KONSTRUKTYWNA DYKTATURA RACJONALISTÓW?/USTRÓJ RACJONALNY?

admin
Site Admin
Posty: 3986
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Postautor: admin » ndz paź 03, 2010 9:52 am

ALTERNATYWA/WYBAWIENIE – RATUNEK DLA ISTNIEŃ NA ZIEMI:
4. EUTANAZJA; SELEKCJA POZYTYWNA/UTOPIA; SELEKCJA NEGATYWNA (to tylko... psychopaci, debile; kanalie; degeneraci; skutki braku selekcji/selekcji negatywnej)
http://www.wolnyswiat.pl/forum/viewtopi ... 99&start=0

admin
Site Admin
Posty: 3986
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Postautor: admin » pn paź 04, 2010 6:36 pm

http://www.mojawyspa.co.uk/forum/64/233 ... onalny,160
2010-10-03 11:40:22, WinstonSmith napisał(a):
Czy mógłbyś proszę wymienić 5 osób z grupy kanalie i 5 osób które powinny dzisiaj rządzić.


Moja odp.:

Np. koncerny naftowe, pojazdowe, węglowe, kooperujący z nimi m.in. politycy, pracownicy mediów, bankierzy, bo, m.in.:

Kończą się złoża ropy – niezbędnego surowca w przemyśle, a marnotrawionego jako paliwo do pojazdów (jak bez niego będzie sobie radzić, żyć ludzkość przez kolejne tysiące lat?!)!!
USANKCJONOWANE I PROMOWANE PRZYCZYNIANIE SIĘ DO WYCZERPYWANIA SUROWCÓW, ZATRUWANIA LUDZI, PRZYRODY, CHORÓB, KALECTWA, ŚMIERCI, ZAGŁADY ŻYCIA, CZYLI DOTOWANY KONSUMPCJONIZM POJAZDOWO(-RABUNKOWO-SPALINOWO-DEGRADACYJNO-HAŁASOWO-WYPADKOWO-HOROBOWY)

M.in. konsumpcjonizm pojazdowy nie służy przyrodzie, ludzkości, w tym przyszłym pokoleniom, tylko koncernom naftowym, finansistom, bankierom, fabrykantom, wpierającym to rządzącym, właścicielom mediów, reklamodawcom (odpowiednio: milionerom, miliarderom, multimiliarderom)...
Za ułamek kwoty przeznaczanej na konsumpcjonizm pojazdowy*, a więc m.in. i utrzymywanie takich b. kosztownych msc tzw. pracy, można utrzymywać byłych pracowników takich fabryk na zasiłku, i przemieszczać się transportem zbiorowym, z o rząd wielkości mniejszymi też negatywnymi tego skutkami dla środowiska, w tym z powodu mniejszej ilości po pojazdowych śmieci.
*Indywidualny pojazd kosztuje 60-150 tys. zł, jego miesięczna eksploatacja, w tym benzyna, mse parkingowe kosztują (nie licząc kosztów napraw, mandatów) kilkaset zł, a bilet miesięczny na komunikację publiczną kosztuje 60-150 zł; koszty amortyzacji, w tym za budynki, maszyny, utrzymywanie msa pracy w fabryce wraz z wypłatą dla pracownika + zarobek dla fabrykanta + zarobek dla bankiera + rzeczywiste, czyli pełne, całkowite, koszty korzystania z pojazdu kosztują, łącznie, kilkanaście tys. zł miesięcznie, a utrzymywanie na zasiłku byłych pracowników fabryki samochodów kosztuje (z podatków zamiast z ogromnych wydatków na pojazdy) tysiąc kilkaset zł miesięcznie na osobę, i rozkładane jest na setki pasażerów przypadających, statystycznie, na jednego kierowcę i pojazd publiczny (zbiorowy).
TRANSPORT PUBLICZNY (ZBIOROWY)(szczególnie elektryczna kolej)(w tym przewóz rowerów itp.)(miejski, podmiejski i międzymiastowy) powinien być bez biletowy („bezpłatny”), ale dla niepracujących tylko poza godzinami szczytu (proponuję między godz. 10.00-14.00 i 20.00-06.00). Nie ma obawy, iż pracujący będą nadużywać tego przywileju, gdyż właśnie pracują (i takich ludzi dzięki temu - w tym dochodu - przybędzie). Bezrobotni będą mieli z kolei większą możliwość i motywację do podjęcia - w dodatku legalnej - pracy. Nie jest to żaden luksus, tylko uciążliwa konieczność umożliwiająca funkcjonowanie w współczesnym społeczeństwie.
Proszę nie protestować twierdzeniem, że nie ma na to pieniędzy. To na budowę ogromnych, zatruwających środowisko fabryk produkujących samochody, kupno setek tysięcy aut (po kilkadziesiąt tys. zł sztuka, by większość czasu stały, zajmując mse, niszczejąc, były okradane, kradzione), koszty ich eksploatacji (miliardy litrów paliwa, koszty napraw, opłaty (w tym parkingowe), policję zajmującą się kontrolą ruchu, wykrywaniem sprawców wypadków, kradzieży pojazdów (więc i wymiar sprawiedliwości, więzienia), budowę i naprawę zwiększonej liczby i bardziej eksploatowanych dróg, autostrad, mostów, pokrywanie ogromnych kosztów leczenia i utrzymywania na rencie ofiar wypadków, skutki skażania środowiska (w tym w wyniku katastrof ekologicznych (ile miliardów kosztowały, jakie straty przyniosły!!)), miliardy pieniędzy na wojsko, konflikty i wojny o ropę, na zysk dla, pożyczających na ten cel pieniądze, bankierów, dla fabrykantów, dla sprzedawców, itp. – są pieniądze?!!
Takie rozwiązanie zwiększy też szansę pełniejszego wykorzystania możliwości, jakie daje zapewnienie środków do życia w postaci zasiłku, a zmniejszy skutki spowodowane obecnym nieefektywnym (m.in. głównym zajęciem kierowców jest stanie na skrzyżowaniach, w korkach oraz szukanie msa na parkingu), dotowanym, drogim, rabunkowo-spalinowo-degradacyjno-hałasowo-wypadkowo-chorobowym – rozdrobnionym transportem indywidualnym. Zmniejszy się też zanieczyszczenie środowiska (powietrza, ziemi, wody; żywności – a więc zmniejszą się i wydatki na lecznictwo), w tym hałasem. Mniej będzie wypadków, a więcej msa dla pieszych i rowerzystów.
A dopóki będą odbywać się debaty na ten temat, trzeba zakończyć pogrążanie osób najuboższych wykazujących jednak inicjatywę i wypisywać im kredytowe bilety (w tym miesięczne, kwartalne wraz z ustawowymi odsetkami), zamiast pogrążać ich m.in. karą za jazdę bez biletu – ludzi bez środków finansowych?! – Na kim państwo chce zarabiać, czy jak zdobytymi pieniędzmi pokrywać straty?!


http://www.klimatdlaziemi.pl
Koszt transportu samochodem osobowym jest w rzeczywistości wyższy niż płacą za to użytkownicy samochodów – bezpośredni koszt jednego kilometra jest pokrywany w zaledwie 25 procentach przez użytkownika samochodu, resztę kosztów ponosi społeczeństwo.

[Np. koszty budowy, utrzymywania dróg, utrzymywania policji, opłacania sądów, utrzymywania więzień z zawartością, koszty wypadków, w tym hospitalizacji, wypłacania chorobowego, rent, skutki katastrof ekologicznych, skażeń, zatruć, w postaci leczenia, utrzymywania na rencie, w tym upośledzonych, chorowitych dzieci, koszty leczenia, utrzymywania na rencie w związku z skutkami hałasów, itp., itd. – red.]


www.o2.pl | Środa, 15.10.2008 08:10
GAZETA PRAWNA: 200 ZŁ ZA PRZEJAZD AUTOSTRADĄ A2
Dziś za przejechanie ok. 150 km fragmentem autostrady A2 z Konina do Nowego Tomyśla zarządzanym przez Autostradę Wielkopolską trzeba zapłacić 33 zł. Podróż z Katowic do Krakowa 60-km odcinkiem trasy A4 pod zarządem Stalexportu kosztuje właściciela samochodu osobowego 13 zł, a przejazd zaledwie 25 km fragmentem autostrady A1 na Pomorzu zarządzanym przez spółkę Gdańsk Transport Company - 3,5 zł. To za każdy kilometr odpowiednio: 22 gr, 20 gr i 14 gr . Na razie minister infrastruktury Cezary Grabarczyk upiera się, że stawka za przejechanie kilometra autostrady budowanej w systemie koncesyjnym w najbliższych latach nie będzie wyższa niż 20 gr oraz 10 gr za kilometr autostrady budowanej przez państwo.
Eksperci uważają jednak, że to chlubne, ale bardzo mało realne założenie. Nawet dwukrotnego wzrostu opłat za przejazd autostradami nie wyklucza Adrian Furgalski z Zespołu Doradców Gospodarczych Tor. W 2011 roku ma zostać oddanych do użytku zostanie niemal 500 km nowych autostrad. Jeżeli sprawdzi się czarny scenariusz, to opłata za przejechanie kilometra autostrady budowanej w systemie koncesyjnym wyniesie nawet 40 gr, a w przypadku autostrad ułożonych przez państwo 20 gr. Podwyżki oznaczałyby, że po wybudowaniu całości trasy A2 i A1 kierowca samochodu osobowego zapłaci za te trasy odpowiednio 198,2 zł oraz 169 zł. Podróż A4 spod granicy z Niemcami do granicy z Białorusią może kosztować 146 zł.
www.gazetaprawna.pl
Rafał Mościcki
rafal.moscicki@hotmoney.pl

www.wp.pl | TV Biznes 2008-10-16 (07:25)
121 miliardów złotych. Tyle pieniędzy ma przeznaczyć rząd na budowę dróg w najbliższych latach.

www.o2.pl / www.sfora.pl | Wtorek [22.12.2009, 08:56] 3 źródła
ILE MUSIMY DOŁOŻYĆ DO AUTOSTRAD
Zapłacisz nawet jeśli nie jeździsz.
600 mln złotych, tyle rząd będzie musiał dopłacić z budżetu spółkom zarządzającym 300 kilometrami autostrad w Polsce - informuje "Dziennik Gazeta Prawna". To rekompensata za bezpłatny przejazd ciężarówek z winietami.
To nie koniec złych wiadomości. W przyszłym roku, a także w latach następnych, z budżetu popłynie do kas autostradowych spółek jeszcze więcej pieniędzy. W 2012 roku nawet 1,6 mld złotych - alarmuje gazeta.
Zarówno w 2009, jak i w 2010 roku przewiduje się iż całość tzw. systemu koncesyjnego zamknie się wynikiem niekorzystnym dla strony publicznej - przyznaje gazecie Mikołaj Karpiński, rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury.
Dlaczego musimy dopłacać z budżetu, skoro pieniądze te powinny pochodzić z opłat wnoszonych przez firmy transportowe, czyli tzw. winiet?
Eksperci twierdzą, że to efekt złej ściągalności opłat za winiety i winią system wprowadzony w 2005 roku przez rząd Marka Belki.
Dlaczego do tej pory wystarczało pieniędzy z winiet, a teraz nie? To efekt wzrostu ruchu na drogach (koncesjonariusze dostają tym więcej pieniędzy, im więcej samochodów przejeżdża autostradami) - twierdzą cytowani przez gazetę eksperci.
Na takim systemie traci państwo, zyskują natomiast Autostrada Wielkopolska SA, Stalexport i Gdańsk Transport Company - czytamy w "DGP".
Resort infrastruktury zaprzecza. Twierdzi, że wypłaca więcej, bo musi zapłacić odszkodowania
dla koncesjonariuszy i sfinansować dodatkowe inwestycje, m.in. w przejścia dla zwierząt, do budowy których zobowiązują nas przepisy unijne.
Efekt? W przyszłym roku o 20 proc. zdrożeją winiety. | WB


www.o2.pl | Czwartek [05.03.2009, 06:15] 2 źródła
KORKI KOSZTUJĄ WŁOCHÓW 40 MILIARDÓW EURO ROCZNIE
Tak wynika z badań Automobil Club.
Włoski Automobil Club przeprowadził badania w czterech miastach: Rzymie, Mediolanie, Turynie i Genui.
Mieszkańcy Rzymu i Mediolanu spędzają ponad 500 godzin rocznie jeżdżąc po swoich miastach, w tym połowę czasu w korkach - informują motoryzacyjni eksperci.
Roczne straty przeciętnego mieszkańca Turynu szacowane są na 440 euro, a mieszkańca Rzymu aż na 650 euro.
Eksperci uważają, że najlepszym rozwiązaniem jest wprowadzenie usprawnień w ruchu ulicznym w miastach. To pozwoliłoby Włochom oszczędzić czas, którego wartość można przeliczyć na 16 miliardów euro. | TM


NAJPIERW WYDATKI NA:

www.o2.pl | www.sfora.pl Poniedziałek [12.04.2010, 07:52]
ILE POLACY WYDAJĄ NA DZIECI
W grę wchodzą miliardy złotych.
W 2009 roku na produkty dla dzieci, takie jak pieluchy, zabawki, odzież, obuwie, kosmetyki, wózki i meble wydaliśmy ok. 10 mld złotych - wynika z danych firmy Euromonitor International.
Ile trzeba wydać na dziecko? Zdaniem ekspertów z Centrum im. A. Smitha minimalny koszt wychowania dziecka do osiągnięcia przez nie 20. roku życia wynosi 160 tys. zł. Jednak - jak przypomina gazeta - może on wzrosnąć, gdy podniesiona zostanie stawka podatku VAT z 7 do 22 proc., czego domaga się od nas Unia Europejska.
Na razie jednak, dzięki wzrostowi liczby dzieci (do 2015 roku ma się utrzymywać mini baby boom, związany z wchodzeniem w tzw. okres rozrodczy osób z wyżu demograficznego lat 80. oraz odroczonymi decyzjami o macierzyństwie pokolenia lat 70. - przyp. gazeta) producenci artykułów dla dzieci wciąż liczą na wzrost sprzedaży.
Szczególnie producenci żywności dla dzieci zacierają ręce. W ubiegłym roku kupiliśmy kaszek i odżywek za 1 mld złotych. W tym roku kupimy o 10 proc. więcej. | WB

www.o2.pl | Poniedziałek [01.06.2009, 08:18] 2 źródła
ILE KOSZTUJE WYCHOWANIE DZIECI
Na jedno wydasz nawet pół miliona złotych.
Miesięczne wydatki na wychowanie jednego dziecka wynoszą prawie 2 tysiące złotych - donosi "Gazeta Prawna".
Choć ze statystyk wynika, że średnio Polacy wydają na swoją pociechę średnio 650 złotych. Jednak, zdaniem analityków, to kryzysowe wyliczenia. Wystarczy, że rodzice postanowią w przypadku małego dziecka zatrudnić opiekunkę, lub w przypadku starszego - posłać je do prywatnej szkoły, aby te koszty wzrosły o ponad 1000 złotych.
Do tego kolejne kilkaset złotych miesięcznie na szeroko pojęte podniesienie standardu życia i po 20 latach mamy wydatki rzędu pół miliona złotych - wyliczają eksperci z Centrum im. Adama Smitha

Czy taka warta prawie 500 tysięcy złotych "inwestycja" ma szansę się zwrócić? To zależy przede wszystkim - jak w przypadku każdej inwestycji - od podejmowania dobrych decyzji w trakcie całego procesu wychowawczego.

Jak mówi stare powiedzenie: dobrze wychowane dziecko to wyrok na 25 lat. Źle wychowane to dożywocie. - podsumowuje wyliczenia "Gazeta Prawna". | AJ

www.o2.pl | Środa [05.08.2009, 07:14] 4 źródła
WYCHOWANIE DZIECKA KOSZTUJE 300 TYS. DOLARÓW
Ta kwota zaspokoi tylko podstawowe potrzeby pociechy przez 17 lat.
Za wychowanie dziecka w USA trzeba zapłacić obecnie blisko 300 tys. dolarów - wynika z raportu amerykańskiego Departamentu Rolnictwa.
Kwota ta obejmuje wydatki na zaspokojenie podstawowych potrzeb dziecka przez 17 lat. Przy jej wyliczeniu eksperci brali pod uwagę m.in. ceny żywności, mieszkania, opieki zdrowotnej oraz nauki w szkole podstawowej i średniej.
Jak się okazuje wychowywanie dzieci w USA jest coraz bardziej kosztowne. W 1960 roku kosztowało to ledwie 25,3 tys. dol., a w 2007 roku 269 tys. dol. | TM

www.o2.pl / www.sfora.pl | Poniedziałek [30.11.2009, 14:58] 3 źródła
DZIECKO KOSZTUJE WIĘCEJ NIŻ MYŚLISZ. WYDASZ FORTUNĘ
Czy stać cię na wychowanie potomstwa.
Utrzymanie i wychowanie dziecka kosztuje obecnie prawie milion dolarów - wynika z badań australijskich analityków.
Według specjalistów ponad 384,5 tys. dolarów wydajemy na utrzymanie dziecka do 18 roku życia. Ta suma nie obejmuje wydatków na prywatną szkołę i wakacje. Okazuje się jednak, że to jeszcze nie koniec wydatków.
Dzieci urodzone po 1995 roku nie chcą się wyprowadzać z rodzinnego domu. Do samodzielnego życia zniechęcają je wysokie koszty utrzymania - twierdzą eksperci.
Większość z nich mieszka z rodzicami do 25 roku życia. Przez to koszty prowadzenia gospodarstwa domowego wzrastają o 834 tys. dolarów - twierdzi Mark McCrindle, autor raportu.
W tym okresie na podróże, wyżywienie, edukację i rozrywki dla naszych pociech wydajemy około 3 tys. dolarów rocznie.
W ciągu całego życia rodzice wydają 206 tys. dolarów na wyżywienie dziecka, 165 tys. na mieszkanie, 157 tys. na opiekę zdrowotną i rozrywki 129 tys. na odzież, 123 tys. na transport, 95 tys. na edukację oraz 157 tys. na "inne usługi" z jakich korzystają nasze pociechy.
Badanie pokazało również, że średnio każde dziecko posiada ponad 100 zabawek. Niemal każdy rodzic wydaje też na zabawki ponad 100 dolarów rocznie. | TM


NASTĘPNIE WYDATKI NA:

www.o2.pl / www.sfora.pl | 3 źródła Piątek [29.01.2010, 06:05]
ILE JEST WARTE ŻYCIE KAŻDEGO KIEROWCY?
Tyle kosztują wypadki drogowe.
Śmierć jednej osoby w wypadku kosztuje 1 mln euro - wynika z danych Komisji Europejskiej.
To koszty leczenia, usuwanie skutków wypadków i podatki, których nie zapłaci osoba w wieku produkcyjnym - wyjaśnia Andrzej Maciejewski z GDDKiA.
Jak pisze "Rzeczpospolita" do tego trzeba też doliczyć wydatki państwa związane z wypłacaniem rent oraz niezdolność do pracy rannych.
W zeszłym roku w Polsce było zginęło 4,5 tys. osób, a drogowcy wydali na poprawę bezpieczeństwa 100 mln zł. W 2008 roku państwo wydało 1,5 mld zł. na udzielenie pierwszej pomocy i hospitalizację rannych. | TM

[Analogicznie jest m.in. z degeneratami, np. nikotynowcami, alkoholikami, narkomanami, lekomanami, źle odżywiającymi się; leczącymi się, rencistami! - red.]

2,7% PKB – czyli równowartość 3 mld. dolarów (Instytut Transportu Samochodowego szacuje je na 30 mld zł), to roczne koszty wypadków samochodowych w Polsce, których w 2003 r. było 50 tys!! Ginie w nich rocznie około 6 tys. osób, a 50 tys. zostaje rannych. Światowa Org. Zdrowia (WHO) oraz Bank Światowy podają, iż rocznie w wypadkach samochodowych ginie na świecie ponad 1,2 mln osób, a ok. 50 mln odnosi obrażenia!!

www.o2.pl | 25.05.2008 r.: W całej Unii Europejskiej roczny koszt wypadków to 180 mld euro.
www.money.pl | 2008.03.05 r.: Na stłuczki na drodze Amerykanie wydają nawet 160 mld dolarów rocznie.


Podobnie ma się sytuacja w wielu innych branżach!


"WPROST" nr 44, 03.11.2002 r.: Jedno miejsce pracy stworzone w ramach popularnego w czasie prezydentury Billa Clintona programu "First start" (dla osób na zasiłkach) kosztowało gospodarkę USA około 250 tys. dolarów.
Autor: Jan M. Fijor
Współpraca: Krzysztof Trębski

http://209.85.129.132/search?q=cache:Xs ... =firefox-a
W wyniku działalności człowieka związanej transportem do oceanów dostaje się 3 mln ton ropy rocznie w wyniku katastrof tankowców. Tylko w 1990 roku do mórz dostało się 100 000 ton ropy w wyniku katastrof tankowców. Oszacowano, że katastrofa „Exxon Valdez” spowodowała śmierć 100 000-300 000 ptaków i tysięcy innych istnień, a katastrofy o tak poważnych skutkach ekologicznych zdarzają się przynajmniej raz w roku.


www.o2.pl | Sobota, 12.07.2008 11:24
KONIEC NORWESKIEJ ROPY ("Financila Times")
Brytyjskie stowarzyszenie branżowe Oil&Gas UK ostrzegło w tym tygodniu, że bez poważnych inwestycji i rozwoju nowych złóż, brytyjski sektor Morza Północnego "skończy się ostatecznie do około 2020 roku".

www.o2.pl | Poniedziałek [03.08.2009, 12:14] 1 źródło
KOŃCZĄ SIĘ ŚWIATOWE ZASOBY ROPY
Według pesymistycznych przewidywań, szczyt wydobycia mieliśmy osiągnąć za 10 lat. Okazało się jednak, że rzeczywistość jest o wiele gorsza. Niedawne badania przeprowadzone na ponad 800 polach naftowych wykazały, że jesteśmy bliżej katastrofy niż sądziliśmy.
W dużej części największych pól naftowych już osiągnęliśmy szczytowy punkt wydobycia, a prędkość jego spadku podwoiła się w stosunku do wyników sprzed dwóch lat - pisze "Independent".

[Trzeba przynajmniej utrzymać cenę ropy; ropa musi być tania...; trzeba pobudzać sprzedaż pojazdów napędzanych benzyną, ropą...; Trzeba dalej słuchać prokomercyjnych ekonomistów, mnie dalej zmilczać, to wtedy będzie coraz szybciej lepiej... - red.]

www.o2.pl / www.hotmoney.pl | Piątek, 16.04.2010 18:14
ZA 5 LAT ZABRAKNIE ROPY NAFTOWEJ
Pesymistyczne prognozy Amerykanów.
Ropy naftowej może zabraknąć wcześniej niż nam się wydaje. Zdaniem wojskowych ekspertów jest to możliwe już w 2015 roku. Analityk Goldman Sachs Jeffrey Currie twierdzi, że krótkoterminowe braki ropy pojawią się już w przyszłym roku – ostrzega dailyfinance.com.
Zdaniem autorów raportu U.S. Joint Forces Command w 2015 roku na świecie może brakować 10 miliardów baryłek dziennie, a już w roku 2030 dziennie zabraknie 18 miliardów baryłek ropy.

[Wyczerpywanie ropy idzie tak skandalicznie wolno z powodu zbyt mało intensywnego wsparcia przemysłu samochodowego przez rządzących, banki... – red.]


„WPROST” nr 1046, 15.12.2002 r.: 500 miliardów złotych wyłudzili (w ciągu 12 lat) od nas górnicy, kolejarze, rolnicy i politycy.
Tylko w latach 1990-2005 dopłaty do górnictwa wyniosły 65 mld zł.

„NEWSWEEK” nr 34, 28.08.2005 r.: Według wyliczeń rządu w ciągu 15 lat z podatków będziemy musieli dołożyć górnikom 97 mld zł.

www.interia.pl | Czwartek, 27 listopada (17:05)
Dodatkowy koszt stosowania węgla w gospodarce to 354 mld euro rocznie - wynika z raportu organizacji ekologicznej Greenpeace, zaprezentowanego w czwartek na konferencji.


http://www.klimatdlaziemi.pl
WPŁYW GLOBALNEGO OCIEPLENIA NA GOSPODARKĘ
Globalna gospodarka już teraz musi wydawać 1 proc. PKB (184 mld funtów) rocznie na przeciwdziałanie globalnemu ociepleniu. W przeciwnym razie musimy się liczyć z tym, że za 10 lat koszty będą 20-krotnie wyższe.



"WPROST" nr 42/2006 (1244)
EKOLOGIA SILNIKA
Transport jest nadal głównym źródłem tak szkodliwych dla zdrowia i środowiska zanieczyszczeń, jak cząstki stałe, czyli mikroskopijne drobiny przenikające do płuc, podrażniające ich wnętrze i wywołujące zatrucia oraz astmę, czy też tlenki azotu zatruwające glebę, wywołujące kwaśne deszcze i wchodzące w skład miejskiego smogu. Cząstki stałe i tlenki azotu są emitowane głównie przez diesle. Z kolei silniki benzynowe w większym stopniu odpowiadają za emisję dwutlenku węgla.
Andrzej Hołdys

„WPROST” nr 4(1104), 25.01.2004 r. NAUKA I ZDROWIE
WSTRZYMAJ ODDECH!
(...) Do podobnych wniosków doszli uczeni z Francji. Z przeprowadzonych przez nich badań wynika, że pyły wydostające się z rur wydechowych samochodów sprzyjają zawałom serca, nawet jeśli ich poziom w powietrzu mieści się w tzw. dopuszczalnych granicach. "Wystarczy, by stężenie mikrocząstek spalin przekroczyło 25 mg w metrze sześciennym, a do szpitali trafia o 91 proc. więcej ofiar zawału serca" - mówi prof. Yves Cottin z uniwersytetu w Dijon. (...)
Jan Stradowski

"WPROST' nr 4/2006 (1207)
TOKSYCZNA MOTORYZACJA
Pasażerowie samochodów wdychają więcej spalin niż przechodnie. Uczeni z Imperial College London wykazali, że wewnątrz aut osobowych stężenie zanieczyszczeń jest o 10 proc. wyższe niż w autobusach i prawie trzykrotnie wyższe niż na ruchliwych arteriach. Toksyczne substancje wnikają nie tylko do śluzówki nosa i gardła, zwiększając ryzyko przeziębień i zapalenia zatok, ale też głęboko do płuc, powodując kłopoty z oddychaniem i sprzyjając chorobom układu krążenia. Według badań Światowej Organizacji Zdrowia, w Europie pyły samochodowe co roku są odpowiedzialne za 25 mln dodatkowych zachorowań na schorzenia górnych dróg oddechowych wśród dzieci. | (MF)


www.o2.pl | Niedziela [22.03.2009, 19:52] 1 źródło
SKAŻONE POWIETRZE ZABIJA CO ROKU MILIONY LUDZI
Tak twierdzi Światowa Organizacja Meteorologiczna (WMO).
Zanieczyszczenie powietrza powoduje śmierć dwóch milionów osób rocznie - informuje WMO.
Według tej agendy ONZ, zanieczyszczenie skraca życie Europejczykom o 4-36 miesięcy, a średnia wynosi 9 miesięcy.
Toksyczne gazy i cząsteczki emitowane do atmosfery mają bardzo szkodliwy wpływ na zdrowie ludzkie - podkreśla dyrektor generalny WMO Michel Jarraud.
WMO dodaje, że sytuację pogorszy globalne ocieplenie. Powietrze będzie bardziej skażone przez upustynnienie wywołujące liczne burze piaskowe. Będzie też mniej opadów. | JK


"NEWSWEEK" nr 20, 21.05.2006 r.: Badaczy dopingują niewesołe prognozy epidemiologiczne: w ciągu najbliższych dziesięciu, dwudziestu lat co trzeci z nas zachoruje na nowotwór.

www.o2.pl | Środa [10.12.2008, 08:22]
OTO ŚWIATOWY ZABÓJCA NUMER JEDEN
Za dwa lata rak będzie zabijał więcej ludzi niż choroby serca - szacuje Światowa Organizacja Zdrowia. Do roku 2030 gwałtownie wzrośnie liczba chorych i umierających na nowotwory.

www.o2.pl / www.sfora.pl | Wtorek [01.06.2010, 20:16]
WHO: RAK BĘDZIE ZABIJAĆ DWA RAZY CZĘŚCIEJ
Medycyna przegrywa w walce z nowotworami.
Z powodu nowotworów złośliwych w 2030 roku na świecie umrzeć może nawet 13,3 mln ludzi. Ale na raka co roku zachoruje ponad 21 mln osób - alarmuje France24.
Raport ekspertów Światowej Organizacji Zdrowia stwierdza, że liczba ofiar chorób nowotworowych za 20 lat podwoi się.
W 2008 roku z powodu na tę chorobę zmarło 7,6 mln ludzi - najwięcej w Europie Zachodniej, Australii i Ameryce Północnej.
To efekt złych nawyków żywieniowych w rozwiniętych społeczeństwach oraz oczywiście skutek powszechnego uzależnienia od papierosów. Teraz najczęściej występuje rak płuc, piersi oraz jelita grubego - mówi dr Freddie Bray z International Agency for Research on Cancer.
Jego zdaniem na wzrost liczby chorych na nowotwory wpłynie przejmowanie negatywnych wzorców kulturowych przez społeczeństwa krajów rozwijających się. | AJ

www.o2.pl / www.sfora.pl | 12.2009 r.: Każdego roku w Polsce umiera na nowotwory aż 210 na 100 tysięcy mężczyzn. (czyli około 73,5 tys. na 35 mln)


www.wp.pl | 22.10.2008 r.
MASOWE WYMIERANIE GATUNKÓW
Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Barbara są zdania, że w ciągu kilkunastu-kilkudziesięciu lat z powierzchni Ziemi zniknie około 50 proc. gatunków roślin i zwierząt. Naukowcy twierdzą, że na skutek zmian ekologicznych nasza planeta stanęła w obliczu wielkiego wymierania, przypominającego to, które 65 mln lat temu, po uderzeniu w Ziemię meteorytu, unicestwiło dinozaury.

"Obecne wymieranie to skutek działalności człowieka - zabetonowania planety, produkowania zanieczyszczeń i robienia wielu innych rzeczy" - mówi współautor badań Bradley J. Cardinale z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Barbara. - "Ziemia może stracić nawet połowę gatunków w ciągu naszego życia. Chcemy wiedzieć, które z nich zasługują na najwyższy priorytet ochrony".

Najnowsze badania dowodzą, że system ekologiczny, w którym jest mniej gatunków roślin, produkuje mniejszą ilość biomasy. Mniej biomasy oznacza, że mniej dwutlenku węgla zostanie przechwycone z atmosfery i mniej tlenu zostanie wytworzone. Wpłynie to też na załamanie łańcuchów pokarmowych, ponieważ mniej pokarmu będą miały zwierzęta roślinożerne.
(PAP) krx/ tot/

www.interia.pl | Poniedziałek, 27.10.2008 r., (06:21)
NAJWIĘKSZA ZAGŁADA OD CZASÓW DINOZAURÓW
Człowiek jest odpowiedzialny za największą zagładę gatunków od czasów wyginięcia dinozaurów. W ciągu ostatnich 35 lat biodywersyfikacja zmniejszyła się o 35 proc., jak wykazują najnowsze badania - czytamy w dzienniku "Polska".
Autorzy ostrzegają, że bezwzględna eksploatacja środowiska naturalnego przez ludzkość tworzy niemożliwy do utrzymania "dług ekologiczny".
- To destrukcja na wielką skalę. Jeżeli nie podejmiemy jakichś naprawdę drastycznych kroków i decyzji politycznych, to tempo strat będzie tylko rosło - mówi profesor Kerry Turner, dyrektor departamentu nauk ekologicznych na Uniwersytecie Wschodniej Anglii.
Dla przykładu niszczenie lasów tropikalnych w celu pozyskania tarcicy może przynieść krótkoterminowe zyski producentom drewna, ale zagładzie ulega źródło, z którego, gdyby je zostawić w spokoju, cała planeta mogłaby czerpać w nieskończoność.

W maju konferencja ONZ na temat biodywersyfikacji ostrzegła, że niszczenie żywych zasobów naturalnych - w tempie czterech gatunków w ciągu godziny - będzie do 2010 roku kosztować około 440 mln funtów, a w 2050 roku sięgnie 11 mld funtów.

Osobne szacunki pokazują, że ludzkość konsumuje 25 proc. zasobów naturalnych więcej, niż planeta jest w stanie odtworzyć.
Zużywamy zasoby naturalne w takim tempie, że gdyby to odtworzyć w skali globalnej, to światową populację musiałyby wspierać trzy planety. - Wchodzimy w fazę masowej zagłady gatunków, która nie ma precedensu od milionów lat. Nasze konsumpcyjne społeczeństwo po prostu odmawia przyjęcia tego do wiadomości - mówi Tony Juniper, działacz ekologiczny i były dyrektor organizacji Friend of the Earth.
Źródło informacji: INTERIA.PL/Polska

www.o2.pl / www.sfora.pl | 3 źródła Niedziela [09.05.2010, 21:02]
ONZ: NADCHODZI TOTALNA ZAGŁADA PRZYRODY
Ilu gatunków już nigdy nie zobaczysz.
Jednej trzeciej wszystkich gatunków roślin i zwierząt grozi wyginięcie. Najbardziej zagraża im szybki wzrost gospodarczy takich państw jak Chiny, Indie i Brazylia - alarmuje najnowszy raport ONZ.
Autorzy "Global Biodiversity Outlook" wskazują, że o ile kraje zachodnie już są świadome potrzeby ochrony gatunków zagrożonych to państwa rozwijające się prowadzą wręcz rabunkową politykę wobec przyrody.
Wyginięciem zagrożonych jest 21 proc. gatunków ssaków, 30 proc. płazów i 36 proc. bezkręgowców. To dane zebrane w ponad 120 państwach świata - wylicza "The Daily Telegraph".
Największymi zagrożeniami dla świata zwierząt i roślin są wzrost liczby ludności, zanieczyszczenie środowiska oraz rozprzestrzenianie się konsumpcyjnego stylu
życia.
Jeżeli nic się nie zmieni to już w 2050 roku do życia potrzebna nam będzie nie jedna, ale pięć planet - mówi Ahmed Djoghlaf z Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody. | AJ


http://www.sciaga.pl/tekst/70052-71-rol ... kutki_tego
Szacuje się, że w naszym kraju ok. 50% zanieczyszczeń gazowych pochodzi z sąsiednich państw.
Obliczono, że całkowite stopnienie lodów najmniejszego kontynentu spowodowałoby podniesienie poziomu mórz o 65 m. Ponadto lody Grenlandii podwyższyłyby lustro wody o dalsze 7 m. Stopnienie lodowców himalajskich, indyjskich i alpejskich dałoby wzrost poziomu wód o 35 cm.


www.o2.pl / www.sfora.pl | Niedziela [04.10.2009, 15:28] 3 źródła
MORZA ZAMIENIAJĄ SIĘ W KWAS
Naukowcy: ryby znikną z naszego jadłospisu.
To kolejny efekt wzrostu emisji gazów cieplarnianych. Oceany absorbują 6 milionów ton dwutlenku węgla dziennie, co - zdaniem oceanografów - prowadzi do katastrofy ekologicznej. Wody mórz arktycznych stają się tak kwaśne, że za 10 lat nie będzie mogła żyć w nich większość organizmów - alarmuje "The Guardian".
Badania przeprowadzone w pobliżu archipelagu Svalbard wykazały, że jeśli emisja dwutlenku węgla utrzyma się na tym poziomie co obecnie, za kilka lat kwaśna woda zacznie się rozpuszczać muszle małży i innych mięczaków.
To z kolei spowoduje poważne zakłócenie w łańcuchu pokarmowym, bo żywią się nimi chociażby łososie północnoatlantyckie.
Pod koniec wieku całe te wody będą po prostu kwasem. To tej pory nie zdawaliśmy sobie sprawy ze skali tego zagrożenia. Część gatunków ryb i morskich zwierząt tego nie przeżyje - mówi prof. Jean-Pierre Gattuso z franuskiego Centre National de la Recherche Scientifique.
Wody chłodne w większym stopniu absorbują dwutlenek węgla niż te ciepłe, dlatego zagrożone są przede wszystkim okolice Arktyki i Antarktydy. | AJ

www.klimatdlaziemi.pl
WPŁYW OCIEPLENIA NA OCEANY
Dotychczas skupiliśmy się na zjawiskach zachodzących w atmosferze i na lądzie. Tymczasem ¾ powierzchni Ziemi zajmują oceany. Ze względu na ich olbrzymią bezwładność cieplną, dotychczas zachodzące tam zjawiska (pomijając może zanik lodów Arktyki) przebiegały bardzo powoli.
Tymczasem zmiany w oceanach już się zaczęły, a ich następstwa mogą być bardzo poważne. Zachodzi tu kilka procesów:
* woda o większej temperaturze gorzej rozpuszcza gazy. Może to prowadzić do odtlenienia wód mórz i oceanów.
* woda ciepła jest lekka, a zimna gęsta – wzrost temperatury powierzchniowej warstwy wody prowadzi do jej separacji z warstwą głębinową. Im różnica temperatur jest większa, tym słabiej mieszają się ich wody. Tymczasem zimne wody oceaniczne niosą ze sobą składniki odżywcze dla planktonu żyjącego w nasłonecznionych wodach powierzchniowych. Zmniejszenie ich dostępności powoduje spadek populacji planktonu.
* większa koncentracja CO2 w atmosferze skutkuje rozpuszczaniem się tego gazu w wodzie. To właśnie oceany są głównym miejscem absorpcji i usuwania CO2 z powietrza. W rezultacie następuje wzrost kwasowości (obniżenie pH) wody – tak, jakby oceany stawały się wodą gazowaną.

W konsekwencji tych zjawisk przewidywane jest wystąpienie szeregu niebezpiecznych zdarzeń:
* masowe wymieranie fauny morskiej, zarówno w wyniku wzrostu temperatury (wymieranie koralowców), jak i zmiany kwasowości wody (wymieranie planktonu o wapiennych szkielecikach) oraz spadku ilości planktonu (spadek populacji zwierząt nim się żywiących, np. wielorybów)
* zaburzenie mechanizmów usuwania CO2 z powietrza. Plankton jest bardzo skutecznym środkiem na usuwanie dwutlenku węgla z przypowierzchniowych warstw wody, a w rezultacie – z atmosfery. Małe żyjątka pobierany z wody węgiel wbudowują w swoje organizmy. Plankton żyje krótko, a umierając opada na dno oceanu, w ten sposób usuwając nadmiar CO2 z powietrza. Kiedy w wyniku odtelenienia, zmniejszenia dostępności składników odżywczych i wzrostu kwasowości wody populacja planktonu spadnie, osłabieniu ulegnie mechanizm usuwający z atmosfery nadmiar CO2, którego ilość zacznie wzrastać jeszcze szybciej, przyczyniając się dalej do osłabienia mechanizmów usuwania CO2 z powietrza. To jest dodatnie sprzężenie zwrotne.
* pojawienie się warunków do rozwoju bakterii siarkowych. To zjawisko nie jest powszechnie znane, ale wielu naukowców uważa, że przyczyniło się już do kilku wielkich wymierań istot żywych.

Siarkowodorowa Ziemia: Anoksja oceaniczna i wielkie wymieranie
Jak może dojść do zagłady życia poprzez nagromadzenie w atmosferze wielkich ilości siarkowodoru w wyniku wzrostu temperatury planety? Naukowcy są zdania, że może to nastąpić w wyniku namnożenia się fotosyntetyzujących bakterii siarkowych, produkujących wielkie ilości tego gazu, a zjawiska takie miały już miejsce kilkukrotnie w historii Ziemi. W każdym z okresów wielkich wymierań – z wyjątkiem końca kredy – oceany co najmniej raz osiągały stan anoksji (skrajnego zubożenia wody w tlen).

Z obliczeń wynika, że gdy natlenienie wód oceanu się zmniejsza, powstają warunki korzystne dla przydennych bakterii beztlenowych – a te namnażają się i produkują jeszcze większe ilości siarkowodoru. Symulacje wskazują, że jeśli stężenie siarkowodoru w strefie przydennej przekroczy pewną krytyczną wartość – tak jak podczas okresów globalnej anoksji – chemoklina może bardzo szybko przesunąć się aż do powierzchni oceanu. Zjawisko to miałoby straszliwy skutek: wydostawanie się ogromnych ilości trującego siarkowodoru do atmosfery.

Pod koniec permu wskutek „morskich erupcji” do atmosfery trafiło dość tego gazu, by spowodować wymieranie zarówno w morzach, jak i na lądach. Siarkowodór nie jest jednak jedynym zabójcą. Z modeli wykonanych w University of Arizona wynika, że siarkowodór atakuje również powłokę ozonową w górnych warstwach ziemskiej atmosfery, która chroni żywe organizmy przed promieniowaniem ultrafioletowym. Dowodem na takie zniszczenie warstwy ozonowej pod koniec permu są odkryte na Grenlandii skamieniałe zarodniki dawnych roślin, zdeformowane w wyniku długotrwałego naświetlania ultrafioletem o wysokim natężeniu. Obecnie również obserwuje się zanik planktonu pod dziurami ozonowymi, zwłaszcza w Antarktyce. A gdy pierwszy składnik łańcucha pokarmowego przestaje istnieć, w niedługim czasie zagłada spotyka również kolejne organizmy.

Ocenia się, że pod koniec permu powietrze tak bardzo nasyciło się siarkowodorem, że zabijał on zarówno zwierzęta, jak i rośliny, zwłaszcza że wraz z temperaturą rośnie toksyczne działanie tego gazu. A wiele mniejszych i większych wymierań zdarzyło się w tym samym czasie, co okresy globalnego ocieplenia.
Uważa się, że przyczyną ocieplania się klimatu w tamtych okresach mogła być wulkaniczna emisja gazów cieplarnianych – dwutlenku węgla i metanu, być może zapoczątkowana skruszeniem skorupy ziemskiej przez uderzenie asteroidu lub komety.
Powiązanie wysokiej koncentracji gazów cieplarnianych z wymieraniem istot żywych potwierdzają obecność siarki na wszystkich stanowiskach oraz pomiary izotopowe węgla wykazujące, że koncentracja dwutlenku węgla w atmosferze gwałtownie rosła tuż przed początkiem wymierania i utrzymywała się na wysokim poziomie przez setki tysięcy, a nawet kilka milionów lat.

Najprawdopodobniej to oceany były czynnikiem decydującym. Im bowiem cieplej, tym mniej tlenu rozpuszcza się w wodzie. Jeśli w wyniku erupcji wulkanicznych podniosło się stężenie CO2 w atmosferze, obniżyło się stężenie tlenu, a globalne ocieplenie utrudniało wprowadzanie pozostałego tlenu do wód oceanicznych, to mogły zaistnieć warunki korzystne dla głębokomorskich bakterii beztlenowych. One zaś wkrótce potem wyprodukowały gigantyczne ilości siarkowodoru. W takich warunkach zaczęły masowo ginąć oddychające tlenem organizmy morskie. Doskonale natomiast funkcjonowały w nich fotosyntetyzujące zielone i purpurowe bakterie siarkowe, które mogły namnażać się już na samej powierzchni anoksycznego oceanu. Gdy siarkowodór zaczął dusić organizmy na lądzie i niszczyć warstwę ozonową planety, właściwie żadna forma życia nie była już na Ziemi bezpieczna.

Co więcej, zaproponowana tu sekwencja zdarzeń pasuje nie tylko do śladów z końca permu. Mniejsze wymieranie u schyłku paleocenu, 54 mln lat temu, zostało już uznane za wynik oceanicznej anoksji, wywołanej przez krótkotrwałe globalne ocieplenie. Obecność biomarkerów i skał osadowych charakterystycznych dla środowiska beztlenowego wskazuje, że taka sama gigantyczna katastrofa ekologiczna mogła wydarzyć się pod koniec triasu, środkowej kredy i dewonu. To dowodzi, że wielkie wymierania związane są z okresowo powtarzającym się w historii Ziemi ociepleniem klimatu.


Itp., itd., itd., itp...


W alternatywie np. do: 9. ELEKTROWNIA WIATROWO-WODNA, WYKORZYSTANIE: TURBIN O PIONOWEJ OSI OBROTU, SPRĘŻONEGO POWIETRZA, ENERGII WODY, POLA MAGNETYCZNEGO
http://www.wolnyswiat.pl/9h2.html

admin
Site Admin
Posty: 3986
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Postautor: admin » pn paź 04, 2010 7:15 pm

2010-10-03 11:40:22, WinstonSmith napisał(a):
Czy mógłbyś proszę wymienić (..) 5 osób które powinny dzisiaj rządzić.


Moja odp.:
Może Ty się o kimś takim - poza Mną - dzięki mnie - dowiedziałeś, dzięki naszym niezależnym, rzetelnym, etycznym, dalekowzrocznym, rozsądnym mediom...???

admin
Site Admin
Posty: 3986
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Postautor: admin » pt paź 15, 2010 1:45 pm

PROŚBA DO HURTOWNI, SKLEPÓW
Proszę o przekazywanie mi przeterminowanej żywności, gdyż nie starcza mi środków finansowych na zaspokojenie elementarnych potrzeb żywieniowych.

WPŁATY I WYDATKI
http://www.wolnyswiat.pl/forum/viewtopic.php?t=113

PODEJMĘ PRACĘ
http://www.wolnyswiat.pl/forum/viewtopi ... 9953f9c339

admin
Site Admin
Posty: 3986
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Postautor: admin » ndz paź 17, 2010 1:16 pm

www.o2.pl / www.sfora.pl | Środa [13.10.2010, 09:21]
KAŻDA ŚMIERĆ NA DRODZE KOSZTUJE NAS 1,5 MLN ZŁOTYCH
Tracimy rocznie 2 proc. PKB.

Z danych statystycznych wynika, że na 1 mln mieszkańców w wypadkach drogowych ginie 120 Polaków. To prawie dwukrotnie więcej niż wynosi średnia unijna - 69 osób na 1 mln mieszkańców. To efekt wsiadania za kierownicę po alkoholu, nadmiernej prędkości, słabego stanu technicznego samochodów i przede wszystkim złej jakości dróg - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".
Wypadki te drogo nas kosztują. Każda śmierć na drodze, to bowiem spora strata dla budżetu: to nie tylko bezpośrednie koszty zdarzeń, ale również koszty dóbr i usług, których już nie wyprodukują lub nie sprzedadzą ci, którzy zginęli. W 2008 roku koszt jednej śmierci na drodze oszacowano na 1,47 mln zł.
Według Banku Światowego Polska traci w ten sposób rocznie 2 proc. PKB. Niemców wypadki kosztują 1,3 proc. PKB.
Rozwiązanie? Trzeba budować autostrady i lepsze drogi. Według wyliczeń Samodzielnej Pracowni Ekonomiki Instytutu Badawczego Dróg i Mostów każdy 1 tys. km autostrady może rocznie pomniejszyć liczbę zabitych na polskich drogach o 200 osób, a rannych o 1300. | WB

[Rozwiązaniem jest transport zbiorowy nowej generacji. 9. ELEKTROWNIA WIATROWO-WODNA, WYKORZYSTANIE: TURBIN O PIONOWEJ OSI OBROTU, SPRĘŻONEGO POWIETRZA, ENERGII WODY, POLA MAGNETYCZNEGO
http://www.wolnyswiat.pl/9h2.html
PS W wyniku wylesiania, skażania środowiska spowodowanego wydobywaniem, transportem, przetwarzaniem cementu, wytwarzaniem betonu, wydobywaniem, transportem, przetwarzaniem, spalaniem ropy, wytwarzaniem asfaltu, pozbywaniem się betonu, asfaltu, produkcją pojazdów, ich tzw. złomowaniem, hałasów choruje i ginie jeszcze więcej ludzi, oraz ginie, wymiera przyroda, do tego dochodzą też na to wydatki; długi; bieda...!! – red.]
Piotr Kołodyński (Redaktor1966) - autor-red.:
Wolnyswiat.pl
- racjonalny system/rząd/zarządzenia
- PROEKO-energia, transport-BIZNES
- ludzie coraz bardziej wartościowi
- antyludzcy
- jawny status

admin
Site Admin
Posty: 3986
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Postautor: admin » pn paź 18, 2010 4:31 pm

Warszawa, dnia 18 października 2010 r.

BKS/DPK–132–26184/10 JK

KANCELARIA SENATU
BIURO KOMUNIKACJI SPOŁECZNEJ
DZIAŁ PETYCJI I KORESPONDENCJI


Szanowny Panie!

Uprzejmie informujemy, że list nadesłany przez Pana pocztą elektroniczną do Senatu został skierowany do Działu Petycji i Korespondencji Biura Komunikacji Społecznej Kancelarii Senatu, celem udzielenia odpowiedzi.
W liście zamieścił Pan szkic projektu ustawy nazwanej antydegeneracyjną. Są w nim nakazy i zakazy oraz sankcje dotyczące licznych nagannych postępków i nałogów, którym ulega człowiek, jak alkoholizm, nikotynizm, narkomania, perwersyjne zachowania seksualne itd. Jest Pan zdania, że prawne zakazanie nieetycznych i nagannych postępowań poparte sankcjami zapobiegnie ich powszechnemu rozprzestrzenianiu się. W jednym projekcie zawiera Pan problemy, z którymi zmagają się społeczeństwa od wieków na całym świecie, nie tylko w Polsce. Wiele z nich jest już prawnie opisanych, patologie dotyczące wielu dziedzin życia są już spenalizowane. Przepisy te znajdują się nie w jednej a w wielu ustawach. Nie ma możliwości prawnych na skonstruowanie ustawy, która obejmie jednocześnie tak wiele aspektów życia człowieka. Poza tym zapisanie w ustawie nakazów i zakazów – jak pokazuje historia – nie ustrzeże społeczeństwa przed złem.
Dziękując Panu za troskę o zdrowe moralnie i fizycznie społeczeństwo uprzejmie informujemy, że przyjmujemy Pańskie stanowisko do wiadomości, jako opinię obywatelską.

Z wyrazami szacunku
główny specjalista
Jolanta Krynicka




18 października 2010 r.
DO KANCELARII SENATU
BIURA KOMUNIKACJI SPOŁECZNEJ
DZIAŁ PETYCJI I KORESPONDENCJI


Odnośnie pisma: BKS/DPK–132–26184/10 JK z dnia 18 października 2010 r.


Sz. P.
Nie widzę możliwości całkowitego rozwiązania, w tym im zapobiegnięcia, wszystkich problemów, jednak dotychczasowe rozwiązania są dalece niedoskonałe, i sprzyjają bardziej szkodzeniu, niż temu przeciwdziałaniu – ludzi trujących się (innych) jest coraz więcej, liczba chorych, dewiantów, degeneratów rośnie, chorób przybywa, demoralizacja, deprawacja, degradacja, degeneracja jest coraz większa; problemów jest coraz więcej, ich skala rośnie; straty są coraz większe z tego - katastrofalnymi - skutkami; czyli jest coraz gorzej. Mówi to więc samo przez się, że dotychczasowe rozwiązania ZAWODZĄ! A jest możliwość osiągania pozytywnych efektów:

M.in. tutaj wskazałem przyczyny opisanej sytuacji oraz przedstawiłem wiele racjonalnych propozycji, jak osiągać pozytywne, zamiast negatywnych, efekty:
4. EUTANAZJA; SELEKCJA POZYTYWNA/UTOPIA; SELEKCJA NEGATYWNA (to tylko... psychopaci, debile; kanalie; degeneraci; skutki braku selekcji/selekcji negatywnej)
http://www.wolnyswiat.pl/forum/viewtopi ... 99&start=0

24. RACJONALNE - KONSTRUKTYWNE - ZARZĄDZENIA DLA ŚWIATA (cz. 3)
http://www.wolnyswiat.pl/24dh.html


Z poważaniem,
Piotr Kołodyński
red. - www.wolnyswiat.pl
Ostatnio zmieniony wt paź 19, 2010 9:50 am przez admin, łącznie zmieniany 3 razy.

admin
Site Admin
Posty: 3986
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Postautor: admin » wt paź 19, 2010 9:38 am

Proszę to zamieścić, rozesłać, gdzie, komu się da:


SZ. P.
Zwracam się z prośbą o wsparcie mojego pisma, moich działań. Może współpraca?


PRAWO KATZA: LUDZIE I NARODY BĘDĄ DZIAŁAĆ RACJONALNIE WTEDY I TYLKO WTEDY, GDY WYCZERPIĄ JUŻ WSZYSTKIE INNE MOŻLIWOŚCI...
Może nadszedł ten czas?

www.wolnyswiat.pl WBREW ZŁU!!!
PISMO NIEZALEŻNE – WOLNE OD WPŁYWÓW JAKICHKOLWIEK ORGANIZACJI RELIGIJNYCH, PARTII, UGRUPOWAŃ I STOWARZYSZEŃ ORAZ WYPŁOCIN REKLAMOWYCH. WSKAZUJE PROBLEMY GOSPODARCZE, POLITYCZNE, PRAWNE, SPOŁECZNE I PROPOZYCJE SPOSOBÓW ICH ROZWIĄZANIA (RACJONALNE MYŚLI, ANALIZY, WNIOSKI, POMYSŁY, POSTULATY, I ICH ARGUMENTACJA, CAŁE I FRAGMENTY ROZSĄDNYCH, INTERESUJĄCYCH MATERIAŁÓW Z PRASY I INTERNETU)


RACJONALIZM

Przeczytaj, zrozum i stań się świadomym, pozytywnym człowiekiem.
PS
Nigdy nie zwalczy się skutków, bez rozwiązaniach ich przyczyn, a istotą problemów są ich twórcy... A twórcy dotychczasowej rzeczywistości... nie tylko nie są zainteresowani jej zmianą, ale są temu przeciwni (jako tzw. rządzący, co najwyżej jedne problemy zastąpią innymi – na pokaz, dla poklasku, odwrócenia uwagi, zmylenia, a jako tzw. zwykli członkowie społeczeństw będą zajmowali się osobistym, bezpośrednim szkodzeniem, w tym uszkadzając psychiki, demoralizując, wypaczając umysły, rabując, marnując zasoby, skażając, trując; przyczyniając do problemów, powodując straty; uszkadzając geny; obniżając potencjały; degenerując; niszcząc; pogrążając!)/nie ma takiej możliwości, by w towarzystwie osobników destrukcyjnych można było RZECZYWIŚCIE rozwiązać problemy, żyć normalnie, gdyż jest to sprzeczne z ich - przeciwną normalności - naturą, czego dobitnym dowodem jest nasza HISTORIA, coraz gorsza RZECZYWISTOŚĆ!

Do tej pory przedstawiano Ci głównie skutki,
a utopiści domagają się tego, chcą tak »ratować«, kontynuowania...,
na łamach mojego portalu poznasz tego przyczyny, oraz co zrobić, by ludzie - pierwszy raz w dziejach - stali się mądrzy, postępowali dobrze.

Jeśli się pozwoliło, choć jeden raz na zaniechanie selekcji pozytywnej, selekcję negatywną, dopuściło do rządzenia osobniki o szkodliwym potencjale, to b. trudno będzie to odwrócić!
Psychopaci, debile; kanalie się wszechstronnie zabezpieczyli, stworzyli piekło na ziemi, w którym nie ma odpowiedniego msa dla ludzi mądrych, świadomych, pozytywnych; wartościowych!!!
Cóż warty jest system, w którym ludzie o pozytywnym potencjale, mądrzy, dobrzy; konstruktywni są na marginesie, niszczeni, ich potencjał jest marnowany, geny uszkadzane, rzadziej, od pozostałych grup, przekazywane, życiorys jest przestrogą (masy nie chcą mieć z nimi do czynienia, ich, we własnym interesie, wspierać, by odwrócić ten destrukcyjny trend), za to psychopaci, debile; kanalie triumfują (masy im zazdroszczą, ich, tak czy inaczej, w przepychu, zbytku, utrzymują, a więc destrukcja rośnie)...

Tacy jak ja, nigdy nie powinni podlegać dotychczasowemu systemowi edukacji, poza wykształceniem podstawowym, a i to nie w pełnym wymiarze, podobnie nigdy nie powinniśmy zajmować się pracą zarobkową, jako taką (mieć problemy egzystencjonalne). Za to powinniśmy zajmować się doskonaleniem się, być wszechstronnie wspierani, chronieni, a nasze możliwości wszechstronnie - pozytywnie - wykorzystywane.
Niestety, w moim przypadku, jak zwykle, wszystko było i jest na odwrót...

CO JEST NAJPIERW – SKUTEK CZY PRZYCZYNA…
Nie zajmuję się obrażaniem. Racjonalnie uzasadnione stwierdzenie faktu nie jest obrażaniem, tylko opisywaniem rzeczywistości, uświadamianiem (inaczej bym kłamał). A że jest ona taka... to nie moja wina (i ewentualne pretensje proszę kierować nie w moją stronę...). Czasem dosadna, ale adekwatna ocena daje do myślenia adresatowi z korzyścią dla niego i otoczenia. Czyli celem mojego pisma jest wskazanie, praktycznie, najrozsądniejszych rozwiązań problemów; zapobiegnięcie kolejnym (bezpośrednim, pośrednim, w tym ich skutkom dla psychiki, relacji międzyludzkich, zdrowia, życia).
PS
Więc zanim Państwo coś zrobią proszę się najpierw zastanowić: jakie będzie to miało konsekwencje (dla kogoś – P.)!
Jeżeli racjonalne, merytoryczne, etyczne, argumenty nie przemawiają do kogoś, są nierozumiane, to trzeba użyć innych... (sprawy należy nazywać po imieniu), skutecznych!

„Powiedzieć komuś idiota, to nie obelga, lecz diagnoza.” Julian Tuwim


Niewiedza, nierozumienie i wynikłe z tego zachowywanie się, postępowanie przynosi ogromne ilości szkód, strat, w postaci klęsk, katastrof, plag, przyczynia do krzywd, niesprawiedliwości, cierpień, nieszczęść, problemów. Itp. Stąd koniecznym jest edukowanie, uświadamianie ludzi.
Jednak nie można zwlekać z pozytywnymi działaniami do czasu naocznego... pojęcia skutków dotychczasowego postępowania (znaczna część ludzi nie wie i nie chce niczego wiedzieć, rozumieć...!), więc trzeba konstruktywnie działać również w brew większości (...) – to obowiązek ludzi świadomych, odpowiedzialnych w wobec pozostałych, konieczność dla zachowania resztek życia, w tym naszego gatunku na Ziemi! Ludzie bezrozumni, nieposiadający odpowiedniej wiedzy, predyspozycji, zdolności, kierujący się emocjami, instynktem stadnym, wypaczeni, zdemoralizowani, zmanipulowani, krótkowzroczni, egoistyczni, nieświadomi, nieodpowiedzialni, nie mogą mieć wpływu na podejmowanie, decydujących o losie innych, decyzji!
Do tego trzeba też dodać fakt, iż znaczna część ludzi nieświadomie cierpi na syndrom autodestrukcji, przegrywającego (niby chce dla siebie dobrze, ale wszystko robi tak, by było źle, by przeżywać towarzyszące temu silne, negatywne emocje). A objawia się to np. hazardem, nikotynowym, alkoholowym, narkotykowym, żywieniowym degeneractwem, unikaniem pożytecznych informacji, rozsądnego myślenia; rozumienia, wiedzy, osiągania wyższego poziomu świadomości, a wystawianiem swojego umysłu na destrukcyjne oddziaływanie psychopatów, debili; kanalii pracujących w mediach, i w efekcie m.in. dokonywaniem, jako wyborca, złych wyborów, z tego skutkami. Czyli chcą cierpieć, przegrywać, tracić; źle nawet dla siebie! A znaczna część populacji ludzkiej jest jeszcze psychopatyczna, czyli chce tego dla innych! Są też osobniki, które chcą źle zarówno dla siebie jak i dla innych!

Sytuacja jednostek, społeczeństw, państw, cywilizacji, ludzkości, jest wprost proporcjonalna do tworzonego, w tym genetycznego, wykorzystywanego, potencjału...


RACJONALIZM – jest to logiczne, rozumowe analizowanie danych (przyjmowanie do wiadomości i wykorzystywanie wyników badań, doświadczeń), dedukowanie, wyciąganie wniosków, rozsądne, przemyślane postępowanie; to chłodna, na ludzką miarę, logika (często inspirowana intuicją – wyćwiczonego w wyciąganiu trafnych wniosków umysłu)(a więc wolna od absurdalnych dogmatów, uprzedzeń, stadnych presji); dogłębna, dalekowzroczna (stąd dla pozostałych niezrozumiała, niepojęta...) etyka mająca na celu w maksymalnie szerokim aspekcie, a więc obejmującym całą przestrzeń i w dalekiej perspektywie czasowej, dobro wszelkich istnień (z zachowaniem rozsądku).
Jest to więc też zdolność do wyprowadzania w sposób obiektywny, niezależny, czyli rzeczywistej (ponad emocjonalnej, kulturowej itp.), hierarchii ważności, wartości, i konsekwentne do tego postępowanie.

Czy politycy są od występowania w mediach, gadania, robienia dobrego wrażenie, czy od konstruktywnego działania, osiągania pozytywnych efektów, co powinno mówić samo za się?
OCENIAJCIE WEDŁUG EFEKTÓW, a nie na podstawie zajmowanego stanowiska, jak ktoś często występuje w mediach, jest cytowany (czyli za sprawą czego ktoś jest popularny – osiągniętych, rzeczywiście, czyli po całościowej ocenie, pozytywnych efektów, czy tylko dzięki aktorskim występom, -mediom*)(poznasz psychopatę, debila; kanalię po efektach działań jego)!
*Czy np. projekty ustaw przygotowuje się, a same ustawy uchwala w studiu telewizyjnym, radiowym... Czy dyskusje przed widzami, słuchaczami, z samego założenia, mogą być szczere... Czy politycy nie mają gdzie dyskutować, pracować... Czy zajmując się występami, angażując w to, programując na to, umysł, poświęcając na to czas, inwencję, energię, tzw. polityk staje się kompetentniejszy (a przecież nim więcej występuje, to masom się zdaje, że tym bardziej jest kompetentny, a nie odwrotnie)...

Czym się różni myślenie racjonalne od emocjonalnego (stadnego) na jednym przykładzie:
Racjonalne: nie obchodzi mnie jaką ktoś zajmuje pozycję, co inni o nim sądzą, co deklaruje, na co się powołuje, tylko co robi, do czego się przyczynia.
Emocjonalne (stadne): nie obchodzi mnie (nie zastanawiam się) co ktoś robi, do czego się przyczynia, tylko jaką ma pozycję w hierarhii, co inni o nim sądzą, co deklaruje, na co się powołuje.
Jakie są konsekwencje myślenia, postępowania, emocjonalnego (stadnego). Otóż wykorzystujący to zjawisko, co też właśnie umożliwia wykorzystywanie, najpierw przygotowują odpowiednią, emocjonalną, argumentację swoich poczynań, tak by się podobała, a następnie robią co chcą (i to jest m.in. demokracja)...


Całość: 11. RACJONALNE MYŚLI, ANALIZY, WNIOSKI (kompentium mojego pisma www.wolnyswiat.pl )(cz. 1)
http://www.wolnyswiat.pl/11h5.html


Jeszcze więcej jest np. tutaj:
15. ULOTKI W HTML (obszerniejsze; znaczna część materiałów znajduje się wyłącznie TUTAJ)
http://www.wolnyswiat.pl/15.html


24. RACJONALNY RZĄD ŚWIATOWY/RACJONALNY DYKTATOR ŚWIATA. RACJONALNE - KONSTRUKTYWNE - ZARZĄDZENIA DLA ŚWIATA
http://www.wolnyswiat.pl/24.html


25. MOJE ZGŁOSZENIA W URZĘDZIE PATENTOWYM
http://www.wolnyswiat.pl/25.html

7. PROPOZYCJE BIZNESOWE, RÓŻNE POMYSŁY (www.wolnyswiat.pl)(15.06.2007 r.)
http://www.wolnyswiat.pl/7h5.html

5. RÓŻNE PROPOZYCJE, CIEKAWOSTKI TECHNICZNE, ARTYKUŁY
http://www.wolnyswiat.pl/5.html

MOJA DZIAŁALNOŚĆ BIZNESOWA
http://www.wolnyswiat.pl/forum/viewtopi ... 8879424051


Wskazane inf., np. kto, jak, np. jaką sumą, mnie wsparł, zamieszczę m.in. tutaj:
28. INF. O WSPIERAJĄCYCH MNIE
http://www.wolnyswiat.pl/28.html

WPŁATY I WYDATKI
http://www.wolnyswiat.pl/forum/viewtopic.php?t=113


Licząc na zrozumienie, konstruktywne - dające też taki, pozytywny, przykład innym - podejście - co jest w interesie nas wszystkich - dając, umożliwiając, początek pozytywnym przemianom, z poważaniem,
Piotr Kołodyński
red. – www.wolnyswiat.pl
Ostatnio zmieniony pt lis 05, 2010 3:38 pm przez admin, łącznie zmieniany 1 raz.

admin
Site Admin
Posty: 3986
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Postautor: admin » śr paź 20, 2010 8:54 am

21.10.2010 r. - wysłałem kilkudziesięciu urzędom miast propozycję budowy stacji sprężania i dystrybucji sprężonego powietrza wraz z linkiem: 9. ELEKTROWNIA WIATROWO-WODNA, WYKORZYSTANIE: TURBIN O PIONOWEJ OSI OBROTU, SPRĘŻONEGO POWIETRZA, ENERGII WODY, POLA MAGNETYCZNEGO
http://www.wolnyswiat.pl/9h2.html


A 22.10.2010 r. wysłałem poniższy tekst wszystkim posłom, kancelarii sejmu, senatu, premiera + linki:
24. RACJONALNY RZĄD ŚWIATOWY/RACJONALNY DYKTATOR ŚWIATA. RACJONALNE - KONSTRUKTYWNE - ZARZĄDZENIA DLA ŚWIATA
http://www.wolnyswiat.pl/24.html

5. EKONOMIA RACJONALNA
http://www.wolnyswiat.pl/5h2.html

3. EKONOMIA - EKOLOGIA - ZDROWIE
http://www.wolnyswiat.pl/3h2.html

1. NR 1: POSTULATY (Komunikowanie się, Prawo, Praca, śr. utrzymania, Ochrona zdrowia)
http://www.wolnyswiat.pl/1.html

1. (TZW.) NAUKA
http://www.wolnyswiat.pl/1h3.html

4. NR 2: POSTULATY (Prawo (zwierząt), Przestępczość, Różne)
http://www.wolnyswiat.pl/4.html

9. ELEKTROWNIA WIATROWO-WODNA, WYKORZYSTANIE: TURBIN O PIONOWEJ OSI OBROTU, SPRĘŻONEGO POWIETRZA, ENERGII WODY, POLA MAGNETYCZNEGO
http://www.wolnyswiat.pl/9h2.html

5. RÓŻNE PROPOZYCJE, CIEKAWOSTKI TECHNICZNE, ARTYKUŁY
http://www.wolnyswiat.pl/5.html

Naczelna zasada decydująca o dotychczasowym postępowaniu ludzkości: jeśli ktoś doży do uratowania istnień na ziemi, w tym dzięki temu, by ludzie stawali się coraz inteligentniejsi, mądrzejsi, zdrowsi, urodziwszy, czyli dzięki zwiększaniu ich pozytywnego potencjału, oraz dzięki dostosowaniu wielkości naszej populacji do możliwości planety, a więc by żyć z środowiskiem w równowadze, przyrodą w harmonii, to jest nienormalny, niebezpieczny i zły! A gdy ktoś doży do wyczerpania surowców, wszystkiego skażenia, przyczynia się, w dodatku do wszechstronnej, degeneracji, długów, biedy, zagłady życia, tzn., że jest normalny, dobry, ma rację…




Skoro rządzący; ludzkość NIE JEST WSTANIE racjonalnie uzasadnić swojego dotychczasowego postępowania, a także podważyć moich RACJONALNYCH zaleceń, TO POWSTAJE OCZYWISTY WNIOSEK: należy zaprzestać dotychczasowego absurdalnego, na odwrót, utopijnego, postępowania, i zacząć - pierwszy raz w dziejach ludzkości - postępować racjonalnie, zgodnie z moimi NIEPODWAŻONYMI wytycznymi, które tym samym zyskują rangę NADRZĘDNYCH - nad dotychczasowymi unormowaniami prawnymi - ZARZĄDZEŃ – bo wy nie macie racji, a JA MAM RACJĘ, więc jest to w interesie NAS WSZYSTKICH!




Nim projekt jest bardziej racjonalny, tym są mniejsze szanse jego realizacji…
PS
Nim propozycja będzie bardziej absurdalna, szkodliwa, tym z większą ochotą będzie realizowana, np.: spalmy całą ropę i węgiel, zużyjmy wszystkie surowce, zróbmy jak najwięcej/przeróbmy wszystko na śmieci, skaźmy powietrze, ziemie, wodę, wytnijmy jak najwięcej lasów, zabetonujmy i zaasfaltujmy jak największą powierzchnię ziemi, zniszczmy przyrodę, dbajmy, kosztem ludzi zdrowych, wartościowych, przyrody, przyszłych pokoleń, w tym by się rozmnażali, zarażali, o ludzi chorych, upośledzonych, zdegenerowanych, zarażajmy się; zdemoralizujmy, wypaczmy; pogrążmy jak najwięcej ludzi; trujmy się, innych nikotyną, alkoholem, narkotykami, szkodliwą żywnością, niezdrowym odżywianiem, przekazem z RTV; uzależniajmy się od trucizn; uszkadzajmy geny; obniżajmy potencjał; zdegenerujmy wszystkich ludzi, nasz gatunek, nie wspierajmy ludzi mądrych, prawych, o pozytywnym potencjale, za to wybierajmy, wspierajmy psychopatów, debili; kanalie (pdk), nazywajmy sprawy na odwrót: szkodzenie nazywajmy pomaganiem; czynienie zła – czynieniem dobra (np. uzależnienie, uczenie tego, wciąganie w to następnych, od trucizn, nikotyny, narkotyków, alkoholu, szkodliwych artykułów spożywczych, szkodliwie przyrządzonych dań, związane z tym wydatki, choroby, z predyspozycjami do trucia się, uzależnione, chorowite, chore, upośledzone, debilne, psychopatyczne dzieci; społeczeństwo; degenerację; bezmyślność, głupotę, przestępczość, nieszczęścia, bestialstwo, cierpienia, tragedie, potworności, wydatki, długi, biedę, problemy, straty, nazywajmy wolnością (prawem do decydowania o sobie); destrukcyjną dyktaturę pdk »Dzięki nielegalnemu przeznaczaniu państwowych pieniędzy na kampanie wyborcze. Dzięki nierealizowanym obietnicom wyborczym. Dzięki opanowanym mediom, współpracującym... z nimi właścicielom i pracownikom mediów; ogłupianiu, manipulowaniu, wykorzystywaniu swoich ofiar (widzów/obywateli)/poparciu ludzi niemyślących; nierozumiejących; nieświadomych. Dzięki wykorzystywaniu faktu, że znaczna część ludzi, w sposób nieuświadomiony/uświadomiony, chce tracić, przegrywać, by cierpieć, a część chce, by to spotykało innych, a są i tacy, którzy preferują jedno i drugie. Dzięki przyczynianiu do niszczenia ludzi o wysokim, pozytywnym potencjale, świadomych, za pośrednictwem przekazu z mediów*. Dzięki negatywnej selekcji do pełnienia ważnych stanowisk. Dzięki kooperującym... z nimi fabrykantom, finansistom, bankowcom. Dzięki opłacaniu-przekupywaniu kast-wyborców: urzędników, górników, rolników (i jeszcze przez kilkanaście lat członków katolickiej org. (tzw.) religijnej...)« nazywajmy praworządnym rządem; kierowanie się głosem większości, kast, a nie racjonalnymi argumentami, rozsądkiem, nazywajmy postępowaniem normalnym, mądrym, słusznym); realizujmy utopie; realizujmy samozagładę, itp., itd...!
Tak więc te fakty całkowicie obnażają, a więc i dyskredytują kierowanie się głosem większości, demokrację!


*Jeśli uważają P., że przekaz z RTV dostarcza im informacji, te media są źródłem wiedzy, to powinni P., wystawiając się na taką ekspozycję (w dodatku na czas wielokrotnie dłuższy niż studenci na uczelniach), być geniuszami, a my, tego nieodbierający, debilami...
Tak, jak narkomani, alkoholicy, nikotynowcy; uzależnieni odczuwają potrzebę trucia się tymi chemikaliami, tak uzależnieni od RTV odczuwają potrzebę trucia się przekazem z tych mediów.
Jeśli umysł ciągle odbiera jakieś dźwięki (hałasy, bełkot); informacyjny śmietnik; to absorbuje na tym swoją uwagę, więc nie jest wstanie efektywnie skupić jej na czymś innym; kreatywnie myśleć...
Słuchając przekazu z radia, telewizji przestaje się rozumieć nawet elementarne sprawy, przestając rozumieć nawet elementarne sprawy m.in. słucha się przekazu z radia, telewizji i przymusza do słuchania innych, w tym by także nie rozumieli nawet elementarnych spraw…
Inteligentni, normalni, mądrzy, rozsądni, wrażliwi, etyczni, ludzie są wstanie przewidzieć skutki postępowania; wyciągają rozsądne, konstruktywne, całościowo przemyślane, wnioski, i jeśli coś czynią, to po to, by osiągnąć tego pozytywne, a nie negatywne efekty.
„To moja sprawa, czy i jak się truję!” Czy dla ciebie nie będzie miało, m.in. zdrowotno-psychiczno-ekonomicznego, znaczenia, że tacy jak ty, trujący się, demoralizujący, wypaczający, uczący, pośrednio, bezpośrednio, tego następnych (przecież ciebie do twojego stanu też ktoś właśnie tak doprowadził...), »inni«; społeczeństwo będzie chore, głupie, nienormalne, pośrednio, bezpośrednio, złe...


My słuchać m.in.: emisji z stacji radiowych, telewizyjnych, tzw. reklam, powtarzactwa, bełkotu, jazgotu muzycznego absolutnie nie chcemy! Jeśli ktoś tego słucha, to nie ma prawa do tego przymuszać innych!
Jeśli przekaz nie wnosi niczego sensownego (jest on komuś znany, zbędny, szkodliwy), jest niechciany, tzn. że zaśmieca umysł, ogłupia, irytuje; uwrażliwia na jego treść, jej składniki, jego źródło, mse przekazu, a więc uszkadza psychikę, ogranicza, dezorganizuje funkcjonowanie w przestrzeni publicznej, w tym ogranicza liczbę msc, gdzie można podjąć pracę, zrobić zakupy, skorzystać z usługi, rozrywki, rekreacji, a więc przyczynia do selekcji negatywnej, bo dochodzi do dyskryminowania osób o wyższym poziomie świadomości, inteligencji, wrażliwości, posiadających umysł analityczny, czyli to, co odbierają analizują, dysharmonizuje życie domowników, życie prywatne wprowadzając tam problemy; demoralizuje, czego objawem jest m.in. naśladownictwo takiego postępowania, oraz prowokuje do innych szkodliwych działań, zachowań; a więc obniża, w tym genetyczny potencjał, szkodzi, czyli przyczynia do problemów, strat! A taki arsenał wykorzystują do szkodzenia psychopaci, debile; kanalie, czyli odbywa się, dzięki temu, w ten sposób, jak zwykle, selekcja negatywna!
PS1
Czy słuchając takich rzeczy można myśleć pozytywnie, mieć dobre samopoczucie, być zdrowym, zwiększyć stopień inteligencji, mieć dobre relacje z osobnikami do tego się przyczyniającymi...; czy przebywając, żyjąc w środowisku słuchających takich rzeczy skorzystamy...; czy w takich warunkach może być dobrze...
Jeszcze inaczej: my debilami, psychopatami, głupi, nierozumni, bezmyślni, chorzy, źli, szkodliwi, w takim społeczeństwie, być, żyć nie chcemy!
PS2
Co by P. czuł/a, gdyby, w dodatku po nabyciu do tego ciężkiego urazu, i to już wiele lat temu, codziennie i niemal wszędzie witano by P. przypominaniem-emisją tego, co jest przyczyną tego urazu... I tak dzień, tydzień, miesiąc, rok, dwa, pięć, dziesięć, dwadzieścia... I jeszcze w kółko musiałby/ałaby się P. tłumaczyć, dlaczego nie chce tego słuchać, ani przez sekundę – i tak dzień, tydzień, miesiąc, rok, dwa, pięć...

Pytacie się: jak to możliwe/dlaczego tak jest???!!!
Już to wyjaśniłem, ale w skrócie przypomnę: od tysięcy pokoleń ma mse wszechstronna selekcja negatywna, tzn. prokreacyjna i do rządzenia (w przeszłości co piąty członek społeczeństwa był mordowany – łatwo się domyśleć kto, i przez kogo.... Podobnie dzisiaj osoby o wysokim pozytywnym potencjale mają rzadziej, mniej dzieci, nie dostają się do władz, w przeciwieństwie do ich przeciwieństw...), co skutkuje m.in. praniem mózgów, a w efekcie m.in. uszkadzaniem psychik, genów, a więc obniżaniem potencjału, w tym osobom o wysokim pozytywnym potencjale, przez osobniki o szkodliwym potencjale. Z tego powodu rodzą się coraz bardziej szkodliwe (przebiegłe, bezwzględne) i ułomne (w tym akceptujące każdą zastaną sytuację, posłuszne, współpracujące z osobnikami niebezpiecznymi, szkodliwymi, złymi) osobniki – dostosowując się do sytuacji, bo tylko takie prosperują w takich warunkach... Czyli psychopaci mają genetycznie zaprogramowane m.in. niszczenie osób wybitnych, a reszta ma genetycznie zakodowaną m.in. tego akceptację...
Już to wyjaśniłem, ale w skrócie przypomnę: od tysięcy pokoleń ma mse wszechstronna selekcja negatywna, tzn. prokreacyjna i do rządzenia (w przeszłości co piąty członek społeczeństwa był mordowany – łatwo się domyśleć kto, i przez kogo.... Podobnie dzisiaj osoby o wysokim pozytywnym potencjale mają rzadziej i mniej dzieci, nie dostają się do władz, w przeciwieństwie do ich przeciwieństw...), co skutkuje m.in. praniem mózgów, a w efekcie m.in. uszkadzaniem psychik, genów, a więc obniżaniem potencjału, w tym osobom o wysokim pozytywnym potencjale, przez osobniki o szkodliwym potencjale. Z tego powodu rodzą się coraz bardziej szkodliwe (przebiegłe, bezwzględne) i ułomne (w tym akceptujące każdą zastaną sytuację, posłuszne, współpracujące z osobnikami niebezpiecznymi, szkodliwymi, złymi) osobniki – dostosowując się do sytuacji, bo tylko takie prosperują w takich warunkach... Czyli psychopaci mają genetycznie zaprogramowane m.in. niszczenie osób wybitnych, a reszta ma genetycznie zakodowaną m.in. tego akceptację...
Mózg ludzki, oprócz tego, że jest programowany przez umysł, czyli tym, co, świadomie, nieświadomie, odbieramy, myślimy, to jeszcze ma genetycznie zakodowane predyspozycje – a to przekazywane jest potomstwu.
Do tego dodajmy jeszcze skutki degeneracji, czyli rozmnażania się osób ułomnych, nienormalnych, chorych.


WPŁATY I WYDATKI
http://www.wolnyswiat.pl/forum/viewtopic.php?t=113
Ostatnio zmieniony sob mar 26, 2011 4:51 pm przez admin, łącznie zmieniany 24 razy.

admin
Site Admin
Posty: 3986
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Postautor: admin » wt paź 26, 2010 7:04 pm

26.10.2010 r.
Apel do posłów, senatorów, Premiera RP

TRZEBA WPROWADZIĆ ZAKAZ PRODUKCJI I SPROWADZANIA POJAZDÓW SPALINOWYCH, A ZAKAZ ICH UŻYWANIA OD 2013 ROKU.

Bo są dla nich - korzystne - alternatywy, np.:


www.o2.pl / www.sfora.pl | Wtorek [26.10.2010, 18:14]
ELEKTRYCZNE AUTO BIJE REKORD! 600 KM NA JEDNYM ŁADOWANIU
Produkcja Audi A2 może ruszyć nawet jutro.

Żołto-fioletowe Audi A2 w siedem godzin (na jednym ładowaniu) pokonało dystans dzielący Monachium i Berlin - 700 km. Jechało z mało zawrotną szybkością, ok. 55 mil na godzinę, czyli ok. 90 km/h. Mimo to pobiło światowy rekord - informuje upi.com.
Akumulator, w który wyposażone było Audi A2 to dzieło konstruktorów i wynalazców z berlińskiej firmy DBM Energy Technology. Może być ładowany praktycznie w każdym gniazdku elektrycznym. Trwa to zaledwie 6 minut!
Co ważne, akumulator jest stosunkowo niewielki, co sprawia, że nie zajmuje pasażerskiej i bagażowej przestrzeni auta.
Kiedy może ruszyć masowa produkcja nowego typu akumulatora? Szef DBM Energy twierdzi, że nawet natychmiast. | WB


http://svistu.jogger.pl/2009/01/04/airp ... ne-paliwo/ | Dodane 04 stycznia 2009 o 18:22:45 w kategorii ' Technika '
AIRPOD - SAMOCHÓD NA POWIETRZE
Auto na powietrze nie jest już tylko pomysłem rodem z science-fiction.
Hinduski koncern Tata Motors we współpracy z francuską firmą MDI zbudował prototyp samochodu zasilanego sprężonym powietrzem.
Ważące zaledwie pół tony autko zostało wykonane z włókna szklanego. Pojazd jest wyposażony w zbiornik, który mieści do 90 m3 sprężonego powietrza. Tyle powietrznego paliwa wystarczy na przejechanie 200 km. Airpod przystosowany jest do poruszania się po mieście, bo nie rozwija zawrotnej prędkości - zaledwie 110 km/h.
Ten zeroemisyjny samochód ma trafić na rynek w Indiach i w Europie na wiosnę 2009 r. Ewentualnych nabywców może zachęcić przystępna cena pionierskiego auta. Najtańszy model Airpoda ma kosztować zaledwie 3,5 tys. euro.
Źródło: Dziennik.pl


Trzeba zbudować stacje napełniania butli sprężonym powietrzem wykorzystujące turbiny Savoniusa, świderkowe do sprężania powietrza.
W tym celu można zastosować 3 zbiorniki. Gdy jest silny wiatr, turbina szybko się obraca dając dużą moc sprężarce, to ta pompuje sprężone powietrze do zbiornika, w którym jest najwyższe ciśnienie (bo jest wstanie pokonać opór sprężonego w nim powietrza), gdy wiatr wieje ze średnią siłą, to sprężarka tłoczy powietrze do zbiornika ze średnim ciśnieniem, gdy słaby, to do zbiornika o najniższym ciśnieniu. Gdy wieje silny wiatr, a zbiornik o wysokim ciśnieniu jest pełny, to sprężarka napełnia zbiornik o średnim ciśnieniu, a następnie o niskim ciśnieniu.
* Zbiorniki na sprężone powietrze powinny mieć, w celu izolacji termicznej, podwójne ściany, a między nimi próżnię. Pozwoli to na zachowywanie ciepła powietrza, powstającego podczas jego sprężania, by podczas pobierania powietrza z zbiornika, gdy dochodzi do jego schładzania, para wodna, zawarta również i w sprężonym powietrzu, nie zamarzała, co mogłoby spowodować zatkanie wylotu zbiornika. Można też umieścić przy wylocie zbiornika elektryczną spiralę grzejną.

http://www.wolnyswiat.pl/9h2_pliki/image071.gif

http://www.wolnyswiat.pl/9h2_pliki/image069.jpg




25.04.2010 r.
APEL
Do producentów, klientów; społeczeństwa
Oto proekologiczna propozycja biznesowa.
ZESTAW DO SAMOWYSTARCZALNEJ PRODUKCJI PRĄDU I SPRĘŻANIA POWIETRZA

Produkcja, sprzedaż, eksploatacja ZESTAWU: turbina wiatrowa o pionowej osi obrotu, np. Savoniusa bądź świderkowa*1 (na szczycie, o średnicy masztu, ma zamocowaną turbinę Savoniusa, która służy do rozruchu (turbinę świderkową trzeba najpierw rozruszać (wymaga wstępnego rozruchu), gdy się zatrzymała z braku wiatru)) + woltomierz + przełącznik elektryczny + kuchenka elektryczna z przełącznikiem mocy + piec akumulacyjny + sprężarka powietrza + przestawnik reagujący na wartość ciśnienia powietrza i skierowujący je do odpowiedniej butli (gdy napięcie jest niskie, to do butli o najniższym ciśnieniu powietrza, gdy napięcie ma średnią wartość, to do butli o średnim ciśnieniu, a gdy napięcie jest maksymalne, to do butli z wysokim ciśnieniem powietrza) + 3 butle na sprężone powietrze (najlepiej największe, jakie można przewozić zwykłym samochodem ciężarowym, czyli o 2 metrach średnicy i 6 metrach długości każda)*2 + generator (prądnica) prądu zasilany sprężonym powietrzem z butli + ładowarka akumulatora + akumulator = prąd za darmo, czyste powietrze, ziemia, woda = zdrowie, lepszy stan środowiska, przyrody = mniej wydatków, strat, problemów. Do tego sprężone powietrze z butli można wykorzystywać do zasilania pojazdów napędzanych sprężonym powietrzem.

*1 Turbina świderkowa (również Savoniusa) ma pionową oś obrotu, pracuje już przy prędkości wiatru 1,5 - 2 m/s , ptaki się o nią nie zabijają, pracuje cicho, wygląda estetycznie, więc można ją powszechnie stosować.

*2 Podczas pobierania sprężonego powietrza, rozprężania znajdującego się w butli powietrza, dochodzi do schładzania powietrza, co może spowodować zamarznięcie pary wodnej w przewodach powietrznych. By temu zapobiec, można zastosować podwójne, termoizolacyjne ściany w butli, między którymi panowałoby bardzo niskie, zbliżone do próżni, ciśnienie, i dodatkowo zaizolować butlę termicznie z zewnątrz, wówczas ciepło powstające podczas sprężania powietrza byłoby na bardzo długo zachowywane. Dodatkowo można ogrzewać pobierane powietrze ciepłem z silnika, czy i elektryczną spiralę grzejną.

http://www.wolnyswiat.pl/9h2_pliki/image073.gif


Do Parlamentarzystów, Rządu
Proszę zwolnić taką produkcję, sprzedaż, eksploatację z podatków, konieczności podłączania do sieci – w nadrzędnym, dalekowzrocznym interesie nas wszystkich (...).

Z poważaniem,
Piotr Kołodyński
red. - www.wolnyswiat.pl


Więcej: 9. ELEKTROWNIA WIATROWO-WODNA, WYKORZYSTANIE: TURBIN O PIONOWEJ OSI OBROTU, SPRĘŻONEGO POWIETRZA, ENERGII WODY, POLA MAGNETYCZNEGO
http://www.wolnyswiat.pl/9h2.html
Piotr Kołodyński (Redaktor1966) - autor-red.:

Wolnyswiat.pl

- racjonalny system/rząd/zarządzenia

- PROEKO-energia, transport-BIZNES

- ludzie coraz bardziej wartościowi

- antyludzcy

- jawny status

admin
Site Admin
Posty: 3986
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Postautor: admin » śr paź 27, 2010 8:39 am

27.10.2010 r.
Apel do posłów, senatorów, Premiera RP

TRZEBA WPROWADZIĆ ZAKAZ PRODUKCJI I SPROWADZANIA POJAZDÓW SPALINOWYCH, A ZAKAZ ICH UŻYWANIA OD 2013 ROKU (cz. 2).

Sprawa jest b. pilna, bo m.in.:


www.o2.pl / www.sfora.pl |Poniedziałek [18.10.2010, 13:38]
ŻYCIE NA ZIEMI WYMIERA JAK DINOZAURY
Jesteśmy na progu globalnej katastrofy.
Mamy tylko dziesięć lat na uratowanie Ziemi. Jeśli natychmiast nie zaczniemy chronić środowiska, zmiany będą nieodwracalne - alarmują eksperci zgromadzeni na konferencji ONZ dotyczącej ochrony bioróżnorodności na naszej planecie.
Stoimy na progu wymierania gatunków, które można porównać do tego co wydarzyło się 65 mln lat temu z dinozaurami - stwierdził Achim Steiner, szef programu ochrony środowiska ONZ.
Tempo wymierania gatunków - zdaniem ekspertów - jest obecnie od 100 do nawet 1000 razy szybsze niż wynosi średnia historyczna.
Eksperci twierdzą, że musimy natychmiast zacząć chronić i przywracać do życia takie ekosystemy jak lasy, rzeki, rafy koralowe i oceany, które są niezbędne dla stale rosnącej populacji ludzkiej.
Straty spowodowane przez rozwój gospodarczy tylko w 2008 roku - według badań ONZ - wyniosły 6,6 biliona dolarów. To równowartość 11 proc. światowego PKB. | WB

http://www.sciaga.pl/tekst/70052-71-rol ... kutki_tego
Szacuje się, że w naszym kraju ok. 50% zanieczyszczeń gazowych pochodzi z sąsiednich państw.
Obliczono, że całkowite stopnienie lodów najmniejszego kontynentu spowodowałoby podniesienie poziomu mórz o 65 m. Ponadto lody Grenlandii podwyższyłyby lustro wody o dalsze 7 m. Stopnienie lodowców himalajskich, indyjskich i alpejskich dałoby wzrost poziomu wód o 35 cm.


www.o2.pl / www.sfora.pl | Niedziela [04.10.2009, 15:28] 3 źródła
MORZA ZAMIENIAJĄ SIĘ W KWAS
Naukowcy: ryby znikną z naszego jadłospisu.
To kolejny efekt wzrostu emisji gazów cieplarnianych. Oceany absorbują 6 milionów ton dwutlenku węgla dziennie, co - zdaniem oceanografów - prowadzi do katastrofy ekologicznej. Wody mórz arktycznych stają się tak kwaśne, że za 10 lat nie będzie mogła żyć w nich większość organizmów - alarmuje "The Guardian".
Badania przeprowadzone w pobliżu archipelagu Svalbard wykazały, że jeśli emisja dwutlenku węgla utrzyma się na tym poziomie co obecnie, za kilka lat kwaśna woda zacznie się rozpuszczać muszle małży i innych mięczaków.
To z kolei spowoduje poważne zakłócenie w łańcuchu pokarmowym, bo żywią się nimi chociażby łososie północnoatlantyckie.
Pod koniec wieku całe te wody będą po prostu kwasem. To tej pory nie zdawaliśmy sobie sprawy ze skali tego zagrożenia. Część gatunków ryb i morskich zwierząt tego nie przeżyje - mówi prof. Jean-Pierre Gattuso z franuskiego Centre National de la Recherche Scientifique.
Wody chłodne w większym stopniu absorbują dwutlenek węgla niż te ciepłe, dlatego zagrożone są przede wszystkim okolice Arktyki i Antarktydy. | AJ

www.klimatdlaziemi.pl
WPŁYW OCIEPLENIA NA OCEANY
Dotychczas skupiliśmy się na zjawiskach zachodzących w atmosferze i na lądzie. Tymczasem ¾ powierzchni Ziemi zajmują oceany. Ze względu na ich olbrzymią bezwładność cieplną, dotychczas zachodzące tam zjawiska (pomijając może zanik lodów Arktyki) przebiegały bardzo powoli.
Tymczasem zmiany w oceanach już się zaczęły, a ich następstwa mogą być bardzo poważne. Zachodzi tu kilka procesów:
* woda o większej temperaturze gorzej rozpuszcza gazy. Może to prowadzić do odtlenienia wód mórz i oceanów.
* woda ciepła jest lekka, a zimna gęsta – wzrost temperatury powierzchniowej warstwy wody prowadzi do jej separacji z warstwą głębinową. Im różnica temperatur jest większa, tym słabiej mieszają się ich wody. Tymczasem zimne wody oceaniczne niosą ze sobą składniki odżywcze dla planktonu żyjącego w nasłonecznionych wodach powierzchniowych. Zmniejszenie ich dostępności powoduje spadek populacji planktonu.
* większa koncentracja CO2 w atmosferze skutkuje rozpuszczaniem się tego gazu w wodzie. To właśnie oceany są głównym miejscem absorpcji i usuwania CO2 z powietrza. W rezultacie następuje wzrost kwasowości (obniżenie pH) wody – tak, jakby oceany stawały się wodą gazowaną.

W konsekwencji tych zjawisk przewidywane jest wystąpienie szeregu niebezpiecznych zdarzeń:
* masowe wymieranie fauny morskiej, zarówno w wyniku wzrostu temperatury (wymieranie koralowców), jak i zmiany kwasowości wody (wymieranie planktonu o wapiennych szkielecikach) oraz spadku ilości planktonu (spadek populacji zwierząt nim się żywiących, np. wielorybów)
* zaburzenie mechanizmów usuwania CO2 z powietrza. Plankton jest bardzo skutecznym środkiem na usuwanie dwutlenku węgla z przypowierzchniowych warstw wody, a w rezultacie – z atmosfery. Małe żyjątka pobierany z wody węgiel wbudowują w swoje organizmy. Plankton żyje krótko, a umierając opada na dno oceanu, w ten sposób usuwając nadmiar CO2 z powietrza. Kiedy w wyniku odtelenienia, zmniejszenia dostępności składników odżywczych i wzrostu kwasowości wody populacja planktonu spadnie, osłabieniu ulegnie mechanizm usuwający z atmosfery nadmiar CO2, którego ilość zacznie wzrastać jeszcze szybciej, przyczyniając się dalej do osłabienia mechanizmów usuwania CO2 z powietrza. To jest dodatnie sprzężenie zwrotne.
* pojawienie się warunków do rozwoju bakterii siarkowych. To zjawisko nie jest powszechnie znane, ale wielu naukowców uważa, że przyczyniło się już do kilku wielkich wymierań istot żywych.

Siarkowodorowa Ziemia: Anoksja oceaniczna i wielkie wymieranie
Jak może dojść do zagłady życia poprzez nagromadzenie w atmosferze wielkich ilości siarkowodoru w wyniku wzrostu temperatury planety? Naukowcy są zdania, że może to nastąpić w wyniku namnożenia się fotosyntetyzujących bakterii siarkowych, produkujących wielkie ilości tego gazu, a zjawiska takie miały już miejsce kilkukrotnie w historii Ziemi. W każdym z okresów wielkich wymierań – z wyjątkiem końca kredy – oceany co najmniej raz osiągały stan anoksji (skrajnego zubożenia wody w tlen).

Z obliczeń wynika, że gdy natlenienie wód oceanu się zmniejsza, powstają warunki korzystne dla przydennych bakterii beztlenowych – a te namnażają się i produkują jeszcze większe ilości siarkowodoru. Symulacje wskazują, że jeśli stężenie siarkowodoru w strefie przydennej przekroczy pewną krytyczną wartość – tak jak podczas okresów globalnej anoksji – chemoklina może bardzo szybko przesunąć się aż do powierzchni oceanu. Zjawisko to miałoby straszliwy skutek: wydostawanie się ogromnych ilości trującego siarkowodoru do atmosfery.

Pod koniec permu wskutek „morskich erupcji” do atmosfery trafiło dość tego gazu, by spowodować wymieranie zarówno w morzach, jak i na lądach. Siarkowodór nie jest jednak jedynym zabójcą. Z modeli wykonanych w University of Arizona wynika, że siarkowodór atakuje również powłokę ozonową w górnych warstwach ziemskiej atmosfery, która chroni żywe organizmy przed promieniowaniem ultrafioletowym. Dowodem na takie zniszczenie warstwy ozonowej pod koniec permu są odkryte na Grenlandii skamieniałe zarodniki dawnych roślin, zdeformowane w wyniku długotrwałego naświetlania ultrafioletem o wysokim natężeniu. Obecnie również obserwuje się zanik planktonu pod dziurami ozonowymi, zwłaszcza w Antarktyce. A gdy pierwszy składnik łańcucha pokarmowego przestaje istnieć, w niedługim czasie zagłada spotyka również kolejne organizmy.

Ocenia się, że pod koniec permu powietrze tak bardzo nasyciło się siarkowodorem, że zabijał on zarówno zwierzęta, jak i rośliny, zwłaszcza że wraz z temperaturą rośnie toksyczne działanie tego gazu. A wiele mniejszych i większych wymierań zdarzyło się w tym samym czasie, co okresy globalnego ocieplenia.
Uważa się, że przyczyną ocieplania się klimatu w tamtych okresach mogła być wulkaniczna emisja gazów cieplarnianych – dwutlenku węgla i metanu, być może zapoczątkowana skruszeniem skorupy ziemskiej przez uderzenie asteroidu lub komety.
Powiązanie wysokiej koncentracji gazów cieplarnianych z wymieraniem istot żywych potwierdzają obecność siarki na wszystkich stanowiskach oraz pomiary izotopowe węgla wykazujące, że koncentracja dwutlenku węgla w atmosferze gwałtownie rosła tuż przed początkiem wymierania i utrzymywała się na wysokim poziomie przez setki tysięcy, a nawet kilka milionów lat.

Najprawdopodobniej to oceany były czynnikiem decydującym. Im bowiem cieplej, tym mniej tlenu rozpuszcza się w wodzie. Jeśli w wyniku erupcji wulkanicznych podniosło się stężenie CO2 w atmosferze, obniżyło się stężenie tlenu, a globalne ocieplenie utrudniało wprowadzanie pozostałego tlenu do wód oceanicznych, to mogły zaistnieć warunki korzystne dla głębokomorskich bakterii beztlenowych. One zaś wkrótce potem wyprodukowały gigantyczne ilości siarkowodoru. W takich warunkach zaczęły masowo ginąć oddychające tlenem organizmy morskie. Doskonale natomiast funkcjonowały w nich fotosyntetyzujące zielone i purpurowe bakterie siarkowe, które mogły namnażać się już na samej powierzchni anoksycznego oceanu. Gdy siarkowodór zaczął dusić organizmy na lądzie i niszczyć warstwę ozonową planety, właściwie żadna forma życia nie była już na Ziemi bezpieczna.

Co więcej, zaproponowana tu sekwencja zdarzeń pasuje nie tylko do śladów z końca permu. Mniejsze wymieranie u schyłku paleocenu, 54 mln lat temu, zostało już uznane za wynik oceanicznej anoksji, wywołanej przez krótkotrwałe globalne ocieplenie. Obecność biomarkerów i skał osadowych charakterystycznych dla środowiska beztlenowego wskazuje, że taka sama gigantyczna katastrofa ekologiczna mogła wydarzyć się pod koniec triasu, środkowej kredy i dewonu. To dowodzi, że wielkie wymierania związane są z okresowo powtarzającym się w historii Ziemi ociepleniem klimatu.


Jak sprostać wyzwaniu:

www.o2.pl |Niedziela, 04.01.2009 11:54
PORSCHE NA BATERIE
Mania przerabiania samochodów na elektryczne trwa w najlepsze.
Podczas gdy kolejne firmy ogłaszają plany budowy nowych pojazdów elektrycznych, firmy i prywatni właściciele instalują napęd elektryczny w istniejących autach. Do najbardziej interesujących przykładów takiej przeróbki należy EvPorsche.
To zmodyfikowane przez firmę z Palm Beach na Florydzie Porsche 911, którego nadwozie podobne jest nieco do modelu 959. Potrafi rozpędzić się do 200 km/h, a baterie pozwalają na przejechanie bez ładowania 80 kilometrów.
Właściciel firmy przerabia także inne modele Porsche, jak również niektóre inne szybkie samochody, jednak uważa, że model 911 najlepiej nadaje się do bycia napędzanym prądem. Jest bowiem lekki, jego konstrukcja nie jest skomplikowana, poza tym silnik auta znajduje się z tyłu, co pozwala na wygodne umiejscowienie silnika i baterii.
Elektryczne Porsche w swojej podstawowej wersji kosztuje 48 tysięcy dolarów. Za dopłatą można poprosić o dodatkowe baterie, które pozwolą na zwiększenie zasięgu samochodu do ponad 300 km.
Karol Karpiński


www.o2.pl / www.hotmoney.pl / http://forsal.pl/artykuly/374445,ameryk ... taktu.html | 2009-11-28 21:42
AMERYKANIE STAWIAJĄ NA SAMOCHODY ŁADOWANE „Z KONTAKTU”
Idźcie dalej niż program zamiany starych samochodów na nowe - apeluje do rządu USA koalicja producentów samochodów i baterii, operatorów sieci energetycznych oraz firm logistycznych i transportowych. Chce, by władze wprowadziły znaczne ulgi podatkowe przy kupnie samochodów elektrycznych ładowanych z kontaktu.

Ma to być częścią szacowanego na 128 mld dolarów programu, który zapewni, że na amerykańskich drogach pojawi się do 2018 r. 7 mln takich pojazdów.

Powstała w listopadzie Koalicja na rzec Elektryfikacji (Electrification Coalition), działająca pod hasłem „gotówka za volty” (cash for volts) uważa, że samochody ładowane bezpośrednio z kontaktu raz na zawsze rozwiążą coraz bardziej dotkliwy dla Ameryki problem uzależnienia od importu ropy. Na Stany Zjednoczone przypada aż 25 proc. rocznego zużycia tego surowca na świecie. Gdyby samochody ładowane z kontaktu upowszechniły się, zredukowane zostałoby także zatruwanie atmosfery spalinami, w tym dwutlenkiem węgla, który jest odpowiedzialny m.in. za ocieplenie klimatu.
Koalicja dysponuje znacznymi środkami i ostro wzięła się do pracy. Finansuje m.in. 30-sekundowe spoty reklamowe w telewizji, a jej lobbyści działają już w Waszyngtonie. Mają przekonać kongresmenów, że nowe technologie „plug-in” potrzebują solidnego finansowego wsparcia rządu.

– To nie są jakieś wydumane sprawy - mówi wspierający Koalicję prezes potężnej firmy logistycznej FedEx Fred Smith. - Mówimy o wielkich inwestycjach w samochody, baterie i różne technologie wspierające - dodaje prezes Nissan Motor Carlos Ghosn, którego firma rusza ze sprzedażą elektrycznego samochodu Leaf w USA już w 2010 r.
Tym razem ekologia będzie korzystna dla naszych kieszeni?

Mimo, że zakup elektrycznego samochodu ładowanego z kontaktu jest dosyć kosztowny – jego cena oscyluje wokół 30 tys. dolarów – samo używanie jest bardzo tanie. Przejechanie 1 mili (1606 m) elektrycznym samochodem kosztuje zaledwie 2,5 centa w porównaniu z 12 centami przy napędzie spalinowym.
W dodatku „tankowanie” samochodu elektrycznego jest banalnie proste. Według ekspertów Koalicji, właściciele pojazdów będą mogli je naładować w ciągu nocy w swoim garażu, używając zwykłego gniazdka prądu. Dodatkowo, aby umożliwić amerykańskim kierowcom podróżowanie po całym kraju, przy autostradach międzystanowych co 25 mil byłyby rozlokowane ogólnie dostępne stacje ładowania. Jak twierdzą eksperci Koalicji, w ich budowę powinny włączyć się władze federalne, np. w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego.
Autor: Zbigniew Żukowski
Artykuły z: Dziennik Gazeta Prawna

-------------------------------------------
W Polsce działa kilkanaście tys. warsztatów samochodowych. Jeśli 10 tys. z nich przerobi 1 samochód dziennie na zasilanie sprężonym powietrzem bądź na napęd elektryczny, to wciągu 300 dni przerobionych zostanie (10 tys. x 300 =) 3 mln pojazdów. Takie przeróbki powinny być zwolnione z podatków (dotyczy producentów części, właścicieli warsztatów, właścicieli pojazdów).

Jeśli 10 zestawów pociągów (każdy po 10 wagonów, a na każdym wagonie będzie po 10 samochodów) przywiezie z zagranicy dziennie, łącznie, 1 tys. pojazdów, to po 300 dniach będzie ich 300 tysięcy.

Rocznie w Polsce można wyprodukować kilkaset tys. pojazdów zasilanych sprężonym powietrzem, bądź o napędzie elektrycznym (a jeszcze więcej części do przerobienia samochodów spalinowych).
www.o2.pl / www.hotmoney.pl | Wtorek, 19.10.2010 17:50: W całej Polsce wyprodukowano dotychczas ponad 686 tys. samochodów – to wzrost o 4,4 proc. w porównaniu z tym samym okresem roku ubiegłego.


Jednak mimo to, należy ekonomicznie zniechęcać do używania indywidualnego pojazdu na rzecz transportu zbiorowego, który powinien być »bezpłatny«, bo m.in.:

M.in. konsumpcjonizm pojazdowy nie służy przyrodzie, ludzkości, w tym przyszłym pokoleniom, tylko koncernom naftowym, finansistom, bankierom, fabrykantom, wpierającym to rządzącym, właścicielom mediów, reklamodawcom (odpowiednio: milionerom, miliarderom, multimiliarderom)...
Za ułamek kwoty przeznaczanej na konsumpcjonizm pojazdowy*, a więc m.in. i utrzymywanie takich b. kosztownych msc tzw. pracy, można utrzymywać byłych pracowników takich fabryk na zasiłku, i przemieszczać się transportem zbiorowym, z o rząd wielkości mniejszymi też negatywnymi tego skutkami dla środowiska, w tym z powodu mniejszej ilości po pojazdowych śmieci.
*Indywidualny pojazd kosztuje 60-150 tys. zł, jego miesięczna eksploatacja, w tym benzyna, mse parkingowe kosztują (nie licząc kosztów napraw, mandatów) kilkaset zł, a bilet miesięczny na komunikację publiczną kosztuje 60-150 zł; koszty amortyzacji, w tym za budynki, maszyny, utrzymywanie msa pracy w fabryce wraz z wypłatą dla pracownika + zarobek dla fabrykanta + zarobek dla bankiera + rzeczywiste, czyli pełne, całkowite, koszty korzystania z pojazdu kosztują, łącznie, kilkanaście tys. zł miesięcznie, a utrzymywanie na zasiłku byłych pracowników fabryki samochodów kosztuje (z podatków zamiast z ogromnych wydatków na pojazdy) tysiąc kilkaset zł miesięcznie na osobę, i rozkładane jest na setki pasażerów przypadających, statystycznie, na jednego kierowcę i pojazd publiczny (zbiorowy).
TRANSPORT PUBLICZNY (ZBIOROWY)(szczególnie elektryczna kolej)(w tym przewóz rowerów itp.)(miejski, podmiejski i międzymiastowy) powinien być bez biletowy („bezpłatny”), ale dla niepracujących tylko poza godzinami szczytu (proponuję między godz. 10.00-14.00 i 20.00-06.00). Nie ma obawy, iż pracujący będą nadużywać tego przywileju, gdyż właśnie pracują (i takich ludzi dzięki temu - w tym dochodu - przybędzie). Bezrobotni będą mieli z kolei większą możliwość i motywację do podjęcia - w dodatku legalnej - pracy. Nie jest to żaden luksus, tylko uciążliwa konieczność umożliwiająca funkcjonowanie w współczesnym społeczeństwie.
Proszę nie protestować twierdzeniem, że nie ma na to pieniędzy. To na budowę ogromnych, zatruwających środowisko fabryk produkujących samochody, kupno setek tysięcy aut (po kilkadziesiąt tys. zł sztuka, by większość czasu stały, zajmując mse, niszczejąc, były okradane, kradzione), koszty ich eksploatacji (miliardy litrów paliwa, koszty napraw, opłaty (w tym parkingowe), policję zajmującą się kontrolą ruchu, wykrywaniem sprawców wypadków, kradzieży pojazdów (więc i wymiar sprawiedliwości, więzienia), budowę i naprawę zwiększonej liczby i bardziej eksploatowanych dróg, autostrad, mostów, pokrywanie ogromnych kosztów leczenia i utrzymywania na rencie ofiar wypadków, skutki skażania środowiska (w tym w wyniku katastrof ekologicznych (ile miliardów kosztowały, jakie straty przyniosły!!)), miliardy pieniędzy na wojsko, konflikty i wojny o ropę, na zysk dla, pożyczających na ten cel pieniądze, bankierów, dla fabrykantów, dla sprzedawców, itp. – są pieniądze?!!
Takie rozwiązanie zwiększy też szansę pełniejszego wykorzystania możliwości, jakie daje zapewnienie środków do życia w postaci zasiłku, a zmniejszy skutki spowodowane obecnym nieefektywnym (m.in. głównym zajęciem kierowców jest stanie na skrzyżowaniach, w korkach oraz szukanie msa na parkingu), dotowanym, drogim, rabunkowo-spalinowo-degradacyjno-hałasowo-wypadkowo-chorobowym – rozdrobnionym transportem indywidualnym. Zmniejszy się też zanieczyszczenie środowiska (powietrza, ziemi, wody; żywności – a więc zmniejszą się i wydatki na lecznictwo), w tym hałasem. Mniej będzie wypadków, a więcej msa dla pieszych i rowerzystów.
A dopóki będą odbywać się debaty na ten temat, trzeba zakończyć pogrążanie osób najuboższych wykazujących jednak inicjatywę i wypisywać im kredytowe bilety (w tym miesięczne, kwartalne wraz z ustawowymi odsetkami), zamiast pogrążać ich m.in. karą za jazdę bez biletu – ludzi bez środków finansowych?! – Na kim państwo chce zarabiać, czy jak zdobytymi pieniędzmi pokrywać straty?!


http://www.klimatdlaziemi.pl
Koszt transportu samochodem osobowym jest w rzeczywistości wyższy niż płacą za to użytkownicy samochodów – bezpośredni koszt jednego kilometra jest pokrywany w zaledwie 25 procentach przez użytkownika samochodu, resztę kosztów ponosi społeczeństwo.

[Np. koszty budowy, utrzymywania dróg, utrzymywania policji, opłacania sądów, utrzymywania więzień z zawartością, koszty wypadków, w tym hospitalizacji, wypłacania chorobowego, rent, skutki katastrof ekologicznych, skażeń, zatruć, w postaci leczenia, utrzymywania na rencie, w tym upośledzonych, chorowitych dzieci, koszty leczenia, utrzymywania na rencie w związku z skutkami hałasów, itp., itd. – red.]


www.o2.pl | Środa, 15.10.2008 08:10
GAZETA PRAWNA: 200 ZŁ ZA PRZEJAZD AUTOSTRADĄ A2
Dziś za przejechanie ok. 150 km fragmentem autostrady A2 z Konina do Nowego Tomyśla zarządzanym przez Autostradę Wielkopolską trzeba zapłacić 33 zł. Podróż z Katowic do Krakowa 60-km odcinkiem trasy A4 pod zarządem Stalexportu kosztuje właściciela samochodu osobowego 13 zł, a przejazd zaledwie 25 km fragmentem autostrady A1 na Pomorzu zarządzanym przez spółkę Gdańsk Transport Company - 3,5 zł. To za każdy kilometr odpowiednio: 22 gr, 20 gr i 14 gr . Na razie minister infrastruktury Cezary Grabarczyk upiera się, że stawka za przejechanie kilometra autostrady budowanej w systemie koncesyjnym w najbliższych latach nie będzie wyższa niż 20 gr oraz 10 gr za kilometr autostrady budowanej przez państwo.
Eksperci uważają jednak, że to chlubne, ale bardzo mało realne założenie. Nawet dwukrotnego wzrostu opłat za przejazd autostradami nie wyklucza Adrian Furgalski z Zespołu Doradców Gospodarczych Tor. W 2011 roku ma zostać oddanych do użytku zostanie niemal 500 km nowych autostrad. Jeżeli sprawdzi się czarny scenariusz, to opłata za przejechanie kilometra autostrady budowanej w systemie koncesyjnym wyniesie nawet 40 gr, a w przypadku autostrad ułożonych przez państwo 20 gr. Podwyżki oznaczałyby, że po wybudowaniu całości trasy A2 i A1 kierowca samochodu osobowego zapłaci za te trasy odpowiednio 198,2 zł oraz 169 zł. Podróż A4 spod granicy z Niemcami do granicy z Białorusią może kosztować 146 zł.
www.gazetaprawna.pl
Rafał Mościcki
rafal.moscicki@hotmoney.pl

www.wp.pl | TV Biznes 2008-10-16 (07:25)
121 miliardów złotych. Tyle pieniędzy ma przeznaczyć rząd na budowę dróg w najbliższych latach.

www.o2.pl / www.sfora.pl | Wtorek [22.12.2009, 08:56] 3 źródła
ILE MUSIMY DOŁOŻYĆ DO AUTOSTRAD
Zapłacisz nawet jeśli nie jeździsz.
600 mln złotych, tyle rząd będzie musiał dopłacić z budżetu spółkom zarządzającym 300 kilometrami autostrad w Polsce - informuje "Dziennik Gazeta Prawna". To rekompensata za bezpłatny przejazd ciężarówek z winietami.
To nie koniec złych wiadomości. W przyszłym roku, a także w latach następnych, z budżetu popłynie do kas autostradowych spółek jeszcze więcej pieniędzy. W 2012 roku nawet 1,6 mld złotych - alarmuje gazeta.
Zarówno w 2009, jak i w 2010 roku przewiduje się iż całość tzw. systemu koncesyjnego zamknie się wynikiem niekorzystnym dla strony publicznej - przyznaje gazecie Mikołaj Karpiński, rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury.
Dlaczego musimy dopłacać z budżetu, skoro pieniądze te powinny pochodzić z opłat wnoszonych przez firmy transportowe, czyli tzw. winiet?
Eksperci twierdzą, że to efekt złej ściągalności opłat za winiety i winią system wprowadzony w 2005 roku przez rząd Marka Belki.
Dlaczego do tej pory wystarczało pieniędzy z winiet, a teraz nie? To efekt wzrostu ruchu na drogach (koncesjonariusze dostają tym więcej pieniędzy, im więcej samochodów przejeżdża autostradami) - twierdzą cytowani przez gazetę eksperci.
Na takim systemie traci państwo, zyskują natomiast Autostrada Wielkopolska SA, Stalexport i Gdańsk Transport Company - czytamy w "DGP".
Resort infrastruktury zaprzecza. Twierdzi, że wypłaca więcej, bo musi zapłacić odszkodowania
dla koncesjonariuszy i sfinansować dodatkowe inwestycje, m.in. w przejścia dla zwierząt, do budowy których zobowiązują nas przepisy unijne.
Efekt? W przyszłym roku o 20 proc. zdrożeją winiety. | WB


www.o2.pl / www.sfora.pl | Środa [13.10.2010, 09:21]
KAŻDA ŚMIERĆ NA DRODZE KOSZTUJE NAS 1,5 MLN ZŁOTYCH
Tracimy rocznie 2 proc. PKB.
Z danych statystycznych wynika, że na 1 mln mieszkańców w wypadkach drogowych ginie 120 Polaków. To prawie dwukrotnie więcej niż wynosi średnia unijna - 69 osób na 1 mln mieszkańców. To efekt wsiadania za kierownicę po alkoholu, nadmiernej prędkości, słabego stanu technicznego samochodów i przede wszystkim złej jakości dróg - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".
Wypadki te drogo nas kosztują. Każda śmierć na drodze, to bowiem spora strata dla budżetu: to nie tylko bezpośrednie koszty zdarzeń, ale również koszty dóbr i usług, których już nie wyprodukują lub nie sprzedadzą ci, którzy zginęli. W 2008 roku koszt jednej śmierci na drodze oszacowano na 1,47 mln zł.
Według Banku Światowego Polska traci w ten sposób rocznie 2 proc. PKB. Niemców wypadki kosztują 1,3 proc. PKB.
Rozwiązanie? Trzeba budować autostrady i lepsze drogi. Według wyliczeń Samodzielnej Pracowni Ekonomiki Instytutu Badawczego Dróg i Mostów każdy 1 tys. km autostrady może rocznie pomniejszyć liczbę zabitych na polskich drogach o 200 osób, a rannych o 1300. | WB

[Rozwiązaniem jest transport zbiorowy nowej generacji. 9. ELEKTROWNIA WIATROWO-WODNA, WYKORZYSTANIE: TURBIN O PIONOWEJ OSI OBROTU, SPRĘŻONEGO POWIETRZA, ENERGII WODY, POLA MAGNETYCZNEGO
http://www.wolnyswiat.pl/9h2.html
PS W wyniku wylesiania, skażania środowiska spowodowanego wydobywaniem, transportem, przetwarzaniem cementu, wytwarzaniem betonu, wydobywaniem, transportem, przetwarzaniem, spalaniem ropy, wytwarzaniem asfaltu, »pozbywaniem się« betonu, asfaltu, produkcją pojazdów, ich tzw. złomowaniem, hałasów choruje i ginie jeszcze więcej ludzi, oraz ginie, wymiera przyroda, do tego dochodzą też na to wydatki; długi; bieda...!! – red.]


www.o2.pl | Czwartek [05.03.2009, 06:15] 2 źródła
KORKI KOSZTUJĄ WŁOCHÓW 40 MILIARDÓW EURO ROCZNIE
Tak wynika z badań Automobil Club.
Włoski Automobil Club przeprowadził badania w czterech miastach: Rzymie, Mediolanie, Turynie i Genui.
Mieszkańcy Rzymu i Mediolanu spędzają ponad 500 godzin rocznie jeżdżąc po swoich miastach, w tym połowę czasu w korkach - informują motoryzacyjni eksperci.
Roczne straty przeciętnego mieszkańca Turynu szacowane są na 440 euro, a mieszkańca Rzymu aż na 650 euro.
Eksperci uważają, że najlepszym rozwiązaniem jest wprowadzenie usprawnień w ruchu ulicznym w miastach. To pozwoliłoby Włochom oszczędzić czas, którego wartość można przeliczyć na 16 miliardów euro. | TM


NAJPIERW WYDATKI NA:

www.o2.pl | www.sfora.pl Poniedziałek [12.04.2010, 07:52]
ILE POLACY WYDAJĄ NA DZIECI
W grę wchodzą miliardy złotych.
W 2009 roku na produkty dla dzieci, takie jak pieluchy, zabawki, odzież, obuwie, kosmetyki, wózki i meble wydaliśmy ok. 10 mld złotych - wynika z danych firmy Euromonitor International.
Ile trzeba wydać na dziecko? Zdaniem ekspertów z Centrum im. A. Smitha minimalny koszt wychowania dziecka do osiągnięcia przez nie 20. roku życia wynosi 160 tys. zł. Jednak - jak przypomina gazeta - może on wzrosnąć, gdy podniesiona zostanie stawka podatku VAT z 7 do 22 proc., czego domaga się od nas Unia Europejska.
Na razie jednak, dzięki wzrostowi liczby dzieci (do 2015 roku ma się utrzymywać mini baby boom, związany z wchodzeniem w tzw. okres rozrodczy osób z wyżu demograficznego lat 80. oraz odroczonymi decyzjami o macierzyństwie pokolenia lat 70. - przyp. gazeta) producenci artykułów dla dzieci wciąż liczą na wzrost sprzedaży.
Szczególnie producenci żywności dla dzieci zacierają ręce. W ubiegłym roku kupiliśmy kaszek i odżywek za 1 mld złotych. W tym roku kupimy o 10 proc. więcej. | WB

www.o2.pl | Poniedziałek [01.06.2009, 08:18] 2 źródła
ILE KOSZTUJE WYCHOWANIE DZIECI
Na jedno wydasz nawet pół miliona złotych.
Miesięczne wydatki na wychowanie jednego dziecka wynoszą prawie 2 tysiące złotych - donosi "Gazeta Prawna".
Choć ze statystyk wynika, że średnio Polacy wydają na swoją pociechę średnio 650 złotych. Jednak, zdaniem analityków, to kryzysowe wyliczenia. Wystarczy, że rodzice postanowią w przypadku małego dziecka zatrudnić opiekunkę, lub w przypadku starszego - posłać je do prywatnej szkoły, aby te koszty wzrosły o ponad 1000 złotych.
Do tego kolejne kilkaset złotych miesięcznie na szeroko pojęte podniesienie standardu życia i po 20 latach mamy wydatki rzędu pół miliona złotych - wyliczają eksperci z Centrum im. Adama Smitha

Czy taka warta prawie 500 tysięcy złotych "inwestycja" ma szansę się zwrócić? To zależy przede wszystkim - jak w przypadku każdej inwestycji - od podejmowania dobrych decyzji w trakcie całego procesu wychowawczego.

Jak mówi stare powiedzenie: dobrze wychowane dziecko to wyrok na 25 lat. Źle wychowane to dożywocie. - podsumowuje wyliczenia "Gazeta Prawna". | AJ

www.o2.pl | Środa [05.08.2009, 07:14] 4 źródła
WYCHOWANIE DZIECKA KOSZTUJE 300 TYS. DOLARÓW
Ta kwota zaspokoi tylko podstawowe potrzeby pociechy przez 17 lat.
Za wychowanie dziecka w USA trzeba zapłacić obecnie blisko 300 tys. dolarów - wynika z raportu amerykańskiego Departamentu Rolnictwa.
Kwota ta obejmuje wydatki na zaspokojenie podstawowych potrzeb dziecka przez 17 lat. Przy jej wyliczeniu eksperci brali pod uwagę m.in. ceny żywności, mieszkania, opieki zdrowotnej oraz nauki w szkole podstawowej i średniej.
Jak się okazuje wychowywanie dzieci w USA jest coraz bardziej kosztowne. W 1960 roku kosztowało to ledwie 25,3 tys. dol., a w 2007 roku 269 tys. dol. | TM

www.o2.pl / www.sfora.pl | Poniedziałek [30.11.2009, 14:58] 3 źródła
DZIECKO KOSZTUJE WIĘCEJ NIŻ MYŚLISZ. WYDASZ FORTUNĘ
Czy stać cię na wychowanie potomstwa.
Utrzymanie i wychowanie dziecka kosztuje obecnie prawie milion dolarów - wynika z badań australijskich analityków.
Według specjalistów ponad 384,5 tys. dolarów wydajemy na utrzymanie dziecka do 18 roku życia. Ta suma nie obejmuje wydatków na prywatną szkołę i wakacje. Okazuje się jednak, że to jeszcze nie koniec wydatków.
Dzieci urodzone po 1995 roku nie chcą się wyprowadzać z rodzinnego domu. Do samodzielnego życia zniechęcają je wysokie koszty utrzymania - twierdzą eksperci.
Większość z nich mieszka z rodzicami do 25 roku życia. Przez to koszty prowadzenia gospodarstwa domowego wzrastają o 834 tys. dolarów - twierdzi Mark McCrindle, autor raportu.
W tym okresie na podróże, wyżywienie, edukację i rozrywki dla naszych pociech wydajemy około 3 tys. dolarów rocznie.
W ciągu całego życia rodzice wydają 206 tys. dolarów na wyżywienie dziecka, 165 tys. na mieszkanie, 157 tys. na opiekę zdrowotną i rozrywki 129 tys. na odzież, 123 tys. na transport, 95 tys. na edukację oraz 157 tys. na "inne usługi" z jakich korzystają nasze pociechy.
Badanie pokazało również, że średnio każde dziecko posiada ponad 100 zabawek. Niemal każdy rodzic wydaje też na zabawki ponad 100 dolarów rocznie. | TM


NASTĘPNIE WYDATKI NA:

www.o2.pl / www.sfora.pl | 3 źródła Piątek [29.01.2010, 06:05]
ILE JEST WARTE ŻYCIE KAŻDEGO KIEROWCY?
Tyle kosztują wypadki drogowe.
Śmierć jednej osoby w wypadku kosztuje 1 mln euro - wynika z danych Komisji Europejskiej.
To koszty leczenia, usuwanie skutków wypadków i podatki, których nie zapłaci osoba w wieku produkcyjnym - wyjaśnia Andrzej Maciejewski z GDDKiA.
Jak pisze "Rzeczpospolita" do tego trzeba też doliczyć wydatki państwa związane z wypłacaniem rent oraz niezdolność do pracy rannych.
W zeszłym roku w Polsce było zginęło 4,5 tys. osób, a drogowcy wydali na poprawę bezpieczeństwa 100 mln zł. W 2008 roku państwo wydało 1,5 mld zł. na udzielenie pierwszej pomocy i hospitalizację rannych. | TM

[Analogicznie jest m.in. z degeneratami, np. nikotynowcami, alkoholikami, narkomanami, lekomanami, źle odżywiającymi się; leczącymi się, rencistami! - red.]

2,7% PKB – czyli równowartość 3 mld. dolarów (Instytut Transportu Samochodowego szacuje je na 30 mld zł), to roczne koszty wypadków samochodowych w Polsce, których w 2003 r. było 50 tys!! Ginie w nich rocznie około 6 tys. osób, a 50 tys. zostaje rannych. Światowa Org. Zdrowia (WHO) oraz Bank Światowy podają, iż rocznie w wypadkach samochodowych ginie na świecie ponad 1,2 mln osób, a ok. 50 mln odnosi obrażenia!!

www.o2.pl | 25.05.2008 r.: W całej Unii Europejskiej roczny koszt wypadków to 180 mld euro.
www.money.pl | 2008.03.05 r.: Na stłuczki na drodze Amerykanie wydają nawet 160 mld dolarów rocznie.


Podobnie ma się sytuacja w wielu innych branżach!


Z Poważaniem,
Piotr Kołodyńki
red. - www.wolnyswiat.pl

admin
Site Admin
Posty: 3986
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Postautor: admin » pt paź 29, 2010 10:53 am

www.o2.pl / www.hotmoney.pl / "GAZETA PRAWNA" | Piątek, 29.10.2010 08:27
TO JUŻ KONIEC FSO. ŻAL...
Po fabryce zostanie 110 ha gruntów.

FSO na Żeraniu po 60 latach pracy kończy działalność. Po firmie kontrolowanej przez UkrAvto zostanie 110 ha atrakcyjnych gruntów, które zostaną wystawione na sprzedaż - podaje dziś "DGP".
Do marca przyszłego roku zwolnienia otrzyma prawie cała załoga czyli ponad 1800 osób (wręczenie wypowiedzeń ma rozpocząć się w listopadzie). O sprawie wiedzą już związki zawodowe FSO. Pieniądze na odprawy mają pochodzić z ewentualnej sprzedaży gruntów. 110 ha, na których stoi zakład, wyceniono na 1 do 3 mld zł.
- Za klęskę FSO w dużej mierze odpowiedzialne są władze stolicy, które w tym roku podwyższyły czynsz za użytkowanie wieczyste z 7 do 22 mln zł rocznie - pisze gazeta.
Jedyną szansą na zatrzymanie tego procesu i inną przyszłość dla byłego producenta Poloneza są rozmowy z chińskim inwestorem.
www.gazetaprawna.pl

Rafał Mościcki
rafal.moscicki@hotmoney.pl

----------------------------

29.10.2010 r.
Apel do posłów, senatorów, Premiera RP

Jest możliwość uratowania tej fabryki samochodów stosując się do moich propozycji – pisma do P. z dnia 26 i 27.10.2010 r.:

TRZEBA WPROWADZIĆ ZAKAZ PRODUKCJI I SPROWADZANIA POJAZDÓW SPALINOWYCH, A ZAKAZ ICH UŻYWANIA OD 2013 ROKU (cz. 1, 2).
(...)

Z poważaniem,
Piotr Kołodyński
red. - www.wolnyswiat.pl

----------------------------


WYBRANE KOMENTARZE DO ARTYKUŁU:
08:36 [29.10.2010]
Gość
Tak to jest jak inżynierowie są wygnani z kraju... zamiast pracować godnie nad projektami, to za granicą na budowach pracują...

10:09 [29.10.2010]
Dzordz bus
Podnieśli im czynsz najmu gruntu o ponad 300%??? To widać, że łapówkę dostali od chińskiego inwestora, żeby delikatnie wywalić FSO stamtąd...
To jest kryminał!

10:19 [29.10.2010]
Gość
Żeby jeszcze z rolnictwa atut uczynić! Nic z tego! Ciągniemy dziadostwa z Zachodu ile wlezie! GMO - nikt tego nie przebadał w skali 25 lat eksploatacji, tak samo brak badań klinicznych, co będzie jak ludzie przez dłuższy czas będą to cudo spożywać! Jedno jest bezsporne, zwiększone wydatki na środki ochrony roślin (nie od razu, a po paru latach), powstawanie superchwastów - nie idzie tego niczym wytępić, nieznane mutacje dotychczas znanych roślin, zagrożenie dla bioróżnorodności. Można tutaj dopisać kłopoty z płodnością oraz kancerogenność - nigdy nie wiemy jak zmutowane białko roślin wpływa na nasz organizm. Przeraża brak oznaczeń na produktach żywnościowych! Paniom polecam soję - 98% z niej w skali światowej to GMO!

11:00 [29.10.2010]
Gość
I taki był cel reform w Polsce - zlikwidować przemysł, żeby nie robić konkurencji zachodnim koncernom - Polska ma wydawać kasę na zachodzie a nie ją zarabiać...

admin
Site Admin
Posty: 3986
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Postautor: admin » pt paź 29, 2010 12:37 pm

Partia Lepsza Polska http://www.lepszapolska.com/

admin
Site Admin
Posty: 3986
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Postautor: admin » pn lis 01, 2010 10:58 am

www.o2.pl / www.sfora.pl | Środa [27.10.2010, 11:58]
POLACY W PRACY GŁODUJĄ. Z BRAKU CZASU I... WSTYDU
Nawet kanapki nie ma kiedy zjeść.

68 proc. Polaków nie ma czasu na spożywanie głównego posiłku w pracy, niemal co druga osoba (39,7 proc.) żywi się jedynie kanapkami, a co dziesiąta w pracy nie je nic - donosi "Dziennik Polski".
To wyniki badania "Co Polacy jedzą w pracy?" zrealizowanego przez Instytut Badania Opinii Publicznej Homo Homini.
Ankiety wypełniło 1000 osób z Warszawy, Katowic, Poznania, Wrocławia, Gdańska i Krakowa.
Głodujemy, choć 9 na 10 osób doskonale wie, że bez regularnego jedzenia spada koncentracja i wydajność. Ale brakuje czasu - podkreśla gazeta.
Ci, którym udaje się coś zjeść w pracy, jedzą dwa (42,1 proc.) lub jeden (33,3 proc.) raz. Ten jeden posiłek to dla 4 na 10 kanapki. Dwie trzecie osób jedzenie przynosi z domu.
Owoce lub sałatki je odpowiednio 14,9 i 9,5 proc. Obiady przynosi do pracy z domu 7,9 proc. - wylicza "Dziennik Polski".
Socjolog Tomasz Sobierajski z Uniwersytetu Warszawskiego tłumaczy to poczuciem obowiązku wobec szefa (dlatego nie bierzemy przerw na lunch) i wstydem.
Skoro nikt z mojego otoczenia nie je, to ja również nie będę jadł. Szczególnie widoczne jest to wśród kobiet - gazeta cytuje socjologa.
Walka z głodem odbywa się metodami dość prostymi, bo co czwarty pije kawę, co piąty wodę a co ósma osoba idzie na papierosa. | JS

[Sytuacja jest ze wszech miar niedopuszczalna, bo szkodliwa dla wszystkich: pracownika, firmy, a więc i szefa, społeczeństwa! Musi być czas na wartościowe posiłki w pracy, w tym na chwilę wytchnienia po nich, czas na odpoczynek dla kręgosłupa w pozycji leżącej i na ćwiczenia! Bo jesteśmy, ponoszącymi tego braku negatywne konsekwencje, ludźmi! – red.]

admin
Site Admin
Posty: 3986
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Postautor: admin » pn lis 01, 2010 11:00 am

http://merlin.pl/Doktryna-Szoku_Naomi-K ... l#fullinfo
Kiążka Doktryna Szoku, autorstwa Naomi Klein
Autorka w swych histerycznych napadach na korporacje wydaje się nie zdawać sobie sprawy z faktu, ze te "korporacje" to nie jest jakieś bezcielesne zło, będące uosobieniem i powodem wszelkich cierpień tego świata i jakimś "spiskiem", tylko ze to są po prostu firmy. Duże, międzynarodowe. Ale po prostu firmy. Spółki. Mające swoje zarządy i rady nadzorcze, ale mające przede wszystkim swoich akcjonariuszy. Nie ważne, że jedna firma ma akcje innej firmy, a akcje tej ma z kolei fundusz, bank i tak dalej. To NIE JEST łańcuszek bez końca. Na końcu KAŻDEJ firmy, funduszu, banku, nieważne jak dużej, są FIZYCZNI akcjonariusze. Jedna firma może nie mieć fizycznych akcjonariuszy, może mieć tylko instytucjonalnych, to prawda, ale w takim razie należy do innej, jeszcze do innej i tak dalej, aż w końcu ZAWSZE jakieś osoby FIZYCZNE te udziały mają. Inaczej się nie da. Nie ma na tym świecie firm NIE NALEŻĄCYCH do ludzi, do osób fizycznych. Ani jednej takiej (no, ok, są państwowe;). Tak więc, nieważne jak bezwzględnie i "nieludzko" te wszystkie firmy i korporacje postępują, robią to zawsze tylko w jednym celu. Dla zysku. A ten i tak jest ZAWSZE dla udziałowców, nieważne czy bezpośrednio dla akcjonariuszy, czy dla posiadaczy lokat w bankach, czy dla posiadaczy jednostek uczestnictwa w funduszach inwestycyjnych. W OFE też;). Bo to są właśnie te pieniądze i ci beneficjenci. Innych beneficjentów po prostu NIE MA. Więc KAŻDY, kto ma dowolny rachunek czy lokatę w dowolnym banku, ma OFE, ma jednostki funduszu, ma obligacje skarbu państwa (też!! Bo niby gdzie ta kasa jest przez państwo inwestowana, aby móc obligacje wykupić i oddać posiadaczom należny zysk?:), no każdy uczestnik jakiegokolwiek rynku finansowego, a więc, oprócz Papuasów, Indian Guaran i bezdomnych w Bombaju i Somalii, po prostu KAŻDY na tej ziemi jest WSPÓŁWŁAŚCICIELEM tych wrednych i nieludzkich korporacji. Bo innych właścicieli te korporacje nie mają. To nie są Marsjanie i to nie pieniądze Marsjan te korporacje tak "nieludzko" pomnażają... Warto o tym pamiętać, gdy się następnym razem będzie sprawdzać stan swego konta w banku, u maklera lub w funduszu lub nawet w takim OFE. Naprawdę ktoś chce, aby te korporacje stały się bardziej "ludzkie", znaczy skreśliły zysk jako swój najwyższy priorytet?;)
Marek Łukasiewicz


SYSTEM BEZPIENIĘŻNY
- redystrybucja zasadnych dóbr według statusu. Status według wkładu w społeczeństwo.




OCHRONA LUDZI WARTOŚCIOWYCH/OGRANICZENIE DZIAŁAŃ OSÓB SZKODLIWYCH.
Czy ludzie o nieprawidłowo funkcjonującej psychice, debile, psychopaci, alkoholicy, nikotynowcy, narkomani, tikowcy itp. powinni przebywać (mieszkać, pracować, wypoczywać, podróżować itp.) z ludźmi normalnymi, wartościowymi, wrażliwymi, intelektualistami, abstynentami?!

LUDZI ZDROWYCH, WARTOŚCIOWYCH TRZEBA CHRONIĆ
Jest niedopuszczalne, nawet zwyczajowo, na zezwalanie osobnikom chorym psychicznie na eksponowanie swojej choroby, jej skutków. Jeśli takie osoby nie potrafiła się normalnie zachowywać w msh publicznych, to muszą mieć do nich zakaz wstępu, by nie robili ludziom krzywdy: nie uszkadzali psychiki, nie demoralizowali, nie wypaczali, nie powodowali urazów, lęków, nie zarażali swoim stanem, postępowaniem!


www.o2.pl | Środa [29.04.2009, 22:49] 1 źródło
W CHINACH ŻYJE 100 MLN CHORYCH UMYSŁOWO
Według psychiatrów - co najmniej tyle.
Według dr Huang Yueqina ta liczba jest i tak mocno zaniżona. Jego ośrodek od 2002 roku jest głównym autorem metod walki z rosnącym problemem zaburzeń psychicznych dotykających obywateli Chin - informuje "The Daily Telegraph".
Choroby psychiczne są obecnie na pierwszym miejscu na liście problemów dotykających ten naród. Wyprzedziły raka i choroby serca. Dotykając 7 proc. ludności, są największym obciążeniem zdrowotnym dla budżetu.
Większość chorujących cierpi na stany lękowe, depresje, uzależnienie od narkotyków i zaburzenia obsesyjno-kompulsywne. Według dr. Huanga jeden na 20 chorych wie, że coś mu dolega i próbuje się leczyć. Narzeka on, że przez ostatnie 50 lat władza nie zauważała tego problemu i nie inwestowała w leczenie osób umysłowo chorych - dodaje gazeta.
W Pekinie powstaje właśnie sześć nowych klinik psychiatrycznych zdolnych obsłużyć 150 tys. pacjentów. W tej chwili w stolicy Chin na oddziałach psychiatrycznych jest jedynie 6,9 tys. łóżek. Brakuje jednak lekarzy. Psychiatrów w całych Chinach jest jedynie 4 tys. Nie ma też wydziałów psychiatrii w szkołach medycznych. | JS

"FAKTY I MITY" nr 39, 04.102007 r.
PISOFRENIA PARANOIDALNA
Na zaburzenia psychiczne cierpi w naszym kraju ok. 2,4 mln osób (1,5 mln dorosłych oraz 900 tys. dzieci i młodzieży, czyli w sumie dwukrotnie więcej niż w 1990 r.). Ze specjalistycznej opieki psychiatrycznej korzysta co 27 Polak (3,7 proc. populacji) (...).
Dominika Nagel

http://www.proekologia.pl/print.php?plu ... tent.17558 | kwiecień 2009
W Polsce na schizofrenię cierpi jedna na 100 osób. Dotyka aż 400 tysięcy Polaków, cierpi na nią jedna na 100 osób. Jest bardzo demokratyczna: dotyka i profesorów uniwersytetu, i kloszardów. Występuje na całym świecie, bez względu na płeć, rasę i religię. Choruje na nią aż 50 milionów ludzi. W samych Stanach Zjednoczonych cierpią na nią 2 miliony Amerykanów, a każdego roku notuje się ponad 100 tys. nowych przypadków zachorowań. W Wielkiej Brytanii każdego roku schizofrenię rozpoznaje się u 7500 pacjentów. Codziennie na polskich oddziałach psychiatrycznych przebywa około 8770 osób z rozpoznaniem tej choroby. Ponad 90 proc. pacjentów cierpiących na schizofrenię jest stanu wolnego, nie ma dzieci, a większość badanych (69,7 proc.) mieszka z rodzicami lub jednym z rodziców. Atak schizofrenii może być jednorazowym epizodem, ale, niestety, najczęściej na jednym epizodzie się nie kończy. Około 30 procent pacjentów żyje ze schizofrenią długotrwałą, z częstymi nawrotami. Kolejne 30 procent ma nawroty co kilka lat. Co ważne, pomiędzy nawrotami choroby chorzy mogą funkcjonować normalnie. | niteczka21

www.o2.pl | Wtorek [31.03.2009, 08:01] 1 źródło
CO NAJMNIEJ MILION POLAKÓW CIERPI NA DEPRESJĘ
Leki antydepresyjne stały się artykułami pierwszej potrzeby - ostrzegają psychiatrzy.
W ubiegłym roku z hurtowni farmaceutycznych trafiło do aptek ponad 13 mln opakowań leków przeciwdepresyjnych wypisywanych na receptę. Przyjmując szacunkowo, że jeden pacjent zużywa w ciągu miesiąca terapii średnio jedno opakowanie, może to oznaczać, że tego typu środki stosuje w naszym kraju ponad 1 mln osób - wynika z danych zebranych przez firmę IMS Health. | AB

www.o2.pl / www.sfora.pl | Sobota [05.09.2009, 12:24] 1 źródło
ZABIJE NAS... DEPRESJA
W przyszłości to właśnie ta choroba będzie najpoważniejszym problemem zdrowotnym na świecie.
Takiego zdania są eksperci Światowej Organizacji Zdrowia, którzy spotkali się w Atenach w ramach pierwszego Globalnego Szczytu Zdrowia Psychicznego - podaje polskieradio.pl.
Na zaburzenia psychiczne na całym świecie cierpi ponad 450 mln ludzi, depresja to największy problem w tej grupie chorób.
W ciągu dwóch dekad, spośród wszystkich chorób, depresja stanie się największym ciężarem dla gospodarki i społeczeństw - mówi dr Shekhar Sabena ekspert WHO.
Jego zdaniem, choroba ta może mieć kilka przyczyn, niektóre z nich są biologiczne, ale duże znacznie mają też czynniki zewnętrzne, na przykład stres.
Dlatego ludzie biedni, zarówno w krajach rozwijających się jak i rozwiniętych chorują częściej niż osoby zamożne - mówi ekspert.
Lekarze przypominają, że objawami depresji mogą być przygnębienie, zmęczenie, problemy ze snem, a także lęk, trudności w koncentracji a nawet nieumiejscowiony ból. | JP

www.o2.pl / www.sfora.pl | Wtorek [16.02.2010, 22:34]
POLACY WPADAJĄ W DEPRESJĘ NA POTĘGĘ
Na tę chorobę cierpi już co dziesiąty z nas.
Smutek i przygnębienie utrzymujące się przez dwa tygodnie czy obojętność w stosunku do rodziny, przyjaciół czy pracy to już sygnały, które mogą świadczyć o depresji. Objawem może być również bezsenność - tłumaczy "Rzeczpospolitej" dr Michał Skalski z Kliniki Psychiatrycznej Akademii Medycznej w Warszawie. - Więcej niż trzy bezsenne noce w kolejnych trzech tygodniach to już powód do szukania porady lekarskiej.
Niestety, o poradę lekarz specjalisty nie jest w Polsce łatwo. Na wizytę u psychiatry czeka się miesiącami - informuje gazeta.
A liczba chorujących na depresję w Polsce rośnie. Według szacunków Zespołu ds. Walki z Depresją działającego przez ministrze zdrowia, cierpi na nią aż 10 proc. dorosłych Polaków.
Liczba osób, które ze względów biologicznych zapadają na depresję, utrzymuje się na stałym poziomie. Przybywa tych, którzy chorują, bo nie radzą sobie ze stresem zawodowym czy rodzinnym. A tego, jak go przezwyciężyć, nie uczy się w szkołach - mówi gazecie "Rz" dr Dariusz Wasilewski, psychiatra i przewodniczący Zespołu ds. Walki z Depresją. | WB

www.o2.pl / www.sfora.pl | Piątek [11.09.2009, 20:13] 2 źródła
WSZYSCY JESTEŚMY CHORZY PSYCHICZNIE?
Naukowcy twierdzą, że tak. Ale nie każdy się przyznaje.
Zaburzenia psychiczne występują częściej niż nam się wydaje. Przypadków stanów lękowych, depresji, natręctw i uzależnień od alkoholu, narkotyków czy czynności może być nawet dwukrotnie więcej niż wynika ze statystyk - alarmuje portal brightsurf.com
Wszystko zależy od skali badań i kryteriów diagnozy. Psychologowie z amerykańskiego Duke University we współpracy z naukowcami z Wielkiej Brytanii i Nowej Zelandii zakończyli właśnie długoterminowe badania ponad tysiąca Nowozelandczyków.
Sprawdzano stan ich zdrowia psychicznego od urodzenia do 32. roku życia. Zaskoczyła ich skala zaburzeń psychicznych zatajanych lub ujawnianych przez pacjentów dopiero po wielu latach.
Ponad 40 proc. badanych cierpi lub cierpiało z powodu depresji, 32 proc. ma lub miało problem z uzależnieniami. Wcześniej statystyki odnotowywały tylko połowę takich przypadków - tych aktualnie leczonych.
Można śmiało stwierdzić, że jeśli będziemy obserwować grupę ludzi od ich wieku dziecięcego, to wcześniej czy później u każdego stwierdzimy jakieś zaburzenia. Depresję, stany lękowe czy uzależnienie - uważa prof. Terrie Moffitt.
Naukowiec przekonuje, że powinniśmy się przyzwyczaić do tego, iż zaburzenia psychiczne są w naszym świecie bardzo powszechne. W jego opinii nie zawsze udaje się je wykryć, bo brakuje środków na dokładne badania szerokich grup społecznych. Poza tym trudno ocenić kiedy człowiek ma problemy ze zdrowiem psychicznym. Jeśli przyjmiemy, że wystarczy już jeden przypadek zaburzeń w życiu to statystyki obejmą całą populację. Wszystko zależy od tego jak surowe kryteria diagnozy przyjmiemy - dodaje prof. Moffitt. | AJ

www.o2.pl / www.sfora.pl | Środa [13.10.2010, 20:32]: DORASTA POKOLENIE CHORYCH UMYSŁOWO. NIE MA DLA NICH RATUNKU? Choć nie zawsze chodzi o ciężką psychozę, to jednak jedno na pięcioro dzieci ma objawy zaburzeń psychicznych utrudniających funkcjonowanie w społeczeństwie - donosi eurekalert.org.
Odkryto też bardzo silny związek między zdrowiem psychicznym dziecka a zdrowiem psychicznym jego rodziców - dodaje serwis.
Aż u 40 proc. badanych wykryto więcej niż jedną formę zaburzenia. Poziom obecności w badanej grupie zaburzeń trwale utrzymujących się (przez całe życie) określono na 22,2 proc. | JS


"Tak jak diamentu nie uda się oszlifować bez tarcia, tak człowiek nie może stawać się doskonalszym bez trudu oraz cierpienia."

Stanowimy, jako społeczeństwo, a więc zbiór jednostek, ogromną mieszaninę wszelkich typów osobowości, charakterów, motywacji, celów, stosowanych do ich realizacji środków, metod; mamy najróżniejsze sposoby reakcji na różne sytuacje, doświadczenia; jesteśmy indywidualną i zbiorową mieszaniną różnych zdolności, niedoskonałości i wad. Niemniej można nas do pewnego stopnia usystematyzować i, byłoby najlepiej, z grubsza posegregować i wykorzystać – by nie tracić czasu, energii, inwencji, zdrowia na konflikty, tylko maksymalnie efektywnie współpracować.

Dlaczegoś głupi? – Boś biedny! A dlaczegoś biedny? – Boś ogłupiany, a nie edukowany, w wyniku instynktu stadnego bierny i wykorzystywany przez egoistów-cwaniaków; bo nie odkryto Twojego potencjału, zdolności, a więc nierozwinięto i nie wykorzystuje się Twoich predyspozycji – czyliś trwacz! A dlaczego ma mse taka sytuacja? – Dlatego że ludzie myślą emocjonalnie, a więc na takie, a nie racjonalne argumenty pozytywnie reagują i w związku z tym, to wykorzystujący osobnicy, a nie racjonalni, konstruktywni, rządzą – podejmują decyzje dotyczące ogółu.

Wszystko co myślimy, robimy, przeżywamy nas motywuje, nami kieruje, kształtuje; nasze działania, ścieżka życiowa, mogą być pozytywne, bądź negatywne, w tym mimo negatywnych przeżyć, które mogą nas zmobilizować. Jednak szkoda, że tak wiele czasu, inwencji, środków trzeba przeznaczać na skutki i zapobieganie destrukcyjnym działaniom innych.

Najlepsza jest pożyteczna specjalizacja – by każdy robił to, w czym jest dobry, najlepszy.


SĄ RÓŻNE ŚWIATY - czy tego chcemy czy nie -, ja proponuję to powszechnie ogłosić, i je rozdzielić.
JEST M.IN. ŚWIAT LUDZI:
młodych, zdrowych, pełnosprawnych | starych, chorych, niepełnosprawnych (m.in. zajmujących kolejki do lekarzy, czas lekarzom, kolejki w aptekach, gramolących się do i z pojazdu publicznego kilka razy wolniej od ludzi młodych, mających utrwalone uciążliwe tiki, nawyki, które, oprócz, że irytują, powodują urazy, udzielają się też innym, następnym tak postępującym.
wrażliwych, mądrych, dobrych, konstruktywnych, twórczych, pożytecznych | psychopatycznych, głupich, debilnych, złych, destrukcyjnych, szkodliwych (m.in. niszczących innych ludzi psychopatów, przyczyniających się do stresów, problemów, nieszczęść, utraty zdrowia; straty czasu, inwencji, wydatków, świadomie, nieświadomie zarażających swoimi nałogami (trujących dymem nikotynowym), realizujących utopie; pogrążających ludzi, społeczeństwa, kraje, państwa; przyrodę).

Np. jeden debil czy psychopata, bądź łącznie, potrafi bezpośrednio zrujnować zdrowie, życie dziesiątkom, setkom ludzi, a gdy ma możliwość, podejmując decyzje mające wpływ na duże rzesze ludzkie, na dużą skalę, to tysiącom, milionom!!; doprowadzić do zagłady przyrody, życia!! A ilu ludzi musi zajmować się takimi osobnikami, skutkami ich poczynań – m.in. policja, sądy, zakłady karne, lekarze, przemysł farmaceutyczny; jakie to są ogromne nieszczęścia, straty, koszty (w tym utrzymywania na rencie, ZUS-u)!!
PS
Dla psychopaty, debila, dany atak (np., bardzo popularne, gwizdnięcie, kaszlnięcie, w tym znienacka, z tyłu, pod drzwiami, oknami, w nocy, „rąbnięcie” drzwiami, uderzenie, sprowokowanie psa do szczekania) będzie miał mse np. „tylko” jeden raz, dla jego ofiary mogą to być „setki, tysiące razy”; dni, tygodnie, miesiące – gdy jest to człowiek okaleczony przez osoby debilne, psychopatyczne, i będzie przechodził z tego powodu kawalkadę traumatycznych wspomnień, lęków, koszmarów!!

To psychopaci, debile; kanalie; degeneraci mają ponosić wszystkie, w tym finansowe, konsekwencje swojego postępowania, a nie przyroda, ludzie normalni, dbający o zdrowie, pozytywni; przyszłe pokolenia!

Obecnie ludzie świadomie, nieświadomie się degenerują, gdyż niski status »degenerata, pasożyta«, czyli nałoga, chorego, najlepiej posiadającego jeszcze chore dziecko, daje profity. Ja proponuję ten trend odwrócić.

- zakaz przeznaczania państwowych pieniędzy na osobniki niepożyteczne, szkodliwe, degeneratów (proszę samemu szukać sponsora. A zwolennicy łożenia na nich, niech sami ich utrzymują, a nie osoby, które nie chcą, których na to nie stać); dbamy przede wszystkim - zapobiegając w ten sposób chorobom, wydatkom; stratom, problemom; inwestując - o ludzi zdrowych, młodych; (potencjalnie) pożytecznych; przyszłość.
Osobniki niepożyteczne, szkodliwe, degeneraci mogą otrzymać co najwyżej lokum z wyżywieniem w odosobnionym msu z zakazem opuszczania tego rejonu (można stosować obroże elektroniczne, by wyegzekwować zakaz), by zmniejszyć do minimum ich negatywne oddziaływanie na resztę społeczeństwa, które będzie się wtedy mogło zająć innymi sprawami, zamiast skutkami takiego oddziaływania, sąsiedztwa...

- POMOC SOCJALNA. Chcesz coś otrzymać, to co oferujesz w zamian?!
Punktem wyjścia do wszelkich rozważań na ten temat jest ustalenie naszych możliwości finansowych oraz hierarchii ważności, wartości ubiegających się o pomoc (chyba czymś różni się starzec od młodzieńca, który musi się zająć m.in. reprodukcją i opieką nad potomstwem, alkoholik, nikotynowiec, narkoman od dbającego o zdrowie abstynenta, debil od intelektualisty, psychopata, kanalia od prawego, normalnego człowieka, itp.). Można w tym celu posłużyć się punktacją (w interesie ubiegających się będzie osiągnięcie jak najwyższej oceny, a więc m.in. dbanie o siebie, rozwój, innych, współpraca). M.in. w tym celu każdy powinien składać coroczny raport z swojego postępowania: pożyteczności, przydatności/braku pożytku/szkodliwości.

Nie może żyć na koszt społeczeństwa, nie tylko ten, kto czyni krzywdę, szkodzi, niszczy, przyczynia do problemów, strat, ale również ten, z kogo nie ma pożytku (wszystko ma aktualną wartość)! Również dlatego, że nas, przyrody na to nie stać!

- JAKA SŁUŻBA ZDROWIA?
– Racjonalna: powinna zajmować się - w pierwszej kolejności - leczeniem ludzi POŻYTECZNYCH, i dopiero po - całkowitym - wywiązaniu się z tej misji można rozpatrywać realizację utopii...

– Przede wszystkim ZAPOBIEGANIE, a jeśli się nie uda, to - ekonomicznie, ekologicznie; etycznie, wg statusu – uzasadnione leczenie chorób.
Osoby o statusie: osoba przeciętna: Przed 30-tym rokiem życia leki i leczenie bezpłatnie – to jest inwestycja. Między 30-tym, a 45 rokiem życia leki i leczenie płatne w 50%. Powyżej 45 lat odpłatność leków i leczenia 100% (w wielu przypadkach te pieniądze nie zwróciłyby się). Niepełnosprawni, hoży od urodzenia (dożywotni, i nie zdolni do jakiejkolwiek konstruktywnej działalności) powinni ponosić pełną odpłatność za leki i leczenie. – To żadna zasługa takich osób, ani wina społeczeństwa, i nie leży to w naszym interesie, by takich ludzi płodzić, rodzić, na nich łożyć (mogą szukać sponsora, brać udział w testowaniu leków, itp. – muszą wykazać (ich rodzice, opiekunowie) jakąś konstruktywną inicjatywę, według zasady: coś za coś); nikotynowi, narkotykowi, alkoholowi, żywieniowi itp. degeneraci, samobójcy - przeznaczający, razem, miliardy zł na takie substancje - muszą ponosić 100% odpłatność za leki i leczenie, ale nie lekarzom, tylko państwu (lekarz wypisywałby rachunek za swoje usługi. Nie jest to idealne, bo sprzyjające korupcji rozwiązanie, ale jest lepsze od obecnego postępowania).
Osoby o statusie: osoba pożyteczna, osoba wybitna muszą być, m.in. w tym względzie, uprzywilejowane.
Obecnie ludzie świadomie, nieświadomie się degenerują, gdyż niski status »degenerata, pasożyta«, czyli nałoga, chorego, najlepiej posiadającego jeszcze chore dziecko, daje profity. Ja proponuję ten trend odwrócić.

Ponieważ lekarzom, w tym stomatologom, nie opłaca się skutecznie leczyć, to trzeba to, ekonomicznie, wymusić, a mianowicie wypłać im wyłącznie stałą, nigdy nie zmniejszaną, pensję. A czy będą nieskutecznie leczyć 6 dni w tygodniu, po 12 godzin dziennie setki ludzi, czy skutecznie leczyć kilkanaście osób, co 2-gi dzień, przez 4 godziny będzie zależało od efektów ich pracy.
Apteki, firmy farmaceutyczne, muszą być wyłącznie państwowe, a więc utrzymywane, ich produkty opłacane przez państwo, więc zwiększanie produkcji wynikłe z szkodzenia tzw. lekami, uszkadzania genów, skażania środowiska, biedy, przedłużanie dogorywania; realizowanie pseudobroczynnej utopii nie będzie się opłacało.

Więcej:
2. CHOROBY ZAKAŹNE
http://www.wolnyswiat.pl/forum/viewtopi ... c&start=15

3. TZW. LECZNICTWO (m.in. kolejne oblicze tzw. reklam)...
http://www.wolnyswiat.pl/forum/viewtopi ... c&start=30


Dając pieniądze, uprzywilejowując degeneratów utrwalamy i rozpowszechniamy takie postępowanie, w efekcie ich przybywa, więc sytuacja gospodarcza państw, zdrowotna, ekonomiczna społeczeństw się pogarsza, więc i z tego powodu degeneratów przybywa (powstaje efekt lawiny)...
JAKIE POSTĘPOWANIE, TAKIE EFEKTY
Nie można, w żaden sposób, zachęcać do degeneractwa, pasożytnictwa; szkodzenia, rozpowszechniać, utrwalać, takie postępowanie! Ludzi trzeba mobilizować, a nie demoralizować; degenerować! Problemom należy zapobiegać, w tym wspierając, inwestując w ludzi o wysokim potencjale, walorach, wartościowych, pożytecznych, a nie w zbędnych, niepożytecznych, szkodliwych! Trzeba przedstawiać, wspierać, promować pozytywne, a nie negatywne wzorce. Należy postępować skutecznie, a na odwrót, utopijnie!
Degeneracja, czyli nie dbanie o siebie, o swój stan fizyczny, psychiczny, intelektualny, szkodzenie sobie, np. przekazem z radia, telewizji, nieruchliwym trybem życia, niezdrowym odżywianiem, nikotyną, narkotykami, alkoholem, płodzenie, rodzenie chorowitych, chorych, upośledzonych, niedorozwiniętych, brzydkich dzieci, nie może kojarzyć się z dobrą sytuacją, prosperitą, być zachęcająca, tylko być skuteczną przestrogą, do tego trzeba zniechęcać, a nie zachęcać, stąd nim gorsza będzie sytuacja takich osobników tym lepiej, by ich ubywało, a nie przybywało, by bezpośrednie i pośrednie szkody dla społeczeństw, naszego gatunku, środowiska, przyrody, przyszłych pokoleń, w tym dla genów były jak najmniejsze! Takich osobników, ich geny należy usuwać, a nie sprzyjać ich rozmnażaniu się ułatwiać im, bezpośrednio, pośrednio, wciąganie w to następnych! I to jest PRAWDZIWE DOBRO, ODPOWIEDZIALNOŚĆ, DALEKOWZROCZNOŚĆ, ROZSĄDEK, ZAPOBIEGANIE PROBLEMOM; DOGŁĘBNA ETYKA!

LUDZIOM, SPOŁECZEŃSTWOM TRZEBA POKAZYWAĆ POZYTYWNE WZORCE DO NAŚLADOWANIA; ludzi trzeba mobilizować, dyscyplinować (m.in. odpowiednio: pozytywnie/negatywnie wyróżniać, stygmatyzować; nagradzać/karać), pozytywnie wykorzystywać ich potencjał; rozwijać; wskazywać im konstruktywne, dalekowzroczne, dogłębnie przemyślane, przeanalizowane, cele, sposoby, przygotowywać, przedstawiać, wytyczać zadania potrzebne do ich realizacji, osiągania pożądanych efektów. Inaczej ma mse frustracja, demoralizacja, anarchia, degeneracja, degradacja, itp.; destrukcja!

4. EUTANAZJA; SELEKCJA POZYTYWNA/UTOPIA; SELEKCJA NEGATYWNA (to tylko... psychopaci, debile; kanalie; degeneraci; skutki braku selekcji/selekcji negatywnej)
http://www.wolnyswiat.pl/forum/viewtopi ... 99&start=0


http://www.wprost.pl/ar/?O=77118 | Numer: 22/2005 (1174)
WYŁĄCZNIK NAŁOGÓW
10 mln Polaków jest uzależnionych od papierosów - rocznie choroby wywołane paleniem tytoniu zabijają 100 tys. osób. Alkoholików jest ok. 800 tys., ale liczba pijących w sposób niebezpieczny dla własnego zdrowia i otoczenia przekracza 2,5 mln. Trudno policzyć, ile osób zażywa narkotyki - poważne uzależnienie to problem co najmniej 60 tys. Polaków.

www.o2.pl / www.sfora.pl | 4 źródła Środa [13.01.2010, 12:58]
KOKAINA WYKOŃCZY MILIONY EUROPEJCZYKÓW
Wszyscy mogą umrzeć w jednej chwili.

Ponad 3 proc. nagłych zgonów w Europie związanych jest z zażywaniem kokainy. Wiele osób umiera po wymieszaniu tego narkotyku z alkoholem i papierosami - twierdzą naukowcy.
Ich zdaniem z tego powodu codziennie ryzykuje życiem 12 mln mieszkańców naszego kontynentu.
Nie istnieje coś takiego jak bezpieczne zażywanie kokainy. Nawet niewielkie dawki mogą mieć katastrofalne konsekwencje - powiedział Joaquin Lucena z Institute of Legal Medicine.
W Hiszpanii, gdzie prowadzono badania, umierali głównie mężczyźni w wieku 21-45 lat. 81 proc. z nich paliło również papierosy, a 76 proc. piło alkohol - pisze "European Heart Journal".
Kokainę zażywa już ponad 5 proc. dorosłych w Wielkiej Brytanii, Hiszpanii i Włoszech. Najczęściej to ludzie w wieku od 15 do 34 lat. | TM

www.o2.pl / www. sfora.pl | 1 źródło Sobota [11.09.2010, 15:58]
POLSKIE SZKOŁY OPANOWAŁY BRUTALNE NASTOLATKI
Przemoc, narkotyki, alkohol, wandalizm - to rzeczywistość polskiej szkoły.

Najbardziej brutalne w polskich szkołach są dziewczęta. Nikt nie może sobie poradzić z tym, że popełniają coraz więcej przestępstw i to tych najpoważniejszych.
Przykładowo liczba dziewcząt poniżej 16. roku życia, podejrzanych o bójki i pobicia wzrosła w ciągu 10 lat aż o 169 proc. - mówi Mariusz Sokołowski, rzecznik komendanta głównego policji w „Gazecie Wyborczej".
Już wiadomo, że ten rok będzie rekordowy w ponurych statystykach.
W pierwszej połowie 2010 r. w szkołach i gimnazjach zdarzyło się 18 tys. przestępstw, w tym samym okresie w 2009 r. - 13 tys. - Najczęściej były związane z przemocą, alkoholem, narkotykami, kradzieżami czy niszczeniem mienia - mówi Mariusz Sokołowski w "Gazecie Wyborczej".
Równie źle jest w bursach i internatach. Porównując ten sam okres od początku roku, zanotowano już 1102 przypadki złamania prawa. To daje wzrost o ponad 40 procent.
Przyczyny? Wciąż te same.
Dla wielu młodych ludzi autorytetem nie są już rodzice, ani nauczyciele. Szukają ich wśród rówieśników, którzy potrafią szybko, często w sposób niezgodny z prawem zarobić pieniądze, albo po prostu stosują wobec innych przemoc - przekonuje Sokołowski w "Gazecie Wyborczej".| MK


www.o2.pl / www.sfora.pl | Czwartek [17.12.2009, 08:05] 2 źródła: Jedna mutacja genów raka płuc przypada na każde wypalone 15 papierosów. Co więcej, zmiany wywołuje już pierwsze zaciągnięcie się nikotyną - czytamy na gazeta.pl. | JS

[Podobnie ma się sytuacja m.in. z narkotykami, w tym z marihuaną, alkoholem, tzw. lekami, wpływem skażonego środowiska, sposobem odżywiania, trybem życia, sposobem uprawiania seksu, zapładniania, przekazywanymi genami (selekcją negatywną/brakiem selekcji, doboru osób mających zająć się prokreacją). – red.]


www.o2.pl / www.sfora.pl | 2 źródła Poniedziałek [22.02.2010, 07:32]
WYŚPIJ SIĘ. UNIKAJ NIEODPOWIEDNIEGO TOWARZYSTWA. TO MOŻE URATOWAĆ CI ŻYCIE
Jakich znajomych warto unikać.

Młodzi, którzy śpią krócej niż 7 godzin na dobę, mają znacznie większe szanse na uzależnienie od narkotyków i alkoholu - twierdzą naukowcy z University of California.
Ich zdaniem portale społecznościowe sprawiły, że bezsenność rozprzestrzenia się "jak zaraza". Osoba, która ma tylko jednego przyjaciela, który śpi mniej niż 7 godzin ma również o 11 proc. większe szanse na bezsenność i 19 proc. większe na zażywanie narkotyków.
Natomiast przyjaciel, który zażywa marihuanę zwiększa nasze szanse na wpadnięcie w nałóg aż o ponad 50 proc.
Zwiększenie liczby godzin snu może uratować młodzież przed groźnymi nałogami - uważają eksperci. | TM


Osoby szczególne wymagają szczególnego traktowania, i jest to w interesie ogółu.

W ZWIĄZKU Z TYM WSZYSTKIM trzeba m.in. wprowadzić rejestr osób psychopatycznych, debilnych, chorych psychicznie, uciążliwych (ich nawyki, tiki, natręctwa itp.)(a stanowią oni conajmniej kilka procent społeczeństwa!), ich portret psychologiczny, stan zdrowia psychicznego, w tym dzięki standardowej ankiecie, oraz jawną pozytywną/negatywną punktację na podstawie opinii, z uzasadnieniem, otoczenia* (w tym z msa pracy, nauki, leczenia się), policji, i wpisywać status danej osoby do jej dokumentów. Również osoby wybitne zasługują, ale na chlubne wyróżnienie. Najlepiej więc wprowadzić kilka kategorii, osoba: wybitna/pożyteczna/wartościowa potencjałem/przeciętna pożyteczna/przeciętna niepożyteczna/szkodliwa biernie/szkodliwa aktywnie/b. szkodliwa – z dopiskiem w jaki sposób, w jakiej dziedzinie. I odpowiednio, do ich postępowania, trzeba traktować takich ludzi (np. osoby pracujące muszą być uprzywilejowane, wg statusu, między innymi obsługą w pierwszej kolejności: w urzędach, msh usług, rozrywki, sklepach, w dostępie do/i w środkach komunikacji itp. Zwiększy to też motywację do podjęcia - w tym legalnej - pracy. Z kolei psychopaci, debile dewianci seksualni, osoby uciążliwe, np. tikowy, nie będą mogli wykonywać zawodów, prac, zajmować stanowisk, mieli wstępu do msc, mieszkać – gdzie mogliby robić ludziom krzywdę).
Można nagrywać zachowania takich osób, i nagrania wysyłać do banku danych, gdzie można by było też pobierać zdjęcia m.in. zdeklarowanych przestępców.
W danych osobowych powinna też być zawarta inf., czy ktoś silnie ulega instynktowi stadnemu, czy też jest indywidualistą, osobą o niezależnej osobowości, gdyż ma to diametralne znaczenie w stosunkach międzyludzkich, np. w szkole, w msu zamieszkania, w pracy (indywidualiści, osoby o niezależnej osobowości m.in. wzbudzają agresję, podejrzenia choroby psychicznej, niedorozwoju umysłowego ze strony przywódców grup, ich popleczników i pozostałych, którzy chcą awansować („że nie chcą krakać jak wrony (oni)”). Utrudni to m.in. znęcanie się, atakowanie przez psychopatów-ki ludzi, a więc, w ten sposób, ich psychicznie okaleczanie!
Trzeba też zrobić stronę internetową (www.margines.pl), stały program telewizyjny, gdzie pokazywane byłyby osoby bezmyślne, egoistyczne, złośliwe, przygłupy, debile, psychopaci, w tym również osoby uciążliwe np. telepacze, gwizdacze, nucacze, pstrykacze, stukacze, ciamkacze, szuracze, psiarze, używający głośno nastawionych głośników (nagrywałyby ich zachowanie, postępowanie również przypadkowe osoby, narażone na skutki ich postępowania). Trzeba dać takim osobnikom do myślenia/narobić wstydu/zaszantażować – bronić się wzajemnie (m.in. zapobiegając też, w ten sposób, takim zachowaniom. Skoro uważają, iż postępują słusznie, to powinni być dumni i wdzięczni za pokazanie przykładnego zachowania...).
Oczywiście osoby o wyższym statusie mogą mieszkać, jeśli tego chcą, z osobnikami o niższym statusie.


www.o2.pl / www.sfora.pl | Sobota [23.10.2010, 12:34]
ROZRABIASZ NA ULICY? POKAŻĄ TO NA "MONITORZE WSTYDU"
Nietypowy pomysł Straży Miejskiej.

Rzucasz niedopłaki na ulicy? Malujesz po ścianach? A może tłuczesz butelki? Uważaj! Jutro nagranie z miejskiego monitoringu pokażą wszystkim na "Monitorze wstydu" - informuje "Gazeta Wyborcza".
Na taki sposób piętnowania wandalizmu i innych nagannych zachowań wpadli strażnicy z Nowego Sącza. W oknie swojej siedziby ustawili monitor, na którego ekranie można oglądać nagrania z kamer monitoringu.
Komendant Straży Miejskiej w Nowym Sączu zapewnia, że chodzi o zawstydzenie najmłodszych, jeszcze niezdemoralizowanych wandali. Oprócz podziwiania swoich wyczynów w oknie (tam ich twarze są zamazane) muszą także, w obecności strażników obejrzeć swoje występki w komendzie.

Jak taki jeden z drugim zapierają się, że wcale nie rzucali niedopałków czy nie rozbijali butelek, to się im nagranie pokazuje, oczywiście w wersji pierwotnej, bez zamazanych twarzy. Natychmiast kończą dyskusję - powiedział Ryszard Wasiluk, komendant SM w Nowym Sączu.

"Monitor wstydu" działał już krótko w ubiegłym roku. Strażnicy twierdzą, że cieszył się zainteresowaniem przechodniów.

Zauważyliśmy, że wzrosła odwaga obywatelska. Ludzie oglądają nagrania, a potem podchodzą do strażnika i mówią, żeby podjechać jeszcze w kolejne miejsce, bo tam się dzieje to samo, co na ekranie - mówi Wasiluk.

Nie wszystkim jednak ta akcja się podoba.

Młodzieży należy pokazywać postawy godne naśladowania, a nie odwrotnie. Mimo iż twarze są zamazane, moim zdaniem jest to za daleko posunięta ingerencja w prywatność. Pomysł zupełnie nietrafiony - mówi gazecie Ewa Soja, psycholog z Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej nr 3 w Krakowie. | WB


W dowodach osobistych trzeba zawrzeć inf. o profilu psychologicznym właściciela, jego statusie, tikach, nawykach, nałogach, stopniu wrażliwości/uwrażliwienia, okaleczenia psychicznego, czego i w jakim stopniu się nie toleruje, itp. Ma to diametralne znaczenie podczas szukania pracy, odpowiedniego msa do wypoczynku (podczas urlopu), podczas kupna biletu, np. na pociąg, itp. M.in. oferty pracy, wczasów muszą uwzględniać takie niuanse. Bardzo ułatwi to m.in. kupno odpowiedniego biletu na pociąg, samolot, by jechać, lecieć z odpowiednimi dla siebie osobami – wystarczy tylko przystawić elektroniczny czip do skanera, by odpowiedni program dobrał właściwy skład pasażerów w przedziale, w danej części samolotu.

Wszyscy ludzie muszą mieć w widocznym msu identyfikatory z numerem identyfikacyjnym (odpowiednik tablic rejestracyjnych w samochodzie) – plakietkę z elektronicznym chipem (umożliwiającym m.in. zeskanowanie nu identyfikacyjnego). Identyfikatory wyposażone byłyby w wyświetlacz z odbiornikiem, by zawsze pokazywały aktualny status, by nie trzeba było wymieniać plakietki. Wymusi to bardziej uczciwe i mniej uciążliwe postępowanie (np. będzie można wysyłać do banku danych inf. m.in. o trujących innych nikotynowcach, osobach przymuszających do słuchania radia, jazgotu muzycznego, dźwięków z słuchawek, ciamkania, strzelania gumą do żucia, uciążliwych psiarzach itp.), oraz ułatwi pracę policji itp. służb (m.in. zwiększy ich skuteczność działania, w tym szybkość identyfikacji, dokonywania zapisu do komputera, znajdywania przestępców, zmniejszy przestępczość, koszty dochodzeń).

Osoby o statusie: »wybitna« powinny mieć tło numeru identyfikacyjnego w kolorze indygo, »bardzo pożyteczna« - górna połowa w kolorze indygo, a dolna w kolorze fioletowym, »pożyteczna« w kolorze fioletowym »wartościowa potencjałem« w kolorze zielonym, »przeciętna pożyteczna« w kolorze jasno szarym, »przeciętna niepożyteczna« w kolorze ciemno szarym, »szkodliwa biernie« w kolorze czarnym, »szkodliwa aktywnie« - górna połowa w kolorze czarnym, a dolna w kolorze czerwonym, »b. szkodliwa« w kolorze czerwonym (w każdym przypadku litery powinny być w kolorze białym).


WYBITNA
Aktywny racjonalista:

- redaktor portalu
www.wolnyswiat.pl
- prezydent RP
(konstruktywny dyktator)
- abstynent.
Stan zdrowia:
- nosiciel: x, z
- zarażony/chory: a
Inne inf.: wrażliwiec, umysł analityczny, pragmatyczne podejście do seksu, powszechnie napastowany wzrokowo/nie życzy sobie tego!, interesuje psychopatów, debili..., chce spokoju.


000 000 000 01


B. SZKODLIWA
Aktywny psychopata:

- dręczyciel
- bandyta
- przestępca recydywista
- degenerat (alkoholik, nikotynowiec).
Stan zdrowia:
- nosiciel: x, y, z.
- zarażony/chory: a, b, c
Inne inf.: bezwzględny, bezmyślny, gwałciciel, napastuje wzrokowo, szczególnie interesuje się osobami o wysokim pozytywnym potencjale, choleryk.


000 000 222 22


Osobniki o statusie: aktywnie szkodliwy/a, b. szkodliwy/a (psychopata/ka, debil/ka, upośledzony/a psychicznie, o uszkodzonej psychice, chory/a, wypaczony/a umysłowo, zarażony/a HIV/, HCV, degenerat/ka-nikotynowiec/ówka/,narkoman/ka/,alkoholik/czka, pedofil/ka, oszust/ka, złodziej/ka) muszą, na żądanie osoby o statusie: wybitna, b. pożyteczny/a, pożyteczny/a, wartościowa potencjałem, przeciętna pożyteczna, opuścić jej towarzystwo, dane mse, nie zbliżać, nie interesować się. Muszą też, odpowiednio do swojego postępowanie, stanu, efektów oddziaływania, mieć zakaz spozierania wzrokowego na innych ludzi, itp.

Na portalu: www.status.pl każdy może zapoznać się z podstawowymi danymi wszystkich obywateli wg ich nu identyfikacyjnego, oraz umieścić tam - jawnie, czyli podając swój nr identyfikacyjny - swoją opinię, informację o danej osobie po wypełnieniu tam standardowego, przejrzystego elektronicznego formularza, z opcją dołączenia zdjęć, nagrania dźwięku i, preferowanego, filmu. Trzeba też umożliwić wysłanie zawiadomienia z telefonu: SMS-em, MMS-esem. Osoby szkodliwe, łamiące normy współżycia społecznego, prawo, m.in. traciłyby prawo do ochrony danych osobowych, swojego wizerunku.


PS
Kto będzie temu przeciw: osoby pożyteczne, konstruktywne, wybitne, pozytywnie wyróżnione, które awansowały, noszące swój identyfikator z dumą, czy osobnicy pasożytniczy, szkodliwi, destrukcyjni (czyli nie tylko nie wnoszący pozytywnego wkładu, ale jeszcze pochłaniający efekty pracy innych; pogrążający ludzi, społeczeństwo, państwo)(więc co powinni mieć do powiedzenia)...


www.o2.pl / www.sfora.pl | 1 źródło Środa [24.03.2010, 11:40]
STRAŻ MIEJSKA MA NOWY SPOSÓB WEZWANIA POMOCY. DYSKRETNY
Nikt się nie dowie, że to ty ich ściągnąłeś.

O napadzie, dewastacji lub kradzieży będzie można zaalarmować Straż Miejską za pomocą SMS-a. Mają z niego korzystać pasażerowie komunikacji miejskiej - donosi "Życie Warszawy".
Nowa metoda zgłaszania przestępstw ma pomóc tym, którzy chcą, ale boją się reakcji, np. wandali niszczących autobus którym się jedzie.
Gdy testy systemu się zakończą, dyskretny SMS na numer 986 Straży Miejskiej (jeszcze nie aktywny) załatwi sprawę.
Formacja jako jedyna w Polsce testuje od wczoraj program dający możliwość wezwania pomocy wiadomością przez komórkę - dodaje dziennik.
W czasie testów sprawdza się m.in. prędkość reakcji patrolu od czasu wysłania wiadomości do przybycia na miejsce.
SMS ma dotrzeć do stanowiska wspomagania dowodzenia w centrali straży. Informacja pojawi się na monitorze komputera dyżurnego, który natychmiast wyśle na miejsce patrol – zapowiada "Życie Warszawy".
W SMS-ie do strażników, w przypadku zgłaszania zdarzenia w autobusie bądź tramwaju, powinna znaleźć się informacja o numerze linii, składu i rodzaju przestępstwa.
Straż Miejska obiecuje przygotowanie odpowiednich szablonów do ściągnięcia na komórkę. Minusem akcji jest obciążanie wysyłającego, ale w przyszłości koszt brać mają na siebie operatorzy - pisze gazeta. | JS

www.o2.pl / www. sfora.pl | Wtorek [21.09.2010, 21:05]
TABLICE REJESTRACYJNE TO SPOSÓB NA ROWEROWYCH PIRATÓW?
Piesi mają już dość potrąceń przez cyklistów.

Tablice rejestracyjne na przednim i tylnym błotniku roweru? Taki pomysł pojawił się w Lublinie, gdzie piesi mają dość piratów na jednośladach, którzy jeżdżą po chodnikach.
Tablice rozwiązałyby problem bezkarności rowerzystów, którzy uciekają po przewróceniu czy najechaniu przechodniów. Ułatwiłyby one identyfikację kierujących, tak samo jak jest to z samochodami - wyjaśnia "Kurier Lubelski".
Policja ostrożnie podchodzi do tego pomysłu, a mł. asp. Arkadiusz Arciszewski z komendy wojewódzkiej w Lublinie przypomina, że rowerzyści wcale nie powinni jeździć po chodnikach. Wyjątkiem są dzieci do 10. roku życia, a pozostałym grozi za to mandat w wysokości 50 zł.
Przeciwko tablicom rejestracyjnym protestują oczywiście rowerzyści.
Musielibyśmy od nowa rejestrować wszystkie rowery. Z chamstwem trzeba walczyć, ale wszystko w granicach zdrowego rozsądku - mówi Grzegorz Mazur ze Stowarzyszenia "Rowerowy Lublin".
Natomiast urzędnicy z magistratu w Lublinie obawiają się, że gdyby pomysł zyskał akceptację parlamentarzystów, urząd zostałby sparaliżowany dodatkową pracą. | AJ


31. „LUDZI DZIELIMY M.IN. NA…”
http://www.wolnyswiat.pl/31h1.html


24. RACJONALNY RZĄD ŚWIATOWY/RACJONALNY DYKTATOR ŚWIATA. RACJONALNE - KONSTRUKTYWNE - ZARZĄDZENIA DLA ŚWIATA
http://www.wolnyswiat.pl/24.html
Ostatnio zmieniony pn lis 15, 2010 12:59 pm przez admin, łącznie zmieniany 12 razy.

admin
Site Admin
Posty: 3986
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Postautor: admin » czw lis 04, 2010 1:06 pm

http://obywatel.salon24.pl/93057,remigi ... niewygodna
O książce „Z deszczu pod rynnę. Meandry polskiej prywatyzacji”
Ta książka jest bardzo niewygodna dla wielu osób i środowisk. Padają tu niezliczone znane nazwiska – jakby na jej kartkach materializowała się przestroga Miłosza, że spisane będą czyny i rozmowy.

Nie, moi drodzy, nie mam wcale na myśli książki o TW „Bolku”, choć zapewne niejeden i niejedna z Was pomyśleli właśnie o niej. Trudno zresztą, aby było inaczej – szum medialny wokół pracy Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka jest tak ogromny, że niełatwo o inne skojarzenia. Ale tak się złożyło, że ukazała się właśnie książka – a raczej ostatni z czterech tomów kompletu – w moim odczuciu równie ważna i równie niewygodna dla politycznego establishmentu Rzeczypospolitej. Przeczucie mówi mi, że nie może ona jednak liczyć nawet na 1% medialnej wrzawy, która towarzyszy wydaniu tamtej. Dlatego na miarę swoich skromnych możliwości postanowiłem wesprzeć promocję właśnie tej, o którą media się raczej nie upomną.
(...)


http://www.niedziela.pl/artykul_w_niedz ... 1044&nr=32
Sięganie do płytkich kieszeni
O rosnącym długu wewnętrznym, zamiataniu problemów pod dywan i woli przetrwania za wszelką cenę z Pawłem Szałamachą – prezesem Instytutu Sobieskiego – rozmawia Wiesława Lewandowska


Wróć do „POLITYKA/PRAWO/GOSPODARKA”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 27 gości