[Ostatnia aktualizacja: 02.2012 r.]
O ZMIANACH KLIMATYCZNYCH
http://www.megatapety.eu/
"WPROST' nr 8/2006 r.
ARKTYCZNE ROZTOPY
Lodowce na Grenlandii topnieją coraz szybciej wskutek globalnego ocieplenia. Dziesięć lat temu odrywało się od nich 90 km3 lodu rocznie, dziś - 224 km3. Wzrost temperatury sprawia, że woda podmywa lodowce i przyspiesza ich ześlizgiwanie się do morza. Takie zjawisko zaobserwowano na razie tylko w południowej części wyspy, ale wkrótce może ono dotyczyć całej Grenlandii. Naukowcy szacują, że gdyby stopiły się wszystkie lodowce wyspy, poziom morza podniósłby się o siedem metrów. Dziś rośnie on trzy milimetry rocznie, z czego pół milimetra to wynik grenlandzkich roztopów. | (JAS)
www.o2.pl / www.sfora.pl |Wtorek [03.11.2009, 06:45] 5 źródeł
Z KILIMANDŻARO NIEDŁUGO ZNIKNIE ŚNIEG
Globalne ocieplenie dotknie afrykański szczyt.
Śnieg na najwyższym szczycie Afryki leży od 12 tysięcy lat. Może jednak zniknąć już w 2022 roku, a w najlepszym wypadku 11 lat później. To najnowsze ustalenia glacjologów - donosi portal xinhuanet.com
Naukowcy z Ohio State University po badaniach pokrywy lodowej Kilimandżaro stwierdzili, że jest ona o 85 proc. mniejsza niż w roku 1912. Najwyższe ubytki stwierdzono w ostatnich latach - od 2000 roku zniknęło 26 proc. śniegu i lodu.
Badacze twierdzą, że winne temu jest globalne ocieplenie oraz szybsza sublimacja - proces zmiany lodu w parę wodną.
Kilimandżaro ma wysokość 5895 m n.p.m., leży w Tanzanii. Jest najwyższą górą Afryki i jednym z najwyższych samotnych masywów. W jego skład wchodzą trzy szczyty będące pozostałością po wulkanach. | AJ
www.o2.pl / www.sfora.pl |
Piątek [26.02.2010, 16:35]
GÓRA LODOWA WIELKOŚCI LUKSEMBURGA ZMIENI KLIMAT
Naukowcy ostrzegają przed
fragmentem lodowca z Antarktydy.
Gigantyczna bryła lodu, o
powierzchni 2550 kilometrów kwadratowych, oderwała się od Lodowca Mertza.
Naukowcy twierdzą, że może ona zmienić klimat w Europie - informuje "The
Daily Mail".
Góra lodowa pływa obecnie w
rejonie, w którym powstają zasoby bardzo zimnej i mocno zasolonej wody, która
opada później na dno oceanu i "uruchamia" prądy morskie. Jeśli w nim
pozostanie - może zablokować ten proces i zmienić klimat w Europie w ciągu
najbliższego dziesięciolecia - twierdzą klimatolodzy z Francji i Australii.
Co nas czeka? Mroźne i długie
zimy - tłumaczą naukowcy. | WB
www.o2.pl / www.sfora.pl | Czwartek [09.09.2010, 17:21]
ZNIKA LÓD Z MORZA ARKTYCZNEGO
Winny jest człowiek. Jak zwykle.
Powierzchnia lodu na Morzu Arktycznym jest najmniejsza od co najmniej 100 tysięcy lat - do takich wniosków doszli naukowcy, uczestnicy projektu „History of sea ice in the Arctic".
Ich zdaniem za bardzo szybki proces topnienia lodu odpowiada globalne ocieplenie. Dodatkowo - wzrost temperatury na samej Północy jest wyższy niż w innych rejonach globu.
Ten proces jest niespotykany w historii naszego globu i nie może być wyjaśniony żadnymi naturalnymi czynnikami - mówi Leonid Polyak w treehugger.com.
Według naukowców, początek tego niezwykle szybkiego topnienia miał miejsce w XIX wieku. Ale najbardziej widoczny jest w ciągu trzech ostatnich dekad. | MK
www.o2.pl / www.sfora.pl | Poniedziałek 12.09.2011, 09:45
ARKTYKA
TOPNIEJE NAJSZYBCIEJ OD 40 LAT. REKORDOWO NISKI POZIOM
Klimatolodzy biją na alarm.
Pokryte lodem wody Atlantyku wokół Arktyki zajmują najmniejszy obszar od czasu
rozpoczęcia obserwacji satelitarnych w 1972 roku – donosi "The Daily
Telegraph".
Dokładnie 8 września było to 4,24 mln km kw. Tymczasem klimatolodzy
przypominają, że lodowce Arktyki odgrywają kluczową rolę w regulowaniu klimatu
na Ziemi, bo odbijają promienie słoneczne i utrzymają polarne temperatury.
Cofający się latem lód morski teraz zajmuje o połowę mniejszy obszar niż 40 lat
temu. Naukowcy wiążą z tym zmiany klimatyczne i mówią o negatywnych skutkach
dla całej planety – dodaje dziennik.
Georg Heygster z uniwersytetu w Bremen mówi, że tego zjawiska nie można
tłumaczyć naturalną zmiennością pogody w poszczególnych latach, a raczej
globalnym ociepleniem. | AJ
www.o2.pl / www.sfora.pl | Czwartek [24.09.2009, 15:33] 1 źródło
LODOWCE ZNIKNĄ SZYBCIEJ NIŻ PRZYPUSZCZALIŚMY
Naukowcy zmierzyli to laserami z kosmosu.
Najszybciej topnieją pokrywy lodowe na Antarktyce i Grenlandii.
Analiza milionów zdjęć wykonanych przez NASA wskazuje, że najszybciej proces zachodzi w miejscach, gdzie lód wpada do morza - pisze brytyjski "Telegraph".
Tzw. "dynamiczne topnienie" lodowców zachodzi na całej szerokości geograficznej Grenlandii, przyspieszyło na linii brzegowej Antarktyki i zachodzi nawet w głębi kontynentu.
Proces spowodowany jest ogrzewaniem się wód otaczających masę lodową.
Wygląda na to, że za przyspieszone topnienie lodowców odpowiadają głównie ciepłe prądy oceaniczne - mówi dr Hamish Pritchard autorka badań z British Antarctic Survey.
Jak na naszą przyszłość wpłynie topnienie lodowców, to póki co zagadka. Naukowcy mają w tej chwili bardzo mało danych na ten temat. Potrafią stwierdzić tylko, że z całą pewnością podniesie się poziom wód na całym świecie.
To właśnie dlatego potrzeba tego typu badań. Obserwacja z kosmosu, to obecnie jedyna forma badań, która przynosi efekty - mówi Laura Edwards z Bristolu | JP
www.o2.pl / www.sfora.pl | 1 źródło Czwartek [21.01.2010, 21:17]
LODOWCE TOPNIEJĄ. OTO NIEZBITE DOWODY
Naukowcy: te zdjęcia przekonają każdego.
Klimatolodzy przekonują, że mimo ostatnich wpadek dotyczących wiarygodności badań nad ociepleniem klimatu, lodowce naprawdę topnieją. Przedstawiają zdjęcia, które potwierdzają ich tezę - donosi CNN.
Fotografie przedstawiające lodowce w Himalajach, w Alpach i na Alasce, oglądać można na wystawie, która objeżdża amerykańskie miasta. Obok tych zrobionych kilkadziesiąt lat temu, umieszczono zdjęcia wykonane w ostatnim czasie
.
OTO ZDJĘCIA TOPNIEJĄCYCH LODOWCÓW >> http://edition.cnn.com/2010/WORLD/europe/01/20/glacier.melt.comparison.climate.change/index.html?hpt=T2
Te zdjęcia nie kłamią. To nie fikcja, ale potwierdzenie niepokojących danych - mówi prof. Paul Valdes z uniwersytetu w Bristolu.
Fotografie robione były z tych samych miejsc co kiedyś. Część nawet o tej samej porze roku - mówi David Arnold jeden z autorów zdjęć.
Kilka dni temu okazało się, że oficjalne prognozy Organizacji Narodów Zjednoczonych mówiące o tym, że himalajskie lodowce znikną do 2035 roku oparto na dziennikarskich spekulacjach.
W listopadzie natomiast hakerzy wykradli maile, w których naukowcy przyznawali się do manipulacji danymi na temat wzrostu temperatur na świecie. | AJ
www.o2.pl / www.sfora.pl | Środa 09.11.2011, 09:30
CAŁY LÓD NA
OCEANIE ARKTYCZNYM SIĘ ROZTOPI. JUŻ ZARAZ
To będzie koniec dla niedźwiedzi polarnych.
Lód, który pokrywa dużą część Oceanu Arktycznego topnieje w zastraszającym
tempie. Według najnowszych analiz, już latem 2015 roku, może roztopić się
całkowicie. Oznacza to zagładę dla niedźwiedzi polarnych - informuje
telegraph.co.uk.
Większość dotychczasowych przewidywań dotyczących pokrywy lodowej Arktyki
zakładała, że rozpuści się ona dopiero latem 2030 roku. Jednak zdaniem dr
Wiesława Masłowskiego z American School Naval Postgraduate dotychczasowe modele
nie uwzględniały faktu, że pokrywa lodowa z roku na rok robi się cieńsza. To
zaś sprawia, że latem topi się o wiele szybciej.
Opracowany przez dr Masłowskiego model jest bardzo ekstremalny, ale dr
Masłowski jest najlepszym "modelarzem" - twierdzi największy
autorytet w dziedzinie regionów polarnych prof. Peter Wadhams z Cambridge
University. - Jestem prawie przekonany, że to on ma rację.
Niestety, nie jest to dobra wiadomość. Pokrywa lodowa na Oceanie Arktycznym to
siedlisko niedźwiedzi polarnych. Zimują one na lądzie, jednak wiosną przenoszą
się na lód - to na nim polują. Co się stanie, gdy go zabraknie?
Albo wyginą, albo wrócą do polowania na lądzie. Jedno jest pewne: to wydarzy
się bardzo szybko - twierdzi prof. Wadhams. | WB
www.o2.pl / www. sfora.pl | Niedziela [14.11.2010, 15:42]
GLOBALNY POTOP ZAGROZI POŁOWIE LUDZKOŚCI
Hydrolodzy: to kwestia
najbliższych lat.
Niebawem czeka nas gwałtowny przyrost mas wody w światowych oceanach. To efekt topnienia lodowców, który odczuje jeszcze to pokolenie - przekonują hiszpańscy hydrolodzy z uniwersytetu w Sewilli.
Powołują się na modele zmian prądów na Atlantyku i Morzu Arktycznym, które wykazują, że masy wody przemieszczają się coraz szybciej, ale są chłodniejsze.
Nie wiedzą jednak skąd takie zjawisko, bo teoretycznie efekt powinien być odwrotny, skoro ocieplenie zmniejsza różnicę między temperaturą wody na równiku i na biegunach.
Według prognoz specjalistów w Hiszpanii za 20-30 lat większa część wysp brytyjskich - w tym prawie cała Szkocja, zostanie zalana wodą.Dania, Holandia i inne państwa leżące nad morzami będą zagrożone wielkimi powodziami - zauważa pravda.ru.
Hydrolodzy z Sewilli straszą, że ochłodzenia prądu Gulf Stream może zniszczyć równowagę temperatur na północy. Na pozostałej po potopie części Wielkiej Brytanii i Irlandii i tak ludzie nie będą mogli żyć ze względu na zimno.
Z kolei topnienie lodowców na południowej półkuli zagraża państwom położonych na wyspach na Pacyfiku i Oceanie Indyjskim, a także Australii i Ameryki Południowej - dodaje dziennik. | AJ
www.o2.pl / www.sfora.pl | Środa [24.11.2010, 16:48]
ONZ: Tak źle z klimatem na
Ziemi jeszcze nie było
Gazów cieplarnianych jest coraz więcej.
Koncentracja gazów cieplarnianych w atmosferze naszej planety osiągnęła rekordowy poziom od początku ery przemysłowej - alarmuje Światowa Organizacja Meteorologiczna (WMO), która monitoruje zmiany klimatyczne na zlecenie ONZ.
Stało się tak mimo kryzysu finansowego, który teoretycznie powinien ograniczyć emisje przemysłowe, zaznacza agencja Reutera.
Z raportu WMO wynika, że stężenie gazów cieplarnianych od 1990 roku wzrosło 27,5 proc - dotyczy to zarówno dwutlenku węgla, metanu i tleneku diazotu.
W przypadku dwutlenku węgla, od 1750 roku koncentracja wzrosła o 38 proc. - głównie ze względu na emisję spalin, wycinkę drzew i rabunkową politykę rolną - donosi Reuters.
Z kolei na wzrost stężenia metanu wpływ ma przede wszystkim topnienie lodowców Arktyki oraz wyższa średnia opadów w strefach wilgotnych.
Działania przewidziane protokołem z Kioto nie wystarczą, żeby przeciwdziałać zagrożeniu. Szacujemy, że do końca tego wieku gazy cieplarniane mogą podnieść temperaturę na świecie o 6,4 stopni - mówi Michel Jarraud, sekretarz generalny WMO. | AJ
www.o2.pl / www.sfora.pl | Poniedziałek [22.11.2010, 12:38]
NADCHODZI
KATASTROFA Z SYBERII. LÓD UWOLNI TYSIĄCE TON METANU
Nikt tego nie przewidział.
Rosnąca temperatura Ziemi prowadzi do szybszego rozmrożenia gruntu na Syberii. W środku tyka bomba zegarowa - metan. Gdy uwolni się nagle do atmosfery spowoduje gigantyczną katastrofę.
Koniec wiecznej zmarzliny na Syberii według niektórych naukowców może oznaczać nawet 1,5 biliona ton gazów cieplarnianych w atmosferze. To może być kluczowa przyczyna totalnych zmian klimatycznych na planecie - pisze yahoo.com.
Jeszcze do niedawna w ogóle nikt nie brał tych danych pod uwagę. Wyciek metanu ze zmarzliny nie znalazł się w raporcie Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu - który kompleksowo opisywał wszystkie niebezpieczeństwa związane ze zmianami klimatu.
Tymczasem na samej Syberii rosyjscy naukowcy znajdują pod lodem zamarzniętych jezior pęcherze metanu. Tną lód nożem. Wystarczy przyłożyć zapalniczkę i natychmiast płonie ogień - czytam w serwisie.
W niektórych rejonach Syberii temperatura przy gruncie wzrosła nawet o 2 stopnie Celsjusza.
To jest prawdziwa motywacja do ograniczenia zanieczyszczeń wydalanych do atmosfery - powiedziała Katey Walter Anthony z University of Alaska Fairbanks. | MK
www.o2.pl / www.sfora.pl | Czwartek [09.12.2010, 11:35]
TOPNIEJĄCE
LODOWCE UWALNIAJĄ TOKSYCZNE SUBSTANCJE
Powodują one raka, choroby
serca i bezpłodność.
W lodowcach uwięzione są tony tzw. trwałych zanieczyszczeń organicznych oraz innych toksycznych substancji. Wraz z topnieniem lodowców powoli zatruwają one środowisko naturalne. Naukowcy alarmują, że grozi nam epidemia raka, chorób serca i bezpłodności - informuje "The Daily Mail".
W lodach Arktyki znajdują się tony trujących substancji, takich jak DDT czy PCB. Oba te środki zostały już wycofane z użytku, ze względu na ich szkodliwy wpływ na nasze zdrowie. Stwierdzono, że mogą powodować raka, bezpłodność i choroby serca.
Trwałe zanieczyszczenia organiczne dostają się do łańcucha pokarmowego, kumulują się na jego szczycie, czyli w nas. Znajdziemy je w mleku karmiących matek i
we krwi - twierdzi Donald Cooper z Programu Środowiskowego ONZ.
Jak wyjaśnił już stwierdzono podwyższony poziom tych substancji w krwi wielu mieszkańców globu.
Jednak nie tylko topnienie lodowców może być dla nas zabójcze. Również wywołane przez ocieplenie klimatu coraz częstsze katastrofy naturalne, takie jak gigantyczne powodzie, które spustoszyły w tym roku Pakistan, mogą spłukiwać do rzek tony szkodliwych substancji. Wiele z nich czeka w specjalnych zbiornikach na utylizację, naturalne kataklizmy mogą je uwolnić do środowiska.
Nie łudźmy się. Zanieczyszczenia nie znają granic. Zatruwają żywność tak samo w Kenii, jak i w Wielkiej Brytanii - twierdzi Cooper. | WB
www.o2.pl / www.sfora.pl | Piątek [13.11.2009, 10:18] 1 źródło
EUROPA POKRYJE SIĘ LODEM W CIĄGU KILKU MIESIĘCY
Grozi nam powtórka zlodowacenia sprzed 13 tys. lat i to już niedługo.
Tamto trwało 1300 lat. Z tym, które nadchodzi będzie podobnie. Dotąd jednak sądzono, że mamy więcej czasu na przygotowanie się do kataklizmu.
Kanadyjscy archeoklimatolodzy z University of Saskatchewan zweryfikowali błędne, jak się okazało, wyliczenia. Zamiast dekady, Europa pokryje się lodem w kilka miesięcy - czytamy na cop15.dk Badanie przeprowadzili na próbkach błota z dna antycznego jeziora w zachodniej Irlandii. Dotychczasowe robiono na próbkach z Grenlandii.Do swoich wniosków naukowcy doszli wyliczając ilość izotopów węgla w każdej warstwie (grubej na pół milimetra) odpowiadającej kolejnym miesiącom. Dzięki temu mogli obliczyć daną temperaturę i poziom opadów w badanym okresie - czytamy na protalu.
Według Intergovernmental Panel on Climate Change czas na przygotowanie się do zlodowacenia mamy do końca tego stulecia.
Przyjdzie ono z Grenladnii, gdzie roztopią się lodowce. Osłabią w ten sposób prądy morskie na Atlantyku i to spowoduje zlodowacenie - tłumaczą naukowcy. | JS
www.o2.pl | Poniedziałek
[27.07.2009, 11:59] 2 źródła
OBAMA ODTAJNIŁ ZDJĘCIA ZE
SZPIEGOWSKIEGO SATELITY
Ukazują niszczycielski wpływ
globalnego ocieplenia.
Prezydent Barack Obama prowadzi
kampanię, która ma na celu przekonanie Amerykanów do wydania ogromnych kwot na
rzecz walki z globalnym ociepleniem. Zdecydował się nawet na odtajnienie zdjęć
z satelity szpiegowskiego, które ukazują jak szybko znika lądolód z Alaski.
Zdjęcia te, dokumentujące
topnienie lodu w pobliżu alaskańskiego portu Barrow, wykonywano przez 10 lat.
Utajniła je administracja George'a Busha. Biały Dom ujawnił je światu w
ubiegłym tygodniu - donosi "Guardian".
Najbardziej przemawiają do
wyobraźni dwa zdjęcia: z lipca 2006 i lipca 2007 roku. Na pierwszym widać grubą
warstwę lodu, na drugim nie ma po nim śladu.
Naukowcy są zachwyceni zdjęciami, głównie z powodu ich dokładności - do 1 metra kwadratowego. Zdjęcia z cywilnych satelitów nie są tak precyzyjne. | WB
www.o2.pl / www.sfora.pl |
Niedziela [23.05.2010, 21:26]
GLOBALNE OCIEPLENIE TO NIE
MIT. TO JUŻ RZECZYWISTOŚĆ
Tak ciepło w kwietniu jeszcze
nie było.
Tegoroczny kwiecień ze średnią
temperaturą 14,5 st.C był najcieplejszym kwietniem na Ziemi od 1880 roku, gdy
rozpoczęto regularne pomiary - podała amerykańska Krajowa Agencja ds. Oceanów i
Atmosfery (NOAA) - donosi TVP Info.
Średnia temperatura w kwietniu
była wyższa od średniej dla całego XX wieku o 0,7 stopnia. Biorąc pod uwagę
jedynie oceany, temperatura powierzchni była o 0,57 stopnia wyższa od średniej
dwudziestowiecznej, która wynosi 16 stopni.
Zmniejszyła się także
powierzchnia lodów Arktyki, które w kwietniu zajmowały 14,7 mln km kw. To
najmniej od 11 lat, czyli od czasu kiedy prowadzone są badania w oparciu o
zdjęcia satelitarne. | AJ
www.o2.pl / www.sfora.pl | Sobota 10.12.2011, 17:19
NADCHODZI GWAŁTOWNA ZMIANA KLIMATU. WRÓCI PLEJSTOCEN?
Czeka nas klimatyczna katastrofa.
Naukowcy z NASA twierdzą, że zmiany klimatyczne na Ziemi postępują szybciej niż przypuszczano i jeszcze w tym stuleciu może dotknąć nas katastrofa klimatyczna.
Od 1880 roku temperatura na naszej planecie wzrosła o 0,8 st. C i obecnie rośnie o ok. 0,1 stopnia na każde dziesięć lat. Jeśli tak dalej pójdzie, to pod koniec wieku poziom mórz i oceanów morze drastycznie wzrosnąć - ostrzega James Hansen z Goddard Institute for Space Studies.
Zespół Hansena wyciągnął takie wnioski na podstawie badań pokrywy lodowej pochodzącej z poprzedniego interglacjału, czyli epoki, w której lądolód występował tylko na obu biegunach Ziemi.
W czasie interglacjału eemskiego średnia temperatura była o mniej niż jeden stopień Celsjusza wyższa niż obecnie. Natomiast poziom oceanów był wyższy o 4-6 metrów.
Światowi przywódcy walczą o to, by do końca tego stulecia średnia temperatura na Ziemi nie zwiększyła się o więcej niż 2 st. Jednak to i tak za dużo. Jeśli temperatura rzeczywiście wzrośnie do tego poziomu to czeka nas powtórka z plejstocenu, kiedy poziom oceanów był wyższy aż o 25 metrów - wyjaśnia Hansen. | BB
www.o2.pl / www.sfora.pl | Czwartek 09.02.2012, 21:16
MILIARDY TON LODU NA CAŁEJ ZIEMI ROZTOPIŁY SIĘ BEZPOWROTNIE
Naukowcy stworzyli pierwsze takie badania.
228 mld ton lodu z lodowców oraz pokryw lodowych na całym świecie roztopiło się w ciągu ostatniej dekady. Przez to poziom mórz i oceanów podnosi się rocznie średnio o 1,5 mm - donosi "The Independent".
Naukowcy dokonali tych obliczeń na podstawie danych z dwóch satelitów, które przez ostatnie lata analizowały zmiany w lodowcach. Całość projektu opracowali pracownicy NASA oraz naukowcy z Niemiec.
To pierwsze takie badanie, które bierze pod uwagę tempo topnienia lodowców na całym świecie. Na tej podstawie możemy stworzyć mapę tych miejsc, które są najbardziej zagrożone - mówi John Wahr z Uniwersytetu Kolorado.
Uczeni zaobserwowali np., że lodowce w Azji, a przede wszystkim w Himalajach, topnieją nieco wolniej niż reszta pokrywy lodowej na Ziemi. Tłumaczą to tym, że lód znajduje się na dużej wysokości, gdzie jest zdecydowanie zimnej.
Dużo gorzej jest z lodowcami Arktyki i Grenlandii. Ilość lodu, która stamtąd zniknęła stanowi aż jedną trzecią wszystkich lodowców, które między 2003 a 2010 rokiem roztopiły się na całym świecie. | BB
ZACHWIANIE DOSTĘPNOŚCI WODY W ZWIĄZKU Z TOPNIENIEM LODOWCÓW
Lodowce pełnią stabilizującą rolę w gospodarce wodą słodką, szczególnie, kiedy opady w ciągu roku nie są rozłożone równomiernie, lecz występuje obfita w deszcze pora deszczowa i następująca po niej pora sucha. Lodowce gromadzą wodę opadową w porze deszczowej, uwalniając ją w miarę równomiernie przez cały rok i działając stabilizująco na ilość wody w rzekach. Dzięki lodowcom, pomimo braku opadów, poziom wody w rzekach nie spada do nazbyt niskiego poziomu. Gdyby nie stabilizująca obecność lodowców, ten cykl wyglądałby zupełnie inaczej – w porze deszczowej wody spływałaby w olbrzymich ilościach powodując powodzie, a w porze suchej rzeki wysychałyby. Brak wody dla ludzi, zwierząt i roślin może mieć jeszcze poważniejsze następstwa.
W podobny sposób działa roślinność, a szczególnie tereny leśne. Na wylesionych gruntach woda spływa bez przeszkód, unosząc ze sobą bryły ziemi i powodując osuwanie się terenu. Od kiedy ogołocono z lasów ściany Himalajów, Bangladesz jest regularnie pustoszony przez powodzie.
Tybet to miejsce, gdzie topnienie lodowców może mieć
najpoważniejsze konsekwencje.
Naukowcy przewidują tu serię katastrof naturalnych. Największe rzeki południowo wschodniej Azji są zasilane w wodę pochodzącą z lodowców z Płaskowyżu Tybetańskiego.
Himalajskie lodowce, o objętości tysięcy kilometrów sześciennych zaopatrują azjatyckie rzeki 8,6 milionami metrów sześciennych wody każdego roku, między innymi Jangcy i Huag Ho w Chinach, Ganges w Indiach, Indus w Pakistanie, Brahmaputra w Bangladeszu, Salween i Irrawaddy w Birmie, a także Mekong, która płynie przez Chiny, Birmę, Tajlandię, Laos, Kambodżę i Wietnam.
Szacuje się, że około 2040 roku będzie następować całkowite stopienie się lodów Arktyki w lecie. Stan taki będzie miał miejsce po raz pierwszy o 3 milionów lat.
MOŻLIWE ZMIANY W CYRKULACJI
PRĄDÓW OCEANICZNYCH
Kiedy lód morski i lodowce topnieją, uwalniają słodką wodę do oceanu. Woda słodka ma jednak mniejszą gęstość od wody słonej – nie jest dość gęsta, aby zatonąć. Może to przerwać cyrkulację oceaniczną i wpłynąć na wymianę ciepła między biegunami i równikiem. Czyli zmienić klimat... Drastycznie. W przypadku zaniku Golfsztromu oznaczałoby to spadek temperatur w Europie o blisko 10°C.
Sześć artykułów m.in. o globalnym
ociepleniu, manipulowaniu dla wyzysku:
CO DO GLOBALNEGO OCIEPLENIA (nie znam się na tym, ale:)
Proszę pamiętać o efekcie przepełnionego naczynia (wystarczy jedna kropla, by naczynie pękło i wylała się jego zawartość). Oraz o efekcie ciągłości emisji, podtrzymywania, a właściwie zwiększania stężenia zanieczyszczeń (jako analogię podam przykład jednorazowej ogromnej ulewy w odniesieniu do stałego zalewania wodą terenu – podtrzymywania podtopienia drobnym, ale stałym deszczykiem. Czyli dochodzi do zamiany suchego lądu w rozlewisko, zmiany środowiska, w tym z skutkami, przynajmniej lokalnie, klimatycznymi).
Gwałtowne erupcje wulkanów w przeszłości przyczyniały się też do samoczynnej samoobrony klimatu Ziemi, w postaci utrzymywania latami odbijających promieniowanie słoneczne chmur, co zmniejszało/zapobiegało efektowi podgrzewania atmosfery, a nawet przyczyniało do obniżenia jej temperatury.
Jest ogromna różnica między ogromnym, ale jednorazowym i w jednym msu oddziaływaniem, a stałym i/, w efekcie, wszędzie (w pierwszym przypadku np. wyginą lokalne populacje zwierząt, roślin, w drugim całe gatunki).
Do obecnej sytuacji dodajmy też fakt, że wraz ze wzrostem zanieczyszczeń, maleje ilość mikroorganizmów morskich, bo giną od zanieczyszczeń, drzew, bo tracą zdolności do absorpcji m.in. w wyniku kwaśnych deszczy, są wycinane - wychwytujących CO2.
Proszę także wziąć pod uwagę prawdopodobieństwo: że to wszystko dzieje się akurat teraz - po emisji miliardów ton spalin, pyłów...
www.twojapogoda.pl | 11-01-2012, 13:01
GRENLANDZKI LÓD CORAZ CIEMNIEJSZY
10 lat temu grenlandzkie lodowce odbijały połowę
padającego na nie promieniowania słonecznego, dzięki czemu nie ulegały
roztapianiu się. W ostatnich latach lodowce ciemnieją i pochłaniają więcej
promieniowania, co przyspiesza ich roztapianie się. Jaka jest tego przyczyna?
Dane na temat odbijalności promieniowania słonecznego przez lodowce na Grenlandii, które dostarczają satelity meteorologiczne Aqua i Terra, są zaskakujące.
Najgorzej jest na zachodnich wybrzeżach największej wyspy świata, gdzie odbijanych jest prawie o 20 procent mniej światła niż wynika to z normy z lat 2000-2006.
(...)
Ponieważ tak ocieplanie się klimatu postępuje najszybciej i najdłużej w porze letniej utrzymuje się odsłonięta powierzchnia ziemi. Ciemny grunt z drobną roślinnością i zmieniającą się w błoto pośniegowe pokrywą lodowo-śniegową pochłania największe ilości promieniowania słonecznego. Proces ten sam się napędza.
O tyle o ile topnienie na wybrzeżach jest zrozumiałe, to już w głębi Grenlandii może zaskakiwać. Okazuje się, że ciemnienie jest tam spowodowane przez zmianę kształtu i rozmiarów kryształków lodu.
Wraz ze wzrostem temperatury powietrza płatki śniegu tracą charakterystyczny kształt i zlepiają się ze sobą przez co odbijają mniej światła niż pojedyncze płatki o wyraźnej strukturze i poszarpanej krawędzi.
http://meteoclimat.wordpress.com/2009/08/07/ekolodzy-oszukuja-ludzi-w-sprawie-zmian-klimatu/
pd (11:58:53) :
Szczerze? Cytowanie takiego „eksperta” od klimatu, jakim jest Jaworowski, moze tylko blogowi zaszkodzić. Jaworowski jest radiologiem, nie klimatologiem. Zreszta ostatnio wyraznie widac, ze ekspertami od klimatu stali sie lekarze, ekonomisci i dziennikarze – zastanawiajace.
„Znajomosc” przez Jaworowskiego poziomu CO2 to jedna wielka bajka. Powoluje sie on najczesciej na badania niejakiego Ernsta Becka. Beck wymyslil sobie takie oto cudo:
http://www.gfspl.rootnode.net/cache/gw/jawor2.jpg
opierajac msie na tych danych:
http://www.biokurs.de/treibhaus/180CO2_supp.htm
Widac gigantyczne wahania poziomu CO2 w ciagu 10 lat (100ppm). Jak idiotyczne sa to „badania” pokazuje przyklad stezenia CO2 w Paryzu:
http://www.realclimate.org/index.php/archives/2007/05/beck-to-the-future/
Po tych danych widać, ze zestawienie Becka nie ma sensu
– biorąc dane z samego Paryża wyjdą nam znaczne skoki. Jaworowski jednak z
lubością się na nie powołuje i jakoś nie chce zauważyć tego, ze badania te są
do bani:
http://www.polityka.pl/idzie-zimno/Text01,936,251186,18/
Wzorem Jaworowskiego i Becka proponuje rozpocząć badania poziomu CO2 na Place de la Nation w Paryżu i ogłosić nagły wzrost o 150 ppm
W artykule „Idzie Zimno” Jaworowski pisze:
„Wedle amerykańskich pomiarów satelitarnych w Arktyce zasięg lodu morskiego był w styczniu największy od czterech lat i przyrósł o około 2 mln km kw.”
Jak można byc takim ignorantem i nie przyznać, ze jest to lód jednoroczny? Ten przyrost zanikł jeszcze tego samego roku. Jaworowski o tym nie wspomniał juz nigdzie, dlaczego? Co ma na celu ta manipulacja?
„US National Climatic Data Center (NCDC) ocenia, że nad samymi lądami temperatura globu, po raz pierwszy od 26 lat, była w styczniu niższa od średniej dla tego miesiąca w XX wieku. Była to największa zmiana temperatury w ciągu roku zaobserwowana kiedykolwiek.”
Z danych HadCRU cytowanych przez samego Jaworowskiego wynika co innego, dlaczego?
„NCDC ogłosiło także, że w styczniu 2008 r. powierzchnia pokrywy śnieżnej na Półkuli Północnej była największa od 42 lat i przekraczała średnią z lat 1967-2008 o 64 proc., a na terenie Eurazji niemal o 100 proc.”
Z linku umieszczonego przez samego Jaworowskiego wynika, ze nie od 45 lat, tylko od 1985.
„Wedle amerykańskich pomiarów satelitarnych w Arktyce zasięg lodu morskiego był w styczniu największy od czterech lat i przyrósł o około 2 mln km kw. Natomiast obserwacje duńskie wskazują, że między Kanadą i Grenlandią zasięg lodów jest obecnie największy od 15 lat a jego grubość wzrosła o około 20 cm.”
No rzeczywiście szokujące. Wg. Jaworowskiego jedna chłodniejsza zima w jednym punkcie globu jest juz przyczynkiem do tezy o globalnym ochłodzeniu. Niestety dla niego, śladu po tym lodzie juz niema. Manipulacje Jaworowskiego widać tutaj:
http://arctic.atmos.uiuc.edu/cryosphere/IMAGES/current.anom.jpg
„W Antarktyce styczniowy lód morski stale wzrastał od około roku 1980, osiągając obecnie największy zasięg od lat trzydziestu”
Doprawdy? To znaczy, ze w styczniu 2008 było więcej lodu, niż w 2003? Dodatkowo w ostatnich dwóch latach robi się tego lodu mniej. Czy mam się posłużyć „wielce naukową” metodą wyznaczania trendu z ostatnich lat, jak robi to Jaworowski i niestety także autor tego bloga?
http://arctic.atmos.uiuc.edu/cryosphere/IMAGES/current.area.south.jpg
Sprawa z lodem jest wyjątkowo prosta. Przyrost lodu w jednym roku niczego nie oznacza – lód jednoroczny jest cienki i zwykle niemal od razu ulega stopieniu latem. Dodatkowo, jeśli jeden rok będzie wyjątkowo ciepły, lodu będzie wyjątkowo mało. Było tak w Arktyce w 2007 – pokrywa lodowa miała wyjątkowo niską powierzchnię. Jednak taki ciepły rok nie zdarza się często – istota globalnego ocieplenia nie jest stały wzrost temperatury, tylko wzrost częstości lat ciepłych i spadek częstości lat zimnych. Nikt nie mówi, ze „idzie ocieplenie, zim nie będzie” – tak może powiedzieć tylko idiota. Mroźne zimy oczywiście będą, tylko rzadsze. Ponieważ tak ciepły rok w Arktyce jak 2007 zdarza się nadal jeszcze dość rzadko, wiadomo było, ze 2008 i 2009 będą raczej chłodniejsze, a co za tym idzie lodu będzie nieco więcej. Jaworowski tego nie zauważa, albo nie chce zauważyć.
Dalej w artykule Jaworowski wylicza listę „rekordów” zimna i podsumowuje:
„Tę litanię można ciągnąć długo. ”
Oczywiście. Taka litania jest każdego roku, jednego krótsza, jednego dłuższa. Zmieniają się tez regiony. Ale każdego roku gdzieś pada rekord zimna, gdzieś rekord ciepła. Dlaczego media ostatnio lubują się w tych pierwszych? Nie wiem, choć mam na to teorie.
„Jeżeli uświadomimy sobie, że zgodnie z ostatnim raportem Intergovernmental Panel on Climate Change (IPCC – Międzyrządowego) z 2007 r. całe ocieplenie klimatu w ciągu XX wieku wyniosło 0,74oC, to tak gwałtowne oziębienie w ciągu jednego roku (o 0,75oC) winno nieco ochłodzić fanatyczny wręcz zapał polityków pragnących zbawiać planetę poprzez ograniczenie emisji CO2, kosztem 34 bln dolarów (do r. 2100) (Nordhaus, 2007) i destrukcję światowego systemu energetycznego. ”
Szczerze mówiąc – gdzieś mam ograniczanie CO2. Jak dla mnie, ograniczenie jest nie potrzebne. Natomiast nie mam gdzieś manipulacji Jaworowskiego. Co ma do rzeczy jeden miesiąc, do trendu stu letniego? Marzec tego samego roku miał odchylenie +0.6, dlaczego wiec Jaworowski nie napisał o „gwałtownym ociepleniu o 0.6 w ciągu trzech miesięcy?”. A no dlatego, ze doskonale wie, ze takie porównanie to bzdura i stosuje takie sztuczki tylko wtedy, gdy są mu na rękę.
Taka „litanie” na temat jaworowskiego można ciągnąć długo. Sporo zarzutów znaleźć można tutaj:
http://www.klimatdlaziemi.pl/index.php?id=209&lng=pl
http://doskonaleszare.blox.pl/2009/01/Od-roku-2000-klimat-sie-oziebia.html
http://doskonaleszare.blox.pl/2009/01/Para-wodna-to-95-99-efektu-cieplarnianego.html
http://doskonaleszare.blox.pl/2009/01/Jaworowski-o-CO2.html
http://doskonaleszare.blox.pl/2009/01/11-tysiecy-lat-zmian-klimatu.html
http://doskonaleszare.blox.pl/2009/02/Jaworowski-o-CO2-runda-druga.html
http://doskonaleszare.blox.pl/2009/02/Czy-grozi-nam-nowa-epoka-lodowa.html
http://doskonaleszare.blox.pl/2009/02/Globalne-ocieplenie-i-promieniowanie-kosmiczne.html
No i na koniec
„Dziś cały świat obawia się skutków globalnego ocieplenia wywołanego przez człowieka. W latach 70. panowała podobna psychoza – tylko przed globalnym oziębieniem. Otóż, obowiązywała wtedy teoria, że produkowane przez fabryki pyły emitowane do atmosfery utworzą nad nami parasol zasłaniający słońce.”
Czy Jaworowski zadał sobie proste pytanie, dlaczego tak się nie stało?
www.o2.pl / www.sfora. pl | Piątek
[23.04.2010, 18:17]
LUDZIE WYGINĄ TAK SAMO JAK
DINOZAURY
Jak skończy się historia
ludzkości.
Zmiany klimatyczne, a nie kometa
uderzająca w ziemię była przyczyną wyginięcia dinozaurów - twierdzą naukowcy z
Norwegii.
Wyginęły ponieważ ochłodził się
ciepły prąd morski Golfstrom. Właśnie on odpowiada za w miarę stabilny klimat w
Europie. Spadek temperatury był tak poważny, że liczne gatunki dinozaurów
żyjących w ciepłych morzach i na ciepłych lądach po prostu wymarły - powiedział
dr Gregory Price z Plymouth University.
Zdaniem naukowców teraz zagraża
nam podobny kataklizm. W okresie kredy, kiedy wymarły dinozaury poziom
dwutlenku węgla też był bardzo wysoki. Mógł on spowodować topnienie pokrywy
lodowej, a w efekcie - wychłodzić Golfstorm.
Właśnie takie zjawisko
przewiduje się obecnie na Ziemi - stwierdził doktor Elizabeth Nunn. | M
www.o2.pl / www.sfora.pl | 2
źródła Piątek [02.04.2010, 10:44]
GROZI NAM EPOKA LODOWCOWA?
Naukowcy twierdzą, że to
możliwe.
13 tysięcy lat temu na 1400 lat
Europa pogrążyła się w mini epoce lodowcowej. Naukowcy twierdzą, że stało się
tak z powodu... ocieplenia klimatu - informuje "The Daily Mail".
Jak to możliwe? Wielką Brytanię
i kontynent europejski ogrzewa Prąd Zatokowy - Golfsztrom. Niesie on w naszą
stronę ogrzane w strefie równikowej wody. Jednak 13 tysięcy lat temu masy
zimnej słodkiej wody dostały się do oceanu i "wyłączyły" Golfsztrom.
Jak do tego doszło? W wyniku
ocieplenia klimatu stopniały ogromne pokrywy lodowe na terenie USA. Woda
utworzyła ogromnej wielkości jezioro, które spłynęło do oceanu.
Mówimy tu o jeziorze wielkości
Wielkiej Brytanii, które bardzo szybko się opróżniło - stwierdził dr Mark
Bateman z Uniwersytetu w Sheffield. - O katastrofalnej powodzi.
Dr Bateman i jego zespół
potwierdzają w ten sposób teorię o istnieniu ogromnego jeziora Agassiz, które
obejmowało część terytorium Kanady i USA. Podejrzewano jego istnienie i to, że
przedostanie się jego wód do oceanu mogło odpowiadać za ochłodzenie klimatu.
Nie wiedziano jednak, którędy jego wody spłynęły. Dr Bateman odkrył, badając
osady, że woda spłynęła kanadyjską rzeką MacKenzie.
Czy taka historia może się powtórzyć? Naukowcy twierdzą, że tak. Niepokoi ich szybkie topnienie lodowców Grenlandii, których wody - tak jak 13 tys. lat temu wody jeziora Agassiz - mogą zatrzymać Golfsztrom. | WB
www.o2.pl / www.sfora.pl | Wtorek [04.01.2011, 20:37]
DRAMATYCZNE ZMIANY W PRĄDACH
OCEANICZNYCH. CO NAS CZEKA?
Naukowcy nie mają wątpliwości: to globalne ocieplenie.
Kilka miesięcy temu naukowy świat obiegła wieść, że zanika Prąd Zatokowy, ogrzewający Europę. Teraz naukowcy zdobyli dowody, że problemem nie jest Golfsztrom, lecz Prąd Labradorski - informuje physorg.com.
Zespół biochemików i oceanografów ze Szwajcarii, Kanady i Stanów Zjednoczonych badał korale w głębinach Atlantyku. Można z ich słojów odczytać jaki prąd oceaniczny był decydujący w danym okresie wzrostu.
Jak to możliwe? Wody popychane przez Prąd Zatokowy - Golfsztrom są ciepłe, słone i bogate w substancje odżywcze. Wody, które poruszają się z Prądem Labradorskim są natomiast zimne i ubogie w substancje odżywcze. W zależności więc od tego, który prąd "rządzi", w przekroju korala pojawia się inny wzór.
Przez ostatnie 2000 lat to właśnie Prąd Labradorski miał decydujący wpływ na życie korali. Jednak około 1970 roku nastąpiła drastyczna zmiana - teraz decydująca rolę ma Prąd Zatokowy - twierdzą naukowcy.
Delikatna równowaga między obu prądami ma wpływ na klimat na półkuli północnej, zwłaszcza w Europie twierdzą naukowcy. A zaburzenia w tej równowadze są przyczyną ostrych zim, nietypowych upałów i suszy jaka w tym roku wystąpiła w Rosji.
Naukowcy są przekonani, że dramatyczne zmiany w działaniu prądów na północnym Atlantyku mają związek z globalnym ociepleniem spowodowanym przez człowieka – informuje physorg.com. | WB
www.o2.pl / www.sfora.pl | Piątek [08.01.2010, 14:15] 5 źródeł
GLOBALNE OCIEPLENIE? TO DLACZEGO JEST TAK ZIMNO
Czy ostatnie mrozy zburzyły teorię o zmianach klimatu?
Niskie temperatury są ostrzeżeniem przed gwałtownymi zmianami klimatu - powiedział Steve Doocy z Fox News.
„Guardian" przekonuje natomiast, że aura panująca w krótkich okresach czasu nie ma nic wspólnego z tendencjami zmiany klimatu.
Człowiek w przeciwieństwie do zwierząt powinien odróżniać zdarzenie losowe od długofalowego trendu - pisze dziennik.
Naukowcy z National Center for Atmospheric Research twierdzą, że będzie jeszcze zimniej i mieszkańcy niektórych terenów muszą przyzwyczaić się do jeszcze niższych temperatur.
Zmieniły się przepływy powietrza arktycznego. Teraz płynie ono "zygzakiem". Dlatego w niektórych miejscach notuje się wyjątkowo niskie temperatury, a gdzie indziej, np. na Alasce, jest cieplej niż zwykle - tłumaczy Deke Arndt z National Climatic Data Center.
Rok 2009 okazał się na świecie jednym z 10 najcieplejszych od 1880 roku. W Bułgarii odnotowano np. najwyższą w historii temperaturę w styczniu (17 stopni C). | TM
"FAKTY I MITY" nr
13, 05.04.2007 r.
DOM NA BIEGUNIE
Emigrując masowo do Wielkiej Brytanii, Polacy wykazali
się zmysłem proroczym. Niedługo bowiem Europa przeistoczy się w ogromną
pustynię, a Wyspy Brytyjskie będą jedną z nielicznych oaz. Na całej Ziemi.
Tak przynajmniej twierdzi James Lovelock – ogólnie szanowany naukowiec z dziedziny ochrony środowiska, a zarazem futurolog, który jest autorem wydanej właśnie książki „Zemsta Gai – Dlaczego Ziemia się mści i co uczynić, by uratować ludzkość”. Według magazynu „Prospect” – Lovelock należy do grona 100 najwybitniejszych intelektualistów na świecie.
Wszystkiemu winne globalne ocieplenie. Ludzie traktują ten temat ze znudzeniem – jak oglądany po raz setny film. Ale to nie fikcja. Wszyscy poważni uczeni alarmują. Jednak rzadko który roztacza tak makabryczną wizję jak 87-letni Lovelock.
Liczba mieszkańców Wielkiej Brytanii drastycznie wzrośnie, bo Wyspy wypełnią miliony uchodźców z Europy, która zamieni się w Saharę. Innym nowym terenem osiedleńczym stanie się daleka północ. Czapa lodowa wielkości kontynentu amerykańskiego stopi się i „większość ludności przeprowadzi się do Arktyki, bo będzie to jedno z nielicznych miejsc, gdzie da się żyć”.
Dlaczego Wielka Brytania ma ocaleć? Ocieplenie spowoduje zanik Golfsztromu, kierującego ciepłe wody Morza Karaibskiego w kierunku północnej Europy i klimat w tym rejonie się oziębi. Lovelock twierdzi, że przed końcem stulecia Chińczycy będą masowo emigrować na Syberię, gdzie polarne mrozy staną się przeszłością. Podczas wykładu Lovelocka na Uniwersytecie Stanforda liczni profesorowie, w tym laureaci Nagrody Nobla, indagowali go, w jakim rejonie Kanady należy kupować nieruchomości. „Oni wierzą mi, gdy mówię, że tereny USA nie będą nadawać się do życia – mówi. – Wszystko dzieje się bardzo szybko: polarne czapy lodowe, topiąc się, przestają odbijać światło słoneczne, które utrzymywało umiarkowaną temperaturę Ziemi, mimo że Słońce staje się coraz gorętsze”.
To dopiero początek grozy. Zdaniem brytyjskiego naukowca, z 6 miliardów mieszkańców planety przeżyje ten okres około pół miliarda, może miliard... „Jest nas za dużo. Zużywamy setki razy więcej energii niż Ziemia jest w stanie dostarczyć z surowców do jej produkcji. Należałoby skłonić kobiety, by rodziły mniej dzieci, ale my nie mamy na to czasu. Ziemia to za nas załatwi”. Nasza planeta ma 3,5 miliarda lat i starzeje się; pozostało jej nie więcej niż miliard lat egzystencji. W przyszłości, jeśli ocieplanie klimatu będzie postępować, może wyglądać jak Mars. Doprowadziliśmy do tego, paląc węgiel. Nie powinniśmy wycinać lasów, których Ziemia potrzebuje, by regulować temperaturę – twierdzi Lovelock. Aby wszystko funkcjonowało należycie, lasy powinny zajmować jedną trzecią powierzchni planety. Lovelock jest zwolennikiem energii jądrowej oraz energii pochodzącej z wykorzystania siły wiatru. Na pocieszenie przypomina, że w historii siedmiokrotnie przechodziliśmy poważne zmiany klimatyczne (epoki lodowe) i jesteśmy w stanie się przystosować.
Po raz pierwszy Lovelock wystąpił z „Hipotezą Gaja” przed 40 laty. Świat nauki go wyśmiał. Teraz nikt się nie śmieje. Meteorolodzy stwierdzili właśnie, że obecna zima jest najcieplejszą w historii pomiarów temperatury na całym świecie. ZW
www.o2.pl / www.sfora.pl | Niedziela [28.11.2010, 11:39] ostatnia aktualizacja: Nd [28.11.2010, 11:40]
MILIARD LUDZI STRACI SWOJE
DOMY. BĘDĄ WALCZYĆ O WODĘ I ŻYWNOŚĆ
Klimatolodzy: czeka nas
wielki kataklizm.
Zdaniem naukowców winni są ludzie. To dlatego, że wiele krajów nie chciało się porozumieć i obniżyć emisji gazów cieplarnianych.
Dlatego wzrost temperatury na świecie o 4 stopnie Celcjusza jest nieunikniony. Jego konsekwencje również - podkreśla "The Guardian".
Według klimatologów do końca tego stulecia miliard osób straci dachy nad głową. Brak wody pitnej i żywności wywoła kryzys i totalny chaos.
Wzrost temperatury zmieni bowiem cykle pogodowe, ograniczając w wielu miejscach okresy upraw.
Obywatele będą żyć na przymusowej emigracji, bo ich domy zaleją podnoszące się oceany. Jest to nie do uniknięcia, jeżeli po 2025 roku emisje gazów cieplarnianych nie zostaną radykalnie obniżone - pisze dziennik. | JS
www.o2.pl / www.sfora.pl | Środa
[05.05.2010, 13:03]
NADCHODZI ZAGŁADA. LUDZIE JUŻ
WKRÓTCE WYGINĄ
Co nas zabije.
Jeśli emisja gazów
cieplarnianych nie zostanie zmniejszona, to już pod koniec tego stulecia Ziemia
może stać się zbyt gorąca dla ludzi - informuje livescience.com.
Zdaniem naukowców wkrótce
wzrosną wskazania tzw. zwilżonego termometru. O co chodzi?
O wysoką wilgotność i
jednocześnie wysoką temperaturę. Te dwa czynniki są zabójcze dla człowieka -
kończą się tzw. udarem cieplnym.
Matthew Huber z Purdue
University’s wyliczył, że wystarczy 6-godzinna ekspozycja na temperaturę
zwilżonego termometru równa 35 stopniom Celsjusza, by człowiek (a także
większość ssaków) dostał udaru cieplnego.
Ocieplenie o 12 stopni
Fahrenheita (ok. 7 stopni C) spowoduje, że w niektórych rejonach świata
zostanie przekroczony limit temperatury mokrego termometru. Ocieplenie o 21
stopni (ok. 12 stopni C) spowodowałoby, że połowa ludności świata znalazłaby się
w nienadającym się do zamieszkania środowisku - twierdzi Huber.
Jego zdaniem do takiej sytuacji
może dojść już pod koniec tego stulecia. | WB
www.o2.pl / www.sfora.pl |
Piątek [04.06.2010, 18:45]
SŁOŃCE PRZYGASA NAD EUROPĄ.
BĘDZIE CORAZ ZIMNIEJ
Oto prognoza na kilka
najbliższych dekad.
W wyniku spadku aktywności
Słońca północne rejony Europy czekają surowsze i chłodniejsze zimy - donosi
newsweek.pl.
Serwis tygodnika cytuje
angielskich naukowców z University of Reading. Ich zdaniem faza niskiej
aktywności może potrwać kilka dziesięcioleci. Swoje wnioski opierają na
wynikach badań meteorologicznych i astronomicznych.
Głównym źródłem były dane o
zmianach rozmiarów i liczby plam słonecznych w ostatnich 350 latach.
Zmieni się teraz obieg ciepłych
mas powietrza na półkuli północnej, więc kontynent euroazjatycki do roku 2050
czekają surowsze zimy. | JS
PODNOSZENIE SIĘ POZIOMU OCEANÓW
Podnoszeniu się poziomu wody towarzyszy wzmożone występowanie sztormów
i huraganów.
Częste tajfuny już teraz powodują śmierć wielu ludzi i powodzie. W roku
1970 cyklon zabił 500 tysięcy ludzi, a w 1991 100 tysięcy.
EFEKT CIEPLARNIANY W LICZBACH
0,6 - W celu podwojenia koncentracji CO2 w atmosferze na powierzchni Ziemi należałoby spalić warstwę węgla o grubości 0,6 mm
2 - Lecąc na wakacje na odległość 4000 km przyczyniasz się do emisji gazów cieplarnianych odpowiadających ponad 2 tony CO2
2,5 - Szacuje się, że jeśli wydobędziemy spod ziemi i spalimy wszystkie dostępne zasoby ropy, gazu i węgla, kwasowość oceanów wzrośnie ponad 2,5 raza. Dla organizmów budujących wapienne muszle i szkieleciki to katastrofa
3 - Gdyby zebrać cały rozproszony w atmosferze dwutlenek węgla w jednej warstwie, miałaby ona grubość niecałych 3 metrów
5 - Jadąc średniej wielkości samochodem na odległość 30 kilometrów emitujemy do atmosfery 5 kg CO2 – ilość, którą spore drzewo pochłania w ciągu całego roku
6 - Jadący samochód w ciągu sekundy podwaja ilość CO2 w objętości ~6m3
10 - Aby zapobiec załamaniu się klimatu, należy jak najszybciej ograniczyć emisje, nie o 10%, a do 10% poziomu z roku 2000. A może nawet jeszcze bardziej
20 - Z wyprodukowaniem, serwisowaniem i złomowaniem średnich rozmiarów samochodu związana jest emisja ok. 20 ton CO2
30 - Oceany co godzinę pochłaniają ponad milion ton CO2. Już teraz ich kwasowość wzrosła o 30%
33 - Naturalny efekt cieplarniany podnosi średnią temperaturę Ziemi o 33°C, z -18°C do 15°C
100 - Ludzie emitują do atmosfery ponad 100 razy więcej CO2 niż wulkany
1 000 - Po tysiącu lat z każdej wyemitowanej tony CO2 w atmosferze pozostanie około połowa, nawet po tak długim czasie podnosząc temperaturę planety o 5˚C
100 000 - Wyemitowany przez nas dwutlenek węgla zniknie z atmosfery dopiero po 100 tysiącach lat
WZROST MOCY HURAGANÓW
W katastrofie życie straciło
1836 osób, straty przekroczyły 100 miliardów dolarów. Odbudowa Nowego Orleanu
potrwa 25 lat.
* W marcu 2004 pojawił się pierwszy w historii huragan na południowym Atlantyku.
* Statystyki wykazują wzrost mocy huraganów na Pacyfiku. W ciągu ostatnich kilku dekad, występowanie huraganów kategorii 4 i 5 prawie się podwoiło.
* W 2007 roku, po raz pierwszy w
historii, sezon zainaugurowały dwa huragany najwyższej, 5-tej kategorii.
Przewiduje się, że globalne ocieplenie zwiększy
intensywność występowania huraganów. Ponieważ woda w oceanach staje się coraz
cieplejsza, tropikalne sztormy mogą pobierać więcej energii i stawać się dużo
mocniejsze.
Przewiduje się, że szczególnie znacząco wzrośnie liczba
najmocniejszych cyklonów. Nie jest wykluczone, że pojawi się konieczność
rozszerzenia skali i dodania nowej, 6-tej kategorii.
Nowym, prognozowanym przez klimatologów zjawiskiem są
hiperkany.
Wyższa energia hiperkanu
pozwoliłaby mu na osiągnięcie prędkości wiatru na poziomie 500 km/h (niektóre
teorie mówią nawet o ponad 700 km/h).
Wiatry, przewyższające mocą tornado klasy F5 (o rozmiarach hiperkanu nie wspominając), zrywałyby drzewa, budynki, drogi, a nawet ziemię. W skrajnym scenariuszu, szalejące hiperkany byłyby w stanie w rejonach przybrzeżnych zedrzeć ziemię do gołej skały i cisnąć ją do oceanu...
http://en.wikipedia.org/wiki/Hypercane
www.twojapogoda.pl
(23.04.2010/15:22)
ZMIANY KLIMATU PRZYNIOSĄ WIĘCEJ TORNAD
- Naukowcy z amerykańskiego Instytutu Studiów
Kosmicznych imienia Goddard'a w Nowym Jorku, wchodzącego w skład NASA,
opublikowali swoje badania nad ziemskim klimatem. Za pomocą pierwszego modelu
klimatycznego przeanalizowali oni korelacje pomiędzy wzrostem średniej
temperatury na Ziemi i nasileniem się zjawisk ekstremalnych. Ostatecznie
okazało się, że wraz z postępującym ocieplaniem się klimatu na naszej planecie,
zwiększać się będzie systematycznie ilość i intensywność gwałtownych burz. W
przyszłości będą one powodować coraz większe zniszczenia, będą się też pojawiać
coraz częściej. Jak zaznaczyli badacze, nasilenie się jednego zjawiska
atmosferycznego, będzie miało wpływ także na inne. Oznacza to, że z biegiem lat
zwiększać się będzie częstotliwość występowania tornad, a także ich siła. Coraz
częściej będą notowane tornada najwyższej kategorii w skali. Taki właśnie
scenariusz czeka nas jeśli średnia temperatura na Ziemi będzie o 2 stopnie
wyższa od obecnej. Możliwe jest to według ONZ, jeśli kraje uprzemysłowione nie
zmniejszą znacząco emisji do atmosfery gazów cieplarnianych. To właśnie
dokument, który zastąpi od 2012 roku słynny Protokół z Kioto będzie miał za
zadanie nałożyć takie ograniczenia emisyjne, aby do 2050 roku granica 2 stopni
nie została przekroczona. Inaczej wynik badań naukowców z NASA stanie się
smutną rzeczywistością. Przypomnijmy, że w 2008 roku na terenie Stanów Zjednoczonych
wystąpiła wyjątkowo duża liczba tornad, znacząco przekraczająca średnią
wieloletnią. Jak wynika z danych amerykańskiej Krajowej Służby Pogodowej (NWS)
na skutek przejścia 2192 tornad śmierć poniosło 1691 osób. Więcej ofiar było
tylko w 1998 roku.
www.o2.pl / www.sfora.pl | Poniedziałek [19.10.2009, 16:26] 2 źródła
ZA 5 LAT KLIMAT ZMIENI SIĘ
NIEODWRACALNIE
Tak twierdzą naukowcy z WWF.
Jedynym ratunkiem jest ostro zabrać się do roboty.
Do 2014 roku musi nastąpić "zielona rewolucja" - czytamy w najnowszym raporcie World Wildlife Fund.
Oznacza to, że musimy przerzucić się z tzw. "paliw kopalnych" (m.in. węgiel kamienny, brunatny, ropa naftowa, gaz ziemny) na energię pozyskiwaną ze źródeł
bardziej przyjaznych środowisku jak elektrownie wiatrowe, słoneczne czy nuklearne.
Kolejną obowiązkową zmianą byłoby zastąpienie silników spalinowych elektrycznymi oraz popularyzacja innych przyjaznych środowisku technologii (ocieplanie domów i ograniczenie zużycia energii).
Dokument jest skierowany głównie do przedstawicieli rządów, którzy spotkali się w Londynie, by przygotować się do grudniowego szczytu w Kopenhadze poświęconego globalnemu ociepleniu - pisze "Telegraph".
Premier Wielkiej Brytanii - Gordon Brown - stwierdził, że 17 krajów, które najbardziej szkodzą środowisku zbyt wolno dochodzi do porozumienia.
Negocjatorzy mają 50 dni, żeby uratować świat przed nieodwracalną zmianą klimatu i przełamać impas - mówi Brown. | JP
www.o2.pl / www.sfora.pl | Sobota [31.10.2009, 22:31] 1 źródło
NASZA PRZYSZŁOŚĆ? POWODZIE,
SUSZE I UPAŁY
Bank Światowy ostrzega: “Zmiany klimatu już nam szkodzą”.
To się dzieje na naszych oczach. Świat nauki dysponuje danymi dotyczącymi temperatury z ostatnich 800 tys. lat. I nigdy, wzrost temperatury nie był tak szybki jak obecnie - mówi Marianne Fay, główna ekonomista departamentu ds. rozwoju Banku Światowego.
Temperatury już wzrosły, zaś w ciągu 20 lat możemy spodziewać się kolejnego skoku - tym razem o 1 stopień. Taka zmiana nie wygląda groźnie, jednak przyniesie ze sobą zmiany, które mogą być trudne do opanowania.
W Polsce w perspektywie kilkudziesięciu lat należy
spodziewać się znacznie więcej powodzi i okresów suszy. I tyle samo upalnych
dni co na Sycylii. Straty będą większe, jeśli Polska nie zwiększy swojej
zdolności do reagowania na katastrofy naturalne - mówi Fay. | JP
www.o2.pl / www.sfora.pl | Sobota [04.12.2010, 12:25]
ODKRYTO NOWĄ PRZYCZYNĘ
OCIEPLENIA KLIMATU
Te gazy są bardziej szkodliwe
niż dwutlenek węgla.
Naukowcy twierdzą, że klimat się ociepla przez... ciężko chorych pacjentów. Do ich znieczulania przy operacjach używa się bowiem gazów nawet 1620 razy bardziej szkodliwych dla naszego klimatu niż dwutlenek węgla - informuje express.co.uk.
Duńscy i amerykańscy naukowcy wyliczyli, że co roku gazy stosowane do znieczulenia mają taki sam wpływ na nasz klimat jak milion samochodów.
Z badań profesora Ole Johna Nielsena z Uniwersytetu w Kopenhadze wynika, że gazy używane przy usypianiu pacjentów wywierają o wiele większy wpływ na ocieplenie klimatu niż dwutlenek węgla. Sewofluran jest 210 razy gorszy niż CO2, a desfluran aż 510 razy! Trzeci z gazów używanych powszechnie przez anestezjologów zbadali Amerykanie. Okazało się, że efekt wywierany przez izofluran na nasz klimat jest aż 1620 razy większy niż dwutlenku węgla.
Wszystkie te substancje są "spokrewnione" z innym gazem, używanym m.in. w chłodziarkach - HFC-134a. Jego stosowanie będzie zakazane od przyszłego roku w całej Europie, ponieważ jest on o 1300 razy gorszy dla klimatu niż dwutlenek węgla. | WB
www.o2.pl / www.sfora.pl | Środa [16.09.2009, 13:36] 5 źródeł
KLIMAT ZABIJE NAS SZYBCIEJ NIŻ
MYŚLIMY
Lekarze: globalna katastrofa już nadciąga.
Globalne ocieplenie zagraża zdrowiu i życiu miliardów ludzi. Katastrofa zdrowotna dotknie nie tylko mieszkańców najbiedniejszych państw. Dramatyczny apel o przeciwdziałanie zmianom klimatycznym podpisało 18 międzynarodowych organizacji medycznych, które skupiają najwybitniejszych specjalistów - donosi "The Guardian".
Treść wystąpienia lekarzy i naukowców publikują prawie wszystkie brytyjskie dzienniki i światowe agencje, podkreślając wagę dokumentu.
Autorzy raportu o skutkach zmian klimatu na życie ludzi uważają, że politycy za wszelką cenę powinni dojść do kompromisu w walce z tym problemem. Ocieplenie klimatu jest zjawiskiem globalnym, zanieczyszczenia nie znają granic. Niezbędne do redukcji tego zagrożenia środki powinny być postrzegane nie jako koszt, lecz jako szansa na przetrwanie - podkreślają sygnatariusze apelu.
Lekarze wzywają do przyjęcia radykalnych rozwiązań podczas grudniowego szczytu klimatycznego ONZ w Kopenhadze. Ich zdaniem jeśli politycy nie wykażą determinacji w tej sprawie już za kilkanaście lat na świecie będzie można mówić o katastrofie zdrowotnej. Będzie ona efektem suszy i powodzi, które obniżą plony oraz zbiory, wyczerpania zasobów wodnych w części regionów świata, migracji na wielką skalę czy narastających konfliktów.
Naukowcy przypominają, że już dawno badania wykazały, że
wzrośnie liczba ofiar głodu, chorób zakaźnych i upałów. | AJ
www.o2.pl / www.sfora.pl | Piątek 18.11.2011, 10:51
GLOBALNE OCIEPLENIE JUŻ RAZ
ZROBIŁO PIEKŁO NA ZIEMI
...250 mln lat temu.
Ćwierć miliarda lat temu, na przełomie permu i triasu, wymarło 95 proc. życia w oceanach i 70 proc. na lądzie. Z najnowszych badań wynika, że w tym czasie na Ziemi drastycznie wzrosła emisja gazów cieplarnianych. Szalały pożary, które strawiły lasy i obróciły żyzne połacie ziemi w pustynie - informuj telegraph.co.uk.
Skąd ten nagły wzrost emisji gazów cieplarnianych, który sprawił, że na Ziemi zapanowało piekło? To efekt gigantycznych wybuchów syberyjskich wulkanów - twierdzą kanadyjscy naukowcy z University of Calgary.
Na podstawie różnych technik datowania skał osadowych z Chin i Tybetu określili oni, że masowe wymieranie rozpoczęło się dokładnie 252,28 mln lat temu. Wtedy też rozpoczęła się gigantyczna erupcja na Syberii.
Ogromne ilości dwutlenku węgla i metanu doprowadziły do wzrostu temperatury na Ziemi. Rozszalały się pożary na lądzie, w wodzie zaczęło brakować tlenu. W ciągu 20 tysięcy lat życie na Ziemi prawie przestało istnieć.
Nie dyskutujemy o współczesnych
zmianach klimatycznych, ale bez wątpienia globalne ocieplenie ma również
dzisiaj ogromny wpływ na różnorodność biologiczną - twierdzi główny autor badań
prof. Charles Henderson. | WB
Szacuje się, że w naszym kraju ok. 50% zanieczyszczeń gazowych pochodzi z sąsiednich państw.
Obliczono, że całkowite
stopnienie lodów najmniejszego kontynentu spowodowałoby podniesienie poziomu
mórz o 65 m. Ponadto lody Grenlandii podwyższyłyby lustro wody o dalsze 7
m. Stopnienie lodowców himalajskich, indyjskich i alpejskich dałoby wzrost
poziomu wód o 35 cm.
www.o2.pl / www.sfora.pl | Niedziela [04.10.2009, 15:28] 3 źródła
MORZA ZAMIENIAJĄ SIĘ W KWAS
Naukowcy: ryby znikną z naszego jadłospisu.
To kolejny efekt wzrostu emisji gazów cieplarnianych. Oceany absorbują 6 milionów ton dwutlenku węgla dziennie, co - zdaniem oceanografów - prowadzi do katastrofy ekologicznej. Wody mórz arktycznych stają się tak kwaśne, że za 10 lat nie będzie mogła żyć w nich większość organizmów - alarmuje "The Guardian".
Badania przeprowadzone w pobliżu archipelagu Svalbard wykazały, że jeśli emisja dwutlenku węgla utrzyma się na tym poziomie co obecnie, za kilka lat kwaśna woda zacznie się rozpuszczać muszle małży i innych mięczaków.
To z kolei spowoduje poważne zakłócenie w łańcuchu pokarmowym, bo żywią się nimi chociażby łososie północnoatlantyckie.
Pod koniec wieku całe te wody będą po prostu kwasem. To tej pory nie zdawaliśmy sobie sprawy ze skali tego zagrożenia. Część gatunków ryb i morskich zwierząt tego nie przeżyje - mówi prof. Jean-Pierre Gattuso z franuskiego Centre National de la Recherche Scientifique.
Wody chłodne w większym stopniu absorbują dwutlenek węgla
niż te ciepłe, dlatego zagrożone są przede wszystkim okolice Arktyki i
Antarktydy. | AJ
www.o2.pl / www.sfora.pl | Poniedziałek [30.05.2011, 12:29]
REKORDOWA EMISJA CO2. TAK ŹLE
JESZCZE NIE BYŁO
To grozi globalną katastrofą.
Emisja gazów cieplarnianych wzrosła o rekordową kwotę w ubiegłym roku, do najwyższego w historii poziomu - alarmuje Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA). Na całym świecie w 2010 roku do atmosfery dostało się łącznie 30,6 gigaton dwutlenku węgla - donosi "The Guardian".
To o ponad 1,6 gigatony więcej niż rok wcześniej. Eksperci z IEA ostrzegają, że tym samym nie uda się ograniczyć wzrostu temperatury do 2 stopni Celsjusza do 2100 roku. To próg, którego przekroczenie naukowcy uznają za początek katastrofalnych zmian w klimacie na Ziemi. | AJ
WPŁYW OCIEPLENIA NA OCEANY
Dotychczas skupiliśmy się na zjawiskach zachodzących w atmosferze i na lądzie. Tymczasem ¾ powierzchni Ziemi zajmują oceany. Ze względu na ich olbrzymią bezwładność cieplną, dotychczas zachodzące tam zjawiska (pomijając może zanik lodów Arktyki) przebiegały bardzo powoli.
Tymczasem zmiany w oceanach już się zaczęły, a ich
następstwa mogą być bardzo poważne. Zachodzi tu kilka procesów:
* woda o większej temperaturze gorzej rozpuszcza gazy. Może to prowadzić do odtlenienia wód mórz i oceanów.
* woda ciepła jest lekka, a zimna gęsta – wzrost temperatury powierzchniowej warstwy wody prowadzi do jej separacji z warstwą głębinową. Im różnica temperatur jest większa, tym słabiej mieszają się ich wody. Tymczasem zimne wody oceaniczne niosą ze sobą składniki odżywcze dla planktonu żyjącego w nasłonecznionych wodach powierzchniowych. Zmniejszenie ich dostępności powoduje spadek populacji planktonu.
* większa koncentracja CO2 w atmosferze skutkuje rozpuszczaniem się tego gazu w wodzie. To właśnie oceany są głównym miejscem absorpcji i usuwania CO2 z powietrza. W rezultacie następuje wzrost kwasowości (obniżenie pH) wody – tak, jakby oceany stawały się wodą gazowaną.
W konsekwencji tych zjawisk przewidywane jest
wystąpienie szeregu niebezpiecznych zdarzeń:
* masowe wymieranie fauny morskiej, zarówno w
wyniku wzrostu temperatury (wymieranie koralowców), jak i zmiany kwasowości
wody (wymieranie planktonu o wapiennych szkielecikach) oraz spadku ilości
planktonu (spadek populacji zwierząt nim się żywiących, np. wielorybów)
* zaburzenie mechanizmów usuwania CO2 z
powietrza. Plankton jest bardzo skutecznym środkiem na usuwanie dwutlenku węgla
z przypowierzchniowych warstw wody, a w rezultacie – z atmosfery. Małe żyjątka
pobierany z wody węgiel wbudowują w swoje organizmy. Plankton żyje krótko, a
umierając opada na dno oceanu, w ten sposób usuwając nadmiar CO2 z powietrza.
Kiedy w wyniku odtelenienia, zmniejszenia dostępności składników odżywczych i
wzrostu kwasowości wody populacja planktonu spadnie, osłabieniu ulegnie
mechanizm usuwający z atmosfery nadmiar CO2, którego ilość zacznie wzrastać
jeszcze szybciej, przyczyniając się dalej do osłabienia mechanizmów usuwania
CO2 z powietrza. To jest dodatnie sprzężenie zwrotne.
* pojawienie się warunków do rozwoju bakterii
siarkowych. To zjawisko nie jest powszechnie znane, ale wielu naukowców uważa,
że przyczyniło się już do kilku wielkich wymierań istot żywych.
Siarkowodorowa Ziemia: Anoksja oceaniczna i wielkie wymieranie
Jak może dojść do zagłady życia poprzez nagromadzenie w atmosferze wielkich ilości siarkowodoru w wyniku wzrostu temperatury planety? Naukowcy są zdania, że może to nastąpić w wyniku namnożenia się fotosyntetyzujących bakterii siarkowych, produkujących wielkie ilości tego gazu, a zjawiska takie miały już miejsce kilkukrotnie w historii Ziemi. W każdym z okresów wielkich wymierań – z wyjątkiem końca kredy – oceany co najmniej raz osiągały stan anoksji (skrajnego zubożenia wody w tlen).
Z obliczeń wynika, że gdy natlenienie wód oceanu się zmniejsza, powstają warunki korzystne dla przydennych bakterii beztlenowych – a te namnażają się i produkują jeszcze większe ilości siarkowodoru. Symulacje wskazują, że jeśli stężenie siarkowodoru w strefie przydennej przekroczy pewną krytyczną wartość – tak jak podczas okresów globalnej anoksji – chemoklina może bardzo szybko przesunąć się aż do powierzchni oceanu. Zjawisko to miałoby straszliwy skutek: wydostawanie się ogromnych ilości trującego siarkowodoru do atmosfery.
Pod koniec permu wskutek „morskich erupcji” do atmosfery trafiło dość tego gazu, by spowodować wymieranie zarówno w morzach, jak i na lądach. Siarkowodór nie jest jednak jedynym zabójcą. Z modeli wykonanych w University of Arizona wynika, że siarkowodór atakuje również powłokę ozonową w górnych warstwach ziemskiej atmosfery, która chroni żywe organizmy przed promieniowaniem ultrafioletowym. Dowodem na takie zniszczenie warstwy ozonowej pod koniec permu są odkryte na Grenlandii skamieniałe zarodniki dawnych roślin, zdeformowane w wyniku długotrwałego naświetlania ultrafioletem o wysokim natężeniu. Obecnie również obserwuje się zanik planktonu pod dziurami ozonowymi, zwłaszcza w Antarktyce. A gdy pierwszy składnik łańcucha pokarmowego przestaje istnieć, w niedługim czasie zagłada spotyka również kolejne organizmy.
Ocenia się, że pod koniec permu powietrze tak bardzo nasyciło się siarkowodorem, że zabijał on zarówno zwierzęta, jak i rośliny, zwłaszcza że wraz z temperaturą rośnie toksyczne działanie tego gazu. A wiele mniejszych i większych wymierań zdarzyło się w tym samym czasie, co okresy globalnego ocieplenia.
Uważa się, że przyczyną ocieplania się klimatu w tamtych okresach mogła być wulkaniczna emisja gazów cieplarnianych – dwutlenku węgla i metanu, być może zapoczątkowana skruszeniem skorupy ziemskiej przez uderzenie asteroidu lub komety.
Powiązanie wysokiej koncentracji gazów cieplarnianych z wymieraniem istot żywych potwierdzają obecność siarki na wszystkich stanowiskach oraz pomiary izotopowe węgla wykazujące, że koncentracja dwutlenku węgla w atmosferze gwałtownie rosła tuż przed początkiem wymierania i utrzymywała się na wysokim poziomie przez setki tysięcy, a nawet kilka milionów lat.
Najprawdopodobniej to oceany były czynnikiem decydującym. Im bowiem cieplej, tym mniej tlenu rozpuszcza się w wodzie. Jeśli w wyniku erupcji wulkanicznych podniosło się stężenie CO2 w atmosferze, obniżyło się stężenie tlenu, a globalne ocieplenie utrudniało wprowadzanie pozostałego tlenu do wód oceanicznych, to mogły zaistnieć warunki korzystne dla głębokomorskich bakterii beztlenowych. One zaś wkrótce potem wyprodukowały gigantyczne ilości siarkowodoru. W takich warunkach zaczęły masowo ginąć oddychające tlenem organizmy morskie. Doskonale natomiast funkcjonowały w nich fotosyntetyzujące zielone i purpurowe bakterie siarkowe, które mogły namnażać się już na samej powierzchni anoksycznego oceanu. Gdy siarkowodór zaczął dusić organizmy na lądzie i niszczyć warstwę ozonową planety, właściwie żadna forma życia nie była już na Ziemi bezpieczna.
Co więcej, zaproponowana tu
sekwencja zdarzeń pasuje nie tylko do śladów z końca permu. Mniejsze wymieranie
u schyłku paleocenu, 54 mln lat temu, zostało już uznane za wynik oceanicznej
anoksji, wywołanej przez krótkotrwałe globalne ocieplenie. Obecność biomarkerów
i skał osadowych charakterystycznych dla środowiska beztlenowego wskazuje, że
taka sama gigantyczna katastrofa ekologiczna mogła wydarzyć się pod koniec
triasu, środkowej kredy i dewonu. To dowodzi, że wielkie wymierania związane są
z okresowo powtarzającym się w historii Ziemi ociepleniem klimatu.
PRAWO KATZA: LUDZIE
I NARODY BĘDĄ DZIAŁAĆ RACJONALNIE WTEDY I TYLKO WTEDY, GDY WYCZERPIĄ JUŻ
WSZYSTKIE INNE MOŻLIWOŚCI...
www.wolnyswiat.pl WBREW
ZŁU!!!
PISMO
NIEZALEŻNE – WOLNE OD WPŁYWÓW JAKICHKOLWIEK ORGANIZACJI RELIGIJNYCH, PARTII,
UGRUPOWAŃ I STOWARZYSZEŃ ORAZ WYPŁOCIN REKLAMOWYCH. WSKAZUJE PROBLEMY
GOSPODARCZE, POLITYCZNE, PRAWNE, SPOŁECZNE I PROPOZYCJE SPOSOBÓW ICH
ROZWIĄZANIA (racjonalne myśli, analizy, wnioski, pomysły, postulaty, i ich
argumentacja, całe i fragmenty rozsądnych, interesujących materiałów z prasy i
internetu)
OSOBY CHCĄCE WESPRZEĆ MOJE PISMO, DZIAŁANIA PROSZĘ O WPŁATY NA KONTO:
Piotr Kołodyński
Skr. 904, 00-950 W-wa 1
BANK PEKAO SA II O. WARSZAWA
Nr rachunku: 74 1240 1024 1111 0010 0521 0478
Przy wpłatach do 800 PLN należy podać: imię i nazwisko, adres, nr PESEL oraz tytuł wpłaty (darowizna na pismo „Wolny Świat”). Wpłat powyżej 800 PLN można dokonać tylko z konta bankowego lub kartą płatniczą.
ILE ZOSTAŁO WPŁACONE BĘDĘ PRZEDSTAWIAŁ CO 3 MIESIĄCE NA PODSTAWIE WYDRUKU BANKOWEGO (na życzenie, przy wpłacie od 100 zł, będę podawał jej wielkość oraz wskazane dane wpłacających).
Stan wpłat od 2000 r. do dnia 14.01.2012 r.: 100 zł.
16. KANDYDAT NA PREZYDENTA
http://www.wolnyswiat.pl/16h3.html
17. ELEKTRONICZNE ZBIERANIE PODPISÓW (pod
inicjatywami ustawodawczymi, moją kandydaturą na prezydenta)
http://www.wolnyswiat.pl/17.php
21. WPŁATY I WYDATKI
http://www.wolnyswiat.pl/forum/viewtopic.php?t=113
22. MOJA KSIĄŻKA
http://www.wolnyswiat.pl/forum/viewtopic.php?t=73&sid=cdb9fbd2edd5f9499d890fd4e6a2cfa9
http://www.wolnyswiat.pl/22.html