O TZW. BUDOWIE DRÓG...

admin
Site Admin
Posty: 3961
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

O TZW. BUDOWIE DRÓG...

Postautor: admin » śr sty 23, 2013 7:49 pm

https://miastojestnasze.org/koszty-drog-publicznych/ | 6 marca 2019
Pamiętajmy też, że ruch samochodowy to także korki, smog, oraz koszty wypadków. Jak podaje w GW red. Edyta Bryła: „Koszty wypadków szacuje się na 48,2 mld zł rocznie, koszty środowiskowe (hałas, smog, degradacja przestrzeni) – 27 mld zł, koszty społeczne (korki, problemy zdrowotne) – 37 mld zł. Łącznie aż 112 mld zł. Jeśli dodać do kosztów wewnętrznych, to otrzymamy ok. 166 mld zł rocznie.
Obrazek


http://www.klimatdlaziemi.pl
Koszt transportu samochodem osobowym jest w rzeczywistości wyższy niż płacą za to użytkownicy samochodów – bezpośredni koszt jednego kilometra jest pokrywany w zaledwie 25 procentach przez użytkownika samochodu, resztę kosztów ponosi społeczeństwo.

[Np. koszty budowy dróg, utrzymywania policji, opłacania sądów, utrzymywania więzień z zawartością, koszty wypadków, w tym hospitalizacji, wypłacania chorobowego, rent, skutki katastrof ekologicznych, skażeń, zatruć, w postaci leczenia, utrzymywania na rencie, w tym upośledzonych, chorowitych dzieci, koszty leczenia, utrzymywania na rencie w związku z skutkami hałasów, itp., itd. – red.]


- 2,7% PKB – czyli równowartość 3 mld. dolarów (Instytut Transportu Samochodowego szacuje je na 30 mld zł), to roczne koszty wypadków samochodowych w Polsce, których w 2003 r. było 50 tys!! Ginie w nich rocznie około 6 tys. osób, a 50 tys. zostaje rannych. Światowa Org. Zdrowia (WHO) oraz Bank Światowy podają, iż rocznie w wypadkach samochodowych ginie na świecie ponad 1,2 mln osób, a ok. 50 mln odnosi obrażenia!!
- http://www.o2.pl | 25.05.2008 r.|: W całej Unii Europejskiej roczny koszt wypadków to 180 mld euro.
- http://www.money.pl | 2008.03.05 r. |: Na stłuczki na drodze Amerykanie wydają nawet 160 mld dolarów rocznie.
- http://www.o2.pl | Czwartek [05.03.2009, 06:15] 2 źródła |
KORKI KOSZTUJĄ WŁOCHÓW 40 MILIARDÓW EURO ROCZNIE
Tak wynika z badań Automobil Club.
Włoski Automobil Club przeprowadził badania w czterech miastach: Rzymie, Mediolanie, Turynie i Genui.
Mieszkańcy Rzymu i Mediolanu spędzają ponad 500 godzin rocznie jeżdżąc po swoich miastach, w tym połowę czasu w korkach - informują motoryzacyjni eksperci.
Roczne straty przeciętnego mieszkańca Turynu szacowane są na 440 euro, a mieszkańca Rzymu aż na 650 euro.
Eksperci uważają, że najlepszym rozwiązaniem jest wprowadzenie usprawnień w ruchu ulicznym w miastach. To pozwoliłoby Włochom oszczędzić czas, którego wartość można przeliczyć na 16 miliardów euro. TM

http://www.targeo.pl : Firma doradcza Deloitte i Targeo.pl przeprowadziły analizę problemów transportowych 7 największych miast w Polsce. Wynika z nich, że mieszkańcy tylko tych miast tracą rocznie 4,2 mld zł przez korki, co stanowi równowartość wydatków budżetu państwa na naukę.

- Wytworzenie samochodu to przykładowo emisja ~5 ton CO2.
- Do wyprodukowania jednego samochodu zużywa się 380 ton wody.
- http://www.o2.pl / http://www.sfora.pl | 1 źródło Poniedziałek [08.03.2010, 15:39]
DARMOWE PARKINGI W MIASTACH? TEGO TRZEBA ZAKAZAĆ
Dlaczego kierowcy muszą płacić za parkowanie.
Przede wszystkim trzeba zlikwidować miejsca parkingowe przed miejscami pracy, bo te zachęcają do brania auta i jazdy w pojedynkę - czytamy w „The Liverpool Daily Post”.
Te, mało przyjemne dla każdego kierowcy zalecenia, płyną z oficjalnego raportu przygotowanego dla brytyjskiego rządu.
Jedynym lekiem na zakorkowane miasta jest uczynienie każdej wolnej przestrzeni, ulicy i parkingu płatną strefą parkowania - dodaje gazeta.
Opóźnienia i wypadki wynikające z nadmiaru aut na ulicach kosztują budżet Jej Królewskiej Mości 40 mld funtów rocznie.
Koniec darmowego parkowania, jak napisano w „The Future of Urban Transport”, miałby
zmniejszyć te straty.
Nie ma czegoś takiego jak darmowe parkowanie. Ukryte koszty ponoszą ludzie korzystający z transportu publicznego. Oni tak na prawdę sponsorują prawo właścicieli aut do parkowania - czytamy w raporcie.
Autorzy twierdzą wprost, że zabierając lub uniemożliwiając parkowanie, odbierze się kierowcy szansę na krążenie po mieście i blokowanie ulic. | JS

https://www.motofakty.pl/artykul/wypadk ... ach-1.html | 2018-11-14
Wypadki drogowe. Co roku ginie w nich więcej osób jak na wojnach
W krajach Unii Europejskiej w ubiegłym roku na drogach zginęło 25,3 tys. osób. Według danych Komendy Głównej Policji w całym ubiegłym roku doszło w Polsce do 32,7 tys. wypadków drogowych, w których zginęło 2,8 tys. osób, a prawie 40 tys. odniosło obrażenia.
Wypadki drogowe to problem nie tylko społeczny, lecz także ekonomiczny. Komisja Europejska szacuje koszty takich incydentów na ok. 120 mld euro rocznie. Z danych KRBRD wynika, że w 2015 roku koszty wypadków na polskich drogach stanowiły 2 proc. PKB i sięgnęły kwoty 33,6 mld zł.


WSZYSTKIE SUROWCE KOPALNE ZOSTANĄ WYCZERPANE (myślenie w perspektywie co najwyżej kilku pokoleń jest barbarzyńskie, nikczemne, podłe, skrajnie absurdalne; złe!!! Surowców i innych zasobów ma starczyć na zawsze, a więc setki tys. lat!!!)
Cytaty z materiałów w internecie:
http://www.onet.pl | 10 mar, 15:19: Dostępne złoża neodymu i 16 innych tak zwanych pierwiastków ziem rzadkich, które tworzą dwa osamotnione rzędy na dole układu okresowego pierwiastków, kończą się. Chiny, które kontrolują 97 proc. złóż tych materiałów, nie są chętne do podziału nimi z Zachodem. A jedyna amerykańska kopalnia tego rodzaju zakończyła swą produkcję po wypadku z odpadami radioaktywnymi w latach 90.
Faktem jest natomiast, że pierwiastki ziem rzadkich są ważne dla wszystkich rodzajów technologii – to one sprawiają, że nasze smartphony wibrują, nasze telewizory cieszą oczy żywymi czerwieniami i zieleniami, a twarde dyski komputerów zapisują dane w swojej pamięci. Ta świadomość przeraża wielu technologów i naukowców.
Źródło: CNN

Nie istnieje jednak np. substytut dla srebra potrzebnego w emulsjach fotograficznych. Nie ma również zamiennika platyny – ważnego katalizatora przemysłowego.
Już obecnie za popytem na surowce energetyczne nie nadąża podaż, a świadomość, że kończą się zasoby ropy naftowej (30-40 lat), uranu (ok. 40 lat), gazu (ok. 60 lat), podbija ceny tych surowców do nie notowanych do tej pory poziomów.
I tak w krajach Azji Pd.- Wsch. do 2015 roku wybuduje się aż 500 elektrowni węglowych spalających corocznie ok. 1 mld ton węgla. W samych Chinach wydobycie węgla wzrośnie z około 2,2 mld ton w 2005 roku do 3,2 mld ton w 2020 roku. W krótkim czasie tj. do 2010 roku Chiny wybudują nowe elektrownie węglowe wymagające dodatkowych dostaw rzędu 200 mln ton węgla w skali roku, a Indie wybudują elektrownie węglowe o mocy 35 tys. MW spalające rocznie ponad 70 mln ton węgla. Z kolei w Stanach Zjednoczonych do 2025 roku wybuduje się ponad 135 elektrowni węglowych.
Również nasi sąsiedzi Niemcy podjęli już decyzje o budowie do 2025 roku elektrowni węglowych o mocy 40 tys MW. W Europie podjęto decyzje o budowie nowych elektrowni węglowych także w Holandii i Włoszech, a ostatnio także w Anglii.
Zdaniem Światowego Funduszu na rzecz Przyrody (WWF), jeśli nie podejmiemy zdecydowanych działań, to już w 2030 roku średni standard życia ludzkości i rozwój gospodarczy zacznie dramatycznie się obniżać. Ziemi zaczną się po prostu wyczerpywać jej naturalne zasoby.

http://www.o2.pl / http://www.sfora.pl | Czwartek 21.06.2012, 06:44
CHINY ALARMUJĄ: NASZE ZASOBY METALI GWAŁTOWNIE SIĘ KURCZĄ
Chiński rząd ostrzega, że zasoby tzw. pierwiastków ziem rzadkich, używanych do produkcji m.in. ekranów LCD, telefonów komórkowych czy ogniw akumulatorowych, kurczą się w bardzo szybkim tempie. To efekt nadmiernej 50-letniej eksploatacji i nielegalnego wydobycia - informuje bbc.co.uk.
Zasoby Chin spadają i roczna gwarantowana podaż musi być zmniejszona - można przeczytać w opublikowanym przez chińską agencję Xinhua rządowym raporcie.
Chińczycy dysponują 23 proc. światowych zasobów pierwiastków ziem rzadkich, ale ich udział w eksporcie tych surowców wynosi aż 90 proc. Od kilku lat rząd chiński podnosi ich ceny i wprowadził ograniczenia eksportowe.
USA, Japonia i Unia Europejska zaskarżyły Chiny do Światowej Organizacji Handlu. Uznały, że ograniczenia eksportowe są niezgodne z zasadami wolnego rynku.
Jesteśmy gotowi współpracować z zaangażowanymi stronami w celu rozwiązania sporu w możliwie najkrótszym terminie - stwierdził Gao Yunhu, zastępca szefa Biura Pierwiastków Ziem Rzadkich w Ministerstwie Przemysłu i Technologii Informatycznych Chin. - Jednocześnie będziemy aktywnie korzystać z zasad WTO w celu obrony uzasadnionych praw i interesów Chin.
WB
http://www.bbc.co.uk/news/business-18516461

admin
Site Admin
Posty: 3961
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Postautor: admin » śr sty 23, 2013 8:07 pm

http://www.mentora.pl/finanse/czy-mozna ... finansowym | 2010-04-21 11:58: cena ropy wydźwignięta do prawie 150 dolarów za baryłkę, przy koszcie wydobycia z najłatwiej dostępnych źródeł na poziomie 1$. Piotr Waydel
[Chyba wszystko jasne, dlaczego auta na sprężone powietrze, elektryczne były złe, a spalinowe są dobre... Podobnie ma się rzecz i w innych branżach, działalności tzw. biznesowej (przy czym nie zawsze pod takim szyldem...)... - red.]

http://artelis.pl/artykuly/18105/czy-po ... rody-nobla
21.04.2010
(...) Takim tanim i nieprzebranym źródłem energii jest wysokotemperaturowa energia cieplna z głębokich pokładów formacji skalnych, która cały czas jest uzupełniana przez reakcje termojądrowe zachodzące wewnątrz naszej planety. Opracowana przez Profesora Żakiewicza metoda jej suchego pozyskiwania, za pomocą wgłębnych wymienników ciepła typu harvestors, nie niszczy niskotemperaturowych pokładów wód geotermalnych. Tej w pełni odnawialnej energii jest w Polsce tysiące razy więcej niż zużywamy. Energia ta jest dostępna w każdym miejscu na głębokościach 7.000 do 10.000 m. Jeden kilometr kwadratowy może rocznie dać ilość energii, która jest równoważna 200.000 baryłek ropy naftowej, bez żadnego uszczuplenia zasobów i bez zanieczyszczenia środowiska.

Mimo, że dostęp do energii geotermicznej mamy najłatwiejszy w Europie, a nasz rodak jest najważniejszym wynalazcą w tej dziedzinie na świecie, wiedza na ten temat i zainteresowanie są w Polsce zerowe. Ale nic dziwnego. Jej pozyskiwanie może doprowadzić do niezależności energetycznej i wiąże się z utratą ogromnych zysków dla niektórych lobby, które mocno zasilają media poprzez reklamowanie się. Może właśnie dlatego ta informacja jest u nas nieobecna. A może najpierw musimy podpisać umowy na elektrownie jądrowe, żeby później zapłacić ogromne kary za wycofanie się z tych „wyjątkowo opłacalnych” i „jedynych zapewniających niezależność” rozwiązań lub dopłacać miliardy do energii.

Rozwiązania takie mogą być stosowane lokalnie, dzięki czemu nie ma strat na przesyłach.
Ponieważ możliwa jest trójgeneracja i system ma niską stałą czasową, można go sprzęgać z pozyskiwaniem znacznie droższej energii elektrycznej (generatory) i cieplnej (pompy hydrosoniczne) z turbin wiatrowych.

Koszt uruchomienia zakładu pozyskującego i przetwarzającego tą energię jest porównywalny do farm wiatrowych w przeliczeniu na jednostkę mocy. Różni się jednak tym, że nie jest zależny od warunków zewnętrznych i może cały czas pracować z maksymalną mocą. Natomiast późniejszy bieżący koszt produkcji energii w tej technologii jest na poziomie poniżej 2 groszy za 1 kWh, a cieplnej znacznie mniej, czym bije na głowę wszelkie inne metody. (...)
Piotr Waydel

[Na głębokości 10 km temperatura Ziemi wynosi ponad 300°C, a na głębokości 13 km około 400°C (średnio stopień geotermiczny (wzrost temperatury o 1°C) dla Polski do głębokości 5 km wynosi 47,2 m. W europie środkowej (jest to też średnia globalna) średnio rośnie o 3°C co 100 metrów). – red.]

http://pl.wikipedia.org/wiki/TauTona
TauTona - kopalnia złota w Republice Południowej Afryki. Jest obecnie najgłębszą kopalnią na świecie. Jej głębokość to 3,9 kilometra.
[By osiągnąć głębsze wiercenia, można budować bazy wiertnicze umieszczone głęboko pod ziemią. – red.]

http://docs.google.com/viewer?a=v&q=cac ... DI5buZvxrQ
Ilość ciepła zmagazynowana we wnętrzu Ziemi jest ogromna: do głębokości ok. 10 km przekracza 50 000-krotnie ilość ciepła zgromadzoną we wszystkich złożach gazu ziemnego i ropy naftowej na świecie.


http://pl.wikipedia.org/wiki/Ziemia
Temperatura środka planety może wynosić 4000-7000 K, a ciśnienie dochodzić do 360 GPa. Początkowo, ciepło wewnętrzne Ziemi pochodziło głównie z kontrakcji grawitacyjnej w okresie formowania się planety. Obecnie, najwięcej ciepła (45 do 90%) pochodzi z rozpadu radioaktywnego izotopów potasu (40K), uranu (238U) i toru (232Th). Czas połowicznego rozpadu tych pierwiastków wynosi, odpowiednio, 1,25 miliardów, 4 miliardy i 14 miliardów lat. Źródła ciepła upatruje się też częściowo w ochładzaniu się płaszcza, tarciu wewnętrznym wywołanym siłami pływowymi i zmianami w prędkości obrotu Ziemi. Część energii termicznej jądra transportowana jest do skorupy ziemskiej poprzez pióropusz płaszcza, który może powodować powstawanie plam gorąca i pokryw lawowych. Szacowana ilość ciepła wypływającego z jądra Ziemi wynosi od 4 do 15 TW, a wypływ ciepła na powierzchnię ma wartość ok. 46 TW. Jest to niewiele w bilansie energetycznym powierzchni Ziemi – ok. 1/10 W/m², co stanowi około 1/10 000 energii promieniowania słonecznego docierającego do Ziemi.


Za cenę jednej elektrowni jądrowej geotermia daje 40 razy więcej energii niż elektrownia atomowa.
http://www.iddd.de/umtsno/bocianatomowy2.htm#11za


www.o2.pl | Sobota, 12.07.2008 11:24
KONIEC NORWESKIEJ ROPY („Financila Times”)
Brytyjskie stowarzyszenie branżowe Oil&Gas UK ostrzegło w tym tygodniu, że bez poważnych inwestycji i rozwoju nowych złóż, brytyjski sektor Morza Północnego „skończy się ostatecznie do około 2020 roku”.
Obecnie na Morzu Północnym Wielka Brytania i Norwegia wydobywają 4 miliony baryłek ropy dziennie, co stanowi 4,7% globalnego popytu. To mniej więcej tyle, ile zapewnia Iran i więcej niż wydobycie w Kuwejcie, Wenezueli czy Nigerii. Do 2013 roku wydobycie w tym rejonie spadnie do 3 milionów baryłek dziennie, czyli do 3,2% popytu, przewiduje MAE.
Robert Kiewlicz
robert.kiewlicz@hotmoney.pl

www.o2.pl | Poniedziałek [03.08.2009, 12:14] 1 źródło
KOŃCZĄ SIĘ ŚWIATOWE ZASOBY ROPY
Ostrzegają specjaliści z sektora energetycznego.
Analitycy mówią już o kolejnym nadchodzącym kryzysie, tym razem związanym z wyczerpywaniem się złóż ropy naftowej.
Zarówno opinia publiczna jak i rządy wielu państw nie zwracają uwagi na fakt, że zasoby ropy, na których opiera się cała nasza cywilizacja, kończą się szybciej niż przewidywano - mówi dr Fatih Birol, dyrektor International Energy Agency.
Według pesymistycznych przewidywań, szczyt wydobycia mieliśmy osiągnąć za 10 lat. Okazało się jednak, że rzeczywistość jest o wiele gorsza. Niedawne badania przeprowadzone na ponad 800 polach naftowych wykazały, że jesteśmy bliżej katastrofy niż sądziliśmy.
W dużej części największych pól naftowych już osiągnęliśmy szczytowy punkt wydobycia, a prędkość jego spadku podwoiła się w stosunku do wyników sprzed dwóch lat - pisze „Independent”.
Dr Birol ostrzegł kraje zachodnie przed nieuchronnym kryzysem.
Siła rynkowa kilku krajów wydobywających ropę naftową, głównie na Bliskim Wschodzie, wzrośnie bardzo szybko. Już teraz mają w ręku około 40 proc. światowego rynku naftowego - ostrzega ekonomista. | JP

[Trzeba przynajmniej utrzymać cenę ropy; ropa musi być tania...; trzeba pobudzać sprzedaż pojazdów napędzanych benzyną, ropą...; Trzeba dalej słuchać prokomercyjnych ekonomistów, mnie dalej zmilczać, to wtedy będzie coraz szybciej lepiej... - red.]

www.o2.pl / www.hotmoney.pl | Piątek, 16.04.2010 18:14
ZA 5 LAT ZABRAKNIE ROPY NAFTOWEJ
Pesymistyczne prognozy Amerykanów.
Ropy naftowej może zabraknąć wcześniej niż nam się wydaje. Zdaniem wojskowych ekspertów jest to możliwe już w 2015 roku. Analityk Goldman Sachs Jeffrey Currie twierdzi, że krótkoterminowe braki ropy pojawią się już w przyszłym roku – ostrzega dailyfinance.com.
Zdaniem autorów raportu U.S. Joint Forces Command w 2015 roku na świecie może brakować 10 miliardów baryłek dziennie, a już w roku 2030 dziennie zabraknie 18 miliardów baryłek ropy.
Naukowcy na świecie nie są zgodni, kiedy przypadnie peak oil, czyli szczyt światowej produkcji ropy naftowej. Niektórzy z nich uważają, że dzieli nas od tego kilka dekad, inni są zdania, że stało się to już dwa lata temu.
W tym tygodniu, ceny ropy naftowej wzrosły na wieść, że rezerwy ropy naftowej spadły o 2,2 mln baryłek, podczas gdy analitycy spodziewali się wzrostu o 1,1 milionów baryłek.
Bartosz Dyląg
bartosz.dylag@hotmoney.pl


ITP., ITD…

admin
Site Admin
Posty: 3961
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Postautor: admin » śr sty 23, 2013 8:09 pm

 Proszę się logicznie zastanowić: Czy dzięki nieefektywnemu wydaniu, wydawaniu pieniędzy na np. pojazdy (a więc m.in. surowce, energię, fabryki je produkujące; dodatkowe drogi dla nich (by kierowcy mieli gdzie ginąć i zabijać)), paliwo (a więc m.in. na przemysł wydobywczy, rafinerie); przyczynianiu się w ten sposób do wyczerpywania surowców, co powoduje wzrost ich ceny, skażaniu środowiska, powodowaniu wypadków, angażowaniu, opłacaniu związanych z tym wszystkim ludzi, będzie dobrobyt (skoro za wielokrotnie mniejsze pieniądze, i z podobnie mniejszymi skutkami ubocznymi można zapewnić komfortowy transport publiczny (na co obecnie brakuje pieniędzy))... (analogicznie ma się sytuacja np. z budownictwem)
M.IN. BUDOWNICTWO, PRZEMYSŁ SAMOCHODOWY (W TYM BUDOWA DLA JEGO PRODUKTÓW DRÓG) GENERUJĄ OGROMNE KOSZTY, W TYM ICH UTRZYMANIA, I INNE PROBLEMY, A NIE ZYSKI, ROZWÓJ. NATOMIAST ICH EFEKTYWNE, OPTYMALNE, A WIĘC EKOLOGICZNE, ENERGOOSZCZĘDNE (NP. TRANSPORT PUBLICZNY (SZCZEGÓLNIE ELEKTRYCZNA KOLEJ)), RACJONALNE WYKORZYSTYWANIE DAJE KORZYŚCI.
Nie ma ścisłej zależności między wysoką produkcją, konsumpcją a rozwojem, dobrobytem. Bo wystarczyłoby by wszyscy coś produkowali i się wymieniali swoimi produktami a już byłby dobrobyt. A z tym nie ma problemu (np. rolnicy, górnicy, producenci, w tym samochodów, RTV itp. cierpią z powodu nadprodukcji – niemożności sprzedaży swoich produktów). Każda produkcja (a więc m.in. transport i konsumpcja) = zużyciu surowców, energii, powietrza, wody; zanieczyszczeniu powietrza, wody (powstawaniu efektu cieplarnianego), ziemi; powstawaniu śmieci; chorobom, śmierci; wydatkom na lecznictwo, renty. Itp. – TO STRATY EKOLOGICZNE, ZDROWOTNE I WYDATKI!
Tylko gospodarka racjonalna daje korzyści – a więc tak uzasadnione wydobywanie, transport, przetwarzanie i wykorzystywanie surowców; produkcja, konsumpcja – mają sens. Proszę nie mylić egoistycznych, krótkowzrocznych korzyści materialnych w postaci sum na koncie w banku, z korzyściami dla ogółu, w tym w większej, dalszej perspektywie (...).
Dobrobyt zapewnia rozwój racjonalnie użytecznej techniki; jak najmniejsze, efektywne wykorzystywanie surowców (ich odzysk), zużywanie energii, jak najmniejsza produkcja przy jednoczesnym efektywnym zaspokajaniu racjonalnie uzasadnionych potrzeb; optymalna, efektywna, ekologiczna produkcja i takie korzystanie z produktów, ich wysoka jakość, funkcjonalność, trwałość, użyteczność (np. dzięki modernizacji, w tym ociepleniu budynku są mniejsze wydatki na jego eksploatację; dzięki rezygnacji z indywidualnego środka lokomocji na rzecz transportu publicznego mamy kolejne oszczędności (...). – A tak zaoszczędzone pieniądze można spożytkować na inny cel, co może sprzyjać dobrobytowi (czyli mniejsze wydatki egzystencjonalne (konsumpcyjne); więc zminimalizowanie niepożądanych skutków ubocznych ludzkiej działalności)).
Selekcja osobników (obecnie to zdegenerowani, chorzy często się rozmnażają, a posiadający korzystny potencjał genetyczny, zdrowotny, z braku odpowiednich warunków, nie przedłużają gatunku), wymiana pokoleniowa – normalne - a nie emocjonalne - podejście do tego naturalnego, nieuniknionego procesu – tak, by przynosiło to korzyść a nie problemy (nas - twór przyrody - też dotyczy konieczność zachowania równowagi – może warto powrócić do tej podstawowej zasady w przyrodzie, bo obecnie żyjemy ponad nasze, jej, możliwości?!).
Inaczej rosną ceny wyczerpujących się surowców, energii, koszty składowania śmieci, skutków zanieczyszczenia środowiska (a więc m.in. leczenia i utrzymywania na rentach ludzi); dochodzi do kosztownych i przyczyniających się do innych problemów wojen; nędzy z jej skutkami (w tym żebractwem); itp.!


„WPROST” Numer: 21/2009 (1376): CWANIACY NA SWOIM Rządowy program dopłat do kredytów hipotecznych miał urzeczywistnić marzenia tysięcy niezamożnych rodzin o własnych czterech kątach. Okazało się, że państwo dokłada do mieszkań tym, którzy zarabiają po 5 tys. zł netto miesięcznie. Na programie „Rodzina na swoim” zyskują osoby kupujące mieszkania na handel lub wynajem oraz banki. Tracą natomiast ci, do których program jest skierowany.
Aby otrzymać 350 tys. zł kredytu w banku PKO BP, rodzina z małym dzieckiem musi się pochwalić łącznymi dochodami 4,8 tys. zł netto. I to przy założeniu, że nie spłacają żadnych innych rat. W Banku Pekao wymagania są jeszcze wyższe – dochody małżonków muszą wynosić 5 tys. zł. To oznacza, że zarówno głowa, jak i szyja rodziny muszą wspólnie zarabiać dużo więcej, niż wynosi średnia krajowa (około 3,2 tys. zł brutto), a najlepiej więcej niż średnia płaca w Warszawie (około 4 tys. zł brutto).
Jeśli założyć, że średnia kwota rządowej dopłaty do każdego z nich wyniesie ok. 70 tys. zł, to po pełnym roku działania programu, budżet będzie uboższy o 6 mld zł. Pieniądze te będzie wydawał na dopłaty stopniowo przez osiem lat. A brakujących pieniędzy poszuka oczywiście w kieszeniach podatników. Już dzisiaj, aby pokryć koszty dopłaty do jednego kredytu dla rodziny, która zarabia wystarczająco dużo, by taki kredyt zaciągnąć, państwo musi ściągnąć podatki od 25 rodzin zarabiających po 2 tys. zł, które o własnym lokum nawet nie marzą.
Autor: Tomasz Molga


Elektrownie wykorzystujące samodnawialną, nieemisyjną, energię mają 2. wady: nie dają łapówek i nie głosują... Po usunięciu tych wad... są do uwzględnienia.
9. ELEKTROWNIA WIATROWO-WODNA, WYKORZYSTANIE: TURBIN O PIONOWEJ OSI OBROTU, SPRĘŻONEGO POWIETRZA, ENERGII WODY, POLA MAGNETYCZNEGO
http://www.wolnyswiat.pl/9h2.html

admin
Site Admin
Posty: 3961
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Postautor: admin » śr sty 23, 2013 8:11 pm

M.in. konsumpcjonizm pojazdowy nie służy przyrodzie, ludzkości, w tym przyszłym pokoleniom, tylko, krótkowzrocznie, koncernom naftowym, finansistom, bankierom, fabrykantom, wpierającym to rządzącym, właścicielom mediów, reklamodawcom (odpowiednio: multimilionerom, miliarderom, multimiliarderom)...
Za ułamek kwoty przeznaczanej na konsumpcjonizm pojazdowy*, a więc m.in. i utrzymywanie takich b. kosztownych msc tzw. pracy, można utrzymywać byłych pracowników takich fabryk na zasiłku, i przemieszczać się transportem zbiorowym, z o rząd wielkości mniejszymi też negatywnymi tego skutkami dla środowiska, w tym z powodu mniejszej ilości po pojazdowych śmieci.
*Indywidualny pojazd kosztuje 60-150 tys. zł, jego miesięczna eksploatacja, w tym benzyna, mse parkingowe kosztują (nie licząc kosztów napraw, mandatów) kilkaset zł, a bilet miesięczny na komunikację publiczną kosztuje 60-150 zł; koszty amortyzacji, w tym za budynki, maszyny, utrzymywanie msa pracy w fabryce wraz z wypłatą dla pracownika + zarobek dla fabrykanta + zarobek dla bankiera + rzeczywiste, czyli pełne, całkowite, koszty korzystania z pojazdu kosztują, łącznie, kilkanaście tys. zł miesięcznie, a utrzymywanie na zasiłku byłych pracowników fabryki samochodów kosztuje (z podatków zamiast z ogromnych wydatków na pojazdy) tysiąc kilkaset zł miesięcznie na osobę, i rozkładane jest na setki pasażerów przypadających, statystycznie, na jednego kierowcę i pojazd publiczny (zbiorowy).
TRANSPORT PUBLICZNY (ZBIOROWY)(szczególnie elektryczna kolej)(w tym przewóz rowerów itp.)(miejski, podmiejski i międzymiastowy) powinien być bez biletowy („bezpłatny”), ale dla niepracujących tylko poza godzinami szczytu (proponuję między godz. 10.00-14.00 i 20.00-06.00). Nie ma obawy, iż pracujący będą nadużywać tego przywileju, gdyż właśnie pracują (i takich ludzi dzięki temu - w tym dochodu - przybędzie). Bezrobotni będą mieli z kolei większą możliwość i motywację do podjęcia - w dodatku legalnej - pracy. Nie jest to żaden luksus, tylko uciążliwa konieczność umożliwiająca funkcjonowanie w współczesnym społeczeństwie.
Proszę nie protestować twierdzeniem, że nie ma na to pieniędzy. To na budowę ogromnych, zatruwających środowisko fabryk produkujących samochody, kupno setek tysięcy aut (po kilkadziesiąt tys. zł sztuka, by większość czasu stały, zajmując mse, niszczejąc, były okradane, kradzione), koszty ich eksploatacji (miliardy litrów paliwa, koszty napraw, opłaty (w tym parkingowe), policję zajmującą się kontrolą ruchu, wykrywaniem sprawców wypadków, kradzieży pojazdów (więc i wymiar sprawiedliwości, więzienia), budowę i naprawę zwiększonej liczby i bardziej eksploatowanych dróg, autostrad, mostów, pokrywanie ogromnych kosztów leczenia i utrzymywania na rencie ofiar wypadków, skutki skażania środowiska (w tym w wyniku katastrof ekologicznych (ile miliardów kosztowały, jakie straty przyniosły!!)), miliardy pieniędzy na wojsko, konflikty i wojny o ropę, na zysk dla, pożyczających na ten cel pieniądze, bankierów, dla fabrykantów, dla sprzedawców, itp. – są pieniądze?!!
Takie rozwiązanie zwiększy też szansę pełniejszego wykorzystania możliwości, jakie daje zapewnienie środków do życia w postaci zasiłku, a zmniejszy skutki spowodowane obecnym nieefektywnym (m.in. głównym zajęciem kierowców jest stanie na skrzyżowaniach, w korkach oraz szukanie msa na parkingu), dotowanym, drogim, wojenno-rabunkowo-spalinowo-degradacyjno-hałasowo-wypadkowo-chorobowym – rozdrobnionym transportem indywidualnym. Zmniejszy się też zanieczyszczenie środowiska (powietrza, ziemi, wody; żywności – a więc zmniejszą się i wydatki na lecznictwo), w tym hałasem. Mniej będzie wypadków, a więcej msa dla pieszych i rowerzystów.
A dopóki będą odbywać się debaty na ten temat, trzeba zakończyć pogrążanie osób najuboższych wykazujących jednak inicjatywę i wypisywać im kredytowe bilety (w tym miesięczne, kwartalne wraz z ustawowymi odsetkami), zamiast pogrążać ich m.in. karą za jazdę bez biletu – ludzi bez środków finansowych?! – Na kim państwo chce zarabiać, czy jak zdobytymi pieniędzmi pokrywać straty?!

admin
Site Admin
Posty: 3961
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Postautor: admin » śr sty 23, 2013 8:22 pm

POJAZDY NAPĘDZANE, WSPOMAGANE SILNIKAMI ELEKTRYCZNYMI (zasilanymi superkondensatorami ładowanymi prądem indukowanym z cewek magnetycznych osadzonych pod nawierzchnią)

http://www.mentora.pl/finanse/czy-mozna ... finansowym | 2010-04-21 11:58: cena ropy wydźwignięta do prawie 150 dolarów za baryłkę, przy koszcie wydobycia z najłatwiej dostępnych źródeł na poziomie 1$. Piotr Waydel [Chyba wszystko jasne, dlaczego auta na sprężone powietrze, elektryczne były złe, a spalinowe dobre... Podobnie ma się rzecz i w innych branżach, działalności tzw. biznesowej (przy czym nie zawsze pod takim szyldem...)... - red.]

03.03.2012 r.
Do Zarządu Transportu Miejskiego, Urzędu m.st. Warszawy
W SPRAWIE ZASTOSOWANIA PROEKOLOGICZNYCH ŹRÓDEŁ ZASILANIA POJAZDÓW TRANSPORTU PUBLICZNEGO

http://www.elektroonline.pl/news/455,Su ... _miejskiej | 20 październik 2009
SUPERKONDENSATOR W KOMUNIKACJI MIEJSKIEJ
W najbliższą środę, 21 października, na American University w Waszyngtonie rozpoczną się całodniowe pokazy 11-miejscowego miniautobusu wyposażonego w ultrakondensatory. Pojazd jest dziełem amerykańskiej firmy Sinautec Automobile Technologies i chińskiego przedsiębiorstwa Shanghai Aowei Technology Development Company.
Superkondensatory (ultrakondensatory) to bardzo obiecujące urządzenia, które można bardzo szybko ładować i rozładowywać. Ich największą wadą jest pojemność, która wynosi zaledwie 5% pojemności baterii litowo-jonowych. Ultrakondensator nie przyda się zatem do zapewnienia energii samochodom pasażerskim, jednak inaczej ma się sprawa w przypadku autobusów miejskich, które często się zatrzymują i wiadomo, jaka odległość dzieli poszczególne przystanki. Część z nich można zaopatrzyć w linie wysokiego napięcia, ładujące autobusy. Pojazd, po podjechaniu na przystanek, wysuwa pantograf i w ciągu kilku minut ładuje superkondensatory, dzięki czemu może przejechać kolejne kilometry.
System zasilania przypomina nieco trolejbusy, jednak pojazd nie byłby tak mocno uzależniony od lokalizacji linii wysokiego napięcia. Ponadto, jak zapewniają jego twórcy, dzięki temu że jest lżejszy i odzyskuje energię z hamowania, zużywa o 40% energii mniej niż trolejbus. Jest też o 40% tańszy niż autobus zasilany bateriami litowo-jonowymi. Ponadto, jeśli nawet będzie korzystał z energii produkowanej przez wyjątkowo \\\\\\\"brudną\\\\\\\" elektrownię węglową, to wyemituje do atmosfery o 70% mniej dwutlenku węgla niż autobus z silnikiem Diesla.
Zakup tego typu pojazdów jest też, jak zapewnia producent, opłacalny. Biorąc pod uwagę obecne ceny paliw kopalnych i energii elektrycznej oraz fakt, iż przeciętny autobus miejski służy przez 12 lat, to pojazd z superkondensatorem zaoszczędzi na paliwie 200 000 dolarów.
Twórcy autobusów mogli przekazać tak szczegółowe dane, gdyż już od trzech lat na przedmieściach Szanghaju prowadzone są testy z wykorzystaniem 17 tego typu pojazdów. To seryjne autobusy produkcji Foton America Bus Co. wyposażone w superkondensatory Shanghai Aowei. Obecnie ich pojemność wynosi 6 Wh/kg, co nie wygląda imponująco przy 200 Wh/kg zapewnianych przez nowoczesne baterie Li-Ion. W przyszłym roku do autobusów mają trafić kondensatory o pojemności 10 Wh/kg.
Jak twierdzą producenci autobusów, przez trzy lata testów nie zepsuł się żaden z testowanych pojazdów, co jest świetnym wynikiem i oznacza, że można będzie zaoszczędzić również na kosztach napraw.
Obecnie zasięg pojazdów wynosi 5,6 kilometra przy klimatyzacji pracującej pełną mocą i niemal 9 kilometrów przy wyłączonej klimatyzacji. Pełne ładowanie trwa, w zależności od napięcia, 5-10 minut.
Przedstawiciele Sinauteca prowadzą rozmowy z MIT-em, których celem jest stworzenie superkondensatora o pojemności pięciokrotnie większej niż obecna.
Autobusy z ultrakondensatorami mają też kilka wad. Obecnie 41-miejscowy pojazd może poruszać się z maksymalną prędkością 48 km/h, ma słabe przyspieszenie, a po włączeniu klimatyzacji jego zasięg spada o 35%.Autor: Mariusz Błoński Kopalnia Wiedzy

www.o2.pl / www.sfora.pl | Poniedziałek 28.11.2011
TO ULICE NAŁADUJĄ BATERIE SAMOCHODÓW
„Zatankujesz” w czasie jazdy. Nowy sposób ładowania baterii samochodów elektrycznych w trakcie jazdy pozwoli zwiększyć zasięg i zmniejszyć rozmiar baterii.
Metoda naukowców z Center for Automotive Research na kalifornijskim Stanford University zakłada wbudowanie w ulice zespołów cewek magnetycznych - informuje tvp.info. Słabe pole magnetyczne przez nie wytwarzane oddziałuje na drugi komplet cewek zamontowanych w samochodzie, przenosząc moc i ładując akumulatory. Prof. Shanhui Fan przekonuje, że to bezpieczny sposób, który może funkcjonować także przy dużych prędkościach - także na autostradach. Zestaw cewek rezonansowych, może dokonać transferu 10 kw energii z wydajnością 97 proc. w czasie 7 mikrosekund - dodaje portal. | AJ

[Można połączyć stosowanie superkondensatorów z cewkami magnetycznymi w jezdniach do ich ładowania, w tym wykorzystując energię hamowania pojazdu do ładowania superkondensatorów. A na początek przystosować do tego celu parkingi, specjalne pobocza, jezdnie przy skrzyżowaniach (gdzie samochody często stają) oraz dodatkowo przystanki dla autobusów. Jest to rozwiązanie zarówno dla samochodów, jak i dla pojazdów 2-kołowych, w tym rowerów z wspomaganiem elektrycznym.
Element odbierająco-przekazujący energię można umieścić w osi podłużnej kół, i może mieć własne małe koła, oraz możliwość wsuwania się do góry (dzięki podparciu sprężynami) - by pokonywał przeszkody, na które najechały koła pojazdu.
Oczywiście należałoby w tym celu wykorzystywać energię pochodzącą z efektywnych, w tym b. trwałych elektrowni wiatrowych. – red.]

Obrazek


http://www.elektroda.pl/ Superkondensator po godzinie traci 0.46% zgromadzonej energii, to po 10 godzinach traci 4.6% zgromadzonej energii, a po 100 godzinach traci 46% zgromadzonej energii.
tzok | 07 Lut 2012 18:42

http://www.dacpol.com.pl/pl/s8/Katalog/ ... aWQ9MTExOQ SUPERKONDENSATOR - dane techniczne
Właściwości superkondensatorów można przedstawić jako zalety i wady.
Zalety: - zdolność do gromadzenia dużych wartości energii, - krótki czas ładowania – rozładowania, - trwałość nawet 1 000 000 cykli lub 20 lat, - szeroki zakres temperatur -40°C do 65°C, - brak składników szkodliwych dla środowiska (ołowiu, kadmu, itp.), - małe wymiary i objętości w stosunku do gromadzonej energii, - duża sprawność cyklu (95% i więcej).


Obrazek

Obrazek

Obrazek


NAJEKONOMICZNIEJSZY ŚRODEK TRANSPORTU: MAGNETYCZNO-PRÓŻNIOWO-TUNELOWY
Zaletami takiego rozwiązania są: możliwość osiągania b. dużych prędkości, brak hałasu, minimalne wibracje, odzyskiwanie energii hamowania, małe koszty eksploatacji.
W przypadku zastosowania w transporcie miejskim.
Pajęczynowa sieć połączeń, składająca się z 2. niezależnych sieci, ma następujące zalety: brak krzyżujących się, w danej sieci, połączeń – co zapewnia prostotę wykonania, obsługi, duże bezpieczeństwo i oszczędność czasu, oraz ułatwia, nawet pierwszy raz korzystającym szybkie zorientowania się w połączeniach, a więc i dotarcie do celu. Można też zastosować pojedyncze tory do ruchu wahadłowego pojazdów – tzn. tam i z powrotem (sieć promienista (zielona)) oraz naprzemiennie kolistego – tzn. co drugi tor w przeciwną stronę (sieć kolista (niebieska)). Zaletą zastosowania torów prostoliniowych jest brak oddziaływania siły odśrodkowej podczas przejazdu, ich prostsza konstrukcja i możliwość osiągnięcia większej prędkości. W razie modernizacji, remontu, awarii dowolnego odcinka przejazdu, można dotrzeć na mse inną trasą. Takie rozwiązanie sprawdzi się szczególnie na dłuższych trasach, jako uzupełnienie innego transportu.


http://www.eioba.pl/a90410/wladza_na_zi ... duch_epoki
Organizacja zwana ET3 (Technologie Tunelowego Transportu Próżniowego)
...która ma swój wkład w Projekt Venus...
...opracowała MagLev jeżdżący w tunelu cylindrycznym...
...zdolny podróżować bez tarcia z prędkością dochodzącą do 6.400 km/h...


POCIĄG W UNIESIENIU (1/3)
Pierwsza część tryptyku nt. magnetycznej lewitacji (maglevu). Pociąg unoszący się nad torowiskiem i mknący dzięki magnesom nadprzewodzącym, to najbardziej obiecująca technologia, która odmieni światowy transport.
http://jeznach.nowyekran.pl/post/64876, ... sieniu-1-3 | 08.06.2012

POCIĄG W UNIESIENIU (2/3)
Niecierpliwi komentatorzy już po pierwszej części wyciągnęli wszystkie wnioski, a tu przed nami dopiero drugi odcinek tryptyku nt. maglevu i dalsze szczegóły techniczne. O kosztach będzie w trzecim.
http://jeznach.nowyekran.pl/post/64975, ... sieniu-2-3 | 09.06.2012

POCIĄG W UNIESIENIU (3/3)
Starzy inżynierowie mają takie powiedzenie: skonstruować statek kosmiczny albo zderzacz hadronów to każdy głupi potrafi. Znaleźć na to fundusze – to jest dopiero sztuka! Oto ostatni odcinek tryptyku o maglevie.
http://jeznach.nowyekran.pl/post/65135, ... sieniu-3-3 | 11.06.2012


http://www.constructalia.com/pl_PL/styl ... 2/page.jsp
STAL NIERDZEWNA
TRWAŁY MATERIAŁ BUDOWLANY

Stal nierdzewna to materiał wyjątkowo ekologiczny, ponieważ może być przeznaczony do ponownego wykorzystania praktycznie w nieskończoność - w budownictwie, współczynnik skutecznego odzysku wynosi prawie 100%. Stal nierdzewna to materiał praktycznie niezniszczalny, ale jednocześnie obojętny dla środowiska: w kontakcie z substancjami takimi, jak woda nie wydziela żadnych czynników, które powodowałyby zaburzenie jej składu.

Zalety te sprawiają, że stal nierdzewna doskonale nadaje się do stosowania jako elementy budowlane narażone na działanie czynników atmosferycznych: dachy, fasady, systemy odzyskiwania wody deszczowej lub przewody sanitarne. Trwałość stali odpowiada potrzebom zrównoważonego rozwoju: nasze doradzctwo w zakresie wyboru, montażu i konserwacji Waszego rozwiązania zapewnią jego niezrównaną trwałość.

Używana często do wykonania elementów zewnętrznych elewacji lub pokryć dachowych, stal nierdzewna doskonale nadaje się również do wykorzystania w postaci okładzin, obudów lub wewnętrznych elementów dekoracyjnych. W ostatnich latach, nowe możliwości zastosowania stali nierdzewnej pojawiły się w sektorach, w których do tej pory stosowane były inne rodzaje stali lub materiałów: konstrukcje budynków mieszkalnych lub basenów, a także okładziny zewnętrzne budynków przemysłowych. Zastosowania te sprawiają, że stal nierdzewna jest obecnie materiałem łatwo dostępnym, a nie jedynie luksusowym.

Rodzaje (gatunki) stali nierdzewnej
Istnieje ponad sto gatunków stali nierdzewnej. Są one sklasyfikowane w czterech głównych grupach odpowiadających precyzyjnie określonym strukturom metalurgicznym (europejska norma EN 10088).

[Ile wytrzyma produkt wykonany z zwykłej stali, z ceramiki, z drewna, z plastiku, np. długopis, wiadro, miska, umywalka, miska ustępowa, krzesło, stół, meble, rower, samochód, znak drogowy, lampa uliczna, kran, garnek, rury wodne, kanalizacyjne, gazowe, brodzik, wieszak na ubrania, guziki, itp., itd., a ile dziesiątków, setek lat z stali nierdzewnej, którą ponownie się wykorzystuje niemal nieskończoną ilość razy po zużyciu produktu... - red.]
Ostatnio zmieniony pn wrz 30, 2013 10:13 pm przez admin, łącznie zmieniany 1 raz.

admin
Site Admin
Posty: 3961
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Postautor: admin » śr sty 23, 2013 8:28 pm

Najpierw pożyczki na budowę i przekręty, a następnie pożyczki na utrzymywanie i przekręty...

http://pl.wikipedia.org/wiki/Obieg_w%C4 ... przyrodzie
Emisje w wyniku działalności człowieka wynoszą 27 miliardów ton na rok. Wulkany emitują rocznie 130-230 milionów ton atmosferycznego CO2

http://lubczasopismo.salon24.pl/emerytk ... -sceptykow
Wulkany emitują rocznie między 0,2 a 1% ludzkich emisji. Co oznacza, że tylko w zeszłym roku wyemitowaliśmy więcej dwutlenku niż wulkany w XX wieku.


http://www.sciaga.pl/tekst/70052-71-rol ... kutki_tego
Szacuje się, że w naszym kraju ok. 50% zanieczyszczeń gazowych pochodzi z sąsiednich państw.
Obliczono, że całkowite stopnienie lodów najmniejszego kontynentu spowodowałoby podniesienie poziomu mórz o 65 m. Ponadto lody Grenlandii podwyższyłyby lustro wody o dalsze 7 m. Stopnienie lodowców himalajskich, indyjskich i alpejskich dałoby wzrost poziomu wód o 35 cm.

http://aleksanderpinski.nowyekran.pl/po ... grenlandii | 30.07.2012
STOPIŁA SIĘ PRAWIE CAŁA POKRYWA LODOWA GRENLANDII
Tego lata stopiło się aż 97 proc. powierzchni pokrywy lodowej Grenlandii. Podobnej sytuacji nie odnotowano w ciągu 30 lat obserwacji satelitarnej. W tym czasie topniało maksymalnie 55 proc. lodu pokrywającego wyspę - podaje rmf24.pl.
Lód topniał niemal na całej powierzchni Grenlandii, od nisko położonych brzegów po środek, gdzie miał grubość 3 kilometrów. Zjawisko odnotowano nawet w położonej na wysokości 3 200 m. n. p. m. bazie polarnej Summit, gdzie nie zdarzyło się to od 1889 roku. Zazwyczaj lód utrzymuje się powyżej wysokości 2000 m. n. p. m., nawet, gdy nad wyspę napływają masy ciepłego powietrza.
Więcej: http://www.rmf24.pl/nauka/news-stopila- ... nId,624708


http://www.klimatdlaziemi.pl
Koszt transportu samochodem osobowym jest w rzeczywistości wyższy niż płacą za to użytkownicy samochodów – bezpośredni koszt jednego kilometra jest pokrywany w zaledwie 25 procentach przez użytkownika samochodu, resztę kosztów ponosi społeczeństwo.

[Np. koszty budowy, utrzymywania dróg, utrzymywania policji, opłacania sądów, utrzymywania więzień z zawartością, koszty wypadków, w tym hospitalizacji, wypłacania chorobowego, rent, skutki katastrof ekologicznych, skażeń, zatruć, w postaci leczenia, utrzymywania na rencie, w tym upośledzonych, chorowitych dzieci, koszty leczenia, utrzymywania na rencie w związku z skutkami hałasów, itp., itd. – red.]


Jeśli chodzi o budownictwo, to powierzchnia Ziemi jest skończona, ilość zasobów także...! A m.in. gleby, lasy są m.in. nam NIEZBĘDNE...!


http://permakultura.net/tag/gleba/page/7/
Według potocznej wiedzy 1 cm gleby tworzy się kilkaset do tysiąca lat.
W skrajnych przypadkach działalność człowieka jest w stanie doprowadzić do utraty 1000 ton gleby w ciągu kilku tygodni (lawiny błotne, które powstają po wycięciu lasów w południowej Azji). Zatem w ciągu roku jesteśmy w stanie stracić glebę wytwarzaną przez 500 tysięcy lat. Taka sytuacja nie może trwać w nieskończoność.


Materiały budowlane po wykorzystaniu, w tym beton, stają się NA ZAWSZE, w tym zajmującym mse, gruzem...!

admin
Site Admin
Posty: 3961
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Postautor: admin » śr sty 23, 2013 8:29 pm

www.o2.pl | Środa, 15.10.2008 08:10
GAZETA PRAWNA: 200 ZŁ ZA PRZEJAZD AUTOSTRADĄ A2
Dziś za przejechanie ok. 150 km fragmentem autostrady A2 z Konina do Nowego Tomyśla zarządzanym przez Autostradę Wielkopolską trzeba zapłacić 33 zł. Podróż z Katowic do Krakowa 60-km odcinkiem trasy A4 pod zarządem Stalexportu kosztuje właściciela samochodu osobowego 13 zł, a przejazd zaledwie 25 km fragmentem autostrady A1 na Pomorzu zarządzanym przez spółkę Gdańsk Transport Company - 3,5 zł. To za każdy kilometr odpowiednio: 22 gr, 20 gr i 14 gr . Na razie minister infrastruktury Cezary Grabarczyk upiera się, że stawka za przejechanie kilometra autostrady budowanej w systemie koncesyjnym w najbliższych latach nie będzie wyższa niż 20 gr oraz 10 gr za kilometr autostrady budowanej przez państwo.
Eksperci uważają jednak, że to chlubne, ale bardzo mało realne założenie. Nawet dwukrotnego wzrostu opłat za przejazd autostradami nie wyklucza Adrian Furgalski z Zespołu Doradców Gospodarczych Tor. W 2011 roku ma zostać oddanych do użytku zostanie niemal 500 km nowych autostrad. Jeżeli sprawdzi się czarny scenariusz, to opłata za przejechanie kilometra autostrady budowanej w systemie koncesyjnym wyniesie nawet 40 gr, a w przypadku autostrad ułożonych przez państwo 20 gr. Podwyżki oznaczałyby, że po wybudowaniu całości trasy A2 i A1 kierowca samochodu osobowego zapłaci za te trasy odpowiednio 198,2 zł oraz 169 zł. Podróż A4 spod granicy z Niemcami do granicy z Białorusią może kosztować 146 zł.
www.gazetaprawna.pl
Rafał Mościcki
rafal.moscicki@hotmoney.pl

www.wp.pl | TV Biznes 2008-10-16 (07:25)
121 miliardów złotych. Tyle pieniędzy ma przeznaczyć rząd na budowę dróg w najbliższych latach.

www.o2.pl / www.sfora.pl | Wtorek [22.12.2009, 08:56] 3 źródła
ILE MUSIMY DOŁOŻYĆ DO AUTOSTRAD
Zapłacisz nawet jeśli nie jeździsz.
600 mln złotych, tyle rząd będzie musiał dopłacić z budżetu spółkom zarządzającym 300 kilometrami autostrad w Polsce - informuje „Dziennik Gazeta Prawna”. To rekompensata za bezpłatny przejazd ciężarówek z winietami.
To nie koniec złych wiadomości. W przyszłym roku, a także w latach następnych, z budżetu popłynie do kas autostradowych spółek jeszcze więcej pieniędzy. W 2012 roku nawet 1,6 mld złotych - alarmuje gazeta.
Zarówno w 2009, jak i w 2010 roku przewiduje się iż całość tzw. systemu koncesyjnego zamknie się wynikiem niekorzystnym dla strony publicznej - przyznaje gazecie Mikołaj Karpiński, rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury.
Dlaczego musimy dopłacać z budżetu, skoro pieniądze te powinny pochodzić z opłat wnoszonych przez firmy transportowe, czyli tzw. winiet?
Eksperci twierdzą, że to efekt złej ściągalności opłat za winiety i winią system wprowadzony w 2005 roku przez rząd Marka Belki.
Dlaczego do tej pory wystarczało pieniędzy z winiet, a teraz nie? To efekt wzrostu ruchu na drogach (koncesjonariusze dostają tym więcej pieniędzy, im więcej samochodów przejeżdża autostradami) - twierdzą cytowani przez gazetę eksperci.
Na takim systemie traci państwo, zyskują natomiast Autostrada Wielkopolska SA, Stalexport i Gdańsk Transport Company - czytamy w „DGP”.
Resort infrastruktury zaprzecza. Twierdzi, że wypłaca więcej, bo musi zapłacić odszkodowania
dla koncesjonariuszy i sfinansować dodatkowe inwestycje, m.in. w przejścia dla zwierząt, do budowy których zobowiązują nas przepisy unijne.
Efekt? W przyszłym roku o 20 proc. zdrożeją winiety. | WB

www.o2.pl / www.sfora.pl | Wtorek [14.12.2010, 20:07]
PLAGA BRAKORÓBSTWA NA POLSKICH DROGACH. CO PIĄTA WYMAGA POPRAWEK
Jeszcze przed oddaniem do użytku.
Lech Witecki, szef Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, uważa, że poprawek wymaga w Polsce 20 proc. nowych dróg.
Taki rezultat dały lotne patrole prowadzone przez instytucję - podaje Wyborcza.biz za TVN CNBC.
Dlaczego w XXI wieku aż co piąta gotowa droga wymaga natychmiastowych napraw jeszcze zanim zostanie oddana do użytku? Jak czytamy, wynika to przede wszystkim z dążenia inwestorów do cięcia kosztów.
Najczęściej wybierają najtańszych wykonawców, a to musi się odbić na jakości nowo budowanych dróg - wyjaśniał w TVN CNBC Wojciech Malusi z
Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Budownictwa. | R

www.o2.pl / www.hotmoney.pl | Wtorek, 11.10.2011 07:31
SAMORZĄDY TONĄ W DŁUGACH. JEST CORAZ GORZEJ
Wydają miliardy na odsetki.
Tylko w tym roku polskie samorządy na spłatę kredytów (rat kapitałowych i odsetek) wydadzą aż 11,5 mld zł, czyli ok. 6,5 proc. swoich dochodów - pisze „Rzeczpospolita”.
Gazeta informuje, że to efekt zwiększającego się zadłużenia, które w 2011 roku może dojść do 70 mld zł.
W ubiegłym roku, przy długu 55 mld zł, na jego obsługę gminy i miasta wydały 8,8 mld zł - czytamy na ekonomia24.pl.
Więcej w „Rz”.
www.ekonomia24.pl

www.o2.pl / www.sfora.pl | Sobota 09.06.2012
POLSKIE MIASTA TONĄ W DŁUGACH
Samorządy w tarapatach.
Instytucje rządowe i samorządowe popadają w coraz większe długi. Ich zobowiązania wobec banków wzrosły w ciągu roku aż o 30 proc. - donosi „Gazeta Polska Codziennie”.
W sumie pożyczyły w bankach już ponad 83 mld zł. Jeszcze rok temu samorządy miały o 1 mld zł więcej na lokatach niż pożyczek. Teraz suma kredytów przewyższa oszczędności o ponad 28 mld zł.
Samorządy pożyczają pieniądze, by pokryć wydatki inwestycyjne m.in. na budowę i remonty dróg, sieci cieplnej, budynków komunalnych. Brakuje im na podwyżki pensji dla nauczycieli, wspieranie rodziny, czy służby zdrowia - pisze dziennik.
Eksperci wskazują także na to, iż rząd przekazuje samorządom coraz więcej zadań, ale nie idą za tym większe dotacje i subwencje. Wiele gmin jest już pod finansową ścianą. Ich zadłużenie przekroczyło 60 proc. dochodów i nie mogą brać więcej pożyczek.
TM
Wyborcza.pl

www.o2.pl / www.hotmoney.pl | Środa, 12.10.2011 21:20
POLSKIE DROGI BĘDĄ JESZCZE BARDZIEJ DZIURAWE?
Samorządów nie stać na remonty.
Polska sieć autostrad powoli staje się prawdziwą siecią. Kto jednak oczekuje nowej jakości także na naszych drogach lokalnych, może się gorzko rozczarować. Niestety, dziur może jeszcze przybyć.
Dlaczego? Coraz mniej polskich samorządów może sobie pozwolić na inwestowanie w lokalne trasy – alarmuje „Dziennik Gazeta Prawna”.
Jak czytamy, wielu gmin i powiatów nie stać na 70-proc. wkład własny, dlatego w ogóle nie ubiegają się o dofinansowanie remontów dróg. Z danych zebranych przez „DGP” wynika, że liczba wniosków o dofinansowanie inwestycji w trasy lokalne skurczyła się o niemal połowę.
44-proc. spadek ma bardzo proste wytłumaczenie. Dotychczas, aby otrzymać dotację z budżetu państwa (w ramach narodowego programu przebudowy dróg lokalnych) samorządy musiały wyłożyć 50 proc. wartości inwestycji z własnej kieszeni. Od 2012 roku ma to być aż 70 proc. – czytamy.
Dominika Reszke
dominika.reszke@hotmoney.pl

[Więc trzeba wybudować jeszcze więcej mieszkań, do nich dróg, dzięki czemu zwiększy się PKB, co umożliwi zaciągnięcie kolejnych pożyczek, które umożliwią wybudowanie następnych mieszkań, do nich dróg, co umożliwi... – red.]

www.onet.pl | 23.01.2012 r.
CZECHY: 901 WAD NA 9 KILOMETRACH AUTOSTRADY
901 wad na dziewięciokilometrowym odcinku autostrady reklamują władze Czech u wykonawcy, któremu kilka lat temu zleciły budowę drogi.
Jak poinformowała czeska Dyrekcja Dróg i Autostrad (RSD), rekordowa liczba usterek dotyczy wybudowanego w 2007 roku fragmentu trasy D47, przechodzącego przez Ostrawę od południowego do północnego zjazdu do miasta. Większość defektów - aż 460 - wykryto w mostach autostradowych, 343 na samej jezdni, a 98 na wielopoziomowych skrzyżowaniach.
RSD wylicza, że m.in. na jezdni pojawiły się garby, popękał beton, mosty zaciekają wodą i rdzewieje ich konstrukcja, powstały koleiny, wykrzywiły się maszty latarni.
Budowa kosztowała Czechy 4,3 mld koron (720 mln złotych). Autostradę wykonała czeska filia francuskiej firmy budowlanej Eurovia.
Autor: KK Źródła: PAP

www.o2.pl / www.sfora.biz | Sobota 20.08.2011, 18:38
ZA AUTOSTRADY ZAPŁACIMY DUŻO WIĘCEJ
I później będziemy po nich jeździć.
Zmiany wykonawców na budowach autostrad kosztowały już Polaków dodatkowe pół miliarda złotych. To nie koniec, wydatki będą jeszcze większe – podaje rp.pl.
Koszt? O 20 mln zł więcej niż pierwotnie planowano. Wydatki mogą być jeszcze większe, ponieważ NDI domaga się od skarbu państwa 58 mln zł kary umownej.
Ale to nic przy odszkodowaniu, którego domaga się Alpinie Bau. Austriacy chcą miliarda złotych.
Zakończenie robót będzie kosztowało 1,75 mld zł. | TM

www.o2.pl / www.hotmoney.pl | Poniedziałek, 02.01.2012 08:00
ZACISKA SIĘ PĘTLA DROGOWEGO ZADŁUŻENIA
W tym roku drogowa dyrekcja wyda na drogi ponad 25 mld zł, ale długi zaczynają zjadać pieniądze na inwestycje - czytamy w „Pulsie Biznesu”.
System finansowania dróg oparty jest na kredytach i obligacjach - jak uważa Janusz Piechociński, poseł PSL, wiceszef Sejmowej Komisji Infrastruktury - przez to zaciśniemy sobie pętlę na szyi.
Według niego problem obsługi długów będzie widoczny już w tym roku. Krajowy Fundusz Drogowy zaciągnie kredyty i wyemituje obligacje za 14,7 mld zł. Prawie 3 mld zł pochłonie też obsługa długów już zaciągniętych. Tymczasem planowane na 2012 rok wpływy z opłat od kierowców to tylko 1,1 mld zł - pisze „PB”.
GDDKiA przypomina, że wśród dochodów KFD są również wpływy z opłaty paliwowej - w 2012 roku mają wynieść 3,64 mld zł. Jednak eksperci wprost twierdzą, że spłacanie długów KFD poskutkuje brakiem pieniędzy na wkład własny do inwestycji, które będą realizowane z funduszy unijnych z nowej perspektywy budżetowej na lata 2014-20.
www.pb.pl
Rafał Mościcki
rafal.moscicki@hotmoney.pl

http://zbigniewkuzmiuk.nowyekran.pl/pos ... -nas-czeka | 07.06.2012
KATASTROFA AUTOSTRADOWA DOPIERO NAS CZEKA
Mechanizm wyprowadzania pieniędzy z wielkich kontraktów realizowanych za publiczne pieniądze, jest wzorowany na tym, co robiła włoska mafia w latach 80-tych poprzedniego stulecia

1. Wczoraj opublikowałem tekst o wielkich wydatkach na budowę infrastruktury drogowej i stadionowej sięgających 130 mld zł i jednoczesnej fali bankructw dużych firm realizujących te inwestycje.

Wzbudził on spore zainteresowanie i związaną w tym dyskusję między innymi na Salonie 24. Na szczególną uwagę zasługuje jeden z komentarzy zawierający list do premiera Tuska podpisany przez Kazimierza Turalińskiego specjalistę od spraw bezpieczeństwa gospodarczego oraz przestępczości, autora kilku książek poświęconej tej problematyce.

List został wysłany premierowi jakiś czas temu i dokładnie opisuje nie tylko mechanizm wyprowadzania pieniędzy z wielkich kontraktów autostradowych, ale także przestrzega przed niską jakością wykonywanych robót, która już niedługo zagrozi paraliżem komunikacyjnym na większości nowo wybudowanych dróg.

2. Mechanizm wyprowadzania pieniędzy z wielkich kontraktów realizowanych za publiczne pieniądze opisany w tym liście, zdaniem jego autora, jest wzorowany na tym, co robiła włoska mafia w latach 80-tych poprzedniego stulecia, także wyprowadzając pieniądze z publicznych kontraktów drogowych.

Tak realizowany kontrakt ma aż 4 poziomy wykonawców, tworzących swoisty „łańcuch” podmiotów gospodarczych.

Ten pierwszy jest renomowanym podmiotem, którego podstawowym zadaniem jest uzyskanie zamówienia publicznego na wielką inwestycję, której realizacja jest związana z wydatkowaniem setek milionów publicznych pieniędzy.

Następnie jest tworzony kolejny podmiot niepowiązany ani kapitałowo ani osobowo z tym pierwszym, który ma przejąć od niego bezpośrednie wykonywanie prac związanych z inwestycją. Pomiędzy nimi jest zwierana z reguły bardzo rygorystyczna umowa, obwarowana wysokimi karami umownymi nawet w przypadku minimalnych opóźnień w realizacji harmonogramu prac.

Ten drugi podmiot korzysta również z licznych powoływanych na realizację tylko tego kontraktu podmiotów „pośredników”, którzy z kolei faktycznie cedują wykonywanie bezpośrednich prac na zewnętrzne „obce” podmioty.

Przy czym, żeby wyeliminować możliwość dochodzenia przez nie zapłaty bezpośrednio od pierwotnego wykonawcy, zakres przekazywanych najniżej robót, polega na ich rozbiciu na takie „czynniki pierwsze”, aby nie spełniały definicji robót budowlanych (np. na fakturach u bezpośrednich wykonawców inwestycji umieszcza się wynajem sprzętu budowlanego, dostawy surowców lub wypożyczenie pracowników).

3. Charakterystyczną cechą całego systemu są wielomiesięczne opóźnienia w wypłacaniu należności faktycznym wykonawcom robót. W momencie zbliżania się do końca realizacji inwestycji spółka, która wygrała przetarg popada w konflikt ze spółką na drugim poziomie, egzekwuje od niej kary i zrywa kontrakt, spółka ta ma już podstawy do zgłoszenia wniosku o upadłość.

Podobnie spółki na trzecim poziomie po otrzymaniu faktur od bezpośrednich wykonawców mają tak wysokie zobowiązania, że zgłaszają wnioski o upadłość. Spółka, która wygrała przetarg inkasuje przez cały czas pieniądze od podmiotu publicznego, ale nie trafiają one do ostatecznych wykonawców, bo tych, którzy zlecili im prace faktycznie nie ma.

Tak zapewne działo się w tych wszystkich kontraktach autostradowych, gdzie obecnie do GDDKiA zgłaszają się faktyczni wykonawcy inwestycji (firmy z czwartego poziomu), do których nie dotarły pieniądze, bo zainkasowały je podmioty, których już w obrocie gospodarczym nie ma.

Ale we wspomnianym liście do premiera Tuska, jego autor zwraca także uwagę na niską jakość wykonywanych robót drogowych (pisze między innymi, że jeden z odcinków autostrady powstał na gruncie zawierającym blisko 25% pyłów ilastych), co będzie powodowało „rozpływanie” się tego odcinka autostrady. Ale tego rodzaju zamiana surowca, z którego wykonywana jest podbudowa autostradowa, obniża jej koszty o 50%, co oznacza „zaoszczędzenie” dziesiątków milionów złotych, które powędrowały do kieszeni nieuczciwych przedsiębiorców.

4. Niestety mimo upływu wielu tygodni, żadnej reakcji premiera Tuska na to wystąpienie nie było, więc wygląda na to, że te ostrzeżenia jak i wiele innych zostały zamiecione pod dywan, bo rządzących interesowała tylko i wyłącznie przejezdność autostrad na Euro2012.

Przejezdność jednej z nich A2 właśnie osiągnięto, tylko jakim kosztem. Faktycznym wykonawcom trzeba będzie dodatkowo wypłacać z publicznych pieniędzy ich należności, setki milionów złotych (jeżeli parlament przyjmie stosowną ustawę), a już niedługo te nowe autostrady będą masowo remontowane w ramach kolejnych kontraktów drogowych.
blog Zbigniewa Kuźmiuka

http://romanzaleski.nowyekran.pl/post/6 ... do-wymiany | 07.06.2012 20:06
AUTOSTRADY DO WYMIANY
Jechałem parę dni temu autobusem do Warszawy gierkówką
Widziałem więc nowo wybudowaną, popękaną trasę. Pęknięcia są co kilkadziesiąt metrów, autobusem trzęsie jak na przejazdach kolejowych. Z zasady, ale nie zawsze, pęknięcia poprzecznie przecinają drogę, czasem tworzy się siatka szczelin. Zalepione są miękkim asfaltem, w którym, w wielu miejscach pojawiły się ubytki, woda dostaje się więc pod spód, a w zimie sobie zamarznie i rozsadzi drogę. Są też nowe, niezalepione szczeliny. Nawet już w samej Warszawie. Wydaje mi się, że widziałem już koleiny.

To większa tragedia niż przekręty finansowe. Bo to co się zbudowało, trzeba będzie jak popęka do reszty, rozwalić i zbudować od nowa. Ta nawierzchnia (asfaltobeton) jest wadliwa, do niczego się nie nadaje. Pęknięcia powstały na wszystkich nowo wybudowanych autostradach. Pod spodem w wielu miejscach zamiast piasku jest glina, ziemia, tam będzie się ona zapadać.

Nie jest to opinia fachowca. Fachowcy w tej sprawie są równie rozmowni, jak w sprawie Smoleńska. Ale tu sprawa jest oczywista. Król jest nagi.

A on właśnie dziś zabrał głos po przejechaniu nowo otwartego odcinka autostrady z Warszawy do Łodzi. Premier powiedział „Są jeszcze takie miejsca tam, gdzie nie wszystko jest wykończone. Ale wyboje to za dużo powiedziane, w jednym miejscu nie ma warstwy ścieralnej, czuć więc, że się zjeżdża na trochę gorszą jakość drogi. Ale jest rewolucja, wie to każdy, kto pokonuje trasę Łódź-Warszawa. Kamień z serca” Tak, teraz wisi ten kamień u szyi.

Ile to wszystko wytrzyma, kilka miesięcy, do wiosny, kilka lat? I kolejne dziesiątki miliardów poszły i pójdą dosłownie w błoto.
R. Zaleski

admin
Site Admin
Posty: 3961
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Postautor: admin » śr sty 23, 2013 8:29 pm

www.o2.pl | Czwartek [05.03.2009, 06:15] 2 źródła
KORKI KOSZTUJĄ WŁOCHÓW 40 MILIARDÓW EURO ROCZNIE
Tak wynika z badań Automobil Club.
Włoski Automobil Club przeprowadził badania w czterech miastach: Rzymie, Mediolanie, Turynie i Genui.
Mieszkańcy Rzymu i Mediolanu spędzają ponad 500 godzin rocznie jeżdżąc po swoich miastach, w tym połowę czasu w korkach - informują motoryzacyjni eksperci.
Roczne straty przeciętnego mieszkańca Turynu szacowane są na 440 euro, a mieszkańca Rzymu aż na 650 euro.
Eksperci uważają, że najlepszym rozwiązaniem jest wprowadzenie usprawnień w ruchu ulicznym w miastach. To pozwoliłoby Włochom oszczędzić czas, którego wartość można przeliczyć na 16 miliardów euro. | TM

www.targeo.pl : Firma doradcza Deloitte i Targeo.pl przeprowadziły analizę problemów transportowych 7 największych miast w Polsce. Wynika z nich, że mieszkańcy tylko tych miast tracą rocznie 4,2 mld zł przez korki, co stanowi równowartość wydatków budżetu państwa na naukę.


www.o2.pl | Niedziela [15.03.2009, 13:04] 1 źródło
STOISZ W KORKACH? GROZI CI ZAWAŁ
Ludzie, którzy przeszli zawał serca często mówią lekarzom, że przed tym zdarzeniem stali w korku - twierdzą lekarze z American Heart Association.
Ich opinię potwierdzają obserwacje lekarzy w Niemiec. Ryzyko wystąpienia zawału serca u osób, które stały w korku jest ponad 3 razy większe niż u tych, którzy korki omijają. I to niezależnie od tego, czy osoby te podróżują samochodem, czy korzystają z roweru lub transportu miejskiego.
Może mieć to związek z sytuacją stresową, którą wywołuje zator na drodze oraz zanieczyszczeniem powietrza, które mu towarzyszy - tłumaczy dr Annette Peters z Instytutu Epidemiologii w Monachium.
Na podstawie relacji pacjentów, lekarze doszli także do wniosku, że zawał następuje w okresie 6 godzin, po uczestnictwie w korku ulicznym. | AB

www.o2.pl | Niedziela [31.05.2009, 12:31] 1 źródło
PRZYROSŁEŚ DO AUTA? MOŻESZ MIEĆ ZAWAŁ
Naukowcy wysyłają nas na spacer.
Każdy z nas dla własnego zdrowia powinien przejść co najmniej 10 tysięcy kroków dziennie. Niestety, nie uda się tego zrobić na dystansie dom-samochód, samochód-biuro, biuro- samochód, itd. W ten sposób zrobimy ewentualnie 1 tys. kroków.
To zdecydowanie za mało, by utrzymać sprawność fizyczną. Amerykańscy naukowcy wyliczyli, że osoby uzależnione od korzystania z auta powinny ćwiczyć intensywnie raz w tygodniu co najmniej przez 75 minut.

Czym grozi nam uzależnienie od auta? Otyłością i chorobami serca.
Każde 30 minut w samochodzie podwyższa ryzyko otyłości o 3 proc. - twierdzi Lawrence Frank z University of British Columbia. Dodaje, że u osób, które mieszkają w pobliżu dużych sklepów i marketów (do których oczywiście też dojeżdżają autem) to ryzyko jest jeszcze większe - wzrasta do 7 proc. | WB



http://autokult.pl/2011/03/01/wstepna-d ... 2-poradnik


„WPROST” nr 42/2006 (1244)
EKOLOGIA SILNIKA
Transport jest nadal głównym źródłem tak szkodliwych dla zdrowia i środowiska zanieczyszczeń, jak cząstki stałe, czyli mikroskopijne drobiny przenikające do płuc, podrażniające ich wnętrze i wywołujące zatrucia oraz astmę, czy też tlenki azotu zatruwające glebę, wywołujące kwaśne deszcze i wchodzące w skład miejskiego smogu. Cząstki stałe i tlenki azotu są emitowane głównie przez diesle. Z kolei silniki benzynowe w większym stopniu odpowiadają za emisję dwutlenku węgla.
Andrzej Hołdys

„WPROST” nr 4(1104), 25.01.2004 r. NAUKA I ZDROWIE
WSTRZYMAJ ODDECH!
(...) Do podobnych wniosków doszli uczeni z Francji. Z przeprowadzonych przez nich badań wynika, że pyły wydostające się z rur wydechowych samochodów sprzyjają zawałom serca, nawet jeśli ich poziom w powietrzu mieści się w tzw. dopuszczalnych granicach. „Wystarczy, by stężenie mikrocząstek spalin przekroczyło 25 mg w metrze sześciennym, a do szpitali trafia o 91 proc. więcej ofiar zawału serca” - mówi prof. Yves Cottin z uniwersytetu w Dijon. (...)
Jan Stradowski

„WPROST” nr 4/2006 (1207)
TOKSYCZNA MOTORYZACJA
Pasażerowie samochodów wdychają więcej spalin niż przechodnie. Uczeni z Imperial College London wykazali, że wewnątrz aut osobowych stężenie zanieczyszczeń jest o 10 proc. wyższe niż w autobusach i prawie trzykrotnie wyższe niż na ruchliwych arteriach. Toksyczne substancje wnikają nie tylko do śluzówki nosa i gardła, zwiększając ryzyko przeziębień i zapalenia zatok, ale też głęboko do płuc, powodując kłopoty z oddychaniem i sprzyjając chorobom układu krążenia. Według badań Światowej Organizacji Zdrowia, w Europie pyły samochodowe co roku są odpowiedzialne za 25 mln dodatkowych zachorowań na schorzenia górnych dróg oddechowych wśród dzieci. | (MF)

www.o2.pl / www.sfora.pl | Poniedziałek [31.05.2010, 10:10]
TAK CIĘ ZABIJA JAZDA NA ROWERZE. WCALE NIE JEST ZDROWA
Zobacz, kiedy lepiej zrezygnować z dwóch kółek.
Rowerzyści wdychają 5 razy więcej toksycznych substancji ze spalin niż piesi i kierowcy. Przy każdym oddechu do ich organizmów dostają się dziesiątki milionów szkodliwych nanocząsteczek - donosi raod.cc.
Belgijscy naukowcy z uniwersytetu w Hasselt po zbadaniu poziomu zanieczyszczeń w centrum Brukseli wyliczyli, że w każdym centymetrze sześciennym powietrza znajduje się pół miliona nanocząsteczek, pochodzących z samochodowych spalin.
Zakładając, że rowerzysta przy każdym oddechu wchłania 1 000 cm sześciennych powietrza to w czasie kilkunastominutowej podróży po mieście, do jego organizmu dostają się miliardy toksyn. Kierowcy i piesi nie są tak narażeni, bo ich oddechy są płytsze i wolniejsze.
To niepokojące, bo dowiedziono już, że nanocząsteczki ze spalin powodują choroby serca i układu oddechowego - w tym astmy - mówi dr Luc Int Panis. | AJ


„FORUM” nr 22, 31.05-06.06.2004 r.: Na moskiewskich ulicach tłoczą się trzy miliony pojazdów. Emitują do atmosfery prawie dwa miliony ton spalin rocznie, i z każdym dniem przybliżają miasto do komunikacyjnej zapaści.


„NEWSWEEK” 09.02.2003 r.
SMUGA CIEPŁA Z SAMOLOTU
CHMURY ZBIERAJĄ SIĘ NAD AMERYKĄ PÓŁNOCNĄ. A TAKŻE NAD INNYMI OBSZARAMI, GDZIE JEST DUŻY RUCH SAMOLOTÓW
(...) Na podstawie danych z lat 1974-94 Minnis wyliczył, że powierzchnia cirrusów nad USA zwiększa się o 1 proc. co dekadę. – To z kolei – dowodzi uczony w najnowszym „Journal of Climate” – podwyższa temperaturę powietrza blisko ziemi. (...) W cirrusach znad równika znaleziono dużo zanieczyszczeń, które napłynęły znad uprzemysłowionych terenów Ameryki Północnej, Europy i Azji.
– W pobranych próbkach było ich znacznie więcej niż materiału lokalnego. – Warto mieć świadomość, że to, co wypuszczamy z kominów i rur wydechowych, wpływa na pogodę i klimat w krainach odległych od nas o dziesiątki tysięcy kilometrów. | Hold, Afp


www.o2.pl | Środa [10.06.2009, 10:55] 1 źródło
SPALINY SĄ GROŹNIEJSZE NIŻ PRZYPUSZCZANO
Brytyjskie dzieci już chorują przez rozwój motoryzacji.
Pierwsze wyniki badań przeprowadzonych w Londynie pokazują, że dzieci w wieku 8 i 9 lat z tego miasta mają pojemność płuc mniejszą o 5 procent od normy - donosi BBC.
Odpowiedzialne są za to zanieczyszczenia zawarte w spalinach samochodów.
Ich szkodliwość okazała się tak duża, że co 12 młody mieszkaniec Londynu boryka się z problemem za małej pojemności płuc co jest niebezpieczne dla życia i zdrowia.
Naukowcy alarmują, że stwierdzony przez nich poziom pyłów jest dużo wyższy niż wskazują oficjalnie podawane wyniki. Badaniu poddawane były liście drzew rosnące w Londynie.
Z powodu zanieczyszczenia powietrza u dzieci wzrasta ryzyko zachorowania na astmę i inne choroby dróg oddechowych. Widoczne efektu mogą pojawić się dopiero po wielu latach - uważa prof. Jonathan Grigg z Centrum Pediatrii w Barts i London School of Medicine and Dentistry. | AJ

www.o2.pl / www.sfora.pl | Czwartek [07.04.2011, 21:42]
JEŹDZISZ AUTEM? TWÓJ MÓZG TEGO NIE WYTRZYMA
Spaliny są groźniejsze niż myślisz.
Spaliny samochodowe niszczą mózgi. Powodują utratę pamięci oraz chorobę Alzheimera - twierdzą amerykańscy naukowcy.
Eksperyment przeprowadzono na myszach. Gryzonie przez 15 godzin tygodniowo (w okresie 10 tygodni) oddychały powietrzem, w którym znajdowały się zanieczyszczenia podobne do tych jakie spotykamy na drogach.
Spaliny w „znaczący sposób” uszkodziły neurony odpowiedzialne m.in. za proces uczenia się i pamięć. Wykryto też objawy charakterystyczne dla przedwczesnego starzenia się i choroby Alzheimera - pisze „Environmental Health Perspectives”.
Okazało się także, że przed wdychaniem spalin nie uratuje nas samochód. Drobne cząsteczki powietrza o wielkości „jednej tysięcznej szerokości ludzkiego włosa” są zbyt małe dla systemów filtrujących zamontowanych w naszych autach.
Powietrze z autostrady to prawdziwy zabójca. Ma ogromny wpływ na neurony znajdujące się w naszych mózgach. Jeszcze nie wiemy jak ludzie powinni się przed nim bronić - powiedział Caleb Finch z University of Southern California. | TM

www.o2.pl / www.sfora.pl | Niedziela [21.03.2010, 18:01]
SPALINY CO ROKU ZABIJAJĄ DZIESIĄTKI TYSIĘCY LUDZI
Są bardziej zabójcze niż otyłość czy bierne palenie.
Zanieczyszczone powietrze zabija co roku ponad 50 tysięcy Brytyjczyków. Z tego powodu umiera więcej osób niż w wyniku wypadków samochodowych, chorób spowodowanych otyłością czy biernym paleniem - alarmuje „The Daily Mail”.
Eksperci wskazują, że statystycznie zanieczyszczenia skracają życie każdego Brytyjczyka o 8 miesięcy. Osoby żyjące w centrach miast mogą żyć jednak nawet 9 lat krócej.
AJ

www.o2.pl / www.sfora.pl | Czwartek [05.08.2010, 21:11]
MASZ SAMOCHÓD? KRZYWDZISZ DZIECI
Przez spaliny najmłodsi cierpią całe życie.
Astma stanowi dziś największe zagrożenie dla zdrowia małych dzieci w Europie – „Głos Pomorza” cytuje raport przygotowany przez lekarzy ze Światowej Organizacji Zdrowia, WHO. WHO zwraca uwagę na spaliny, jako najbardziej zanieczyszczający powietrze składnik. A to właśnie główna przyczyna astmy u dzieci, których układy odpornościowe są bardzo osłabione.
Drobiny spalin przenikają do ich płuc i przekształcają się w toksyczne związki, które uszkadzają system obrony organizmu przed zewnętrznymi intruzami – dziennik cytuje jednego z autorów raportu, prof. Roberto Bertolliniego.
Wśród dolegliwości alergicznych, które się u dzieci rozwijają, najczęściej występującą jest astma atopowa. Cierpią na nią już kilkulatki.
Od lat 80. zwiększa się też liczba niemowląt z alergiami.
W pierwszych latach życia ofiarami astmy padają częściej chłopcy, dziewczęta są na nią najbardziej narażone dopiero w okresie dojrzewania - dodaje „Głos Pomorza”. | JS

www.o2.pl / www.sfora.pl | Czwartek 24.02.2011, 07:09
SPALINY SĄ GROŹNIEJSZE DLA SERCA NIŻ ALKOHOL
Coraz więcej ofiar zanieczyszczonego powietrza.
Zanieczyszczenia ze spalin w powietrzu są odpowiedzialne za większą liczbę zawałów serca niż alkohol, narkotyki czy przeforsowanie organizmu wysiłkiem fizycznym - donosi „The Daily Express”.
Mimo powszechnego przekonania, że największe szkody w przypadku serca powoduje zła dieta, to jednak największa grupa wśród zawałowców to ofiary rozwiniętej motoryzacji.
Najbardziej narażeni są rowerzyści lawirujący wśród aut. Dojeżdżanie w ten sposób do pracy wcale nie jest zdrowe - przekonuje „The Daily Mail”
Z badań belgijskich kardiologów wynika, że aż 7,4 procent ataków serca to efekt życia w miastach, gdzie w powietrzu jest zbyt wiele nanocząsteczek toksycznych substancji ze spalin.
Przeforsowanie organizmu to przyczyna 6,2 proc. przypadków. Kawa i alkohol po 5 proc. - wylicza dr Tim Nawrot z Hasselt University. | AJ

www.o2.pl / www.sfora.pl | Wtorek 08.11.2011, 18:18
NAUKOWCY: STANIE W KORKU RUJNUJE ZDROWIE
Niszczy... mózg.
Wdychanie spalin jest niezwykle groźne dla komórek nerwowych. Metale, które z rur wydechowych samochodów dostają się do powietrza, mogą uszkodzić synapsy, a to może upośledzić naszą sprawność psychiczną - twierdzą naukowcy z Uniwersytety Southern California.
Zdaniem uczonych najbardziej zagrożeni są mieszkańcy dużych i wiecznie zakorkowanych miast. I nie pomaga tu fakt, że nowoczesne samochody emitują 10 razy mniej metali ciężkich niż 40 lat temu.
Coraz więcej osób jeździ samochodami. Dlatego coraz dłużej stoimy w korkach i wdychamy spaliny. To nie pozostaje obojętne dla naszego zdrowia - mówi Jiu-Chiuan Chen cytowany przez „The Wall Street Journal”.
Ostatnie badania wykazały, że wdychanie spalin przez pół godziny wpływa negatywnie na rejony mózgu odpowiedzialne za nasze zachowanie, osobowość i zdolność do podejmowania decyzji.
Z kolei dzieci narażone na wyższą emisję spalin częściej mają problemy z nauką i gorzej wypadają w testach na inteligencję. Bywają również niespokojne i mają problemy z koncentracją - donosi „The Wall Street Journal”.
Naukowcy podkreślają, że nie poznali jeszcze mechanizmu odpowiedzialnego za uszkodzenie komórek nerwowych przez spaliny i potrzebne są dokładniejsze badania. | BB

www.o2.pl / www.sfora.pl | Środa 18.04.2012, 20:46
SPALINY GROŹNIEJSZE NIŻ WYPADKI. SMOG WYKAŃCZA EUROPĘ
Zabija tysiące ludzi.
Zanieczyszczenie powietrza związane z ruchem ulicznym dwa razy więcej zgonów niż wypadki drogowe - wynika z badania przeprowadzonego w Wielkiej Brytanii.
Spaliny powodują na Wyspach blisko 5 tys. przedwczesnych zgonów rocznie. Dodatkowe 2 tys. osób umiera z powodu zanieczyszczeń spowodowanych ruchem lotniczym - podaje BBC.
TM
http://wyborcza.pl/1,91446,11560413,Spa ... yko…
http://www.pb.pl/2595140,8756,spaliny-b ... iz-…

www.o2.pl / www.sfora.pl | Sobota 03.03.2012, 21:21
TAK ZABIJAJĄ SILNIKI DIESLA! WYWOŁUJĄ RAKA
Wdychanie spalin z silników diesla jest grozi rakiem płuc - twierdzą amerykańscy naukowcy. Uczeni z National Cancer Institute przez 20 lat badali kondycję pracowników zakładów przemysłowych oraz kopalni, wystawionych na działanie spalin z urządzeń napędzanych ropą.
Okazało się, że pracownicy, którzy wdychali większe ilości spalin byli trzy razy bardziej narażeni na ryzyko śmierci z powodu raka płuc niż ci, którzy pracowali w lepszych warunkach - donosi Associated Press.
Ale również pracownicy wystawieni na niższe stężenie spalin mieli dwukrotnie wyższe szanse zapaść na tę śmiertelną chorobę. Debra Silverman, która nadzorowała badania twierdzi, że problem ten dotyczy nie tylko pracowników zakładów przemysłowych, ale również mieszkańców dużych miast.
Jeśli ludzie z zatłoczonych metropolii przez długi czas wdychają spaliny na zakorkowanych i zatłoczonych ulicach to szkodliwe substancje działają na nich w takich sam sposób jak na pracownika w kopalni - wyjaśnia Silverman.
BB
Study links heavy diesel exhaust to lung cancer
Study links heavy diesel exhaust to lung cancer

www.o2.pl / www.sfora.pl | Środa 13.06.2012, 08:22
TE SILNIKI ZABIJAJĄ. ICH SPALINY POWODUJĄ RAKA
WHO nie ma już wątpliwości.
Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem (IARC), agenda Światowej Organizacji Zdrowia, zaliczyła spaliny z silników Diesla do czynników rakotwórczych. Znalazły się w tym samy szeregu co pluton, światło słoneczne i alkohol - informuje bbc.co.uk.
Zdaniem ekspertów IARC spaliny wydzielane przez silniki diesla powodują raka płuc, a także nowotwory pęcherza moczowego. Osoby narażone na ich działanie, takie jak górnicy, kolejarze czy kierowcy ciężarówek są o 40 proc. bardziej narażone na ryzyko zachorowania.
Dowody naukowe są przekonujące. Biorąc pod uwagę skutki zdrowotne spalin z diesla, pwinniśmy zrobić wszystko, by chronić ludzi przed narażeniem na tę mieszaninę chemikaliów - stwierdził dr Christopher Portier, jeden z ekspertów IARC.
WB
http://www.bbc.co.uk/news/health-18415532

www.o2.pl / www.sfora.pl | Czwartek 15.07.2010, 20:23
PRODUCENCI POWIEDZĄ PRAWDĘ: CZYM TRUJĄ ICH AUTA
Ludzie powinni znać poziom wytwarzanego tlenku azotu i węglowodorów. Teraz otrzymują tylko informacje o dwutlenku węgla - tłumaczy w BBC Peter Rask, dyrektor zarządzający angielskim oddziałem Volvo. Często się zdarza bowiem, że pojazd ma niską emisję CO2, a pozostałych toksycznych spalin produkuje dużo więcej.
W samej Wielkiej Brytanii szacuje się, że 50 tysięcy ludzi umiera przedwcześnie z powodu zanieczyszczenia środowiska - stwierdził Rask w BBC.
MK
http://www.bbc.co.uk/news/business-10647233
http://www.bbc.co.uk/news/business-10647233

www.onet.pl | PAP, POg/ 24.10.2008 r.
W POLSCE JEST NAJWIĘCEJ ALERGIKÓW NA ŚWIECIE
W Polsce odsetek alergików należy do najwyższych na świecie - wynika z badania „Epidemiologia Chorób Alergicznych w Polsce - ECAP 2008”, którego wyniki ogłoszono podczas konferencji na warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Alergia sprzyja innym chorobom i upośledza jakość życia. Jak mówił prof. Bolesław Samoliński, mamy jeszcze dużo do zrobienia, jeśli chodzi o rozpoznawanie, leczenie i monitoring chorób alergicznych, w których układ odpornościowy zbyt energicznie reaguje na uczulające substancje. Ważna jest także edukacja.
W zależności od regionu i płci, cechy alergii deklaruje nawet 40 procent respondentów, stany zapalne błony śluzowej nosa występują u ponad 35 procent populacji niektórych wielkich miast, alergiczny nieżyt nosa - u 25 procent, rozpoznana astma - u 10 procent.
Całoroczne nieżyty nosa aż 8-krotnie zwiększają ryzyko astmy, a ta z kolei jest jednym z najwyższych czynników ryzyka rozwoju przewlekłej choroby płuc. Spośród respondentów, u których rozpoznano astmę w programie ECAP, tylko 30 procent miało postawione prawidłowe rozpoznanie przed włączeniem ich do badań. Nierozpoznanych jest więc około 70 procent przypadków, zarówno wśród mieszkańców miast, jak i terenów wiejskich.


www.o2.pl / www.sfora.pl | Sobota [08.05.2010, 19:21]
UWAŻAJ JAK JEŹDZISZ AUTEM! GROZI CI RAK SKÓRY
Jak się przed nim ochronić.
Myślisz, że szyba w samochodzie uchroni Cię przed promieniowaniem słonecznym? Jesteś w błędzie. Kierowcy są tak samo narażeni na raka skóry, jak osoby pracujące na dworze - informuje portal zeenews.com.
Naukowcy z Uniwersytetu Saint Louis przebadali 1050 pacjentów cierpiących na raka skóry. Okazało się, że nowotwór częściej występował po lewej stronie twarzy, szczególnie u mężczyzn.
Kierowcy powinni być świadomi dawki promieniowania słonecznego jaka otrzymują siedząc za kierownicą - tłumaczy szef zespołu badawczego Scott Fosco.
Światło słoneczne składa się głównie z dwóch rodzajów promieniowania ultrafioletowego: UVA i UVB. Z ostatnich badań wynika, że promieniowanie UVA zwielokrotnia rakotwórcze działanie UVB i może powodować raka.
Szyby samochodowe nie chronią jednak kierowców przed promieniowaniem UVA. | WB

admin
Site Admin
Posty: 3961
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Postautor: admin » śr sty 23, 2013 8:30 pm

NAJPIERW WYDATKI NA:

www.o2.pl | www.sfora.pl Poniedziałek [12.04.2010, 07:52]
ILE POLACY WYDAJĄ NA DZIECI
W grę wchodzą miliardy złotych.
W 2009 roku na produkty dla dzieci, takie jak pieluchy, zabawki, odzież, obuwie, kosmetyki, wózki i meble wydaliśmy ok. 10 mld złotych - wynika z danych firmy Euromonitor International.
Ile trzeba wydać na dziecko? Zdaniem ekspertów z Centrum im. A. Smitha minimalny koszt wychowania dziecka do osiągnięcia przez nie 20. roku życia wynosi 160 tys. zł. Jednak - jak przypomina gazeta - może on wzrosnąć, gdy podniesiona zostanie stawka podatku VAT z 7 do 22 proc., czego domaga się od nas Unia Europejska.
Na razie jednak, dzięki wzrostowi liczby dzieci (do 2015 roku ma się utrzymywać mini baby boom, związany z wchodzeniem w tzw. okres rozrodczy osób z wyżu demograficznego lat 80. oraz odroczonymi decyzjami o macierzyństwie pokolenia lat 70. - przyp. gazeta) producenci artykułów dla dzieci wciąż liczą na wzrost sprzedaży.
Szczególnie producenci żywności dla dzieci zacierają ręce. W ubiegłym roku kupiliśmy kaszek i odżywek za 1 mld złotych. W tym roku kupimy o 10 proc. więcej. | WB

www.o2.pl | Poniedziałek [01.06.2009, 08:18] 2 źródła
ILE KOSZTUJE WYCHOWANIE DZIECI
Na jedno wydasz nawet pół miliona złotych.
Miesięczne wydatki na wychowanie jednego dziecka wynoszą prawie 2 tysiące złotych - donosi „Gazeta Prawna”.
Choć ze statystyk wynika, że średnio Polacy wydają na swoją pociechę średnio 650 złotych. Jednak, zdaniem analityków, to kryzysowe wyliczenia. Wystarczy, że rodzice postanowią w przypadku małego dziecka zatrudnić opiekunkę, lub w przypadku starszego - posłać je do prywatnej szkoły, aby te koszty wzrosły o ponad 1000 złotych.
Do tego kolejne kilkaset złotych miesięcznie na szeroko pojęte podniesienie standardu życia i po 20 latach mamy wydatki rzędu pół miliona złotych - wyliczają eksperci z Centrum im. Adama Smitha

Czy taka warta prawie 500 tysięcy złotych „inwestycja” ma szansę się zwrócić? To zależy przede wszystkim - jak w przypadku każdej inwestycji - od podejmowania dobrych decyzji w trakcie całego procesu wychowawczego.

Jak mówi stare powiedzenie: dobrze wychowane dziecko to wyrok na 25 lat. Źle wychowane to dożywocie. - podsumowuje wyliczenia „Gazeta Prawna”. | AJ

www.o2.pl | Środa [05.08.2009, 07:14] 4 źródła
WYCHOWANIE DZIECKA KOSZTUJE 300 TYS. DOLARÓW
Ta kwota zaspokoi tylko podstawowe potrzeby pociechy przez 17 lat.
Za wychowanie dziecka w USA trzeba zapłacić obecnie blisko 300 tys. dolarów - wynika z raportu amerykańskiego Departamentu Rolnictwa.
Kwota ta obejmuje wydatki na zaspokojenie podstawowych potrzeb dziecka przez 17 lat. Przy jej wyliczeniu eksperci brali pod uwagę m.in. ceny żywności, mieszkania, opieki zdrowotnej oraz nauki w szkole podstawowej i średniej.
Jak się okazuje wychowywanie dzieci w USA jest coraz bardziej kosztowne. W 1960 roku kosztowało to ledwie 25,3 tys. dol., a w 2007 roku 269 tys. dol. | TM

www.o2.pl / www.sfora.pl | Poniedziałek [30.11.2009, 14:58] 3 źródła
DZIECKO KOSZTUJE WIĘCEJ NIŻ MYŚLISZ. WYDASZ FORTUNĘ
Czy stać cię na wychowanie potomstwa.
Utrzymanie i wychowanie dziecka kosztuje obecnie prawie milion dolarów - wynika z badań australijskich analityków.
Według specjalistów ponad 384,5 tys. dolarów wydajemy na utrzymanie dziecka do 18 roku życia. Ta suma nie obejmuje wydatków na prywatną szkołę i wakacje. Okazuje się jednak, że to jeszcze nie koniec wydatków.
Dzieci urodzone po 1995 roku nie chcą się wyprowadzać z rodzinnego domu. Do samodzielnego życia zniechęcają je wysokie koszty utrzymania - twierdzą eksperci.
Większość z nich mieszka z rodzicami do 25 roku życia. Przez to koszty prowadzenia gospodarstwa domowego wzrastają o 834 tys. dolarów - twierdzi Mark McCrindle, autor raportu.
W tym okresie na podróże, wyżywienie, edukację i rozrywki dla naszych pociech wydajemy około 3 tys. dolarów rocznie.
W ciągu całego życia rodzice wydają 206 tys. dolarów na wyżywienie dziecka, 165 tys. na mieszkanie, 157 tys. na opiekę zdrowotną i rozrywki 129 tys. na odzież, 123 tys. na transport, 95 tys. na edukację oraz 157 tys. na „inne usługi” z jakich korzystają nasze pociechy.
Badanie pokazało również, że średnio każde dziecko posiada ponad 100 zabawek. Niemal każdy rodzic wydaje też na zabawki ponad 100 dolarów rocznie. | TM

admin
Site Admin
Posty: 3961
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Postautor: admin » śr sty 23, 2013 8:31 pm

NASTĘPNIE WYDATKI NA:

www.o2.pl / www.sfora.pl | 3 źródła Piątek [29.01.2010, 06:05]
ILE JEST WARTE ŻYCIE KAŻDEGO KIEROWCY?
Tyle kosztują wypadki drogowe.
Śmierć jednej osoby w wypadku kosztuje 1 mln euro - wynika z danych Komisji Europejskiej.
To koszty leczenia, usuwanie skutków wypadków i podatki, których nie zapłaci osoba w wieku produkcyjnym - wyjaśnia Andrzej Maciejewski z GDDKiA.
Jak pisze „Rzeczpospolita” do tego trzeba też doliczyć wydatki państwa związane z wypłacaniem rent oraz niezdolność do pracy rannych.
W zeszłym roku w Polsce było zginęło 4,5 tys. osób, a drogowcy wydali na poprawę bezpieczeństwa 100 mln zł. W 2008 roku państwo wydało 1,5 mld zł. na udzielenie pierwszej pomocy i hospitalizację rannych. | TM

[Analogicznie jest m.in. z degeneratami, np. nikotynowcami, alkoholikami, narkomanami, lekomanami, źle odżywiającymi się; leczącymi się, rencistami! - red.]

www.o2.pl | Niedziela [22.03.2009, 19:52] 1 źródło
SKAŻONE POWIETRZE ZABIJA CO ROKU MILIONY LUDZI
Tak twierdzi Światowa Organizacja Meteorologiczna (WMO).
Zanieczyszczenie powietrza powoduje śmierć dwóch milionów osób rocznie - informuje WMO.
Według tej agendy ONZ, zanieczyszczenie skraca życie Europejczykom o 4-36 miesięcy, a średnia wynosi 9 miesięcy.
Toksyczne gazy i cząsteczki emitowane do atmosfery mają bardzo szkodliwy wpływ na zdrowie ludzkie - podkreśla dyrektor generalny WMO Michel Jarraud.
WMO dodaje, że sytuację pogorszy globalne ocieplenie. Powietrze będzie bardziej skażone przez upustynnienie wywołujące liczne burze piaskowe. Będzie też mniej opadów. | JK

www.o2.pl / www.sfora.pl | Środa 21.03.2012, 18:05
POWIETRZE W WARSZAWIE ZABIJA. CO ROKU SETKI OSÓB
Warszawskie powietrze już nie nadaje się do oddychania. Stężenie zanieczyszczeń jest coraz wyższe. Jeszcze nie skończył się marzec, a w stolicy już została wykorzystana dopuszczalna liczba dni w roku, w których stężenie pyłków zawieszonych w powietrzu może zostać przekroczone - informuje rdc.pl.
Dopuszczalny poziom stężenia pyłu w powietrzu atmosferycznym odnosi się dla frakcji dziecięciu mikrometrów. Zgodnie z rozporządzeniem ministra środowiska z 3 marca 2008 roku liczba przekroczeń wartości dopuszczalnej powinna być nie większa niż 35 dni w roku - tłumaczy portalowi dr Grzegorz Majewski z SGGW.
Czym oddychają mieszkańcy stolicy? W powietrzu unoszą się drobiny dioksyn, furanów, ołowiu i siarki. Największym problemem jest jednak dwutlenek azotu oraz benzopiren, który jest rakotwórczy. Jak oceniają specjaliści z powodu zanieczyszczenia powietrza w Warszawie umiera co roku ok. 300 osób.
Ale nie tylko mieszkańcy samej stolicy cierpią. Zanieczyszczenia ze stolicy sięgają nawet 50 kilometrów poza obręb miasta - do powiatu sokołowskiego czy węgrowskiego.
WB
http://www.rdc.pl/index.php?/pol/aktual ... rok…



Fot. PAP/Piotr Polak

2,7% PKB – czyli równowartość 3 mld. dolarów (Instytut Transportu Samochodowego szacuje je na 30 mld zł), to roczne koszty wypadków samochodowych w Polsce, których w 2003 r. było 50 tys!! Ginie w nich rocznie około 6 tys. osób, a 50 tys. zostaje rannych. Światowa Org. Zdrowia (WHO) oraz Bank Światowy podają, iż rocznie w wypadkach samochodowych ginie na świecie ponad 1,2 mln osób, a ok. 50 mln odnosi obrażenia!!

www.o2.pl | 25.05.2008 r.: W całej Unii Europejskiej roczny koszt wypadków to 180 mld euro.
www.money.pl | 2008.03.05 r.: Na stłuczki na drodze Amerykanie wydają nawet 160 mld dolarów rocznie.


Podobnie ma się sytuacja w wielu innych branżach!


„WPROST” nr 44, 03.11.2002 r.: Jedno miejsce pracy stworzone w ramach popularnego w czasie prezydentury Billa Clintona programu „First start” (dla osób na zasiłkach) kosztowało gospodarkę USA około 250 tys. dolarów.
Autor: Jan M. Fijor
Współpraca: Krzysztof Trębski

[No przecież urzędnicy-swojaki-wyborcy tym się zajmujący nie będą głosować, wraz z rodzinami, za frajer... - red.]

admin
Site Admin
Posty: 3961
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Postautor: admin » ndz sty 27, 2013 12:39 pm

[Powinniśmy w tym doganiać i...] Dogonimy Europę!... USA to nasz niedościgły wzór!... Prokonsumpcyjna ekonomia [i wynikłe z tego długi, wyobcowanie z Natury/zagłada, w tym samozagłada...] jest najlepszym rozwiązaniem dla [jeszcze...] żywych istot!... Media są niezależne i piszą prawdę!... Słuchanie i podporządkowanie się rządzącym jest jedynie słuszne!...
DOTYCHCZAS RZĄDZĄCY ZNAJĄ SIĘ NA RZĄDZENIU/KIERUJĄ SIĘ WŁAŚCIWYMI WZORCAMI I WYTYCZAJĄ, OSIĄGAJĄ WŁAŚCIWE CELE... JESZCZE NIKT NIE WYMYŚLIŁ LEPSZEGO USTROJU OD DEMOKRACJI!...

NIEMCY...

http://pl.wikipedia.org/wiki/Gospodarka_Niemiec
Wieloletni deficyt budżetowy, a szczególnie wysokie koszty zjednoczenia Niemiec spowodowały, że zadłużenie tego kraju jest rekordowe i wynosi ponad 1,5 bln euro (co odpowiada 18 tys. euro/mieszkańca). Jednak to zadłużenie jest dziś realnie większe, bo do tego należy doliczyć przewidywane zobowiązania państwa wobec przechodzących na emeryturę pracowników sfery budżetowej w randze urzędnika (są one płacone bezpośrednio z budżetu, a nie przez ubezpieczenia emerytalne) i do 2012 sumują się na kolejne 4 do 5 bilionów euro (źródło: Bund der Steuerzahler). Obsługa niemieckiego za¬dłużenia, duże i ciągle rosnące koszty systemu opieki zdrowotnej i emerytalnego, a także bezrobocie, to dziś największe problemy niemieckiej gospodarki[5].

http://pl.wikipedia.org/wiki/Niemcy
Problemy gospodarcze
Mniej zadowalająco kształtuje się niemieckie zadłużenie, które osiągnęło w styczniu 2006 nowy rekordowy stan: 1,49 biliona euro = ok. 5,81 bilionów PLN, co odpowiada ok. 18 tys. € = ok. 70 tys. PLN na głowę mieszkańca. Do tego dochodzą przewidywane zobowiązania państwa względem przechodzących na emeryturę pracowników sfery budżetowej w randze urzędnika, które płacone są bezpośrednio z budżetu, a nie przez ubezpieczenie emerytalne i do 2012 sumują się na kolejne 4 do 5 bilionów euro (źródło: niem. Bund der Steuerzahler). Od początku istnienia RFN wszystkie jej budżety były z deficytem. Jednak od 2009 roku Niemcy planują zmniejszać swój dług narodowy w relacji do PKB. Obecne zadłużenie Niemiec odpowiada około 110% PKB, podczas gdy kwotowo wyższe zadłużenie Stanów Zjednoczonych wynosi 10 bilionów dolarów (stan na 2009 r.) i również kwotowo wyższe zadłużenie Japonii 160% (ok. 7 bln dolarów), w odniesieniu do PKB niemiecki dług jest porównywalny do większości krajów wysoko rozwiniętych. Zadłużenie i związane z nim odsetki, rosnące koszty systemu opieki zdrowotnej i emerytalnego, jak również bezrobocie (ok. 3,37 mln bezrobotnych), stanowią poważny problem finansowy i tym samym gospodarczy. Niemcy nie dotrzymywali od kilku lat, podpisanych w Maastricht, kryteriów konwergencji (dotyczących stabilności euro). Dla ratowania finansów państwa przeprowadza się od lat cięcia w systemach ubezpieczeń społecznych, co jednak tylko w nieznacznym stopniu poprawiło sytuację.

Liczba zatrudnionych w niemieckim przemyśle wykazuje od lat tendencję spadkową. Każdego dnia z Niemiec przenosi się ok. 1500 miejsc pracy (ok. 500 000 rocznie) do krajów Europy Wschodniej i Azji. Mimo tego, przemysł wnosi ok. 30% do PKB, a jego podstawową gałęzią jest motoryzacja i związane z nią branże. Od podpisania protokołu w Kioto, podejmuje się starania dla zmniejszenia emisji dwutlenku węgla do atmosfery, choć z drugiej strony w 2002 roku przyjęto ustawę o stopniowej likwidacji elektrowni jądrowych. Jednakże już po kilku latach, w 2009 roku rozpoczęto proces uchylania tej ustawy, a w 2010 r. rząd federalny pod naciskiem społeczeństwa wydłużył okres eksploatacji bloków jądrowych z 32 do 60 lat[24].
Gospodarka niemiecka silnie odczuła światowy kryzys finansowy. W lutym 2009 odnotowano spadek produkcji przemysłowej w ujęciu rocznym o 20,6%. Był to szósty kolejny miesięczny spadek (w stosunku do stycznia 2009 o 2,7%)[25].

admin
Site Admin
Posty: 3961
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Postautor: admin » wt lut 12, 2013 6:26 pm

cena ziemi* rolnej uprawnej wzrosła podrożała [„...400... ...800... ...1817 proc...”][Trzeba adres wkleić w całości do okna przeglądarki]
https://www.google.pl/search?q=cena+zie ... =firefox-a

admin
Site Admin
Posty: 3961
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Postautor: admin » pn wrz 30, 2013 10:06 pm

www.o2.pl / www.sfora.biz | 29.09.2013 r.: Niemcy się sypią! Połowa z ponad 66 tysięcy mostów drogowych w Niemczech, za których utrzymanie odpowiadają władze komunale, ma poważne usterki. Po przeprowadzeniu wyrywkowej kontroli ponad 2000 mostów okazało się, że 15 proc. z nich jest w tak fatalnym stanie, że należy je zburzyć i postawić w ich miejscu nową przeprawę. Niemieccy eksperci dowodzą także, że w fatalnym stanie jest także ok. 20 proc. niemieckich autostrad oraz 40 proc. tzw. dróg federalnych. | Autor: WB
http://www.dw.de/alarmuj%C4%85ca-sytuac ... w-drogow...

admin
Site Admin
Posty: 3961
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Re: O TZW. BUDOWIE DRÓG...

Postautor: admin » sob kwie 23, 2016 5:19 pm

http://biznes.onet.pl/wiadomosci/transp ... nym/575qzh | 23.04.2016 r.
Potrzeba 3 mld zł w tym roku, by wyremontować drogi krajowe w złym stanie technicznym
Żeby wyeliminować odcinki w stanie złym, należałoby w tym roku przeznaczyć na remonty 3 mld zł – wyliczono w raporcie. Gdyby chcieć poprawić także odcinki w stanie niezadowalającym, a także poprawić elementy systemu odwodnienia i poboczy, trzeba by zaangażować 7,6 mld zł.
| Elżbieta Pałys

admin
Site Admin
Posty: 3961
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Re: O TZW. BUDOWIE DRÓG...

Postautor: admin » sob lip 16, 2016 5:37 pm



Wróć do „POLITYKA/PRAWO/GOSPODARKA”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 84 gości