http://apologetyka.com/swiatopoglad/isl ... azja/koranKSIĘGA ISLAMURobert Morey „ISLAMSKA INWAZJA. Konfrontacja najbardziej rozprzestrzeniającej się religii świata.”
Zachodnie komentarze:
Szkocki badacz Thomas Carlyle raz stwierdził: Mozolna lektura jak nigdy dotąd, męcząca, pomieszana sieczka, prostacka, nieokraszona.
Niemiecki badacz Salomon Reinach stwierdził: Z literackiego punktu widzenia Koran nie może wiele zaoferować. Deklamacje, repetycje, infantylizm, brak logiki i spójności czyha na nieprzygotowanego czytelnika na każdej stronie. To doprawdy poniżające dla ludzkiego intelektu uświadomić sobie, że marna literatura ta stała się przedmiotem nieskończonych komentarzy oraz to, że miliony ludzi marnują czas przyswajając ją sobie.
Historyk Edward Gibbon opisał Koran: Rozklekotana rapsodia bajek, nakazów, deklamacji, czasem tarzających się w kurzu, a czasem zagubionych w chmurach.
Encyklopedia McClintock & Strong konkluduje: Treść Koranu jest wyjątkowo niespójna i sentencjonalna; księga widocznie bez jakiegokolwiek logicznego porządku zarówno w części jak i w całości. Jest to w zgodzie ze zdawkowym i przypadkowym sposobem w jaki utrzymuje się, że została ona przekazana.
Standardowe źródło wiedzy o islamie Mała Encyklopedia Islamu podkreśla „oderwany i nieregularny charakter” tekstu Koranu: Aby odnaleźć podobne zabytki literackie trzeba się cofnąć do przed islamskiej arabskiej literatury, gdzie znajdują się podobne przykłady ekstatycznych deklamacji i zdezorientowanego materiału poetyckiego.
Nieprzewidziana śmierć
Jak wspomnieliśmy wcześniej, Mohamet nie przewidział własnej śmierci, mimo że, jak utrzymywał, był prorokiem Bożym. Stąd brak jakichkolwiek przygotowań do zebrania swoich objawień tak, aby mogły zostać umieszczone w jednym dokumencie.
Brak oryginalnych rękopisów
Niepodważalne relacje historyczne informują nas, że ilekroć Mohamet wpadał w swoje transy lub ataki, a następnie mówił innym o tym co widział w czasie tych epizodów, nigdy nie zapisywał ich własnoręcznie.
Kości, liście i kamienie
Zadanie spisania tego, co mówił Mohamet spadło na jego wyznawców. Zapiski te były dokonywane na najróżniejszych przedmiotach jakie znajdywały się pod ręką, ilekroć Mohamet wpadał w swoje nieprzewidywalne transy.
Mała Encyklopedia Islamu informuje:
Koran został zebrany z przypadkowych powierzchni na jakich został zapisany: „fragmentów papirusu, płaskich kamieni, liści palmowych, łopatek i żeber zwierzęcych, kawałków skóry, deszczułek i ludzkich serc.”
Mandudi - znany na całym świecie muzułmański uczony przyznaje, że pierwotnie Koran zapisany został na „liściach palm daktylowych, korze drzew, kościach, itp.”
Nietypowy materiał na jakim spisany został Koran potwierdzają zgodnie wszystkie szanujące się prace naukowe, encyklopedie i opracowania poświęcone islamowi.
Kiedy nie było pod ręką niczego, na czym można było zapisać objawienia Mahometa, pamięć ludzka stawała się jedynym możliwym sposobem utrwalenia ich często niezrozumiałej treści.
Jak stwierdza Mandudi, zadanie jakie spadło na wyznawców Mahometa po jego nieoczekiwanym zejściu polegało na zebraniu rozproszonych mów Mohameta, których część spisana została na przedmiotach ulegających bio-degradacji, oraz innych, które nie zostały spisane, lecz powierzone jedynie ludzkiej pamięci.
Oczywiście zadanie to napotkało ogromne trudności. Część kory rozpadła się, niektóre z kamieni zagubiły się. Co gorsza, jak zauważa Ali Daszti, zdarzało się, że domowe zwierzęta zjadały liście palm i maty, na których zapisane były sury.
Niektórzy z tych, którzy byli jedynymi pamiętającymi pewne sury polegli w bitwach zanim zdołali zapisać ich treść.
Proces zbierania materiału Koranu trwał wiele lat. Odbywał się on w atmosferze nieporozumienia, jako że pamięć jednych nie zbyt dokładnie potwierdzała pamięć drugich.
Jest to nieunikniony fakt natury ludzkiej. Ilekroć więcej niż jedna osoba jest obecna i słyszy tą samą mowę, powstają nieporozumienia odnośnie tego, o co dokładnie chodziło mówcy.
Jak zobaczymy później, problem ten został rozwiązany przy pomocy użycia siły i przymusu do przyjęcia tej a nie innej wersji tego, co miał powiedzieć Mohamet.
Kompletny chaos
Taki stan rzeczy jest przyczyną niesłychanych problemów i zamieszania. Można znaleźć na początku Koranu jasne instrukcje, które w dalszej części Koranu są „anulowane”, to znaczy zaprzeczone czymś, czego uczy Koran w dalszych surach.
Skoro wszystko, co czyni Allah jest doskonałe, Koran musi być doskonały językowo. Roszczenia te znajdują się w surze 12: 2; 13: 37: 41: 41, 44.
Doskonały język arabski
Muzułmanie utrzymują, że tekst Koranu napisany jest w doskonałym języku arabskim w każdym aspekcie, jako że został napisany przez Allaha w niebie.
Mała Encyklopedia Islamu stwierdza:
Dla muzułmanów absolutna doskonałość języka Koranu jest niepodważalną dogmą.
Stół w Niebie
Muzułmanie wierzą, że Allah napisał Koran w niebie na kamiennej tablicy wielkości stołu zanim został on przekazany Mohametowi.
Pełna zgodność tekstów
Dodatkowo muzułmanie utrzymują, że skoro Koran jest doskonały, nie ma żadnych odmiennych wersji tych samych tekstów, zagubionych wersetów, czy niezgodnych manuskryptów.
Odnalezione oryginały
Wielu muzułmanów mówi nam z całkowitą pewnością siebie, że „oryginalny manuskrypt” Koranu, który został zebrany przez samego Mohameta nadal istnieje, i że wszystkie Korany pochodzą od tego jednego manuskryptu.
Czy roszczenia te są prawdziwe? Czy zgadzają się z faktami? Musimy zdecydowanie stwierdzić, że roszczenia te są fałszywe.
Niedoskonały arabski
Po pierwsze Koran nie jest napisany w doskonałym języku arabskim. Zawiera wiele błędów gramatycznych, choćby w następujących surach: 2: 177; 3: 59; 4: 162; 5: 69; 7: 160; 13: 28; 20: 66; 63: 10; itd.
Ali Daszti komentuje: Koran zawiera niekompletne zdania, zrozumiałe jedynie przy pomocy komentarzy; obce słowa, nieznane słowa arabskie oraz zwykłe słowa użyte w odmiennym od przyjętego znaczenia; przymiotniki i czasowniki odmienione z pogwałceniem zasad rodzaju i liczby; nielogicznie i niegramatycznie zastosowane zaimki czasami pozbawione odniesienia; orzeczenia, które w rymowanych fragmentach odbiegają daleko od podmiotu.
Podsumowując, w Koranie występuję ponad sto aberracji przyjętych zasad i norm struktury języka arabskiego.
Słowa obcego pochodzenia
Mało tego, są fragmenty w Koranie, które nie są w języku arabskim!
W książce pt Obce słownictwo w Koranie Arthur Jeffrey dokumentuje fakt występowania w Koranie ponad setki słów pochodzenia obcego (nie arabskiego).
Występują w nim egipskie, hebrajskie, greckie, syriackie, hakidniańskie, etiopskie, perskie słowa i zwroty.
Orientalista Canon Sell zauważa:
Liczba obcych słów jest znaczna. Zostały one zapożyczone z wielu języków. W Mutawakkil Jalalu-Din as-Syutiego wymienionych jest i skomentowanych sto siedem słów obcego pochodzenia.
W jednym przypadku Jeffery podaje 90 stron odmiennego brzmienia tekstu. Na przykład, sura druga zawiera 140 sprzecznych i odmiennych interpretacji tekstu Koranu.
Wszyscy zachodni i muzułmańscy badacze są zgodni, że tekst Koranu zawiera różne interpretacje.
Guillaume zauważa, że początkowo Koran zawierał „znaczną ilość odmian w tekście nie zawsze błahych.”
Warto przy tym odnotować, że choć z wielkim oporem i niechęcią, w muzułmańskich publikacjach naukowych pojawia się potwierdzenie faktu, że istotnie w Koranie mają miejsca odmienne wersje tekstu.
Muzułmańska zasłona dymna
Postęp prac badawczych zachodnich naukowców takich jak Arthur Jeffery i innych jest utrudniany przez muzułmanów uniemożliwiających dostęp do wczesnych kopii Koranu opartych na tekstach pochodzących z okresu przed ujednoliceniem Koranu dokonanym przez kalifa Usmana. Prof. Jeffery opisuje taki przypadek:
Interesującym współczesnym przykładem jest incydent, jaki wydarzył się w czasie wizyty w Kairze zmarłego już profesora Berstrassera. Pracował on zad zbiorami archiwalnymi fotografując wczesne kodeksy kufickie znajdujące się w Bibliotece Egipskiej, kiedy zwróciłem jego uwagę na zbiór znajdujący się w Bibliotece Ahzar, który zawierał pewne interesujące zabytki piśmiennicze. Jednak odmówiono pozwolenia i dostępu do kodeksu, gdyż nie jest to zgodne z prawowitymi zasadami, aby zachodni naukowiec posiadł znajomość takiego tekstu.
Jeffery Komentuje:
Jeśli chodzi o różne odmiany tekstu jakie zachowały się, w interesie ortodoksji leży utrzymanie ich istnienia w ścisłej tajemnicy
Brak niektórych wersetów
Według profesora Guillaume, jak podaje on w swojej książce Islam (str. 191), niektóre z oryginalnych wersetów Koranu zagubiły się.
Na przykład jedna z sur pierwotnie składała się z 200 wersetów za czasów Aiszy. Kiedy Usman ujednolicił tekst Koranu, z sury tej zachowały się jedynie 73 wersety! Wszystkie 127 brakujących wersetów zostało bezpowrotnie zagubionych.
Szyiccy muzułmanie utrzymują, że Usman z powodów politycznych pozostawił poza Koranem 25 procent oryginalnego materiału.
To, że Usman pozostawił wersety poza Koranem jest powszechnie przyjęte.
Książka Johna Burtona Koran zebrany opublikowana prze Uniwersytet w Cambridge dokumentuje w jaki sposób wersety zostały zagubione.
Zmiany w Koranie
Jednym z interesujących sposobów, w jaki część oryginalnych wersetów Koranu zagubiła się polegał na tym, że niejaki Abdullah Sarh, uczeń Mahometa podsuną swemu mistrzowi pomysł, aby ten powtarzał, dodawał, lub odejmował z treści istniejących już sur. Mohamet często postępował tak jak sugerował Sahr.
Ali Daszti komentuje to, co się później wydarzyło:
Abdullah porzucił islam, gdyż według niego, jeśli objawienia miały być od Boga, nie można by ich zmienić pod wpływem zwykłego pisarza jakim był on sam. Po apostazji udał się on do Mekki i przyłączył się do Kurajszytów.
Nie dziwi zatem fakt, że kiedy Mohamet zdobył Mekkę jednym z pierwszych ludzi, których zabił, był Abdullah, wiedział on bowiem zbyt wiele i zbyt wiele mówił.
Anulowane wersety
W procesie anulowania, o jakim wspomnieliśmy wcześniej, niektóre wersety niezgodne z muzułmańską wiarą i praktyką zostają usunięte, tak jak dobrze znane „szatańskie wersety”, w których Mohamet przyzwala na kult trzech córek boginek, córek Allaha.
Arabista E. Wherry komentuje:
Mimo że istnieją w Koranie fragmenty przeczące sobie, muzułmańscy doktorzy uciekają się do doktryny anulowania, mówiąc, że Bóg w Koranie nakazuje różne rzeczy, które później z ważnych powodów odwołuje i anuluje.
Wherry następnie dokumentuje szereg przykładów usuwania wersetów z Koranu.
Canon Sell w swojej pracy Historyczny rozwój Koranu również komentuje praktykę anulowania wersetów Koranu sprawiających problemy:
Zdumiewające jak kompromitująca ta praktyka znajduje zastosowanie w systemie zarówno przez ludzi przyjaznych jak i wrogów.
Dodane wersety
Nie tylko niektóre fragmenty Koranu zagubiły się, ale także całe wersety i rozdziały zostały dodane do niego.
Na przykład Ubai w swoim rękopisie Koranu ma szereg sur, które nie znalazły się w standardowej wersji Koranu Usmana.
Stąd wiemy, że były w obiegu wersje Koranu, w których niektóre objawienia Mahometa szczególnie nie pasowały Usmanowi, dlatego wykluczył on je z ujednoliconego tekstu Koranu.
Brak oryginału
W sprawie roszczenia jakoby znajdował się gdzieś „oryginalny” rękopis Koranu, jak wspomnieliśmy wcześniej nie było jednego rękopisu Koranu.
Jak pisze Arthur Jeffery:
Nie ma nic bardziej pewniejszego jak to, że kiedy prorok umarł, nie było zebranego, ułożonego i uporządkowanego materiału objawienia. Najwcześniejsza warstwa tradycji, jaka jest nam dostępna wyraźnie daje do zrozumienia, że Koran jako spuścizna dla społeczeństwa nie był jeszcze gotowy. Prorok ustnie ogłaszał swoje orędzia, i za wyjątkiem późniejszego okresu jego służby, to czy były one spisywane czy nie, było często sprawą zwykłego przypadku.
Co zatem z roszczeniami tych muzułmanów, którzy nadal upierają się, że Mohamet zanim umarł, zebrał kompletny Koran? Jeffery odpowiada: Niewiele potrzeba, aby pokazać fakt, że próba ta nie ma podstaw.
Caesar Farah w swojej książce o islamie stwierdza: W momencie śmierci Mahometa nie było ani jednego egzemplarza świętego tekstu.
Stąd oczywistym jest, że kości, kamienie, liście palmowe, kora z drzew i inne materiały na których spisano treści wypowiedzi Mahometa po jego atakach czy transach zostały zebrane dopiero po jego śmierci.
Faktem jest również to, że żadna z tych rzeczy nie istnieje dzisiaj. Dawno już zginęły lub uległy zniszczeniu.
Wczesne wersje Koranu pozostawały w konflikcie ze sobą. Niektóre miały więcej sur niż inne. Często różniły się słowami.
Za każdym razem, gdy pytamy muzułmańskich apologetów by wskazali na miejsce gdzie znajduje się „oryginalny” rękopis Koranu, mówią oni że nie wiedzą gdzie się znajduje ale są pewni że istnieje, ponieważ nie może być inaczej. Argument taki jest gorszy od braku jakiegokolwiek argumentu!
Tekst Usmana
Przechodząc do pracy kalifa Usmana, należy postawić następujące historyczne pytania:
Dlaczego zmuszony był ujednolicić standardowy tekst, jeżeli standardowy tekst już istniał?
Dlaczego usiłował zniszczyć wszystkie „inne” rękopisy, jeżeli nie było żadnych sprzecznych rękopisów?
Dlaczego uciekał się on do groźby odebrania życia, zmuszając ludzi do przyjęcia jego tekstu, jeżeli wszyscy mieli ten sam tekst?
Dlaczego wielu odrzuciło jego tekst pozostając przy swoich tekstach?
Powyższe pytania oddają całkowity stan zamieszania i sprzeczności jaki miał miejsce za czasów Usmana wokół tekstu Koranu.
Fakt, że nakazał on zniszczenie wszystkich starszych kopii Koranu dowodzi, że obawiał się on, że wykażą one jak bardzo niedoskonały był jego tekst na skutek dodatków bądź pominięć tego, co Mohamet faktycznie powiedział.
Na szczęście, niektóre z tych starszych kopii ocalały i zostały odnalezione przez uczonych takich jak Arthur Jeffery.
Zachodni uczeni wykazali ponad wszelką wątpliwość, że tekst Usmana nie zawiera całego Koranu. Podobnie też to, co zawiera, nie jest poprawne we wszystkich słowach.
==============
Odciski Mahometa
Skoro muzułmanie twierdzą, że Koran został przekazany z nieba, i że Mahomet nie jest jego ludzkim autorem, warto zauważyć, że według Małej Encyklopedii Islamu, język Arabski Koranu jest dialektem kogoś, kto był członkiem plemienia Kurajszytów zamieszkującego miasto Mekka. Stąd odciski Mohameta widoczne są w całym Koranie.[35]
Jeżeli Koran miałby być napisany jakimś niebieskim, doskonałym arabskim, to dlaczego pokazuje on otwarcie, że był on mówiony przez kogoś, kto był z plemienia Kurajszytów mieszkających w Mekce?
Musimy w tym miejscu przyznać, że argument muzułmanów na niebiańskie pochodzenie Koranu i jego doskonały arabski nie może oderwać się od ziemi.
Koran w swoim dialekcie, słownictwie i treści odzwierciedla styl jego autora, - Mahometa a nie jakiegoś niebiańskiego Allaha.
Konkluzja
Faktyczna historia zebrania i powstania tekstu Koranu dowodzi jednoznacznie, że muzułmańskie roszczenia są fikcyjne i niezgodne z faktami. Odciski Mahometa widoczne na każdej stronie dowodzą ludzkiego pochodzenia Koranu.
Naukowe spojrzenie na Koran
Nie przestaje zadziwiać nas, że współcześni muzułmanie uznają, że mają doskonałe prawo krytykować Biblię jako sfałszowaną i pełną sprzeczności i jednocześnie obrażać się i obrzucać epitetami takimi jak rasista tych, którzy w podobny sposób podchodzą do Koranu!
Książka Bucailla
Przykładem tego jest praca Maurycego Bucailla, Biblia, Koran i nauka. Podczas gdy Bucaille przypuszcza otwarty atak na inspirację i tekst Biblii, kiedy dochodzi do Koranu, zapewnia on czytelnika, że posiada on "niekwestionowaną autentyczność!"
Nie podejmuje on wielu problemów jakie istnieją w Koranie, natomiast poświęca czas atakując Biblię.[36]
Tak naprawdę, ludzie nigdy nie przestali wątpić w Koran od samego początku, i do dzisiaj jest on stale podważany.
Szereg problemów
Istnieje szereg problemów w metodzie Bucailego
Po pierwsze, zarówno Koran jak i Haddisy podtrzymują, że Biblia jest natchnionym Słowem Bożym i często odwołują się do niej, jako autorytetu tego, czego uczył Mohamet. Tak więc jeśli upaść ma Biblia, wraz z nią upada Koran i Haddisy.[37]
Po drugie, Bucaille gwałci jedno z podstawowych praw logiki. Mało tego jego książka pełna jest wszelkich możliwych logicznych błędów znanych człowiekowi. W szczególności jednak zakłada on, że jeżeli uda mu się "obalić" Biblię, to w ten sposób utrzyma on Koran.
Niestety, nie można udowodnić swoją pozycję jedynie obalając czyjąś.
Jeśli chodzi o ścisłą logikę, to zarówno Biblia, Koran jak i Haddisy, wszystkie one mogą być w błędzie! Koran nie jest natchniony tylko dlatego, że jakaś inna święta księga jest obalona. Każda z nich musi ostać się na "własnych nogach."
Błędne koło
Niektórzy muzułmanie uciekają się do pokrętnej argumentacji w kwestii Koranu. Zakładają za prawdziwe to, co muszą jeszcze udowodnić.
muzułmanin: Mohamet jest prorokiem Bożym.
nie-muzułmanin: Dlaczego jest to prawda?
muzułmanin: Tak mówi Koran.
nie-muzułmanin: Dlaczego Koran jest prawdziwy?
muzułmanin: Koran jest bez błędów.
nie-muzułmanin: Dlaczego jest to prawda?
muzułmanin: Dlatego, że tak mówi Koran.
nie-muzułmanin: Ale dlaczego Koran jest prawdziwy?
muzułmanin: Koran jest bezbłędny.
Zamiast wiosłować w kółko jednym wiosłem musimy poddać Koran krytycznemu naukowemu przebadaniu. Jeśli jest prawdziwy, ostanie się pod każdą próbą. Jeśli jest fałszywy, lepiej jest o tym wiedzieć teraz, zanim wykona się ślepy skok wiary.
Ewangelia Barnaby
Obecne próby niektórych muzułmanów posłużenia się gnostycznym dziełem zatytułowanym Ewangelia Barnaby jako dawno zagubiona Ewangelia ucznia, którego nazwę nosi, rzekomo bardziej autorytatywna niż sam Nowy Testament zasługują na szereg obserwacji.
Zachodni uczeni wielokrotnie wykazali, że tak zwana Ewangelia Barnaby jest przykładem oszustwa w każdym detalu.[38]
Na przykład, Barnaba nie mógł napisać jej, gdyż słownictwo jakim się posługuje wyjawia, że nie została napisana w pierwszym wieku.
Co więcej, zawiera ona stwierdzenia, które w oczywisty sposób przeczą Koranowi, Haddisom oraz Biblii! Jest to miecz, który tnie na trzy strony!
Tak jak muzułmanin może posłużyć się tą rzekomo zaginioną ewangelią aby zaprzeczyć Biblii, nie-muzułmanin może równie dobrze posłużyć się nią aby zaprzeczyć Koranowi i Haddisom.[39]
Na przykład, Ewangelia Barnaby potępia posiadanie więcej niż jednej żony, podczas gdy Koran zezwala na posiadanie do czterech żon. Również zezwala ona na spożywanie wieprzowiny, podczas gdy Koran tego zabrania.
Kiedy muzułmanin ogłasza Ewangelię Barnaby za natchnioną, tak naprawdę przykłada sobie nóż do gardła!
Wolność krytyki
Muzułmanie muszą zrozumieć, że skoro wolno im krytykować Biblię, innym ludziom wolno krytykować Koran.
Wielu muzułmanów uważa, że jakakolwiek krytyka Koranu jest bluźnierstwem i powinna być zakazana. Stąd wiadomo, dlaczego muzułmańscy apologeci nie godzą się na udział w debatach nad błędami i sprzecznościami w Koranie. Chcą oni uczestniczyć w debatach przeciw chrześcijaństwu, Biblii itp., ale nigdy w obronie Koranu.
Na początek zgoda
Po wielu latach obracania się wśród muzułmanów odkryliśmy, że na samym początku należy uzyskać od nich zgodę na to, że na Zachodzie mamy wolność religijną, która oznacza, że możemy krytykować Biblię, Koran, Wedy, Księgę Mormona oraz każdą inną "świętą" księgę.
Bez urazy
Dyskusje takie nie mogą być postrzegane jako osobisty atak czy obelga. Powinny one być prowadzone w sposób obiektywny z zachowaniem przyjętych kryteriów badawczych po to, aby można było dotrzeć do prawdy.
Jakakolwiek religia zabraniająca ludziom badania swoich świętych ksiąg ogólnie przyjętymi metodami badawczo logicznymi ma najprawdopodobniej coś do ukrycia.
Prosta prawda
Prosta prawda to to, że Koran zawiera szereg problemów. Do niektórych z nich właśnie przejdziemy.
Skoro Koran utrzymuje, że jest wolny od błędów jako dowód swego natchnienia w surze 85: 21, 22, obecność choćby jednego błędu w Koranie wystarcza, by rzucić na to poważny cień.