O
KATOLICKIEJ ORGANIZACJI RELIGIJNEJ... (CZ. 1)
ANTYCHRYCI
(O PODSTAWACH USTROJU KATOLICKIEGO)
SZACUJE
SIĘ, IŻ RÓWNOWARTOĆ TEGO, CO KATOLICKA
ORGANIZACJA RELIGIJNA ROCZNIE WYŁUDZA OD PAŃSTWA - CZYLI OKRĘŻNĽ DROGĽ OD NAS -
SIĘGA 5 MLD ZŁ! A DO TEGO TRZEBA DODAĆ BEZPOREDNIE WYŁUDZENIA - OD... SWOICH
OFIAR - SZACOWANE NA PONAD 3 MLD ZŁ ROCZNIE! GUS podaje, iż 60% (23 mln) społeczeństwa
żyje poniżej minimum socjalnego (z tego 5 mln w skrajnej nędzy). [Chrystus: Nie miejcie w trzosach swoich złota ani
srebra, ani miedzi. Ani torby podróżnej, ani dwu sukien, ani sandałów, ani
laski. Itp... Jego ideałem
była religijnoć wewnętrzna, obywajšca się bez porednictwa instytucji i
hierarchii kapłańskiej.]
DZIAŁALNOĆ KOR NIEMA PODSTAW W
BIBLII, A POSTĘPOWANIE PAŃSTWA WOBEC TEJ ORG. W KONSTYTUCJI.
WIELU Z PAŃSTWA ZASTANAWIA SIĘ: DLACZEGO CZŁONKOWIE KOR NIE ZAPRZESTAJĽ
OSZUKIWANIA I WYZYSKIWANIA LUDZI. A ILU Z WAS BY ZREZYGNOWAŁO GDYBY PEWNEGO
(PIĘKNEGO... ) DNIA LUDZIE ZACZĘLI DO WAS PRZYCHODZIĆ, CAŁOWAĆ PO RĘKACH I
DAWAĆ PIENIĽDZE (BO NP. KTO ZROBIŁ KAWAŁ I DAŁ OGŁOSZENIE,
ŻE CHRONICIE PRZED KOSMITAMI I ZAPEWNIACIE DOBRE Z NIMI UKŁADY), POLICJA
ZADEKLAROWAŁABY OCHRONĘ, GDYBY KTO WAM PRZESZKADZAŁ W RATOWANIU
LUDZKOCI???...
OFIARY KOR TWIERDZĽ, IŻ PIENIĽDZE DAJĽ TEJ ORG. DOBROWOLNIE... ALEŻ
OCZYWICIE, ŻE TAK, PODOBNIE JAK INNI UZALEŻNIENI DOBROWOLNIE... PŁACĽ ZA NARKOTYKI, TN, ALKOHOL!
TO NIE ONI WAM, TYLKO WY
IM, JESTECIE POTRZEBNI
FAKTY I MITY nr 20, 25.05.2006 r. LISTY
WSPÓLNIE
Z PAPIEŻEM
(
) Przecież my, wszyscy antyklerykałowie, poprzez nasze działania
porednio dšżymy do naprawy Kocioła, który tak bardzo odszedł od pierwotnych
ideałów. Pomagamy duchownym, piętnujšc ich niekatolickie postępowanie, w
dostšpieniu tzw. zbawienia wiecznego, gdyż obecnie mało który z nich ma szansę
dostšpić tej łaski. Za nasze zasługi dla Kocioła katolickiego mamy prawo
oczekiwać wdzięcznoci od całego duchowieństwa, a zwłaszcza od najwyższych
władz Kocioła. Władysław Salik,
Zielona Góra
FAKTY I MITY nr 32,
13.08.2008 r.
STRZYC I PODLEWAĆ
(...) Krytyka konkretnych nagannych działań kleru nie ma nic wspólnego z atakowaniem Kocioła (jako zbioru wiernych), a tym bardziej z napadaniem na religię czy Boga. Nie ma też żadnych znamion obrazy uczuć religijnych.
Jest akurat odwrotnie. Pazerni księża, sprzeniewierzajšc się naukom Chrystusa, obrażajš Boga. Podobnie, jak księża-przestępcy (pedofile, mordercy, złodzieje, aferzyci). Natomiast ujawnianie i potępianie ich niecnych czynów sprzyja oczyszczaniu Kocioła. Dlatego powinno cieszyć wiernych i wszystkich uczciwych duchownych. Nawet więcej. Powinno być obowišzkiem. Ponieważ wierni się bojš, a koledzy-księża nie chcš, ze względu na le pojętš zawodowš solidarnoć, obowišzek ten spada na odważnych ateistów. Należy im się wypowiedziane ze szczerego serca Bóg zapłać. (...)
Joanna Senyszyn
O UZDRAWIANIU SPOŁECZNEGO RAKA, CZYLI CZŁONKÓW M.IN. KATOLICKIEJ ORG.
RELIGIJNEJ...
To ofiary takich org. trzeba leczyć z religijnego zatrucia, i generalnie chronić przed tš truciznš; wypaczajšcš życie patologiš! Wówczas - siłš rzeczy - zniknie i jej ródło (nie brakuje rzeczywicie prospołecznie działajšcych organizacji, osób, a jedynie dla nich rodków i warunków do pełnej działalnoci...; Gdy zniknš religijni pseudodobroczyńcy, wreszcie będzie można racjonalnie działać na dużš szerszš skalę (m.in. też dlatego, że ew. wypaczenia będš traktowane normalnie...))
Ci ludzie, ta organizacja, NIGDY NIE MIAŁA NA CELU CZYJEGOKOLWIEK DOBRA, POZA SWOIM OCZYWICIE (aczkolwiek występuje tu pewna sprzecznoć a mianowicie swoim postępowaniem jednoczenie sobie szkodzš...) CO DOBITNIE WYKAZUJĽ OD WIEKÓW (pseudoreligijny - bo sprzeczny z tym na co ta org. się powołuje (paradoks bo w obydwu wypadkach byłoby absurdalnie, le) - kontekst ich działalnoci ma za zadanie WYŁĽCZNIE IM TO UŁATWIAĆ, I NIC WIĘCEJ!!)
PS
Więc proszę przestać się dziwić tym osobnikom (złodziejom, oszustom, kłamcom, mordercom, dewiantom seksualnym itp.), i oczekiwać rzeczywistych prospołecznych działań bo to absurd, i to w dwójnasób, gdyż sama istota tej działalnoci nie służy bo nie może służyć ludzkoci!; próby uzdrawiania tej chorej tkanki społecznej to wspieranie, propagowanie zatruwajšcej, wypaczajšcej ludziom życie, pogršżajšcej ludzkoć utopi! Tak więc obnażanie tej działalnoci, organizacji, jej członków jest obronš koniecznš!
NIE nr 9, 01.03.2001 r.
TAŃCZ I PŁAĆ
Kociół kat. bez nadmiernego rozgłosu zmienił treć przykazań kocielnych
normujšcych oczekiwania tej instytucji wobec swoich owieczek.(...) Dotšd
przykazanie pište brzmiało: W czasach zakazanych zabaw hucznych nie urzšdzać.
Obecnie brzmi: Potrzebom materialnym Kocioła zaradzać. (...) Starszym dzieciom
dyktuje się nowe przykazania na lekcjach religii, prowokujšc przy okazji
dyskusje, czy i jak wielkim grzechem jest zakup pšczka, skoro przeznaczona na
ten cel złotówka lepiej czułaby się w kocielnej skarbonce.
FAKTY I MITY nr 13, 13.04.2005 r.
PAN JEZUS I DUCHOWNI
Urzędnicy Pana B. pojawili się na wiecie dawno temu i od razu zaczęli
sięgać po władzę oraz okrelać ramy moralnoci. Kler podpierał się przy tym
przykładem Jezusa i jego słowami zawartymi w Nowym Testamencie, które dla ludzi
powinny stanowić wzór do naladowania. Duchowni sami utrzymujš wyznawców w
przekonaniu, że oni również stosujš się do Jezusowych dyrektyw dotyczšcych
zachowania. Wystarczy jednak małe porównanie...
PAN JEZUS
uczył i przestrzegał przykazań Bożych (J 15) [DUCHOWNY zmienił przykazania, dostosowujšc je do swoich potrzeb]
uczył kochać swoich nieprzyjaciół (Mt 5. 44) [D. przeladuje i niszczy każdego, kto mu się przeciwstawia, ma odmienne poglšdy lub stanowi konkurencję]
był jedynym spowiednikiem majšcym prawo do odpuszczania grzechów (1 J 2. 12) [D. uzurpuje sobie prawo do odpuszczania grzechów]
nie narzucał swych przekonań (Ap 3. 20) [D. narzuca swoje przekonania, uciekajšc się nawet do szantażu]
był jedynym porednikiem między Bogiem a ludmi (1 Tm 2.5) [D. uznaje się za porednika i kształci nowych poredników]
obiecywał
zbawienie wszystkim, za darmo, z łaski przez wiarę (Dz 4. 11-12; Ap 22. 17) [D.
oferuje zbawienie za pienišdze, uważajšc, że ma monopol na dopuszczanie do
zbawienia]
stał się sługš, by dać dobry przykład do
naladowania (Łk 22. 2427) [D. stał się panem, a ludzi zmusza do bycia
sługami].
FAKTY
I MITY nr 52, 30.12.2004 r.
WILKI DRAPIEŻNE
APOSTOŁ PAWEŁ DZIWIŁ SIĘ SWYM UCZNIOM GALACJANOM, ŻE TAK SZYBKO DAJĽ
SIĘ ZWIEĆ PRZEZ INNĽ EWANGELIĘ. I ZARAZ DODAŁ: Chociaż innej nie ma; sš tylko pewni ludzie, którzy was niepokojš
i chcš przekręcić ewangelię chrystusowš.
Poniższe zestawienie porównuje chrzecijaństwo apostolskie z papieskim
(katolicyzmem). W punktach 1, 2, 3 itd. przedstawiono główne
założenia Biblii, a w odpowiadajšcych im kolejno punktach 1a, 2a itd.
adekwatne poglšdy chrzecijaństwa papieskiego. (...)
1. Jedyny porednik między
ludmi a Bogiem Jezus Chrystus (1 Tm 2. 5; J 14. 6; 1J 2. 1-2; Dz 2. 18)
1a.
Poredniczka Maria (dogmat o wniebowzięciu Marii 1950 r.) i galeria więtych
2. Bezporedni i
nieograniczony dostęp każdego wierzšcego do Jezusa przez modlitwę (J 7. 37; 6,
37; Hbr 4. 1516)
2a.
Droga do Jezusa przez poredników żyjšcych (kapłanów) i zmarłych (Marię oraz
więtych), którzy pomagajš, wypraszajšc dla nas łaski u Jezusa
3. Zbawienie jest w Jezusie z łaski przez wiarę (J 3. 16; 14. 6; 17. 3)
3a. Zbawienie jest w Jezusie przez Kociół (nie ma zbawienia poza Kociołem), łaska jest udzielana przez sakramenty Kocioła
4. Jezus jest jedynym bez
grzechu, wszyscy ludzie zgrzeszyli (Rz 3. 2324; Iz 64. 6)
4a. Maria jest bezgrzeszna (dogmat o niepokalanym poczęciu 1854 r.)
5. Jezus jest skałš i głowš
Kocioła (1 Kor 3. 11; 10. 4; 1 P 2. 8)
5a. Papież jest skałš (jako następca skały-Piotra efekt błędnego odczytania fragmentów ewangelii o przywództwie Piotra) i głowš Kocioła (w rzeczywistoci biskupa Rzymu wywyższył cesarz Justynian dekretem z 538 r.; to nie Piotr, lecz Linus był pierwszym biskupem Rzymu)
6. Zastępcš Jezusa na ziemi
jest Duch więty (J 14; 17. 26; 16. 78.13)
6a. Zastępcš Jezusa na ziemi jest papież; tiarę papieskš zdobi napis Vicarius Filii Dei, co znaczy: zastępca Syna Bożego
7. Żaden człowiek nie jest
nieomylny z uwagi na grzesznš naturę (Rz 3. 10)
7a. Papież jest nieomylny w sprawach wiary dekret z 1870 r.
8. Okrelenie Ojciec
(w sensie duchowym) jest należne tylko Bogu (Mt 23. 9)
8a. Papież nazywa siebie Ojcem więtym, przywłaszczajšc sobie okrelenia i cechy należšce wyłšcznie do Boga
9. Rozdział Kocioła od
państwa; zwišzek między Kociołem a władzš wieckš Biblia nazywa nierzšdem (Jr
2. 2031; Ez 16. 1719; Oz 2. 5) i obrzydliwociš Ap 18.
9a. Od 508 r. (zwycięstwo króla Franków, Chlodwika) Kociół rzymski podporzšdkował sobie prawie całš Europę Zachodniš; obecnie istnieje państwo kocielne (Watykan) uwikłane w politykę
10. Częć, pokłony, modlitwy
należš się tylko Bogu; zakaz kultu wizerunków to jedno z dziesięciorga
przykazań (Wj 20. 45); Boży zakaz zmiany przykazań (Mt 5. 18)
10a. Kult maryjny (zapoczštkowany przez sobór w Efezie w 431 r., jego korzenie tkwiš w pogaństwie odwzorowuje kult bogini-matki znany we wszystkich religiach), kult relikwii i obrazów, modlitwy do więtych; zmiana Dekalogu usunięcie drugiego przykazania biblijnego Dekalogu (sobór w Nicei, 787 r.)
11. Sobota siódmy dzień
tygodnia jest dniem więtym jako pamištka stworzenia wiata (Rdz 2. 23);
nakaz więcenia soboty (szabatu) zawarty w Dekalogu i przestrzegany przez Jezusa,
apostołów i pierwszych chrzecijan (Wj 20. 811)
11a. Druga zmiana treci przykazań ustanowienie niedzieli, pierwszego dnia tygodnia i więta pogańskiego, w miejsce soboty; VI w. poczštek represji wobec chrzecijan więcšcych sobotę; formalny zakaz obchodzenia soboty jako dnia więtego sobór florencki, 1441 r.
12. Tylko Bóg może odpuszczać
grzechy; należy je wyznawać bezporednio Bogu (tzw. spowied serca) i blinim,
wobec których zawinilimy, i prosić ich o wybaczenie (Mt 6. 612; 9. 23; Dz 8.
22)
12a. Kapłan ma władzę odpuszczać grzechy; spowied usznš ustanowił Sobór Laterański IV w 1215 r.
13. Jezus wprowadził komunię
pod dwiema postaciami chleba i wina symbolami Jego umęczonego ciała i
przelanej krwi (Mt 26. 27; 1 Kor 11. 2426)
13a. Komunia przyjmowana jest w praktyce tylko pod postaciš chleba w 1414 r. sobór w Konstancji zabronił laikowi spożywania wina w czasie komunii.
14. Eucharystia jest ofiarš
symbolicznš i pamištkš prawdziwej, jednorazowej i niepowtarzalnej ofiary Jezusa
na krzyżu (Hbr 10. 1218; J 19. 30)
14a. Eucharystia jest rzeczywistš i powtarzalnš ofiarš za grzechy, składanš Bogu; hostia jest prawdziwym ciałem, a wino prawdziwš krwiš Jezusa, nie sš to symbole; przemienienie (transsubstancjacja) następuje na skutek formułki automatycznie wypowiadanej przez kapłana Jezus na jego hasło pojawia się w opłatku; wierni konsumujš prawdziwego Chrystusa; dogmat ustalono na Soborze Laterańskim IV w 1215 r.
15. Zbawienie jest z łaski, darmo, przez wiarę (Ef 2. 89); nie można go nabyć za pienišdze ani przez uczynki; warunkiem przebaczenia jest skrucha oraz pojednanie z blinim i naprawienie krzywd (o ile zadoćuczynienie jest możliwe); zbawienie dokonuje się dzięki ofierze Chrystusa, a nie zabiegom człowieka
15a. Na zbawienie można zapracować np. cierpieniem czy ofiarami (sobór florencki w 1439 r.); na przebaczenie można było zasłużyć np. biczowaniem się, pielgrzymkami, budowaniem kaplic; najbardziej wynaturzonš formš były (i sš!) odpusty za grzechy, wprowadzone przez Kociół w XII w., które umożliwiały uwolnienie się za pienišdze nawet od przyszłych grzechów. Płatne msze za zbawienie zmarłych
16. O przyjęciu lub
odrzuceniu Bożej oferty zbawienia człowiek decyduje za życia; w momencie
mierci zostaje osšdzony (Hbr 9. 27); zmarłemu nie można pomóc ani modlitwš,
ani odpustem, ani wykupieniem mszy za duszę (Koh 9. 45. 10), każdy odpowiada
za siebie (Ez 18. 20; Hi 7. 910)
16a. Po mierci można pieniędzmi i modlitwš wykupić człowieka od kary za grzechy i skrócić jego cierpienia służš temu odpusty, msze i wypominki
17. mierć jest rodzajem snu
(j 11. 1114; Mt 18. 2325), stanem niebytu, niewiadomoci (Hi 14. 1012);
człowiek czeka w grobie na zmartwychwstanie przy powtórnym przyjciu Chrystusa
(J 6. 40); ludzka dusza nie jest odrębnym, niemiertelnym organizmem to tzw.
dech życia, siła witalna dana przez Boga, która przy mierci do Niego wraca
(Koh 12.7)
17a. Ludzka dusza jest niemiertelna, ma wiadomoć i żyje niezależnie po mierci człowieka dusza wierzšcego najczęciej lšduje w wymylonym przez papieża czyćcu, gdzie czasowo cierpi za grzechy (czas trwania cierpień zależy od rodzaju grzechów i płacenia księdzu przez krewnych na ziemi), a niewierzšcego w piekle (miejsce wiecznych męczarni);
wiara w życie pozagrobowe przeniknęła do chrzecijaństwa z kultury helleńskiej teorię dualizmu wprowadzili za Platonem ojcowie Kocioła, Tertulian i Orygenes
18. Udziałem potępionych jest
tzw. mierć druga, czyli ostateczne unicestwienie (Ap 20. 1415)
18a. Potępieni będš przez całš wiecznoć smażyć się w piekle
19. Biblijna pokuta oznacza szczery żal za grzechy, skruchę i zaprzestanie danego czynu (gr. metanoia dosłownie odwrócenie się o 180 stopni, czyli porzucenie danego zachowania)
19a.
Pokutš jest najczęciej klepanie formułek modlitewnych, zdrowasiek itp.; może
niš być np. pielgrzymka; w ekstremalnych sytuacjach pokuta przybierała formę
samookaleczenia, odosobnienia czy zapłaty
20. Chrzest dorosłych
wiadoma i osobista decyzja zawarcia przymierza z Bogiem, którš powinna poprzedzać
znajomoć zasad wiary i pokuta (rozumiana jako zmiana życia) oraz wiara w
Jezusa (Mt 28. 19; Mk 16. 16; Dz 2. 38), nie można za kogo zdecydować ani
kogo przymusić; chrzest przez zanurzenie (chrzczę, czyli gr. baptidzo,
znaczy dosłownie zanurzam)
20a. Chrzest niemowlšt (wprowadzony przez synod w Kartaginie w 418 r. służył automatycznemu przyrostowi szeregów Kocioła); chrzest przez pokropienie (praktykowany od XII w.)
21. Nie obowišzywał celibat
(apostołowie mieli żony: Mt 8. 1414; 1 Kor 9. 5) Biblia pozostawia wybór
człowiekowi (Mt 19. 12) zachęcajšc do wyboru duchownych sporód wiernych mężów
(1 Tym 3. 14)
21a. Obowišzuje celibat wprowadzony w XI w. przez Bonifacego VII z powodów finansowych (chodziło o zachowanie majštku księży dla Kocioła zamiast dla ich rodzin)
22. Nie zezwala na siłowe
nawracanie ludzi, lecz zachęca do pokojowego głoszenia Dobrej Nowiny (Łk 9.
5256)
22a. Konfiskata majštków, tortury i płonšce stosy dla heretyków (poczštki inkwizycji synod w Tours, 1163 r.); wojny krzyżowe; krwawa chrystianizacja Ameryki
23. Nakazuje duchownym
skromnoć, wręcz zakazuje gromadzenia dóbr
23a. Bez komentarza...
24. Jezus stał na stanowisku,
że żadne ludzkie nauki nie mogš być wynoszone ponad nakazy Boga; potępiał
tradycję, która znosi naukę Biblii, wprowadzajšc sprzeczne z niš zasady (Mk 7.
68)
24a. W 1545 r. sobór w Trydencie uznał ludzkie tradycje przyjęte przez Kociół za autorytet w sprawach wiary równy Biblii. W praktyce tradycja stoi ponad Pismem więtym. (...)
W Nowym Testamencie siła ta okrelona została jako antychryst to ten, który nie tylko występuje przeciwko Chrystusowi, ale także ten, który zajmuje Jego miejsce. Bo antychryst ma wiele twarzy. Grecki przedrostek anti znaczy nie tylko przeciw, ale też zamiast, w miejsce. wystarczy spojrzeć choćby na pięć zapisów katechizmowych Krk (Pallotinum, 1994), by dostrzec tożsamoć owej mocy:
1. To włanie w Kociele złożona została pełnia rodków zbawienia (pkt 824).
2. Sobór więty (...), opierajšc się na Pimie więtym i Tradycji, uczy, że ten pielgrzymujšcy Kociół konieczny jest do zbawienia (pkt 845).
3. Kociół (...) nosi w sobie pełnię rodków zbawienia i rozdziela je (pkt 868)
4. Nie ma takiej winy, nawet najcięższej, której nie mógłby odpucić Kociół więty (pkt 982). (...)
Jeli każde słowo Kociół zastšpimy słowem Chrystus, zrozumiemy owš tajemnicę nieprawoci, o której pisał do Tesaloniczan apostoł Paweł (2 Tes 2.7), i rozpoznamy syna zatracenia, który wynosi się ponad wszystko, co się zwie Bogiem lub jest przedmiotem boskiej czci (w. 34). (...) I wtedy nie zdziwiš nas już słowa, że cała ziemia szła w podziwie za tym zwierzęciem (...) i oddadzš mu pokłon wszyscy mieszkańcy ziemi (Ap 13. 3, 8). Za kimże to idš dzi w podziwie wszystkie narody? Kogo ogłoszono największym, ba jedynym autorytetem wiata? (...)
Paulina Starocik
"FAKTY I MITY" nr 19, 18.05.2006 r. ŻYCIE PO RELIGII
EWANGELIA NIENAWICI
Biskupi polscy wylewnie podziękowali Radiu Maryja za wielkš pracę
ewangelizacyjnš.
I tak panowie, z których większoć ma doktoraty z teologii, dowiedli,
że nie bardzo rozumiejš, co studiowali, a nawet wykładali.
Ewangelizować to, z języka greckiego, głosić dobrš nowinę. Dobra nowina według Pism Nowego Testamentu to wieć o tym, że Bóg przebacza grzechy tym, którzy się od niego odwracajš, że daruje życie i wzywa do przestrzegania zasad Królestwa Bożego: miłosierdzia, braterstwa, oddania blinim, życzliwoci dla każdego. Ewangelia to także odrzucenie wszelkiej obłudy, pychy i chciwoci, to wybór opcji na rzecz ubogich, aby użyć języka soboru watykańskiego.
Co Radio Maryja miałoby mieć wspólnego z tym nowotestamentowym rozumieniem ewangelii trudno dociec. Tadeusz Rydzyk i jego media skupiajš się na dwóch polach działalnoci. Jednym jest propagowanie tradycyjnych form religijnoci katolickiej, takich jak transmitowanie różańca, godzinek, rozmaitych nabożeństw i mszy. Samo propagowanie jakich, nawet superbiblijnych, form religijnoci (co zresztš nie jest udziałem rozmiłowanego w ludowej dewocji Radia Maryja) nie jest jeszcze głoszeniem ewangelii. Warto przypomnieć, że najzagorzalsi przeciwnicy Jezusa z Nazaretu często się modlili i byli ludmi niezwykle religijnymi. I to oni byli pełnymi nienawici wrogami ewangelii o Królestwie.
Drugim polem zainteresowania Rydzyka i jego mediów jest aktywna działalnoć polityczna, zwalczanie jednych rodowisk politycznych, popieranie innych, manichejskie, dwubiegunowe dzielenie wiata na naszych i obcych według kryteriów narodowych, wyznaniowych, politycznych i rasowych. Ta tematyka akurat zupełnie nie zajmowała uwagi Jezusa z Nazaretu. Przeciwnie, przestrzegał on swoich uczniów przed wikłaniem się w tego typu działalnoć. Dowodził, że jego królestwo, a więc i ewangelia, nie sš z tego wiata.
Rydzyk jest więc chodzšcym zaprzeczeniem tego, kim był, co robił i co głosił Jezus.
Zdumiewa więc reklamowanie go jako propagatora ewangelii. A może właciwie nie powinnimy się temu dziwić? Rydzyk jest przecież kociš z ich koci, krwiš z ich krwi, tyle że oni działalnoć politycznš prowadzš w nieco bardziej zakamuflowany sposób. Oni także ewangeliczny sposób życia i mylenia zastšpili rytualnš dewocjš, stajšc się faryzeuszami naszych czasów. Ewangelia o przebaczeniu i miłosierdziu nie jest im do niczego potrzebna, chyba że jako pretekst do powoływania się na Chrystusa i do przemawiania w jego imieniu, ale w swoich sprawach.
Marek Krak
FAKTY
I MITY nr 20, 25.05.2006 r. PYTANIA CZYTELNIKÓW
EKSKOMUNIKA
W dniach 45 maja media podały, że w Chinach wywięcono dwóch biskupów
bez zgody papieskiej.
Watykan uznał więcenia za nieważne i zagroził wywięconym biskupom
ekskomunikš. Czy słusznie?
Co mówi Biblia o wywięcaniu biskupów i z jakich powodów można kogo
ekskomunikować?
Dzi najsurowszš karš stosowanš przez Kociół rzymski jest ekskomunika, czyli wykluczenie wiernego bšd duchownego ze wspólnoty wierzšcych. Według ,,Kodeksu prawa kanonicznego ,,Kociół posiada wrodzone i własne prawo wymierzania sankcji karnych wiernym popełniajšcym przestępstwo (kan. 1311).
Najsurowiej karane sš m.in. przestępstwa przeciwko religii i jednoci Kocioła (kan. 13641369). Do przestępstw tych zalicza się: odstępstwo od wiary, herezję, powodowanie schizmy, wychowanie dzieci w religii niekatolickiej, czyny więtokradcze, krzywoprzysięstwo oraz publiczne blunierstwa przeciwko Kociołowi.
Do innej kategorii przestępstw zalicza się przestępstwa przeciwko władzy kocielnej i wolnoci Kocioła (kan. 13701377), czyli przymus fizyczny wobec biskupa i innych osób duchownych, nieposłuszeństwo wobec Stolicy Apostolskiej i jej przedstawicieli oraz nawoływanie do nieposłuszeństwa wiernych.
Trzecia grupa przestępstw dotyczy uzurpacji kocielnych zadań (kan. 13781389). Sankcje w przypadku popełnienia tych przestępstw wymierzone sš przeciwko tym duchownym, którzy na przykład uczestniczš w grzechach nieczystoci, dopuszczajš się symonii lub uzurpacji urzędu kocielnego. Stšd: ,,Biskup, który bez papieskiego mandatu konsekruje kogo na biskupa, a także ten, kto od niego konsekrację przyjmuje, podlega ekskomunice wišżšcej mocš samego prawa, zastrzeżonej Stolicy Apostolskiej (kan. 1382).
Kolejna kategoria przestępstw dotyczy fałszu (kan. 13901391) oraz przestępstw przeciwko obowišzkom duchownych (kan. 13921396), m.in. zawarcie małżeństwa. ,,Gdy po upomnieniu [duchowny] nie poprawia się i nadal daje zgorszenie, może być karany stopniowo pozbawieniami lub także wydaleniem ze stanu duchownego (kan. 1394, par. 1). Te same kary stosuje się wobec tych duchownych, którzy trwajš w innym grzechu przeciwko przykazaniu ,,Nie cudzołóż, wywołujšc zgorszenie. Wobec tych duchownych, oprócz wydalenia ze stanu kapłańskiego, mogš być zastosowane inne sankcje, gdy grzechy nieczystoci ,,połšczone sš z użyciem przymusu lub grób albo [gdy sš popełnione] publicznie lub z osobš małoletniš poniżej lat szesnastu (kan. 1395, par. 1 i 2).
Wykaz kończš przestępstwa przeciwko życiu i wolnoci człowieka (kan. 13971398).
Według ,,Kodeksu prawa kanonicznego, Kociół rzymskokatolicki może więc stosować takie czy inne rodki dyscyplinarne wobec swoich wiernych i duchownych. Zachodzi jednak pytanie: czy doktryna Kocioła dotyczšca przestępstw i sankcji karnych jest zgodna z Bibliš oraz co Pismo więte mówi o biskupach i ich wyborze.
Przede wszystkim Nowy Testament wykazuje, że pomiędzy pierwszymi biskupami z czasów apostolskich, a tymi, którzy dzi chcš za takich uchodzić, zachodzi zasadnicza różnica. Polega ona chociażby na tym, że pierwsi biskupi byli członkami miejscowych zborów i po ustanowieniu ich biskupami nadal pozostali w tych zborach. To znaczy, że w przeciwieństwie do Kocioła rzymskiego i innych, gdzie biskup jest dostojnikiem, którego władza rozcišga się nad całš diecezjš (szeregiem parafii), pierwsi biskupi byli przełożonymi tylko lokalnych zborów. Według Dziejów Apostolskich, posługa biskupa zwišzana była z miejscowym zborem. Innymi słowy: w każdym zborze był biskup (Dz 14. 23).
Poza tym takie słowa jak: ,,biskup, ,,starszy, ,,prezbiter odnoszš się do jednej i tej samej osoby. Potwierdza to samo znaczenie pojęć: biskup (gr. episkopos, dosł. ten, który doglšda stada); prezbiter (gr. presbiteros, starszy), pochodzenie funkcji starszego ze starotestamentowych wzorów żydowskich (por. Lb 11. 1617, 2425) oraz stosowanie tych okreleń zamiennie. Na przykład w Dziejach Apostolskich (20. 17) wspomina się o ,,starszych, którzy nieco dalej nazwani sš ,,biskupami (w. 28). Podobnie rzecz przedstawia się w Licie do Tytusa (por. 1. 5 z w. 7).
Ustanowienie biskupów zwišzane więc było z powstaniem miejscowego zboru, a nie diecezji. Gdziekolwiek powstał zbór, tam ustanawiano biskupów starszych, którzy byli wybrani sporód miejscowych wierzšcych (Dz 14. 23). Kto jednak ustanawiał biskupów i kto może czynić to dzisiaj? Na poczštku starsi wyznaczani byli przez apostołów (Dz 14. 2123). Jednak jak podajš Dzieje Apostolskie wybór starszych nie tyle był inicjatywš ludzi, co wyrazem Bożego powołania (por. Dz 13. 13; 20. 28). Apostołowie w modlitwie i pocie prosili jedynie o Boże prowadzenie i dar rozpoznania duchowych kwalifikacji tych, którzy mieli już Boże powołanie.
Z upływem czasu apostoł Paweł przedstawił w swoich listach moralne i duchowe cechy tych, którzy majš być biskupami, czyli starszymi zboru (1 Tm 3. 17; Tt 1. 59, por. 1 P 5. 13). Dzięki temu, oprócz indywidualnego prowadzenia Bożego, możemy również dzi rozpoznać, kto w miejscowym zborze jest biskupem ustanowionym przez Ducha więtego, a kto pseudobiskupem nieposiadajšcym takich cech.
Według apostolskich wytycznych, do ustanowienia biskupa nie jest potrzebne jakie szczególne posiedzenie rady Kocioła, ceremonia wywięcenia czy specjalne szaty liturgiczne, lecz wyłšcznie dostosowanie się do biblijnych zaleceń. Potwierdza to również przykład opisany w Licie do Tytusa, któremu ap. Paweł polecił ,,ustanowić po miastach starszych (1. 5). Chociaż Tytus dysponował jedynie listem od Pawła, to list ten zawierał wystarczajšce wskazówki dotyczšce duchowych i moralnych kwalifikacji starszych. Tak więc skoro Tytus mógł rozpoznać Boży wybór i wyznaczyć po zborach biskupów, to również współczeni misjonarze mogš czynić to samo. A zatem każdy misjonarz zaangażowany w pionierskš pracę ewangelizacyjnš, na skutek której powstaje zbór, jest również uprawniony, w oparciu o biblijne wytyczne, do wyznaczenia starszego danego zboru. Z chwilš wyznaczenia starszego zboru głównš pieczę nad zborem sprawuje ów starszy, a nie misjonarz, którego praca ma zupełnie inny charakter.
W wietle tego, co do tej pory zostało powiedziane, katolicka procedura wywięcania biskupów lub sankcji stosowanych wobec nich w przypadku ich ordynacji bez zgody papieskiej nie ma żadnych podstaw biblijnych. Przeciwnie. Powoływanie starszych jest przede wszystkim sprawš Bożš, konkretnych misjonarzy oraz lokalnego zboru, a nie inaczej (Dz 20. 28). Ponadto ,,biskup ma być nienaganny, mšż jednej żony, trzewy, umiarkowany, przyzwoity, gocinny, dobry nauczyciel, nieoddajšcy się pijaństwu, nie zadzierzysty, lecz łagodny, nie swarliwy, nie chciwy na grosz, który by własnym domem dobrze zarzšdzał, dzieci trzymał w posłuszeństwie i wszelkiej uczciwoci, bo jeżeli kto nie potrafi własnym domem zarzšdzać, jakże będzie mógł mieć na pieczy Kociół Boży? A powinien też cieszyć się dobrym imieniem u tych, którzy do nas nie należš (1 Tm 3. 17). Czy współczeni biskupi odpowiadajš tym normom? A z sankcjami wobec niepokornych wiernych i duchownych? Przede wszystkim należy zwrócić uwagę, że Kociół rzymskokatolicki w wielu przypadkach stosuje sankcje karne tam, gdzie Biblia nie daje ku temu żadnych podstaw. Na przykład Kociół potępia odstępstwo od wiary, nieposłuszeństwo wobec Stolicy Piotrowej i jej przedstawicieli itp. I to w przypadku, gdy ,,trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi (Dz 5. 29)! A przecież nic nie zrobił, aby potępić agresję hitlerowskich Niemiec i niewiele robi, gdy w grę wchodzš poważne wykroczenia, takie jak skandale pedofilskie księży, pijaństwo duchownych i różnego rodzaju nadużycia z samowolš wielu dygnitarzy włšcznie, mimo że te przestępstwa potępia zarówno Biblia, jak i społeczeństwo. Czy można pogodzić tak rażšcš sprzecznoć, jaka zachodzi pomiędzy biblijnym nakazem, aby biskupi byli żonaci, a ekskomunikš duchownych, którzy wstępujš w zwišzki małżeńskie? Odpowied nasuwa się sama.
Z jakich więc powodów można kogo wykluczyć ze społecznoci wiernych?
Biblia podaje wiele powodów. Piętnuje m.in. takie grzechy jak: różne rodzaje wszeteczeństwa, rozpusta, chciwoć, grabież, bałwochwalstwo, oszczerstwo, pijaństwo, czary, pasożytniczy tryb życia oraz odstępstwo od Słowa Bożego i powodowanie odszczepieństwa (1 Kor 5. 12, 913; Ga 1. 9; 5. 1921; 2 Tes 3. 615; Tt 3. 1011; 2 J 911). Nowy Testament zaleca jednak ogromnš ostrożnoć w stosowaniu rodków dyscyplinarnych oraz odpowiedniš procedurę postępowania wobec tego, który grzeszy. Decyduje o tym nie jednostka, lecz cały zbór (Mt 18. 1520). Niestety, mimo tych biblijnych wytycznych, trzeba przyznać, że również w społecznociach protestanckich i ewangelicznych zdarzajš się przypadki pochopnych sšdów, bez dokładnego zbadania dowodów lub ich rewizji. Dotyczy to szczególnie spraw bardzo osobistych, gdy w grę wchodzi zawarcie ponownego zwišzku małżeńskiego, š,,dowody tylko pozornie przemawiajš na niekorzyć wykluczonych. W innych za społecznociach (dzięki Bogu nielicznych!) wyklucza się wierzšcych z powodów tak absurdalnych, jak na przykład odrzucenie wegetariańskiego sposobu żywienia (por. Rz 14. 16).
Cokolwiek by jednak powiedzieć o współczesnych nadużyciach, jedno jest pewne: rodki dyscyplinarne sš potrzebne, ale majš być stosowane jedynie wtedy, gdy jest to konieczne. Majš służyć dwóm zasadniczym celom: chronić zbór przed destrukcyjnym wpływem (1 Kor 5. 6) oraz skłonić błšdzšcego do opamiętania, aby się odwrócił od grzechu i powrócił do Boga i społecznoci zborowej (por. 2 Kor 2. 510).
Bolesław Parma
"FAKTY I MITY" nr 22,
08.06.2006 r. PYTANIA CZYTELNIKÓW
ZNAK KRZYŻA
Czy Jezus umarł na krzyżu czy na palu?
Czy krzyż słusznie uznawany jest za przedmiot
kultu? Czy bez wizerunku może wisieć na cianie? Czy należy się żegnać w imię
Ojca i Syna, i Ducha więtego?
W ,,Encyklopedii biblijnej (Prymasowska seria
biblijna, s. 563) pod hasłem krzyż czytamy: ,,Krzyż (gr. stauros), starożytne
narzędzie tortur i egzekucji. Użycie pionowego pala (również stauros) do
wieszania zwłok, torturowania lub egzekucji było powszechne w I tysišcleciu
przed Chrystusem, zwłaszcza w czasie wojen. Bywały przypadki, że dla
odstraszenia zbuntowanych niewolników lub żołnierzy na palu ginęły setki, a
nawet tysišce ofiar.
Dalej czytamy: ,,Sam sposób egzekucji przez
ukrzyżowanie znacznie się różnił w konkretnych przypadkach (...). Nadal używano
pionowego słupa, ale często dodawano belkę poprzecznš na jego szczycie, tak że
tworzyła literę T.
Takie też stanowisko zajmuje David H. Stern, mimo
że sam zamiast słowa ,,krzyż używa okrelenia ,,pal: ,,Bogaty materiał
archeologiczny i historyczny potwierdza fakt, że rodzaj pala egzekucyjnego
używanego na terenie Izraela miał poprzecznš belkę (łac. patibulum) i że
włanie jš skazaniec, a zatem i Jeszua [Jezus], musiał nieć na miejsce kani
(,,Komentarz żydowski do Nowego Testamentu). Podobnie czytamy w ,,Leksykonie
religioznawczym: Jezus nie mógł dwigać krzyża łacińskiego. Mamy dokładne
dane dotyczšce praktyk egzekucyjnych w rzymskiej Palestynie. Słup, a więc częć
pionowš, wbijano głęboko w ziemię znacznie wczeniej. Skazaniec dwigał jedynie
belkę poprzecznš, którš razem z nim mocowano u góry słupa i dawano podpórkę pod
nogi, aby się nie obsunšł.
Jednak według ,,The Imperial Bible Dictionary,
greckie słowo [stauros] właciwie oznacza pal, słup lub fragment palisady.
Natomiast W.E. Vine podaje: ,,Kształt dwuramiennego krzyża wywodzi się ze
starożytnej Chaldei, gdzie był on symbolem boga Tammuza (przypominał kształtem
mistyczne Tau, inicjał jego imienia), podobnie zresztš jak w innych okolicznych
krajach, z Egiptem włšcznie. Do połowy III wieku po Chrystusie kocioły albo
już odstšpiły od niektórych nauk wiary chrzecijańskiej, albo je pozmieniały.
Chcšc podnieć prestiż odstępczego systemu kocielnego, zaczęto przyjmować do
kociołów pogan, którzy się nie odrodzili przez wiarę, i bardzo często
pozwalano im zatrzymać dotychczasowe pogańskie znaki i symbole. Z tego powodu
przyjęto również Tau (czyli T) w najczęciej spotykanej postaci z obniżonš
poprzeczkš jako wyobrażenie krzyża Chrystusowego (,,An Expository Dictionary
of New Testament Words, Londyn 1962, s. 256).
Trudno dzi jednoznacznie rozstrzygnšć, czy Jezus
umarł na krzyżu, czy palu. Chociaż większoć argumentów przemawia za tym, że
Chrystus poniósł mierć na palu, nie można też wykluczyć, że umarł na krzyżu w
kształcie litery T. (...) Zachodzi jednak pytanie, czy godzi się czcić krzyż
lub pal, na którym zginšł Jezus...
Kociół rzymskokatolicki uważa, że tak. Przykłada
ogromnš wagę do kultu krzyża, który rzuca się w oczy prawie na każdym miejscu.
Twierdzi, że krzyż jest znakiem zbawienia i nadziei, a oddajšc mu czeć, chce
uczcić ukrzyżowanego na nim Zbawiciela. Głosi, że ,,znak krzyża już w
starożytnym Kociele zwišzany był z wyznaniem wiary trynitarnej. ťW imię Ojca i
Syna, i Ducha więtegoŤ mówimy codziennie, znaczšc krzyżem nasze ciała
(Jacek Salij, ,,Tajemnice Biblii, s. 247). Dla Kocioła rzymskiego, krzyż
stanowi więc podstawowy znak trynitarny. Czy jest to słuszne? Co mówiš fakty?
Otóż przede wszystkim zauważmy, że ,,ten bogaty w
treć symbol [krzyż] występował w Eurazji, Afryce i Ameryce, chociaż bez
Australii. Już w epoce neolitu spotykamy go około 2000 r. p.n.e. na glinianych
walcach, a w Asyrii jako symbol słońca (,,Leksykon religioznawczy, s. 141).
Zanim więc krzyż w IV stuleciu został objęty kultem w Kociele rzymskim, był on
najpierw symbolem starożytnych kultów solarnych. Po drugie czeć dla krzyża,
podobnie jak kult obrazów i posšgów Biblia uznaje za bałwochwalstwo! Oto kilka
tekstów:
,,Nie czyń sobie podobizny rzebionej
czegokolwiek (Wj 20. 4); ,,Nie zwracajcie się do bałwanów i nie sporzšdzajcie
sobie bogów odlewanych z metalu. Ja, Pan [JHWH], jestem Bogiem waszym (Kpł 19.
4); ,,Przeklęty mšż, który zrobi podobiznę rzebionš lub lanš, obrzydliwoć dla
Pana (Pwt 27. 15); ,,Bóg jest duchem, a ci, którzy mu czeć oddajš winni mu jš
oddawać w duchu i w prawdzie (J 4. 24). Po trzecie Stary Testament nie
wspomina o krzyżu ani razu, a jedynie o palu (por. Lb 21. 89) lub o drzewie
(por. Pwt 21. 2223). Podobnie Nowy Testament używa greckich okreleń stauros
(słup, pal) oraz ksylon (kawał drewna, por. Dz 5. 30; 10. 39; 13. 29; Ga 3.
13; 1 P 2. 24), a więc okreleń, które niewiele majš wspólnego z łacińskim crux
krzyż. Według wiarygodnych ródeł historycznych, jednym z najstarszych
symboli chrzecijańskich była ryba, bo greckie ICQUS (fonetycznie: ichthys) to
pierwsze litery zdania: Jezus Chrystus Syn Boga Zbawiciel. A więc nie krzyż.
,,Krzyż rysowany lub rzebiony nie występował u chrzecijan przed soborem
nicejskim. Na sali obrad soboru przed tronem cesarskim leżała jedynie otwarta
księga Ewangelii, innego symbolu nie było (Wacław Korabiewicz, ,,ladami
amuletu). Po czwarte chrzecijańskim znakiem zbawienia i nadziei jest przede
wszystkim nowe życie w zmartwychwstałym Chrystusie (por. Mt 5. 16; 7. 20; Rz 6.
36; Ga 5. 2223), czyli ,,wiara, która jest czynna w miłoci (Ga 5. 6).
Z chwilš ustanowienia Nowego Przymierza, żaden
cielesny lub inny materialny znak podobnie jak obrzezanie ,,nie ma żadnego
znaczenia, ale tylko przestrzeganie przykazań Bożych (1 Kor 7. 19). Stšd też
czynienie znaku krzyża, np. na ciele, nie ma biblijnego uzasadnienia (takiego
jak wczeniej miało obrzezanie) i jest sprzeczne z Bibliš, która jednoczenie
przestrzega przed ostentacyjnš religijnociš, mówišc, że Bogu ,,nie służy się
rękami ludzkimi, jakby czego potrzebował (Dz 17. 25, por. Mt 6. 58). Po pište
odwoływanie się do trynitarnej formuły chrztu jest nie tylko sprzeczne z
twierdzeniem Pism, które mówiš, że istnieje tylko jeden prawdziwy Bóg (por. J
17. 3; 20. 17; 1 Kor 8. 46; 11. 3), ale również kłóci się z przekonaniem
samych biblistów katolickich, którzy przyjmujš, ,,że formuła trynitarna ma
charakter redakcyjny (,,Encyklopedia katolicka KUL, t. III, hasło ,,Chrzest,
s. 354) i dlatego ,,należy odróżnić autentyczne, pierwotne słowa Pana od
elementów interpretacyjno-redakcyjnych (Ks. J. Kudasiewicz, ,,Jezus historii
Chrystus wiary). Po szóste krzyż łaciński jest symbolem niezliczonych
zbrodni i militarnych podbojów, a mianowicie: przeladowania Żydów, krucjat
przeciwko muzułmanom i innowiercom, podbojów kolonialnych, zbrodni zakonu
krzyżackiego na ziemiach polskich, mordów dokonanych przez rasistowskš
organizację Ku-Klux-Klan, jak również ludobójstwa hitlerowskich Niemiec pod
znakiem Hackenkreutz.
Wniosek jest oczywisty: jakiekolwiek wyobrażenie
krzyża, z wizerunkiem Chrystusa czy bez, i stosowanie go jako symbolu
chrzecijaństwa nie ma żadnego zwišzku z naukš Pisma więtego i postawš
pierwszych wyznawców Chrystusa. Historia krzyża sięga starożytnych
bałwochwalczych kultów solarnych i jednoczenie zwišzana jest z największymi
okrucieństwami w dziejach wiata. Do chrzecijaństwa symbol ten został
wprowadzony w okresie apostazji, i to za sprawš cesarza Konstantyna (312 r.),
który też przyczynił się do przekształcenia pierwotnych zborów chrzecijańskich
w system religijno-polityczny. Jaki więc powinien być nasz stosunek do kultu
krzyża?
Odpowied może być tylko jedna: jeli według II
przykazania Dekalogu nie można czynić i czcić jakiejkolwiek podobizny Boga, to
o ileż bardziej nie należy tego czynić w przypadku narzędzia zbrodni, które
wielokrotnie wykorzystywane bywało w czasie militarnych podbojów, jak i do
politycznych demonstracji.
Biblia wzywa: ,,Najmilsi moi, uciekajcie od
bałwochwalstwa (1 Kor 10. 14) oraz: ,,Baczcie, bycie pobożnoci swojej nie
wynosili przed ludmi, aby was widziano; inaczej nie będziecie mieli zapłaty u
Ojca waszego, który jest w niebie (Mt 6. 1).
A zatem wystrzegajmy się doktryn, form i
zwyczajów, które majš tylko pozór pobożnoci, a które w rzeczywistoci
sprzeciwiajš się nauce Pisma więtego i wywołujš zgorszenie (por. Mt 18. 67).
Nie symbole bowiem z krzyżem na czele sš ważne, ale wewnętrzna przemiana na
podobieństwo Chrystusa (Rz 8. 29). Wszystko inne Biblia zalicza do marnoci:
,,Gdyż bóstwa ludów sš marnociš. Sš dziełem ršk rzemielnika pracujšcego
dłutem w drzewie, ciętym w lesie, które przyozdabiajš srebrem i złotem,
umacniajš gwodziami i młotami, aby się nie chwiało. Sš jak straszak na polu
ogórkowym, nie mówiš, trzeba je nosić, bo nie mogš chodzić. Nie bójcie się ich,
bo nie mogš szkodzić, lecz nie mogš też nic dobrego uczynić. Tobie nikt nie
dorówna, Panie! Jeste wielki i wielkie jest w mocy Twoje imię (Jr 10. 16).
Bolesław Parma
"FAKTY I MITY" nr 47, 29.11.2007 r. PYTANIA CZYTELNIKÓW
INNY
DEKALOG
Nurtujš mnie pytania
dotyczšce Dekalogu. Czy to prawda, że przykazania Dekalogu zostały zmienione? A
jeli tak, to co zostało zmienione i dlaczego?
(...) Jest to więc jeden z pierwszych i najważniejszych powodów, dla których drugie przykazanie zabrania oddawania czci Bogu (...) w wizerunkach lub jakichkolwiek formach i zjawiskach przyrody (Martin Buber, Mojżesz). Wszak jak powiedział Jezus Bóg jest duchem, a ci, którzy mu czeć oddajš, winni mu jš oddawać w duchu i w prawdzie (J 4. 24). Z kim więc porównacie Boga i jakie podobieństwo mu przeciwstawicie? Czy bałwana, którego ulał rzemielnik? pyta prorok Izajasz (Iz 40. 1819). (...)
(...) W Dziejach Apostolskich czytamy: Bóg, który stworzył wiat i wszystko, co na nim, Ten, będšc Panem nieba i ziemi, nie mieszka w wištyniach rękš zbudowanych (...). Będšc więc z rodu Bożego, nie powinnimy sšdzić, że bóstwo jest podobne do złota albo srebra, albo do kamienia, wytworu sztuki i ludzkiego umysłu (17. 24, 29, por. Ap 9. 20). Stšd też aż do trzeciego wieku po Chrystusie chrzecijanie wystrzegali się czynienia jakichkolwiek podobizn Boga lub Jezusa, co jednoczenie dowodzi, że respektowali drugie przykazanie Dekalogu. Nie przykładali wagi do zewnętrznego wyglšdu Zbawiciela, co potwierdził ap. Paweł: (...) nikogo nie znamy według ciała; a jeli znalimy Chrystusa według ciała, to teraz już nie znamy (2 Kor 5. 16), gdyż w wierze, a nie w oglšdaniu pielgrzymujemy (2 Kor 5. 7). Dlatego też żadna podobizna Jezusa nie została przez nich sporzšdzona, ponieważ nie tylko uważali, że należy uciekać przed bałwochwalstwem (1 Kor 10. 14), ale również dlatego, iż nieznana im była katolicka nowa ekonomia obrazów. (...)
Czyż Biblia nie przestrzega: Baczcie, bycie pobożnoci swojej nie wynosili przed ludmi, aby was widziano (Mt 6. 1)?
Bolesław Parma
FAKTY I MITY nr 30, 02.08.2007 r. PYTANIA CZYTELNIKÓW
CHRZECIJAŃSKIE ŻYCIE MAŁŻEŃSKIE
Mam kilka pytań. Czy Bóg, a więc Biblia, dopuszcza rozwód i powtórne
małżeństwo? Czy do zawarcia zwišzku małżeńskiego potrzebna jest asysta jakiego
duchownego (np. księdza lub pastora)? Czy życie w zwišzku tylko cywilnym jest
grzechem, czy też jest uważane przez Boga za prawdziwe małżeństwo?
Rozpocznijmy od pytania o rozwód i ponowne małżeństwo. Czy Biblia dopuszcza jedno i drugie? Oczywicie, że tak. Co prawda głosi, że zwišzek mężczyzny i kobiety został ustanowiony przez samego Boga jako zwišzek monogamiczny i nierozerwalny (por. Rdz 1. 2728; 2. 24; Mt 19. 46), ale w wyjštkowych przypadkach dopuszcza i rozwód, i ponowne małżeństwo. Kiedy więc zachodziła taka wyjštkowa sytuacja? Według Księgi Powtórzonego Prawa, była niš okolicznoć, kiedy mężczyzna odkrył w niej [małżonce] co odrażajšcego. Wówczas mógł wypisać jej list rozwodowy, wręczyć jej go i odprawić jš ze swego domu (Pwt 24. 1).
Niestety, w praktyce zwrot co odrażajšcego był doć często nadużywany, a jego interpretacja doprowadziła do tego, że ofiarami nieudanych zwišzków padały kobiety. Udzielenie rozwodu było bowiem przywilejem głównie mężczyzny. Natomiast kobieta mogła starać się o rozwód tylko w wyjštkowych przypadkach, np. gdy mšż zaraził się tršdem lub odstšpił od wiary. Ponadto, aby mogła uzyskać rozwód, zawsze musiała odwoływać się do sšdu.
O prawie do rozwodu i ponownego małżeństwa mówił również Jezus. Powiedział On: Ktokolwiek by odprawił żonę swojš, z wyjštkiem przyczyny wszeteczeństwa, i polubił innš, cudzołoży, a kto by odprawionš polubił, cudzołoży (Mt 19. 9). W słowach tych Jezus uznał zatem żydowskie prawo do rozwodu, ale opowiedział się za jego surowš interpretacjš według szkoły Szammaja, która w przeciwieństwie do liberalnej szkoły Hillela dopuszczała rozwód jedynie w przypadku cudzołóstwa (tak mężczyzny jak i kobiety). Przypomnijmy, że szkoła Hillela pozwalała mężczynie oddalić żonę z tak błahego powodu jak przypalenie posiłku, gadulstwo, kłótliwoć, chodzenie z rozpuszczonymi włosami lub lekceważenie rodziców. Stšd też Jezus sprzeciwił się takiemu podejciu do rozwodów, majšc na uwadze m.in. ochronę pozycji kobiety.
Drugš podstawę do rozwodu podał z kolei ap. Paweł. W Pierwszym Licie do Koryntian czytamy: Pozostałym za mówię ja, nie Pan:
Jeli jaki brat ma żonę pogankę, a ta zgadza się na współżycie z nim, niech się z niš nie rozwodzi; i żona, która ma męża poganina, a ten się zgadza na współżycie z niš, niech się nie rozwodzi (...). A jeli poganin chce się rozwieć, niechże się rozwiedzie; w takich przypadkach brat czy siostra nie sš niewolniczo zwišzani, gdyż do pokoju powołał was Bóg (1 Kor 7. 1213, 15).
David H. Stern komentuje ten tekst następujšco: Podstawę do rozwodu sprecyzowano w w. 15, a wynika z niej jasno, że jeli niewierzšcy małżonek odchodzi, to małżonek wierzšcy może uzyskać rozwód i zawrzeć ponowne małżeństwo w takich okolicznociach brat czy siostra nie sš zniewoleni. Bo niemożnoć uzyskania rozwodu i ponownego małżeństwa byłaby zniewoleniem w małżeństwie (Komentarz żydowski do Nowego Testamentu).
Biblia wymienia zatem tylko dwie podstawy do rozwodu i ponownego małżeństwa. W wielu jednak miejscach możemy przeczytać: Jeli Pan domu nie zbuduje, próżno trudzš się ci, którzy go budujš (Ps 127. 1); (...) dom rozdwojony sam w sobie, nie ostoi się (Mt 12. 25) oraz jeli jaka sprawa jest z ludzi, wniwecz się obróci; jeli jednak jest z Boga, nie zdołacie ich zniszczyć (Dz 5. 3839). Teksty te sugerujš więc, że również z innych powodów może dojć do rozwodu, ale czy z prawem do ponownego małżeństwa, to już każdy musi rozstrzygnšć we własnym sumieniu. O tym bowiem, jakie sš przyczyny rozpadu danego zwišzku, najlepiej wiedzš same osoby zainteresowane.
O ile nie sposób akceptować egoistycznych i wybujałych przyczyn, to każdy zdrowo mylšcy człowiek zgodzi się z tym, że utrzymywanie na siłę patologicznych zwišzków (np. z osobš uzależnionš) nie służy ani małżonkom, ani dzieciom. Tak więc chociaż rozwód jest nieszczęciem najczęciej dla dzieci (choć też nie zawsze, jeli na przykład sš maltretowane) w wielu przypadkach może okazać się on jedynym sposobem uniknięcia jeszcze większego zła. Bóg dał człowiekowi rozum do rozeznania różnych sytuacji. Dlatego też większoć kociołów protestanckich dopuszcza rozwód nie tylko z powodu cudzołóstwa, ale również z innych przyczyn, takich jak: samowolne opuszczenie rodziny przez współmałżonka, uporczywa odmowa spełniania obowišzków małżeńskich, długotrwały pobyt w więzieniu, psychiczne i fizyczne znęcanie, impotencja mężczyzny, niepłodnoć kobiety oraz pijaństwo.
Często też pada pytanie: czy do zawarcia zwišzku małżeńskiego potrzebna jest asysta jakiego duchownego, na przykład księdza, pastora lub rabina? Na tak postawione pytanie można odpowiedzieć krótko: nie! Po pierwsze dlatego, że Biblia nie daje ku temu żadnych podstaw. Po drugie ponieważ nawet Kociół rzymski uczy, że tzw. sakramentu udzielajš sobie sami małżonkowie. Po cóż więc aprobata czy nawet asysta księdza? I wreszcie dlatego, że przez wiele stuleci nie zawierano lubów kocielnych. Na Wschodzie błogosławieństwo lubne stało się obowišzkiem dopiero w IX w. (i od razu biskup otrzymał prawo pobierania za nie opłaty!).
Na Zachodzie, zasiadajšcy w owym czasie na papieskim tronie, Mikołaj I nie uważał, by przy zawieraniu małżeństwa była potrzebna ceremonia kocielna. Dopiero w wiekach XI i XII, gdy pojawiła się idea ťsakramentu małżeńskiegoŤ, nabrała też wagi deklaracja małżonków, wyrażona w obecnoci kapłana. Jednakże aż po wiek XVI, a konkretnie do Soboru Trydenckiego, uznawało się za ważne małżeństwo zawarte bez udziału księdza (Karlheinz Deschner, Krzyż Pański z Kociołem).
Powyższe fakty przeczš twierdzeniu, jakoby Chrystus powierzył Kociołowi rzymskokatolickiemu ustawodawstwo dotyczšce małżeństwa. Tym bardziej że w formie zinstytucjonalizowanej powstał on faktycznie dopiero w IV wieku. Ponadto przez długie wieki Kociół rzymski gloryfikował dziewictwo, a nie małżeństwo, które dyskredytował, traktujšc je jako zło konieczne. Biblia nie daje więc żadnych podstaw dla roszczeń Kocioła rzymskiego lub innego, aby był szafarzem łask Bożych w sprawach małżeństwa. Akt małżeństwa jest bowiem przede wszystkim kontraktem cywilno-prawnym, o zawarciu którego decydujš sami małżonkowie, a do jego zalegalizowania lub unieważniania wystarczajšco kompetentne sš władze cywilne (Rz 13. 12).
Podobnie zresztš na instytucję małżeństwa zapatruje się judaizm, który jakkolwiek uznaje więtoć tego zwišzku, to jednak jego zawarcia nie uzależnia od obecnoci rabina oraz tzw. błogosławieństwa małżeńskiego. Oto co na ten temat czytamy w Obrzędach i symbolach Żydów: Zazwyczaj mówi się o błogosławieństwie małżeńskim. Także i w przypadku lubu kocielnego. Nawet o powišzaniu małżeństwa błogosławieństwem kocielnym. Wszystkie te jednak wyrażenia sš właciwie zapożyczone. W rzeczywistoci nie sš one żydowskie. Nie odpowiadajš one kategoriom czysto żydowskim. W prawdziwie żydowskim wiecie małżeństwa sš one nie na miejscu (...). Przeważnie podczas uroczystoci wypowiada się życzenia. Zdarza się to zarówno przed, jak i po lubie. Wypowiadajš je nie tylko osoby sprawujšce w tych obrzędach funkcje ani też jakie okrelone osoby. Do tego nie potrzeba jakiego autorytetu, jakiego powołania. Nikt nie ma do tego jakiego specjalnego upoważnienia. Wszyscy ludzie razem składajš życzenia młodej parze. (...) formuły powięcajšce nie sš żadnymi ťbłogosławieństwamiŤ. Nie stanowiš one jšdra owych czynnoci; nie urzeczywistniajš one samego aktu lubu, nie przydajš mu ważnoci formalno-prawnej. Sš wyłšcznie oprawš, uroczystš oprawš (...). Żydowski lub jest w swej istocie aktem o charakterze żydowsko-cywilno-prawnym. Niczym mniej, niczym więcej. Niczym więcej dlatego, że nie posiada on charakteru sakramentalnego. Powięcenie to jeszcze nie sakrament. Dlatego też nikt nie ma mocy usankcjonowania z góry ani tego aktu, ani treci zamiaru czy decyzji. Możemy wyrażać życzenia, wypowiadać modlitwy. Serdeczne życzenia i płomienne modlitwy. To wszystko (rabin Simon Philip De Vries Mzn.).
Powyższy tekst nie wymaga żadnych komentarzy. Odpowiada też na ostatnie pytanie: czy życie tylko w zwišzku cywilnym jest grzechem, czy też jest uważane przez Boga za prawdziwe małżeństwo? Również w tym przypadku odpowied jest prosta i jednoznaczna. O tym, czy mamy do czynienia z prawdziwym małżeństwem, nie decyduje żaden Kociół ani żaden duchowny, ani żaden sakrament, ale wyłšcznie sami małżonkowie. Prawdziwe bowiem i udane małżeństwo zależy przede wszystkim od nich samych, od ich uczciwych intencji. A zatem nie może być mowy o grzechu (przestępstwie 1 J 3. 4) tam, gdzie i pobudki sš najszczersze i gdzie postępuje się zgodnie z prawem. Niezależnie więc od tego, czy pobierajš się wierzšcy czy niewierzšcy, Bóg uznaje za właciwe każde małżeństwo, które zrodzone jest z uczciwych intencji i prawdziwej miłoci. Bez nich bowiem każde małżeństwo, również to sakramentalne (co potwierdzajš statystyki), prędzej czy póniej może stać się prawdziwym piekłem na ziemi.
Zawarcie zwišzku małżeńskiego i udane pożycie małżeńskie nie jest więc uzależnione ani od miejsca zawarcia lubu (kocioła, kaplicy, domu weselnego), ani od asysty jakiego duchownego, ale od samych małżonków. Z racji doniosłego wydarzenia, jakim jest lub, uroczystoć ta, co prawda, zwykle odbywa się w takim lub innym miejscu chrzecijańskich zgromadzeń i przy asycie duchownego, ale nie jest to wymogiem Biblii. Ta bowiem przede wszystkim kładzie nacisk na duchowš jednoć i wzajemnš miłoć małżonków. Bez których nie można nawet myleć o trwałoci i szczęciu małżeńskim.
Bolesław Parma
Napoleon Bonaparte: Uznanie zwišzku małżeńskiego za nierozerwalny to prowokacja do zbrodni.
"FAKTY I MITY" nr 33, 23.08.2007 r. PYTANIA CZYTELNIKÓW
KOCIÓŁ A POLITYKA
Czy rzeczš właciwš z punktu widzenia Biblii jest faworyzowanie przez
polityków doktryny kocielnej i wprowadzenie w życie dogmatów katolickich?
Czy media religijne powinny zajmować się sprawami politycznymi ,,w
trosce o dobro wspólne?
O ile w ramach państwa teokratycznego w okresie Starego Testamentu królowie popierali oficjalnš doktrynę wiary (choć częciej odstępowali od niej), o tyle Nowy Testament głosi wyrany rozdział Kocioła od państwa i potępia jakiekolwiek układy religijno-polityczne. Potwierdzajš to następujšce stwierdzenia: ,,Królestwo moje nie jest z tego wiata (J 18. 36); ,,Oddawajcie co jest cesarskiego cesarzowi, a co bożego Bogu (Mt 22. 21) oraz zapowied sšdu nad największym systemem religijnym ,,wszetecznicš ,,z którš nierzšd uprawiali królowie ziemi (Ap 17. 2).
Nie sš to jednak jedyne teksty, które zwracajš się przeciwko zespoleniu władzy wieckiej z religiš.
O wyranym bowiem dystansie Jezusa do jakiegokolwiek aliansu z władzš wieckš, odrzuceniu politycznego przywództwa oraz wieckich metod i rodków w celu krzewienia idei Królestwa Bożego wiadczy również Jego zdecydowany sprzeciw wobec szatańskiej pokusy dotyczšcej ,,władzy i chwały królestw tego wiata (por. Łk 4. 57), sprzeciw wobec żšdań tłumu (w tym być może i zelotów), który chciał obwołać Go królem (J 6.15), jak i sprzeciw wobec wojowniczo nastawionego Piotra, który chciał użyć miecza w czasie aresztowania Jezusa. Reakcja Jezusa na to ostatnie wydarzenie była następujšca: ,,Włóż miecz swój do pochwy; wszyscy bowiem, którzy miecza dobywajš, od miecza ginš. Czy mylisz, że nie mógłbym prosić Ojca mego, a On wystawiłby mi teraz więcej niż dwanacie legionów aniołów? (Mt 26. 5253).
Okazuje się zatem, że chociaż misja Jezusa przypadała na okres okupacji rzymskiej, a sytuacja w samym Izraelu była w wystarczajšcym stopniu napięta, aby w myl katolickiej doktryny przeciwstawić się tyranii Rzymu, Jezus nie uległ pokusie połšczenia swych sił z ówczesnymi politycznymi siłami Izraela i nie zabiegał o ich poparcie. Wolał raczej zginšć z ršk władzy wieckiej (za sprawš ówczesnych religiantów), niż z kimkolwiek się układać i pójć na jakikolwiek kompromis. Nie zabiegał więc o chwałę ludzkš (J 5. 41), o jakiekolwiek faworyzowanie głoszonej przez Niego doktryny, ani też sam nie faworyzował kogokolwiek i nie zajmował się sprawami politycznymi, aby dzięki temu osišgnšć wytyczony sobie cel.
Potwierdzajš to zresztš częciowo cytowane już słowa: ,,Królestwo moje nie jest z tego wiata; gdyby z tego wiata było Królestwo moje, słudzy moi walczyliby, abym nie był wydany Żydom; bo włanie Królestwo moje nie jest stšd (J 18. 36). Po których Jezus dodaje: ,,Ja się narodziłem i na to przyszedłem na wiat, aby dać wiadectwo prawdzie (J 18. 3637).
Z jednej strony, w słowach tych Jezus podkrelił, że nie uczynił nic przeciwko ówczesnej władzy, za co miałby być skazany wszak Jego Królestwo miało wymiar duchowy (por. Łk 17. 2021; J 3. 3) z drugiej jednak strony wyraził zdecydowany sprzeciw wobec użycia wieckich metod w realizacji powierzonej Mu misji. Najskuteczniejszym bowiem rodkiem prowadzšcym do wyzwolenia nie tylko z kajdan grzechu, ale również z wszelkich przesšdów, zabobonów, stereotypów, fałszywych doktryn oraz zniewalajšcych systemów religijnych (klerykalizacji) i wszelkich przejawów ucisku społecznego, jest przede wszystkim Prawda Ewangelii (por. J 8. 32). Jezus nie odwoływał się więc do jakichkolwiek struktur władzy wieckiej i nie zabiegał o jej protekcję, niezależnie od tego, czy rzecz dotyczyła Jego misji (propagowania doktryny), czy też prawnej ochrony Jego bezpieczeństwa. Głosił bowiem, że do realizacji Bożego celu (zbawienia J 3. 17) niezbędne sš Boże rodki (Słowo Boże i moc Boża Łk 9. 13; 1 P 4.11), a te na zawsze pozostanš odrębne od celów i rodków, które przywiecajš władzy wieckiej. Ap. Paweł napisał: ,,Bo chociaż żyjemy w ciele, nie walczymy cielesnymi rodkami. Gdyż oręż nasz, którym walczymy, nie jest cielesny (2 Kor 10. 34, por. Ef 6. 1018; 2 Tm 2. 5).
Niestety, tego rodzaju ewangeliczne metody krzewienia idei Królestwa Bożego stosowano zaledwie przez okres pierwszych trzech wieków. Radykalne zmiany zaszły bowiem już w IV wieku, kiedy jak pisał Karl Barth cesarz Konstantyn został ,,twórcš chrzecijańskiego Kocioła powszechnego (...), kiedy wyniósł chrzecijaństwo do rangi religii państwowej... i kiedy Kociół rozcišgnięto do wymiarów całego społeczeństwa (,,Volkskirche, Freikirche, Bekenntniskirche w: Leonard Verduin, ,,Anatomia hybrydy). Od tego czasu doktrynę Kocioła rzymskokatolickiego uznano za jedynš oficjalnš ideologię państwowš, a odstępstwo od niej traktowane było jako przestępstwo surowo karane.
Ten stan rzeczy trwał właciwie aż do XX wieku. Za wyznaniowym charakterem państwa, czyli uprzywilejowanš pozycjš Kocioła rzymskiego, opowiadali się bowiem wszyscy papieże aż do Soboru Watykańskiego II. Dopiero podczas obrad tego soboru poddano rewizji dotychczasowš uprzywilejowanš pozycję Kocioła, uznano prawo jednostek do swobody w sprawach religii i zaakceptowano równouprawnienie wszystkich zwišzków religijnych.
Niestety, mimo uchwał soborowych, po 1989 r. Kociół rzymskokatolicki w Polsce na powrót zajšł uprzywilejowanš pozycję. Przyczynili się do tego nie tylko politycy prawicowi, ale również lewicowi, którzy jeszcze skwapliwiej niż wczeniejsze władze PRL-u zaczęli układać się z Kociołem. Dzięki temu poparciu wzrosła więc dominacja kleru i jego wpływ na wszystkie dziedziny życia ze sferš politycznš włšcznie. Przykładem tego może być chociażby wprowadzenie religii do szkół wbrew ustawie o wieckoci państwowych instytucji edukacyjnych. Następnie przyznanie pensji katechetom z budżetu państwa, i to wbrew wczeniejszym zapewnieniom prymasa Glempa, że Kociół nigdy nie będzie żšdał pieniędzy za nauczanie religii w szkołach.
I wreszcie podpisanie konkordatu (28 lipca 1993 r.) pomiędzy rzšdem Rzeczypospolitej Polskiej a Stolicš Apostolskš, który pod każdym względem faworyzuje instytucję Kocioła rzymskokatolickiego. Konkordat ten bowiem gwarantuje Kociołowi nadzwyczajne przywileje kosztem suwerennoci naszego państwa. Poważnie obcišża finansowo Skarb Państwa i narusza zasadę równoci wszystkich wspólnot religijnych w Polsce, a więc jest sprzeczny z konstytucjš i z konstytucyjnš zasadš rozdziału Kocioła od państwa. Ponadto sojusz ten (Kocioła z państwem) i nadanie jednej społecznoci religijnej tak nadzwyczajnych przywilejów sš sprzeczne z zasadami demokracji oraz z Bibliš, która jednoznacznie potępia tego rodzaju układ jako niedopuszczalny (Ap 17. 2).
Z punktu widzenia Biblii faworyzowanie przez polityków jakiejkolwiek społecznoci religijnej i jej doktryny jest więc nie do przyjęcia. Nie do przyjęcia i naganne jest finansowanie jakichkolwiek instytucji katolickich, w tym uczelni, a także dofinansowywanie budowy wištyń z budżetu państwa. Bóg przecież nie mieszka w wištyniach rękš zbudowanych (Dz 17. 24). Nieporozumieniem jest również odwoływanie się na siłę w preambule konstytucyjnej do Boga i tzw. wartoci chrzecijańskich. Po pierwsze dlatego, że Biblia zakazuje nadużywania imienia Bożego nadaremno, a postawa wielu polityków i kleru dowodzi, że z takim włanie zjawiskiem mamy do czynienia. Po drugie ponieważ prawo naturalne i tzw. wartoci chrzecijańskie albo sš wpisane w serca ludzi i zgodnie z nimi postępujš, albo też sš im obojętne i nie zmieniš tego żadne zapisy ani uchwały (por. Hbr 8. 1013; Rz 2. 1415). Innymi słowy: ani Bóg, ani wspólnota ludzi wierzšcych nie potrzebuje, aby uchwałami i ustawami sankcjonowano jakiekolwiek wymogi moralne, ponieważ w społecznoci zgromadzonej wokół Jezusa Chrystusa w sprawach sumienia pierwszorzędne miejsce zajmuje Słowo Boże, a nie narzucane na siłę przez polityków i kler ustawy, dekrety, encykliki itp.
Faworyzowanie przez polityków doktryny kocielnej jest nie do przyjęcia również z tego względu, że wszystkie katolickie dogmaty, więta, z niedzielš włšcznie, wszystkie zwyczaje, z procesjami, pielgrzymkami i kultem maryjnym oraz kultem tzw. więtych z Janem Pawłem II na czele nie majš żadnych podstaw w Pimie więtym.
To jednak nie wszystko. Z punktu widzenia Biblii niedopuszczalne jest również, aby media religijne zajmowały się politykš. Bóg nie potrzebuje bowiem ani agitacji ze strony nieodrodzonych duchowo polityków, ani uwikłania wierzšcych w sprawy polityczne (por. 2 Kor 6. 1416). Historia uczy, że na dłuższš metę takie zaangażowanie oraz wszelkie zależnoci tego typu (nigdy nie bezinteresowne) zazwyczaj przynosiły więcej szkody niż pożytku. Zaangażowanie więc mediów religijnych w rozgrywki polityczne, w kampanie wyborcze i zabieranie głosu w kwestiach politycznych nijak się majš do misji chrzecijańskiej. Według Biblii bowiem prawdziwi wyznawcy Chrystusa powołani sš do tego, aby głosić ewangelię, a nie uprawiać politykę. Kociół ma głosić ,,Jezusa Chrystusa, i to ukrzyżowanego (1 Kor 2. 2), a nie manipulować wiernymi w czasie np. kampanii wyborczych. Chrzecijańskie media nie powinny więc angażować się w sprawy czysto polityczne, a jeli już zabierajš głos w kwestiach dotyczšcych tej sfery, powinny zajmować stanowisko wyważone i bezstronne, pamiętajšc, że wyznawcy Chrystusa, w tym i media chrzecijańskie obok krytycznej oceny sytuacji politycznej i samych władz powołani sš przede wszystkim do tego, ,,aby zanosić błagania, modlitwy, proby, dziękczynienia za wszystkich ludzi, za królów i za wszystkich przełożonych, abymy ciche i spokojne życie wiedli we wszelkiej pobożnoci i uczciwoci (1 Tm 2. 12). Jeli więc o tej prawdziwej pobożnoci i uczciwoci (Jk 1. 27) media nie zapomnš, wówczas mogš odegrać pozytywnš rolę. Jeli jednak zechcš stać się kolejnš politycznš siłš jak rozgłonia Radio Maryja, która jštrzy i skłóca naród oraz nie liczy się z nikim i z niczym doprowadzš ten kraj do jeszcze większego rozdarcia.
Bolesław Parma
"FAKTY I MITY" nr 38, 27.09.2007 r. PYTANIA CZYTELNIKÓW
PAPIESKA EKLEZJOLOGIA
Według orzeczenia papieża Benedykta XVI (29 czerwca 2007 r.) tylko
Kociół rzymskokatolicki został założony przez Jezusa Chrystusa, a wszystkie
inne wspólnoty kocielne nie mogš być nazywane Kociołami we właciwym tego
słowa znaczeniu. Co na to Biblia?
Rozpocznijmy od stwierdzenia, że papieskie orzeczenie tak naprawdę nie jest niczym nowym, ponieważ katolicka eklezjologia nigdy nie uległa zasadniczej zmianie, a Kociół katolicki zawsze odwoływał się do tzw. sukcesji apostolskiej i kapłaństwa sakramentalnego. Zasadniczo więc papiestwo zawsze stało na stanowisku piętnastowiecznego soborowego dekretu florenckiego z 1442 roku, który głosił: ,,więty Kociół katolicki (...) niezłomnie wierzy, wyznaje i głosi, że nikt, kto pozostaje poza Kociołem katolickim, nie tylko poganin, ale także Żyd, heretyk, schizmatyk, nie może być uczestnikiem życia wiecznego, lecz pójdzie w ogień wieczny zgotowany diabłu i jego aniołom (Mt 25. 41), chyba że zanim zakończy życie, zostanie przyjęty do niego. Bowiem zwišzek z ciałem Kocioła jest tak wielkiej wagi, że sakramenty Kocioła pomocne sš do zbawienia tylko dla tych, którzy w nim pozostajš... A nikt nie może być zbawiony, niezależnie od tego, jak wiele jałmużny udzielał, nawet jeli przelał swojš krew w imię Chrystusa, o ile nie pozostaje na łonie i w jednoci z Kociołem katolickim.
Z podobnym stanowiskiem podobnym do deklaracji Dominus Iesus z 2000 roku, kiedy kard. Josef Ratzinger był jeszcze prefektem Kongregacji Nauki Wiary spotykamy się też w bulli Unam Sanctam, wydanej przez papieża Bonifacego VIII. Oto fragment tego dokumentu: ,,Ponadto ogłaszamy, stwierdzamy, definiujemy i mówimy każdej ludzkiej istocie, że dla ich zbawienia konieczne jest całkowite poddanie kapłanowi rzymskiemu (Pontifex Romanum).
Jak widzimy, eklezjologia papieża Benedykta XVI wcale nie różni się od tej z czasów redniowiecza. Na niewiele zdały się więc obrady II Soboru Watykańskiego (19621965), który na krótko rozbudził nadzieje na probiblijne zmiany w polityce wyznaniowej Kocioła rzymskiego, wzywajšc do dialogu z innowiercami. Bo już w 1970 roku w posoborowym dokumencie wyranie okrelone zostały intencje dialogu: ,,Dialog sam w sobie nie jest celem (...) Służy raczej zmianie sposobu mylenia, zachowania i codziennego życia tych wspólnot. Tš drogš zamierza przygotować cieżkę do ich jednoci w wierze na łonie jedynego i widzialnego Kocioła: stšd krok po kroku, w miarę jak eliminowane sš przeszkody do pełnej eklezjalnej komunii, wszyscy chrzecijanie zbiorš się na wspólnej celebracji Eucharystii w jednoci jedynego Kocioła, jakš Chrystus od poczštku obdarzył swój Kociół. Jednoć ta, jak wierzymy, mieszka w Kociele katolickim jako co, czego nie może on nigdy stracić (,,Refleksje i sugestie dotyczšce dialogu ekumenicznego, 14 VIII 1970).
Zasady i cele polityki papieskiej zawsze więc były te same, a papież Benedykt XVI tylko je potwierdził.
Co zatem, z biblijnego punktu widzenia, można powiedzieć o roszczeniach i dšżeniach papiestwa?
Papieskie stanowisko dotyczšce pochodzenia, prymatu i jedynozbawczej roli Kocioła rzymskiego jako rzekomo jedynego rzeczywistego Kocioła Chrystusowego nie ma absolutnie żadnych podstaw biblijnych. Jezus Chrystus nie założył bowiem ani Kocioła rzymskokatolickiego, ani żadnej innej instytucji, systemu czy nawet organizacji. Przyszedł bowiem do ,,owiec zaginionych z domu Izraela (Mt 15. 24, por. Mt 10. 6), aby ożywić, odnowić i zbawić społecznoć izraelskš, do której zaprosił wszystkie narody, aby uczestniczyły w prawdziwej wierze Izraela w Boga Jahwe (por. Mt 28. 19; Dz 1. 8; Ef 2. 1118). Judeochrzecijańska społecznoć różni się więc pod wieloma względami od instytucji papieskiej. Oto niektóre z tych różnic.
1. Judeochrzecijańska wspólnota wiary powstała w I stuleciu po Chrystusie. Natomiast Kociół rzymskokatolicki powstał w IV wieku.
2. Członkostwo w duchowej wspólnocie Jezusa uwarunkowane było osobistš decyzjš wiary, chrztem, z całkowitym nawróceniem do Boga i absolutnym zerwaniem z grzechem (por. Dz 2. 38; 8. 2638; Rz 6. 114; 1 Kor 12. 13). Członkiem za Kocioła rzymskiego zostaje się tuż po urodzeniu poprzez chrzest niemowlšt, który jest karykaturš i zafałszowaniem biblijnego chrztu.
3. Organizacja pierwotnych wspólnot chrzecijańskich ograniczała się do najprostszych form. Każda wspólnota była autonomiczna i zarzšdzana kolegialnie, a o najważniejszych sprawach decydowali wszyscy jej członkowie (por. Mt 18. 1518). Rzymskokatolicki Kociół hierarchiczny jest za dyktaturš papieży, czyli zupełnym zaprzeczeniem ww. wspólnot.
4. Papiestwo głosi, że ap. Piotr jako głowa Kocioła był w Rzymie, a każdy papież jest następcš Piotra. Biblia jednak ani jednym słowem nie wspomina o tym, by Piotr był głowš ,,ciała Chrystusowego (por. Ef 1. 2223; 5. 23), by był w Rzymie i by ustanawiał jakichkolwiek następców. Ponadto Pismo więte wyranie okrela kryteria apostolskie (Dz 1. 2122), dodajšc, że wszyscy apostołowie byli osobicie wybrani przez Jezusa bez jakiejkolwiek wzmianki o następcach.
5. Podczas gdy papieska eklezjologia kładzie nacisk na hierarchiczny system kapłański, apostoł Piotr twierdził, że wszyscy duchowo odrodzeni wierzšcy sš ,,rodem wybranym, królewskim kapłaństwem (1 P 2. 9).
6. Gdy papiestwo głosi, że tylko Kociół rzymski dysponuje wszystkimi niezbędnymi rodkami do zbawienia, Pismo w. uczy, że zbawienie to darowane jest w Chrystusie, a nie w tym czy w innym kociele (Dz 4. 12).
7. W przeciwieństwie do nauki Kocioła rzymskiego, który kładzie nacisk na porednictwo Marii, więtych i kapłanów, którzy rzekomo otrzymali władzę, jakiej Bóg nie dał ani aniołom, ani archaniołom (prymas Wyszyński), Pismo głosi, że istnieje tylko jeden porednik między Bogiem a ludmi Jezus Chrystus (1 Tm 2. 5, por. J 14. 6; Hbr 7. 25).
8. W całkowitym przeciwieństwie do Biblii pozostaje również tzw. ofiara mszy więtej. Jezus Chrystus złożył bowiem swoje życie w jedynej i niepowtarzalnej ofierze za grzechy całego wiata (por. J 1. 29; Hbr 7. 27; 9. 28; 10. 10; 1 P 3. 18).
9. Gdy papież Benedykt XVI twierdzi, że do zbawienia niezbędne sš sakramenty, których podstawš jest głównie Tradycja Kocioła, Jezus głosił co zupełnie odwrotnego. Stwierdził: ,,Daremnie mi czeć oddajš, głoszšc nauki, które sš nakazami ludzkimi (Mt 15. 9, por. Mk 7. 79). Podobne stanowisko zajšł póniej ap. Paweł, który jednoznacznie potępił ludzkie tradycje (por. Ga 1. 69; Kol 2. 8), oraz ap. Piotr, który przestrzegał przed fałszywymi nauczycielami, bo ci jak pisał wprowadzać będš zgubne nauki i zapierać się Pana, który ich odkupił (2 P 2. 1), co w najbardziej rażšcy sposób urzeczywistniło się w doktrynie Kocioła rzymskiego. Dogmaty i Tradycja tego Kocioła sš bowiem zaprzeczeniem nauki apostolskiej, która głosi, że ,,wiara jest ze słuchania, a słuchanie przez Słowo Chrystusowe (Rz 10. 17). Na ten fakt zwracał też uwagę ap. Piotr, który w swoich listach ani razu nie odwoływał się do jakiejkolwiek tradycji, a jedynie do Słowa Bożego, które prowadzi do odrodzenia, duchowego wzrostu i uwięcenia (1 P 1. 2225; 2. 2; 4. 11).
Jak widzimy, papiestwo powołujšce się na ap. Piotra, tak naprawdę nie ma z nim nic wspólnego. Apostoł ten bowiem w swych listach ani jednym słowem nie wspomniał o swym prymacie i nieomylnoci, o boskim kulcie Marii (jej wiecznym dziewictwie, niepokalanym poczęciu, wniebowzięciu, porednictwie i modlitwach kierowanych do niej), o kulcie więtych, ich relikwii i obrazów, o kapłaństwie sakramentalnym z celibatem włšcznie, o czyćcu i mękach piekielnych, o transsubstancjacji, o spowiedzi usznej oraz o więceniu niedzieli i innych katolickich więtach i zwyczajach. Dlaczego więc ap. Piotr ani jednym słowem nie wspomniał o tym wszystkim, co jest tak istotne dla Kocioła rzymskiego? Odpowied może być tylko jedna: ponieważ wszystkie te i wiele innych elementów katolickiej doktryny były zupełnie obce Piotrowi. Nie majš one bowiem absolutnie nic wspólnego z przesłaniem Biblii.
Biblia obnaża papieski system eklezjalny jako system odstępczy od ,,wiary, która raz na zawsze została przekazana więtym (prorokom i apostołom) (Jud 3, por. Ef 2. 20).
Cokolwiek by więc powiedzieć o przekonaniach i twierdzeniach papieża Benedykta XVI w sprawie prymatu Kocioła rzymskiego i dyskryminacji Kociołów protestanckich, jedno nie ulega wštpliwoci: Benedykt XVI postanowił powrócić do wczeniejszej (redniowiecznej) nieugiętej polityki papieskiej, która doprowadziła do straszliwych przeladowań wszystkich innowierców.
Zarówno deklaracja Dominus Iesus z 2000 roku, jak i orzeczenie Benedykta XVI z dnia 29 czerwca 2007 roku potwierdzajš więc, że rzeczywicie mamy do czynienia z dawnym ,,pancernym kardynałem, a obecnie twardogłowym papieżem, który chciałby rzšdzić wiatem za pomocš dekretów, podobnie jak w zamierzchłych czasach czynili to jego poprzednicy. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło. Twardogłowa polityka i orzeczenia Benedykta XVI demaskujš bowiem jednoczenie jego własny zwodniczy system. Wszak Jezus powiedział: ,,Z obfitoci serca mówiš usta (Mt 12. 34) oraz: (...) po owocach poznacie ich (Mt 7. 20). ,,Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało być ujawnione i nic nie pozostało utajone, co by nie wyszło na jaw (Mk 4. 22).
Odpowiedziš więc na papieskie dekrety, orzeczenia i roszczenia jest całe Pismo, które również demaskuje papieskš eklezjologię i ostrzega: ,,Nie pozwalajcie się nazywać Rabbi, bo jeden tylko jest Nauczyciel wasz, Chrystus, a wy wszyscy jestecie braćmi. Nikogo też na ziemi nie nazywajcie ojcem swoim; albowiem jeden jest Ojciec wasz Ten w niebie (Mt 12. 34).
Bolesław Parma
"FAKTY I MITY" nr 39, 04.102007 r. PYTANIA CZYTELNIKÓW
KTO
JEST ANTYCHRYSTEM?
(CZ. 1)
W Drugim Licie do
Tesaloniczan (2. 110) i w Apokalipsie w. Jana (13. 18) czytamy o tajemniczej
postaci, której Szatan przekazał wielkš moc. Czy teksty te mówiš o
Antychrycie? A jeli tak, to kto jest Antychrystem i czy jest on tylko
przywódcš politycznym, czy również religijnym?
Czy proroctwo to ma co
wspólnego z papieżem?
Na temat Antychrysta istnieje wiele opinii. Jedna z nich głosi, że m.in. powyższe teksty znalazły wypełnienie w antybiblijnym papiestwie i kolejno następujšcych po sobie papieżach. Takie stanowisko w dobie przedreformacyjnej zajmowali między innymi: Joachim z Fiore, John Wycliffe, Jan Hus, Girolamo Savonarola; w okresie reformacji za Marcin Luter, Jan Kalwin, Thomas Münzer, William Tyndale, Thomas Cranmer, Hugo Latimer, Nicholas Ridley i John Fox, a w póniejszym czasie John Bunyan, Isaac Newton, Jonathan Edwards, George Whitefield i John Wesley. Przekonanie, że papiestwo jest systemem Antychrysta, a papież Antychrystem, żywi również bardzo wielu współczesnych protestantów. Przypomnijmy, że jeszcze w 1988 roku jeden z przywódców protestanckich Ian Paisley (pastor i polityk) podczas wystšpienia Jana Pawła II w Parlamencie Europejskim w Strasburgu, wyklinał go jako Antychrysta (za Gazetš Wyborczš z 9 maja 2007 r.). Zachodzi więc pytanie: skšd to przekonanie, że papiestwo jest systemem Antychrysta, a papież Antychrystem? Czy teksty biblijne w wystarczajšcym stopniu identyfikujš Antychrysta, aby przychylić się do opinii reformatorów i wielu współczesnych badaczy proroctw?
Zacznijmy od Drugiego Listu do Tesaloniczan (2. 310), który odsłania Antychrysta, przedstawia jego charakter i pomaga również zrozumieć inne fragmenty mówišce na ten temat.
Już na samym poczštku ap. Paweł wyranie stwierdził, że przeciwnik (Boga, Chrystusa, Biblii i wierzšcych) pojawi się w rezultacie odstępstwa (w. 3), o czym mówi również w innym miejscu: A Duch wyranie mówi, że w póniejszych czasach odstšpiš niektórzy od wiary i przystanš do duchów zwodniczych i będš słuchać nauk szatańskich, uwiedzeni obłudš kłamców, naznaczonych w sumieniu piętnem występku, którzy zabraniajš zawierania zwišzków małżeńskich (1 Tm 4. 13). Antychryst, który uosabia wszystkie przeciwne moce (wielu antychrystów, o których wspomina Jan 1 J 2.18), to przede wszystkim odstępca od wiary, która raz na zawsze została przekazana więtym (prorokom i apostołom) (Jud 3, por. Ef 2. 20). To fałszywy nauczyciel, który słucha nauk szatańskich i sam wprowadza zgubne nauki (2 P 2. 1). To człowiek grzechu, który prowadzi do globalnego zwiedzenia, które jak powiedział ap. Paweł rozpoczęło się od samych biskupów. Oto jego słowa: Ja wiem, że po odejciu moim wejdš między was wilki drapieżne, nie oszczędzajšc trzody, nawet spomiędzy was samych (biskupów) powstanš mężowie, mówišcy rzeczy przewrotne, aby uczniów pocišgnšć za sobš (Dz 20. 2930).
Nie doszło do tego, rzecz jasna, od razu. Odstępstwo to bowiem długotrwały proces. Biskupów nie cechowała otwarta wrogoć wobec Boga, Chrystusa czy Biblii. Przeciwnie, występowali przecież w jego imieniu. Dopiero z czasem, kiedy ulegli różnym wpływom a zwłaszcza kiedy weszli w sojusz z cesarstwem i zasmakowali władzy wieckiej wypaczyli istotę Dobrej Nowiny. Przełom za nastšpił w IV wieku, kiedy faktycznie narodził się Kociół państwowy(rzymskokatolicki). Wtedy to na dobre doszło do zespolenia z cesarstwem, odejcia od pierwotnego chrystianizmu, dostosowania chrzecijaństwa do rzymskiej rzeczywistoci, czyli zaadoptowania całego szeregu kultów i wierzeń pogańskich oraz przeladowania wszelkich tzw. innowierców. Nowo wyłoniona hierarchia rzymskokatolicka nie wystšpiła więc jawnie przeciwko Chrystusowi, ale raczej podszyła się pod niego, by występować w Jego imieniu. Podobnie jak to miało miejsce w czasach ap. Pawła, który napisał: Tacy bowiem sš fałszywymi apostołami, pracownikami zdradliwymi, którzy tylko przybierajš postać apostołów Chrystusowych. I nic dziwnego; wszak i szatan przybiera postać anioła wiatłoci. Nic więc nadzwyczajnego, jeli i słudzy jego przybierajš postać sług sprawiedliwoci (2 Kor 11. 1315).
W jaki jednak sposób Antychryst podszywa się pod Chrystusa, że jednoczenie obnaża swoje prawdziwe oblicze i swoje rzeczywiste zamiary?
Przede wszystkim czyni to poprzez przypisanie sobie pozycji i tytułów należnych wyłšcznie Bogu i Chrystusowi. Jest to bowiem przeciwnik,
który wynosi się ponad wszystko, co się zwie Bogiem, lub jest przedmiotem boskiej czci, a nawet zasišdzie w wištyni Bożej, podajšc się za Boga
(2 Tes 2. 4), co znalazło wyraz m.in. w papieskich tytułach, np. Ojciec więty, Namiestnik Chrystusa, Najwyższy Kapłan (Pontifex Maximus), Zastępca Boga (Vicarius Dei), Zastępca Syna Bożego (Vicarius Filii Dei), czy nazywaniu się Panem Bogiem na ziemi (Dominus Deus noster papa), w koronowaniu papieża potrójnš koronš (tiarš) jako króla nieba, ziemi i podziemia, a także w przypisaniu sobie pozycji najwyższego i nieomylnego nauczyciela z owiadczeniem, że Kociół rzymski nigdy nie pobłšdził i po wszystkie czasy ( ) w żaden błšd nie popadnie (papież Grzegorz VII, bulla Dictatus Papae). Innymi słowy jak w artykułach Szmalkaldzkich napisał Marcin Luter: Wszystko, co papież czyni, mówi, ustanawia i jak żyje, wyranie wskazuje, że papież jest owym prawdziwym Antychrystem, który wynosi i wywyższa się ponad Chrystusa, ponieważ nie chce, aby chrzecijanie byli zbawieni bez jego władzy, która wszakże jest niczym i nie została przez Boga ustanowiona. A zatem znamiona Antychrysta podane przez ap. Pawła, w proroctwie Daniela o małym rogu i obrzydliwoci spustoszenia (Dn rozdz. 79) oraz w kilku miejscach Nowego Testamentu idealnie pasujš do papieża i całego systemu, który reprezentuje. Każdy papież łamie bowiem przykazania Jezusa Chrystusa, który powiedział: Nie pozwalajcie się nazywać Rabbi, bo jeden tylko jest
Nauczyciel wasz, Chrystus, a wy wszyscy jestecie braćmi. Nikogo też na ziemi nie nazywać ojcem swoim; albowiem jeden jest Ojciec wasz, Ten w niebie (Mt 23. 89). Lekceważy więtoć Boga: Bo Ty [Boże] jedynie jeste więty (Ap 15. 4). Za nic ma Pismo, które mówi o jedynej Głowie Kocioła i jedynym Najwyższym Kapłanie i poredniku Jezusie Chrystusie (por. Ef 1. 2223; Hbr 7. 2426; 1 Tm 2. 5). Wszystko to wiadczy za nie tylko o pogardzie dla Pisma, ale również o władczych pretensjach (przez długie wieki papieże kazali całować swoje stopy) na podobieństwo tego, który chciał zrównać się z Najwyższym (por. Iz 14. 14).
Kolejnym ważnym elementem zwišzanym z objawieniem się Antychrysta jest miejsce jego działalnoci. Apostoł Paweł stwierdził, że przeciwnik ten zasišdzie w wištyni Bożej, podajšc się za Boga (2 Tes 2. 4), co oznacza, że Antychryst nie tylko wyjdzie z łona wspólnoty chrzecijańskiej, która nazwana jest wištyniš (1 Kor 3. 16; 6. 19; 2 Kor 6. 16), ale że również zdominuje wištynię Bożš i duchowo jš zniszczy (1 Kor 3. 17) zajmujšc w niej pierwsze miejsce, które należy się Chrystusowi (por. Kol 1. 1718).
Objawienie Antychrysta jest więc rezultatem odstępstwa, do którego na dobre doszło z chwilš zawarcia przez biskupów rzymskich sojuszu z cesarzem Konstantynem. Sojusz ten za wiadczy m.in. o tym, że papieże nie sš sukcesorami ap. Piotra (apostołowie byli osobicie wybierani przez Jezusa Chrystusa i musieli odpowiadać biblijnym kryteriom Dz 1. 2122), lecz następcami rzymskiego imperatora, który w 381 roku zrzekł się swego tytułu Pontifex Maximus na rzecz biskupa Rzymu. To z kolei dowodzi, że urzšd Najwyższego Kapłana nie pochodzi od Jezusa, który jako jedyny ma prawo go sprawować, ale pochodzi z odstępczego ródła, jak wszystkie przywileje biskupów rzymskich i ich władza nad całym katolickim wiatem.
Poprawne zrozumienie proroctw dotyczšcych Antychrysta i jego królestwa uwarunkowane jest więc poznaniem historycznej perspektywy dotyczšcej powstania, rozwoju i charakteru tej jedynej w swoim rodzaju potęgi religijno-politycznej. Historyczne fakty sš bowiem nie do podważenia. wiadczš one m.in. o tym, że chociaż tajemna moc nieprawoci działała (2 Tes 2. 7) już w czasach apostolskich, syn zatracenia nie mógł się objawić wczeniej, nie mógł przejšć pełnej kontroli nad chrzecijaństwem i objawić swojego charakteru, dopóki żyli apostołowie (por. Dz 20. 2930), a przede wszystkim dopóki sami rzymscy imperatorzy nie zeszli z pola (w. 7) i nie ustšpili miejsca biskupom rzymskim. Sytuacja ta uległa zmianie po 313 roku, kiedy został wydany tzw. edykt tolerancyjny, oraz w latach następnych, gdy chrzecijaństwo stało się religiš państwowš, a szczególnie po przeniesieniu przez cesarza Konstantyna w 330 roku swojej stolicy do Konstantynopola. Zmiana ta otworzyła bowiem nieograniczone możliwoci dla szukajšcych władzy i zaszczytów biskupów rzymskich, którzy z czasem po upadku Imperium Rzymskiego zdobyli całkowitš dominację nie tylko w sferze religii, ale również polityki. Przez wieki naznaczali panujšcych w Europie lub odbierali panowanie, rzucajšc klštwy.
Innym znamieniem Antychrysta sš jego imiona: człowiek niegodziwoci (grzechu) i syn zatracenia (2 Tes 2. 3), które znalazły odbicie w licznych błędach doktrynalnych, dogmatach wiary katolickiej, sprzecznych z Bibliš, czego najjaskrawszym przykładem jest zmiana Dekalogu (usunięcie drugiego przykazania i zmiana czwartego) oraz przyjęcie wierzeń pogańskiego pochodzenia (kult Marii, tzw. więtych, ich relikwii i obrazów). Imiona te znalazły odbicie również w demoralizujšcym trybie życia papieży. Korupcja, symonia, nepotyzm, rozwišzłoć wielu papieży redniowiecza, powołanie inkwizycji w celu tropienia czarownic i innowierców, organizowanie krucjat przeciwko niewiernym oraz heretykom (albigensi, waldensi) i pozbawienie życia wielu milionów ludzi oto najciemniejsza karta w dziejach papiestwa. Wielu papieży wstšpiło na tron, mordujšc (zwykle za pomocš trucizny) swych poprzedników. Wielu walczyło na polach bitew i wydawało wyroki męczeńskiej mierci. Krwawe dzieje papiestwa bezbłędnie więc i jednoznacznie dowodzš, z jakš instytucjš mamy do czynienia i kto za tym wszystkim stoi. Jedno jest pewne: nie stoi za tym Duch Chrystusowy, lecz przeciwny szatański! Jak bowiem napisał ap. Paweł, ów niegodziwiec przyjdzie za sprawš szatana z wszelkš mocš, wród znaków i rzekomych cudów, i wród wszelkich podstępnych oszustw (2 Tes 2. 910).
A zatem wszelka moc (polityczne możliwoci), znaki (sakramentalne), rzekome cuda (przeistoczenie, objawienia, rzekome uzdrowienia w miejscach kultu maryjnego lub za sprawš Jana Pawła II) i wszelkie podstępne oszustwa (nie tylko doktrynalne, ale i takie jak np. donacja Konstantyna) wszystko to demaskuje system, na czele którego stoi syn zatracenia, który jak Judasz pocałunkiem zdradza swego Pana, nadal twierdzšc, że służy swemu Mistrzowi.
Jak widzimy, profetyczny portret Antychrysta znalazł odbicie w papieskim systemie religijno-politycznym. Antychryst nie jest więc tylko liderem politycznym, był bowiem i jest najpierw odstępcš i religijnym przywódcš, a dopiero potem stał się przywódcš politycznym. Takim nigdy nie był ap. Piotr. Nie mianował się Opokš, Ojcem więtym, Głowš Kocioła, Zastępcš Syna Bożego, Arcykapłanem czy też Bogiem na ziemi. Nie posiadał żadnej stolicy ani w Rzymie, ani gdziekolwiek indziej nie posiadał dworu i wity pałacowej i nikt nie całował jego stóp (por. Dz 10. 2526). Piotr nikogo też nie kanonizował ani nie ustanawiał żadnych wišt czy jakichkolwiek praw. Stał bowiem na stanowisku, że jeli kto mówi, niech mówi jak Słowo Boże (1 P 4. 11), natomiast papież i jego system to zaprzeczenie tego wszystkiego, to przeciwieństwo Chrystusa, jego charakteru i apostolskiej wiary. Według biblijnych proroctw, papież jest człowiekiem grzechu, który w sposób autorytarny zarzšdza swoimi podwładnymi, który nadal zajmuje bezwzględne stanowisko w sprawie celibatu (por. 1 Tm 3. 17) mimo plagi seksualnych nadużyć duchownych, m.in. wobec małoletnich, i którego polityka zawsze zmierzała (często po trupach) do poszerzenia swojej władzy. (Cdn.)
Bolesław Parma
"FAKTY I MITY" nr 40, 11.10.2007 r. PYTANIA CZYTELNIKÓW
KTO
JEST ANTYCHRYSTEM?
(CZ. 2)
Omawiajšc zagadnienie
dotyczšce objawienia się Antychrysta, nie możemy pominšć Księgi Apokalipsy w.
Jana, która podobnie jak Drugi List do Tesaloniczan demaskuje Antychrysta i
jego system. Na szczególnš uwagę zasługuje tu rozdział trzynasty, który ukazuje
dwie straszliwe bestie:
jednš wychodzšcš z morza, a drugš z ziemi. Kogo symbolizujš?
(...) Jedyne w swoim rodzaju mocarstwo, które powstało na gruzach i na wzór (obraz) imperialnego Rzymu, to papiestwo. Ks. dr Antoni Naumczyk pisał: wiat starożytny, redniowiecze i czasy najnowsze znały potęgi obejmujšce rozległe kraje, władajšce kilkoma lub kilkunastoma narodami nie znały jednak potęgi wiatowej o takim zakresie władzy, tak zaborczej, tak bezwzględnej i tak trwałej równoczenie jak papiestwo. Papiestwo jest w całym tego słowa znaczeniu potęgš i to potęgš wiatowš. Obejmuje dzi wszystkie kontynenty i wszystkie rasy, w jednych krajach jest u szczytu swej władzy, w innych o niš walczy. Papiestwo jako zorganizowany system trwa już 1500 lat (,,Biblijne podstawy rzymskiego papiestwa, 1961).
Potęga papiestwa rodziła się powoli i był to proces doć długotrwały. Przełom nastšpił w 313 roku, kiedy Konstantyn i Licyniusz wydali poszerzonš wersję edyktu z roku 311, który zapewniał chrzecijanom pełnš swobodę religijnš. Był to punkt zwrotny w stosunkach państwoKociół. Od tego czasu chrzecijaństwo z dnia na dzień zaczęło stawać się religiš uprzywilejowanš, a w końcu religiš państwowš. Głównie przysłużył się do tego Konstantyn (a póniej jego następcy), który doprowadził do całkowitego przekształcenia chrzecijaństwa na wzór ówczesnego ustroju społecznego. On to między innymi zrównał biskupów z urzędnikami, tworzšc tym samym nowš klasę panów; zwolnił kler od podatków i obsypał ich dobrami, a biskupowi Rzymu przekazał Pałac Laterański. Krótko mówišc, dawny pogański Rzym został przekształcony w cesarstwo rzymskokatolickie. Konstantyn stał się więc faktycznym twórcš papiestwa instytucji religijno-politycznej, cile zorganizowanej pod względem prawnym na wzór rzymskich instytucji. To on stworzył Kociół prawa, któremu sam przewodniczył. Konstantyn uczestniczył bowiem w synodach, a nawet przewodniczył obradom soboru w Nicei (325 r.), wywierajšc decydujšcy wpływ na ich przebieg oraz położył podwaliny pod przyszły system kocielny. Resztę uczynili jego następcy, m.in. cesarz Teodozjusz (379397), który prawnie usankcjonował katolicyzm i zrzekł się tytułu pontifex maximus na rzecz biskupa Rzymu, a szczególnie Justynian I (527565), który w 533 roku przyznał pierwszeństwo biskupom rzymskim. W noweli prawnej do tzw. Kodeksu Justyniana nr 131 czytamy: Postanawiamy, żeby najwiętszy papież starożytnego Rzymu był pierwszym wród wszystkich biskupów, a najwiętszy arcybiskup Konstantynopola, Nowego Rzymu, zajmował drugie miejsce po więtej Stolicy Apostolskiej starożytnego Rzymu, która posiada pierwszeństwo nad wszystkimi innymi (porównajmy słowa Jezusa: Kto chciałby być pierwszym między Wami, niech będzie ostatnim i sługš wszystkich (Mk 9. 35) Był to prawdziwy tryumf biskupów rzymskich. Jednak uwieńczeniem ich władczej żšdzy i zapewnieniem sobie niezależnoci politycznej oraz panowania nad wiatem, stało się powstanie państwa kocielnego w 755 roku. W ten sposób papiestwo stało się potęgš religijno-politycznš i zajęło miejsce cesarstwa rzymskiego.
Rzymska instytucja religijno-polityczna przejęła więc nie tylko cały szereg kultów i wierzeń dawnego pogańskiego imperium, elementy stroju liturgicznego pogańskich kapłanów, tytuły rzymskich monarchów, ale również zasady prawne dawnego imperium oraz nieograniczonš (nieomylnš) władzę, która była i jest głównym celem papiestwa. Unaocznia nam ten stan rzeczy m.in. papieska praktyka rzucania klštw na cesarzy bšd królów. Na przykład papież Innocenty III (11981216) ekskomunikš ukarał zarówno królów Francji, Anglii, jak i cesarza Niemiec Ottona IV. Przypomnijmy, że za jego rzšdów rozprawiono się też krwawo z albigensami, zorganizowano czwartš wyprawę krzyżowš oraz potępiono waldensów.
Według Apokalipsy, w zestawieniu z faktami historycznymi papiestwo jest więc obrazem bestii, jest kontynuacjš imperialnego Rzymu. Jest bestiš z otchłani (Ap 17. 8), która rozbudowała religijny, eklezjalny system do monstrualnych rozmiarów. Jest w pewnym sensie szatańskim majstersztykiem zwodzšcym cały wiat, dziełem, w którym tylko nieliczni dostrzegajš odstępczy system antychrzecijański. Papiestwo jego królestwo, dwór, niezmierzone bogactwo i żšdza chwały jest więc dokładnym zaprzeczeniem teorii i praktyki pierwotnego chrzecijaństwa, a tym samym przeciwieństwem Chrystusa, który nie miał gdzie głowę skłonić (Mt 8. 20); który powiedział: Królestwo moje nie jest
z tego wiata (J 18. 36); który zalecał: Sprzedaj wszystko, co tylko masz, a rozdaj ubogim (Łk 18. 22); który nakazał: Darmo wzięlicie, darmo dawajcie (Mt 10. 8); który przestrzegał: Nikogo też na ziemi nie nazywajcie ojcem swoim; albowiem jeden jest Ojciec wasz, Ten w niebie (Mt 23. 9); który nakazał: Miłujcie nieprzyjaciół waszych, dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzš, błogosławcie tym, którzy was przeklinajš, módlcie się za tych, którzy was krzywdzš (Łk 6. 2728). Potęga papieska, jego bogactwo (kupczenie urzędami kocielnymi i tzw. dobrami duchowymi), ekspansywna polityka (podboje, krucjaty, popieranie faszystowskich reżimów) oraz bezlitosne sankcje wobec innowierców, czarownic i Żydów jest więc zaprzeczeniem tego wszystkiego, co głosił Jezus. Jak pisał wybitny profesor teologii Adolf von Harnack, katolicyzm rzymski jako Kociół zewnętrzny, jako państwo prawa i przemocy, nie ma nic wspólnego z Ewangeliš, co więcej: jest z niš zasadniczo sprzeczny.
Jest tak dlatego, że papiestwo posiada identyczne cechy jak imperialny Rzym. Jego siedzibš aż dotšd jest przecież Wieczne Miasto. To za jest przeciwieństwem Jerozolimy miasta wielkiego króla (Mt 5. 35), w którym filarami nowo powstałej wspólnoty mesjańskiej byli Jakub, Piotr i Jan (Ga 2. 9), a więc miasta, które rzeczywicie mogłyby rocić sobie prawo do miana Stolicy Apostolskiej. Ponadto, z historycznego punktu widzenia, papiestwu również jak w przypadku imperialnego Rzymu zadano miertelnš ranę. Takim miertelnym ciosem dla papiestwa była bowiem reformacja, a następnie Wielka Rewolucja Francuska, podczas której w 1798 r. aresztowano papieża Piusa VI. Dodajmy, że dla niektórych współczesnych komentatorów takim ciosem był zamach na Jana Pawła II (13 maja 1981 r.). Na ogół przyjmuje się, że wygojenie miertelnej rany zadanej przez reformację i rewolucję rozpoczęło się z chwilš podpisania przez Watykan konkordatu z faszystowskim rzšdem Benito Mussoliniego (11 listopada 1929 r. ), co na powrót pozwoliło papiestwu zaistnieć jako państwo Watykan. Od tego też czasu nastšpił wzrost znaczenia papiestwa w wiecie, a również podziw dla jego dokonań szczególnie po obaleniu komunizmu. Jak bowiem mówi Apokalipsa, papiestwo to potęga jedyna w swoim rodzaju (,,Któż jest podobny do Bestii?). Czyż to nie zdumiewajšce, że mimo zdemaskowania tej instytucji liczš i układajš się z niš prawie wszyscy politycy? Któż może z niš walczyć? Kres bestii jednak niechybnie nastšpi (cdn).
Bolesław Parma
"FAKTY I MITY" nr 41, 18.10.2007 r. PYTANIA CZYTELNIKÓW
KTO
JEST ANTYCHRYSTEM?
(CZ. 3)
Według Drugiego Listu do
Tesaloniczan (2. 310), Apokalipsy w. Jana (rozdz. 13), a również Księgi
Daniela (rozdz. 7), Antychryst jest odstępcš od wiary (Biblii), przeciwnikiem
Boga, ucielenieniem grzechu i stoi na czele potęgi religijno-politycznej,
która jako ,,obraz bestii powstała na gruzach Imperium
Rzymskiego. Wszystkim tym cechom odpowiada tylko jeden system eklezjalno-państwowy Rzym papieski. Jakie jeszcze inne cechy demaskujš ten system?
Jest ich naprawdę wiele. Zwróćmy w tym odcinku uwagę na te najbardziej znamienne, o których wspomina Apokalipsa. Po pierwsze, papiestwo występujšce w imieniu Chrystusa jak żadne inne państwo, system czy Kociół przez wszystkie wieki swego istnienia wywierało silny wpływ na mieszkańców całej ziemi. Jak napisał Jan: ,,I cała ziemia szła w podziwie za tym zwierzęciem [bestiš] (Ap 13. 3). Znamienne jest to, że wpływ ten zaczšł wzrastać szczególnie po roku 1929, czyli po podpisaniu konkordatu z Mussolinim (11 lutego 1929), a następnie po II Soborze Watykańskim (19621965) oraz w trakcie pontyfikatu Jana Pawła II (19782005). Na dowód tego warto przypomnieć, że Watykan utrzymuje stosunki dyplomatyczne niemal ze 150 krajami wiata, co oznacza, że we wszystkich tych państwach papiestwo posiada swoich ambasadorów, tzw. nuncjuszy apostolskich, którzy dbajš o interesy Watykanu. Podczas wizyt papieskich biskup Rzymu przyjmowany jest nie tylko jako duchowy przywódca Kocioła rzymskokatolickiego, ale również jako głowa państwa. A zatem z papiestwem liczš się prawie wszyscy przywódcy polityczni bez względu na wyznawany przez nich wiatopoglšd. Z papiestwem układali się nie tylko tacy dyktatorzy jak Mussolini, gen. Franco czy Adolf Hitler, ale również Ronald Reagan, który z Janem Pawłem II zawarł tzw. więte przymierze. Ponadto liczyli się z nim wszyscy najwięksi politycy XX wieku, zarówno George Bush, Michaił Gorbaczow czy Helmut Kohl, który dziękował papieżowi za obalenie komunizmu, jak i przywódcy muzułmańscy, buddyjscy, hinduscy, a nawet ateistyczni, z Fidelem Castro na czele.
Apokaliptyczny kult bestii w zupełnoci pokrywa się więc z rzeczywistociš, której bylimy i jestemy wiadkami. Jana Pawła II bowiem nie tylko entuzjastycznie witano w siedzibie ONZ w Nowym Jorku, w wiatowej Radzie Kociołów w Genewie, w Europejskim Parlamencie w Strasburgu, ale również w wielu krajach wiata (także niechrzecijańskich) i głównych orodkach religijnych (w Kociele anglikańskim, luterańskim, prawosławnym i żydowskiej synagodze). Prawie wszędzie oddawano mu hołd należny wyłšcznie Bogu. Adoracja jego osoby: piewy na jego czeć, modlitwy doń kierowane, pomniki (wznoszone za życia i po mierci), pokłony i pocałunki składane na jego dłoniach, finansowanie jego pielgrzymek z budżetu państwa, ochrona jego osoby, całkowite dostosowanie do harmonogramu wizyt papieskich wszystko to pokrywa się ze słowami: ,,I oddadzš mu pokłon wszyscy mieszkańcy ziemi (Ap 13. 8). Uwieńczeniem za tego kultu, który nie ma nic wspólnego z Bogiem (2 Kor 4. 4), ma być rychła kanonizacja Jana Pawła II.
Po drugie, papiestwo jako ,,obraz bestii, czyli odbicie imperialnego Rzymu, przez wszystkie wieki, także dzi, przemawia w tym samym duchu (Ap 13. 15) ,,i sprawia, że wszyscy: mali i wielcy, bogaci i biedni, wolni i niewolnicy otrzymujš znamię na prawš rękę lub na czoło i że nikt nie może kupić ni sprzedać, kto nie ma znamienia imienia Bestii lub liczby jej imienia. Tu jest [potrzebna] mšdroć. Kto ma rozum, niech liczbę Bestii przeliczy: liczba to bowiem człowieka.
A liczba jego: szećset szećdziesišt szeć (Ap 13. 1618, BT). Czym jednak jest ,,znamię bestii, a więc znamię i liczba imienia jego spadkobiercy obrazu bestii i w jaki sposób poznać ,,liczbę bestii?
Przede wszystkim tajemnicze znamię jest nie tylko jakim zewnętrznym znamieniem, ale również duchowym znakiem rozpoznawczym. Znak na czole i prawej ręce wskazuje więc na akceptację i całkowite posłuszeństwo. Pewnego za podobieństwa można się doszukać w żydowskim tefilin, czyli w małych skórzanych pudełkach ze zwojami pergaminowymi, na których zapisano najważniejsze teksty Prawa Pięcioksięgu (por. Pwt 6. 48; 11. 1321; Wj 13. 116). Pudełka te bowiem również umieszcza się na ramieniu i na czole, podobnie jak ,,znamię bestii. Czyni się to tuż przed modlitwš, kiedy każdy pobożny Żyd przypomina sobie o pierwszym i największym przykazaniu:
,,Słuchaj, Izraelu! Pan [JHWH], Bóg nasz, Pan jeden jest. Będziesz tedy miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej siły swojej (Mk 12. 2930). A zatem w przypadku ,,znamienia bestii lub liczby jej imienia mamy do czynienia z przeciwieństwem tego najważniejszego przykazania.
W jaki więc sposób poznać ,,liczbę człowieka grzechu? Jest to możliwe tylko wówczas, gdy uwzględni się, że każda litera alfabetu greckiego lub hebrajskiego posiadała okrelonš wartoć liczbowš. Oznacza to, że imię to składa się z takich liter, które w postaci cyfr dajš liczbę 666. Biblici szczególnie katoliccy odnoszš zazwyczaj tę zagadkowš liczbę imienia do cezara Nerona. Bioršc jednak pod uwagę wszystkie pozostałe cechy Antychrysta oraz fakty historyczne, liczba ta wskazuje na tytuły, które noszš wyłšcznie papieże. Wymienić tu należy przynajmniej dwa takie tytuły, którym odpowiada wartoć liczbowa 666. Najważniejszy tytuł papieży brzmi: ,,Vicarius Filii Dei (Zastępca Syna Bożego) V=5, I=1, C=100, A R I=1, U=5 S + F I=1, L=50, I=1,I=1 + D=500, E I=1 = 666 oraz ,,Latinus Rex Sacerdos (Łaciński Król Kapłanów) L=50, A T I=1, N U=5, S + R E X= 10 + S A C=100, E R D=500, O S
= 666. Oba te tytuły wiadczš o żšdzy chwały i władzy poszczególnych papieży. Oto co o pierwszym z tych tytułów pisał pewien katolicki tygodnik: ,,Jakie litery znajdujš się na papieskiej tiarze i co oznaczajš? Oto one: VICARIUS FILII DEI, które w języku łacińskim oznaczajš Zastępcę Syna Bożego. Katolicy uważajš, że Kociół, który jest widzialnš organizacjš, musi mieć widzialnš głowę. Zanim Chrystus wstšpił do nieba, wyznaczył w. Piotra, aby pełnił rolę jego przedstawiciela Stšd biskup Rzymu jako głowa Kocioła otrzymał tytuł Vicarius Christi [Zastępca Chrystusa] (Our Sunday Visitor, 1915). Gwoli cisłoci przypomnijmy, że zanim ten tytuł został przyjęty przez biskupów rzymskich, najpierw nosili go rzymscy cesarze chrzecijańscy, którzy uważani byli za namiestników Chrystusa. A zatem znamię bestii, jego imię i liczba tego imienia, to również znamię ,,obrazu bestii, czyli potęgi, która jest odbiciem imperialnego Rzymu. Zewnętrznym za wyrazem tego znamienia może być krzyż, który Konstantyn rzekomo zobaczył na niebie i który za sprawš cesarza jako znak przyjšł się w chrzecijaństwie. Krzyż ten ma wyrażać nie tylko męczeńskš mierć Chrystusa, ale również wiarę w dogmat, który został sformułowany podczas soboru w Nicei (325) i w Konstantynopolu (381). Znakiem papiestwa (,,obrazu bestii), a również Kocioła-matki (,,matki wszetecznic i obrzydliwoci ziemi Ap 17. 5) jest więc sprzeczny z pierwszym przykazaniem dogmat Trójcy, z którym nierozerwalnie wišże się znak krzyża i sama formuła wypowiadana w trakcie czynienia tego znaku: ,,W imię Ojca i Syna, i Ducha więtego. Zauważmy też, że czynienie tego znaku również wišże się z czołem i prawš rękš, którš wykonuje się ów znak (także namaszczenie chorego przez katolickiego księdza tak zwanymi więtymi olejami ma miejsce na czole oraz prawej ręce). Przede wszystkim za nierozerwalnie wišże się z cesarzem Konstantynem (i jego następcami), który przyczynił się do przyjęcia znaku krzyża, Trójcy, a tym samym również do surowych restrykcji wobec wszystkich przeciwników nowej linii chrzecijaństwa, którš on sam wytyczył. Z powodu niewiary w Trójcę przeladowano nie tylko Żydów i muzułmanów, ale również tych chrzecijan, którzy wierzyli w jedynego prawdziwego Boga (J 17. 3). Przez całe wieki dominacji papiestwa i jego Kocioła na siłę ,,chrystianizowano więc poszczególne kraje Europy, Afryki i Ameryki, które zmuszone były przyjšć ,,znamię i imię bestii. Kto za odrzucał chrzest w imię Trójcy lub zwierzchnictwo biskupa Rzymu, musiał liczyć się z przeladowaniem, skazaniem na banicję, a najczęciej z wyrokiem mierci. W pewnym sensie przymus ten wcišż ma miejsce, bo czymże jest chrzest niemowlšt, jak nie swego rodzaju ubezwłasnowolnieniem?
Naciski na przyjęcie Trójcy nie zakończyły się więc w minionych wiekach. One trwajš. Nie ma bowiem ekumenizmu bez przyjęcia tego dogmatu. Kto odrzuca dogmat Trójcy, zostaje napiętnowany jako odstępca. Takiego pozbawia się nawet miana bycia chrzecijaninem. Dzieje się tak, chociaż w Biblii Bóg nigdy nie przedstawił siebie w postaci Trójcy. Żaden prorok ani Jezus czy też apostoł nie używał tego okrelenia. Dlaczego? Ponieważ fałszywa nauka o Trójcy, jak i cały szereg pseudochrzecijańskich dogmatów, które powstały na przestrzeni wieków, były im absolutnie nieznane.
Cokolwiek by powiedzieć o papiestwie, jedno jest pewne: gdyby nie było papieży i papiestwa, nie byłoby przeladowań, krucjat, inkwizycji, wielu wojen religijnych, poparcia dla faszystowskich rzšdów, milionów ofiar, w tym prawdopodobnie również holokaustu. Duchowieństwo katolickie nie miałoby zwišzków z władzami wieckimi. Nie doszłoby też prawdopodobnie do zmiany Dekalogu, sformułowania dogmatu Trójcy, przyjęcia nauki o czyćcu i odpustach, o przeistoczeniu, nie byłoby celibatu, chrztu niemowlšt i całego szeregu wierzeń i zwyczajów sprzecznych z Bibliš. A co za tym wszystkim idzie nie byłoby oszustwa i wyzysku wiernych, trwajšcego już prawie XVII stuleci. Papiestwu nie leży bowiem na sercu dobro swoich poddanych, lecz władza, własne interesy, finanse, wištynie i pałace oraz kult swoich więtych fałszywych proroków.
Jak widać, istnieje wiele sposobów poznania i zdemaskowania Antychrysta. Można go poznać zarówno po owocach (Mt 7. 15) krwawej historii jak również po doktrynie sprzecznej z Bibliš, której uwieńczeniem jest bałwochwalczy kult biskupa Rzymu. Krótko mówišc: duch imperialnego Rzymu przeszczepiony został na papiestwo, które stopniowo przekształcone zostało na wzór dawnego Imperium. Papieże sš zatem spadkobiercami rzymskich cezarów. Nawet ich siedziba znajduje się na dawnym miejscu cezarów. Czy w obliczu tych faktów można nadal popierać kult Jana Pawła II oraz hołdować duchowieństwu rzymskiemu? Jezus powiedział: ,,Wystrzegajcie się uczonych w Pimie, którzy chętnie chodzš w długich szatach i lubiš pozdrowienia na rynkach i pierwsze krzesła w synagogach, i pierwsze miejsca na ucztach; którzy pożerajš domy wdów i dla pozoru długo się modlš; tych spotka szczególnie surowy wyrok (Mk 12. 3840).
Bolesław Parma
"FAKTY I MITY" nr 42, 25.10.2007 r. PYTANIA CZYTELNIKÓW
OSTATECZNE
SPUSTOSZENIE
Po przeczytaniu dwóch artykułów na temat Antychrysta zastanawiam się, czy pan nie przesadził, identyfikujšc papiestwo z Antychrystem i piszšc o totalnym odstępstwie Kocioła rzymskokatolickiego. I jeszcze jedno: jeli papiestwo jest bestiš z czeluci (Ap 17. 8), a Kociół Niewiastš siedzšcš na bestii (17. 3), jak to możliwe, by znienawidziło ono i spustoszyło własny Kociół (Ap 17. 16)?
Chociaż wielu szczerym katolikom może wydawać się to nieprawdopodobne, szokujšce, a nawet bulwersujšce, teza o apostazji papiestwa oraz duchu Antychrysta, który przez całš historię papiestwa przejawiał się prawie we wszystkim, co biskupi Rzymu zamylali, głosili i czynili, nie jest przesadzona ani o jotę. Potwierdzajš to bowiem zarówno fakty historyczne, bo obnażajš system papieski jako system bezprawia, który przez wiele wieków był zdolny do największych zbrodni, jak i Biblia, którš Kociół papieski od samego poczštku traktował wybiórczo. Prawda jest więc taka, że Kociół rzymski tylko pozornie wydaje się wierny Chrystusowi, a w gruncie rzeczy jest Kociołem odstępczym, zbudowanym na miertelnym człowieku samozwańczej opoce i jego przemijajšcym królestwie.
Takie sš fakty. Tych za nie da się ukryć, chociaż Kociół rzymski robi wszystko, aby zatuszować błędy doktrynalne lub zminimalizować okrucieństwa inkwizycji. Stšd koniecznoć przypominania tego wszystkiego, o czym większoć katolików ma albo mgliste pojęcie, albo nie wie wcale. A zatem krytyczne i demaskatorskie podejcie do dominujšcego systemu religijnego, oparte na faktach historycznych oraz podstawach biblijnych, jest ze wszech miar konieczne, ponieważ fałszywi prorocy i apostołowie nie sš jakimi demonami z kopytami i rogami, ale sprytnie zakamuflowanymi fałszywymi apostołami, pracownikami zdradliwymi, którzy tylko przybierajš postać apostołów Chrystusowych (2 Kor 11. 13).
W takim też duchu brzmiš rady apostolskie: Umiłowani, nie każdemu duchowi wierzcie, lecz badajcie duchy, czy sš z Boga, gdyż wielu fałszywych proroków wyszło na ten wiat (1 J 4. 1); Wszystkiego dowiadczajcie, co dobre, tego się trzymajcie (1 Tes 5. 21) oraz: Przemawiam jak do rozsšdnych: Rozsšdcie sami, co mówię (1 Kor 10. 15). Przykładem za takiego postępowania sš biblijni Berejczycy, którzy nie przyjmowali słów apostoła Pawła bezkrytycznie, lecz codziennie badali Pisma, czy tak się rzeczy majš (Dz 17. 11).
Szczególnie należy to czynić, gdy słyszy się, że Kociół rzymskokatolicki i jego głowa papież sš nieomylni. Przypomnijmy, że chociaż sformułowanie i ogłoszenie dogmatu o prymacie i nieomylnoci osobistej papieża w sprawach wiary i moralnoci nastšpiło dopiero podczas obrad Soboru Watykańskiego I w 1870 roku, to już papież Grzegorz VII (10731085) w dokumencie zwanym Dyktatem papieskim stworzył dlań podstawy. Oto kilka z jego sformułowań: Tylko papież ma prawo być nazywanym biskupem powszechnym, Tylko jemu przysługuje prawo do ucałowania nóg przez władców, Zgodnie z Pismem więtym Kociół rzymski nigdy nie błšdził i nigdy nie pobłšdzi (w: Jan Wierusz Kowalski, Chrzecijaństwo). Zastanówmy się, czy w wietle Pisma więtego tezy te da się uzasadnić oraz czy doktryna Kocioła rzymskiego ma podstawy biblijne. Oto tylko niektóre z fundamentalnych nauk Kocioła papieskiego.
Po pierwsze chociaż Kociół rzymski twierdzi, że papież jest następcš apostoła Piotra, Zastępcš Syna Bożego, Najwyższym Kapłanem, Ojcem więtym oraz nieomylnš głowš i opokš całego Kocioła, twierdzenia te sš bezpodstawne. Biblia głosi bowiem, że Piotr był jedynie starszym wród starszych (1 P 5. 1), był omylny jak każdy człowiek (Koh 7. 20), był krytykowany przez Jezusa (Mt 16. 2123; 26. 40, 5154) oraz ap. Pawła (Ga 2. 1114), zaparł się Jezusa (Mt 26. 3335, 6975), był poddany kolegium apostolskiemu (Dz 8. 14) i nie godził się na to, aby kto przed nim klękał (Dz 10. 26). Apostoł Piotr nigdy też nie używał takich pojęć jak papież lub papiestwo (w pierwotnej wspólnocie chrzecijańskiej takich okreleń w ogóle nie używano). Według Biblii, jedynym Ojcem więtym jest sam Bóg (Mt 23. 9; Ap 15. 4), jedynš za głowš, fundamentem, porednikiem i arcykapłanem dla pierwszych chrzecijan był wyłšcznie Jezus Chrystus (Ef 1. 22; 1 Kor 3. 11; 1 Tm 2. 5), który też kategorycznie zabronił swoim uczniom wywyższania któregokolwiek z apostołów (Mt 18. 15; 20. 2028; 23. 612; Mk 9. 3337; 1 Kor 1. 1017; 3. 413, 2123). Innymi słowy, ap. Piotr nie był ani pierwszym papieżem, ani pierwszym biskupem Rzymu, ani opokš lub głowš pierwotnego Kocioła, ani tym bardziej ojcem więtym. Wszystkie twierdzenia Kocioła rzymskiego dotyczšce ap. Piotra i jego rzekomych następców sš więc bezpodstawne i nieprawdziwe, a katolicyzm zbudowany jest na fałszywej opoce.
Po drugie sprzeczne z Bibliš jest również sakramentalne kapłaństwo. Twierdzenie Kocioła, że Jezus ustanowił kapłanami dwunastu apostołów, nie znajduje bowiem potwierdzenia w Biblii. W Nowym Testamencie na ten temat nie ma nawet jednej wzmianki. Apostoł Paweł co prawda wymienił apostołów, proroków, ewangelistów, pasterzy, nauczycieli, biskupów (starszych) i diakonów, ale ani jednym słowem nie wspomniał o kapłanach (Ef 4. 11; 1 Kor 12. 28; 1 Tm 3. 119). Nowy Testament nie mówi więc o jakiej hierarchicznej organizacji kapłańskiej podziale na kler i laików a jedynie o powszechnym kapłaństwie wszystkich wierzšcych (1 P 2. 5, 9; Ap 1. 6; 5. 10). Kapłaństwo starotestamentowe, które głównie polegało na składaniu ofiar za grzechy ludzi, zostało wypełnione przez Jezusa, który ofiarował samego siebie (Mt 20. 28). A zatem to Jezus sprawuje kapłaństwo nieprzechodnie, ponieważ trwa na wieki (Hbr 7. 24). Stšd też kapłaństwo katolickie, posiadajšce rzekomo władzę rozkazywania samemu Bogu (patrz niżej), jest kolejnym dowodem wypaczenia i zafałszowania nauki Pisma. Warto zauważyć, że każdy rzymskokatolicki kapłan to jak uczy Kociół rzymski Alter Christus, czyli drugi (inny) Chrystus, co w skali wiata daje nam armię takich innych Chrystusów. Czy już sam ten fakt nie powinien dać Czytelnikom wiele do mylenia? Wszak Jezus powiedział: Baczcie, żeby was kto nie zwiódł. Albowiem wielu przyjdzie w imieniu moim, mówišc: Jam jest Chrystus i wielu zwiodš (Mt 24. 45). Zważywszy, że Kociół rzymski ma najwięcej wiernych i jest jedynym, który nazywa swoich kapłanów Alter Christus, że uzurpuje sobie moc i władzę większš od samego Jezusa Chrystusa, któremu rozkazuje zstšpić na ołtarze, zamienić się w kawałek chleba i być dotykanym przez tego wszechwładnego kapłana, a potem zostać spożytym przez każdego, komu tylko poda ów opłatek (często największym obłudnikom i oszustom), nie można mieć żadnych wštpliwoci, że wszystko to nie ma nic wspólnego z pierwotnym chrzecijaństwem apostolskim.
Po trzecie celibat, stopniowo wprowadzany przez biskupów Rzymu od IV wieku, a ostatecznie narzucony dekretem papieża Grzegorza VII w 1079 roku, jest czym, co jest nienaturalne, nieludzkie i niebiblijne. Wiadomo przecież, że apostołowie mieli żony (Mt 8. 14; Mk 1. 30; Łk 4. 38). Apostoł Piotr i bracia Jezusa nawet zabierali je ze sobš, kiedy udawali się w podróże misyjne (1 Kor 9. 5). Co więcej, Biblia wyranie nakazuje, że biskup ma być żonaty podobnie jak kapłani starotestamentowi (1 Tm 3. 2; Tt 1. 6). Bo jeżeli kto nie potrafi własnym domem zarzšdzać, jakże będzie mógł mieć na pieczy Kociół Boży (1 Tm 3. 5, por. Tt 1. 6). Wymuszanie celibatu jest więc nie tylko niezgodne z Bibliš, ale jak napisał ap. Paweł jest również dowodem odstępstwa, przystania do duchów zwodniczych i słuchania nauk szatańskich (1 Tm 4. 13).
Po czwarte o odstępstwie Kocioła rzymskiego od pierwotnego chrystianizmu wiadczy kult Marii, więtych (zmarłych i żywych) oraz ich obrazów. Kult ten jest sprzeczny z pierwszym i drugim przykazaniem Dekalogu (Wj 20. 35). Warto przypomnieć, że to drugie przykazanie zabraniajšce tworzenia jakichkolwiek wizerunków Kociół rzymski usunšł, kiedy w VIII wieku zaczęto czcić obrazy. Otwarło to drogę do handlu obrazami, szkaplerzami, posšgami, krzyżami, medalikami i różańcami. Biblia tego rodzaju praktyki nazywa bałwochwalstwem (Iz 44. 920). Jedno z ostrzeżeń mówi: Strzeżcie usilnie dusz waszych ( ), abycie nie popełnili grzechu i nie sporzšdzili sobie podobizny rzebionej, czy to w kształcie mężczyzny, czy kobiety (Pwt 4. 1516). Niestety, Kociół rzymski nie zważa na te przestrogi i dopucił do tego, że bałwochwalczy kult Marii i jej obrazów zajmuje pierwsze miejsce w życiu przeciętnego katolika. Jak to możliwe, że kult Marii, więtych, ich wizerunków z setkami pomników Jana Pawła II zajšł tak znaczšce miejsce w liturgii Kocioła rzymskiego? Odpowied może być tylko jedna: stało się to za sprawš odstępstwa od Biblii, a więc za sprawš samych papieży. Potwierdza to m.in. rada udzielona przez kardynałów papieżowi Juliuszowi III (15501555): Ze wszystkich rad, jakie możemy udzielić Waszej wištobliwoci, uważalimy wreszcie poniższš za najważniejszš: Musimy zwrócić bacznš uwagę i z całej siły zapobiec, gdyż rozchodzi się o bardzo ważnš rzecz. Czytanie Ewangelii powinno być, na ile to tylko możliwe, jak najmniej dozwolone, szczególnie w nowoczesnych językach i w krajach, które podlegajš Twej władzy. To trochę, które zwykle przy mszy jest czytane, powinno wystarczyć i nikomu nie powinno być dozwolone czytać więcej. Tak długo, jak naród zadowala się małym, Twoim interesom będzie się powodzić, lecz z chwilš gdy naród zapragnie czytać więcej, zacznš Twoje interesy cierpieć. Pismo więte jest tš ksišżkš, która bardziej niż jakakolwiek inna wywołuje przeciw nam opór i przypływ burzy, przez które my prawie zgubieni jestemy. Zaprawdę, gdy kto naukę Biblii pilnie bada i porówna z tym, co się dzieje w naszych kociołach, znajdzie wkrótce sprzecznoć i ujrzy, że nasza nauka bardzo często od Pisma więtego się różni, a jeszcze częciej jest z nim w wielkiej sprzecznoci. A gdy naród to zrozumie, będzie nas bezustannie krytykować, aż się wszystko wyjawi, a wtedy będziemy przedmiotem wszechwiatowego szyderstwa i nienawici. Jest to przeto konieczne, aby Pismo więte od oczu narodu zostało usunięte, jednakże z wielkš ostrożnociš, ażeby nie wywołać wrzawy (dokument z Biblioteki Narodowej w Paryżu, zamieszczony w tygodniku The Truth 3 listopada 1911 r. w Jerozolimie). Czy to też przesada?
A co z owym znienawidzeniem i spustoszeniem Kocioła? Papiestwo stale pustoszyło i wcišż duchowo i finansowo pustoszy i rujnuje swoich wiernych. Przez całe wieki czyniło to na drodze odstępstwa od Ewangelii, przez uniemożliwienie wiernym korzystania z Biblii oraz przez wprowadzenie zgubnych wierzeń i wyzysk (np. piekło i czyciec), z bałwochwalstwem na czele. Ale to nie wszystko. Jezus bowiem powiedział: Nikt nie może dwom panom służyć, gdyż albo jednego nienawidzić będzie, a drugiego miłować, albo jednego trzymać się będzie, a drugim pogardzi. Nie możecie Bogu służyć i mamonie (Mt 6. 24). Podobnie jest z papiestwem, które zawsze bardziej zabiegało o zaszczyty, chwałę, mamonę i władzę niż o chwałę dla Boga. Żaden z papieży nie mógłby więc powiedzieć: Nie przyjmuję chwały od ludzi (J 5. 41). Skoro za nie mogš tego powiedzieć, nie mogš też jednoczenie miłować Boga i tego wszystkiego, co tak naprawdę znajduje się w centrum ich uwagi. Tym samym nie sš też w stanie miłować swoich współwyznawców. Przyczyna leży bowiem w rozdwojeniu. Każde [za] królestwo, rozdwojone samo w sobie, pustoszeje, i żadne miasto czy dom, rozdwojony sam w sobie, nie ostoi się (Mt 12. 25). Czy można się więc dziwić, że ostatecznie papiestwo znienawidzi i doprowadzi do całkowitego spustoszenia, ogołocenia i zniszczenia Kocioła (Ap 17. 16)? Jeli nastšpiło to w wymiarze duchowym, spisze też na straty i swoich wiernych. Czyniło tak zresztš nieraz, na przykład podczas rozbiorów Polski czy też podczas napaci hitlerowskich Niemiec na nasz kraj. Papiestwo bowiem zawsze układało się z silniejszymi. Podobnie zresztš jak Kociół hierarchiczny, który najpierw kokietuje i zwodzi możnowładców, po czym ich zdradza. A zatem tam, gdzie intencje i podstawy sprzeczne sš z duchem Ewangelii, spustoszenie i całkowite zniszczenie to tylko kwestia czasu!
Bolesław Parma
"FAKTY I MITY" nr 44, 08.11.2007 r. PYTANIA CZYTELNIKÓW
MODLITWY
ZA ZMARŁYCH
Z tego, co wiem, prawie wszystkie religie z judaizmem włšcznie i główne Kocioły uznajš modlitwę za zmarłych. Dlaczego ewangelicznie wierzšcy chrzecijanie odrzucajš tę formę pomocy zmarłym? Co na ten temat w rzeczywistoci mówi Biblia? Istnieje przecież nawet Kociół spirytystyczny, który specjalizuje się w kontaktach z umarłymi.
To prawda, że w wielu religiach oraz w niektórych Kociołach zanosi się modlitwy za zmarłych, a nawet do zmarłych. Praktyka ta wynika bowiem z wiary, że człowiek posiada niemiertelnš duszę, która po mierci fizycznej bytuje samodzielnie i oczekuje na swoje wieczne przeznaczenie. Poglšd ten z kolei wišże się z ideš tzw. czyćca, który w takiej czy innej postaci występował już w starożytnym Egipcie, Grecji, jak również w Rzymie. Prawdš więc jest, że ogromne rzesze wiernych różnych społecznoci religijnych modlš się za zmarłych, a nawet płacš swoim duchownym za takie modlitwy i tzw. msze za zmarłych. Ale czy jest to zalecenie Pisma więtego? Co na ten temat w rzeczywistoci mówi Biblia?
Otóż Biblia nie zawiera ani jednego przykładu, a tym bardziej polecenia, aby modlić się za zmarłych. Nigdzie w tej księdze nie czytamy o tym, aby Żydzi modlili się za zmarłych. Co więcej, samo pojęcie duszy niemiertelnej długo było im obce, prawdopodobnie aż do czasu powstania Machabeuszy w II wieku przed Chrystusem, kiedy to pojawiła się też koncepcja modlitwy za zmarłych. Wzmiankę o tym znajdujemy w Drugiej Księdze Machabejskiej (12. 4245), a więc w księdze apokryficznej, która jak pozostałe księgi apokryficzne nigdy nie została uznana przez Żydów za kanonicznš. Nie uznawał jej za takš również Jezus, a zatem ani apostołowie, ani pierwsi chrzecijanie. Natomiast Kociół rzymskokatolicki za kanoniczne uznał je dopiero na soborze trydenckim w 1546 roku. Koncepcja duszy niemiertelnej i modlitwy za zmarłych pojawiła się więc w judaizmie bardzo póno i to pod wpływem filozofii greckiej. Biblia hebrajska (Stary Testament) milczy jednak zarówno na temat pojęcia niemiertelnoci duszy, jak i modlitw za zmarłych. Nie milczy natomiast w kwestii praktyk spirytystycznych. Oto co czytamy w Księdze Izajasza: A gdy wam mówić będš: Radcie się wywoływaczy duchów i czarowników, którzy szepcš i mruczš, to powiedzcie: Czy lud nie ma się radzić swojego Boga? Czy ma się radzić umarłych w sprawie żywych? A co dotyczy zakonu i objawienia: Jeżeli tak nie powiedzš, to nie zabłynie dla nich jutrzenka (8. 1920).
Powyższy tekst mówi o czterech sprawach. Po pierwsze ostrzega przed próbš kontaktowania się ze wiatem umarłych. Dlaczego? Najwidoczniej ze względu na możliwoć zwiedzenia (por. 2 Kor 11.14), ale być może również z uwagi na ochronę przed oszustwem i wyzyskiem. Biblia mówi bowiem, że kto zstšpił do krainy umarłych, nigdy już nie wróci do swego domu, a miejsce jego zamieszkania nie wie już nic o nim (Job 7. 910, por. 14. 12, 21). Biblia jasno zaprzecza więc możliwoci kontaktowania się ze zmarłymi. Po drugie powyższy tekst zachęca do szukania rady u Boga. Po trzecie uczy, że w sprawach wiary winno się polegać na prawie (Pięcioksięgu Mojżesza) i objawieniu (księgach proroczych), czyli działać tak, jak postępował Jezus i apostołowie (por. Mt 5. 17; 22. 29; Łk 24. 27, 44; 2 Tm 3. 1516).
I wreszcie po czwarte tekst ten nie daje żadnej nadziei tym, którzy głoszš doktrynę sprzecznš z Pismem więtym, a więc również tym, którzy zajmujš się spirytyzmem. Biblia zakazuje bowiem wszelkich praktyk spirytystycznych. W Pištej Księdze Mojżeszowej czytamy: Niech nie znajdzie się u ciebie taki, który przeprowadza swego syna czy swojš córkę przez ogień, ani wróżbita, ani wieszczbiarz, ani gularz, ani czarodziej, ani zaklinacz, ani wywoływacz duchów, ani znachor, ani wzywajšcy zmarłych; gdyż obrzydliwociš dla Pana jest każdy, kto to czyni, i z powodu tych obrzydliwoci Pan, Bóg twój, wypędza ich przed tobš. Bšd bez skazy przed Panem, Bogiem twoim. Gdyż te narody, które ty wypędzasz, słuchajš wieszczbiarzy i wróżbitów, a na to Pan tobie nie pozwolił (Pwt 18. 1014).
A co mówi Nowy Testament w kwestii wzywania zmarłych, czyli modlitw do nich? Na pewno możemy i winnimy dziękować Bogu za naszych bliskich zmarłych (por. 1 Tes 5. 18), ale nic ponadto. Nowy Testament nie daje bowiem ku temu żadnych podstaw. Nie mówi absolutnie nic na temat modlitw za lub do zmarłych, a tym bardziej nie mówi o czyćcu, który w rzeczywistoci jedynie stwarza fałszywš nadzieję na zbawienie. Tak naprawdę Kociół rzymskokatolicki poprzez głoszenie wymylonych przez siebie nauk prowadzi ludzi do zguby i jeszcze każe sobie za to płacić! Zauważmy, że Jezus ani razu nie wspomniał o jakiejkolwiek możliwoci wpływania na wieczne przeznaczenie zmarłych. Chociaż On sam modlił się w różnych okolicznociach i w różnych intencjach (por. J 17, 915), nigdzie nie czytamy, aby kiedykolwiek modlił się za zmarłych lub by nakazywał to czynić.
Podobnie postępowali apostołowie. Na przykład ap. Paweł zalecał, ( ) aby zanosić błagania, modlitwy, proby, dziękczynienia za wszystkich ludzi, za królów i za wszystkich przełożonych (1 Tm 2. 12), ale ani razu nie wspomniał o modlitwach za zmarłych. Apelował, aby modlić się za wszystkich więtych (głoszšcych Słowo Boże), rzecz jasna żywych, i za niego (Ef 6. 1819), ale nigdy nie zalecał modlitw do więtych zmarłych, z probš o ich wstawiennictwo u Boga, jak uczy Kociół rzymski. Ten sam apostoł uczył bowiem, że jedynym porednikiem między Bogiem a ludmi, który też wstawia się za nami, jest Jezus Chrystus, a nie więci zmarli (por. 1 Tm 2. 5; Rz 8. 34; Hbr 7. 25; 1 J 2. 1).
Niektórzy uważajš jednak, że Jezus uczył o życiu po mierci. Dowodem na to ma być przypowieć o bogaczu i Łazarzu (Łk 16. 1931). Twierdzš, że przecież i bogacz, i Łazarz, i Abraham mogli się kontaktować; mogli widzieć, słyszeć, mówić i odczuwać. Wielu więc interpretuje to opowiadanie dosłownie. Czy słusznie? Bynajmniej. Dosłowna bowiem interpretacja tej przypowieci prowadzi raczej do absurdu, zamiast prawdy. Bo czyż na tym miałoby polegać szczęcie zbawionych, że widzš i słyszš cierpišcych wołajšcych o zmiłowanie? Jakie jest więc przesłanie tego podobieństwa? Przede wszystkim przypowieć ta jest alegoriš i uczy, że życie wieczne nie zależy od dóbr doczesnych. Ich za nagromadzenie nie musi być dowodem Bożego błogosławieństwa i Jego przychylnoci jak wierzyli Żydzi. Po drugie przypowieć ta uczy i ostrzega, że po mierci nie ma już najmniejszej możliwoci zmiany swojego położenia. A to oznacza, że modlitwy i msze za zmarłych nie majš żadnego znaczenia, ponieważ mierć raz na zawsze przypieczętowuje los człowieka. Jak napisał autor Listu do Hebrajczyków: Postanowione jest ludziom raz umrzeć, a potem sšd
(9. 27). A zatem historia o bogaczu i Łazarzu uczy, że o wiecznym losie decyduje każdy z nas z osobna, i to tu i teraz. Oto teraz czas łaski, oto teraz dzień zbawienia (2 Kor 6. 2). Nasz wieczny los po mierci nie zależy więc od naszych bliskich ich modlitw lecz od nas samych, naszej postawy za życia oraz od złożenia nadziei w Bogu żywym, który jest Zbawicielem wszystkich ludzi, zwłaszcza wierzšcych (1 Tm 4. 10). Po trzecie przypowieć ta uczy również, że jeli kto lekceważy objawienie Boże zawarte na kartach Pisma więtego, nie może oczekiwać na jakiekolwiek inne objawienie lub Boży cud. Jezus bowiem powiedział: Jeli Mojżesza i proroków nie słuchajš, to choćby kto z umarłych powstał, też nie uwierzš (Łk 16. 31).
O symbolicznym znaczeniu przypowieci o bogaczu i Łazarzu wiadczy również fakt, że Jezus nie mówił o natychmiastowej nagrodzie po mierci. Przeciwnie, do jednego z przedniejszych faryzeuszów powiedział: Odpłatę będziesz miał przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych (Łk 14. 14). W innym za miejscu czytamy: Nie dziwcie się temu, gdyż nadchodzi godzina, kiedy wszyscy w grobach usłyszš głos jego; i wyjdš ci, co dobrze czynili, by powstać do życia; a inni, którzy le czynili, by powstać na sšd (J 5. 2829, por. J 6. 3940; 14. 23; Mt 16. 27; Ap 22. 12). Wtedy to dopiero wielu (...) zasišdzie do stołu z Abrahamem i z Izaakiem, i z Jakubem (Mt 8. 11), a nie wczeniej. Jezus kładł więc nacisk na zmartwychwstanie, a nie na jakš poredniš formę życia po mierci (Mt 22. 30; Mk 12. 2527; Łk 20. 3538). Podobnie zresztš czynili apostołowie. Na przykład ap. Paweł stwierdził, że jeli nie ma zmartwychwstania, daremna jest wiara wasza, a ci, którzy zasnęli w Chrystusie, poginęli. Dlatego dodaje: Jeli umarli nie bywajš wzbudzeni, jedzmy i pijmy, bo jutro pomrzemy (1 Kor 15. 1718, 32). Dla Pawła nie istniała więc żadna alternatywa poza zmartwychwstaniem. Dawał temu wyraz raz za razem. Również w takim miejscu jak Ateny, czyli w stolicy Grecji w kraju, w którym powszechnie wierzono, iż człowiek tak naprawdę nie umiera do końca, ponieważ posiada duszę niemiertelnš. Apostoł Paweł nie próbował więc pogodzić koncepcji duszy niemiertelnej z ideš zmartwychwstania. Wręcz przeciwnie. Zamiast głosić o błogim odpoczynku po mierci, głosił wyłšcznie o zmartwychwstaniu i przyszłym sšdzie (por. Dz 17. 3032). Oto dlaczego jedni namiewali się, drudzy za mówili:
O tym będziemy cię słuchali innym razem (w. 32). Irytowała ich bowiem żydowska idea zmartwychwstania. Najwidoczniej uważali, że ich koncepcja niemiertelnoci duszy jest rozsšdniejsza. Apostoł Paweł nigdy jednak z tš koncepcjš się nie zgodził. Jego nauka w tej kwestii była jasna: jest mierć i będzie zmartwychwstanie, po którym dopiero zbawieni zostanš przyobleczeni w niemiertelnoć (1 Kor 15. 53). Pomiędzy nimi nie ma nic poredniego. I takie było stanowisko apostoła. Nie pocieszał nikogo (ani on, ani żaden inny apostoł) koncepcjš niemiertelnej duszy, życiem po mierci lub jak kto woli życiem po życiu, ale zawsze wskazywał na zmartwychwstałego Jezusa i zmartwychwstanie, do którego jak uczył ma dojć z chwilš powtórnego przyjcia Chrystusa (1 Tes 4. 1318). Do tego czasu życie wierzšcych jest ukryte wraz z Chrystusem w Bogu (Kol 3. 3), a sami umarli nic nie wiedzš (Koh 9. 5), bo w krainie umarłych nie ma ani działania, ani zamysłów, ani poznania, ani mšdroci (Koh 9. 10).
Cokolwiek by więc powiedzieć o tzw. życiu po mierci, jedno nie ulega wštpliwoci: apostołowie nie przywišzywali wagi do ówczesnych teorii o stanie pomiertnym człowieka. Nie modlili się też za zmarłych, lecz za żywych, i głosili, że mierć definitywnie przypieczętowuje los każdego człowieka.
Ponadto Nowy Testament głosi: Kto ma syna, ma życie; kto nie ma Syna Bożego, nie ma życia. To napisałem wam, którzy wierzycie w imię Syna Bożego, abycie wiedzieli, że macie życie wieczne (1 J 5. 1213). Innymi słowy: kto całš ufnoć pokłada w Bogu i żyje zgodnie z Jego wolš, nie potrzebuje (gdy umrze) niczyich modlitw. Kto za nie liczy się z Bogiem i postępuje wbrew Jego woli, temu nie pomogš żadne modlitwy. A zatem póki mamy czas, zamiast modlić się za zmarłych, módlmy się raczej za żywych, bo jedynie tym, a nie zmarłym, można pomóc.
Bolesław Parma
"FAKTY I MITY" nr 26, 05.07.2007 r. PYTANIA CZYTELNIKÓW
KIEDY WIARA JEST GRZECHEM?
Na podstawie rachunku prawdopodobieństwa zakładam, że Bóg istnieje.
Zastanawiam się jednak nad tym, jak czuje się Bóg Ojciec, jeli mylenie
zastępujemy wiarš. Czy nie jest tak, że taka wiara jest grzechem, a wiara
fanatyczna na przykład w wydaniu ojca dyrektora Rydzyka grzechem ciężkim?
Rozpocznijmy najpierw od wyjanienia, czym wiara nie jest. Przede wszystkim wiara nie jest tożsama z przynależnociš religijnš. Podkrelić to należy dlatego, że jeszcze dzi (szczególnie w naszym kraju) bardzo często słyszy się takie pojęcia jak: ,,wiara katolicka, ,,wiara ewangelicka, ,,inna wiara lub pytania w rodzaju: ,,Do jakiej wiary należysz?. Z biblijnego punktu widzenia, takie ujęcie wiary nie ma żadnego uzasadnienia. Można bowiem należeć do tej czy innej wspólnoty religijnej, a być człowiekiem niewierzšcym. Można kultywować tradycje religijne, a w ogóle nie przykładać większej wagi ani do Boga, ani do pochodzenia i znaczenia poszczególnych praktyk religijnych. Można też wiedzieć prawie wszystko, czego uczy Kociół, a nie znać kompletnie Biblii i nie zastanawiać się nad tym, w co się wierzy, nie mówišc już o osobistym dowiadczeniu wiary. Krótko mówišc, można należeć do tego czy innego Kocioła, być niewierzšcym albo też w większym lub mniejszym stopniu wierzyć we wszystko to, czego uczy dany Kociół, a tak naprawdę nadal być człowiekiem nieposiadajšcym żywej wiary! A zatem prawdziwa wiara nie jest zależna ani od przynależnoci do tej czy innej wspólnoty konfesyjnej, ani od praktyk religijnych, ani od posłuszeństwa duchowym przywódcom. Czym wobec tego jest wiara w biblijnym ujęciu?
Biblijny sens greckich i hebrajskich słów, zwykle tłumaczonych jako ,,wiara, to zarówno wiadome przyjęcie pewnych doktryn i zdarzeń, jak i ufne poleganie na Bogu, wyrażajšce się posłuszeństwem.
( )
Kiedy więc wiara jest zgubna i grzeszna?
Przede wszystkim wtedy, gdy poprzestaje na deklaracjach i gdy człowiek przyjmuje tylko pozór pobożnoci, podczas gdy jego życie jest jednym wielkim zaprzeczeniem ewangelicznej moralnoci (por. 2 Tm 3. 5). W Licie w. Jakuba czytamy, że tego rodzaju wiara jest martwa. ,,Bo jak ciało bez ducha jest martwe, tak i wiara bez uczynków jest martwa (2. 26). Daremnš, szkodliwš i tym samym grzesznš jest więc wiara pusta, obojętna na potrzeby najbliższych (Jk 1. 27), bez miłoci (1 Kor 13. 2; Ga 5. 6).
Daremna, szkodliwa i grzeszna jest również wiara, która jest sprzeczna z przesłaniem Pisma więtego. Dotyczy więc nie tylko braku osobistej więzi z Bogiem i wrażliwoci na potrzeby bliskich, ale również na przedkładaniu tzw. Tradycji nad Słowo Boże. Jezus powiedział: ,,Lud ten czci mnie wargami, ale serce ich daleko jest ode mnie. Daremnie mi jednak czeć oddajš, głoszšc nauki, które sš nakazami ludzkimi. Przykazania Boże zaniedbujecie, a ludzkiej nauki się trzymacie (Mk 7. 68). Przypomnijmy, że Biblia co najmniej w kilku miejscach przestrzega, aby niczego do niej nie dodawać i nie wypaczać jej przesłania (Pwt 4. 2; Prz 30. 6; Mt 5. 1719; Ga 1. 69; Ap 22. 1819). Mimo to Kociół rzymskokatolicki przyjšł i ,,schrystianizował wiele zwyczajów i wišt pogańskich oraz wprowadził wiele własnych wierzeń i praktyk. Ten odstępczy proces rozpoczšł się już w II stuleciu po Chrystusie. Zapoczštkował go m.in. podział wiernych na kler i laików (II wiek po Chr., por. 1 P 2. 9), a następnie takie wypaczenia jak: chrzest niemowlšt (III w., por. Mt 3. 1517; Dz 2. 3738; 8. 2639), kult krzyża (z 313 roku, por. Dz 17. 25), sojusz Kocioła z państwem (IV w., Mt 22. 21), kult niedzieli (z 321 r., por. Mk 2. 2728), ustanowienie dogmatu Trójcy więtej (z 325381 r., por. Mk 12. 29; J 14. 28; 17. 3), kult aniołów, więtych i ich wizerunków (z IV w., por. Wj 20. 46; Ap 19. 10) oraz dogmaty maryjne: pierwszy, uznajšcy jš za ,,matkę Boskš (z 431 r., por. Łk 8. 21; 11. 2728); drugi o jej wiecznym dziewictwie (z 1123 r., por. Mk 6. 34; Łk 2. 7; J 7. 5); trzeci o jej niepokalanym poczęciu (z 1854 r., por. Łk 1. 47; 2. 2224; Rz 3. 23) i czwarty o jej wniebowzięciu (z 1950 r., por. J 3. 13; 1 Kor 15. 2223). Wszystko to jest dowodem odstępstwa Kocioła rzymskiego od wiary, ,,która raz na zawsze została przekazana więtym (Jud 3). Nazywanie bowiem biskupa Rzymu ojcem więtym i nieomylnym, okrelanie go takim m.in. tytułem jak pontifex maximus, budowanie mu pomników za życia i po mierci, adoracja jego osoby, modlitwy do niego, ubóstwianie duchowieństwa katolickiego, celibat kapłanów i uznawanie ich poredniczej funkcji, doktryna mszy w. z tzw. przeistoczeniem, nauka o czyćcu, piekle, spowiedzi usznej i pozostałych sakramentach, budowanie wištyń, wprowadzenie szat liturgicznych z babilońskš tiarš, używanie wody więconej oraz wiele innych elementów wiary katolickiej nie ma najmniejszych podstaw biblijnych. Wszystkie te elementy posiadajš natomiast korzenie pogańskie.
Gdziekolwiek więc mamy do czynienia z występowaniem doktryn i zwyczajów sprzecznych z nauczaniem Chrystusa, ze zdrowym rozsšdkiem, z bezmylnym i lepym podporzšdkowaniem się jakiejkolwiek instytucji kocielnej (nie tylko katolickiej, ale każdej innej), tam mamy do czynienia z wiarš fanatycznš, karykaturš wiary ewangelicznej, a więc z czym szkodliwym, bo w rezultacie zgubnym dla jednostki, jak i dla społeczeństwa.
Tak więc istnieje ogromna różnica pomiędzy żywš wiarš a wiarš martwš. Jednš i drugš rozpoznać możemy po owocach (Mt 7. 20). Pierwsza wyraża się zmianš w życiu człowieka, której dokonuje Bóg i Jego Słowo. Wyraża się zaufaniem i poleganiem na Bogu oraz praktycznym chrzecijaństwem. Przynosi więc korzyć zarówno osobie wierzšcej, jak i jego najbliższym (rodzinie) oraz społeczeństwu. Dodajmy bowiem, że ludzie ewangelicznie wierzšcy to ludzie odpowiedzialni, uczciwi, pracowici, spokojni, niezagrażajšcy komukolwiek; to ludzie błogosławišcy, a nie przeklinajšcy, to ludzie wolni od wszelkich nałogów i fanatyzmu. Przeciwieństwem takiej praktycznej wiary, wiary z Boga, jest jej karykatura, lepa i fanatyczna wiara, która nie posiada żadnych racjonalnych ani biblijnych podstaw, którš cechuje zewnętrzna i hałaliwa religijnoć, fanatyzm, wszelkiego rodzaju uprzedzenia (fobie, antysemityzm), która jest przyczynš wszelkich nadużyć od duchowych przywódców poczšwszy, a na zwyczajnych wiernych kończšc.
A zatem wiadome trwanie w systemie religijnym, w wierze, która stoi w rażšcej sprzecznoci z ewangelicznym przesłaniem, jest złe, grzeszne i prowadzi do zguby. Grzech jest bowiem przestępstwem prawa Bożego (1 J 3. 4), jest rozminięciem się z wolš Boga, z wiarš proroków, uczniów Pańskich, a w szczególnoci z ,,wiarš Jezusa (Ap 14. 12). Wierzyć więc bezpodstawnie jest szczytem fanatyzmu!
Bolesław Parma
FAKTY i MITY nr 50, 20.12.2007 r.: Nic dziwnego, skoro wyznań chrzecijańskich jest jak podaje podręcznik 20 800! A katolicyzm przez większoć sporód 20 799 pozostałych nie jest traktowany (z uwagi na jawne sprzecznoci z Bibliš) nawet jak chrzecijaństwo.
FAKTY
I MITY nr 6, 14.02.2008 r.
10
STWIERDZEŃ BEZBOŻNYCH
1. Stanowczo odrzucasz
istnienie tysięcy bogów czczonych przez inne religie, ale czujesz się oburzony,
gdy kto odrzuca istnienie twojego boga.
2. Czujesz się obrażony
i odczłowieczony, gdy naukowcy stwierdzajš, że człowiek pochodzi od zwierzšt,
ale nie masz problemu z biblijnym twierdzeniem, że człowiek został stworzony z
prochu.
3. mieszš cię
politeici, ale wierzysz w Boga w trzech osobach.
4. Pšsowiejesz, słyszšc
o okrucieństwach przypisywanych Allachowi, ale nawet okiem nie mrugniesz,
słyszšc o tym jak to Bóg chrzecijan zabił wszystkie dzieci w Egipcie (Księga
Wyjcia) i zarzšdził wycięcie w pień całych grup etnicznych (Księga Jozuego),
włšcznie z kobietami, dziećmi i drzewami.
5. mieszy cię
hinduizm, w którym ludzie mogš być bogami, i mity greckie, w których bogowie
spali z kobietami, ale wierzysz, że Duch więty zapłodnił Maryję, która potem
urodziła człowieka boga, który został zabity, zmartwychwstał i wstšpił w
niebiosa.
6. Gotów jeste spędzić
całe życie, szukajšc małych dziur w naukowych twierdzeniach na temat wieku
Ziemi (kilka miliardów lat), ale wierzysz na słowo w daty zapisane przez kilku
goci z epoki bršzu, co sobie siedzieli w namiocie i wymylili, że Ziemia ma
pewnie dopiero kilka tysięcy lat.
7. Wierzysz niezbicie,
że cała populacja tej planety, z wyjštkiem tych, którzy wierzš w to samo co ty,
będzie smażyć się w piekle po wieki. Mimo to uważasz, że twoja religia jest
tolerancyjna i miłosierna.
8. Podczas gdy cała
współczesna nauka, historia, geologia, biologia i fizyka nie zdołały cię
przekonać, że Boga nie ma, paplanina jakiego niedouczonego pacana to wszystko,
czego ci potrzeba, żeby uwierzyć w jego istnienie.
9. 0,001 proc
wysłuchanych modlitw to dla ciebie wielka opatrznoć boża, a nie przypadek.
Uważasz, że modlitwy skutkujš.
10. Wiesz o Biblii,
chrzecijaństwie i historii Kocioła dużo mniej niż agnostycy czy ateici a
mimo to nadal nazywasz się chrzecijaninem.
Wyłowił z sieci LK
[Z wieloma osobami logiczna dysputa jest stratš czasu, gdyż oni wszystko interpretujš tak, by potwierdzało to z góry założonš tezę (np. jeli kto wieży w krasnoludki, to dla niego nadgryziony chleb przez mysz będzie dowodem ich istnienia nawet wtedy gdy tš mysz złapie bo to tak naprawdę krasnoludek który zamienił się w myszkę (a zdolnoć do takiej cudownej przemiany dodatkowo zwiększa podziw, uznanie dla krasnoludków i dowodzi ich nadprzyrodzonych mozliwoci)... Proszę się też zastanowić np. ilu ludzi tysišc lat temu uwierzyłoby chociaż w 1% współczesnych wynalazków że będziemy je mieli i w dodatku sami je wymylimy i zrobimy bez pomocy bóstwa (jak oszacowano by prawdopodobieństwo [Jeli prawdopodobieństwo jakiego zdarzenia oszacowane jest np.: raz na miliard lat, to może się to zdarzyć za chwilę, albo nigdy, albo np. 10 razy praktycznie.])... Tu większym problemem jest ludzka psychika i jej ograniczenia. I właciwie na tym polu powinna odbywać się dyskusja. red.
PS
PROSZĘ SIĘ ZASTANOWIĆ
By kogo przekonać do oczywistego, logicznego wniosku (że np. 10 + 10 = 20), nie trzeba używać nieznanych, niezrozumiałych, tajemniczo brzmišcych wyrażeń, argumentów, teorii, krzyczeć, straszyć, prać mózgu, wywierać stadnych presji, ubierać się w odróżniajšcy, robišcy wrażenie strój, stawiać robišcych wrażenie budowli itp. Ale jest to konieczne gdy chcemy kogo przekonać do innego wyniku...]
FAKTY I MITY nr 6,
14.02.2008 r.
DZIEWICTWO ALBO ZDROWIE
Religia, zwłaszcza katolicka, jest cerberem dziewictwa. Podczas szkolnych indoktrynacji wyznaniowych uczniów w Polsce instruuje się o koniecznoci zachowania czystoci aż po kocielny lub.
W USA z budżetu państwa przeznacza się setki milionów dolarów na wychowanie seksualne propagujšce abstynencje płciowš do chwili zamšżpójcia lub ożenku. Wolni od religijnych fiksacji lekarze i seksuolodzy zdajš sobie sprawę z bałamutnoci tych przykazań, ale w krajach takich jak nasz wolš przezornie milczeć, by nie cišgać na siebie gniewu i retorsji Kocioła. W stanach włanie zakończono rozległy program badawczy, którego wyniki zostanš opublikowane w styczniowym wydaniu American Journal of Public Health. Sš doć jednoznaczne i dobitne: im póniej nastšpi utrata dziewictwa, tym większe ryzyko problemów seksualnych. To konkluzje naukowców z Columbia University i New York Psychiatric Institute.
Osoby, które zainicjowały życie seksualne w wieku od 21 do 23 lat, dowiadczajš częciej zaburzeń seksualnych niż ich rówienicy, którzy zgrzeszyli wczeniej. Komplikacje dotyczš zwłaszcza przedwczesnego wytrysku, niemożnoci osišgnięcia podniecenia i orgazmu. Z klinicznego punktu widzenia stykamy się z wieloma pónymi dziewicami, które majš wielkie trudnoci z satysfakcjonujšcym pożyciem seksualnym w ramach stałego zwišzku. Powodem, najogólniej mówišc, jest powstrzymywana na siłę burza hormonów.
TN
[Niech, łšcznie, setki milionów szczęliwców (w tym również zastępczych masturbatorów i masturbantek, homoseksualistów, zoofilów itp.) podziękuje swoim czy/i innych nauczycielom (którzy, w znacznej częci, sami w tym czasie zajmowali się orgiami seksualnymi)... red.]
1. SEKS, ZESTAW INF. (ANTYNUDZIARSKI)(przed pierwszymi randkami...):
http://www.wolnyswiat.pl/1h5.html
JEZUS, O KTÓRYM NAUCZA KOCIÓŁ NIGDY NIE
ISTNIAŁ
Dowody w nowej sensacyjnej ksišżce Roberta Haaslera (14,90 zł wraz z kosztem
przesyłki)
ZAMÓWIENIA
Wydawnictwo Lux tel.
0 501 312 736
40-001 Katowice
0 32 280 04 63
skr. 1585
klubdavinci@interia.pl
"FAKTY
I MITY" nr 41, 19.10.2006 r.
GDYBY CHRYSTUS NIGDY NIE ISTNIAŁ...
Z Luigim Casciolim, autorem ksišżki Bajka o Chrystusie, rozmawiała
Agnieszka Zakrzewicz.
W swojej ksišżce Bajka o Chrystusie twierdzi pan, że Jezus Chrystus nie istniał. Wytoczył pan nawet proces przeciwko włoskiemu proboszczowi, który napisał w gazecie, że Chrystus był człowiekiem. Proces został umorzony we Włoszech, ale odwołał się pan do strasburskiego Trybunału Praw Człowieka. W jakim punkcie sš obecnie pana sprawy sšdowe?
Sprawa sšdowa przeciwko proboszczowi Enricowi Righiemu została we Włoszech umorzona w styczniu. Miesišc póniej wraz z adwokatem Di Stefano odwołalimy się do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu i nasze odwołanie zostało przyjęte. Jak poinformował mnie mecenas Di Stefano, który ma olbrzymie dowiadczenie w procesach międzynarodowych trybunał strasburski powinien poinformować nas o dacie pierwszej rozprawy na przełomie wrzenia i padziernika. Spodziewamy się, że zostanie ona wyznaczona na styczeń 2007 roku.
Pokładam duże zaufanie w Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu. Wierzę, że dzięki jego orzeczeniu zostanie na nowo otwarty proces we Włoszech i ja będę mógł udowodnić przed sšdem, że Chrystus nie istniał i nie istnieje.
Jak to się stało, że tak znany adwokat jak Giovanni Di Stefano i Studio Legale Internazionale di Roma zainteresowały się pana sprawš?
Mylę, że adwokat Di Stefano zainteresował się mojš sprawš, ponieważ on sam napisał ksišżkę o procesie Piłata oraz o tym, że z punktu widzenia prawa rzymskiego był to proces nieprawdopodobny.
Jest pan ateistš i antyklerykałem do szpiku koci. Skšd te przekonania?
Ja urodziłem się ateistš i stałem się antyklerykałem. Moja rodzina była katolicka, ale bez przesady. Choć jako dziecko chodziłem do kocioła, nie mogłem nigdy uwierzyć w to, że jakikolwiek bóg istnieje. Oczywicie, nie mogłem uwierzyć w to, co mówił ksišdz katecheta dla mnie to były zawsze bajki dla dzieci. Ja nigdy nie lubiłem bajek nie przeczytałem żadnej, oprócz Pinokia.
Przez wiele lat żyłem we Francji, gdzie byłem (i jestem nadal) członkiem Unii Ateistów. Osoba, która nie wierzy bardzo często szuka motywacji dla swojego ateizmu i robi to bardziej skrupulatnie niż wierzšcy praktykujšcy, czytajšc Biblię od deski do deski. We francuskim pimie ateistycznym natknšłem się po raz pierwszy na problem istnienia Chrystusa, co bardzo mnie zainteresowało. Od tego momentu zaczšłem studiować bardzo uważnie historię powszechnš oraz historię chrzecijaństwa i Kocioła katolickiego, co doprowadziło mnie do napisania mojej ksišżki Bajka o Chrystusie.
Jakie znalazł pan dowody na to, że Chrystus nigdy nie istniał?
Moim zdaniem, postać Jezusa została zbudowana na postaci Jana z Gamali, syna Judy Galilejczyka i przywódcy bandy rewolucjonistów Bohanegers. Wojna żydowska, którš opisywał Flawiusz, zbiega się z okresem, w którym zaczęły powstawać księgi Nowego Testamentu. Józef Flawiusz jeden z najbardziej wiarygodnych ówczesnych historyków nigdy nie wspomniał o Jezusie, choć powinien, gdyby taka postać istniała. Wspomniał tylko o Janie Chrzcicielu i Jakubie Sprawiedliwym. Przede wszystkim imiona wszystkich uczniów Chrystusa sš tymi samymi imionami rewolucjonistów na przykład Szymon Zelota to w rzeczywistoci Szymon Bar Giona jeden z dowódców rebelii przeciwko Rzymianom. Trudno myleć, że istniały dwie podobne osoby.
Być może Chrystus jest postaciš mitologicznš, jednak mogła ona być wzorowana na jednym z czterech braci Jakuba Sprawiedliwego, o których wspomina Nowy Testament...
Nie rozumiem, dlaczego w takim wypadku Watykan milczy. Jeżeli posiada niepodważalne dowody na to, że Chrystus istniał niech przedstawi je ludzkoci. Blisko dwa miliardy chrzecijan zasługuje na prawdę. Odpowied musi być jasna i jednoznaczna Chrystus istniał czy nie istniał? Jeżeli Watykan ocišga się, by udowodnić jego istnienie to znaczy, że nie ma żadnych dowodów i wie dobrze, że syn Maryi i Józefa został wymylony, tak jak wymyla się bohaterów bajek. W tym wypadku Kociół okłamuje ludzkoć, robišc to wiadomie i z premedytacjš.
Co będzie znaczyło dla ludzkoci udowodnienie podczas procesu, że Chrystus nie istniał?
To byłby koniec Kocioła katolickiego. Udowodnienie tego w sšdzie będzie oznaczać z punktu widzenia prawnego anulowanie dogmatów, na jakich opiera się chrzecijaństwo. Nie będzie już można twierdzić, że Chrystus przybył na ziemię pod postaciš człowieka, by odkupić grzech pierworodny ludzkoci. To również koniec Eucharystii. Żaden ksišdz, udzielajšc komunii, nie mógłby mówić już Oto ciało Chrystusa. Celebracja sakramentu Eucharystii stałaby się oszustwem ciganym prawnie. Kociół nie mógłby twierdzić, że dogmat przemiany wina oraz chleba w krew i ciało Chrystusa jest prawdš. To tylko niektóre dogmaty, jakie musiałyby zniknšć, ponieważ sš fałszywe.
Dlaczego jest pan tak uparty i chce ić dalej?
Kociół katolicki od wieków nadużywa ignorancji ludzkiej, zmuszajšc ludzkoć do wiary w rzeczy nieprawdziwe na podstawie Starego Testamentu i czterech wybranych Ewangelii. Ksišżka Dana Browna Kod Leonarda da Vinci sprawia Watykanowi wiele kłopotów, gdyż ludzie sš ciekawi i chcš poznać prawdę. Procesu ujawniania prawdy nie da się zatrzymać. Watykan musi pokazać wiatu prawdziwe, niepodważalne dowody na istnienie Chrystusa, a nie tylko opowiadać bajki biblijne.
Strona internetowa Luigiego Casciolego: www.luigicascioli.it
Chrystus nigdy nie istniał, został wymylony przez Kociół katolicki i jest produktem fantazji, tak jak inni bohaterowie bajkowi tak twierdzi Luigi Cascioli, autor ksišżki Bajka o Chrystusie, która wywołała we Włoszech wiele zamieszania. Ksišdz Enrico Righi proboszcz diecezji Bagnoregio, opublikował w jednym z włoskich dzienników artykuł, że Chrystus narodził się jako syn Maryi i Józefa i był prawdziwym człowiekiem z krwi i koci. W odpowiedzi na publikację księdza Luigiego Casciolego 11 wrzenia 2002 roku złożył donos do prokuratury przeciwko Kociołowi, który w osobie proboszcza Righiego wykorzystuje naiwnoć osób trzecich i nakłania je do wiary w rzeczy fałszywe. 27 stycznia 2006 roku sšd w Viterbo umorzył sprawę, niezależnie od tego, że w czasie procesu ksišdz Righi nie przedstawił przed trybunałem żadnych konkretnych dowodów na to, że Chrystus istniał. Dodatkowo sšd obcišżył Casciolego kosztami procesowymi w wysokoci 1500 euro. W marcu tego roku sprawš Casciolego zainteresował się mecenas Giovanni Di Stefano z najważniejszej międzynarodowej kancelarii adwokackiej (Studio Legale Internazionale di Roma), która zajmuje się takimi sprawami jak proces Saddama Husajna, Tareka Azziza czy w przeszłoci dochodzenie w sprawie mierci lady Diany i Roberta Calviego. 18 marca 2006 r. Di Stefano wystšpił w imieniu swojego mocodawcy do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
www.wolnyswiat.pl
FAKTY
I MITY:
nr 38, 21.09.2001 r. KOMENTARZ NACZELNEGO
WIĘCI OJCOWIE BIN LADENA
(...) Przypomnijmy tylko najważniejsze zbrodnie oprawców w sutannach oraz uwięcone akty terroru dokonywane przez katolików wieckich pod przewodem kapelanów. Zasada była taka sama, jak w islamskim dżihadzie wieczne zbawienie za mordowanie niewiernych. Szacunkowe liczby ofiar uredniam, bioršc za podstawę kilka ródeł.
1096
pierwsza wyprawa krzyżowa. Wymordowanie Żydów nad Renem i Dunajem ponad 20
tys. ofiar;
1099
krzyżowcy zdobywajš Jerozolimę 50 tys. ofiar;
12021204
czwarta krucjata na rozkaz papieża Innocentego III 100 tys. ofiar;
1207
armia Innocentego III wycina w pień katarów (30lat) 100 tys. ofiar;
1226
(pocz.) Krzyżacy mordujš Prusów 300 tys. ofiar;
1453
z inicjatywy więtego Jana Kapistrana wymordowano Żydów na lšsku 30
tys. ofiar;
14501750
polowanie na czarownice na podst. bulii Innocentego VIII 150 tys.
ofiar;
1478
(pocz.) papież Sykstus IVwysyła do Hiszpanii inkwizytora Torguemadę 250
tys. ofiar;
1492XVII
w. katolicy wyniszczajš ludnoć Wysp Karaibskich 3,5 miliona ofiar;
XVIXVIII
w. misjonarze i żołnierze mordujš Indian Amazonii 5,5 miliona ofiar;
XVIXVIII
w. porwania niewolników w Afryce 100 milionów ofiar;
15551559
inkwizycja za czasów papieża Pawła IV 800 tys. ofiar;
1568
(pocz.) na rozkaz papieża Piusa V (póniejszy więty) inkwizycja hiszpańska
zaczyna mordować protestanckich Niderlandczyków 2 miliony ofiar;
1573
noc w. Bartłomieja (23/24.08), czyli rze hugenotów; Papież Grzegorz XIII
odprawia mszę dziękczynnš, wybija medal pamištkowy i organizuje radosne festyny
na ulicach (por. radoć Palestyńczyków) 25 tys. ofiar;
1648
koniec wojen religijnych w Niemczech podsycanych przez papiestwo. (Innocenty
X protestuje przeciwko ugodzie z protestantami) 13 milionów ofiar;
1648
(pocz.) pogromy żydów w Polsce 100 tys. ofiar;
1941 1945 w Chorwacji rzšdzi Ante Pavelić
popierany przez Piusa XII 800 tys. ofiar.
(...) Czarne wilki dopiero niedawno przybrały
owczš skórę i nawołujš teraz do pokoju, miłoci bliniego, przebaczania win.
Modlš się za ofiary islamskiego terroryzmu zapominajšc o własnym... (...)
Jonasz
nr
13, 28.03.2002 r. WYSPY WIELKANOCNE
(...) A może Karol Wojtyła przez lata ani razu nie zajrzał do archiwów watykańskich i nic nie wiedział o pamiętnikach mnicha tamże przechowywanych? Może nawet nie wie, że jeszcze w Roku Pańskim 1812 jezuita Coronil nakazywał katolickim żołnierzom wyruszajšcym przeciw indiańskim powstańcom w Wenezueli: Zabijcie wszystkich powyżej siódmego roku życia. Nie wie? Wszak w 1980 r. beatyfikował Jose de Anchieta, którego nazywał bożym człowiekiem, pionierem ewangelizacji, apostołem Brazylii, wzorem dla całej generacji misjonarzy. To ten sam pionier ewangelizacji, a tak naprawdę zwyrodniały morderca, który zwykł powtarzać słynne zdanie, że miecz i żelazny pręt to najlepsi kaznodzieje. W skutek takiej ideologii wymordowano w obu Amerykach więcej niż 50 milionów Indian. (...)
Marek Szenborn
nr 1, 11.01.2007 r.
KSIĽDZ LUDOBÓJCA
Kapłan katolicki Athanase Seromba skazany został przez Międzynarodowy Trybunał Kryminalny ONZ w Tanzanii na 15 lat więzienia za zbrodnie ludobójstwa, których dopucił się w roku 1994 w Rwandzie, kiedy ekstremici z plemienia Hutu wymordowali ponad pół miliona ludzi z plemienia Tutsi.
Seromba polecił napastnikom podpalić kociół, w którym przed przeladowaniami ukryło się dwa tysišce uchodców. Dowodził akcjš bojówkarzy Hutu, którzy wlali przez dach benzynę i wrzucili granaty. Do uciekajšcych strzelano. Następnie ksišdz Seromba nakazał zrównać kociół z ziemiš.
Wielu innych księży i zakonnic ponosi winę za udział w ludobójstwie w Rwandzie. W ubiegłym miesišcu dobiegł końca proces zakonnicy, która pomagała bojówkarzom umiercić setki ludzi kryjšcych się w szpitalu. Dostała 30 lat. W roku 2001 dwie inne katolickie siostry zostały skazane w Belgii za pomoc w mordowaniu. Tysišce mieszkańców Rwandy, na wieć o roli księży i zakonnic w masakrach, wyrzekło się wiary katolickiej.
Ks.
Seromba zbiegł w roku 1994 do Konga, a stamtšd w roku 1997 do Włoch, gdzie
przedstawił list polecajšcy byłego biskupa rwandyjskiego. Skierowany został do
pracy duszpasterskiej we Florencji, gdzie aresztował go Interpol.
ZW
"FAKTY I MITY" nr 18,
05-11.05.2006 r.
MROCZNE KARTY HISTORII KOCIOŁA (3)
PRZELADOWANIE CIAŁA
Przed kilku laty głony był film o mrocznych
praktykach niektórych klasztorów dla upadłych niewiast.
Ponoć w tzw. Pralniach magdalenek żyło i zmarło
30 tysięcy kobiet, które dla ich moralnego dobra były tam umieszczane.
Specyfika tej drogi ku zbawieniu polegała na
programowym trzebieniu kobiecoci i człowieczeństwa. Do raju w niebie miały
dojć przez piekło na ziemi. Choć kardynał Tonini orzekł w imieniu Watykanu, że
film nie mówi prawdy o Kociele, to jednak tego rodzaju proceder był wykwitem
wielowiekowej etyki katolickiej. Etyka ta pod wpływem życia i styku z innymi
etykami i kulturami cywilizowała się, lecz od samego poczštku charakteryzował
jš sprzeciw wobec ciała, który w klasztorach często stawał się brutalny i
prymitywny. Wszelka asceza, łšczšca się nader często z uwięconym
sadomasochizmem, miała na celu zanegowanie wiata realnego i człowieczeństwa na
rzecz wirtualnego wiata teologów i ojców Kocioła. Była naturalnš konsekwencjš
etyki katolickiej.
Niewiele jednostek ma wrodzone predyspozycje do
życia w tak pojętej więtoci, do gaszenia potrzeb i pragnień, do nastawienia
się mylami na zawiaty. Dlatego trzeba było wytoczyć ciężkie armaty przeciwko
ciału, aby brutalnie zdusić te jego aspekty, które stojš na drodze katolickiej
etyce. Ciało powinno być poniewierane, niedożywiane i niedomyte wówczas
zbliża się do Pana.
Oczywicie tylko pewna częć chrzecijan
zainteresowana była wcielaniem w życie podobnych ekstrawagancji. Niezdolnoć do
realizowania etyki katolickiej zaowocowała tym, że zainteresowani zaczęli
skupiać się w klasztorach, a dla reszty przygotowano katolicyzm w wersji light,
który i tak w swej okrojonej postaci był na tyle ponury obyczajowo, że
większoć wiernych zadowalała się zwykłš obłudš, ograniczajšc swš katolickoć
do praktykowania rytów, ale nie etyki.
Sensacja, jakš niósł ze sobš film Siostry
magdalenki, czyli ukazanie dehumanizujšcego oblicza chrzecijańskich
klasztorów (przynajmniej ich częci), tak naprawdę na tym polegała, że działo
się to jeszcze w XIX wieku.
Opowieci o ekscesach mnichów i mniszek, o ich
działaniach wymierzonych we własne ciało (względnie w ciała braci i sióstr),
pojawiajš się od pierwszych wieków chrzecijaństwa, a ze szczególnš obfitociš
cišgnš się przez redniowiecze, by od czasów humanistycznego renesansu tracić
na znaczeniu przez powolnš kompromitację nieludzkiej etyki i praktyki
religijnej. Poczštków tego trudno doszukiwać się w przedstawionej w Ewangelii
wspólnocie Jezusa, o którym Pismo powiada: Patrzcie na tego żarłoka i opoja,
tego przyjaciela celników i grzeszników (Mt 11. 1819).
Przez odwołanie się do pojęcia resentymentu (uraza
wobec wiata, żal do życia, które nie spełnia oczekiwań) etykę katolickš
doskonale zdiagnozował Fryderyk Nietzsche: Gardzi się tu ciałem, higienę
odrzuca jako zmysłowoć; Kociół broni się nawet przed czystociš (po
wypędzeniu Maurów pierwszym krokiem chrzecijan było zamknięcie łani
publicznych, których sama Kordoba liczyła 270). Chrzecijański charakter ma
pewien zmysł okrucieństwa, wobec siebie i wobec innych; nienawić do inaczej
mylšcych; wola przeladowania. Na pierwszym planie znajdujš się posępne i
pobudzajšce wyobrażenia (...) dietę wybiera się tak, by sprzyjała zjawiskom
chorobowym i rozdrażniała system nerwowy (...) czym chrzecijańskim jest
nienawić do zmysłów, do radoci ze zmysłów, do radoci w ogóle.
W pierwszych wiekach za ideał mnicha uchodził w.
Paweł z Teb. Miał się ubierać jedynie w licie palmowe. Jego następca na
pustelni w. Antoni żył w samotnoci 90 lat, nigdy nie posiadł sztuki
pisania i czytania, nigdy nie zmienił ubrania ani nie mył twarzy. Z kolei jego
następca i uczeń wielebny Ammon wyprowadził już na pustynię 5 tysięcy
mnichów. Był to niemal bez wyjštku margines społeczny, analfabeci, bankruci
unikajšcy podatków, uciekajšcy przed służbš wojskowš, przed wymiarem
sprawiedliwoci oraz zbiegli niewolnicy. Częć z nich liczyła na sławę
więtego poprzez oddanie się ekstrawaganckiemu sposobowi życia.
Gromadne ucieczki na pustynię, aby w prymitywnych
warunkach pójć za Jezusem, zaczęły się od przełomu III i IV wieku. Były to
uwięcone furtki dla ucieczki przed prawdziwym życiem i odpowiedzialnociš.
Choć przez wieki opowieci o dokonaniach tych więtych mężów i niewiast w
walce z własnym ciałem i człowieczeństwem cieszyły się niezwykłš popularnociš
wród adeptów katolickich zakonów różnej maci, to jednak nie cieszyły się
akceptacjš władz, a nawet niebezpiecznie balansowały między tym, co wolno, a
czego nie. Już w 373 r. cesarz Walens wydał rozporzšdzenie nakazujšce
wyłapywanie z pustyni wszystkich mnichów uchylajšcych się od płacenia podatków.
Życie mnicha traciło wszelkš naturalnoć i
swobodę, targane było obsesjš cielesnoci i umartwiania: Wyobranię
wyposzczonych mnichów i ascetek zaludniajš demony, a cała asceza koncentruje
się na walce z pokusš diabelskš. Modlitwie ustnej, polegajšcej na bezmylnym
powtarzaniu na pamięć wyuczonych psalmów, przypisywano moc magicznš (J.W.
Kowalski).
Doć wczenie klasztory i zakony przestały być
miejscami walki jedynie z własnym ciałem. Braciom i siostrom, którzy sami nie
potrafili odnieć zwycięstwa nad diabłem, niesiono troskliwš braterskš pomoc.
Jednym z bardziej zasłużonych dla więtej tresury
był w pierwszych wiekach chrzecijaństwa Szenute opat z Atripe jedna z
głównych postaci wczesnego monastycyzmu i jeden z głównych aktorów soboru
efeskiego z 431 r., który uznał tytuł Maryi Bogurodzicy. Jego współczesny
biograf podkrela, że wielebny ten o pięci równie szybkiej co język
wprowadził kary cielesne za nieposłuszeństwo i często (także własnoręcznie!)
ćwiczył braci w cnocie posłuszeństwa tak ważnej dla zbawienia! Szenute nie bił
jednak niewiast. Zostawiał to innym. Ograniczał się jedynie do starannego
rozdzielnictwa kar. W tej sprawie zachował się jego bardzo osobliwy list,
którego fragment przytaczamy: (...) Sophia, siostra małego Starszego, o której
donielicie nam, że krnšbrnie oponowała i odpowiadała tym, którzy jš pouczali,
i wielu [innym] bez powodu, i że starej wymierzyła cios w twarz lub w głowę:
dwadziecia uderzeń. Dschenbiktőr, siostra małego Joannesa, o której
donielicie nam, że jej rozum i pojmowanie nie sš doskonałe: piętnacie
uderzeń. Taese, siostra małego Pschaja, o której donielicie nam, że pobiegła
do Sansnő z przyjaniš i cielesnš pożšdliwociš: piętnacie uderzeń. Takus,
która zwie się Hrebekka, a której usta nauczyły się przemawiać sposobem
kłamliwym i próżnym: dwadziecia pięć uderzeń. Sophia, siostra Zachariasza:
dziesięć uderzeń. I wiem ja za co. Jej siostra Apolle też sobie zasłużyła, żeby
dostać kije. Ale majšc wzglšd na miłosierdzie Boże i bioršc pod uwagę okazywanš
jej troskę, wybaczamy jej tym razem zarówno ów [zakazany] stosunek, jak też owš
szatę, którš w swej próżnej żšdzy założyła (...). Wiem bowiem, że nie wytrzymałaby
(uderzeń), gdyż jest bardzo gruba i tłusta (...). Sophia, siostra Josepha:
piętnacie uderzeń.
I wiem ja za co. Sansnő, siostra Apy Hello, ta,
która powiada: ťJa nauczam innychŤ: czterdzieci uderzeń. Gdyż często spieszyła
do swej sšsiadki z przyjaniš; często znów kłamała z powodu próżnych,
przemijajšcych rzeczy, tak że czyniła szkodę swej duszy, której przecież
niewart jest nawet wiat cały, a cóż dopiero obraz, czara czy pucharek, dla
których kłamie. Wszystkie te [uderzenia] wymierzy im starzec swymi rękami [tzn.
osobicie] w nogi, będš przy tym siedziały na ziemi, a stara i Tahőm i inne
starsze kobiety z nimi będš mu je trzymały A także owi starcy (...), trzymajšc
prętami ich nogi, aż skończy je chłostać, tak jak i my na poczštku czynilimy.
O tych jednak, które mu się w czymkolwiek przeciwstawiš, ma nam powiedzieć, gdy
do nas przyjdzie; wtedy was pouczymy, co z nimi zrobić. Jeli jednak chce im
dać więcej uderzeń, dobrze; słuszne będzie, co uczyni. Jeli zechce ich
wymierzyć mniej, niech sam zdecyduje. Jeli chce kogo wykluczyć, dobrze. Jeli
jednak jego serce jest zadowolone z niektórych sporód was, tak że i tym razem
chce wybaczyć (...) dobrze.
Dzi wiat zachodni, włšcznie z Polskš, zarzucił
już wszelkš katolickoć w sferze etyczno-obyczajowej. Rad nie rad, Kociół
zdejmuje więc anatemy z kolejnych sfer życia, którymi dawniej tak bardzo się
interesował. Ustępuje, albowiem dzi jest to w zasadzie główny powód utraty
wiernych w krajach rozwiniętych. Byt kształtuje wiadomoć także Kocioła.
Mariusz Agnosiewicz
www.racjonalista.pl
nr 3, 25.01.2007 r.
KOCIELNI OPRAWCY
W cišgu 100 dni w Rwandzie bestialsko umiercono jednš siódmš narodu
milion ludzi. Rozmiary tej hekatomby i sposób, w jaki jš wyciszono, dużo mówiš
o mentalnej kondycji homo sapiens.
Tempo mordowania było trzy razy szybsze niż w przypadku Holokaustu, o którym nie zapomni się nigdy. Jednym z inspiratorów zagłady Żydów był Kociół katolicki.
W historii masakry w Rwandzie kraju, którego połowa mieszkańców wyznawała do 1994 roku katolicyzm rola tego Kocioła była jeszcze bardziej jasna i haniebna.
O zagładzie miliona ludzi, głównie z plemienia Tutsi, wiat sobie na moment przypomniał, gdy media (oczywicie nie w Polsce) informowały (13 grudnia) o wyroku na ks. Athenase Serombę. Potem znów na to, co wydarzyło się przed 16 laty w Rwandzie, skwapliwie nacišgnięto całun zapomnienia. Ludzie nie lubiš żyć z poczuciem winy ani słuchać opowieci, od których robi im się niedobrze.
Tymczasem mielšce mozolnie żarna wymiaru sprawiedliwoci sš w ruchu, a Seromba nie jest jedynym katolickim sługš Bożym, który został napiętnowany. Proces kapelana armii, ojca Emmanuela Rukundy, rozpoczšł się w listopadzie 2006 r. Jeszcze w roku 2000 kary udało się uniknšć (brak niepodważalnych dowodów winy) biskupowi Augustinowi Misago, oskarżonemu o wysłanie z premedytacjš na mierć dziewiętnastu uczennic z plemienia Tutsi.
Międzynarodowy trybunał ONZ nie jest jedynym sšdem, przed którym stajš duchowni. Ostatnio rwandyjski sšd skazał na 30 lat więzienia zakonnicę Theopister Mukakibibi, która odmawiała pożywienia, lekarstw i opieki pacjentom szpitala uniwersyteckiego, a potem wyrzuciła zeń pacjentów z plemienia Tutsi, wiedzšc, że czekajš na nich mordercy Hutu.
16 listopada ubiegłego roku sšd wojskowy zaocznie skazał ks. Wenceslasa Munyeshayaka, oskarżonego o gwałty i pomoc w ludobójstwie. Duchowny przebywa we Francji, a prokurator stara się o ekstradycję. Siostra Maria Kizito oraz jej przeorysza Gertrude Mukangango dostały w Belgii wyroki 12 i 15 lat więzienia za to, że wezwały bojówki Hutu, by rozprawiły się z uciekinierami Tutsi, którzy szukali schronienia w klasztorze. Zamordowano wówczas setki osób, w tym dzieci.
Nie słyszy się natomiast choćby o jedynym przykładzie odwrotnym: o księżach katolickich, którzy z narażeniem życia ratowali ofiary lub nawoływali do zaprzestania masakry. Jak do tego mogło dojć w kraju o tak silnych strukturach katolickich?
Jednym z niewielu, którzy zadajš
sobie takie pytania, jest wywodzšcy się z rodziny Tutsi jezuita, ojciec Elisee
Rutagambwa, piszšcy w Boston College pracę o reakcji Kocioła na rwandyjskš
rze. Na kongresie teologów i etyków w Padwie stwierdził: Zdumiewajšce, że
współczesne nam ludobójstwo nie jest w centrum zainteresowania etyków. Teolodzy
o tym nie mówiš, etycy unikajš tego tematu. Rutagambwa stwierdził, że
hekatombie w Rwandzie łatwo można było zapobiec i Zachód miał możliwoć
interwencji. Przypomniał też, że polaryzacja etniczna obu plemion była
rezultatem polityki kolonizatorów belgijskich. Przedtem Hutu i Tutsi
harmonijnie koegzystowali, ale kolonizatorzy stosowali znanš taktykę dziel i
rzšd, szczujšc jednych na drugich. Podobnie postępował Kociół i Rutagambwa
obarcza go współwinš za to, do czego doszło.
ZW
nr 39, 01.12.2000 r. WIĘTA PIĘTA (...) Dzięki temu do dzisiaj
możemy podziwiać m.in. trzy głowy Jana Chrzciciela (w Wenecji, Damaszku
i Amniens), dwadziecia osiem palców więtego Dominika, dziewięć
piersi więtej Eulalii, dwie pary uszu więtego Prokopa oraz po
dwa ciała więtego Łukasza (w Wenecji i Padwie) i więtego Sylwestra (w
Rzymie i pod Modenš). Znanych jest ponad czterdzieci całunów, które
miały okrywać Chrystusa. Kocioły lokalne oficjalnie naliczyły dwadziecia
(najsłynniejszy znajduje się w Turynie). Dwadziecia jego tunik
(najbardziej znana w Trewirze, chociaż w roku 1843 papież Grzegorz XVI uznał,
iż egzemplarz autentyczny jest przechowywany w Argenteuil pod Paryżem), kilkaset
cierni z korony oraz ponad sto pięćdziesišt gwodzi, użytych do
ukrzyżowania. (...)
ST
nr 22, 31.05.2002 r. JARMARK GŁUPCÓW (...) NAPLETEK JEZUSA Jego
posiadaniem jako relikwii szczyciło się w 1907 r. trzynacie miejsc.
Oczywicie, każdy posiadał autentyk. Do napletka Jezusa pielgrzymował nawet
papież (...)
M.A.
nr
32, 18.08.2005 r.: (...) Zdšżajš do
swojej matki zamieszkałej w Częstochowie, a dokładnie do kawałka pomalowanej
deski, skradzionej z cerkwi w XIV wieku przez polskie wojska podczas jednej z
wypraw na Ru. (...)
Jonasz
nr 13, 05.04.2007 r.: ( ) A czy pielgrzymi wiedzš, że obraz w Częstochowie został zniszczony w roku 1430 w czasie napadu na klasztor? Pojęcie konserwacji w tamtych czasach nie istniało, a przecież nawet fotografii obrazu nie mieli. W Krakowie po prostu namalowali na naprawionej desce nowy, trochę podobny, i interes się kręci. (...)
Lux Veritatis
nr 14, 08.04.2004 r.
KIM BYŁA MARIA?
Katolicy bez zastrzeżeń wierzš w Marię matkę Chrystusa. Nazwali jš
Matkš Boskš i pod względem oddawania czci zrównali z samym Bogiem. Włanie
minęła 20 rocznica zawierzenia jej całego wiata. W ten sposób Jan Paweł II
spełnił jedno z ostatnich życzeń Pani z Fatimy.
Poczštki jednak były inne. Przez przeszło sto lat nikt nie ustanawiał kultu Matki Boskiej, nikt nie mylał nawet, aby uczynić z niej tak znaczšcš postać w życiu chrzecijan.
W historii Kocioła nie istnieje żaden potwierdzony przekaz historyczny zwišzany z matkš Jezusa. U w. Pawła w jego najstarszych zachowanych listach brak jest wiedzy o Matce Boskiej. Ewangelie również mało interesujš się Mariš. Marek wspomina, że była matkš Chrystusa i pozostałych dzieci. Mateusz zanotował, że Maria była zaręczona z Józefem i kiedy ten dowiedział się o cišży, chciał zerwać zaręczyny. Dopiero interwencja anioła udaremniła zerwanie, a Józef podjšł współżycie seksualne z Mariš dopiero po narodzinach Jezusa.
Trochę więcej dowiadujemy się o Marii z Ewangelii w. Jana. Wspomina on, że Maria była jednš z osób uczestniczšcych w weselu w Kanie Galilejskiej. Kiedy zwróciła uwagę Jezusa, że zaczyna brakować wina, ten odpowiedział jej, żeby mu nie przeszkadzała.
Ostatnim ródłem informacji o Marii sš Dzieje Apostolskie. Dowiadujemy się z nich tylko tyle, że po wniebowstšpieniu Jezusa Maria przebywała wród apostołów w Jerozolimie.
Nic ponadto nie wiemy o dalszych losach matki Jezusa. Można więc wnioskować, że to Kociół na własne potrzeby sprokurował mit wywyższajšcy Marię. Można się też domylać, że niepokalana i pełna skromnoci Maria miała być dla wiernych ideałem kobiecoci, a jej dziewictwo zostało przeciwstawione erotyzmowi. Gdyby zapisać w postaci kalendarza wzrost znaczenia Marii i ułożyć te daty chronologicznie, to historia kultu wyglšdałaby następujšco:
431 r. sobór w Efezie uznaje Marię za matkę Boga;
649 r. sobór grozi ekskomunikš za zakwestionowanie dziewictwa Marii;
1854 r. ogłoszenie dogmatu o niepokalanym poczęciu Marii;
1950 r. ogłoszenie dogmatu o wniebowstšpieniu Marii.
Byłoby oszustwem nie wspomnieć o tym, że madonna z dziecištkiem nie jest wymysłem Kocioła chrzecijańskiego. Już kilka tysięcy lat temu odnaleziono pierwsze figurki z takimi postaciami. Miało to miejsce w Castal Huyuk, gdzie odkryto posšżek liczšcy około 8 tysięcy lat.
Z kolei na wyspach Morza ródziemnego odkryto posšżki liczšce około 3,5 tysišca lat, podobnie jak figurki znalezione w południowych Włoszech. Postacie kobiet trzymajšcych w ramionach dziecištko odkryto w Anatolii bogini nosiła nazwę Kybele. Takie same figurki składano w ofierze Artemidzie z Efezu. Podobnie przedstawiano Afrodytę z synem Erosem, matkę bogów Reę z Zeusem, egipskš Izydę z Horusem czy wizerunki kobiet z dziecištkiem na rzymskich monetach. Wszystkie nazywano matkš bogów.
Chrzecijańska Maria posiada ponadto wszelkie atrybuty, które przypisywano starożytnym boginiom, np. dziewictwo. Już sumeryjska Inana była równoczenie dziewicš i matkš. Fenicka Asztarte była czczona jako dziewicza bogini płodnoci. Atena dla Greków była dziewicš itd. Używane
w stosunku do Marii okrelenie dziewica nie ma żadnego biblijnego odniesienia. Dopiero odwołanie się do proroctwa Izajasza: Oto Panna pocznie i porodzi syna, i nazwie go imieniem Emmanuel (Iz 7. 14) i zastosowanie tych słów do Marii zapoczštkowało spory teologiczne. w. Justyn twierdził, że Maria była dziewicš przed narodzinami i że zachowała dziewictwo w trakcie porodu. Z kolei Orygenes nauczał, że jeli sprawcš cišży był Duch więty, a więc poczęcie nastšpiło w sposób dziewiczy, to w czasie porodu otwarło się matczyne łono. Dodawał przy tym, że Jezus był jedynym dzieckiem Marii i że nie prowadziła ona życia intymnego. Gloryfikowanie dziewictwa Marii zaczęto wkrótce przenosić na inne kobiety. Jeden z tzw. ojców Kocioła, biskup Zenon z Werony, przyjšł zasadę: w dziewictwie poczęła, w dziewictwie urodziła, w dziewictwie pozostała.
Logiczne były przyczyny, dla których Kociół posługiwał się pogańskimi boginiami w celu przybliżenia poganom chrzecijańskiej ideologii. Z psychologicznego punktu widzenia wskazanie w nowej wierze punktów wspólnych i odwołanie się do tego, w co wierzono wczeniej, ułatwiało asymilację nowej religii. Upodobnienie Marii do pogańskich bogiń spowodowało, że ludzie gotowi byli przychylniej spojrzeć na nowš wiarę. I taka Maria dziewica, matka, królowa w niebie była zadoćuczynieniem dla wyznawców na ziemi. Czyż można nie wielbić istoty, która jest symbolem wszechogarniajšcej harmonii? Nie tylko można, ale i trzeba. Pod jednym wszak warunkiem jeli chcemy być podobni do czystej Marii, musimy wystrzegać się pokus i zachować wstrzemięliwoć płciowš. Tak oto poprzez uwielbienie Marii otrzymujemy od Kocioła nakaz oczywicie moralny seksualnej abstynencji. Bo Marii można służyć tylko po zdławieniu własnej seksualnoci.
Kociół bezwzględnie to przesłanie wykorzystywał i wykorzystuje, ale tylko wobec maluczkich. Swoim funkcjonariuszom daje większš swobodę, a w każdym razie tłumaczy ich i rozgrzesza.
Adam Trzciński
nr 33, 25.08.2005 r.: (...) Dwa istotne punkty sporne to dziewictwo Maryi i posiadanie przez niš innych dzieci. To sami Żydzi już 300 lat przed narodzeniem Jezusa, tłumaczšc Stary Testament na język grecki, słowo alma, czyli dziewczyna, zamienili na dziewica. Tradycję tę podtrzymali chrzecijanie, a do rangi dogmatu sprowadził jš Kociół... (...)
"FAKTY I MITY" nr 49, 13.12.2007 r. POLSKA PARAFIALNA
ROBIENI
W CIULA
więtowano Barbórkę. Jak zwykle diabły i szatani poprzebierali się w ornaty i ogonami na msze dzwonili. Porozstawiali skarbony, oblecieli z tacš. Tradycyjne strzyżenie owiec w wigilię mierci w. Barbary, patronki górników. Sęk w tym, że w. Barbara... nigdy nie istniała!
Zawód górnika jest jednym z najcięższych i najniebezpieczniejszych na każdym kroku czyha mierć. Katastrofy górnicze zbierajš żniwo podobne do samolotowych. Toteż wobec nieustannego zagrożenia, tym łatwiej ludziom kit z opiekš patronki wciskać i wyciskać... kasę. Patronkš została w. Barbara, do niej można porzykać. To o tyle nielogiczne, że jej ojciec, wredny poganin, nie trzymał jej w podziemnym lochu czy górniczym chodniku, ale w wieży. W kulcie więtych nie chodzi jednak o logikę, tylko o kasę.
Legenda o w. Barbarze to bajka cokolwiek sadystyczna: ojciec fanatyczny poganin, piękna i mšdra córka, luby dziewictwa, więzienie w wieży, ucieczka z domu, rozstępujšca się skała, zdrada pasterza, tortury, męczeńska mierć dziewicy, kara mierci. Jedno przeczy drugiemu, bo schowana w cudownie rozstępujšcej się skale, jednak zginęła, miast żyć i krzewić chrzecijaństwo w atmosferze cudów.
Ojciec Dioskur nie akceptował chrzecijańskiej wiary córki, wreszcie puciły mu nerwy i zdekapitował jš 4 grudnia roku 305 lub 306. Tłumaczšc na nasze, ucišł jej łeb. Nawet według nas nieco przegišł.
Z drugiej strony, mógł jš żywcem spalić na stosie, jak robiła póniejsza katolicka inkwizycja. Bo naonczas heretyczkš była.
Za karę został rażony piorunem, stšd w. Barbara chroni też od piorunów. Tu znowu brak logiki, bo pioruny były przez wieki przyczynš wielu pożarów i nieszczęć ludzi. Płonęły nawet całe miasta, z kociołami włšcznie! Żadnej ochrony od piorunów nie zapewniała w. Barbara. Dopiero pewnikiem szatan zesłał ateistę i masona Beniamina Franklina, który skonstruował bezbożny piorunochron.
w. Barbara jest też patronkš artylerzystów i załóg fortecznych, czyli mogš porzykać do niej o pomoc zarówno oblężeni, jak i... oblegajšcy.
--------------------------------------------------------------------------------
W roku 1969, zgodnie z zaleceniami Soboru Watykańskiego II, dokonano w Kociele katolickim odnowy liturgii, a przy tym przeprowadzono lustrację więtych. Okazało się, że nie ma żadnych dowodów, dokumentów ani wiarygodnych przekazów o istnieniu w. Barbary. Wszystko jest w sferze legend. Wobec tego została z panteonu i z litanii więtych Kocioła usunięta. Przy okazji poległ też w. Jerzy (wczeniej katolicy musieli wierzyć w niego, jak i w smoka, którego pokonał...) i wielu innych więtych.
Głupi by jednak rozstał się z takim niewyczerpanym, a więc cudownym ródłem kasy. No i jak powiedzieć trzodzie, że się jš przez wieki robiło, mówišc po lšsku, w ciula. Dopuszczono więc... kulty lokalne. Co oznacza modły do przysłowiowej ciany. To oczywicie oczywisty dowód, że kler traktuje swojš trzodę jak... trzodę. Bo przecież modły do nieistniejšcej więtej nie trafiš do adresata, gdyż go zwyczajnie ni ma, to jakby pisanie na przysłowiowy Berdyczów. Ale nie o to chodzi, bo ważne jest tylko, aby się kasa zgadzała.
Zgraja pasożytów, przez wieki strzygšc trzodę, nie zaniedbała też innych sposobów wyduszenia od ogłupionych ile się da. Do dzi wyłudzajš krocie na nekrohandlu i nekrofilii, tj. handlu relikwiami w. Barbary i ich kulcie. Czy to nie szczyt bezczelnoci: relikwie nieistniejšcej więtej?
A może cud, bo skšd się wzięły?
Relikwie w. Barbary znajdujš się w kociołach w Kairze, Kijowie, Nowogrodzie Wielkim, w Bazylice w. Jana na Lateranie w Rzymie, w kociele w. Marcina w Wenecji i kilkunastu jeszcze kociołach we Włoszech. W Polsce sš m.in. w katedrze w Pelplinie, w kociele w. Karola Boromeusza na Karczówce w Kielcach, w Czerwińsku k. Płocka (cudownie odnalezione w Malborku), w Sandomierzu w kociele Nawrócenia w. Pawła (?), w kociele w. Wojciecha w Kocielcu (Małopolska niesprawdzone). Jakby zebrać do kupy, to kto wie, może złożyłoby się ze cztery więte!
Górnicy mogš się pocieszyć jedynie tym, że darmozjady nie tylko ich zrobili w ciula. W Polsce jest ponad sto kociołów pw. w. Barbary. Cudownie odnalezione w Malborku relikwie zostały skradzione z kocioła w. Barbary w Sartowicach w... 1242 r. Tamtejszy pleban nie marnuje okazji i... planuje sanktuarium. Ale szczytem jest wyczyn burmistrza Pionek, który dopiero co zapewnił miastu opiekę w. Barbary (FiM 48/2007). Klepnęła to odpowiednia watykańska kongregacja, ta sama, która Bakę z menu więtych wyrzuciła, co w przypadku nieistniejšcej więtej objania wartoć wszystkich tych kultów.
Podajemy panu burmistrzowi sposób na uratowanie twarzy. Jest jeszcze osiem innych w. Barbar, jest więc z czego wybierać. To też męczennice, wprawdzie koreańskie z XIX wieku, ale na bezrybiu i rak ryba. Szczególnie polecamy dwie z nich, bo sšdzimy, że akurat one oddajš istotę sprawy i dowodzš, iż dobry Bóg ma poczucie humoru: Kwon Hu-I oraz Yi Chong-hui. Nomen omen.
A już na poważnie, to wyłudzanie kasy od modlšcych się o opiekę do nieistniejšcej więtej podpada, według nas, pod doprowadzenie do niekorzystnego rozporzšdzenia mieniem, a za to kodeks karny przewiduje w art. 286 par. 1:
Kto, w celu osišgnięcia korzyci majštkowej, doprowadza innš osobę do niekorzystnego rozporzšdzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocš wprowadzenia jej w błšd albo wyzyskania błędu lub niezdolnoci do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolnoci od 6 miesięcy do lat 8.
Opis jest dokładny, nijak nie potrafimy dostrzec tu żadnej okolicznoci łagodzšcej, wyłudzenie jest dokonywane wiadomie i z premedytacjš, proceder bezczelnie jawny i masowy, do tego przestępstwo ma charakter cišgły. Pierona! Wychodzi, że wszyscy farosze na lšsku i nie tylko powinni garować do omiu lot. A może ich wszystkich na ten czas ciepnšć na przodek, żeby poznali słony smak potu górników i trud, w jakim zarabiajš na chleb doczesny?
Lux Veritatis
(...)HOMOSEKSUALNOPEDOFILNA
nr 17, 29.04.2005 r. KOMENTARZ NACZELNEGO
TYGRYS W KONSERWIE
(...) Klasa rzšdzšca w Kociele biskupi doskonale zdajš sobie sprawę, że obecnie mniej więcej połowa sporód 400 tys. księży katolickich na wiecie to homoseksualici (w USA, według anonimowego sondażu, nawet 60 proc.). Gdyby nie geje, papieski Kociół już dawno powróciłby do katakumb. Nikogo nie powinno to dziwić, bo cišgnš oni do swego naturalnego, męskiego rodowiska seminarium duchownego lub męskiego zakonu, gdzie stanowiš zawsze około 1/3 pierwszego rocznika. Częć księżowskiego narybku zmienia swoje preferencje na homoseksualne pod wpływem rodowiska. (...)
Jonasz
nr 1, 09.01.2003 r. WOLNA
MIŁOĆ BLINIEGO
Dziwne, że choroby weneryczne nie doczekały się jeszcze w
katolicyzmie oficjalnej wykładni. A przecież nikt tak ich nie rozpowszechniał
jak włanie rzymskie duchowieństwo
Choroba zwana syfilisem (kiłš) pojawiła się
w chrzecijańskiej Europie w redniowieczu, a przywlekli jš... pobożni
krzyżowcy z Ziemi więtej. (...) Bogdan
Motyl www.alternatywa.com
nr 1, 09.01.2003 r. MNIEJSZE ZŁO
W ubiegłym
miesišcu, za kaucjš 300 tys. dolarów, z bostońskiego więzienia wypuszczony
został ks. Paul Shanley. Shanley oskarżony jest o 10 gwałtów i 6 aktów
molestowania seksualnego nieletnich od 5-latka poczynajšc. Miejscem
przestępstw była m.in. parafia oraz konfesjonał. Zwolnienie z więzienia ks.
Shanleya wywołało powszechne oburzenie. (...)
T.SZ.
nr 1, 09.01.2003 r. MORDERCY DZIECI
Zbiorowe gwałty, pedofilia, a
nawet morderstwa oto praktyki, którymi umartwiali się mnisi w jednym z amerykańskich
klasztorów. (...)
Janusz Chrzanowski
nr 1, 09.01.2003 r. SUWAŁKI
Przed sšdem stanie Leszek S. urzędnik i działacz Akcji Katolickiej oskarżony o molestowanie pięciu dziewięcioletnich dziewczynek. Oskarżony jest żonaty, ma dwoje dzieci i kandydował w wyborach samorzšdowych z ramienia LPR.
Bóg, Dziewczynki, Honor, Ojczyzna.
nr 1, 09.01.2003 r. USA
Ksišdz Roman Kramek z diecezji elblšskiej stał się
bohaterem wišt Bożego Narodzenia za oceanem. W wieczór wigilijny aresztowano
go pod zarzutem gwałtu na siedemnastolatce. Pomagał jej w ten sposób w
przezwyciężeniu szoku spowodowanego wczeniejszym molestowaniem
seksualnym...
Toż to prawdziwy przełom w psychoterapii
nr 2, 16.01.2003 r.
RELIGIA Z GWAŁTEM
Akt oskarżenia przeciwko księdzu trafił do sšdu. I to nie w USA, lecz w Polsce. Prokuratura rejonowa w Wałczu oskarżyła sutannowego o zgwałcenie trzynastoletniej uczennicy. Miejsce: szkoła. Czas: zaraz po lekcji religii. Według psychologa, zeznania dziewczynki sš wiarygodne. Kuria stanęła na wysokoci zadania i karnie przeniosła księdza do innej parafii. Za dochodzenie sprawiedliwoci zapłacili, typowo po polsku, rodzice dziecka: sšsiedzi nie mogli im wybaczyć
zamachu na więtego kapłana i zmusili do opuszczenia
miasta. Ciekawe, czy wyrok też będzie typowo polski?
PaS
nr 4,
24.01.2003 r.
PAWŁOWICZ SKAZANY
Blisko rok trzeba było czekać
na osšdzenie 39-letniego
księdza pedofila Wincentego
Pawłowicza. Sšd Rejonowy
w Łęczycy uznał artykuły w Faktach
i Mitach opisujšce pedofilskie
praktyki wikarego z Witoni
za prawdziwe i skazał zboczeńca
na 1 rok i 8 miesięcy więzienia.
W kolejce czekajš inni.
Przypomnijmy pokrótce sprawę
Pawłowicza, która zaczęła się
w kwietniu 1999 r., gdy matka jednego
z nieletnich mieszkańców
Witoni zastała swojego syna w łóżku,
podczas wymuszonego stosunku
z miejscowym wikarym. Chłopak,
podobnie zresztš jak kilku
innych jego kolegów, chodził na
plebanię, by pod okiem młodego
klechy uczyć się obsługi komputera.
Zamiast owej nauki klecha
organizował pedofilskie orgie,
które rejestrował za pomocš
kamery wideo. Filmy rozpowszechniał
póniej w Internecie. ( )
Okazało się, że zabawiał
się on z nieletnimi chłopcami
nie tylko na plebanii w Witoni,
ale także wywoził ich do
Szczecina i tam wypożyczał kolegom.
(...) Ryszard
Poradowski
Marek Szenborn
nr 4,
24.01.2003 r.
ZAKONNICE
GWAŁCĽ ZAKONNICE
Wobliczu skandalu seksualnego w USA obejmujšcego
zarówno
diecezje, jak i podlegajšce im parafie, a także męskie
klasztory, mogło się wydawać, że oazš czystoci i cnoty
pozostajš
klasztory żeńskie. Niestety, nie.
Na poczštku stycznia 2003 roku
do prasy przedostał się raport
na temat życia w żeńskich klasztorach
opracowany przez zespół socjologów
i psychologów z Uniwersytetu
Saint Louis. Znajdujš się tam
rzeczy szokujšce.
Z badań wynika, że na 34 tys.
katolickich zakonnic w USA aż
13 600, czyli 40 procent, stanowiš
ofiary gwałtów lub innych form seksualnego
wykorzystywania. Przede
wszystkim przez księży oraz... inne
zakonnice. Zdaniem autorów raportu,
dane te sš zaniżone, gdyż u wielu
ofiar strach przed ujawnieniem
gwałtu powodował, iż odmawiały
one udzielenia informacji osobom
prowadzšcym badania.
Naukowcy z Uniwersytetu Saint
Louis przesłali kwestionariusze
do 2500 zakonnic, gwarantujšc im
anonimowoć. Mimo to tylko 1164
siostry wypełniły ankiety. Odniosłem
się do tego ze zrozumieniem
napisał współautor raportu, prof.
John Chibnall bowiem te kobiety
chcš pozostać lojalne wobec Kocioła,
a jednoczenie zdajš sobie
sprawš z tego, że swojš krzywdš
musiałyby obarczyć kocielne struktury,
którym powięciły całe życie.
Około 30 procent amerykańskich
kobiet twierdzi, że były podczas
pracy molestowane seksualnie.
U zakonnic liczba ta wynosi 40 procent.
Klasztory żeńskie sš zatem
w porównaniu ze wieckimi zakładami
pracy raczej orodkami
zepsucia seksualnego.
Liczba młodych Amerykanek,
które chciałyby powięcić się służbie
zakonnej, gwałtownie spada,
a żeńskie zakony szybko się starzejš.
Tylko 3 procent zakonnic jest
przed czterdziestkš, a 70 proc. sióstr
to kobiety po szećdziesištce.
Janusz Chrzanowski
(na podst. St. Louis Post-Dispatch, USA)
nr 6, 13.02.2003 r. W CHINACH TEŻ...
Ks. Michael Lau z Hongkongu został włanie skazany za
seksualne molestowanie 15-letniego ministranta. Odkrycie księżowskich upodobań
seksualnych było dla parafian szokiem.
Lau zmusił chłopca do doodbytniczego
stosunku płciowego co najmniej dwukrotnie. Władze kocielne wiedziały o tym,
ale nie zgłosiły przestępstwa, obawiajšc się
skandalu. (...)
TSz
nr 8,
27.02.2003 r.
DIABŁY I PAPIEŻE
Niektórzy z papieży to prawdziwi playboye. Jan XII
(955963) cudzołożył i utrzymywał stosunki kazirodcze,
swojego kochanka (dziesięcioletniego chłopca!) wywięcił
na... biskupa, a potem tak się rozbestwił, że zamienił
kociół w. Jana Laterańskiego w... dom publiczny.
Finał jego żywota był tragiczny:
został przyłapany w łóżku in flagranti
przez zazdrosnego męża i zabity
przez niego łańcuchem. Leona
VIII (963965), jego następcę, trafił
szlag w trakcie stosunku (piękna
mierć męczennika miłoci).
15-letnia Marozja uwiodła starszego
od niej o 30 lat papieża
Sergiusza III (904911) i urodziła
mu syna, który 25 lat póniej został
papieżem Janem XI.
Po całej erze panowania
papieży przeklętych
nadeszła era papieży
rozpustników,
kiedy to Rzym, więte
miasto, zostało zamienione
w burdel,
oraz era rewolucji
seksualnej w żeńskich
zakonach.
Papież Sykstus
IV (14711484), największy
rozpustnik
swoich czasów, i Juliusz
II (15031513),
ojciec trzech córek,
zakładali w Rzymie
domy publiczne,
a papież Aleksander
VI (Rodrigo Borgia,
14921503) razem
z czwórkš dzieci oddawał
się wyrafinowanej
rozpucie. Utrzymywał
m.in. stosunki
seksualne ze swojš
córkš Lukrecjš (a ta
z kolei ze swymi braćmi),
współżył również
z młodziutkš Sciantiš,
narzeczonš swego brata,
a poza nimi miał też oficjalnš
kochankę. Była niš
Vanozza de Cattaneis,
matka jego czworga dzieci. Na dłużej
zwišzał się z Juliš Farneze. To tę włanie
kochanicę papieża nazwano małżonkš
Chrystusa. Aleksander VI zapraszał
rzymskich notabli na watykańskie
orgietki, na których nagie prostytutki
tańczyły i oddawały się papieskim
gociom. Zresztš
ladacznice i kurtyzany
przyczyniły się do rozwoju budownictwa
sakralnego. Na przykład
Klemens VII włanie od nich nakazał
w 1523 r. cišgnšć wysoki pieniężny
haracz na budowę Santa Maria
della Penitenza. Odwdzięczono
im się za to wtedy, gdy nadeszła
moda na stosy dla osób żyjšcych
seksualnie z diabłem jedynie prostytutki
zatrudnione w domach publicznych
wolne były od podejrzeń
o spółkowanie z szatanem! Za papieża
Innocentego X (16441655)
jego konkubina, a jednoczenie
wdowa po jego bracie Olimpia
Maidalchini zwana papieżycš
ogłosiła w 1645 r., że rzymskie
prostytutki podczas oficjalnych uroczystoci
mogš pojawiać się w karocach
i majš prawo do herbów.
Papieżyca wzięła je pod opiekę
z uwagi na otrzymane od nich bogate
upominki.
A jak wyglšdał oficjalny celibat
u duchownych niższego rzędu?
Podam zaledwie kilka z setek przykładów:
wizytacja klasztorów w Dolnej
Austrii (1563 r.) pozwoliła
stwierdzić, że przy dziewięciu mnichach
benedyktynach żyło siedem
konkubin, dwie żony, dziewiętnacioro
dzieci. Przy siedmiu kanonikach
klasztoru w Neuburg stwierdzono
trzy legalne żony, siedem
konkubin, sto pięćdziesięcioro czworo
dzieci! Nie inaczej było w zakonach
żeńskich: czterdzieci zakonnic
w Aglar miało dziewiętnacioro
dzieci. W Auxonne osiem zakonnic
twierdziło, że zostały pozbawione
dziewictwa przez diabły.
Diabły podniecały
również więtš Katarzynę z Sieny
(13471380), patronkę Rzymu i zakonu
dominikanów. Wprowadzały
jš w erotyczny trans nie tylko
w celi, ale nawet w kociele.
Zresztš więtej Katarzynie nie
Najwyższego Oblubieńca. Piercień
ten widoczny tylko dla
więtej osoby wykonany był...
z napletka Jezusa pozostałego po
obrzezaniu w ósmym dniu ziemskiego
bytowania boskiego syna.
Jedna z mniszek klasztoru Cambrai
(1491 r.) zeznała w ledztwie
więtej Inkwizycji, że pozwoliła sobie
na wprowadzenie diabła do klasztoru
i... 434 razy miała z nim stosunek
seksualny. W Louviers diabelska
erotomania nawiedziła 18 mniszek
na 50 zamieszkałych w klasztorze.
Sławna przeorysza Magdalena
z Cordony (1554 r.) współżyła cielenie
z cherubinem Balbanem, który
dodatkowo przenosił jš na orgie
grupowe do klasztorów męskich,
gdzie oddawała się wszystkim, którzy
zapragnęli z niš seksu. Nienasycone
seksualnie diabły
pojawiały się wszędzie,
zarówno u urszulanek
w Loudun, jak i benedyktynek
madryckich.
Mniszki cambraiskie
w napadach żšdzy
i erotycznego szału
właziły na drzewa,
zwieszały się z gałęzi,
miauczały, wykonywały
ruchy kopulacyjne
i onanizowały się.
Ksišżę piekieł
niejedno miał imię:
właził pod suknie
w postaci kota liżšcego
wargi sromowe
(klasztor w Hensburgu),
zamieniał się
w gwałcšcego psa
(Kolonia), za w Aix
sam Asmodeusz
zmuszał siostrę do
obnażania się, czynienia
ruchów lubieżnych.
Najsłynniejsza
inwazja seksualnych
diabłów (spopularyzowana
współczenie przez literaturę,
teatr, operę i film)
to słynne diabły z Loudun.
Znakomity pisarz Aldous
Huxley w powieci Diabły z Loudun
okrelił wszetecznš współpracę
zakonnic z diabłami jako
szok dla bywalców najpodlejszych
domów rozpusty w Europie.
Obłškane kobiety, żyjšce w celibacie,
wyczerpane buntem młodych
organizmów, przyznawały się
do współżycia płciowego z diabłami
zamienionymi w psy, koty,
księży, spowiedników, w języki
i usta swych klasztornych współtowarzyszek.
Wirujšcy seks kršżył po Europie
i atakował nabożnych mnichów,
księży, zakonnice i... papieży.
A dzisiaj widmo kršży nadal,
ale jest mniej widoczne lub
przemilczane i ma formę utrzymywania
bratanic, gospodyń, kucharek
lub przejawia się poprzez
onanizm, erotomanię i niestety
pedofilię.
Andrzej Rodan
nr 14, 10.04.2003 r.
KSIĽDZ, NASZ PAN
Prawie 20 proc. prostytutek przyznało, że ich klientami sš księża wynika z pierwszych pełnych naukowych badań nad nierzšdem, przytoczonych przez Newsweek. Okazuje się, że to ulubiony klient, bo jak mówiš dziewczyny nigdy nie narzeka, nie zrzędzi, a jak co mu się nie podoba, to płaci i zmienia dziewczynę. Z raportu wyłania się prawdziwy obraz Polaka katolika. Jak ujawnia jedna z pracownic agencji usytuowanej w sercu osiedla, czasami około godziny
23 mamy cztery psy przywišzane do parkanu. To dobrzy mężowie wyszli z pupilami na spacer. Tyle że z wolnoci korzystajš sami. W prawdziwe osłupienie wprawił jednak pracowników agencji sšsiad, który wpadł do nich ze więconkš w czasie ubiegłorocznej Wielkanocy. Postawił na barze koszyczek, wbiegł na górę i... po 45 minutach wyszedł. Widać katolicy nie przejmujš się naukami Kocioła. Nie robię nic złego zwierza się z kolei jeden z mężów to, że przytulę się raz na jaki czas do mojej dziewczyny w porcie Warszawa, daje mi siłę do przetrwania w małym miasteczku z żonš nauczycielkš i trzema córkami....
PaS
nr 14, 10.04.2003 r.
W roku 2002 księża rzymskokatoliccy
uprawiali seks na wszystkich kontynentach i we wszelkich możliwych odmianach. I
dobrze. Tyle że ekspresja ich seksualnoci często kolidowała z kodeksem karnym.
Tak wynika z raportu amerykańskiej organizacji Katolicy za Wolnym Wyborem.
RAPORT WIĘKSZOCI, CZYLI... SEKSBOHATERZY
Obszerne opracowanie opisujšce 379
wybranych seksbohaterów to swoista podróż dookoła wiata ladami kocielnej
hipokryzji i obowišzkowego celibatu.
Autorzy raportu powołujš się prawie
wyłšcznie na ródła amerykańskie lub angielskie, a poza tym w podpunkcie
Polska uwzględniajš jedynie ujawnionš przez FiM sprawę arcybiskupa Paetza. O
kilkudziesięciu innych aferach seksualnych, opisanych przez nas, nie ma tam ani
słowa. Jak rozumiemy zatem, aby uzyskać rzeczywistš liczbę kocielnych afer
erotycznych wykrytych przez wiatowe media, należy pomnożyć przez kilkadziesišt
powyższš cyfrę. Trzeba sobie także zdawać sprawę z faktu, że skandale ujawnione
przez media to zaledwie wierzchołek góry lodowej. Ta góra to zwłaszcza kraje i
okolice ubogie, zacofane, gdzie a strach przed zemstš Kocioła i ostracyzmem
rodowiska wszechobecny. Przecież o masowym wykorzystywaniu seksualnym
Afrykanek przez katolickich misjonarzy
dowiedzielimy się tylko
dlatego, że ofiarš księży wobec plagi AIDS zaczęły padać także białe
zakonnice z zachodniej Europy. Gwałcone kobiety wszczęły alarm wród swoich
rodzin, a te poinformowały prasę, a nawet polityków.
Dodać należy, że raport
obejmuje doniesienia z jednego zaledwie roku 2002! Daje to wyobrażenie o
skali zjawiska i totalnej kompromitacji instytucji celibatu.
O wszystkich najgłoniejszych sprawach
pisalimy na bieżšco na naszych stronach międzynarodowych. Poniżej prezentujemy
garć mniej znanych, bulwersujšcych lub bardziej egzotycznych geograficznie
seksskandali. że Kociół wszędzie, nawet na Antypodach, jest taki sam:
zakłamany aż do bólu, gotowy zrobić wszystko,
aby skandal ukryć i z
obrzydliwej afery wyjć obronnš rękš.
Argentyna Virginio Isotton oskarżany o molestowanie dziewczynek, które
przygotowywał do pierwszej komunii. Przeniesiono go do innej diecezji,
gdzie został proboszczem.
Australia Gerald Ridsale skazany na 18 lat więzienia za wykorzystanie seksualne
21 dzieci. Jedna z ofiar twierdzi, że kiedy poskarżyła się w 1993
r. na postępowanie duchownego jego przełożonemu, arcybiskupowi
Pellowi, ten za milczenie zaoferował jej pienišdze.
Bonia Jozo Zovko wykorzystywał seksualnie kobiety (często kalekie)
pielgrzymujšce do sanktuarium w Medjugorie.
Brazylia Salomao Soares de
Oliveira finansował jednoczenie cztery
kochanki, w tym dwie niepełnoletnie.
Alexander Nicolaus Weber były dyrektor katolickiej szkoły dla chłopców,
wykorzystał w pokoju hotelowym szeciolatka.
Chile Victor Carrera
Trivinio zgwałcił brutalnie 13-letniš
dziewczynkę. Kocielny sšd skierował go
na terapię i pacjent czym prędzej wyjechał do Włoch.
Na probę rodziny poszkodowanej Sšd
Najwyższy Chile zażšdał od państwa włoskiego ekstradycji Trivinio.
Enrique Valdenbenito oskarżony o zgwałcenie dwóch chłopców (9- i 10-
-letniego). Mimo toczšcego się procesu, biskup pozostawił go
na dotychczasowym stanowisku.
Kolumbia Enrique Diaz
Jimenez prawdziwa seksgwiazda recydywy
na międzynarodowš skalę! Oskarżony przed dekadš o masowe
wykorzystywanie chłopców w czasie praktyki duszpasterskiej w
USA (Nowy Jork), wyjechał za poręczeniem biskupa Brooklynu do
Wenezueli. Po latach został aresztowany w Kolumbii za
wykorzystanie dwóch miejscowych chłopców.
Irlandia siostra Dominika
(Nora Wall) zakonnica oskarżona
o seksualne wykorzystywanie dzieci. Dopuciła się
dwóch gwałtów w sierocińcu, gdzie była zatrudniona.
Meksyk Nicolas Aguilar oskarżony o molestowanie 60 (!) małoletnich w
wieku 1113 lat. Diecezja zaciekle broniła księdza, tłumaczšc go
problemami zdrowotnymi.
Filipiny Macario Apuya zgwałcił 14-latkę.
RPA Frank Goodall oskarżony przez byłš zakonnicę o wielokrotny gwałt,
skazany wyrokiem sšdu, nadal sprawuje funkcje duszpasterskie. Obecnie w Anglii.
Włochy Margarito Reyes Marchena
oskarżony o molestowanie czwórki
dzieci i osadzony w areszcie domowym. Niejako mimochodem, raport
odkrywa nowe znaczenie słowa katolickoć, czyli
powszechnoć obecnoć Kocioła na całym wiecie
sprawia, że łatwo można przerzucać przestępców nawet z
kontynentu na kontynent. Dzięki takiej katolickoci duchowni skandalici
unikajš kary doczesnej; z wiecznš radzš sobie za pomocš
spowiedzi. Na zdrowy rozsšdek, po opublikowaniu raportu
obrazujšcego łamanie celibatu na tak masowš skalę, hierarchia kocielna
powinna zapać się ze wstydu pod ziemię bšd przynajmniej
natychmiast zaprzestać publicznego wypowiadania się w kwestiach moralnych.
Nic takiego się jednak nie stanie purpuratów te wieci nie zaskakujš,
wszak znajš oni od zawsze dużo pikantniejsze historie z
własnych, wewnštrzdiecezjalnych dochodzeń. Dla nich to bułka z
masłem, integralna częć życia
jednego, więtego i
apostolskiego Kocioła.
Adam Cioch
nr 15, 17.04.2003 r. HORROR W ZAKONIE
To, co się działo w superreligijnej, katolickiej Irlandii,
ma charakter jeszcze bardziej skandaliczny niż zjawisko amerykańskie. W Irlandii pedofilia wród duchowieństwa zwišzana
jest z instytucjš domów dziecka i domów poprawczych, których
prowadzenie państwo powierzyło zakonom katolickim. Kierowano do
nich nieletnich, którzy weszli w konflikt z prawem, a także tych,
których rodziców (zwłaszcza samotne matki) Kociół uznał za
nienadajšcych się do wychowania dzieci. Placówki te, przez nikogo
niekontrolowane, stały się obozami koncentracyjnymi. Dzieci
zmuszano do pracy ponad siły, a ich wynagrodzenia szły na konto
zakonów. Nieletni harowali od witu do nocy w polu, w fabrykach, w
piekarniach. Ich nadzorcy, zakonnicy, znęcali się nad nimi i
wykorzystywali w charakterze seksualnych zabawek. (...)
T.S.
nr 17, 01.05.2003 r. PEDOFIL PRZED SĽDEM
Stało się wreszcie to, na co sprawiedliwoć czekała pięć
lat. Ksišdz Wincenty Pawłowicz pedofil wykorzystujšcy
seksualnie ministrantów stanšł, za sprawš FiM,
przed obliczem sšdu.
Proces zboczeńca w sutannie nie wzbudził najmniejszego zainteresowania
mediów.
Jak to zwykle bywa w przypadku sprawy
z udziałem księdza, Sšd Rejonowy w Łęczycy wyłšczył jawnoć procesu, co
oznacza, że nie możemy relacjonować na bieżšco ustaleń Temidy. A jednak co
nieco przeniknęło przez grubš cianę sšdowej sali i dotarło do naszych uszu.
Ustalilimy na przykład, że w pierwszym dniu zeznawało dziewięć osób, w tym
pokrzywdzeni chłopcy i ich rodzice. Pawłowicz przyznał się do
zarzucanych mu czynów, ale usiłował pomniejszyć ich znaczenie (...) M.Sz., R.P.
nr 25,
26.06.2003 r.
POWTÓRKA Z PAETZA
Afera z arcybiskupem Paetzem, którš ujawniły FiM, już
ucichła, ale mamy kolejnš. Ksišdz ze cisłego kierownictwa Arcybiskupiego
Seminarium
Duchownego w Poznaniu molestował seksualnie kleryka.
( ) Pytał, co mylę o zwišzkach między mężczyznami i w pewnym momencie zaczšł mnie obejmować i piecić. Byłem jak sparaliżowany, nie wiedziałem, jak zareagować, a on do mnie: Nie wykręcaj się, bo swój swojego zawsze pozna. Byłem przerażony sytuacjš i oszołomiony. Do dzisiaj nie wiem, jak jego członek znalazł się w moich ustach. Trzymał mnie mocno za głowę. Wyrwałem się tuż przed finałem choć prosił, żeby mógł skończyć w ustach... Gdy wychodziłem
przypomniał, że nawet gdy jestemy sami mam zwracać się do niego proszę księdza.
Pomińmy szczegóły oralnego stosunku płciowego, które Marek P. relacjonuje bardzo skrupulatnie. Niejako w nagrodę ks. prefekt zakomunikował alumnowi decyzję o umorzeniu jego zadłużenia z tytułu czesnego.
Wkrótce mielimy wyjeżdżać do przydzielonych nam parafii, aby pomagać przy liturgii wišt Bożego Narodzenia. Ksišdz prefekt na egzorcie uprzedzał, abymy nie ulegali pokusom homoseksualnym, bo mamy ten problem w archidiecezji. Dokładnie tak powiedział wspomina Marek P.
Klerycy wrócili do seminarium 5 stycznia br. Marek P. bez trudu zaliczył sesję egzaminacyjnš (na dowód pokazuje mi indeks), jedynie ze piewem u ks. prałata
Szymona Daszkiewicza miał poważne kłopoty.
31 stycznia rozpoczynała się przerwa międzysemestralna.
Ksišdz prefekt wezwał mnie po raz kolejny. Powiedział,
że ksišdz Daszkiewicz był jego prefektem w okresie seminaryjnym i
do dzisiaj majš wietny kontakt. Znów drzwi na klucz, odsuwanie
stołu, by rozłożyć wersalkę i... konsekwentnie pomińmy szczegóły,
tym razem doodbytniczego stosunku płciowego. Bšd co bšd w
indeksie Marka P. figuruje zaliczenie
piewu, opatrzone datš 5 lutego 2003 r. Kilka dni póniej doszło do trzeciego razu. Kazał mi przyjć, żeby omówić plan pracy na kolejny semestr, bo wcišż byłem seniorem. Gdy już się usatysfakcjonował, chwilę rozmawialimy. Ksišdz prefekt przyznał, że popełnilimy grzech, ale z tych do rozgrzeszenia. Powiedziałem bardzo kategorycznie, że więcej się na to nie zgodzę, że nie potrafię tak dalej żyć. W takim zakłamaniu. Od tego czasu atmosfera wokół Marka P. zaczęła gęstnieć. Choć niektórzy koledzy z kursu ujawniali mu, że jest stałym obiektem dyskusji i pytań podczas scrutinium, oddychał z ulgš, bo ksišdz prefekt zdawał się o nim zapomnieć. Czasem, w pónych godzinach, przychodził jeszcze do pokoju swojego wychowanka i rozglšdał się jakby szukał jakiego haka.
Jeszcze 25 marca podczas odpustu seminaryjnego wszystko było w jak najlepszym porzšdku. Nazajutrz, z samego rana, zostałem wezwany do gabinetu księdza rektora. Przy rozmowie obecny był również ksišdz Magdziarz, ale się nie odzywał. Ksišdz Wygralak powiedział tak: Doszedłem do wniosku, że twoim powołaniem nie jest stan kapłański i lepiej sobie poradzisz w wiecie wieckim. Zapytałem o konkretny powód tej opinii. Nie potrafiłby żyć w czystoci
odparł i dał mi dwie godziny na opuszczenie seminarium. Nawet nie próbuj odwoływać się do arcybiskupa (Stanisława Gšdeckiego dop. A.T.), bo to nic nie da przestrzegł, gdy już wychodziłem z gabinetu.
Rozmawiałam z Markiem P. przez wiele godzin, więc z jego zwierzeń ujawniam zaledwie fragment. Wybrany ku przestrodze rodziców oraz ich synów poddawanych w Poznaniu testom z powołania kapłańskiego przez seminaryjnego przełożonego. A może prokuratura zechce zbadać, czy przedstawione wydarzenia nie wyczerpujš znamion przestępstwa okrelonego w art. 199 kodeksu karnego (Kto, przez nadużycie stosunku zależnoci lub wykorzystanie
krytycznego położenia, doprowadza innš osobę do
obcowania płciowego lub do poddania się innej czynnoci seksualnej albo do
wykonania takiej czynnoci, podlega karze pozbawienia wolnoci do lat 3)?
A przy okazji podobno arcybiskup Paetz ma się wietnie
Anna Tarczyńska
nr 26, 03.07.2003 r. OPĘTAŁ GO DIABEŁ
Za 45-krotne wykorzystanie seksualne chłopców i
sprzeniewierzenie 85 tys. euro niemiecki ksišdz K. stanšł przed sšdem w
Regensburgu.
46-letni zboczeniec w sutannie długo
zaprzeczał pierwszym doniesieniom dzieci i rodziców na temat jego seksualnych
wykroczeń. Nie odpowiadał też na stawiane mu przez policję i prokuratura
zarzuty. Dopiero przed sšdem złożył szczegółowe owiadczenie, w którym przyznał
się do wszystkich punktów oskarżenia (...) Opracowała Sandra Tarkowska
nr 26, 03.07.2003 r.
KOCIELNE OBOZY DLA INDIAN
KATOEKSTERMINACJA
Po tym, co spotkało Indian ze
strony białych osadników i żołnierzy amerykańskich u zarania USA, należałoby
oczekiwać, że odtšd władze tego kraju będš ich wyłšcznie głaskać i adorować. Tymczasem
urzšdziły im co w rodzaju hitlerowskich obozów. Do pełnienia funkcji kapo
zaangażowano katolickich księży i zakonnice.
W roku 1963, gdy Sonny One Star miał 6 lat, pod dom
w rezerwacie Rosebud w stanie Płd. Dakota, w którym mieszkał z
babkš, podjechał samochód i zabrał go do szkoły z internatem. Babka
od razu zaczęła zawodzić pień mierci. Wszyscy wiedzieli, że
sšsiedzi bezpowrotnie stracili dzieci uprowadzone do katolickich szkół,
więc traktowali to jako podróż w jednš stronę, wyrok mierci. Wtedy
się zaczęły wszystkie moje niedole wspomina Sonny.
Przed kilku laty wódz plemienia Siuksów,
ten sam Sonny One Star, zobaczył, że do drzwi jego domu w Rosebud Reservation
podchodzi ks. Kenneth Walleman, były zarzšdca St. Francis Mission,
szkoły z internatem prowadzonej przez jezuitów. Sonny chwycił strzelbę. Nie
mogłem się opanować. Cały się trzšsłem. Chciałem go zabić. Ksišdz uciekł. Zaraz
po przybyciu do internatu One Star dowiedział się, że nie wolno mu pisnšć słowa
w języku plemiennym lakota, którym się posługiwał. Złapany na tym
przestępstwie był bity jak wszyscy wiosłem po gołych poladkach. To się
zdarzało regularnie. Wkrótce potem zaczęła się przemoc seksualna. Obmacywanie,
zmuszanie do seksu oralnego, gwałcenie przez dwie zakonnice i pięciu
zakonników. Siedziałem cicho. Nigdy słowa nie pisnšłem. Przerażała go zwłaszcza
jedna z zakonnic, która dotykała go na siłę podczas przerw. Wcišż czuję jej
zapach, jej ręce. Straszna kobieta. Molestowanie seksualne skończyło się, gdy
One Star miał 89 lat. Potem było już tylko wiosło. I pięć. Ale to mogłem
wytrzymać.
Zaczšł pić jako nastolatek. Wpadł
w alkoholizm. W roku 1990 poznał kobietę, która pomogła mu się uwolnić od
nałogu; ożenił się, ma troje dzieci.
Po latach milczenia setki Indian
zaczynajš mówić. Relacje o ich przeżyciach trafiły na łamy dziennika
Washington Post.
Na przełomie XIX i XX wieku rzšd
federalny opracował program przymusowej asymilacji Indian. Powołałdo życia
specjalne szkoły z internatami, a niektóre z nich przejęli potem zakonnicy,
głównie jezuici. Ludzie, którzy nadzorowali szkoły, usiłowali zabić indiańskš
kulturę stwierdza Charles Haines, profesor biologii na Haskell Indian
Nation University w Lawrence w stanie Kansas, który od kilku lat bada historię szkół
z internatami. Popularne niegdy hasło głosiło: ZABIJAJĽC
INDIANINA, OCALASZ CZŁOWIEKA. Metody
ocalania były bezpardonowe. Jeszcze w latach 30. federalni agenci rozpoczęli
przymusowe przesiedlanie dzieci indiańskich do internatów. Rodzinom, które się
temu aktywnie sprzeciwiały, odbierano pomoc federalnš. Przed trzema laty
zastępca sekretarza Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, Kevin Gover, stwierdził
w przemówieniu: Najgorsze ze wszystkiego jest to, że Bureau of Indian Affairs
popełniało akty gwałtu na dzieciach, zsyłajšc je do przyszkolnych internatów,
gdzie były poddawane brutalnej przemocy fizycznej, duchowej, psychologicznej i
emocjonalnej.
Prof. Heines: Katolickie szkoły
były gorsze od federalnych. Ponad połowa dzieci z rezerwatów indiańskich Płd.
Dakoty była przez całe dziesięciolecia do nich przymusowo wysyłana. Pastwienie
się nad dziećmi odbywało się 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Tak naprawdę
to nie były szkoły to były obozy pracy. Nieletni Indianie byli zmuszani do
pracy na budowach i w polu, w gospodarstwach białych osadników.
W Kanadzie działy się podobne
rzeczy. Byli uczniowie skierowali sprawę do sšdu; zakończyła się milionowymi odszkodowaniami
i ustanowieniem rzšdowego
funduszu restytucyjnego w
wysokoci 240 mln dolarów.
Zarówno rzšd, jak i Kociół w
Kanadzie, przyznały się do nadużyć, gwałtu, wyzysku i przeprosiły ofiary. Lecz w
USA panowała cisza dopóki w ubiegłym roku nie eksplodował kocielny skandal
pedofilski. Księża i zakonnice rutynowo bili dzieci pasami do ostrzenia
brzytew, wiosłami itp. nierzadko do krwi. Starsze dzieci często zmuszano do
bicia młodszych. Takie kary stosowano za moczenie łóżka czy rozmawianie w
języku narodowym. Uczniów zamykano w szafach na
całe godziny, zmuszano do
klęczenia, jedzenia szarego mydła. Jeden z uczniów wspomina, jak zakonnica zepchnęła
go z trzeciego piętra zsypem do pralni za mówienie w języku plemiennym. Kilku
innych opowiada, jak propagatorzy dobrej nowiny powiesili chłopaka za nogi,
głowš w dół, na dzwonnicy to była kara za to, że próbował uciec.
Księża i zakonnice uprawiajšcy pedofilię
wykorzystywali dzieci już od 6 roku życia. Przemoc seksualna kończyła się z
reguły wtedy, gdy ofiara była już na tyle silna, by mogła się bronić.
Sandy Wade spędziła młodoć w internacie Misji w. Pawła w rezerwacie
Yankton. Jej 14-letni brat, Frank, zwierzył się kiedy, że
gwałcił go ksišdz. Gdy się
poskarżył, wyrzucono go ze szkoły jako niereformowalnego. Zmarł w wieku 17 lat
po przedawkowaniu narkotyków. Frank miał zawsze ponadrywane uszy i
posiniaczone od uszczypnięć zakonnic policzki wspomina jego siostra.
Sherwyn Zephier ubolewa, wspominajšc czas spędzony w internacie Misji w.
Pawła: 12 lat kar i tortur. (...) Starsi uczniowie usiłowali mnie gwałcić, gdy
zobaczyli, że robi to zakonnica.
Darrell Marcus, jeden z przywódców Siuksów w Rosabud, który był gwałcony
i bity u w. Franciszka, mówi: Wcišż staram się to pojšć. Mogę to porównać
do tego, przez co przechodzili Żydzi
albo Murzyni w czasach niewolnictwa. Niektórzy jezuici i zakonnice
przepraszali potem w listach. Inni idš w zaparte lub bagatelizujš problem. Niektórzy
zmarli.
Siostra Miriam Shindelar,
była nauczycielka od w. Pawła, oficjalnie przeprosiła w imieniu parafii za
historyczne nieprawoci, jakich dopuszczano się w rezerwatach, i poprosiła o
wybaczenie tych, którzy zostali poszkodowani i zranieni.
Siostra Mary Francis Poitra
(przekroczyła osiemdziesištkę) okrela oskarżenia wobec niej (fizyczne znęcanie
się i przemoc seksualna) jako plotki. Twierdzi, że... dzieci zasłużyły na
wszystko, co je spotykało!
77-letni ksišdz Joseph Gill był
przez kilkanacie lat dyrektorem Misji w. Pawła. Jest oskarżany przez byłych
uczniów o sadystyczne bicie bez powodu, prawienie o Jezusie podczas trzymania
ręki w majtkach dzieci i o molestowanie ich. Jestem zaszokowany, pracowalimy
w nadgodzinach. Było duże napięcie. Mielimy niedobory kadrowe wyjania.
Setki byłych uczniów ofiar
szkół z internatami wytoczyło włanie rzšdowi federalnemu USA grupowy proces;
domagajš się odszkodowania w wysokoci
25 miliardów dolarów za rutynowe
pastwienie się, powszechnš przemoc seksualnš i sadyzm. Pozew oskarża rzšd, że wynajšł Kociół katolicki do
prowadzenia internatów i płacił za to. Na poczštku lipca
spodziewana jest fala oskarżeń przeciw klerowi, diecezjom i zakonom zaangażowanym
w funkcjonowanie
placówek dla Indian. Departament
Sprawiedliwoci USA odmawia komentarzy w tej sprawie. Kociół katolicki milczy.
Tomasz Wiszewski
nr 27, 10.07.2003 r. WIELKA
BRYTANIA
Brytyjski polityk i działacz gejowski Peter Tatchell
wezwał anglikańskiego arcybiskupa Yorku, Davida Hopea (drugiego w
hierarchii ważnoci), do publicznego przyznania się, że jest gejem. To
już dziesišty zdemaskowany biskup w karierze Tatchella.
Chyba już pora demaskować tych żyjšcych w czystoci.
nr 28, 17.07.2003 r. WIARA POSZŁA W LAS
( ) Problem przemocy seksualnej duchownych jest w Australii równie poważny, jak w USA stwierdzili delegaci na zjazd założycielski australijskiej filii powstałej w USA niezależnej organizacji wiernych dšżšcych do odnowy Kocioła, Voice of Faithful (Głos Wiernych, która zrzesza obecnie 35 tys. członków w 21 krajach). Fakty przedstawiajš się posępnie owiadczył prezes filii australijskiej, prof. Jim Post. Wiarygodne oskarżenia przeciw kilkuset księżom wysunęło w Australii ponad 1300 ofiar i sš to dane niepełne. Wzišwszy pod uwagę liczbę ludnoci, sytuacja jest równie fatalna, jak w USA. Tak więc rak toczšcy kler katolicki okazał się nieuleczalny i jeden Pan Bóg wie, jak długo jeszcze Kociół z nim pocišgnie. Tomasz Wiszewski
nr 34,
28.08.2003 r.: (
) W roku 1966 szeciu księży z Mount Carmel Orphanage [Kanada]
zostało osadzonych za ponad 50 gwałtów na 17 nieletnich sierotach. (
)
Tomasz
Wiszewski
nr 30, 31.07.2003 r.
BOŻE DZIECI
Każda pedofilska wpadka
księdza spotyka się
zawsze z tš samš reakcjš
biskupów: Mój Boże,
gdybymy wiedzieli
wczeniej. Mamy dowód,
że hierarchowie zwyczajnie
łżš.
Księdza Jerzego Ubermana,
proboszcza parafii Podwyższenia
Krzyża w. w Słowinie
(diec. koszalińsko-kołobrzeska),
zgubiła pazernoć.
Nieopatrznie
powiedział jednej z
nauczycielek, że
M. ukradł mu pięćdziesišt złotych.
Od tego się zaczęło mówi
policjant,
bioršcy udział w póniejszym
zatrzymaniu księdza.
Wzburzona wychowawczyni
chłopca (w dalszej częci będę
go
nazywała Andrzejem), a
jednoczenie
koleżanka ks. Ubermana uczšcego
religii w tej samej szkole,
wezwała
matkę 12-latka, żeby
poinformować
jš o występku syna. Dzieciak
zbity przez matkę na kwane
jabłko przyznał, że od kilku
miesięcy
otrzymuje od proboszcza
gratyfikacje,
ale dobrowolne...
Za co? zapytała mama, nie
dowierzajšc synowi.
Muszę tylko chodzić po plebanii
bez majtek. Najlepiej na
czworaka, bo ksišdz mówi, że
chce
dobrze widzieć, co mam w pupie
odpowiedział Andrzej.
Z jego dalszej relacji wynikało,
że był często kšpany przez
proboszcza,
a gdy okolicznoci nie sprzyjały
oglšdaniu odbytu, więty mšż zadowalał
się wkładaniem ręki w majtki
dziecka. Mruczał póniej z
rozkoszy,
wšchajšc jš i oblizujšc.
Wychowawczyni oniemiała,
gdy pani M. powtórzyła
jej zwierzenia
dziecka: Pomylę, jak możemy
to rozwišzać wykrztusiła
Renata S.
Rankiem 29 maja br. anonimowy
informator zawiadomił Komendę
Powiatowš Policji w Sławnie, że
na terenie plebanii w Słowinie
dochodzi
do aktów pedofilii. Wskazał
nazwiska trzech chłopców
systematycznie
molestowanych przez ks.
Ubermana.
Szefowie kazali udać się tam
niezwłocznie. Poczekalimy, aż
skończy odprawiać mszę i
weszlimy
do rodka opowiada policjant.
Znaleli stosy czasopism
gejowskich,
kaset wideo i filmów
DVD.
Pierwsze uderzenie jest
najskuteczniejsze,
więc od razu udalimy
się na rozmowy z dziećmi.
Włos się jeżył, gdy Andrzej M.
i Marek N. opowiadali o
seksualnych
wyczynach klechy. Bez żadnych
ceregieli trzepał się przy
dzieciakach. Jednš rękš
onanizował
ich, a drugš folgował sobie
kontynuuje funkcjonariusz.
Postanowieniem Sšdu Rejonowego
w Koszalinie pedofil został
aresztowany na 3 miesišce
pod zarzutem czynnoci
seksualnej
wobec małoletniego poniżej
15 lat (art. 200 kk),
zagrożonej
karš pozbawienia wolnoci
do lat 10.
ledztwo (sygn. akt II Ds.
1680/2003) prowadzone przez
prokuratora
Adama Niedka ujawniło,
że zboczeniec w sutannie
deprawował
dzieci również na swoich
poprzednich parafiach (Zarańsko,
a wczeniej Białogórzyn). Miał
sprawdzonš metodę: Najchętniej
wybierał ministrantów, a przy
tym
chłopców z najbiedniejszych
rodzin.
Obłaskawiał... a to piwkiem,
a to drobnymi kwotami i szukał
pretekstu, żeby zwabić ich na
noc
na plebanię. Jednego z rodziców
uspokajał: ťZbyszek pomoże mi
w przygotowaniu opłatkówŤ,
innemu
tłumaczył: ťZ samego rana
wyjeżdżamy
na wycieczkę, niech się
przepi u mnieŤ. Gdy dzieciak
był
już w łóżku atakował bez
skrupułów
relacjonuje jeden z
prokuratorów.
Tuż po aresztowaniu księdza
Ubermana kuria biskupia w
Koszalinie
zakomunikowała ustami ks.
Krzysztof Zadarko, dyrektora Wydziału
Duszpasterskiego: Jestemy
czyci, bo nigdy dotšd nie
wpłynęła
żadna skarga na księdza.
Zdobyłam otóż dowody, że było
zupełnie inaczej, co
jednoznacznie
obcišża biskupów
odpowiedzialnociš
za tolerowanie
pedofilskich praktyk
podopiecznego.
Ale po kolei.
Uczciwy ksišdz K. wspomina:
Skłonnoci Jurka już od 3
roku
seminarium nie były dla nas
tajemnicš,
jednakże jemu podobni
tworzyli silnš, wpływowš
grupę. Pasterz
(bp Ignacy Jeż,
ordynariusz
diecezji w latach 19721992
dop.
A.T.) mógł wyrzucić wszystkich
lub
milczeć. Wybrał to drugie.
Ksišdz
Uberman został wywięcony w
1978
roku. Miał wówczas 27 lat i
gustował
w młodzieńcach w wieku od 16
do 18 lat spotykanych na
plażach
lub spowiadajšcych się w
konfesjonałach
nadmorskich kurortów. Łowił
na stałe stypendium (patrz
fragment listu), finansował
wycieczki,
chłopakowi na wakacjach
wspaniałomylnie
oferował kilkudniowy
darmowy wikt i opierunek na
plebanii
w Dwirzynie. Do
nastolatków zraziły go
jednak zbyt częste pomyłki
w ocenie szans na
seks. Szczególnie fatalnie
skończyła się przygoda
z Krzysztofem, jesieniš
1988 roku. Naiwny
młodzieniec przyjšł
zaproszenie, by przenocować
na plebanii, co
się działo dalej wiadomo...
Po krótkiej walce
na pięci Krzysztofowi
udało się wyzwolić, a oblicze
niezaspokojonego
gospodarza przez dwa
tygodnie uniemożliwiało
mu pokazanie się
przy ołtarzu. Stwierdził
wówczas, że dzieci sš o wiele
bezpieczniejsze.
Słyszałem, że jedna z ofiar
jego
niepohamowanej żšdzy miała
popękany
odbyt, a Jurek dużo zapłacił
rodzicom za milczenie
opowiada
ks. K.
Jednak niektórzy rodzice
otwarcie informowali biskupów
o pedofilskich praktykach
kapłana.
Oto fragment relacji złożonej
FiM i podpisanej przez
Jana B.: Po otrzymaniu wiadomoci
o zdarzeniu (molestowanie dziecka
dop. A.T.) w następnym
dniu
pojechalimy z żonš do
Szczecina
(państwo B. pomyłkowo sšdzili,
że ks. Uberman jest podwładnym
ordynariusza diecezji
szczecińsko-
-kamieńskiej dop. A.T.) na
rozmowę
z tamtejszym biskupem.
(...)
Obiecano nam spotkanie z
biskupem
pomocniczym za... 3 dni!
Kiedy
ostro nalegalimy, po 2
godzinach
zjawił się bp Stanisław
Stefanek.
Zbulwersowani
przedstawilimy mu
całe zajcie pomiędzy
naszym synem
a ks. Ubermanem....
Biskup Stefanek sporzšdził
krótkš notatkę, nakazał
zdesperowanym
rodzicom zachować
milczenie, a opis zdarzenia
przesłać
do bp. Jeża. Państwo B., jako
ludzie głęboko wierzšcy,
dokładnie
podporzšdkowali się
zaleceniom,
a pedofil... dalej grasował,
zmieniajšc jedynie parafie.
Czy on jeden?
Słowino ma jakiego pecha.
Wczeniej były tam podobne
kłopoty
z księdzem W.M., ale na
szczęcie
biskup zdšżył go przenieć do
parafii w ., co pozwoliło
uniknšć
skandalu ujawnia ks. K.
Zmowa milczenia i pobłażanie
dewiantom w sutannach z
pewnociš
nie jest wyłšcznš
specjalnociš
biskupów koszalińsko-
-kołobrzeskich. Przypomnijmy
tylko
ostatnio ujawnionych: ks. Edward
P.
z Pszenna k. widnicy, ks. Wincenty
P. z Witoni k. Łodzi (wytropiony przez
FiM), ks. Roman K. ze
wsi Szyleny
k. Braniewa, ks. Wojciech
C.
z Gdyni Chwarzna, ks. Michał
M.
z Tylawy, ks. Mikołaj S. z
Ostrowa
Wlkp., ks. Wojciech K. z
Marek
k. Warszawy wszyscy działali
bez
jakiejkolwiek reakcji ze
strony kocielnych
zwierzchników.
O wiele bardziej zadziwiajš
reakcje
sšdów. Jak już informowalimy
(Kuria jego mać FiM
28/2003), 3 lipca Sšd
Okręgowy
w Koszalinie podjšł
skandalicznš
decyzję o zwolnieniu ks.
Ubermana
z aresztu za poręczeniem
majštkowym w wysokoci... 5
tys.
złotych! Jak
przewidywalimy,
zboczeniec zniknšł. Na pytania policji
o miejsce pobytu podejrzanego,
kuria biskupia odpowiada:
Sami
chętnie bymy się dowiedzieli.
Chcemy
go gdzie umiecić, ale nie
wiemy,
jak się skontaktować. Ks.
Ubermana
nie widziano również w miejscu
stałego zameldowania (Zarańsko
42, koło Drawska Pomorskiego).
Czy już wyjechał za granicę?
Nie wiadomo. Dlatego
ostrzegamy
wszystkich małolatów
odpoczywajšcych
nad Bałtykiem: nie dajcie
się zaprosić na przejażdżkę
czerwonym
volkswagenem golfem o num.
rej. ZDRA 637. Adwokata ks.
Ubermana,
mec. Piotra Ziętarskiego,
pragniemy z kolei uprzedzić,
że docierajš
już do naszej redakcji sygnały
o próbach finansowego
oddziaływania
na rodziców pokrzywdzonych
dzieci. Jestemy w stałym
kontakcie
z prokuraturš.
Anna Tarczyńska
(...) A teraz jest jeszcze
jedna propozycja. Otóż na poczštku wrzenia był
w Dwirzynie pewien kapłan,
który postanowił miesięcznie ofiarować komu
stypendium w wysokoci 500
zł i pytał czy bym kogo nie znalazł komu by
się to przydało więc wtedy
pomylałem o Tobie. On będzie te kwoty pieniężne
przeze mnie przekazywał.
Mylę, że i ta suma pieniężna się przyda Tobie.
Oczekuję odpowiedzi i
serdecznie pozdrawiam
ks. Jerzy.
nr 32, 13.08.2003 r.
OCHRZCZONE MAŁPY
Aż do lat 70. XX wieku dzieci australijskich aborygenów były porywane przez państwo. Miały wyrosnšć na ludzi cywilizowanych... Podobnie postępowali hitlerowcy wobec polskich dzieci z Zamojszczyzny. ( ) Wraz z dwiema siostrami została odebrana rodzicom i umieszczona w katolickim przytułku w Beagle
Bay.
Rytm życia wyznaczał porzšdek dzienny: 6.30 modlitwa poranna; 7.00 msza w
kociele; 7.30 niadanie składajšce się z owsianki (tylko dla tych, którzy
byli na mszy); 8.30 modlitwa przed zajęciami szkolnymi; 11.00 główna częć
zajęć, czyli nauka katechizmu; 12.30 modlitwa na zakończenie zajęć szkolnych,
po niej obiad, który składał się z kawałka chleba posmarowanego smalcem;
13.0018.00 praca w pralni obsługujšcej plebanię i miejscowy szpital; 18.00
odmawianie różańca; 19.00 modlitwa przed i po kolacji (osłodzona woda z
mškš). Od wczesnego dzieciństwa byłam wykorzystywana seksualnie,
fizycznie i psychicznie wspomina Carol. Gdy po wieczornej
modlitwie dziewczynki układały się do snu, zjawiał się zazwyczaj
jeden z księży i wybierał którš z nas. Gdy raz poskarżyłymy się
zakonnicom, że księża nas gwałcš, usłyszałymy, że mamy milczeć. Z
przytułku wyniosłam przekonanie, że nie należy nigdy sprzeciwiać się
księżom. Podobne dowiadczenia były udziałem Evie, która tuż po
urodzeniu została zabrana do katolickiego przytułku w Tennant Creek. Szefem był
ksišdz, który wykorzystywał seksualnie dzieci. Gdy jedna z dziewczynek zaszła w
cišżę, została zabrana z przytułku, a jej nazwisko zniknęło z rejestru, jakby
nigdy tam nie mieszkała. lad po niej zaginšł... (
) Jacek Chrzanowski
nr 41,
16.10.2003 r.
UWAGA, WIELEBNI!
Że co? Że nie czytacie Faktów
i Mitów? Wiemy, że czytacie,
a ten artykulik przestudiujcie
szczególnie starannie. Jeli nie
odnalelicie w nim siebie, nic
straconego
W Ostrowie Wlkp. dwojgu młodym
ludziom, którzy wybrali się na
grzyby w rejon Lasów Antonińskich,
zamiast prawdziwka wyrósł jak spod
ziemi ksišdz pedofil. Łatwo sobie wyobrazić,
jakie było ich zaskoczenie,
gdy natknęli się na kopulujšcego
w zarolach Michała M. znanego
im proboszcza jednej z ostrowskich
parafii.
To było przy Czarnym Lesie.
Jego partnerem był mały chłopiec.
Z pewnociš nie miał więcej niż 12
lat twierdzš naoczni wiadkowie
sekscesu i opisujš dalszy bieg wypadków:
Pierwszy uciekł dzieciak,
w tym czasie ksišdz szukał schronienia
za drzewami.
Widzowie tej sceny starali się dyskretnie
wycofać. Przy drodze zauważyli
jeszcze samochód proboszcza.
O incydencie napisała lokalna
Gazeta Ostrowska, nie ujawniajšc
wszakże nawet inicjałów jurnego
plebana. Czytam oto, że młodzi
ludzie ...nie wiedzš, co zrobić. Oboje
sš wierzšcy, szanujš swojego księdza.
Do tej pory nie mówili i nie myleli
o nim inaczej jak ťsuperksišdzŤ.
Jednoczenie pojawia się w ich głowach
przekonanie, że wiara i Kociół
nie usprawiedliwiajš takich zachowań.
Zwierzyli się dziennikarzowi, ale
czy odważš się zeznawać w prokuraturze,
która czeka na formalne doniesienie
o przestępstwie? Wštpliwe.
Afera już jest, ale ukręcš jej
łeb, bo proboszcz ma w miecie wietne
układy. A poza tym, na tych młodych
ludzi spadłby niesłychany ciężar.
Na prowincji ksišdz jest nietykalny
i tylko samobójca odważy się
przeciwko niemu zeznawać twierdzi
jeden z miejscowych notabli.
No włanie!
Spraw tego typu lub podobnych
mam w podręcznym archiwum kilkanacie.
Nie upubliczniamy ich, gdy
poszkodowani zastrzegajš sobie anonimowoć.
chcš powiedzieć prokuratorowi tego,
z czego zwierzajš się dziennikarzowi.
Nie jestemy wszechmocni,
więc w pierwszej kolejnoci podejmujemy
sprawy w naszej ocenie najważniejsze.
Pozostałe odkładamy na
niższš półkę. W tym czasie kto cierpi,
a my wiemy i milczymy z powodu
braku druzgocšcych dowodów.
Paskudne uczucie.
Postanowiłam więc opublikować
kilka żółtych kartek zredagowanych
tak, by redakcji nie narazić na przegrany
proces (ach, ty ironio losu!)
o zniesławienie zboczeńców, ale żeby
zainteresowani księża zrozumieli,
że o nich mowa. Żywię nadzieję, że
jeli uprzytomniš sobie, iż sš na celowniku
ich ofiary odetchnš z ulgš.
A zatem uwaga, wielebni!
Księże Stanisławie z diecezji
wrocławskiej gdy jeszcze uczyłe religii,
uwielbiałe sprawdzać (w ramach
higieny?), czy dzieci majš czyste
majteczki. Teraz cišgasz do mieszkania
wagarowiczów, upijasz ich i zabawiasz
się. Jeste ostrożny, ale znamy
już adres twojej garsoniery w Bielawie,
gdzie wymykasz się z położonej
niedaleko wiejskiej parafii.
Księże Michale z diecezji toruńskiej
szczupły, wysoki brunecie,
178/70/18 cm, poszukujšcy chłopców
do uprawiania seksu. Już wiemy, kto
kryje się za anonsem w prasie gejowskiej.
I przestań się wreszcie przechwalać
tymi rzekomymi 18 cm...
Ojcze Marku z Legnicy twoje
wyprawy łowieckie pod Zgorzelec
wkrótce wyjdš na wiatło dzienne.
Ojcze Bogdanie z tego samego
zakonu zgadnij, kto cię zdradził?
Tomek, Leszek, a może Rafał?
Księże Marianie, krajowy duszpasterzu
pewnej struktury owiatowej
chcesz spokojnie dożyć 60.? Odczep
się od chłopców w wieku szkolnym!
Księże Antoni z diecezji elblšskiej
mylisz, że temu upoledzonemu
młodzieńcowi nikt nie uwierzy?
Być może. Ale wiedz, że gdy zapytałam
go, czy bardzo bolało w łóżku
z księdzem, odpowiedział: Tak
mocno nie, ale księdza bolało, bo sapał
i stękał...
Księże Pawle z Wrocławia w
skoro afiszujesz się z... nastoletnim
ministrantem. Jeli jeszcze raz
będzie u ciebie nocował, to samochód
który mu kupiłe, może
spłonšć, bo Krzysztof, ten cherubinek,
jest szalenie zazdrosny.
Niech to na razie wystarczy.
Ale słuchajcie, chłopaki. Nie obiecuję
wam, że to ostrzeżenie jest
równoczenie rozgrzeszeniem.
Może tak, a może nie. Mylcie
i drżyjcie (również ci, których nie
wymieniłam), bo choć nie jestem
żadnym Zorro czy innym Janosikiem,
spadnę wam na kark w najmniej
oczekiwanym
momencie. A.T.
nr 41, 16.10.2003 r.
SZTAFETA NA MALCIE
( ) Inny z molestowanych znalazł
się w prowadzonym przez zakonników
domu, gdy miał 9 lat. Od tego
czasu był systematycznie (kilka razy
w tygodniu) seryjnie gwałcony
doodbytniczo przez sztafetę kilku
księży. Trwało to aż do ukończenia
przezeń 18 lat. Obecnie cierpi
na depresję, kilkakrotnie usiłował
popełnić samobójstwo i nie jest
na razie zdolny do zwišzków z kobietami.
Kuria wiadoma była tych praktyk,
ale nie informowała policji, nakazujšc
zgodnie z instrukcjš papieża
Jana XXIII z roku 1962
trzymanie przestępstw w tajemnicy.
Jeden z zakonników, uczestnik
grupowego gwałtu, został bezterminowo
wysłany do Watykanu, by uniknšć
cigania przez prawo. Prokuratura
planuje wydanie międzynarodowego
nakazu aresztowania. T.W.
nr 42,
23.10.2003 r.
TYSIĽC ZGWAŁCONYCH
Władze diecezji Covington
w stanie Kentucky przez
równo pół wieku stosowały tę
samš, wypróbowanš strategię
gry w kotka i myszkę z ofiarami
księży i organami cigania.
Nieustanne roszady duchownych
pedofilów. Z parafii do parafii, a potem
do następnej. ( ) Wstępne
podsumowania dokonań sług bożych
w diecezji Covington wyglšdajš
tak: około tysišca zgwałconych
dzieci oraz co najmniej 40
księży (10 proc. obsady diecezji)
oskarżonych o pedofilię. Powtórzmy:
to sš dopiero szacunki wstępne.
Rozmiary i systematyczny charakter
kryminalnych dokonań więtych
mężów skłoniły sędziego Jaya
Bambergera do przyznania wytoczonym
sprawom statusu oskarżenia
zbiorowego. Jest to sprawa bez
precedensu. Żaden sędzia w USA
nie podjšł jeszcze podobnej decyzji
w stosunku do Kocioła decyzji
uznajšcej tę instytucję (a nie
poszczególnych jej członków) za
przestępczš. Pan Bóg nierychliwy...
T.W.
nr 45, 13.11.2003 r.: (
) Przewodniczšcy konferencji biskupów
filipińskich, bp Orlando Quevedo,
twierdzi, że w cišgu 20 lat dwustu księży popełniło przestępstwa seksualne.
Ostatnio zawieszono kolejnych 34 kapłanów. T.Sz.
nr 45,
13.11.2003 r. ALE KANGUR!
W Australii zmierza ku końcowi proces najgorszego z
wykrytych
dotšd przestępców seksualnych 59-letniego recydywisty
księdza Michaela Glennona.
Od roku 1986 do 1991 brutalnie
zgwałcił co najmniej
piętnacioro
dzieci; niektóre miały
mniej niż 10 lat.
9 tygodni po warunkowym
wypuszczeniu
na wolnoć (odsiadywał
karę za gwałt i pedofilię)
zgwałcił w samochodzie 10-letniš
dziewczynkę. Trzem chłopcom,
Aborygenom, powiedział, że
wprowadzi
ich w męskoć według starego
rytuału. Pierwszym stopniem
było pieszczenie księżowskiego
pršcia. Wyższe stopnie
obejmowały
masturbację i seks analny.
Glennon działał z wyjštkowš
premedytacjš, nie okazywał
cienia
skruchy i nie rokuje żadnych
nadziei na rehabilitację. Był
przekonany,
że prawo nie odnosi się
do niego skonstatował sędzia
i wyraził przekonanie, że
oskarżony
powinien pozostać w więzieniu
do czasu, kiedy osišgnie wiek,
w którym nie będzie zagrażał
innym
ludziom. TSz
nr 45, 13.11.2003 r. ZAMKNIĘTE WROTA
Znana hollywoodzka scenarzystka Elizabeth Anderson
napisała
co, co być może zostanie zekranizowane. Z tym, że nie
na
pewno, a jeli już, to nie od razu, bo Kociół dostał
szału.
Rzecz nazywa się Storming the
Gates of Heaven (Kołaczšc do
wrót nieba). Anderson opowiada
w
niej, jak w wieku 7 lat była
seksualnie
torturowana i okaleczana przez
zakonnice w szkole katolickiej
dla
dziewczšt... (...)
LF
nr
49, 11.12.2003 r.: (...) Kociół
zdobył się na przeprosiny wobec wiernych za postępki filipińskich księży.
Hierarchowie przyznali, że około 200 kapłanów popełniło przestępstwa seksualne.
(...)
L.F.
2004
r.:
nr 1, 08.01.2004 r. MADE
IN FRANCJA
W Polsce mięlimy arcybiskupa Paetza, a Francuzi
dostali na gwiazdkę trzeciego rangš hierarchę archidiecezji Chambery, który
do przeszło 40 lat gwałcił dzieci. (...)
nr 8, 26.02.2004 r.
WAŃKA-WSTAŃKA
Był sobie ksišdz. Patrick OShea się zwał, bo to
się działo
w Ameryce. Wielebny Patrick rzšdził parafiš w.
Cecylii
w San Francisco i wszyscy byli szczęliwi.
Zwłaszcza ks. OShea,
bo kariera układała mu się nad podziw: został
doradcš abpa Johna
Quinna, czyli prominentnš figurš w archidiecezji.
Potem nagle strzelił grom i idyllę
szlag trafił. Karierę takš pięknš
i wištobliwš też. Okazało się, że
duszpasterz jurnoć do pónych lat
zachował i w wieku 62 lat oskarżono
go o molestowanie seksualne
dziewięciu ministrantów. Na tym
gniew boży nie ustał. Wyszło też na
jaw, że zdefraudował 260 tys. dolarów,
które wierni kładli na tacę,
sšdzšc, iż otwierajš sobie wrota
Królestwa Niebieskiego.
W końcu sprawiedliwoci stało
się zadoć i kapłan powitał rok 2000
za kratkami. Dwa lata póniej go
wypuszczono, bo sędzia doszedł do
wniosku, że 224 zarzuty o przemoc
seksualnš uległy przedawnieniu.
Ale pojawiło się trzech nowych
chłopców, którzy zeznali: Tak, to
ten, to on nam to robił. Więc znów
do kicia. Nie na długo wszelako.
Tym razem Sšd Najwyższy znów
zgłosił zastrzeżenia dotyczšce
przedawnienia. Nad ks. OShea wymiar
sprawiedliwoci pochylił się
włanie po raz kolejny. 4 lutego sšd
skazał go na 4 lata odsiadki za nowo
wykryte molestowanie i defraudację
187 tys. baksów.
Znów wyjdzie za rok i znów
go wsadzš, i znów...
L.F.
nr 9, 27.02.2004 r.: (...) Z nieoficjalnych danych wiadomo, że siostry
zakonne około 50 razy częciej niż inne kobiety molestujš dzieci...
nr 10, 05.03.2004 r. RAPORT
ZAMKNIĘCIA
Opublikowany 27 lutego br. raport w sprawie kocielnego skandalu seksualnego w USA podsumowuje: 4392 księży skrzywdziło 10 667 dzieci, gwałcšc je lub w inny sposób wykorzystujšc seksualnie. To oczywicie tylko czeć prawdy. (...) Raport obejmuje tylko znikomš częć przestępstw seksualnych popełnionych przez księży, bo tylko niewielki procent ofiar wystšpiło ze skargami, a z 613 skarg tylko 7 proc. stało się przedmiotem policyjnego ledztwa. Większoć skandali była tuszowana na szczeblu parafii. (...)
nr
12, 25.03.2004
r.
KLUB
CHŁOPCÓW
Rodzice
molestowanego seksualnie
dziecka z Chicago
poszli prosto do
tamtejszego
kard. Josepha
Bernardina i zagrozili
procesem. Tylko
spróbujcie!
Z Kociołem nikt nie
wygrał,
a koszty procesu
zrujnujš
was ostrzegł
kardynał.
Takie postawienie
sprawy kazało
rodzicom zastanowić się
nad
dalszym postępowaniem.
Było to
jeszcze przed
ujawnieniem skandalu
pedofilskiego i ludzie
nie wierzyli,
że słudzy boży mogš tak
się
zabawiać. Po namyle
zaangażowali
prywatnego detektywa.
Ten po
jakim czasie
poinformował ich, że
dziecko padło ofiarš
nie pojedynczego
kapłana, ale
zorganizowanego
gangu homopedofilów,
grasujšcych
w Chicago. Organizacja
istniała
pod nazwš The Boys
Club.
Wkrótce potem
informacje o klubie
księży nadeszły również
z innego
ródła.
Pewna kobieta
opowiedziała
o swym zwišzku z Francisem
Pellegrinim. Był on profesorem
chicagowskiego
collegeu oraz kocielnym
organistš i szefem
chóru.
Wyznał pewnej
niewiecie miłoć
i poprosił jš o rękę.
Przyznał się jednoczenie,
że wczeniej miał
homoseksualny
romans z księdzem
należšcym
do Klubu Chłopców.
Zakończył
ten rozdział w swym
życiu, gdy
dowiedział się, że
kapłani z klubu
to nie homoseksualici
angażujšcy
się w seks z dorosłymi
partnerami,
ale przestępcy
molestujšcy dzieci
z biednych rodzin.
Pellegrini zawiadomił
o tym archidiecezję i
umówił
się na rozmowę z jednym
z jej
czołowych notabli. W
przeddzień
spotkania został
zamordowany: znaleziono
go w domu z
wielokrotnymi
ranami kłutymi i rękami
zwišzanymi
drutem kolczastym.
Ks. Andrew Greeley,
powszechnie
znany pisarz katolicki
i psycholog, autor
wielu ksišżek dotyczšcych
kleru i jego hm...
przywar,
napomykał o Klubie Chłopców
w kilku swych pracach: Nie
ma żadnych przeciw
nim dowodów,
bo nikt się nie
skarży, za koledzy
duchowni ich nie
zadenuncjujš
pisał. Gang jest
bardzo sprytny...
zawsze był. Ale gdy
powinie im
się noga, gdy który
z nich zostanie
aresztowany, wszystkie
inne skandale
stanš się przy tym
dziecięcš igraszkš.
To niebezpieczna
grupa. Sš podstawy,
by przypuszczać, że
odpowiadajš
za co najmniej jedno
morderstwo
oraz za zabójstwo
mordercy.
Czy się ich boję?
Niezbyt. Oni wiedzš,
że w bezpiecznym
miejscu zdeponowałem
dowody przeciwko
nim.
Stanowię dla nich
większe zagrożenie
po mierci niż za
życia.
Tajemnicš ks. Greeleya
była zainteresowana
organizacja
reformatorów
Kocioła, Roman
Catholic
Faithful (RFC): Uznajemy
zwierzchnictwo Ojca
więtego i biskupów,
ale nie będziemy
stać bezczynnie;
nie będziemy też
lepo ich
słuchać głosi deklaracja programowa.
Organizacja ta
apelowała,
by Greeley ujawnił, co
wie. Jeden
z jej głównych
aktywistów, ksišdz
Alfred Kunz, został znaleziony
z poderżniętym gardłem
w szkole
za swym kociołem. RFC
zdemaskowała
stronę pornograficznš
w Internecie (Anioły
w. Sebastiana),
prowadzonš niemal
otwarcie
przez grupę księży
homoseksualistów.
Grupa liczyła 53
członków,
a należał do niej także
południowoafrykański
biskup Reginald
Cawcutt. Watykan podszedł do jego
hobby wyrozumiale. To
nastawienie
zmieniło się o 180
stopni,
gdy biskup owiadczył,
że wszyscy
Afrykańczycy geje,
heteroseksualici
i inni, powinni się
nauczyć prawidłowo
używać kondomów.
Dopiero
wówczas bp Cawcutt
został
zmuszony do
rezygnacji...
T.Sz.
nr 13, 26.03.2004 r. KSIĘŻE SEKSCESY (...)
że ujawnione dane (...) sš zaniżone. Diecezje podawały liczby
wedle własnego uznania i nikt obiektywny nie kontrolował ich archiwów. (...)
ponadto nie wiadomo, ile skarg zniszczyli bšd usunęli z diecezjalnych archiwów
sami księża czasem na polecenie biskupów. (...)
TN
nr 21, 21.05.2004 r.: (...) ...przez całe lata maltretowały i wykorzystywały
seksualnie powierzone swojej opiece... głuchonieme dzieci.
nr 30, 29.07.2004 r. ADWOKAT
(...) Według nadkomisarza
Mirosława Micora, rzecznika
prasowego Komendy Miejskiej
Policji w Łodzi, ofiarami pedofila
były również inne dzieci. Nieoficjalnie
dowiedzielimy się, że sprawa
ma punkty wspólne z aferš
łowców z warszawskiego Dworca
Centralnego, wyciszonš m.in.
dlatego, że pojawił się w niej znany
katolicki moralista i reżyser filmowy
Krzysztof Z. W kręgu
wtajemniczonych kochanków znajduje
się co najmniej dwóch księży
diecezji łódzkiej poinformował
FiM jeden z łódzkich policjantów.
Kuria biskupia odmówiła nam
jakichkolwiek komentarzy w tej
sprawie. Dało się odczuć, że w ogóle
nie majš czasu, żeby pogadać.
Czyżby czycili archiwa po wpadce
w austriackim seminarium?
AT
nr 39,
30.09.2004 r.
KRONIKA
PEDOFILSKA
Watykan zawiesił w
działalnoci duszpasterskiej
księdza z Namibii.
Hans-Peter Nagel
był od 10 lat
proboszczem w parafii w Khorixas.
Trzy dziewczynki w
wieku 813 lat
oskarżyły go o
gwałty na plebanii i w kociele.
Sprawa się wydała, bo
kapłan był też fotografikiem.
Jak się okazało,
niezbyt mšdrym gromadził
przecież dowody przeciw
sobie. (...)
Wielebny gwałciciel
liczy sobie... 78 wiosen. (...)
JF
nr
39, 30.09.2004
r.
AZYL
ZBOCZKÓW
(...)
Dziennikarze z
Dallas
w trakcie rocznego
ledztwa namierzyli
ponad 200 księży
ciganych
za przestępstwa
seksualne,
którzy zostali
przerzuceni
przez zwierzchników
za granicę!
(...) Wczeniej odmówił
komentarza
na temat ponad 200
księży ukrywanych przed
odpowiedzialnociš
karnš w różnych
krajach wiata.
Osobš władnš rozwišzać
problem jest biskup
diecezji rzymskiej,
czyli papież.
Ale Jan PawełII to
stara,
solidna firma; on
dobrzewie,
co to znaczy nie kalać
własnego
gniazda.
Piotr Zawodny
nr 44, 04.11.2004 r.: (...) 34 tys. zakonnic doznało
przemocy seksualnej ze strony księży. (...)
JF
nr 44, 04.11.2004 r.
BISKUP GWAŁCICIEL
Thomas Dupre, 70-letni biskup diecezji Springfield w
stanie
Massachusetts, w lutym niespodziewanie uciekł z
diecezji,
a dzień póniej podał się do dymisji. Dlaczego?
Powód oficjalny: zły stan zdrowia.
Dzień wczeniej pismo Republican
zarzuciło mu, że w drugiej
połowie lat 70., kiedy był proboszczem,
gwałcił małoletnich
chłopców. 27 wrzenia Dupre stanšł
przed sšdem. Prokurator odstšpił
jednak od oskarżenia, bo
okres przedawnienia przestępstwa
w tym stanie wynosi tylko 6 lat
i doszedł do wniosku, że nie będzie
mógł wykazać zaistnienia
okolicznoci, które anulowałyby
przedawnienie.
Przemoc seksualna miała charakter
regularny i trwała lata: jednš
z ofiar Dupre zaczšł wykorzystywać
w 1976, drugš za w 1979
roku. Zanim w 1980 r. został mianowany
biskupem (za zasługi!) zapytał
poszkodowanych, czy będš
milczeć. Zgodzili się, ale kiedy biskup
zaczšł ostatnio moralizować
na temat niemoralnoci zwišzków
i lubów homoseksualnych nie
wytrzymali kleszej obłudy. Po przejciu
na emeryturę Dupre ulokował
się w St. Luke Institute, katolickim
szpitalu dla księży pedofilów
i alkoholików. Diecezja nie komentuje
tej sprawy, tylko rzecznik
owiadczył, że były szef jest traktowany
jako osoba o nienagannej
reputacji. Przysługuje mu pełna
emerytura, samochód, zwrot kosztów
podróży etc. (...) TN
2005 r.:
nr 1, 13.01.2005 r.
PEDOFIL KOCHA DZIECI
Na 93 lata pozbawienia wolnoci skazał brazylijski
sędzia Marcelo Siqueira 60-letniego księdza pedofila. Ks. Alfriedi Eduardo
Bompani wykorzystywał swoje stanowisko dyrektora domu pomocy dla ubogich
dzieci, aby molestować seksualnie nieletnich podopiecznych (co najmniej
czternacioro). Jako najważniejszy dowód winy posłużyły pamiętniki, w których
pedofil szczegółowo opisywał swoje przestępstwa. Ksišdz Bompani był również
proboszczem jednej z parafii w miecie Sorocaba, ale zaraz po pojawieniu się
pierwszych oskarżeń został przez arcybiskupa José Lamberta odsunięty od
sprawowania tej funkcji... do opieki nad dziećmi.
MW
nr 6, 17.02.2005 r.
OSKARŻONY POBŁOGOSŁAWIONY
(...) Wczeniej 41 osób wystšpiło z 48
oskarżeniami przeciw 17 księżom diecezji Davenport, co kosztowało Kociół 9 mln
dolarów odszkodowania. Wówczas więty człowiek nie został wymieniony jako
oskarżony.
Obecne władze diecezji twierdzš, że bp Soens jest
na emeryturze i nie sprawuje żadnych funkcji. Odmawiajš jednak wytłumaczenia,
dlaczego jego nazwisko i numer telefonu figurujš w ksišżce informacyjnej
diecezji, która zresztš wcišż utrzymuje jego gabinet. W listopadzie Soens był
na odprawie u papieża, który mu pobłogosławił.
W innych diecezjach nie jest lepiej. W Albany
ofiara molestowania seksualnego biskupa Howarda Hubbarda zagroziła, że zabije
go, jeli zostanie uniewinniony. Kardynałowi nowojorskiemu Edwardowi Eganowi
udało się w ostatniej chwili uniknšć sšdowego przesłuchania pod przysięgš,
które mogłoby się dlań niedobrze skończyć. Kociół sięgnšł do kieszeni i
nieujawnionš kwotš zakneblował usta oskarżycielowi księdza pedofila, do tego
recedywisty, którego szefem i aniołem stróżem był ówczesny bp Egan. Nie ma
oskarżenia, nie ma procesu, nie ma przesłuchania. Alleluja i do przodu!
TW
nr 6, 17.02.2005 r.
PRZEGRAŁE? ROZBIERAJ SIĘ!
W Bostonie rozpoczšł się proces jednego z
najbardziej drapieżnych kapłanów pedofilów.
74-letni ks. Paul Shanley jest odpowiedzialny za
gwałty i molestowanie seksualne co najmniej 24 dzieci. Odpowiada jednak tylko
za gwałcenie oralne i gwałcenie palcem wsadzanym w odbytnicę, bo w przypadku
pozostałych przestępstw nastšpiło przedawnienie. Ochrona, jakš zboczeńca
otoczyli zwierzchnicy z kardynałem Bernardem Lawem na czele, okazała się
skuteczna przez lata mógł bezkarnie gwałcić dzieci. Ofiara, która dzi
oskarża Shanleya w sšdzie, była przezeń gwałcona przez 6 lat. Przemoc seksualna
miała miejsce w kocielnej ubikacji, na plebanii, nawet w konfesjonale. Grał z
chłopcem w karty, a potem mówił: Przegrałe, rozbieraj się. Wielokrotnie
powtarzał: Jeli poskarżysz się, i tak nikt ci nie uwierzy. Byłemu księdzu
(został zewiecczony przez papieża) grozi dożywocie. W ubiegłym roku, w
rezultacie procesu z powództwa cywilnego, archidiecezja bostońska wypłaciła
ofierze pół miliona dolarów odszkodowania.
TN
nr 8, 25.02.2005 r. CISZA PRZED BURZĽ (...) Oskarżenie zawiera również postulat wyeliminowania wpływu Konferencji Biskupów USA oraz jego agend na edukację i opiekę nad dziećmi. Powołujšc się na stwierdzenie zamieszczone na stronie internetowej Konferencji, że w latach 70. 10 proc. wszystkich księży dopuszczało się przestępstw seksualnych na dzieciach... (...)
Tomasz Wiszewski
nr
25, 30.06.2005 r.: (...) Koszty afery
pedofilskiej rosnš wszędzie, np. w Irlandii. (...) W cišgu ostatniego półrocza
liczba poszkodowanych wzrosła z 5071 do 6300 i wcišż ronie w tempie 50 skarg
tygodniowo. (...)
PZ
nr 30, 04.08.2005 r. W TYM DOMU STRASZY
Placówka
Caritasu gniazdem pedofilów. W kocielnym sierocińcu gwałcono i molestowano
seksualnie upoledzone umysłowo dzieci. (...)
Helena Pietrzak
nr 41, 20.10.2005 r. DIABŁY W SUTANNACH (...) Trzy lata po eksplozji
skandalu zwišzanego z pedofiliš księży amerykańskich i ochraniajšcych ich
biskupów z Bostonu wybuchła włanie jeszcze większa afera. Tym razem w
Filadelfii. (...)
nr 49, 15.12.2005 r. (...) PORADNIK PEDOFILA
Watykan we wrzeniu przysłał specjalnš komisję dochodzeniowš. W swym raporcie
stwierdza, że wedle jej oszacowań, około 10 proc. brazylijskich duchownych
popełniło przestępstwa seksualne. A 10 proc. to... 1700 kapłanów! (...)
POLITYKA nr 2, 15.01.2005
r.
Specjalna kocielna komisja
dochodzeniowa ustaliła, że od 1950 r. W USA ponad 4 tys. księży dopuciło się
przestępstw seksualnych wobec ponad 10 tys. nieletnich. (...)
[Ponad to po katolicku pewnie znaczy drugie tyle. Tš resztę udało się
postraszyć, przekonać, w imię wiadomo kogo, czego... - przenajwintszych
interesów - by się zamknęli.
Pedofili by niebyło gdyby te antychrystusowe redakcje ło tym nie pisali!
I wtedy wszyscy prawdziwie wiezoncy rodzice przyprowadzali/posyłali
przenajwintszym ksiundzom dzieci, całowali ich po rękach i dawali pienišdze na
ewangelizację w imię Jezusa Chrystusa oczywicie. No!... red.]
2006 r.:
nr 2, 19.01.2006 r. WŁOSKI TEMPERAMENT
Były opat klasztoru z miejscowoci Farneta w Toskanii, 44-letni ksišdz
Pierangelo Bertagna, który od lipca przebywa w areszcie domowym, przyznał się
do molestowania kilkudziesięciu chłopców.
Duchowny zeznał przed sšdem, że zaczšł wykorzystywać dzieci jeszcze jako seminarzysta i robił to przez cały okres 6-letniej posługi kapłańskiej. Opat został zawieszony w pełnieniu swoich funkcji po ujawnieniu gwałtu na 13-latku.
W sumie 39 rodzin złożyło doniesienie o molestowaniu swoich dzieci przez Bertagnę.
Włoskie
media podkrelajš, że jest to pierwszy skandal pedofilski w tamtejszym kociele
katolickim. Pierwszy ujawniony...
MW
nr 4, 02.02.2006 r.
HOMOFRATRZY
Czystka u bonifratrów. Wylatujš gaduły, które nie potrafiš utrzymać
języka za zębami. I w ogóle niczego tam nie potrafiš utrzymać.
Praca w szpitalach, domach opieki, a zwłaszcza ziołolecznictwo to znak firmowy bonifratrów, czyli katolickich duchownych z Zakonu Szpitalnego w. Jana Bożego. Do naszego Zakonu przyjmujemy młodzieńców w wieku od 18 lat, którzy pragnš uwięcić siebie, służšc Bogu w drugim człowieku, a szczególnie w chorym, cierpišcym i ubogim czytamy w informatorze ichniego Duszpasterstwa Powołań.
18-letni Zbigniew z Opola dokładnie o tym marzył, gdy z dowiadczeniem ministranta i wietnš opiniš proboszcza wstępował w 2004 r. do tzw. postulatu, czyli pierwszej klasy zakonnej szkoły przetrwania w Prudniku. Tam miał się przekonać, czy wybrał właciwie, za przełożeni (Kuria Prowincjalna oo. Bonifratrów we Wrocławiu) czy chłopak im się nadaje. Dwa razy tak dawało promocję do klasy następnej: dwuletniego nowicjatu, którego pomylne zaliczenie czyniło kandydata bonifratrem pełnš gębš.
Zbyszek nie dotrwał do końca nowicjatu. Zaczęli mieć na niego oko, gdy kategorycznie przeciwstawił się próbom molestowania seksualnego przez chutliwych współbraci. Przepadł z kretesem na egzaminie z dyskrecji w sprawie panujšcej w klasztorze rozwišzłoci seksualnej niektórych zakonników...
Już pierwsze tygodnie w Prudniku były dla mnie szokujšce rozpoczyna swš opowieć Zbyszek.
Seks okazał się głównym tematem wykładów prowadzonych przez mistrza postulatu, ojca Kazimierza Wšsika, naszego przełożonego, będšcego też przeorem klasztoru. Zamiast uczyć się reguł życia zakonnego oraz zasad liturgii, czytalimy na głos Kamasutrę i ksišżki o podobnej tematyce, całymi godzinami analizujšc póniej zjawisko orgazmu u kobiety. Nic to jednak wobec wszystkiego, co działo się pod skrzydłami naszego prowincjała, brata Karola Siembaba, a czego byłem wiadkiem we Wrocławiu. Najpierw podczas dwumiesięcznych rekolekcji, na które pojechalimy w padzierniku 2004 roku, a póniej w czerwcu 2005 roku podczas kilkudniowych uroczystoci zwišzanych z przyjęciem do nowicjatu i przywdzianiem po raz pierwszy sutanny...
Na imieninach brata Mateusza chłopak siedział przy stole obok brata Donata (imiona zmienione). Gdy alkohol uderzył Donatowi w tętnicę, Zbyszek poczuł na kolanie jego rękę:
Zaczšł przesuwać łapę coraz wyżej, więc się odsunšłem. Ale on po chwili spróbował ponownie i od razu złapał mnie za przyrodzenie. Odszedłem od stołu, bo nie wiedziałem, jak się zachować, a towarzystwo w ogóle nie zwracało uwagi na zaloty linišcego się Donata. Szczęliwie zaryglowałem na noc drzwi, bo kto próbował wejć do sypialni. Podczas kolejnych nocy kilkakrotnie budziło mnie kołatanie, choć przebywanie zakonników w cudzym pokoju było kategorycznie zakazane. Teoretycznie...
A w praktyce?
Gdy brata Mateusza odwiedzał pewien seminarzysta od klaretynów (we Wrocławiu mieci się Dom Formacyjny Misjonarzy Klaretynów dop. red.), który czasem zostawał też na noc, wówczas prowincjał ze miechem mówił, żeby tym dwóm nie przeszkadzać w zabawie. Słynny w Polsce zielarz ojciec Jan Grande-Majewski, który bardzo się mnš we Wrocławiu opiekował i nawet podarował na obłóczyny sutannę, skarżył mi się, że w pokoju, gdzie przyjmuje pacjentów, zastał kiedy dwóch braci podczas uprawiania seksu.
Zbyszek opowiada dalej: Podczas spaceru na własne oczy widziałem brata Anzelma (imię zmienione) wychodzšcego ze znanego we Wrocławiu klubu gejowskiego H2O, potem tego samego zakonnika wymykajšcego się nocš w negliżu z sypialni wspomnianego Donata, a następnie całujšcego się z Mateuszem w klasztornym magazynku z żywnociš...
Po powrocie do Prudnika chłopak opowiadał o swoich wrażeniach z pobytu w centrali lšskiej prowincji bonifratrów ojcu Łukaszowi Chruszczowi mistrzowi nowicjatu.
To wspaniały kapłan, wielkiego serca, rozumu i wiary. Wiem, że przedstawił Rzymowi dramatycznš sytuację w zakonie. Ojciec generał Pascual Piles Ferrando dowiedział się o rozwišzłoci bonifratrów również od sprzštajšcej w klasztorze
pani Marty G., siostry profesora filozofii od franciszkanów. Ta wielce oddana Kociołowi kobieta wielokrotnie zwracała prowincjałowi uwagę na niemoralnoć moich współbraci, aż wreszcie wiosnš 2005 roku opisała generałowi przejawy publicznego praktykowania homoseksualizmu przez brata Mateuszem i tolerowanie tych zachowań przez przełożonego. Krótko póniej została zwolniona z pracy, a prowincjał rozpoczšł polowanie na pozostałych wiadków. Eksmitowani zostali z Wrocławia o. Romuald Wróbel, cysters pełnišcy obowišzki kapelana w szpitalu należšcym do bonifratrów, a 26 wrzenia 2005 r. opucił klasztor (na żšdanie prowincjała) 70-letni o. Jan Grande-Majewski.
Trzy dni póniej Zbyszek został wezwany przed oblicze brata Karola Siembaba...
Rozmowa rozpoczęła się o godz. 11.50. Jej pretekstem był nieprawdziwy zarzut posiadania przeze mnie wbrew obowišzujšcym w zakonie regułom telefonu komórkowego. Wyjaniłem tę kwestię, po czym o. Karol zadzwonił do mojej mamy, ażeby się upewnić, czy mówię prawdę. Zostałem następnie zapytany: ťCo w Prudniku wiecie na temat Wrocławia?Ť. Odpowiedziałem zgodnie z prawdš, że brat Mateusz sprowadza księdza klaretyna i sypia z nim (...). Że bracia z Wrocławia uprawiajš między sobš seks i chodzš do domów publicznych dla homoseksualistów, co sam na własne oczy widziałem... czytamy w owiadczeniu, którego oryginał Zbyszek przesłał 29 wrzenia 2005 r. na ręce nuncjusza apostolskiego w Polsce, arcybiskupa Józefa Kowalczyka (dokument tej samej treci otrzymał generał bonifratrów o. Pascual Piles Ferrando. Żaden z hierarchów nie udzielił dotychczas odpowiedzi na skargę oraz nie zainteresował się propozycjš złożenia wyczerpujšcych zeznań w sprawie obyczajów panujšcych wród wrocławskich bonifratrów).
Na zakończenie rozmowy prowincjał oznajmił, że wydala mnie z zakonu, bo... spiskowałem przeciwko niemu wraz z mistrzem nowicjatu bratem Łukaszem. Zażšdał, abym natychmiast zdjšł sutannę, rzucił mi 500 złotych na nowš drogę życia, oddał częć dokumentów i kazał opucić klasztor w Prudniku relacjonuje młodzieniec.
Jego matka, Alicja, dodaje:
Walczylimy póniej bezskutecznie o ten habit, bo to przecież pamištka. Został zakupiony z prywatnych funduszy ojca Grandego, a prowincjał twierdził, że strój jest własnociš zakonu i odmówił zwrotu. Zażšdałam też uzasadnienia powodu usunięcia syna z nowicjatu, gdyż syn starał się o przyjęcie do Zgromadzenia Braci Serca Jezusowego w Puszczykowie koło Poznania, ale odmówili mu ze względu na jakš tajemniczš bardzo złš opinię, do której nie mielimy wglšdu.
Kilka razy prosiłam pisemnie O. Karola Siembaba o uzasadnienie powodu usunięcia mojego syna z zakonu, jednakże do tej pory nie uzyskałam wyjanienia. Uważam, że mój syn ma powołanie do życia zakonnego i jego niemiłe dowiadczenia z homoseksualistami w klasztorze oo. Bonifratrów we Wrocławiu powinny pójć w zapomnienie... napisała kobieta 10 stycznia 2006 r. do generała zakonu, przesyłajšc dokument do wiadomoci nuncjusza oraz abpa Alfonsa Nossola, ordynariusza opolskiego. I znowu brak reakcji!
A tymczasem w Prudniku... Mówi kolejny były mnich, brat Adam (imię na jego probę zostało zmienione): Zostałem usunięty z zakonu 3 stycznia 2006 roku. Brat Siembab wezwał mnie do Wrocławia i w obecnoci ojca Wšsika oznajmił, że to już koniec. Dlaczego? Nie muszę ci mówić, ale skoro się upierasz, to po prostu byłe niegrzeczny wobec prowincjała, odpowiedział. Po dwóch latach żarliwej służby rzucił mi, jak prostytutce za przysługę, 1000 złotych na drogę i kazał się wynosić. A tak naprawdę poszło o to, że odmówiłem podpisania owiadczenia, że w zakonie wszystko gra jak w zegarku i nie dochodzi do żadnych ekscesów homoseksualnych. Gdy skandal zaczšł nabierać rozgłosu, Siembab wymuszał na wszystkich takie deklaracje. Nie podpisałem, bo przecież musiałbym skłamać.
Adam w okresie nowicjatu prowadził w ramach swojej formacji duchowej i na polecenie mistrza (o. Łukasza) dziennik, w którym miał obowišzek notować naganne, jego zdaniem, zachowania współbraci. Sięga do najwieższych zapisków:
5 padziernika 2005 r.: brat Maksymiusz (imię zmienione dop. red.) łapał mnie dzisiaj za krocze, ponawiajšc wczeniejszš propozycję stosunku seksualnego (...). 16 grudnia 2005 r.: brat Maksymiusz namawiał mnie, żebym mu zrobił ťmasaż pałkiŤ. Dzisiaj znowu przebrał się i paradował po klasztorze w kobiecych ciuszkach... Pomińmy notatki z wczeniejszych zdarzeń, bo trudno doprawdy znaleć jakie nieobsceniczne.
Jak przedstawionš sytuację oceniajš bonifratrzy z zakonnego wiecznika?
Nic nie wiem i nie udzielam żadnych informacji. Proszę się zwrócić do kurii prowincjalnej. Szczęć Boże! odpowiedział nam o. Kazimierz Wšsik, przeor klasztoru w Prudniku.
A co was tam, w Łodzi, interesujš bonifratrzy z Wrocławia? zdumiał się prowincjał o. Karol Siembab.
Gdy wreszcie zdołalimy mu wytłumaczyć, rzekł:
Nie będę uzasadniał decyzji personalnych, gdyż usunięcie z zakonu na etapie nowicjatu należy do mojej swobodnej oceny. Problemy obyczajowe, molestowanie? Nic o tym nie wiem. Gdzie można znaleć ojca Grandego? Nigdzie go nie znajdziecie, a poza tym zakazałem mu udzielania wywiadów, więc z pewnociš nic wam nie powie. A kto mógłby? Mój rzecznik prasowy. Czyli? No, właciwie to ja, ale zastanowię się dopiero wtedy, gdy zwrócicie się do mnie z pytaniami na pimie.
Zwrócilimy się oczywicie, bo jakże nie zadać pytań, które cisnš się na usta po wysłuchaniu zwierzeń dwóch młodych ludzi, którzy zafascynowani bonifraterskim ziołolecznictwem, dotarli do krateru
Anna Tarczyńska
nr 4, 02.02.2006 r.
ZE WIATA:
O, W MORDECHAJ!
Znany rabin nowojorski Mordechaj Tendler jest w tarapatach. Został oskarżony przez 43-letniš Adinę Marmelstein o oszustwo i molestowanie seksualne, przekraczajšce wszelkie granice przyzwoitoci i dobrych obyczajów.
Zaraz po tym zgłosiły się
kolejne panie, dołšczajšc podobne zarzuty. Rabin posiadajšcy żonę i omioro
dzieci od lat zwabiał kobiety do swego gabinetu pod pretekstem sesji
terapeutycznych. Twierdził, że jest Mesjaszem, molestował je, kazał zaspokajać
się oralnie, a potem nakazywał trzymanie wszystkiego w tajemnicy pod grobš
zawieszenia w prawach członka synagogi. Rabin zaklina się, że jest niewinny,
ale jego przełożeni podziękowali mu za usługi. TN
SKARGA DIABLICY
W Wielkiej Brytanii duchowni katoliccy pokazujš, że majš libido jak się patrzy.
Przed sšdem w Liverpoolu stanšł ks. Jeremiah McGrath, lat 62, oskarżony o zgwałcenie w ubiegłym roku 12-letniej dziewczynki.
Z kolei w Szkocji prasa przytacza relację dziewczyny, która opowiada, jak została zgwałcona w katolickim sierocińcu przez księdza, gdy miała 8 lat. Najpierw, stosujšc przemoc, molestowała jš seksualnie zakonnica. Krzyczałam z bólu i przerażenia. Zakonnica odkrzykiwała, że jestem diablicš. Potem zmusiła mnie, abym się nachyliła do przodu, a ksišdz mnie zgwałcił. Trwało to kilka lat.
W końcu zakonnica zdała sobie sprawę, że ofiara zaszła w cišżę. Z wciekłoci skopała mnie. Ksišdz parafialny, do którego zwróciłam się o pomoc, także molestował mnie seksualnie, potem podstawił mnie innemu pedofilowi.
Jakim cudem ofiara zachowała wiarę.
PZ
PASTOR CHCE LODA
Pastor Lonnie Latham był biczem bożym na homoseksualistów.
Latham goršco popierał dyrektywę swego Kocioła, wzywajšcš wszystkich gejów i lesbijki, by wstšpili na drogę heteroseksualizmu. Majš szansę na zbawienie, jeli zaakceptujš Jezusa Chrystusa jako swego zbawcę i odrzucš grzeszny, destruktywny styl życia. No i zbawienie 59-letniego sługi bożego stanęło pod wielkim znakiem zapytania.
Policja z Oklahoma City robiła akurat obławę na męskie prostytutki i ich klientów w rejonie znanym z tego typu usług. Któż złożył pozujšcemu na homopanienkę policjantowi zamówienie na zrobienie loda? Pastor Latham we własnej osobie. To była pułapka owiadczył z godnociš, opuszczajšc areszt po wpłaceniu kaucji.
TN
HIGIENISTA
Ksišdz salezjanin Frank Gerard Klep z Australii specjalizował się w molestowaniu wyłšcznie dzieci chorych. Zgwałcił lub napastował co najmniej dziesięciu chłopców w wieku 1217 lat, przebywajšcych w izbie chorych prowadzonego przez zakon Rupertswood College w Sunbury.
Jedna z ofiar wspomina, że ksišdz po tym jak jš wykorzystał zastrzegł, żeby nikomu nic nie mówiła, bo może mieć kłopoty. Inny chłopak obudził się w nocy, gdyż poczuł, że duchowny cišga mu spodnie od piżamy i myje członek gšbkš i ciepłš wodš. 12-latek opowiadał, jak Klep wpatrywał się w jego penis, wyjaniajšc, że szuka brudu.
Psycholog
orzekł, że ks. Klep był seksualnie niedojrzały, gdy jako 18-latek wstępował do
zakonu.
TW
nr 6, 16.02.2006 r. ZE WIATA
UPADEK Z OŁTARZA
Ojciec Fedele Bisceglia jest we Włoszech osobš ze wszech miar publicznš i ogromnie popularnš.
To założyciel franciszkańskich oaz, schroniska i centrum pomocy dla samotnych matek, byłych więniów, nielegalnych imigrantów, prostytutek i biednych. Prowadził pracę misyjnš w Afryce, troszczšc się o trędowatych i zakładajšc szpitale. 69-letni duchowny z charakterystycznš białš brodš był częstym gociem w telewizji. Wszyscy Włosi ledzili historię aktorki porno Luany Borgii, którš nawrócił na wiarę i skłonił do wstšpienia do klasztoru. Kandydat na więtego... wydawałoby się.
Nagle grom z jasnego nieba: Bisceglia został aresztowany, a razem z nim jego asystent ks. Antonio Gaudio! I to z jakiego powodu! Oto zakonnica oskarżyła obydwu o zwałcenie jej i innych kobiet podczas orgii seksualnej w schronisku w Cosenzie (Kalabria).
Ta kobieta jest szalona. Wszystko zmyliła. Nie przyznaję się do winy owiadczył ks. Bisceglia. Jestem przeladowany jak Jezus Chrystus.
Ha, niezupełnie... Policja poddała zakonnicę psychiatrycznym badaniom, które wykazały, że jej zdrowie psychiczne nie budzi najmniejszych zastrzeżeń. Trzy inne kobiety również potwierdzajš jej zeznania. Podczas rewizji u księdza znaleziono amatorskie firmy pornograficzne nakręcone w schronisku. Analiza rozmów telefonicznych również zdaje się potwierdzać wersję zakonnicy.
Chyba nie będzie drogi na ołtarze...
CS
nr 6, 16.02.2006 r. ZE WIATA
BÓG JEST MIŁOCIĽ
Watykan z właciwym sobie rozmachem opublikował pierwszš
encyklikę Benedykta XVI. Swoje rozważania papież powięca miłoci. O licznych
wybrykach i skandalach seksualnych, jakich dopuszczajš się księża i zakonnicy,
nie wspomina.
Do zdajšcego się nie mieć końca pocztu pedofilów w sutannach oraz tych, którzy pedofilów w sutannach kryli, dołšczył ostatnio niejaki Basil Hume, były arcybiskup Westminsteru.
Dzięki Bogu kardynał Hume nikogo już nie skrzywdzi, gdyż latem 1999 roku odszedł do Domu Ojca, gdzie może porozmawiać na interesujšce tematy z wieloma sobie podobnymi.
Tymczasem kilka tygodni temu ujawniono tajemnicę skrzętnie dotšd skrywanš przez brytyjski Kociół katolicki oto kardynał Basil Hume przez 30 lat tolerował zaspokajanie zboczonych chuci seksualnych księży i kleryków wykładajšcych w Ampleforth College, najbardziej znanej katolickiej szkole w Wielkiej Brytanii. Bici i gwałceni byli nawet kilkuletni chłopcy, najczęciej mieszkajšcy w internacie. Znacznš częć ofiar łotrów w sutannach i habitach stanowiły dzieci osierocone lub półsieroty, skazane na katolickie wychowanie.
Duński dziennik Jyllands Posten, donoszšc o seksualnych wyczynach wykładowców Ampleforth College, napisał: Przez dziesištki lat księża i klerycy seksualnie wykorzystywali chłopców na masowš skalę.
Pierwsze sygnały o nieprawidłowociach dotarły do policji już kilka lat temu. Jednak ostateczne potwierdzenie pojawiło się w listopadzie 2005 r., gdy 72-letni mnich Piers Grant-Ferris przyznał przed sšdem w Leeds, że wykorzystywał seksualnie co najmniej 15 uczniów Ampleforth College. Proceder trwał dziewięć lat, aż do roku 1975. Seksualne ofiary mnicha miały od 8 do 10 lat. A ponieważ zakonnik Piers Grant-Ferris był nie tylko homoseksualistš, ale także sadystš, więc w celu osišgnięcia większej satysfakcji seksualnej bił niektórych chłopców, zanim ich zgwałcił.
Nieżyjšcy już kardynał Basil Hume najpierw sam był uczniem w Ampleforth College. Następnie został mnichem i szybko awansował w kocielnej hierarchii. Z Ampleforth College rozstał się dopiero wtedy, gdy mianowano go arcybiskupem opactwa westminsterskiego. Po upływie kolejnych kilku lat został kardynałem, a jego pieczy powierzono cały katolicki Kociół w Anglii i Walii.
Prowadzšcy ledztwo doszli do przekonania, że przez 30 lat, gdy w Ampleforth College miały miejsce przypadki seksualnego wykorzystywania uczniów, Basil Hume wykładowca i członek dyrekcji doskonale o wszystkim wiedział. Wymowa zachowanych dokumentów szkolnych, do których wglšd uzyskali ledczy, jest w tej kwestii jednoznaczna. Jednak kardynał Hume ponad dobro bitych i gwałconych uczniów stawiał dobre imię Kocioła. W wietle ustaleń ledztwa nowego znaczenia nabiera zakończenie jego ksišżki o pracy teologicznej z dziećmi (wydana w roku 1997). Napisał bowiem, że ma pewne wyrzuty sumienia w zwišzku z tym, w jaki sposób potraktował kiedy niektórych ludzi.
Wyglšda na to, że wieci o zasługach Basila Humea dla Kocioła katolickiego nie dotarły do naszego ukochanego Ojca więtego, bowiem ominęła kardynała kara podobna do tej, jaka spotkała byłego bostońskiego arcybiskupa Bernarda Lawa. Ten ostatni również przez dziesištki lat krył podległych sobie zboczeńców i pedofilów w sutannach, a gdy w końcu w USA grunt zaczšł mu się palić pod nogami, Jan Paweł II uczynił drania najpierw wysokim urzędnikiem Kurii Rzymskiej, a w roku 2004 dał mu znakomitš fuchę archiprezbitera rzymskiej Bazyliki Matki Boskiej Większej.
Bóg jest miłociš to trzeba trafu tytuł pierwszej encykliki papieża Benedykta XVI. Papież pisze w niej między innymi, że bez oparcia w wierze miłoć zostaje sprowadzona do seksu, a człowiek staje się towarem. I wie człowiek, co mówi to przecież refleksja prosto z jšdra Kocioła.
Z. Dunek
nr 10, 16.03.2006 r.
ŻYCIE SEKSUALNE BISKUPÓW
Bez większego rozgłosu posuwa się do przodu sprawa, która
może oznaczać otwarcie nowego rozdziału skandalu zwišzanego z przemocš
seksualnš w Kociele katolickim.
Jak pisalimy przed kilkoma tygodniami, w sšdzie federalnym na Manhattanie 53-letni ksišdz Bob Hoatson ze stanu New Jersey, który sprawuje opiekę nad ofiarami pedofilii duchownych, wytoczył sprawę przeciwko kardynałowi nowojorskiemu Edwardowi Eganowi, Howardowi Hubbardowi, biskupowi Albany, i arcybiskupowi Johnowi Myersowi, szefowi diecezji Newark. Powód skarży się, że został zawieszony w funkcjach i nie może pełnić swych obowišzków kapelana katolickich organizacji dobroczynnych w Newark, co ma być zemstš za to, że ujawniał ukrywanie przestępstw seksualnych kleru przez zwierzchników i zabierał głos w imieniu poszkodowanych. Największš bombš było jednak owiadczenie ks. Hoatsona, że osobicie wie, iż kardynał oraz dwaj biskupi sš aktywnymi homoseksualistami. Zapowiedział, że jest w posiadaniu dowodów z pierwszej ręki na potwierdzenie zarzutów.
Hoatson ma własne dowiadczenia w zakresie przestępstw seksualnych. W wieku 22 lat, gdy był w zakonie Christian Brothers, molestowało go seksualnie dwóch mnichów. Kiedy poskarżył się przełożonemu, ten... też zaczšł się do niego dobierać.
W roku 2003 Hoatson składał zeznania w przesłuchaniach zorganizowanych przez legislaturę stanowš Nowego Jorku, podczas których krytykował biskupów za osłanianie księży pedofilów. Od tego czasu zaczęły się jego problemy.
Powód zastrzega, że w przypadku seksu wród kleru nie chodzi mu o stosunki seksualne dorosłych za obopólnš zgodš. Uważa natomiast za bardzo grone to, że hierarchowie bojš się postępować surowo z przestępcami seksualnymi w habitach w obawie przed własnš dekonspiracjš w identycznych sprawach.
Ksišdz Hoatson zapewnił, że długo zastanawiał się nad sformułowaniem tych zarzutów, ale doszedł do wniosku, że nie może tego uczynić w inny sposób, jak tylko w publicznym pozwie, bo inaczej Kociół zareagowałby surowymi konsekwencjami wobec niego, a oskarżenie nie wydostałoby się poza ciany gabinetów purpuratów.
Ów ksišdz nie jest pierwszym, który podjšł temat homoseksualizmu najwyższych dostojników kocielnych. Spekulacje na ten temat kršżyły od lat, ale do czasu wybuchu afery w roku 2002 nikt nie odważył się o tym głono napomknšć. W lutym 2004 roku Andrew Zamay poinformował media amerykańskie, że jego brat w licie pożegnalnym przed popełnieniem samobójstwa pisał o stosunkach seksualnych z bp. Hubbardem. Nie był jedyny: Hubbard uprawiał seks z innymi homoseksualistami, w tym z trzema księżmi oraz nieletniš męskš prostytutkš. Biskup był też stałym bywalcem gejowskich barów, a także chodził na chłopców do Washington Park w Albany. W odpowiedzi na zarzuty bp Hubbard wynajšł byłš prokurator do roli adwokatki, a ta po czteromiesięcznym ledztwie uznała, że brak wiarygodnych dowodów na potwierdzenie oskarżeń. W obiektywnoć prowadzšcej dochodzenie trudno jednak wierzyć, szczególnie że otrzymała od biskupa 2,2 mln dolarów.
Ks. Hoatson twierdzi, że kard. Egan miewał sporadyczne romanse gejowskie od czasów seminarium, za abp Myers miał stosunki z homoseksualistami w okresie minionych 5 lat. Jeli chodzi o Hubbarda, to adwokat ks. Hoatsona pozwolił dziennikarzom nowojorskiej gazety Village Voice obejrzeć wideo z zapisem zeznań dwu mężczyzn, którzy twierdzš, że jako nastolatkowie oddawali mu się za pienišdze. Hoatson żšda odszkodowania w wysokoci 5 mln dol.; kwotę tę planuje spożytkować na utworzenie całodobowego duszpasterstwa dla ofiar kapłanów pedofilów.
Richard Sipe, były ksišdz, wykładowca uniwersytecki i znany ekspert w dziedzinie przestępstw seksualnych oraz homoseksualizmu duchownych, uważa, że pozew ks. Hoatsona może mieć historyczne znaczenie. Twierdzi nie bez racji, że niezwykle rzadko się zdarza, by ksišdz oskarżał przed sšdem kardynała i biskupów.
Anne Barret Doyle z organizacji Bishop Accountability (Odpowiedzialnoć Biskupów) potwierdza, że działacze i eksperci powszechnie podzielajš poglšd, iż hierarchowie dlatego osłaniajš podwładnych molestujšcych seksualnie i naruszajšcych celibat, bo sami obawiajš się dekonspiracji. W marcu 2004 roku biskup Springfield Thomas Dupré pospiesznie podał się do dymisji i zbiegł z diecezji, kiedy skonfrontowano go z dwoma mężczyznami, których podobno molestował seksualnie, gdy byli nieletni. Bpa Dupré ostro krytykowano za osłanianie 14 podległych mu księży oskarżanych o przestępstwa pedofilskie.
Michael Mendol, działacz organizacji gejowskiej Dignity New York, mówi, że księża homoseksualici nie chcš wypowiadać się w sprawie aktywnoci seksualnej biskupów, bo naraziliby swš pozycję w diecezji.
Kiedy wieć o procesie wytoczonym przez ks. Hoatsona rozniesie się, inni kapłani mogš pójć w jego lady. Oczywicie, nie można nie doceniać wpływów tuzów w rodzaju kard. Egana: proces może zostać anulowany, zanim się rozpocznie i nabierze rozgłosu. Adwokaci trzech oskarżonych hierarchów już o to zabiegajš, wykorzystujšc formalne i proceduralne kruczki prawne.
Piotr Zawodny
nr 11, 17-23.03.2006 r. POLSKA PARAFIALNA
WYSOKA KURIO...
Wiecie dlaczego w Katolandzie nigdy nie wybuchnie
skandal pedofilski z udziałem księży, choćby taki jak w USA państwie
szanujšcym prawo? Dlatego, że wród polskich kapłanów nie ma przestępców. Sš
tylko nieszczęsne ofiary prowokacji. Kolejna antyksięża prowokacja włanie ma
miejsce w Głogowie.
Tam też przeprowadza się praktyczny test na
usprawnienie trzeciej władzy trwajš próby, by rzecz całš przekazać sšdowi
kurialnemu i tym samym odcišżyć państwowy wymiar sprawiedliwoci.
Ministrant parafii Miłosierdzia Bożego w Głogowie
(woj. dolnolšskie, diecezja zielonogórsko-gorzowska) zjawił się niedawno wraz
z rodzicami w prokuraturze. Opowiedział o niechcianym, męsko-męskim zwišzku
intymnym z 40-letnim księdzem Bogdanem (imię zmienione), od 2002 r. wikariuszem
tejże parafii i nauczycielem religii w jednej z miejscowych szkół.
O co konkretnie chodziło? Ponieważ pani Liliana
Łukaszewicz rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy w rozmowie z
FiM zasłania się dobrem pokrzywdzonego, zdani jestemy na wersje
nieoficjalne.
Otóż jedna (ródło policyjne) mówi, że wielebny
zabawiał się chłopcem, zanim ten zdšżył skończyć 15 lat (zagrożenie karš do 12
lat więzienia). Inny nasz informator (ródło kocielne) utrzymuje, że z
młodzieńcem (jednak nieco starszym) ksišdz Bogdan kopulował za pienišdze, czyli
doprowadzał małoletniego do obcowania płciowego (...), nadużywajšc zaufania
lub udzielajšc mu korzyci majštkowej... (do 5 lat odsiadki). Ani jedna, ani
druga wersja nie kwestionuje samego faktu bzykania chłopaka. Niezależnie od
tego, która z nich odpowiada tej zapisanej w tajnych aktach, pewne jest, że
zgłoszony czyn miał charakter kryminalny.
Po odebraniu zawiadomienia o przestępstwie
prokurator założył rękawiczki. Nie chodziło, oczywicie, o lęk przed AIDS, lecz
sytuację o wiele bardziej dla prokuratorskiej kariery niezdrowš o naruszenie
prestiżu kapłana katolickiego... Najpierw więc rutyna urzędowe potwierdzenie
poczytalnoci skarżšcego. Na jedno z przesłuchań wezwano biegłego psychologa.
Niestety, jego ekspertyza była jednoznaczna: chłopak nie łże. Prokuratura
musiała więc przystšpić do etapu drugiego przepytania personelu parafii.
Mimo zachowania najdalej idšcej ostrożnoci i
nieprawdopodobnych starań o dyskrecję zupa się wylała. Gdy jeszcze rzecz
pojawiła się w Gazecie Lubuskiej, to już cały Głogów wiedział, że pewien
młody ksišdz z parafii Miłosierdzia Bożego ma poważny problem.
Wywołany do tablicy szef jurnego kapłana ksišdz
proboszcz kanonik Janusz Idzik ujawnił lokalnej opinii publicznej, że choć ta
wiadomoć spadła na niego jak grom z jasnego nieba, zdšżył już razem z
pewnym młodym księdzem być na rozmowie u ordynariusza biskupa Adama
Dyczkowskiego.
Co uzgodnili w kurii? Można się domylić, że
księżš wersję wydarzeń. Jaka to wersja? Jak to jaka? Napad na Boga, Kociół i
w ogóle prowokacja!
Kto namówił tego ministranta, by złożył w
prokuraturze nieprawdziwe doniesienie. Oskarżany ksišdz wykonuje normalnie
wszystkie swoje obowišzki, gdyż zapewnił mnie, że zarzuty sš czystš prowokacjš
owiadczył ks. Idzik na antenie głogowskiego Radia Elka. Dodał też, że...
prokuratura niepotrzebnie miesza się do sprawy, bo bardziej właciwym organem
jest... sšd kocielny!
Wiem, że rodzice chcš oddać jš w ręce biskupa, a
nie sšdów wieckich stwierdził kanonik. Zapewnił, że Kociół wzišł już to w
swoje ręce, a rodzina chłopaka zmanipulowanego przez wrogie Kociołowi siły,
wkrótce stawi się na przesłuchaniu w kurii biskupiej (sic!). Jestemy dziwnie
spokojni, że rodzice chłopaka podpiszš każdy kwit, że to one te siły rozum
im odebrały...
Zresztš pleban sam przyznał, że po uzyskaniu
informacji o prowadzonym postępowaniu rozmawiał zarówno z rodzicami, jak i
pokrzywdzonym ministrantem. Widać był przekonujšcy, gdyż ministrant wraz z
rodzinš zawiadomili ledczych, że wycofujš oskarżenie przeciwko księdzu
Bogdanowi.
To nie zmienia jednak sytuacji prokuratury, a
nawet pogarsza jš. Do obowišzku sprawdzenia, czy zgłoszenie odpowiadało
prawdzie, dochodzi także dyspozycja wymierzona w księdza Idzika w art. 239 par.
1 kodeksu karnego: Kto utrudnia lub udaremnia postępowanie karne, pomagajšc
sprawcy uniknšć odpowiedzialnoci (...), podlega karze pozbawienia wolnoci od
3 miesięcy do lat 5.
Pani prokurator-rzecznik Łukaszewicz podziela nasz
poglšd, choć... częciowo:
Skoro wpłynęło zawiadomienie, prokuratura ma
obowišzek wyjanić je do końca. W każdym razie w sprawie nie doszło jeszcze do
przełomu, który pozwoliłby na decyzję o przedstawieniu zarzutów bšd umorzeniu
postępowania.
Jeli jednak chodzi o sprawdzenie, czy
zapobiegliwoć księdza Idzika nie narusza przepisów, trwa cisza.
W niedzielę 5 marca szef parafii Miłosierdzia
Bożego przeprowadził spektakularnš akcję majšcš zneutralizować przykry zapach
wokół ks. Bogdana:
Normalny cyrk zrobił podczas mszy. Najpierw
kazał wikaremu uroczycie przysięgać, że nigdy nie zrobił krzywdy dziecku, a
potem sam przyjmował od dzieci życzenia urodzinowe relacjonuje nam jeden z
uczestników nabożeństwa.
Aktyw parafialny rozpuszcza po miecie pogłoski,
że molestowany seksualnie chłopak to w gruncie rzeczy mitoman leczšcy się
psychicznie. Czuje się wyranie, że przygotowujš sobie i prokuraturze grunt pod
odmowę wszczęcia ledztwa.
W maju, jak będš zmiany wikariuszowskie, biskup
gdzie tego księdza Bogdana przeniesie i będzie po sprawie prognozuje
policjant, proszšc o anonimowoć.
Kilka słów udało nam się zamienić również z
księdzem Bogdanem. Zaproponowalimy, żeby zdemaskował prowokatora, który
próbuje go oczernić. Niestety...
Nie udzielam żadnych informacji ani komentarzy
na temat kierowanych ku mnie oskarżeń o molestowanie. Proszę zwrócić się w tej
sprawie do rzecznika prokuratury powiedział.
To się nazywa zaufanie do organów cigania, że
krzywdy nie zrobiš...
Anna Tarczyńska
nr 13, 06.04.2006 r. IRLANDIA MOLESTOWANA! (...) Dopucili się przestępstw na ponad 350 dzieciach. Dane ujawnione przez prominentnego hierarchę, arcybiskupa Diarmuida Martina, zostały przez media uznane za bardzo poważne. (...) Z badań wynika, że 25 proc. mieszkańców ultrakatolickiej Irlandii dowiadczyło przemocy seksualnej w dzieciństwie.
TW
nr 14, 13.04.2006 r.
SEKS, KŁAMSTWA I KASETY WIDEO
BURDEL NA KÓŁKACH
(...)
Wydaje się zastanawiajšce, dlaczegóż to Jarosława Kaczyńskiego boli wyłšcznie przedmiotowoć kobiet, a zapomina o młodych mężczyznach (często chłopcach jeszcze) pracujšcych w agencjach dla panów...
Odwiedzilimy jeden z takich lupanarów. Charakterystycznym, bo specjalizujšcym się w zaspokajaniu namiętnoci księży.
Gdańska Starówka, elegancka kamienica, blisko najbardziej znanego turystom deptaku Długi Targ (zobowišzalimy się wobec naszych rozmówców, że nie ujawnimy dokładnego adresu ich firmy). Jak tam trafilimy? Wskazówek udzielił nam młodzieniec zdradzany przez ks. Marka (imię zmienione), wikariusza jednej z parafii dekanatu Gdańsk Południe, liczšcy na to, że dzięki FiM niewierny kochanek wróci na drogę cnoty...
Ba, ale my jak niejednokrotnie deklarowalimy dorosłym facetom pod kołdrę nie zaglšdamy, więc potraktowalimy wizytę w rzeczonym przybytku wyłšcznie poznawczo.
Ogromny salon z plazmš i wideotekš filmów podkręcajšcych emocje, gustowna sypialnia, barek z trunkami...
Wynajmujemy to mieszkanie od prywatnego właciciela za dwa tysišce złotych miesięcznie, plus oczywicie media. Niby dużo, ale przecież mamy ekskluzywnych klientów. Cennik? 200 złotych za pierwszš godzinę i 150 za każdš następnš, jeli spotkanie odbywa się tutaj. Jeli na plebanii, dochodzi jeszcze koszt przejazdów. Księża preferujš całonocne imprezy, więc wypłacajš około tysišca złotych. Mamy duży wybór chłopaków, ale trochę brakuje nam takich bardziej męskich, typu pakero, i dresów, bo większoć duchownych włanie za takimi przepada. Chłopakom szczególnie atrakcyjnym i spoza Trójmiasta gwarantujemy locum, a nawet ochronę wtajemniczajš nas dwaj dyżurujšcy w agencji młodzieńcy.
Zapytani o urzędujšcego w pobliżu znanego w Polsce księdza prałata, mówiš:
On bardzo rzadko brał kogo z zewnštrz. Jeżeli już, to tylko za granicš. Pracuje u nas były ministrant z jego parafii. Opowiadał, że prałat najchętniej wyjeżdżał na seksy do Włoch.
Czy obsługujš również pedofilów?
Absolutnie nie. Nasz najmłodszy callboy ma 16 lat. wietnie zarabia, bo kocha się w nim na zabój proboszcz dużej parafii w Gdyni. Bywa, że nieznany nam klient telefonuje, proszšc o kogo jeszcze młodszego, ale sš to prawdopodobnie prowokacje policji.
A jak odnajdujš ich duchowni?
Z pewnociš nie obsługujemy całej diecezji. W sumie korzysta z naszych usług może ze dwudziestu... Ot, jeden drugiemu przekaże namiary i dalej samo się kręci.
Młodzieńcy sš na bieżšco z politykš i znajš najnowsze koncepcje obyczajowe prawicowych stróżów moralnoci:
Wyglšda na to, że nas one nie dotyczš, bo przecież chodzi im o kobiety. A zresztš, mogš nam Kaczory skoczyć, bo i tak większoć obrotów stanowiš wizyty domowe. Co najwyżej będziemy wspólnie z klientami odmawiać koronki w intencji jeszcze lepszych pomysłów. Każdš 69 razy...
Zakończmy komentarzem odnalezionym wród kilku tysięcy (!) wypowiedzi internautów, zadziwiajšco zgodnie wymiewajšcych strategię walki ze zbrodniczym nierzšdem: Prostytutka nie jest najstarszym zawodem wiata. Starszym jest polityk. Czym się różniš? One, za pienišdze dajš to, co obiecujš. A politycy? Ani odrobinę nie spełniajš gwarancji przedwyborczych, a cišgle ich utrzymujemy i nie chcš z tego, szakale, zrezygnować. Mówię do nawiedzonych posłów: Prostytutka, bez zawoalowanej moralnoci, jest stokroć uczciwsza od was....
Dominika Nagel, ST
nr 21, 01.06.2006 r. ZE WIATA
ZWYRODNIAŁE MIŁOSIERDZIE
Nawet w katolickiej Irlandii to skandal i wstyd. ledztwu
i przesłuchaniom przed rzšdowš Komisjš do Badania Przestępstw na Dzieciach
poddawane sš liderki zakonu sióstr miłosierdzia.
Sisters of Mercy od dziesięcioleci prowadziły sierocińce i domy poprawcze w Irlandii. Prowincjałka zakonu, siostra Margaret Casey, i jej współpracowniczki przyznajš, że w domu w Neftonforbes stosowano kary fizyczne. Nie mogš zaprzeczyć dokumentacji departamentu edukacji, która stwierdza, że dzieci miały sińce na całym ciele, wszy, przewlekłe choroby, były nieleczone. Małe dzieci nie miały butów. Już za to przepraszałymy mówiš ze zdziwieniem siostrzyczki. W zakonie nikt nie dbał o edukację dzieci, a okazywanie im uczuć było zakazane. Kluczowš sprawš było posłuszeństwo, które wymuszano biciem. Siostry nie wiedzš, jak to się stało, że po takim biciu pięcioro dzieci zmarło.
Z kolei siostry przełożone ze szkoły przemysłowej w. Wincentego w Goldenbridge zaprzeczajš, aby celowo powodowały poważne rany u dzieci. Prowincjałka siostra Helena ODonoghue zaprzecza, jakoby dzieci były okrelane numerami. Jeli nie dawano im wody, to z obawy, by nie moczyły pocieli. lady od oparzeń na całym ciele dzieci były przypadkowe. Na szczęcie siostrę prowincjałkę wsypuje była kierowniczka w. Wincentego, siostra Fabiana. Twierdzi, że generalnš zasadš było okrutne postępowanie i karanie przesadne nawet jak na standardy owego czasu. Siostra Fabiana mówi: siostra Bernardine była paranoidalnš schizofreniczkš, kobietš kostycznš i twardš, która prowadziła rzšdy terroru. Opinię Fabiany potwierdza inna kierowniczka obiektu, siostra Xaviera, przedstawiajšca szefowš jako osobę szorstkš, agresywnš, nieobliczalnš.
Na pytanie, dlaczego wystosowały przeprosiny do byłych wychowanków, skoro wszystko było w porzšdku, odpowiadajš: Jak wszędzie indziej dzieci cierpiały i nie można było temu zapobiec. Cóż, ziemia to nie raj.
TN
nr 21, 01.06.2006 r.
PEDOFIL W TRAWNIKACH
Na pięć lat do więzienia pójdzie 38-letni ksišdz z Trawnik koło Lublina za gwałty na dziesięcioletniej dziewczynce. Doszło do tego latem 2003 r. oraz zimš roku następnego.
W lutym br., po zgłoszeniu w prokuraturze przez rodziców, Mirosław W. został aresztowany. Oskarżony sam wystšpił o wymierzenie takiej kary. Wyrok nie jest prawomocny.
TC
nr 22, 08.06.2006 r.
MŁOT NA DEWIANTÓW
Nazywa się Patrick Wall i jest byłym benedyktynem.
Obecnie tropi duchownych, którzy sš ukrywani przez przełożonych po skandalu
seksualnym zwišzanym z molestowaniem nieletnich.
Kiedy już takiego odnajdzie, wręcza mu pisemne
owiadczenie ofiary złożone pod przysięgš, a okrelajšce udział księdza w
przestępstwie. Dokument może być póniej wykorzystany w sšdzie. Sam Wall przez
lata był w Kociele tzw. strażakiem. Jego rola polegała na gaszeniu pożaru,
czyli przejmowaniu na polecenie biskupa lub generała zakonu obowišzków
duchownych molestantów i dbanie o to, by sprawa nigdy nie ujrzała wiatła
dziennego.
Benedyktyna przerzucano z parafii do parafii. W
1998 r. opucił stan duchowny i zajšł się ekspertyzami w kwestii nadużyć
seksualnych popełnianych przez księży. Wraz z innym byłym benedyktynem i
prawnikiem kanonicznym opublikował niedawno ksišżkę pt. Seks, księża i tajne
instrukcje. Seksualne wykorzystywanie w dokumentach Kocioła katolickiego na
przestrzeni 2 tysięcy lat, informujšcš, że afery seksualne duchownych sš tak
stare jak stary jest Kociół i od wieków przez niego tuszowane. Na poparcie
swojej tezy autorzy powołujš się na dwa dokumenty wydane przez Kongregację
Doktryny i Wiary (z 1962 i 2001 roku), propagujšce rozwišzywanie gigantycznego
problemu po cichu, w murach samej instytucji. Demaskatorzy udowadniajš też, że
przed wiekami duchowni molestujšcy nieletnich byli karani surowiej niż obecnie.
Księga Gomory traktat z XI wieku mówi, że po wykryciu skłonnoci
seksualnych księży i odbyciu przez nich stosownej kary (batożenie, smarowanie
twarzy plwocinš) mieli dozgonny zakaz przebywania z młodymi. Obecnie jest
zupełnie inaczej. W Stanach Zjednoczonych sporód 5 tys. kapłanów pedofilów
skazano aż 150.
Mar
nr 25, 23-29.06.2006 r. POLSKA PARAFIALNA
EFEKT KRAWCZYKA
Pewien naiwny ksišdz przedstawił biskupowi
Orszulikowi nazwiska i zestawienie dokonań najbardziej aktywnych homoseksualnie
kapłanów diecezji łowickiej. Na licie znalazło się kilka znakomitoci.
Donosiciel został zmuszony do wyemigrowania z Polski...
Znikajšcy duchowni stali się już znakiem firmowym
diecezji łowickiej. Jedni przepadajš bezpowrotnie, starannie opróżniwszy
wczeniej kasę kurialnš bšd parafialnš. Do czołowych przedstawicieli tego
nurtu zaliczyć można byłego diecezjalnego ekonoma księdza kanonika Krzysztofa
Malczyka Poszukiwany (ksišdz), poszukiwana (gotówka), FiM 16/2004 oraz
księdza prałata Franciszka Augustyńskiego, niedawnego wikariusza generalnego,
czyli osobistoci najważniejszej po biskupie (Teraz mu to lotto! FiM
23/2006). Inni, jak na przykład wielokrotnie przez nas opisywany pedofil ks.
Wincenty Pawłowicz, owszem, odnajdujš się, jednak dopiero po latach...
spędzonych w więzieniu.
Ale sš też w diecezji kapłani zmuszeni do
ucieczki. Czarne owce, które nie uważały w seminarium na wykładach i po
wywięceniu wydawało im się, że mogš co w swoim Kociele zmienić...
Figurujšcy w spisie łowickiego duchowieństwa
36-letni ks. Robert Krawczyk nie ma adresu. Przy jego nazwisku jest tylko kraj
pobytu: Niemcy. Dlaczego wyjechał z Polski?
Usiłował walczyć z funkcjonujšcym w kurii lobby
homoseksualnym. Posunšł się nawet do tego, że sporzšdził listę
najaktywniejszych kapłanów tej orientacji i zaniósł jš biskupowi Alojzemu
Orszulikowi, który był jeszcze wówczas (do wiosny 2004 r. dop. red.)
ordynariuszem. Już po kilkunastu dniach Robert zaczšł otrzymywać telefony z
pogróżkami, wród których obietnice urwiemy ci jaja były najdelikatniejsze.
Gdy się żegnalimy, powiedział, że musi uciekać, bo go wykończš psychicznie.
Bał się nawet zostawić adres wspomina były ministrant parafii katedralnej
Wniebowzięcia NMP i w. Mikołaja w Łowiczu.
Ks. Krawczyk trafił do tej prestiżowej parafii w
2000 r., zaledwie rok po więceniach, co dowodziło, że znalazł się na tzw.
szybkiej cieżce awansowej. Pech chciał, że zbytnio wzišł sobie do serca
rozgorzałš wkrótce aferę arcybiskupa Juliusza Paetza. Efekt? Emigracja i
schronienie w Niemczech.
Udało nam się go odnaleć w okolicach miejscowoci
Bielefeld, gdzie jest wikariuszem jednej z tamtejszych parafii (archidiecezja
Paderborn). Zapytalimy, kogo konkretnie wpisał na wręczonš bp. Orszulikowi
listę:
Mogę jedynie powiedzieć, że kilku bardzo
wpływowych i utytułowanych kapłanów... Nie chcę prowokować zamętu poprzez
ujawnienie szczegółów. Uczyniłem to wobec mojego biskupa i spotkało mnie
póniej mnóstwo przykroci. Boję się nie tylko o siebie, ale zwłaszcza o pozostawionš
w kraju rodzinę, bo już dotknęło ich wiele niezasłużonych krzywd wyrzšdzonych
przez ludzi Kocioła. Wkrótce po więceniach zorientowałem się, że w diecezji
jest niewyobrażalna iloć gówna. W swojej niezmierzonej naiwnoci dałem to na
pimie oraz opowiedziałem o wszystkim biskupowi. Póniej już nie miałem
spokoju, więc po prostu musiałem wyjechać. Czy wrócę? Nigdy! stwierdza
kategorycznie ks. Krawczyk w rozmowie z FiM.
Powtarza w ten sposób swojš wypowied cytowanš 16
sierpnia 2005 r. w niemieckim dzienniku Westfalenpost, kiedy to pytany o
plany duszpasterskie (tuż przed przeniesieniem z parafii w Menden do
Bielefeldu) był pełen wahań, ale jednego absolutnie pewien: choćby go krojono w
plasterki, nie wróci pod jurysdykcję polskich biskupów (Ich werde nicht wieder
zurück nach Polen gehen).
Ksišdz Robert nie powiedział nam zbyt wiele, ale
mamy w kurii łowickiej sprzymierzeńca, który go wyręczył: Wielokrotnie
słyszałem od księży z kilkunastoletnim stażem w kapłaństwie, że aby awansować,
trzeba dać dużš kasę księdzu Augustyńskiemu lub dupy księdzu W. Nie macie
pojęcia, ilu w tej chwili płacze, że zapłacili, a prałat zwiał z pieniędzmi za
granicę. Z kolei ci najmłodsi żalili się, że niektórzy proboszczowie o
skłonnociach homoseksualnych załatwiajš sobie w kurii ładnych wikarych, nie
dajšc im póniej spokoju, częstokroć skutecznymi zalotami. Problem w tym, że ci
napastowani nawet nie majš komu się poskarżyć, bo rzecz dotyczy bardzo ważnych
w diecezji osobistoci, takich jak... (personalia znane redakcji). Krawczyk
zebrał te wszystkie informacje i podał ordynariuszowi nazwiska oraz przykłady.
Postawił go w wyjštkowo niezręcznej sytuacji. Co pasterz miał zrobić? Wywołać
kolejnš aferę w Kociele? Biskup Orszulik uprzedził zainteresowanych, żeby uważali,
ale też ujawnił, kto na nich doniósł. Od tej chwili zdrajca nie miał już życia
w diecezji, a efekt Krawczyka dał młodym księżom znakomitš lekcję...
Jeden z wykładowców seminarium duchownego
uzupełnił:
W diecezji jest kilka kół wzajemnej adoracji. Zabawiajš
się we własnym gronie, bo tak bezpieczniej. Gdy proboszcza małej parafii
odwiedzajš koledzy, osoby postronne niczego nie podejrzewajš. Niektórzy jednak
przesadzajš. Nawet taka znakomitoć, jak ksišdz W., u którego często nocuje
młody kapłan i włóczš się razem po różnych imprezach, a nawet łażš na spacery,
trzymajšc za ršczkę! Z kolei do księdza R. przyjeżdżali, gdy był jeszcze w
Ż..., tacy trzej wyfiokowani z archidiecezji warszawskiej i normalne orgie się
wówczas odbywały. Ministranci żartowali: Chcesz się zabawić id do
wikarego. A co na to biskupi? Orszulik, gdy zgłoszono mu zastrzeżenia wobec
ewidentnej homoseksualnej orientacji jednego z alumnów, odparł: Pokażcie mi,
jaki przepis prawa kanonicznego złamał, to go wyrzucę. Chłopak dobrowolnie
odejć nie chciał i został wywięcony. Z kolei Dziuba (Andrzej, aktualny
ordynariusz przyp. red.) wcišż jeszcze liczy, że zostanie następcš Glempa i
boi się rozwišzywania jakichkolwiek problemów grożšcych skandalem.
A może biskupom pomógłby znany pogromca
homoseksualistów Wojciech Wierzejski z Ligi Polskich Rodzin?
Anna Tarczyńska
nr 25, 23-29.06.2006 r. POLSKA PARAFIALNA
PEDOFIL ZA OŁTARZEM
Sšd w Koszalinie nie miał wštpliwoci ksišdz
Jerzy U. molestował nieletnich. Skazano go na dwa lata więzienia w zawieszeniu
na trzy.
Biskup zabrał więc ludziom księdza sprzed oczu,
wysłał go do Barcina koło Słupska, gdzie spokojnie odprawia msze. Tylko
miejscowi sš niespokojni. O swoje dzieci.
Trzy lata temu w Słowinie policja znalazła u ks.
U. kompromitujšce materiały. Udowodniono mu molestowanie nieletnich z terenu
całego powiatu. Dostał dwa lata w zawiasach. Proboszcz, który przyjšł U. pod
dach swojej plebanii, nikomu nie mówił, że księdza Jerzego cišgnie do
małolatów. Tylko ludzie dziwili się, że ten akurat ksišdz nie uczy religii.
W końcu jednak i tak wszystko musiało się wydać.
Miejscowi sš oburzeni na proboszcza i biskupa, ale tylko po kštach, bo
oficjalnie bojš się podskoczyć. Rzecznik kurii koszalińsko-kołobrzeskiej
Andrzej Żołyniak tłumaczy, że ksišdz odprawia msze, bo jest księdzem, a do
Barcina trafił jako rezydent, czyli nie ma nic do gadania. Ma kontemplować i
pracować nad sobš pod pilnym nadzorem proboszcza. Kuria uważa więc, że wszystko
jest w porzšdku... Do następnego razu?
TŻ
nr 25, 23-29.06.2006 r.
CZYSTA PROWOKACJA
Prokuratura w Głogowie zdecydowała się w końcu na
przedstawienie zarzutów księdzu Markowi B., wikariuszowi parafii Miłosierdzia
Bożego w Głogowie, nakładajšc na niego również zakaz nauczania religii.
Decyzja nie była łatwa, gdyż jak już
informowalimy (Wysoka kurio i Cud mniemany FiM 11, 18/2006) duchowny
podejrzany jest o dopuszczenie się czynnoci seksualnych oraz obcowanie
płciowe z nieletnim ministrantem (zagrożone karš do 5 lat pozbawienia
wolnoci).
Dodatkowe za dla prokuratury utrudnienie
stanowiło życzenie ks. Janusza Idzika, szefa Marka B., przekazania sprawy pod
jurysdykcję sšdu... kocielnego. Oskarżany ksišdz wykonuje normalnie wszystkie
swoje obowišzki, gdyż zapewnił mnie, że zarzuty sš czystš prowokacjš grzmiał
pleban na antenie głogowskiego radia.
ledztwo wykazało, że ks. Marek wielokrotnie
gocił nastolatka w mieszkaniu na plebanii. I choć wikary stanowczo zaprzecza,
jakoby dochodziło wówczas do intymnych zbliżeń, biegły psycholog nie znalazł
najmniejszej luki w zeznaniach wykorzystywanego seksualnie chłopca.
Akt oskarżenia ma w najbliższych dniach trafić do
sšdu. Kto wie, może ten uzna swojš niewłaciwoć i przekaże sprawę biskupowi?
AT
nr 28, 20.07.2006 r. REKORDZISTA
Na wokandę sšdu w kanadyjskiej prowincji Ontario
wchodzi 3 sierpnia sprawa księdza Charlesa Sylvestrea. Rekordzisty pod każdym
względem. Bo to i wiek mocno dojrzały (83 wiosny), i dokonania budzšce zadumę.
W latach 19541990 duchowny zapisał na swym koncie
47 ofiar kobiet. Były w wieku 914 lat. Sylvestre gwałcił je, obmacywał i
molestował seksualnie na wszelkie sposoby. Prokurator wysuwa przeciw niemu 61
zarzutów. Przestępstwa popełniał wszędzie, gdzie przemieszczali go
zwierzchnicy: w parafii Sarnia, potem London, Chatham i Pain Court. W ubiegłym
miesišcu do organów cigania zgłosiły się nowe ofiary z nieznanymi wczeniej
oskarżeniami.
TW
nr 29, 27.07.2006 r.
LIGA ŁGARZY
W New York Timesie poród komentarzy i opinii
ukazało się ogłoszenie Katolickiej Ligii Praw Religijnych i Obywatelskich.
Celem jest przedstawienie afery pedofilii księży oraz chronišcych ich
dostojników kocielnych w fałszywym wietle i wybielenie Kocioła jako
instytucji.
Autor ogłoszenia, przewodniczšcy Ligii
fundamentalista religijny William Donohue, cytuje dane z oficjalnego raportu:
81 proc. ofiar to mężczyni, w większoci młodzieńcy, którzy przeszli już
dojrzewanie. W tym samym czasie w telewizji NBC zapewniał: Zbyt wielu
aktywnych seksualnie gejów trafiło do kapłaństwa i czas się ich pozbyć. Kryzys
przemocy seksualnej to skandal homoseksualny, nie pedofilski.
Sęk w tym, że Donohue kłamie, a Kociół udaje, że
tego nie słyszy. Raport, na który się powołuje, sporzšdzony w oparciu o studium
specjalistów z John Jay College of Criminal Justice konkluduje jednoznacznie:
sporód 6089 poszkodowanych przez księży, którzy byli przestępcami seksualnymi
recydywistami, dwie trzecie było w wieku poniżej 14 lat, a 20 proc. miało mniej
niż 10 lat.
Dalej w ogłoszeniu Donohue łże tak: Szacowany
poziom przestępstw seksualnych popełnianych przez nauczycieli na uczniach szkół
jest 100 razy wyższy niż w przypadku księży. Wynika z tego, że w krajobrazie
wszechogarniajšcej dewiacji kler jest jedynym prawie niewinnym rodowiskiem
(100 razy mniej winnym niż inne). Donohue wzišł swe przekonujšce czytelnika
dane z powietrza.
Ponadto pisze on, że w roku 2005 było tylko 21
nowych oskarżeń, co ma wiadczyć, że duchownym ręce służš już tylko do
modlitwy. Teoretycznie dane sš prawdziwe. Z tym tylko, że pochodzš one z tego,
co dobrowolnie, bez żadnej kontroli zewnętrznej, ujawnili biskupi diecezji, i
to nie wszyscy. Szczegóły afer pedofilskich w Filadelfii i Chicago, które
zostały niedawno ujawnione, wskazujš, jak wiele spraw Kocioła pozostaje wcišż
w tajemnicy. Treć ogłoszenia i kampania umniejszania winy Kocioła i jego
hierarchów, której ogłoszenie jest częciš, pokazuje raz jeszcze, że Kociół i
realizujšce jego dyrektywy organizacje wieckie nie zmieniajš priorytetów.
Najważniejszym z nich jest obrona instytucji.
TW
nr 29, 27.07.2006 r.
MILION ZAMIAST MODLITWY
Nie widać końca pedofilskich skandali w
amerykańskim Kociele.
Tym razem afera ujrzała wiatło dzienne za sprawš
ks. Roberta Hoatsona, który oskarżył kilku najwyższych rangš hierarchów m.in.
kardynałów z Nowego Jorku i Waszyngtonu Egana i Mc Carricka o czynnš
pedofilię. Na skutek tych oskarżeń arcybiskup Bostonu, Sean OMalley,
zapowiedział objazd kociołów archidiecezji i spotkania z ofiarami księżowskiej
chuci. Heatson napisał więc do niego list tej treci: Czy mogę prosić o pełnš
uwagę? Jestem księdzem, ofiarš pedofilii duchownych i reprezentantem setek
podobnych jak ja. Celem tego listu jest proba, by zaniechał pan dziewięciu
spotkań modlitewnych, planowanych w parafiach archidiecezji, i zaprzestał
wysyłania listów z zaproszeniami na nie. Aprobuję pańskie poczynania
pojednawcze, ale jestem przekonany, że nie rozumie pan wcišż, jak należy
postępować z ofiarami, z przemocš, jakiej doznali, i z naszym posttraumatycznym
stresem. Dla większoci modlitwa jest niemożliwociš, bo każde napomknienie o
Bogu, księżach, modlitwie, przywołuje urazy na nowo. Po otrzymaniu pańskich
listów niektórzy z moich podopiecznych powrócili do nadużywania alkoholu,
narkotyków, wróciły samobójcze myli. Te listy na nowo uwolniły wspomnienia koszmarnych
przeżyć, wstyd, poczucie winy. Przemoc z ręki księży na nowo ożyła. Zamiast
jedzić po parafiach, niech pan opublikuje listę wszystkich bostońskich
duchownych przestępców z ich aktualnymi miejscami pobytu. Zamiast serwować
modlitwy pojednania i pokuty, niech pan sišdzie za biurkiem i wystawi czek na
milion dolarów dla założonej przeze mnie organizacji Rescue & Recovery
International. Dzięki temu miałbym czym zapłacić za psychoterapię
poszkodowanych, mógłbym znaleć mieszkanie dla bezdomnych ofiar księży, pokryć
koszty ich kuracji odwykowej, zapłacić komorne lub kupić im jedzenie.
PZ
nr 30, 03.08.2006 r.: BISKUPI POD LUPĽ
(...) Co najmniej 18 biskupów w USA wiarygodnie oskarżono o przestępstwa
seksualne przeciwko nieletnim. (...)
TW
nr 30, 03.08.2006 r.
PASTERZE I ETYCY
Antypolski układ przypucił wyjštkowo perfidny
atak na Kociół. W cišgu zaledwie kilku ostatnich dni lipca za kratki trafiło
czterech pedofilów: dwóch księży katolickich, kocielny oraz przełożony
ministrantów.
W Płońsku (woj. mazowieckie, diecezja płocka):
Policjanci wydziałów: dochodzeniowo-ledczego i kryminalnego Komendy
Stołecznej Policji zatrzymali 30-letniego Jarosława N. W trakcie przesłuchania
mężczyzna przyznał się do rozpowszechniania przez Internet treci pornograficznych
z udziałem nieletnich (co najmniej 364 pliki zdjęciowe). Komputer, z którego
korzystał, zabezpieczono. Mężczynie grozi kara do 5 lat pozbawienia wolnoci
głosi oficjalny komunikat, przemilczajšc fakt, że ów tajemniczy mężczyzna
jest znanym księdzem diecezji płockiej, za policyjna akcja miała miejsce na
terytorium wielce w Płońsku szanowanej parafii w. Maksymiliana Kolbego.
(...)
Poszukiwany listem gończym 37-letni ks. Piotr T.,
do niedawna proboszcz z Dębnicy koło Człuchowa (woj. pomorskie, diecezja
pelplińska), wpadł w ręce policji. O spektakularnej ucieczce plebana wraz z
15-letnim uczniem gimnazjum w Starogardzie Gdańskim pisalimy w Proboszczu na
gigancie (FiM 21/2006). W toku ledztwa wyszło na jaw, że nie tylko
molestował seksualnie ministrantów, ale też poił alkoholem oraz udostępniał
narkotyki. Przed awansem na proboszcza w Dębnicy ksišdz T. był (do połowy 2005
r.) wikariuszem parafii w. Katarzyny Aleksandryjskiej w Starogardzie Gdańskim,
gdzie patronował rozbitej przed kilku dniami siatce pedofilskiej,
wykorzystujšcej małoletnich ministrantów.
Jak się nieoficjalnie dowiedzielimy, sprawa ma
charakter rozwojowy, gdyż dzieci wypożyczano również księżom z innych
parafii, nie tylko diecezji pelplińskiej...
W
Starogardzie Gdańskim zatrzymano 59-letniego kocielnego i 24-letniego szefa
ministrantów. Sš podejrzani o molestowanie chłopców poniżej 15 lat,
ministrantów z tej samej parafii. 59-latka zatrzymano na terenie parafii, a
24-latka w miejscu pracy. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że przestępstwa
miały miejsce od 1996 r. do 2005 r. Do molestowania dochodziło na terenie
parafii. Do tej pory ustalono dziesięciu pokrzywdzonych. Niewykluczone, że może
być ich więcej. Zatrzymanym przedstawiono zarzuty z art. 200 par. 1 (czynnoci
seksualne z małoletnim), za co grozi kara pozbawienia wolnoci do lat 10,
59-latkowi także z art. 208 (rozpijanie małoletniego), ponieważ jak wynika z
ustaleń policjantów, wielokrotnie dostarczał alkohol nieletnim i nakłaniał do
jego spożycia komunikuje pomorska policja.
Kocielny Waldemar G. oraz prezes ministrantów
Tomasz J. (pracownik Wydziału Kultury, Sportu i Promocji Regionu Starostwa
Powiatowego w Starogardzie) przyznali się do zarzucanych im czynów. Zabawiali
się z nieletnimi ministrantami w pomieszczeniach parafialnych, a najmłodsza z
ofiar miała zaledwie 11 lat...
Pracuję w wymiarze sprawiedliwoci od 26 lat i
dotšd nie zetknšłem się z tak odrażajšcš i bulwersujšcš sprawš powiedział
sędzia Zbigniew Ałaszewski z Sšdu Rejonowego w Starogardzie, gdzie zapadła
decyzja o zastosowaniu 3-miesięcznego aresztu wobec podejrzanych.
Proboszczem parafii w. Katarzyny Aleksandryjskiej
jest ksišdz kanonik Roman Walkows, członek Rady Kapłańskiej diecezji
pelplińskiej, sędzia Sšdu Biskupiego i wykładowca etyki w miejscowym wyższym
seminarium duchownym...
Biskupi Bernard Szlaga (Pelplin) i Stanisław Wielgus (Płock) nie komentujš
incydentów w podległych sobie diecezjach. Niepotrzebnie chowajš głowę w piasek,
gdyż wytłumaczenie jest, a z racji powszechnoci stosowania również im powinno
być znane. Proponujemy szybko przecišć wštpliwoci wiernych i ogłosić, że taka
kumulacja wydarzeń w okresie... (tu sugerujemy wstawić jakš pasujšcš datę z
kalendarza liturgicznego) nie może być przypadkiem itd., a cała historia jest
brudnš robotš wrogiego Kociołowi układu.
Anna Tarczyńska
nr
32, 17.08.2006
r.
MASOWANIE
MINISTRANTA
Ksišdz Marek B.,
41-letni wikariusz parafii Miłosierdzia Bożego w Głogowie, zasiadł na ławie
oskarżonych pod zarzutem doprowadzenia małoletniego ministranta do obcowania
płciowego i poddania się innym czynnociom seksualnym. Incydent miał miejsce
23 stycznia 2006 r. na plebanii: Ksišdz Marek zrobił mi herbatę z alkoholem.
Musiał dużo wlać, bo byłem oszołomiony. Potem zaproponował, żebym położył się
na łóżku, to zrobi mi masaż. No i wtedy włanie ťtoŤ się stało. Wykorzystał
mnie, a w gruncie rzeczy to chyba nawet zgwałcił. Póniej proponował jeszcze,
żebym został u niego na całš noc zeznał ministrant.
Ksišdz odpowiada z
wolnej stopy. Prokuratura zakazała mu kontaktów z małoletnimi.
AT
nr
32, 17.08.2006
r.
ZARAZA W AFRYCE
W Republice
Południowej Afryki toczy się dochodzenie w sprawie 32 przypadków przemocy
seksualnej księży katolickich wobec nieletnich.
Sekretarz generalny
Konferencji Biskupów RPA Vincent Brennan owiadczył w ubiegłym tygodniu:
Zdajemy sobie sprawę z tego problemu. Kociół jest bardzo zatroskany. Nie ma w
nim miejsca dla nikogo, kto molestuje seksualnie młodych.
Stan rzeczy jest taki
sam jak wszędzie skargi na poszczególnych księży napływały latami i były
ignorowane przez ich zwierzchników. Gdy bywało już tego za dużo, kapłana
wysyłano na leczenie (czasem do USA), po czym umieszczano w nowej parafii z
zapewnieniem, że już jest zdrowy... I przestępstwa zaczynały się od poczštku.
Jednym z największych
recydywistów był 65-letni ks. James McCauley. Jego proces miał się rozpoczšć we
wrzeniu, ale kapłan zginšł w wypadku samochodowym. Drugi pedofil z Cape Town,
ks. Patrick Thornton, dziwnym trafem również zginšł nagle w wypadku.
W USA w 90 procentach
ofiarami księży sš małoletni chłopcy, podobnie w Australii, Niemczech i innych
krajach; w Ameryce Łacińskiej i Afryce gwałcone sš przede wszystkim nastoletnie
dziewczynki. A w Polsce?
JF
nr
32, 17.08.2006
r.
TYSIĽC
OFIAR
Księży pedofilów było w
Irlandii znacznie więcej, niż dotychczas sšdzono. W cišgu ostatnich piętnastu
lat katoliccy sutannowi z diecezji w Dublinie mogli zgwałcić nawet tysišc
dzieci. Jak wynika ze ledztwa specjalnej komisji rzšdowej, tylko w diecezji
Ferns w latach 60. ubiegłego wieku 2002 księży dopuciło się 100 aktów
seksualnej przemocy wobec dziewczšt i chłopców. Pedofilska afera podkopuje
autorytet tutejszego Kocioła, co powoduje masowe odejcia wiernych.
RP
nr
32, 17.08.2006
r.
MADONNA
ZAPŁAKAŁA NAD PEDOFILAMI
Nasze życie jest
pokorš, walkš i pokutš zapewniał w roku 2003 Walter Christey z teksańskiego
klasztoru Christ of the Hills (Chrystus Wzgórz).
Wszystkie kary,
które nas spotykajš w życiu, pochodzš z ręki miłujšcego Boga...
Dzi, siedzšc w
więziennej celi wraz z trzema braćmi zakonnymi, Christey wolałby, by mu tych
słów nie przypominano. No bo zamiast pokory, walki i pokuty była lubieżnoć,
dziecięca pornografia, narkotyki, oszustwa i przestępstwa; zamiast Chrystusa
na wzgórzu rozsiadł się szatan, a kary pochodzić będš nie z ręki miłujšcego
Boga, lecz sędziego.
O tym, że co jest
poważnie nie tak w klasztorze położonym między Austin i San Antonio, miejscowa
policja dostawała informacje już od ponad 10 lat. Wreszcie 25 lipca
funkcjonariusze weszli do klasztoru z nakazami aresztowania i rewizji oraz
oskarżeniem o molestowanie chłopca. Na tym nie koniec. Mnichom zarzuca się
zorganizowanš przestępczoć, fałszerstwa pocztowe i wyłudzanie pieniędzy.
Pedofilia nie ograniczała się do jednego dzieciaka. Mnisi zwabiali do klasztoru
wielu chłopców pod pretekstem uczenia ich życia zakonnego. Uczyli...
homoseksualnego.
Biskup Michael
Jakimczyk przyznaje teraz, że podczas odwiedzin klasztoru widział małoletniego
chłopca w stroju mnisim. Mówi, że nie wyglšdało to dobrze i poczuł się
nieswojo. Zapewniono go, jak twierdzi, że bracia starajš się przekazać młodym
smak życia zakonnego i wszystko jest w porzšdku. Jakimczyk mówi, że sprawy nie
badał i nic z tym nie zrobił, bo klasztor nie był w jego jurysdykcji, a wizyta
miała charakter kurtuazyjny.
Jednym z oskarżonych
jest 61-letni przeor Samuel Greene, który założył klasztor w 1980 roku. Z
powodu złego stanu zdrowia znajduje się pod cisłym nadzorem w areszcie
domowym. Wczeniej dostał wyrok 10 lat nadzoru sšdowego za molestowanie
seksualne 14-letniego kandydata na mnicha podczas nowicjatu w roku 2000.
Podczas ledztwa przyznał się do przestępstw wobec innych dzieci. Klasztor
słynšł z obrazu Matki Boskiej, która roniła krwawe łzy. Cud mówili pobożni
i wierzyli w to. Tysišce cišgnęły pielgrzymkami do więtego miejsca, napływały
pienišdze i proby o modlitwę. To kant stwierdził miejscowy szeryf. Ten
płaczšcy obraz to oszustwo majšce na celu cišgnięcie ludzi, w tym dzieci, i
zdobycie pieniędzy. Sam przeor Greene przyznał w końcu, że numer z płaczšcš
ikonš to pic.
Cudowna Matka Boska
jest dzi w komisariacie jako dowód rzeczowy, podobnie jak komputery i
wyposażenie biura klasztoru. Po najedzie policji został tam tylko odwierny,
który już nawet nie zamyka drzwi przed myszkujšcymi dziennikarzami. Wstyd jak
jasna cholera...
Aresztowani mnisi
mówiš, że Bóg daje im siłę, a policja że będš go potrzebować.
TN
nr 33, 24.08.2006 r. ŁAJDACY SPOD KRZYŻA W Wielkiej Brytanii toczy się postępowanie karne przeciwko instytucjom i osobom odpowiedzialnym za bestialskie znęcanie się i przestępstwa seksualne wobec dzieci z zaburzeniami emocjonalnymi, które mieszkały (a raczej były więzione) w obiekcie pod nadzorem Kocioła katolickiego St. Williams Community Home w Market Weighton. (...) Panował tam brutalny reżim, a sami duchowni dopucili się niesłychanej liczby przestępstw seksualnych oraz aktów fizycznego znęcania się nad chłopcami w wieku 10-16 lat. Trwało to 30 lat, do czasu zamknięcia instytucji. (...)
PZ
REKORDZICI (...)
Katolicki ksišdz Harry Monroe stoi przed sšdem stanu Indiana pod zarzutem popełnienia w cišgu czterech lat ponad 50 gwałtów na tym samym chłopcu. Kapłan poił go przedtem alkoholem i dawał marihuanę. (...) 83-letni ks. Charles Sylwestre, zasiadajšc (w koloratce!) na ławie oskarżonych kanadyjskiego sšdu, wypowiedział 47 razy słowo winny, przyznajšc się do popełnienia gwałtów na włanie tylu małoletnich dziewczynkach. (...)
TN
nr 40, 06-12.10.2006 r.
ZBRODNIA I KARA
Jednš ze wiatowych sensacji ostatnich dni jest
film telewizji BBC o katolickich księżach pedofilach.
Brytyjscy dziennikarze, którzy słynš z niezwykłej
rzetelnoci, zarzucili w nim obecnemu papieżowi, a byłemu kardynałowi
Ratzingerowi, że tuszował haniebny proceder. Niby nic nowego, bo o sprawie w
cišgu ostatnich kilku lat pisalimy kilkakrotnie (m.in. FiM 34/2003). Ale...
W studiu TVN odbyła się dyskusja na ten temat.
Wród zaproszonych goci był m.in. redaktor Szymon Hołownia z
Rzeczpospolitej. Ten twierdził, że wszystko jest rozdmuchanš sensacjš, bo
pedofile zdarzajš się w każdym zawodzie, więc w księżowskim także. W tym
momencie prowadzšcy program dziennikarz zaoponował:
Może i tak, ale ich kryli biskupi, przenoszšc z
parafii na parafię, gdzie zboczeńcy nadal mogli uprawiać swój proceder. Hierarchów
nie spotkała za to żadna kara.
Na razie nie spotkała, ale niewštpliwie spotka
zapewnił głupkowato Hołownia.
Tak? A jaka? zainteresował się TVN-owiec.
Będš się smażyć w piekle.
Oto kluczowy fragment tajnej Instrukcji papieża
Jana XXIII, którš sumiennie wprowadzał w życie kard. Ratzinger:
(...) wszyscy i każdy z osobna przed trybunałem w
jakimkolwiek charakterze stojšcy lub gdyby kto z racji swego urzędu o sprawie
tej (przestępstw seksualnych księży przyp. red.) uzyskał wiedzę, zobowišzany
jest do zachowania najcilejszej tajemnicy, która jest traktowana jako
tajemnica więtego Urzędu, wszędzie i wobec każdego, pod grobš ekskomuniki
latae sententiae (...).
MarS
PS Całkowity bojkot BBC ogłosił Roman Giertych
nazywajšc materiał wyemitowany przez stację brudnym atakiem, który uršga
zasadom kultury. Nie będę odtšd nigdy rozmawiał z ich redaktorami
owiadczył wicepremier.
Tłum zasmuconych dziennikarzy BBC, czekajšcych cierpliwie od wielu dni w
kolejce po wywiad, odszedł ze zwieszonymi głowami. Na londyńskiej giełdzie
akcje brytyjskiej telewizji i radia lecš na łeb, na szyję...
nr 43, 02.11.2006 r. OJCIEC DUPOWNY
We Włoszech aresztowano 81-letniego księdza. Duchowny okazał się
pedofilem, a do tego alfonsem.
Zamknięto też jego dwóch wspólników. Kapłan prowadził koło San Marino schronisko dla bezdomnych, do którego zgłaszało się wielu nieletnich nielegalnych imigrantów. Dostawali alternatywę: albo zostanš prostytutkami, albo odda się ich w ręce władz. Ksišdz przez rok molestował seksualnie 16-letniego chłopaka, a potem sprzedał go włacicielowi pewnej restauracji. Młodocianych imigrantów oferował swym klientom po 100200 euro za stosunek.
ST
nr 45, 16.11.2006 r. ŻYCIE PO RELIGII
NOSIŁ WILK RAZY KILKA...
Po raz kolejny jedna z czołowych gwiazd
amerykańskiego zagłębia biblijnego podała się do dymisji po ujawnieniu
skandalu obyczajowego. Podobna przykroć spotkała głównego watykańskiego
specjalistę od leczenia homoseksualizmu. Homospisek czy po prostu szyderstwo
losu?
Ostoja chrzecijańskiego fundamentalizmu i
konserwatyzmu, czyli stany południowe USA, nie ma w ostatnich latach wiele
szczęcia. Jak tylko rozbłynie jaka gwiazda na firmamencie religijnego
show-biznesu, pouzdrawia trochę chorych, powypędza demony, dorobi się paru
milionów dolarów, to już musi podawać się do dymisji: jak nie skandal
finansowy, to molestowanie sekretarki... Oczywicie, dla częci ich wyznawców
nie jest to żaden problem. Zawsze wyjaniš sobie, że szatan atakuje oddane
sługi Boże ze zdwojonš energiš, a nie wszystkie z nich sš w stanie owe srogie
napaci demoniczne odeprzeć. Ludzie o niezbyt głębokiej wierze pomylš jednak,
że być może cała działalnoć owych gwiazd była hochsztaplerkš obliczonš na
finansowe wykorzystanie naiwnych.
Tak czy inaczej, kolejnš gwiazdš, która podała się
do dymisji, jest Ted Haggard, pastor liczšcej kilkanacie tysięcy wiernych
kongregacji Kociół Nowego Życia w Colorado Springs. Nic nie wiadomo o stanie
jego konta, ale wiadomo, że jego zbór należšcy do tzw. nowych kociołów
charyzmatycznych głosił ewangelię sukcesu, czyli wiarę we wzajemnš zależnoć
religijnoci i dochodów finansowych. Haggard był nie tylko znanym kaznodziejš,
ale także przewodniczšcym Narodowego Stowarzyszenia Ewangelicznych Chrzecijan,
potężnej i wpływowej, liczšcej 30 milionów wiernych organizacji promujšcej
konserwatywne wartoci i kreacjonizm.
Tak się jako składa, że na poczštku lat 90. w
Lublinie osobicie zetknšłem się z misjonarzami zboru wielebnego Haggarda,
którzy penetrowali Wschodniš Europę po upadku komunizmu w poszukiwaniu nowych
wiernych. Jednš z najbardziej zabawnych i, jak sšdzę, szkodliwych praktyk
uprawianych przez ludzi Haggarda było wyganianie demonów. Widzieli diabła
wszędzie wystarczyło, że który z uczestników nabożeństwa był zbyt smutny,
zbyt apatyczny lub przyznał, że podobajš mu się osoby tej samej płci, a już
egzorcyzmowano z niego demona smutku, mierci lub zboczenia. Można się z tego,
i słusznie, miać, ale strach
pomyleć, że kto może żyć w przewiadczeniu, że
zachodzšce w nim naturalne procesy psychiczne sš efektem zamieszkiwania diabła,
a nawet całych stad demonów. Dla bardziej wrażliwych osób taka wiara może
zakończyć się przecież poważnymi problemami psychicznymi.
Pech chciał, że wielebny Haggard, mšż i ojciec
pięciorga dzieci, podał się do dymisji z wszystkich zajmowanych przez siebie
funkcji po ujawnieniu przez Mikea Jonesa, chłopca utrzymujšcego się z
prostytucji, że pastor spotykał się z nim regularnie co miesišc przez trzy
lata. Haggard na poczštku wszystkiemu zaprzeczył, póniej przyznał, że w tym,
co mówi Jones, jest wiele prawdy, i że swojš homoseksulanociš zmagał się
przez całe dorosłe życie. Wyglšda na to, że wyznawcy pastora widzšcy wszędzie
diabły zapomnieli wygnać je ze swojego szefa. Na koniec wyrzucili ze swojego
kocioła zdemaskowanego i żałujšcego za grzechy pastora.
W tym samym czasie w paryskim sšdzie złożono
doniesienie. Otóż doktor Tony Antarella, ksišdz, psychoanalityk i czołowy
watykański ideolog w kwestii leczenia homoseksualizmu jest oficjalnym doradcš
Watykanu w sprawach zdrowia i rodziny. Miał on wykorzystywać seksualnie byłego
pacjenta, nastolatka pochodzšcego z pobożnej rodziny katolickiej. Ksišdz doktor
dokonywał przestępstw podczas sesji leczniczych, którymi obiecał uzdrowić
chłopca z homoseksualizmu... W tym samym czasie katolickie, krytyczne wobec
Watykanu czasopismo Golias opublikowało wspomnienia Daniela Lamarca, byłego
kleryka, który także był leczony przez watykańskiego hochsztaplera... Z
podobnym skutkiem. Lamarc poskarżył się kardynałowi Paryża, słynnemu
arcybiskupowi Jeanowi-Marie Lustigerowi, który obiecał zajšć się sprawš. Jak to
zwykle bywa, skończyło się na obietnicach.
Zapowiada się wielki skandal, bo ksišdz Antarella
jako psychoanalityk dostarczał Kociołowi pojęć użytecznych w robieniu z
homoseksualistów chorych. To on ogłosił, że geje i lesbijki cierpiš na
narcystyczne skłonnoci, to on wymylił głębokš niedojrzałoć psychicznš,
na którš rzekomo chorujš. Co teraz pocznie Kociół bez swojego głównego
specjalisty, który okazał się w końcu chory na wymylone przez siebie choroby?
Czy Watykan poszuka sobie innego psychoanalityka? Tyle że kolejnego takiego
skandalu wiat już może nie przeżyć... Ze miechu.
Marek Krak
nr 50, 21.12.2006 r. WSZYSTKO NA SPRZEDAŻ
Kociół
katolicki na Alasce wcišż nękany jest procesami sšdowymi za seksualnš przemoc kleru i żeby pokryć grzywny,
wyprzedaje co się da. (...) ... który już jako dyrektor liceum, ujawnił
publicznie, że w dzieciństwie molestował go ks. Frank Murphy. Po tym wyznaniu Podvin popełnił samobójstwo. Inny
kapłan, Robert Wells, przez 8 lat gwałcił dziewczynkę. Zaczšł, gdy miała 7 lat.
Z kolei w diecezji Fairbanks ponad 100 osób wytoczyło dziesięciu księżom i
zakonnikom procesy o przestępstwa seksualne. (...) CS
WŁOCHY/RZYM
Seksaferę
majš także Włosi katolicy jak my
Upubliczniono dane sondażu Instytutu
Statystyki ISAT dotyczšce skali wymuszania usług seksualnych w zamian za stałe
umowy o pracę. Ofiarami tego procederu mogło pać nawet 900 tysięcy kobiet.
Wstrętne!
U nas jest to absolutnie ni do pomylenia
żeby kto prowadził podobne badania.
2007 r.:
nr 1, 11.01.2007 r. SIOSTRA POŻĽDANIA
Zakonnica,
78-letnia Norma Giannini została oskarżona o molestowanie seksualne dwu uczniów
katolickiej szkoły podstawowej w Milwaukee, której dyrektorem była przed laty.
Dochodzeniowcy policzyli, że w cišgu czterech lat dopuciła się około 200
przestępstw seksualnych na 13-letnich chłopcach.
CS
nr 2, 18.01.2007 r. DUSZPASTERZ PEDOFILA
Gazeta brytyjska Observer opublikowała rezultaty swojego ledztwa,
które pokazuje, jak biskupi Kocioła katolickiego bronili przestępców
seksualnych.
Ksišdz David Crowley brutalnie i agresywnie gwałcił przez kilkanacie lat ministrantów. Jednym z nich był 10-latek Paul, siłš zmuszany przez 4 lata, aż do roku 1995, do stosunków seksualnych. Obecnie oskarża biskupa Leeds Davida Konstanta o zatajanie dowodów, że Crowley jest drapieżnym pedofilem.
W
roku 1987, jak pokazujš dokumenty, Kanstant został poinformowany, że ks.
Crawley poi ministrantów alkoholem i zmusza do usług seksualnych. (
) Biskup
wysyła więc księdza na kurację i za kilka miesięcy znajduje mu nowš pracę w
Devon. Zaczyna się to samo, więc Crawley przenoszony jest do nowych parafii,
gdzie wcišż poluje na nieletnich i gwałci ich nawet po ceremonii pogrzebowej.
W roku 1998 Crowley pracujšcy akurat jako szpitalny kapelan został aresztowany
i skazany na 9 lat więzienia. Przyznał się do gwałcenia i molestowania
małoletnich chłopców. Przez 11 lat!
CS
nr 2, 18.01.2007 r. KOLEJNY KAMYK LAWINY
( ) Tak jak w poprzednim oskarżeniu (sprawa trafiła do sšdu we wrzeniu) chodzi o wiadome chronienie przez kardynałów księdza pedofila. Tego samego: Nicholasa Aguilara, który zgwałcił lub molestował seksualnie ponad szećdziesięcioro dzieci w Meksyku i USA.
Tym
razem ks. Aguilar który wcišż się ukrywa w Meksyku oskarżony został o to,
że przed 10 laty popełnił przestępstwa seksualne w diecezji Tehuacan. Ofiarš
był trzynastoletni chłopiec. Duchowny zagroził mu, że jeli pinie słowo o tym,
co miało miejsce, życie jego matki oraz innych członków rodziny będzie
zagrożone. Rodzice dowiedzieli się jednak o molestowaniu syna i zgłosili to na
policję. Żadnej reakcji. Kociół w Meksyku był i wcišż jeszcze jest więtš
krowš. JF
nr 4, O1.02.2007 r. CICHO SZA?
(
)
Po raz pierwszy biskupi Kanady opracowali regulamin postępowania w sprawach
molestowania nieletnich przez kler w roku 1992, kiedy rzšd prowincji Ontario
wypłacił 40 mln dolarów odszkodowania 1600 ich bitym i wykorzystywanym ofiarom.
(
)
TN
nr 7, 22.02.2007 r. JEBADEŁKA
Prokuratura
oskarżyła Piotra T. byłego proboszcza z Dębnicy na Pomorzu o pedofilię,
gwałt oraz rozpijanie i narkotyzowanie nieletnich. W cišgu 10 lat duszpasterz
miał wykorzystać seksualnie kilkunastu młodych ministrantów. Z chłopięcego
haremu księdza miał korzystać także kocielny (59 lat) oraz szef ministrantów
(24 lata).
MaK
nr 7, 22.02.2007 r. WSADZILI KSIĘDZA
Sšd
Rejonowy w Przysusze zapuszkował na dwa miesišce 62-letniego duchownego
podejrzanego o zgwałcenie 17-latka. Ksišdz, po pijaku, przewrócił chłopca i
nakazał mu odbycie stosunku seksualnego pod grobš pobicia. (...)
AC
nr 7, 22.02.2007 r. NIEREFORMOWALNI
Ks.
George Chaanine (52 l.) z parafii Our Lady of Las Vegas przez kilka dni był
poszukiwany listem gończym. Wreszcie go schwytano. Sędzia nakazał aresztowanie
pod zarzutem usiłowania morderstwa na tle seksualnym. Chaanine napadł w biurze
parafialnym Michaelinę Bellamy i butelkš bił jš po głowie. Potem zaczšł dusić,
aż prawie straciła przytomnoć. Jednoczenie macał jš po piersiach i gdzie
indziej. Uwolniła się, szarpišc duchownego za jšdra i gryzšc. (
) Ks. Bedoya
przemocš trzymał zwišzanego, zgiętego w pół 35-letniego mężczyznę i gwałcił go
doodbytniczo.
TN
nr 10, 15.03.2007 r. ZNÓW PEDOFIL
(
)
27 marca policjanci zatrzymali 47-letniego księdza Antoniego W., proboszcza z
tej miejscowoci, oskarżonego o wykorzystywanie seksualne nieletnich chłopców
mówi Mieczysław Orzechowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie. Kilka
dni póniej sšd rejonowy zastosował wobec podejrzanego trzymiesięczny areszt.
Kapłanowi postawiono dwa zarzuty: pierwszy dotyczy kilkakrotnego
wykorzystywania seksualnego szesnastolatka w zamian za korzyci majštkowe,
drugi za kilkakrotnego doprowadzenia czternastolatka do obcowania płciowego
i innych czynnoci seksualnych. Do zdarzeń tych dochodziło w ubiegłym roku.
(...)
RP
nr 11,
22.03.2007 r.: W archiwum FiM doliczylimy się grubo ponad setki polskich
księży pedofilów (takich z certyfikatem), o których pisalimy w cišgu ponad 7
lat istnienia gazety.
nr 20, 24.05.2007 r. WIELEBNY SALEM
Na obszernš listę duchownych, którzy splamili dobre imię katolickiego
Kocioła, wpisał się ks. Michael Sprauer. Bardzo oryginalna to karta.
Otóż wielebny Sprauer z Salem w stanie Oregon był kapelanem w więzieniu stanowym. Jednak jego działalnoć dalece wykraczała poza obowišzki kapelańskie. Sprauer przemycał kokainę i marihuanę do mamra i tymi dobrami bożymi częstował więnia Thomasa Ha, który w zamian oddawał mu się seksualnie w ubikacji kaplicy więziennej. Mówił, że mnie kocha i będzie o mnie dbał zeznał Ha. Czy to miłoci i dbałoci było za mało, czy też pojawiły się inne komplikacje, nie wiadomo, w każdym razie Ha poskarżył się władzom, że znajduje się w sytuacji: ćpanie za kopulowanie.
Wówczas okazało się, że kapłan jest obiektem innego ledztwa: oskarżony został o przemoc seksualnš wobec trzech chłopaków osadzonych w domu poprawczym. Gdy tylko zamykano ich za niewłaciwie zachowanie do izolatki, przybiegał ks. Sprauer i namawiał do wzajemnej masturbacji oraz lodoróbstwa.
Sprauer, obecnie wikary u w. Józefa w Salem, zaprzecza zarzutom. No bo cóż innego ma robić!
CS
nr
23, 14.06.2007
r.
CHOROBA
ZAWODOWA?
60-letni kocielny z
parafii w. Katarzyny w Starogardzie Gdańskim, Waldemar G., został skazany
przez sšd na 6 lat więzienia. Ale na wyrok w tej samej sprawie czeka również
38-letni ksišdz Piotr T. Kocielny ma na koncie upijanie alkoholem i
molestowanie 13 ministrantów, za duchowny odpowiada m.in. za zgwałcenie
ministranta (FiM 30/2006). To kolejny proces ludzi Kocioła, wykorzystujšcych
seksualnie dzieci.
PS
nr 28,
19.07.2007 r. SIOSTRA KONTRA BRACIA
(
) Zarzuty koncentrujš się głównie na szkole z internatem
dla chłopców, którš zakon prowadził w Christchurch w Nowej Zelandii. Przeciw
mnichom wysunięto 121 zarzutów o
molestowanie seksualne i znęcanie się nad nieletnimi. Mulvihill
zorientowała się w sytuacji podczas inspekcji w Nowej Zelandii wraz z
prowincjałem, bratem Peterem Burkeem.
(
) PZ
nr 42,
25.10.2007 r. SIOSTRY NA BAKIER Z BOZIĽ
(...) Dzięki jego
poczynaniom wykryto ponad 60 przestępstw seksualnych, których sprawczyniami
były siostry zakonne. (...)
JF
nr
44, 08.11.2007 r.
OFIARA OFIARĽ
Gazeta Desde La Fe, wydawana przez archidiecezję Mexico City, wydrukowała artykuł bioršcy pod obcasy Joaquina Aguilara, który jako nastolatek był gwałcony przez księdza majšcego na koncie przestępstwa seksualne wobec pięćdziesięciorga dzieci.
Obecnie kapłan ukrywa się w Meksyku, a Aguilar wytoczył mu proces. Współoskarżeni sš kardynałowie Roger Mahony z Los Angeles i Norberto Rivera z Mexico City.
(... ) Udowodniono już, że
Rivera i Mahony z pełnš wiadomociš kryli pedofila. W Meksyku, który jest
drugim po Brazylii największym krajem katolickim, nikt nie wie, jak wielu
księży popełniło przestępstwa seksualne. Szacuje się, że liczba ta może być
ogromna, lecz dotšd obowišzywało milczenie. PZ
nr
47, 29.11.2007 r. FAKTY
Tego nie zobaczycie w TVParafialnej. Zakon jezuitów wypłaci Eskimosom z Alaski gigantyczne odszkodowanie, 50 milionów dolarów, w zwišzku ze skargami o molestowanie seksualne. Dziennikarze Los Angeles Times, którzy dotarli do opisów jezuickich misji, twierdzš, że misjonarze zmuszali do obcowania seksualnego (w tym do zbiorowych orgii) nawet stuprocentowš populację chłopców z niektórych eskimoskich wiosek...
nr
47, 29.11.2007 r.
DWA
LATA, JAK DLA BRATA
Ksišdz molestował seksualnie
9-letniego chłopca. Choć dostał za to dwa lata więzienia, wypoczywa sobie w
luksusowym kocielnym domu opieki. Tymczasem dzieciak i jego najbliżsi majš
dzisiaj gorzej niż w kryminale...
Reprezentację pedofilów występujšcych w czarnych barwach polskiego kat. Kocioła wzmocnił przed kilkunastoma dniami kolejny, dowiadczony (31 lat
w kapłaństwie) zawodnik. To 57-letni ksišdz Piotr D., proboszcz parafii w. Ducha we wsi Werdun (gmina Tarczyn, archidiecezja warszawska), skazany 31 padziernika 2007 r. na dwa lata więzienia za molestowanie seksualne małoletniego chłopca.
Proces toczšcy się przed Sšdem Rejonowym w Grójcu był tajny przez zrozumiały wzglšd na dobro ofiary oraz całkiem niezrozumiały wzglšd na dobre imię kapłana. Przybliżymy okolicznoci tej sprawy, ponieważ stwierdzilimy ponad wszelkš wštpliwoć, że sytuacja dziecka jest znana i szeroko nieprzychylnie dla niego! komentowana w paskudnie sklerykalizowanym rodowisku, gdzie wcišż mieszka wraz z rodzinš.
--------------------------------------------------------------------------------
Dramat Krzysia rozpoczšł się we wrzeniu 2003 r. Chłopiec miał wówczas 9 lat i uczęszczał do publicznej Szkoły Podstawowej w Suchostrudze, gdzie ks. Piotr D. był nauczycielem religii. Suchostruga leży w obrębie parafii Werdun, więc proboszcz miał częste okazje do zajęć pozalekcyjnych z uczniami. Najchętniej powięcał swój czas włanie Krzysiowi, przy każdej nadarzajšcej się okazji uczšc go anatomii i przeprowadzajšc dowiadczenia majšce uprzytomnić dziecku, co może zdziałać ręka w majtkach...
Tak było aż do pónego lata 2006 roku, kiedy to 12-letni już chłopiec zaczšł dobrze rozumieć, w co bawi się jego duszpasterz. Nauczył się też skutecznie unikać kontaktów tte-ŕ-tte sprzyjajšcych zboczonym zachciankom plebana.
Wiosnš 2007 r. Krzy został dosyć ostro sponiewierany przez księdza Piotra podczas lekcji religii. Katecheta rzucił nim o cianę i wyszarpał za uszy, tłumaczšc to póniej swojš nadmiernš reakcjš na wyzywajšce zachowanie ucznia.
Krzy przestał chodzić do szkoły. Poczštkowo nie chciał ujawnić przyczyny rodzicom, aż wreszcie przez łzy wyznał im, czego dowiadczał w zaciszu plebanii parafii w. Ducha.
Zawiadomiona o sprawie Prokuratura Rejonowa w Grójcu zareagowała wzorowo. Gdy biegły psycholog orzekł, że chłopiec w najmniejszym stopniu nie konfabuluje, ledczy wzięli wielebnego na spytki.
Ten gówniarz perfidnie kłamie! zarzekał się na wszystko ks. Piotr D. podczas przesłuchań.
Jako mu nie uwierzyli i usłyszał zarzuty. Żeby za uniemożliwić podejrzanemu mataczenie oraz próby wpływania na pokrzywdzonego, grójecka prokuratura wystšpiła o areszt tymczasowy, co sšd bez wahania zatwierdził i 16 sierpnia werduński proboszcz poszedł siedzieć.
ledztwo utwierdziło nas w przekonaniu, że podejrzany molestował seksualnie dziecko oraz znęcał się nad nim fizycznie. Gdy 19 wrzenia skierowalimy do sšdu akt oskarżenia, ksišdz wcišż jeszcze przebywał w areszcie przedłużonym do 5 listopada. Ponieważ ostatecznie przyznał się do winy, odbyła się tylko jedna rozprawa, na której zapadł wyrok skazujšcy. Domagalimy się czterech lat więzienia, dostał zaledwie dwa. Sšd uchylił też dotychczasowy rodek zapobiegawczy, dzięki czemu ksišdz mógł tego samego dnia wyjć na wolnoć. Prawdopodobnie będziemy składać apelację, ale ostateczna decyzja zapadnie po sporzšdzeniu przez sšd pisemnego uzasadnienia wyroku ujawnił nam jeden z grójeckich prokuratorów.
--------------------------------------------------------------------------------
Czy to kwestia przypadku, że wielebnemu wymierzono dokładnie dwa lata, a nie dajmy na to dwa i pół?
To nie jest przypadek, lecz wymowny sygnał, że jeli znajdzie bystrych lekarzy i Kociół pomoże, to w ogóle nie trafi już do więzienia. Otóż kodeks karny wykonawczy powiada, że sšd odracza wykonanie kary pozbawienia wolnoci w wypadku choroby psychicznej lub innej ciężkiej choroby uniemożliwiajšcej wykonywanie tej kary, do czasu ustania przeszkody. Jeżeli za odroczenie wykonania kary nieprzekraczajšcej 2 lat trwało przez okres co najmniej jednego roku, sšd może warunkowo zawiesić jej wykonanie. Chodzi więc teraz o jakš dobrš chorobę i wsparcie ze strony hierarchii kocielnej, majšcej o czym nie wszyscy wiedzš niebagatelne wpływy w sšdownictwie wytłumaczył nam dowiadczony warszawski sędzia.
Jego prognozę potwierdza fakt, że zaraz po wyjciu z kryminału ks. Piotr D. ciężko zaniemógł i leży w szpitalu. Tylko tyle zdołalimy dowiedzieć się w warszawskiej kurii metropolitalnej. Na co zaniemógł, gdzie się leczy? Tego już nam nie powiedziano, więc rozejrzelimy się tu i ówdzie, odnajdujšc byłego proboszcza (jego miejsce w parafii werduńskiej zajšł ksišdz kanonik Józef Jędrzejewski, dotychczasowy wikariusz parafii w. Szczepana w Raszynie) w Pilaszkowie nieopodal Warszawy.
Wygodny pokój z łazienkš i telefonem w archidiecezjalnym Domu Opiekuńczo-Leczniczym Opatrznoci Bożej, czuła opieka pielęgniarska, masaże, hydroterapia, piękny park wokół... bez wštpienia wygodniej niż w więzieniu.
--------------------------------------------------------------------------------
Tymczasem Krzy oraz jego najbliżsi majš w okolicach wsi Werdun i Suchostrugi przechlapane.
Atmosfera jest tutaj zatruta niebywałym klerykalizmem. Nie wiem, czy to przypadkiem nie jest robota nowego proboszcza, bo miejscowi dewoci jednym głosem lansujš opinię, że dzieciak ma zadatki na kryminalistę i złożył fałszywe zeznania, żeby z jakich powodów zemcić się na wspaniałym duszpasterzu. W ogóle nie dociera do nich, że ksišdz Piotr przyznał się do molestowania seksualnego. Jestem po prostu załamana faktem, że w tej szkalujšcej Krzysia akcji biorš też udział niektórzy nasi nauczyciele. Owszem, chłopak sprawiał w podstawówce drobne trudnoci wychowawcze, miał też kłopoty z naukš, ale ani większe ani mniejsze niż jego rówienicy zapewnia FiM jedna z nauczycielek.
Anna Tarczyńska
tarczynska@faktyimity.pl
nr 48, 06.12.2007 r. PRZYPADEK BISKUPA
(...) Bp. Priamo Tejeda
stanšł przed sšdem w Sarasocie oskarżony o to, że przez 11 lat zmuszał do
stosunków 42-letniego imigranta z Kuby ostatni raz w roku 2005. Gwałcił go,
szantażujšc aresztem i deportacjš. (...)
PZ
2008 r.:
nr
1, 10.01.2008 r. SPOTKANIE
Z JEZUSEM
Włosi majš nowš kocielnš aferę tym razem zwišzanš z pedofilem w sutannie. Okazał się nim powszechnie znany i szanowany we Włoszech ksišdz Pietrino Gelmini (lat 82), który molestował swoich podopiecznych, co dopiero teraz wyszło na jaw. Kapłana oskarża się o zgwałcenie przynajmniej omiorga dzieci z założonej przez niego wspólnoty dziecięcej Spotkanie. Oczywicie, miało chodzić o spotkanie z Jezusem...
BS
nr
1, 10.01.2008 r.
51-letni franciszkanin
Ryszard . siedzi od kilku dni w jeleniogórskim areszcie. I czeka na proces
oraz wyrok omiu lat więzienia, co daj Boże... i sędzio. Tyle mu się należy za
rozpowszechnianie w internecie czego, co nawet wród pedofilów uważane jest za
haniebne: pornografii z udziałem dzieci i zwierzšt. Mamy nadzieję, że
współwięniowie zaspokojš wszelkie zachcianki ojca Rysia.
nr
2, 17.01.2008 r.
DZIECI
BRATA MNIEJSZEGO
Sš takie kraje na
wiecie, gdzie na ulicach roi się od bezpańskich psów, a dziecko można sobie
kupić za kilka dolarów. Istny raj dla zboczonego misjonarza!
W ostatnim dniu
minionego roku Sšd Rejonowy w Jeleniej Górze aresztował na trzy miesišce ojca
Ryszarda . z krakowskiej prowincji Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych
(popularnie zwanych franciszkanami) podejrzanego o rozpowszechnianie treci
pornograficznych z udziałem dzieci i zwierzšt. (...)
Na tym etapie
ledztwa trudno o precyzyjnš odpowied, ale prawdopodobnie nie musiał się
zbytnio trudzić, bo w Asunción tanich dziecięcych aktorów i piesków
statystów jest pod dostatkiem zauważa policjant.
Dwunasto-,
trzynastoletnie dziewczyny często sš zmuszone do prostytucji.
Anna Tarczyńska
nr 5, 01-07.02.2008 r. POLSKA PARAFIALNA
MIĘDZYNARODÓWKA
Kociół jest powszechny.
Pedofilia siłš rzeczy też...
Ksišdz Grzegorz G., wikariusz parafii
Niepokalanego Poczęcia NMP w podbydgoskiej Nowej Wsi Wielkiej (archidiecezja
gnienieńska), został oskarżony o molestowanie (...)
Chłopiec złożył już zeznania, których wiarygodnoć
nie podlega kwestii dowiedzielimy się nieoficjalnie w bydgoskim sšdzie
(ofiary przestępstw seksualnych majšce mniej niż 15 lat przesłuchuje nie
prokuratura ani policja, lecz sšd w obecnoci biegłego psychologa, i tylko
jeden raz, o ile nie wyjdš póniej na jaw nowe, istotne okolicznoci).
Ponieważ chodzi o księdza i sprawa jest tajna jak
nie wiem co, niewiele więcej powiedziano nam oficjalnie.
Pozostawmy na boku opinię biegłego psychologa i
zaznaczmy, że ciężar gatunkowy zeznań dziecka nie do końca przekonuje nas, czy
rzeczywicie popełniono przestępstwo, co oczywicie nie pozwala w tej chwili na
postawienie jakichkolwiek zarzutów księdzu G. ledztwo prowadzone jest więc w
sprawie, a nie przeciwko osobie i wnikliwie analizujemy wszystkie
okolicznoci oraz poszukujemy dalszych dowodów, które pozwolš wyraniej
potwierdzić zarzuty lub je obalš zapewnił FiM Włodzimierz Marszałkowski,
zastępca szefa prokuratury Bydgoszcz-Południe prowadzšcej postępowanie w
sprawie domniemanego molestowania seksualnego.
Trudno kwestionować tę ostrożnoć, skoro rzecz
jest jeszcze ciepła, a ledztwo wszczęto zaledwie przed kilkoma dniami. Mamy
jednakowoż nadzieję, że prokuratura przeledzi w swojej wnikliwoci całš
kocielnš karierę ks. Grzegorza G. i odpowie m.in. na pytanie, co sprawia, że
ten 43-letni duchowny po 18 latach kapłaństwa nie otrzymał dotychczas
probostwa, a jako wikariusz nie zagrzewa miejsca w żadnej parafii, staczajšc
się na coraz to mniej znaczšce?
Tylko od 2005 roku zaliczył już trzy: Słupcę,
Mogilno i Nowš Wie Wielkš, a w całej swojej dotychczasowej karierze zwiedził
już bodajże dziewięć parafii. Słyszałem, że przez nadmierne powodzenie u
niewiast, ale w Słupcy, gdzie opiekował się ministrantami, ludzie szyli mu
buty, że nadmiernie zaprzyjanił się z jednym z tych chłopców. Abstrahujšc za
od plotek: widać gołym okiem, że nieustannie go przerzucajšc, arcybiskup Henryk
Muszyński daje wyraz jakim tylko sobie znanym obawom zauważa proboszcz z
okolic Włocławka, który wspólnie z ks. Grzegorzem studiował w tamtejszym
seminarium duchownym.
Kanada leży tysišce kilometrów od Polski, ale
klimat tam jaki znajomy, by nie rzec identyczny z nadwilańskim. Nie do wiary?
Ano przekonajmy się, bo wielce to będzie kształcšce dowiadczenie...
14 stycznia 2008 r. sšd w Ontario skazał na cztery
lata więzienia 72-letniego ks. Bernarda Princea byłego sekretarza
generalnego Papieskiego Dzieła Rozkrzewiania Wiary (Propaganda Fide) i
serdecznego jak wyszło na jaw w procesie przyjaciela papieża Jana Pawła II.
Wród dodatkowych dolegliwoci nałożonych przez sšd na bardzo wpływowego
onegdaj w Watykanie kapłana znajdujemy: obowišzkowe przekazanie próbki DNA do
narodowego banku danych, 20-letni wpis na ogólnodostępnš listę przestępców
seksualnych, zakaz wstępu na baseny, do parków i wszelkich innych miejsc, gdzie
zwyczajowo przebywajš dzieci poniżej 14 roku życia.
Cóż tak rozsierdziło kanadyjskš Temidę? Trzynastu
molestowanych seksualnie lub zgwałconych chłopców (głównie ministrantów) w
wieku 916 lat. Smutnš ciekawostkš jest fakt, że większoć dzieci pochodziła z
polskich rodzin
żyjšcych w Wilnie (prowincja Ontario) enklawie
zamieszkanej przez Kaszubów. Niektórzy z nich tak dalece ufali katolickiemu
księdzu, że pozwalali mu... spać w jednym łóżku ze swoimi pociechami!!!
Ks. Prince przyjechał na rozprawę z Rzymu, gdzie
zamieszkał po przejciu na emeryturę. Przyznał się do prawie wszystkich
zarzutów. Nie będziemy tu opisywać, co wyczyniał z dziećmi, bo sš to opisy
drastyczne. Zwróćmy uwagę na ujawnione przed sšdem inne okolicznoci:
¤ Gdy starsza siostra jednego z chłopców
powiadomiła o molestowaniu seksualnym brata dyrekcję katolickiej szkoły, w
której ks. Prince nauczał, ten został po 2 tygodniach... przeniesiony przez
ordynariusza diecezji Pembroke, biskupa Williama Josepha Smitha, na innš
placówkę;
¤ Ksišdz Prince nie doczekał w Kanadzie żadnych
awansów, był wielokrotnie przerzucany z parafii na parafię (to dowód, że
hierarchia kocielna wiedziała o występkach oskarżonego przekonywał sšd Rob
Talach, prawnik reprezentujšcy ofiary), aż wreszcie trafił do oddziału
Papieskiego Dzieła Rozkrzewiania Wiary w Toronto;
¤ Po którym tam z kolei gwałcie na dziecku ks.
Princea zesłano w 1991 r. do... Watykanu, gdzie wkrótce zaczšł robić karierę
na posadzie sekretarza generalnego Dzieła i gdzie w glorii ulubionego
współpracownika papieża Polaka przeszedł w 2004 r. na emeryturę.
nr 7, 15-21.02.2008 r. POLSKA PARAFIALNA
BRATNIA DUSZA
Na ogrodzeniu okalajšcym franciszkański klasztor w
Pakoci znajduje się gablota, a w niej plakat z napisem: Życie to nie gra,
udowodni ci to FRA!. Dobitnie przekonało się o tym miejscowe dziecko ofiara
seksualnych zachcianek jednego z mnichów...
(...) W kronice policyjnej styczniowych
Wiadomoci Pakoskich (periodyk wydawany przez Radę Miasta) ukazała się
maleńkim drukiem taka oto notatka:
Prokuratura Rejonowa w Inowrocawiu nadzoruje
ledztwo przeciwko Krzysztofowi P., podejrzanemu o czyn z art. 200 par. 1
kodeksu karnego. Sprawa dotyczy jednej osoby pokrzywdzonej. Na wniosek prokuratury
Sšd Rejonowy w Inowrocławiu zastosował wobec podejrzanego rodek zapobiegawczy
w postaci tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy. Decyzja ta nie jest
prawomocna, gdyż Krzysztof P. złożył od niej odwołanie do Sšdu Okręgowego w
Bydgoszczy.
(...) Sšd w Inowrocławiu przesłuchał chłopca
stosunkowo szybko, a biegły nie miał żadnych zastrzeżeń do jego prawdomównoci.
Ten dzieciak jest niesłychanie wrażliwy,
szczery, uduchowiony i bardzo wierzšcy. Można by nawet rzec, że fanatycznie
religijny. Traktuje wielebnych jak autentycznych bezporednich łšczników z
Panem Bogiem. Tym większy więc przeżywał dramat, że jeden z nich wyładowywał na
nim swoje chore chucie seksualne mówi FiM osoba znajšca kulisy ledztwa.
(...) Franciszkanie z Pakoci przekonujš wiernych,
że aresztowanie ich konfratra jest szytš grubymi nićmi prowokacjš. Reguła
zakonna mnichów w rozdziale VII O nakładaniu pokuty braciom grzeszšcym
powiada, żeby się nie gniewali i nie oburzali z powodu czyjego grzechu, bo
gniew i oburzenie sš dla nich samych i dla innych przeszkodš w miłoci, więc
raczej nie doczekamy się, żeby potępili brata S.
Pytani o niego tubylcy milknš, i tylko na forum
internetowym można znaleć wpisy typu:
W Pakoci był już franciszkanin złodziej, którego
niby wyrzucono, a teraz wiadczy usługi duszpasterskie w czarnej sutannie. Był
również odmiennie zorientowany seksualnie, a także taki, który zmajstrował
piewajšcej w kociele dziewczynie dziecko i w ťnagrodęŤ przeniesiono go w
okolice miejsca zamieszkania swojej lubej, aby miał blisko do potomka. Teraz
mamy pedofila. Zaczynam się wstydzić, że tu mieszkam....
Anna Tarczyńska, St
nr 9, 06.03.2008 r.
OMERTA VATICANA
Od czasu serii skandali pedofilskich w USA, kiedy runęła
tama blokujšca ujawnianie jakichkolwiek informacji niekorzystnych dla wizerunku
Kocioła katolickiego potok szokujšcych wieci nie ustaje.
Media nie bojš się (choć jeszcze nie we wszystkich krajach) ujawniać prawdy o obyczajach sług bożych, policja nie waha się prowadzić ledztw, a sędziowie coraz częciej zwłaszcza w USA wydajš wyroki skazujšce.
Najpierw wycišgnięto na wiatło dzienne skandal pedofilski, który wcišż nie zamierza odejć w przeszłoć, potem wierni dowiedzieli się, że liderzy diecezji i wyższe szarże watykańskie robiš co mogš, by afery tuszować i chronić winnych. Następnie okazało się, że duchowni na masowš skalę sprzeniewierzajš pienišdze parafian. Ukradzione i wydane na prywatne cele konsumpcyjne kwoty idš w miliony dolarów. Potem ujawniono, że niektórzy kapłani sš zapalonymi internautami i lęczš przed komputerami zapatrzeni w dziecięcš pornografię. Niewykluczone, że zaczyna się odsłaniać kolejny aspekt kocielnych tajemnic.
W połowie lutego diecezja Forth Worth w Teksasie poinformowała, że 71-letni ks. Philip Magaldi, który molestował seksualnie co najmniej pięciu nieletnich chłopców w dwu stanach, jest od przynajmniej 5 lat nosicielem wirusa HIV. Co gorsza, doskonale o tym wiedział. Magaldi był księdzem w licznych parafiach przez prawie 40 lat. Istniejš uzasadnione obawy, że liczba jego ofiar jest ogromna. Ilu chłopców zaraził? Na razie diecezja informuje tych pokrzywdzonych, którzy się ujawnili.
O zainteresowaniach Magaldiego przełożeni wiedzieli od lat. W roku 2006 gdy wszystko się wydało jego proboszcz prosił wiernych o wybaczenie, że nie poinformował policji, gdy odkrył dziecięcš pornografię na komputerze parafialnym używanym przez podwładnego. Magaldi odsiedział krótki wyrok za defraudację funduszy kocielnych, po czym... wysłano go na kolejnš parafię.
Obecnie przebywa w orodku dla księży emerytów. Diecezja nie chce ujawnić gdzie. Cosa nostra solidarna do końca.
ZW
nr 11, 14-20, 03.2008 r.
PROBOSZCZ SKAZANY
Sšd Okręgowy w Słupsku podtrzymał wyrok skazujšcy
wobec proboszcza z Dębnicy (koło Człuchowa), księdza Piotra Tomaszewskiego
(FiM 7/2007), oskarżonego o molestowanie seksualne ministranta, gwałt,
rozpijanie małoletniego oraz jego dwóch kolegów, namawianie nastolatków do
samobójstwa i podawanie im narkotyków, a także przywłaszczenie ponad 27 tys. zł
z parafialnej kasy.
27 listopada 2007 r. Sšd Rejonowy w Człuchowie
skazał za te czyny 39-letniego księdza Tomaszewskiego na 4 lata więzienia i
czteroletni zakaz kontaktowania się z molestowanym nastolatkiem. Od wyroku
odwołała się zarówno prokuratura, jak i obrońca Piotra T.
Sšd Okręgowy uznał obie apelacje za oczywicie,
bezzasadne. Orzeczony wyrok jest słuszny, sprawiedliwy i zgodny z prawdš
materialnš powiedziała w uzasadnieniu sędzia Jadwiga Miklińska. Wyrok jest
prawomocny.
RK
nr 17, 01.05.2008 r. KOCIÓŁ POWSZEDNI
ZUPA WYLANA
Kilka dni temu przed sšdem w Regensburgu (rodzima diecezja B16) stanšł kolejny pedofil w sutannie.
Ksišdz Peter K. został oskarżony o wieloletnie molestowanie ministranta (11 lat) i skazany na 3 lata więzienia. Jak się podczas procesu okazało, zboczeniec jest recydywistš, skazanym już w 2000 roku za podobne czyny na karę 12 miesięcy pozbawienia wolnoci w zawieszeniu na 3 lata. Mimo to w 2004 roku otrzymał z ršk biskupa G.L. Müllera kolejne probostwo i nieskrępowany dostęp do pracy wród młodzieży. Fakt ten wywołał burzę medialnš w całych Niemczech oraz protesty znacznej częci społeczeństwa między innymi laickiej organizacji wiernych Wir sind Kirche (My jestemy Kociołem). Purpurat, jak przystało na watykańskiego generała, odwrócił kota ogonem, krzyczšc o ataku na Kociół poprzez sztuczne nagłanianie sprawy.
Roman Mainka
"FAKTY I MITY" nr
17, 01.05.2008 r.
FAKTY
Jarosław Gowin, gwiazda PO, stwierdził, że pedofilia wród księży to przypadki skrajnie marginalne, nawet pojedyncze. Jego zdaniem, przytłaczajšca większoć patologii, łšcznie z pedofiliš, zdarza się w zwišzkach nieformalnych. Gowin kłamie. Z kilku badań statystycznych wynika, że najwięcej przypadków pedofilii jest w tzw. normalnych, pełnych rodzinach (ponad 70 proc.), na drugim miejscu sš duchowni (11 procent... ujawnionych), a po nich nauczyciele. W rodzinach niepełnych lub w konkubinatach do tego rodzaju praktyk dochodzi rzadko (6 procent).
WPROST 16.02.2003 r.
(...) Jego zwierzchnik biskup Wojciech Zdzisław K. od kilku lat pomagał dzieciom z biednych i patologicznych rodzin, głównie z warszawskiej Pragi. Organizował dla nich wycieczki nad morze, na Mazury, wyjcia do kina. Zapraszał też dzieci do swojego domu. Biskup K. okazał się pedofilem. W ubiegły pištek został aresztowany. Zatrzymano go w Jeleniej Górze, gdzie prowadził zimowisko. W pomieszczeniach, które biskup K. zajmował, znaleziono zdjęcia i filmy pornograficzne z jego udziałem. Podobne materiały odkryto u jego rodziny w Elblšgu. (...) Podejrzewa się, że ofiarami biskupa K. padło ponad sto dzieci. (...) Piotr Kudzia, Grzegorz Pawelczyk
WPROST nr 4, 25.01.2004 r.: Z badań przeprowadzonych pod kierunkiem prof. Zbigniewa Lwa-Starowicza wynika, że aż 35 proc. kobiet i 29 proc. mężczyzn przyznaje się, że byli w dzieciństwie molestowani seksualnie.
WPROST 16.12.2001 r.
(...) RACHUNEK CIERPIEŃ
Skutki seksualnego wykorzystywania w dzieciństwie często ujawniajš się dopiero po latach. - Osoby takie cierpiš na depresję, nerwice, seksualne obsesje, majš trudnoci ze znalezieniem życiowego partnera - tłumaczy seksuolog prof. Zbigniew Lew-Starowicz. Konsekwencjš molestowania dzieci bywa także osobowoć wielokrotna, objawiajšca się między innymi ogromnymi wahaniami nastrojów. Dzieci zmuszane do seksu cierpiš na stany lękowe, majš skłonnoci samobójcze dodaje Zbigniew Izdebski.
Ogromnym problemem jest to, że dzieci same zaczynajš organizować ciche grupy
wiadczšce usługi pedofilom. (...)
Jarosław Knap Współpraca:
Ewa Ornacka
www.wprost.pl Forum:
Autor: Redemptorasta
Data: 2008-02-05 20:26
O bujnym życiu seksualnym kleru rzymsko-katolickiego
napisano już niejednš ksišżkę. Tę jednak napisali... tym razem księża.
Seks, księża i tajne kody: Dwutysišcletnia historia i tropy przemocy
seksualnej w Kociele katolickim" - tak brzmi tytuł dzieła, które
napisali: ks. Thomas Doyle (specjalista prawa kanonicznego w ambasadzie
watykańskiej w Waszyngtonie), AWR o. Sipe (mnich (benedyktyn, psychoterapeuta,
autor studium o seksualizmie księży w USA, ekspert w dziedzinie przestępstw
seksualnych księży) oraz o. Patrick Wall (benedyktyn i ksišdz, występujšcy jako
konsultant prawny w setkach procesów w sprawach o przestępstwa seksualne). W
oparciu o dokumenty przeanalizowane z icie benedyktyńskš skrupulatnociš, po
przeprowadzeniu wywiadów z przeszło dwoma tysišcami ofiar księży pedofilów,
autorzy dowodzš, że przemoc seksualna to choroba toczšca Kociół niemal od jego
zarania. Jego liderzy - wbrew oficjalnym deklaracjom - dobrze o niej od wieków
wiedzieli i próbowali różnych metod wykarczowania problemu, ale - jak widać -
bezskutecznie.
Sednem tego skandalu jest tajnoć - stwierdza o. Sipe. - To ona zapewniła
atmosferę, w której patologia mogła się rozprzestrzeniać". Do tego
moralny autorytet", Pan na Watykanie, Wielki więty Ojciec więty Jan
Pawel II wydaje w 2001 roku dokument Sacramentorum Sanctitatis Tutela"
wraz z tajnš instrukcjš. Chyba go sam Szatan do tego nakłonił. Instrukcja ta
nakłada na hierarchię duchownš nakaz milczenia (ukrywania) w sprawach
zwišzanych z przypadkami molestowania seksualnego (również małoletnich) przez
kler. Co to jest, jeli - nie zwykle, obrzydliwe powszechne przestępstwo?!
Oczywicie, hierarchowie kocielni, jak i fanatyczni, moherowi wyznawcy
jarmarcznych obrzšdków, znajdš i na tę okolicznoć milion usprawiedliwień.
BBC: Stolica Apostolska tuszowała pedofilię w Kociele
PAP http://wiadomosci.wp.pl/kat,1371,wid,8532452,wiadomosc.html?ticaid=126da
Mimo głonych przypadków ujawnienia pedofilii wród księży w 2002 roku, Stolica
Apostolska nie zaprzestała stosowania polityki, której efektem było tolerowanie
podobnych nadużyć w innych krajach. Watykan zamiast stanšć wyranie po stronie
ofiar, tuszował ich krzywdę - twierdzi Colm O'Gorman autor programu "Sex
Crimes and the Vatican" nadanego przez telewizję BBC.
Według O'Gormana, który jako 14 letni chłopiec sam był molestowany przez księży
w Irlandii i obecnie kieruje organizacjš charytatywnš pomagajšcš dzieciom w
takich sytuacjach, odpowiedzialnoć za to ponosi kardynał Joseph Ratzinger,
który przez 20 lat odpowiadał za egzekwowanie tajnej instrukcji Watykanu Crimen
Sollicitationis.
Instrukcja z 1962 roku pod grobš ekskomuniki nakazywała milczenie
pokrzywdzonym dzieciom, duchownym badajšcym zarzuty przeciwko księżom i
wiadkom. Kardynał Ratzinger miał jš dodatkowo wzmocnić nalegajšc, by wszelkie
przypadki pedofilii wród księży odsyłać bezporednio do Watykanu.
Najgłoniejsze przypadki pedofilii wród księży wyszły na jaw w 2002 roku w
diecezji bostońskiej w USA i w diecezji Ferns w hrabstwie Wexford w Republice
Irlandii. W USA powołano grupę przeglšdowš (National Review Board), która
opracowała zalecenia dotyczšce ochrony dzieci, za w Irlandii utworzono
specjalnš komisję, która w padzierniku 2005 roku opublikowała głony raport
(Ferns Report).
Watykan był bierny wobec prób wyjanienia tych spraw i nie podjšł żadnych
działań, by zapobiec ich wystšpieniu w innych krajach, np. w Brazylii, gdzie
ksišdz nazwiskiem Tarcisio Tadeu Spricigo został ukarany przez sšd w wyniku
działań policji, a nie Stolicy Apostolskiej.
Zdaniem autora raportu, biskupi diecezjalni tuszowali przypadki pedofilii wród
księży zgodnie z tajnš instrukcjš i przenosili księży winnych nadużyć do innych
parafii. Przyjęcie przez kocioły w USA, Irlandii oraz w Anglii i Walii
wytycznych o ochronie dzieci jest skutkiem ich oddolnej inicjatywy, a nie
odgórnych działań Watykanu.
Inny zarzut O'Gormana dotyczy chronienia przez Watykan i działajšce w Rzymie
zakony siedmiu księży poszukiwanych listami gończymi w USA. Jeden z nich Joseph
Henn z Phoenix w Arizonie przebywał w zamkniętym klasztorze, z którego zbiegł i
najprawdopodobniej ukrywa się we Włoszech.
Nikt z hierarchów kocielnych nie odniósł się do tych twierdzeń, ponieważ,
według autora programu, nie chciał w nim wystšpić.
Program nie zawiera też żadnej wzmianki o Janie Pawle II, ani o jego
konsekwentnym stosunku do pedofilii wród kleru, którego wynikiem było
wykluczenie kilku księży ze stanu duchownego i dymisja biskupa Ferns Brendona
Comisky'ego.
Wczeniej O'Gorman nakręcił inny głony telewizyjny program o skandalach w
diecezji Ferns, na terenie której sam mieszkał w dzieciństwie.
C.D.N...
"FAKTY
I MITY" nr 23, 14.06.2007 r.
PRAWDA
ICH WYZWOLI?
Włosi oniemieli, bo
zobaczyli w telewizji, jak obrzydliwe zepsucie toczy Watykan. Polakom taki szok
raczej nie grozi...
Centrala katolickiego
Kocioła otrzymała ciężki cios, gdy wieczorem 31 maja 2007 r. publiczna włoska
telewizja RAI zaprezentowała mimo licznych protestów prawicowych polityków i
organizacji film Sex, crimes and Vatican. Jak już onegdaj informowalimy,
pod tym wszystko mówišcym tytułem brytyjska BBC wyprodukowała dokumentalny
obraz o katolickich księżach pedofilach i ich ofiarach. Co istotne: film
pokazuje też nieciekawš rolę papieża Benedykta XVI, odegranš w okresie, gdy był
tylko kardynałem Josephem Ratzingerem. Miał wówczas swój niezbywalny wkład w
tuszowanie przestępstw na tle seksualnym, popełnionych przez kocielnych
funkcjonariuszy.
Kardynał działał w
oparciu o zadekretowanš przez papieża Jana XXIII słynnš już tajnš instrukcję
De modo procedendi in causis de crimine sollicitationis z 16 marca 1962 r., o
której jako pierwsi w Polsce napisalimy w 2003 r. (Haniebny dokument FiM
34, 35/2003). Przypomnijmy, że bylimy także jedyni, bowiem inne media nie
omieliły się nawet bšknšć, iż przez dziesištki lat (do 2001 r., czyli również
pod rzšdami sancto subito Jana Pawła II...) biskupów katolickich całego
wiata obowišzywał rozkaz:
Wszyscy i każdy z
osobna przed trybunałem w jakimkolwiek charakterze stojšcy lub gdyby kto z
racji swego urzędu o sprawie tej (przestępstw seksualnych księży dop. red.)
uzyskał wiedzę, zobowišzany jest do zachowania najcilejszej tajemnicy, która
jest traktowana jako tajemnica więtego Officjum (od 1965 r. przemianowanego na
Kongregację Nauki Wiary, kierowanš przez kard. Ratzingera w latach 19812005
dop. red.), wszędzie i wobec każdego, pod grobš ekskomuniki latae sententiae.
Pogróżkami smażenia się
w piekle egzekwowano też milczenie pokrzywdzonych dzieci, duchownych badajšcych
w procesach kanonicznych zarzuty przeciwko księżom pedofilom oraz wiadków tych
kryminalnych zachowań, które miały pozostać wewnštrzkocielnš tajemnicš. W
przywołanej instrukcji czytamy bowiem m.in.:
¤ Ponieważ sprawy, o
których tu mowa, muszš być traktowane z wielkš rozwagš, należy zajmować się
nimi w sposób jak najbardziej tajny (...) i powinny zostać skazane na wieczystš
ciszę (ust. 11);
¤ Przysięga dotyczšca
zachowania tajemnicy musi być złożona także przez oskarżajšcych oraz przez tych
wiadków, którzy ujawniajš zachowania księdza (...). Winno się poważnie ostrzec
oskarżajšcego kapłana, że jest on, z wszystkimi innymi, zagrożony suspendowaniem
a divinis (kara zakazu wykonywania władzy więceń dop. red.) z chwilš i na
mocy samego faktu złamania przysięgi (ust. 13);
¤ W każdym przypadku
sędzia powinien pamiętać, że nigdy nie powinno się wymuszać przysięgi mówienia
prawdy na oskarżonym (ust. 53);
¤ Wszystkie oficjalne
komunikacje zawsze powinny być czynione z zachowaniem tajemnicy więtego
Officjum, ponieważ w najwyższym stopniu dotyczš one dobra Kocioła (ust. 70).
Papieska, tajna
instrukcja narusza drastycznie prawo karne każdego państwa (ukrywanie ciężkich
przestępstw i przestępców), a także narusza wszelkie konwencje praw człowieka.
BBC po raz pierwszy
publicznie pokazała Sex, crimes and Vatican na swojej antenie w padzierniku
2006 r., wywołujšc w Polsce histerycznš reakcję osoby wicepremiera Romana
Giertycha.
Uważam, że ten atak
brutalny, który został przeprowadzony przez BBC, uršga wszelkim zasadom
rzetelnoci dziennikarskiej i wszelkim zasadom kultury obowišzujšcej w
cywilizowanym, zachodnim wiecie. I stšd, z mojej strony, jako osoby, ogłaszam
po prostu całkowity bojkot tej instytucji dopóty, dopóki stacja nie przeprosi
za swoje skandaliczne zachowanie oznajmił LPR-owski arbiter elegantiarum, o
mały włos nie doprowadzajšc zrozpaczonych Brytyjczyków do fali zbiorowych samobójstw...
Zapowiadana emisja
filmu we Włoszech wywołała panikę wród tamtejszych giertychów i
przykocielnych organizacji:
¤ Michele Santoro
znany dziennikarz i autor programu publicystycznego Annozero, podczas którego
miano pokazać film został oskarżony o podżeganie do nienawici wobec
Kocioła;
¤ Isabella Bertolini
deputowana prawicowej partii Forza Italia zaapelowała do telewidzów o
wyłšczenie odbiorników, co ma być formš bojkotu RAI;
¤ Tommaso Barbato
senator postchadeckiej partii UDEUR zażšdał natychmiastowego ustšpienia
dyrektora telewizji publicznej.
Na niewiele się to
wszystko zdało i mimo ostrego sporu w samym kierownictwie RAI Włosi
obejrzeli wstrzšsajšcy dokument ilustrujšcy m.in.:
¤ zbrodnicze wobec
dzieci dokonania seksualne setek duchownych katolickich;
¤ ochronę zapewnianš im
przez nad wyraz tolerancyjnych przełożonych (jednym z nich jest biskup Brendan
Comiskey, do 2002 roku ordynariusz diecezji Ferns w Irlandii, gdzie ujawniono
ok. 100 przestępstw pedofilskich popełnionych przez 21 księży);
¤ ukrywanie przez
Watykan i działajšce w Rzymie zakony siedmiu księży pedofilów, poszukiwanych w
USA listami gończymi.
Po zakończeniu
projekcji filmu w programie Annozero wystšpili:
¤ rektor Papieskiego
Uniwersytetu Laterańskiego biskup Rino Fisichella, który bardzo ładnie wyraził
solidarnoć z ofiarami księży pedofilów i zaapelował o zgłaszanie wszystkich
przypadków podobnych zbrodni. Ostro wszakże zaprotestował przeciwko
przypisywaniu Benedyktowi XVI jakichkolwiek win, gdyż w Watykanie nie ma i
nigdy nie było zmowy milczenia w sprawie pedofilii. Wród ofiar garstki
przestępców w sutannach biskup wymienił także... kat. Kociół, zdyskredytowany
przez czarne owce w jego szeregach;
¤ znany we Włoszech
ksišdz Fortunato Di Noto, który zwrócił uwagę na fakt, że zjawisko pedofilii
nie omija żadnego rodowiska, dlatego skupianie się na kat.
Kociele można
interpretować jako element walki z tš instytucjš.
Z odrębnš krytykš filmu
BBC wystšpił ks. Federico Lombardi rzecznik prasowy Watykanu. Przyznał, że
autor (Irlandczyk Colm OGorman, który jako 14-letni chłopiec był molestowany
przez kilku księży) porusza wydarzenia dramatyczne, ale w sposób ewidentnie
stronniczy.
Nikt z duchownych nie
odniósł się do danych przedstawionych przez prowadzšcego program Santoro,
ujawniajšcych że włoski Kociół kat. zbadał... zaledwie dziesięć sporód mniej
więcej tysišca ujawnionych przypadków pedofilii wród księży.
Ks. Lombardi zapewnił
jednakże, iż w Kociele istnieje wola spojrzenia w twarz problemom w sposób
bezstronny...
Dlaczego jak wyżej
stwierdzilimy Sex, crimes and Vatican nie ma szans, by oszołomić Polaka?
Wcale nie w tym rzecz, że w dajšcej się przewidzieć przyszłoci film ten nie
zostanie nad Wisłš pokazany.
Oto przy okazji ujawnionego
przez nas niedawno (Barwy ochronne FiM 8/2007) o których sekscesach
pisalimy tylko w 2006 r. Doliczylimy się omiu pedofilów i dwóch gwałcicieli
(tu ofiarami byli ministrant i studentka załatwiajšca w parafii wyjazd na
rekolekcje).
W bieżšcym roku
doborowe grono łotrów wzmocnili kolejni księża: Dariusz K. z diecezji płockiej
(molestowanie seksualne kleryków) oraz Robert S. z koszalińsko-kołobrzeskiej
(rozpowszechnianie pornografii dziecięcej).
Przywyklimy już, że
polscy pedofile w sutannach nie na długo wypadajš z duszpasterstwa.
Przykładowo:
¤ ks. Jerzy U.
(proboszcz ze Słowina, woj. zachodniopomorskie) skazany w 2004 r. na dwa lata
więzienia w zawieszeniu (!) za robienie ministrantom takich rzeczy, o których
OGormanowi nawet by się nie niło. Otrzymał też 5-letni zakaz pracy z
młodzieżš. Pleban włanie zwrócił się do koszalińskiego Sšdu Rejonowego o
skrócenie embarga, bo... nie ma rodków do życia, za nauczanie religii to
wszystko, co umie;
¤ mimo protestów
prokuratury, Sšd Okręgowy w Słupsku uchylił areszt tymczasowy wobec ww. ks.
Roberta S. Uznano, że skoro przyznał się do winy, to nie ma potrzeby trzymać
niebożštka w zamknięciu...
A co na to rodzimi
purpuraci?
Raptem jednemu
arcybiskupowi, Józefowi Życińskiemu, zdarzyło się w ubiegłym roku wysłać list
do matki 10-letniej dziewczynki z przeprosinami, za nieodpowiedzialne
zachowania księdza Mirosława W. (pedofil z parafii w Trawnikach), które stały
się przyczynš cierpienia dziecka.
Anna Tarczyńska
Jasiu - zwraca się ksišdz - powiedz, co trzeba zrobić, by
mieć odpuszczone grzechy? Nagrzeszyć, proszę księdza...
PRAWO KATZA: LUDZIE
I NARODY BĘDĽ DZIAŁAĆ RACJONALNIE WTEDY I TYLKO WTEDY, GDY WYCZERPIĽ JUŻ
WSZYSTKIE INNE MOŻLIWOCI...
www.wolnyswiat.pl WBREW
ZŁU!!!
PISMO NIEZALEŻNE WOLNE OD WPŁYWÓW
JAKICHKOLWIEK ORGANIZACJI RELIGIJNYCH, PARTII, UGRUPOWAŃ I STOWARZYSZEŃ ORAZ
WYPŁOCIN REKLAMOWYCH. WSKAZUJE PROBLEMY GOSPODARCZE, POLITYCZNE, PRAWNE,
SPOŁECZNE I PROPOZYCJE SPOSOBÓW ICH ROZWIĽZANIA
OSOBY ZAINTERESOWANE WSPARCIEM MOJEGO PISMA, MOICH DZIAŁAŃ PROSZĘ O WPŁATY NA KONTO:
Piotr Kołodyński skr. 904, 00-950 W-wa 1
BANK PEKAO SA II O. WARSZAWA
Nr rachunku: 74 1240 1024 1111 0010 0521 0478
Przy wpłatach do 800 PLN należy podać: imię i nazwisko, adres, nr PESEL oraz tytuł wpłaty (darowizna na pismo Wolny wiat). Wpłat powyżej 800 PLN można dokonać tylko z konta bankowego lub kartš płatniczš. ILE ZOSTAŁO WPŁACONE BĘDĘ PRZEDSTAWIAŁ CO 3 MIESIĽCE NA PODSTAWIE WYDRUKU BANKOWEGO (na życzenie, przy wpłacie od 100 zł, będę podawał jej wielkoć oraz wskazane dane wpłacajšcych).
Stan wpłat do dnia 10.08.2008 r.: 0 zł.