www.wolnyswiat.pl  

 

[Ostatnia aktualizacja: 08.2009 r.]

 

 

CZY DZIAŁANIA M.IN. WOBEC MIESZKAŃCÓW AFRYKI SĄ SENSOWNE?

 

 

 www.o2.pl | Piątek, 29.05.2009 00:00

CZY POMOC AFRYCE MA SENS?

Od dziesiątków lat kraje rozwinięte ładują - bo tak to trzeba nazwać - ogromne sumy w rozwój Czarnego Lądu. W pomoc Afryce angażują się wszyscy, z artystami rockowymi, takimi jak Bono czy Bob Geldof, włącznie. A Afryka? No cóż, Afryka jest nadal biedna i nadal głoduje.

 

Tradycja i nowoczesność

Na czym polega absurd pomocy dla Afryki, ilustruje przykład z Ghany, choć właściwie mógłby być to przykład z dowolnego regionu tego kontynentu. Wielkie obszary Czarnego Lądu przeznaczone są od dawien dawna pod hodowlę bydła. Krowy są dla mieszkańców Afryki wyznacznikiem prestiżu, bogactwa, przedmiotem kultu, a nieraz nawet członkami rodziny - wszystkim, tylko nie tym, czym są one dla Europejczyka, tzn. dostarczycielami mleka i mięsa. W niektórych afrykańskich krajach właściciele ogromnych stad bydła wędrują wiele kilometrów do ośrodków rozdzielających pomoc po to, by otrzymać tam kilkanaście puszek wyprodukowanego w Europie mleka. O tym, by mogli sami wydoić krowę i wypić jej mleko, nie można nawet myśleć, bo krowa nie jest przecież do tego stworzona. Miliardowa pomoc dla Afryki wsiąka w glebę jak mleko z rozbitej po drodze

puszki, nie zmienia mentalności Afrykańczyków i niczego ich nie uczy poza jednym: nie wolno nic zmieniać, bo wtedy pomoc może nie przyjechać i trzeba będzie samemu coś wymyślić.

 

Coraz częściej przebijające się do zbiorowej świadomości głosy domagające się ograniczenia pomocy dla Afryki ścierają się z pełnymi emocji gwałtownymi okrzykami ludzi wychowanych na koncertach takich jak Live Aid. Nikt nie chce uwierzyć, że bilion dolarów pomocy wpompowanych w Afrykę w ciągu ostatnich 25 lat nie przyniósł żadnego efektu. Oczywiście poza wypromowaniem kilku muzyków i kilkunastu płyt na Zachodzie.

 

Głosy o wstrzymaniu akcji pomocowej coraz częściej pochodzą z samej Afryki. Nawet one jednak są traktowane z podejrzliwością przez zawodowych pomagierów, którzy z pośredniczenia w dostarczaniu pieniędzy i żywności uczynili sposób na życie. Na swoje własne życie oczywiście.

 

Śmierć Afryce

Po jednej stronie mamy więc ludzi takich jak Bono i Geldof - amatorów, dyletantów, którzy bez przerwy nakręcają spiralę emocji. Po drugiej stronie stoją ekonomiści, coraz więcej z nich pochodzi z samej Afryki. Oni z kolei wskazują na kompletną nieskuteczność dotychczasowych form pomocy. Ostatnio furorę w kręgach ekonomistów robi książka ekonomistki z Zambii Dambisy Moyo pod tytułem Dead Aid. Jest to właściwie antologia tez głoszących, że pomoc dla Afryki tak naprawdę Afrykę zabija. - Nie pomagajcie nam - mówi Moyo. - Nie róbcie tego, bo przyczyniacie się jedynie do pogłębiania nędzy. Argumenty, których używa Moyo i inni fachowcy, są jednak trudno zrozumiałe dla gwiazd muzyki takich jak obydwaj Irlandczycy. Nieść pomoc potrzebującym oznacza dla nich jedno: trzeba dawać im pieniądze.

 

Idea pomocy dla Czarnego Lądu narodziła się tuż po wojnie, kiedy znakomitymi efektami zakończył się plan wspomagania zrujnowanej Europy amerykańskimi kredytami. Pomysłodawcy założyli, że podobny sukces można osiągnąć gdzie indziej. Nie wzięli przy tym pod uwagę tego, że Europa miała za sobą epokę przemysłową i tysiąc lat wspólnoty kulturowej, że instytucje i przemysł europejski trzeba było odbudować, a nie stworzyć z niczego, jak to miało miejsce na wielkich obszarach Afryki. Idea wydawała się jednak tak piękna, że nie sposób było ją porzucić. W praktyce okazało się jednak, że pomoc dla krajów na Czarnym Lądzie grzęźnie w bagnie lokalnych wojen, plemiennych obyczajów, niezrozumienia samej idei przez władze nowo powstających państw afrykańskich. Pomoc ta służyła, jakże często, wspieraniu lokalnych reżimów, "dokarmianiu" rozbuchanego aparatu urzędniczego i propagandy politycznej. Najgorzej z jej wykorzystywaniem było w latach zimnej wojny, kiedy Afryka stała się polem rywalizacji między USA i ZSRR. Pomoc przeznaczona na zakup żywności dla najbiedniejszych była otwarcie wykorzystywana do utrzymania przy władzy prezydentów i rządów sprzyjających jednej lub drugiej stronie.

 

Zachód vs Chiny

Krytyka pomocy płynącej z Zachodu ma jeszcze jeden aspekt, który bardzo wiele mówi o oczekiwaniach Afrykańczyków. Przy widocznej aż nazbyt dobrze klęsce europejskiego altruizmu jasno błyszczy coraz częstszy w Afryce chiński pragmatyzm. Dambisa Moyo w swojej książce otwarcie nawołuje do postawienia na Chiny. Kraj ten poszukuje coraz więcej surowców potrzebnych w dynamicznie rozwijającym się przemyśle. Chiny rozglądają się także za ziemią uprawną, której nie mają zbyt wiele. Te wszystkie dobra Afryka posiada w nadmiarze. Są one w dalszym ciągu słabo wykorzystane. Chińczycy mają poza tym jeszcze jeden atut, który wróży im zwycięstwo nad białymi: nigdy nie byli kolonistami. Oni nie czują się winni wobec Afryki i nie kierują nimi emocje. To ważne, bo tylko w takiej atmosferze można robić interesy. Nie trzeba się przy tym powoływać na jakieś skomplikowane teorie ekonomiczne. Stare jak świat porzekadło, że dobrymi chęciami wybrukowane jest piekło, wystarczy.

 

Altruistyczny Zachód musi przegrać z pragmatycznym Wschodem. To Chińczycy, a nie Amerykanie czy Brytyjczycy dźwigną Afrykę z kolan. Już teraz warto się zastanowić, co Europa i kraje naszego kręgu kulturowego powinny zrobić, gdy ów moment nastąpi.

 

Kto zwycięży

Afryce potrzebna jest przede wszystkim infrastruktura, a tej nie zbudują ani lokalne plemiona, ani przyjeżdżający tu z koncertami irlandzcy piosenkarze. Muszą to zrobić zespoły ludzi, które potrafią mierzyć się z wielkimi wyzwaniami i są świadome swych interesów. Odkąd kilka lat temu Chińczycy wybudowali najwyżej położoną linię kolejową na świecie prowadzącą z Pekinu do Lhasy w Tybecie, nikt już nie może mieć wątpliwości, kto naprawdę ucywilizuje dzikie obszary wokół równika. Na pewno nie stanie się to od razu, ale najprawdopodobniej jeszcze za naszego życia. Spośród wielkich światowych graczy tylko Chiny są zainteresowane wzmacnianiem Afryki jako potencjalnego rynku zbytu dla ich produktów i wielkiego rezerwuaru surowców. Dla Zachodu najlepiej byłoby, aby Czarny Ląd pozostał tym, czym jest od setek lat: pełną niebezpieczeństw i malowniczą krainą, gdzie mieszkają biedni ludzie, którym można podarować miskę ryżu i zaśpiewać piosenkę. Niczym więcej. Taka wizja jednak już dziś jest przeszłością.

Robert Grąd

 

 

WYBRANE KOMENTARZE DO ARTYKUŁU:

(...) "W 1991 roku upadł rząd Somalii. Zachód w ohydny sposób wykorzystał tę sytuację, kradnąc miejscowe zapasy żywności i skazując kraj na widmo głodu. Jakby tego było mało, kiedy tylko rząd zniknął, u wybrzeży Somalii pojawiły się tajemnicze statki z Europy. Wrzucały do oceanu ogromne beczki z odpadami nuklearnymi. Mieszkańcy rejonów przybrzeżnych zaczęli chorować. Na początku mieli dziwne wysypki i mdłości. Potem zaczęły się rodzić zdeformowane dzieci. Wreszcie po tsunami w 2005 roku setki przeciekających zbiorników wypłynęły na ląd. Ludzie zaczęli cierpieć na chorobę popromienną. Ponad 300 osób zmarło. |

 

 

Jednocześnie inne statki z Europy plądrują somalijskie wody w poszukiwaniu ich najcenniejszego bogactwa naturalnego: ryb i owoców morza. Każdego roku z tutejszych akwenów kłusownicy wyławiają tuńczyki, krewetki i homary warte 300 milionów dolarów. Miejscowi rybacy przymierają głodem. - Jeśli nic się nie zmieni, wkrótce w naszych wodach zabraknie ryb - skarży się Mohammed Hussein, mieszkaniec miejscowości Marka położonej 100 km na południe od Mogadiszu. |

 

W takich właśnie warunkach zrodziło się zjawisko "piractwa". Somalijscy rybacy wsiedli do motorówek, żeby pogonić śmieciarzy i kłusowników, albo przynajmniej nałożyć na nich "podatek". Nazywają siebie Ochotniczą Strażą Wybrzeża. Według danych niezależnego somalijskiego serwisu informacyjnego WardheerNews 70 procent mieszkańców kraju zdecydowanie popiera piractwo jako formę obrony.

 

 

Trzeba ich edukować, pokazywać pozytywne wzory, uczyć norm etycznych. Jak długo będziemy dawać im kasę, jedzenie i inną pomoc materialną, tak długo będzie tam syf. Bo sami niczego nie będą robić. Bo po co. Po drugie, ta pomoc i tak w większości nie dociera do najbardziej potrzebujących bo lokalni watażkowie, kacyki rozkradają pomoc humanitarną.

Inna kolej rzeczy to walka z AIDS. Samo dawanie kondomów "na tony" niczego nie zmieni. Dalej będą się zarażać HIV-em. Oni muszą zmienić mentalność. W rejonach Afryki gdzie panują bardziej wstrzemięźliwe zasady współżycia (tzn. nie dupcą jako podleci) jest mniej zakażeń HIV.

Ogólnie zadanie lekko nierealne. Nie przy obecnie dominujących pomysłach na pomoc Afryce. | JasnePełne

 

 

Trzeba by było zlikwidować wszystkie ugrupowania zbrojne w Afryce które przejmują pomoc humanitarną wtedy może by się coś poprawiło. |

 

 

Witam wszystkich temat jest bardzo interesujący i jako Afrykańczyk nie mogę się zatrzymać dawać swoje punkt widzenia. Myślę że problem naszej Afryki jest wiele i rożne. Natomiast rozwiązania te problemy powinna być synchronizowane na wszystkich poziomach. Prawda jest, że Europa więcej daje niż Chiny, ale problem polega na tym, czy to, co Europa daje dostają do odpowiedni ludzie? Odpowiedź jest nie, chyba raczej do reki dyktatorzy, żeby mogli lepiej korzystać z surowców (przekład jest widoczny w Gabon i Congo obojętne). Chińczycy natomiast mało dają, ale więcej biznes robią z nami. Tu różnica polega na tym , że Chińczycy rzadko dają pieniądze, wolą budować albo dawać cos konkretnego, które ludzi mogliby bezpośrednio korzystać. To był jeden z etapów, na którym trzeba zaczynać, czyli walczyć z europejczykami współdyktatorami, bo myślę to nie tylko ten kto sprawuje dyktaturę jest dyktatorem ale też ten, który mu pomaga. | Arfan

 

 

A ja mam jeszcze jedno pytanko. Ile procent z tej pomocy rzeczywiście dociera do potrzebujących, a ile przejadają te wszystkie instytucje niosące pomoc. Podobno ponad 90 % to koszty utrzymania tych wszystkich placówek i pracowników. |

 

 

Widzę, że większość komentarzy jest od ludzi którzy nigdy nie byli w Afryce, ja byłem tam 3-razy i patrzyłem na wszystko. Pierwszy raz byłem w tam jako UN żołnierz, drugi raz jako najemnik, a trzeci raz jako wolontariusz żeby zrobić coś dobrego. Wierzcie mi albo nie ale gros pieniędzy z pomocy międzynarodowej idzie na dozbrojenie najemników i armii tamtejszych polityków. Czy wy naprawdę jesteście tak naiwni i myślicie że pieniądze z tej całej pomocy są przekazywane ludziom? Nie, one są przekazywane lokalnym władzom na danym terenie, a co się dzieje potem, to już tylko lokalni ludzie wiedzą. Pomoc jaką widzicie w telewizji pod postacią samolotów z żywnością etc. stanowi zaledwie 5% ogólnej pomocy w Afryce, reszta pieniędzy idzie do kieszeni tzw. miejscowych biznesmenów. Generalnie prawda wygląda tak, że po odejściu rządów kolonialnych Afrykanie nie potrafią się rządzić na własnej ziemi a korupcja jest niebotyczna.

Pozdrawiam wszystkich ludzi dobrej myśli. | MARPA

 

 

Każdej fundacji pomoc przynosi zyski, a czy fundacja pomaga? |

 

 

Niedobrze mi się robi jak to czytam, z punktu widzenia ekonomii pomoc drugiemu z altruistycznych przesłanek nigdy, ale to nigdy nie będzie ekonomiczna.

Co do tego że wszyscy się angażują w pomoc Afryce też się nie zgodzę. Kraje ameryki i europy niszczą co roku tony jedzenia, które mogło by być wysyłane tam, gdzie jest potrzebne, ale bardziej ekonomicznie jest je zniszczyć niż oddać za darmo drugiemu.

Taki sam system wartości stosują komuchy z Chin.

Nie no super, super... | JA

 

 

Nie wystarczy zbudować infrastrukturę, trzeba tam jeszcze postawić oddział wojska, który będzie pilnował żeby tego nie rozkradli. |

 

 

Oczywiście, że ma! Ale nie w tej formie co teraz, gdzie dary idą "do swoich", do wodzów klanów, do uległych kacyków – a społeczeństwo nadal głoduje lub musi je "wykupić" lub na nie "zasłużyć". Przerabialiśmy już to. Hańba dla świata, że dziś ludzie (dzieci!) masowo umierają z głodu, a wybrańcy szczycą się ilością zer na koncie i prześcigają w tym. Dary – ochłapy w wielkości okruchów z pańskiego stołu. Więcej w bogatych krajach wyrzuca się na śmietnik i zeżrą szczury. | facet7

 

 

Od lat twierdzę, że pomoc jest organizowana przez cwaniaków z poszczególnych państw. Oni na tym robią interesy i stają się znani. Na miejscu nie dzieje się nic poza rozdawnictwem. Pomoc powinna polegać na budowie wiosek, studni, lekkich domostw, rozwijaniu miejscowych działalności gospodarczych, handlu, transportu miejscowego itp. To, co robią instytucje charytatywne to wyrzucanie pieniędzy i darów pieniężnych w błoto. Ci ludzie nigdy niczego się nie nauczą oprócz czekania na dawanie. Tak jest też u nas. Cwane lenie darmozjady tylko czekają, żeby im dawać zasiłki i pomoc, bo rodzą kolejne dzieci, które też się uczą, tylko brania, a nie nauki czy pracy. Znam z tych kręgów stwierdzenie, że z pomocy socjalnej można dobrze żyć. | no i co

 

 

Tak to już jest na świecie, że 85% światowego kapitału znajduje się w rękach 25 % populacji, natomiast 15% w rekach pozostałych 85%... Głód jest na świecie i to nie tylko w Afryce. Także w państwach "cywilizowanych", jak np. nasze... Gdyby wykorzystać 1/7 światowych wydatków na alkohol i nikotynę, problem głodu przestałby istnieć. Zrozumcie, to tylko kwestia woli politycznej, nie kwestia finansów.... | Gość TU

 

 

Sory, ale zamiast płodzić niesamowite ilości dzieci (jedna rodzina ma min 10 dzieci), to mogliby się wziąć do roboty, ale oni przekonani są, że skoro organizacje będą im pomagać, to oni nie muszą nic robić. |

 

 

Co prawda nie doczytałam artykułu do końca.Ale jeśli chodzi o krowy w Afryce to totalna głupota.Krowa na 15 litrów mleka potrzebuje 60 l wody + potrzeby własne około 20 l razem to 80 l wody. zaś wody brakuje w Afryce , a nawet odpowiedniej trawy dla krów mlecznych . stado składające się z kilku tysięcy krów wypiłoby ostatnia wodę w afryce po 2-3 latach.

A krowy europejskie przeżyły max 2 lata i dawałyby mleko najwyżej przez 3 m-sce.

Inna sytuacja , ze pomoc w dostarczaniu towarów rozleniwia ludzi.

Tylko ,ze brak pomocy kompleksowej prawdziwej dla afryki i przede wszystkim afrykańskiego rolnictwa. Zaczynając od posadzenia drzew, aby po 20 latach zwiększyć ilość wody na kontynencie afrykańskim. taka kompleksowa przebudowa z inwestycjami na rzecz afryki oraz edukacja musi trwać około 50 lat.

Natomiast pomoc obecna jest tylko minimalna na zasadzie daniu 5 zl żebrakowi , a może kupi coś dla 5-osobowej rodziny. taka kwota niestarczy na |

 

 

Bardzo dobry artykuł, czarni powinni sami sobie pomóc a nie dostają pieniądze, żywność za darmo nic nie robiąc, czarni to lenie nic nie robią tylko wyciągają łapy po Kase, my po wojnie to sami sobie Polskę odbudowaliśmy i żaden czarny nam nie pomógł a pieniędzy wcale nie było. | oi

 

 

Wszystko przez białą cywilizację.Buszmeni zatrzymali się na takim ,a nie innym poziomie ewolucji,i tak powinno zostać.Natura zrobi swoje.Po co ich na siłę kształcić,skoro oni są przystosowani do środowiska w którym żyją ,i zbieractwem oraz łowiectwem zapewniaja sobie przetrwanie?Biali wypierają ich z ich terenów,to czarni byli od zarania dziejów mieszkańcami Afryki,a cywilizacja europejska zmusza ich do podporzadkowania sie i niewolniczej pracy.Bo tam są surowce,i szukają darmowej siły roboczej.Jakby biali nie zabierali im przestrzeni zyciowej wszystko byłoby w porządku.Więc:Jesli czarni mają w........ć z Europy,to biali w.......ć z Afryki! | Duśka

 

 

Afryce to by sie przydał najwyklejszy kolonialzim. Gdy w Afryce były kolonie brytyjska ,niemiecka, belgijska itp to mozna tam było pobudowac kolej , kanał Suezki a dzis gdy maja wolnosc i niezawisłosc to tylko wojna, głod , przemoc. Piraci z Somali mają miliony dolarow z okupu a studnie to musi im wykopac pani Ochojska z datków, ZENADA |

 

 

Miałam okazję pracować z ludźmi z Nigerii czy Kongo. LENIE to mało powiedziane... na wszystko mają czas... w pracy poruszają się jak muchy w smole... Myślałam, że takie opinie to rasistowskie wymysły.. ale przekonałam się na własnej skórze i to nie jeden raz... więc to nie przypadek... Afryka nigdy nie wyjdzie z nędzy, takie jest moje zdanie! im jest wygodnie... Po co się męczyć jak ktoś sam przyjdzie i da....

 

 

Najpierw muszą te nieroby się wziąć do pracy-bo murzyni zawsze mieli 2 lewe ręce-i bynajmniej nie jestem rasistą

Zawsze jak można było nie pracować to omijali wysiłek-taka nacja-a jak Świat im daje jeść to po co sie wysilać?

Jakby pieniądze przeznaczone na zbrojenie wydali na rozwój, szkoły, szpitale i inne potrzebne normalnym społeczeństwom instytucje to by było tam normalnie.

Przypomnę tylko wojnę Tutsich i Hutu w Rwandzie. MILION zabitych w 8 miesięcy!!! Gdzie się to jeszcze zdarza na swiecie?? A przesłakną była plemmiena różnica potęgowana przez szamanów... |

 

 

Afryce przede wszystkim potrzebna jest pomoc w regulacji urodzeń, w wykształceniu kobiet, ale tu na straży swoich interesów stoi religia. Bo im więcej biednych i ciemnych tym lepiej. | Gościowa

 

 

Tylko dlaczego nikt w Polsce nie wyciąga z tego wniosków dla siebie, tylko każdy cieszy się jak głupi z "dotacji" unijnych?

Setki firm, fundacji, stowarzyszeń, tysiące ludzi uczyniło sobie z tego sposób na życie. Kiedyś dotacje się skończą, a pozostanie syf i tysiące ludzi tak zepsutych, że | Gośćrfv

 

 

To jest tak jak w polskiej reklamie: kiedy pojechaliśmy kopać studnię wszyscy tubylcy zebrali się wkoło i czekali... To co jakby nie pojechali to by z pragnienia zdechli? ja w 1000000% popieram niech zdechną ci co im się robić nie chce i wtedy kontynent zacznie się rozwijać. Bo tak to tylko żerują na reszcie Świata... pozdro |

 

 

Co za bzdury!!! Afryka jest biedna, bo Europie właśnie na tym zależy, żeby nadal ją grabić tanim kosztem z dóbr naturalnych!!!

do Afryki przyjezdza mnóstwo organizacji charytatywnych, które tylko robią biznesy pod przykrywka pomocy, a dla ludzi nie robią NIC!!!

Europa NIE POMAGA Afryce TYLKO JĄ GRABI I WYKORZYSTUJE!!! |

 

 

Tylko nie brać się za zbrojenia. Pewnie, rozwiążmy armie i poślijmy wszystko do Afryki. Zapeniam że jutro to oni przyjadą tu nas grabić. Mam czarnych przyjaciół ale rzeczywiście im jestem starszy tym krytyczniej patrze na inteligencje Czrnego Lądu w ogóle. |

 

 

- Afryka wchłonie miliardy dolców...i będzie wołać o więcej.Zachód nabija kabzę królom, kacykom kierując się dobrem swego biznesu.

Koncerny zachodnie eksploatują jej zasoby "wysysając do kości" za przyzwoleniem "rządów" państw posiadających surowce strategiczne.Oszołomy i im podobne gwiazdy estrady niech adoptują nawet mln dzieci z Czarnego Lądu...trzeba tam być i trochę pożyć by pojąć ogrom potrzeb.Z naszego "punktu siedzenia" wydaje się, że Afryka potrzebuje pomocy...jacy to my nie jesteśmy szlachetni, prawda? Przecież Bóg kazał pomagać...

Nie dam ani złotówki...cesarzom,kró

lom, kacykom,watazkom, szamanom i innym Bokassom, Aminom(karety ze złota,mld dolców na kontach)...bo na ratę do Providenta mi zabraknie... | Białas niedorozwinęty

 

 

Jest ich za duzo i zadna pomoc chodzby najwieksza im nie pomoze.Wykastrowac 75%to moze za 100-lat beda mieli lepiej. |

 

 

Tylko na czym ta pomoc polega?

Pan gangster załatwia firmom fikcyjny odpis od podatku, kwituje wysyłkę na przykład płatków do mleka. Wysyłają jeden samolot transportowy a odpisują sobie 20 samolotów.

Albo na przykład używane i wycofywane składy pociągów, metra, ambulansy, maszyny drukarskie czy do złomowania maszyny budowlane zamiast firma płacić za złomowanie to pan gangster wysyła do Afryki i jeszcze na tym zarobi. A jak wyglądała pomoc dla Polski? Pewnie by jej nie było gdyby pan gangster na tym nie zarobił. |

 

 

Oni nie są głupi... leniwi to fakt, ale dobrze wykorzystują sytuację... sposób na życie od dziesiątków lat.

"Biedaczki"

DO ROBOTY!!!!! ....a nie tańczyć przy ognisku i wciskać sobie w uszy i każdy otwór w ciele jakiś badziewi.... widać, że się im nudzi... wzięliby się do roboty... ale po co??? Są przecież ludzie którzy sami im dadzą wszystko... |

 

 

Gdyby nie można było prać w ten sposób brudnych pieniędzy mafii to nie byłoby żadnej pomocy charytatywnej. |

 

 

Co ma wspólnego zbrojenie z nędząw Afryce???

Kiedy w Etiopii był głód to 90 % pomocy rozgerabili kacykowie i ich rodziny a ludzie dalej marli z głodu. Daj biednemu rybę to ją zeżre, daj mu wedkę to sam sobie ryb nałapie. Jakie pogłowia bydła mają Masaje ale bydlątka nie ruszą bo święte | mark II

 

 

Ty sam jestes kur* szczera prawda!! Wcale nie jest tak jak oni pisza. moze nie wszedzie. w karaju z ktreogo ja pochodze przychodzi tez pomoc z europy. jezeli jest to przesylana zywnosc, itd do kogo to trafia? do bogatych dzieci !!!!!!:/// a biedni co z tego maja? biedni staraja sie. pracuje. rzezbia itd i sprzedaja to turystom. z tego tam ludzie zyja a nie z tej pomocy. Jak ja tam bylam dzieckiem przyjedzaly kontenery z jedzeniem a kto je dostwal. przeciez nie biedny. |

 

 

Tylko trzeba pamiętać że na biedzie niektórzy zarabiają majątek... |

 

 

Europa przez lata eksploatowała Afrykę z ludzi i bogactw naturalnych. Dziś to na Europie spoczywa odpowiedzialność za stan w jakim znajduje się cały kontynent afrykański. |

 

 

Jaka pomoc???? chyba testowanie na biednych ludziach różnych leków przez koncerny farmaceutyczne. |

 

 

 

Całkowicie się z Tobą zgadzam! Afryka jest wykorzystywana przez setki lat, a rzeczywista pomoc to jest jedynie śladowa, a którą się wyollbrzymia i tworzy propagandę aby ludzie się nie dowiedzieli jak rzeczywiście ma się sprawa z afryką, na której "jedzie" cały zachód! |

 

 

Cywilizacja zachodu ucieka od nazwania rzeczy po imieniu, bo działa tutaj uniwersalne oskarżenie o rasizm. Wiem co mówię, bo tam mieszkałem, rasizm czarnych w stosunku do innych plemion i białych przerasta wszystko co przypisuje się białym. Pomoc dla Afryki czarnej to pieniądze wyrzucone w błoto, pożywka dla lokalnego złodziejstwa i korupcji. Oni są inni, myślenie spłeczne jest ograniczone do rodziny i plemienia, reszty nieogarniają. Nie potrafią planować abstrakcyjnie, bez widzenia w tym co robią swoich korzyści. Trzeba ich zostawić aby ewolucja społeczna ich ukształtowała (woja, zaraza, głód, itp.)Ostatnie badania markerów genetycznych wykazały, że ludzie z Azji i Europy mają jednego przodka, w Afryce na tym poziomie jest 14 odmiennych typów.

Nie wolno im dawać pieniędzy, trzeba edukować, na najniższym poziomie i powoli zmieniać mentalność.

Można zacząć od budowy wspólnej drogi, za darmo, społecznie. | MAKUTANO

 

 

To tylko dowód na to jak cywilizacyjnie Afryka jest w tyle. Od setek lat myślą o tym jakby tu nastukać sąsiedniemu plemieniu. | Oskar

 

 

Ja nie moge uwierzyc w to co tutaj ludzie wypisuja. nie znaja sie na temacie. nie rozumieja w czym tkwi problem. moze ktos uslyszal cos w telewizji, albo przeczytal jakis artykulik. to co wyczytali oglaszeja jako "niezbite dowody" i "naukowcy dowiedli." nikt sie tak naprawde nie interesuje co tam sie dzieje. ludzie nie zdaja sobie sprawy, ze problemu nie mozna rozwiazac szybko. darowanie jedzenia szkodzi tylko Afryce. i to nie dlatego, ze ludzie staja sie leniwi. dostep do taniego jedzenia rujnuje gospodarke biednego kraju, poniewaz lokalni farmerzy nie sa w stanie tak tanio wyprodukowac zywnosci. brakuje im narzedzi. przegrywaja z tanim zachodnim produktem i coraz bardziej pograzaja sie w biedzie. przykladem jest amerykanska akcja "feeding africa." co do wielodzietnych rodzin... oni potrzebuja rak do pracy. tam piecioletnie dzieci wykonuja ciezka prace fizyczna. potrzebuja pieniedzy, wiec kazda para rak jest doceniana. trzeba rownierz pamietac, ze biedni nie posiadaja podstawow |

 

 

Autor oczywiście ma rację i trzeba tu dodać słowo NIESTETY. podstawą jest mentalność afrykańczyków, którzy nie potrafią przejawiać żadnej inicjatywy. kilka przykładów "z zycia wziętych" : rodzina murzyńska miała palmy które rodziły im kokosy, któregos dnia aby zrobic ognisko poprostu scięli te palmy i dopiero na zajutrz zorientowali sie ze juz nie będzie kokosów, albo masło: wyrabiali sami jak długo był biały kótrym im to zorganiował (karnistry do wytrząsania masłe ze smietany) po wyjezdie tego białego sami juz masła nie robili choć wiedzieli jak i narzekali że jak n ie tego cżowieka to oni juz sami nie maja masła ... to przykre ale prawdziwe i tak wygląda murzyńska mentalność |

 

 

Tak więc plemienna nienawiść wykorzystywana jest do zdobycia łatwych surowców, i testowania broni (wojsko) przez grupy interesu z Zachodu.

Najwyraźniej i Chińczycy obserwując Zachód, postanowili pobudować w Afryce co nieco (zdobyć zaufanie rodzimej ludności) po to żeby gdy ustawią się z nowymi prochińskimi władzami robić interesy podobne ja k Zachód. |

Patrz na całość

 

 

- Temat tak obszerny jak ten kontynent...

Jestem sceptykiem jeśli chodzi o sens pomocy ludom Afryki.Niedawne rzezie etniczne, przewroty o władzę i wymordowanie białych farmerów w Rodezji,zniszczenia plantacji produkujących żywność(!) utwierdzają mnie w przekonaniu, że Afryka ma przed sobą długą drogę do osiągnięcia poziomu w rozwoju swojej cywilizacji.Pomijam ocenę zła kolonizacji...ale biały człowiek pobudował miasta ,drogi i szlaki kolejowe...odszedł oddając we władanie tubylcom, którzy zniszczyli wszystko: szkoły, szpitale,infrastrukturę miasta...np.Luanda.

Temat "ogórkowy" bo niedługo w naszym kraju będzie pustynia...co tam Afryka...niech siedzą na drzewach jak chcą. | Traper

 

 

Przez cały okres studiow byłam zafascynowana tematem pomocy rozwojowej dla afryki, celów milenijnych itd. po lekturze kilkudziesieciu rapotow, ksiazek i danych straciłam złudzenia i w pełni zgadzam sie z opinia autora- tym ludziom nie pomozemy jesli oni sami nie zrozumieja ile pracy i wysiłku przed nimi- przyzwyczajeni do przejadania pomocy nie potrafia marchewki gonic. | ania

 

 

Autor się ośmieszył- chińczycy zimnymi ekonomistami ?, altruistyczny zachód ? -padam ze śmiechu. Afryka jest smakowitym kąskiem dla każdego- masa terenu i bogactwa pod ziemią- nikt z tego nie zrezygmuje- a mieszkańcy Afryki? - kogo oni obchodzą? chyba tylko muzyków i garstkę wspierających ich ludzi. | pytajnik

 

 

Te istoty nie są zdolne do samodzielnej egzystencji, każda pomoc to tylko przedłużanie im cierpienia i kolejne niechciane dzieci, oni tylko dzieci potrafią robić nic więcej, gdyby nie Biali, to obecna populacja Afryki wynosiłaby 10% tego co jest dzisiaj.Niech Pani Ochojska i inne organizacje to w końcu dostrzegą i pomagają polskim czy choćby ukraińskim dzieciom!! | Gargamel

 

 

Obejrzyjcie film : let's make money - a zobaczycie na czym ta pomoc polega. |

http://www.docreview.pl/2009/index.php?option=com_content&task=view&id=480

 

 

Jambo Arfan, Habari? Zgadzam sie z Tobą,... tak i nie. Fakt że pieniędzy nie trafiają tam gdzie trzeba. Przecież mnóstwo ludzie żyją z pomocy humanitarny. Często koszty "obsługi" zżerają ten kapitał. Ale z drugi stronie… nie jedna studnia wykopałem, nie jedna pompa zainstalowałem, w różne kraju… w Afryce. Bardziej lub mnie „ucywilizowany”, jeśli można tak powiedzieć. Potem… sam musiałem wykopywać gówno z bydło z studni, lub wyciągać worek plastykowe z rur pompy… nikt tam nie dba po prostu. Jest tam inne wymiar życia…. Adui ya mtu ni mtu, nie prawda? |

 

 

'Są one w dalszym ciągu słabo wykorzystywane'

Hmmm?

Tzn Afrykę powinno się zamienić na fabryki i produkcje zanieczyszczeń?

Czy jest to głos w stronę niszczenia ostatnich naturalnych zakątków świata. Może trzeba wykorzystać ją na teren dla 2 miliardów więcej ludzi?

Afryka w kryzysie?

Gdyby ludzie trzymali ręce z dala od afryki wszystko by było ox. |

 

 

Najrozsądniej było by przeniesc wszystkich z afryki na inne ziemie..gdzie mozna rozwinac gospodarke i to wlasnie zrobic rozwijac ich gospodarke przydzielic kazdemu prace,.. |

 

 

Ludzie pracują tam dla innych kontynentów a płacą im niewiele, praktycznie nic w porównaniu z zyskami.

 

 

Niech mi ktos wytlumaczy jak to jest ze w XXI w bialy czlowiek jedzie do afryki pokazac jak sie buduje studnie???? nie rozumiem jak sie im pokaze ze jak beda kopac to dostana sie do wody to nie moga sie wymieniac miedzy wioskami info zeby juz nie zdychac z glodu i pragnienia??? | p.

 

 

Proste pytanie i prosta ,a moze prostrza odpowiedz..NIE!!!!

Tak samo jak pomoc dla indii.. nie ma to sensu wcale ,, jesli ktos widzi ze nie ma warunkow do zycia to po jaka cholere plodzi jeszcze dzieci skazujac ich na to samo co ma on sam... zalosne myslenie,, a potem oczekuje pomocy ,,bo dzieci,,wkurwia mnie takie podejscie!!!!!! PATOLOGIA RODZI PATOLOGIE | alex27

 

 

Afryce już nie można pomóc. Sami są sobie winni. ONZ przekazało jej około 600 milionów. I co? Wszystko poszło na zbrojenia. Skoro tak Afryka wykorzystuje pomoc, to teraz niech sama sobie radzi. Reszta świata nie będzie jej pomagać w nieskończoność. Chcą walczyć w swoich wojenkach? To za swoje pieniądze, a nie nasze. |

 

 

Niech teraz afryce pomoze portugalia, hiszpania, anglia, holandia, niemcy itd. chodzi mi o te wszytskie kraje ktore porobily sobie z afryki kolonie, najpierw wszytsko spladrowali, okradli, wywiezli niech teraz daja afryce za to pieniadze!!! | Gość1

 

 

Bardzo przepraszam, a ile pieniędzy, które przekazujemy na pomoc Afryce trafia w prywatne ręce prezesów różnych fundacji, stowarzyszeń działających na rzecz pomocy mieszkańców Afryki? Ile z produktów zakupionych dla tych biednych ludzi zostaje zrabowanych lub zmarnowanych? Ile pieniezy rocznie wydaje sie na broń, by wrogie plemiona walczyły a ludzie z Zachodu mogli czerpać korzyści z dóbr naturalnych afrykańskich terenów? | Kasia17

 

 

Muzyków interesują dopóty dopóki temat napędza im sprzedaż płyt. A może się mylę? Geldof wylansował się najlepiej na tle głodujących afrykańskich dzieci. Ludziom przed telewizorami łezka się w oku zakręciła i wysłali pieniążki i kupili płyty. |

 

 

Skoro już siedzicie na necie to może zamiast ferować durne wnioski zdradzająca waszą niczym nie podpartą wiedzę opartą na mediach głównego nurtu, sprawdzicie co naprawdę dzieje się w afryce - dlaczego kraj (zagłębie diamentów i metali szlachetnych) tak bogaty w surowce naturalne klepie biedę, jak sprawdzicie ten temat to polecam dowiedzieć się dlaczego kurdowie klepią biedę siedząc na ropie naftowej a ich samych wycina się w pień, a jak sprawdzicie te motywy to dowiedźcie się dlaczego w tępi się talibów, którzy podpalają uprawy opium swoich najeźdzców. Wtedy można derować jakieś opinie. |

 

 

Co do dupcenia gdzie popadnie. nie wiem czy zdajesz sobie sprawę ale np. w DRK "dupcenie" a w moim słowniku GWAŁT jest formą walki, strategii przybranej przez rebeliantów oraz siły rządowe w celu osłabienia społeczeństwa w danym regionie. Gdy kobiety są "wyniszczone", cały region słabnie. Więc nie pieprz że to dupcenie dla zabawy bo to tragedia o której ty nawet nie masz pojęcia. |

 

 

Za te pieniądze mozna pomóc ludzią w Europie którzy wiedzą co z nimi zrobić a nie taki Bono czy inny aktorzyna piosenkarz ma gest bo mu się płyta nie sprzedaje to jedzie pomogac |

 

 

Dla mnie nie zrozumiale jest po co kosciol znajduje sie tam.. zeby glodujacym dzieciakom mowic, hej, nie wazne jest ze nie masz co jesc, skoro tyle plebanii sie utrzymuje z tego.. Jezus cie nakarmi w niebie.. zreszta gdziekolwiek pojawia sie kosciol tam nie bedzie rozoju.. poaptrzmy na polske, jak wyglada i kto nia rzadzi. |

 

 

Jesli o mnie chodzi nie widze sensu w pompowaniu takiej ilosci pieniedzy w afryke. Ludzie zamieszkujący czarny ląd nie potrafią życ według norm społecznych i zbudowac normalnego społecenstwa choc troche przypominającego to europejskie. Żeruja na reszcie świata bo nie chce im sie zmienic swojej kultury. Zaraza, AIDS, bezrobocie głod- nie jestesmy temu winni. Biały człowiek faktycznie skolonizował na długi czas wielkie tereny afryki , ale nie oznacza to ze cały świat ponosi wine za taka a nie inną sytuację Afryki. Pomoc dla nich moze i jest słuszna ale bezcelowa, bo i tak nic nie wskóramy. Syzyfowa praca. Dopóki saminie dojdą do tego ze mogą sobie pomóc my nic nie zrobimy. Dlatego kiedy słysze o milionach wydanych na Afryke szlag mnie trafia bo te pieniądze bylyby po stokroc lepiej wykorzystane na pomoc dzieciom europejczyków które cierpią biede i głod, ponieważ z tych dzieci bedzie pożytek a nie kolejne ognisko HIV tak jak w Afryce. |

 

 

Ten system podobnie jak komuna zabija inwencję i ogłupia nie tylko obdarowanych ale też darczyńców. |

 

 

Gadacie i gadacie...jestescie sami produktem tej filozofii i demagogii która prowadzi do tego co sie w afryce dzieje.

Tak! Zostawcie wszystko w cholere! Nie róbcie nic! Chinczycy zrobia tam interesy a pózniej( jak was tam nie bedzie na czas) wykupia cały świat.

Pomoc..boszsz...nie ma i nie było jeszcze w afryce pomocy... gdyby ktoś tak pomógł ameryce posadzono by go na krzesło elektryczne i nazwano najstraszniejszym terrorystą. A teraz nazwijcie siebie względem Afryki...pozdrawiam. |

 

 

Po co sie doszukiwac przyczyn kiedy odpowiedz jest prosta: USA zarabiaja kase na sprzedazy broni Afryce. Dla interesu USA dobrze jest kiedy gdzies jest wojna. Ba, wojna jest potrzebna a ze Afryka jest ciemna a ciemnymi ludzmi latwiej sie steruje wiec USA sprzedaje tam swoja bron i tak toczy sie to bledne kolo. USA = Hitler XXI-ego wieku. | Winne USA

 

 

Kilka lat temu, mojemu koledze, wyksztalcony afrykanczyk, na pytanie o przyczyny permanentnych problemow w Afrycemojemu koledze, odpowiedzial metafora (?!?!?):

-ze dopoki bialy czlowiek nie wejdzie tam rzadzic i dopoki nie bedzie bic ich palka po glowach, oni sami nigdy niczego nie zmienia..

Brzmi zle? rasistowsko?

to opinia afrykanczyka... | vieczur

 

 

Nie mogli by ucywilizować wszystkiego, bo to by był właśnie gwóźdź do trumny tego Kontynentu i innych też kilku miejsc. Zniszczyli by zasoby naturalne, przyrodę, sami zaczęli by się zabijać. Ustrój by ich wykończył, niech ktoś napisze coś jeszcze ciekawego. | Michał Paryjczak

 

 

 

 

 www.o2.pl | Środa [29.07.2009, 21:26] 1 źródło

DARMOWE LAPTOPY Z 3G DLA CYGAŃSKICH DZIECI

Zamiast pomagać im w nauce, trafiają do rąk rodziców.

Brytyjskie ministerstwo szkolnictwa wydaje na sprzęt i rachunki za mobilny internet 300 tys. funtów rocznie. Sprzęt przekazywany każdemu dziecku (do tej pory ponad 1,3 tys.) wart jest 750 tys. funtów.

Niestety, dobre chęci władz, chcących zapewnić nie chodzącym do szkół maluchom dostęp do wiedzy, idą na marne. Komputery zabierają rodzice, którzy traktują je jako dodatkową rozrywkę - donosi "The Daily Mail".

Co więcej, podobnie dzieje się z aparatami cyfrowymi i drukarkami. Te też zamiast do dzieci trafiają do rąk ich rodziców.

Wedle gazety działania te tylko podsycają nienawiść rasową wywołaną nieuczciwym faworyzowanie ich w szkołach i u lekarzy. | JS

 

 

 

 

"WPROST" Numer: 18/2009 (1373) 

MAGIA JEDNEGO PROCENTU

Kierując jeden procent podatku do organizacji pożytku publicznego, wierzymy, że będą one potrafiły wydać je efektywniej niż państwo. Znaczna część tych pieniędzy i tak posłuży wyręczaniu państwowych instytucji w ich obowiązkach. Gorzej, że niekiedy nawet 26 groszy z każdej złotówki dla potrzebujących mogą pochłonąć koszty działania OPP.

Pionierami przekazywania 1 procentu podatku na rzecz różnych instytucji były Hiszpania i Włochy. Tuż po wojnie wprowadzono tam przepisy pozwalające obywatelom przekazywać część ich podatków na rzecz Kościoła katolickiego. Chodziło o to, by pieniądze odebrane fiskusowi zasiliły instytucje i projekty niefinansowane ze środków publicznych. W Polsce jest dokładnie na odwrót. W 2008 r. podatnicy przekazali organizacjom pożytku publicznego, których w Polsce działa około 6800, niebagatelną kwotę 298 mln zł. Najwięksi beneficjenci 1 procentu – organizacje zajmujące się pomocą dzieciom, chorym, niepełnosprawnym i hospicja – dostali nawet po kilka, kilkanaście milionów złotych.

 

Tym samym pieniądze, które udało się odebrać budżetowi, ostatecznie i tak służą finansowaniu jego zadań (bo nie trzeba na pomoc potrzebującym dodatkowo wydawać pieniędzy). Społecznicy stanowią wygodne alibi dla urzędników, którzy z premedytacją wykorzystują ich fundusze do łatania budżetowych dziur. Za przykład może posłużyć akcja „Śmigło dla Tatr" Fundacji Wspierania Alpinizmu Polskiego im. Jerzego Kukuczki. W jej ramach fundacja przekazała w 2008 r. TOPR wpłacone przez miłośników gór 100 tys. zł na opłacenie części kosztów działania bazy, serwisu i paliwa dla śmigłowca.

 

Tymczasem zapewnienie służbom ratowniczym niezbędnych środków to obowiązek resortu spraw wewnętrznych. – Każdy, kto się wspina, jeździ na nartach czy chodzi po górach, chciałby liczyć na szybką pomoc w razie wypadku – mówi Artur Paszczak z zarządu Fundacji Wspierania Alpinizmu Polskiego im. Jerzego Kukuczki. Akcja zaczęła się kilka lat temu, gdy po katastrofie śmigłowca TOPR w ogóle został bez „śmigła". Wtedy ktoś rzucił w Internecie hasło: „Sami kupmy ratownikom śmigłowiec”. Na apel odpowiedziały tysiące sympatyków gór. Co prawda na śmigłowiec nie wystarczyło, ale „Śmigło dla Tatr” regularne zasila TOPR gotówką. – Początkowo chcieliśmy tylko zawstydzić nierychliwe MSWiA. Wyszło na to, że od lat pomagamy TOPR z pełną świadomością tego, że częściowo zdejmujemy problem z głowy urzędnikom – dodaje Paszczak. Podobnie można też tylko ubolewać, że to Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy musi wyręczać państwo, kupując szpitalom sprzęt niezbędny do ratowania życia.

 

Jeśli uda się wyrwać fiskusowi jakieś pieniądze w ramach 1 procentu, to organizacje pozarządowe potrafią je lepiej zagospodarować. Tyle że „lepiej" nie zawsze oznacza „na piątkę”. 598 tys. zł wyniosły płace, nagrody, wynagrodzenia za dyżury lekarskie oraz inne świadczenia dla trzyosobowego zarządu fundacji Warszawskie Hospicjum dla Dzieci. To piąta pod względem przychodów z 1 procentu organizacja pożytku publicznego. W 2008 r. Polacy zachęceni dużą kampanią reklamową wpłacili na jej konto 5,3 mln zł (59 proc. przychodów fundacji). Opiekując się nieuleczalnie chorymi dziećmi, hospicjum wydało łącznie 4,3 mln zł. Jak czytamy w sprawozdaniu finansowym za 2008 r., wynagrodzenie, które otrzymali szefowie fundacji, wyniosło więcej niż na przykład 472 tys. zł wypłacone jako zasiłek rodzinom małych pacjentów.

 

– Na początku hospicjum próbowało oprzeć działalność na siostrach zakonnych, ale nie było z ich strony zainteresowania. Zorganizowanie hospicjum bazującego wyłącznie na pracy wolontariuszy jest niemożliwe. Chorymi muszą się opiekować profesjonaliści. Żeby ściągnąć najlepszych ludzi ze szpitali, trzeba im dużo zapłacić – mówi dr Artur Januszaniec, prezes fundacji Warszawskie Hospicjum dla Dzieci. Jak podkreśla, pracuje tylko na rzecz hospicjum i zrezygnował z innych zajęć. Z kolei w Fundacji Anny Dymnej „Mimo Wszystko" łączne wydatki na pensje wyniosły 813 tys. zł (dane za 2007 r.). Z 31 osób zatrudnionych na etatach tylko dziesięć to terapeuci pracujący z niepełnosprawnymi. Średnia pensja trzyosobowego zarządu wynosi 9,4 tys. zł. brutto. Trzeba podkreślić, że sama aktorka pracuje społecznie. – Im większa fundacja, tym większe realizuje projekty, a więc musi polegać na fachowcach, którzy będą rozliczani za wykonaną pracę – tłumaczy Eliza Romaniak, dyrektor finansowy fundacji Mimo Wszystko – Nie wyobrażam sobie, żeby budowę naszego ośrodka terapii w Radwanowicach o wartości 24 mln zł poprowadził wolontariusz.

 

Za sprawą rozbudowanych wydatków administracyjnych z każdej złotówki wpłaconej na rzecz potrzebujących pieniędzy dla nich ubywa. W warszawskim hospicjum ok. 20 groszy, w fundacji Mimo Wszystko ok. 12 groszy. Stowarzyszenie SOS Wioski Dziecięce w Polsce ze środków darczyńców „przejada" 26 groszy. Czy rzeczywiście taniej się nie da? Tańsze pod względem kosztów okazuje się Lubelskie Hospicjum dla Dzieci im. Małego Księcia. Wśród beneficjentów 1 procentu znajduje się tuż za hospicjum warszawskim. Zajmując się podobną liczbą pacjentów (ponad 70), na administrację wydaje 4 grosze z każdej złotówki. Jeszcze oszczędniejsza jest OPP Dzieło Pomocy Świętego Ojca Pio (w ramach 1 procentu otrzymała w 2007 r. 16,7 mln). Z każdej pozyskanej złotówki na koszty działania przeznacza 2 grosze.

 

– Niskie koszty utrzymujemy dzięki pracy sześciu braci zakonnych, którzy wykonują ją nieodpłatnie, a także 25 świeckich wolontariuszy – mówi brat Henryk Cisowski, dyrektor Dzieła Pomocy św. Ojca Pio. – Nadmierna oszczędność na kosztach administracji odbywa się ze szkodą dla sprawnego działania. Rozpoczynamy właśnie budowę poradni psychologicznej i zaczyna powoli brakować rąk do pracy. W USA koszty utrzymania fundacji pochłaniają nawet połowę środków, ale olbrzymia ich część to kosztowny marketing. Zdaniem Jerzego Owsiaka z Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, granicą przyzwoitości kosztów w Polsce jest 10 groszy. – Jeśli fundacja wydaje dużo więcej, no to zastanawiałbym się nad sensem jej działania – mówi Owsiak.

 

– Zapewnienie transparentności finansowej jest konieczne. Bez łatwego dostępu do danych o finansach organizacji pożytku publicznego podatnik nie będzie mógł zdecydować, komu przekazać pieniądze – mówi prof. Hubert Izdebski, prawnik, współtwórca projektu ustawy o działalności pożytku publicznego i wolontariacie. Chociażby dlatego, że z racji niewielkich wymagań stawianych organizacjom pożytku publicznego – wystarczy tylko chcieć i działać – są przykłady wydawania pieniędzy podatników na bardzo kontrowersyjne projekty.

 

Fundacja Ostoja Andrzeja Aumillera, zajmująca się pomocą osobom pokrzywdzonym przez wymiar sprawiedliwości, przekazała 6 tys. zł Jakubowi T., prawomocnie skazanemu w Wielkiej Brytanii za gwałt na dożywocie. Przyjaciele skazanego, zachęcając do wpłat 1 procentu na jego konto, napisali, że pieniądze pomogą mu „w drodze do sprawiedliwości". Organizacją pożytku publicznego tytułuje się też Ochotnicza Straż Pożarna. Jednym z jej wydatków w 2008 roku był zakup odznaczeń za 1,5 mln zł.

 

Polacy najchętniej przekazują pieniądze konkretnej osobie, na indywidualne konto. Nawet do apeli fundacji odwołujących się do współczucia trzeba jednak podchodzić z ostrożnością. Cztery lata temu cała Polska żyła tragedią 14-miesięcznej Oli poparzonej w wyniku pożaru, do którego doszło w jej rodzinnym domu koło Sanoka. Na pomoc w leczeniu dziewczynki zbiera dziś datki (także w ramach akcji 1 procent) Fundacja im. Janusza Korczaka w Jaśle. Podatnicy odpowiedzieli na ten apel, przekazując fundacji 22 tys. zł. Tymczasem rodzice Oli już dwa lata temu przerwali jej leczenie w Polsce i chcą wyjechać do USA, bo tam rzekomo dziewczynka będzie miała najlepszą opiekę. Gdyby pozostali w Polsce, koszty leczenia, i to przy zastosowaniu najnowszych procedur z hodowaniem skóry do przeszczepu z komórek macierzystych, wyniosłyby dla nich zero, bo pokrywałby je NFZ. Decydowanie o tym, gdzie skierujemy 1 procent podatku, miało nauczyć Polaków samodzielności i odpowiedzialności za podejmowane decyzje. Egzamin ten zdaliśmy, ale tylko częściowo. Dawać umiemy, ale z racjonalnym decydowaniem, komu warto przekazać pieniądze, jest już gorzej.

 

 

MILIONY Z PROCENTU

Wysokość przekazanych funduszy z 1 procentu za rok podatkowy 2007

 

32 mln Fundacja Dzieciom „Zdążyć z Pomocą"?

 

16,7 mln Dzieło Pomocy św. Ojca Pio

 

11,1 mln Fundacja Anny Dymnej „Mimo Wszystko"

 

7,2 mln Stowarzyszenie SOS Wioski Dziecięce w Polsce

 

5,3 mln Fundacja Warszawskie Hospicjum dla Dzieci

REKLAMA

 

4,7 mln Fundacja Pomocy Osobom Niepełnosprawnym „Słoneczko"

 

4,2 mln Lubelskie Hospicjum dla Dzieci im. Małego Księcia

 

3,8 mln Fundacja TVN „Nie Jesteś Sam"

 

3,6 mln Fundacja „Na Ratunek Dzieciom z Chorobą Nowotworową"

 

3,5 mln Fundacja Ewy Błaszczyk „Akogo"

 

3 mln Fundacja Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy

 

2,6 mln Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce

 

2,5 mln Towarzystwo Opieki nad Ociemniałymi

 

Źródło: Ministerstwo Finansów, dane za rok podatkowy 2007, stan z 31 lipca 2008

 

Ile groszy z każdej złotówki przychodu organizacji pożytku publicznego pochłaniają koszty administracyjne

 

26 gr Stowarzyszenie SOS Wioski Dziecięce w Polsce

 

20 gr Fundacja Warszawskie Hospicjum dla Dzieci

 

12,5 gr Fundacja Anny Dymnej „Mimo Wszystko"

 

8 gr Fundacja Orlen „Dar Serca"

 

6 gr Fundacja „Na Ratunek Dzieciom z Chorobą Nowotworową"

 

5 gr Fundacja Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy

 

4 gr Fundacja Dzieciom „Zdążyć z Pomocą"

 

4 gr Lubelskie Hospicjum dla Dzieci im. Małego Księcia

 

3,5 gr Fundacja „Mam Marzenie"

 

2,8 gr Fundacja Pomocy Osobom Niepełnosprawnym „Słoneczko"

 

2,5 gr Fundacja TVN „Nie Jesteś Sam"

 

2,2 gr Dzieło Pomocy św. Ojca Pio

 

0,5 gr Caritas Polska

 

Źródło: Obliczenia własne na podstawie sprawozdań finansowych OPP z 2007 r.

Autor: Tomasz Molga, Sebastian Stodolak

Współpraca: Maciej Czerniejewski

 

 

 

 


PRAWO KATZA: LUDZIE I NARODY BĘDĄ DZIAŁAĆ RACJONALNIE WTEDY I TYLKO WTEDY, GDY WYCZERPIĄ JUŻ WSZYSTKIE INNE MOŻLIWOŚCI...

 

 www.wolnyswiat.pl   WBREW ZŁU!!! 

PISMO NIEZALEŻNE – WOLNE OD WPŁYWÓW JAKICHKOLWIEK ORGANIZACJI RELIGIJNYCH, PARTII, UGRUPOWAŃ I STOWARZYSZEŃ ORAZ WYPŁOCIN REKLAMOWYCH. WSKAZUJE PROBLEMY GOSPODARCZE, POLITYCZNE, PRAWNE, SPOŁECZNE I PROPOZYCJE SPOSOBÓW ICH ROZWIĄZANIA (RACJONALNE MYŚLI, ANALIZY, WNIOSKI, POMYSŁY, POSTULATY, I ICH ARGUMENTACJA, CAŁE I FRAGMENTY ROZSĄDNYCH, INTERESUJĄCYCH MATERIAŁÓW Z PRASY I INTERNETU)

 

OSOBY CHCĄCE WESPRZEĆ MOJE PISMO, DZIAŁANIA PROSZĘ O WPŁATY NA KONTO:

Piotr Kołodyński

Skr. 904, 00-950 W-wa 1

BANK PEKAO SA II O. WARSZAWA

Nr rachunku: 74 1240 1024 1111 0010 0521 0478

Przy wpłatach do 800 PLN należy podać: imię i nazwisko, adres, nr PESEL oraz tytuł wpłaty (darowizna na pismo „Wolny Świat”). Wpłat powyżej 800 PLN można dokonać tylko z konta bankowego lub kartą płatniczą.

ILE ZOSTAŁO WPŁACONE BĘDĘ PRZEDSTAWIAŁ CO 3 MIESIĄCE NA PODSTAWIE WYDRUKU BANKOWEGO (na życzenie, przy wpłacie od 100 zł, będę podawał jej wielkość oraz wskazane dane wpłacających).

Stan wpłat od 2000 r. do dnia 01.08.2009 r.: 100 zł.

 

 

16. KANDYDAT NA PREZYDENTA

 http://www.wolnyswiat.pl/16h3.html

 

17. ELEKTRONICZNE ZBIERANIE PODPISÓW (pod

inicjatywami ustawodawczymi, moją kandydaturą na prezydenta)

 http://www.wolnyswiat.pl/17.php

 

21. WPŁATY I WYDATKI

 http://www.wolnyswiat.pl/forum/viewtopic.php?t=113

 

22. MOJA KSIĄŻKA

 http://www.wolnyswiat.pl/forum/viewtopic.php?t=73&sid=cdb9fbd2edd5f9499d890fd4e6a2cfa9

 http://www.wolnyswiat.pl/22.html