KONSTRUKTYWNA DYKTATURA RACJONALISTÓW?/USTRÓJ RACJONALNY?
Kolejny test.
Nie wolno:
- wypłacać rent i emerytur, poza b. nielicznymi wyjątkami (...),
- powinna być stosowana powszechna eutanazja,
- pozostałym osobom (...) należy zapewnić jedynie bezpłatne lokum w podstawowym standardzie i wyżywienie w centrach posiłków,
- poza nielicznymi wyjątkami (...), powinny być dla tych ludzi dostępne jedynie podstawowe leki i w 100% odpłatności.
WSZYSTKO NAPRAWDĘ!
Pytanie: czym mam rację (co mną kieruje (może jestem wcieleniem Hitlera, Stalina, szatana, itp.? Chcę wyniszczyć Polaków, wyludnić Polskę? Jak może istnieć taka bestia jak ja?!! A może kieruje mną coś innego? Dzięki temu osiągnie się inne efekty?))?
Proszę o odpowiedzi wyłącznie całościowo przemyślane, wykazane, uzasadnione!
Nie wolno:
- wypłacać rent i emerytur, poza b. nielicznymi wyjątkami (...),
- powinna być stosowana powszechna eutanazja,
- pozostałym osobom (...) należy zapewnić jedynie bezpłatne lokum w podstawowym standardzie i wyżywienie w centrach posiłków,
- poza nielicznymi wyjątkami (...), powinny być dla tych ludzi dostępne jedynie podstawowe leki i w 100% odpłatności.
WSZYSTKO NAPRAWDĘ!
Pytanie: czym mam rację (co mną kieruje (może jestem wcieleniem Hitlera, Stalina, szatana, itp.? Chcę wyniszczyć Polaków, wyludnić Polskę? Jak może istnieć taka bestia jak ja?!! A może kieruje mną coś innego? Dzięki temu osiągnie się inne efekty?))?
Proszę o odpowiedzi wyłącznie całościowo przemyślane, wykazane, uzasadnione!
Ostatnio zmieniony sob sie 31, 2013 4:43 pm przez admin, łącznie zmieniany 1 raz.
Piotr Kołodyński (Redaktor1966) - autor-red.:
Wolnyswiat.pl
- racjonalny system/rząd/zarządzenia
- PROEKO-energia, transport-BIZNES
- ludzie coraz bardziej wartościowi
- antyludzcy
- jawny status
Wolnyswiat.pl
- racjonalny system/rząd/zarządzenia
- PROEKO-energia, transport-BIZNES
- ludzie coraz bardziej wartościowi
- antyludzcy
- jawny status
A może ja pierwszy raz w swojej kilkunastoletniej działalności się wyłożę (przecież absolutnie nie może się tego dać pozytywnie uzasadnić! A może ja tylko chcę się wyróżnić - bo wszyscy troszczą się o niewinnych, bezbronnych rencistów, emerytów, a ja postuluję, by pozbawić ich świadczeń pieniężnych, dostępu do leków, uśmiercać?) – jak sądzicie?
Ostatnio zmieniony ndz wrz 01, 2013 11:43 am przez admin, łącznie zmieniany 1 raz.
Czy czujecie ten pierwotny psychiczny ból, strach czytając moje, łamiące elementarną prawość, ostatnie postulaty (jak ja tak mogę - czy ja jestem jakimś pozbawionym nawet elementarnych proludzkich odruchów dzikim zwierzem?!)(czy niektórym trzęsą się z zdenerwowania ręce, czują suchość w gardle... Odczuwają potrzebę wygarnięcia mi tak, żebym się nie pozbierał (ale boją się publicznego wyłożenia/wpadki, bo jednak respekt przed moją niepodważalną - jak do tej pory - logiką wywodów jest silniejszy...))…
Ostatnio zmieniony sob sie 31, 2013 6:08 pm przez admin, łącznie zmieniany 1 raz.
Tym razem również nikt (na poważnie) nie odpowiedział.
Wyjaśnienia.
Najpierw w postaci informacji o sytuacji:
3,4 mld zł kosztowało w 2006 r. utrzymanie Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, z tego obsługa bankowego zadłużenia kosztowała 250 mln zł.
– W Polsce było zarejestrowanych w 2005 r. jako renciści i emeryci, 7,2 mln osób (rencistów w 2007 r. było prawie 3 mln)!
W 2008 roku wypłaty dla rencistów i emerytów (ok. tej 80% sumy) przekroczyły sumę 100 mld zł.
Wydatki Narodowego Funduszu Zdrowia wyniosły w 2005 r. prawie 37 mld zł („WPROST” podaje, że razem z prywatnymi wydatki wyniosły 65-70 mld zł), a w 2009 r. około 56-60 mld (+ prywatne).
www.o2.pl / www.hotmoney.pl | Piątek, 25.09.2009 07:24
GAZETA PRAWNA: W ZUS ZABRAKNIE WIELKIEJ KASY!
Jeżeli zadłużenie będzie rosnąć ZUS nie będzie miał z czego wypłacać świadczeń.
Maria Szczur, odwołany już członek zarządu ZUS odpowiadający za jego finanse, przyznała w rozmowie z „GP”, że w tym roku mimo dotacji w wysokości 30,4 mld zł, Fundusz Ubezpieczeń Społecznych będzie musiał pożyczyć w bankach 4 mld zł. Tegoroczna sytuacja funduszu nie będzie taka zła w porównaniu z prognozami na następne lata.
Jak podaje „GP” gorsza sytuacja ma być w przyszłym roku. FUS otrzyma rekordową dotację z budżetu w wysokości 37,9 mld zł, a mimo to będzie mu brakować na wypłatę świadczeń. Dlatego dodatkowe 7,5 mld zł ma pochodzić z Funduszu Rezerwy Demograficznej. Mimo to ZUS będzie musiał w bankach pożyczyć 3,8 mld zł. Łącznie więc w kasie FUS będzie brakować prawie 50 mld zł.
Jeżeli system nie zostanie zreformowany, z roku na rok dziura w budżecie ZUS będzie coraz większa.
www.gazetaprawna.pl
Rafał Kerger
rafal.kerger@hotmoney.pl
www.o2.pl / www.hotmoney.pl | Sobota, 04.12.2010 08:43
ZUS NIE MA ANI GROSZA. MUSI POŻYCZAĆ
Nasze emerytury zagrożone?
Chociaż każdego roku przez konta Zakładu Ubezpieczeń Społecznych przepływają miliardy złotych, to ZUS wiecznie ma długi.
Jak to możliwe? To, co dostaje ze składek pracujących Polaków, zaraz wypłaca na emerytury i renty. I rok w rok jest na minusie - pisze „Gazeta Wyborcza”.
W 2010 roku ze składek zbierze 91 mld zł - a jego wydatki wyniosą ponad 160 mld zł. Dlatego musi brać gigantyczne dotacje z budżetu i pożyczać w bankach - czytamy na wyborcza.pl.
Skutek jest taki, że z sumy blisko 2 bln złotych, które do tej pory odłożyliśmy w ZUS na emerytury, nie ma dziś praktycznie nic.
Czy ZUS będzie więc miał z czego zwrócić te pieniądze przyszłym emerytom? Urzędnicy zapewniają, że tak, bo spłata długów będzie trwała stopniowo, przez dziesiątki lat.
www.wyborcza.pl
www.o2.pl / www.hotmoney.pl | Środa, 26.10.2011 07:54
ZUS BEZ GROSZA.
Zabraknie pieniędzy na emerytury.
ZUS-owi zabraknie 65 mld zł rocznie na wypłatę świadczeń. Co prawda gwarantuje je państwo, ale i jego sytuacja finansowa nie jest najlepsza - alarmuje „Dziennik Gazeta Prawna”.
Zdaniem gazety, w latach 2013-2017 na wypłatę emerytur zabraknie w ZUS ponad 239 mld zł.
Łącznie w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, który jest administrowany przez ZUS, zabraknie w tym czasie na wszystkie świadczenia - według wariantu najbardziej realnego - astronomicznej kwoty 325,7 mld zł - czytamy na gazetaprawna.pl.
Gdzie w takim razie są nasze pieniądze? O tym więcej w „DGP”.
www.praca.gazetaprawna.pl
Krzysztof Zacharuk
krzysztof.zacharuk@hotmoney.pl
[Za każdy wygracowany milion środka płatniczego zapłacili, płacą, zapłacą zdrowiem, życiem, ci, którzy go wypracowali i inni, którzy ponieśli tego konsekwencje, co wiąże się także z wydatkami na lecznictwo, renty. Za to wszystko płaci także przyroda, i zapłacą kolejne pokolenia.
Brakuje pieniędzy, brakuje czystego powietrza, czystej wody, msc na wysypiska śmieci, ziemi pod uprawy/żywności, zdrowych, inteligentnych, normalnych ludzi, surowców. Wniosek jest tylko jeden: trzeba się jeszcze szybciej rozmnażać, w tym przede wszystkim ludzie chorzy, nienormalni, psychopatyczni, debilni, zdegenerowani, w tym nikotynowcy, narkomanii, alkoholicy. Bo to jest moralne, dobreee... A odwrotnie, co oczywiste, byłoby niemoralnie, źle („Hitler, Stalin, Szatan”)! Czyli dalej trzeba słuchać specjalistów od tzw. dobroczynności, religijności, prokonsumpcyjnych ekonomistów, być podporządkowanym m.in. proprokreacyjnym rządzącym; realizatorom utopii, to dalej będzie coraz szybciej lepiej (czy ja czegoś takiego już kilkadziesiąt razy, od 2000 r., nie napisałem, nie unaoczniałem, nie wykazywałem, nie przestrzegałem, nie nawoływałem, nie wzywałem, nie wskazywałem konstruktywnej alternatywy... Czy ja przez kolejne lata nie będę robił tego samego...)... – red.]
W Polsce różne organizacje podają, że około 10-25 % dzieci w wieku do 14 lat cierpi przez głód i spożywa najwyżej jeden posiłek dziennie. Według obecnych szacunków minimum egzystencji to około 350-390 złotych na osobę! GUS podaje, iż 60% (23 mln) polskiego społeczeństwa żyje poniżej minimum socjalnego (z tego 5 mln w skrajnej nędzy)!
Jak wynika z danych Eurostatu jesteśmy liderem... w biedzie. Przegoniliśmy nawet Rumunów i Bułgarów! Z 1/3 obywateli żyjących poniżej minimum socjalnego staliśmy się prawdziwą europejską potęgą!
Już co czwarte dziecko żyje w ubóstwie - wynika z najnowszych danych, przedstawionych w raporcie „Wielkie Oczekiwania”. Od lat 60. ub. wieku na Wyspach przybyło 1,5 mln dzieci wychowywanych w skrajnej biedzie. W sumie jest ich już ponad 3,5 mln - donosi „Guardian”. Autorzy raportu na podstawie analizy zmian w systemie podatkowym przewidują, że w 2020 roku łączna liczba dzieci żyjących w ubóstwie wzrośnie do 4,7 mln - informuje gazeta.pl.
Według szacunków UNICEF, 1 mld młodocianych na świecie żyje w skrajnej nędzy! Codziennie umiera z głodu 110.000 osób, w ciągu roku zaś 40 milionów ludzi, w tym 7 milionów dzieci! Każdego roku przeszło 12 milionów dzieci umiera na choroby związane z niewłaściwym odżywianiem!
MILIARD LUDZI NIE MA CO JEŚĆ.
[Przy takim odżywianiu, to są przyszli renciści...; przyszli rodzice rencistów... itd...; psychopaci, debile; degeneraci (niezdrowo odżywiający się, nikotynowy, alkoholicy, narkomani, dewianci); kanalie, przestępcy! – red.]
http://www.zegardlugu.pl/ - Licznik...
http://www.dlugpubliczny.org.pl/pl - Licznik...
http://www.noesen.pl/?p=p_26&sName=DLUG-POLSK - Licznik...
Wyjaśnienia.
Najpierw w postaci informacji o sytuacji:

3,4 mld zł kosztowało w 2006 r. utrzymanie Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, z tego obsługa bankowego zadłużenia kosztowała 250 mln zł.
– W Polsce było zarejestrowanych w 2005 r. jako renciści i emeryci, 7,2 mln osób (rencistów w 2007 r. było prawie 3 mln)!
W 2008 roku wypłaty dla rencistów i emerytów (ok. tej 80% sumy) przekroczyły sumę 100 mld zł.
Wydatki Narodowego Funduszu Zdrowia wyniosły w 2005 r. prawie 37 mld zł („WPROST” podaje, że razem z prywatnymi wydatki wyniosły 65-70 mld zł), a w 2009 r. około 56-60 mld (+ prywatne).
www.o2.pl / www.hotmoney.pl | Piątek, 25.09.2009 07:24
GAZETA PRAWNA: W ZUS ZABRAKNIE WIELKIEJ KASY!
Jeżeli zadłużenie będzie rosnąć ZUS nie będzie miał z czego wypłacać świadczeń.
Maria Szczur, odwołany już członek zarządu ZUS odpowiadający za jego finanse, przyznała w rozmowie z „GP”, że w tym roku mimo dotacji w wysokości 30,4 mld zł, Fundusz Ubezpieczeń Społecznych będzie musiał pożyczyć w bankach 4 mld zł. Tegoroczna sytuacja funduszu nie będzie taka zła w porównaniu z prognozami na następne lata.
Jak podaje „GP” gorsza sytuacja ma być w przyszłym roku. FUS otrzyma rekordową dotację z budżetu w wysokości 37,9 mld zł, a mimo to będzie mu brakować na wypłatę świadczeń. Dlatego dodatkowe 7,5 mld zł ma pochodzić z Funduszu Rezerwy Demograficznej. Mimo to ZUS będzie musiał w bankach pożyczyć 3,8 mld zł. Łącznie więc w kasie FUS będzie brakować prawie 50 mld zł.
Jeżeli system nie zostanie zreformowany, z roku na rok dziura w budżecie ZUS będzie coraz większa.
www.gazetaprawna.pl
Rafał Kerger
rafal.kerger@hotmoney.pl
www.o2.pl / www.hotmoney.pl | Sobota, 04.12.2010 08:43
ZUS NIE MA ANI GROSZA. MUSI POŻYCZAĆ
Nasze emerytury zagrożone?
Chociaż każdego roku przez konta Zakładu Ubezpieczeń Społecznych przepływają miliardy złotych, to ZUS wiecznie ma długi.
Jak to możliwe? To, co dostaje ze składek pracujących Polaków, zaraz wypłaca na emerytury i renty. I rok w rok jest na minusie - pisze „Gazeta Wyborcza”.
W 2010 roku ze składek zbierze 91 mld zł - a jego wydatki wyniosą ponad 160 mld zł. Dlatego musi brać gigantyczne dotacje z budżetu i pożyczać w bankach - czytamy na wyborcza.pl.
Skutek jest taki, że z sumy blisko 2 bln złotych, które do tej pory odłożyliśmy w ZUS na emerytury, nie ma dziś praktycznie nic.
Czy ZUS będzie więc miał z czego zwrócić te pieniądze przyszłym emerytom? Urzędnicy zapewniają, że tak, bo spłata długów będzie trwała stopniowo, przez dziesiątki lat.
www.wyborcza.pl
www.o2.pl / www.hotmoney.pl | Środa, 26.10.2011 07:54
ZUS BEZ GROSZA.
Zabraknie pieniędzy na emerytury.
ZUS-owi zabraknie 65 mld zł rocznie na wypłatę świadczeń. Co prawda gwarantuje je państwo, ale i jego sytuacja finansowa nie jest najlepsza - alarmuje „Dziennik Gazeta Prawna”.
Zdaniem gazety, w latach 2013-2017 na wypłatę emerytur zabraknie w ZUS ponad 239 mld zł.
Łącznie w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, który jest administrowany przez ZUS, zabraknie w tym czasie na wszystkie świadczenia - według wariantu najbardziej realnego - astronomicznej kwoty 325,7 mld zł - czytamy na gazetaprawna.pl.
Gdzie w takim razie są nasze pieniądze? O tym więcej w „DGP”.
www.praca.gazetaprawna.pl
Krzysztof Zacharuk
krzysztof.zacharuk@hotmoney.pl
[Za każdy wygracowany milion środka płatniczego zapłacili, płacą, zapłacą zdrowiem, życiem, ci, którzy go wypracowali i inni, którzy ponieśli tego konsekwencje, co wiąże się także z wydatkami na lecznictwo, renty. Za to wszystko płaci także przyroda, i zapłacą kolejne pokolenia.
Brakuje pieniędzy, brakuje czystego powietrza, czystej wody, msc na wysypiska śmieci, ziemi pod uprawy/żywności, zdrowych, inteligentnych, normalnych ludzi, surowców. Wniosek jest tylko jeden: trzeba się jeszcze szybciej rozmnażać, w tym przede wszystkim ludzie chorzy, nienormalni, psychopatyczni, debilni, zdegenerowani, w tym nikotynowcy, narkomanii, alkoholicy. Bo to jest moralne, dobreee... A odwrotnie, co oczywiste, byłoby niemoralnie, źle („Hitler, Stalin, Szatan”)! Czyli dalej trzeba słuchać specjalistów od tzw. dobroczynności, religijności, prokonsumpcyjnych ekonomistów, być podporządkowanym m.in. proprokreacyjnym rządzącym; realizatorom utopii, to dalej będzie coraz szybciej lepiej (czy ja czegoś takiego już kilkadziesiąt razy, od 2000 r., nie napisałem, nie unaoczniałem, nie wykazywałem, nie przestrzegałem, nie nawoływałem, nie wzywałem, nie wskazywałem konstruktywnej alternatywy... Czy ja przez kolejne lata nie będę robił tego samego...)... – red.]
W Polsce różne organizacje podają, że około 10-25 % dzieci w wieku do 14 lat cierpi przez głód i spożywa najwyżej jeden posiłek dziennie. Według obecnych szacunków minimum egzystencji to około 350-390 złotych na osobę! GUS podaje, iż 60% (23 mln) polskiego społeczeństwa żyje poniżej minimum socjalnego (z tego 5 mln w skrajnej nędzy)!
Jak wynika z danych Eurostatu jesteśmy liderem... w biedzie. Przegoniliśmy nawet Rumunów i Bułgarów! Z 1/3 obywateli żyjących poniżej minimum socjalnego staliśmy się prawdziwą europejską potęgą!
Już co czwarte dziecko żyje w ubóstwie - wynika z najnowszych danych, przedstawionych w raporcie „Wielkie Oczekiwania”. Od lat 60. ub. wieku na Wyspach przybyło 1,5 mln dzieci wychowywanych w skrajnej biedzie. W sumie jest ich już ponad 3,5 mln - donosi „Guardian”. Autorzy raportu na podstawie analizy zmian w systemie podatkowym przewidują, że w 2020 roku łączna liczba dzieci żyjących w ubóstwie wzrośnie do 4,7 mln - informuje gazeta.pl.
Według szacunków UNICEF, 1 mld młodocianych na świecie żyje w skrajnej nędzy! Codziennie umiera z głodu 110.000 osób, w ciągu roku zaś 40 milionów ludzi, w tym 7 milionów dzieci! Każdego roku przeszło 12 milionów dzieci umiera na choroby związane z niewłaściwym odżywianiem!
MILIARD LUDZI NIE MA CO JEŚĆ.
[Przy takim odżywianiu, to są przyszli renciści...; przyszli rodzice rencistów... itd...; psychopaci, debile; degeneraci (niezdrowo odżywiający się, nikotynowy, alkoholicy, narkomani, dewianci); kanalie, przestępcy! – red.]
http://www.zegardlugu.pl/ - Licznik...
http://www.dlugpubliczny.org.pl/pl - Licznik...
http://www.noesen.pl/?p=p_26&sName=DLUG-POLSK - Licznik...
Światowe tempo wycinania lasów: 1 hektar na sekundę; 860 km2 dziennie; 310 tysięcy km2 rocznie: to prawie powierzchnia Polski. Tempo wymierania gatunków: w lasach tropikalnych: 35 gatunków dziennie; na całej Ziemi: 137 gatunków dziennie.
Osobne szacunki pokazują, że ludzkość konsumuje 25 proc. zasobów naturalnych więcej, niż planeta jest w stanie odtworzyć. Zużywamy zasoby naturalne w takim tempie, że gdyby to odtworzyć w skali globalnej, to światową populację musiałyby wspierać trzy planety.
Jeżeli nic się nie zmieni to już w 2050 roku do życia potrzebna nam będzie nie jedna, ale pięć planet.
Szacuje się, że co roku na świecie ponad 75 mld ton ziemi ulega erozji. Najgorzej jest w Chinach, gdzie gleby niszczone są przez rolnictwo 57 razy szybciej niż są one w stanie się naturalnie regenerować. W Europie 17 razy, a w Ameryce 10 razy szybciej. To oznacza, że za 60 lat nie będziemy mieli gdzie uprawiać roślin - twierdzi prof. John Crawford.
Opublikowany przez „Independent” raport Centrum Prognoz i Badań Klimatycznych Hadley, działającego przy Biurze Meteorologicznym Wielkiej Brytanii, przewiduje, że pustynie, stanowiące obecnie 3 proc. powierzchni naszej planety, do 2100 zajmą aż 1/3 jej powierzchni.
CZEKAJĄ NAS WIELKI GŁÓD, CHOROBY I WOJNY. KATASTROFA CORAZ BLIŻEJ
Liczba ludzi na Ziemi zbliża się do punktu krytycznego.
Zdaniem ekspertów z UNEP - agencji ONZ do spraw środowiska, grozi nam globalny głód - alarmuje „The Daily Mail”.
Stanie się tak, jeśli połowa powierzchnia ziemi zostanie zurbanizowana. A do tego jest już coraz bliżej, bo teraz ten wskaźnik wynosi już 43 proc.
To oznacza, że wyniszczenie lasów i populacji większości zwierząt i ryb. Problemem będzie też dostęp do źródeł wody.
Już niebawem ludzie będą żyć w zupełnie nowej rzeczywistości, która będzie dla nich skrajnie nieprzyjazna - ostrzega prof. Anthony Barnosky z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley.
Dodaje, że może się to stać już nawet w 2045 roku.
Osobne szacunki pokazują, że ludzkość konsumuje 25 proc. zasobów naturalnych więcej, niż planeta jest w stanie odtworzyć. Zużywamy zasoby naturalne w takim tempie, że gdyby to odtworzyć w skali globalnej, to światową populację musiałyby wspierać trzy planety.
Jeżeli nic się nie zmieni to już w 2050 roku do życia potrzebna nam będzie nie jedna, ale pięć planet.
Szacuje się, że co roku na świecie ponad 75 mld ton ziemi ulega erozji. Najgorzej jest w Chinach, gdzie gleby niszczone są przez rolnictwo 57 razy szybciej niż są one w stanie się naturalnie regenerować. W Europie 17 razy, a w Ameryce 10 razy szybciej. To oznacza, że za 60 lat nie będziemy mieli gdzie uprawiać roślin - twierdzi prof. John Crawford.
Opublikowany przez „Independent” raport Centrum Prognoz i Badań Klimatycznych Hadley, działającego przy Biurze Meteorologicznym Wielkiej Brytanii, przewiduje, że pustynie, stanowiące obecnie 3 proc. powierzchni naszej planety, do 2100 zajmą aż 1/3 jej powierzchni.
CZEKAJĄ NAS WIELKI GŁÓD, CHOROBY I WOJNY. KATASTROFA CORAZ BLIŻEJ
Liczba ludzi na Ziemi zbliża się do punktu krytycznego.
Zdaniem ekspertów z UNEP - agencji ONZ do spraw środowiska, grozi nam globalny głód - alarmuje „The Daily Mail”.
Stanie się tak, jeśli połowa powierzchnia ziemi zostanie zurbanizowana. A do tego jest już coraz bliżej, bo teraz ten wskaźnik wynosi już 43 proc.
To oznacza, że wyniszczenie lasów i populacji większości zwierząt i ryb. Problemem będzie też dostęp do źródeł wody.
Już niebawem ludzie będą żyć w zupełnie nowej rzeczywistości, która będzie dla nich skrajnie nieprzyjazna - ostrzega prof. Anthony Barnosky z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley.
Dodaje, że może się to stać już nawet w 2045 roku.
NAUKOWCY ZBADAJĄ PLASTIKOWĄ ZUPĘ
Plastikowa zupa śmieciowa to ogromny (rozciąga się na 500 mil morskich) kożuch składający się z plastikowych odpadków. To największe na Ziemi wysypisko śmieci - ciągnie się od wybrzeży Hawajów aż po Japonię - wreszcie zostanie zbadane.
Na spotkanie z jednym z najbardziej niezwykłych zjawisk naszej planety wyrusza kalifornijski statek New Horizon. Na jego pokładzie popłynie ponad 30 naukowców, i techników. Wyprawa współorganizowana przez University of California ma potrwać około trzech tygodnie.
Naukowcy z załogi New Horizon umieszczają specjalne urządzenie do pomiaru głębokości i temperatury wód
W „Wielkim Pacyficznym Płacie Śmieci” (Great Pacific Garbage Patch) pływa około 100 mln ton plastiku. Zupa śmieciowa nie jest wykrywana przez satelity, dostrzec ją można jedynie ze statków. Według Programu Narodów Zjednoczonych do spraw Ochrony Środowiska (UNEP) co roku przez plastikowe śmieci ginie ponad milion morskich ptaków oraz ponad 100 tys. morskich ssaków. W ich żołądkach znajdowane są strzykawki, zapalniczki i szczoteczki do zębów.
[Tą chorobotwórczą, śmiercionośną „zupę” trzeba jak najszybciej wydobyć i zneutralizować! I nigdy nie tworzyć! A więc nie wolno wrzucać śmieci, wpuszczać ścieków do jakichkolwiek wód, w tym rzek, jezior, mórz! – red.]
CO ROKU GINĄ MILIONY ZWIERZĄT. PRZEZ ZANIECZYSZCZENIA
WWF: oszczędzajmy energię, by je ratować.
World Wide Fund for Nature (WWF) alarmuje, że jesteśmy świadkami największego wymierania gatunków od czasów zagłady dinozaurów. Zagrożony jest co czwarty gatunek ssaków i co trzeci gatunek płazów - informuje stooq.com.
Najgorzej sytuacja przedstawia się w strefie równikowej - najbogatszej pod względem przyrodniczym, gdzie liczebność zwierząt zmniejszyła się aż o 60 proc. - informuje WWF w specjalnym oświadczeniu z okazji Światowego Dnia Zwierząt.
Jak można temu zapobiec? Według WWF powinniśmy zacząć oszczędzać energię, zrezygnować z jazdy autem na rzecz roweru oraz przestać śmiecić.
Ponad milion ptaków i 100 tysięcy ssaków ginie co roku z powodu zanieczyszczenia mórz i oceanów plastikowymi odpadami. Żyjące w oceanach od milionów lat żółwie morskie są obecnie zagrożone wyginięciem m.in. z powodu zjadania plastikowych torebek, które do złudzenia przypominają meduzy - przysmak żółwi. Albatrosy zjadają plastikowe zakrętki od butelek, biorąc je mylnie za pokarm - informuje WWF. | WB
POTOP PLASTIKU
MIKROSKOPIJNE KAWAŁKI TWORZYW SZTUCZNYCH ZALEWAJĄ OCEANY. LEŻĄ NA PLAŻACH, PŁYWAJĄ W WODZIE, NAJWIĘCEJ JEST ICH NA DNIE MORSKIM
(...) Najpierw uczeni ruszyli na morskie wybrzeże najbliżej ich macierzystego uniwersytetu w Plymouth. Zebrali tam 30 próbek osadu – część wprost z plaży, część z delt rzecznych, a pozostałe z oceanicznego dna położonego poniżej strefy pływów. Czegóż tam nie znaleźli? Poczynając od włókien nylonu, przez kawałki polietylenu, poliestru, aż po mikroskopijne kawałki poliwinylu.
– To resztki ubrań, opakowań i sznurków – twierdzą naukowcy.
Zaintrygowani badacze wybrali się w inne rejony wybrzeża. W sumie zebrali próbki z 17 plaż. „Mikroplastiki” były wszędzie. Ale może opadają one na dno i nie krążą w wodzie? By to sprawdzić uczeni wykorzystali już zebrane próbki wody morskiej. Od lat 60. bowiem regularnie co roku na dwóch trasach, od Szkocji do Wysp Szetlandzkich (315), wyławiano wodę wraz z drobną ilością planktonu. Całość skrzętnie przechowywano. Trudno o lepszą gratkę dla poszukiwaczy zaginionych „mikroplastików”.
Kiedy badacze wzięli pod mikroskop historyczne próbki, ujrzeli w nich mnóstwo kolorowych drobinek. To były sztuczne tworzywa. Niektóre miały kształt kulisty, większość jednak stanowiły włókna o średnicy porównywalnej z ludzkim włosem. Prawdopodobnie stanowiły one tylko część wszystkich plastikowych zanieczyszczeń. Co gorsza, im młodsza była próbka, tym więcej takich małych fragmentów w niej pływało. Z analizy wynikało, że na przełomie lat 70. i 80. liczba „mikroplastików” w wodzie oceanicznej wzrosła kilka razy.
(...)
Brytyjczycy przeprowadzili prosty eksperyment. Do akwarium, w którym żyły drobne morskie skorupiaki i pierścienice, w lali wodę z niewielką liczbą „mikroplastików”. Kiedy po kilku dniach zajrzeli tam ponownie, wszystkie rodzaje tworzyw sztucznych można było odnaleźć wewnątrz zwierząt. Na razie nie wiadomo, w jaki sposób plastiki szkodzą ich organizmom. Zapewne – spekulują autorzy badań – na rozdrobnionych kawałkach tworzyw sztucznych mogą się zbierać i powstawać różnorodne szkodliwe związki chemiczne. Czy te toksyny trafią potem do żołądków zwierząt? Jeśli tak, to jak bardzo im szkodzą? Na to pytanie – ważne, bo przecież drobne organizmy morskie są pożerane przez ryby, z których część trafia potem na nasz stół – uczeni nie znają jeszcze odpowiedzi.
NAUKOWCY ALARMUJĄ: ZJADAMY TO, CO WYPŁYWA Z PRALEK
Zdziwisz się, ile mikroplastiku jest w jedzeniu.
Mikroskopijne plastikowe śmieci z pralki dostają się do wody i trafiają do oceanów. Są potem zjadane przez zwierzęta i trafiają do łańcucha pokarmowego - informuje bbc.co.uk.
Około 80 proc. wszystkich plastikowych odpadków, które trafiają do środowiska naturalnego, jest mikroskopijnej wielkości. Zastanawialiśmy się, nad ich pochodzeniem. Teraz nie mamy już wątpliwości, ich źródłem są nasze pralki - twierdzi dr Mark Brown z University of California, współautor badania.
Badacze zebrali próbki z 18 plaż na całym świecie. Okazało się, że we wszystkich znaleźli mikroplastik, czyli drobinki tworzyw sztucznych mniejsze niż 1 mm. Największe stężenie mikroplastiku występowało jednak w pobliżu dużych skupisk ludzkich.
Większość tych odpadów miała włóknistą strukturę. Przede wszystkim były to cząsteczki poliestru, akrylu i nylonu - opowiada dr Brown.
Naukowcy postanowili sprawdzić, czy źródłem tego skażenia mogły być miejskie ścieki. Okazało się, że odkryli w nich te same mikroplastiki.
W rezultacie Brown i jego kolega profesor Richard Thompson z University of Plymouth przeprowadzili szereg eksperymentów z pralką, by sprawdzić, czy w odprowadzanej z niej wodzie znajdą mikroplastik.
Byliśmy zaskoczeni, gdy okazało się, że z jednego ubrania z poliestru podczas prania oddziela się aż 1900 mikrowłókien - opowiada dr Brown.
Te mikroskopijne fragmenty plastiku zjadają później zwierzęta, np. ryby. Mikroplastik trafia do ich układu krwionośnego i odkłada się w komórkach. Potem wraz z rybami trafia na nasz stół.
W samej Wielkiej Brytanii przemysł odzieżowy i tekstylny produkuje około 3,1 mln ton dwutlenku węgla, 2 mln ton śmieci i ok. 70 mln ton zanieczyszczonej wody w ciągu roku.
[M.in. mikroplastiki są także m.in. w glebach uprawnych, a to za sprawą podlewania ich skażoną wodą, ścierania się opon, lakierów, farb samochodowych, plastikowych pługów, szczotek w odśnieżarkach, oczyszczarkach drogowych, a następnie rozwiewania takiego pyłu przez wiatr, wyrzucanych gdzie popadnie plastikowych śmieci, w tym reklamówek, które wiatr znosi na pola, gdzie są zaorywane wraz z glebą, a także za sprawą nawożenia pól organicznymi odpadami z hurtowni warzyw, owoców, gdzie także trafiają plastikowe odpady (część jest razem z odpadami organicznymi na msu mielona)!
No to jak będzie z tym PKB, dążeniem do bogactwa/co naprawdę rośnie, do czego dążymy, co osiągamy...!!! – red.]
Zaniedbania kolejnych rządów w Polsce powojennej doprowadziły do tego, że obecnie nie mamy praktycznie w ogóle wód I-szej klasy czystości (1% w roku 2000), które jako jedyne mogą być surowcem do produkcji wody pitnej w zakładach wodociągowych. Bowiem tylko z takiego surowca da się wyprodukować czystą, zdrową i bezpieczną wodę pitną. Z powodu braku wód I-szej klasy, ale także II-giej klasy czystości (6% w 2000 roku) zmuszeni jesteśmy przerabiać do picia ścieki w postaci wód III-ciej klasy (33% w 2000 roku) oraz wód pozaklasowych (60% w 2000 roku). Nie można się zatem dziwić, że w 1 litrze dzisiejszej wody kranowej mamy ponad 1 000 mg związków chemicznych, których nie da się z niej usunąć żadną z tradycyjnych metod.
Wisłą spływa rocznie między innymi około 175 ton ołowiu, 50 ton rtęci i 14 ton kadmu.
Woda pitna w Warszawie zawiera do 110!!! razy większe stężenie chlorowanych węglowodanów, do 60 razy większe stężenie chlorobenzenów i do 50 razy większe stężenie chlorofenoli niż zezwala na to norma. Aktywny chlor używany do dezynfekcji wody surowej może wytworzyć w wyniku reakcji chemicznych ponad 250 (!!!) toksycznych i mutagennych chloropochodnych substancji.
Kolejną tragiczną sprawą jest fakt, że liczba organicznych związków chemicznych normowanych w Polsce w wodzie do picia jest znikoma. Natomiast liczba toksycznych związków chemicznych organicznych, które nie podlegają żadnej normie sięga tysięcy.
Dzisiaj nasze śmietniki wyglądają inaczej - era plastików z rakotwórczym polichlorkiem winylu, trujące baterie i akumulatory, farby i lakiery, lekarstwa i inne odpady szpitalne, popioły z pieców węglowych itd., itp. Nie ma sensu wymieniać tutaj wszystkiego, bo tak naprawdę to wszystko co produkujemy w fabrykach chemicznych, prędzej czy później wyląduje na śmietnikach. Nie zapominajmy również, że oprócz omawianych tutaj odcieków ze śmietnisk, do rzek dostają się bezpośrednio ścieki komunalne, przemysłowe oraz rolnicze (nawozy i pestycydy).
Póki ludzie nie skazili wód powierzchniowych, to były one najlepszym źródłem wody m.in. do celów spożywczych, gdyż woda pochodząca z tzw. studni głębinowych zawiera substancje promieniotwórcze, w tym radon! Tak więc spożywamy te substancje i uwalniamy je z wydalinami ludzkimi do środowiska...
O zanieczyszczeniach wody pitnej i wielu innych sprawach...
http://www.eioba.pl/a/1oag/o-zanieczysz ... h-sprawach | 24/01/2008
12.02.2013 r. BAŁTYK UMIERA! MARTWE STREFY W CAŁYM MORZU
Aż 20 proc. dna Morza Bałtyckiego w latach 2011-2012 pozbawione było tlenu. To najgorszy wynik od 60 lat - alarmuje szwedzki Instytut Meteorologiczno -Hydrologiczny (SMHI).
Okazuje się, że w latach 2000 - 2010 udział martwych stref na dnie Bałtyku wzrósł z 5 do 15 proc., a obszarów niedotlenionych z 22 do 28 proc.
Tlenu brakuje na obszarze od Bornholmu po Zatokę Fińską, a zupełnie martwa strefa rozciąga się wokół Gotlandii oraz na północ od Półwyspu Helskiego.
Sytuacja jest gorsza niż kiedykolwiek. To właśnie brak tlenu przyczynił się m.in. do znacznego spadku populacji dorsza - powiedział Bertil Hakansson ze szwedzkiego urzędu ds. morza i wód (HaV).
Według ekspertów rada jest tylko jedna: musimy ograniczyć spływ związków azotu i fosforu (rolnictwo i ścieki z kanalizacji) - pisze „Rzeczpospolita”.
07.02.2013 r. NIEMCY OSTRZEGAJĄ: WĄTRÓBKA DORSZY SKAŻONA
200 g wątróbki dorsza bałtyckiego zawiera ilość toksyn, z jaką nie radzi sobie ludzki organizm. Takie ostrzeżenie wydało ministerstwo rolnictwa Meklemburgii-Pomorza Przedniego, odradzając konsumpcję tego specjału.
Wątroba dorszy z Bałtyku jest tak obciążona toksynami, że jej konsumpcja jest zagrożeniem dla zdrowia, poinformowało krajowe ministerstwo zdrowia w Schwerinie. Analizy 21 próbek wątroby ryby na zawartość dioksyn, furanów i organicznych związków chloru PCB wykazały, że we wszystkich przypadkach przekroczone zostały normy obowiązujące w UE.
Po spożyciu 200 g wątróbki bałtyckiego dorsza możliwe obciążenie toksynami ludzkiego organizmu wyczerpane jest na okres 48 tygodni.
Dioksyny i PCB powstają przede wszystkim w procesach spalania w zakładach przemysłowych. Zawarte są one także w glebie i akwenach wodnych na skutek zanieczyszczeń środowiska.
11.02.2013 r. TAJEMNICZA ZAGŁADA RYB W EUROPIE. ZDECHŁO 110 MLN ŚLEDZI
Islandczycy bezradnie obserwują na swoich wodach zagładę ogromnych ławic śledzi.
Specjaliści nie potrafią wyjaśnić zagadki, dlaczego do jednego z niewielkich fiordów na zachodnim wybrzeżu wyspy wpływały ławice tych ryb i tam umierały. Podejrzewają, że winny może być braku tlenu.
Według szacunków Islandzkiego Instytut Morskiego ławice ryb liczyły w sumie około 110 mln ryb. To poważna strata dla rybołówstwa islandzkiego (szacowana jest na około 38 mln euro).
Suma ta jest wystarczająca na roczne sfinansowanie funkcjonowania całej islandzkiej policji oraz Althingu, czyli krajowego parlamentu, Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Muzeum Narodowego i kancelarii prezydenta – podaje IAR.
Sprawę na zlecenie władz, badają ichtiolodzy.
Plastikowa zupa śmieciowa to ogromny (rozciąga się na 500 mil morskich) kożuch składający się z plastikowych odpadków. To największe na Ziemi wysypisko śmieci - ciągnie się od wybrzeży Hawajów aż po Japonię - wreszcie zostanie zbadane.
Na spotkanie z jednym z najbardziej niezwykłych zjawisk naszej planety wyrusza kalifornijski statek New Horizon. Na jego pokładzie popłynie ponad 30 naukowców, i techników. Wyprawa współorganizowana przez University of California ma potrwać około trzech tygodnie.
Naukowcy z załogi New Horizon umieszczają specjalne urządzenie do pomiaru głębokości i temperatury wód
W „Wielkim Pacyficznym Płacie Śmieci” (Great Pacific Garbage Patch) pływa około 100 mln ton plastiku. Zupa śmieciowa nie jest wykrywana przez satelity, dostrzec ją można jedynie ze statków. Według Programu Narodów Zjednoczonych do spraw Ochrony Środowiska (UNEP) co roku przez plastikowe śmieci ginie ponad milion morskich ptaków oraz ponad 100 tys. morskich ssaków. W ich żołądkach znajdowane są strzykawki, zapalniczki i szczoteczki do zębów.
[Tą chorobotwórczą, śmiercionośną „zupę” trzeba jak najszybciej wydobyć i zneutralizować! I nigdy nie tworzyć! A więc nie wolno wrzucać śmieci, wpuszczać ścieków do jakichkolwiek wód, w tym rzek, jezior, mórz! – red.]
CO ROKU GINĄ MILIONY ZWIERZĄT. PRZEZ ZANIECZYSZCZENIA
WWF: oszczędzajmy energię, by je ratować.
World Wide Fund for Nature (WWF) alarmuje, że jesteśmy świadkami największego wymierania gatunków od czasów zagłady dinozaurów. Zagrożony jest co czwarty gatunek ssaków i co trzeci gatunek płazów - informuje stooq.com.
Najgorzej sytuacja przedstawia się w strefie równikowej - najbogatszej pod względem przyrodniczym, gdzie liczebność zwierząt zmniejszyła się aż o 60 proc. - informuje WWF w specjalnym oświadczeniu z okazji Światowego Dnia Zwierząt.
Jak można temu zapobiec? Według WWF powinniśmy zacząć oszczędzać energię, zrezygnować z jazdy autem na rzecz roweru oraz przestać śmiecić.
Ponad milion ptaków i 100 tysięcy ssaków ginie co roku z powodu zanieczyszczenia mórz i oceanów plastikowymi odpadami. Żyjące w oceanach od milionów lat żółwie morskie są obecnie zagrożone wyginięciem m.in. z powodu zjadania plastikowych torebek, które do złudzenia przypominają meduzy - przysmak żółwi. Albatrosy zjadają plastikowe zakrętki od butelek, biorąc je mylnie za pokarm - informuje WWF. | WB
POTOP PLASTIKU
MIKROSKOPIJNE KAWAŁKI TWORZYW SZTUCZNYCH ZALEWAJĄ OCEANY. LEŻĄ NA PLAŻACH, PŁYWAJĄ W WODZIE, NAJWIĘCEJ JEST ICH NA DNIE MORSKIM
(...) Najpierw uczeni ruszyli na morskie wybrzeże najbliżej ich macierzystego uniwersytetu w Plymouth. Zebrali tam 30 próbek osadu – część wprost z plaży, część z delt rzecznych, a pozostałe z oceanicznego dna położonego poniżej strefy pływów. Czegóż tam nie znaleźli? Poczynając od włókien nylonu, przez kawałki polietylenu, poliestru, aż po mikroskopijne kawałki poliwinylu.
– To resztki ubrań, opakowań i sznurków – twierdzą naukowcy.
Zaintrygowani badacze wybrali się w inne rejony wybrzeża. W sumie zebrali próbki z 17 plaż. „Mikroplastiki” były wszędzie. Ale może opadają one na dno i nie krążą w wodzie? By to sprawdzić uczeni wykorzystali już zebrane próbki wody morskiej. Od lat 60. bowiem regularnie co roku na dwóch trasach, od Szkocji do Wysp Szetlandzkich (315), wyławiano wodę wraz z drobną ilością planktonu. Całość skrzętnie przechowywano. Trudno o lepszą gratkę dla poszukiwaczy zaginionych „mikroplastików”.
Kiedy badacze wzięli pod mikroskop historyczne próbki, ujrzeli w nich mnóstwo kolorowych drobinek. To były sztuczne tworzywa. Niektóre miały kształt kulisty, większość jednak stanowiły włókna o średnicy porównywalnej z ludzkim włosem. Prawdopodobnie stanowiły one tylko część wszystkich plastikowych zanieczyszczeń. Co gorsza, im młodsza była próbka, tym więcej takich małych fragmentów w niej pływało. Z analizy wynikało, że na przełomie lat 70. i 80. liczba „mikroplastików” w wodzie oceanicznej wzrosła kilka razy.
(...)
Brytyjczycy przeprowadzili prosty eksperyment. Do akwarium, w którym żyły drobne morskie skorupiaki i pierścienice, w lali wodę z niewielką liczbą „mikroplastików”. Kiedy po kilku dniach zajrzeli tam ponownie, wszystkie rodzaje tworzyw sztucznych można było odnaleźć wewnątrz zwierząt. Na razie nie wiadomo, w jaki sposób plastiki szkodzą ich organizmom. Zapewne – spekulują autorzy badań – na rozdrobnionych kawałkach tworzyw sztucznych mogą się zbierać i powstawać różnorodne szkodliwe związki chemiczne. Czy te toksyny trafią potem do żołądków zwierząt? Jeśli tak, to jak bardzo im szkodzą? Na to pytanie – ważne, bo przecież drobne organizmy morskie są pożerane przez ryby, z których część trafia potem na nasz stół – uczeni nie znają jeszcze odpowiedzi.
NAUKOWCY ALARMUJĄ: ZJADAMY TO, CO WYPŁYWA Z PRALEK
Zdziwisz się, ile mikroplastiku jest w jedzeniu.
Mikroskopijne plastikowe śmieci z pralki dostają się do wody i trafiają do oceanów. Są potem zjadane przez zwierzęta i trafiają do łańcucha pokarmowego - informuje bbc.co.uk.
Około 80 proc. wszystkich plastikowych odpadków, które trafiają do środowiska naturalnego, jest mikroskopijnej wielkości. Zastanawialiśmy się, nad ich pochodzeniem. Teraz nie mamy już wątpliwości, ich źródłem są nasze pralki - twierdzi dr Mark Brown z University of California, współautor badania.
Badacze zebrali próbki z 18 plaż na całym świecie. Okazało się, że we wszystkich znaleźli mikroplastik, czyli drobinki tworzyw sztucznych mniejsze niż 1 mm. Największe stężenie mikroplastiku występowało jednak w pobliżu dużych skupisk ludzkich.
Większość tych odpadów miała włóknistą strukturę. Przede wszystkim były to cząsteczki poliestru, akrylu i nylonu - opowiada dr Brown.
Naukowcy postanowili sprawdzić, czy źródłem tego skażenia mogły być miejskie ścieki. Okazało się, że odkryli w nich te same mikroplastiki.
W rezultacie Brown i jego kolega profesor Richard Thompson z University of Plymouth przeprowadzili szereg eksperymentów z pralką, by sprawdzić, czy w odprowadzanej z niej wodzie znajdą mikroplastik.
Byliśmy zaskoczeni, gdy okazało się, że z jednego ubrania z poliestru podczas prania oddziela się aż 1900 mikrowłókien - opowiada dr Brown.
Te mikroskopijne fragmenty plastiku zjadają później zwierzęta, np. ryby. Mikroplastik trafia do ich układu krwionośnego i odkłada się w komórkach. Potem wraz z rybami trafia na nasz stół.
W samej Wielkiej Brytanii przemysł odzieżowy i tekstylny produkuje około 3,1 mln ton dwutlenku węgla, 2 mln ton śmieci i ok. 70 mln ton zanieczyszczonej wody w ciągu roku.
[M.in. mikroplastiki są także m.in. w glebach uprawnych, a to za sprawą podlewania ich skażoną wodą, ścierania się opon, lakierów, farb samochodowych, plastikowych pługów, szczotek w odśnieżarkach, oczyszczarkach drogowych, a następnie rozwiewania takiego pyłu przez wiatr, wyrzucanych gdzie popadnie plastikowych śmieci, w tym reklamówek, które wiatr znosi na pola, gdzie są zaorywane wraz z glebą, a także za sprawą nawożenia pól organicznymi odpadami z hurtowni warzyw, owoców, gdzie także trafiają plastikowe odpady (część jest razem z odpadami organicznymi na msu mielona)!
No to jak będzie z tym PKB, dążeniem do bogactwa/co naprawdę rośnie, do czego dążymy, co osiągamy...!!! – red.]
Zaniedbania kolejnych rządów w Polsce powojennej doprowadziły do tego, że obecnie nie mamy praktycznie w ogóle wód I-szej klasy czystości (1% w roku 2000), które jako jedyne mogą być surowcem do produkcji wody pitnej w zakładach wodociągowych. Bowiem tylko z takiego surowca da się wyprodukować czystą, zdrową i bezpieczną wodę pitną. Z powodu braku wód I-szej klasy, ale także II-giej klasy czystości (6% w 2000 roku) zmuszeni jesteśmy przerabiać do picia ścieki w postaci wód III-ciej klasy (33% w 2000 roku) oraz wód pozaklasowych (60% w 2000 roku). Nie można się zatem dziwić, że w 1 litrze dzisiejszej wody kranowej mamy ponad 1 000 mg związków chemicznych, których nie da się z niej usunąć żadną z tradycyjnych metod.
Wisłą spływa rocznie między innymi około 175 ton ołowiu, 50 ton rtęci i 14 ton kadmu.
Woda pitna w Warszawie zawiera do 110!!! razy większe stężenie chlorowanych węglowodanów, do 60 razy większe stężenie chlorobenzenów i do 50 razy większe stężenie chlorofenoli niż zezwala na to norma. Aktywny chlor używany do dezynfekcji wody surowej może wytworzyć w wyniku reakcji chemicznych ponad 250 (!!!) toksycznych i mutagennych chloropochodnych substancji.
Kolejną tragiczną sprawą jest fakt, że liczba organicznych związków chemicznych normowanych w Polsce w wodzie do picia jest znikoma. Natomiast liczba toksycznych związków chemicznych organicznych, które nie podlegają żadnej normie sięga tysięcy.
Dzisiaj nasze śmietniki wyglądają inaczej - era plastików z rakotwórczym polichlorkiem winylu, trujące baterie i akumulatory, farby i lakiery, lekarstwa i inne odpady szpitalne, popioły z pieców węglowych itd., itp. Nie ma sensu wymieniać tutaj wszystkiego, bo tak naprawdę to wszystko co produkujemy w fabrykach chemicznych, prędzej czy później wyląduje na śmietnikach. Nie zapominajmy również, że oprócz omawianych tutaj odcieków ze śmietnisk, do rzek dostają się bezpośrednio ścieki komunalne, przemysłowe oraz rolnicze (nawozy i pestycydy).
Póki ludzie nie skazili wód powierzchniowych, to były one najlepszym źródłem wody m.in. do celów spożywczych, gdyż woda pochodząca z tzw. studni głębinowych zawiera substancje promieniotwórcze, w tym radon! Tak więc spożywamy te substancje i uwalniamy je z wydalinami ludzkimi do środowiska...
O zanieczyszczeniach wody pitnej i wielu innych sprawach...
http://www.eioba.pl/a/1oag/o-zanieczysz ... h-sprawach | 24/01/2008
12.02.2013 r. BAŁTYK UMIERA! MARTWE STREFY W CAŁYM MORZU
Aż 20 proc. dna Morza Bałtyckiego w latach 2011-2012 pozbawione było tlenu. To najgorszy wynik od 60 lat - alarmuje szwedzki Instytut Meteorologiczno -Hydrologiczny (SMHI).
Okazuje się, że w latach 2000 - 2010 udział martwych stref na dnie Bałtyku wzrósł z 5 do 15 proc., a obszarów niedotlenionych z 22 do 28 proc.
Tlenu brakuje na obszarze od Bornholmu po Zatokę Fińską, a zupełnie martwa strefa rozciąga się wokół Gotlandii oraz na północ od Półwyspu Helskiego.
Sytuacja jest gorsza niż kiedykolwiek. To właśnie brak tlenu przyczynił się m.in. do znacznego spadku populacji dorsza - powiedział Bertil Hakansson ze szwedzkiego urzędu ds. morza i wód (HaV).
Według ekspertów rada jest tylko jedna: musimy ograniczyć spływ związków azotu i fosforu (rolnictwo i ścieki z kanalizacji) - pisze „Rzeczpospolita”.
07.02.2013 r. NIEMCY OSTRZEGAJĄ: WĄTRÓBKA DORSZY SKAŻONA
200 g wątróbki dorsza bałtyckiego zawiera ilość toksyn, z jaką nie radzi sobie ludzki organizm. Takie ostrzeżenie wydało ministerstwo rolnictwa Meklemburgii-Pomorza Przedniego, odradzając konsumpcję tego specjału.
Wątroba dorszy z Bałtyku jest tak obciążona toksynami, że jej konsumpcja jest zagrożeniem dla zdrowia, poinformowało krajowe ministerstwo zdrowia w Schwerinie. Analizy 21 próbek wątroby ryby na zawartość dioksyn, furanów i organicznych związków chloru PCB wykazały, że we wszystkich przypadkach przekroczone zostały normy obowiązujące w UE.
Po spożyciu 200 g wątróbki bałtyckiego dorsza możliwe obciążenie toksynami ludzkiego organizmu wyczerpane jest na okres 48 tygodni.
Dioksyny i PCB powstają przede wszystkim w procesach spalania w zakładach przemysłowych. Zawarte są one także w glebie i akwenach wodnych na skutek zanieczyszczeń środowiska.
11.02.2013 r. TAJEMNICZA ZAGŁADA RYB W EUROPIE. ZDECHŁO 110 MLN ŚLEDZI
Islandczycy bezradnie obserwują na swoich wodach zagładę ogromnych ławic śledzi.
Specjaliści nie potrafią wyjaśnić zagadki, dlaczego do jednego z niewielkich fiordów na zachodnim wybrzeżu wyspy wpływały ławice tych ryb i tam umierały. Podejrzewają, że winny może być braku tlenu.
Według szacunków Islandzkiego Instytut Morskiego ławice ryb liczyły w sumie około 110 mln ryb. To poważna strata dla rybołówstwa islandzkiego (szacowana jest na około 38 mln euro).
Suma ta jest wystarczająca na roczne sfinansowanie funkcjonowania całej islandzkiej policji oraz Althingu, czyli krajowego parlamentu, Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Muzeum Narodowego i kancelarii prezydenta – podaje IAR.
Sprawę na zlecenie władz, badają ichtiolodzy.
Zanieczyszczenie pyłem przekracza na Śląsku 400 proc. normy - alarmuje RMF FM.
Tak jest w Zabrzu.
O ponad 300 proc. normy przekroczone są w Wodzisławiu Śląskim i niewiele mniej w Żywcu, Gliwicach, Katowicach, Tychach i Sosnowcu.
Aż o blisko 300 proc. przekroczone zostały normy pyłu zawieszonego nad Tarnowem.
Osoby starsze, chore, kobiety w ciąży i małe dzieci nie powinny wychodzić z domów. Należy także unikać wysiłku fizycznego – zalecają lekarze.
Mocno zanieczyszczone jest także powietrze w Skawinie. Normy przekroczone są również w Krakowie.
ZIEMIA NIE MA CZYM ODDYCHAĆ. NAJGORSZE POWIETRZE W HISTORII
Padł kolejny rekord.
Poziom gazów cieplarnianych w atmosferze Ziemi przebił właśnie najczarniejsze prognozy naukowców – alarmuje Światowa Organizacja Meteorologiczna (WMO).
Ilość podtlenku azotu od czasu rewolucji przemysłowej, wzrosła w atmosferze o 20 proc. Poziom CO2 zwiększył się o 39 proc., a metanu aż o 158 proc. - podała WMO.
Powodów jest kilka: spalanie paliw kopalnych, wycinka lasów oraz stosowanie nawozów.
Odnotowane wartości przekroczyły najgorszy z siedmiu scenariuszy emisji gazów cieplarnianych przedstawionych na konferencji ekspertów ONZ, która odbyła się w 2001 roku – podaje AP.
ZATRUTE POWIETRZE WISI NAD POLSKĄ. TAK ŹLE JESZCZE NIE BYŁO
W Krakowie normy pyłu zawieszonego są przekroczone nawet 400 krotnie - alarmuje „Gazeta Krakowska”.
Eksperci przewidują, że będzie jeszcze gorzej.
Do naszych płuc dostają się wtedy siarka, węgiel, związki azotu, wapnia oraz trujące, rakotwórcze wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne i dioksyny.
TOKSYCZNY PYŁ NAD POLSKĄ. LEPIEJ NIE WYCHODZIĆ Z DOMU
Normy przekroczone o 1200 proc.
Bardzo wysokie stężenie pyłu w powietrzu utrzymuje się w woj. śląskim. W Zabrzu dobowe normy zostały przekroczone o ponad 1200 proc. - ostrzega TVN Meteo.
Wdychanie pyłu może być szkodliwe dla zdrowia. To mieszanina cząstek stałych i ciekłych. Zawiera m.in. drobinki węgla, siarczany, azotany, chlorki, a także substancje toksyczne: wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne, dioksyny i furany.
W Rybniku normy zostały przekroczone o 1086 proc., w Sosnowcu o 856 proc., Wodzisławiu o 728 proc., Gliwicach o 582 proc., Żywcu o 540 proc., Katowicach o 468 proc., Częstochowie o 396 proc. - informuje Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego.
Najbardziej narażeni na drażniące działanie pyłu zawieszonego są osoby cierpiące na choroby układu oddechowego i na niewydolność krążenia.
Należy unikać długotrwałego przebywania na otwartej przestrzeni oraz wysiłku fizycznego na powietrzu - radzą lekarze.
ALARM W MAŁOPOLSCE! NIE MA CZYM ODDYCHAĆ Drastycznie przekroczone normy. Lekarze radzą zostać w domach
Najgorsza sytuacja jest w Krakowie, gdzie stężenie niebezpiecznego pyłu zawieszonego przekroczyło normy siedmiokrotnie. Od kilku dni w małopolskich miastach nie ma wiatru, a ze względu na temperaturę ludzie zużywają więcej węgla i drewna do ogrzewania mieszkań.
Lekarze apelują, aby do minimum ograniczyć wyjścia z domu osób chorych. Pył zawieszony może być groźny również dla kobiet w ciąży i małych dzieci - dodaje stacja.
Eksperci ostrzegają, że w części miejscowości na południu Polski wzrosło też stężenie dwutlenku siarki.
GIGANTYCZNE STĘŻENIE PYŁU NAD POLSKĄ. 1500 PROC. NORMY!
Ostrzeżenie dla mieszkańców.
Bardzo wysokie stężenie pyłu na Śląsku utrzymuje się już od kilku dni. W Wodzisławiu Śląskim dobowe normy zostały przekroczone w ciągu ostatniej doby o prawie 1500 proc., w Zabrzu o 1128 proc., w Rybniku o 992 proc. i w Sosnowcu o 906 proc. - donosi „Rzeczpospolita”.
Problem ma też Częstochowa (400 proc. normy), Cieszyn (344 proc.) i Dąbrowa Górnicza (336 proc.).
Powód to opalanie domów węglem oraz spalanie śmieci w domowych piecach.
Pył zawiera dużo szkodliwych a nawet toksycznych substancji, m.in.: drobinki węgla, siarczany, azotany, chlorki, a także wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne, dioksyny i furany - informuje „Rzeczpospolita”.
Zanieczyszczenie powietrza powoduje śmierć dwóch milionów osób rocznie.
Emisje w wyniku działalności człowieka wynoszą 27 miliardów ton na rok. Wulkany emitują rocznie 130-230 milionów ton atmosferycznego CO2
Wulkany emitują rocznie między 0,2 a 1% ludzkich emisji. Co oznacza, że tylko w zeszłym roku wyemitowaliśmy więcej dwutlenku niż wulkany w XX wieku.
Spaliny samochodowe niszczą mózgi. Powodują utratę pamięci oraz chorobę Alzheimera - twierdzą amerykańscy naukowcy.
Dziennik „Metro” posłużył się wyliczeniami naukowców badających długość życia w Chinach i przeniósł ich wnioski na polski grunt. Prof. Yuyu Chen (Uniwersytet w Pekinie) i prof. Avrahama Ebensteina (Uniwersytet Hebrajski w Jerozolimie) oceniali długość życia na przestrzeni dekady. Konfrontowali to z danymi o zanieczyszczeniu powietrza.
Jak wyjaśnia „Metro”, każde 100 mikrogramów pyłów zawieszonych w metrze sześciennym powietrza skraca przewidywaną długość życia o 3 lata. Te najpopularniejsze pyły - powstające ze spalania węgla, ale też spalin samochodowych - noszą nazwę PM10 - tłumaczy wyborcza.pl.
„Metro” sprawdziło parametry PM10 w polskich kurortach i ile życia pyły zabierają ich mieszkańcom.
W Łebie zanieczyszczenia skracają życie o 2 miesiące i 2 tygodnie
Życie w Ustce krótsze o 3 miesiące i 1 tydzień
W Dziwnowie życie krótsze o 5 miesięcy i 3 tygodnie
Ciechocinek - życie krótsze o prawie 9 miesięcy
Życie w Sopocie skraca je o 6 miesięcy i 2 tygodnie
W Kołobrzegu życie krótsze o 10 miesięcy
W Busku-Zdroju życie krótsze o 11 miesięcy i 3 tygodnie
Bielsko-Biała - tu życie krótsze jest o 1 rok i 3 tygodnie
Zakopane - życie krótsze 1 rok, 1 mies. i 2 tyg.
POWIETRZE W WARSZAWIE ZABIJA. CO ROKU SETKI OSÓB
Warszawskie powietrze już nie nadaje się do oddychania. Stężenie zanieczyszczeń jest coraz wyższe. Jeszcze nie skończył się marzec, a w stolicy już została wykorzystana dopuszczalna liczba dni w roku, w których stężenie pyłków zawieszonych w powietrzu może zostać przekroczone - informuje rdc.pl.
Dopuszczalny poziom stężenia pyłu w powietrzu atmosferycznym odnosi się dla frakcji dziecięciu mikrometrów. Zgodnie z rozporządzeniem ministra środowiska z 3 marca 2008 roku liczba przekroczeń wartości dopuszczalnej powinna być nie większa niż 35 dni w roku - tłumaczy portalowi dr Grzegorz Majewski z SGGW.
Czym oddychają mieszkańcy stolicy? W powietrzu unoszą się drobiny dioksyn, furanów, ołowiu i siarki. Największym problemem jest jednak dwutlenek azotu oraz benzopiren, który jest rakotwórczy. Jak oceniają specjaliści z powodu zanieczyszczenia powietrza w Warszawie umiera co roku ok. 300 osób.
Ale nie tylko mieszkańcy samej stolicy cierpią. Zanieczyszczenia ze stolicy sięgają nawet 50 kilometrów poza obręb miasta - do powiatu sokołowskiego czy węgrowskiego.
Zanieczyszczone powietrze zabija co roku ponad 50 tysięcy Brytyjczyków. Z tego powodu umiera więcej osób niż w wyniku wypadków samochodowych, chorób spowodowanych otyłością czy biernym paleniem - alarmuje „The Daily Mail”.
Eksperci wskazują, że statystycznie zanieczyszczenia skracają życie każdego Brytyjczyka o 8 miesięcy. Osoby żyjące w centrach miast mogą żyć jednak nawet 9 lat krócej.
16.01.2013 r. TOKSYCZNY PEKIN
Najnowsze depesze agencji informacyjnych o stanie powietrza w Pekinie bardziej przypominają apokaliptyczną wizję o końcu życia na Ziemi wziętą żywcem z powieści popularno-naukowej, niż relację reportera. Powietrze jest tak zatrute, że nie tylko odwoływane są loty, ale zamykane całe odcinki autostrad. Dzieci nie wychodzą na boiska szkolne, władza zakazuje urzędnikom jeździć służbowymi autami a mieszkańców prosi by do pracy zamiast własnym autem jechali komunikacją publiczną. Na zdjęciu niebo nad Pekinem 3 stycznia - powietrze wtedy było już mocno skażone, ale w ramach skali zagrożeń. Potem było tylko gorzej.
14.01.2013 r. Powietrze w Chinach zabija ludzi. Atakuje serce
Liczba osób trafiających nasz oddział ratunkowy z atakami serca wzrosła od piątku, 11 stycznia dwa razy. Właśnie wtedy wartość zanieczyszczenia powietrza wzrosła ponad górną granicę skali - powiedział agencji Bloomberg Ding Rongjing, zastępca szefa kardiologii Ludowego Uniwersyteckiego Szpitala w Pekinie.
Zanieczyszczenie powietrza powoduje śmierć dwóch milionów osób rocznie.
Tak jest w Zabrzu.
O ponad 300 proc. normy przekroczone są w Wodzisławiu Śląskim i niewiele mniej w Żywcu, Gliwicach, Katowicach, Tychach i Sosnowcu.
Aż o blisko 300 proc. przekroczone zostały normy pyłu zawieszonego nad Tarnowem.
Osoby starsze, chore, kobiety w ciąży i małe dzieci nie powinny wychodzić z domów. Należy także unikać wysiłku fizycznego – zalecają lekarze.
Mocno zanieczyszczone jest także powietrze w Skawinie. Normy przekroczone są również w Krakowie.
ZIEMIA NIE MA CZYM ODDYCHAĆ. NAJGORSZE POWIETRZE W HISTORII
Padł kolejny rekord.
Poziom gazów cieplarnianych w atmosferze Ziemi przebił właśnie najczarniejsze prognozy naukowców – alarmuje Światowa Organizacja Meteorologiczna (WMO).
Ilość podtlenku azotu od czasu rewolucji przemysłowej, wzrosła w atmosferze o 20 proc. Poziom CO2 zwiększył się o 39 proc., a metanu aż o 158 proc. - podała WMO.
Powodów jest kilka: spalanie paliw kopalnych, wycinka lasów oraz stosowanie nawozów.
Odnotowane wartości przekroczyły najgorszy z siedmiu scenariuszy emisji gazów cieplarnianych przedstawionych na konferencji ekspertów ONZ, która odbyła się w 2001 roku – podaje AP.
ZATRUTE POWIETRZE WISI NAD POLSKĄ. TAK ŹLE JESZCZE NIE BYŁO
W Krakowie normy pyłu zawieszonego są przekroczone nawet 400 krotnie - alarmuje „Gazeta Krakowska”.
Eksperci przewidują, że będzie jeszcze gorzej.
Do naszych płuc dostają się wtedy siarka, węgiel, związki azotu, wapnia oraz trujące, rakotwórcze wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne i dioksyny.
TOKSYCZNY PYŁ NAD POLSKĄ. LEPIEJ NIE WYCHODZIĆ Z DOMU
Normy przekroczone o 1200 proc.
Bardzo wysokie stężenie pyłu w powietrzu utrzymuje się w woj. śląskim. W Zabrzu dobowe normy zostały przekroczone o ponad 1200 proc. - ostrzega TVN Meteo.
Wdychanie pyłu może być szkodliwe dla zdrowia. To mieszanina cząstek stałych i ciekłych. Zawiera m.in. drobinki węgla, siarczany, azotany, chlorki, a także substancje toksyczne: wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne, dioksyny i furany.
W Rybniku normy zostały przekroczone o 1086 proc., w Sosnowcu o 856 proc., Wodzisławiu o 728 proc., Gliwicach o 582 proc., Żywcu o 540 proc., Katowicach o 468 proc., Częstochowie o 396 proc. - informuje Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego.
Najbardziej narażeni na drażniące działanie pyłu zawieszonego są osoby cierpiące na choroby układu oddechowego i na niewydolność krążenia.
Należy unikać długotrwałego przebywania na otwartej przestrzeni oraz wysiłku fizycznego na powietrzu - radzą lekarze.
ALARM W MAŁOPOLSCE! NIE MA CZYM ODDYCHAĆ Drastycznie przekroczone normy. Lekarze radzą zostać w domach
Najgorsza sytuacja jest w Krakowie, gdzie stężenie niebezpiecznego pyłu zawieszonego przekroczyło normy siedmiokrotnie. Od kilku dni w małopolskich miastach nie ma wiatru, a ze względu na temperaturę ludzie zużywają więcej węgla i drewna do ogrzewania mieszkań.
Lekarze apelują, aby do minimum ograniczyć wyjścia z domu osób chorych. Pył zawieszony może być groźny również dla kobiet w ciąży i małych dzieci - dodaje stacja.
Eksperci ostrzegają, że w części miejscowości na południu Polski wzrosło też stężenie dwutlenku siarki.
GIGANTYCZNE STĘŻENIE PYŁU NAD POLSKĄ. 1500 PROC. NORMY!
Ostrzeżenie dla mieszkańców.
Bardzo wysokie stężenie pyłu na Śląsku utrzymuje się już od kilku dni. W Wodzisławiu Śląskim dobowe normy zostały przekroczone w ciągu ostatniej doby o prawie 1500 proc., w Zabrzu o 1128 proc., w Rybniku o 992 proc. i w Sosnowcu o 906 proc. - donosi „Rzeczpospolita”.
Problem ma też Częstochowa (400 proc. normy), Cieszyn (344 proc.) i Dąbrowa Górnicza (336 proc.).
Powód to opalanie domów węglem oraz spalanie śmieci w domowych piecach.
Pył zawiera dużo szkodliwych a nawet toksycznych substancji, m.in.: drobinki węgla, siarczany, azotany, chlorki, a także wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne, dioksyny i furany - informuje „Rzeczpospolita”.
Zanieczyszczenie powietrza powoduje śmierć dwóch milionów osób rocznie.
Emisje w wyniku działalności człowieka wynoszą 27 miliardów ton na rok. Wulkany emitują rocznie 130-230 milionów ton atmosferycznego CO2
Wulkany emitują rocznie między 0,2 a 1% ludzkich emisji. Co oznacza, że tylko w zeszłym roku wyemitowaliśmy więcej dwutlenku niż wulkany w XX wieku.
Spaliny samochodowe niszczą mózgi. Powodują utratę pamięci oraz chorobę Alzheimera - twierdzą amerykańscy naukowcy.
Dziennik „Metro” posłużył się wyliczeniami naukowców badających długość życia w Chinach i przeniósł ich wnioski na polski grunt. Prof. Yuyu Chen (Uniwersytet w Pekinie) i prof. Avrahama Ebensteina (Uniwersytet Hebrajski w Jerozolimie) oceniali długość życia na przestrzeni dekady. Konfrontowali to z danymi o zanieczyszczeniu powietrza.
Jak wyjaśnia „Metro”, każde 100 mikrogramów pyłów zawieszonych w metrze sześciennym powietrza skraca przewidywaną długość życia o 3 lata. Te najpopularniejsze pyły - powstające ze spalania węgla, ale też spalin samochodowych - noszą nazwę PM10 - tłumaczy wyborcza.pl.
„Metro” sprawdziło parametry PM10 w polskich kurortach i ile życia pyły zabierają ich mieszkańcom.
W Łebie zanieczyszczenia skracają życie o 2 miesiące i 2 tygodnie
Życie w Ustce krótsze o 3 miesiące i 1 tydzień
W Dziwnowie życie krótsze o 5 miesięcy i 3 tygodnie
Ciechocinek - życie krótsze o prawie 9 miesięcy
Życie w Sopocie skraca je o 6 miesięcy i 2 tygodnie
W Kołobrzegu życie krótsze o 10 miesięcy
W Busku-Zdroju życie krótsze o 11 miesięcy i 3 tygodnie
Bielsko-Biała - tu życie krótsze jest o 1 rok i 3 tygodnie
Zakopane - życie krótsze 1 rok, 1 mies. i 2 tyg.
POWIETRZE W WARSZAWIE ZABIJA. CO ROKU SETKI OSÓB
Warszawskie powietrze już nie nadaje się do oddychania. Stężenie zanieczyszczeń jest coraz wyższe. Jeszcze nie skończył się marzec, a w stolicy już została wykorzystana dopuszczalna liczba dni w roku, w których stężenie pyłków zawieszonych w powietrzu może zostać przekroczone - informuje rdc.pl.
Dopuszczalny poziom stężenia pyłu w powietrzu atmosferycznym odnosi się dla frakcji dziecięciu mikrometrów. Zgodnie z rozporządzeniem ministra środowiska z 3 marca 2008 roku liczba przekroczeń wartości dopuszczalnej powinna być nie większa niż 35 dni w roku - tłumaczy portalowi dr Grzegorz Majewski z SGGW.
Czym oddychają mieszkańcy stolicy? W powietrzu unoszą się drobiny dioksyn, furanów, ołowiu i siarki. Największym problemem jest jednak dwutlenek azotu oraz benzopiren, który jest rakotwórczy. Jak oceniają specjaliści z powodu zanieczyszczenia powietrza w Warszawie umiera co roku ok. 300 osób.
Ale nie tylko mieszkańcy samej stolicy cierpią. Zanieczyszczenia ze stolicy sięgają nawet 50 kilometrów poza obręb miasta - do powiatu sokołowskiego czy węgrowskiego.
Zanieczyszczone powietrze zabija co roku ponad 50 tysięcy Brytyjczyków. Z tego powodu umiera więcej osób niż w wyniku wypadków samochodowych, chorób spowodowanych otyłością czy biernym paleniem - alarmuje „The Daily Mail”.
Eksperci wskazują, że statystycznie zanieczyszczenia skracają życie każdego Brytyjczyka o 8 miesięcy. Osoby żyjące w centrach miast mogą żyć jednak nawet 9 lat krócej.
16.01.2013 r. TOKSYCZNY PEKIN
Najnowsze depesze agencji informacyjnych o stanie powietrza w Pekinie bardziej przypominają apokaliptyczną wizję o końcu życia na Ziemi wziętą żywcem z powieści popularno-naukowej, niż relację reportera. Powietrze jest tak zatrute, że nie tylko odwoływane są loty, ale zamykane całe odcinki autostrad. Dzieci nie wychodzą na boiska szkolne, władza zakazuje urzędnikom jeździć służbowymi autami a mieszkańców prosi by do pracy zamiast własnym autem jechali komunikacją publiczną. Na zdjęciu niebo nad Pekinem 3 stycznia - powietrze wtedy było już mocno skażone, ale w ramach skali zagrożeń. Potem było tylko gorzej.
14.01.2013 r. Powietrze w Chinach zabija ludzi. Atakuje serce
Liczba osób trafiających nasz oddział ratunkowy z atakami serca wzrosła od piątku, 11 stycznia dwa razy. Właśnie wtedy wartość zanieczyszczenia powietrza wzrosła ponad górną granicę skali - powiedział agencji Bloomberg Ding Rongjing, zastępca szefa kardiologii Ludowego Uniwersyteckiego Szpitala w Pekinie.
Zanieczyszczenie powietrza powoduje śmierć dwóch milionów osób rocznie.
Przynajmniej co czwarte polskie dziecko do 14. roku życia jest dotknięte przewlekłą chorobą - np. alergią, astmą albo schorzeniem oczu. Co dziesiąte korzysta z aparatu słuchowego, okularów albo chodzi o kuli.
Ponad 90 procent dzieci w Polsce ma różnego rodzaju wady rozwojowe i schorzenia. Niemal 25 procent cierpi na choroby przewlekłe.
NASZE DZIECI BĘDĄ ŻYŁY KRÓCEJ Przeciętny młody Polak będzie żył 5 lat krócej, niż jego rodzice! Naukowcy z amerykańskiego National Institutes on Aging alarmują.
JUŻ MILIARD LUDZI NA ŚWIECIE JEST CIĘŻKO CHORYCH Będzie jeszcze gorzej. Światowa Organizacja Zdrowia szacuje, że 15 proc. ludzi na Ziemi jest w jakimś stopniu upośledzona - donosi france24.com. Wśród nich jest aż 200 mln w ciężkim stanie. Niepełnosprawnych szybko przybywa.
OTO ŚWIATOWY ZABÓJCA NUMER JEDEN Za dwa lata rak będzie zabijał więcej ludzi niż choroby serca. W ciągu najbliższych dziesięciu, dwudziestu lat co trzeci z nas zachoruje na nowotwór.
Ponad 90 procent dzieci w Polsce ma różnego rodzaju wady rozwojowe i schorzenia. Niemal 25 procent cierpi na choroby przewlekłe.
NASZE DZIECI BĘDĄ ŻYŁY KRÓCEJ Przeciętny młody Polak będzie żył 5 lat krócej, niż jego rodzice! Naukowcy z amerykańskiego National Institutes on Aging alarmują.
JUŻ MILIARD LUDZI NA ŚWIECIE JEST CIĘŻKO CHORYCH Będzie jeszcze gorzej. Światowa Organizacja Zdrowia szacuje, że 15 proc. ludzi na Ziemi jest w jakimś stopniu upośledzona - donosi france24.com. Wśród nich jest aż 200 mln w ciężkim stanie. Niepełnosprawnych szybko przybywa.
OTO ŚWIATOWY ZABÓJCA NUMER JEDEN Za dwa lata rak będzie zabijał więcej ludzi niż choroby serca. W ciągu najbliższych dziesięciu, dwudziestu lat co trzeci z nas zachoruje na nowotwór.
Obliczono, że całkowite stopnienie lodów najmniejszego kontynentu spowodowałoby podniesienie poziomu mórz o 65 m. Ponadto lody Grenlandii podwyższyłyby lustro wody o dalsze 7 m. Stopnienie lodowców himalajskich, indyjskich i alpejskich dałoby wzrost poziomu wód o 35 cm.
STOPIŁA SIĘ PRAWIE CAŁA POKRYWA LODOWA GRENLANDII | 30.07.2012
Tego lata stopiło się aż 97 proc. powierzchni pokrywy lodowej Grenlandii. Podobnej sytuacji nie odnotowano w ciągu 30 lat obserwacji satelitarnej. W tym czasie topniało maksymalnie 55 proc. lodu pokrywającego wyspę - podaje rmf24.pl.
Lód topniał niemal na całej powierzchni Grenlandii, od nisko położonych brzegów po środek, gdzie miał grubość 3 kilometrów. Zjawisko odnotowano nawet w położonej na wysokości 3 200 m. n. p. m. bazie polarnej Summit, gdzie nie zdarzyło się to od 1889 roku. Zazwyczaj lód utrzymuje się powyżej wysokości 2000 m. n. p. m., nawet, gdy nad wyspę napływają masy ciepłego powietrza.
BIEGUN PÓŁNOCNY TOPNIEJE! TERAZ JEST TAM JEZIORO | 26.07.2013 r.
Na biegunie północnym właśnie rozpoczęła się odwilż. Zamontowana tam kamera zarejestrowała, jak lód zaczyna się roztapiać i teraz jest tam jezioro.
Temperatury panujące na biegunie są o 1 do 3 stopni C. wyższe niż zazwyczaj. Dwa tygodnie ciepła spowodowało, że lód się topi - wynika z danych Narodowej Centrum Lodu i Śniegu.
Zdaniem obserwatorów, lód zaczął się roztapiać w cieńszych miejscach, które obecnie stanowią ponad połowę Morza Arktycznego. Gruba warstwa wieloletniego lodu jest bardziej odporna na topnienie ze względu na swoją nierówną powierzchnię. Wynika to przede wszystkim z postępującej zmiany klimatu.
Powód do zmartwienia stanowi coraz cieńsza warstwa pokrywy lodowej, która jest już sześciokrotnie cieńsza niż w 1970 roku, kiedy to rozpoczęto obserwacje bieguna z satelity.
GLOBALNE OCIEPLENIE JUŻ RAZ ZROBIŁO PIEKŁO NA ZIEMI
...250 mln lat temu.
Ćwierć miliarda lat temu, na przełomie permu i triasu, wymarło 95 proc. życia w oceanach i 70 proc. na lądzie. Z najnowszych badań wynika, że w tym czasie na Ziemi drastycznie wzrosła emisja gazów cieplarnianych. Szalały pożary, które strawiły lasy i obróciły żyzne połacie ziemi w pustynie - informuj telegraph.co.uk.
Skąd ten nagły wzrost emisji gazów cieplarnianych, który sprawił, że na Ziemi zapanowało piekło? To efekt gigantycznych wybuchów syberyjskich wulkanów - twierdzą kanadyjscy naukowcy z University of Calgary.
Ogromne ilości dwutlenku węgla i metanu doprowadziły do wzrostu temperatury na Ziemi. Rozszalały się pożary na lądzie, w wodzie zaczęło brakować tlenu. W ciągu 20 tysięcy lat życie na Ziemi prawie przestało istnieć.
MORZA ZAMIENIAJĄ SIĘ W KWAS Naukowcy: ryby znikną z naszego jadłospisu.
To kolejny efekt wzrostu emisji gazów cieplarnianych. Oceany absorbują 6 milionów ton dwutlenku węgla dziennie co - zdaniem oceanografów - prowadzi do katastrofy ekologicznej. Wody mórz arktycznych stają się tak kwaśne, że za 10 lat nie będzie mogła żyć w nich większość organizmów - alarmuje „The Guardian”.
Badania przeprowadzone w pobliżu archipelagu Svalbard wykazały, że jeśli emisja dwutlenku węgla utrzyma się na tym poziomie co obecnie, za kilka lat kwaśna woda zacznie się rozpuszczać muszle małży i innych mięczaków.
To z kolei spowoduje poważne zakłócenie w łańcuchu pokarmowym, bo żywią się nimi chociażby łososie północnoatlantyckie.
Pod koniec wieku całe te wody będą po prostu kwasem. To tej pory nie zdawaliśmy sobie sprawy ze skali tego zagrożenia. Część gatunków ryb i morskich zwierząt tego nie przeżyje - mówi prof. Jean-Pierre Gattuso z franuskiego Centre National de la Recherche Scientifique.
Wody chłodne w większym stopniu absorbują dwutlenek węgla niż te ciepłe, dlatego zagrożone są przede wszystkim okolice Arktyki i Antarktydy.
NOWA TEORIA. GLOBALNE OCIEPLENIE ISTNIEJE, ALE JEST... UKRYTE
GŁĘBOKO W OCEANACH.
Naukowcy od lat zastanawiali się dlaczego temperatura Ziemi nie rośnie w błyskawicznym tempie, mimo że wzrasta ilość gazów cieplarnianych w atmosferze.
Ostatnia dekada, między 2000 a 2010 rokiem była najcieplejsza od ponad stu lat. Jednak średnia globalna temperatura wyliczona dla jednego roku jest taka sama jak w 1998 roku. To zaskakujące, bo ten wskaźnik powinien być wyższy - donosi Reuters.
Chcąc to sprawdzić naukowcy obserwowali za pomocą satelitów ile ciepła pochodzącego od Słońca dostaje się do Ziemi i ile z tego promieniowania nasza Planeta oddaje.
Okazało się, że część ciepła zostaje na Ziemi. A dokładniej w wodzie.
Większość z tego ciepła jest uwięziona w głębokich wodach oceanów, poniżej 300 metrów. To wynik zmian w cyrkulacji prądów morskich i wód w oceanach - wyjaśnia Reuters.
Symulacje komputerowe, które przeprowadzili naukowcy wykazały, że w ciągu ostatniego stulecia temperatura na Ziemi wzrastała o kilka stopni. Jednak uczeni zauważyli również, że przed każdym wzrostem temperatury był pewien okres stabilizacji.
To właśnie w tych okresach oceany pochłaniały ciepło. Ten mechanizm niejako maskuje efekt cieplarniany - mówi Kevin Trenberth z National Center for Atmospheric Research. | BB
Bałtyk zaskoczył naukowców. Emituje więcej CO2 niż jest w stanie pochłonąć. Jego zachowanie kompletnie zaprzecza przyjętym przez naukowców teoriom - donosi tvn24.pl.
Po 7 latach badań Morza Bałtyckiego, które miały określić ilość dwutlenku węgla pochłanianego przez przybrzeżne wody mórz i oceanów, okazało się, że ta wartość jest bardzo niska. Ba, nasze morze emituje więcej CO2 (ok. 75 mln ton), aniżeli sam pochłania (zaledwie 60 mln ton).
Ustalenia Instytutu Oceanologii PAN i założenie, że pozostałe morza zachowują się identycznie zmuszają świat nauki do ponownego oszacowania ilości dwutlenku węgla w atmosferze.
Przewidywania dotyczące stężenia CO2 za 10 czy 20 lat muszą ulec przewartościowaniu - podkreśla prof. Janusz Pempkowiak.
NASA bije na alarm. Ziemia naprawdę ma już dosyć!
Fotosynteza zachodząca w liściach drzew tworzących lasy tropikalne była naszym zaworem bezpieczeństwa. Drzewa pochłaniały dwutlenek węgla i pomagały utrzymać temperaturę na Ziemi w ryzach.
Niestety, nowe badania NASA (Global Carbon Project) pokazują, że zbyt szybki skok temperatur od lat 90. XX wieku zawór ten zakręcił.
Drzewa pochłaniają dwutlenek węgla i oddają tlen - o ile nie jest zbyt ciepło. Jak jest za ciepło, to więcej CO2 wydalają, niż wchłaniają. Niestety, temperatura na Ziemi w ciągu 20 ostatnich lat wzrosła o 1 stopień C. Poprzedni wzrost o 1 st. C. zajął 100 lat - informuje qz.com.
Wzrost o 1 st. C. przełożył się na zwiększenie globalnych emisji CO2 o 3,5 mld ton, czyli 10 proc. globalnych rocznych emisji. Drzewa i oceany wchłaniają rocznie tylko 10 mld ton. Przeklęty krąg wzrostu temperatur na skutek zmniejszenia wchłaniania i powodujący dalszy skok jest coraz bardziej widoczny.
REKORDOWA EMISJA CO2. TAK ŹLE JESZCZE NIE BYŁO To grozi globalną katastrofą.
Emisja gazów cieplarnianych wzrosła o rekordową kwotę w ubiegłym roku, do najwyższego w historii poziomu - alarmuje Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA). Na całym świecie w 2010 roku do atmosfery dostało się łącznie 30,6 gigaton dwutlenku węgla - donosi „The Guardian”.
To o ponad 1,6 gigatony więcej niż rok wcześniej. Eksperci z IEA ostrzegają, że tym samym nie uda się ograniczyć wzrostu temperatury do 2 stopni Celsjusza do 2100 roku. To próg, którego przekroczenie naukowcy uznają za początek katastrofalnych zmian w klimacie na Ziemi.
WPŁYW OCIEPLENIA NA OCEANY
Dotychczas skupiliśmy się na zjawiskach zachodzących w atmosferze i na lądzie. Tymczasem ľ powierzchni Ziemi zajmują oceany. Ze względu na ich olbrzymią bezwładność cieplną, dotychczas zachodzące tam zjawiska (pomijając może zanik lodów Arktyki) przebiegały bardzo powoli.
Tymczasem zmiany w oceanach już się zaczęły, a ich następstwa mogą być bardzo poważne. Zachodzi tu kilka procesów:
* woda o większej temperaturze gorzej rozpuszcza gazy. Może to prowadzić do odtlenienia wód mórz i oceanów.
* woda ciepła jest lekka, a zimna gęsta – wzrost temperatury powierzchniowej warstwy wody prowadzi do jej separacji z warstwą głębinową. Im różnica temperatur jest większa, tym słabiej mieszają się ich wody. Tymczasem zimne wody oceaniczne niosą ze sobą składniki odżywcze dla planktonu żyjącego w nasłonecznionych wodach powierzchniowych. Zmniejszenie ich dostępności powoduje spadek populacji planktonu.
* większa koncentracja CO2 w atmosferze skutkuje rozpuszczaniem się tego gazu w wodzie. To właśnie oceany są głównym miejscem absorpcji i usuwania CO2 z powietrza. W rezultacie następuje wzrost kwasowości (obniżenie pH) wody – tak, jakby oceany stawały się wodą gazowaną.
W konsekwencji tych zjawisk przewidywane jest wystąpienie szeregu niebezpiecznych zdarzeń:
* masowe wymieranie fauny morskiej, zarówno w wyniku wzrostu temperatury (wymieranie koralowców), jak i zmiany kwasowości wody (wymieranie planktonu o wapiennych szkielecikach) oraz spadku ilości planktonu (spadek populacji zwierząt nim się żywiących, np. wielorybów)
* zaburzenie mechanizmów usuwania CO2 z powietrza. Plankton jest bardzo skutecznym środkiem na usuwanie dwutlenku węgla z przypowierzchniowych warstw wody, a w rezultacie – z atmosfery. Małe żyjątka pobierany z wody węgiel wbudowują w swoje organizmy. Plankton żyje krótko, a umierając opada na dno oceanu, w ten sposób usuwając nadmiar CO2 z powietrza. Kiedy w wyniku odtelenienia, zmniejszenia dostępności składników odżywczych i wzrostu kwasowości wody populacja planktonu spadnie, osłabieniu ulegnie mechanizm usuwający z atmosfery nadmiar CO2, którego ilość zacznie wzrastać jeszcze szybciej, przyczyniając się dalej do osłabienia mechanizmów usuwania CO2 z powietrza. To jest dodatnie sprzężenie zwrotne.
* pojawienie się warunków do rozwoju bakterii siarkowych. To zjawisko nie jest powszechnie znane, ale wielu naukowców uważa, że przyczyniło się już do kilku wielkich wymierań istot żywych.
Siarkowodorowa Ziemia: Anoksja oceaniczna i wielkie wymieranie
Jak może dojść do zagłady życia poprzez nagromadzenie w atmosferze wielkich ilości siarkowodoru w wyniku wzrostu temperatury planety? Naukowcy są zdania, że może to nastąpić w wyniku namnożenia się fotosyntetyzujących bakterii siarkowych, produkujących wielkie ilości tego gazu, a zjawiska takie miały już miejsce kilkukrotnie w historii Ziemi. W każdym z okresów wielkich wymierań – z wyjątkiem końca kredy – oceany co najmniej raz osiągały stan anoksji (skrajnego zubożenia wody w tlen).
Z obliczeń wynika, że gdy natlenienie wód oceanu się zmniejsza, powstają warunki korzystne dla przydennych bakterii beztlenowych – a te namnażają się i produkują jeszcze większe ilości siarkowodoru. Symulacje wskazują, że jeśli stężenie siarkowodoru w strefie przydennej przekroczy pewną krytyczną wartość – tak jak podczas okresów globalnej anoksji – chemoklina może bardzo szybko przesunąć się aż do powierzchni oceanu. Zjawisko to miałoby straszliwy skutek: wydostawanie się ogromnych ilości trującego siarkowodoru do atmosfery.
Pod koniec permu wskutek „morskich erupcji” do atmosfery trafiło dość tego gazu, by spowodować wymieranie zarówno w morzach, jak i na lądach. Siarkowodór nie jest jednak jedynym zabójcą. Z modeli wykonanych w University of Arizona wynika, że siarkowodór atakuje również powłokę ozonową w górnych warstwach ziemskiej atmosfery, która chroni żywe organizmy przed promieniowaniem ultrafioletowym. Dowodem na takie zniszczenie warstwy ozonowej pod koniec permu są odkryte na Grenlandii skamieniałe zarodniki dawnych roślin, zdeformowane w wyniku długotrwałego naświetlania ultrafioletem o wysokim natężeniu. Obecnie również obserwuje się zanik planktonu pod dziurami ozonowymi, zwłaszcza w Antarktyce. A gdy pierwszy składnik łańcucha pokarmowego przestaje istnieć, w niedługim czasie zagłada spotyka również kolejne organizmy.
Ocenia się, że pod koniec permu powietrze tak bardzo nasyciło się siarkowodorem, że zabijał on zarówno zwierzęta, jak i rośliny, zwłaszcza że wraz z temperaturą rośnie toksyczne działanie tego gazu. A wiele mniejszych i większych wymierań zdarzyło się w tym samym czasie, co okresy globalnego ocieplenia.
Uważa się, że przyczyną ocieplania się klimatu w tamtych okresach mogła być wulkaniczna emisja gazów cieplarnianych – dwutlenku węgla i metanu, być może zapoczątkowana skruszeniem skorupy ziemskiej przez uderzenie asteroidu lub komety.
Powiązanie wysokiej koncentracji gazów cieplarnianych z wymieraniem istot żywych potwierdzają obecność siarki na wszystkich stanowiskach oraz pomiary izotopowe węgla wykazujące, że koncentracja dwutlenku węgla w atmosferze gwałtownie rosła tuż przed początkiem wymierania i utrzymywała się na wysokim poziomie przez setki tysięcy, a nawet kilka milionów lat.
Najprawdopodobniej to oceany były czynnikiem decydującym. Im bowiem cieplej, tym mniej tlenu rozpuszcza się w wodzie. Jeśli w wyniku erupcji wulkanicznych podniosło się stężenie CO2 w atmosferze, obniżyło się stężenie tlenu, a globalne ocieplenie utrudniało wprowadzanie pozostałego tlenu do wód oceanicznych, to mogły zaistnieć warunki korzystne dla głębokomorskich bakterii beztlenowych. One zaś wkrótce potem wyprodukowały gigantyczne ilości siarkowodoru. W takich warunkach zaczęły masowo ginąć oddychające tlenem organizmy morskie. Doskonale natomiast funkcjonowały w nich fotosyntetyzujące zielone i purpurowe bakterie siarkowe, które mogły namnażać się już na samej powierzchni anoksycznego oceanu. Gdy siarkowodór zaczął dusić organizmy na lądzie i niszczyć warstwę ozonową planety, właściwie żadna forma życia nie była już na Ziemi bezpieczna.
Co więcej, zaproponowana tu sekwencja zdarzeń pasuje nie tylko do śladów z końca permu. Mniejsze wymieranie u schyłku paleocenu, 54 mln lat temu, zostało już uznane za wynik oceanicznej anoksji, wywołanej przez krótkotrwałe globalne ocieplenie. Obecność biomarkerów i skał osadowych charakterystycznych dla środowiska beztlenowego wskazuje, że taka sama gigantyczna katastrofa ekologiczna mogła wydarzyć się pod koniec triasu, środkowej kredy i dewonu. To dowodzi, że wielkie wymierania związane są z okresowo powtarzającym się w historii Ziemi ociepleniem klimatu.
STOPIŁA SIĘ PRAWIE CAŁA POKRYWA LODOWA GRENLANDII | 30.07.2012
Tego lata stopiło się aż 97 proc. powierzchni pokrywy lodowej Grenlandii. Podobnej sytuacji nie odnotowano w ciągu 30 lat obserwacji satelitarnej. W tym czasie topniało maksymalnie 55 proc. lodu pokrywającego wyspę - podaje rmf24.pl.
Lód topniał niemal na całej powierzchni Grenlandii, od nisko położonych brzegów po środek, gdzie miał grubość 3 kilometrów. Zjawisko odnotowano nawet w położonej na wysokości 3 200 m. n. p. m. bazie polarnej Summit, gdzie nie zdarzyło się to od 1889 roku. Zazwyczaj lód utrzymuje się powyżej wysokości 2000 m. n. p. m., nawet, gdy nad wyspę napływają masy ciepłego powietrza.
BIEGUN PÓŁNOCNY TOPNIEJE! TERAZ JEST TAM JEZIORO | 26.07.2013 r.
Na biegunie północnym właśnie rozpoczęła się odwilż. Zamontowana tam kamera zarejestrowała, jak lód zaczyna się roztapiać i teraz jest tam jezioro.
Temperatury panujące na biegunie są o 1 do 3 stopni C. wyższe niż zazwyczaj. Dwa tygodnie ciepła spowodowało, że lód się topi - wynika z danych Narodowej Centrum Lodu i Śniegu.
Zdaniem obserwatorów, lód zaczął się roztapiać w cieńszych miejscach, które obecnie stanowią ponad połowę Morza Arktycznego. Gruba warstwa wieloletniego lodu jest bardziej odporna na topnienie ze względu na swoją nierówną powierzchnię. Wynika to przede wszystkim z postępującej zmiany klimatu.
Powód do zmartwienia stanowi coraz cieńsza warstwa pokrywy lodowej, która jest już sześciokrotnie cieńsza niż w 1970 roku, kiedy to rozpoczęto obserwacje bieguna z satelity.
GLOBALNE OCIEPLENIE JUŻ RAZ ZROBIŁO PIEKŁO NA ZIEMI
...250 mln lat temu.
Ćwierć miliarda lat temu, na przełomie permu i triasu, wymarło 95 proc. życia w oceanach i 70 proc. na lądzie. Z najnowszych badań wynika, że w tym czasie na Ziemi drastycznie wzrosła emisja gazów cieplarnianych. Szalały pożary, które strawiły lasy i obróciły żyzne połacie ziemi w pustynie - informuj telegraph.co.uk.
Skąd ten nagły wzrost emisji gazów cieplarnianych, który sprawił, że na Ziemi zapanowało piekło? To efekt gigantycznych wybuchów syberyjskich wulkanów - twierdzą kanadyjscy naukowcy z University of Calgary.
Ogromne ilości dwutlenku węgla i metanu doprowadziły do wzrostu temperatury na Ziemi. Rozszalały się pożary na lądzie, w wodzie zaczęło brakować tlenu. W ciągu 20 tysięcy lat życie na Ziemi prawie przestało istnieć.
MORZA ZAMIENIAJĄ SIĘ W KWAS Naukowcy: ryby znikną z naszego jadłospisu.
To kolejny efekt wzrostu emisji gazów cieplarnianych. Oceany absorbują 6 milionów ton dwutlenku węgla dziennie co - zdaniem oceanografów - prowadzi do katastrofy ekologicznej. Wody mórz arktycznych stają się tak kwaśne, że za 10 lat nie będzie mogła żyć w nich większość organizmów - alarmuje „The Guardian”.
Badania przeprowadzone w pobliżu archipelagu Svalbard wykazały, że jeśli emisja dwutlenku węgla utrzyma się na tym poziomie co obecnie, za kilka lat kwaśna woda zacznie się rozpuszczać muszle małży i innych mięczaków.
To z kolei spowoduje poważne zakłócenie w łańcuchu pokarmowym, bo żywią się nimi chociażby łososie północnoatlantyckie.
Pod koniec wieku całe te wody będą po prostu kwasem. To tej pory nie zdawaliśmy sobie sprawy ze skali tego zagrożenia. Część gatunków ryb i morskich zwierząt tego nie przeżyje - mówi prof. Jean-Pierre Gattuso z franuskiego Centre National de la Recherche Scientifique.
Wody chłodne w większym stopniu absorbują dwutlenek węgla niż te ciepłe, dlatego zagrożone są przede wszystkim okolice Arktyki i Antarktydy.
NOWA TEORIA. GLOBALNE OCIEPLENIE ISTNIEJE, ALE JEST... UKRYTE
GŁĘBOKO W OCEANACH.
Naukowcy od lat zastanawiali się dlaczego temperatura Ziemi nie rośnie w błyskawicznym tempie, mimo że wzrasta ilość gazów cieplarnianych w atmosferze.
Ostatnia dekada, między 2000 a 2010 rokiem była najcieplejsza od ponad stu lat. Jednak średnia globalna temperatura wyliczona dla jednego roku jest taka sama jak w 1998 roku. To zaskakujące, bo ten wskaźnik powinien być wyższy - donosi Reuters.
Chcąc to sprawdzić naukowcy obserwowali za pomocą satelitów ile ciepła pochodzącego od Słońca dostaje się do Ziemi i ile z tego promieniowania nasza Planeta oddaje.
Okazało się, że część ciepła zostaje na Ziemi. A dokładniej w wodzie.
Większość z tego ciepła jest uwięziona w głębokich wodach oceanów, poniżej 300 metrów. To wynik zmian w cyrkulacji prądów morskich i wód w oceanach - wyjaśnia Reuters.
Symulacje komputerowe, które przeprowadzili naukowcy wykazały, że w ciągu ostatniego stulecia temperatura na Ziemi wzrastała o kilka stopni. Jednak uczeni zauważyli również, że przed każdym wzrostem temperatury był pewien okres stabilizacji.
To właśnie w tych okresach oceany pochłaniały ciepło. Ten mechanizm niejako maskuje efekt cieplarniany - mówi Kevin Trenberth z National Center for Atmospheric Research. | BB
Bałtyk zaskoczył naukowców. Emituje więcej CO2 niż jest w stanie pochłonąć. Jego zachowanie kompletnie zaprzecza przyjętym przez naukowców teoriom - donosi tvn24.pl.
Po 7 latach badań Morza Bałtyckiego, które miały określić ilość dwutlenku węgla pochłanianego przez przybrzeżne wody mórz i oceanów, okazało się, że ta wartość jest bardzo niska. Ba, nasze morze emituje więcej CO2 (ok. 75 mln ton), aniżeli sam pochłania (zaledwie 60 mln ton).
Ustalenia Instytutu Oceanologii PAN i założenie, że pozostałe morza zachowują się identycznie zmuszają świat nauki do ponownego oszacowania ilości dwutlenku węgla w atmosferze.
Przewidywania dotyczące stężenia CO2 za 10 czy 20 lat muszą ulec przewartościowaniu - podkreśla prof. Janusz Pempkowiak.
NASA bije na alarm. Ziemia naprawdę ma już dosyć!
Fotosynteza zachodząca w liściach drzew tworzących lasy tropikalne była naszym zaworem bezpieczeństwa. Drzewa pochłaniały dwutlenek węgla i pomagały utrzymać temperaturę na Ziemi w ryzach.
Niestety, nowe badania NASA (Global Carbon Project) pokazują, że zbyt szybki skok temperatur od lat 90. XX wieku zawór ten zakręcił.
Drzewa pochłaniają dwutlenek węgla i oddają tlen - o ile nie jest zbyt ciepło. Jak jest za ciepło, to więcej CO2 wydalają, niż wchłaniają. Niestety, temperatura na Ziemi w ciągu 20 ostatnich lat wzrosła o 1 stopień C. Poprzedni wzrost o 1 st. C. zajął 100 lat - informuje qz.com.
Wzrost o 1 st. C. przełożył się na zwiększenie globalnych emisji CO2 o 3,5 mld ton, czyli 10 proc. globalnych rocznych emisji. Drzewa i oceany wchłaniają rocznie tylko 10 mld ton. Przeklęty krąg wzrostu temperatur na skutek zmniejszenia wchłaniania i powodujący dalszy skok jest coraz bardziej widoczny.
REKORDOWA EMISJA CO2. TAK ŹLE JESZCZE NIE BYŁO To grozi globalną katastrofą.
Emisja gazów cieplarnianych wzrosła o rekordową kwotę w ubiegłym roku, do najwyższego w historii poziomu - alarmuje Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA). Na całym świecie w 2010 roku do atmosfery dostało się łącznie 30,6 gigaton dwutlenku węgla - donosi „The Guardian”.
To o ponad 1,6 gigatony więcej niż rok wcześniej. Eksperci z IEA ostrzegają, że tym samym nie uda się ograniczyć wzrostu temperatury do 2 stopni Celsjusza do 2100 roku. To próg, którego przekroczenie naukowcy uznają za początek katastrofalnych zmian w klimacie na Ziemi.
WPŁYW OCIEPLENIA NA OCEANY
Dotychczas skupiliśmy się na zjawiskach zachodzących w atmosferze i na lądzie. Tymczasem ľ powierzchni Ziemi zajmują oceany. Ze względu na ich olbrzymią bezwładność cieplną, dotychczas zachodzące tam zjawiska (pomijając może zanik lodów Arktyki) przebiegały bardzo powoli.
Tymczasem zmiany w oceanach już się zaczęły, a ich następstwa mogą być bardzo poważne. Zachodzi tu kilka procesów:
* woda o większej temperaturze gorzej rozpuszcza gazy. Może to prowadzić do odtlenienia wód mórz i oceanów.
* woda ciepła jest lekka, a zimna gęsta – wzrost temperatury powierzchniowej warstwy wody prowadzi do jej separacji z warstwą głębinową. Im różnica temperatur jest większa, tym słabiej mieszają się ich wody. Tymczasem zimne wody oceaniczne niosą ze sobą składniki odżywcze dla planktonu żyjącego w nasłonecznionych wodach powierzchniowych. Zmniejszenie ich dostępności powoduje spadek populacji planktonu.
* większa koncentracja CO2 w atmosferze skutkuje rozpuszczaniem się tego gazu w wodzie. To właśnie oceany są głównym miejscem absorpcji i usuwania CO2 z powietrza. W rezultacie następuje wzrost kwasowości (obniżenie pH) wody – tak, jakby oceany stawały się wodą gazowaną.
W konsekwencji tych zjawisk przewidywane jest wystąpienie szeregu niebezpiecznych zdarzeń:
* masowe wymieranie fauny morskiej, zarówno w wyniku wzrostu temperatury (wymieranie koralowców), jak i zmiany kwasowości wody (wymieranie planktonu o wapiennych szkielecikach) oraz spadku ilości planktonu (spadek populacji zwierząt nim się żywiących, np. wielorybów)
* zaburzenie mechanizmów usuwania CO2 z powietrza. Plankton jest bardzo skutecznym środkiem na usuwanie dwutlenku węgla z przypowierzchniowych warstw wody, a w rezultacie – z atmosfery. Małe żyjątka pobierany z wody węgiel wbudowują w swoje organizmy. Plankton żyje krótko, a umierając opada na dno oceanu, w ten sposób usuwając nadmiar CO2 z powietrza. Kiedy w wyniku odtelenienia, zmniejszenia dostępności składników odżywczych i wzrostu kwasowości wody populacja planktonu spadnie, osłabieniu ulegnie mechanizm usuwający z atmosfery nadmiar CO2, którego ilość zacznie wzrastać jeszcze szybciej, przyczyniając się dalej do osłabienia mechanizmów usuwania CO2 z powietrza. To jest dodatnie sprzężenie zwrotne.
* pojawienie się warunków do rozwoju bakterii siarkowych. To zjawisko nie jest powszechnie znane, ale wielu naukowców uważa, że przyczyniło się już do kilku wielkich wymierań istot żywych.
Siarkowodorowa Ziemia: Anoksja oceaniczna i wielkie wymieranie
Jak może dojść do zagłady życia poprzez nagromadzenie w atmosferze wielkich ilości siarkowodoru w wyniku wzrostu temperatury planety? Naukowcy są zdania, że może to nastąpić w wyniku namnożenia się fotosyntetyzujących bakterii siarkowych, produkujących wielkie ilości tego gazu, a zjawiska takie miały już miejsce kilkukrotnie w historii Ziemi. W każdym z okresów wielkich wymierań – z wyjątkiem końca kredy – oceany co najmniej raz osiągały stan anoksji (skrajnego zubożenia wody w tlen).
Z obliczeń wynika, że gdy natlenienie wód oceanu się zmniejsza, powstają warunki korzystne dla przydennych bakterii beztlenowych – a te namnażają się i produkują jeszcze większe ilości siarkowodoru. Symulacje wskazują, że jeśli stężenie siarkowodoru w strefie przydennej przekroczy pewną krytyczną wartość – tak jak podczas okresów globalnej anoksji – chemoklina może bardzo szybko przesunąć się aż do powierzchni oceanu. Zjawisko to miałoby straszliwy skutek: wydostawanie się ogromnych ilości trującego siarkowodoru do atmosfery.
Pod koniec permu wskutek „morskich erupcji” do atmosfery trafiło dość tego gazu, by spowodować wymieranie zarówno w morzach, jak i na lądach. Siarkowodór nie jest jednak jedynym zabójcą. Z modeli wykonanych w University of Arizona wynika, że siarkowodór atakuje również powłokę ozonową w górnych warstwach ziemskiej atmosfery, która chroni żywe organizmy przed promieniowaniem ultrafioletowym. Dowodem na takie zniszczenie warstwy ozonowej pod koniec permu są odkryte na Grenlandii skamieniałe zarodniki dawnych roślin, zdeformowane w wyniku długotrwałego naświetlania ultrafioletem o wysokim natężeniu. Obecnie również obserwuje się zanik planktonu pod dziurami ozonowymi, zwłaszcza w Antarktyce. A gdy pierwszy składnik łańcucha pokarmowego przestaje istnieć, w niedługim czasie zagłada spotyka również kolejne organizmy.
Ocenia się, że pod koniec permu powietrze tak bardzo nasyciło się siarkowodorem, że zabijał on zarówno zwierzęta, jak i rośliny, zwłaszcza że wraz z temperaturą rośnie toksyczne działanie tego gazu. A wiele mniejszych i większych wymierań zdarzyło się w tym samym czasie, co okresy globalnego ocieplenia.
Uważa się, że przyczyną ocieplania się klimatu w tamtych okresach mogła być wulkaniczna emisja gazów cieplarnianych – dwutlenku węgla i metanu, być może zapoczątkowana skruszeniem skorupy ziemskiej przez uderzenie asteroidu lub komety.
Powiązanie wysokiej koncentracji gazów cieplarnianych z wymieraniem istot żywych potwierdzają obecność siarki na wszystkich stanowiskach oraz pomiary izotopowe węgla wykazujące, że koncentracja dwutlenku węgla w atmosferze gwałtownie rosła tuż przed początkiem wymierania i utrzymywała się na wysokim poziomie przez setki tysięcy, a nawet kilka milionów lat.
Najprawdopodobniej to oceany były czynnikiem decydującym. Im bowiem cieplej, tym mniej tlenu rozpuszcza się w wodzie. Jeśli w wyniku erupcji wulkanicznych podniosło się stężenie CO2 w atmosferze, obniżyło się stężenie tlenu, a globalne ocieplenie utrudniało wprowadzanie pozostałego tlenu do wód oceanicznych, to mogły zaistnieć warunki korzystne dla głębokomorskich bakterii beztlenowych. One zaś wkrótce potem wyprodukowały gigantyczne ilości siarkowodoru. W takich warunkach zaczęły masowo ginąć oddychające tlenem organizmy morskie. Doskonale natomiast funkcjonowały w nich fotosyntetyzujące zielone i purpurowe bakterie siarkowe, które mogły namnażać się już na samej powierzchni anoksycznego oceanu. Gdy siarkowodór zaczął dusić organizmy na lądzie i niszczyć warstwę ozonową planety, właściwie żadna forma życia nie była już na Ziemi bezpieczna.
Co więcej, zaproponowana tu sekwencja zdarzeń pasuje nie tylko do śladów z końca permu. Mniejsze wymieranie u schyłku paleocenu, 54 mln lat temu, zostało już uznane za wynik oceanicznej anoksji, wywołanej przez krótkotrwałe globalne ocieplenie. Obecność biomarkerów i skał osadowych charakterystycznych dla środowiska beztlenowego wskazuje, że taka sama gigantyczna katastrofa ekologiczna mogła wydarzyć się pod koniec triasu, środkowej kredy i dewonu. To dowodzi, że wielkie wymierania związane są z okresowo powtarzającym się w historii Ziemi ociepleniem klimatu.
Ostatnio zmieniony pn wrz 02, 2013 7:11 pm przez admin, łącznie zmieniany 1 raz.
A teraz w skrócie uzasadnienia:
Teraz jest tak: błędy, zaniechania, szkodliwe postępowanie, działania; szkodzenie, niszczenie, pogrążanie są nasze, ale konwencje mają być głównie wasze…
A powinno być tak: jak się zachowywało, czyniło, postępowało, działało, pracowało, tak się powinno zostać nagrodzonym…
Co wypracowali, co nam przekazali, na co pozwalali, co nam zapewnili renciści, emeryci...
Pod różnymi szyldami rządy - po dziś dzień - psychopatów, debili…; realizowanie utopii...; zezwalali na ogromne oszustwa, przekręty, malwersacje, wyprzedaż, grabież majątku przez kler; szkodzenie, niszczenie, pogrążanie, w tym na zagładę, w tym samozagładę, a m.in. skażenia środowiska, trucie ludzi, zniszczenia w przyrodzie; straty ekologiczne, niekorzystne zmiany klimatyczne, straty ekonomiczne, gospodarcze, w tym wynikłe z rabowania i przerabiania surowców na śmieci, same, w tym toksyczne śmieci, długi, straty psychiczne, umysłowe, zdrowotne; osobniki upośledzone fizycznie, psychicznie, niedorozwinięte umysłowo, odrażających fizycznie, debili, psychopatów; wszechstronną degenerację naszego gatunku, w stanie ruiny budynki (tysiące już rozebrano, a kolejne tysiące czekają na rozebranie), mosty (wiele czeka generalny remont, rozbiórka), elektrownie i sieć energetyczna u kresu swej wytrzymałości/przyszłe wieczne śmieci, energochłonne, nieefektywne, nieekologiczne technologie, rozwiązania, itp., itd…
My se psychopatów i debili do rządzenia powybierali, im na wszystko pozwalali, ich słuchali, lasy powycinali, gleby wyjałowili, surowce porabowali i zmarnowali, naśmiecili, poskażali, potruli, pojazdowe, przemysłowe i z elektrowni spaliny powdychali, skażaną wodę popili, pożarli skażoną, szkodliwą i szkodliwie przyrządzaną żywność, popili alkohol, popalili papierosy, pobrali narkotyki i nauczyli, bezpośrednio, pośrednio, tego innych, popłodzili i urodzili chorowite, chore, fizycznie, w tym psychicznie upośledzone, a zatem i niedorozwinięte umysłowo, z predyspozycjami do zażywania i uzależniania się od trucizn dzieci, któreśmy na debili, psychopatów, degeneratów, uzależnione od religii, wpływu kleru, przekazu z radia, telewizji wychowali, was powspółzadłużali; powspółrealizowali utopie; szkodzili, niszczyli, pogrążali,! No to teraz spłacajta zaciągnięte na wasze konto długi, zaciągajta kolejne pożyczki, by nas i nasze dzieci leczyć i utrzymywać! Bo my zawsze mieliśmy, mamy i mieć będziemy wszystko, w tym was w d…! I co nam za to zrobicie frajerzy! Ha, ha ha!
My do destrukcji zawsze pierwsi! A do odpowiedzialności, konstruktywizmu... – A co to jest odpowiedzialność, konstruktywizm??? – To taki żarcik na koniec. Aaa, ha, ha, ha!
I oni jeszcze za to chcą nagrodę, w tym, praktycznie, wypłacaną kosztem kilku kolejnych zadłużanych pokoleń... – Po nas choćby piekło na Ziemi! Bądźcie ogłupiani, informacyjnymi śmieciami, truciznami torturowani, upośledzani, zadłużani; cierpcie, chorujcie, gińcie, zdychajcie, byle byśmy tylko mogli jak najdłużej dogorywać, w tym żyć w psychicznych i fizycznych cierpieniach, i jak najdłużej umierać w bólach...
Bo dla NAS wszystko, a dla was reszta… To jeszcze jeden (niby) żarcik. Ha, ha, ha!
Należy opłacać ich nikotynowe, alkoholowe, lekowe, żywieniowe, prokreacyjne, religijne degeneractwo, przedłużać ich, kosztem wszystkiego i wszystkich, dogorywanie; dalej pogrążać przyrodę, ludzkość, czy zadbać m.in. o wysokim pozytywnym potencjale dzieci/zainwestować w przyszłość…
Pod każdym względem sytuacja nie pozwala nie tylko na dalsze przeludnianie naszej planety, ale wręcz przeciwnie – wymusza radykalne zmniejszenie wielkości naszej populacji!!
Więc co należy zaoferować rencistom, emerytom - są biedni, chorzy za własną sprawą, a my za ich i w dodatku jeszcze na kilka pokoleń zadłużani...
Rozwiązaniem jest przede wszystkim eutanazja, a pozostałym - pożytecznym - nie wypłacanie świadczeń, a jedynie zapewnianie wyżywienia i msa zamieszkania w elementarnym standardzie, a jedynie wybitnie konstruktywnym należy zapewnić dodatkowe świadczenia.
PS
Kiedy w 2000 roku podjąłem się działalności jako redaktor, to wiedziałem czym grozi narażanie się już tylko jednej grupie, a co dopiero wielu: beneficjentom systemu, rządzącym, finansistom, bankierom, fabrykantom, pracownikom i właścicielom mediów, byłym i obecnym pracownikom służb specjalnych, klerowi, znacznej części społeczeństwa, a jednak miałem i mam na to odwagę, przeznaczam na to własne środki finansowe i ogromną ilość czasu. Mało tego, swą konstruktywną działalność poszerzyłem o zwoływanie zgromadzenia narodowo-ludowego, oczywiście będąc świadomy potęgowania zagrożenia dla siebie.
A wy zdegenerowane, bezwzględne gnoje co zrobiliście dla innych/dalekowzrocznie dla siebie, choćby pośrednio (np. wsparliście mnie, przyszliście)... NIE! Jakby Tusk zaproponował bezpośrednie wypłacanie po tysiąc zł na łeb w zamian za popieranie demokracji, kosztem jeszcze prawnuków wnuków, to miliony wyciągnęłoby łapsko po łapówkę... No to wara wam od zasobów, w tym pieniężnych!!! Sami zdychajcie od chorób, z powodu biedy, w tym z głodu, zimna (aczkolwiek humanitarnie oferuję wam bezbolesną eutanazję. I to by było tyle w sprawie dobroci dla rencistów i emerytów!)! Oczywiście poza nielicznymi wyjątkami (...).
-----------------------------
TO TYLKO... REALIZACJA UTOPII/ZBRODNIE PRZECIWKO NAM I NASTĘPNYM POKOLENIOM, NATURZE; ŻYCIU NA ZIEMI!!! (skrót)
http://www.wolnyswiat.pl/14sh5.html
BEZMYŚLNOŚĆ, GŁUPOTA; NIE DO WIARY (ZBIOROWE SAMOBÓJSTWO; ZAGŁADA?! KTO, I W IMIĘ CZEGO NA TO POZWALA)??!!
http://www.wolnyswiat.pl/forum/viewtopi ... 20&start=0
CHOROBY ZAKAŹNE
http://www.wolnyswiat.pl/forum/viewtopi ... c&start=15
Cóż to za lecznictwo, skoro gdy leczymy jedną osobę, to w tego konsekwencjach m.in. choruje następnych 10 – powstają efekty lawin (...)...!!
Cóż to za lecznictwo, że gdy bierze się tzw. lek na jedną chorobę, to wywołuje on następną, oraz przyczynia do problemów, skażeń, zatruć, itp., z tego skutkami – powstają efekty lawin (...)...!!
TZW. LECZNICTWO (m.in. kolejne oblicze tzw. reklam)... http://www.wolnyswiat.pl/forum/viewtopi ... c&start=30
By ocalić przyrodę, sensowne, wartościowe, cenne życie, przyszłe pokolenia, trzeba usunąć te życia, których istnienie jest osiąganiu tych celów przeciwstawne.
Proszę wykazać rozumowe, proekologiczne, proklimatyczne, prozdrowotne, proekonomiczne, progatunkowe argumenty przeciw eutanazji, eliminacji osobników, biernie, aktywnie, szkodliwych, pozytywnej selekcji prokreacyjnej...
Bo ja WYKAZAŁEM ZA!
Absurdy, problemy, tragedie, potworności itp. nie biorą się z kosmosu...!!! Proszę się zastanowić jak wygląda rzeczywistość, wszechstronnie dzięki ludziom nienormalnym, chorym... A jak by było, gdyby ich nie było.
ALTERNATYWA/WYBAWIENIE – RATUNEK DLA ISTNIEŃ NA ZIEMI:
4. EUTANAZJA; SELEKCJA POZYTYWNA/UTOPIA; SELEKCJA NEGATYWNA (to tylko... psychopaci, debile; kanalie; degeneraci; skutki braku selekcji/selekcji negatywnej)
http://www.wolnyswiat.pl/forum/viewtopi ... 99&start=0
RACJONALNA - DOGŁĘBNA, DALEKOWZROCZNA - ETYKA
/O wyższości śmierci z powodu głodu, chorób, skażeń, zatruć, trucia się truciznami jak nikotyna, alkohol, narkotyki, uczenia, wciągania w degeneractwo następnych od bezbolesnej eutanazji, takiego uśmiercania osobników szkodliwych; zapobiegania degenerowaniu, pogrążaniu... O wyższości kierowania się emocjami nad rozsądkiem, krótkowzroczności nad myśleniem całościowym, dalekowzrocznym... Rabunek, skażanie, trucie, degenerowanie, zagłada życia; czynienie zła jest moralne, dobre, a temu zapobieganie jest złe, i należy się temu sprzeciwiać, bo mogłoby to uratować Życie na Ziemi...
PS
31.10.2011 r.
Niniejszym oświadczam, iż będąc w pełni władz umysłowych ABSOLUTNIE zabraniam leczenia, ratowania mnie, gdybym w wyniku tego miał być obłożnie chory, niepełnosprawny fizycznie bądź/i umysłowo - w takiej sytuacji ŻĄDAM dla mnie natychmiastowej eutanazji!!! Jest to decyzja ABSOLUTNIE NIEPODWAŻALNA I OSTATECZNA!!! ŻĄDAM także, by moje zwłoki zostały w całości, jak jest to praktycznie ekologicznie możliwe, utylizowane (nic nie ma pozostać, być gdziekolwiek przechowywane)! ZABRANIAM robienia jakichkolwiek uroczystości pogrzebowych w związku z moją śmiercią!
Piotr Kołodyński (ur. 17.10.1966 r. w Brzegu, woj. opolskie) - autor/redaktor:
- www.wolnyswiat.pl - pismo niezależne (istnieje od 2000 r.),
- www.pzepr.pl - PROEKO-energia, transport-BIZNES,
- www.racjonalnyrzad.pl - konstruktywna alternatywa dla realizowania utopii; szkodzenia, niszczenia; destrukcji; pogrążania: RACJONALNY RZĄD,
- www.antyludzcy.pl - filmy i opisy takich osobników, celem ich zdyscyplinowania,
- www.jawnystatus.pl - (w założeniu) publiczne dostępny zbiór inf. o potencjale, publicznych działaniach wszystkich ludzi, celem pozytywnej selekcji do pełnienia ważnych funkcji w społeczeństwie, zajmowania ważnych stanowisk w państwie,
- www.lcbw.pl - Ludzie Coraz Bardziej Wartościowi - wspieranie wartościowych ludzi i ich pozytywne wykorzystywanie.
Skr. poczt. 904
Eugenika, eutanazja
http://www.wolnyswiat.pl/21h5.html
Teraz jest tak: błędy, zaniechania, szkodliwe postępowanie, działania; szkodzenie, niszczenie, pogrążanie są nasze, ale konwencje mają być głównie wasze…
A powinno być tak: jak się zachowywało, czyniło, postępowało, działało, pracowało, tak się powinno zostać nagrodzonym…
Co wypracowali, co nam przekazali, na co pozwalali, co nam zapewnili renciści, emeryci...
Pod różnymi szyldami rządy - po dziś dzień - psychopatów, debili…; realizowanie utopii...; zezwalali na ogromne oszustwa, przekręty, malwersacje, wyprzedaż, grabież majątku przez kler; szkodzenie, niszczenie, pogrążanie, w tym na zagładę, w tym samozagładę, a m.in. skażenia środowiska, trucie ludzi, zniszczenia w przyrodzie; straty ekologiczne, niekorzystne zmiany klimatyczne, straty ekonomiczne, gospodarcze, w tym wynikłe z rabowania i przerabiania surowców na śmieci, same, w tym toksyczne śmieci, długi, straty psychiczne, umysłowe, zdrowotne; osobniki upośledzone fizycznie, psychicznie, niedorozwinięte umysłowo, odrażających fizycznie, debili, psychopatów; wszechstronną degenerację naszego gatunku, w stanie ruiny budynki (tysiące już rozebrano, a kolejne tysiące czekają na rozebranie), mosty (wiele czeka generalny remont, rozbiórka), elektrownie i sieć energetyczna u kresu swej wytrzymałości/przyszłe wieczne śmieci, energochłonne, nieefektywne, nieekologiczne technologie, rozwiązania, itp., itd…
My se psychopatów i debili do rządzenia powybierali, im na wszystko pozwalali, ich słuchali, lasy powycinali, gleby wyjałowili, surowce porabowali i zmarnowali, naśmiecili, poskażali, potruli, pojazdowe, przemysłowe i z elektrowni spaliny powdychali, skażaną wodę popili, pożarli skażoną, szkodliwą i szkodliwie przyrządzaną żywność, popili alkohol, popalili papierosy, pobrali narkotyki i nauczyli, bezpośrednio, pośrednio, tego innych, popłodzili i urodzili chorowite, chore, fizycznie, w tym psychicznie upośledzone, a zatem i niedorozwinięte umysłowo, z predyspozycjami do zażywania i uzależniania się od trucizn dzieci, któreśmy na debili, psychopatów, degeneratów, uzależnione od religii, wpływu kleru, przekazu z radia, telewizji wychowali, was powspółzadłużali; powspółrealizowali utopie; szkodzili, niszczyli, pogrążali,! No to teraz spłacajta zaciągnięte na wasze konto długi, zaciągajta kolejne pożyczki, by nas i nasze dzieci leczyć i utrzymywać! Bo my zawsze mieliśmy, mamy i mieć będziemy wszystko, w tym was w d…! I co nam za to zrobicie frajerzy! Ha, ha ha!
My do destrukcji zawsze pierwsi! A do odpowiedzialności, konstruktywizmu... – A co to jest odpowiedzialność, konstruktywizm??? – To taki żarcik na koniec. Aaa, ha, ha, ha!
I oni jeszcze za to chcą nagrodę, w tym, praktycznie, wypłacaną kosztem kilku kolejnych zadłużanych pokoleń... – Po nas choćby piekło na Ziemi! Bądźcie ogłupiani, informacyjnymi śmieciami, truciznami torturowani, upośledzani, zadłużani; cierpcie, chorujcie, gińcie, zdychajcie, byle byśmy tylko mogli jak najdłużej dogorywać, w tym żyć w psychicznych i fizycznych cierpieniach, i jak najdłużej umierać w bólach...
Bo dla NAS wszystko, a dla was reszta… To jeszcze jeden (niby) żarcik. Ha, ha, ha!
Należy opłacać ich nikotynowe, alkoholowe, lekowe, żywieniowe, prokreacyjne, religijne degeneractwo, przedłużać ich, kosztem wszystkiego i wszystkich, dogorywanie; dalej pogrążać przyrodę, ludzkość, czy zadbać m.in. o wysokim pozytywnym potencjale dzieci/zainwestować w przyszłość…
Pod każdym względem sytuacja nie pozwala nie tylko na dalsze przeludnianie naszej planety, ale wręcz przeciwnie – wymusza radykalne zmniejszenie wielkości naszej populacji!!
Więc co należy zaoferować rencistom, emerytom - są biedni, chorzy za własną sprawą, a my za ich i w dodatku jeszcze na kilka pokoleń zadłużani...
Rozwiązaniem jest przede wszystkim eutanazja, a pozostałym - pożytecznym - nie wypłacanie świadczeń, a jedynie zapewnianie wyżywienia i msa zamieszkania w elementarnym standardzie, a jedynie wybitnie konstruktywnym należy zapewnić dodatkowe świadczenia.
PS
Kiedy w 2000 roku podjąłem się działalności jako redaktor, to wiedziałem czym grozi narażanie się już tylko jednej grupie, a co dopiero wielu: beneficjentom systemu, rządzącym, finansistom, bankierom, fabrykantom, pracownikom i właścicielom mediów, byłym i obecnym pracownikom służb specjalnych, klerowi, znacznej części społeczeństwa, a jednak miałem i mam na to odwagę, przeznaczam na to własne środki finansowe i ogromną ilość czasu. Mało tego, swą konstruktywną działalność poszerzyłem o zwoływanie zgromadzenia narodowo-ludowego, oczywiście będąc świadomy potęgowania zagrożenia dla siebie.
A wy zdegenerowane, bezwzględne gnoje co zrobiliście dla innych/dalekowzrocznie dla siebie, choćby pośrednio (np. wsparliście mnie, przyszliście)... NIE! Jakby Tusk zaproponował bezpośrednie wypłacanie po tysiąc zł na łeb w zamian za popieranie demokracji, kosztem jeszcze prawnuków wnuków, to miliony wyciągnęłoby łapsko po łapówkę... No to wara wam od zasobów, w tym pieniężnych!!! Sami zdychajcie od chorób, z powodu biedy, w tym z głodu, zimna (aczkolwiek humanitarnie oferuję wam bezbolesną eutanazję. I to by było tyle w sprawie dobroci dla rencistów i emerytów!)! Oczywiście poza nielicznymi wyjątkami (...).
-----------------------------
TO TYLKO... REALIZACJA UTOPII/ZBRODNIE PRZECIWKO NAM I NASTĘPNYM POKOLENIOM, NATURZE; ŻYCIU NA ZIEMI!!! (skrót)
http://www.wolnyswiat.pl/14sh5.html
BEZMYŚLNOŚĆ, GŁUPOTA; NIE DO WIARY (ZBIOROWE SAMOBÓJSTWO; ZAGŁADA?! KTO, I W IMIĘ CZEGO NA TO POZWALA)??!!
http://www.wolnyswiat.pl/forum/viewtopi ... 20&start=0
CHOROBY ZAKAŹNE
http://www.wolnyswiat.pl/forum/viewtopi ... c&start=15
Cóż to za lecznictwo, skoro gdy leczymy jedną osobę, to w tego konsekwencjach m.in. choruje następnych 10 – powstają efekty lawin (...)...!!
Cóż to za lecznictwo, że gdy bierze się tzw. lek na jedną chorobę, to wywołuje on następną, oraz przyczynia do problemów, skażeń, zatruć, itp., z tego skutkami – powstają efekty lawin (...)...!!
TZW. LECZNICTWO (m.in. kolejne oblicze tzw. reklam)... http://www.wolnyswiat.pl/forum/viewtopi ... c&start=30
By ocalić przyrodę, sensowne, wartościowe, cenne życie, przyszłe pokolenia, trzeba usunąć te życia, których istnienie jest osiąganiu tych celów przeciwstawne.
Proszę wykazać rozumowe, proekologiczne, proklimatyczne, prozdrowotne, proekonomiczne, progatunkowe argumenty przeciw eutanazji, eliminacji osobników, biernie, aktywnie, szkodliwych, pozytywnej selekcji prokreacyjnej...
Bo ja WYKAZAŁEM ZA!
Absurdy, problemy, tragedie, potworności itp. nie biorą się z kosmosu...!!! Proszę się zastanowić jak wygląda rzeczywistość, wszechstronnie dzięki ludziom nienormalnym, chorym... A jak by było, gdyby ich nie było.
ALTERNATYWA/WYBAWIENIE – RATUNEK DLA ISTNIEŃ NA ZIEMI:
4. EUTANAZJA; SELEKCJA POZYTYWNA/UTOPIA; SELEKCJA NEGATYWNA (to tylko... psychopaci, debile; kanalie; degeneraci; skutki braku selekcji/selekcji negatywnej)
http://www.wolnyswiat.pl/forum/viewtopi ... 99&start=0
RACJONALNA - DOGŁĘBNA, DALEKOWZROCZNA - ETYKA
/O wyższości śmierci z powodu głodu, chorób, skażeń, zatruć, trucia się truciznami jak nikotyna, alkohol, narkotyki, uczenia, wciągania w degeneractwo następnych od bezbolesnej eutanazji, takiego uśmiercania osobników szkodliwych; zapobiegania degenerowaniu, pogrążaniu... O wyższości kierowania się emocjami nad rozsądkiem, krótkowzroczności nad myśleniem całościowym, dalekowzrocznym... Rabunek, skażanie, trucie, degenerowanie, zagłada życia; czynienie zła jest moralne, dobre, a temu zapobieganie jest złe, i należy się temu sprzeciwiać, bo mogłoby to uratować Życie na Ziemi...
PS
31.10.2011 r.
Niniejszym oświadczam, iż będąc w pełni władz umysłowych ABSOLUTNIE zabraniam leczenia, ratowania mnie, gdybym w wyniku tego miał być obłożnie chory, niepełnosprawny fizycznie bądź/i umysłowo - w takiej sytuacji ŻĄDAM dla mnie natychmiastowej eutanazji!!! Jest to decyzja ABSOLUTNIE NIEPODWAŻALNA I OSTATECZNA!!! ŻĄDAM także, by moje zwłoki zostały w całości, jak jest to praktycznie ekologicznie możliwe, utylizowane (nic nie ma pozostać, być gdziekolwiek przechowywane)! ZABRANIAM robienia jakichkolwiek uroczystości pogrzebowych w związku z moją śmiercią!
Piotr Kołodyński (ur. 17.10.1966 r. w Brzegu, woj. opolskie) - autor/redaktor:
- www.wolnyswiat.pl - pismo niezależne (istnieje od 2000 r.),
- www.pzepr.pl - PROEKO-energia, transport-BIZNES,
- www.racjonalnyrzad.pl - konstruktywna alternatywa dla realizowania utopii; szkodzenia, niszczenia; destrukcji; pogrążania: RACJONALNY RZĄD,
- www.antyludzcy.pl - filmy i opisy takich osobników, celem ich zdyscyplinowania,
- www.jawnystatus.pl - (w założeniu) publiczne dostępny zbiór inf. o potencjale, publicznych działaniach wszystkich ludzi, celem pozytywnej selekcji do pełnienia ważnych funkcji w społeczeństwie, zajmowania ważnych stanowisk w państwie,
- www.lcbw.pl - Ludzie Coraz Bardziej Wartościowi - wspieranie wartościowych ludzi i ich pozytywne wykorzystywanie.
Skr. poczt. 904
Eugenika, eutanazja
http://www.wolnyswiat.pl/21h5.html
Ostatnio zmieniony ndz wrz 08, 2013 8:36 pm przez admin, łącznie zmieniany 4 razy.


Słuchajta ludzkie bydło!
Przypominam, że w dniach 11-14 jest możliwość obalenia destrukcyjnej dyktatury Tuska!
11 do 14 września protesty trzech głównych central związkowych
https://www.google.pl/search?q=11+do+14 ... hQe_gYGwCg
Samo obalenie Tuska nic nie zmieni, bo:
- organizatorzy (wysłałem do zarządów wszystkich central pisma, nawet nie otrzymałem odpowiedzi...) mają swoje - utopijne - wizje i krótkowzroczne interesy do załatwienia...!
- pozostaje utopijno-destrukcyjny system...!
- pozostają jego beneficjenci z, składającą się z finansistów, bankierów, fabrykantów, mediów, służb specjalnych, resortów siłowych, obstawą...!
Jest to jednak okazja do treningu i obnażenia systemu i jego beneficjentów, a zatem i dania do myślenia, uświadomienia tzw. mas. Mimo, iż po nich przyjdą kolejni destruktorzy. Jednak będą mieli przestrogę. A zrobić powtórkę jest dużo łatwiej niż pierwszy raz.
Jest też możliwość zakończenia realizowania demokratycznej utopii, dzięki wprowadzeniu racjonalnego systemu.
Ale to zależy wyłącznie od przemiany ludzkiego bydła w świadomych, odpowiedzialnych, w tym dalekowzrocznych, konstruktywnych ludzi. A zatem, jeśli będzie wystarczająca frekwencja i zażądacie wprowadzenia racjonalnego systemu społeczno-polityczno-gospodarczego i mnie wywołacie, to taki system wprowadzimy. Przy czym w tym momencie to rządzący, posłowie są w budynkach sejmowych, rządowych nie tylko już przez nas nieutrzymywanymi pasożytami, intruzami, ale jednocześnie stają się pozbawionymi praw do podejmowania decyzji i kwalifikującymi się do osądzenia złodziejami, oszustami, szkodnikami, niszczycielami, pogrążaczami, zdrajcami! A zatem wówczas oficjalnie ich pozbawiamy stanowisk i stamtąd usuwamy!
Więc, żeby nie było jakiegoś wycia, skandowania, na coś czekania, przyjmowania pozy kogoś z zewnątrz, roszczeń, słuchania ich kolejnych wyjaśnień, obiecanek poleceń, itp., tylko i wyłącznie jesteśmy decydentami! Bo to są nasze budynki, bo to jest nasz nadrzędny interes, nasza nadrzędna wola, nasze nadrzędne prawo, nasz kraj, nasza ojczyzna, nasze państwo! Więc my o wszystkim decydujemy!
-----------------------------
www.racjonalnyrzad.pl
Ulotka w wersji do druku (1-dna kartka A4, 2-stronnie)(jeśli każdy uczestnik wydrukuje 110 sztuk i rozda innym, to możemy zyskać spore grono obywateli świadomych swoich praw, znających podstawy prawno-systemowe systemu racjonalnego, i będących wstanie działać)
PODSTAWY ETYCZNE, PRAWNE DO DZIAŁAŃ USTROJOTWÓRCZYCH PRZEZ NARÓD I GŁÓWNE ROZWIĄZANIA/PODSTAWY PRAWNO-SYSTEMOWE SYSTEMU RACJONALNEGO [Aktualizacja: 09.2013 r.]
Zgromadzenie Narodowo-Ludowe jest najwyższą formą decyzyjną Narodu w jego państwie, o ile jest ono uzasadnione złą sytuacją Narodu, Państwa, bądź realną możliwością znaczącego polepszenia sytuacji, bez względu na stan dotychczasowy, i przedstawione cele, podjęte decyzje podczas Zgromadzenia Narodowo-Ludowego są niepodważalnie pozytywne i zasadne!
Wykluczam możliwość stworzenia doskonałych ludzi, doskonałego prawa, rozwiązania wszystkich problemów!
Stwierdzam, że rodzeni, kształtowani ludzie są coraz, pod każdym względem, gorsi/ma mse degeneracja naszego gatunku, że dotychczasowe prawo sprzyja tworzeniu, zwiększaniu, a nie rozwiązywaniu, zapobieganiu problemom, w efekcie czego ich ilość i skala rośnie!!!
Przedstawiłem rozwiązania, w oparciu o które można ten trend odwrócić.
Jeżeli ktoś czyni źle, i jest to zgodne z prawem, to oznacza, że to prawo jest wadliwe, bo umożliwia szkodzenie, więc należy je traktować za nieobowiązujące!
Nadrzędnym Prawem jest dbanie o dobro Państwa, Narodu, a unormowania prawne są podrzędne wobec tego pierwszego, i w razie istnienia konfliktu między nimi, unormowania prawne nie mogą być w takich sytuacjach przestrzegane i wymagają zmiany, i cały czas zawsze priorytetem jest Nadrzędne Prawo!
Ci, którzy tworzą, wykorzystują wadliwe prawo (w tym ustrój, system), które umożliwia rządzenie osobnikom niekompetentnym, szkodliwym, destrukcyjnym; wspierają osobniki niekompetentne, szkodliwe, destrukcyjne; realizują utopie, zajmują się destrukcją, nie reagują na tego wykazy, nie wspierają osób konstruktywnych, ich inicjatyw; działają na szkodę Państwa, Narodu popełniają przestępstwa, dopuszczają się zdrad narodowych!
Dbanie o jak największą jakość, w tym naszego, gatunków, i o jak najlepsze, w tym z biologicznego punku widzenia, warunki życia, w tym kolejnych pokoleń, jest najwyższym prawem!
Ustroje, w których do władzy dochodzą psychopaci, debile, w których realizuje się utopie, destrukcję, zasługują jedynie na wieczną delegalizację (czy już dotarło, kim są zwolennicy takich systemów...)!
Trybun ludowy, tribunus plebis, w starożytnym Rzymie obrońca plebsu, urząd utworzony w 494 p.n.e. po secesji plebejuszy na Świętą Górę. Trybunem ludowym mógł zostać jedynie plebejusz. Patrycjusz, chcąc zdobyć to stanowisko, musiał przejść do stanu plebejskiego (Publiusz Klodiusz Pulcher).
Trybun ludowy miał prawo zwoływania zgromadzenia ludowego (comitia tributa), sprawował sądownictwo w sprawach politycznych w mieście, mógł zawiesić każdy akt senatu czy urzędnika zwyczajnego (nie wyłączając konsula), gdy uznał go za szkodliwy dla plebsu. Osoba trybuna ludowego była nietykalna. Winny naruszenia tej nietykalności tracił wszystkie prawa i mógł zostać bezkarnie zabity. Trybunów ludowych było początkowo 2, potem 5 i 10.
Trybunat ludowy – urząd w republice rzymskiej utworzony w 494 roku p.n.e.[1], którego podstawowym zadaniem była ochrona interesów obywateli, a zwłaszcza plebejuszy przed arbitrażem patrycjuszy w senacie.
Trybuni ludowi (tribuni plebis), których na początku było dwóch lub czterech (dla każdej z 4 tribus urbanae), a od 457 r. p.n.e. dziesięciu, wybierani byli przez concilia plebis; mieli oni dość szerokie uprawnienia m.in. poprzez ingerencję w czynności wszystkich urzędników oprócz dyktatora i cenzorów. Mogli zwoływać comitia tributa i przeprowadzać na nich uchwały. Z czasem uzyskali prawo stosowania sprzeciwu (intercessio) na zgromadzeniu ludowym (concilium plebis) przeciw wnioskom senatu, jeśli uznali je za szkodliwe dla obywateli. Po zawetowaniu uchwały senatu, mającej moc uchwały obowiązującej (senatus consulltum), zmieniała ona kwalifikację na uchwałę opiniodawczą (senatus auctoritas). Zakres władzy trybunów ludowych stopniowo się zwiększał, szczególnie w późniejszym okresie republiki po intensywnych walkach stanowych plebejuszy z patrycjuszami. Ewoluowały ich uprawnienia wobec senatu: od prawa przysłuchiwania się jego obradom, poprzez prawo do przemawiania (referendi), aż do prawa jego zwoływania (ius agendi cum patribus). U schyłku republiki trybunowie ludowi w zasadzie nie byli już opozycją wobec nobilitas, ale wręcz ich narzędziem w rządach, a byli trybunowie (na mocy lex Atinia) wchodzili nawet w skład senatu. Osoba trybuna ludowego, w okresie jego rocznej kadencji, była święta i nietykalna (sacrosanctus), a naruszający ten przywilej stawał się przeklęty (sacer) i można go było bezkarnie zabić.
Deklaracja niepodległości Stanów Zjednoczonych, 1776 r.: jeżeli kiedykolwiek jakakolwiek forma rządu uniemożliwiałaby osiągnięcie tych [pozytywnych] celów, to naród ma prawo taki rząd zmienić lub obalić i powołać nowy, którego podwalinami będą takie zasady i taka organizacja władzy, jakie wydadzą się narodowi najbardziej sprzyjające dla ich szczęścia i bezpieczeństwa. Roztropność, rzecz jasna, będzie dyktowała, że rządu trwałego nie należy zmieniać dla przyczyn błahych i przemijających; Doświadczenie zaś wykazało też, że ludzie wolą raczej ścierpieć wszelkie zło, które jest do zniesienia, aniżeli prostować swoje ścieżki przez unicestwienie form, do których są przyzwyczajeni.
Sejm.gov.pl (strona główna): [Konstytucja 3-go Maja, uchwalona w 1791 r.] „Wszelka władza społeczności ludzkiej początek swój bierze z woli narodu”.
Kancelaria Sejmu Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej RZECZPOSPOLITA
Art. 1. Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli.
Art. 4. 1. Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu.
2. Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio.
Bo to jest nasz nadrzędny interes, nasza nadrzędna wola, nasze nadrzędne prawo, nasz kraj, nasza ojczyzna, nasze państwo! Więc my o wszystkim decydujemy!
NIEZMIENIALNE /WIECZNE/PODSTAWOWE PRAWO
Prawa, przywileje, w tym dostęp do zasobów zależą wyłącznie od potencjału, wkładu w wspólne dobro, więc gdy są one negatywne, to taki osobnik nie ma żadnych praw, przywilejów, a zatem i dostępu do zasobów!
PRAWO UNIWERSALNE/NADRZĘDNE (PUN) - OBOWIĄZUJĄCE ZAWSZE, WSZYSTKICH I WSZĘDZIE
Wszystko, a więc stan jednostek, sytuacja społeczeństw, stan środowiska, przyrody, zasobów/Natury musi być w coraz lepszym stanie. A więc unormowania prawne, zachowanie, postępowanie, działania muszą być uzasadnione wyłącznie logicznie, dogłębnie, a więc rzeczywiście, etycznie, a więc i dalekowzrocznie, czyli jednocześnie odpowiedzialnie. Czyli nie wolno kierować się emocjami, naśladownictwem, instynktem stadnym, głosem większości, utopijnymi, w tym religijnymi dogmatami/wymysłami, ryzykować, narażać bez najwyższej konieczności i w stopniu absolutnie zasadnie niezbędnym A więc nie wolno dopuszczać do rozmnażania się ludzi o niekorzystnym, szkodliwym potencjale, do przerostu populacji, szkodzić, niszczyć, wypaczać, demoralizować, wynaturzać, zaśmiecać, zatruwać umysły, uszkadzać psychik; szkodzić zdrowiu; przyczyniać się do uszkadzania, niekorzystnych zmian w genach; obniżać potencjały; degenerować; pogrążać.
Każdy, kto łamie którąkolwiek część Prawa Uniwersalnego/Nadrzędnego (PUN) jest wyjęty z pod wszelkiego prawa, czyli także bez względu na zajmowane stanowisko, posiadanie immunitetu, unormowania międzynarodowe itp., i każdy ma nie tylko prawo, ale i obowiązek podjąć wszelkie współmierne, efektywne - skuteczne - działania, celem zakończenia łamania PUN, a inni są zobowiązani do udzielenia w tym celu wszelkiego potrzebnego wsparcia, pomocy. Za wskazanie łamiącego prawo PUN, za doprowadzenie do zakończenia łamania tego Prawa, udzielenie w tym celu wsparcia, pomocy należy się wysoka nagroda i honory. Łamanie prawa PUN jest, odpowiednio, zbrodnią przeciwko przyrodzie, ludzkości/Naturze i podlega jak najsurowszemu osądzeniu przez odpowiedni organ prawny.
PRAWO NADRZĘDNE – jest to prawo ponad wszystkie inne, które w razie potrzeby podporządkowuje się, w dalszym etapie, temu PIERWSZEMU!; jest to kierowanie się Najwyższe Dobrem; działanie dogłębnie, a więc rzeczywiście, etyczne, dalekowzroczne, mające na celu RZECZYWISTE dobro WARTOŚCIOWYCH, a więc z punku widzenia NORMALNEGO społeczeństwa, biorąc pod uwagę stan środowiska, zasobów, możliwości ekosystemów, ISTNIEŃ, w tym naszych potomków; a więc jest to dbanie o jak najwyższą jakość m.in. naszego gatunku, o środowisko, o zasoby, o przyrodę.
GŁOS NADRZĘDNY – jest to głos osoby wybitnej, a więc dogłębnie, czyli rzeczywiście, etycznej, dalekowzrocznej, podejmującej decyzje po całościowej analizie, takim wnioskowaniu. Taki głos można podważyć wyłącznie merytorycznie!
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Całość przygotował Piotr Kołodyńki - autor-redaktor: Wolnyswiat.pl, Pzepr.pl, Racjonalnyrzad.pl, Antyludzcy.pl, Jawnystatus.pl, Lcbw.pl
PODSTAWY ETYCZNE, PRAWNE DO DZIAŁAŃ USTROJOTWÓRCZYCH PRZEZ NARÓD I GŁÓWNE ROZWIĄZANIA/PODSTAWY PRAWNO-SYSTEMOWE SYSTEMU RACJONALNEGO [Aktualizacja: 09.2013 r.]
Zgromadzenie Narodowo-Ludowe jest najwyższą formą decyzyjną Narodu w jego państwie, o ile jest ono uzasadnione złą sytuacją Narodu, Państwa, bądź realną możliwością znaczącego polepszenia sytuacji, bez względu na stan dotychczasowy, i przedstawione cele, podjęte decyzje podczas Zgromadzenia Narodowo-Ludowego są niepodważalnie pozytywne i zasadne!
Wykluczam możliwość stworzenia doskonałych ludzi, doskonałego prawa, rozwiązania wszystkich problemów!
Stwierdzam, że rodzeni, kształtowani ludzie są coraz, pod każdym względem, gorsi/ma mse degeneracja naszego gatunku, że dotychczasowe prawo sprzyja tworzeniu, zwiększaniu, a nie rozwiązywaniu, zapobieganiu problemom, w efekcie czego ich ilość i skala rośnie!!!
Przedstawiłem rozwiązania, w oparciu o które można ten trend odwrócić.
Jeżeli ktoś czyni źle, i jest to zgodne z prawem, to oznacza, że to prawo jest wadliwe, bo umożliwia szkodzenie, więc należy je traktować za nieobowiązujące!
Nadrzędnym Prawem jest dbanie o dobro Państwa, Narodu, a unormowania prawne są podrzędne wobec tego pierwszego, i w razie istnienia konfliktu między nimi, unormowania prawne nie mogą być w takich sytuacjach przestrzegane i wymagają zmiany, i cały czas zawsze priorytetem jest Nadrzędne Prawo!
Ci, którzy tworzą, wykorzystują wadliwe prawo (w tym ustrój, system), które umożliwia rządzenie osobnikom niekompetentnym, szkodliwym, destrukcyjnym; wspierają osobniki niekompetentne, szkodliwe, destrukcyjne; realizują utopie, zajmują się destrukcją, nie reagują na tego wykazy, nie wspierają osób konstruktywnych, ich inicjatyw; działają na szkodę Państwa, Narodu popełniają przestępstwa, dopuszczają się zdrad narodowych!
Dbanie o jak największą jakość, w tym naszego, gatunków, i o jak najlepsze, w tym z biologicznego punku widzenia, warunki życia, w tym kolejnych pokoleń, jest najwyższym prawem!
Ustroje, w których do władzy dochodzą psychopaci, debile, w których realizuje się utopie, destrukcję, zasługują jedynie na wieczną delegalizację (czy już dotarło, kim są zwolennicy takich systemów...)!
Trybun ludowy, tribunus plebis, w starożytnym Rzymie obrońca plebsu, urząd utworzony w 494 p.n.e. po secesji plebejuszy na Świętą Górę. Trybunem ludowym mógł zostać jedynie plebejusz. Patrycjusz, chcąc zdobyć to stanowisko, musiał przejść do stanu plebejskiego (Publiusz Klodiusz Pulcher).
Trybun ludowy miał prawo zwoływania zgromadzenia ludowego (comitia tributa), sprawował sądownictwo w sprawach politycznych w mieście, mógł zawiesić każdy akt senatu czy urzędnika zwyczajnego (nie wyłączając konsula), gdy uznał go za szkodliwy dla plebsu. Osoba trybuna ludowego była nietykalna. Winny naruszenia tej nietykalności tracił wszystkie prawa i mógł zostać bezkarnie zabity. Trybunów ludowych było początkowo 2, potem 5 i 10.
Trybunat ludowy – urząd w republice rzymskiej utworzony w 494 roku p.n.e.[1], którego podstawowym zadaniem była ochrona interesów obywateli, a zwłaszcza plebejuszy przed arbitrażem patrycjuszy w senacie.
Trybuni ludowi (tribuni plebis), których na początku było dwóch lub czterech (dla każdej z 4 tribus urbanae), a od 457 r. p.n.e. dziesięciu, wybierani byli przez concilia plebis; mieli oni dość szerokie uprawnienia m.in. poprzez ingerencję w czynności wszystkich urzędników oprócz dyktatora i cenzorów. Mogli zwoływać comitia tributa i przeprowadzać na nich uchwały. Z czasem uzyskali prawo stosowania sprzeciwu (intercessio) na zgromadzeniu ludowym (concilium plebis) przeciw wnioskom senatu, jeśli uznali je za szkodliwe dla obywateli. Po zawetowaniu uchwały senatu, mającej moc uchwały obowiązującej (senatus consulltum), zmieniała ona kwalifikację na uchwałę opiniodawczą (senatus auctoritas). Zakres władzy trybunów ludowych stopniowo się zwiększał, szczególnie w późniejszym okresie republiki po intensywnych walkach stanowych plebejuszy z patrycjuszami. Ewoluowały ich uprawnienia wobec senatu: od prawa przysłuchiwania się jego obradom, poprzez prawo do przemawiania (referendi), aż do prawa jego zwoływania (ius agendi cum patribus). U schyłku republiki trybunowie ludowi w zasadzie nie byli już opozycją wobec nobilitas, ale wręcz ich narzędziem w rządach, a byli trybunowie (na mocy lex Atinia) wchodzili nawet w skład senatu. Osoba trybuna ludowego, w okresie jego rocznej kadencji, była święta i nietykalna (sacrosanctus), a naruszający ten przywilej stawał się przeklęty (sacer) i można go było bezkarnie zabić.
Deklaracja niepodległości Stanów Zjednoczonych, 1776 r.: jeżeli kiedykolwiek jakakolwiek forma rządu uniemożliwiałaby osiągnięcie tych [pozytywnych] celów, to naród ma prawo taki rząd zmienić lub obalić i powołać nowy, którego podwalinami będą takie zasady i taka organizacja władzy, jakie wydadzą się narodowi najbardziej sprzyjające dla ich szczęścia i bezpieczeństwa. Roztropność, rzecz jasna, będzie dyktowała, że rządu trwałego nie należy zmieniać dla przyczyn błahych i przemijających; Doświadczenie zaś wykazało też, że ludzie wolą raczej ścierpieć wszelkie zło, które jest do zniesienia, aniżeli prostować swoje ścieżki przez unicestwienie form, do których są przyzwyczajeni.
Sejm.gov.pl (strona główna): [Konstytucja 3-go Maja, uchwalona w 1791 r.] „Wszelka władza społeczności ludzkiej początek swój bierze z woli narodu”.
Kancelaria Sejmu Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej RZECZPOSPOLITA
Art. 1. Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli.
Art. 4. 1. Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu.
2. Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio.
Bo to jest nasz nadrzędny interes, nasza nadrzędna wola, nasze nadrzędne prawo, nasz kraj, nasza ojczyzna, nasze państwo! Więc my o wszystkim decydujemy!
NIEZMIENIALNE /WIECZNE/PODSTAWOWE PRAWO
Prawa, przywileje, w tym dostęp do zasobów zależą wyłącznie od potencjału, wkładu w wspólne dobro, więc gdy są one negatywne, to taki osobnik nie ma żadnych praw, przywilejów, a zatem i dostępu do zasobów!
PRAWO UNIWERSALNE/NADRZĘDNE (PUN) - OBOWIĄZUJĄCE ZAWSZE, WSZYSTKICH I WSZĘDZIE
Wszystko, a więc stan jednostek, sytuacja społeczeństw, stan środowiska, przyrody, zasobów/Natury musi być w coraz lepszym stanie. A więc unormowania prawne, zachowanie, postępowanie, działania muszą być uzasadnione wyłącznie logicznie, dogłębnie, a więc rzeczywiście, etycznie, a więc i dalekowzrocznie, czyli jednocześnie odpowiedzialnie. Czyli nie wolno kierować się emocjami, naśladownictwem, instynktem stadnym, głosem większości, utopijnymi, w tym religijnymi dogmatami/wymysłami, ryzykować, narażać bez najwyższej konieczności i w stopniu absolutnie zasadnie niezbędnym A więc nie wolno dopuszczać do rozmnażania się ludzi o niekorzystnym, szkodliwym potencjale, do przerostu populacji, szkodzić, niszczyć, wypaczać, demoralizować, wynaturzać, zaśmiecać, zatruwać umysły, uszkadzać psychik; szkodzić zdrowiu; przyczyniać się do uszkadzania, niekorzystnych zmian w genach; obniżać potencjały; degenerować; pogrążać.
Każdy, kto łamie którąkolwiek część Prawa Uniwersalnego/Nadrzędnego (PUN) jest wyjęty z pod wszelkiego prawa, czyli także bez względu na zajmowane stanowisko, posiadanie immunitetu, unormowania międzynarodowe itp., i każdy ma nie tylko prawo, ale i obowiązek podjąć wszelkie współmierne, efektywne - skuteczne - działania, celem zakończenia łamania PUN, a inni są zobowiązani do udzielenia w tym celu wszelkiego potrzebnego wsparcia, pomocy. Za wskazanie łamiącego prawo PUN, za doprowadzenie do zakończenia łamania tego Prawa, udzielenie w tym celu wsparcia, pomocy należy się wysoka nagroda i honory. Łamanie prawa PUN jest, odpowiednio, zbrodnią przeciwko przyrodzie, ludzkości/Naturze i podlega jak najsurowszemu osądzeniu przez odpowiedni organ prawny.
PRAWO NADRZĘDNE – jest to prawo ponad wszystkie inne, które w razie potrzeby podporządkowuje się, w dalszym etapie, temu PIERWSZEMU!; jest to kierowanie się Najwyższe Dobrem; działanie dogłębnie, a więc rzeczywiście, etyczne, dalekowzroczne, mające na celu RZECZYWISTE dobro WARTOŚCIOWYCH, a więc z punku widzenia NORMALNEGO społeczeństwa, biorąc pod uwagę stan środowiska, zasobów, możliwości ekosystemów, ISTNIEŃ, w tym naszych potomków; a więc jest to dbanie o jak najwyższą jakość m.in. naszego gatunku, o środowisko, o zasoby, o przyrodę.
GŁOS NADRZĘDNY – jest to głos osoby wybitnej, a więc dogłębnie, czyli rzeczywiście, etycznej, dalekowzrocznej, podejmującej decyzje po całościowej analizie, takim wnioskowaniu. Taki głos można podważyć wyłącznie merytorycznie!
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Całość przygotował Piotr Kołodyńki - autor-redaktor: Wolnyswiat.pl, Pzepr.pl, Racjonalnyrzad.pl, Antyludzcy.pl, Jawnystatus.pl, Lcbw.pl
02.2013 r.
Jak co dzień...
Jadę z wózkiem do pracy. Jeden z codziennych wielu widoków: dwaj około 15 letni nastolatkowie z rówieśniczką trują się trucizną nikotynową, z tego chłopak na zmianę jedną sztuką. Wyjątkowo, bo nikogo, w tym mnie, akurat nie trują, reaguję i pytam się co pisze na opakowaniu tej trucizny, czytają na głos tą informację. Więc pytam się, czy to do nich dociera? Na co w odpowiedzi słyszę, że to olewają...
Niestety ze strony m.in. tej choroby nie będzie rewanżu w olewaniu:
Jedna mutacja genów raka płuc przypada na każde wypalone 15 papierosów. Co więcej, zmiany wywołuje już pierwsze zaciągnięcie się nikotyną - czytamy na gazeta.pl.
90% chorych na raka płuc to nikotynowcy.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO): W ciągu dziesięciu, dwudziestu lat co trzeci z nas zachoruje na nowotwór. RAK BĘDZIE ZABIJAĆ DWA RAZY CZĘŚCIEJ Medycyna przegrywa w walce z nowotworami. Rak wybija Polaków. 1,28 miliona ludzi w Europie umrze w tym roku na raka - prognozuje zespół włoskich naukowców. W samej Polsce będzie to 54,6 tys. mężczyzn i 44,4 tys. kobiet.
Następnie informuję ich o zarażaniu się podczas m.in. wspólnego trucia się papierosem. Na co słyszę, że oni są zdrowi...
Na ustach palaczy powstają mikroranki, przez które wydostają się na zewnątrz i dostają się do organizmu mikroby, w tym m.in. HIV, wirusy odpowiedzialne za wirusowe zapalenie wątroby typu C, które następnie prowadzi do jej marskości po czym raka!
www.o2.pl / www.sfora.pl | Piątek [20.11.2009, 21:45]
PAPIEROSY ZABIJAJĄ NIE TYLKO NIKOTYNĄ
O wiele szybciej palacza dopadną ukryte w nich bakterie.
W dostępnych sprzedaży papierosach odkryto setki bakterii patogennych odpowiedzialnych za ciężkie i przewlekłe choroby - czytamy na labspaces.net.
Nie tylko palacze, ale ci, w towarzystwie których się pali wchłaniają m.in.:
- Acinetobacter - infekcje krwi i płuc;
- Bacillus - wydłużona forma bakterii, pod tą postacią występuje np. wąglik i tężec ;
- Burkholderia - posocznica, zapalenie osierdzia, zapalenie dróg moczowych;
- Clostridium - choroby układu pokarmowego;
- Klebsiella - łączona z durem brzusznym, czerwonką i salmonellą;
- Pseudomonas aeruginosa - pałeczki ropy błękitnej, \\\"typowa bakteria szpitalna\\\" może wywołać wszystko od infekcji ucha po zapalenie opon mózgowych.
Wstępne badania francusko-amerykańskie na Ecole Centrale de Lyon University of Maryland pokazały, że bakterie występujące w papierosach są w stanie przetrwać proces palenia. Potem podróżują z dymem do przewodu pokarmowego i płuc. | JS
Potem jeszcze usłyszałem, że oni są „wolnymi ludźmi”…
Tracenie pieniędzy, zdrowia, popadanie w niewolę nałogu, uszkadzanie genów; tracenie zdrowotnego, fizycznego, psychicznego, umysłowego, genetycznego potencjału, posiadanie upośledzonego fizycznie, psychicznie, niedorozwiniętego umysłowo potomstwa, nad nim ciągła opieka, wydatki, ciągłe problemy, stresy, itp., itd. są objawem wolności… Ponoszenie wyłącznie samych i ogromnych strat jest sensowne...
Po czym dałem sobie spokój z tymi debilami i debilką.
Następnie byłem, jak co dzień, truty z obu stron, z tego z jednej strony przez około 16 letnią dziewczynę, na przystankach przez stojących przy nich trucicieli i trucicielki…! Po czym byłem truty wraz z znajdującymi się w środku klientami pod kebabem przez stojącego pod samym wejściem truciciela, który na moją propozycję, by sobie wygodnie usiadł na jednym z kilkunastu wolnych siedzeń w kilkumetrowym oddaleniu od wejścia, by nikogo bezpośrednio nie truć i nie denerwować. Na co otrzymałem odpowiedź, że mam coś z mózgiem… I dalej truł nas wszystkich... Oczywiście poinformowałem go, że to właśnie debile wdychają truciznę, a psychopaci trują jeszcze innych. Następnymi, z tym że już nas trującymi, nastolatkami były trzy około 16 letnie dziewczyny wydmuchujące truciznę w zabudowanym przejściu prowadzącym do Hali Mirowskiej. I w tym wypadku interwencja, w tym w towarzystwie ochroniarki nic nie dała…
Itd., jak co dzień...
Jak spełnili swą rolę m.in. w tym względzie rodzice, szkoła, media, filmy, parlamentarzyści, rząd...
Nikomu nie chciało się nawet przekazać choćby ulotek czy linku w tej tematyce z mojej strony... Pierwszy raz rozwiązania m.in. w tym temacie przekazałem parlamentarzystom już kilkanaście lat temu…
--------------------------------
TRUCIZNA NIKOTYNOWA/NIKOTYNIZM
http://www.wolnyswiat.pl/16h1.html
ULOTKI TRUCIZNA NIKOTYNOWA/NIKOTYNIZM
http://www.wolnyswiat.pl/2u1.html
---------------------------------------------
Dlaczego o tym piszę.
M.in. dlatego, że analogicznie ma się sytuacja z rządzącymi, i ich ofiarami: ludzkim bydłem, tzn. z obywatelami: wszyscy są przekonani, odpowiednio, o słuszności swoich działań, o tym, że są wolni - jedni od obowiązków wobec państwa, obywateli, społeczeństw, ludzi, a drudzy od odpowiedzialności za swój i innych los, itp., itd...
Jak co dzień...
Jadę z wózkiem do pracy. Jeden z codziennych wielu widoków: dwaj około 15 letni nastolatkowie z rówieśniczką trują się trucizną nikotynową, z tego chłopak na zmianę jedną sztuką. Wyjątkowo, bo nikogo, w tym mnie, akurat nie trują, reaguję i pytam się co pisze na opakowaniu tej trucizny, czytają na głos tą informację. Więc pytam się, czy to do nich dociera? Na co w odpowiedzi słyszę, że to olewają...
Niestety ze strony m.in. tej choroby nie będzie rewanżu w olewaniu:
Jedna mutacja genów raka płuc przypada na każde wypalone 15 papierosów. Co więcej, zmiany wywołuje już pierwsze zaciągnięcie się nikotyną - czytamy na gazeta.pl.
90% chorych na raka płuc to nikotynowcy.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO): W ciągu dziesięciu, dwudziestu lat co trzeci z nas zachoruje na nowotwór. RAK BĘDZIE ZABIJAĆ DWA RAZY CZĘŚCIEJ Medycyna przegrywa w walce z nowotworami. Rak wybija Polaków. 1,28 miliona ludzi w Europie umrze w tym roku na raka - prognozuje zespół włoskich naukowców. W samej Polsce będzie to 54,6 tys. mężczyzn i 44,4 tys. kobiet.
Następnie informuję ich o zarażaniu się podczas m.in. wspólnego trucia się papierosem. Na co słyszę, że oni są zdrowi...
Na ustach palaczy powstają mikroranki, przez które wydostają się na zewnątrz i dostają się do organizmu mikroby, w tym m.in. HIV, wirusy odpowiedzialne za wirusowe zapalenie wątroby typu C, które następnie prowadzi do jej marskości po czym raka!
www.o2.pl / www.sfora.pl | Piątek [20.11.2009, 21:45]
PAPIEROSY ZABIJAJĄ NIE TYLKO NIKOTYNĄ
O wiele szybciej palacza dopadną ukryte w nich bakterie.
W dostępnych sprzedaży papierosach odkryto setki bakterii patogennych odpowiedzialnych za ciężkie i przewlekłe choroby - czytamy na labspaces.net.
Nie tylko palacze, ale ci, w towarzystwie których się pali wchłaniają m.in.:
- Acinetobacter - infekcje krwi i płuc;
- Bacillus - wydłużona forma bakterii, pod tą postacią występuje np. wąglik i tężec ;
- Burkholderia - posocznica, zapalenie osierdzia, zapalenie dróg moczowych;
- Clostridium - choroby układu pokarmowego;
- Klebsiella - łączona z durem brzusznym, czerwonką i salmonellą;
- Pseudomonas aeruginosa - pałeczki ropy błękitnej, \\\"typowa bakteria szpitalna\\\" może wywołać wszystko od infekcji ucha po zapalenie opon mózgowych.
Wstępne badania francusko-amerykańskie na Ecole Centrale de Lyon University of Maryland pokazały, że bakterie występujące w papierosach są w stanie przetrwać proces palenia. Potem podróżują z dymem do przewodu pokarmowego i płuc. | JS
Potem jeszcze usłyszałem, że oni są „wolnymi ludźmi”…
Tracenie pieniędzy, zdrowia, popadanie w niewolę nałogu, uszkadzanie genów; tracenie zdrowotnego, fizycznego, psychicznego, umysłowego, genetycznego potencjału, posiadanie upośledzonego fizycznie, psychicznie, niedorozwiniętego umysłowo potomstwa, nad nim ciągła opieka, wydatki, ciągłe problemy, stresy, itp., itd. są objawem wolności… Ponoszenie wyłącznie samych i ogromnych strat jest sensowne...
Po czym dałem sobie spokój z tymi debilami i debilką.
Następnie byłem, jak co dzień, truty z obu stron, z tego z jednej strony przez około 16 letnią dziewczynę, na przystankach przez stojących przy nich trucicieli i trucicielki…! Po czym byłem truty wraz z znajdującymi się w środku klientami pod kebabem przez stojącego pod samym wejściem truciciela, który na moją propozycję, by sobie wygodnie usiadł na jednym z kilkunastu wolnych siedzeń w kilkumetrowym oddaleniu od wejścia, by nikogo bezpośrednio nie truć i nie denerwować. Na co otrzymałem odpowiedź, że mam coś z mózgiem… I dalej truł nas wszystkich... Oczywiście poinformowałem go, że to właśnie debile wdychają truciznę, a psychopaci trują jeszcze innych. Następnymi, z tym że już nas trującymi, nastolatkami były trzy około 16 letnie dziewczyny wydmuchujące truciznę w zabudowanym przejściu prowadzącym do Hali Mirowskiej. I w tym wypadku interwencja, w tym w towarzystwie ochroniarki nic nie dała…
Itd., jak co dzień...
Jak spełnili swą rolę m.in. w tym względzie rodzice, szkoła, media, filmy, parlamentarzyści, rząd...
Nikomu nie chciało się nawet przekazać choćby ulotek czy linku w tej tematyce z mojej strony... Pierwszy raz rozwiązania m.in. w tym temacie przekazałem parlamentarzystom już kilkanaście lat temu…
--------------------------------
TRUCIZNA NIKOTYNOWA/NIKOTYNIZM
http://www.wolnyswiat.pl/16h1.html
ULOTKI TRUCIZNA NIKOTYNOWA/NIKOTYNIZM
http://www.wolnyswiat.pl/2u1.html
---------------------------------------------
Dlaczego o tym piszę.
M.in. dlatego, że analogicznie ma się sytuacja z rządzącymi, i ich ofiarami: ludzkim bydłem, tzn. z obywatelami: wszyscy są przekonani, odpowiednio, o słuszności swoich działań, o tym, że są wolni - jedni od obowiązków wobec państwa, obywateli, społeczeństw, ludzi, a drudzy od odpowiedzialności za swój i innych los, itp., itd...
Wróć do „POLITYKA/PRAWO/GOSPODARKA”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 23 gości