii, Węgrzech). Niekorzystne warunki dla występowania wysokich wartości promieniowania występują na Śląsku, spowodowane jest przede wszystkim wysokim zanieczyszczeniem powietrza. Obliczono średnie usłonecznienie dla Polski, które wynosi około 1600 godzin, największe wartości usłonecznienia występują nad morzem a najmniejsze na Dolnym Śląsku.

 

Elektrownie heliotremiczne funkcjonują m.in. w Stanach Zjednoczonych. W okresie 1984-1992

w Kalifornii na pustyni Mojave wybudowano 13 elektrowni napędzanych energią promieniowania słonecznego. Każda z nich posiada różną moc. W 1984 także w Kalifornii została uruchomiona elektrownia Carissa Plain bazująca na metodzie helioelektrycznej, która polega na uzyskaniu energii elektrycznej, poprzez przemianę energii dostarczanej przez strumień promieniowania. Przemiana jest bezpośrednia i odbywa się za pomocą ogniw fotoelektrycznych, ogniwa przemieniają nie tylko energię promieniowania ale również energie pochodzącą z promieniowania rozproszonego. Elektrownie helioelektryczne funkcjonują również w Europie.

 

W 1983 roku na niemieckiej wyspie Pellworm (Morze Północne) została uruchomiona elektrownia helioelektryczna o mocy 300kW. Największa elektrownia helioelektryczna funkcjonuje obecnie we Włoszech, jej moc wynosi 3,3MW. W Grecji ma powstać jedna z największych helioelektrowni, o mocy 50MW, będzie ona wytwarzać energie elektryczna dla około 100 tys. mieszkańców. Koszty eksploatacyjne elektrowni helioelektrycznej są bardzo wysokie, z tego względu energie słoneczna wykorzystuje się w małych przydomowych instalacjach, głównie do nagrzewania wody. Na dachu domu umieszcza się kolektory słoneczne, które są w stanie ogrzać wodę do temperatury 40°C. Tego typu instalacja powstała po raz pierwszy w jednym ze szwajcarskich domów w miejscowości Oberburen. W Stanach Zjednoczonych instalowane są kolektory które są w stanie ogrzać wodę do 65°C. Kolektory słoneczne znalazły zastosowanie w rolnictwie, służą również do nagrzewania wody w basenach kąpielowych, oraz do ogrzewania wody w miejscach gdzie brakuje systemów ciepłowniczych. Szwajcarzy wykorzystują również energię słoneczną do ogrzewania jezdni w okresie zimowym. Opracowali oni metodę polegającą na "zbieraniu" energii słonecznej w ciągu lata. Zainstalowano urządzenia na jezdniach w okolicach miejscowości Interlaken, dzięki nim zostaje ciepło zostaje gromadzone a zimą oddawane, co zapobiega oblodzeniu jezdni w zimie. W jezdni została zainstalowana wężownica, w której przepływa woda zmieszana z glikolem, zostaje ona podgrzewana a następnie unoszona do góry za pomocą 91 polietylenowych sond. W przypadku gdy temperatura asfaltu osiąga 60°C, możliwe jest ogrzanie do około 20°C.

 

 

Elektrownie wykorzystujące energię biomasy - biomasę stanowią m.in. suche rośliny lub ich szczątki, najczęściej wykorzystuje się do produkcji energii słomę lub drewno z szybko rosnących drzew takich jak wierzba. Spalaniu słomy lub suchego drzewa towarzyszy emisja dwutlenku węgla, którego ilość jest równoważna ilości pobieranego CO2 przez roślinę w okresie wzrostu. Bilans energetyczny jest równy zero. Biomasa należy do odnawialnych źródeł energii, gdyż rośliny odrastają, wymaga to jednak prowadzenia racjonalnej i ekologicznej gospodarki. Powstały podczas spalania biomasy popiół jest znakomitym nawozem, nie ma więc problemu z jego utylizacją. Biomasa jest bardzo wydajnym paliwem, dwie tony słomy lub suchego drewna ma taką samą wydajność energetyczną jak tona węgla kamiennego. Korzyści jakie płyną z stosowania biomasy jako surowca energetycznego są bardzo duże, największe znaczenie mają względy ekonomiczne. Zastosowania biomasy jako paliwa jest w stosunku do innych paliw o 200 - 300% tańsze. Koszty zainstalowania odpowiedniego pieca do spalania biomasy zwracają się po dwóch lub czterech latach. W Polsce bardzo dużo suchej biomasy jest marnowane, produkcja słomy na rok wynosi około 25 mln ton z tego około połowa jest spalana na polach lub gnije (8-12 mln). Biomasa jako paliwo wykorzystywana może być zarówno

w indywidualnych gospodarstwach jak i w większych złożonych systemach grzewczych. Dodatkowo do instalacji grzewczych można zainstalować turbinę, generator i wytwarzać prąd

 

Wykorzystanie drewna jako źródła energii - w Polsce lasy zajmują 28,8% powierzchni w przeliczeniu na hektary jest ot około 8,9 mln hektarów. Lasy w Polsce są w większości własnością państwa - 7,4 mln ha. Do 2020 roku przewiduje się wzrost poziomu lesistości do 32%. Z leśnictwa w 1997 roku uzyskano 22,6 mln m3 drewna z czego 2,5 mln m3 drewna opałowego pochodziło z lasów państwowych. W lasach pozostaje około 2,5 mln m3 odpadów i resztek drewna, które z powodu niskiego popytu pozostaje w lasach. W Polsce przyrost masy drewna w ciągu roku jest szacowany na około 31,5 mln m3 natomiast zawarte w pniu zasoby drewna szacuje się na 1607 mln m3. Energia może być produkowana z drewna stanowiącego odpady z sadów, ogrodów oraz przemysłu drzewnego, ilość tych odpadów łącznie oceania się na 2 - 3 mln m3 na rok. Ważnym źródłem drewna jest recykling, ilość drewna pozyskiwanego tą drogą ocenia się na 3 mln m3, wykorzystanie drewna pochodzącego z tego źródła jest utrudnione z powodu różnorodnych zanieczyszczeń chemicznych oraz metalami ciężkimi. Obecnie zasoby drewna w Polsce opałowego oraz pochodzącego z odpadów, łącznie dają potencjał techniczny który ocenia się na 270 PJ. Potencjał ten może wzrosnąć w przypadku gdy na obszarach zanieczyszczonych i ubogich zacznie się sadzić szybko rosnące lasy. Tradycja wykorzystywania drewna jako opału jest w Polsce bardzo długa. W ostatnich latach unowocześniono technologie spalania drewna, zapewniają one wydajność energetyczną oraz zmniejszają emisje gazów i pyłów powstających w procesie spalania. Drewno z odpadów jest w większości wykorzystywane w miejscu powstania odpadów, jako źródło ciepła oraz pary w procesach technologicznych często przy dużej ilości odpadów wykorzystuje się je do produkcji ciepła dla osiedli mieszkaniowych i innych budynków.

 

Wykorzystanie słomy jako źródła energii - słoma należy do odnawialnych źródeł energii. W Polsce głównym producentem słomy jest rolnictwo, roczna produkcja słomy wynosi 25 mln ton. W rolnictwie słoma jest wykorzystywana m.in. do nawożenia pól oraz jako ściółka i pokarm dla zwierząt. Z powodu spadku pogłowia zwierząt hodowlanych w ostatnich latach, zużycie słomy w rolnictwie znacznie spadło, od początku lat 90 - tych mamy znaczne nadwyżki słomy dochodzące rocznie do 12 mln ton. Największe nadwyżki słomy występują w północnej i zachodniej części kraju, aby się ich pozbyć rolnicy spalają nadwyżki na polach, co jest bardzo niebezpieczne dla mieszkańców i stanowi zagrożenie dla środowiska naturalnego. Rosnące nadwyżki słomy mogłyby być wykorzystywane jako źródło energii, co przyniosłoby korzyści ekonomiczne rolnikom.

 

W tej chwili w Polsce funkcjonuje 7 kotłowni, które opalane są za pomocą słomy, łącznie posiadają moc 13MW. Ilość małych kotłów w indywidualnych gospodarstwach rolnych szacuje się na około 100, posiadają moc 20MW.

Wykorzystanie biogazu jako źródła energii - biogaz powstaje w wyniku beztlenowej fermentacji substancji organicznej. Potencjał techniczny biogazu jest szacowany na 37,5PJ. Głównym jego źródłem są oczyszczalnie ścieków. W Polsce działa 1759 oczyszczalni przemysłowych (1997) oraz 1471 oczyszczalni komunalnych (1997). Rocznie notuje się ciągły wzrost liczby oczyszczalni ścieków. Pochodzący z osadów ściekowych biogaz posiada potencjał techniczny wynoszący 100PJ, również biogaz pochodzący z wysypisk ma podobny potencjał.

 

 

 http://zyrardow24h.pl/lofiversion/index.php?t7558.html

eltom Thu, 06 Nov 2008 - 22:13

ENERGIA

Obecnie nie musimy spalać paliw kopalnianych. Nie musimy używać niczego, co zanieczyszcza środowisko.

Jest dostępnych wiele źródeł energii. Alternatywne źródła energii wspierane przez przedsiębiorstwa, takie jak wodór, biomasa a nawet energia atomowa są niewystarczające, zbyt niebezpieczne i istnieją tylko po to, by uwiecznić strukturę zysku, którą przemysł stworzył.

Kiedy spojrzymy ponad propagandę i rozwiązania służące same sobie, rozpędzane przez kompanie energetyczne, znajdziemy pozornie nieskończone strumienie czystej, dostępnej i odnawialnej energii generującej zasilanie.

 

Energia słoneczna i energia wiatru

są dobrze znane opinii publicznej. Ale prawdziwy potencjał tych mediów pozostaje niewyrażony. Energia słoneczna pochodząca ze Słońca jest tak obfita, że jedna godzina światła w samo południe zawiera więcej energii, niż cały świat zużywa w ciągu roku. Gdybyśmy złapali 0,01% tej energii świat nie musiałby więcej używać ropy, gazu ani niczego innego.

 

Pytanie nie dotyczy dostępności, tylko technologii, która by zaprzęgła tę energię. A dziś dostępnych jest wiele zaawansowanych środków, które mogłyby sprostać temu wyzwaniu, gdyby nie były krępowane przez potrzebę rywalizacji na wolnym rynku z ugruntowanymi strukturami energetycznymi.

 

Jest też energia wiatru.

Energia wiatru była długo uznawana za słabą i niepraktyczną z powodu uzależnienia zasilania od lokalizacji.

To zwykła nieprawda. Amerykański Departament Energii przyznał w roku 2007, że gdyby wiatr był zbierany w pełni tylko w 3 z 50 Stanów Ameryki, to mógłby zasilić cały naród.

 

Są też inne, mało znane źródła pływów i fal.

Energia pływów dostarczana jest przez nurty wodne w oceanie. Instalowanie turbin, które łapią ten ruch generuje energię.

W Wielkiej Brytanii obecnie 42 punkty zostały uznane za dostępne Wyliczono, że 34% całej brytyjskiej energii mogłoby pochodzić od siły pływów.

 

Siła fali,

która wyzwala energię z ruchów powierzchniowych oceanu w przybliżeniu posiada globalny potencjał około 80.000 terawatogodzin rocznie. Oznacza to, że 50% energii zużywanej przez całą planetę, mogłoby być wyprodukowane wyłącznie tym sposobem. Ważne jest uświadomienie sobie, że energia pływu, fali, słońca i wiatru faktycznie nie wymaga wstępnego zaangażowania innych rodzajów energii w przeciwieństwie do węgla, ropy, gazu, biomasy, wodoru i wszystkich innych.

 

Te cztery źródła w połączeniu i przy użyciu wydajnej technologii mogłyby zasilić świat na zawsze.

Jednak, istnieje jeszcze inna forma czystej, odnawialnej energii, która przebija je wszystkie.

 

Energia geotermalna.

Energia geotermalna wykorzystuje tak zwane "górnictwo cieplne", które poprzez prosty proces z użyciem wody jest zdolne wytworzyć kolosalne ilości czystej energii. W 2006 roku, raport Instytutu Technologii w Massachusetts na temat energii geotermalnej wykazał, iż obecnie w Ziemi dostępnych jest 13.000 zetadżuli energii z możliwością łatwego pozyskania 2.000 zetadżuli używając udoskonalonej technologii. Całkowite zużycie energii wszystkich państw świata wynosi okołopół zetadżula rocznie, co oznacza około 4.000 lat energii zasilającej planetę przez tylko to źródło.

Wiadomo również, że wytwarzanie ciepła przez ziemię jest nieustannie odnawiane zatem ten rodzaj energii jest naprawdę nieograniczony. Może być używany w nieskończoność.

Powyższe źródła energii stanowią jedynie kilka z dostępnych czystych, odnawialnych źródeł a w miarę upływu czasu będziemy odnajdować więcej.

Kluczowym wnioskiem jest fakt, że posiadamy wręcz nadmierną obfitość energii, bez zanieczyszczania środowiska tradycyjnego utrzymywania czy, w rzeczy samej, ceny.

 

A co z transportem?

Dominującymi środkami transportu w naszych społeczeństwach jest samochód i samolot, które w przeważającej mierze potrzebują paliw kopalnych do działania. W przypadku samochodu, technologia akumulatora potrzebnego do zasilania auta elektrycznego zdolnego jechać z prędkością 160 km/h przez przeszło 330 km na jednym ładowaniu istnieje i istniała od wielu lat.

Jednak przez patenty na akumulatory, kontrolowane przez przemysł naftowy, który ogranicza ich zdolność utrzymywania udziałów w rynku doprawiony presją polityczną ze strony przemysłu energetycznego dostępność i koszt tej technologii jest ograniczony.

Nie ma absolutnie żadnego powodu innego, niż czysta, plugawa chęć zysku, dla którego każdy samochód na świecie nie mógłby być elektryczny, całkowicie czysty, bez żadnego zapotrzebowania na benzynę.

Jeśli chodzi o samoloty, czas abyśmy zdali sobie sprawę, że ten środek transportu jest niewydajny, nieefektywny, oraz powoduje zdecydowanie za dużo zanieczyszczeń.

 

Pociąg MagLev.

Wykorzystuje magnesy do napędu. Jest w pełni zawieszony w polu magnetycznym i wymaga nie więcej niż 2% energii używanej w transporcie lotniczym. Pociąg nie ma kół, zatem żadne części się nie zużywają w trakcie eksploatacji. Obecna prędkość maksymalna tej technologii używana w Japonii, wynosi 575 km/h.

Ta wersja MagLeva jest jednak bardzo przestarzała. Organizacja zwana ET3 (Technologie Tunelowego Transportu Próżniowego) która ma swój wkład w Projekt Venus opracowała MagLev jeżdżący w tunelu cylindrycznym, zdolny podróżować bez tarcia z prędkością dochodzącą do 6.400 km/h, w nieruchomym tunelu, który można poprowadzić nad lądem i pod wodą.

Wyobraźcie sobie przejechanie z Los Angeles do Nowego Jorku w czasie wydłużonej przerwy na lunch, lub z Waszyngtonu to Pekinu w dwie godziny. Oto przyszłość podróży międzynarodowej i międzykontynentalnej.

Szybka, czysta, używająca zaledwie ułamek energii, której używamy dziś w tych samych celach. Prawdę mówiąc, wobec technologii Mag-Lev, zaawansowanego składowania akumulatorów i energii geotermalnej nie będzie już nigdy więcej powodu do spalania paliw mineralnych.

Możemy tego dokonać na dzień dzisiejszy, jeśli nie bylibyśmy wstrzymywani przez paraliżującą strukturę zysku.

 

Ciekawe? Polecam cały film: Zeitgeist Addendum

Jest tam wiele innych ciekawych tematów smile.gif

 

 

 

 

 http://ecoportal.pl/  / http://ecoportal.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=107:energetyczne-konsorcjum

KONSORCJUM ENERGETYCZNE DLA POLSKI/POMPY CIEPŁA

Na polskim rynku w branży energetycznej pojawił się nowy gracz norwesko-polskie konsorcjum Vikersonn. Jest to projekt finansowo-ekologiczny opracowany specjalnie dla właścicieli domów, którzy pragną uniezależnić się od zewnętrznyc dostawców energetycznych i ogrzewać budynek przy pomocy darmowej energii geotermalnej.

Celem Vikersonna jest dotarcie do rynku klientów indywidualnych, którzy płacili do tej pory wysokie rachunki za ogrzewanie oraz do inwestorów, którzy z przyczyn topograficznych nie mogą sobie pozwolić na dostawy gazu.

 

Dotychczasowy rynek odnawialnych źródeł energii jest jeszcze nie zagospodarowany. Jego dotychczasowi gracze, znaczące firmy tak naprawdę skupiły się na sprzedaży tradycyjnych urządzeń grzewczych (gazowych i węglowych) utrzymując sprzedaż pomp ciepła na poziomie zaledwie około 6% w ciągu ostatniego roku.

 

Urządzenia zwane pompami ciepła to nic innego jak zastosowanie prostych zasad fizyki w połączeniu z najnowszą technologią. Pompa ciepła wymusza przepływ energii z ziemi do domu zapewniając ogrzewanie budynku do -45 stopni Celsjusza na zewnątrz.

 

W całej Europie są one bardzo popularne. W Norwegii czy Szwecji 80% budynków ogrzewa się właśnie tymi urządzeniami ze względu na ekonomikę. W Polsce rynek pomp ciepła wciąż jeszcze się kształtuje m.in. ze względu na silne lobby gazowo-węglowe.

 

O wejściu na polski rynek Vikersonna zadecydowała nisza w tym sektorze oraz wygórowane ceny urządzeń podyktowane strategią rynku instalatora. Serwisanci i hydraulicy takich urządzeń korzystają z 30-50% marży, a to odstrasza klientów. Jest to typowy mechanizm dla młodego rynku, gdzie nowy produkt sprzedaje się jeszcze w małych ilościach a sprzedawcy próbują jak najwięcej zarobić na pojedynczym kliencie. Nowy inwestor chce to zmienić i sprzedawać w Polsce pompy ciepła na masową skalę dostosowując politykę cenową do polskiego klienta.

 

Jak zapewniają przedstawiciele konsorcjum Vikersonn oferta jest dopasowana do inwestora indywidualnego w najlepszy możliwy sposób. Dlatego nie ma mowy o wygórowanych marżach dla instalatorów, czy hydraulików chcących je instalować. Dodatkowo został stworzony wewnętrzny system serwisu na terenie całej Polski, a klient rozlicza się za urządzenie i montaż bezpośrednio z przedstawicielem producenta nie ponosząc dodatkowych kosztów.

 

Kolejnym krokiem konsorcjum będzie podpisanie umowy z dostawcami energii elektrycznej na niższe taryfy przy użytkowaniu pomp ciepła.

 

Propozycja Norwegów opiera się również na dogodnym systemie ratalnym.

 

Przedstawiciele Vikersonn uważają, że zarówno niski koszt urządzenia jak i eksploatacji oraz serwis na terenie całego kraju znacznie poszerzy ten rynek energetyki w Polsce.

 

Partnerami projektu są: Danfoss, Alco, Flica, Johnson Controls, ecoway, J&J, Vearas.

 

Wygląda na to, że ukierunkowanie się Vikersonn na klienta indywidualnego okaże się dla konsorcjum strzałem w dziesiątkę, tak jak i dla osób, które przestawiają się na odnawialne źródła energii.

 

 

 http://ecoportal.pl/  / http://ecoportal.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=102:kolektory-powietrzne

KOLEKTORY POWIETRZNE

Image W poszukiwaniu różnych rozwiązań kolektorów słonecznych do grzania ciepłej wody użytkowej natknąłem się przy okazji na raczej mało popularne rozwiązanie - kolektor powietrzny.  Idea działania jest identyczna jak dla kolektora cieczowego. W zaizolowanej, przeszklonej skrzyni znajdują się pomalowane na czarno rury. Co ciekawe - w większości rozwiązań - zarówno komercyjnych, jak i DIY jest to, iż „przeszklenie” to przeźroczysta płyta poliwęglanowa, a nie jak w przypadku cieczowych kolektorów - hartowana szyba „solarna”.

 

Trudno mi powiedzieć jaki jest tego powód. Być może chodzi różnicę temperatur zasilania i powrotu czy też prędkość przepływu. Całkiem prawdopodobne jest, iż różnica temperatur pomiędzy wnętrzem kolektora a środowiskiem zewnętrznym jest mniejsza niż w przypadku kolektorów cieczowych a tym samym mniejsze są też straty (w takim przypadku zysk z zastosowania droższej szyby mógłby się okazać nieuzasadniony ekonomicznie). Wracając do tematu. Powietrze z pomieszczenia pompowane jest w taki kolektor i przechodząc przez niego odbiera ciepło. Po podgrzaniu „wraca” z powrotem do pomieszczenia. Bardzo ważny w przypadku samodzielnej budowy takiego kolektora jest bardzo niski koszt.

 

W większości znalezionych na sieci rozwiązań jest to rama, wewnątrz której ułożone są posklejane w rury… - puszki po piwie. Puszki pozbawione są dna (nacięte w krzyż i zagięte do środka, ewentualnie przewiercone koronką) i posklejane wysokotemperaturowym silikonem. Muszę powiedzieć, że niektóre konstrukcje (pomijam komercyjne rozwiązania) wyglądają profesjonalnie. Aby działać sprawnie kolektor taki, tak samo jak cieczowy - potrzebuje pompy. W tym przypadku oczywiście jest to… wentylator ;). Na szczęście działanie takiego kolektora wymaga mniej energii niż przepompowanie glikolu. Mamy tutaj dużo większe przekroje, powietrze dużo łatwiej przepompować niż glikol. W sieci można znaleźć projekty zupełnie autonomicznych kolektorów powietrznych. Wentylator i elektronika zasilane są stosunkowo niewielkim ogniwem słonecznym. Taki kolektor, aby dogrzewać nam pomieszczenia wymaga tylko słońca :).

 

Więcej na: http://energia.odnawialna.info/

 

 

 http://ecoportal.pl/  / http://ecoportal.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=48:odnawialne-roda-energii-

ODNAWIALNE ŹRÓDŁA ENERGII

Odnawialne źródła energii są to źródła energii, których używanie nie wiąże się z długotrwałym ich deficytem. Przeciwieństwem ich są nieodnawialne źródła energii, czyli których wykorzystanie postępuje znacznie szybciej niż naturalne odtwarzanie. Najważniejszym ze źródeł odnawialnych jest energia spadku wody. Pozostałe źródła odnawialne – energia słoneczna, energia wiatru, biomasy, biogazu, pływów morskich, energia geotermalna i inne - są używane na mniejszą skalę.

 

    *

      Energia kinetyczna prądów morskich -  moc prądów morskich jest oceniana na 7 TW (to prawie dwa razy więcej niż moc możliwa do otrzymania ze spadku wód śródlądowych). Jednak jej wykorzystanie jest bliskie zeru z powodu problemów technicznych i obawy przed zaburzeniem naturalnej równowagi. Wielu badaczy uważa, że prądy morskie mają fundamentalne znaczenie dla klimatu i uszczuplenie ich energii, choćby niewielkie, mogłoby doprowadzić do nieobliczalnych zmian klimatycznych.

    *

      Energia pływów - pływy są źródłem energii o mniejszym potencjale (szacuje się, że możliwe do wykorzystania jest 200 GW) niż prądy morskie, ale za to bezpieczniejszym i lepiej poznanym.

    *

      Energia falowania -  moc fal ocenia się na 3 TW, jednak wykorzystanie tej energii sprawia pewne trudności pomimo, iż opracowano wiele teoretycznych metod konwersji energii falowania na energię elektryczną. Największym problemem jest zmienność wysokości fal i wytrzymałość elektrowni.

    *

      Energia geotermalna (energia geotermiczna) - jeden z rodzajów odnawialnych źródeł energii. Polega na wykorzystywaniu cieplnej energii wnętrza Ziemi, szczególnie w obszarach działalności  wulkanicznej i sejsmicznej. Woda opadowa wnika w głąb ziemi, gdzie w kontakcie z młodymi intruzjami lub aktywnymi ogniskami magmy, podgrzewa się do znacznych temperatur. W wyniku tego wędruje do powierzchni ziemi jako gorąca woda lub para wodna.

    *

      Biomasa - poprzez fotosyntezę energia słoneczna jest akumulowana w biomasie, początkowo organizmów roślinnych, później w łańcuchu pokarmowym także zwierzęcych. Energię zawartą w biomasie można wykorzystać dla celów bytowych człowieka. Podlega ona przetwarzaniu na inne formy energii poprzez spalanie biomasy lub spalanie produktów jej rozkładu. W wyniku spalania uzyskuje się energię cieplną, która może być przetworzona na inne rodzaje energii np. energię elektryczną.

    *

      Biogaz, (gaz wysypiskowy) - jest to gaz palny, powstały w wyniku fermentacji anaerobowej związków pochodzenia organicznego (np. ścieki, odpady komunalne, odchody zwierzęce, odpady przemysłu rolno-spożywczego) a częściowo także ich gnicia. W wyniku spalania biogazu powstaje mniej szkodliwych  tlenków azotu niż w przypadku spalania paliw kopalnych.

 

Ecoportal.pl, Julian Z Pankiewicz

 

 

 

 

 http://artelis.pl/artykuly/18102/perwersje-jadrowe

21.04.2010

PERWERSJE JĄDROWE

Czy energetyka jądrowa jest opłacalnym i racjonalnym rozwiązaniem problemów energetycznych Polski czy wyjątkowo przewrotną megamanipulacją? Co można zaproponować zamiast lub równolegle, aby zapewnić nam tanią i czystą energię? Czemu większość informacji jest zupełnie nieznana, nie tylko społeczeństwu ale i części elit politycznych?

 

Reaktory jądrowe powstały do produkcji plutonu. Dopiero później władza wpadła na pomysł, żeby pokazać społeczeństwu dobrodziejstwo „taniej" produkcji prądu. Odtąd produkowano pluton w „elektrowniach atomowych", pokazując produkt uboczny, czyli prąd, jako główną działalność takiego zakładu. Ta uboczna działalność jest bardzo droga, jeśli przypisać do niej koszty działalności podstawowej.

Jak wiadomo rząd Margaret Thatcher upadł, gdy wydało się że dopłaca do energetyki jądrowej 16 miliardów.

 

Polska chyba nie zamierza budować bomb atomowych. Nie ma własnego paliwa do takich „elektrowni". Nie ma kadry. Brakuje infrastruktury przesyłowej do tworzenia punktowych scentralizowanych miejsc produkcji dużej ilości energii elektrycznej. Czy warto w związku z tym zastanawiać się nad zagospodarowaniem energetyki jądrowej? Czy w związku z powyższym przestawianie się na coś, czego nie mamy i nie znamy jest rozsądnym rozwiązaniem?

 

(...) Czy nie jest dużo bardziej opłacalne tworzenie rozproszonej lokalnej energetyki, w której nie ma olbrzymich strat na produkcie finalnym, czyli samym prądzie.

 

Ciekawe, że rozmowy na te tematy nie dotyczą podstawowego problemu, to znaczy czy należy instalować elektrownie jądrowe w Polsce, czy jest to opłacalne, oraz co można zrobić w zamian, ale poruszają wyłącznie tematy wtórne. Na przykład rozmowy polskich i francuskich ekspertów zdominowały tematy takie jak wybór rodzaju cyklu paliwowego i najlepszej metody składowania odpadów promieniotwórczych oraz wypalonego paliwa jądrowego. Chodzi chyba o to, aby społeczeństwo nie zastanawiało się nad celowością takich czy innych inwestycji.

 

Czemu w polskich mediach są podawane informacje, że koszt sygnalizowanych w mediach tych technologii za 1MWe to 2.500.000 do 3.000.000 euro, gdy te same media ( www.energetyka.wnp.pl , www.nuclear.pl ) podają informację na temat budowy dwóch następnych bloków w elektrowni w Temelinie, których koszt jest na poziomie 9.500.000 euro za 1MWe (500 miliardów koron za dwa bloki)?

Przecież Czesi mają dwie działające takie elektrownie, kadrę, doświadczenie oraz jak pokazuje historia, potrafią budować szybciej i zdecydowanie taniej niż to się dzieje w Polsce.

 

Finowie już dawno zamówili od francuskiego koncernu atomowego Areva powiększenie ich istniejącej elektrowni w Olkiluoto o następny blok w technologii EPR - reaktor trzeciej generacji, który jest podobno najnowocześniejszą instalacją atomową na świecie. Miał być oddany do użytku w tym roku. A tymczasem zamiast tego koszty już wzrosły prawie dwukrotnie, termin się odsuwa, a o jakości prac i innych ciekawych zdarzeniach można poczytać na przykład w artykułach „Nabici w reaktor" ( http://www.polityka.pl/swiat/tygodnikforum/1504404,1,nabici-w-reaktor.read ), czy „Atomowa fuszerka" ( http://www.polityka.pl/swiat/tygodnikforum/1504406,1,atomowa-fuszerka.read ).

 

Te informacje nie są promowane w głównych polskich mediach. Po co zrażać społeczeństwo, zanim uda się je wpędzić w irracjonalne ekonomicznie i ekologicznie kolosalne zadłużenie. A koszt samej elektrowni to tylko część całości wydatków z tym związanych. Przecież są jeszcze koszty infrastruktury, linii przesyłowych, „zagospodarowania" zużytego paliwa jądrowego czy późniejszy koszt likwidacji.

 

Zapomina się również podać, że np. Niemcy zamierzają zrezygnować do 2021 roku całkowicie z energetyki jądrowej, mimo że nie muszą inwestować w ich budowę. Podobnie jak Hiszpania już zaczyna rozbierać swoje. Widocznie z powodu zbyt wysokiej opłacalności...

W świecie zachodnim Finlandia (Olkiluoto), Czesi (Temelin) i Francja ( Flamanville w Normandii) budują nowe reaktory atomowe. Francuzi mają podobne problemy co Finowie, a Czechów dopiero to czeka.

Na podstawie „osiągnięć" w Finlandii największe banki inwestycyjne w USA zgadzają się kredytować takie inwestycje wyłącznie wtedy, gdy państwo bezwarunkowo poręczy w 100%.

 

W Ramowym harmonogramie działań dla energetyki jądrowej ( http://www.atom.edu.pl/index.php/ej-w-polsce/dzis/harmonogram.html ) stwierdzono, że nie da się skutecznie wprowadzić w Polsce energetyki jądrowej bez akceptacji społecznej. Dla jej pozyskania konieczne jest przedstawienie społeczeństwu wiarygodnych i rzetelnych informacji.

Jak to stwierdzenie ma się na przykład do informacji o kosztach i braku pozostałych informacji?

Czemu na przykład w polskich mediach nie ma informacji o niemieckich problemach z podziemnymi zbiornikami odpadów promieniotwórczych, do których dostała się woda? Trzeba będzie wszystko wydobyć, zabezpieczyć ponownie i znaleźć nowe miejsce na składowanie. Sądząc po temacie dyskusji i zobowiązaniach przedakcesyjnych być może że w Polsce.

 

Samo wydobycie tych odpadów i zapakowanie w nowe, tym razem niezniszczalne opakowanie będzie kosztować kilka miliardów euro.

 

Nigdzie też nie jest uwzględniana informacja o kosztach likwidacji samych elektrowni.

 

Jak podawała Gazeta Wyborcza, w czasach kiedy jeszcze energetyka jądrowa nie była w Polsce promowana: „Aż 56 mld funtów będzie kosztowała likwidacja 20 starzejących się brytyjskich elektrowni jądrowych." ( http://wyborcza.pl/1,75476,2872523.html )Z Niemiec przyszła nawet podobno propozycja przerobienia ich trzech elektrowni jądrowych na geotermiczne.

 

Znaczna część paliwa do elektrowni jądrowych pochodzi z demontażu bomb (około 40%), a mimo to koszt uranu wzrósł kilkakrotnie w ciągu kilku lat. W 2007 roku osiągnął nawet przejściowo cenę 300$/1kg. Jest to związane z tym, że zasoby, z których można go tanio pozyskiwać starczą na kilkanaście lat, jeśli nie zmieni się planów lub nie wprowadzi nowszych i zdecydowanie tańszych technologii pozyskiwania paliwa jądrowego.

Jak Polska poradzi sobie z tym problemem nie mając ani bombek ani własnych kopalni uranu?

 

Energetyka jądrowa potrzebuje bardzo dużo wody, której dostępnych zasobów Polska ma najmniej w Europie. Od lat następuje stepowienie na prawie 60% kraju. Jak pogodzić te dwie sprzeczne potrzeby? Zwłaszcza, że nawet w najnowocześniejszych takich elektrowniach zdarzają się skażenia radioaktywne wody. Są to następne, bardzo wysokie, choć ukryte koszty.

 

Nie ma również takiej możliwości, aby dzisiejsza technologia budowy i funkcjonowania elektrowni atomowych gwarantowała bezpieczeństwo środowisku naturalnemu i była w 100% bezpieczna. A poza tym zwykle to inne czynniki powodują zagrożenia.

 

Przecież w przypadku najbardziej znanej, choć nie jedynej awarii, czyli tej w Czarnobylu, to nie technologia zawiniła. Główną przyczyną był zbieg czasowy testu oceny relaksacji w sterowaniu reaktorem, bez zabezpieczenia sprawdzonym układem sterowania awaryjnego, z niewykluczonym małym wstrząśnieniem ziemi. Ogromnym błędem było posadowienie tej elektrowni na terenie aktywnym sejsmicznie czwartej kategorii + uskok i 30 metrowa kurzawka. Niestety na terenie podobnie niestabilnym posadowiona jest również elektrownia w Temelinie (Czechy). Jeśli są podejmowane takie decyzje, to przecież nie pomoże nawet najlepsza technologia.

 

Poza tym samo istnienie takiej działającej elektrowni stwarza niebezpieczeństwo spektakularnego ataku terrorystycznego.

 

Niezależnie od powyższego jakość wykonania, ilość błędów, fuszerek i karygodnych zaniedbań przy rozbudowie elektrowni w Olkiluoto, o których można przeczytać we wspomnianych wyżej artykułach („Atomowa fuszerka" i „Nabici w reaktor") stwarza ogromne ryzyko kolosalnego nieszczęścia.

 

To wszystko nie jest wystarczającym powodem, aby pewne lobby zrezygnowały z próby uruchomienia takiej energetyki w państwach, w których społeczeństwa są wystarczająco zmanipulowane czy niedoinformowane, a władze wystarczająco nieświadome czy dyspozycyjne. Przecież to wybitnie opłacalny interes, tyle że nie wszystkim wiadomo dla kogo, za który zapłacą kolejne pokolenia.

 

Podobnie było ostatnio ze szczepionkami na świńską grypę, gdzie oszukane rządy różnych krajów na wyścigi kupowały niesprawdzone, nikomu niepotrzebne szczepionki bez gwarancji. Teraz mają problem i ogromne straty. Akurat w tym przypadku nasza Minister Zdrowia, Pani Ewa Kopacz, stanęła na wysokości zadania i mimo różnych nacisków, oszczerstw i oskarżeń, nie dała oszukać siebie ani Polski.

 

Informacje w mediach sugerują oczywistość powstania energetyki jądrowej w Polsce. Ale na szczęście wcale nie jest jeszcze wszystko zdecydowane. Ogromny rzeczywisty koszt budowy proponowanych w mediach rozwiązań, późniejszy wysoki bieżący koszt uzyskiwanej energii, nieuwzględniane koszty środowiskowe, społeczne i możliwość zagrożeń oraz bardzo długi czas potrzebny do uruchomienia, oraz niepowodzenia w Finlandii i Normandii, co najmniej sugerują zastanowienie się nad znacznie tańszymi, szybszymi i bezpieczniejszymi rozwiązaniami. Zwłaszcza, że technologie bardzo szybko się rozwijają i wiele spraw niemożliwych do tej pory zaczyna być na porządku dziennym. A co sugeruje ten artykuł? O tym na końcu.

 

Powstaje pytanie, czy toczące się aktualnie rozmowy oraz spotkania z francuskimi ekspertami i naukowcami oraz ewentualna wymiana technologiczna może dać coś Polsce?

 

Oczywiście. Ale to zależy od tego, jaka będzie to wymiana. Chociaż sądząc po wypowiedziach na przykład prezydenta Francji o Polsce i o Polakach, to powinniśmy wyłącznie słuchać, potakiwać i realizować ich interesy.

 

Jeśli będzie to jednak na przykład wszechstronna współpraca nad różnymi sposobami pozyskiwania taniej, czystej i niewyczerpalnej energii, to obie strony mogą na tym dużo skorzystać.

 

W dziedzinie energetyki jądrowej takimi przyszłościowymi i bardzo obiecującymi tematami są prace nad reaktorami MSR/LFTR opartymi na ciekłych solach toru (które w pewnych specyficznych warunkach mogą być jedyne i niezastąpione, np. w przestrzeni kosmicznej), w których nauka francuska jest prawdopodobnie bardziej zaawansowana od polskiej, oraz pozyskiwanie energii z rozpadu najcięższych pierwiastków, zachodzącego we wnętrzu naszej planety, gdzie z kolei Polska jest światowym liderem.

 

Poza tym technologia SDS, w synergii z innymi technologiami SDSG i SDSU umożliwia sięgnięcie po nieprzebrane zasoby nieopłacalnego dla dotychczasowych technologii uranu i toru.

 

(...)

Pozwoli to na zarzucenie wyjątkowo niebezpiecznego, drogiego zatłaczania CO2 pod ziemię, co nie tylko niszczy horyzonty cieczy wgłębnych i ekonomię, ale również grozi śmiercionośnymi katastrofami, jako że upłynnia on ciężkie, zestalone frakcje ropy naftowej oraz zwiększa rozpuszczalność metali i minerałów, co grozi nieprzewidywalną migracją i niekontrolowanym erupcyjnym wydostaniem się tego gazu na powierzchnię. Tragedia w Kamerunie w 1986 roku wyraźnie pokazuje czym to grozi.

 

(...)

Ale najtańszym i nieprzebranym źródłem energii jest wysokotemperaturowa (300-450stC) energia cieplna z głębokich pokładów formacji skalnych (do 10.000m). Jej suche pozyskiwanie, za pomocą wgłębnych wymienników ciepła typu harvestors, stwarza warunki dla wysoko opłacalnej produkcji energii elektrycznej. Energia geotermiczna może być dodatkowo wspomagana energią geotermalną pozyskiwaną za pomocą wymienników cieplnych, które nie zaburzają hydrodynamivcznych reżimów basenów wód geotermalnych. Tej w pełni odnawialnej energii jest w Polsce tysiące razy więcej niż zużywamy.

 

Koszt produkcji z niej energii elektrycznej to kilka groszy za 1 kWh, a cieplnej znacznie mniej.

 

Jeden kilometr kwadratowy może rocznie dać ilość energii, która jest równoważna 200.000 baryłek ropy naftowej, bez żadnego uszczuplenia zasobów i bez zanieczyszczenia środowiska.

 

Pochodzi ona z ciepła powstającego z rozpadu ciężkich pierwiastków promieniotwórczych w samym sercu jądra naszej planety. Mieszkamy na cienkiej skorupce otaczającej płynną magmę, w środku której znajduje się gigantyczny, jak na skalę ludzkości reaktor jądrowy.

Pozyskiwanie wysokotemperaturowej energii cieplnej z dużych głębokości, jest najtańszym i niewyczerpalnym źródłem czystej energii, które działa nawet w przypadku epoki lodowcowej czy zimy poimpaktowej lub po wybuchu superwulkanu.

 

Najnowsza maszyna wiertnicza może dokonać odwiertu na głębokość 10.000 m w czasie nie dłuższym niż 24 dni. Pozwala na wiercenie nawet 600 m szybu produkcyjnego nawet w najtwardszych granitach w ciągu doby. Jest to nie tylko zupełnie nowa technologia wierceń, ale również całkowicie inny od dotychczasowych sposób tworzenia szybu. Taki odwiert, dzięki możliwości kierunkowego, sterowanego wiercenia poziomego na dowolnych głębokościach, pozwala również na równoległe zagospodarowanie różnych złóż, przez które przechodzi. Mogą to być węgiel, siarka, ropa zarówno lekka jak i ciężka, słynne w ostatnim czasie łupki, wody geotermalne, a nawet metale ziem rzadkich.

Daje to wybitną synergię.

 

Energetyka oparta na tych technologiach jest nie tylko jedną z najtańszych w inwestycji i absolutnie nie do pobicia w późniejszych bieżących kosztach produkcji energii cieplnej, elektrycznej, mechanicznej czy chemicznej, ale jest najszybszą w inwestycji, najbardziej przyjazną środowisku, jak również zajmuje najmniej miejsca na powierzchni ziemi. Praktycznie nie ma żadnych kosztów środowiskowych, a zamiast kosztów społecznych mogą być tylko korzyści.

Pozwala na szybkie i tanie tworzenie małych, lokalnych zakładów o mocy 10 MW do 100 MW, dzięki czemu nie trzeba będzie ponosić kolosalnych kosztów na nowe linie przesyłowe, jak również straty związane z przesyłem mogą być zmniejszone co najmniej o rząd wielkości.

Takie rozproszenie źródeł energii dodatkowo zwiększa bardzo znacznie bezpieczeństwo.

 

Za tą i inne technologie Profesor Bohdan Żakiewicz dostał wiele światowych nagród. Między innymi dziewięć Oskarów Biznesu, w tym diamentowe, tytuł lidera światowych technologii. Został również zgłoszony do Nagrody Nobla na rok 2010 przez BID i prawie sto spośród największych organizacji biznesowych świata.

 

Większość krajów Europy dąży do zastąpienia energetyki konwencjonalnej i elektrowni jądrowych, szkodliwych dla środowiska, energetyką czystą i odnawialną. W ciągu ostatnich dwudziestu lat wycofano z użycia ponad 120 reaktorów jądrowych, zastępując je innymi rozwiązaniami.

Francja, Finlandia, Litwa, Węgry, Czechy i Polska popierają budowę nowych. Ciekawe dlaczego...

Polskie media o tym wszystkim milczą. Też ciekawe dlaczego...

 

Po co tworzyć wyjątkowo drogie, nieekologiczne i niebezpieczne elektrownie jądrowe, jeżeli siedzimy na znacznie większym darmowym reaktorze? Który w każdych warunkach może dawać stałą i całkowicie czystą energię.

 

Mało znaną ciekawostką jest fakt, że według planów EU na rok 2050 Polska ma mieć 19.000 MW niedoboru mocy.

 

Oznacza to, że już planuje się, że będziemy musieli kupować energię. Mimo że mamy największe na świecie zasoby surowców energetycznych na głowę ludności. Skąd to się bierze i jak to się ma do dzisiejszych poczynań i planów?

Wytłumaczenie jest bardzo proste. Jeśli zaczniemy tworzyć od podstaw, czyli bardzo długo, wyjątkowo drogie elektrownie jądrowe, przetwarzające szybko drożejący uran na energię elektryczną, to nie zdążymy i nie będziemy mieli za co wybudować następnych. Mając tak ogromne zasoby energetyczne zostaniemy zmuszeni do kupowania energii od innych.

 

Poszczególne technologie oraz rozwiązania, które sygnalizuję w tym artykule, opiszę w następnych tekstach.

Proszę wszystkich, którym zależy na rozwiązaniach korzystnych dla Polski, o konstruktywne komentarze, uwagi, uzupełnianie tych informacji oraz o rozpowszechnianie.

 

Piotr Waydel

 

BRANŻE:

Finanse/Ekonomia

Nieruchomości/Budownictwo

Szkolenia/Edukacja

 

ORGANIZACJE:

Zarząd Główny Polskiego Towarzystwa Ziemiańskiego

Fundacja promocji historii Polski

People To People International

KCBE Rada Fundacji

oraz inne Fundacje i Stowarzyszenia

 

JĘZYKI:

Angielski, rosyjski

 

CZYM SIĘ ZAJMUJĘ:

Ekonomia alternatywna.

Stworzenie prawdziwej Biznesowej Grupy Twórczej.

Realizacja spraw niemożliwych, bo tylko takie są ciekawe.

Nowe wyzwania.

 

Zajmuję się rozwiązywaniem niestandardowych problemów i inżynierią finansową.

Aktualnie są to:

Autonomiczne Osiedle Ekologicznych Domów Pasywnych.

Sieć biznesowa rozproszona.

Międzynarodowa Szkoła Alternatywna.

Alternatywne Lekcje Przedsiębiorczości.

Alternatywny, ze wszech miar racjonalny transport miejski.

Projekt: Mieszkania dla młodych, aktywnych ludzi bez oficjalnej zdolności kredytowej.

 

Zawsze robię nie to, co wszyscy.

 

Użytkownik:

http://www.eurogospodarka.pl/

http://www.pozywamy-zbiorowo.pl/

http://artelis.pl/

 

 

 

 

"WPROST" Numer: 23/2009 (1378)

FUZJA JĄDER

Najpotężniejszy laser na świecie powstał w pobliżu San Francisco. Amerykańscy fizycy chcą dzięki niemu uzyskać syntezę termojądrową, jaka odbywa się wewnątrz Słońca. Jeśli się uda, nie będzie już problemów z zaopatrzeniem naszej planety w energię.

W kalifornijskim National Ignition Facility (NIF) 192 lasery w jednej miliardowej części sekundy generują moc 500 bilionów watów. To 60 razy więcej od mocy najsilniejszego lasera, jaki dotychczas zbudowano. Tak dużej łącznej mocy nie mają nawet wszystkie elektrownie w USA. Moc laserów jest skupiana na małej próbce wewnątrz złotego cylindra wielkości gumki na ołówku. Tak duża energia rozgrzewają do stu milionów stopni i doprowadza do ciśnienia sto miliardów razy większego niż w ziemskiej atmosferze. Takie warunki mają wyzwolić samonapędzającą się reakcję syntezy wodorowych jąder.

 

Budowa urządzenia zajęła 12 lat. Cały system zajmuje powierzchnię trzech boisk futbolowych. 192 promienie przemierzają drogę ponad kilometra, zanim dotrą do celu. W tym czasie przechodzą przez wielokrotne wzmocnienie, są odpowiednio dostrajane i zmieniają swoją częstotliwość z podczerwieni na ultrafiolet. Aby nanosekundowe impulsy dotarły w tej samej chwili w jedno miejsce, 60 tys. elektronicznych urządzeńmusi być jednocześnie sterowanych i monitorowanych.

Laserowa fuzja na razie nie będzie służyła do wytwarzania prądu. Celem eksperymentu jest jedynie wykazanie, że można dzięki niemu osiągnąć dodatni bilans energetyczny. Uczeni spodziewają się, że w ciągu 2-3 lat osiągną od 10 do 100 razy więcej energii, niż zostanie użyte do rozpoczęcia reakcji. Najpierw będą badane procesy zachodzące w bombie atomowej. Później laserowe laboratorium umożliwi też badanie zjawisk zachodzących wewnątrz gwiazd oraz obserwację zachowania plazmy, dominującego stanu materii we wszechświecie.

Laserowo wyzwalana fuzja to jedna z kilku metod kontrolowanej reakcji syntezy jądrowej. W USA próbuje się uzyskać nuklearną syntezę za pomocą najpotężniejszego na świecie generatora promieni X, noszącego nazwę Z Machine. W byłym ZSRR jeszcze w latach 50. opracowano urządzenie zwane tokamakiem, wytwarzające pole magnetyczne, w którym uwięziona jest gorąca plazma niezbędna do zajścia reakcji. Rekordową moc jądrowej syntezy uzyskano w największym tego typu urządzeniu Joint European Marek Matacz Torus (JET), które znajduje się w Wielkiej Brytanii. W 1997 r. osiągnięto w nim moc reakcji 16 MW. Stanowiło to niecałe 70 proc. mocy włożonej w przeprowadzenie reakcji, więc nie osiągnięto zysku energii.

W Cadarache niedaleko Marsylii powstanie najdroższy projekt badawczy po Międzynarodowej Stacji Kosmicznej – International Thermonuclear Experimental Reactor (ITER). Urządzenie ma produkować 5-10 razy więcej energii, niż będzie zużywało. Energia nie będzie jeszcze zamieniana na prąd. Uczeni zakładają uzyskanie 500 MW w postaci energii cieplnej przez co najmniej 400 sekund. W planach jest już jednak kolejne urządzenie. Demonstration Power Plant (DEMO) ma wytwarzać w ciągłej pracy czterokrotnie większą moc niż ITER i zamieniać ją na prąd. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, urządzenie ma zostać uruchomione po 2033 r.

Autor: Marek Matacz

 

 

 

 

WODÓR:

 

 www.komunalny.pl

ROZWÓJ NAJNOWSZYCH TECHNOLOGII W OPARCIU O GOSPODARKĘ WODOROWĄ (CZ. 1)

Charakterystyka wodoru

Wodór jest pierwiastkiem najbardziej rozpowszechnionym we wszechświecie7,8 – stanowi 79% jego masy. Jest praktycznie niewyczerpanym surowcem energetycznym, charakteryzującym się najwyższą wartością energii spalania z jednostki masy. Podczas jego spalania nie są emitowane do atmosfery żadne gazy cieplarniane, gdyż jedynym produktem spalania jest woda:

2H2 + O2 = 2H2O

Na Ziemi wodór występuje prawie wyłącznie w związkach chemicznych – w postaci wody, węglowodorów (ropa naftowa, gaz ziemny) i wszystkich związków organicznych występujących w organizmach żywych. Wielu problemów przysparza gromadzenie i przechowywanie wodoru9-12. Dotychczas opracowano kilka sposobów jego przechowywania, tzn. w postaci skroplonej, pochłanianie wodoru w metalach ziem rzadkich (wanadowce, tytanowce, stopy niklu, glinu, żelaza, wapnia lub magnezu), w postaci wodorków i związków międzymetalicznych oraz w sprężonej postaci gazowej.

Szczególnie zaawansowane badania nad sposobem przechowywania wodoru prowadzi firma BMW, która dostrzegła szansę wykorzystania wodoru w postaci skroplonej do napędu samochodów. Wodór magazynowany jest w postaci skroplonej w temperaturze -253°C. Na lotnisku w Monachium działa już pierwsza eksperymentalna stacja wodorowa. Dostarcza ona paliwo wodorowe dla wózków widłowych napędzanych paliwem wodorowym i dla kilku samochodów BMW serii 7. W niedalekiej przyszłości firma BMW planuje wprowadzenie nowego silnika do seryjnej produkcji siódemki. Podstawową zaletą jest całkowite ograniczenie emisji CO2.

Inne firmy motoryzacyjne nie pozostają w tyle. General Motors na targach motoryzacyjnych w Detroit zaprezentował prototyp pojazdu napędzanego paliwem wzbogaconym wodorem. Również takie firmy jak Toyota i Honda pracują nad podobnymi konstrukcjami. Specjaliści szacują, że w najbliższym dziesięcioleciu w samych tylko Niemczech powstanie blisko 2000 stacji oferujących paliwo wodorowe, natomiast w 2020 r. 20% rynku motoryzacyjnego będą stanowić samochody przystosowane do paliwa wodorowego.

W motoryzacji pośród pięciu liczących się odmian technologii najbardziej interesujące są ogniwa paliwowe polimerowe, zwane również ogniwami paliwowymi z membraną wymienną PEMFC (ang. Proton Exchange Membrane Fuel Cell). Charakteryzują się one niskimi temperaturami pracy, dużą trwałością i elastycznością w przystosowaniu do zmiennego obciążenia. Dużym atutem, głównie ekonomicznym, jest budowa tego typu ogniwa, oparta na systemie modułowym, co daje możliwość szybkiej i łatwej rozbudowy ogniwa (w przypadku ogniwa PEMFC można uzyskać moc 30-50 kW). Niewątpliwą wadą polimerowych ogniw paliwowych jest wysoki koszt ich produkcji (rzędu 10 tys. dol./m²), jednak szybki postęp technologiczny pozwala oczekiwać w krótkim czasie obniżenia tej kwoty do zaledwie 50 dol./m². Oprócz transportu ogniwa paliwowe mogą być wykorzystywane do wytwarzania ciepła i energii elektrycznej, jednak koszt uzyskania energii elektrycznej z ogniw paliwowych jest nadal bardzo wysoki i wynosi ok. 3-4 tys. dol./kWh.

 

Technologie produkcji wodoru

Obecnie trwają badania nad reaktorem o membranie ceramicznej i jego wykorzystaniem do wydzielania tlenu z powietrza, który następnie wykorzystywany będzie do częściowego utleniania metanu. Badania te są szansą zastąpienia kosztownego procesu, jakim jest częściowe utlenianie gazu ziemnego (który i tak nie zapewnia czystości wodoru wymaganej w wielu aplikacjach).

Procesy elektrolityczne produkcji wodoru można podzielić na produkcję wodoru przez elektrolizę wody, zintegrowanie elektrolizy z odnawialnymi źródłami energii oraz produkcję wodoru z użyciem ogniw paliwowych dwukierunkowych.

Elektroliza wody jest historycznie pierwszą powszechnie stosowaną metodą produkcji gazowego wodoru i tlenu. Obecnie z ekonomicznego punktu widzenia produkcja wodoru przez elektrolizę jest nieopłacalna i jest wykorzystywana jedynie w celu pozyskania bardzo wysokiej jakości gazów.

Bardziej efektywnym procesem jest zintegrowanie elektrolizy z odnawialnymi źródłami energii (wytwarzającymi energię elektryczną w sposób nieciągły – fotowoltaika czy energetyka wiatrowa). W tym przypadku wodór będzie wykorzystywany jako nośnik magazynujący energię.

Ogniwa paliwowe dwukierunkowe (ang. Reversible FC) pracują w dwóch trybach: z jednej strony produkują energię elektryczną, a z drugiej wodór.

Procesy fotolityczne produkcji wodoru można podzielić na fotobiologiczne i fotoelektrolizy. Te pierwsze wykorzystują zdolności wytwarzania wodoru przez niektóre szczepy bakterii oraz niektóre gatunki alg w procesie fotosyntezy. Obecne badania idą w kierunku zwiększania efektywności tej produkcji poprzez genetyczną modyfikację tychże organizmów. Fotoelektroliza z kolei polega na rozkładzie wody z użyciem światła słonecznego. Proces ten, przeprowadzany w układach przypominających ogniwo fotowoltaiczne zanurzone w wodzie, wykorzystuje promienie świetlne do pobudzenia półprzewodnika do rozszczepienia cząsteczek otaczającej wody.

 

Ten tekst znajdziecie w numerze 12 / 2004 / Czysta Energia na stronie 26.

 

dr Adam Smoliński

dr inż. Jan Rogut

Główny Instytut Górnictwa, Katowice

 

Źródła:

   1. Ku Europejskiej Strategii Bezpieczeństwa Energetycznego, Zielona Księga, Komisja Europejska, Bruksela 2002.

   2. Dąbrowska D., Rdzanek G.: Wodór – nieograniczone źródło energii, www.wsip.pl.

   3. Rogut J., Howaniec N., Ludwik M.: Gospodarka wodorowa szansą dla rozwoju górnictwa węgla kamiennego, „Przegląd Górniczy”, 6 (2004) 1-5.

   4. Report of the Basic Energy Sciences Workshop on Hydrogen Production, Storage and Use, US Department of Energy, Argonne National Laboratory, May 2003.

   5. Winter C.J., Nitsch J.: Hydrogen as an Energy Carrier. Technologies, Systems, Economy. Springer-Verlag, Berlin 1988.

   6. Lewandowski W.M.: Proekologiczne źródła energii odnawialnej, Wydawnictwa Naukowo-Techniczne, Warszawa 2002.

   7. Dzięgielewski J.: Chemia nieorganiczna, cześć I, Uniwersytet Śląski, Katowice 1986.

   8. Bielański A.: Podstawy chemii nieorganicznej, PWN, Warszawa 1987.

   9. Kolanek C., Walkowiak W.: Wodór – Paliwo Przyszłości, Instytut Konstrukcji i Eksploatacji Maszyn Politechniki Wrocławskiej, http://energoprojekt.pl/~igeos/doc/enex2003/pwalkowiak.doc.

  10. Hoffmann P.: Tomorrow’s Energy. Hydrogen, Fuel Cells and the Prospects for a Cleaner Planet, The MIT Press, Londyn 2001.

  11. Seifert U., Walzer P.: Automobiltechnik der Zukunft, VDI Verlag, Duesseldorf 1989.

  12. Buchner H.: Hydrogen and Other Alternative Fuels for Air and Ground Transportation, John Wiley & Sons, Nowy Jork 1995.

  13. Gaudernack B.: Hydrogen production from fossil fuels, In Saetre, 1998.

  14. Andreassen K.: Hydrogen production by electrolysis, In Saetre, 1998.

 

 

 

 

 www.chem.univ.gda.pl/zis/ekotech/r_10.pdf

 

                         ZASADA DZIAŁANIA

 
 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reakcje chemiczne zachodzące w

ogniwie paliwowym:

1. na anodzie: 2H2->4H++4e

2. na katodzie:O2+4e->2O2-

_ następnie jony wodorowe H+ są

zobojętnianie zjonizowanym tlenem:

2O2-+4H+->2H2O

_ końcowy produktu to H2O czyli woda

w postaci ciekłej lub para

 

 

SPOSOBY WYTWARZANIA WODORU

 

Elektroliza

Przyszłość należy do wodoru pozyskiwanego z energii słońca w

procesie dwustopniowym. Według specjalistów pierwszy stopień to

przemiana światła słonecznego w energię elektryczną za

pośrednictwem rozbudowanego systemu baterii ogniw słonecznych.

Drugi, wykorzystujący tę energię, pozwalałby na wykorzystanie wodoru

w procesie elektrolizy, powodującym rozpad wody.

Wymaga to jednak zastosowania bardzo wysokiej temperatury. Taką

temperaturę można uzyskać w reaktorze jądrowym lub w kolektorze

słonecznym, w którym soczewki skupiają światło w ognisku. Koszty

produkcji tymi metodami są obecnie stosunkowo wysokie w porównaniu

do najtańszej metody wytwarzania wodoru z gazu ziemnego. Metody te

jednak zapewniają długotrwałą perspektywę wykorzystania wodoru i są

metodami przyjaznymi dla środowiska.

 

 

Fotoelektroliza

Ogniwo fotoelektryczne w połączeniu z

katalizatorem działa jak elektrolizer,

rozdzielając wodór i tlen bezpośrednio na

powierzchni ogniwa. Jest obiecującym

rozwiązaniem pod względem

komercyjnym. Zaletą jest brak kosztów

związanych z elektrolizerem i zwiększona

wydajność.

 

 

Metoda biologiczna

Istnieją różnorodne biologiczne procesy, w

których swobodny wodór powstaje

bezpośrednio, lub stanowi produkt

uboczny. Można by wyróżnić dwa:

fotosyntezę i fermentację. W pierwszym

przypadku wodór jest produktem zielonej

algi (glonów), w długim zaś –

mikroorganizmów.

 

 

Rodzaje ogniw paliwowych

 PEM (Proton Exchange Membrane lub

Polimer Electrolyte Membrane)

1. zasilane są czystym wodorem lub reformatem

2. membraną ogniwa PEM jest materiał polimerowy np.

nafion

3. cechą ogniw PEM jest duża sprawność w produkcji

energii elektrycznej - do 65% oraz mała ilość

wydzielanego ciepła

4. są stosowane głównie do napędzania pojazdów oraz

do budowy stacjonarnych i przenośnych generatorów

energii

 

 

Bezpieczeństwo

Wodór postrzegany jest jako paliwo niebezpieczne, co

jednak nie znajduje potwierdzenia w praktyce. Jako najlżejszy

pierwiastek, wodór ulatnia się bardzo łatwo i nie gromadzi się w

miejscu. Ponadto wodór spala się poza zbiornikiem w postaci

wąskiego słupa ognia.

 

 

 

 

 http://www.eioba.pl/a86784/konwersja_energii_slonecznej_na_chemiczna | 16/09/2008

KONWERSJA ENERGII SŁONECZNEJ NA CHEMICZNĄ

 

 

rys. 1 Rozkład katalityczny wody na gazowy wodór i tlen

 

Ogniwo PEC może być również źródłem energii elektrycznej. Największą wydajność fotokonwersji w tych ogniwach uzyskano stosując nanoporowate elektrody TiO2­ o dużym rozwinięciu powierzchni właściwej, pokryte warstwą barwnika organicznego (rys. 2). Proponowane w literaturze zmiany konfiguracji, w których występuje ogniwo fotoelektrochemiczne PEC, mają na celu zwiększenie współczynnika efektywności konwersji energii słonecznej na energię chemiczną. Jednym z nich jest tworzenie heteroukładów złożonych z dwóch półprzewodników znacznie różniących się wartościami energetycznej przerwy wzbronionej. Układ taki umożliwia rozszerzenie zakresu długości fali, dla którego zachodzi absorpcja światła oraz zwiększenie czasu rekombinacji (ograniczenie procesów rekombinacji poprzez rozdzielenie fotonośników).

 

 

 

rys. 2 Fotokonwersja w ogniwach PEC

 

Interesującym pomysłem jest wykorzystanie ogniw słonecznych jako źródło energii wspomagającego proces fotoelektrolizy wody w PEC. Ogniwo tandemowe stanowi szeregowe połączenie ogniwa fotoelektrochemicznego typu PEC z ogniwem słonecznym (fotowoltaicznym) jako dodatkowym źródłem energii. W takim układzie hybrydowym obserwuje się zamianę energii słonecznej na energię reakcji chemicznej (ogniwo PEC) oraz na energię elektryczną (ogniowo słoneczne). Przykładowym rozwiązaniem jest utworzenie zintegrowanego, monolitycznego układu: ogniwo fotowoltaiczne-ogniwo. PEC składa się z fotokatody z GaInP2 (w ogniwie PEC) (rys. 3). Efekt fotowoltaiczny zachodzi w ogniwie na bazie GaAs na złączu n/p. Półprzewodnik ten absorbuje światło w zakresie spektralnych fal dłuższych w porównaniu z absorpcją zachodzącą w ogniwie fotoelektrochemicznym z katodą GaInP2. Pozwala to na bardziej efektywne wykorzystanie energii słonecznej do procesu elektrolizy. Współczynnik efektywności omawianego ogniwa tandemowego wynosi 12% i jest znacznie wyższy od wartości uzyskiwanych w ogniwach PEC (3%).

 

 

 

 

rys. 3 układ ogniwo fotowoltaiczne-ogniwo

 

Wspomaganie procesu fotoelektrolizy realizowane może być także przy wykorzystaniu ogniw PEC z barwnikami. Ogniwo tandemowe składa się z PEC z anodą na bazie WO3, oddzielonego od ogniwa słonecznego nanoporowatym TiO2 pokrytym barwnikiem. Efektywność konwersji całego układu wynosi 7%, a koszty wytworzenia są znacznie niższe niż tandemowych ogniw monolitycznych.

 

Naturalne zasoby nieustannie się kurczą. Pesymiści mówią o 2015 roku, optymiści o 2040, kiedy to powinno nastąpić przestawienie światowej gospodarki z paliw kopalnych na gospodarkę bazującą na wodorze (ekonomia wodoru). Energia ze źródeł odnawialnych jak na razie jest za droga. Zastosowanie ogniw słonecznych czy instalacji geotermalnych wymaga znacznego obniżenia kosztów produkcji jak i wzrostu efektywności ich pracy.

 

W drugiej połowie XX wielkie nadzieje wiązano z energią jądrową. Niestety nad jej szerszym wykorzystaniem kładzie się cień Czarnobyla. Obecnie zarówno opinia publiczna jak i rządy wielu krajów są bardziej przychylne do rozwijania energetyki jądrowej. Duże oczekiwania związane są z wykorzystaniem energii termojądrowej, gdzie w wyniku fuzji jąder atomów wodoru można uzyskać niewyobrażalnie duże ilości energii. Aktualnie zaawansowane są prace nad konstrukcją pierwszego reaktora termojądrowego. Jednak szersze stosowanie energii termojądrowej należy do przyszłości.

 

źródło: Dwmumiesięcznik Nowa Energia , nowa-energia.com.pl; odnawialne źródła energii

autor: dr hab. inż. Marta Radecka, prof. AGH - Katedra Chemii Nieorganicznej, Wydział Inżynierii Materiałowej i Ceramiki Akademii Górniczo-Hutniczej

 

 

http://merkuriusz.id.uw.edu.pl/numer_6/nauka/S%C5%82o%C5%84ce_uwolni_wod%C3%B3r,152.html | Nauka - Numer Archiwalny - Nr 6 - grudzień 2004

SŁOŃCE UWOLNI WODÓR

Ale jest nadzieja na przełom. Angielska firma Hydrogen Solar i amerykańska Altair Nanotechnologies pracują nad udoskonaleniem systemu Tandem Cell, który wykorzystuje energię słoneczną do rozbijania cząsteczek wody na tlen i wodór.

 

Ogniwa na garażu

Jak wygląda system uzyskiwania wodoru? Dwa ogniwa słoneczne wyłapują światło z całego spektrum promieniowania ultrafioletowego. Zetknięcie fotonów z półprzewodnikiem generuje fotoelektrochemiczną reakcję, która pobudza elektrony „szalejące” na specjalnym tworzywie zanurzonym w wodzie. Ich oddziaływanie prowadzi do rozpadu cząsteczki wody.

 

Urządzenia tworzące Tandem Cell są okryte specjalną warstwą o grubości 30 nanometrów, zawierającą molekuły wybranego tlenku metalu. Takie cząsteczki potrafią przetwarzać energię słoneczną w wodór z wydajnością 8 procent. Paliwo wodorowe wytwarzane przy pomocy tej technologii może w pewnym stopniu już dziś konkurować z paliwami tradycyjnymi – uważa David Auty z Hydrogen Solar. Demonstracja nowatorskiej technologii pozyskiwania wodoru ma odbyć się w przyszłym roku. Zdaniem Auty’ego, przy jej zastosowaniu Hydrogen Solar może wyprodukować kilka kilogramów wodoru dziennie.

 

Ten wskaźnik zwiększy się, gdy powstanie system o 10-procentowej wydajności. Wtedy będzie można wytworzyć rocznie ilość wodoru wystarczającą na przejechanie samochodem 17,5 tys. km. Świetnym rynkiem zbytu dla nowych energii staną się wówczas gospodarstwa domowe. Ludzie będą mogli instalować ogniwa słoneczne pozyskujące wodór na dachach swoich domów bądź garaży – twierdzi Auty.

 

Elektroliza do lamusa

Jest to jednak dość odległa perspektywa. Auty szacuje, że paliwo wodorowe stanie się czymś powszechnym najwcześniej za 20 lat, a zapewne nawet później. Do tego czasu trzeba konkurować z tradycyjnymi paliwami w innych segmentach rynku – wyjaśnia. Ta rywalizacja jest coraz bardziej widoczna. W październiku amerykański Departament Energii (DOE) przeznaczył 10 mln dolarów nagrody dla czterech firm pracujących nad rozwojem technologii opartej na reakcjach fotoelektrochemicznych. Były to GE Global Research, Uniwersytet Kalifornijski w Santa Barbara, MVSystems oraz Midwest Optoelectronics. Miesiąc później współpracujące ze sobą Hydrogen Solar, Altair Nanotechnologies i uczeni z University of Nevada otrzymały od DOE 3 mln dolarów.

 

Zdaniem przedstawicieli nagrodzonych przedsiębiorstw, uzyskiwanie wodoru z reakcji fotoelektochemicznych jest bardziej wydajne niż elektroliza. Przypomnijmy, ze polega ona na rozbijaniu cząsteczki wody przez oddziaływanie na nią elektronami pochodzącymi od prądu elektrycznego, przepływającego przez wodny roztwór soli. Poza tym elektroliza wymaga użycia bardzo drogich materiałów, np. platyny i palladu. Miniaturowe tworzywa stosowane w reakcjach fotoelektrochemicznych są natomiast znacznie tańsze.

 

Naukowcy chcą zsyntetyzować jak najwięcej tego typu materiałów. Obecnie testuje się w tym celu tlenki metali i tworzywa organiczne. Dlaczego? Wiadomo, że ze względu na ciągłe zanurzenie w wodzie muszą to być materiały odporne na korozję – wyjaśnia John Turner z National Renewable Energy Lab. Takimi badaniami zajmuje się coraz więcej ośrodków naukowych. Musimy zdynamizować badania nad pozyskiwaniem wodoru. To bardzo ważne, bo w 2030r. zasoby gazu i węgla będą zbyt małe, by zaspokoić nasze potrzeby – podkreśla Turner.

Szymon Woźniak

 

 

http://www.energetyka.xtech.pl/newsItem.aspx?pk=4750 | 2008-02-26 09:40:33

TECHNOLOGIA WYTWARZANIA WODORU EWOLUUJE

Rozwiązanie Nanoptek to połączenie nano-technologii oraz techniki solarnej. Nowy proces technologiczny zapowiada się obiecująco, zwłaszcza niski koszt wytwarzania może sprawić, że produkcja wodoru jako ekologicznego paliwa stanie się popularna.

 

Proces może okazać się wystarczająco tani, by konkurować z obecnie znanymi metodami produkcji wodoru, pozyskiwanego głownie z gazu ziemnego. Dodatkową jego zaletą jest wyeliminowanie emisji dwutlenku węgla, ponieważ otrzymywanie wodoru dokonywane jest z pominięciem konwersji termicznej paliw węglowodorowych.

 

W opracowanym rozwiązaniu znalazł zastosowanie tlenek tytanu (IV), tani i dostępny materiał, którego zadaniem jest absorbowanie jak największej ilości energii promieniowania słonecznego. Zabsorbowana energia powoduje uwolnienie elektronów, które rozbijają cząsteczki wody i powodują wydzielenie wodoru.

 

„Już w przeszłości naukowcy wykorzystywali tlenek tytanu do rozbijania cząstek wody ale badacze z Nanoptek znaleźli sposób na zmodyfikowanie tego procesu, by absorbować większe ilości energii słonecznej, co czyni proces tańszym i bardziej wydajnym” – powiedział John Guerra założyciel firmy.

 

Od 1970 roku naukowcy znali właściwość tlenku tytanu (IV) jako katalizatora w reakcjach rozbijania cząstek wody. Jednak materiał ten, chociaż jest tani i nie ulega zniszczeniu w wodzie absorbuje jedynie światło ultrafioletowe, które stanowi niewielką część energii promieniowania słonecznego. Wykonano wiele doświadczeń by zwiększyć absorpcję światła ale rezultaty nie były zadowalające.

 

Naukowcy z Nanoptek zwrócili się w kierunku technologii półprzewodnikowej, uzyskując w ten sposób lepsze właściwości absorpcyjne. Producenci układów scalonych od dawna wiedzieli, że naprężania materiału powodują ściskanie lub rozciąganie na poziomie pojedynczych atomów, co powoduje zmianę właściwości materiału. Fakt ten wykorzystał Guerra, który odkrył, że nałożenie warstwy tlenku tytanu (IV) na wypukłe nanostruktury powoduje, że atomy są rozdzielane od siebie. „Kiedy atomy są rozdzielone potrzeba mniej energii, by uwolnić elektrony z orbity. Oznacza to, że można użyć promieniowanie o mniejszej energii – czyli światła słonecznego a nie jedynie ultrafioletu” – mówi Guerra.

 

Naprężenia w strukturze atomowej powodują również, że elektrony mogą łatwiej przemieszczać się przez materiał. Jednak gdy naprężenia są zbyt duże elektrony mogą być ponownie zaabsorbowane przez materiał przed rozbiciem cząstek wody. Nanoptek znalazł równowagę pomiędzy absorpcją większej ilości światła a uwolnieniem elektronów, tak by mogły się swobodnie przemieszczać przez materiał.

 

Jeśli nowa technologia sprawdzi się rozwiązany zostanie jeden z fundamentalnych problemów wstrzymujących wprowadzenie wodoru do powszechnego użytku. Produkcja z zastosowaniem nowej technologii może być zlokalizowana bliżej potencjalnych odbiorców, co może znacznie ograniczyć koszty transportu i dystrybucji paliwa. Najważniejszą zaletą jest bez wątpienia brak występowania w procesie produkcji wodoru niepożądanego dwutlenku węgla.

 

Nonoptek, który rozwinął swoje badania głównie za sprawą funduszy przyznanych przez NASA i Departament Energetyki, zgromadził w ostatnim okresie kapitał inwestycyjny w wysokości 4,7mln dolarów i zamierza wybudować pilotażową fabrykę.

(am)

Źródło: technologyreview.com

 

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

 

http://209.85.129.132/search?q=cache:wGlCAEY7y0gJ:crisem0.googlepages.com/Biosurowce.ppt+Fotoelektroliza&cd=5&hl=pl&ct=clnk&gl=pl&client=firefox-a

 

Alternatywa numer 4 - ENERGIA MORZA.

Dlaczego energia morza?

   Oceany to 70% powierzchni ziemi!!

 

   Elektrownie wykorzystujące przetworzony ruch fal morskich, ze względu na lokalizację dzieli się na trzy grupy:

    * nadbrzeżne,

    * przybrzeżne - zazwyczaj osadzone na dnie w płytkich wodach (10-20m głębokości) i

    * morskie (ponad 40m głębokości).

 

   Aktualnie wykorzystuje się energię:

    * pływów morskich,

    * fal morskich oraz

    * energię cieplną mórz.

 

   Przewiduje się wykorzystanie energii prądów morskich. 

 

 

W korzystnych warunkach topograficznych możliwe jest wykorzystanie pływów morza. Ujście rzeki wpływającej do morza i wysokie jej brzegi umożliwiają budowę zapory, pozwalającej na wpłynięcie wód morskich w dolinę rzeki podczas przypływu i wypuszczeniu ich poprzez turbiny wodne podczas odpływu. Największa na świecie taka elektrownia znajduje się we Francji, przy ujściu rzeki La Rance do Kanału La Manche (k. Saint-Malo). Wadami elektrowni tych jest zasalanie ujść rzek oraz erozja ich brzegów wskutek wahań wody, a także utrudnianie wędrówek ryb w górę rzek.

 

Wykorzystanie pływów morza.

Po przepłynięciu przez turbinę woda wraca do morza. Wykorzystana jest więc przemiana energii kinetycznej fal morskich w energię potencjalną spadu. W drugim rozwiązaniu zbiornik jest zbudowany na platformie na brzegu morza. Fale wlewają się na podstawę platformy i wypychają powietrze do górnej części zbiornika. Sprężone przez fale morskie powietrze wprawia w ruch turbinę Wellsa napędzającą generator. 

 

Istnieją dwa rozwiązania wykorzystania energii fal morskich napędzających turbinę wodną albo powietrzną.

W pierwszym rozwiązaniu woda morska pchana kolejnymi falami wpływa zwężającą się sztolnią do położonego na górze zbiornika. Gdy w zbiorniku tym jest wystarczająca ilość wody, wówczas przelewa się ona przez upust i napędza turbinę rurową Kaplana, sprzężoną z generatorem.

 

 

Energię cieplną oceanu również uzyskuje się przez wykorzystanie różnicy temperatury wody oceanicznej na powierzchni i w głębi oceanu. Najlepsze warunki do tego celu istnieją na oceanicznych obszarach równikowych, gdzie temperatura wody na powierzchni wynosi ok. 30°C, a na głębokości 300-500m - ok. 7°C. Wykorzystanie tej różnicy temperatury odbywa się przy zastosowaniu amoniaku, freonu lub propanu, który paruje w temperaturze wody powierzchniowej i jest skraplany za pomocą wody czerpanej z głębokości 300-500m. Cała instalacja, wraz z generatorem, znajduje się na pływającej platformie i nosi nazwę elektrowni maretermicznej. Energia elektryczna jest przesyłana na ląd kablem podmorskim. 

 

Główne zalety stosowania tego typu elektrowni to przede wszystkim:

    * brak emisji jakichkolwiek gazów lub wytwarzania ścieków;

          o zużywanie niewielkich ilości energii na potrzeby własne,

          o charakteryzują się one niewielką pracochłonnością - sporadyczny nadzór techniczny;

          o energia może być wykorzystywana przez lokalnych odbiorców tak, że można mówić o minimalnych stratach przesyłu;

          o mogą stanowić awaryjne źródło energii w przypadku uszkodzenia sieci przesyłowej;

          o regulują stosunki wodne w najbliższej okolicy,

          o pobudzają aktywność w środowisku wiejskim (nowe miejsca pracy, obiekty towarzyszące);

          o budowla piętrząca może również w pewnym stopniu osłabić wielkość zatapiania okolic w przypadku występowania powodzi.

 

 

Negatywne oddziaływanie elektrowni wodnych to przede wszystkim:

          o zmniejszenie naturalnego przepływu wody może wpłynąć niekorzystnie na istniejącą biocenozę rzeki,

          o może wystąpić erozja brzegów a także zatapianie nadbrzeżnych siedlisk lęgowych ptaków. 

 

 

Alternatywa numer 5 - HYDRATY METANU.

Dlaczego hydraty metanu?

Głęboko pod powierzchnią oceanów i regionów arktycznych zalegają olbrzymie złoża hydratów metanu, stanowiące potencjalnie biorąc, niewyczerpane wprost źródło energii. 

 

Hydraty metanu to:

    * związki o budowie klatratów,

    * grupy hydratów gazów,

    * postać białych kryształów,

    * cząsteczka wody uwięziona w matrycy wodnej jakby w klatce w wyniku działania sił van der Waalsa,

    * gaz mrożony wspólnie z woda.

 

Różne typy hydratów zawierają różnego rodzaju cząsteczki gazowe, w tym cząsteczki węglowodorów, takich jak metan, propan i butan. Najczystsze z nich to hydraty metanu; każdy metr sześcienny takiego hydratu w stanie naturalnym zawiera ok. 164 m3 metanu. Szacuje się, że złoża hydratów metanu zalegającego pod powierzchnią oceanów mogą pokryć światowe zapotrzebowanie na energię na najbliższe 350-3500 lat (mała precyzja tych danych świadczy o tym, że nasza wiedza na temat wielkości i rozmieszczenia tych złóż jest jeszcze niedostateczna). Hydraty metanu występują na obszarach bogatych w metan, gdzie istnieją sprzyjające warunki temperatury i ciśnienia dla ich powstawania i stabilności. Są to przede wszystkim duże obszary wiecznej zmarzliny Arktyki i Antarktydy oraz głębie oceanów, gdzie duże ciśnienie warstw wodnych działa na hydraty stabilizująco. Hydraty metanu są, bowiem stabilne tylko w wąskim zakresie ciśnienia i temperatury. Redukcja ciśnienia o kilkaset Pa lub wzrost temperatury o kilka Kalwinów prowadzi już do ich spontanicznego rozkładu. 

 

Autorka: Joanna Konarkowska- Inżynieria Recyklingu

 

 

 www.nowyekran.pl / http://jeznach.nowyekran.pl/post/45286,hydraty-metanu | 22.12.2011 20:12

HYDRATY METANU

Czy nieprzebrane zasoby hydratów metanu na dnie mórz staną się kiedyś źródłem klimatycznego kataklizmu czy raczej paliwem przyszłości?

Całkowitą masę tych archaicznych bakterii anaerobowych (czyli beztlenowych) żyjących pod dnem mórz i oceanów ocenia się na jedną trzecią całej biomasy naszej planety. Całkowita masa wytworzonego przez nie metanu, zalegającego w głębinach jako zmrożony hydrat metanu, jest prawdopodobnie większa niż łączna masa wszystkich znanych rezerw węgla, ropy naftowej i gazu ziemnego we wszystkich postaciach razem wziętych. Metan jest gazem dającym potężny efekt cieplarniany, około 25x większy niż dwutlenek węgla, i to jemu, okazyjnie uwalnianemu w postaci potężnych „odbeknięć” z dna oceanów przypisuje się wiele z okresowych zmian klimatycznych na ziemi. Prawie na pewno to właśnie bąble metanu zakończyły epokę paleoceńską ok. 55 milionów lat temu, kiedy to nastąpiło nagłe ocieplenie klimatu. Uwalniany z kieszeni dna metan jest prawdopodobnie odpowiedzialny także za inne zjawiska: masowe wymieranie zwierząt morskich, podobne do lawin osuwy mas na dnie, które wywołują wielkie fale tsunami, a zapewne także można mu przypisać niejedno tajemnicze zniknięcie statku nie tylko w Trójkącie Bermudzkim.

 

 Wydobywana także z innych głębin, cuchnąca siarkowodorem, mazista, brązowawa masa ma dziwne właściwości: kipi choć jest lodowato zimna, a rozłupana jest w środku czysto biała niczym warstwa jądra w orzechu kokosowym. Ta biała masa, porównywana do lodów, to właśnie hydrat metanu. Daje się ona kroić i łatwo się zapala pomarańczowym płomieniem. Składa się z cząsteczek metanu uwięzionych w klatkach, każda z sześciu cząstek wody powiązanych na podobieństwo kryształu. Strukturę taką nazywa się klatratem (ang. clathrate)od łacińskiego słowa oznaczającego klatkę. Tylko pod bardzo wysokim ciśnieniem metan daje się wepchnąć do takiej wodnej klatki. Właśnie takie warunki - ciśnienie ponad 30 atmosfer panują pod szelfem kontynentalnym, tysiące metrów pod wodą. Warunki zaistnienia hydratu metanu określa bardzo precyzyjna krzywa dla ciśnienia i temperatury, która pozwala określić gdzie znajdują się jego pokłady. Od spodu ich granicę wyznacza temperatura z wnętrza ziemi, zbyt wysoka dla utrzymania struktury hydratu, a od góry granicę wyznacza ciśnienie zbyt niskie aby metan dał się utrzymać w wodnej klatce. Kawałek hydratu wydobyty na powierzchnię szybko roztapia się w rękach niczym bryłka lekkiego lodu: woda ścieka przez palce, a gaz niewidocznie ulatnia się do atmosfery.

 

Pokłady hydratów wykrywa się dosyć dobrze echosondą, gdyż dają zawsze bardzo jednolity rezonans. Ponieważ metan jest produktem organicznym, najwięcej pokładów wykrywa się tam, gdzie jest także najwięcej podwodnych złóż ropy lub gazu, a także najwięcej ryb, czyli niedaleko brzegów, gdzie jest najwięcej składników odżywczych, a martwy plankton i masa organicznych odpadów np. wynoszona przez uchodzące rzeki opada niczym śnieg odżywiając podłoże. Kiedyś sądzono, że metan, najmniejszy z węglowodorów, powstaje w hydratach po prostu przez rozłamanie większych węglowodorów wskutek temperatury wnętrza ziemi na głębokości ponad 1500 m pod dnem oceanu. Potem jednak stwierdzono, że w hydratach dominuje lekki izotop węgla C-12, a nie C-13 znajdywany w innych osadach organicznych. Gdyby metan ten powstawał wskutek działania temperatury, nie różniłby się od otoczenia. Taka selekcja izotopów jest dziełem żywych organizmów, które selektywnie wybierają C-12, a odrzucają C-13. Oznacza to, że metan w hydratach jest produktem bakterii. Tworzą one ogromne jego ilości od milionów lat, ale system nie pęka, bo metan ulega także uwalnianiu. Ponadto, nie wszędzie tworzy się z jednakową intensywnością.

 

Wiele lat temu widziałem film, na którym zespół ludzi opuścił b. długą rurę na dno jeziora, a dzięki temu uwolnili uwięziony w wodzie gaz. Chodziło o sprawdzenie, czy jest to możliwe, bo wcześniej ten gaz uwolnił się bez ingerencji człowieka śmiertelnie zatruwając mieszkańców okolic.

Trzeba więc przystąpić do profesjonalnego wydobywania tego gazu, do celów grzewczych, ale również by zmniejszyć prawdopodobieństwo takiej gazowej, śmiertelnie szkodliwej erupcji!

 

Bogusław Jeznach

 

 

 

 

 http://wiadomosci.ekologia.pl/energetyka/Powstala-plywajaca-elektrownia-wiatrowa,10044.html  | Wtorek 15 Wrzesień 2009

POWSTAŁA PŁYWAJĄCA ELEKTROWNIA WIATROWA

Minister przemysłu naftowego i energetyki Norwegii Tercje Riis-Johansen otworzył pierwszą na świecie pływającą elektrownię wykorzystującą do produkcji prądu siłę wiatru. Wiatrak-pływak Hywind o wysokości 65 metrów położony jest na morzu, w odległości 10 kilometrów od wybrzeża wyspy Karmoy na zachodzie kraju.

 

W norweskiej spółce StatoilHydro, która opracowała projekt, poinformowano, że we wrześniu przeprowadzone zostanie kompleksowe testowanie konstrukcji, na którą wydano 400 milionów koron (około 67,5 mln dolarów), po czym Hywind zacznie produkować energię elektryczną.

 

Średnica rozpiętości łopatek rotoru elektrowni przewyższa 80 metrów, a moc turbiny wynosi 2,3 megawata. Stalowa rura wieży wchodzi pod wodę na głębokość 100 metrów i napełniona jest balastem ze żwiru i wody. Trzy liny, przymocowane do dna na głębokości 220 metrów, utrzymują konstrukcję w miejscu. Z ziemią jest ona połączona 13-kilometrowym kablem.

 

StatoilHydro zamierza badać prace tej elektrowni na wiatr przez dwa lata, aby w przyszłości zwiększyć ekonomiczną i energetyczną efektywność projektu oraz umożliwić seryjną produkcję takich obiektów. Główne powody rozwoju pływających elektrowni na wiatr - to występowanie bardziej stabilnych strumieni wiatru nad morzem i konieczność uwolnienia na lądzie terenów dla działalności gospodarczej.

Program elektrowni Hywind

 

Źródło: www.ekologia.pl / PAP - Nauka w Polsce

 

 

 

 

 www.o2.pl / www.sfora.pl | Środa [12.08.2009, 12:51] 1 źródło

NOWE ŹRÓDŁO EKOLOGICZNYCH PALIW - "SZTUCZNY LIŚĆ"

To projekt z Wysp.

Celem badań, na które milion funtów przeznaczył Imperial London College jest stworzenie "sztucznego liścia", a dokładniej jego odpowiednika - podaje "Telegraph".

Urządzenie miałoby za cel pozyskiwanie ekologicznych paliw - wodoru i metanolu, tak jak liście wytwarzają tlen z CO2.

Proces ma być wariantem fotosyntezy - równie energooszczędny oraz wydajny co u roślin.

Wystarczy, że systemy sztucznej fotosyntezy będą w stanie przetworzyć 10 proc. światła słonecznego które na nie pada.

W takim wypadku wystarczy pokryć nimi 0,16 proc. powierzchni ziemi by zaspokoić potrzeby energetyczne całej planety - pisze "Telegraph".

Nazwa projektu może być myląca, gdyż naukowcy nie chcą kopiować rozwiązań natury, chcą się na nich jedynie wzorować.

Leonardo Da Vinci próbował zbudować maszyny latające wzorowane na ptakach, dziś latamy Boeingami i Airbusami które są lepsze od ptaków - tłumaczy James Barber biolog z londyńskiego uniwersytetu.

Obecne techniki pozyskiwania wodoru są wciąż niezbyt wydajne, żeby weszły do powszechnego użytku.

Ostatecznie, jedynym stałym źródłem energii jest dla nas Słońce. Wiemy też że na pewno uda się pozyskać z niego energię, spójrzmy na rośliny - mówi Barber. | JP

 

 

 

 

„NEWSWEEK” nr 19, 11.05.2008 r.

WIĘCEJ PRĄDU!

Małe przydomowe zakłady produkujące energię ze źródeł odnawialnych wytwarzają  jej więcej niż elektrownie nuklearne.

Pod koniec lat 90. władze niemieckiego Freiamt w Szwarcwaldzie zdecydowały, że wypowiedzą walkę globalnemu ociepleniu klimatu. 300 spośród 4,3 tys. mieszkańców miasta zrzuciło się na zakup czterech 80-metrowych turbin wiatrowych Enercon, które do dziś wznoszą się nad wzgórzami otaczającymi miasteczko. Każde z urządzeń produkuje 1,8 megawata energii. 270 rodzin zainstalowało na dachach domów kolektory słoneczne, które ogrzewają wodę i zasilają urządzenia domowe. Dwa miejscowe tartaki i piekarnia, obok których przepływają malownicze strumienie, wykorzystały stare koła młyńskie do napędzania agregatów prądotwórczych. Aby móc korzystać z prądu również wtedy, gdy jest pochmurno, a wiatr słabo wieje, jeden z rolników zainwestował w budowę biogazowi. W specjalnych fermentatorach bakterie rozkładają substancje organiczne: kukurydzę, zboże, obornik. [Warto wykorzystać też odpady organiczne, śmieci. – red.] Otrzymywany w ten sposób metan służy jako paliwo w lokalnej elektrowni. Powstające przy jego produkcji ciepło też nie ucieka do atmosfery jak w tradycyjnych elektrowniach, ale przesyłane systemem rur ogrzewa pobliskie domy. Efekt? Mieszkańcy Freiamt nie potrzebują dostaw prądu z zewnątrz. Co więcej, w 2007 r. wyprodukowali 2,3 mln kilowatogodzin dodatkowej energii, nie licząc 12 mln, które zużyli. Nadwyżkę sprzedali publicznej sieci energetycznej. (...)

Z pierwszych komercyjnych ogniw paliwowych zaczynają korzystać mieszkańcy Tokio, zaś w Kalifornii ruszył program „Milion Solar Roofs” (Milion baterii słonecznych na naszych dachach). (...)

W styczniu Komisja Europejska przedstawiła tzw. pakiet energetyczny, Jednym z zapisów jest udostępnienie sieci przesyłowych lokalnym producentom. (...) W ostatnich latach ponad 30 państw, w tym Niemcy, Hiszpania, Brazylia i Indonezja, wprowadziło obowiązek odkupywania przez duże zakłady energii wytwarzanej przez osoby prywatne czy lokalne spółdzielnie. (...)

Przeciętna elektrownia wykorzystuje 30 proc. energii pozyskiwanej z paliw kopalnych, reszta ucieka do atmosfery w postaci ciepła i przepada podczas przesyłania prądu do odbiorców. (...) A w systemie produkcji lokalnej można nie tylko ograniczyć straty związane z przesyłaniem prądu, ale też wykorzystać ciepło powstające podczas wytwarzania energii do ogrzewania domów. Urządzenia trzeciej generacji instalowane w szkołach i szpitalach powtórnie przetwarzają ciepło powstające przy produkcji prądu. Odzyskują z niego energię i wykorzystują do ogrzewania bądź chłodzenia. Wydajność wzrasta dzięki temu mniej więcej do 90 procent. (...) Niemcy są dziś największym na świecie rynkiem kolektorów słonecznych, a eksperci przewidują, że już w 210 roku energia ze słońca będzie konkurencyjna wobec wytwarzanej w sposób konwencjonalny. (...)

Jednak przyszłość małej energetyki najbardziej obiecująco rysuje się w krajach rozwijających się. Tam nie tylko brakuje sprawnie działających sieci zdolnych do przesyłania energii na długie dystanse (wielkie obszary Indii i Chin), ale jakiejkolwiek infrastruktury (większa część Afryki). Wytwarzanie energii ze źródeł odnawialnych na własne potrzeby pozwoli przeskoczyć etap wielomiliardowych inwestycji w elektrownie i linie przesyłowe. (...) do rachunku ekonomicznego trzeba dopisać korzyści płynące ze zmniejszenia importu i spadku emisji szkodliwych substancji. Nie zapominając o 300 mld rocznych dotacji do globalnego przemysłu energetycznego, opartego na surowcach kopalnych. Dodajmy, że rozwój małej energetyki może przynieść oszczędności 22 bln dol., które trzeba będzie zainwestować do 2030 roku w unowocześnienie sieci przesyłowej wielkich koncernów. – Ale po co inwestować w potężną sieć, jeśli ma się tyle lokalnych źródeł? (...)

Stefan Thiel, współpraca Patrick Falby, Jesse Ellison

 

 

 

 

 www.wolnyswiat.pl

Trzeba wprowadzić zakaz używania szkodliwych, trujących, wykorzystujących paliwa kopalne, nieodnawialne surowce elektrowni/nakaz stosowania elektrowni wykorzystujących odnawialne źródła energii.

Produkowanie, sprzedaż i eksploatacja ekologicznych elektrowni powinna być bez podatku, oraz obowiązku przyłączania do publicznej sieci energetycznej (jeśli nie ma to sensu ekologiczno-ekonomicznego, np. z powodu dużej odległości, skutków ubocznych, kosztów z tym związanych).

Wydajność oraz okres sprawnego działania elektrowni ekologicznych muszą być możliwie maksymalne (np. żywotność, na dzień dzisiejszy, powinna wynosić 25-30 lat).

 

q        

Efektywnym sposobem ekologicznego wytwarzania energii elektrycznej jest wykorzystanie pomp napędzanych wiatrem, które przepompowują wodę ze zbiornika niżej do wyżej położonego, z którego przepuszcza się wodę przez turbinę wytwarzającą prąd (jak na rysunku poniżej). Dzięki takiemu rozwiązaniu wytwarza się prąd o potrzebnych parametrach (nie trzeba dodatkowych, drogich i skomplikowanych urządzeń), a w razie potrzeby nieprzerwanie (w przypadku braku wiatru wykorzystuje się zapas wody). By woda nie zamarzała zimą: zbiornik można przykrywać czarną folią, która będzie w dni słoneczne przekazywać ciepło wodzie, a w pozostałe chronić przed jego utratą. Można też wodę przykryć folią przeźroczystą, lub oszklić zbiornik, a na jej powierzchni umieścić czarny absorber lub wyłożyć nim dno. Sam zbiornik można wykorzystać dodatkowo jako basen kąpielowy bądź do hodowli ryb.

W przypadku małych elektrowni można stosować sprężanie powietrza w zbiorniku, jako sposób magazynowania energii, z którego powietrze przepuszczane byłoby przez turbinę czy układ tłokowy napędzając generator prądu, a w przypadku elektrowni średniej i dużej mocy – dla zapewnienia, w sposób tańszy i skuteczniejszy, stabilizacji parametrów wytwarzanego prądu (można zastosować np. 3 zbiorniki: główny do napędzania generatora prądu, jeden pomocniczy, z dużym ciśnieniem powietrza, do wyrównywania spadku ciśnienia w zbiorniku głównym, a drugi pomocniczy, o ciśnieniu 1 atmosfery, do odbierania nadmiaru powietrza z zbiornika głównego i przekazywania go, za pomocą pompy-sprężarki, pomocniczemu zbiornikowi z wysokim ciśnieniem). W wszystkich elektrowniach można także stosować do magazynowania energii, tańszego wytwarzania prądu o pożądanych parametrach podnoszone/opuszczane obciążniki/balast.

Te rozwiązania również można było zastosować już w 19 wieku...

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 www.interia.pl | Poniedziałek, 10 listopada (06:00)

ENERGIA WIATROWA BEZ WIATRU

(...)

Naprzeciw temu problemowi wychodzi najświeższy pomysł firmowany przez notowanego na NYSE dystrybutora energii PSEG. Firma ta postanowiła przez najbliższe trzy lata wpompować 20 milionów dolarów w joint venture utworzony z udziałem czołowego naukowca w zakresie energii wiatrowej Michaela Nakhamina. Umowa jest prosta: PSEG zapewnia finansowanie, a Nakhamin know-how, czyli udoskonalone rozwiązania w zakresie magazynowania skompresowanego powietrza, które następnie służy do produkcji energii (z ang. CAES, od: compressed air energy storage).

Zasadniczą zaletą technologii CAES jest możliwość wykorzystania energii wyprodukowanej poza szczytem do uruchomienia procesów produkcji prądu z przechowywanego skompresowanego powietrza w godzinach największej konsumpcji energii. Tym samym wydaje się być idealną odpowiedzią na zarzuty przeciwników szerokiego stosowania energii wiatrowej, punktujących na wpisanej w jej naturę nieprzewidywalności.

(...)

Doświadczenia PSEG pokażą czy kierunek obrany przez jej nowy joint-venture i jego głównego technologa Michaela Nakhamina jest słuszny i - co ważniejsze - opłacalny. Pamiętajmy, że technologia CAES nie jest całkiem pionierska. Pierwszy tego rodzaju magazyn powstał jeszcze w latach 70. w Niemczech, podobny funkcjonuje od lat 90. w Stanach Zjednoczonych, w Alabamie. To tam właśnie Nakhamin po raz pierwszy przełożył swe naukowe doświadczenia na rzeczywistość. Tamten zakład był dla niego inspiracją do ulepszania technologii CAES. Potwierdzeniem sukcesu jego badań w zakresie zwiększenia efektywności CAES jest właśnie zainteresowanie i zaangażowanie w PSEG - spółki, która w końcu z każdej ze swoich decyzji inwestycyjnych musi się tłumaczyć wymagającym nowojorskim akcjonariuszom.

Maciej Onoszko

Artykuł ukazał się w: "Private Banking"

 

 

 

 

q        

(...) WYTWARZANIE ENERGII

Można połączyć w kompleksy kilka rozwiązań ekologicznego wytwarzania energii z wykorzystaniem energii: wiatru, prądów, pływów i fal morskich, rzek (bez ich spiętrzania, tylko umieszczając pod wodą turbiny, np. na całej szerokości rzeki (z małym przesmykiem dla ryb w najgłębszym msu koryta), co zwiększy na nie napór wody), słońca (z wspomaganiem światła odbitego od umieszczonych na ziemi, orbicie luster), temperaturę akwenów morskich do nagrzewania/chłodzenia, piorunów (mam pomysł jak ją wykorzystać), hydrantów (gazów skoncentrowanych w wodzie przy dnie głębokich akwenów wodnych).

Ponieważ siłownie wiatrowe intensywnie hałasują, trzeba wyznaczyć kilka efektywnych, oraz odludnych msc do ustawienia ich w dużej ilości, czyli stawianie ich gdzie popadnie musi być zabronione.

 

 

TURBINY WIATROWE ZAMOCOWANE W UNOSZĄCYCH SIĘ BALONACH

Można wykorzystać siłownie wiatrowe zamocowane na zakotwiczonych (z amortyzacją) balonach (w tym w kształcie skrzydła, co umożliwi dodatkowo wykorzystanie siły nośnej do utrzymywania konstrukcji w powietrzu. A zastosowanie podnoszonej klapy aerodynamicznej (np. nadmuchiwanej), bądź przesuwanego balastu (by można było regulować środek ciężkości i w wyniku tego kąt natarcia) umożliwi regulację wysokości i ustawienia balonu)(można je też pokryć folią fotoogniwną). Kabel kotwiczący i będący nośnikiem prądu/mający przewody elektr. można odciążyć przytwierdzając do niego co odpowiedni odcinek dodatkowe balony. Regulować wysokość konstrukcji, ściągać ją na duł można dzięki bębnowi na ziemi/wodzie, na który nawinięty będzie dolny koniec kabla kotwicznego. Zaletą tego rozwiązania jest to, iż na dużych wysokościach zawsze wieją, w dodatku silne, wiatry i nie będzie też słychać hałasu obracających się turbin siłowni.

 

 

Pole tekstowe:

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Pole tekstowe:

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Pole tekstowe:

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

The Floating Balloon Wind Generator (balonowy wiatrak)

 http://www.youtube.com/watch?v=m6vgWP5U5Ew

 

Test Flight Magenn Air Rotor (Alpha ) from Liftport Ener (balonowy wiatrak)

 http://www.youtube.com/watch?v=uQbw8ogA_2M&feature=related

 

Magenn

 http://www.magenn.com/index.php

 

 

 

 

 http://www.ecoportal.com.pl/energia-wiatru/latawce-wkrotce-zastapia-wiatraki | śr., 2008-11-19 20:45

LATAWCE WKRÓTCE ZASTĄPIĄ WIATRAKI

Elektrownie wiatrowe stały się symbolem ekologicznej rewolucji w energetyce - produkowany przez nie prąd jest tani, a paliwo do jego wytworzenia niewyczerpane.

Nowoczesne turbiny są tak wydajne, że wprawia je w ruch choćby słabiutka bryza. Na dodatek stale rosną ceny ropy. W efekcie wiatraki są stawiane nawet przy domach, a państwa coraz częściej inwestują w ogromne wiatrowe farmy - pisze DZIENNIK.

 

Czy elektrownie wiatrowe trafią niedługo do lamusa? Jest o tym przekonany nowozelandzki naukowiec, który opracował urządzenie wykorzystujące do produkcji taniej energii...latawce. Nowatorski pomysł na zielony prąd opisał prestiżowy tygodnik "New Scientist".

 

Jednak Peter Lynn z Nowej Zelandii, uważa, że wiatraki to rozwiązanie przestarzałe. Jego zdaniem znacznie tańszą i przede wszystkim wydajniejszą metodą zamiany wiatru w energię elektryczną są latawce. Dlaczego? Otóż ilość energii uzyskanej z wiatru jest proporcjonalna do jego prędkości. Na wysokości 80 m nad ziemią (taką przeciętnie mają wiatraki) wiatr wieje z szybkością ok. 4,6 m/s, natomiast jeśli wzniesiemy się o 800 m wyżej, żywioł pokonuje w ciągu sekundy już 7,2 m. Co również istotne, w wyższych warstwach atmosfery wiatr wieje z dużo większą częstotliwością niż nad ziemią.

 

Stąd prosty wniosek: im wyżej się wzniesiemy, tym więcej energii elektrycznej jesteśmy w stanie wygenerować. Według obliczeń Lynna latawiec szybujący kilometr nad ziemią wyprodukuje nawet 10 razy więcej prądu niż naziemna turbina wiatrowa. To nie jedyny atut jego nowatorskiej metody pozyskiwania energii. Wybudowanie gigantycznych turbin wietrznych jest o wiele droższe i pochłania dużo więcej energii niż zastosowanie w tym celu latawców.

 

Jak działa wynalazek Nowozelandczyka? Przypomina rowerowe dynamo, czyli maleńką prądnicę napędzaną przez oponę obracającego się koła. Gdy latawiec wzbija się w niebo, rozwija przymocowany do niego cienki sznurek. Kołowrotek zaczyna się szybko obracać, napędzając generator prądu. Latawiec o powierzchni 100 mkw. oddziałuje na kołowrotek siłą 200 ton i wytwarza ok. 100 kW energii.

 

Problem w tym, że nie wiadomo jeszcze, w jaki sposób zastosować latawcową metodę na szeroką skalę. Szczegóły projektu Lynna, który współpracuje obecnie z amerykańską firmą Makani Power, owiane są tajemnicą. Technologia pozyskiwania energii wiatrowej na dużych wysokościach budzi jednak ogromne nadzieje. Potwierdzają to liczby - w listopadzie zeszłego roku Google zainwestowało w Makani Power 10 mln dolarów.

 www.coportal.com.pl

Katarzyna Tekień

 

Źródło informacji: dziennik.pl

 

 

 

 

 http://www.uwm.edu.pl/kolektory/silownie/pionowe.html

SIŁOWNIE WIATROWE O PIONOWEJ OSI OBROTU

Wirnik typu Savoniusa

Kolejnym typem wirnika siłowni wiatrowych o pionowej osi obrotu jest wirnik Savoniusa. Wirnik tego typu został opisany przez S.J.Savoniusa ok. 1920 roku. Wirnik ten nie może konkurować jeśli chodzi o sprawność z typowymi wiatrakami o poziomej osi obrotu lub z wirnikiem Darriusa lecz przewagą jego jest prostota konstrukcji. Istotą działania jest wykorzystanie przede wszystkim siły parcia wiatru, lecz także (choć w niewielkim stopniu) siły nośnej. Ze względu na stosunkowo duży moment startowy wirniki tego typu zwykle wykorzystywane są do napędzania pomp wodnych. Istnieje wiele konstrukcji typowo amatorskich budowanych ze stalowych beczek lub blachy falistej.  Działanie wirnika pokazano w przykładowej animacji obok.

W trakcie badań w tunelu aerodynamicznym w Sandia Laboratories wykonano kilkanaście testów różnych konfiguracji wirnika. W podsumowaniu stwierdzono że:

Optymalnym jest wirnik Savoniusa o:

- jedynie 2 łopatach (większa ilość łopat zmniejsza uzależnienie wielkości momentu startowego od kąta położenia łopat względem kierunku wiatru, lecz obniża sprawność tego typu wirnika).

- w celu wyrównania momentu startowego należy na osi umieścić dwa takie zestawy obrócone względem siebie o 90 stopni.

- średnica otworu (przerwy pomiędzy płatami) powinna zawierać się w granicach 0.1 - 0.15 średnicy jednego płata.

- stosunek wysokości do średnicy ma wpływ na sprawność - im wyższy stosunek wysokości do średnicy tym bardziej sprawność rośnie (lecz nie tak mocno...)

Z innych opracowań wynika, że "koła" ograniczające łopaty od góry i dołu powinny mieć ok. 5-10% większą średnicę od samych łopat - zapobiega to ucieczce wiatru bokami. Drugim sposobem zwiększenia efektywności jest brak pionowej osi w wolnej przestrzeni pomiędzy łopatami (i tu zaczyna się problem wyboru - sztywność konstrukcji czy niewiele wyższa sprawność).

W podsumowaniu można zgeneralizować, że wirniki typu Savoniusa cechuje prostota konstrukcji, duży moment startowy umożliwiający pracę przy bardzo słabych wiatrach. Przy odpowiednim wykonaniu możliwość przetrwania wiatrów do ok. 60 m/s [216 km/h – red.], praktycznie bezgłośna praca samego wirnika. Do wad można zaliczyć niską sprawność, a co za tym idzie duże wymiary dla uzyskania określonej mocy.

 

Działanie wirnika typu Savoniusa (animacja)

 http://www.uwm.edu.pl/kolektory/silownie/savanim.gif

 

 

Wirnik typu Savoniusa w przekroju

 

 

Przykład konstrukcji siłowni wiatrowej o pionowej osi obrotu typu Savoniusa

 

 

 

Turbiny fińskiej firmy WINDSIDE

Na rysunkach obok i po spodem przedstawiona jest konstrukcja małego wiatraka tej firmy. Atutem akcentowanym przez producenta jest zdolność do przetrwania silnych wiatrów, oraz wykorzystanie siły wiatru nawet od 1,5 m/s ! Dodatkowo turbiny tego typu nie generują prawie żadnych dźwięków (w odróżnieniu od np. tradycyjnych wiatraków - gdzie końcówki łopat poruszają się z szybkością 250 km/h (dane dla wirnika 22 m. przy 60 obr./min.). Siłownie tego typu już przy powierzchni, na którą działa wiatr 2 m2 osiągają moc 50 W przy prędkości wiatru 6 m/s. Całkowita masa takiej siłowni wiatrowej wynosi 200 kg. Napęd z wirnika przenoszony jest bezpośrednio na prądnicę, nie stosuj się tutaj przekładni zębatych. Dzięki temu siłownie te są stosunkowo lekkie i niedrogie. Zaleta ta pozwala instalować je na już użytkowanych obiektach, budynkach, wieżach itp. Zainstalowanie kilku niewielkich siłowni może dać niezły rezultat przy założeniu, że siłownie będą umieszczone na wysokości o zasobach energetycznych równych 100 W/m2 i prędkości średniej wiatru 5 m/s to uzyskamy 301 kWh/rok energii elektrycznej.

 

 

 

 

 

 

 

 

Na Międzynarodowych Targach Przemysłowych - Hanower'96, niemiecka firma B. Heynck pokazała nowe rozwiązanie konstrukcyjne elektrowni wiatrowej. Charakterystyczny dla tych elektrowni jest cylindryczny wieniec łopatek wirnika z pionową osią obrotu. Profil łopatek nieco przypomina profil używany w elektrowniach wiatrowych o poziomej osi obrotu, z tą różnicą, że te łopatki nie są skręcone. W materiałach firmowych podkreślane są następujące zalety tego rodzaju konstrukcji:

-  lekka, samonastawna,

-  cicha praca,

-  działanie niezależne od kierunku wiatru,

-  rozruch bez przekładni,

-  brak strat przekładniowych,

-  prędkość obrotowa większa niż prędkość wiatru,

-  możliwość montażu bez masztu na halach i płaskich dachach.

 

 

Firma zaprezentowała dwa modele elektrowni:

Moc  400W  12000W

Wymiary [mm]  D 1330  6000

H  1500  6000

h  - obydwie: (5000)

Masa  48 kg (bez masztu)  1500 kg (z masztem h = 5000 mm)

Prędkość wiatru  rozruch - obydwie: od 2m/s

Prędkość wiatru oddawanie energii - obydwie: od 3m/s

Prędkość wiatru  największa moc ciągła od 9m/s  14m/s

 

 

 

 

http://www.elektro.info.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1195:zastosowanie-materiaow-kompozytowych-w-turbinach-wiatrowych-o-pionowej-osi-obrotu&catid=136&Itemid=100071

TURBINY WIATROWE O PIONOWEJ OSI OBROTU

W ostatnich czasach coraz większą popularność zyskuje wytwarzanie energii w elektrowniach wiatrowych. Do tego celu najlepiej nadają się małe turbiny wiatrowe o pionowej osi obrotu. Mają one wiele zalet w porównaniu z tradycyjnymi elektrowniami wiatrowymi. Do najważniejszych należy zaliczyć: prostą budowę, brak układów do nastawiania pod wiatr i stosunkowo lepsze wykorzystanie energii wiatru w terenie zabudowanym. Istotną zaletą turbin wiatrowych w porównaniu z konwencjonalnymi wiatrakami jest możliwość montowania ich na szczytach domków jedno- i wielorodzinnych. Należy przy tym zaznaczyć, że nie bez znaczenia jest również stosunkowo wysoka czułość na małe prędkości wiatru.

 

Parametry pracy po zamontowaniu takiej turbiny na wysokości 5 m ponad dachem budynku o wysokości 20 m są podobne jak parametry w terenie niezabudowanym na wysokości 10 m. Na przykład, turbina o mocy 2,5 kW jest w stanie wytworzyć rocznie ok. 1800 kW energii elektrycznej (dla obszarów o średniej prędkości wiatru 4,3 m/s). Turbiny mogą być stosowane wszędzie tam, gdzie wymagana jest produkcja niewielkich ilości energii elektrycznej przy mniej korzystnych zasobach wiatrowych. Konstrukcja może być przenośna i instalowana w trudno dostępnym terenie. Takie konstrukcje stosowane są np. na jachtach czy łódkach oraz do podświetlania tablic informacyjnych nocą. Małe turbiny wiatrowe, zwłaszcza te o pionowej osi, są nie tylko łatwe do wkomponowania w otoczenie, ale również można zrobić z nich elementy dekoracyjne. Mają też zredukowane „zanieczyszczenie wizualne” i akustyczne. Obecnie razem z wkomponowanymi turbinami wiatrowymi pojawiają się coraz częściej projekty ciekawych rozwiązań architektonicznych. Jako przykład może posłużyć duże centrum handlowe w Finlandii, gdzie zainstalowano dwie turbiny „świderkowe” o sumarycznej mocy 50 kW.

 

Literatura

1. W. Głosko, Energetyka wiatrowa rozwijała się najdynamiczniej, „Energia Gigawat", ISE.pl 2003.

2. A. K. Łukowska, M. Sobik, Potencjał energetyczny wiatru w obszarach o urozmaiconej rzeźbie terenu na przykładzie Lubawki (woj. jeleniogórskie), V Konferencja Naukowo-Techniczna, Gdańsk 1998.

3. K. Garbala, A. Patejuk, Przenośne stanowisko do oceny lokalizacji elektrowni wiatrowej małej mocy, „Aparatura Badawcza i Dydaktyczna” nr 3/2005, s. 128-134.

4. http://www.rotal.pl/www_stare/turbiny%20wiatrowe.htm

5. http://www.elektrownie-wiatrowe.org.pl/r_male_ewi.htm

6. A. Patejuk, M. Gabrylewski, Wpływ temperatury formowania na wybrane właściwości kompozytu typu Al-WW, III Sympozjum Mechaniki Zniszczenia Materiałów i Konstrukcji, Augustów 2005, s. 285-290.

7. A. Patejuk, M. Gabrylewski, Wpływ parametrów technologicznych wytwarzania na jakość materiału kompozytowego na osnowie aluminium zbrojonego włóknami węglowymi, „Kompozyty” nr 3/2005, s. 91-95.

8. K. Garbala, A. Patejuk, materiały konferencyjne „Energia w nauce i technice”, Grodno 2005.

Więcej na str. 75 elektro.info 1-2/2006

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 http://www.drewnozamiastbenzyny.pl/budowa-elektrowni-wiatrowej/

BUDOWA ELEKTROWNI WIATROWEJ

Opublikowane przez Krzysztof Lis dnia 14.05.2009 o godzinie 22:32

Przyznam się uczciwie, że nie znam się na elektrowniach wiatrowych na tyle dobrze, by móc odpowiedzieć na wszystkie pytania…

 

Zacznijmy od samego początku. Mianowicie, jeśli chodzi o ilość uzyskiwanej z wiatraka energii, czytałem jakiś czas temu artykuł, w którym przedstawiono taką prostą, intuicyjną zależność: elektrownia wiatrowa w Polsce produkuje prąd średnio z mocą równą 10% mocy maksymalnej. I to, co gorsza, w dobrym miejscu!

 

Załóżmy więc dla wygody obliczeń, że chcesz uzyskiwać dziennie średnio 24 kWh energii elektrycznej, czyli wiatrak musiałby pracować z mocą równą 1 kW średnio przez całą dobę. A to oznacza, że jego maksymalna moc musiałaby wynosić 10 kW. A to już jest całkiem sporo — zwykła turbina wiatrowa (z poziomą osią obrotu) musiałaby mieć wirnik o średnicy 8 metrów! Koszt takiej turbiny jest rzędu 50 000 PLN.

 

Budowa turbiny wiatrowej domowym sposobem jest jak najbardziej możliwa. Ale raczej nie tej wielkości. Precyzyjne wykonanie tak olbrzymiego wirnika w garażowych warunkach moim zdaniem graniczy z cudem. Rozwiązaniem byłoby zbudowanie kilku albo kilkunastu mniejszych turbin. Ale to już robi się duża robota. :)

 

Ja bym jednak nie budował klasycznej turbiny wiatrowej (czyli wiatraka), tylko turbinę o pionowej osi obrotu z wirnikiem Savoniusa. Taki wirnik można pokrótce określić mianem “dwie beczki”, bo najprostszy wirnik Savoniusa powstaje przez rozcięcie i rozsunięcie zwykłej metalowej beczki. Aby osiągnąć tę samą moc, taka turbina musiałaby mieć dwukrotnie większą powierzchnię pracy, niż wiatrak [1]. A zatem dla mocy 10 kW - ok. 100 m². Dla turbiny z dwoma kompletami wirników obróconych względem siebie o 90° o wysokości 3 metrów i średnicy 2 metrów mamy raptem 6 m² powierzchni, czyli ledwie ok. 600 W mocy.

 

Tak czy siak, taka turbina nie jest skomplikowana w budowie. Wymaga tylko zdobycia beczki czy cylindra na wirnik, łożysk i generatora. Dobrze do tego celu powinien nadawać się samochodowy alternator o dopasowanej mocy. Turbina wiatrowa o pionowej osi obrotu nie wymaga żadnego mechanizmu obracania w kierunku wiatru, więc można w banalny sposób przenieść obroty z wirnika na generator — za pośrednictwem paska klinowego, łańcucha czy kół zębatych. Przekładnia pasowa zdaje mi się być najlepszym wyjściem, bo można precyzyjnie dobrać jej przełożenie, przycinając koła pasowe do odpowiednich wymiarów.

 

Jeśli chodzi o magazynowanie energii elektrycznej, sprawa jest dużo bardziej skomplikowana. Oczywiście będziesz potrzebować sporej baterii akumulatorów. Jeśli przyjąć, że chcesz zmagazynować prąd na tydzień, będziesz potrzebować go 168 kWh tygodniowo. Jeśli dołożyć do tego sprawność ładowania akumulatora rzędu 2/3, wychodzi 252 kWh. Przy napięciu 24 V (rozsądny kompromis między dużymi prądami w przewodach a łatwym do wyprodukowania i zmagazynowania prądem) wychodzi bateria akumulatorów o łącznej pojemności 10 500 Ah. Czyli co najmniej kilkadziesiąt dużych akumulatorów! Jeśli chcesz magazynować prąd na krócej, wyjdzie mniejsza ich liczba.

 

Przyznam uczciwie, że nie wyobrażam sobie realizacji takiego przedsięwzięcia. W pierwszej kolejności zacząłbym od mocnego ograniczenia zużycia prądu, bo to jest póki co łatwiejsze (i tańsze) niż budowanie źródła prądu zdolnego wyprodukować taką samą ilość energii.

 

Jak już wspomniałem, budowa elektrowni wiatrowej z wirnikiem Savoniusa nie jest trudna. Poniższy film (z komentarzem po angielsku, niestety) pokazuje nieskomplikowaną budowę takiej turbiny z plastikowej beczki i łożysk do obrotowej tacy na stół.

 

Źródła:

[1] A. Polak, M. Barański: “Porównanie turbin wiatrowych”

 

 

 

 

CIEKAWE, NOWOCZESNE ROZWIĄZANIA TURBIN WIATROWYCH

 http://www.bloginea.pl/category/ekologia/page/2/

Np.:

29.06.2009 r.

Prąd na magnetycznej poduszce

W Arizonie powstała koncepcja budowy wielkiej elektrowni wiatrowej, której wielka turbina o pionowej osi opiera się na poduszce magnetycznej. Rotor o średnicy kilkudziesięciu metrów i wysokości kilkuset metrów przypominać będzie wieżowiec. Jeśli wiatr zezwoli, moc wyniesie w okolicach 1 gigawata, co wystarcza na zasilenie ponad 700 000 mieszkań. Zaletą takiego mega rozwiązania jest fakt zajmowania przez ten typ elektrowni wiatrowej relatywnie małej powierzchni w porównaniu z wielką liczbą standardowych elektrowni wiatrowych, ze śmigłami umieszczanymi na masztach. (zdjęcie www.ecofriend.com)

 

[Jest to propozycja dla producentów prądnic (generatorów) – połączyć prądnicę z magnetycznym łożyskiem (magnesy, oddziaływanie pola magnetycznego musiałoby być bardzo silne/odbywać na dużej długości/powierzchni, by m.in. podołać dużemu naporowi wirnika podczas wichury, niwelować drgania)). Jednak zyskiem byłoby wyeliminowanie tarcia, hałasu, strat, a więc umożliwienie dużo szerszego zastosowania. A zwolnienie takiej produkcji, sprzedaży i użytkowania z podatków, a więc mniejsze wydatki, koszty, znacznie przyspieszyłoby i zwiększyło zastosowanie takiego rozwiązania, co wyszłoby z korzyścią dla wszystkich – red.]

 

 

 

"NEWSWEEK" nr 18, 07.05.2006 r.: Minielektrownia wiatrowa www.renewabledevices.com. Nie wymaga pozwolenia. Cena 3 tys. zł. Dzienna produkcja prądu 7000 Wh. Wymagana minimalna prędkość wiatru 10 m/s. W skład zestawu wchodzi turbina oraz przetwornica i rozdzielnica. | AR

 

 

 

 

 www.eioba.pl /  http://www.eioba.pl/a92748/dziwne_i_nietypowe_zrodla_energii /  Odnośnik do oryginalnej publikacji: http://www.xlabs.pl/nietypzrenergii.html | Utworzony: 07/01/2009

DZIWNE I NIETYPOWE ŹRÓDŁA ENERGII

Joe Tate dawno temu wymyślił pewne urządzenie: Ambient Power Module. Służy ono do uzyskiwania energii elektrycznej z fal radiowych lub różnicy potencjałów.

Nazwał je Ambient Power Module i służy to do uzyskiwania energii elektrycznej z fal radiowych lub różnicy potencjałów między ziemią, a powietrzem.

Urządzenie, zbudowałem na kilka sposobów i działa wyśmienicie.

Jest ono bardzo proste w budowie, foto niżej pokazuje schemat tej maszynki, ja jako diody użyłem zwykle geramnówki AAP 155 i 153, kondensatory elektrolityczne co najmniej 25 V polecam raczej na 100 V. Napniecie odbieramy z zacisków V+ i V-. Na złączeniu kondensatorów 47 nF podłączmy antenę, im jest ona dłuższa tym większą moc mamy z urządzenia. Masę układu podłączamy do DOBREGO uziemienia. Ja sprawdziłem to urządzonoko na rożnych antenach i uzyskałem następujące wyniki:

1- anteną był stary kabel od sieci LAN o długości 150 m leżący na siatce ogrodzeniowej i z tego kabla udało mi się uzyskać moc wystarczającą do zasilenia diody LED oraz napędzania mojego budzika wskazówkowego, czyli dioda LED święciła, a po odłączeniu diody podłączyłem budzik (zegarek) do APM, chodził normalnie, ale nie miął dość energii, aby zasilić sygnał budzika. Napięcie na kondensatorach elektrolitycznych szybko rosło nawet do wartości ponad 80 V w 5 minut (o dziwo nie było przebicia na germanówkach), wyładowanie za pomocą zewrzenia V+ i V- spowodowało powstanie dużej głośnej iskry.

 

2 - druga anteną był drut w emalii ok. 0,3 grubości, który rozciągnąłem od pierwszego pietra do parteru po ścianie w bok i z powrotem do mnie na 1 piętro, co dało jakieś 12 m drutu, moc maszyny była mniejsza jakieś 3 razy. Z zależności tej udało mi się mniej więcej wyliczyć że pionowy 30 metrowy drut daje ten sam efekt co 150 metrowy lezący.

 

3- trzecia antena w 3 próbie była folia aluminiowa. Rozciągnąłem 2,5 metra folii na podłodze w pokoju i podłączyłem ją jako antenę i ze zdziwieniem zauważyłem, że ta folia daje mniej więcej taką samą moc jak ten 12 metrowy drut na ścianie. Wnioski się nasuwają same: około 7 metrowy pasek folii rozciągniętej na dworze pionowo powinien dać ten sam efekt co ten poziomy drut 150 metrowy.

 

Pomyślałem sobie ze APM może być wspaniałym "wzmacniaczem" a dokładniej mówiąc sprawniejszym zbieraczem energii z baterii promienistej Tesli. Wywnioskowałem to z tego, że podłączyłem kondensator do tej 150 metrowej "anteny" - jedną okładką do anteny, drugą do dobrego uziemienia i zobaczyłem że kondensator się ładuje ale bardzo mizernie, ta moc jaka tam powstała to może 1/50 tego, co dało z tej anteny APM. Fotka obok pokazuje właśnie prosto zmontowane APM na kostce do łączenia przewodów elektrycznych. Ja APM-ów zrobiłem kilka, stosując różne kondensatory elektrolityczne, i czasem zmieniałem typ diody germanowej, ale nie zmieniałem jeszcze kondensatorów 47 nF póki co. Te wszystkie zmiany nie wpłynęły na wydajność tego urządzenia.

Zaznaczam, że jak ktoś mieszka blisko nadajników radiowych, to może osiągnąć większe moce niż ja.

Jako ciekawostkę podam że pewien koleś kiedyś (wzmianka jest o tym na stronie Naudina przy PFT Motor) wypuścił na balonie kabel i uniósł się on na wysokość 400 m i z tego kabla wysłał moc równą 70 W!!. Ja myślę że przy pomocy tego urządzenia to jest możliwe. Można robić różne próby, np.: ja mam jeszcze w planach zrobienie anteny o długości ok. 200 m ułożonej w harmonijkę o wysokości ok. 10 m, kolejne zaplanowane doświadczenie to rozwiniecie 7 metrów foli aluminiowej i pomiar mocy, kolejne to zastosowanie APM w baterii promienistej Tesli. Łączenie szeregowe i równolegle APM-ów niestety nic nie daje, jest to zapewne spowodowane tym, ze APM korzystał z energii fal radiowych więc w metrze sześciennym powietrza jest określona ilość energii którą można sobie pobrać, i APM pobiera ile może, i łączenie w szeregi czy też równolegle nic nie da, lepiej zainwestować w lepsze anteny.

Próbuje jeszcze dowiedzieć się czegoś o wzmacniaczach pojemnościowych, w których moc wzmacnia się za pomocą rezonansów cewek z ziemią (projekty Tesli). Tak miedzy innymi działa trafo Tesli. Wzmacniacze te można będzie wykorzystać do wzmocnienia mocy APM. Poniżej foto kilku moich małych modułów APM, niedługo pokażę foto z pomiarów.

 

Aktualizacja 13 marca 2004:

 

Dziś dotknąłem palcem anteny i ujrzałem, że APM zbiera bardzo sprawnie ładunki elektryczne z mojego palca, napięcie w kondensatorach rośnie dość szybko. Nasuwa mi się w związku z tym wniosek, że APM można wykorzystać do udoskonalenia maszyny elektrostatycznej (tej szkolnej) lub wykorzystać go do ściągania ładunków z elektrostatycznych źródeł energii. To może być przełom, bo skoro z moich palców zbiera ładunki w tempie 0,5 V/minutę, to z takiej maszyny elektrostatycznej szkolnej, lub innej opisanej u mnie APM robiłby to setki razy szybciej, i może udało by się stworzyć cos podobnego do Thesta-Distatica.

 

 

Aktualizacja 15 marca 2004:

 

Dziś zrobiłem eksperyment z folią aluminiową o długości ok. 5 m jako anteną. Wyniki były takie, jak się spodziewałem. Folia wisiała u mnie w oknie pionowo w dół (jak by była w górę, to by pewnie lepiej działała). Moc jest bliska tej, jaką uzyskałem na tym 150 metrowym kablu LAN jako antenie. Zauważyłem też, że moc z tej foli wygląda trochę inaczej niż z kabla, tzn. jest niższe napięcie, ale większy prąd. Ciekawe co by było, jak bym tą folię dał pionowo w góre i pomalował bezbarwnym lakierem – tak aby folia stała się odbiornikiem energii promienistej Tesli, ale niedługo to też zbadam.

Autor: www.xlabs.pl

Przedruk dokonany za zgodą autora (red. - www.eioba.pl )

 

 

 

 

 http://wiadomosci.ekologia.pl/energetyka/Energia-odnawialna-a-przyroda,10100.html | Czwartek 24 Wrzesień 2009

ENERGIA ODNAWIALNA A PRZYRODA

Naukowcy z uniwersytetów w Exeter i Plymouth apelują o pilne podjęcie badań dotyczących wpływu źródeł energii odnawialnej na przyrodę. Badacze zwracają uwagę, że elektrownie wiatrowe wprawdzie wspierają lokalne dostawy energii, ale mogą zagrażać środowisku - informują naukowcy w Journal of Applied Ecology.

 

Według specjalistów, choć planowana jest budowa kolejnych farm wiatrowych oraz stacji wykorzystujących fale i prądy morskie do produkcji energii, to nie zbadano dokładnie, w jaki sposób te urządzenia wpływają na środowisko. Emitują one hałas i fale elektromagnetyczne, które mogą zagrażać organizmom żyjącym w pobliżu tych urządzeń - uważają. Wprawdzie urządzenia instalowane np. w elektrowniach wiatrowych nie zanieczyszczają powietrza, gleby ani wody, ale już teraz wiadomo, że mają niekorzystny wpływ na ptactwo i nietoperze.

 

Poza tym konstrukcje tworzone przez człowieka i umieszczane na dnie morza przyciągają wiele organizmów morskich i czasem stają się "sztucznymi rafami". Nieznane są skutki takiej działalności - piszą badacze. Dr Brendan Godle z Uniwersytetu w Exeter uważa, że badania mogą prowadzić zarówno biolodzy jak i inżynierowie. Profesor Martin Attrill, dyrektor Instytutu Morskiego na Uniwersytecie w Plymouth dodał, że "podjęcie obserwacji przyczyniłoby się do nowego spojrzenia na środowisko morskie w kontekście wykorzystania energii ze źródeł odnawialnych".

 

Źródło: www.ekologia.pl / PAP - Nauka w Polsce

 

 

 www.o2.pl | piątek [26.06.2009, 19:35] 2 źródła

GOOGLE SPROWADZI NA SAN FRANCISCO TRZĘSIENIE ZIEMI

Informatyczny gigant igra z niebezpieczeństwem.

Google potrzebuje ogromnej ilości prądu. Aby dostarczyć ją serwerom, gigant szuka nowych źródeł. Ostatni pomysł to inwestycje w energię geotermalną.

„Choć w USA dokonywanych jest wiele takich odwiertów, ten na głębokość 3 km pod San Francisco może wywołać trzęsienie ziemi. Według gazety "The New York Times" Gogle ukrywa niewygodną prawdę, że podobny projekt w szwajcarskiej Bazylei prawie zrównał w 2006 roku miasto z ziemią” – informuje serwis gawker.com.

Potwierdzają to geolodzy pracujący dla szwajcarskiego rządu. I ostrzegają przed katastrofą.

„Google prowadzi szczególnie niebezpieczny rodzaj odwiertów. Polega on na wbiciu się w twardą skałę, wpompowanie zimnej wody pod ciśnieniem, która rozsadzi skały, a przez szczeliny wydostawać się będzie woda zamieniona już w parę. Ta ma napędzać turbiny prądnic” - wyjaśniają sejsmolodzy.

W ramach projektu AltaRock zabezpieczono już ponad 36 mln dolarów z amerykańskiego Departamentu Energii i kilku dużych firm, jak Kleiner Perkins Caufield & Byers oraz Google. | JS

 

 

 http://info.wiadomosci.gazeta.pl/szukaj/wiadomosci/zatruta+woda | 2007-12-18 18:15

JAKA JEST PRAWDA O ZAPORZE TRZECH PRZEŁOMÓW?

Ekolodzy mówią o pękających zboczach, zatrutej wodzie, wymierającej przyrodzie, budowniczowie Zapory Trzech Przełomów na Jangcy, że problemy są demonizowane.

23 listopada niedaleko miejscowości Batong w chińskiej prowincji Hubei osuwający się stok pogrzebał żywcem 31 pasażerów autokaru. Osunięcia to tylko jeden z niepokojących sygnałów dochodzących znad Jangcy, gdzie w ub.r. zakończono budowę największego na świecie projektu hydroenergetycznego Zapory Trzech Przełomów.

 

Pod wodą znalazły się 1,2 tys. zatopionych miejscowości, z fabrykami, wysypiskami, szpitalami i cmentarzami. Tej wiosny chiński raport ujawnił, że ponad 600 km - jedna dziesiąta długości rzeki, tam gdzie płynie najbliżej ludzkich osiedli - jest "nieodwracalnie" zanieczyszczone. Zniknął unikalny słodkowodny delfin baiji.

 

- Eksperci chińscy są zaskoczeni, że problemy zaczęły się szybko i że są tak poważne - powiedział niedawno "New York Timesowi" chiński hydrolog Liu Shukun. Rządowi specjaliści na początku lat 90. wykonali na zlecenie rządu ekspertyzę skutków budowy zapory dla środowiska. Dali jej wtedy zielone światło.

 

Niespodzianie tej jesieni do grona bijących na alarm zagranicznych ekspertów i ekologów dołączyli przedstawiciele chińskich władz. We wrześniu specjaliści urzędnicy zaczęli mówić o nadchodzącej "katastrofie ekologicznej". Wang Xiaofeng, szef korporacji odpowiedzialnej za budowę Zapory, przyznał, że w regionie tamy osuwa się ziemia, wzrasta poziom zanieczyszczeń wody, postępuje erozja.

 

Po latach negowania krytyk jego słowa miały efekt bomby medialnej. Ale już w w listopadzie w Pekinie ten sam Wang Xiaofeng na specjalnej konferencji dla prasy zagranicznej uspokajał, że wystąpiły problemy, ale sytuacja jest pod kontrolą. Zapewniał, że rząd ze wszystkim sobie poradzi: na zanieczyszczenia rzeki są nowe oczyszczalnie ścieków, na pęknięcia stoków - zastrzyki z cementu, na znikanie zagrożonych gatunków - zarybianie.

 

- Nie ufamy chińskiej korporacji, która w przeszłości kłamała - mówi nam Grainne Ryder z Probe International, organizacji ekologicznej w Toronto. - Ale tama już stoi i nie ma już łatwych rozwiązań. Teraz pytanie brzmi: Co rząd zamierza zrobić?

 

Słowa rządu nie uspokoiły też okolicznej ludności - bo nad Jangcy pękają ściany domów. Mieszkańcy wiosek słyszą dziwne odgłosy dobiegające spod ziemi.

 

Wbrew radom naukowców tamę zbudowano na terenie czynnym sejsmicznie. Jej konstrukcja jest odporna na wstrząsy do 7 stopni w skali Richtera, ale nie daje to całkowitej gwarancji bezpieczeństwa. Gdy dojdzie do wstrząsu o większej sile, fala zaleje dziewięciomilionowe miasto Wuhan w dole rzeki.

 

Równowagę geologiczną narusza samo ciśnienie wody w zbiorniku kolosie o długości 600 km i 1,1 km szerokości. Tej wody jest coraz więcej. Obecnie osiąga poziom 156 m, ale w 2009 r. ma dojść do 175 m.

 

Czy jest wyjście? - Trzeba przestać podnosić poziom wody i pomyśleć, by go obniżyć - mówi Ryder. Apelują o to ekolodzy zachodni, ale też ich chińscy koledzy oraz naukowcy i inżynierowie. Co zrobi rząd? Tama to flagowa inwestycja, symbol sukcesu Chin, i Pekinowi trudno byłoby się przyznać do porażki.

 

W projekt zaangażował się też kapitał zachodni - m.in. koncerny ABB, Alstom czy Siemens. Zaangażowane są też rządy zachodnie - studium wykonalności projektu wykonał rząd kanadyjski. Kanada dała też pożyczkę długoterminową.

 

Zainteresowanie Zachodu jest zrozumiałe - na świecie zarzucono budowę wielkich tam. Zostały tylko Chiny.

 

- Koncerny liczyły, że dzięki tamie wejdą na rynek chiński - mówią kanadyjska ekolog. - W planie jest 12 dużych zapór w górnym i średnim biegu dopływów Jangcy. Rząd chiński uważa, że koszty zniszczenia środowiska są do przyjęcia w imię rozwoju.

 

Nie liczy się też kosztów ludzkich - 1,2 mln mieszkańców zalanych terenów zostało przesiedlonych. Niektórym kazano już przeprowadzać się po raz drugi, by "odciążyć środowisko".

Maria Kruczkowska

 

Źródło: Gazeta Wyborcza

 

 

 

 

„NEWSWEEK” nr 48, 03.12.2006 r., strona 66 ENERGIA

CIEPŁO DOMOWEGO SŁOŃCA

DOBRE WIEŚCI DLA WŁAŚCICIELI DOMÓW JEDNORODZINNYCH. KONIEC Z KOSZMAREM PODWYŻEK CEN GAZU CZY OLEJU. TANIĄ ENERGIĘ DADZĄ OGNIWA SŁONECZNE NOWEJ GENERACJI.

Tylko w ciągu godziny do Ziemi dociera promieniowanie słoneczne, które mogłoby zaspokoić roczne potrzeby energetyczne naszej planety. Dotychczas jednak nie było technologii, która pozwalałaby je wykorzystywać. Klasyczne płaskie ogniwa krzemowe są drogie w produkcji i wykorzystują zaledwie 25 proc. docierającego do nich promieniowania.

W energetyce słonecznej szykuje się jednak przełom. Japoński Sharp, kalifornijska SolFocus i część koncernu Boeinga Spectrolab przygotowują baterie nowej generacji, które skupiają promienie słoneczne za pomocą soczewek i luster. Dzięki temu liczba wykorzystywanych w nich drogich półprzewodników, zamieniających promieniowanie na prąd, jest dużo mniejsza niż w klasycznych bateriach. Nowe ogniwa są też kilkakrotnie wydajniejsze od tradycyjnych. Sprawdzą się np. w krajach takich jak Polska, gdzie warunki pogodowe i wysokie ceny hamują rozwój energetyki słonecznej.

Pomysł na koncentrowanie energii słonecznej nie jest wcale nowy. W USA wykorzystywano go już w latach 80. XX wieku, wówczas jednak wklęsłe lustra koncentrujące wiązkę promieni słonecznych stosowano do ogrzewania płynącej wąskimi rurkami wody. Ta napędzała parowe turbiny generujące prąd. Baterie słoneczne bezpośrednio zamieniające światło na prąd były wówczas zbyt słabe, by poradzić sobie z zamianą wzmocnionej, skupionej wiązki promieni słonecznych na energię elektryczną.

Tamte rozwiązania wydają się dzisiaj archaiczne. Naukowcy potrafią bowiem wytwarzać znacznie bardziej wytrzymałe i wydajne ogniwa słoneczne. Wykorzystują kilka warstw półprzewodników zamieniających promieniowanie w prąd, z których każda odpowiada za zamianę w energię elektryczną innej długości fali świetlnej. Taki podział pracy sprawia, że ogniwo wykorzystuje nawet 50 proc. padającego na nie promieniowania. W tym celu wykorzystuje się nie tylko najpowszechniej stosowany do tego celu krzem, ale też inne półprzewodniki, np. egzotyczne pierwiastki, takie jak gal, ind, fosfor czy arsen, oraz krzem z rozmaitymi domieszkami.

Połączenie tej technologii z systemem skupiającym promieniowanie daje imponujące efekty. Ponieważ energia słoneczna jest bardzo rozproszona, do wygenerowania jednego gigawata prądu przy wykorzystaniu tradycyjnych ogniw potrzeba warstwy krzemu na powierzchni 6,5 km kwadratowych. W systemie, gdzie wiązki promieni słonecznych są koncentrowane, większość miejsca zajmują znacznie tańsze od krzemu szkło i plastik, konieczne do konstruowania soczewek i luster. W efekcie krzem potrzebny do zbudowania słonecznej fabryki nowej generacji zająłby obszar nie większy niż kilkaset metrów kwadratowych. A dzięki wykorzystaniu wydajniejszych ogniw całkowita powierzchnia zajmowana przez taką słoneczną elektrownię zmniejszyłaby się nawet do 4 km kwadratowych.

Z pewnością wpłynęłoby to na cenę energii. - Dzisiaj ta słoneczna jest wciąż droższa od tej z gniazdek. Nowa technologia mogłaby to zmienić, nawet w Niemczech czy Polsce, gdzie liczba pochmurnych dni jest relatywnie duża - uważa Michael Rogol, analityk rynku energii słonecznej z niemieckiej firmy Photon Consulting.

Powstają już pierwsze plany wykorzystania nowej technologii na skalę przemysłową. Przed kilkoma tygodniami rząd Australii ogłosił, że zamierza wydać 75 mln dol. australijskich (ok. 45 mln euro) na budowę największej na świecie elektrowni słonecznej, wykorzystującej skupione światło naszej gwiazdy. Fabryka ma ruszyć już w 2008 r., a pełną moc 154 megawatów osiągnie w 2013 r. Tak imponującą wydajność zapewni opracowana przez firmę Solar Systems nowatorska technologia koncentrowania promieni słonecznych. Dzięki niej ich siła wzrasta 500 razy.

Agencja Kosmiczna NASA rozważa z kolei możliwość umieszczenia na orbicie Marsa gigantycznych wklęsłych zwierciadeł, które skupiałyby światło słoneczne i przesyłały je do baterii zasilających w prąd marsjańską bazę, która ma tam powstać ok. 2030 r. Zanim te plany zostaną zrealizowane, być może nowe baterie znajdą się na dachach naszych domów, a rachunki za prąd będziemy sobie wystawiać sami.

Paweł Górecki

 

 

  www.wp.pl | 12:34 18.07.2008

DEWELOPERZY STAWIAJĄ NA SŁOŃCE

Wspólnoty mieszkaniowe szukają oszczędności. Są już takie, które montują na swoich budynkach kolektory słoneczne. Koszt takiej instalacji na 27-mieszkaniowym budynku waha się od 30 do 50 tys. zł. Ale dzięki temu rachunki za ogrzewanie są o 20 proc. niższe. Inwestycja zwraca się po trzech latach - pisze "Polska. The Times".

 

Zainteresowanie wspólnot energooszczędnymi budynkami zauważyli też deweloperzy. W warszawskiej dzielnicy Targówek wyrastają pierwsze w stolicy bloki, których lokatorzy będą się kąpać w wodzie podgrzewanej bateriami słonecznymi.

 

Budynki powstają na osiedlu Klonowa Aleja, przy skrzyżowaniu ulic św. Wincentego i Malborskiej. Na ośmiu blokach stawianych przez firmę Orco stanie 108 kolektorów słonecznych. Cała instalacja kosztuje około 550 tys. zł. Będzie obsługiwać 283 mieszkania. Każde z nich będzie droższe o blisko 2 tys. zł. Ta suma dzięki oszczędności energii zwróci się po dwóch, trzech latach.

 

Orco Property Group do tej pory instalowała baterie słoneczne jedynie na najbardziej luksusowych inwestycjach.

 

Zdecydowaliśmy się na zastosowanie takich rozwiązań również w budynkach mieszkalnych, bo okazało się, że wzrost kosztów na jedno mieszkanie jest niewielki - mówi Bogdan Goławski, menedżer do spraw rozwoju firmy deweloperskiej Orco Property Group.

 

Ale Orco nie jest pierwszą firmą deweloperską w Polsce, która zamontowała kolektory słoneczne.

 

Więcej na ten temat w "Polska. The Times".

 

 

 www.interia.pl | Środa, 5 listopada (06:00)

JAK OGRZAĆ DOM ZA GROSZE?

DOM PASYWNY W WALIJSKIM MUZEUM ST FAGANS

150-metrowy dom, którego roczne ogrzewanie kosztuje jedynie ok. 400 zł, będzie można zobaczyć podczas rozpoczętych we wtorek we Wrocławiu VII Europejskich Dni Oszczędzania Energii.

 

Jest to pierwszy w Polsce tzw. dom pasywny, który dzięki swojej konstrukcji zatrzymuje ciepło wewnątrz. Nie ma tradycyjnego ogrzewania. Zamiast kaloryferów i pieców posiada specjalną instalację wentylacyjną i jest wyjątkowo szczelny. Jego okna pozwalają na przenikanie ciepła z promieni słonecznych i zatrzymują je wewnątrz budynku.

 

- Dzięki temu dom pasywny ma 10 razy mniejsze zapotrzebowanie na ciepło, a roczny koszt ogrzewania budynku o powierzchni ok. 150 m kw. wynosi ok. 400 zł - powiedziała PAP współautorka projektu domu pasywnego Ludwika Lipińska.

 

Lipińska zaznaczyła, że koszt wybudowania takiego domu, jest jednak o ponad 30 proc. wyższy niż budowa tradycyjnego budynku. - O wiele większą popularnością cieszą się domy energooszczędne, ale moim zdaniem to właśnie domy pasywne są przyszłością budownictwa - dodała.

 

Dom pasywny, który znajduje się w podwrocławskim Smolcu, można zwiedzać 7 i 8 listopada.

 

Na sympozjum, zorganizowanym w ramach Dni, poruszone zostaną także kwestie energii odnawialnej w budownictwie oraz certyfikacji energetycznej, czyli dokumentów opisujących rzeczywiste koszty ogrzewania, klimatyzowania i oświetlenia. Certyfikaty energetyczne mają być wydawane od stycznia 2009 r.

 

Jak powiedział PAP Jerzy Żurawski z Dolnośląskiej Agencji Energii i Środowiska, Polacy do oszczędzania energii podchodzą z ekonomicznego punktu widzenia.

 

- Jeśli nasze rachunki są za duże, to szukamy oszczędności np. wymieniając kotły grzewcze i okna. Możemy także zmniejszyć zużycie energii o 20-30 proc., ograniczając temperaturę w pomieszczeniach czy kupując energooszczędne żarówki - dodał. | PAP

 

 

 http://209.85.129.132/search?q=cache:9QX0U-da9PsJ:doc.mediaplanet.com/projects/papers/EnergiaeditionPoland.pdf+na+o%C5%9Bwietlenie+%C5%9Bwiat+przeznacza+energii+o%C5%9Bwietlenie+poch%C5%82ania+energii&hl=pl&ct=clnk&cd=16&gl=pl&client=firefox-a

 

NIEZALEŻNA PUBLIKACJA MEDIAPLANET DYSTRYBUOWANA WRAZ Z „RZECZPOSPOLITĄ”

 

BUDOWNICTWO

ODZYSKUJEMY CIEPŁO

Jak osiągnięto tak wyśrubowany poziom energooszczędności? Przede wszystkim

ograniczono do minimum

wszystkie straty ciepła z budynku. Ściany, dach i podłoga

są ocieplone odpowiednio grubą warstwą materiału izolacyjnego. To samo dotyczy zakopanego w ziemi fundamentu.

Wyeliminowano tzw. mostki

termiczne, czyli miejsca, którymi ucieka ciepło pomimo

zamontowania izolacji (np.

szczeliny między pojedynczymi płytami styropianu czy parapety). Zrezygnowano z niedającej się regulować wentylacji grawitacyjnej. Zamiast

niej w każdym domu pasywnym musi być zainstalowana

centrala wentylacji mechanicznej z odzyskiem ciepła

(rekuperatorem). Rekuperator

to wymiennik ciepła, który

podgrzewa świeże powietrze

pobierane z zewnątrz, jednocześnie schładzając wydmuchiwane zużyte powietrze.

Aby zmniejszyć straty ciepła związane z wentylacją,

powietrze z zewnątrz prze-

pływa przez tzw. gruntowy

wymiennik ciepła, ogrzewając się przykładowo z -15°C

do +3°C. Zadbano o to, aby

dom był maksymalnie szczelny. Pozwala to wyeliminować

wychładzanie

pomieszczeń

wynikające np. z naporu zimnego wiatru na nieszczelne

okna lub drzwi. Jednocześnie

pozwala na lepsze odzyskanie

ciepła z wydmuchiwanego zużytego powietrza. W typowym

domu pasywnym rekuperator

pozwala odzyskać 75–90%

ciepła uciekającego przez

wentylację.

Taki dom musi być też koniecznie wyposażony w nowoczesne, złożone z kilku szyb

(nierzadko pokrytych powłokami odbijającymi do wnętrza

promieniowanie podczerwone)

okna, wypełnione szlachetnym

gazem (na przykład argonem).

Część z nich jest nieotwieralna,

co pozwala na dalsze zmniejszenie strat ciepła.

Duża część ciepła niezbędnego do ogrzania domu po-

zyskiwana jest z pasywnego

ogrzewania słonecznego. Południowa elewacja domu pasywnego jest niemal w całości

przeszklona. Z kolei ściany

północne są niemal pozbawione okien, aby nie generować

niepotrzebnych strat ciepła.

Nowoczesne okna pozwalają z

jednej strony zatrzymać ciepło

w środku budynku, z drugiej

wpuszczają do wnętrza pomieszczeń tak dużo energii

słonecznej, jak jest to możliwe.

Dzięki temu można spalić w

instalacji grzewczej mniej paliwa, a często nawet w ogóle

jej nie włączać. Aby jednak

okna latem nie przegrzewały

domu, zasłania się je żaluzja-

mi, roletami, markizami albo

dobrze ustawionymi okapami.

To z kolei zmniejsza wydatki

na pracę klimatyzatorów.

Często źródłem ciepła dla

domu pasywnego jest pompa

ciepła zintegrowana z układem

wentylacji. Zimą wystarcza ona

do utrzymania w domu pożądanej temperatury. Czasem stosuje

się również klasyczne układy z

kotłem grzewczym (gazowym,

olejowym albo dowolnym innym), oczywiście o odpowiednio małej mocy – znacznie

mniejszej niż w typowym domu

jednorodzinnym.

 

PASYWNY KOMFORT

Dom pasywny zazwyczaj nie jest tak atrakcyjny

wizualnie jak inne projekty.

Aby zmniejszyć straty ciepła,

buduje się go zazwyczaj w

jak najprostszej bryle. Często

przyjmuje formę zniekształconego pudełka albo domu

parterowego z poddaszem

użytkowym, zbudowanego na

planie prostokąta. Nie buduje

się w nim okien wykuszowych

ani lukarn, bo zwiększają one

znacząco powierzchnię ścian

zewnętrznych (a więc i straty

ciepła) przy niewielkim wpływie na wielkość powierzchni

użytkowej domu. Nie buduje

się balkonów przymocowanych do ścian, bo one w klasycznym budynku działają jak

żeberko w kaloryferze – zwiększając powierzchnię oddawania ciepła stanowią doskonały

mostek cieplny! Nie każdemu

to się oczywiście podoba…

Komfort życia w domu

pasywnym jest nie mniejszy

niż w typowym lub energooszczędnym domu. Często jest

nawet wyższy. Brak wentylacji grawitacyjnej oznacza, że

zimne powietrze nie wpływa

do domu wszelkimi nieszczelnościami. Tych zresztą nie ma

– powietrze do domu dostaje

się bowiem głównie przez centralę wentylacyjną. Stamtąd

jest rozprowadzane tam, gdzie

jest potrzebne i we właściwych

ilościach. To z jednej strony

pozwala na zapewnienie odpowiedniej świeżości powietrza

(zbyt mała jego ilość to większe stężenie dwutlenku węgla i

wilgoci), a z drugiej strony nie

dopuszcza, aby powietrze w

domu było przesuszone (jakie

ma to znaczenie dla komfortu,

wiedzą niemal wszyscy).

Wentylacja mechaniczna

działa również latem, czego nie

można powiedzieć o wentylacji grawitacyjnej. Nawiew powietrza zaczerpniętego przez

gruntowy wymiennik ciepła

latem obniża jego temperaturę, czego również nie da się

przecenić. Dzięki dobrej izolacji w domu pasywnym nie ma

zimnych ścian zewnętrznych.

Wszystkie ściany pokoi są tak

samo ciepłe, co też podnosi

komfort cieplny. Stojąc obok

zimnej ściany, odczuwamy

chłód – w domu pasywnym

nie ma tego problemu.

Rezygnacja z typowej instalacji grzewczej wyposażonej w

kaloryfery pozwala na niemal

dowolne

zagospodarowanie

przestrzeni. Sam fakt pozbawienia pomieszczeń grzejników o wątpliwej urodzie nie

zawsze ma znaczenie, w końcu

o gustach się nie dyskutuje.

Wyłączenie ogrzewania w

domu pasywnym nie powodu-

je drastycznego wychładzania

budynku. W środkowoeuropejskim klimacie temperatura w jego wnętrzu będzie się

zimą obniżać o ok. pół stopnia

dziennie aż w końcu ustabilizuje się na poziomie ok. 15°C.

 

INWESTYCJA W PRZYSZŁOŚĆ

Pomysł na budynki pasywne pojawił się w Niemczech.

I tam są one ledwie ok. 5%

droższe od typowych projektów. W Polsce ta różnica sięga

nawet 20-30%, co po części

wynika z nieznajomości w

kraju nowych technologii, ale

także z większych trudności ze

spełnieniem standardu domu

pasywnego w naszym nieco

ostrzejszym klimacie.

Z punktu widzenia aktualnej sytuacji na rynku kredytowym wielu inwestorów będzie

raczej starało się za wszelką

cenę zmniejszać wysokość za-

ciąganych kredytów. W związku z tym zmniejszać koszt budowy domu.

W sytuacji posiadania

kredytu na niemal całe życie

koszty te mogą mieć niebagatelny wpływ na późniejszą

jego spłatę. Z punktu widzenia

banku kredytobiorca, który

zainwestuje w lepsze ocieplenie domu, powinien być pewniejszy od tego, który będzie

musiał wydawać mnóstwo

pieniędzy na ogrzewanie. Niestety, banki nie zaglądają w

projekty domów – wtedy mogłyby dofinansować dodatkową warstwę styropianu czy

lepsze okna, aby później mieć

większą pewność, że kredytobiorca nie będzie miał problemów ze spłatą zobowiązania.

Im więcej czasu upłynie,

tym domy pasywne będą bar-

dziej opłacalne. Przede wszystkim dlatego, że ta dzisiejsza

nowość z czasem w Polsce

się upowszechni. Nowoczesne

technologie stawiania ścian i

ocieplania ich tak, aby unikać

mostków cieplnych, staną się

lepiej znane dla ekip budujących domy. Nie tylko dla samych wykonawców, bo przecież dom pasywny musi być

zaprojektowany od podstaw.

Dzięki temu budowa domu

pasywnego stanie się tańsza.

Nie sposób też nie brać pod

uwagę zmian cen nośników

energii. Dziś nikt nie jest w

stanie trafnie przewidzieć, ile

będzie kosztować gaz ziemny

lub energia elektryczna za 10

lat. A przecież dom buduje się

nie na lat kilka, tylko na okres

znacznie dłuższy. Im droższe będą nośniki energii, tym

szybciej zwrócą się dodatkowe

nakłady na budowę domu pasywnego.

Z czasem być może wzrośnie również świadomość

inwestorów. Dziś dom musi

być przede wszystkim ładny i

funkcjonalny. Ale tak jak dziś

zaczyna się coraz częściej kupować samochód oszczędny w

miejsce ładnego i wygodnego,

tak w przyszłości będzie się też

budować domy. Ludzie muszą

zdawać sobie sprawę z tego, że

każdy detal na planie ich budynku muszą analizować również w kontekście przyszłych

wydatków na jego utrzyma-

nie. Wprowadzenie obowiązkowych świadectw energetycznych dla sprzedawanych

nieruchomości też powinno

w tym pomóc – mieszkania i

domy przestaną być „zimne”

albo „ciepłe”, a staną się „tanie

do ogrzania".

 

 

 

 http://zb.eco.pl/zb/165/energia.htm

ENERGIA - ZB nr 7(165)/2001, wrzesień 2001

PASYWNE POZYSKIWANIE CIEPŁA - SZKLARNIE ZINTEGROWANE Z BRYŁĄ BUDYNKU

 

Mniej znaną technologią jest pozyskiwanie ciepła słonecznego za pomocą szklarni dobudowanej do budynku. W polskim klimacie najlepiej jest, gdy powierzchnie przeszklone takiej szklarni są pochylone pod kątem 60 stopni, i usytuowane po stronie południowej budynku. W procesie ogrzewania pomieszczeń wykorzystuje się w tym przypadku tzw. efekt szklarniowy. Promieniowanie słoneczne w ciągu dnia wpada do środka szklarni nagrzewając jej wnętrze, posadzkę oraz inne elementy przeznaczone do magazynowania ciepła (np. beczki stalowe wypełnione piaskiem). W nocy elementy te oddają ciepło. Wymiana ciepła pomiędzy szklarnią a pozostałymi pomieszczeniami domu następuje grawitacyjnie, na skutek różnic w temperaturze. Istnieje również możliwość zastosowania do tego systemu kanałów i nadmuchów. Aby ciepło nie uchodziło ze szklarni zbyt szybko przez szyby, można zastosować izolację w celu jego zatrzymania, np. gazy szlachetne, zasypkę ze styropianu (niestety trzeba ją co rano wypompowywać z przestrzeni między dwoma szybami) czy też wielozasłony. Oczywiście system ten nie ogrzeje całego budynku, zwłaszcza w zimie. Jednak jego zastosowanie może ograniczyć konieczność ogrzewania pomieszczeń za pomocą innych źródeł.

 

SŁONECZNYCH TUNEL - W KAŻDYM BUDYNKU JEST MIEJSCE GDZIE PRZYDAŁO BY SIĘ WIĘCEJ ŚWIATŁA

 

Światło dzienne jest jedną z najbardziej widocznych oznak działalności słońca. Potrzebne jest ono do właściwej wegetacji, a jego duża ilość sprawia iż ludzie czują się lepiej. O tym, jak bardzo lubimy mieć dużą ilość światła w poszczególnych pokojach, niech świadczy chociażby rosnąca sprzedaż okien dachowych. Niestety nie we wszystkich pomieszczeniach można mieć duże okna czy okna dachowe. Czy oznacza to jednak, że w pokojach z małymi oknami, na parterze budynku, musi być zawsze ciemno i trzeba w nich będzie zawsze świecić światło? Nie. Dzięki technologii Sun Tunnel, istnieje możliwość oświetlenia każdego pomieszczenia światłem słonecznym, za pomocą specjalnego świetlika rurowego. Świetlik ten składa się z trzech elementów: kopuły dachowej, rury światłonośnej oraz rozpraszacza pryzmatycznego. Kopuła jest zainstalowana na dachu budynku, gdzie zbiera światło słoneczne. Następnie światło to wędruje specjalną, giętką rurą światłonośną, omijając wszelkie przeszkody konstrukcyjne, do rozpraszacza pryzmatycznego, który równomiernie rozprowadza światło po pomieszczeniu. Zakłada się, że jeden świetlik tego typu wystarcza na oświetlenie powierzchni 16 m2

Krzysztof Wietrzny

Centrum Ekologicznych Technologii SUNFLOWER FARM

krzysztof@sunflowerfarm.com.pl

 

 

 

 http://www.naszaziemia.pl/v3/nasze_akcje.php?s=111&page=2398

DOM PRZYJAŹNIEJSZY DLA ŚRODOWISKA

 

   1.

      Dom "zrób" na miarę. Własny domek czy mieszkanie nie muszą być ciasne. Warto jednak skroić je na miarę autentycznych potrzeb. Ogrzewanie i oświetlanie zbędnej powierzchni to dodatkowe zużycie energii.

   2.

      Inwestuj w ciepło. Zaprojektuj dom energooszczędny: ocieplony, z pompami ciepła, kolektorami słonecznymi lub wiatrakiem. To prawda - kosztuje on o blisko 10 proc. więcej. Szybko zaoszczędzisz jednak do 90 proc. na ogrzewaniu.

   3.

      Otwórz okno na świat. Naprawdę, zwłaszcza w naszym klimacie, można żyć bez klimatyzacji. Jest to zdrowsze, ponieważ grzyby i bakterie znajdujące się w parowniku klimatyzacji szkodzą zdrowiu. Często wystarczy lżej się ubrać. Przez otwarte i czyste okno wpada też więcej światła - a to ważne dla naszego zdrowia.

   4.

      Zgaś zbędną żarówkę, świeć przykładem. Zainstaluj żarówki energooszczędne lub wyłącz 5 żarówek 60-cio watowych w korytarzu, przedpokoju lub pokojach, kiedy ich nie potrzebujesz, a zmniejszysz emisję CO2 o 270 kg rocznie. Wyliczenie zostało oparte na założeniu, że w ciągu roku wyłączysz pięć żarówek 60-cio watowych na 4 godziny dziennie. Do przeliczenia emisji CO2 wykorzystano współczynnik energetyczny (energia pochodząca z naturalnego gazu z całkowitą emisją gazów cieplarnianych w wysokości 616 g/kWh).

   5.

      Domykaj lodówkę, ustawiaj chłodzenie na taką temperaturę, jakiej rzeczywiście wymagają produkty.

   6.

      Wyłącz stand-by w telewizorach, monitorach, drukarkach, zasilaczach. Urządzenia w stanie czuwania pobierają energię, czasem nawet więcej niż na rzeczywiste działanie. Szacujemy, że tylko "polskie" tryby czuwania zużywają rocznie 1,2 GWh energii i powodują emisję 1.600.000 ton CO2!

 

      Wasza porada:  Cały sprzęt multimedialny, który posiada STAND-BY, czyli

      TV, radio, wideo, konsola, odtwarzacz, DVD, wieża mam podlaczony poprzez przedlużacz z listwą gniazdkową wyposażoną w wyłącznik. Jednym ruchem wyłączam wszystkie urzadzenia. Proste i sprawdzone. Polecam. Marek

   7.

      Telefon naładowany? - ładowarkę wyjmij z gniazdka! Jeśli tylko odłączysz telefon od ładowarki, to ona dalej będzie pracować - zużywać prąd czyli podwyższać Wasze koszty i powodować niepotrzebną emisję CO2.

   8.

      Jeden stopień w domu mniej - Ziemi lżej. Ociepl okna, zainstaluj w kaloryferach termostaty i obniż temperaturę w domu o 1°C. Ograniczysz emisję CO2 nawet o 300 kg rocznie, zaś zużycie energii o 7,5 proc. Co więcej - zaoszczędzisz, bo ogrzewanie pochłania aż 70 proc. energii zużywanej przez jedno gospodarstwo domowe. Ogrzewanie jest źródłem do 70 proc. emisji gazów cieplarnianych z gospodarstwa domowego (źródło: EU DG Energy and Transport 2002; World Energy Outlook (WEO) 2002; Eurostat, 2003; EEA, 2005; Peck & Fowler, 2006).

   9.

      Precz z wodolejstwem. Woda w naszych domach leje się na okrągło: gotowanie, pranie, sprzątanie, kąpanie, zmywanie. A wystarczy, że zamiast wanny użyjesz prysznica, założysz specjalną końcówkę na prysznic lub zakręcisz kran podczas mycia zębów, aby przyczynić się do zaoszczędzenia aż 108.040 tys. hektolitrów wody oraz ograniczenia emisji CO2 o blisko 111 mln kg rocznie w skali całego kraju. Wyliczenie zostało oparte na założeniu, że przepływ wody z kranu to 1,5 litra na min. Jeśli myjesz zęby przez 3 min 2 razy dziennie przy odkręconym kurku, zużywasz 9 litrów wody. To o 8 litrów więcej niż przy zakręconym kranie. Aby obliczyć emisję CO2, zakłada się również, że woda jest uzdatniana przy uwzględnieniu współczynnika energetycznego (energia pochodząca z naturalnego gazu z całkowitą emisją gazów cieplarnianych w wysokości 616 g/kWh).

 

      Wasza porada: Jeśli masz baterię do wody z oddzielnymi zaworami -pokrętłami na ciepłą i zimną wodę, zmień na baterie mieszalnikowe. Większość strat związanych z wodolejstwem wynika po prostu z naszego lenistwa lub braku czasu. Np, jeśli ktoś myje zęby to musi nastawić pokrętło ciepłej, potem osobno zimnej wody. Żeby przerwać lanie wody podczas mycia zębów, znowu musi zakręcić jeden i drugi kran osobno. I znowu, kiedy chce zęby wypłukać. A do tego, dochodzi ustawienie odpowiedniej temperatury. Zazwyczaj jak mamy się w to bawić, to po prostu zostawiamy odkręcony kran, a woda ucieka. Przy baterii mieszalnikowej, właściwie temperaturę mamy ustawioną od razu, a zamykamy i otwieramy jednym ruchem ręki. Sprawdza się to także w kuchni - np. zmywając chcemy odstawić garnek, wziąć płynu - a w tym czasie leci bieżąca woda. A tak jednym ruchem ręki zamykamy i otwieramy zawór. POLECAM SPRAWDZONE.

  10.

      Zreperuj cieknące krany. Dzięki temu, również dzięki Tobie, rocznie w skali kraju nie zmarnujemy 560 640 hektolitrów wody oraz ograniczymy emisję CO2 o ok. 320 mln kg rocznie. Wyliczenie zostało oparte na założeniu, że kropla wody z kranu to 0,2 ml wody, a częstotliwość kapania wynosi 20 kropel na min w 16 mln kranów (średnio dwa krany w gospodarstwie domowym). Cieknąca woda ma w założeniu temperaturę 37˚C. Aby obliczyć emisję CO2 zakłada się również, że woda jest uzdatniana i podgrzewana przy uwzględnieniu współczynnika energetycznego (energia pochodząca z naturalnego gazu z całkowitą emisją gazów cieplarnianych w wysokości 616 g/kWh).

  11.

      Gotowanie. Przykrywaj garnek podczas gotowania, a na kawę czy herbatę gotuj tylko tyle wody, ile potrzebujesz, a ograniczysz emisję dwutlenku węgla o ok. 25 kg rocznie. Gdyby wszyscy Europejczycy gotowali tyle wody, ile potrzebują, czyli średnio o 1 litr wody dziennie mniej, zaoszczędzona energia mogłaby zasilić jedną trzecią oświetlenia ulicznego w Europie. Energia potrzebna do podgrzania litra wody o 1˚C to 4,18 kJ (pojemność cieplna wody to 4,18kJ/1şC). Wyliczenie zostało oparte na założeniu, że unikamy podgrzewania 1 litra zbędnej wody dziennie z 10°C do 100°C przy wykorzystaniu współczynnika energetycznego (energia pochodząca z naturalnego gazu z całkowitą emisją gazów cieplarnianych w wysokości 616 g/kWh).

  12.

      Wszystkie śmieci są nasze - poddawaj je recyklingowi. Odzyskanie 1 kg aluminium to obniżenie emisji CO2 o 9 kg. Pozyskujemy surowiec wtórny do produkcji w hutach, zamiast pozyskiwać i używać boksyty, zaś zebranie i przetworzenie 1 tony makulatury to pozostawienie przy życiu 17 drzew oraz - w procenie produkcyjnym - obniżenie zużycia energii (emisji CO2) o 20 procent i emisji zanieczyszczeń o nawet do 70 procent! Obliczenie oparte jest na danych LCA (Ecoinvent, 2006).

  13.

      Ostrożnie z resztkami. Nie wylewaj do zlewów czy ubikacji substancji niebezpiecznych, tzn. kwasów, olejów przepracowanych czy pozostałości po lekach.

  14.

      Dozuj detergenty. Do mycia naczyń używaj środków biodegradowalnych. Czy wiesz, że jedna kropla detergentu dziennie mniej zużyta w każdym polskim biurze i domu to codziennie około 2.000 litrów detergentow mniej w naszych ściekach - a w konsekwencji - w naszych rzekach i Bałtyku?

  15.

      Oszczędnie dozuj proszki do prania i inne detergenty, a przy okazji obniż temperaturę prania - zmiana temperatury prania z 60˚C do 40˚C to o jedną trzecią mniejsze zużycie energii. Nowoczesne proszki naprawdę są skuteczne również w niskich temperaturach.

 

 

      Wasze porady:

  16.

      Zorganizuj kiermasz używanych rzeczy np. wśród znajomych. To co Tobie już jest nieprzydatne może przydać się komuś innemu, z przyjaciółmi możecie wymieniać się ubraniami jeśli Wam już się znudziły. A może wzorem norweskim warto zorganizować taki kiermasz w szkole dziecka, a dochód przeznaczyć na dofinansowanie jakiejś ciekawej wycieczki?

 

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------     

 

 

 http://www.ekologika.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=293

SŁONECZNY KOMIN

NAZYWANO NAS MARZYCIELAMI. ALE WIEŻA SŁOŃCA TO NIE FANTAZJA. JEŚLI RZĄD STANOWY WYRAZI ZGODĘ, W TYM ROKU ZACZNIEMY BUDOWĘ - MÓWI JEDEN Z KONSTRUKTORÓW. - PRĄD Z NASZEJ ELEKTROWNI POPŁYNIE ZA TRZY LATA

Od Mildury, najbliższego miasteczka w okolicy, do komina elektrowni będzie ponad 30 kilometrów. Jednak mieszkańcy osady zobaczą go jak na dłoni - kilometr wysokości to prawie dwa razy więcej niż mają najwyższe drapacze chmur na świecie. Widok z lotu ptaka zapowiada się jeszcze ciekawiej. Komin wyrośnie na środku gigantycznej szklarni w kształcie koła o średnicy siedmiu kilometrów. Lekko spadzisty dach umieszczony kilka metrów nad ziemią zasłoni powierzchnię 3800 hektarów. Szklarnia będzie otwarta, bez zewnętrznych ścian na brzegach koła, co zapewni swobodny przepływ powietrza.

 

Wiatr wieje od Słońca

Zasada działania wieży jest zdumiewająco prosta. Opiera się na tym, że ciepły gaz jest lżejszy od zimnego i unosi się ku górze. Słońce ogrzeje powietrze w szklarni do temperatury o 30-40 st. C wyższej niż na zewnątrz. To spowoduje ruch powietrza do środka, w stronę betonowego komina o średnicy 130 m, który niczym odkurzacz samorzutnie zassie je do góry. Hulający pod szklanym dachem wiatr osiągnie prędkość 50 km na godzinę. To już spora wichura - siedem stopni w skali Beauforta. Wystarczająca, aby napędzać 32 turbiny o mocy 6,5 megawata każda. Turbiny przetworzą energię mechaniczną na elektryczną.

 

Czy to cała tajemnica działania elektrowni? Niezupełnie, jest jeszcze jedna niespodzianka. Wieża Słońca będzie wytwarzać prąd przez całą dobę! Na ziemi wewnątrz szklarni rozłożone zostaną pojemniki z wodą. Za dnia woda nagrzeje się tak mocno, że ciepło oddawane przez nią w nocy wystarczy do podtrzymania pracy megaodkurzacza. Oczywiście na niższych obrotach niż w południe, ale nocą maleje zapotrzebowanie na prąd.

 

Typowe baterie słoneczne w niczym nie przypominają komina w Mildurze. Działają na zupełnie innych zasadach - promienie słońca padają na krzemowe płytki fotoelektryczne, które zamieniają energię świetlną na elektryczną. Największe baterie słoneczne mają kilkadziesiąt kilowatów mocy, więc mogą zasilać co najwyżej małe osiedle. 200 megawatów z Wieży Słońca zaopatrzy w energię 200 tysięcy domów. To sporo, ale wciąż kilka razy mniej niż duże elektrownie węglowe czy jądrowe. Jednak wśród urządzeń wykorzystujących energię odnawialną (słońce, wiatr, wodę) taka moc budzi respekt. Tylko największe elektrownie wodne są mocniejsze.

 

Wieża Słońca będzie mieć ogromną zaletę - nie wyemituje ani grama zanieczyszczeń. Entuzjaści projektu podkreślają to przy każdej okazji. Technologię początkowo nazywaną "słonecznym kominem" (ang. solar chimney) przemianowali na "wieżę słońca" (ang. solar tower), ponieważ słowo "komin" kojarzy się z dymem i spalinami. Zastąpienie elektrowni węglowej o mocy 200 megawatów przez słoneczną sprawi, że każdego roku do atmosfery dostanie się o 800 tys. ton dwutlenku węgla mniej. Z drugiej strony Wieża wcale nie będzie tak nieszkodliwa, jakby się zdawało - obciąży ją "grzech pierworodny". Żeby wyprodukować beton i stal potrzebne do jej budowy, trzeba wyemitować do atmosfery 2 mln ton zanieczyszczeń (głównie dwutlenku węgla). Dopiero po dwóch i pół roku pracy bez dymu i spalin Wieża zniweluje straty, jakie środowisko poniesie przy jej wznoszeniu.

 

Polowanie na wizjonerów

Zaraz, zaraz. Skoro to wszystko takie proste - powiedzą sceptycy - dlaczego nikt wcześniej nie wykorzystał technologii słonecznego komina? Nieprawda, próba generalna już się odbyła. Pomysł powstał pod koniec lat 70. Jego autorem jest niemiecki inżynier, profesor Jörg Schlaich. W latach 80. jego firma, przy współudziale rządu Hiszpanii, wybudowała w Manzenares w Kastylii prototyp Wieży Słońca. Komin niedaleko Madrytu jest pięć razy niższy od australijskiego, a szklarnia zajmuje "tylko" 4 hektary. To przesądza o czysto eksperymentalnym charakterze elektrowni. Osiągając śmiesznie niską moc 50 kilowatów, pracowała ona do roku 1989. Jednak eksperyment był o tyle istotny, że potwierdził teorię niemieckiego naukowca. Wielu uważało, że jego pomysł jest zupełnie niepraktyczny i słoneczny komin nie będzie działał. Tymczasem elektrownia wytwarzała prąd na okrągło, w dzień i w nocy. O tym, że świat nie zainteresował się hiszpańskim eksperymentem, przesądziły dwie sprawy - tania energia z kopalin i lekceważenie ostrzeżeń ekologów.

 

Technologia słonecznego komina jest efektywna, dopiero gdy jego rozmiary są ogromne. Co najmniej takie jak Wieży Słońca pod Mildurą. Trudno było znaleźć grupę straceńców, którzy zainwestują ogromne fundusze w pionierski projekt. Prototyp w Hiszpanii działał, to prawda, ale jak zachowa się elektrownia o powierzchni tysiąc razy większej? Proszeni o konsultację naukowcy są optymistami, ale to nie oni wykładają pieniądze. Tymczasem budowa zwykłej elektrowni węglowej o podobnej mocy jest prawie o 40 proc. tańsza. Oczywiście z biegiem lat różnica kosztów się niweluje, bo słoneczny komin prawie nie wymaga obsługi i konserwacji. No i nie trzeba dosypywać węgla. Jednak podobne zalety mają elektrownie wiatrowe (przy koszcie budowy około 70 proc. mniejszym). - Za to słońce nad Mildurą jest niezawodne, a wiatr raz jest, raz go nie ma - argumentują zwolennicy Wieży.

 

W latach 80. społeczeństwa państw rozwiniętych nie zdawały sobie sprawy z konsekwencji emisji dwutlenku węgla i innych gazów przez elektrownie konwencjonalne. Koszt skażenia środowiska trudno przeliczyć na dolary. Ostatnio naukowcy coraz wyraźniej wskazują na emisję dwutlenku węgla jako przyczynę ocieplenia klimatu. A w konsekwencji - topnienia lodowców i podniesienia poziomu oceanów. Układ sił między ekologami a "ekosceptykami" zaczyna się zmieniać na korzyść tych pierwszych. Dlatego łatwiej akceptujemy większe wydatki na przyjazne dla środowiska projekty.

 

Pieniądze na stół

Rząd Australii jest szczególnie wyczulony na sprawę ochrony środowiska. Od 2001 r. skupuje energię ze źródeł odnawialnych po korzystnych dla producentów cenach i udziela im preferencyjnych kredytów. Przed rokiem 2010 dziesięć procent energii produkowanej w Australii ma pochodzić ze słońca, wiatru i wody (dziś jest to siedem procent).

 

Dlatego pomysłodawcy Wieży Słońca postanowili działać. Ze względu na zachęty ekonomiczne rządu, silne słońce i brak trzęsień ziemi, australijskie pustkowia są idealną lokalizacją. Koszt wzniesienia elektrowni szacuje się na 350 mln dol. amerykańskich. W wizjonerski projekt inwestują dwie firmy - australijska EnviroMission i niemiecka Schlaich, Bergermann und Partner (tak, tak - profesor Schlaich ma głowę do interesów). Niemcy zyskali światową renomę, budując m.in. stadion olimpijski w Sewilli i kilometrowy most podwieszany w Hongkongu. W sierpniu 2002 r. projekt poparł rząd federalny w Canberze. - Teraz zgoda leży w gestii lokalnego rządu Nowej Południowej Walii - powiedział Ian Macfarlane, minister przemysłu. Od listopada 2002 r. szczegółowy plan prac opracowuje Leighton Contractors, australijski potentat budowlany.

 

Inwestorzy przewidują, że koszty budowy Wieży Słońca zwrócą się po dziesięciu latach. Szacowanie nie uwzględnia pieniędzy, które zostawią w Mildurze turyści. A pojawią się zapewne całe tłumy. Kto nie chciałby popatrzeć z bliska, jak zaczyna się XXI wiek?

 

[Zamiast szklarni prościej i trwalej jest zastosować czarne (najlepiej trójkątne – 2-ma bokami do góry) rury – nagrzewające powietrze. – red.]

 

 

 www.o2.pl | Wtorek [26.05.2009, 21:44] 1 źródło

1/4 ENERGII POZYSKAMY ZE SŁOŃCA?

Według raportu jest to możliwe już w 2050 roku.

Elektrownie słoneczne, które wykorzystują lustra koncentrujące promienie słoneczne, aby podgrzać parę napędzającą turbiny, mogą dostarczyć nawet 1/4 energii potrzebnej światu w 2050. Technologia CSP co prawda wymaga miejsc z dużą liczbą słonecznych dni, ale jest sprawdzona i niezawodna. Takie tezy zawiera raport sporządzony przez organizacje ekologiczne i firmy zajmujące się energią odnawialną.

Według współautora raportu Svena Teske z Greenpeace International, inwestycje w CSP sięgną w tym roku około 2 miliardów dolarów. Raport stwierdza, że już pod koniec 2008 generowano w ten sposób 430MW na świecie.

Według umiarkowanego scenariusza opisanego w raporcie w 2010 inwestycje sięgną 11,1 miliarda euro. Taki scenariusz oznacza, że najprawdopodobniej już w 2030 CSP będzie zaspokajało 7 proc. światowego zapotrzebowania na energię.

Twórcy raportu oceniają, że rozwój CSP może stworzyć 2 miliony miejsc pracy do 2050 roku i zredukować emisję CO2 o 2,1 miliarda ton. | G

 

 

„ANGORA: ANGORKA” nr 30, 24.07.2005 r.

SŁONECZNA KOMÓRKA

Zasilaną energią słoneczną ładowarkę do telefonów komórkowych wymyślili Holendrzy. (...) Urządzenie wytwarzające prąd, czerpiąc moc z promieni Słońca, współpracuje z większością aparatów Motoroli, Nokii, Samsunga, Siemensa i Sony Ericssona. Niewielkie rozmiary (135x80x10 mm) oraz waga (85 g) sprawią, że nie będzie ono zbyt dużym obciążeniem dla podróżnika.

OZ na podst. „POLITYKI”

 

 www.onet.pl | 21.08.2009 09:58

WIĘKSZY ZASIĘG KOMÓREK DZIĘKI ENERGII SŁONECZNEJ

Czy można stawiać w pełni funkcjonalne maszty telefonii komórkowej w miejscach, gdzie nie dociera elektryczność? Chińska firma China Mobile udowadnia, że jest to jak najbardziej możliwe, wystarczy skorzystać z energii słonecznej i już można zapewnić zasięg telefonii nawet w słabo zaludnionym Tybecie.

Chiński gigant telekomunikacyjny China Mobile udowadnia, że telefonię komórkową można wprowadzić wszędzie, nawet tam gdzie trudno o elektryczność. Koncern postanowił założyć w Tybecie serię bazowych stacji telefonii komórkowej, zasilanych przy pomocy paneli słonecznych.

 

Projekt rozpoczęto w 2005 roku i ma on na celu pokrycie zasięgiem telefonii komórkowej zarówno miasta Tybetu, jak i mniej zaludnione strefy oraz obszary odwiedzane przez turystów.

 

Jedna stacja bazowa, wykorzystując panele słoneczne, wytwarza każdego roku aż 3.600 kWh energii o wartości ponad pięciu tysięcy dolarów. Co prawda każda taka stacja kosztuje ponad milion juanów, lecz pozwala oszczędzić energię i zmniejszyć emisję dwutlenku węgla do atmosfery.

 

China Mobile do końca kwietnia miała w Tybecie około 1000 stacji bazowych, przy czym aż 78.79 procenta z nich, zasilane jest energią słoneczną. Do 2010 roku koncern planuje zwiększyć ten współczynnik do 90 procent.| Marek

Źródło: Slashgear.com

 

 

 www.onet.pl | 13.10.2008 | PAP, POg /00:16

"Energy & Environmental Science"

CUKIER ZASTĄPI BATERIE DO MP3?

(...) Bioogniwa paliwowe, to urządzenia, które w łagodnych warunkach (temperatura pokojowa oraz normalne ciśnienie) przetwarzają chemiczną energię zmagazynowaną w związkach organicznych, np. w glukozie, w energię elektryczną. Do tego celu wykorzystuje się specjalne enzymy lub całe, żywe mikroorganizmy.

 

Naukowcom z instytutu badawczo-rozwojowego firmy SONY, z grupy badawczej doktora Tsuyonobu Hatazawa, udało się opracować pierwszą w pełni ekologiczną baterię, która zasilać może nowoczesny, przenośny odtwarzacz muzyki.

 

Do przetwarzania energii chemicznej zawartej w cukrze prostym - glukozie - naukowcy wykorzystali naturalne enzymy, które w żywych organizmach wchodzą w skład szlaków metabolicznych, gdzie podczas rozpadu cząsteczki glukozy uwalniania jest, zmagazynowana w niej energia. Enzymy te naukowcy unieruchomili na powierzchni anody, która wykonana została z silnie porowatych włókien węglowych i oddzielona od katody membraną selektywnie przepuszczającą protony. Zastosowanie naftochinonu jako transportera elektronów znacznie zwiększyło wydajność bioogniwa paliwowego.

 

W trakcie procesu enzymatycznego utleniania cukru powstają elektrony i protony. Protony wędrują poprzez membranę bezpośrednio do katody, podczas gdy elektrony przepływają przez zewnętrzny układ elektryczny i również trafiają do katody, gdzie wraz z protonami, łącząc się z tlenem wytwarzają wodę.

 

Tak skonstruowane urządzenie, zestawione w poczwórną baterię, generuje z cukru dość energii elektrycznej (o mocy ponad 100 mW) do zasilania odtwarzacza MP3 wyposażonego w zewnętrzne przenośne głośniki!

 

Bioogniwo jest w pełni ekologicznym urządzeniem. Według naukowców, możliwość praktycznego użycia bioogniw z całą pewnością zmniejszy ilość wyrzucanych na śmietnik tradycyjnych baterii - urządzeń bardzo niebezpiecznych dla środowiska naturalnego.

 

 

ŁADOWARKA SŁONECZNA MANTA

02.09.2008 15:40

MSC-01 Portable Solar Charger to ładowarka słoneczna z wbudowanym akumulatorem. Zamienia promienie słoneczne w energię elektryczną, którą może przechowywać przez około trzy miesiące.

 

Energię zmagazynowaną w akumulatorze można używać bezpośrednio do ładowania dowolnego sprzętu elektronicznego, posiadającego odpowiednie gniazda. Wraz z urządzeniem producent dostarcza różne końcówki które pasują do większości aparatów telefonicznych na rynku.

 

W razie potrzeby istnieje możliwość podładowania akumulatora z gniazdka 230V za pomocą dołączonej do zestawu ładowarki.

 

Dane techniczne:

 

    * ładowarka słoneczna

    * panel słoneczny 5V/100mA

    * wbudowana latarka

    * wbudowany alumulator Li-ion: 3,7V 1300mAh

    * ładowanie poprzez USB: 5V 500mA (DC)

    * napięcie wyjściowe: 5V

    * natężenie wyjściowe: 350-500mA

    * czas ładowania: panel- 10-15 godz., USB- 2-4 godz.

    * ochrona: przepięciowa, przeciwzwarciowa, przeładowania

    * 7 końcówek do aparatów kom.: Nokia, Sony-Ericsson, Motorola, Samsung oraz urządzeń z gniazdem zasilania mini – USB

 

Sugerowana cena wynosi 89 zł.

Na podstawie Manta

Adam Kwiatkowski

 

 

"WPROST" Numer: 42/2006 (1244) WPROST EXTRA

WIZJE UCZONYCH

    * Samochód na wodór, który sam sobie wytwarza paliwo ze zwykłej wody oraz związków boru - to propozycja naukowców z Instytutu Weizmanna w Izraelu. Obie substancje znajdują się w oddzielnych zbiornikach i w razie potrzeby są mieszane. W wyniku reakcji chemicznych powstaje wodór, którym napędzany jest albo zwykły silnik, albo ogniwo paliwowe.

    * Pojazd produkujący wodór z benzyny zatankowanej na stacji - naukowcy z Northwestern University w Chicago zaproponowali zbudowanie prawie perpetuum mobile: ogniwo paliwowe na wodór dostarcza zarówno prąd do napędzania pojazdu, jak i ciepło do podtrzymywania pracy katalizatora produkującego ów wodór. Uczeni twierdzą, na razie tylko na podstawie teoretycznych analiz, że taki system może mieć sprawność nawet 50 proc. (sprawność zwykłego silnika benzynowego wynosi 25-30 proc.)

    * Produkcja paliwa wodorowego z węgla przez dodanie jonów żelaza do zmielonego proszku węglowego - takie paliwo może być wytwarzane w fabrykach w reakcjach chemicznych zachodzących w temperaturze 100°C. Prototypowe urządzenie zbudowane przez Douglasa Weibela z Harvardu ma jednak znikomą sprawność - marnuje się aż 93 proc. energii zmagazynowanej w węglu.

    * Zamiana dwutlenku węgla na paliwo do samochodów - to pomysł chemików z uniwersytetu w Mesynie we Włoszech. Opracowali oni (na papierze) prototyp katalizatora z nanorurek wypełnionych platyną i palladem. Gdyby im się powiodło, mielibyśmy rewolucję w recyklingu zanieczyszczeń gazowych: samochody karmiłyby się brudem, który same wytwarzają.

    * Paliwem może też być sproszkowany metal: żelazo, aluminium albo bor. Miele się go na drobiny o średnicy mierzonej w nanometrach, a następnie spala. Dave Beach z Oak Ridge National Laboratory (USA) twierdzi, że samochód osobowy z silnikiem na metal (i bakiem pełnym metalicznego paliwa) przejechałby trzy razy więcej niż samochód na podobnej ilości benzyny. Takie paliwo byłoby czyste dla środowiska i na dodatek dawałoby się odzyskać.

Andrzej Hołdys

 

 

 www.o2.pl | Niedziela, 07.06.2009 10:05

NORWEGIA: PŁYWAJĄCE WIATRAKI

Kolejna szansa na czystą energię?

Jak czytamy w serwisie BBC, w Norwegii została właśnie otwarta pierwsza na świecie pływająca elektrownia wiatrowa. Dotychczas na Morzu Północnym instalowano siłownie wiatrowe, turbiny jednak zawsze przymocowywane były do podłoża w sposób podobny do stosowanego w przypadku platform wiertniczych.

 

Na razie testowana jest jedna turbina o mocy 2,3 megawata. Jeśli plany się powiodą, w następnych latach będzie ich stopniowo przybywało.

Wykorzystana w jej budowie technologia nazwana Hywind opracowana została przez koncern

Statoil. Zakłada ona, że stumetrowy maszt wraz ze śmigłem zostanie zakotwiczony na głębokości 700 metrów.

Oprócz Norwegii Statoil zamierza zainstalować turbiny Hywind na wybrzeżach Ameryki Północnej, Wielkiej Brytanii, a także Półwyspu Iberyjskiego.

Karol Karpiński

 

 

ENERGIA WIATRAKI NA NIEBIE

Australijski inżynier Bryan Roberts z University of  Technology w Sydney chce wybudować elektrownię w chmurach. Platforma z turbinami wiatraków ma utrzymać się w powietrzu dzięki śmigłom napędzanym energią wiatrową. Będzie mogła miesiącami unosić się na wysokości 4,5 tys. m. i za pośrednictwem kabla przesyłać energię na Ziemię. Roberts otrzymał zgodę na przeprowadzenie testów nad Kalifornią. Obliczenia sugerują, że 600 latających turbin wiatrowych może dostarczyć tyle energii, co największa amerykańska elektrownia jądrowa.

 

 

„WPROST’ nr 29(1282), 22.07.2007 r. ENERGIA

PRĄD Z POWIETRZA

Fabryki kabli czeka plajta. Uczeni z MIT w USA skonstruowali bezprzewodowy system WiTricity. Można dzięki niemu bezprzewodowo włączać lampy czy telewizory i zasilać je bez kabla. Od dawna wiedziano, że rozchodzące się fale elektromagnetyczne przesyłają ładunki elektryczne. Amerykanie odkryli, że w wypadku urządzeń wytwarzających pole elektromagnetyczne o takiej samej częstotliwości fale przepływające między nimi tworzą ukierunkowany strumień. | (MF)

 

 

„GAZETA WYBORCZA” 26.03.2004 r.

PRĄD NA ŁAŃCUCHU

Brytyjscy inżynierowie wpadli na nowy pomysł, jak produkować energię elektryczną z pływów morskich. Zamiast turbin przytwierdzanych na stałe do dna morskiego (o takim rozwiązaniu pisaliśmy w „Gazecie” z 02.03.2004 r.) zaproponowali budowę podwodnych „młynów” swobodnie unoszących się pod powierzchnią morza. Wystarczy je tylko przyczepić do dna łańcuchami. – Największą zaletą jest to, że turbina ustawia się zgodnie z kierunkiem prądu – zachwala Ian Griffiths z firmy SMD Hydrovision, właściciela patentu na „elektrownię na smyczy”. Na razie urządzenie przetestowano w skali 1:10, ale już w przyszłym roku w Orkey w Wielkiej Brytanii zacznie działać pierwsza turbina z łopatami długości 15 metrów. Będzie miała moc 1 megawata. | BBC, Hold

 

 

„OZON” nr 27,  26.10.2005 r.

MORZE W SOCZEWCE

Falami morskimi można nie tylko sterować, lecz także korzystać z ich energii – dowiedli chińscy naukowcy.

Dwójka naukowców – Xinhua Hu i Che Tin Chan z Uniwersytetu w Hongkongu – wymyśliła sposób, jak skupić siłę morskich fal w jednym punkcie – donosi tygodnik „NATURE”. Za pomocą pali w bitych w dno na dużym obszarze kierują oni fale w jedno miejsce. Na pomysł wpadli, opracowując nowe urządzenia optyczne. Okazuje się, że fale zachowują się zawsze jednakowo, niezależnie od tego, czy faluje światło, czy woda. Chińscy uczeni, korzystając ze znanych praw optyki, opracowali kształt pola słupów wbitych w morskie dno, tworzącego swego rodzaju soczewki. Dzięki temu siła morskich fal z bardzo dużego obszaru może zostać skupiona w jednym punkcie. Pozwala to na zbudowanie efektywnych elektrowni wodnych z bardzo małym – więc tanim w budowie – generatorem przerabiającym na prąd fale z wielkiego akwenu.| (MBK)

 

 

www.wp.pl | 12:39 01.07.2008 | „Forbes”

POZYSKIWANIE ENERGII ZE SŁONEJ WODY

W poszukiwaniu nowych źródeł energii odnawialnej, naukowcy zwracają się ku słońcu, wiatrowi oraz, co zrozumiałe, w stronę rozmaitych biopaliw. Jednak jedna z firm w Norwegii zabiera się także za... słoną wodę.

 

Pojęcie osmozy może przywodzić na myśl lekcje biologii w liceum. Jest to proces przemieszczania się wody poprzez błonę z obszaru o niskim stężeniu substancji rozpuszczonych, na przykład soli, do obszaru o wysokim stężeniu.

 

Naukowcy z norweskiej firmy Statkraft, zajmującej się energią odnawialną, starają się obecnie wykorzystać osmozę do produkcji energii elektrycznej. Jest to kusząca perspektywa – opierając się o szacunkową liczbę rzek na świecie spełniających odpowiednie warunku, naukowcy z firmy Statkraft oceniają, że stanowi to potencjalne źródło 1700 terawatogodzin energii odnawialnej rocznie na całym świecie. Jest to odpowiednik zużycia energii elektrycznej w całych Chinach w roku 2002.

 

W czerwcu firma Statkraft rozpoczęła budowę pierwszej na świecie elektrownii osmotycznej i ma nadzieję uruchomić ją przed końcem roku. Elektrownia ma powierzchnię 100 m kw. i mieści się w dawnej przetwórni papieru w pobliżu Oslo Fjord. Ma generować nawet cztery kilowaty energii. Jeśli wszystko przebiegnie zgodnie z planem, Statkraft ma nadzieję, że w przeciągu najbliższych siedmiu lat elektrownia będzie rocznie generować do 100 megawatów energii.

 

O wykorzystaniu energii z osmozy do wytwarzania energii elektrycznej mówiono już w latach 70-tych. Teoretycznie jest to stosunkowo proste - woda morska oraz woda słodka, przefiltrowana z osadów, wprowadzana jest do rur, które doprowadzają ją do systemu błon wykonanych ze spiralnych kręgów maksymalizujących ich powierzchnię. Sól z wody morskiej przepycha wodę słodką przez błonę wytwarzając ciśnienie, które napędza turbinę wodną generującą energię elektryczną.

 

Dlaczego nikt na to wcześniej nie wpadł? Duże wyzwanie stanowi błona - mówi Stein Eirk Skilhagen, wiceprezes ds. projektu elektrownii osmotycznej w firmie Statkraft. Przetestowaliśmy wiele dostępnych na rynku błon, ale okazało się, że żadna z nich nie spełnia naszych oczekiwań.

 

Skilhagen wyjaśnia, że dostępne błony przystosowane są do potrzeb przedsiębiorstw zajmujących się odsalaniem wody i nie posiadają funkcji niezbędnych w przypadku elektrownii osmotycznej. Błona musi być w stanie poradzić sobie z dużym przepływem wody - ilością wody, którą można przez nią przepompować, a jednocześnie musi być wystarczająco delikatna, aby oddzielić wodę słoną od słodkiej.

 

Firma Statkraft, przy pomocy 20 naukowców z centrów badawczych na terenie całej Europy, znalazła w końcu błonę, która może zadziałać w elektrownii o mniejszej mocy, choć nie wystarczy już dla większych jednostek.

 

Statkraft nie ujawnia swoich sekretów, podaje jedynie, że magiczna błona wykonana jest z bardzo cienkiego polimeru przypominającego plastik. W wyglądzie i w dotyku nie można wyczuć różnicy pomiędzy nią a kartką papieru - mówi Skilhagen.

 

Błona nie jednak wystarczy jednak na potrzeby większej elektrownii. Mamy nadzieję, że w przeciągu dwóch lat uda nam się jednak dokonać znaczących postępów w badaniach - twierdzi Skilhagen.

 

I tak widać już wyraźną poprawę w stosunku do lat 70-tych, kiedy Sidney Loeb na University of Caliornia w Los Angeles, w trakcie prac nad procesem odsalania wody, wpadł na pomysł wykorzystania osmozy do produkcji energii. Pomysł rozwinęli Torleif Holt i Thor Thornsen, naukowcy z norweskiego centrum badawczego SINTEF.

 

Projekt nabrał impetu dopiero jednak w roku 1997, kiedy zainteresował się nim Statkraft. Firma już wtedy cieszyła się w Europie opinią najprężniejszej firmy w dziedzinie nowych typów energii. Przed upływem 2003 roku Statkraft przetestował prototyp tak małych rozmiarów, że jedna z jego wersji cały czas znajduje się na biurku Skilhagena. Rozmiary generatorów osmotycznych firmy Statkraft znacznie się zwiększyły od tamtej pory.

 

Firma Statkraft dostrzega ograniczenia związane z opłacalnością tej technologii. Elektrownie można budować pod ziemią, ale ich rozmiary są olbrzymie - do wyprodukowania energii elektrycznej dla 15 tys. domów potrzeba elektrownii wielkości boiska do piłki nożnej.

 

Podobnie też jak w przypadku pozostałych źródeł energii alternatywnej, energia osmotyczna nie należy do tanich. Pod względem kosztów nie możemy konkurować z elektrownią gazową, myślę jednak, że jesteśmy w stanie konkurować z elektrowniami wiatrowymi oraz elektrowniami pływowymi - twierdzi Skilhagen. Megawatogodzina energii będzie kosztować maksymalnie 100 euro (336 zł).

 

W przeciwieństwie jednak do innych źródeł energii alternatywnej, takich jak energia słoneczna czy wiatrowa, dostępność podstawowych składników - słodkiej i słonej wody - nie jest niczym ograniczona. Wszystko czego trzeba, to miejsce, gdzie wystarczająco duża ilość słonej wody ma styczność z wodą słodką. Skilhagen dodaje, że miejsc, które spełniają te kryteria, jest sporo w pobliżu obszarów miejskich i przemysłowych. W przeciwieństwie do technologii oceanicznych, generowanie energii poprzez osmozę nie oznacza też działalności w trudnym środowisku - przykładowo na głębokim morzu. Przepływ wody można regulować, a co więcej nie podlega on zmianom pogody i układom wody w zależności od dnia i pory roku.

 

Reese Tisdale z organizacji Emerging Energy Research podaje, że dzięki zwolnieniom podatkowym oraz rządowemu wsparciu dla projektów rozwoju energii alternatywnej, Europa stała się technologicznym epicentrum energii odnawialnej.

 

Z czasem tego wielkość tego rodzaju wsparcia może jedynie wzrastać. W marcu br. kraje członkowskie Unii Europejskiej uzgodniły, że do roku 2020 zwiększą wykorzystanie energii odnawialnej o 20 proc.

 

Może to dać wystarczająco czasu, aby uczynić energią generowaną poprzez osmozę jednym z rozwiązań, które dostarczą energię Europie, a docelowo także reszcie świata.

 

Ogólnie rzecz biorąc, każda technologia ma jakieś wady - twierdzi Tisdale. Wiatr nie wieje cały czas, a słońce nie świeci cały dzień. Idealne rozwiązanie to zaspokojenie naszych potrzeb energetycznych różnego rodzaju technologiami.

Vidya Ram

Forbes.com

 

 

www.o2.pl | Sobota [09.05.2009, 09:45] 2 źródła, 1 wideo

PRĄD POPŁYNIE Z OCEANU?

Długa, wijąca się gumowa rura zanurzona w oceanie. Na jej końcu turbina, która przetwarza regularne kołysanie się fal i różnicę ciśnień do wytwarzania energii elektrycznej. Bez emisji dwutlenku węgla, niebezpiecznych odpadów atomowych, kosztownych instalacji... Czy tak będzie wyglądać przyszłość energetyki?

Na razie to tylko testy, ale kto wie... Brytyjscy naukowcy twierdzą, że dzięki projektowi Anakonda, bo tak nazywają gumową rurę z turbiną, będzie można zaspokoić jedną piątą potrzeb energetycznych kraju.

W Gosport w Hampshire, firma Checkmate Seaenergy testowała niedawno ośmiometrowy model Anakondy w sztucznym zbiorniku z falami.

Uzyskaliśmy świetne wyniki, chcielibyśmy teraz znaleźć inwestorów i przeprowadzić testy pełnowymiarowej elektrowni na morzu - powiedział BBC Paul Aston, szef Checkmate Seaenergy.

Ile pieniędzy potrzeba na badania? Około 7 mln funtów. | WB

 

 

„GAZETA WYBORCZA” 0.9-10.10.2004 r.

Z PRĄDEM POD WIATR

WSZYSTKIE ENERGETYCZNE POTRZEBY ŚWIATA MOŻE ZASPOKOIĆ... WIATR. NA POWIERZCHNI ZIEMI JEST ODPOWIEDNIO PRZESTRONNIE I WIETRZNIE, BY USTAWIĆ KILKA MILIONÓW WIATRAKÓW I Z NICH CZERPAĆ CAŁY PRĄD – WYLICZYLI HOLENDERSCY NAUKOWCY

(...) Świat zużywa co roku blisko 16 bln kilowatogodzin energii. Wypada średnio po 2500 kWh na osobę. Większość spala przemysł, a mniej więcej jedną czwartą – gospodarstwa domowe. Oczywiście największym konsumentem prądu są kraje zachodnie. Równocześnie ponad dwa miliardy ludzi, czyli jedna trzecia populacji, w ogóle nie ma dostępu do sieci elektrycznej.

Uczeni z Utrechtu oszacowali, że wiatr chwytany przez turbiny zabudowane na lądach mógłby dostarczać co roku około 96 bln kWh. To nie wszystko. Do tego należałoby jeszcze doliczyć wiatraki, które można zakotwiczyć na płytkim dnie morskim w odległości kilku kilometrów od brzegu. Ich maksymalny potencjał wyliczono na blisko 30-40 bln kWh, ale to tylko niepewne prognozy, bo – jak uważają holenderscy badacze – brak wystarczającej ilości danych na temat prędkości wiatru na morzu.

Za to na lądach takich danych nie brakuje, tu stacje meteorologiczne działają od dawna (ich sieć jest najgęstsza w Europie i Ameryce Północnej). Hoogwijk i jej koledzy wykorzystali informacje z ponad 3500 stacji pomiarowych, a za odpowiednie do budowania turbin uznali te miejsca, w których średnia prędkość wiatru na wysokości 10 m wynosi 4 m na s.

(...)

Holendrzy dowodzą, że można wyprodukować energię wiatrową w ilościach zabezpieczających wszystkie potrzeby energetyczne świata w cenie 7-8 centów za 1 kWh. – To już tylko dwa razy drożej w porównaniu z węglem czy ropą. A przecież cena tych ostatnich surowców – w miarę jak ich ubywa – rośnie, a cena wiatru – w wyniku rozwoju nowych technologii – systematycznie spada. Są już takie miejsca na Ziemi, gdzie prąd z wiatru kosztuje tylko 4-5 centów za 1 kWh – zauważa Hoogwijk.

Z jej wyliczeń wynika, że aby zaspokoić głód energetyczny świata, trzeba byłoby na najbardziej wietrznych obszarach, łącznie zajmujących 2,5 mln kw. (osiem razy więcej niż terytorium Polski), postawić około 5 mln turbin wiatrowych (każda o mocy 2 megawatów – to największe z dziś konstruowanych urządzeń).

Gdyby holenderską  propozycję zastosować do Polski, która rocznie zużywa około 150 miliardów kWh energii, to wystarczyłoby na nasze potrzeby zbudować ok. 30-40 tys. takich turbin. Zajęłyby by one 15-20 tys. km kw., czyli kilka procent powierzchni kraju. Czy to możliwe? Teoretycznie można sobie wyobrazić, że prąd pozyskujemy głównie z wiatru. Z analiz wykonanych przez Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wynika, że mniej więcej jedna trzecia powierzchni kraju ma korzystne lub bardzo korzystne warunki do produkcji energii wiatrowej. Najlepsze są wybrzeże Bałtyku i Suwalszczyzna, a także pas nizin centralnych od Słubic po Warszawę. Potencjał wiatru wiejącego nad Polską oszacowany został na 80-90 mld kWh rocznie, czyli aż dwie trzecie krajowego zużycia prądu. (...)

Andrzej Hołdys

 

 

www.o2.pl / www.hotmoney.pl | Piątek, 12.02.2010 18:51 24 komentarze

ZBUDUJĄ NAJWIĘKSZĄ TURBINĘ WIATROWĄ NA ŚWIECIE

Kolos ma mieć 162 metry!

Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to już w 2011 roku będzie gotowa inwestycja, która swoim rozmachem i wielkością nie ma sobie równych na świecie. Chodzi o gigantyczną turbinę wiatrową.

Prototyp wiatraka skonstruowany przez norweską firmę Sway zostanie ustawiony na lądzie w Oeygarden w południowo-zachodniej Norwegii i tam nowa technologia będzie badana przez dwa lata.

Projekt na który przeznaczono ponad 17 mln euro pilotuje norweska agencja ds. czystej energii. Wiatrak-gigant z rotorem o średnicy 145 metrów i całkowitej wysokości 162,5 metra będzie mieć moc 10 MW - około trzykrotnie większą od obecnie używanych - czytamy na gazetaprawna.pl.

Konstruktorzy mają nadzieję, że nowa turbina wiatrowa pozwoli zredukować koszt eksploatacyjny morskich farm wiatrowych poprzez zwiększenie ich mocy.

Krzysztof Zacharuk

krzysztof.zacharuk@hotmoney.pl

 

 

"NEWSWEEK" nr 5, 03.02.2008 r.: polskie elektrownie dysponują mocą około 33 tys. megawatów.

 

 

[* Koszt 1 megawatowej (czyli 1 tys. kW) elektrowni (czyli całego gotowego systemu) wiatrowej wynosi około 3-4 mln zł/1 mln $ (przy większym kompleksie taniej).

5 milionów turbin x 2 miliony dolarów = 10 bilionów dolarów (czyli mniej, niż ludzkość wydała na same zbrojenia i wojny w ciągu ostatnich 10 lat).

Jeśli chodzi o Polskę, to 80 tys. 1 megawatowych turbin x (przy tak dużym zamówieniu cena zapewne by spadła, stąd:) 2 mln zł = 160-200 mld zł, czyli tyle, ile samo górnictwo węglowe pochłonęło i pochłonie w ciągu 30-40 lat. – red.]

 

 

 

 

„WPROST” nr 3, 21.01.2007 r.

POWIETRZNA ŻEGLUGA

Niedługo po morzach i oceanach mogą pływać ogromne statki napędzane... latawcami.

„Powietrzna żegluga” może znacznie zwiększyć oszczędności i obniżyć emisję spalin. Rosnące ceny ropy i konieczność stosowania ekologicznego paliwa o niskiej zawartości siarki skłania inżynierów do szukania nowych napędów statków.

Latające skrzydło: powierzchnia 160-5000 mkw. Wieloprzegrodowa płaszczyzna i aerodynamiczny kształt zwiększa silę napędową. Siła napędowa największego latawca może wynosić nawet 6800 koni mechanicznych.

Najwyższa moc napędowa: nawet trzykrotnie większa niż w wypadku tradycyjnych silników.

Siła wiatru rośnie wraz z wysokością.

Kierunek żeglugi: latawiec SkySail może być używany nawet przy wychyleniu do 50 stopni pod wiatr.

SkySail pozwala zaoszczędzić od 10 proc. do 35 proc. paliwa

 

 

 www.o2.pl | Czwartek, 31.07.2008 19:29

EKOLOGIA: CZY ENERGIA GEOTERMALNA OGRZEJE NASZE MIESZKANIA?

Energia geotermalna zajmuje pierwsze miejscu w wyścigu o alternatywne źródła energii. To niewyczerpalne źródło stawia się wyżej niż, stosunkowo rzadko wykorzystywaną, energię wiatrową czy słoneczną, której wydajność ocenia się na zaledwie 20-35%. Wydajność energii geotermalnej wynosi aż 70% - czytamy w raporcie firmy Frost & Sullivan.

 

Choć wykorzystanie energii geotermalnej globalnie nie przekracza 1%, to projekty dotyczące tego źródła energii realizowane są w 20 krajach na całym świecie.

 

Ograniczone stosowanie energii geotermalnej spowodowane jest wysokimi kosztami początkowymi - podkreśla Gouri Nambudripad, analityk z firmy Frost & Sullivan.

 

Jednak z uwagi na rosnące ceny ropy oraz świadomość negatywnego oddziaływania emisji gazów, energia geotermalna zaczyna się cieszyć coraz większym zainteresowaniem. To, oraz malejące koszty z nią związane, przekonały analityków, energia geotermalna będzie odgrywać coraz większą rolę w globalnym wyścigu po alternatywne źródła energii.

 

Energia geotermalna powstaje w procesie spalania we wnętrzu ziemi, który generuje ciepło i energię elektryczną.

 

Przewagą energii geotermalnej jest fakt, że ciepło znajduje się wewnątrz kuli ziemskiej i nie ma możliwości wyczerpania jego zasobów. Kolejną jej zaletą jest fakt, że przy generowaniu nie powstają żadne toksyczne odpady.

 

Jedynym poważnym czynnikiem hamującym sukces energii geotermalnej jest wysoki koszt całej instalacji i odwiertów do wydobycia gorącej wody spod powierzchni ziemi. Ceny są porównywalne z odwiertami ropy i gazu ziemnego.

 

Jak pokazują badania, koszty pozyskania energii geotermalnej maleją. Koszt wytwarzania energii elektrycznej ze źródeł geotermalnych w roku 2005 wynosił 50-150 euro/MWh. Oczekuje się, że koszt ten spadnie do 40-100 euro/MWh w roku 2010 oraz 40-80 euro/MWh w roku 2020.

 

W Unii Europejskiej ciepłownie geotermalne pracują już w Islandii, Grecji, Włoszech, Turcji, Niemczech i Austrii. Potencjalne obszary, na których można produkować ten rodzaj energii, występują na północno-zachodnim i środkowo-zachodnim wybrzeżu Włoch, w zachodniej Turcji oraz w niektórych rejonach Portugalii, Hiszpanii, Francji i Niemiec.

 

W Islandii 85% domów ogrzewanych jest energią geotermalną, a 30% z nich korzysta z energii elektrycznej wytwarzanej z energii geotermalnej. Dojrzewa włoski rynek energii geotermalnej, którego zainstalowana moc wytwórcza do roku 2020 może wzrosnąć do 1 500 MWe.

 

Niemcy posiadają prawie 150 zakładów oraz rurociąg o wartości 4 miliardów euro. W tym kraju rozwój tego sektora jest stymulowany poprzez kolejne ustawy, co sprawia, że realizacja projektów dotyczących energii geotermalnej staje się opłacalna.

 

W Polsce na energię geotermalną przypada 0,1% energii ze źródeł odnawialnych, jednak staje się ona coraz bardziej popularna, szczególnie w Zakopanem i na Podhalu.

 

    Energia ta ma duży potencjał ze względu na obecność ogromnych i łatwo dostępnych zasobów ciepła, związanych z występowaniem trzech rozległych geotermalnych niecek osadowych na około 80% powierzchni kraju - podkreśla Gouri Nambudripad.

 

Na Podhalu ogrzewanie energią geotermalną stało się o 40% tańsze niż ogrzewanie gazem. Dziewięćdziesiąt procent hoteli w Zakopanem oraz około 250 tysięcy prywatnych gospodarstw domowych korzysta już z tego rodzaju energii. Turyści mogą sami przekonać się o różnicy w jakości powietrza w Zakopanem, gdzie nastąpiła znaczna redukcja emisji dwutlenku węgla.

 

Energia geotermalna staje się tym bardziej obiecująca, im bardziej jej zalety przeważają nad wysokimi kosztami wdrażania. Należy oczekiwać, że nadchodzących w latach rynek ten będzie się stawał coraz bardziej interesujący.

Bartosz Dyląg

bartosz.dylag@hotmoney.pl

 

 

 

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Czwartek 22.12.2011, 18:41

NOWA NIEZWYKŁA BATERIA. DZIAŁA JAK TERMIT

Prąd z makulatury

Firma Sony zaprezentowała nowy rodzaj ekologicznej baterii. Jest ona zasilana makulaturą.

Najpierw trzeba wziąć zbędny papier. Potem umieszcza się go w mininiszczarce. Drobinki papieru wrzuca się do specjalnego płynu, w którym są woda i enzymy. To one przekształcają papier w cukier, a potem w elektrony i jony wodoru – podaje BBC.

Inżynierowie udowodnili skuteczność wynalazku, podłączając do baterii mały wiatraczek, który po kilku minutach od wrzucenia papieru zaczął się kręcić.

Naukowcy mówią, że podobny proces stosują termity przetwarzając drewno w energię.

Biobaterie mogą w przyszłości zasilać małe odtwarzacze MP3. Na razie są jeszcze za słabe, by zastąpić baterie-paluszki.

O wynalazku pozytywnie wypowiada się Greenpeace, podkreślając, że dzisiejsze baterie są szkodliwe dla środowiska. | TM

 

 

 

 

„ANGORA: ANGORKA” nr 36, 03.09.2006 r.

POSTRASZONO NAS

National Geographic przedstawił film informujący, że pod jeziorem Toba na Sumatrze znajduje się ogromny superwulkan – właśnie 75 tys. lat temu zniszczył pół globu. Film BBC w „Dwójce” przypomniał, że pod parkiem Yellowstone (w USA) daje niepokojące znaki aktywności wielkie, o długości prawie 100 km jezioro magmy. Wybuch któregoś z tych superwulkanów byłby globalna katastrofą. National Geographic, TVP 2, 24.08. | Telewidz

 

[Warto rozważyć wykorzystanie energii aktywujących się wulkanów, jezior magmy, tym bardziej, jeśli w pobliżu jest akwen morski. Wówczas można by wykorzystać ciepło magmy, gazy wulkaniczne do zamiany wody w parę, która wprawiałaby w ruch turbiny napędzające generatory wytwarzające prąd. Jednocześnie w ten sposób można by stopniowo wychładzać magmę, zapobiegając ew. katastrofie. – red.]

 

 

 www.twojapogoda.pl / http://www.geekweek.pl/indonezyjska-energia-z-wulkanow/64131/#more-64131  | 07.05.2010 r.

Indonezja ogłosiła ambitny plan zbudowania elektrowni, które będą produkować czystą energię pochodzącą prosto z wulkanów. Ten tropikalny kraj leży na ponad 17 tysiącach wysp, na terenie których wznoszą się setki wulkanów.

Szacuje się, że Indonezja może wyprodukować aż 40 procent energii uzyskiwanej z całego światowego potencjału geotermalnego. Plan przewiduje osiągnięcie 4 GW energii już w roku 2014. Już w tej chwili produkowane jest 1,1 GW. Realizacja całego projektu ma pochłonąć 12 miliardów dolarów i zmniejszyć do roku 2020 o 26 procent emisje gazów cieplarnianych.

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Sobota 14.01.2012, 20:49

NOWA TANIA EKOLOGICZNA ENERGIA. Z WNĘTRZA WULKANU

Wpompują do krateru wodę.

Amerykańscy naukowcy planują uzyskać czystą i tanią energię dzięki siłom drzemiącym we wnętrzu wulkanu.

Nowa technologia ma polegać na wpompowaniu milionów litrów wody do wulkanu. Naukowcy liczą, że woda, która wydostanie się z powrotem na powierzchnię w postaci pary, wystrzeli wystarczająco szybko i będzie wystarczająco gorąca, by uzyskać z niej tanią elektryczność - donosi agencja Associated Press.

Uczeni twierdzą, że dzięki temu będzie można uzyskiwać energię z odnawialnego źródła bez względu na kaprysy pogody. Chodzi bowiem o to, że woda podgrzewana we wnętrzu ziemi będzie dostępna nawet wtedy, gdy nie będzie ani wiatru ani słońca.

Musimy jedynie obliczyć ile wody trzeba podgrzać, by było to opłacalne - mówi szef firmy AltaRock, która podjęła się tego zadania.

Naukowcy na razie chcą przeprowadzić eksperyment we wnętrzu uśpionego wulkanu Newberry w stanie Oregon. Najpierw jednak muszą zrobić odwiert w ścianie góry, do którego wtłoczą 24 miliony galonów wody. | BB

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Czwartek 02.02.2012, 10:45

TAK LUDZIE POKONAJĄ WULKANY. JUŻ NAS NIE ZASKOCZĄ

Przełomowe odkrycie.

Wybuchy potężnych wulkanów można przewidzieć nawet na kilkadziesiąt lat wcześniej - twierdzą naukowcy z Uniwersytetu Pascala.

Nowe badania przeprowadzono na greckiej wulkanicznej wyspie Santorini.

Do tej pory uważano, że zbieranie się magmy pod kraterem dużego wulkanu jest powolne i trwa wiele lat. Teraz naukowcy stwierdzili, że ostatnia faza tego procesu jest gwałtowna - pisze "Nature".

Duże ilości magmy podnoszą się z głębin gromadzą w komorach wulkanicznych pod kraterem zaledwie w ciągu kilkudziesięciu lat. To bardzo krótko w porównaniu z całym procesem - powiedział Tim Druitt, szef ekipy badawczej.

Według francuskich naukowców nowoczesny sprzęt pozwoliłby  przewidzieć kiedy magma osiąga punkt krytyczny i kiedy nastąpi erupcja.

Podkreślają, że wybuchy superwulkanów mają wpływ na całą Ziemię - ochładzają np. klimat. Niedawne badania wskazują, że to właśnie erupcje wulkanów wywołały tzw. małą epokę lodowcową. | TM

 

 

 

 

 

 

 

 

Elektrownie wykorzystujące odnawialną energię mają 2 wady: nie dają łapówek i nie głosują... Po usunięciu tych wad... są do uwzględnienia.

BEZMYŚLNOŚĆ, GŁUPOTA, EGOISTYCZNA PAZERNOŚĆ, KRÓTKOWZROCZNOŚĆ, MARNOTRAWSTWO, BEZPOŚREDNIE I POŚREDNIO LUDOBÓJSTWO, ZAGŁADA PRZYRODY ITP.

– CZYLI: DEMOKRACJA TO RZĄDY GŁUPCÓW; JEST NAJGORSZYM Z MOŻLIWYCH USTROJÓW, GDYŻ SĄ TO RZĄDY HIEN NAD OSŁAMI (Arystoteles, ur. 384 p.n.e., zm. 324 p.n.e.)...

 

* www.o2.pl / www.sfora.pl | 1 źródło Niedziela [17.01.2010, 07:03]

ONI NA ŚMIERCI LEGALNIE ZARABIAJĄ FORTUNĘ

Największe rekiny handlu bronią.

Od końca lat 90. wydatki zbrojeniowe państw wzrosły o 45 proc. Rocznie ten rynek jest wart około 1,5 mld euro - wynika z danych Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem.

Największym na świecie koncernem zbrojeniowym jest Boeing. Jego obroty wynoszą 30,5 mld dolarów w sektorze zbrojeniowym - wynika z raportu SIPRI.

Na drugim miejscu znajduje się brytyjski BAE Systems. Zatrudnia prawie 100 tys. pracowników, a jego obroty wynoszą około 29,9 mld dolarów.

Na miejscu trzecim znalazł się Lockheed Martin z obrotem w wysokości około 29,4 mld dolarów. Czwarte miejsce zajmuje Northrop Grumman, a piąte General Dynamics.

W pierwszej "10" znalazł się także Raytheon, EADS, L-3 Communications włoska Finmeccanica oraz francuski Thales - informuje Money.pl. | TM

 

www.o2.pl | Poniedziałek [08.06.2009, 15:48] 2 źródła

CZY WIESZ, ŻE WYDAŁEŚ 217 DOLARÓW NA ZBROJENIA?

Tyle pieniędzy przeznaczył na ten cel w ubiegłym roku każdy mieszkaniec świata.

Sztokholmski Międzynarodowy Instytut Badań nad Pokojem (SIPRI) opublikował doroczny raport dotyczący zbrojeń. Wynika z niego, że świat pobił kolejny niechlubny rekord w tej dziedzinie.

W 2008 roku, jak wynika z wyliczeń Instytutu, świat wydał na zbrojenia 1,46 biliona dolarów. 41 proc. tej kwoty wydano w USA.

Stany Zjednoczone dozbroiły się za kwotę 607 mld dolarów. Drugie w niechlubnym rankingu są Chiny, które jednak pozostają daleko w tyle za Amerykanami - z wyliczeń SIPRI wynika, że wydały na zbrojenia 84,9 mld dolarów.

Kolejna w rankingu jest Francja - 65,7 mld dolarów, Wielka Brytania - 65,3 mld dolarów, Rosja - 58,6 mld dolarów, Niemcy - 46,8 mld dolarów, Japonia - 46,3 mld dolarów, Włochy - 40,6 mld dolarów, Arabia Saudyjska - 38,2 mld dolarów oraz Indie - 30 mld dolarów.

Według SIPRI wydatki na zbrojenie wzrosły od 1999 roku o 45 proc., tylko od 2007 roku wydano na ten cel o 4 proc. więcej. Dlaczego świat się tak zbroi? To "efekt wojny z terroryzmem", którą zainicjował poprzedni prezydent USA George W. Bush. | WB

 

 

Przyjmijmy, że w ciągu ostatnich 50 lat ludzkość przeznaczyła na same tylko zbrojenia i wojny ok. 50 bilionów dolarów...! Proszę sobie wyobrazić jak wyglądałaby sytuacja naszej planety, ludzkości, przyrody, gdyby te pieniądze wykorzystano racjonalnie (zapobiegając w ten sposób m.in. wielu wojnom, zmniejszając koszty leczenia ludzi z powodu zatrucia środowiska itp. Aby było to, praktycznie, możliwe, to decyzje muszą podejmować osoby racjonalne (a całkowitych, rzeczywistych, pełnych, racjonalistów jest na świecie może kilkudziesięciu))…

 

* „WPROST” nr 1046, 15.12.2002 r.: 500 miliardów złotych wyłudzili (w ciągu 12 lat) od nas górnicy, kolejarze, rolnicy i politycy.

Tylko w latach 1990-2005 dopłaty do górnictwa w Polsce wyniosły 65 mld zł

„NEWSWEEK” nr 34, 28.08.2005 r.: Według wyliczeń rządu w ciągu 15 lat z podatków będziemy musieli dołożyć górnikom 97 mld zł.

 

* 2,7% PKB – czyli równowartość 3 mld. dolarów (Instytut Transportu Samochodowego szacuje je na 30 mld zł), to roczne koszty wypadków samochodowych w Polsce, których w 2003 r. było 50 tys!!! Ginie w nich rocznie około 6 tys. osób, a 50 tys. zostaje rannych. Światowa Org. Zdrowia (WHO) oraz Bank Światowy podają, iż rocznie w wypadkach samochodowych ginie na świecie ponad 1,2 mln osób, a ok. 50 mln odnosi obrażenia!!

 

* Do tego dodajmy wydatki m.in. na (przyczyniające się m.in. do skażenia środowiska, zatrucia ludzi; ogromnych wydatków na lecznictwo) elektrownie węglowe, nuklearne, samochody osobowe, ogłupiające (m.in. przyczyniające się do konsumpcjonizmu, czyli m.in. marnotrawstwa; zatruwania życia) tzw. reklamy, trucizny (narkotyki, nikotynę, alkohol), a uzyskamy kolejne miliardy...

 

 

TO PISMO WYSŁAŁEM REDAKCJOM 05.02.1999 r., A ROK PÓŹNIEJ PRZEKAZAŁEM KANCELARII SEJMU I KILKUNASTU POSŁOM

KIEDY SIĘ MÓWI O BIEDNYCH RODZINACH JEDNYCH GRUP SPOŁECZEŃSTWA – TO JA MÓWIĘ O BIEDNYCH RODZINACH POZOSTAŁYCH GRUP, KTÓRE TE PIERWSZE MUSZĄ UTRZYMYWAĆ

GÓRNICY, JAKIM PRAWEM DOMAGACIE SIĘ PIENIĘDZY NA NISZCZENIE (W TYM I WASZEGO) ZDROWIA I PRZYRODY!!

Wieloletni i od początku nieuzasadniony ekonomicznie, a więc wrogi gospodarce - czyli nam wszystkim - problem górnictwa należy natychmiast rozwiązać, gdyż wywiązuje się błędne koło między ceną jaką za to płacimy, a brakiem funduszy na jego rozwiązanie. Jest nim uświadomienie sobie rzeczywistych kosztów (ceny) jakie ponosimy za górnictwo, a więc m.in.: degradacja środowiska związana z zatruwaniem powietrza, wody i gleby przez elektrownie węglowe i dziesiątki tysięcy domowych pieców, przez miliony ton popiołów zalegających na ogromnych obszarach, obniżanie się wód gruntowych, związane z pracami wydobywczymi, skutki tąpnięć, sam transport węgla wraz z jego obsługą. Proszę sobie wreszcie uzmysłowić, że ten stan rzeczy to nie tylko ogromne straty w przyrodzie, ale i zdrowotne społeczeństwa!! Jakie są koszty leczenia ludzi, utrzymywania szpitali (które trzeba wybudować), personelu (który trzeba wykształcić), wypłacania rent (w tym górnikom) itd.?!! Jakie są rzeczywiste koszty budowy i utrzymywania firm i całej rzeszy ludzi współpracujących z górnictwem, np. taboru kolejowego: tysięcy wagonów, setek lokomotyw, ludzi je obsługujących (wszystko trzeba zbudować, a ludzi wcześniej wykształcić) itd.?! Czy ktoś to kiedyś obliczył i czy to da się w ogóle zrobić?! Kto i jak doszedł do wniosku, że źródła odnawialne (które nie obejmują tych wszystkich wydatków) są nieopłacalne, albo że nie ma na nie pieniędzy.

To na setki tysięcy ludzi, na cały potwornej wielkości sprzęt są pieniądze?! Co z ogromnymi stratami ekologicznymi, zdrowotnymi?! Niech te osoby wyjaśnią , że elektrownie np. wiatrowe czy wodne są nieuzasadnione ekonomicznie, ekologicznie i zdrowotnie!

– Czekamy, a właściwie czekamy, aż ktoś normalnie to wszystko oceni i przedsięweźmie odp. kroki, bo na dyskusję nie ma czasu.

PS

W razie manifestacji rząd powinien wysłać do protestujących górników delegację z transparentami popierającymi ich... np.: „Spaliny na wsi i w mieście to jak rodzynki w cieście; I tak kiedyś trzeba umrzeć; Precz z lasami – to  my będziemy decydować kiedy drzewom mają opadać liście, igły, oraz wody gruntowe; Bądź patriotą i wdychaj dym z polskiego węgla; Polak patriota nie boi się polskiego dymu, a jak umrze, to przecież ksiądz się za niego (za odp. opłatą oczywiście) pomodli”; itp. Górnictwo, rolnictwo, hutnictwo itp. grupy – trzeba  bezwzględnie obciążać kosztami blokad, zamieszek, zniszczeń. – To kolejne wydatki!

Te grupy społeczeństwa, które życzą sobie dopłat niech założą ogólnie znane na nie konto.

 

·   

Tylko w latach 1990-2005 dopłaty do górnictwa w Polsce wyniosły 65 mld zł! 

·   

Według wyliczeń rządu w ciągu następnych 15 lat z podatków będziemy musieli dołożyć górnikom jeszcze 97 mld zł!

 – Ile z tych pieniędzy zostanie przeznaczonych na bryki, meble, telewizory, alkohol itp. – czyli nie na usamodzielnienie się, by muc znów za jakiś czas zacząć narzekać na krzywdę i domagać się jej rekompensaty...

§          

Sposobem na tą pogrążającą resztę społeczeństwa , a w perspektywie i same kasty, sytuację jest maksymalne ułatwienie podjęcia własnej działalności gospodarczej tym zdegenerowanym ludziom: bez podatków, rejestracji (tylko zaświadczenie z wykazem możliwej działalności, w tym na jak długo i gdzie) na dowód osobisty – tam gdzie nie są wymagane uprawnienia itp. Jak nie wyjdzie jeden interes można podjąć 2-gi, 3-ci itd. nabierając doświadczenie. Takie rozwiązanie powinno dotyczyć i innych grup i sytuacji gdy np. bezrobocie przekracza określony próg, a nie ma pieniędzy na zasiłki; ustawowe zabronienie stosowania łapówek przedwyborczych – dopłat (a ci którzy je do tej pory stosowali muszą sami ponieść tego konsekwencje przepadkiem mienia na dotychczasowe dopłaty).

 

* Dziękuję za pomoc przy zdobyciu wykorzystanych inf. GUS, ZUS, Ministerstwu Finansów, Ministerstwu Zdrowia.

 

 

 

 

Sposobem na zmniejszenie bolączek nękających ludzkość, w tym z własnej winy, a niektórych usunięcie jest m.in. zmniejszenie przyrostu naturalnego, tak by było nas poniżej 1 miliarda. Trzeba też przeprowadzić migrację ludności z msc z ekstremalnymi, nieprzyjaznymi warunkami, w tym klimatycznymi, by m.in. zredukować negatywne skutki oddziaływania ludzi na przyrodę, skutki kataklizmów (jak trzęsienia ziemi, susze, powodzie, lawiny, huragany), liczbę zarażeń chorobami, by zredukować potrzebę ogrzewania, chłodzenia pomieszczeń (a więc potrzeby energetyczne), zmniejszyć koszty i skutki produkcji, w tym rolnej i inne.

 

Przejście z ropy naftowej na tzw. biopaliwa nie jest rozwiązaniem problemów tylko ich nieco zmianą, gdyż m.in. dalej będziemy truci, stresowani hałasami, a do tego dojdzie dalsze zwiększanie niedostatku wody, pustynnienie gleby, gdyż rolnictwo przemysłowe polega na dostarczaniu chemii (czyli kolejnej przyczyny skażenia - trucia - w tym podczas jej produkcji) glebie, a następnie zabieraniu plonów. W normalnych warunkach rośliny ulęgają rozkładowi w msu gdzie rosną użyźniając glebę.

Wyjściem jest przejście na ekologiczne źródła energii, które są tańsze od pozostałych – w których przypadku nie liczy się wszystkich rzeczywistych kosztów, skutków, konsekwencji ich wykorzystywania.

 

M.in. budownictwo, przemysł motoryzacyjny (w tym budowa dla jego produktów dróg) generują ogromne koszty, w tym ich utrzymania, i inne problemy a nie zyski, rozwój. Natomiast ich efektywne, optymalne, a więc ekologiczne, energooszczędne (np. komunikacja zbiorowa (szczególnie elektryczna kolej)), racjonalne wykorzystywanie daje korzyści.

 

 

 

 

"WPROST" nr 12(1265), 25.03.2007 r.

BIOSEKTA

PRODUKCJA BIOPALIW DOPROWADZI PO POWSTANIA NOWEJ MAFII PALIWOWEJ

Na początku 2007 r. dziesiątki tysięcy Meksykanów wyszło na ulice miast, protestując przeciwko trzykrotnemu wzrostowi cen tortilli, podstawowego posiłku w tym kraju. Podwyżka to skutek używania kukurydzy (z której robiona jest tortilla) do produkcji biopaliwa. Rosnący popyt na biopaliwa wszędzie przekłada się na znaczny wzrost cen żywności. Tak będzie też w Polsce. Ale nie to jest najgorsze. Produkcja na masową skalę biopaliw spowoduje bowiem powstanie nowej mafii paliwowej - biomafii.

Podwyżek spodziewa się Keith Collins, główny ekonomista amerykańskiego Departamentu Rolnictwa i doradca Mike’a Johannsa, sekretarza rolnictwa USA. Wpływ produkcji biopaliw na ceny żywności będzie przedmiotem przesłuchań przed obiema izbami Kongresu USA jeszcze w marcu 2007 r. Fala podwyżek żywności już wkrótce dotrze także do Polski, gdyż zgodnie z wymogami Unii Europejskiej będziemy musieli produkować coraz więcej biopaliw. A żywność jest u nas przeciętnie dwa razy droższa (z uwagi na kosztowną politykę wspierania rolników) niż w USA.

 

BIZNES POLITYCZNY

Głośny konflikt, który w ostatnich tygodniach wybuchł między wicepremierami Andrzejem Lepperem i Zytą Gilowską o wysokość ulgi w akcyzie przy produkcji biopaliw, pokazał, że ich producentom nie wystarczy, iż nie będą płacić akcyzy. Oznacza to zresztą, że z budżetu docelowo zniknie rocznie 5,75 proc. akcyzy od paliwa, czyli 1,03 mld zł, bo taki udział biokomponenetów w paliwie jest planowany w 2010 r. Tomasz Pańczyszyn z Krajowej Izby Biopaliw uważa, że branża potrzebuje jeszcze większych zachęt, by produkcja była opłacalna. Problem polega na tym, że wysokość dopłat do produkcji biopaliw może rosnąć w nieskończoność. Cena ropy spadła z 77 USD w sierpniu 2006 r. do 61 USD obecnie i ciągle maleje. Równocześnie koszt produkcji biopaliw rośnie ze względu na wzrost cen tzw. roślin energetycznych. To oznacza, że im większa będzie różnica między ceną produkcji benzyny a biopaliw, tym więcej budżet będzie musiał dopłacać.

Europejska wspólna polityka rolna sprawiła, że żywność kosztuje obywateli UE trzy razy drożej niż w Nowej Zelandii i dwa razy drożej niż w USA. 80 proc. dotacji trafia do 20 proc. najbogatszych rolników, których interesów broni COPA-COGECA - lobby europejskich farmerów w Brukseli. To właśnie ta organizacja forsuje dziś upowszechnienie biopaliw. Także w Polsce na biopaliwach chcą zarabiać najbogatsi. Zakłady do produkcji biokomponentów budują obecnie firmy należące do osób z czołówki listy najbogatszych Polaków tygodnika „Wprost", m.in. Aleksander Gudzowaty, Roman Karkosik, Grzegorz Jankilewicz i Sławomir Smołokowski, właściciele J&S, a także Zbigniew Komorowski (właściciel Bakomy). W biznesie biopaliwowym najbogatsi Polacy powiązali swój los z losem rolników. Jeżeli ceny ropy spadną, to łatwo będzie wymusić na rządzie dodatkowe dotacje, wstrzymując na przykład skup roślin energetycznych i pozbawiając rolników dochodu. W ten sposób wpływowe chłopskie partie, takie jak Samoobrona czy PSL, będą dbały o to, by strumień pieniędzy płynący z budżetu do zakładów produkujących biokomponenty nie malał. A jest się o co wykłócać. Roczna produkcja estrów metylowych będzie warta około 2,5 mld zł (z tego 250 mln zł czystego zysku będą mieli producenci biokomponentów). To połowa tego, co zarobiły w roku 2006 OFE zarządzające pieniędzmi na emerytury 12 mln Polaków.

 

REWOLUCJA SPOŻYWCZA

Za biopaliwa zapłacimy też w postaci droższych produktów spożywczych. To popyt na biopaliwa na świecie sprawił, że ceny kukurydzy wzrosły od początku 2006 r. o 100 proc. i są obecnie najwyższe od 10 lat. Także ceny pszenicy są najwyższe od 10 lat, zaś ziarna soi są najdroższe od dwu i pół roku. Globalne zapasy kukurydzy i pszenicy (w przeliczeniu na liczbę dni światowego dziennego spożycia) są obecnie najniższe od ćwierćwiecza. Ponieważ produkty te są używane do wytwarzania paszy dla zwierząt, spowoduje to wzrost kosztów produkcji mięsa, a co za tym idzie - wzrost jego cen. Jean-

-François van Boxmeer, prezes Heinekena, ostrzegł w lutym 2007 r., że ekspansja biopaliw doprowadzi do rewolucji na europejskim i amerykańskim rynku żywności. Jego zdaniem, jednym ze skutków będzie wzrost cen piwa, ponieważ koszt jęczmienia i chmielu to 7-8 proc. kosztów produkcji piwa. Ceny kontraktów terminowych na zakup jęczmienia od maja 2006 r. już wzrosły o 85 proc. (ze 125 euro do 230 euro za tonę). W tym czasie produkcja jęczmienia w USA spadła do poziomu z 1936 r. To efekt tego, że areał ziemi przeznaczony na produkcję tego zboża w USA jest najniższy od 1866 r.

„Rząd USA wydał ponad 10 mld USD w postaci ulg podatkowych i subsydiów na stworzenie przemysłu biopaliwowego, który nie zlikwidował naszej zależności od importowanej ropy naftowej i nie przyczynił się do zredukowania zanieczyszczeń" - twierdzi w raporcie amerykańska pozarządowa organizacja Podatnicy dla Zdrowego Rozsądku. Według dziennikarzy „The Wall Street Journal", ponad połowa wszystkich rządowych subsydiów do produkcji etanolu trafia do jednej firmy - Archer Daniels Midland, która za część tych pieniędzy wykupuje reklamy w czasie niedzielnych talk shows, aby wzbudzić sympatię do siebie wśród Amerykanów. Analityk James Bovard z think-tanku CATO policzył, że dolar zarobiony przez firmę Archer Daniels Midland kosztował amerykańskich podatników 30 USD. „To najgorszy rodzaj »korporacyjnego socjalu«, jaki ufundował rząd federalny.

Archer Daniels Midland ma obecnie udział w tworzeniu przemysłu biopaliwowego w UE. Należy do niej m.in. firma Oelmühle Hamburg, największy producent biopaliw w Niemczech. Gregory Page, szef Cargilla, największej na świecie firmy zajmującej się uprawą (75 mld USD przychodu w 2006 r.), oskarżył rząd amerykański, że swoją polityką doprowadził do zachwiania równowagi na rynku żywności.

 

WADY WRODZONE

Problem krajów UE z biopaliwami jest większy niż USA. Zgodnie z założeniami polityki energetycznej UE, udział biopaliw w całości sprzedawanych paliw w 2020 r. powinien wynosić 10 proc. „UE nie będzie w stanie wyprodukować takich ilości etanolu" - twierdzi Peter Tjan z Europejskiej Federacji Przemysłu Petrochemicznego. „Zamienimy uzależnienie od ropy naftowej z Arabii Saudyjskiej na uzależnienie od biopaliw z Brazylii i Malezji. Czy to naprawdę pomoże naszemu bezpieczeństwu energetycznemu?" - pyta Tjan.

Gdyby kraje UE chciały biopaliwem zastąpić tylko 10 proc. obecnego zużycia oleju napędowego, to 70 proc. ziemi obecnie przeznaczonej do produkcji żywności w UE musiałoby zostać przeznaczone na uprawę roślin energetycznych. Połączenie protekcjonistycznej polityki rolnej UE z forsowaniem biopaliw będzie skutkowało i drogą żywnością, i drogim biopaliwem. Na razie wobec zaleceń UE stosowany jest bierny opór państw członkowskich. Tylko dwa (Niemcy i Szwecja) z 27 krajów UE osiągnęły zakładany poziom zużycia biopaliw - ponad połowa w ogóle nie wprowadza u siebie biopaliw.

Gdyby traktować pomysł biopaliw w kategoriach ekonomicznych, należałoby kupować surowiec w Brazylii. Wydajność z hektara jest tam dwa razy wyższa niż w USA, a w przeliczeniu na jednostkę energii potrzebną do wyprodukowania etanolu - pięciokrotnie wyższa (w Brazylii etanol produkuje się z trzciny cukrowej, podczas gdy w USA - z kukurydzy). Rządy zarówno Ameryki, jak i Europy nie zamierzają jednak wystawiać swoich rolników na uczciwą konkurencję z brazylijskimi rolnikami, bo ci pierwsi by ją przegrali.

Europejski patent na rozwój biopaliw preferuje drogie i przestarzałe technologie (przez administracyjny nakaz dolewania biokomponentów do paliwa połączony z barierami celnymi, które uniemożliwią sprowadzanie tańszych komponentów z zagranicy). Polskie prawo stwarza nieograniczone pole do powstania nowej mafii - biopaliwowej. Nikt w Polsce nie jest przygotowany do sprawdzania, czy sprzedawane paliwo jest rzeczywiście biopaliwem, czy zwykłą benzyną. Możliwości wyłudzania ulg akcyzowych są dużo większe niż w wypadku popularnej zamiany oleju opałowego w napędowy (różniły się tylko kolorem). Ta różnica przyczyniła się do powstania tzw. mafii paliwowej, z którą organy ścigania nie mogą sobie poradzić do dziś.

 

BIOSEKTA GLOBALNA

Paradoksalnie, forsowaniu rzekomo ekologicznych biopaliw sprzeciwia się Europejska Partia Zielonych. Claude Turmes, członek Partii Zielonych w Parlamencie Europejskim, stwierdził: „W Brazylii będą wycinali lasy tropikalne, aby sadzić trzcinę do produkcji bioetanolu po to, by Europejczycy mogli jeździć na »ekologicznym paliwie«. W efekcie może to spowodować zmiany klimatyczne poważniejsze, niż powodują spaliny samochodów".

 

Produkowane obecnie biopaliwa to tzw. biopaliwa pierwszej generacji. - Niektóre z biopaliw pierwszej generacji można porównać do wilka w owczej skórze. Przy ich spalaniu emitowanych jest więcej dwutlenku węgla niż przy benzynie - powiedział w 2006 r. ówczesny szef rady nadzorczej Volkswagena Bernd Pischetsrieder. - Biopaliwa utrzymują się na rynku dzięki subsydiom. To nie jest sensowna polityka, zarówno z ekologicznego, jak i ekonomicznego punktu widzenia - twierdzi Pischetsrieder. Jim Sutton, minister rolnictwa Nowej Zelandii, uważa, że dotowanie i protekcjonizm w europejskim rolnictwie to nie polityka, ale religia. Jeżeli ma rację, to biopaliwowy interes wyrasta na kolejną niebezpieczną sektę. Jesteśmy do niej zapisywani wbrew naszej woli.

Aleksander Piński, Jan Piński

 

 

 

 

 www.interia.pl | Czwartek, 27 listopada (17:05) |

CZAS ZREZYGNOWAĆ Z WĘGLA!

Dodatkowy koszt stosowania węgla w gospodarce to 354 mld euro rocznie - wynika z raportu organizacji ekologicznej Greenpeace, zaprezentowanego w czwartek na konferencji.

 

Greenpeace w tej kwocie uwzględnił koszt zmian klimatu, zanieczyszczenia powietrza oraz m.in. śmiertelnych wypadków w górnictwie. Organizacja przekonuje, że w trosce o klimat i życie ludzi należy zrezygnować z węgla.

 

Elektrownie węglowe produkują 11 mld ton dwutlenku węgla (CO2) rocznie i odpowiadają za jedną trzecią globalnej emisji tego gazu do atmosfery - podaje Greenpeace. Jeśli powstaną planowane nowe elektrownie węglowe, to do 2030 r. emisja wzrośnie o 60 proc.

 

 W ocenie ekologów, pośrednim zamiennikiem węgla w gospodarce może być gaz. Docelowo energia, która obecnie wytwarzana jest przez elektrownie węglowe, powinna pochodzić ze źródeł odnawialnych - przekonują aktywiści Greenpeace.

 

Szkody wyrządzane przez węgiel nie dotyczą wyłącznie klimatu. Węgiel zanieczyszcza również wodę i powietrze, a także wywołuje pylicę płuc.

 

Raport zawiera przykłady z 12 krajów, opisujące m.in. łamanie praw człowieka przy wydobyciu węgla w Kolumbii, wysadzanie górskich szczytów w Stanach Zjednoczonych oraz wpływ węgla na gwałtowny wzrost zanieczyszczenia powietrza w Chinach. Dokumentuje również negatywne skutki wydobycia węgla brunatnego przez kopalnię Konin w Polsce.

 

W Warszawie trwa nieformalne spotkanie ministrów gospodarki i przedstawicieli sektorów energochłonnych na temat obniżenia emisji dwutlenku węgla. Przed hotelem, w którym obradowali uczestnicy spotkania, działacze Greenpeace wysypali ok. tony węgla brunatnego i apelowali, by gospodarka odeszła od korzystania z węgla.

 

Greenpeace domaga się, by podczas światowej konferencji klimatycznej w Poznaniu państwa zobowiązały się, że światowe emisje przestaną rosnąć do 2015 roku, a kraje rozwinięte zaakceptowały zmniejszenie emisji o 25-40 proc. do 2020 r. PAP

 

 

„WPROST” nr 4(1104), 25.01.2004 r. NAUKA I ZDROWIE

WSTRZYMAJ ODDECH!

Każdy miligram tlenku węgla w metrze sześciennym powietrza oznacza dwa śmiertelne zawały.

Skażone powietrze bardziej szkodzi na serce niż na płuca. "Dwie spośród trzech osób umierających wskutek wdychania zanieczyszczeń zabija choroba wieńcowa lub zawał" - ostrzega prof. Arden Pope, epidemiolog z Brigham Young University. Wskazują na to najnowsze wyniki badań przeprowadzonych w Stanach Zjednoczonych, ale w miastach europejskich, między innymi w Polsce, jest podobnie - jesteśmy narażeni na te same zanieczyszczenia co Amerykanie, często w wyższym stężeniu.

 

WIELKA ZADYMA

"Zanieczyszczenia znajdujące się w miejskim powietrzu zwiększają ryzyko chorób serca o 31 proc. To porównywalne z ryzykiem, na jakie narażeni są palacze papierosów!" - twierdzi prof. George Thurston z New York University. Poprzez płuca zanieczyszczenia wpływają na cały organizm. Pod ich wpływem najprawdopodobniej zmienia się skład krwi wypływającej z płuc, która trafia także do naczyń wieńcowych serca. Wdychane przez człowieka toksyczne gazy mogą podnosić ciśnienie krwi. Tlenek węgla blokuje transport tlenu w krwinkach czerwonych. Drobne pyły wnikają głęboko do dróg oddechowych, wywołując reakcję zapalną w tkance płuc i przenikając do krwi.

Uczeni w Grecji po raz pierwszy wykazali, że istnieje bezpośredni związek między wzrostem poziomu pyłu czy dwutlenku siarki a liczbą zgonów spowodowanych chorobami układu krążenia. "W mieście takim jak Ateny każdy kolejny miligram tlenku węgla w metrze sześciennym powietrza oznacza, że dziennie zanotujemy dwa śmiertelne zawały więcej" - wyjaśnia prof. Demostenes Panagiotakos z Uniwersytetu Ateńskiego. Jego zdaniem, nie można mówić o bezpiecznych poziomach zanieczyszczeń powietrza, bo ludzie umierają częściej nawet wtedy, gdy nie zostały przekroczone obowiązujące normy ochrony środowiska.

Do podobnych wniosków doszli uczeni z Francji. Z przeprowadzonych przez nich badań wynika, że pyły wydostające się z rur wydechowych samochodów sprzyjają zawałom serca, nawet jeśli ich poziom w powietrzu mieści się w tzw. dopuszczalnych granicach. "Wystarczy, by stężenie mikrocząstek spalin przekroczyło 25 mg w metrze sześciennym, a do szpitali trafia o 91 proc. więcej ofiar zawału serca" - mówi prof. Yves Cottin z uniwersytetu w Dijon.

 

ZAPYLENI NA AMEN

Polscy specjaliści pocieszają, że jakość powietrza w naszym kraju znacznie się poprawiła. - W ostatnich latach kilkakrotnie spadło stężenie takich zanieczyszczeń, jak dwutlenek siarki czy tlenki azotu. Pod tym względem Polska spełnia już kryteria europejskie - mówi Andrzej Miłoszewski, dyrektor Departamentu Monitoringu Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska. To przede wszystkim zasługa zmian gospodarczych oraz modernizacji dokonanych przez zakłady przemysłowe.

Nadal jednak największym problemem w Polsce są pyły. Ich stężenia przekraczają dopuszczalne normy w wielu rejonach - przede wszystkim na Śląsku i niemal we wszystkich większych miastach. Pod tym względem nasze metropolie wyglądają znacznie gorzej niż Londyn, Berlin czy Madryt. Podejrzewa się, że to właśnie drobne pyły - zwłaszcza te najdrobniejsze, o średnicy poniżej 10 mikrometrów - wywołują zawały serca i powodują choroby nowotworowe. Co nam pozostaje? Wstrzymywać oddech.

 

MONITORING ONLINE 

Poziom zanieczyszczeń powietrza za oknem mogą na razie sprawdzić tylko mieszkańcy Krakowa (www.krakow.pios.gov.pl) oraz Trójmiasta (www.armaag.gda.pl). W innych miastach są dostępne w najlepszym razie raporty z poprzednich dni, miesięcy, a czasami tylko z minionych lat. Kiedy szukamy strony internetowej Instytutu Ochrony Środowiska (www.ios.edu.pl/sp), gdzie powinny się pojawiać dane z sieci 106 stacji mierzących zanieczyszczenia, najczęściej znajdujemy komunikat... "nie znaleziono strony". Dopiero za dwa, trzy lata w Internecie dane będą udostępniane na bieżąco.

Jan Stradowski

 

 www.onet.pl | PAP, POg/ 24.10.2008 r.

W POLSCE JEST NAJWIĘCEJ ALERGIKÓW NA ŚWIECIE

W Polsce odsetek alergików należy do najwyższych na świecie - wynika z badania "Epidemiologia Chorób Alergicznych w Polsce - ECAP 2008", którego wyniki ogłoszono podczas konferencji na warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Alergia sprzyja innym chorobom i upośledza jakość życia. Jak mówił prof. Bolesław Samoliński, mamy jeszcze dużo do zrobienia, jeśli chodzi o rozpoznawanie, leczenie i monitoring chorób alergicznych, w których układ odpornościowy zbyt energicznie reaguje na uczulające substancje. Ważna jest także edukacja.
W zależności od regionu i płci, cechy alergii deklaruje nawet 40 procent respondentów, stany zapalne błony śluzowej nosa występują u ponad 35 procent populacji niektórych wielkich miast, alergiczny nieżyt nosa - u 25 procent, rozpoznana astma - u 10 procent.
Całoroczne nieżyty nosa aż 8-krotnie zwiększają ryzyko astmy, a ta z kolei jest jednym z najwyższych czynników ryzyka rozwoju przewlekłej choroby płuc. Spośród respondentów, u których rozpoznano astmę w programie ECAP, tylko 30 procent miało postawione prawidłowe rozpoznanie przed włączeniem ich do badań. Nierozpoznanych jest więc około 70 procent przypadków, zarówno wśród mieszkańców miast, jak i terenów wiejskich.

 

 

 

 

16.04.2009 r.

DO AMBASADY FEDERACJI ROSYJSKIEJ

W RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

 

W SPRAWIE PLANU BUDOWY KOLEJNYCH ELEKTROWNI ATOMOWYCH...

 

www.o2.pl | Środa [15.04.2009, 17:12] 2 źródła

ROSJA ZBUDUJE 26 REAKTORÓW ATOMOWYCH

Będzie finansowała także rozwój zbrojeń nuklearnych - zapowiada Putin.

Według zapowiedzi premiera Władimira Putina nowe reaktory powstaną do 2030 roku.

dział elektrowni atomowych w łącznej produkcji energii elektrycznej wzrośnie do około 30 procent - powiedział Putin. - W realizacji tych inwestycji nie przeszkodzi nam kryzys finansowy - dodaje.

W ciągu najbliższych miesięcy, rząd Rosji rozważyć ma także realizację kolejnych projektów, dotyczących rozwoju energetyki nuklearnej. TM

 

 

W związku z powyższym(!), proszę dać pod rozwagę swojemu rządowi materiały zawarte w poniższym linku:

4. ŹRÓDŁA ENERGII

 http://www.wolnyswiat.pl/4h2.html

 

PS

Ile materiałów promieniotwórczych (bomb atomowych) do tej pory znalazło się w niepowołanych rękach...! Ile milionów kg odpadów promieniotwórczych już powstało, zalega w różnych msh, zatruwa środowisko...!

 

Z poważaniem,

Piotr Kołodyński,

red. - www.wolnyswiat.pl

 

 

 

 

25.09.2009 r.

(Ponownie wracam do tematu...) DO RZĄDU, PARLAMENTU RP

W związku m.in. z P. planami odnośnie energetyki nuklearnej

Może zechcielibyście państwo przejrzeć najnowsze materiały zawarte w poniższych linkach, przemyśleć swoje decyzje; i, mam nadzieję, zreflektować się (z pomocą rzetelnych specjalistów; osób racjonalnych).

 

O BEZPIECZNEJ, EKOLOGICZNEJ, TANIEJ ENERGETYCE NUKLEARNEJ...

 http://www.wolnyswiat.pl/forum/viewtopic.php?t=183&postdays=0&postorder=asc&start=30

 

ŹRÓDŁA ENERGII

 http://www.wolnyswiat.pl/4h2.html

 

 

 

 

 

 

 

 

PRAWO KATZA: LUDZIE I NARODY BĘDĄ DZIAŁAĆ RACJONALNIE WTEDY I TYLKO WTEDY, GDY WYCZERPIĄ JUŻ WSZYSTKIE INNE MOŻLIWOŚCI...

 

 www.wolnyswiat.pl   WBREW ZŁU!!! 

PISMO NIEZALEŻNE – WOLNE OD WPŁYWÓW JAKICHKOLWIEK ORGANIZACJI RELIGIJNYCH, PARTII, UGRUPOWAŃ I STOWARZYSZEŃ ORAZ WYPŁOCIN REKLAMOWYCH. WSKAZUJE PROBLEMY GOSPODARCZE, POLITYCZNE, PRAWNE, SPOŁECZNE I PROPOZYCJE SPOSOBÓW ICH ROZWIĄZANIA (RACJONALNE MYŚLI, ANALIZY, WNIOSKI, POMYSŁY, POSTULATY, I ICH ARGUMENTACJA, CAŁE I FRAGMENTY ROZSĄDNYCH, INTERESUJĄCYCH MATERIAŁÓW Z PRASY I INTERNETU)

 

OSOBY CHCĄCE WESPRZEĆ MOJE PISMO, DZIAŁANIA PROSZĘ O WPŁATY NA KONTO:

Piotr Kołodyński

Skr. 904, 00-950 W-wa 1

BANK PEKAO SA II O. WARSZAWA

Nr rachunku: 74 1240 1024 1111 0010 0521 0478

Przy wpłatach do 800 PLN należy podać: imię i nazwisko, adres, nr PESEL oraz tytuł wpłaty (darowizna na pismo „Wolny Świat”). Wpłat powyżej 800 PLN można dokonać tylko z konta bankowego lub kartą płatniczą.

ILE ZOSTAŁO WPŁACONE BĘDĘ PRZEDSTAWIAŁ CO 3 MIESIĄCE NA PODSTAWIE WYDRUKU BANKOWEGO (na życzenie, przy wpłacie od 100 zł, będę podawał jej wielkość oraz wskazane dane wpłacających).

Stan wpłat od 2000 r. do dnia 14.01.2012 r.: 100 zł.

 

 

17. ELEKTRONICZNE ZBIERANIE PODPISÓW (pod

inicjatywami ustawodawczymi, moją kandydaturą na prezydenta)

 http://www.wolnyswiat.pl/17.php

 

21. WPŁATY I WYDATKI

 http://www.wolnyswiat.pl/21.html

 

22. MOJA KSIĄŻKA

 http://www.wolnyswiat.pl/22.html