EKONOMIA/FINANSE

admin
Site Admin
Posty: 3986
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Postautor: admin » wt lip 16, 2013 5:23 pm

Po wpisaniu odpowiednich haseł można poczytać o kolejnych nowelizacjach budżetu...
nowelizacj* budżet*** 2009-13


Dogońmy USA. W długu...

http://marucha.wordpress.com/2012/04/28 ... i-zniknac/ | 2012-04-28 (sobota)
Minister Rostowski ma go dość – zegar długu publicznego musi zniknąć
Dług publiczny to sprawa niewygodna dla polityków, zwłaszcza dla ministra finansów, który wszak odpowiada za stan finansów państwa. Dlatego też zapewne odmierzający wysokość długu publicznego zegar, zamontowany w centrum Warszawy z inspiracji Leszka Balcerowicza, zaczyna drażnić ministra Jacka Rostowskiego. Zwrócił się więc z prośbą do ekonomisty, aby ten go zdemontował, gdyż nie jest już potrzebny.
(...)
Jak czytamy dalej, rozpoczął się dla Polski okres, w którym stosunek długu publicznego do PKB powoli, ale konsekwentnie maleje, co jest charakterystyczne dla krajów wiarygodnych finansowo. Zdaniem Rostowskiego, znów bogacimy się szybciej niż się zadłużamy.

Według obliczeń, w tym roku relacja długu do PKB spadła o 3% i, jak tak dalej pójdzie, niedługo może spaść nawet poniżej 50% PKB. Minister Rostowski nie omieszkał się zarazem pochwalić, że dzięki staraniom rządu udało się zejść z poziomem deficytu do 5,1%, czyli znacznie więcej niż zakładano. W tym roku ma on spaść poniżej 3%, skutkiem czego KE zdejmie z Polski procedurę nadmiernego deficytu.
(...)
W związku z tym niebezpieczeństwo dla polskich finansów publicznych zostało, w jego opinii, zażegnane.

Dlatego też Rostowski kordialnie zaapelował: „Leszku! Ściągnij licznik. Spełnił on swoją pożyteczną rolę.” To dzięki niemu rząd miał ciągle przed oczami zagrożenie przekroczenia progów ostrożnościowych. I ten sam cel, w przekonaniu Rostowskiego, przyświecał Leszkowi Balcerowiczowi, gdy podjął się jego zawieszenia.
(...)
Za komentarz do tej sytuacji niech posłuży wpis jednego z internautów, pod informacją o inicjatywie zdjęcia licznika: „Nie ma potrzeby, wkrótce na liczniku zabraknie miejsca na kolejne cyfry i licznik straci sens. Myślę, że po cyfrach 9999999999.99 następną, z przyczyn konstrukcyjnych licznika, będzie 0000000.00, i tak oto pozbędziemy się długu.”

I.Sz.
Źródło: http://makro.pb.pl/2599116,30903,leszku ... ij-licznik
http://www.pch24.pl/

[Licznik długu jest już niepotrzebny. A potrzebne są coraz większe pożyczki...
M.in. panie wicepremierze i ministrze finansów Rostowski - jak, w czym stajemy się coraz bogatsi, i kto:
- mamy coraz więcej, czy coraz mniej zasobów, w tym surowców, ziem uprawnych, prawdziwych lasów...,
- lidzie są coraz zdrowsi, czy coraz bardziej chorzy...,
- ludzie są coraz mądrzejsi, czy coraz głupsi...,
- ludzi zadłużonych, których nie stać nawet na zaspokojenie elementarnych potrzeb ubywa czy przybywa...,
- kapitały multimilionerów i miliarderów maleją, czy rosną...
- itp., itd... - red.]


http://www.zegardlugu.pl/ - Licznik...

PROKONSUMPCYJNA EKONOMIA..., DĄŻENIE DO BOGACTWA...
http://www.wolnyswiat.pl/7h2.html




Kolejny raz o tzw. PKB...

Po co produkować „szybkie śmieci”? - Po to, żeby rósł PKB podczas produkcji kolejnych partii „szybkich śmieci”, co jest pretekstem do zaciągania kolejnych pożyczek...
Co m.in. zwiększa PKB:

- przyrost tzw. reklam, w tym także prorządowych propagandowych spotów...,
- zwiększona produkcja artykułów biurowych dla prorządowych urzędników...,
- luksusowe wyposażanie msc urzędowania coraz większej rzeszy prorządowych urzędników...,
- budowa stadionów (np. budowa Narodowego kosztowała ponad 2 mld zl, a koszt jego utrzymania wynosi kilkadziesiąt mln zł rocznie strat...)...,
- budowa autostrad (kolejne mld na budowę, i kolejne mld na ich utrzymywanie + kolejne mld na ponoszenie kosztów transportu samochodowego. 2,7% PKB – czyli równowartość 3 mld. dolarów (Instytut Transportu Samochodowego szacuje je na 30 mld zł), to roczne koszty wypadków samochodowych w Polsce, których w 2003 r. było 50 tys!! Ginie w nich rocznie około 6 tys. osób, a 50 tys. zostaje rannych. Światowa Org. Zdrowia (WHO) oraz Bank Światowy podają, iż rocznie w wypadkach samochodowych ginie na świecie ponad 1,2 mln osób, a ok. 50 mln odnosi obrażenia!!)...,
www.o2.pl / www.sfora.biz | 29.09.2013 r.: Niemcy się sypią! Połowa z ponad 66 tysięcy mostów drogowych w Niemczech, za których utrzymanie odpowiadają władze komunale, ma poważne usterki. Po przeprowadzeniu wyrywkowej kontroli ponad 2000 mostów okazało się, że 15 proc. z nich jest w tak fatalnym stanie, że należy je zburzyć i postawić w ich miejscu nową przeprawę. Niemieccy eksperci dowodzą także, że w fatalnym stanie jest także ok. 20 proc. niemieckich autostrad oraz 40 proc. tzw. dróg federalnych. | Autor: WB
http://www.dw.de/alarmuj%C4%85ca-sytuac ... w-drogow...
- wzrost produkcji:
- wykorzystywanego przez urzędników papieru...,
- luksusowej biżuterii, luksusowych pojazdów, jachtów, itp., itd. dla multimilionerów, miliarderów...,
- alkoholu, papierosów...,
- szkodliwej tzw. żywności...,
- tzw. leków, sprzętu medycznego itp...,
- butelek z wodą mineralną...,
- śmieciarek do wywożenia śmieci...,
- materiałów budowlanych, celem budowy b. nietrwałych budynków w msu ziem uprawnych, które miały służyć kolejnym pokoleniom przez tysiące lat...,
- maszyn do rabowania węgla na cele energetyczne...,
- trumien...,
- budowa luksusowych rezydencji dla multimilionerów, miliarderów...,
- wzrost tempa rabowania węgla (szacuje się, że tzw. zewnętrzne koszty spalania węgla są kilkanaście razy większe od ceny energii z źródeł odnawialnych)...,
- wzrost ilości prac będących skutkiem zapadania się budynków, w efekcie rabunkowej eksploatacji węgla...,
- wzrost ilości prac będących skutkiem susz, powodzi, ulew, gradobić, trąb powietrznych, w efekcie zaburzania równowagi w przyrodzie przez spaliny, pyły z elektrowni, przemysłowe, spaliny z silników pojazdów, z powodu wycinania lasów, które zapewniały równowagę obiegu wody...,
- zbędne wydatki/usługi, zakupy...,
- zwiększone ceny produktów i usług...,
- kreowane (podczas tzw. pożyczania, a więc wykonywania usługi).../wirtualne pieniądze...,
- przepływy, dla statystyki, gotówki...,
- pożyczki, które zwiększając PKB umożliwiają zaciąganie kolejnych pożyczek...,
- itp., itd...
W skrajnym przypadku, dany kraj może mieć najwyższy PKB w dziejach świata, mimo nie wyprodukowania ani jednego bochenka chleba, za to dzięki zrobieniu milionów ekskluzywnych (pozłacanych, wysadzanych diamentami) trumien...

A zasoby, w tym surowce się kończą, już teraz brakuje msa na śmieci. Powietrze, gleby, wody, w tym ich zasoby są skażone, ludzie, przyroda truci, itp., itd. Ale trzeba zwiększać PKB! Nie wolno postępować odpowiedzialnie, w tym dalekowzrocznie, a m.in. wykonywać wyłącznie sensowną pracę, w tym produkować rzeczy trwałych, korzystać z bezpłatnego publicznego transportu zbiorowego, w tym na poduszce magnetycznej. Itp., itd...


Więc kim są osobniki opierający ekonomią na PKB...


Obrazek

Obrazek
Ostatnio zmieniony pn wrz 30, 2013 10:02 pm przez admin, łącznie zmieniany 2 razy.

admin
Site Admin
Posty: 3986
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Postautor: admin » pt lip 19, 2013 8:42 pm

Sadowski: Za chwilę długi państwa będą niespłacalne
To nie stymulowanie gospodarki, ale zwiększanie zadłużenia - mówi nam ekonomista z Centrum im. Adama Smitha. Wczoraj okazało się, że w polskim budżecie ma zabraknąć dodatkowo 24 mld zł.

Jacek Prusinowski: Według wicepremiera i ministra finansów Jacka Rostowskiego zwiększenie deficytu niemal o połowę, do 51 miliardów złotych to „impuls stymulacyjny”.

Andrzej Sadowski: Trzeba patrzeć na rzeczy takimi jakie są. To nic innego jak zwykły wzrost zadłużenia. Jeżeli, zgodnie z zaprezentowaną logiką, miałoby to mieć charakter stymulacyjny, to należałoby wykorzystać nie marne 16 miliardów, ale 160 i więcej (śmiech). Tak robił rząd Stanów Zjednoczonych, stymulując gospodarkę setkami miliardów, nie przyniosło to żadnego ożywienia, bezrobocie pozostało na tym samym, dosyć wysokim poziomie.

Całość: http://www.sfora.pl/Sadowski-Za-chwile- ... lne-a57789 | 17.07.2013 r.

admin
Site Admin
Posty: 3986
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Postautor: admin » sob lip 20, 2013 10:50 am

Jako analogię do tych, którzy rządzą na Ziemi, z nimi współpracują, medialnie ich wspierają, się im podporządkowują dam dający do myślenia/umożliwiający łatwe zrozumienie przykład (minimalny obszar powierzchni, jej elementów/do analizy):
Proszę sobie wyobrazić zmierzający do jakiejś planety statek kosmiczny. No i na nim także rządzą itd. tacy osobnicy, jak na Ziemi. I jestem tam także ja. Co oczywiste: rządzący itd. chcą jak najszybciej wszystko, praktycznie (bo nie deklaracyjnie - a to - jak się coś nazywa, traktuje, a nie co - praktycznie - robi, do czego przyczynia, co realizuje; do czego zmierza, co osiąga - jest najważniejsze dla ludzkiego - nie myślącego, nie analizującego, nie wnioskującego - bydła), przerobić na śmieci, jak najszybciej spalić paliwo; wszystko skazić, wszystkich zatruć, by zwiększać PKB, zapewniać msa tzw. pracy... Ja z kolei domagałbym się - co oczywiste - tylko - racjonalnie, a więc m.in. ekologicznie, ekonomicznie uzasadnionego - całościowo przemyślanego, przeanalizowanego, wykazanego, a więc i z jak najmniejszymi tego skutkami ubocznymi, dalekowzrocznego działania, a m.in. modernizowania, usprawniania, udoskonalania statku, energooszczędności, jak najdłuższego wykorzystywania jego elementów i innych rzeczy, o niego dbania, jego konserwowania, itp.

Pytania:
- Co doleci do msa docelowego w pierwszym przypadku...
- Co doleci do msa docelowego w drugim przypadku...

I jeszcze coś.
Analogicznie miałaby się sytuacja z rozmnażaniem się: oni domagaliby się rozmnażania się przez ludzi chorych, upośledzonych fizycznie, psychicznie, zarażonych nieuleczalnymi mikrobami, po przejściu ciężkich chorób, nikotynowych, alkoholowych, narkotykowych, lekowych, żywieniowych degeneratów, z wadami genetycznymi, debilnych, psychopatycznych, itp., bo to nazywane byłoby (...) czynieniem dobra.
A ja domagałbym się, by rozmnażali się wyłącznie ludzie zdrowi, normalni, inteligentni, urodziwi, o pozytywnych cechach psychiki.

Pytania:
- Kto doleci do msa docelowego w pierwszym przypadku...
- Kto doleci do msa docelowego w drugim przypadku...

My wszyscy właśnie lecimy takim „statkiem”...

admin
Site Admin
Posty: 3986
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Postautor: admin » pt lip 26, 2013 7:02 pm

www.o2.pl / www.sfora.pl | 22.07.2013 r.
Gigantyczne długi krajów Unii. Nagie liczby szokują
Eurostat opublikował dane dotyczące zadłużenia publicznego państw Unii. Wyniki są zatrważające.

Opublikowane przez Eurostat dane, dotyczące długu publicznego wyglądają co najmniej niepokojąco. Już 12 spośród 17 krajów strefy euro ma dług powyżej unijnej normy 60 proc. PKB.
Dług publiczny w strefie euro stanowi aż 92,2 proc. PKB Eurolandu - informuje unijny urząd statystyczny.
Pomimo wprowadzanych w każdym sektorze oszczędności i daleko posunięta polityka zaciskania pasa, zadłużenie zamiast spadać - rośnie. I to zarówno w wartościach bezwzględnych, jak i w odniesieniu do PKB.

Zatem które kraje najbardziej ciągną unijną gospodarkę na dno?
Listę najbardziej zadłużonych krajów strefy euro otwiera Grecja z długiem w wysokości 160,5 proc. PKB.
Zaraz po Grekach w niechlubnych statystykach figurują Włosi - ich dług publiczny przekroczył już 2 bln euro i sięga 130,3 proc. PKB.
W Portugalii finanse także nie przedstawiają się kolorowo - zadłużenie osiągnęło już 127,2 proc. PKB, a w Irlandii - 125,1 proc. PKB.

Na drugim biegunie jest Estonia, której zadłużenie stanowi 1,7 mld euro, czyli ledwie 10 proc. PKB tego niewielkiego kraju.
Niskim zadłużeniem może pochwalić się też Luksemburg (22,4 proc. PKB) czy wchodząca od początku 2014 roku do strefy euro Łotwa. Jej zadłużenie sięga zdaniem Eurostatu 39,1 proc. PKB. - donosi wyborcza.biz.

Z długiem Polski nie jest najgorzej. Jak na razie nasze zadłużenie utrzymuje się na poziomie 57,3 proc. PKB. Oznacza to, że w pierwszym kwartale kwota zadłużenia wynosiła 917,7 mld zł.

Według Eurostatu łączny dług publiczny krajów strefy euro sięgnął 8,75 bln euro.
Autor: MM


www.o2.pl / www.sfora.pl | 26.07.2013 r.
Sejm zawiesił próg ostrożnościowy. PO może zadłużać kraj
Sejm przyjął ustawę, znoszącą przepis uniemożliwiający zwiększenie tegorocznego deficytu budżetu państwa
- informuje stooq.com.
Zniesienie ograniczeń deficytu poparło 235 posłów, 210 było przeciw, 5 się wstrzymało.
Wśród posłów, którzy wstrzymali się od głosowania było trzech polityków PO: Jarosław Gowin, John Godson i Jacek Żalek. Posłowie ci, a także posłanka PO Zofia Ławrynowicz wstrzymali się także we wcześniejszym głosowaniu nad odrzuceniem rządowego projektu w całości.
Szef klubu PO Rafał Grupiński zapowiedział, że jeśli Gowin, Godson i Żalek nie poprą rządowego projektu w piatkowym głosowaniu, to prawdopodobnie czeka ich zawieszenie w prawach członka klubu PO. Decyzja ma zapaść jeszcze w piątek.
Bez zniesienia progu ostrożnościo­we­go, rząd nie mógłby zrealizować swoich zapowiedzi zwiększenia tegorocznego deficytu do 50 mld złotych przy 300 mld złotych dochodów.
Autor: WB

http://stooq.com/n/?f=769037&c=0&p=4+18+22...

admin
Site Admin
Posty: 3986
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Postautor: admin » czw sie 01, 2013 9:30 pm

www.o2.pl / www.sfora.pl | 31.07.2013 r.
Niewyobrażalnie wielki dług ZUS
Szef ZUS-u twierdzi, że obecna dziura w budżecie, wynosząca 49 mld złotych, to nic w porównaniu z tym, co czeka nas już wkrótce. Według prognoz Derdziuka rekord niewypłacalności ma paść ok. 2030 roku.
System emerytalny w każdym państwie jest nierozerwalnie związany z finansami publicznymi i musi być dotowany ze Skarbu Państwa - mówił szef ZUS.

Autor: MM
http://www.polstock.pl/portal_biznes/wi ... dowe_gos...

admin
Site Admin
Posty: 3986
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Postautor: admin » pt sie 02, 2013 9:25 pm

SKĄD SIĘ BIERZE POLSKI DŁUG PUBLICZNY?
Prawie sześć razy więcej pieniędzy z polskiego budżetu idzie na obsługę długu publicznego niż na ochronę zdrowia, aż 19 razy więcej niż na gospodarkę mieszkaniową. Teoretycznie długi trzeba spłacać, ale… skąd się wziął tak gigantyczny dług publiczny i czy aby na pewno trzeba będzie go spłacać, skoro byłoby to kosztem społeczeństwa?

Dług Skarbu Państwa to nie jedyne zadłużenie obciążające każdego z nas – obywateli. Na potęgę zaczęły bowiem zadłużać się również samorządy, co związane było z jednej strony z koniecznością współfinansowania inwestycji unijnych, a z drugiej – z kolejnymi przerzucanymi na nie zadaniami przez rząd, za czym nie szły jednak odpowiednie środki finansowe. Wiele samorządów pozaciągało kredyty lub wyemitowało obligacje – tak na rynku krajowym, jak i międzynarodowym. Choć dług jednostek samorządu terytorialnego stanowi tylko 6 proc. całkowitego długu Polski, to w ciągu ostatnich 10 lat wzrósł w wartościach bezwzględnych 4,5-krotnie, czyli szybciej niż całe zadłużenie.

Jednak obok publicznego rozrosły się inne długi. Zadłużenie zagraniczne sektora bankowego w Polsce wzrosło z 4,5 mld zł w 1995 r. do… 201 mld zł w 2010 r. Co ciekawe, ten 45-krotny wzrost zadłużenia dokonał się w tym samym czasie, gdy rząd sprzedał zdecydowaną większość polskich banków. I tu dochodzimy do kolejnego paradoksu: jednym z oficjalnych powodów prywatyzacji w Polsce, była konieczność spłaty polskiego zadłużenia. A tymczasem ta zależność okazała się zupełnie inna – im więcej prywatyzowaliśmy, tym wyższe było polskie zadłużenie. W ciągu ostatnich 20 lat przychody z prywatyzacji wyniosły prawie 124 mld zł, czyli ponad 6 razy mniej niż obecnie wynosi polski dług publiczny.

Francuska ekonomistka Catherine Samary stwierdziła, że transformację gospodarczą Europy Wschodniej cechowały od 2000 r. rosnące zadłużenie i bezprecedensowa od czasów dekolonizacji zależność finansowa od banków zachodnioeuropejskich. Prywatne banki korzystały z fali rentownych lokat i nabijały sobie kabzy na swobodnym przepływie swoich kapitałów. Uprzywilejowały one „inwestowanie” w długi publiczne i kredyty konsumpcyjne, ułatwiające dostęp do hipermarketów czy lokaty w nieruchomościach, co było podstawą nakręcania bardzo niezrównoważonego wzrostu gospodarczego. Ponadto firmy wielonarodowe są w tym regionie zarówno głównymi eksporterami, jak i (w dystrybucji, motoryzacji, telefonii…) kanałami rosnącego importu i przenoszenia zysków do krajów macierzystych. Stąd wzrost w tym regionie cechowała eksplozja kredytów i nierównowaga rachunków bieżących bilansu płatniczego.

Po 1989 r. nastąpił także, o czym wspomina Samary, skokowy wzrost zadłużenia polskich przedsiębiorstw. Dług sektora pozarządowego i pozabankowego wzrósł w ciągu ostatnich 15 lat z 14,4 mld zł do 377 mld zł. Wiązało się to z szukaniem tańszych źródeł kredytu za granicą, ale nie można zapominać, że zdecydowana większość wielkich i najbardziej rentownych przedsiębiorstw polskich jest kontrolowana przez kapitał zagraniczny – można więc zakładać, że znaczna część tego długu związana jest np. z zadłużaniem sprywatyzowanych polskich firm w zagranicznych koncernach-matkach. W tym wypadku chodzi jednak nie tylko o zadłużenie, ale także o odpływ kapitału z Polski, który Jerzy Szewczak szacuje na 220 mld zł tylko w okresie 2004-2010. A sposobów na na ten transfer jest wiele: od cen transferowych, poprzez wypłaty dywidendy, po zakupy licencji czy zmianę logo. Tak oto państwo polskie pozbawiło się możliwych dochodów, a dodatkowo stale obniżano podatek CIT licząc na skruszonych przedsiębiorców, którzy go w końcu zaczną płacić. Tyle, że – jak szczerze wyznał Robert Gwiazdowski z Centrum im. Adama Smitha: – Przedsiębiorstwa w większości nie płacą w ogóle podatku dochodowego, bo wykazują straty.

Gwóźdź do trumny
Państwo polskie pozbywało się dochodów z podatków czy zysków z rentownych przedsiębiorstw, które wyprzedano na pniu, a zaoszczędzone w ten sposób środki banki, czy najbogatsi „inwestowali” w dług publiczny – dokładnie taki sam mechanizm jak w przypadku innych państw Unii Europejskiej. Obrazowo mówiąc, z jednej strony państwa pozbywały się wpływów finansowych, a z drugiej musiały się zadłużać, by pokryć deficyty – dając kolejną okazję do zarobienia instytucjom finansowym i bogatym elitom.

Ostateczny skok polskiego zadłużenia związany jest jednak z reformą emerytalną. Zwolennicy reformy, jak MFW i Bank Światowy propagowali ideę, że nie przyczynia się ona do wzrostu długu, bo po prostu powoduje tylko zmianę zobowiązań państwa wobec przyszłych emerytów z długu ukrytego na jawny. Ale dług jawny wymaga zaciągania pożyczek już teraz i płacenia od nich odsetek, a dług ukryty stanie się wymagalny w dłuższej okresie i to nie w całości, lecz stopniowo.

Nie bez kozery minister Jacek Rostowski, daleki od oskarżenia od lewicowość, przypominał, że wielkość długu publicznego wynikającego z kosztów reformy emerytalnej sięga 250 mld zł. Ministerstwo Finansów ostrzegało, że za 50 lat dług wynikający z samego wprowadzenia reformy dojdzie do 94% PKB. Szczytem dogmatyzmu popisał się zresztą Jerzy Buzek, firmujący reformę emerytalną jako ówczesny premier, a obecny przewodniczący Parlamentu Europejskiego, gdy stwierdził, że z długu publicznego powinny zostać odliczone koszty reformy emerytalnej, bo wprowadzanie reform strukturalnych nie powinno być w żaden sposób karane. Ale co to za reforma, na której tracą tak przyszli emeryci, jak i państwo?

Ostatnie rządowe zmiany w systemie przekazywania składek do OFE były więc niezbędne, a nad rządem ciąży miecz Damoklesa w postaci tzw. konstytucyjnych progów ostrożnościowych – przy przekroczeniu drugiego progu, właśnie relacji 55% długu do PKB, konieczny jest zbilansowany budżet, a więc ogromne cięcia w wydatkach i podnoszenie podatków. A przecież mamy wybory jesienią…

Warto jednak przypomnieć, gdyż pamięć liberałów jest krótka, jak jeszcze wiosną 2009 r. Donald Tusk chwalił się podczas wizyty w Londynie, że Polska dba o to, aby nie uzależnić się od życia na kredyt. W takim podejściu widzi najlepszy sposób na uniknięcie skutków finansowego kryzysu.

W najnowszym Planie finansów państwa na lata 2011-2014 przewidziano spadek deficytu budżetu z 7,9% do 0,8%, a długu publicznego publicznego poniżej 50% PKB, choć równocześnie zadłużenie publiczne ma wzrosnąć w tym czasie o kolejne… 160 mld zł! Rząd liczy na wzrost gospodarczy, ale ktoś będzie musiał kupić te nowe papiery wartościowe za 160 mld zł – nie można więc straszyć „rynków finansowych” i trzeba im pokazać gotowość do zdecydowanych działań.

11 kwietnia br. agencja Standard and Poor’s zagroziła, że jeśli po jesiennych wyborach parlamentarnych rząd nie przeprowadzi strukturalnych reform finansów publicznych, rating Polski może znaleźć się pod presją na ich obniżenie – obecnie wynosi on A- w walucie zagranicznej (agencja zresztą skrytykowała ostatnią reformę OFE, że „nadszarpnie zaufanie rynków”). A obniżony rating to wyższe koszty obsługi długu.
Same zmiany w systemie emerytalnym jednak nie wystarczą, stąd też plany dalszych cięć socjalnych – choć na tym polu jest już coraz mniejsze pole manewru, kolejna ofensywa prywatyzacyjna, zamrożenie płac pół miliona pracowników budżetówki do 2013 r., wciąż istniejąca groźba podwyższenia VAT i nadzieje związane z inwestycjami na Euro 2012.

Ale co z tego, skoro dług i tak będzie rósł? I to dług – podkreślmy – w większości pasożytniczy, nie sprzyjający rozwojowi społecznemu Polski, lecz tylko zapewniający zyski jego posiadaczom. Problem w tym, że – jakby to nie zabrzmiało populistycznie – ten dług się po prostu komuś opłaca, ktoś na nim zarabia. Tylko dlaczego ma zarabiać kosztem nas wszystkich? Podczas majowej konferencji poświęconej długowi publicznemu w Atenach, ktoś zapytał: „To gdzie są te pieniądze, które powinny iść choćby na nasze szpitale?”. Z sali padła odpowiedź: Na kontach w Szwajcarii.
Dariusz Zalega

[Artykuł ukazał się w miesięczniku Le Monde Diplomatique – edycja polska.]

--------
Całość: http://nienaszdlug.pl/materialy/dlug-po ... publiczny/

admin
Site Admin
Posty: 3986
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Postautor: admin » ndz sie 04, 2013 8:58 pm

Jeszcze raz i jeszcze inaczej o tzw. PKB…
WYZWANIE/ODEZWA DO PROKONSUMPCYJNYCH, PROPKB TZW. EKONOMISTÓW...

Proszę nam wyjaśnić: jak można być coraz bogatszym dzięki traktowaniu zwiększania tzw. PKB, jako nadrzędny priorytet sam w sobie, skoro zbędna, szkodliwa, bezpośrednio, pośrednio dotowana + generująca jeszcze tzw. zewnętrzne koszty + inne szkodliwe skutki, konsekwencje, proutopijna produkcja nie ma prozdrowotnego, proekologicznego, proekonomicznego uzasadnienia; tak samo użytkowanie zbędnych, szkodliwych rzeczy, budowli, obiektów...! I przyczynia się do:
- zwiększania pod ten „zastaw” pożyczek/długów...!
- zamieniania surowców na skażające, trujące śmieci, które zajmują coraz więcej brakującego msa...!
- zubożania w coraz droższe surowce...!
- coraz większych skażeń; trucia; że powietrze, wody i ich zasoby, gleby i z nich produkty stają się coraz większymi i generującymi coraz większe koszty, wydatki; pożyczki; długi, w tym na lecznictwo, truciznami...!
- zwiększania ilości chorych ludzi...!
- tworzenia, za sprawą przymuszonego odbioru tzw. reklam/śmieci, trucizn, psychicznych i umysłowych, w tym intelektualnych, etycznych kalek; debili, psychopatów...! A jak takie osobniki mają być rozumne, kreatywne, twórcze, odpowiedzialne, w tym dalekowzroczne i m.in. tworzyć prawdziwe bogactwo...!
- zmian w środowisku, które generują coraz większe koszty, wydatki; pożyczki; długi...!
- itp., itd…
- negatywnych lawin kosztów, wydatków; pożyczek; długów, problemów, strat, zniszczeń, zagłady, w tym samozagłady...!

No więc potrafcie to prozdrowotnie, proekologicznie, proekonomicznie/racjonalnie uzasadnić?! NIE?! No to dlaczego tyle lat, tyle miliardów ludzi ogłupialiście, nimi manipulowaliście; nas i siebie pogrążacie...! Zejdźcie ze sceny! Odsuńcie się od rządzenia!! Dopuścicie do tego odpowiednie osoby!!

Bogatym można być dostosowując wielkość naszej populacji do możliwości Natury, wykorzystując, z jak najmniejszymi skutkami ubocznymi, jak najefektywniej, w nieskończoność darmowe samoodnawiające się źródła energii, jak pędu powietrza, ruchu, spadku, przepływu wody, słoneczną, geotermalną, geotermiczną. Korzystając z darmowych zasobów czystych wód, w tym rzek, jezior, mórz, lasów. Produkując, wytwarzając, wykorzystując, używając, tworząc, budując z stali nierdzewnej, a które to wytwory można bezobsługowo wykorzystywać setki, tysiące lat, a po przetopieniu surowiec ponownie wykorzystać, i tak niemal w nieskończoność Itp., itd.

Wy ogłupiające, manipulujące, zidjociałe, zdebilałe, psychopatyczne; anormalne, obłąkane; prodestrukcyjne, proniszczycielskie, współodpowiedzialne za wszechstronne pogrążanie, prozabójcze, w tym prosamobójcze (no co tu pasuje (nie chcę się powtarzać))...!!

PS
Daliście radę miliardom ludzi, to cóż to za problem zrobić to z tylko jeszcze jedną osobą (was są tysiące, a ja jestem tylko sam)... Jak Wam się powiedzie, to wystąpię o kolejną dla Was nagrodę Nobla!

admin
Site Admin
Posty: 3986
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Postautor: admin » śr sie 07, 2013 9:55 pm

CHĘTNYCH DO WYJAŚNIEŃ BRAK...
Jak widać, nie ma chętnych do uzasadniania tego prodestrukcyjnego, ciężko anormalnego absurdu, pod pretekstem którego psychopaci i debile zajmują się destrukcją (ale do brania kasy za tego wpajanie chętnych nie brakuje...)... Analogicznie ma się sytuacja z tzw. lecznictwem, przekazem medialnym, edukacją, religijnością, systemami politycznymi, w tym z kolejnym ciężkiego kalibru demokratycznym absurdem, itp., itd... Można dowolnie wszechstronnie, dobitnie i dowolnie długo wykazywać takie absurdy, nonsensy, tego utopijność, destrukcyjność, i mimo, że nikt tego nie podważy, to i tak psychopaci i debile będą kontynuować swoją działalność... Przecież ich ofiary nic nie robią w swojej obronie, w tym w żaden sposób, w żadnym stopniu nie wspierają tych, którzy przedstawiają konstruktywną alternatywę... Więc widocznie to im odpowiada… A skoro mamy demokrację, no to trzeba z „wyborem mas” się pogodzić...


I jeszcze raz i jeszcze inaczej o wierze w zwiększanie PKB...
KIEDY PKB BĘDZIE WIĘKSZY - GDY:

- korzystać będziemy z jednego autobusu, spalając 20 litrów paliwa na 100 km, wytwarzając dziesiątki razy mniej spalin, hałasu i powodując dziesiątki razy mniej wypadków, zajmując dziesiątki razy mniej miejsca na jezdni, na parkingach, itp., itd.? I gdy obciążonych produkcją, użytkowaniem pojazdów, skutkami ich użytkowania będzie mało osób? I gdy wszystkie, w tym tzw. koszty zewnętrzne ich użytkowania będą małe?
- korzystać będziemy z kilkudziesięciu małych samochodów osobowych spalających łącznie setki litrów paliwa na 100 km, wytwarzających dziesiątki razy więcej spalin, hałasów i powodując dziesiątki razy więcej wypadków, zajmując dziesiątki razy więcej miejsca na jezdni, na parkingach, itp., itd.? I gdy obciążonych produkcją, użytkowaniem pojazdów, skutkami ich użytkowania będzie dużo osób? I gdy wszystkie, w tym tzw. koszty zewnętrzne ich użytkowania będą duże?

- pojazdy będą zasilane supernośnikami energii elektrycznej, energią elektryczną indukowaną z cewek magnetycznych umieszczonych w jezdni?
- będą zasilane ropopochodnym paliwem?

- zamiast prać z użyciem środków chemicznych, będzie się używać pralek tworzących z wody jony, używających do prania odpowiedniej wielkości i odpowiednio wzbudzonych bąbelków powietrza?
- gdy pranie będzie się odbywać z użyciem środków chemicznych?

- gdy będą lasy?
- gdy w msu lasów będą tzw. działki z budynkami?

- gdy powietrze będzie czyste?
- gdy powietrze będzie skażone, a więc jego wdychanie będzie powodować choroby?

- gdy wody powierzchniowe i gruntowe będą czyste?
- gdy wody powierzchniowe i ich zasoby i gruntowe będą skażone, a więc konieczne będzie ich tzw. uzdatnianie do picia, a np. konsumpcja ryb będzie skutkować chorobami?

- gdy gleby i w nich hodowane rośliny i z nich wytwarzane produkty spożywcze będą czyste i w pełni wartościowe, więc będą mieć zdolność do wspomagania leczenia organizmów nimi odżywianych i wspomagać zapobieganie powstawaniu kolejnych chorób?
- gdy gleby i w nich hodowane rośliny i z nich wytwarzane produkty spożywcze będą skażone i małowartościowe, więc będą mieć zdolność do powodowania chorób organizmów nimi odżywianych i wspomagać już istniejące choroby?

- używane rzeczy będą trwałe?
- używane rzeczy będą nietrwałe?

- ludzie nie będą potrzebować i nikt nie będzie im prał mózgów, by kupowali i w związku z tym nie będą kupować tzw. leków/gdy będą zdrowi?
- ludzie będą kupować tzw. leki/będą chorować?

- ludzie nie będą brać kredytów na zbędną, szkodliwą konsumpcję?
- ludzie będą się zadłużać w celu zaspokajania wpajanych, naśladowanych, a zbędnych, szkodliwych potrzeb?

- itp., itd…

- ludzie nie będą wykonywać zbędnej, szkodliwej pracy?
- ludzie będą wykonywać zbędną, szkodliwą pracę?

- gdy negatywne skutki, konsekwencje, w tym działania, w tym i ich koszty spowodowane ludzką działalnością będą jak najmniejsze?
- gdy negatywne skutki, konsekwencje, w tym działania, w tym i ich koszty spowodowane ludzką działalnością będą jak największe?

admin
Site Admin
Posty: 3986
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Postautor: admin » czw wrz 12, 2013 8:18 pm

Jeśli miesięcznie koszt utrzymywania kogoś na zasiłku wynosi np. 2 tys. + 2 tys. zł wyniosą inne związane z nim, z tym koszty, w tym biurokracji, to zapewnienie temu człowiekowi zbędnego, szkodliwego msa tzw. pracy będzie wynosić kilka-kilkanaście razy więcej, w tym koszty zewnętrzne... + tego negatywne skutki, konsekwencje dla środowiska, przyrody, ludzi, w tym przyszłych pokoleń! Z tym, że w tym drugim przypadku będzie on zwiększać PKB, co da pretekst tzw. rządzącym do brania, pod ten zastaw..., kolejnych pożyczek/do zadłużania oraz umożliwi to m.in. reklamodawcom, fabrykantom gromadzenie pieniędzy, bez proporcjonalnego, pełnego, rzeczywistego, ponoszenia kosztów zewnętrznych tej tzw. pracy, a które ponosi społeczeństwo, w tym kolejne pokolenia...!


Propozycja dla zwolenników tworzenia tzw. msc pracy, zwiększania produkcji, PKB...
Proszę zniszczyć wszystkie posiadane przez siebie dobra materialne, a powstałe śmieci trzymać u siebie. A ponieważ was, takich zwolenników, są miliony, to dzięki temu powstanie ogromna liczba msc pracy, wzrośnie produkcja celem odtworzenia państwa zasobów, a zatem i PKB, co da pretekst tzw. rządzącym do zaciągania kolejnych pożyczek! Co się stało – nie ma chętnych: nikt nie chce zostać biedakiem, nie chce się zadłużać na kupno dóbr... I co się okazuje – w doniesieniu do siebie państwo są racjonalni! Ale w odniesieniu do ogółu, którego stanowią państwo część, państwo są irracjonalni... W przeważającej części przypadków jest to wynik prania państwa mózgów przez prokonsumpcyjnych, utopijnych, współprzyczyniających się do wszechstronnego pogrążania tzw. ekonomistów... A pozostała niewielka część dostaje za tego propagowanie honorarium... Bo niespłacalne pożyczki związane są z wiecznie spłacanymi ODSETKAMI i jeszcze zapewniają władzę nad dłużnikami...
To jest analogia m.in. do produkcji, budowy rzeczy nietrwałych, brania na ten cel pożyczek...

Kolejna propozycja.
Proszę kupować, co tylko się da, a jak zabraknie P. pieniędzy, to proszę brać pożyczki. – To również zwiększy liczbę msc tzw. pracy, produkcję, a zatem zapewni wzrost PKB, co da pretekst tzw. rządzącym do zaciągania kolejnych pożyczek! Znowu - analogicznie - nie ma chętnych...
To jest analogia m.in. do produkcji, budowy rzeczy zbędnych, brania na ten cel pożyczek..

A teraz propozycja dla zwolenników przedłużania dogorywania, psychicznych, fizycznych cierpień emerytów i rencistów.
Proszę wybrać sobie jednego emeryta i jednego rencistę i samemu dawać im pieniądze na ich nikotynowe, alkoholowe, lekowe, żywieniowe, prokreacyjne, religijne degeneractwo, a gdy renciści się rozmnożą, to proszę jeszcze utrzymywać ich chore, fizycznie, psychicznie upośledzone, niedorozwinięte umysłowo dzieci. A swoje dzieci proszę morzyć głodem i nie zaspokajać nawet ich elementarnych potrzeb/nie inwestować w nie. I co? - W tym przypadku także nie ma chętnych, bo, analogicznie, w odniesieniu do bezpośrednio posiadanych/własnych zasobów, P. są racjonalni!

Itp., itd... Główna różnica jest tylko w skali/istnieje mentalnie.
Ostatnio zmieniony wt sty 14, 2014 10:26 pm przez admin, łącznie zmieniany 1 raz.

admin
Site Admin
Posty: 3986
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Postautor: admin » wt wrz 17, 2013 3:05 pm

Płatni kochankowie OFE
Plama reklamy
Dzięki funduszom warszawska giełda wyrosła na największy parkiet w regionie. OFE mają akcje ponad połowy spółek notowanych na GPW i 10 z 20 wchodzących w skład prestiżowego indeksu WIG20. Akcje są warte ok. 100 mld zł. Skala ogromna, bo to mniej więcej jedna piąta kapitalizacji krajowych spółek na giełdzie.
Po pierwszym kwartale tego roku sektor finansowy był na piątym miejscu wśród reklamodawców. Dopompował media ponad 422 milionami złotych. Dodajmy do tego kolejne setki milionów od firm powiązanych kapitałowo z OFE. Wyjdą miliardy. Dlatego nie ma się co dziwić, że obrońcy OFE są w mediach w przewadze, a ich przeciwnicy dość często są tak dobrani, by wychodzili na niekompetentnych. Bo jak inaczej zinterpretować fakt, że o Tuskowo-Rostowskie rozpierduchy w OFE media pytają piosenkarza Kubę Sienkiewicza czy aktora Artura Barcisia?
http://www.nie.com.pl/38-2013/platni-kochankowie-ofe | 13.09.2013 r.


OFE przekręt* oszustw*** kradzież
https://www.google.pl/search?q=OFE+prze ... 4gTs5oCgDg


Stopy zwrotu mogą być mylące
Rozmowa PG z Ryszardem Jachem, b. wiceprezesem PTE Skarbiec Emerytura.
http://biznes.interia.pl/wiadomosci-dni ... ace,117157 | Wtorek, 17 lipca 2001 (08:23)


Emeryci na sterydach
Powinna powstać komisja śledcza, ale do spraw otwartych funduszy emerytalnych
http://www.wprost.pl/ar/112723/Emeryci-na-sterydach/ | Numer: 35/2007 (1288)


Gazeta Bankowa: Jak sąd zalegalizował niewypłacanie wynagrodzenia
W tej historii jest wszystko: rekiny polskiej finansjery, podejrzani prawnicy, zaskakujące wyroki sądów i dziwne zbiegi okoliczności. A w tle pieniądze polskich emerytów. I to ogromne.
http://wgospodarce.pl/informacje/1603-g ... agrodzenia | 3 stycznia 2013 roku,


Wyjaśniam prawdziwe przyczyny i mechanizm demontażu OFE
http://rybinski.salon24.pl/497080,wyjas ... ontazu-ofe

admin
Site Admin
Posty: 3986
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Postautor: admin » ndz wrz 22, 2013 7:44 pm

www.o2.pl / www.sfora.pl | Czwartek 25.10.2012
STADION NARODOWY JESZCZE DROŻSZY! TYLE TRZEBA DOŁOŻYĆ
Naprawa bubli kosztuje.
Ministerstwo Sportu musi wydać na dokończenie Stadionu Narodowego prawie 34 miliony złotych. I to nie koniec wydatków - informuje „Rzeczpospolita”.

Wygląda na to, że Stadion Narodowy kosztować będzie nas więcej niż 2 mld zł (pierwotny kontrakt opiewał na 1,2 mld zł). Okazuje się, że konieczne są poprawki usterek i dodatkowe wyposażenie.
Lista wydatków jest długa. Od wykończenia sal wystawienniczych i konferencyjnych na wynajem czy restauracji przez system do sprzedaży biletów, aż po urządzenia sterujące klimatyzacją.
Dodatkowy kłopot to koszty utrzymania stadionu. Podawana przez Narodowe Centrum Sportu kwota 17 mln zł jest raczej zaniżona. Urzędnicy resortu sportu wyliczyli, że tylko podatek od nieruchomości to wydatek rzędu 15 mln zł.
Do tego koszty ekspertyz i obsługi prawnej NCS, które będzie się procesowało z Hydrobudową. To kolejne 4 mln zł rocznie, a więc dwa razy więcej niż dotychczas - zauważa dziennik.
Tymczasem Stadion Narodowy wciąż nie ma sponsora tytularnego, a firmy nie są zainteresowane podpisaniem umów na wynajmowanie pomieszczeń. | AJ

http://www.rp.pl/artykul/182403,945758- ... z-dna.html

http://aleksanderpinski.nowyekran.pl/po ... narodowego | 20.12.2012
DRUZGOCĄCY RAPORT O FINANSACH STADIONU NARODOWEGO
Nowy zarządca Stadionu Narodowego przejmuje obiekt i podsumowuje prace poprzedników. Raport dotyczący wyników finansowych jest druzgocący - podaje bankier.pl.
Jeśli dobrze pójdzie, przyszły rok stadion zamknie stratą w wysokości niemal 22 milionów złotych.


Poprzedni zarządca nie znalazł sponsora tytularnego, który miał kupić nazwę stadionu, nie wynajął powierzchni komercyjnych. Znalazł się chętny na tylko jedną z ponad 60 luksusowych lóż. To powoduje, że stadion tonie w długach.

Więcej: http://www.money.pl/gospodarka/wiadomos ... aign=wykop

www.o2.pl / www.sfora.pl | 21.09.2013 r.
Aż tyle kosztują nas kibice. To setki milionów złotych
Prawie 2,5 mln policjantów zabezpieczało mecze piłki nożnej od 1999 roku. Kosztowało to 330 mln, a wydatki z roku na rok rosną - ujawnia „Rzeczpospolita”.

Dziesięć lat temu na obsługę meczów i eskortowanie kibiców płaciliśmy ok. 15 mln zł rocznie. W 2011 roku było to już 28 mln zł, a do końca sierpnia tego roku ponad 20 mln zł.
Z policyjnych statystyk wynika, że do zapewnienia bezpieczeństwa na meczach kierowana jest coraz większa liczba funkcjonariu­szy. W ciągu roku to wzrost o 30 proc.
O ile w 2011 roku mecze zabezpieczało 88 tys. policjantów, to w tym już 115 tys. - zauważa dziennik.
Autor: AJ
http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-k ... a-nas-mi...

[Wg propagatorów zwiększania PKB, to dobrze, bo rośnie produkcja uposażenia, sprzętu dla policji... Też jest dobrze, że kibice i widzowie w tym czasie trują się nikotyną, alkoholem, siedzą, bo to, odpowiednio, zwiększa produkcję trucizn, leków, zapewnia pracę, w tym m.in. lekarzom, itp... Kolejny tego aspekt, to hodowanie szprycowników zwanych sportowcami, którzy są wzorcem dla pozostałych ludzi, oraz skutki, konsekwencje rozmnażania się przez nich...
Sport zawodowy powinien być zabroniony, a państwo powinno jedynie zapewniać msca do rekreacji, uprawianie sportu dla wszystkich. – red.]

Władze Portugalii muszą ostro zaciskać pasa, więc rzucają pomysł wyburzenia kilku stadionów. Za są ekonomiści i burmistrzowie miast. Bo utrzymanie aren kosztuje aż 1,2 miliona euro miesięcznie.
http://gospodarka.dziennik.pl/news/arty ... -euro.html | 2010-02-04

admin
Site Admin
Posty: 3986
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Postautor: admin » pt wrz 27, 2013 9:57 pm

www.o2.pl / www.sfora.biz | 27.09.2013 r.
Rząd przyjął budżet na 2014 rok. Z ogromną dziurą ponad 47 mld zł
Rząd Donalda Tuska przyjął projekt budżetu na przyszły rok. Według wyliczeń rządowych ekonomistów nasze pensje wzrosną o 3,5 proc., przy spadku miejsc pracy o 0,1 proc.

Na podwyżki nie mają co liczyć wciąż pracownicy instytucji publicznych. Wyjątkiem są samorządy oraz publiczne szkoły wyższe.
Rząd przewiduje, że deficyt w 2014 roku przekroczy 47 mld złotych. Planowane dochody do budżetu wyniosą 276 mld 912 mln 22 tys. złotych, a wydatki nie będą wyższe niż 324 mld 637 mln 37 tys. złotych - informuje rmf24.pl.
W projekcie oszacowano też wzrost gospodarczy na poziomie 2,5 procent PKB, czyli o 1 punkt procentowy więcej niż w tym roku.
W górę pójdą ceny towarów i usług konsumpcyjnych - o 2,4 procent - dodaje portal.
Autor: AJ
http://www.rmf24.pl/raport-kryzys/rapor ... owynajno...


http://www.zegardlugu.pl/ - Licznik...

http://www.dlugpubliczny.org.pl/pl - Licznik...

admin
Site Admin
Posty: 3986
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Postautor: admin » wt paź 08, 2013 8:54 pm

www.o2.pl / www.sfora.biz | 06.12.2012 07:03
Ile Polacy utopili w para bankach…
W tym roku, jak wynika z raportu prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta, do którego dotarła „Rzeczpospolita”, Polacy stracili na inwestycjach w parabankach 2,1 mld zł. Afera Amber Gold to tylko czubek góry lodowej.

W ciągu ostatnich pięciu lat liczba pokrzywdzonych przez parabanki rośnie w zawrotnym tempie. Jest ich już 133 tysiące. Topią w ich też coraz więcej pieniędzy. O ile w 2007 roku było to 168 mln zł, to już w tym roku aż 2,1 mld zł.
Do prokuratury wpływa także coraz więcej spraw związanych z działalnością parabanków: w 2007 było ich 300, teraz jest ich już ponad 900. Śledczy nie mogą jednak w tej kwestii pochwalić się sukcesami: połowę śledztw umorzyli, zaledwie co czwarta skończyła się oskarżeniem sprawców.
To sprawy skomplikowane i prokuratury boją się ich jak diabeł święconej wody. Ale z drugiej strony jest również tak, że ludzie nie patrzą na to, co podpisują, więc nie zawsze osobom prowadzącym parabanki można postawić zarzuty - tłumaczy „Rzeczpospolitej” prof. Piotr Kruszyński, karnista z Uniwersytetu Warszawskiego.
Autor: WB
http://www.rp.pl/artykul/928593,958657- ... traty.ht...

www.o2.pl / www.sfora.biz | 17.06.2013 07:56
Inwazja parabanków. Ludzie chętnie dają im pieniądze
Komisja Nadzoru Finansowego od początku tego roku złożyła do prokuratury 13 doniesień o podejrzeniu łamania prawa przez parabanki, niemal tyle samo co w całym 2012 r.

Skala jest znacząca, bo pokrzywdzonych przez każdą z tych firm są setki czy tysiące osób. Potwierdzają to dane z policji, która notuje wzrost stwierdzonych przestępstw.
Parabanków przybywa, chętnych do korzystania z ich usług też. Zarzut jest zwykle ten sam, czyli prowadzenie działalności bankowej bez zezwolenia i gromadzenia wkładów pieniężnych w celu obciążania ich ryzykiem – mówi „Rzeczpospolitej” Maciej Krzysztoszek z KNF.
Czarna lista KNF to obecnie 51 firm prowadzących działalność bankową bez zezwolenia. Dalsze 16 prowadzi działalność maklerską.
Problem stał się bardziej dostrzegalny przez nagłośnioną aferę Amber Gold, gdzie 10 tys. ludzi straciło 667 mln zł. Ludzie boją się i częściej donoszą do KNF.
Klienci parabanków stracili dotąd 2,1 mld zł. Pokrzywdzonych w ciągu ostatnich pięciu lat było ponad 130 tys - wylicza gazeta.
Autor: JS
http://www.rp.pl/artykul/21,1020271-Par ... -natarci...

www.o2.pl / www.sfora.biz | 08.10.2013r.
Dziesiątki tysięcy oszukanych Polaków. Parabank wziął 115 mln
Parabanki wciąż żerują na łatwowierności Polaków, którzy liczą na szybki duży zysk lub niskie raty kredytów. Kolejna taka instytucja oszukała 48 tysięcy osób. Wyłudziła od nich łącznie 115 mln złotych - informuje radiogdansk.pl.

O jaki parabank chodzi? O Polską Korporację Finansową SKARBIEC Sp. z o.o. z siedzibą w Słupsku, a obecnie Pomocną Pożyczkę Sp. z o.o. z siedzibą w Gdańsku. Jak wynika ze śledztwa prowadzonego od roku przez Prokuraturę Okręgową w Gdańsku parabank ten oferował korzystne pożyczki. Warunkiem ich uzyskania było jednak wpłacenie najpierw opłaty przygotowaw­czej, w wysokości od 5 do 10 proc. pożyczki. Klienci pożyczek jednak nie otrzymywali, nie dostawali też zwrotu wpłaconych pieniędzy.
Z zabezpieczonej przez śledczych dokumentacji wynika, że na terenie całego kraju za pośrednictwem biur regionalnych spółka miała oszukać około 48 tysięcy klientów. Wpłacili oni łącznie 115 mln zł.
Zatrzymano już pięciu pracowników biur tego parabanku w Katowicach, Bytomiu, Gliwicach i Sieradzu.
Zarzucono im popełnienie od kilku do kilkudziesięciu przestępstw doprowadzenia klientów spółki do niekorzystnego rozporządzenia mieniem poprzez wprowadzenie ich w błąd. Opłaty przygotowawcze wpłacone przez te osoby pokrzywdzone wynosiły od 1000 złotych do 25 tysięcy złotych - poinformowała tvn24.pl Grażyna Wawryniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Autor: WB
http://radiogdansk.pl/index.php/wydarze ... -kolejny...
http://www.tvn24.pl/pomorze,42/oszukali ... na-115-m...


http://www.nie.com.pl/41-2013/zarobieni-0 | 04.10.2013
ZAROBIENI…
Z ostatniego raportu GUS wynika, że 2 093 000 Polaków to zarejestrowani bezrobotni. Za to władza ma tyle pracy i płacy, ile chce.

Posłowie. Wielu ministrów, np. Bartosz Arułkowicz, Joanna Mucha, Sławomir Nowak, Radosław Sikorski czy Elżbieta Bieńkowska, zasiada w parlamencie. Co ma walor finansowy w postaci diety w wysokości ok. 30 tys. zł rocznie. Taki dodatek do ministerialnej pensji. No ale to rzecz ustrojowo pożądana.
W ostatnim roku prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski wziął za kierowanie miastem 160 tys. zł. Jednak całej swojej uwagi nie poświęca gminie. Do pensyjki dorobił porównywalne pieniądze - 110 tys. zł, głównie na Uniwersytecie w Białymstoku. Wolno mu.
Od roboty ma się zastępców. Ale wiceprezydent Renata Przygodzka może nie mieć czasu zrobić, czego nie zdążył szef. Z ratusza dostała w ubiegłym roku 134 tys. zł. Chyba nie umrze dla tej kasy, skoro kolejne 120 tys. zł dorobiła na wykładach. Dodatkowe 5 tys. zł wpadło z tytułu jakiejś umowy o dzieło.
Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski za rządzenie miastem wziął 165 tys. zł. Za uczenie studentów na Krakowskiej Akademii im. Frycza Modrzewskiego skasował 212 tys. zł, zaś na Uniwersytecie Jagiellońskim 90 tys. zł.

admin
Site Admin
Posty: 3986
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Postautor: admin » śr gru 25, 2013 10:16 am

www.o2.pl / www.sfora.pl | 26.08.2013 17:39
AŻ TYLE DZIECI ŻYJE W UBÓSTWIE. GORZEJ NIŻ W 1960
Już co czwarte dziecko żyje w ubóstwie - wynika z najnowszych danych, przedstawionych w raporcie „Wielkie Oczekiwania”.

Od lat 60. ub. wieku na Wyspach przybyło 1,5 mln dzieci wychowywanych w skrajnej biedzie. W sumie jest ich już ponad 3,5 mln - donosi „Guardian”.
Autorzy raportu na podstawie analizy zmian w systemie podatkowym przewidują, że w 2020 roku łączna liczba dzieci żyjących w ubóstwie wzrośnie do 4,7 mln - informuje gazeta.pl.
Raport, opracowany został przez Krajowe Biuro Dziecka w Wielkiej Brytanii.
Autor: MM
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... 6060,Co_...

www.o2.pl / www.sfora.pl | 24.12.2013 r,
Z danych Eurostatu wynika, że ponad 40 proc. mieszkańców państw UE żyje od pensji do pensji lub od zasiłku do zasiłku. Gdyby zdarzyły się nieprzewidziane wydatki nie potrafiliby im sprostać - donosi tvn24.pl.
Żadnych oszczędności na takie sytuacje nie ma ponad połowa Polaków.
W naszym kraju bieda zagraża aż 26,7 proc. ludzi. To więcej niż unijna średnia.
Zagrożonych biedą jest teraz niemal 25 proc. mieszkańców UE. To aż o 9 proc. więcej niż w 2005 roku i 2 proc. więcej niż trzy lata temu.
Unijni statystycy przyjęli, że problem dotyczy rodzin, których dochód jest niższy niż 60 proc. średnich wydatków gospodarstw domowych w danym kraju. W Polsce ta granica wynosi 15,5 tys. zł.
Przez pięć lat poniżej tego progu „zsunęło się” prawie 6 proc. Polaków, czyli ponad 2 mln osób. Polska jest drugim w UE krajem, po Słowacji, z największym rozwarstwieniem - zauważa tvn24.pl.
Poniżej progu ubóstwa żyje więc już 17,7 proc. Polaków.
Najgorzej jest w Grecji (23,1 proc. ludzi żyjących w biedzie), Rumunii (22,6 proc.), Hiszpanii (22,2 proc.) oraz Bułgarii (21,2 proc.).
W najlepszej sytuacji są Czesi. Tylko 9,6 proc. z nich ma dochody poniżej granicy ubóstwa.
W statystykach Eurostatu pojawiło się zjawisko nowe i narastające: rosnące bezrobocie powoduje, że w ubóstwo popadają coraz częściej osoby w pełni sił - zauważa portal.
Okazuje się też, że co 10. mieszkaniec Wspólnoty pracuje tylko dorywczo.
Unijne dane pokazują też skalę pracy na czarno w Polsce. Tylko 6,8 proc. mieszkańców naszego kraju nie ma stałej pracy, przy prawie dwa razy wyższej oficjalnej stopie rejestrowanego bezrobocia.
Autor: AJ

admin
Site Admin
Posty: 3986
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Postautor: admin » śr sty 01, 2014 10:51 am

www.o2.pl / www.sfora.biz | 30.12.2013 r.
ILE JEST WARTA POLSKA? POLICZYLI WSZYSTKO CO DO ZŁOTÓWKI
Policzono mosty, drogi, fabryki i inne nieruchomości oraz maszyny. Z danych GUS wynika, że wszystko to na koniec 2012 r. warte było 2,88 bln zł (w 2008 r. 2,22 bln zł, a w 2010 r. 2,52 bln zł).

Majątek sektora publicznego wyceniono na 1,1 bln zł, a prywatnego na 1,76 bln zł - pisze wyborcza.biz.
Największą część tej sumy stanowią budynki (1,8 bln zł) oraz maszyny, urządzenia techniczne i narzędzia (ponad 790 mld zł).
Najwięcej warte jest województwo mazowieckie (609 mld zł), Śląsk (355 mld zł) oraz województwo wielkopolskie (260 mld zł).
Najmniej majątku trwałego jest w województwie opolskim (70,2 mld zł) i lubuskim (73,6 mld zł).
Statystycznie na jednego mieszkańca przypada 78,5 tys. zł. - informuje pb.pl
Autor: TM
http://makro.pb.pl/3498025,65684,polska ... -biliony...
http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,152 ... t_jest_m...

[O ile w tym czasie wzrosły ceny/wzrosła inflacja, a więc spadła siła nabywcza pieniędzy (wartość np. chleba także w tym czasie znacznie „wzrosła”)... Jaką część tego stanowi własność milionerów, miliarderów, właścicieli zagranicznych... I jaka część z tego jest pożytecznie użyteczna, efektywnie wykorzystywana, trwała (wkrótce nie będzie złomowana, nie wyląduje na wysypiskach śmieci, nie stanie się gruzem)/korzystna/służy realizacji pozytywnych celów... – red.]


Zgromadzone kapitały milionerów, miliarderów, to efekt ponoszenia kosztów, w tym za sprawą pożyczek/długów, gromadzenia tych kapitałów przez ofiary systemu, a m.in. dotowania, opłacania górnictwa i energetyki węglowej, spalinowo-wypadkowego transportu, lecznictwa, uzdatniania tzw. wody, itp...

Przekupywane, zdemoralizowane, wypaczone, wynaturzone tzw. masy nie narzekają, więc także żadnych obronno-konstruktywnych działań nie podejmują, bo przecież żyją na kredyt, który nie oni będą spłacać... Poza tym, jeśli Felek, Zdzichu, Janek i Franek somej, dzienkig naszemu mondremu głosowaniu, co łone nałobiecywali i siem w telewizorze napokazywali, posłami, ministrami i łone somej w telewizorze i jak łone mówiom, że to jest konieczne, że tak jezd dobrze, tzn. że jinaczej być nie może...


PROPAGANDA, MANIPULOWANIE, OGŁUPIANIE...

Średnie zarobki...

Jeśli drobny ułamek społeczeństwa zarabia kilkanaście-kilkadziesiąt-kilkaset tys. zł miesięcznie, przekupywane kasty: pracownicy administracji państwowej/członkowie partii, swojaki, górnicy - wyborcy... - zarabiają kilka tys. zł miesięcznie, a pozostała większość zarabia poniżej 2 tys. zł, to średnia takich zarobków wyniesie kilka tys. zł...

Łączny majątek Polaków,
to połączenie tego, co mają milionerzy, miliarderzy i biedota... W dodatku nie podaje się wówczas długów biedoty ani państwa...

Dogonimy w PKB tzw. kraje wysokorozwinięte...
Wysokorozwinięte w długach, górach śmieci - z tego, co stanowiło PKB..., w chorobach, w degeneracji...
Nie wykazuje się także pozytywnego sensu, pożytku (...) z produkcji stanowiącej podstawę tego PKB...
„nie cały wypracowany PKB trafia do obywateli w postaci bezpośredniej (pensje) lub pośredniej (świadczenia, zasiłki itp.) – część PKB transferowana jest w formie zysków za granicę”.

Itp., itd.



www.o2.pl / www.sfora.pl | 30.12.2013 r.
WIELKIE SKAŻENIE ZIEMI. TO OBSZAR JAK CAŁA BELGIA
Około 3,33 mln hektarów gruntów rolnych w Chinach jest tak skażone, że nie nadaje się do żadnych upraw. Obszar jest równy powierzchni Belgii
- donosi rp.pl.
To oficjalne dane przedstawione przez chiński rząd i niezależni komentatorzy twierdzą, że skala problemu może być jeszcze większa.
Skażenie może dotyczyć nawet 70 proc. powierzchni Państwa Środka. Może to zagrozić produkcji żywności.
Wiceminister ds. gruntów i bogactw naturalnych, Wang Shiyuan zapowiada wydanie kilkudziesię­ciu miliardów juanów rocznie na pilotażowe metody oczyszczania gruntów i wód podziemnych.
Autor: AJ
http://www.ekonomia.rp.pl/artykul/706257,1075774.html...

[Ale za to mają wysoki PKB!... I Polska też dogania w PKB przodujące w tym kraje! Z podobnymi skutkami, konsekwencjami... - red.]


www.o2.pl / www.sfora.biz | 01.01.2014 r.
KOLOS NA GLINIANYCH NOGACH? CHINY CORAZ BARDZIEJ ZADŁUŻONE
Chińskie Narodowe Biuro Audytu zbadało budżety samorządów. Okazało się, że są one zadłużone na 17,9 biliona juanów, czyli prawie trzy biliony dolarów. To o 67 proc. więcej niż w 2010 roku
- informuje tvn24bis.pl.
Zadłużenie chińskich rządów lokalnych jest pod kontrolą, ale w niektórych obszarach stwierdzono istnienie niebezpieczeństwa - stwierdziło w raporcie na temat zadłużenia samorządów Narodowe Biuro Audytu.
O jakich zagrożeniach mówią autorzy raportu? Między innymi o braku autonomii, polegającej na uzależnieniu od centralnego rządu w sprawie sprzedaży gruntów na spłatę kredytów i zaciąganiu nowych pożyczek na spłatę starych.
Inwestorzy wskazują na jeszcze jedno zagrożenie: kredyty przeznaczane są przez lokalnych polityków na niepotrzebne projekty infrastrukturalne. To rodzi obawy o zwrot kosztów inwestycji, a tym samym o spłatę zaciągniętych kredytów.

Międzynarodowi analitycy, którzy komentowali wyniki badania agencji Reuters twierdzą, że potwierdzają one dobrą kondycję chińskiej gospodarki. Zwracają uwagę, że zadłużenie samorządów Japonii jest wielokrotnie wyższe: sięga 10 bilionów dolarów. Niepokojące jest jedynie tempo wzrostu zadłużenia Chin.
Podczas gdy całkowity dług publiczny Chin pozostaje niski jak na standardy OECD, to tempo jego wzrostu jest nadal niepokojące - twierdzą eksperci z firmy analitycznej ANZ.
Autor: WB

http://tvn24bis.pl/informacje,187/chiny ... -blisko-...

[Wreszcie doganiają cywilizowane/proprodukcyjne/prokonsumpcyjne kraje (powinni jeszcze bardziej słuchać doradców wysłanych przez bankierów)!... - red.]


Wróć do „POLITYKA/PRAWO/GOSPODARKA”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: admin i 64 gości