- Budżet Narodowego Funduszu Zdrowia w 2014 r.: 67 mld zł (+ prywatne wydatki).
www.o2.pl / www.sfora.pl | 18.07.2015 r.
Pochodzący ze Śremu w woj. wielkopolskim dwuletni Kajtek cierpi na rzadką chorobę genetyczną. Pieniądze są potrzebne na jego leczenie w USA. TVP Info podaje, że widzowie stacji przekazali już na rzecz chłopca 7,5 mln zł...
www.wp.pl / www.o2.pl / www.sfora.pl | 19.09.2015 r.
Rekordowe odszkodowanie dla 5-letniego Wojtusia. Szpital będzie płacił rentę
Ponad milion złotych odszkodowania dla małego Wojtka, do tego odsetki i miesięczna renta w wysokości 6 tys. zł. Tyle będzie musiał zapłacić szpital w Płońsku (woj. mazowieckie) po tym jak przegrał trwającą od kilku lat sądową batalię. Łącznie to niemal 2 mln zł.
Komornik już zajął pieniądze na koncie szpitala. To poważnie zachwiało jego finansami. Placówce z pomocą przyszło jednak starostwo, które nadzoruje jego pracę. Radni powiatu zdecydowali o poręczeniu 1 mln 200 tys. zł pożyczki. Gdyby tego nie zrobili szpital straciłby płynność finansową, a pracownicy najprawdopodobniej nie dostaliby pensji.
Wojtek urodził się 5 lat temu, jest niepełnosprawny i wymaga nieustannej opieki. Podczas porodu otrzymał 0 pkt. w 10-stopniowej skali Apgar. Zanim dziecko przyszło na świat jego matka w krótkim czasie kilka razy trafiała do płońskiego szpitala i kilka razy była z niego wypisywana - mimo że jak się okazało miała m.in. tzw. zatrucie ciążowe. W domu dostała krwotoku, dopiero po tym zdarzeniu zdecydowano wykonać cesarskie cięcie.
To nie koniec kłopotów płońskiego szpitala. W sądzie toczy się inna sprawa także związana z porodem z 2010 roku. Jeśli i tym razem placówka przegra to musi liczyć się z kolejnym ogromnym odszkodowaniem.)
www.o2.pl | Niedziela [10.05.2009, 08:20] 1 źródło, 1 wideo
CO 10. RAZ KARETKĘ WZYWA SIĘ DO PIJAKA (WIDEO)
Tylko w stolicy to 60 kursów dziennie. Każdy to 500 zł.
Faktyczny stan poszkodowanego sprawdzany jest dopiero na miejscu. I często okazuje się, że reanimacja wcale potrzebna nie jest, a nieprzytomni pacjenci są tak pijani, że nie ma z nimi żadnego kontaktu - informuje TVN Warszawa.
Ale obciążenie budżetu na tym się nie kończy. Niektórzy „pacjenci” są zbyt pijani, by trafić do izby wytrzeźwień. Muszą nocować w szpitalach.
Lekarze są oburzeni.
W wielu wypadkach powinniśmy być gdzie indziej i nie rozdrabniać się na takie rzeczy, które powinna załatwiać podstawowa opieka medyczna - tłumaczy TVN Warszawa dr Marek Niemirski z warszawskiego pogotowia ratunkowego. | JS
www.o2.pl / www.sfora.pl | Poniedziałek [07.09.2009]
PACJENCI DOLNOŚLĄSKICH SZPITALI CIERPIĄ PRZEZ PIJAKÓW
Najgorzej jest w szpitalach w Jeleniej Górze i Wałbrzychu. Powód? Brak izb wytrzeźwień w tych miastach powoduje, że pijacy z ulicy trafiają na izby przyjęć.
Jeśli taka osoba jest kontaktowa to funkcjonariusze odwożą ją do domu - mówi „Gazecie Wrocławskiej” podinspektor Edyta Bagrowska z Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze. Ale jeśli nie są w stanie stwierdzić jaki jest stan jego zdrowia, muszą go zawieźć do szpitala - wyjaśnia.
„Gazeta Wrocławska” podaje przykład zaniedbania, którego ofiarami stają się chorzy.
W szpitalu lekarze zajmują się nimi w pierwszej kolejności. To oznacza, że inni pacjenci czekają w kolejce. Tak było kilka dni temu, kiedy w ciągu kilku godzin na szpitalny oddział trafiło trzech pijaków. Tymczasem 13-letni chłopiec ze złamaną ręką czekał na przyjęcie ponad dwie godziny.
Poza tym, to dla szpitala spory wydatek. Jeden pijak na oddziale to o 2 tys. złotych mniej na pacjentów. Tymczasem od Narodowego Funduszu Zdrowia Szpitalny Oddział Ratunkowy dostaje 9 tys. złotych dziennie. I ma za to obsłużyć 100 pacjentów - przypomina „Gazeta Wrocławska”. | JS
[Do tego dodajmy interwencje, zajmowanie się innymi degeneratami, np. narkomanami, nikotynowcami, niezdrowo odżywiającymi się, otyłymi (których, dzięki troskliwości, przybywa), oczywiście kosztem dbających o zdrowie, pożytecznych. Bo to jest okazywanie wrażliwości, dobre... jak przybywa degeneratów; ludzi chorych; wydatków; rośnie bieda; gdy pogarsza się sytuacja ludzi zdrowych; dochodzi do degeneracji naszego gatunku. - red.]
www.o2.pl | Czwartek [09.07.2009, 09:21] 3 źródła
ALKOHOL WYKOŃCZY WIELKĄ BRYTANIĘ
W tym roku umrze tam z przepicia 15 tys. osób.
Liczba kobiet, które zmarły z powodu spożycia alkoholu wzrosła w ciągu ostatniej dekady o 32 proc., a mężczyzn o 43 proc. - wynika z ostatnich badań.
Dziesięć lat temu w Anglii i Walii zanotowano ponad 5,2 tys. zgonów, których przyczyną był alkohol, a w 2008 roku było to już ponad 7,3 tys. Do tego z przepicia zmarło o 24 proc. więcej Brytyjczyków w wieku powyżej 40 lat.
Nasz kraj pogrąża się w alkoholowym kryzysie - powiedział Norman Lamb z NHS.
Większość osób pijących zmarła na marskość wątroby. Statystyki nie uwzględniają przypadków śmierci spowodowanych przez nowotwory, a to często także wynik nadmiernego spożycia alkoholu - uważają specjaliści.
Szacuje się, że każdy funt wydany na zakup alkoholu powoduje wzrost wydatków na służbę zdrowia o 5 funtów. | TM
www.o2.pl / www.sfora.pl | Poniedziałek [21.02.2011, 22:35]
ALKOHOL ZABIJE NA WYSPACH ĆWIERĆ MILIONA LUDZI
Lekarze ostrzegają.
250 tysięcy ludzi umrze w Wielkiej Brytanii w ciągu dwóch lat z powodu nadużywania alkoholu, jeżeli rząd nie podejmie odpowiednich kroków profilaktycznych - ostrzegają brytyjscy lekarze.
Już przez ostatnie 30 lat na Wyspach na choroby wątrobowe umiera coraz więcej ludzi. Ich liczba zwiększyła się z 5 do 12 osób na 100 tysięcy osób.
Lekarze apelują o natychmiastowe działania profilaktyczne. Takimi może być np. podniesienie cen alkoholu. Jednak rząd na to nie reaguje.
Zdaniem lekarzy urzędnicy są zbyt mocno związani z koncernami produkującymi alkohol, dlatego też nie chcą wprowadzić prawa, które skutecznie obniżyłoby poziom spożycia trunków. | MK
www.o2.pl / www.sfora.pl | Wtorek [02.02.2010, 22:05]
PIJEMY NAJWIĘCEJ NA ŚWIECIE. 11 LITRÓW ROCZNIE
Jak alkohol zabija Europejczyków.
Przeciętny obywatel UE spożywa rocznie 11 litrów czystego alkoholu. To 2,5 razy więcej niż reszta mieszkańców świata - wynika z danych EuroCare.
Alkohol ma związek z co dziesiątym zgonem w UE. Jest także przyczyną co czwartego wypadku śmiertelnego i co trzeciego zgonu wśród kierowców - powiedział Hans Olav Fekjaer z organizacji Actis.
Przez alkohol dochodzi również do 40 proc. przypadków przemocy wobec kobiet, 40 proc. zabójstw i 50 proc. wszystkich przestępstw z użyciem przemocy. | TM
www.o2.pl / www.sfora.pl | Środa [01.09.2010, 14:22]
TYSIĄCE PIJAKÓW LEŻĄ W SZPITALACH. ZAJMUJĄ MIEJSCA CHORYM
Nikt nie może poradzić sobie z tym problemem.
1500 ludzi codziennie trafia do szpitali z powodu alkoholu. W ciągu pięciu lat ten poziom wzrósł o 65 procent - informuje „Daily Mail”.
Eksperci obarczaja winą za masowe upijanie coraz niższe ceny za trunki w sklepach i promocje „happy hour” w pubach. Efekty są wstrząsające.
Rocznie 15 tysięcy zgonów, 400 tys. przestępstw, 600 tys. ludzi w szpitalach - pisze gazeta.
Do tego dochodzą choroby nowotworowe i wątroby, problemy psychiczne i agresywne zachowanie, bójki uliczne, oraz wypadki samochodowe.
Aż 10 milionów Brytyjczyków przyznaje, że przekracza normy spożycia alkoholu - alarmuje „Daily Mail”. | MK
Polacy na alkohol wydają ponad 20 mld zł rocznie.
A do tego dodajmy skutki, koszty leczenia, utrzymywania na rentach chorych, niedorozwiniętych, upośledzonych dzieci alkoholików – osób dokonujących prokreacji pod wpływem alkoholu.
„ANGORA: ANGORKA” nr 36, 03.09.2006 r.: ILE KOSZTUJE PIJAK (...) WHO oblicza, że budżet państwa [z powodu osób pijanych] traci na leczenie, usuwanie skutków wypadków drogowych, wymiar sprawiedliwości, służbę zdrowia czy spadek wydajności pracy mniej więcej 2 do 3 proc. PKB. W Polsce wyniosło to np. w roku 2005 od 20 do 30 mld złotych.
www.o2.pl / www.sfora.pl | Poniedziałek 17.10.2011, 22:54
TYLE KAŻDY DOPŁACA DO PICIA INNYCH
Koszt społeczny konsumpcji alkoholu.
Wydatki na leczenie alkoholików, ich rodzin i ofiar wypadków - spowodowanych przez pijanych - składają się na ponad 220 mld dolarów rocznie. Oznacza to, że do każdego wypitego w USA drinka przeciętny Amerykanin dopłaca 2 dolary - donosi winnipegfreepress.com.
Dla porównania, palenie obciąża budżet kraju na poziomie 160 mld dolarów rocznie. Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorób, CDC obliczyło to na podstawie najnowszych danych określających całkowity koszt społeczny picia alkoholu. To pierwsze takie badanie od 12 lat.
Brano pod uwagę spadek wydajności w pracy, zniszczenia spowodowane wypadkami drogowymi, leczenie marskości wątroby i koszt przestępstw dokonanych pod wpływem alkoholu - wylicza portal.
80 proc. kosztów ponoszą władze lokalne, resztę rodziny alkoholików, oni sami i ich ubezpieczyciele i ofiary. Raport CDC znalazł się w piśmie „American Journal of Preventive Medicine”. | JS
„WPROST” nr 9/2005 r.: SZACH SZACHIŚCIE Nawet po rozbiciu kartelu z Cali narkogangi mają większy wpływ na amerykańską gospodarkę niż Al-Kaida. Amerykanie przeznaczają rocznie na narkotyki 65 mld USD (PKB Ukrainy wynosi 77 mld USD). Według ocen administracji i Kongresu, w wyniku działań narkobiznesu gospodarka traci rocznie 100 mld dolarów. Do tego dochodzą koszty leczenia i opieki społecznej (45 mld USD). Tymczasem służby państwa przechwytują towar wartości miliarda dolarów, mniej niż 1 proc. całego biznesu.
Juliusz Urbanowicz
„WPROST” nr 33/34/2006: MAFIA TOTALNA Z opublikowanego we Włoszech raportu „SOS Impresa” wynika, że spółka akcyjna Mafia osiąga przychody w wysokości 75 mld euro rocznie, porównywalne z przychodami państwowego koncernu naftowego ENI i dwa razy większe niż przychody włoskiego Fiata!
Jolanta Kondraciuk
www.o2.pl | Środa [04.02.2009, 19:53] 2 źródła
NARKOMANI RUJNUJĄ BUDŻET USA
W pierwszych badaniach tego typu obliczono, jakie obciążenie dla ekonomii generują uzależnieni. Jak wyliczyli eksperci, w 2005 roku zażywający metamfetaminę kosztowali budżet USA 23,4 miliarda dolarów.
RAND Corporation, potężny think tank naukowy, na pieniądze przeliczył koszt nałogu, przedwczesnych zgonów, leczenie i kilka innych czynników dotyczących osób biorących metamfetaminę.
Choć obliczenia dokonywano dla jednego z wielu typów narkotyków eksperci RAND twierdzą, że obciążenia dla budżetu generują także zjawiska towarzyszące zażywaniu innych substancji psychoaktywnych.
Niemal dwie trzecie kosztów dla budżetu wynika z samego faktu uzależnienia. Ma to związek ze zmniejszeniem produktywności i standardu życia narkomanów.
Na drugim miejscu są obciążenia związane z naruszaniem przez uzależnionych prawa i koniecznością odpowiedniego ich karania (proces, więzienie, szpital).
Do mniejszych, ale nadal znaczących kosztów zaliczono konieczność opieki państwa nad dziećmi odebranymi biorącym metamfetaminę rodzicom. | J
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... omosc.html | 09.10.2015
W POLSCE JEST PONAD 100 TYS. OSÓB UZALEŻNIONYCH OD NARKOTYKÓW
Zaczyna się niewinnie. Od jednego „bucha” albo „chmury”. Później coraz trudniej uwolnić się z nałogu. Szacuje się, że w Polsce jest ponad 100 tys. osób uzależnionych od narkotyków. Problem coraz częściej dotyka uczniów. - Nałóg to nie tylko uzależnienie fizyczne, to również dewastacja osobowości – uważa Wojciech Mróz, psycholog.
„POLITYKA” nr 28, 14.07.2007 r.
POSZŁO Z DYMEM
Najwięcej pieniędzy wydajemy na papierosy (prawie 12 mld zł rocznie). To o pół miliarda złotych więcej niż na mięso, nie mówiąc o pieczywie (7,5 mld zł.). (...)
www.o2.pl | Piątek, 08.05.2009 08:37 | PULS BIZNESU
Z danych Światowej Organizacji Zdrowia wynika jednak, że pali 30% obywateli UE. A europejska gospodarka traci z powodu szkodliwości nałogu i leczenia palaczy - około 100 mld EUR rocznie. Rygorystyczne prawo przeciw paleniu jest już m.in. w Irlandii, Anglii i Norwegii.
www.pb.pl
Rafał Mościcki
rafal.moscicki@hotmoney.pl

http://www.imagic.pl/files//24301/./PAN ... NCISTA.png
W Polsce różne organizacje podają, że około 10-25 % dzieci w wieku do 14 lat cierpi przez głód i spożywa najwyżej jeden posiłek dziennie. Według obecnych szacunków minimum egzystencji to około 350-390 złotych na osobę! GUS podaje, iż 60% (23 mln) polskiego społeczeństwa żyje poniżej minimum socjalnego (z tego 5 mln w skrajnej nędzy)!
Jak wynika z danych Eurostatu jesteśmy liderem... w biedzie. Przegoniliśmy nawet Rumunów i Bułgarów! Z 1/3 obywateli żyjących poniżej minimum socjalnego staliśmy się prawdziwą europejską potęgą!
Już co czwarte dziecko żyje w ubóstwie - wynika z najnowszych danych, przedstawionych w raporcie „Wielkie Oczekiwania”. Od lat 60. ub. wieku na Wyspach przybyło 1,5 mln dzieci wychowywanych w skrajnej biedzie. W sumie jest ich już ponad 3,5 mln - donosi „Guardian”. Autorzy raportu na podstawie analizy zmian w systemie podatkowym przewidują, że w 2020 roku łączna liczba dzieci żyjących w ubóstwie wzrośnie do 4,7 mln - informuje gazeta.pl.
Według szacunków UNICEF, 1 mld młodocianych na świecie żyje w skrajnej nędzy! Codziennie umiera z głodu 110.000 osób, w ciągu roku zaś 40 milionów ludzi, w tym 7 milionów dzieci! Każdego roku przeszło 12 milionów dzieci umiera na choroby związane z niewłaściwym odżywianiem!
MILIARD LUDZI NIE MA CO JEŚĆ.
[Przy takim odżywianiu, to są przyszli renciści...; przyszli rodzice rencistów... itd...; psychopaci, debile; degeneraci (niezdrowo odżywiający się, nikotynowy, alkoholicy, narkomani, dewianci); kanalie, przestępcy! – red. ]
Dane Głównego Urzędu Statystycznego z lutego 2014 r.:
Ponad pół miliona dzieci w Polsce nie dojada, bo ich rodziców nie stać, by „zapewnić im przynajmniej w co drugi dzień posiłek z mięsa, drobiu, ryby lub odpowiednika wegetariańskiego”. Nie stać ich też, by „przynajmniej kilka razy w tygodniu kupić im świeże owoce lub warzywa” - donosi GUS.
450 tys. dzieci nie ma wszystkich podręczników, bo rodziców nie stać na ich zakup. Edukacyjne straty sięgają też zajęć dodatkowych, na które nie stać rodziców aż 1,4 mln dzieci.
Z powodu biedy 530 tys. dzieci nie chodzi do specjalistów, a blisko 600 tys. do dentysty.
Ogółem na 8,9 mln dzieci w wieku 0-24 lata „na utrzymaniu” w niedostatku lub biedzie żyje 1,4 mln.
Największy dramat dotyczy rodzin wielodzietnych, zwłaszcza z małych miejscowości. GUS wskazuje, że w skrajnej nędzy (poniżej tzw. minimum egzystencji) żyje blisko 10 proc. rodzin wychowujących troje dzieci i aż 26,6 mających ich czworo lub więcej.
Na pomoc rodzinom najbiedniejszym wydajemy ok. 1,8 proc. PKB, tj. około 30 mld zł rocznie. A na emerytury i renty, mimo że jesteśmy młodym społeczeństwem – blisko 210 mld zł rocznie. Od 2003 r. nie zmieniła się właściwie wysokość świadczeń dla rodzin. Pierwszej i jedynej waloryzacji tzw. progu dochodowego uprawniającego do pomocy w ciągu ostatnich 11 lat dokonano w listopadzie 2012 r.